Z roku na rok coraz ciekawiej.
Lootboksy to śmiech na sali, a bezczelność wydawców rozbraja. Trzeba zwalczać to póki jest jeszcze to możliwe, bo nawet genialny singiel może zostać zajechany przez mikrotransakcje w multi (tak o Tobie mówię RDR2).
Fallout to kopanie sobie grobu, co najlepsze nikt nie wie czemu. Co prawda Bethesda jest jeszcze wydawcą (i to naprawdę dobrym), więc nie upadnie, jak to niektórzy zwiastują, ale jeśli chodzi o produkcje to coś im się ubzdurało, że gracze śmiejąc się ze starych błędów, będą się śmiać ponownie. Jednak się mylili...
No i rujnowanie marek. Bo MGS to nawet nie rujnowanie legendarnej marki. To po prostu takie crapiszcze, że szkoda na to słów. Chyba, że kogoś bawi bicie kijem zombie i to w tak nudny sposób. No i EA, które też potrafi psuć coś co było dobre, znane i przez wszystkich lubiane.
Zobaczymy co nowego przyniesie 2019 rok, i jakie nowe sposoby dymania graczy zaprezentują wielkie studia.
Ktoś tu zapomniał o sprawie pana Sapkowskiego...
produkcje firmy Bethesda Softworks rządzą się swoimi prawami i żeby w pełni się nimi cieszyć, należy wybaczyć im pokaźną porcję błędów oraz archaiczny silnik
Czas skończyć z tym idiotycznym usprawiedliwianiem tego dewelopera i jego jakościowo wątpliwych produkcji. Gdyby takie gry, jakie wydaje Bethesda, wydawało jakieś mało znane studio, to byłyby one masakrowane przez recenzentów za swoje niedoróbki.
Jeszcze pozwolę sobie dodać do tej listy Azerite gear z Łorkrafta i ten caly pomysl z tym wisiorem.
Wtopa nr 10 - mimo tych wszystkich problemów gracze nadal wspierają swoimi portfelami pomysły wydawców jak we wspomnianych wcześniejszych dziewięciu wtopach...
Genialny rok jeśli chodzi o gry, ale na konsole. Na PC tragedia w tym roku.
Rok failów. Nie pamiętam roku gdzie faile były tak nagłaśniane jak w tym roku. Mimo, że niektóre i tak się sprzedają bdb. Ciekawe czy w dłuższej perspektywie coś z tego wyniknie.
PS żeby nie było uważam że rok był też świetny dla gier. Szczególnie gier sinlge player.
RDR2, GoW i do tego może A way out, trzy najlepsze gry 2018r. według mnie :)
Co prawda nie ograłem jeszcze kilku tytułów ale jak na razie tak to oceniam.Jak ktoś gra tylko na pc to omineły go najlepsze gry w tym roku także warto mieć konsolę :)
Pod wzgledem swietnych gier to był bardzo dobry rok*!
Skandali i wpadek też było pod dostatkiem :)
*jeśli się miało ps4
I oby te faile dały tak po dupsku zarządom, by ich polityka wobec fanów zmieniała się z "give me your last money" na "all for you".
Ciekawe co przyniesie 2k19, aż strach się bać :D
Za każdym razem jak czytam "dając graczom zaledwie jedno miejsce na zapis stanu rozgrywki" to mam niezły ubaw z niekompetencji ludzi piszących daną recenzję. I w sumie w tym momencie mogę przystać czytać. A autorowi proponuję sprawdzić o co tak naprawdę w tym chodzi...
@planeswalker "Wyobraź sobie, że wymyślisz coś nowego, ale osobiście nie wiesz jak to sprzedać czy wykorzystać. Zgłasza się do ciebie firma i za bezcen to od ciebie kupuje, po czym robi na tym fortunę, a ty jako autor zostajesz praktycznie z niczym."
Dla mnie brzmi jak bycie zawodowym pisarzem czy jakimkolwiek twórcą, możemy się oburzać, że świat nie jest idealnie sprawiedliwy i równy albo przyjąć do wiadomości prawdę, większość zysków pobierają wydawcy. O ile w przypadku pierwszej gry miał uzasadnione prawo nie wiedzieć, że gra zarobi, tak przed drugą częścią odnowił kontrakt na 2 gry wiedząc, że pierwsza gra wyszła i sprzedała się nieźle, inna sprawa jest taka, że gry nie są bezpośrednią adaptacją książek, a kontynuacją. Czerpią liczne inspiracje z sagi, ale zdecydowaną większość rzeczy, za które gra została doceniona - oryginalne questy, zabawne i pomysłowe dialogi odwołujące się do licznych dzieł kultury(nie tylko wiedźmina), odpowiada przede wszystkim szereg utalentowanych pisarzy, grafików i projektantów gier. Inna sprawa jest taka, czy wiedząc o oczekiwanych dziś kosztach licencji CDPR nadal zdecydowałoby się na egranizację wiedźmina, a nie innego pisarza fantasy, wszak na rynku nie ma deficytu uznanych marek fantasy, które również oferowałyby studiu rozpoznawalność i odpowiednie podłoże fabularne dla serii gier z dojrzałego fantasy, ustalając, że główna zasługa w uczynieniu wiedźminów dobrymi leży głównie po stronie scenarzystów nie widzę powodu, dla którego gra na innej marce od CDP-u miałaby nie odnieść sukcesu. Przy takich kosztach inny byłby też budżet wiedźmina 3, który w warunkach polskich był wyjątkowo wysoki, choć trzeba przyznać, że wciąż stosunkowo niski w perspektywie globalnej. Przy niskich marżach autora stworzenie gry o takim budżecie byłoby być może nieosiągalne. CDPR mogłoby odnieść sukces bez Sapkowskiego, ale ze względu na m.in. dobre warunki biznesowe, na jakie się zgodził, zdecydowali się kontynuować serię z większym rozmachem, co przełożyło się na sukces komercyjny. Przy okazji marka stała się globalna, a wiedźmin został wydany na nowe rynki, w tym anglojęzyczne, na czym pan Sapkowski też pewnie coś zarobił, dokładając do tego pieniądze za serial, którego Netflix, by nie zaczął tworzyć bez ugruntowanej pozycji Wiedźmina na zachodzie. Pieniądze zarobione są dużo niższe niż to, co mógłby uzyskać lepiej rozporządzając swoją własnością intelektualną, ale mówienie, że jest oszukany jest zwykłym nadużyciem. Dorośli ludzie powinni odpowiadać za podejmowane decyzje, Sapkowski nie jest tak stary, by insynuować mu brak zdolności do samostanowienia. Co do samego pozwu, prawo pozwala autorowi w wypadku dużej dysproporcji zysków własnych i podmiotu korzystającego z jego dzieła wystąpić o zadośćuczynienie, tak samo prawo w średniowieczu pozwalało mężczyźnie bić kobietę rózgą nie przekraczającą grubości małego palca, a seniorowi pobierać prawo pierwszej nocy, co nie czyniło tych praktyk mniej społecznie akceptowalnymi niż były bez tego, bo prawa te uderzały w zasady życia społecznego, tak jak robi to prawo, z którego korzysta teraz Sapkowski. Tak się nie robi, CDPR przez ten syf pospadał na giełdzie, bo spółki związane z dobrami elektronicznymi z reguły są podatne na spekulacje, ale mniejsza z tym - jeżeli firma teoretycznie wypłaciłaby te pieniądze, jak wpłynęłoby to na zaplanowane wydatki na kolejne gry? Oczywiście można słusznie stwierdzić, że pana Sapkowskiego nic nie obchodzi firma i pracująca w niej ludzie, bo nie musi, a może nawet nie powinna, że ludzie swoje pogadają, a za te 60 milionów kupić sobie można całkiem ładny domek w odosobnionym miejscu i mieć w poważaniu całą reputację, wszak parę milionów więcej nie boli, a poparcie fanów stracił już i tak pewien czas temu, więc nie ma, po czym płakać. Pewnie i tak skończy się na kilkumilionowej ugodzie, a nie wypłaceniu, co nie zmienia faktu, że zachowanie takie, choć uzasadnione prawnie jest po prostu niewłaściwe.
To najgorszy rok tej generacji i najgorszy rok dekady jeśli chodzi o ilośc dobrych tytułów, a w zasadzie ich brak (na PC). Ale nie to jest najgorsze, nie brak singa w CODzie, ani to że seria o asasynach została zepsuta na dobre, a to że wszędzie wciskane jest multi. Bardzo szkoda, że świat robi sie taki infantylny i coś ambitniejszego niż sesja w Fortnite czy innym podobnym skaraniu boskim to szczyt ambicji większości. Najlepsze lata gier niestety już mamy za sobą. Ta branża została zniszczona na dobre przez to i tylko pojedyncze perełki bedą ratować sytuacje
A ja wiedziałem że Fallout 76 będzie dnem, po prostu świąt Fallouta w rozgrywce multiplayer nie ma lekko i raczej szybko to się nie zmieni bo gracze zostali podzieleni.
Warto dodać, że w przypadku BFa V twórcy zamiast przepraszać za rasistowską cenzurę potem jeszcze wyśmiewali graczy, którzy krytykowali tą cenzurę.
Kampania w której Niemcy byli przedstawili raczej jako neutralni również jest absurdem, Hitler w tej grze nie istnieje a kilkudziesięciu norweskich żołnierzy wymazano z historii zostali zastąpieni.... nastolatką xD
EA/DIECE uważam za największą porażkę growego roku 2018.
,,Promocje'' na gry w Biedronce to wtopy od kilku lat.
Branża się rozrasta. Zwiększają się liczby deweloperów oraz gier, a duże firmy muszą się jakoś wykarmić, inaczej zapadną się pod własnym ciężarem.
Romantycy wierzą, że gry powinno się robić z pasji, ale zapominają, że rynek gier to Właśnie rynkiem. A tu liczy się zysk. Więc będą deweloperzy popełniać czynny, które w ich mniemaniu uchronią ich przed stratą oraz zapewnią im zysk/bezpieczeństwo finansowe.
Po przeczytaniu sekcji komentarzy nie pozostaje nic innego jak zacytować klasyka.
"Panie! Kiedyś to było!"
Kogo obchodzi to, że w jakimś studiu pracownicy byli źle traktowani? :D co za bzdurna ankieta, faktycznie bardzo ciezka praca siedziec 12h przy kompie. Ludzie zapieprzają na fabryce po 70h, rozwalają sobie dyski, kręgosłupy, i nikt jakoś nie wzywa do protestu sprzedaży żywności z fabryk.
A z drugiej strony dzięki temu, że pracownicy pracują ponad miarę, powstają właśnie takie gry-perełki jak RDR2 i wcześniej W3, z ktorym była podobna afera. Niech wyzyskują pracowników, a my gracze cieszmy się świetnymi grami :D
Dla porównania kogo to boli, niech gra w produkcje od EA, tam podejrzewam bardzo dbaja o nie przemeczenie pracowników patrzac jak zabugowane gry wydają, jak i o pensje, bo wpływy z DLC i mikro wystarczają ;)
Temu artykułowi braku bezstronności. I zobaczy to każda osoba, która przeczytała coś więcej niż nagłówki i podpisy pod obrazkami. A ten brak chłodnego podejścia autora skutkuje małymi przekłamaniami wydarzeń.
Jak choćby dla przykładu podam, że przecież na BlizzConie nie odpowiedziano pogardliwie tylko raczej ze zdziwieniem, a samo MGSS nie ma możliwości kupienia dodatkowego miejsca na zapis rozgrywki, tylko dodatkowego slotu na inną postać. A skoro gra jest zrzynków mechanizmów z MGSV to znaczy iż twórcą nie chciało się zmieniać automatycznego systemu zapisu rozgrywki.
Wiem, że niektórym noże się w kieszeniach otwierają jak myślą o jakiejkolwiek z tych afer, ale rzetelność dziennikarska nie powinna pozwolić na takie "mszenie się" na deweloperach.
Ale już za późno. Mleko rozlane. Owa zemsta tylko zwielokrotni wodospad niemerytorycznych żali w komentarzach pod tym artykułem, który i bez tego dostatecznie przypominałby Niagarę.
Zaś co się ankiety powyżej tyczy.
spoiler start
Moja decyzja o zakupie produktu, który powstał w "nieludzkich"
warunkach zależy w głw. mierze od jego jakości. Bo choć taka informacja będzie budzić niesmak do produktu, jako forma protestu, to przecież nie przeszkodzi to w żaden sposób w zakupie czegoś na co czekało się Bardzo, albo który ma dostatecznie dobre merytoryczne opinie.
spoiler stop