Jakiś czas temu nawet dokument oglądałem na temat tej wyspy. Tubylcy w żaden sposób ze światem zewnętrznym kontaktu nie chcą nawiązać. W internecie krążą filmiki jak atakują łodzie z łuków, rzucają włóczniami. Z drugiej strony skoro nie chcą aby w ich życie ingerowali, to zawsze znajdzie się jakiś głupiec, który będzie próbował to zmienić.
Ale ludzie sa wredni. W czyjas prywatnosc tak wlazic i przeszkadzac w cudzym zyciu. Najwieksza wredota dzisiejszych czasow.
Ze wszystkich rzeczy jakie oferuje nasza cywilizacja przyniósł im Jezusa. Też bym się wkurwił.
Ze niby kto się zachowuje jak drapieżcy? To prymitywne, nie dzikie, plemie?
Najpierw cywilizacja im porywa ludzi, w tym dzieci. Teraz kłusownicy, dziennikarze i misjonarze koniecznie chcą ich "cywilizować" i wszyscy maja do nich pretensje, ze bronia swoich ziem chociaż w imie takiej obrony "cywilizacja" mordowala miliony.
Chrzescijanie tak a propos nie zabili w czasie swojej kolonizacji dziesiątki tysięcy tylko dziesiątki milionow, co najmniej .
A to "dzikie" za każdym razem ostrzega najpierw. W strone dziennikarzy poleciało mrowie strzal i jakims "cudem" nikt nie zginal a tylko jeden odniosl lekka rane. Ten nawiedzony misjonarz dostal strzale w srodek książki ale uznal, ze Jezus go ochroni i może sobie na ich ziemie dowolnie wchodzić bo to dzikusy i nie wiedza co dla nich dobre. On im musi to pokazac.
Jakies bajeczki jak to kłusownicy niewinnie w snie zmarli bo znaleziono zapewne butelki po alkoholu w ich lodce. Biorac pod uwagę, ze w każdym innym wypadku ostrzegają to dlaczego tutaj mieli we snie mordować. Schlali się i posnęli zapewne tak. Ale raczej zanim zgineli to się obudzili i tez uznali, ze dzikusy im podskakiwać nie będą. No i pokazali dzikusom gdzie ich miejsce...
Te porwania nie odbyly się az tak dawno i wciąż sa wazna czescia tego czego Sentinelczycy ucza swoje dzieci.
Bronia swojego kraju tak jak to robi każdy inny. A jak ktoś nie zauwaza "sugestii" to sam sobie winien. Jezus mu wybaczy.
To nie mogło się udać.
No ale tak to jest jak się chce na siłę wciskać innym swoje przekonania.
Nie ogarniam...
Czego ten facet oczekiwal? Od lat tubylcy skutecznie bronia sie przed jakakolwiek proba kontaktu - liczyl ze w jego przypadku postapia inaczej? Pomylony albo nawiedzony - bez wzgledu na wykonywany zawod.
Jak dla mnie to jest przyklad Nagrody Darwina.
Powinien zastosować stare, sprawdzone katolickie metody
Nie wszystkim jednak podobaja sie nielegalni imigranci :D
A z innego źródła:
Sentinelczycy są zaliczani do Negrytów. Charakteryzują się niskim wzrostem (ok. 160 cm), ciemną skórą i włosami typu afrykańskiego (krótkie i „wełniste”). Ich przodkowie dotarli na archipelag prawdopodobnie jeszcze w środkowym paleolicie, ok. 60 tys. lat temu. Jest to lud zbieracko-łowiecki, prawdopodobnie nie znający ognia. Ludność Północnego Sentinelu posługuje się językiem niespokrewnionym z innymi używanymi przez ludy andamańskie, prawdopodobnie na skutek izolacji wyspy od reszty archipelagu.
Z istniejących nagrań i zdjęć wiadomo, że Sentinelczycy używają długich łuków (z co najmniej trzema rodzajami strzał), oszczepów (przypominających nieco rzymskie pilum) oraz noży i kamieni. Do połowu ryb stosują, oprócz specjalnych strzał (z ząbkowanymi ostrzami), długie harpuny (do ok. 250 cm długości) i proste sieci. Posługują się także ciesakami, grubo plecionymi koszami oraz drewnianymi pojemnikami. Sentinelczycy umieją budować także proste przybrzeżne łódki z bocznym pływakiem, które wykorzystują do łowienia ryb i zbierania skorupiaków z przybrzeżnych lagun. Łodzie te nie nadają się jednak do podróżowania po otwartym morzu (np. z wyspy na wyspę).
Na szyjach noszą proste ozdoby, niektóre wykonane z przedmiotów wyrzucanych na brzeg (często metalowe, obrabiane na zimno).
Z uwagi na wprowadzony zakaz zbliżania się do wyspy i wcześniejsze wrogie kontakty dokładna liczba Sentinelczyków pozostaje nieznana. Dane są rozbieżne, wahając się od zaledwie 15[a] do 500 osób. Nieznany pozostaje też wpływ katastrofalnego trzęsienia ziemi z 2004, poza faktem że część mieszkańców na pewno przeżyła (wysłany tam trzy dni po trzęsieniu śmigłowiec ostrzelano strzałami).
Sytuacja jest...ciekawa. Nie miałem pojęcia że takie plemię istnieje. Dla mnie antropologa - hobbysty jest to coś zdumiewającego: na Ziemi istnieje plemię, które które prawdopodobnie od dziesiątków tysięcy lat nie zmieniło swego trybu życia. Ja troszke ich rozumiem że boja sie obcych, aczkolwiek skrajnie negatywna, agresywna reakcja jest zastanawiająca: z czegoś to sie wzięło, może z jakichś doświadczeń z przeszłości, może ma to coś wspólnego z religią, choć na pewno nie jest to nic złożonego bardziej niż pierwotny animizm czy szamanizm.
Facet, który pojechał ich nawracać to niestety biedny głupiec: czy naprawdę wierzył w to że nauczy tych ludzi wiary w Jezusa? jeśli tak to pojechał tam kompletnie nieprzygotowany :( Ci ludzie maja inny rodzaj percepcji, inaczej postrzegają świat, inaczej go rozumieją...Ciekawe, co wymyślą by sprowadzić jego ciało? O ile nie są kanibalami, czego też wykluczyć nie można.
Bardzo bym chciał aby to plemie przetrwało....I żeby ktoś odnalazł sposób na komunikację inny niż walka.
Serio cie to zdziwilo ze na Swiecie jest ktos kto zyje inaczej niz ty? :D Jest cala masa filmow dokumentalnych teraz juz nawet kreconych przez amatorow na yt o tym jak wyglada zycie ludzi w odleglych zakatkach. Nie jest tak ze wszedzie XXI wyglada tak samo.
Proponuje wyslac tego pana aby aresztowal zabojce a przy okazji nawiaze z nimi kontakt nawet jesli tego nie beda chcieli bo strzaly z lukow i dzid nic temu pan nie zrobia!
Jest jeszcze jedno: https://www.youtube.com/watch?v=sLErPqqCC54
Plemię z tematu i to podlinkowane są jednymi z niewielu, które nie utrzymują kontaktu z cywilizacją. Aczkolwiek gdzie czytałem, że takich plemion w Brazylii jest z ponad 60. Jednak ze względu na to, że większość jest podobnych nie stanowią takiej ciekawostki i zagadki jak ci Sentinelczycy.
Ciekawe czy ci tubylcy mają konta na facebookach ?
Jak by takiego tubylca postawił w centrum dużego miasta to by zwariował. Wszystko obce.
Jedyne czego im można zazdrościć to pogody. Cały czas ciepło.
Z jednej strony możemy mówić:
"po co on tam szedł, niech żyją po swojemu"
Z drugiej strony może w tej chwili ogląda nas jakaś zaawansowana cywilizacja i mówią
"po co im dawać technologie przedłużania życia, niech żyją po swojemu"
Ci to mają fajnie... Mnie jak Jechowi nachodzą to mogę się co najwyżej rozłączyć... A i tak przyjdą znowu.
Kumpel fajnie wymyślił że mozna by tam wysłać drony z kamerką...Przy odrobinie szczęścia by nie zauważyli bądź nie zwrócili uwagi a byłoby to cenne źródła by zobaczyć jak żyją.
Do mnie jak kolęda przychodzi to też spuszczam ze schodów.
Wiedzieli co robią. Zostawiłby Strażnicę a potem wróciłby ją odebrać i na dodatek nie mają drzwi żeby zatrzasnąć takiemu przed nosem
Znalazłem krótki filmik w którym autor opisuje dlaczego są tak wrogo nastawieni do cywilizacji z zewnątrz.
https://www.youtube.com/watch?v=bLo2ayujl3E
Iselor (Łódź) ---> Bardzo bym chciał aby to plemie przetrwało....I żeby ktoś odnalazł sposób na komunikację inny niż walka.
wierzysz w to co piszesz?, komunikacja i przetrwanie? Ja nie, Oni już nawiązali jakiś tam kontakt, wiedzą że ktoś gdzieś..? coś istnieje, i tak dalej, a dziś w dobie dużego zainteresowania, np. media, to wg. mnie, kwestia czasu.., kiedy, i jak ta komunikacja nastąpi?, ona już się rozwija, w końcu jesteśmy „cywilizowani” nie odpuszczamy …, w takiej sytuacji wysłanie Kolumba za ocean, w toku myślenia tego tematu.., było błędem..???
No to teraz wiadomo że facet miał nie po kolei w głowie, prowadził bowiem dziennik:
"Panie, czy to jest ta ostatnia warownia szatana, gdzie nikt nie słyszał, ani nawet nie miał okazji usłyszeć twojego imienia?"
Ciekawy wątek na Twitterze z historią wyspy, materiałami wideo oraz możliwym wyjaśnieniem, skąd ta nieufność wobec obcych u Sentinelczyków:
https://twitter.com/RespectableLaw/status/1065841141201989632?fbclid=IwAR2vDtwsJTGbolkm6asuzZMNZGHJdu9PSYX1LMMoM3tYMGoAE9Xyw3ANYXE
Czytałem niedawno książke Cejrowskiego "Rio Anakonda" który gdzieś tam na pograniczu Kolumbii i Wenezeueli dotarł do jakiegoś niedostępnego dla świata plemienia.Ale jak długo takie relikty przeszłości przetrwają ? Chyba niedługo .I przyczynią się do tego ci cywilizowani.Przywiozą smartfony i internet.
Żyją wśród natury i tez tak sie zachowują aby przetrwać, jak drapieżcy. To tak jak by miec pretensje do kota ze myszy łapie.