W przypadku wojny totalnej gdyby Rosja wysłała 800000tys wojska i ponad 20000 czołgów to Ukraina zostaje zajęta w 2 dni.
Malutki Krym już był sporym obciążeniem dla systemu socjalnego Rosji, nie mówiąc o kwestii infrastruktury, energetyki, żywności, tąpnięcia turystyki, budżetówce i stratach finansowych wynikających z samej inwazji i zajęcia tych terenów.
Nie mieli, nie mają i nie będę mieli chęci ani potrzeby zajęcia całego kraju. O ile odkrawywanie regionów z 70/80% ludności mówiącej po rusku i deklarującej się nimi jest w miarę logicznym planem (razem z ciągłą zimno-ciepło wojną w samej Ukrainie, blokującą jakąkolwiek integrację z zachodem), o tyle zajęcie na raz choćby połowy kraju mogło by poskutkować zwyczajną zapaścią Rosji.
Rosja jest silna w paru miejscach, ale ogółem to słaby kraj z wciąż malejącą pozycją i znaczeniem.
Dwa rejony w Gruzji, Krym i pogranicze Ukraińskie... to generalnie bieda-zdobycze.
https://www.youtube.com/watch?v=RnWp_kr4tfc
To jak Polska też była kiedyś Rosja to mamy im się oddać w myśl uwarunkowań historycznych ?:D
Zabawne. Rosjanie anektują nielegalnie Krym i na swoich mapach poszerzają granice wód terytorialnych. Nikt na świecie tego nie uznaje. Ukraińcy, zgodnie z prawem międzynarodowym, starają się korzystać z możliwości przepływania przez Cieśninę Kerczeńską do portów nad Morzem Azowskim, na co Rosjanie reagują blokadą Morza Azowskiego, ustawiając jeden ze swoich okrętów w poprzek, na środku szlaku żeglugowego. Nawet Russia Today, chyba bez porozumienia z pionem politycznym, informuje że rosyjski okręt CELOWO zablokował szlak wodny. Jeden z ukraińskich statków zostaje staranowany przez okręt rosyjski, trzy inne zostają ostrzelane przez Rosjan i przejęte. Rosjanie w międzyczasie twierdzą, że ich jednostka, która blokuje szlak, utknęła na mieliźnie :)
I nagle na forach, ludzie w rodzaju sevenupa (z jego złotymi myślami w rodzaju wybralbym islamistow 100 razy, anizeli ukraincow u siebie.Juz nic gorszego nie dalo sie sciagnac) apelują by siedzieć cicho :D
Nie wątpię, że teraz na forach europejskich pojawi się wysyp komentarzy sugerujących, że to znowu krwiożerczy banderowcy napadli miłujących pokój Rosjan.
Nawet jeśli Ukraińcy celowo zintensyfikowali żeglugę przez Cieśninę Kerczeńską, z przyczyn politycznych, to MIELI DO TEGO PRAWO. Ale jak przemówić bolszewikowi do rozsądku, skoro ten uznaje tylko to swoje bolszewickie motto "sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po mojej stronie".
Rosjanie wielokrotnie w ostatnich latach naruszali granice innych państw, przestrzeń powietrzną, wody terytorialne. Strzelano do nich? Taranowano ich okręty? Czy może jednak najpierw wysyłano ostrzeżenia? I tak, jestem po stronie świata cywilizowanego ;)
Pojawiła się reakcja ONZ:
"Potępiamy ten incydent, ale w sumie mamy ważniejsze sprawy".
Zabawne. Rosjanie anektują nielegalnie Krym i na swoich mapach poszerzają granice wód terytorialnych.
No i zrobił im coś ktoś? A no tak, pamiętam, sankcje które to już dawno miały gospodarczo rozłożyć Rosję. Tymczasem Rosjanie testują rakiety hipersoniczne typu kindżał i generalnie idą po swoje. Co tam? Nord Stream 2? :D Gdzie ta solidarność przeciwko wrogowi? No przecież Rosja bezczelnie (bez ironii) zajmuje sobie i anektuje czyjeś terytorium. Gdzie są sojusznicy Ukrainy?
Nawet jeśli Ukraińcy celowo zintensyfikowali żeglugę przez Cieśninę Kerczeńską, z przyczyn politycznych, to MIELI DO TEGO PRAWO.
Rosjanie też mieli prawo - siłowe. Zrobił im ktoś coś? Czy oprócz machania szabelką i wzywania do dialogu nie widać jakoś marynarki wojennej NATO na morzu?
Musicie sobie w końcu uzmysłowić, że usta pełne frazesów to nie to samo co głowica taktyczna wycelowana w stolicę jakiegoś kraju. Można sobie wzywać trybunały, wzywać do dialogu, zapowiadać odwet itp., ale w polityce główne argumenty to gospodarka i siła militarna. Ciekawe, że USA długo były hegemonem na świecie dopóki nie urosły Chiny i same nie zechciały być hegemonem, tylko musiały trochę technologicznie doskoczyć i już nagle pomarańczowemu kingowi z USA strach odpalić rakiety było na Koreę Północną. No czemu, skoro USA to kraj pełen frazesów o demokracji, równości i wolności? Może dlatego, że Chiny mogłyby też wykonać ruch?
Na tym polega właśnie siła argumentów w polityce - albo masz gospodarkę jak Niemcy i dyktujesz warunki albo masz w zapasie kilkaset głowic atomowych, które możesz odpalić w razie zagrożenia i tak też dyktujesz warunki. Nikt nie uznaje Krymu za rosyjski. Ktoś zmobilizował jakąś armię do odbicia? Wysłał oddziały poza Ukrainą do Donbasu? Fajnie się tak siedzi z kawusią, w ciepłych kapetkach i pisze się o tym, jak to powinniśmy Rosję naciskać, powinniśmy działać wspólnie i w ogóle, ale ustami pełnymi frazesów nie obronimy się przed głowicami taktycznymi.
Teoretyzowanie o ideałach i wytykanie bandytyzmu Rosji jest zawsze zabawne, ale ja odnoszę się do rzeczywistości. Oni militaria, a my pisanie komentarzy na portalach i wydawanie oświadczeń o staniu murem za Ukrainą. I tak, jestem po stronie świata cywilizowanego, ale rzeczywistość jest zgoła inna niż piękne ideały.
Przecież to by tylko rozwścieczyło Putina. I by zaatakował dalej na zachód, zajmując m. in. nasz kraj. niektorzy to nie maja chyba pojecia o rzeczywistosci.
Czasy konwencjonalnych wojen minely. Nikt nie bedzie atakowal dalej na zachod.... Co najwyzej moze kilka nukow dac.
Rosji ni stac na konwencjonalna wojne, jedyne co moga zrobic to wejsc, narozrabiac i pojsc sobie spowrotem. A to wszystko przy takim obciazeniu finansowym , ze moze ich polozyc gospodarczo.
Na chwile obecna konflikty prowadzi sie na innych plaszczyznach. Taki Donbas to tylko przepychanki, majace na celu oslabienie Ukrainy i trzymania ich w swojej strefie wplywow, niz chec faktycznego zajecia ich terenow.
Nawet Russia Today, chyba bez porozumienia z pionem politycznym, informuje że rosyjski okręt CELOWO zablokował szlak wodny
To niestety nie pierwszy przypadek, gdy do takowej akcji dochodzi. Ot, taka kacapska natura - jak nie ukradnie, to zniszczy.
Widzę, że ruskie trolle w wątku aktywne :D
Nie bez przyczyny Rosja jest i pewnie długo jeszcze będzie ( ew. Chiny ją mogą wyprzedzić ) na drugim miejscu
https://www.globalfirepower.com/countries-listing.asp
Zaraz, zaraz. Bez obrazy, ale czy ja dobrze rozumiem, że na poważnie odwołujesz się do tej rewelacyjnej witryny, według której Korea Północna dysponuje najpotężniejszą flotą na planecie? Przecież ta strona to żart. Tu sampan z granatnikiem ma tę samą wartość co CVN.
Na Ukrainie maja byc teraz wybory prezydenckie, ale przeciez nie w stanie wojennym. Nie jest powiedziane, ze tym razem to akurat Ukraina w cos gra z kacapami.
Liczę na zaangażowanie Polski i wysłanie WOT-owców i narodowych socjalistów na front krymski.
A także miliony uchodźców, tfu nielegalnych imigrantów z Ukrainy. Bo oprócz totalnych świrów, to nikt tam nie będzie chciał umierać za Krym czy Donbas. Amen.
Ponoć Prezydent i Premier mają spotkanie w sprawie incydentu na Morzu Azowskim. Pewnie zastanawiają się, czy szturmować Rosję, czy może chwilę zaczekać.
Pan Kramek z pania Kozłowską, to po czyjej stronie w tej sytuacji ?
Bo się pogubiłem.
Myślę, że może być tak, jak sugerują eksperci z Rady Atlantyckiej. Zachód otwarcie albo po cichu, dalej będzie wzmacniał potencjał obronny Ukrainy poprzez dostawy sprzętu wojskowego. Do tego dochodzi wsparcie wywiadowcze i dyplomatyczne. Nikt nie twierdzi, że Ukraina mogłaby obronić się przed zmasowanym atakiem Moskali, ale ci ostatni, z każdym kolejnym rokiem wzmacniania potencjału obronnego Ukrainy, muszą liczyć się ze zwiększonymi kosztami ewentualnej inwazji.
Z drugiej strony Moskale stosują metodę małych kroczków. Tu sprowokują Gruzinów, tam ostrzelają ich zza węgła, gdzie indziej przesuną paliki graniczne na południe w stronę Gori. I choć Gruzja wciąż istnieje i jest cierniem w rzyci Putina, to sama nie jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa. Ratują ją układy międzynarodowe, które powstrzymują Putina przed otwartą inwazją, tym bardziej, że w chwili obecnej na długotrwałą okupację małego sąsiada Rosji nie stać. Tym bardziej, że takiej okupacji towarzyszyłyby określone, gwałtowne reakcje społeczności międzynarodowej.
W przypadku Ukrainy jest jeszcze trudniej. Potencjał obronny tego kraju, dzięki USA, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, został właściwie podwojony w ciągu 4 lat. Obecnie jednostki ukraińskie są bez porównania lepiej wyszkolone, doświadczone i wyposażone niż w 2014 roku. Rosja musiałaby użyć ogromnych środków by podbić a następnie okupować ten kraj.
Damon Wilson, wiceszef Rady Atlantyckiej.
Od miesięcy Moskwa pracowała nad tym, aby Morze Azowskie stało się rosyjskimi wodami wewnętrznym, co ma umocnić panowanie na Krymie. Ostatnie działania Rosji (zatrzymanie trzech ukraińskich kutrów, przelot myśliwców nad mostem łączącym rosyjski ląd z Półwyspem Krymskim i blokada toru wodnego przez rosyjski statek towarowy) to kolejna odsłona rosyjskiego planu.
To jak "pełzająca aneksja". Zaczęło się w Gruzji w 2008 r. i każdy kolejny, pojedynczy ruch nie wydaje się dramatyczny, ale patrząc na to całościowo, to Rosja osiąga strategiczne korzyści. Teraz widzimy, że Moskwa nasila działania aby zastraszyć Ukrainę i przeszkodzić jej w wysiłkach na rzecz zapewnienia sobie dostępu do międzynarodowych wód i własnych portów.
John E. Herbst, dyrektor Centrum ds. Eurazji Rady Atlantyckiej
Dla każdego, kto śledzi politykę Kremla wydarzenia z Cieśniny Kerczeńskiej wyglądają "niebezpiecznie znajomo". Moskwa przez lata dopuszczała się prowokacji przeciwko Gruzji: przeloty wojskowe, "przypadkowe" pociski spadające na terytorium Gruzji i oczywiście umieszczenie swoich wojsk w rejonie.
Michael Carpenter
Zajęcie przez Rosję ukraińskich statków przepływających przez Cieśninę Kerczeńską między Morzem Czarnym i Azowskim jest częścią większej rosyjskiej strategii zablokowania ukraińskiej gospodarki morskiej. USA powinny natychmiast zareagować, przekazując stronie ukraińskiej radary, aby mogła zwiększyć swoją ochronę sfery morskiej i lądowych pocisków przeciw okrętom, aby mogła bronić swojego wybrzeża Morza Azowskiego.
Anders Aslund, starszy analityk Rady Atlantyckiej:
Zarówno NATO, jak i Stany Zjednoczone powinny wysłać okręty na Morze Azowskie, aby zapewnić swobodę żeglugi międzynarodowej. Takie działanie byłoby w pełni zgodne z konwencją ONZ o prawie morza z 1982 r. oraz konwencją z Montreux z 1936 r., regulującą zasady ruchu statków w cieśninach czarnomorskich.
Stephen Blank z American Foreign Policy Council ostrzegał kilka miesięcy temu:
Rosja stara się atakować Ukrainę gospodarczo. Nie jest wykluczone, że - w ramach prowokacji - Moskwa zdecyduje się nawet na blokadę portu w Odessie czy desant na plażach Morza Azowskiego. Stany Zjednoczone zdecydowały się na wysłanie broni Ukraińcom, bo możliwość agresji Rosji od strony morza uważają za bardzo realną.
Cały demokratyczny świat dość jednoznacznie stoi po stronie Ukrainy. Kolejni liderzy zachodni komentują wydarzenia na Morzu Czarnym, w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej. Jednak Rosja jest jak PiS, tylko w większej skali. Nic sobie nie robi z prawa międzynarodowego, interpretuje je po swojemu, wbrew wszystkim i wszystkiemu. O Memorandum Budapeszteńskim z 1994 roku, w którym Federacja Rosyjska zobowiązała się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, w zamian za zrzeczenie się przez Ukrainę broni jądrowej, dziś liderzy rosyjscy mówią, że zostało ono podpisane z "innym państwem". ;)
https://twitter.com/eucopresident/status/1067021445174317056
Właśnie takich zdecydowanych reakcji trzeba, oby poszło za tym coś więcej - jeśli zajdzie taka potrzeba.
Pan dyktator chyba poczuł się ważniejszy niż jest w rzeczywistości. Miejmy nadzieję, że sytuacja jednak zakończy się pomyślnie i wszystko się uspokoi. Ale przemilczeć tego nie można.
Dość ciekawy głos w dyskusji.
Smutne, że po naszej, zachodniej stronie, są ludzie, którzy chcieliby zburzyć to wszystko, co przez tyle dekad gwarantowało nam pokój. Nasz świat może się zwyczajnie rozpaść, a wraz z nim bezpieczeństwo i nienaruszalność granic. Do głosu coraz częściej dochodzą ludzie, którzy nie zawahają się by szczuć narody przeciwko sobie.
Z trudem zbudowaliśmy to powojenne porozumienie, oparte na świadomości, czym jest wojna. To, że Imperium Zła, jak nazwał to Reagan, będzie jątrzyć, wiedzieliśmy od dawna. Ale to, że sami zaczniemy zatracać nasze wartości, przestaniemy być solidarni w obliczu Zła i od środka zechcemy zburzyć ten powojenny ład, tego nie wszyscy się spodziewali.
Jak widać, nic nie trwa wiecznie. Gorsze czasy mogą nadejść szybciej niż przypuszczamy. Szkoda tylko, że ucierpią nie tylko ci, co dają przyzwolenie hitlerom, stalinom i putinom albo odwracają głowę, bo uważają, że to ich nie dotyczy. Ucierpią wszyscy, w taki czy inny sposób. Bo Imperium Zła jest nienasycone.
Polanski powtórzył stanowisko Rosji ws. zdarzeń w w Cieśninie Kerczeńskiej, które strona rosyjska nazywa "ukraińską prowokacją"
w 39 tez wina byla po polskiej stronie i prowokacja na niewinnych Niemcach :)
Pamięć mi szwankuje ale czy wprowadzali ten stan jak mieli wjazd ze wschodu?
Za naszym znawcą meandrów wschodniej polityki wyliczymy momenty zabawne:
Iłowajsk, masakra sił ukraińskich -> nie ma żadnego powodu do wprowadzenia stanu wojennego.
Debalcewo, masakra sił ukraińskich -> nie ma żadnego powodu do wprowadzenia stanu wojennego.
Aneksja Krymu -> utrata dużej części własnego terytorium, nie ma żadnego powodu do wprowadzenia stanu wojennego.
Zestrzelenie samolotu cywilnego MH17 -> nie ma żadnego powodu do wprowadzenia stanu wojennego.
Opłakany stan państwa i ogłoszenie Rosji państwem agresorem -> nie ma żadnego powodu do wprowadzenia stanu wojennego.
A teraz, tadam, przepychanki pod mostem, jest powód do wprowadzenia stanu wojennego na całym terytorium Ukrainy.
Wprowadzamy stan wojenny na 30 dni.
Na cztery miesiące z okładem przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie.
A dlaczego tylko na 30 dni, a nie na 60?
Bo inaczej nie będzie wyborów.
Cóż król czekolady jest wart każdego wsparcia.
W przypadku wojny totalnej gdyby Rosja wysłała 800000tys wojska i ponad 20000 czołgów to Ukraina zostaje zajęta w 2 dni.
Zgadzam się, koniecznie trzeba wzmocnić potencjał wojskowy Ukrainy.
My ludzie zachodu, demokraci i liberałowie, powinniśmy dać Ukraińcom możliwości wojskowe do właściwego ustalenia granic.
Transparentna i demokratyczna władza na Ukrainie daje gwarancję, że żadne środki nie zostaną zmarnowane a kierunek będzie właściwy.
Putin jak zwykle upadnie, za pół roku a najdalej za rok.
Rosja jest na kolanach.
Jeszcze trochę sankcji w rodzaju zakupu amerykańskiego gazu przez dumnych lechitów i się nie pozbiera.
Dobijemy kacapów kupując gaz w Niemczech.
Musimy się tylko zastanowić jakim podatkiem zrekompensować Ukraińcom utratę tranzytu kacapskiego gazu.
Myślę że taki solidarnościowy podatek powinien być od internetu, piszesz na forach lub czytasz, płacisz na karabiny dla walczących o wolność Ukraińców.
Takie są fakty, nawet na goło dają otuchę.
@Ahaswer ---> Rosja to kolos na glinianych nogach mam nadzieję że dobrze znasz Rosjan?
Z Rosją obchodzimy się, my, Zachód, właściwie pewnie tu masz na myśl też i Polskę?, no cóż Rosja nas nie uważa za jakiś tam zachód, a jeśli wykonujemy jakieś „ruchy” to pod dyktando..?, nie może inaczej.., 'kopiujemy' ich myślenie, tzw. zachodu, tego bardziej na zachód od Nas, na Rosjanach jeśli dobrze rozumiem samych Rosjan, nie robi większego wrażenia, ten Zachód jak tu wspomniano” oleje” nas jak zawsze… gdyby coś..ale?, ok., Ty wiesz lepiej.
"Zajęcie Ukrainy nie jest celem ostatecznym Rosji; szerszy atak może dotknąć m.in. Polskę"
więcej -
Brednie szefa Służby Bezpieczeństwa Informacyjnego ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO), Wałentyna Petrowa czyli zawodowego propagandzisty.
Olej takie źródła informacji.
Putin akurat się cieszy że Lachy fucka Brukseli pokazują więc z tej strony nie musi się sprężać i najeźdźać.
Podobno Putin traci na popularnosci i ruscy musieli cos z tym zrobic. Brexit, zamieszki we Francji... niezly moment sobie wybrali.
ONZ i NATO juz reaguja
https://fakty.interia.pl/raporty/raport-unia-europejska/aktualnosci/news-rosja-ostrzelala-ukrainskie-okrety-w-ciesninie-kerczenskiej-,nId,2696527
Dobrze ze mamy armie w swietnej kondycji... a nie, sorry.
Ciekawe komu kibicuje Trump
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/donald-trump-europa-musi-sprawiedliwie-zaplacic-za-ochrone-militarna/f8kdrk7
Kutwa kiedy Russia Today daje bardziej obiektywne informacje od Polskiej propagandy...
Właśnie takie echa XIX-wiecznej i polityki, i mentalności, które odbijają się czkawką nie tylko w Europie, stanowią istotne zagrożenie dla tzw. ładu europejskiego, dzięki któremu kolejne pokolenia Europejczyków mogły cieszyć się pokojem.
Zbudowaliśmy tu sobie względnie bezpieczny zakątek, w oparciu o prawa i zasady. Przez dziesięciolecia łamanie ich było powszechnie potępiane, bo żyły osoby pamiętające wojny i ich konsekwencje. Przyszły jednak kryzysy, i gospodarcze, i społeczne, i stare demony są wybudzane, populizmy i skrajności dochodzą do głosu, tu czy tam przejmują władzę. Łamanie prawa i zasad oraz zbrodnie zaczynają być w niektórych środowiskach, przez niektórych ludzi, relatywizowane. Elity się deprecjonuje, w ich miejsce próbuje się zainstalować wodzów plemiennych lub guru sekt, z ich fobiami, kompleksami i uprzedzeniami. Ci, z kolei, odwołują się do najgorszych ludzkich cech, do najniższych ludzkich instynktów, do wszelakich resentymentów i niejednokrotnie na bazie historycznych zaszłości wzbudzają konflikty pomiędzy społecznościami, które przez 70 lat potrafiły żyć ze sobą w jakiejś zgodzie, bez wojen, bez sporów granicznych, bez manifestowania owej "niechęci".
Dlatego idealistycznie na pierwszym miejscu będę mówić o moralności i kulturze, o prawach i zasadach, dopiero później o tym, co brytyjski premier podczas Konferencji Monachijskiej w 1938 roku nazwał "politycznym pragmatyzmem". ;) Bo tak się jakoś dziwnie złożyło, że to prawa międzynarodowe i zasady, moralność i kultura dawały większą gwarancję bezpieczeństwa w Europie, aniżeli oportunizm polityczny, cynizm i podłość. ;)
Wciąż mamy czasy pokoju, najdłuższy okres bez wojen w historii Europy (nie licząc Bałkanów i Ukrainy). Są jednak tacy, którzy uważają, że 70 lat bez wojen, bez siłowego zmieniania granic, to za długo...
Angry Zeus, z tego co się zorientowałem, jesteś specyficznym przypadkiem człowieka, który generalnie nie rozumie o co biega, nawet w tematach sportowych. Trudno więc odwoływać się do zdrowego rozsądku i logiki wypowiedzi, w przypadku takiej osoby. Stek bzdur jaki wysmażyłeś w jednym z poprzednich postów, o rzekomym światowym uznaniu siłowej zmiany granic albo o rzekomej legalności krymskiego referendum jednoznacznie to pokazuje. Nie sądzę abyś swoim rozumem ogarnął dlaczego cały demokratyczny świat, od Kanady, przez Szwecję, Koreę Południową i Japonię, po Australię i Nową Zelandię, wprowadził po 2014 roku sankcje na Federację Rosyjską. Nie sądzę abyś potrafił wskazać jakiekolwiek cywilizowane państwo, które uznało siłową zmianę granicy ukraińskiej.
Bo nic takiego nie nastąpiło. Krym został wchłonięty przez Rosję z pogwałceniem prawa międzynarodowego, o czym w kółko trąbią nie Ukraińcy, ale calusieńki cywilizowany świat. Wiara w uczciwość nielegalnego, w świetle prawa ukraińskiego, referendum, gdy OBWE jednoznacznie określiła to referendum mianem farsy, świadczy albo o twojej złej woli, albo totalnej naiwności, albo o niewiarygodnej tępocie. Wybierz sobie, co bardziej ci pasuje.
I jeszcze to odwoływanie się do przeszłości. Wszystkie narody mają coś za uszami i wszystkie mogłyby bez końca licytować się krzywdami i zbrodniami. 70 lat temu zrozumiano, że nie tędy droga, jeśli chcemy uniknąć kolejnych wojen.
Ale zawsze znajdą się tacy ludzie jak ty. Nie zaprzeczam temu, że tacy ludzie jak ty istnieją. Pytanie, co się stanie z Europą, gdy na fali populizmów i ekstremy dojdą do władzy? Relacje między sąsiadami poprawią się czy pogorszą? ;)
Ja to mam beke EU nic nie zrobi oprocz pierd...... farmazonow gazowy biznes niemiecko-ruski musi sie krecic. Ruscy bez eksportu gazu do EU bardzo szybko by wymiekli, bo EU bierze 90% ruskiego eksportu, ale lepiej straszyc czyms co putin ma w dupie.
Ahaswer - typowe kosmopolityczne pierdzenie jak zawsze w twoim wykonaniu, natomiast widzę nawet nie zwróciłeś uwagi na fakt, że Krym był rosyjski i jak widać będzie a państwo Ukraina zostało wykreowane przez wrogów Rosji - ale - faktycznie jak sam powiedziałeś "to odwoływanie się do przeszłości" a więc realne uwarunkowania historyczne wg ciebie można skwitować stwierdzeniem "wszystkie narody mają coś za uszami". gratuluje podejścia.
ukraincy wjechali na ruskie wody a ruscy sie po prostu bronili... to normalne
niestety Europa zachodnia w tym Polska nie zaatakowalaby wrogiego statku bo to przeciez nietolerancyjne, ale ruscy sie nie ceregielą... Chociaz mozna powiedziec ze troche tak, bo mogli storpedować a tymczasem zdarli troche lakieru tylko a szum niesamowity.
ukraina jest zwyciezca tej sytuacji... a najwiekszym przegranym Polska, bo kazdy stan wojenny i mobilizacja wojskowa ukrów sprawia ze ci odwazni ukraincy, ktorych dziadkowie mordowali kobiety i dzieci na Wołyniu zamiast walczyc o swoj kraj calymi stadami wbijają do Polski...
Ja tu widzę że rosja ma mentalność kalego, dokladnie jak kali prowokować to dobrze, jak kalego prowokować to źle.
Ja rozumiem że to była prowokacja ukrainy, ale dlaczego rosja tak łatwo jej uległa, wiem że w tym kraju zimna krew to coś niespotykanego ale by sie przydała. Ukraińcy by przepłynęli ruscy by nic nie zrobili, a świat by nic nie mówił.
Jak rosja będzie dawała się tak łatwo prowokować to zawszę będzie robiła za tego złego.
Wielokrotnie różni dziwni ludzie lekceważyli zagrożenie ze strony dyktatur i autorytaryzmów. I nigdy nie mieli racji. Nauczyła nas tego choćby historia najnowsza, bo daleko nie musimy szukać, wystarczy zajrzeć do XX wieku.
Putin jest o tyle bardziej nieobliczalny, że łączy tradycje totalitaryzmów XX-wiecznych w swej polityce zagranicznej, z tradycją monarchii absolutnych.
I jasne, że można to porównać do bandyty, który grozi naszym sąsiadom. Możemy odwrócić głowę, niektórzy tak czynią, możemy reagować. Zachód narzędzi ku temu ma sporo. To nie jest tylko kwestia etyki i moralności (miłośnicy takich stronnictw jak PiS, Kukiz, Korwin, Narodowcy rzadko się tym kierują, myśląc że będą cwańsi zachowując pogardę dla świata, cynizm i bezwzględność :D ). To jest kwestia umiaru i zachowywania proporcji. Gdy ktoś przekracza granice, dosłownie i w przenośni, to Konferencja Monachijska staje się najgłupszym możliwym rozwiązaniem. Zaś phoney war staje się uosobieniem kompromitacji, nie zachowawczości.
Nie twierdzę, że należy zaatakować wroga od drugiej strony, jak należało wtedy.
Z Rosją obchodzimy się, my, Zachód, właściwie. Wykonujemy względnie odpowiednie ruchy. Wzmacniamy potencjał obronny Ukrainy. Wprowadzamy dotkliwe sankcje (niektórzy nie mają zielonego pojęcia, jak mocno uderzające w takie państwo jak Rosja i jak bardzo ograniczające możliwości rozwojowe). Naciskamy politycznie i dyplomatycznie. Co jakiś czas popełniamy przy tym zwyczajowo błędy.
Twierdzę jednak, że my, Zachód, musimy być gotowi na reakcje bardziej stanowcze, takie jak blokady handlowe, instalacje rakietowe u granic Rosji, stałe bazy wojskowe, stałą obecność floty na Morzu Czarnym, w portach rumuńskich itp.
Rosja nie jest tak potężna, jak się niektórym wydaje, bo gdyby była, to jej problem z Ukrainą czy maleńką Gruzją dawno by został rozwiązany.
polskie serwisy jak zawsze przekłamują, ukraińskie jednostki naruszyły granicę Rosji mogę się dowiedzieć z tego newsa jednak:
https://www.youtube.com/watch?v=leoGExVVNso
Tylko czekać aż wszystkie pismaki- nie pismaki Tvn-y, Polszmaty, Pisy, Platformy i to całe gówno, będą straszyć wojną z Ruskim, a prawda jest taka że królu Tusku będzie piepszył o jedności z Ukrainą ( choć UE i tak ma w d..e Ukrainę i na gadaniu się skończy) co roku są tam tego rodzaju incydenty. Rosja interpretuje prawo międzynarodowe na swój sposób, a unia na swój.
Czyli co? III Wojna Światowa się rozpoczęła?
Mam jednak nadzieje, że ten konflikt nie rozleje się na całą Europę i że Rosja nie zaatakuje Polski.
Panowie pod uwagę należy wziąć też:
ten Poroszenko, który teraz wprowadza stan wojenny zaraz by się z tym urzędem pożegnał.
Teraz pytanie - czy to Rosja wykorzystuje taką sytuację? Czy może rzeczywiście zaszła tu pewna prowokacja by zdestabilizować wybory i zjednoczyć się przeciwko Rosji, która wiadomo się patyczkować nie będzie... Zobaczymy.
Korwin dobrze opisał sytuację:
http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/konfrontacja_pod_mostem/3085
Proszę dobrze zrozumieć podłoże konfliktu w cieśninie Kercz. To nie jest trudne.
Rosjanie zatrzymali okręty ukraińskie pragnące przepłynąć Cieśninę. Ponieważ w/g Rosjan Krym jest częścią Federacji Rosyjskiej (de facto jest), wody Cieśniny to wody terytorialne FR. Ponieważ Ukraina i wielka liczba państwa uważa, że Krym de iure należy do Ukrainy, to wody Cieśniny są międzynarodowe...
Do tej pory Rosja patrzyła przez palce na przepływanie ukraińskich statków i okrętów - takie zresztą podpisała porozumienie z Kijowem. Sytuacja zmieniła się po oddaniu do użytku mostu Kubań-Krym. Jest to najdłuższy most w Europie – 19 km – i bardzo kosztowny. Jeśli buńczuczni politycy ukraińscy setki razy zapowiadali zniszczenie tego mostu (a nawet, podobno, rozważa to ukraiński Sztab Generalny: https://tiny.pl/thrkg) to Moskwa traktuje to poważnie; przecież dwa lata temu Ukraińcy wysadzili w powietrze podstację pozbawiając na tydzień prądu większość Półwyspu! Więc trudno się dziwić, że kontroluje wszystkie statki, a wojennych w ogóle nie dopuszcza w pobliże przęseł bez kontroli własnych okrętów. Teraz zablokowała Cieśninę - i kropka. Postanowiła czekać.
Ukraina to wie. Jeśli zdecydowała się na zlekceważenie rosyjskich przepisów, to są możliwe tylko dwa wyjaśnienia:
(pesymistyczne): Kijów wykonuje polecenia z Waszyngtonu, który opanowała frakcja dążąca do wojny z Rosją – nawet, gdyby była to wojna atomowa. Jest to prowokacja – ale Rosja traktuje to nominalnie jako próbę wysondowania jej powagi;
(optymistyczne): za trzy miesiące z hakiem na Ukrainie wybory. JE Piotr Poroszenko cieszy się w/g sondaży poparciem 9% Ukraińców (głosy są bardzo rozrzucone: p.Julia Tymoszenko ma poparcie 20% - reszta po 10% i mniej). Więc albo:
2a) Prezydent liczy na to, że twarda postawa i zagrożenie ze strony Rosji spowodują przypływ poparcia (jak dla śp.Małgorzaty Thatcherowej po decyzji odbicia Falklandów;
2b) Wprowadzony stan wojenny nie zostanie w ogóle odwołany i wybory się po prostu nie odbędą. Może to trwać bardzo długo: stan wojenny w Kongresówce po powstaniu listopadowym (w 1833, na wieść o organizowaniu przez śp.płk.Józefa Zaliwskiego partyzantki po lasach) został ogłoszony na 25 lat – i jeszcze był przedłużany! I JE Piotr Poroszenko będzie cieszył się pełnią władzy.
Nie jest przy tym wykluczone, że cała akcja została z'organizowana w porozumieniu z Kremlem. Rosjanie mogą woleć p.Poroszenkę od jakiegoś narwanego patrioty – a zwracam uwagę, że wyroby czekoladowe p.Poroszenki nadal są masowo sprzedawane w Moskwie i w innych miastach rosyjskich.
Trzeba też pamiętać, że nawet, jeśli jest to „ustawka”, to wskutek nadgorliwości jakiegoś wojskowego może ona przekształcić się w wojnę światową...
Ukraina a moralność, kultura, zasady i prawa - tak z pkt. widzenia Polaka:
Rzeź wołyńska[– ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej[6][7][8] wobec mniejszości polskiej[9] byłego województwa wołyńskiego II RP (w czasie wojny należącego do Komisariatu Rzeszy Ukraina), podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1945.
Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców
Analogiczne ludobójstwo zostało przeprowadzone przez oddziały UPA na terenie Małopolski Wschodniej w pierwszej połowie 1944 roku.
No i tak jak myślałem...
Panuje chaos, nikt nic nie wie, kto-kogo ale nasze Asy z MSZ maja już winnych, protestują i petycje piszą w obronie Ukrainy.
Czy ci ludzie mają jakiś rozum?
Mam nadzieje, ze nasi polityczni gwiazdorzy tym razem morda w kubel.