Mi się wydaje, że cała kłótnia bierze się z trzech liter na pudełku. RPG.
Otóż, jeżeli tak jak niektórzy spróbujemy ocenić tą grę jako RPG, to wychodzi marnie. Bo elementy istotne dla gry RPG jak odgrywanie postaci, dialogi, fabuła i ogólnie pojęta narracja są zrealizowane bardzo słabo. Elementy mechaniczne typowe dla RPG są zrealizowane poprawnie, ale większość mechanik jest zbyt płytka i toporna by można było powiedzieć, że są zrealizowane dobrze.
Jednak nie zgodzę się, że Skyrim to słaba gra. Skyrim jest absolutnym mistrzostwem casual gamingu ustępującym tylko serii GTA. Jest to gra idealna na bezstresowy lekki wypoczynek przez chwilę. Proste i czytelne mechaniki przy długich sesjach mogą nużyć, ale gra jest skonstruowana w ten sposób, by promować raczej krótkie (koło godzinne) sesje, w czasie których taka mechanika jest wystarczająca. Co więcej prosta mechanika jak i narracja sprawia, że wejście do gry po długiej przerwie jest proste. W klasycznych RPG ciężko często wrócić do starego sava. W Skyrimie? Żaden problem.
A co to są za metody promujące taki tryb gry? Silna izolacja elementów rozgrywki. Na przykładzie misji, w takim wiedźminie 3 na przykład często wpadamy w ciągi wykonywanych zadań fabularnych a poszczególne wątki potrafią ciągnąć się dość długo. Zaletą tego rozwiązania jest to, że wsiąkamy w historię. Wadą, że jak w środku przerwiemy rozgrywkę często po przerwie wrócić do takiego wątku, musimy poświęcić ileś czasu na ogarnięcie się w tym co się dzieje, co wyklucza krótkie szybkie sesje z grą. W Skyrimie misje są wyraźnie oddzielone i się nie przenikają poza gildiami i wątkiem głównym. Ale nawet tam skonstruowane są w ten sposób by nie wciągać, mają wyraźne przerwy, zwolnienia odseparowane etapy. Narracja prowadzona jest na zadzie odseparowanych elementów a nie ciągu wydarzeń. Z tego też powodu by się łatwiej odnaleźć misje nie mają trwałych konsekwencji z reguły. A przynajmniej są one robione tak by były możliwie nieistotne.
Drugim elementem jest konstrukcja świata. Gry Pirahni mają dla mnie najlepszą eksploracje, wynikającą z tego, że wyraźnie nas nagradza, światy są projektowane ręcznie, na początku gry eksploracja jest jedyną metodą by zdobyć zasoby umożliwiające nam wyjście z poziomu chłopca do bicia. Jednak działa ona tak samo jak fabuła w W3, wciąga, oraz co więcej pozbawiona jest wyraźnych przerywników, opiera się na pamięci odwiedzonych miejsc. Po prostu trudno do takiego G2 wrócić do save sprzed długiego czasu gdy nie pamiętam gdzie byliśmy, co zwiedziliśmy. Ot najlepiej robi się tam zwiedzanie dużych fragmentów mapy jednym ciągiem.
W Skyrimie jest inaczej. Zwiedzanie oparte jest o POI a mapa główna jest tylko ich kontenerem. Tam się prawie nic nie dzieje poza POI, które są w 90% osobnymi, izolowanymi lokacjami. Oznacza to tyle, że po zwiedzeniu jednych lochów, co nam się odznaczy na mapie nie ma żadnego problemu zrobić sobie przerwę. Mamy wyraźnie zarysowane, krótkie momenty eksploracji nie korespondujące ze sobą jakoś szczególnie. Podobnie sprawa ma się z lochami, ponad 90% jest całkowicie liniowa by gracz się nie zgubił.
Ostatnim elementem są mechaniki. Są one proste, niezbyt głębokie, tak by wchodząc w rozgrywkę po dłuższym czasie dało się wykorzystać ich pełnię bardzo szybko bez konieczności odświeżania ich sobie. Nie rozwijają się również w czasie jakoś bardzo, ze względu na promowane odseparowane sesję z grą, gdzie taki rozwój nie jest równie nagradzający co w grach koncentrujących się na dłuższych sesjach. Kolejnym elementem jest niski poziom trudności gry.
Tak więc reasumując. Skyrim to takie GTA ze smokami. Jako lekka, prosta rozrywka na chwilę od czasu do czasu sprawdza się idealnie i stąd jego popularność. Jest to idealna gra dla osób nie grających regularnie. Tak więc jako RPG Skyrim jest beznadziejny, nie ma co szukać w tej grze głębi, ale swoje zadanie jako gra mająca być rozrywką spełnia świetnie. W końcu nie każda książka musi być lekturą pokroju Zajdla, Dukaja czy Dostojewskiego, nie każdy film musi być w stylu dzieł Kurosawy, Bergmana i nie każda gra musi być nowym Planscapem.
jeśli chcecie byśmy przestali go wydawać, to go nie kupujcie
Psy szczekają, karawana jedzie dalej.
Gry Bethesda mają swoich fanów, że hejty i krytyki tak niczego nie zmieniają.
Todd nie lęka się hejterów. Tyle lat spędzonych w Cesarskich lochach sprawia, że Todd nie boi się już niczego.
No i dobrze. Oby starsze gry nie miały problemu z dostępnością i były jak najdłużej obecne w sprzedaży. Tylko kurde nie za premierową ceną w coraz to bardziej wymyślnych edycjach!
Skyrim nie jest wydmuszką. To jest gra która daje doświadczenie jakich brakuje w filmie czy książce. Książki fantasy często posiadają mapy miejsc w których dzieje się intryga (przynajmnie w założeniu). Niektóre obszary są ogromne, z charakterystycznym ukształtowaniem z własnym klimatem. Tylko, że część krain w ogóle nie zostanie wykorzystana albo ograniczona do miejsca akcji bo trzeba lecieć dalej z fabułą. Marnotrastwo. Dzięki coraz nowszym technologiom to właśnie gry potrafią oddać ogrom takich obszarów ich zróżnicowania, zmiennego klimatu. W filmie czy książce zobaczysz lub przeczytasz to przelotnie. Rozumiem, że niektórzy mogą nudzić się przy takim podejściu tematu. Ale rozumiem też ludzi którzy potrafią wsiąknąć w ten wykreowany świat i bawić się samym byciem w nim. Łatwo do niego wrócić po dłuższej przerwie, nikt nie popędza, nie trzeba mieć zręcznych palców. Po prostu ahoj przygodo.
Nie powiem żeby było to dla mnie zaskoczeniem - wszyscy się sprzedają to i Skyrim się sprzedał.
Simsy są traktowane z jeszcze większa pogardą przez " prawdziwych " graczy.I co ? Mają to w rzyci i sie sprzedają.
Skyrim to jedna z najbardziej rozpoznawalnych, najprzyjemniejszych i najkepszych gier ostatnich kilku lat. Nie każdemu formuła tych gier może się podobać, ale jedno trzeba stwierdzić. Skyrim to fenomen. W ostatnich latach tylko Wiedźmin 3 dorównał do tego poziomu rozpoznawalności i uwielbienia wśród fanów RPG.
Sprzedaż Skyrima tylko pokazuje, że mimo śmiechów, hejtów, gadania, że gra to wydmuszka, że nie ma w niej nic ciekawego, jednak jest grą dobrą i ma masę zadowolonych odbiorców. Secundo - jest grą na tyle dobrą, że nadal się sprzedaje mimo 7 lat na karku. Ruch z "otworzeniem" gry na wszelkie modyfikacje był genialnym ruchem ze strony twórców. Dzięki temu gra nadal żyje i ludzie w nią grają. A skoro gracze grają i gra się sprzedaje, tak wydawca wydaje - gracze zadowoleni, a wydawcom hajs się zgadza. Wsio w temacie.
Jest dokładnie tym. Turystyczną grą prawie cRPG dla mas. Lekkostrawną, ładnie wyglądającą, niewymagającą niczego od gracza w którą może zagrać każdy, bez względu na doświadczenie w grach komputerowych.
Danuel ładnie podsumowsłeś wiedźmina +
To ciekawe jak argumentowanie wyższości wiedźmina nad skyrimem płytkością, przystępnością, casualizmem, małymi wymaganiami co do skilla tego drugiego nagle zaczyna nie działać gdy użyjemy tych argumentów aby wykazać wyższość soulsbornów nad casualdźminem.
Czemu tak jest?
Skyrim jest jak Mcdonalds czy inny fastfood - wiadomo, że to niezbyt dobre żarcie, ale swoje zalety ma i przez to się sprzedaje.
Tylko Morrowind!!!
ja nie wiem czy to czasy czy to ludzie
ale skąd tyle tego heytu, tych śmiesznych przepychanek itp??
nie wydaje mi się by to ze ktoś kończył gimnazjum miało taki wpływ na jego zachowanie
wina wychowania?
tak samo jak ostatnio czytałem o tych reżyserach ze mają dosyć heytu, naprawdę??
skąd ci ludzie co swoje żale wylewają w internecie i heytują kogoś bo im się film nie podobał.
Chciało by się powiedzieć ze to wina internetu, ale w sumie z niego korzysta tak wielu, a tak niewielu % szkodzi on na głowę.
Ktoś sprzedaje grę ktoś kupuje więc jest ok w czym problem, podobnie film, ze nie spełnił oczekiwań to rozumiem, ale po co te żąle
ktoś słyszał o konstruktywnej krytyce??
Dopóki Bethesda będzie miała na co portować Skyrim'a, dopóty my będziemy dostawać kolejne reedycje. Ale dostępne platformy się kończą. Za kilka lat kolejna generacja i kolejna reedycja. Nie pozostaje im nic innego jak robić porty na starsze generacje.
Skyrim Legendary Edition na PlayStation 2 i Xbox
Oni zrobią port na komórki. Dam sobie prawą rękę odciąć, że to zrobią.
Nie lubię Skyrima za wiele rzeczy m.in za toporność, nudę, gameplay nastawiony na średnio-satysfakcjonującą eksplorację... ale rozumiem czemu ta gra ma tyle fanów. Jest tak niezobowiązująca, że nawet mi jakimś cudem zleciało 25 godzin mimo, że sama gra mi się nie podobała... Chyba chodzi tutaj o syndrom jeszcze jednego questa, który później miał swoje miejsce w Falloucie 4 (według mnie dużooo lepszej gry choć też nie jakiejś wybitnej).
Nie wiem na ile można ufać tym statystykom (liczba użytkowników Steam, którzy zagrali w grę przynajmniej raz), ale według nich Skyrim trzyma się dzielnie, szczególnie wersja LE :
Czemu nikt nie pochwali koleżki za szczerość. Napisał szczerą prawdę i mu się należy pochwała.
Co mam powiedzieć? Jak się zerwałem pierwszy raz w VR Sztuką Krzyżową do wilka to kable porywywałem.... doznania... dezcenne...
Było by fajnie jak by dodali do Skyrim tryb co-op - pograłbym sobie ze znajomymi
Podstawowe pytanie jest, co skyrim miał tak dobrego poza grafiką i animacjami?
To samo tyczy się gta online kupują sharki to gta nie będzie
[1]
Diskopolo, makdonaldy i stara ryba nad Bałtykiem. To wszystko też ma swoich fanów.
Kogoś szczerze to dziwi? Skryrim to gra legenda. Jedna z najbardziej wpływowych gier ostatniej dekady. I jeden z przyjemniejszych RPG ostatnich lat. Zdecydowanie zasłużony sukces.
Sprzedają się nadal. Taa żeby chociaż tego Skyrima dobrze zrobili to by było coś. Ale nie sami musimy patchować i łatać tę grę niech przykładem będzie procedura remove ITM jaką trzeba zrobić po każdorazowym zainstalowaniu na świeżo tej gierki.
Była szansa przy Skyrim Special Edition zrobić coś ekstra. Skumulować w niej najlepsze mody z nexusa dogadać się z autorami tychże modów, ale nie to tylko próba sprzedania jeszcze raz tej samej gierki na kosnole + jakiś tam badziew z godrays który muszę wyłączać bo gra wygląda jakby była skąpana w mleku. Zamiast tego co mamy bethesda. net gdzie mamy tony bezużytecznego śmiecia(nie licząc tych modów które przeportowano z nexusa ale i tak jest ich za mało) i creation club gdzie zabrali z nexusa kilkanaście modów i sprzedają je za $$. O modach do fallout 4 z bethesda.net to szkoda mi słów co za żałość tam panuje. Nie jest fanem bethesdy ale też i nie jestem jej hejterem jestem po prostu graczem i nie przymykam oczu na pewne sprawy.
Jak ktoś lubi gry bez fabuły z nudnymi postaciami drugoplanowymi z kijami w tyłkach, z nudnymi dialogami, łażąc po takich samych jaskiniachw te i nazad i wykonując te same zadania, tylko dla kogoś innego to skyrim jest dla niego.
Po co krzywe pogadanki? SKYRIM 10/10 jakieś sensowne pytania?
A żeście mi narobili. Chyba se znowu zainstaluję.
elathir -- bardzo ładne podsumowanie :)
Umyka wam tylko jedna rzecz, dość ważna w tej grze. Widział ktoś ostatnio galerię na Nexusie ? O LoversLab, czy też azjatyckich filmikach ze zmodowanego Skyrima na YouTube, nawet nie wspomnę.
99,9 % obrazków to ładne panie w różnych fikuśnych strojach. Więc oprócz tego otwartego świata, dość ważnym, jak się okazało, elementem, jest możliwość bawienia się lalkami ;)
Czasami, to nawet się cieszę, że narzędzia moderskie do trzeciego wieśka są takie okrojone.
Tak długo jak inni twórcy nie próbują wciskać czegoś ze Skyrima do swoich produkcji (a niestety skalowanie poziomów ma powodzenie) to mnie nie rusza ten temat.
Sam Skyrim - nudny, pusty, mdły. Nie po drodze mi z grami Bethesdy, szkoda że Fallout jest w ich rękach bo ta marka ma potencjał której oni nie wykorzystują.
No i dobrze powiedział, "hehehehe skyrim na kalkulatory, jak śmiesznie", a reszta naszej społeczności spokojnie kupuje jedną z najlepszych gier kiedykolwiek wydanych. Zdanie płaczków nic tutaj nie zmieni.
Dla mnie gry Bethesdy to na pierwszym miejscu piaskownicy, fabuła jest tylko tłem, znacznie bardziej rozbudowane są tła fabularne gildii. Hejt na Skyrima leci głównie ze strony nostalfaggów, którzy nawet jakby dostali remaster Morrowinda to by płakali, że to już nie to samo. Nie ma sensu dogadzać.
Ten kto chce grę kupuje i się dobrze bawi, a płaczki będą płakać, hejtować i się śmiać, tymczasem Skyrim generuje dochód nawet po tylu latach.
Skyrim to najwyższa półka jeśli chodzi o rpg, nawet wielbiciele cdp projektu muszą przyznać, że Skyrim wciąga nosem Wiedźmaka 3, który mimo non stop podtrzymywanego hypeu jest dużo gorszą grą niż poprzednia część czyli Wiedźmin 2, który to grywalnością a zwłaszcza fabułą wyprzedza W3 lata świetlne. Pozdrawiam trzeźwo myślących.
Skyrim to chyba największa gra wydmuszka jaka powstała. Gra w której nic nie ma, gra w której wszystkie elementy są zrobione słabo w porywach średnio. Wygląda jak platforma do wgrywania modów. Nic więcej. Ale te mody nie pomagają. To, ze można sobie grać gołą babą 4K nie sprawia, ze gra staje się lepsza.