Pograłem wczoraj troszkę i jak dla mnie zapowiada się na dobrą zabawę. Tak przynajmniej miałem do momentu rozpoczęcia tzw. "otwartej gry" bo później niestety (nie z winy gry) zamiast się dobrze bawić, to myślałem po prostu że zaraz coś rozpiep***, bo bo pechowo trafiłem na toksycznego "gracza", który uznał że najlepiej będzie się bawił, uniemożliwiając grę innym. Pojechałem do Blackwater, gdzie biegał sobie typo, który wybierał sobie ofiarę (mnie polubił najwidoczniej najbardziej w tej roli) i uniemożliwiał grę. Jak? Ano tak, że najpierw łapał na lasso i związywał. Jest możliwość uwolnienia się poprzez szybkie i dość długie naparzanie w kwadrat. Niestety później następuje krótka animacja uwalniania się i wstania z gleby, podczas której nie masz żadnej władzy na swoją postacią. Natomiast ten ****** za przeproszeniem stoi cały czas obok i w momencie wstania z gleby, zanim odzyskiwałem kontrolę nad postacią, powalał mnie i wiązał znowu. I tak w kółko i w kółko. Każde takie powalenie zabiera odrobinę życia, więc w końcu za którymś razem zawsze ginąłem. Postać respawnuje się niedaleko miejsca śmierci i za każdym razem kiedy wracałem w ciągu niecałej minuty do miasta, ten gnojek już na mnie czekał, ścigał mnie i znowu to samo. Czasem czekał na mnie na skraju dachu jakiegoś budynku i łapał na lasso z góry, wciągając mnie powoli. Uwolnienie się i upadek z małej wysokości zabierał mi jeszcze więcej życia. Straciłem prawie godzinę czasu, gdzie moja rozgrywka polegała na naparzaniu w kwadrat i wstawaniu tylko po to, żeby znowu zostać związanym. Zastrzelić go nie miałem szans, bo koleś miał 10 leweli więcej ode mnie, a więc i dostęp do lepszych splów. Jak zaczynałem do niego strzelać, on zdejmował mnie jednym strzałem. Jestem raczej spokojnym człowiekiem i pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się kląć jak szewc w stronę tv i serio miałem ochotę spotkać tego ******** na żywo i zasadzić mu kopa w jego tępy ryj. Naprawdę, tacy ludzie powinni mieć dożywotni zakaz grania w jakiekolwiek rozgrywki sieciowe. Chciałem się zrelaksować godzinkę przed snem, to zamiast tego dostałem godzinę nieprzerwanej irytacni i wkurwu. W pewnym momencie zgłosiłem na niego raport o griefing 5 razy z rzędu. Mam nadzieję, że wcześniej czy później dostanie permmnentnego bana od Rockstara. Ale obawiam się, że takich mentalnych ameb jak on, psujących, a wręcz uniemoiwiających grę innym graczom, znajdzie się więcej na serwerach :/
Online meh...kiedy na PC kurła
Personalizacja postaci dalej na bardzo ubogim poziomie(twarz) :/ Taka gra a tak mało opcji przez co prawie każdy wygląda tak samo. Jak w GTA V, straszna wydmuszka pod tym względem. Ciekawe co ich zmusza by tak zrobić?
Gdy czekasz na rdr pc, a konsolowcy już grają.
Szacunek dla Rockstara za wybitną i dopieszczoną grę...ale biorąc pod uwagę, co zrobili z GTA Online...mam spore obawy. GTAO to gra oparta o jeden z najgorszych modeli pay to win, kompletnie pozbawiona klimatu, pełna latających motocykli i samochodów strzelających rakietami. I wiem, że to subiektywne, ale poza napadami dodanymi w 2015 roku, większość misji, szczególnie tych nowszych, jest kiepska i pełna słabo napisanych postaci i dialogów. Mam nadzieję, że to będzie świetny multiplayer, ale prędzej spodziewałbym się tego samego co w GTAO. Kuloodpornych dyliżansów, przenośnych gatling gunów, zbroi w stylu Call of Juarez, ekstra drogich koni pięć razy szybszych od tych tanich. Czyli ekonomii zbudowanej na zasadzie pay to win, opartej na założeniu, że tak jak w GTAO ludzie będą kupować shark cardy, tutaj pewnie przechrzczone na "buffalo cards" albo "mustang cheques".
Pograłem może z godzinę i na razie takie - meh. Po przejściu kampanii, wszystko w tym onlinie wydaje się takie puste i sztuczne, że aż średnio chce się to ogrywać.
Btw. optymalizacja w miastach to tragedia mimo iż gra ucina nieco z grafiki, a i same bugi uniemożliwiające podejście misji, również nie zachęcają. Wiadomo - beta.
Tempo mojego przechodzenia od dnia premiery wynosi 3 rozdział, także zanim dojdę do multi, pewnie zdąży ona wyjść z trybu beta.
A tak przy okazji, postępy z bety będą zachowane finalnie?
U mnie podobnie co i KmP900.. 50 godzin nabite, a jestem w połowie 4 rozdziału! Z drugiej strony po co się spieszyć, takiej długości właśnie powinny być gry, a nie 5h i żegnam.
Ja sądzę, że to będzie taka beta, jak Fortnite jest wczesnym dostępem - tzn. będzie rosła i będzie naprawiana/poprawiana z czasem, więc o postępy bym się nie martwił. Nazywają to otwarcie betą, żeby nikt im nie powiedział, że miało być pięknie a nie jest. Ja szanuję takie podejście :)
Ktoś się orientuje, czy do grania w Read Dead Online na ps4 potrzebna jest subskrypcja PS+?
Ciekawe pod jakim kątem będą rozwijać multi w tej grze.
nie moge rozkminic pewnej kwestii kupujac gre ultimate edition nie posiadam w ciagu dalszym tych rzeczy bonusowych, gotowka stroj wierzchowiec :P ktos moze cos wie kiedy to sie odblokuje ?
A mnie wywala z gry :( 5 min grania i pojawia sie komunikat o wewnętrznym problemie r*. Mam nadzieję ze to naprawia bo mam akurat czas zeby pograć i to na dodatek przed otwarta beta a przez to nie moge.... strasznie to irytujące
.
Ja również mam negatywne odczucia co do tego trybu, miasta to jedna wielka strefa wojny NPC biegają i krzyczą, gracze biegają jak w Call of Duty na full speedzie i tylko się strzelają, w Blackwater jest znacznik głównej misji niestety miałem takiego pecha że trafiłem na grupkę gości co kampili obok i zabijali mnie za każdym razem tak że nie mogłem podejść aby zacząć misje, wyjście na chwile do wc oznacza związanie i Tbag albo inne ciekawe czynności, dodatkowo martwi ta waluta złoto coś czuje że to będzie do nabycia za prawdziwe pieniądze, a za to zlotu możemy kupić wszystko, chyba nawet nie wbijając wymaganego lvl, oczywiście jest możliwość zdobycia tej waluty z mapy skarbów tylko że dostajemy 0,37 złota, do tego dochodzi auto aim, nudne misje poboczne za które uwaga dostajemy po 5$ i polegają głownie na zabiciu kilku wrogich NPC, zabraniu wozu i dostarczeniu do celu po drodze modląc się żeby inni gracze nas nie dorwali i nie zabrali nam naszych cennych 5$, są jeszcze misje polegające na wytropieniu zwierzaka lub grupki wrogów i zabiciu ich, ceny w sklepach to jakiś żart w porównaniu do tego co dostaje się za misje poboczne, za główne jeszcze jakoś tam ta kasa wpada, do tego dochodzą jeszcze glicze znikające skóry upolowanych zwierząt, nawet misja główna ma glicz, po obejrzeniu cutscenki nie pojawia się nowy znacznik tylko znowu możemy oglądać tą sama cutscenke trzeba relognac i wtedy zatrybia. Ze stajni odebrałem konia arabskiego chciałem go ubezpieczyć, a tu niespodzianka ubezpieczenie tylko za złoto. Na plus wypadają misje główne jak dobierze nam normalnych graczy, a nie takich co chcą pomijać filmiki żeby lecieć na pałe i strzelać. Skończyłem dostępne misje fabularne w becie i nie mam ochoty grać dalej, nie widzę celu w tym, jak ktoś lubi wesołą strzelanke z auto aimem to możne i znajdzie dla siebie coś do roboty w tym trybie, ale chyba nie na tym polegała ta gra. Brakuje jeszcze tylko sklepiku ze złotem za prawdziwą kasę i mamy ładne darmowe chińskie mmo z pay2win. Wole wrócić do singla i zrobić go na 100%.
Ja przed chwilą odpuściłem grę Online. Zrobiłem już wprowadzenie do online i pojechałem odebrać
misje w Blackwater i po wyjściu z misji już zaliczyłem kulkę w głowę. Ok. niech sobie ulży taki gimbus!
Pojechałem do kolejnych misji i po drodze dwóch jegomości gimbusów lassem mnie zrzucił z konia to
oczywiście oswobodziłem się i chciałem go zabić ale drugi z wysokim levelem mnie zabił.
Nie ma co tu się wyżalać , jak nie będzie trybu pasywnego , żeby przejechać spokojnie z punktu do punktu
to nie ma sensu taka gra. Nie mam zamiaru się męczyć. Bez WIĘKSZEJ GRUPY to się na dzikim zachodzie
nie przeżyje. Samotni wilkowie nie mają tam co robić. @Michurski też wracam do singla :)
Nie chę mi sie w to grać na pc żeby nie wyszło 1 była taka sobie