Ile w tym zestawieniu jest ofiar przejęcia przez EA...
Black Isle i ich Fallout oraz Icewind Dale na zawsze w moim serduszku <3 a w Tormenta do tej pory nie zagrałem :P
Tyle studiów od EA aż żal patrzeć. Nie to co Acti które trzyma zombie-studia (Raven Soft. na przykład) by robili śmieci-dlc do ich flagowego tytułu - CoD.
Czy gram w stare gry? Głupie pytanie - jasne że tak!
Jest więcej ciekawych starych gier niż tych nowych klonów trzymających za rączkę. Gatunki dawno wymarłe (taktyczne, RPGi jak Wizardry), ciekawa zawartość bez zapychaczy... czasami z nowości coś pogram ale jak już to coś indie a to i tak znalezione cudem bo nawet pies z kulawą nogą się nie zainteresuje ze świata indie (Underrail, Age of Decadence etc.)
Współczuję tym co tylko wydali jedną grę i papa niech tutaj Team Bondi będzie takim przykładem.
Napisze złośliwie ale dopisał bym Bioware po wydaniu Anthem który prawdopodobnie podzieli los Andromedy.
Mi najbardziej szkoda irrational games
Przy MicroProse łza mi się aż zakręciła. Nie tylko strategie, ale także ich "symulatory", jak choćby F-117A...
A pamiętacie Acclaim? Fajne gry od nich wychodziły np. Re-Volt, Shadow Man, Turok 2
"Poza tym działający w Austin zespół stworzył też Deus Ex: Invisible War i Thiefa: Deadly Shadows, całkiem udane kontynuacje klasycznych marek.".
Invisible War raczej nie było udaną kontynuacją. Poza tym daliście jej ocenę 6.5 :P
Brakuje mi tu Acclaim Entertainment. Wiele wydało fajnych gier, np. Re-Volt.
A tak poza tym to były dobre czasy. Nie to, co dziś.
O Pandemic Studio - producenta zresztą fajnej gry, Full Spectrum Warrior, napisaliście:
"Australijskie studio dziś jest najbardziej znane z dwóch części Star Wars: Battlefront (które – w przeciwieństwie do najnowszych odsłon – nie zawierały inwazyjnych mikrotransakcji, posiadały za to solidną kampanię dla jednego gracza)"
Przecież single player w Battlefrontach od Pandemic to było multi z botami jak dobrze pamiętam, kampania to był zbiór map do przechodzenia jedna po drugiej. No chyba, że coś mi umknęło?
Aż dziw, że przy wzmiance o Sierra nie wspomnieliście o PAPYRUS Racing. Ich seria NASCAR Racing czy też Grand Prix Legends na zawsze zmieniły gatunek symulacyjnych gier wyścigowych. Być może gdyby nie oni, nie mielibysmy takich gier jak rFactor, Project Cars czy Assetto Corsa.
Jeśli dobrze pamiętam, część ludzi z PAPYRUS Racing pracuje w SIM Bin, które to stworzyło serię GTR. Jedna z lepszych na rynku.
Aż się łezka w oku kręci na samą myśl, że przy dzisiejszych możliwościach technologicznych moglibyśmy dostać fenomenalną grę NASCAR.
Warto też wspomnieć o Psygnosis. Autorem loga był Roger Dean co też rysował okładki do wielu gier tego studia. Niestety w 2000 zostali przemianowani na Team Liverpool i piękna sowa z logotypu przestała mieć na znaczeniu.
Team Liverpool działał do 2012r
https://www.youtube.com/watch?v=YWmd9ae3enE
Zabawne (albo i nie) że większość stajni z tego zestawienia parało się strategiami bądź (klasycznym) RPG, a wraz z ich zniknięciem zniknęły wspomniane gatunki.
Najbardziej brakuje mi troika którzy wydali Arcanum, i Vampire Maskarada :(
Początkujące studio, które zostało założone przez byłych pracowników studia black isle, arcanum nie mogło być lepszym startem
Niestety, później wydali takiego dungon crawlera jak świątynia pierwotnego zła, co było gwoździem do ich trumny
Mi brakuje Ascaron. Może ma tylko jeden hit. Ale Sacred jest naprawdę wartę zapamiętania.
Nie ma roku, żebym nie odpalił sobie któregoś starego UFO, albo Fallouta, lub innej klasyki.
W gry Sierra, Black Isle i Looking Glass grało się.
A studio Team 17 nie upadło czasem ?
Pamiętam, że wydali sporo ciekawych gier w swoim czasie np:
Scorched Earth, Worms, Alien Bred, Super Frog.
Fajny artykuł. Fajny temat na 1 listopada, ale widać nie mogliście się doczekać xD
Pyro Studios - wiem, ze nie upadli bo dzisiaj robia gry na telefony ,ale seria Commandos upadla.
A co z Core Design? Jeden z najbardziej przegranych na scenie, wydawca - Eidos odebrał im ich grę i przekazał innemu studiu - Crystal Dynamics do kontynuacji.
Valve zakończyło działalność, bo od kilku lat nie wydali żadnej gry. Teraz Valve jest niczym więcej jak zwykłym sklepem internetowym...
Ja grywam głównie w stare gry nie dlatego, że mam wiekowy komputer, ale dlatego, że lepiej się przy nich bawię. Przynajmniej wiem, że mam kompletną podstawkę, a nie jakieś pocięte na kawałeczki dziadostwo. Wyjątkiem jest Firewatch.
Tyle studiów od EA...
Visceral Games, które największy sukces odniosło z cyklem Dead Space, skupiającym się przede wszystkim na samotnej kampanii, nie chciało czynić ze swojego kolejnego projektu sandboksa. EA zdecydowało więc, że zamknie studio na dobre, a gwiezdnowojenny tytuł trafił w ręce wewnętrznych oddziałów firmy.
Dranie EA...
Życzę upadek EA jak najszybciej. Ale niestety to nie nastąpi, bo fanatycy będą się bronić EA aż do ostatniego grosza na skrzynki i mini-DLC.
Ale z drugiej strony...
Spójrzmy na dobre strony. Do powstanie niektórych gier wymagają ofiary. Oto przykład:
Studio miało w planach nieźle wyglądającą strzelankę They, ale zanim prace nad nią zdążyły się na dobre rozkręcić, zespół został rozwiązany, a jego pracownicy zasilili ekipę tworzącą kontynuację Wiedźmina.
Coś za coś. Wszystko ma swoją cenę. Licencja do tytułów to już zupełnie inna sprawa. Niech EA odda licencje Star Wars dla kogoś lepszego.
Pandemic Studios było australijsko amerykańskim studiem. Główna siedziba była w LA a w Brisbane w Australi było drugie ich studio.
Wniosek jest jeden: EA jest odpowiedzialne za upadek i ograniczanie wizji twórców. Gdyby nie EA to nie byłoby wtedy kompromisów i dostalibyśmy prawdopodobnie jeszcze wiele niesamowitych tytułów. Ale z drugiej trony niestety tak działa biznes
Jeśli małe lub średnie studio nie zrobi gry, która pozwoli mu wejść do wyższej ligi, a to nie przełoży się na większe zyski, żeby zrobić następnie triple A, to studio może przestać istnieć.
Wiecie co?
Nie bronię EA, ale te wasze studia co takie super są też mają w d..e graczy, liczy się tylko kasa.
Skoro wy wiecie jakie jest EA, to i inni wiedzą. Mimo to dali się wykupić, dali się podporządkować. Bo wiecie co? Ci ludzie mają pasję, ale i rodziny, dzieci i wolą przyjść po pracy w korpo o stałej godzinie, a nie grzebać w garażu nad Gothic czy inną grą.
Więc jeśli już mówicie, że dla EA liczy się tylko kasa to nie zapominajcie, że dla Visceral i innych też liczyła się kasa.
a no tak sie dzieje jak wiele graczy woli grafe niz gameplay i bardziej lubi ogladac gre niz grac i potem sie dziwimy ze studia ktore robily gry pod gameplay a nie grafe a inne studia robia gre pod grafe a nie gameplay i przetrwaly. i dzieki temu w dzisiejszych grach grafa dominuje nad gameplay. a najlepsze jest to ze wg mnie wiele dzisiejszych gier ma grafike na naprawde wysokim poziomie a i tak sa mocno hejtowane przez graczy ogladajacych grafe i jednoczesnie przez zwyklych graczy ktorzy nie dostali porzadnego gameplaya :P