Wszyscy podziękujmy prawdziwemu klerowi i ludziom "polskiego kościoła prawdziwego" za rozreklamownie filmu Smarzowskiego.
Po 1989 roku najwięcej widzów w Polsce zebrały:
1 - "Ogniem i mieczem" 7 mln 151 tysięcy
2 - "Pan Tadeusz" - 6 mln 168 tysięcy
3 - "Quo vadis" - 4 mln 300 tysięcy
Obecne filmy mają problem, by uzbierać 2-3 mln
Przed 1989 TOP 3:
1 - "Krzyżacy" 1960 - 32 mln 315 tysięcy
2 - "W pustyni i w puszczy" 1973 - 30 mln 989 tysięcy
3 - "Potop" 1974 - 27 mln 615 tysięcy
Wtedy wiadomo ludzie nie wszyscy mieli tv w domu więc całe rodziny w latach 1960-1980 waliły do kin po kilka razy.
Rekordy nie do pobicia :)
Zbyt wielu woli oglądać filmy w tv lub na Blu-ray.
Poza tym wtedy nie było piractwa.
Filmy Smarzowskiego oglądam z mieszaniną fascynacji i odrazy. Jednak jego skrajnie pesymistyczne podejście do rzeczywistości i brak nadziei wylewający się z ekranu sprawia, że ostatnio jakoś nie mam ochoty. Wołyń ponoć ludzie chwalą, ale ja nie miałem odwagi na to iść, bo się bałem że przez tydzień będę chodził jak struty. Teraz Kler. Grzechy Kościoła są oczywiste, ale walenie na odlew po całej grupie, to też chyba dla mnie za dużo. Sam nie wiem czy iść czy nie iść.
Kościół walczył z socjalizmem bo to wróg był... kapitalizm im się marzył bo to dobro nieskończone miało być... jakoś nie wyszło.
Ja bym wolał Pasikowskiego bo o Tarantino nie ma co marzyć.
Do tych co piszą, że "Kler" jest przerysowany - słuchałem wywiadu z Gajosem i Smarzowskim i każdy z nich mówił, że sceny w filmie miały miejsce naprawdę + na planie byli obecni księża, którzy bez problemu mogli powiedzieć, że ten to ten w rzeczywistości itp. Czas przełknąć gorzką pigułkę i spojrzeć obiektywnie na to co dzieje się w polskim kościele i nie tylko...
Żadna nowość. Od lat i bez skrępowania w wielu filmach (kraj i zagranica) przedstawia się kościół i klechów jednostronnie. Organizacja żądna władzy i pieniędzy oraz pasterze zboczeńcy i degeneraci. Sam nie jestem katolikiem ale i ślepy nie jestem co do perfidnej propagandy. Wielu możnym i władnym tego świata jest nie po drodze z KK. Robienie na tym szmalu to zwykła perfidia żeby nie dodać iż .... (za przeproszeniem). Zniszczenie Kościoła od dziesiątków czy setek lat było wpisane w tą taktykę. Najbardziej bawią mnie ci którzy temu przyklaskują. Owszem są tacy którzy mają w tym swój interes ale najzabawniejsi są ci którym się tak tylko wydaje. Jak już Kościół polegnie oni będą następni w kolejce. Ale tyle ich co się pocieszą. Zastanawia również jednostronność w tej walce o prawdę. Czemu nie terroryzm kwitnący w meczecie czy też głośna sprawa produkcji pornograficznych z nieletnimi prowadzona przez grupę rabinów? Może też pedofilia w czerwono-zielono-różowych partiach?Jak już lecieć to po równo. Czemu tak wybiórczo? Zdaje się jednak że na to ostatnie pytanie człowiek z dwoma zwojami więcej niźli kura może sobie odpowiedzieć. Gdzie filmy o tym co na świecie wyprawia się z katolikami i chrześcijanami? Co z ludobójstwem na Ormianach czy Jazydach? Gdzie te filmy?! Tak się nie-"wysmarza" prawda... dlaczego? Widocznie jakiś cel w tym jest aby obrzucić fekaliami tych a nie innych. Smutne.
Właśnie wróciłem. Tłumy jakby rozdawali darmowe słodziaki (te 'miśki' z popularnego dyskontu), ludzie nawet w pierwszym rzędzie siedzieli.
W kilku zdaniach, na pewno nie ten kaliber co Dom zły (wg. mnie najlepszy jego film, a widziałem praktycznie wszystko od Wesela wzwyż, a nawet takie perełki jak Kuracja) czy Wesele, ale lepiej niż Drogówka i Pod mocnym aniołem. Ciut niepotrzebnych i głupich wątków, przesadzone zakończenie. Niestety czuć jakby był kręcony ciut pod odbiorcę nowych filmów Vegi, widać wyczuli co się sprzedaje, lub ten kto płacił - wymagał, nawet w Pitbullu Pasikowskiego czuć ten smrodek.
Film nie jest antykatolicki. Jest przeciwko Kościołowi jako instytucji zżeranej od środka przez te same słabości co każda inna instytucja czy środowisko, gdzie są potężne pieniądze. Pieniądze dają potężną władzę, a potężna władza deprawuje słabe charaktery. Ale nie jest przeciwko poszczególnym ludziom. Smarzowski pokazuje coś oczywistego, że Kościół tworzą ludzie, a ci są różni i jeśli instytucja głosząca rzekome Słowo Boże chce być wiarygodna to musi się pozbyć tych słabych ludzi. I że zło wywołuje większe zło.
Film zaczyna się cytatem z Ewangelii Mateusza "Miejcie się na baczności przed fałszywymi prorokami. Oni przychodzą do was w przebraniu owczym, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach." A wychodzi na to, że Kościół sam sobie nie radzi z tym rozpoznaniem kto jest kim, a nawet jeśli rozpozna to nie chce oczyszczenia swoich szeregów. Prawdopodobnie znacząca część najwyżej postawionych hierarchów ma w dupie jednostki: tak wiernych jak i kapłanów. Byle nie było głośno, byle nie było bałaganu. Stąd ostatnie ruchy w sprawie pedofilii. Jak w takiej sytuacji ma nastąpić oczyszczenie, gdy ryba gnije od głowy? Kościół musiałby się zreformować. Niewyobrażalne.
Współczuję wierzącym i praktykującym katolikom, bo jako taki miałbym ciężki orzech do zgryzienia czy idąc do spowiedzi nie robię z siebie durnia. Komu opowiadam o swoich grzechach i jakim prawem ma mi je odpuszczać? Na straży jakiego słowa i jakiego boga stoją ci ludzie?
Są w tym filmie księża dobrzy i źli, jak to ludzie. Przewrotni, zakłamani, nieczuli, dwulicowi, ale też bardzo skrzywdzeni, nie dający sobie rady z rzeczywistością, poszukujący sprawiedliwości, wybaczający.
Bardzo dobry film, mający naprawdę mocne i przykre momenty, z zapadającym w pamięć zakończeniem. Warto obejrzeć.
Chwila, przecież to nawet nie jest zestawienie najchętniej oglądanych filmów w ostatnich tygodniach w Polsce, co już byłoby dziwne jak na stronę o grach komputerowych.
Kolejny raz stara się nam wcisnąć Kler, który strach, by wraz księdzem i litrem wódki, nie wyskoczył z lodówki. To żaden sukces, jeśli film jest nam wręcz wciskany, gdzie tylko nie spojrzymy. Cóż, Botoks i inne filmy Vegi też osiągały wielką popularność, ale mądre to one nie były. Środowisko lekarzy i pielęgniarek tak samo pokazane jak księża w filmie Smarzowskiego.
Temat jak i nagonka nakręciła masy tłumów do kin. 'Wesele' to dla mnie jeden z najlepszych polskich filmów i kiedyś 'Kler' może obejrzę jak będzie w jakimś VOD ale żeby pchać się do kina? Właściwie jedyny film polski na jakim byłem w kinie to 'Pan Tadeusz' a to tylko dlatego, że to było wyjścię z klasą 20 lat temu :)
Połowa widzów to zgorzkniali antyfani Kościoła :D
Tak sie robi w Polsce byznes.Nakręcić taki film coby pisiory protestowały a platfusy coby protestowały że pisiory protestują.I jeszcze puścić plotke że film zabroniony.Ludziska walą do kin bardziej niż na amerykańskie marvely.Kiedyś Smarzowskiego ceniłem ale teraz to chyba chce sobie rezydencję jakąś postawić jak w Hollywood mają.
Zapowiedzi mnie zaintrygowały i chciałem pójść na seans, ale po zobaczeniu trailera - nie. Nie pójdę .
Nie dlatego, że jakoś "murem stoję za hierarchią Kościoła" - po prostu trailer zapowiedział typową jazdę po bandzie dla gimboateistów...
Jeżeli jakimś cudem się okaże, że trailer nie oddaje tego, jaki jest film - to do kina i tak nie pójdę: niech się nauczą trailery "kleić".
No ale - pod trailerem na YT była fascynacja Franciszkiem, także człowiek tylko się utwierdza w przekonaniu...
To dziwne, jak wielu narzeka w Polsce na filmografię, a mimo to nabija wyświetlenia takiemu średniakowi jadącym na tych samych przerysowanych patentach Smarzowskiego.
Film taki meh, to jeden z tych, gdzie idziesz, oglądasz i potem trochę żałujesz, że nie zainwestowałeś kasy np. w skarpetki. Nic straconego jeśli ktoś nie planuje iść.