Myślałem, że Dudinho znów na urlopie i jakaś relacja jest na TVP live
Mam nadzieję, że jak go gdzieś przysypie to nie będzie ratowany za moje pieniądze z podatków.
Dla nauki moze to nie ma zadnego znaczenia, ale jako sportowe wydarzenie jest konkretnym osiagnieciem. Polacy w himalaizimie zdzialali cuda, co prawda nasza elita w tych gorach w znacznej mierze zostala na wieki, ale teraz rosnie nam nowe pokolenie chetnych cos tam osiagnac.
Juz tak nie placzcie o te pieniadze, bo w skali kraju to jest grosz, ktory nie ma zadnego znaczenia, koszty akcji ratowniczej Mackiewicza ze stycznia byly w skali kraju zadne, a gdyby nie zostały przeznaczone na ten cel, to by zostaly przejedzone, zmarnowane na to na co idzie reszta podatkow.
Rozumiem, ze to jest raczej w waskim kregu zainteresowan, ale nie rozumiem az takiego narzekania.
Dzisiaj na nartach. Jutro byc moze na wózku... Mimo wszystko życzę powodzenia.
Kolo 8:30 Jędrek Bargiel rozpoczął zjazd na nartach z K2, rok temu nie udalo sie, teraz moze zostac pierwszym czlowiekiem, ktory zjedzie z tej gory. Wielu nie udalo sie bezpiecznie zejsc, oby ta proba nie okazala sie ostatnia w karierze tego wariata.
W najwyzszych gorach juz niewiele zostalo do zrobienia, ten zjazd to bedzie nie lada wyczyn.
Az naszla mnie ochota na obejrzenie filmu K2.
Dzis ta gora zostala zdobyta przez Nepalczyków po raz pierwszy zima. Z jednej strony szkoda, ze to nie Polacy sa pierwsza nacja zima na szczycie ale z drugiej komu jak nie Szerpom sie to nalezalo.
Teraz trzeba jeszcze bezpiecznie zejść.
Trzymam kciuki.
Polacy i tak byli, są i będą czołówką światowego formatu.
Szerpom się to należało jak nikomu innemu, ostatni ośmiotysiecznik w zimie jako kropka nad i dla Nepalczyków.
Coś pięknego.
Tylko ten syf z koroną się skończy, to na tydzień jadę w Alpy i śpię w śnieżnej jamie.
Niebywałe! Fajnie że dokonali tego Szerpowie. Wśród nich jest niezły kozak, w 189 dni zdobył wszystkie 8-tysięczniki.
Juz w zawistnym środowisku himalaistów pojawiają sie głosy że to zimowe wejście na K2 sie nie liczy bo Nepalczycy weszli z tlenem. Co z tego? Weszli, zdobyli i to sie liczy. Od ponad 40 lat wielu próbowało to zrobić i nikomu sie nie udało. Piekielna góra długo sie opierała
A tak z ciekawosci, jak sprawdza sie czy ktos naprawde wszedl na sam szczyt? Jakies zdjecia zrobil, wbil flage, nadajnik mial zeby to jakos potwierdzic, skoro ten szerp wchodzil ostatni etap sam i nie ma za bardzo swiadkow mogacych to potwierdzic?
Chyba ze w spinaczce word is bond i skoro mowi ze wszedl to wszedl.
Szerpowie kładli poręczówki dla wypraw z Europy i nie zauważyli, że weszli na szczyt.
Taki psikus ;)
Wspaniali ludzie, uratowali wiele istnień ludzkich. Może teraz skończą się narodowe przeprawy na K2 różnych szemranych typków samobójców.
Nie skończą bo Bielecki musi jeszcze bez tlenu wejść
Szerpowie uznali, że nie będzie Polak pluł im w twarz i jeden z nich w końcu wlazł drugi raz, bez tlenu.
Oni tam hasają po tych Himalajach jak statystyczny Kowalski po markecie. Obawiam się jednak, że niedowiarki, zamiast zamknąć japy, nie pozwolą, by jakiś Szerpa Himalaje im tybecił i spróbują przebić ten wyczyn.
Jak zjedzie tyłem, słuchając z boomboxa na plecach Alibabek, to przyklasnę.
Większość oceanów jest nieodkryta, czeka tam kompletnie obcy świat. Eksploracja jego głębin ma wszystkie cechy zdobywania szczytów- wyzwanie, wystawianie charakteru na próbę itp. itd. Dochodzi jednak do tego duża wartość naukowa, technologia (a to zaplecze w kraju na dłuższą metę jest konieczne, choć sam też jestem fanem projektów między kilkoma krajami) i inne rzeczy które są bardziej pasjonujące niż to, czy 'danego dnia wiatr ustał i można wejść wyżej' i 'nos jeszcze nie jest odmrożony'.
Jak chcą to niech zjeżdżają sobie na wózku z Obi, nie ma w tym niczego specjalnie bulwersującego ani godnego potępienia.
Osobiście wolałbym jednak zobaczyć prawdziwych pionierów znikających w wielokilometrowych głębiach mórz i oceanów. Dla takich wypraw warto usiąść przed telewizorem.
Nie porownujmy nauki do sportu. Himalaizm to obecnie tylko sport, kiedys moze wchodzenie w te góry bylo przydatne przy okreslaniu granic ludzkiej wytrzymalosci w ekstremalnych warunkach, pomagalo testowac i tworzyc sprzet, teraz to juz realizowanie wylacznie wlasnych ambicji.
Jednak to jest sport na tyle trudny, ze jest elitarny. Co prawda na Everest wchodza teraz tlumy, ale wciaz sa gory zdobyte tylko przez garstke, a wyjscie na K2 to nadal cos, nie mowiac juz o zjechaniu z tej gory na nartach.
Organizowanie tour de pologne to miliony zlotych, ogromne problemy z organizacją ruchu na trasie wyścigu, a mimo to jest co roku i jakos ludzie zyja.
Nie wiem czemu akurat ta wspinaczka jest tak pietnowana, ze droga, ze nic nie przynosi etc
Jakby cokolwiek jakikolwiek sport cos przyniosl poza satysfakcja kibicow. Co ekscytujacego w poprawieniu rekordu o jedna setna sekundy w biegu na sto metrow. A co chwile organizowane sa zawody, nie mowiac o igrzyskach co cztery lata.
No i super:) bardzo odważny człowiek, czyste szaleństwo, ciesze sie z każdego sukcesu Polaka rodaka.
Ludzie ginęli na tej piekielnej górze schodząc na nogach a on sobie po prostu zjechał na nartach i zapisał sie w historii. Szanuje.
Już sam fakt wejścia na K2 jest wyczynem, w całej historii himalaizmu weszło tam około 300 osób. Zimą nigdy.
Najpiękniejsi ludzie to wariaci.
Łatwizna sam bym zjechał tylko mi się nie chce. Codziennie zjeżdżam brzuchem z tapczanu na dywan, gdzie później telemarkiem skaczę z dywanu na podłogę. Więc takie sporty to mam opanowane nic trudnego.
Dzis zjedzie na nartach jutro na sankach pozniej na dzieciecym jabluszku. Pytanie PO CO i kto jest na tyle durny zeby za to placic.
Szacun za uratowanie tamtego angola. 65 lat w Polsce byly juz na emeryturze spokojnie siedzial w papciach przed tv.
Wstałem i zrobiłem kupę.
Teraz jem śniadanie.