Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14466718&N=1
https://www.youtube.com/watch?v=en1uwIzI3SE
A latka lecą: https://www.youtube.com/watch?v=ZEKElYD-mYM
Lechu Metro pękło w 7,5 godziny, ale to na spartaninie bo nie lubię się zadręczać powtarzaniem etapów.
----------------------------------------------------------
Dobry mix https://www.youtube.com/watch?v=I23Y5GqdAaM
Na zimowe wieczory tylko zawsze i jedynie. DIO!
[link]
lepiej nie wiedzieć i wypić ze spokojem piwo a potem drugie niż dostać wrzodów od samego czekania
Spłaciłem wszystkie oficjalne długi! Ha! Miło i jak zeszło z garba, ok. :)
No, został ten największy, ale tego nie przeskoczę tak szybko. Nikt mi chaty nie dał, jak coniektórym, i trza było samemu coś poradzić na to. :)
Kanon ---> A powiedzże mi, jakaż to różnica jest pomiędzy Metrem i Reduxem? Tylko grafikę poprawili? I czy to widoczne chociaż zdecydowanie jest?
Jedno Metro mam normalne, a to drugie Redux i jakoś nie widziałem sensu kupować obu wersji każdej gry.
A zima sobie leci wiadomo w co. Śnieżek spadł, temperatura też. No i wiadomo, co z tego może być. A cholerstwo co noc spada i zasila cholerne błoto. :/
No to trza zakupić Metro zReduxowane. :D Thx, Kanoniasty! :)
Jak mawiał mój Staruszek i jego brat: Ot, poeta, tylko dupa nie ta. :D
Zerkne sobie do skajrima, mrocznego elfa złodzieja aby błysnąć oryginalnym wyborem.
No! Kanonu, mile łechcesz dumę rodzonego danzigera.
Dzięki.
Jedyne co mi się w tym mniej podoba to ceny, dawniej sezonowe teraz zrobiły się całoroczne.
W Gdańsku byłem raz, dwieście lat temu, wracając po dwóch rejsach i miesiącu na obozie, wpadliśmy z CichąĆmą do znajomej, miała małe mieszkanko na Zaspie, ale z całego pobytu pamiętam tylko rzeczy, które nie nadają się do publikacji, pieniędzy nie mieliśmy już żadnych, bo byliśmy po dwóch miesiącach mazurzenia a żyliśmy jak królowie. Więc albo ceny były wtedy bardzo niskie, albo nasze wymagania ;D
https://www.youtube.com/watch?v=G2Rhh_4GZmU
Jeśli pamięć mnie nie myli, to było chyba w 1996 więc jestem nieco usprawiedliwiony.
[EDIT] Teraz ogarnąłem, fakt nie mam wstydu, ale ceny macie takie, że ja pierdolę ;D
Mam na sobie kurtkę, wali trochę potem, rozkładam ramiona jestem samolotem
Ten klip rozjaśnia najciemniejsze dni ;D
https://www.youtube.com/watch?v=o8HlriRoIIk
Ceny mamy takie, że ja pierdole, a właściwie to nawet bardziej.
Od czasu gdy w Skandynawii i starej Europie, Danziger ogłoszono jako bezpieczny i przyjazny rodzinom z dziećmi, również z małymi, to zrobiło się gęsto.
Mała liczba pijanych angoli czy urżniętych wieczorynek panieńskich z przedmieść dumnego Albionu, też robi swoje.
A na dzisiejszy obiadek siermiężnie.
Schabowy na smalcu z kaszą jaglaną, do tego kiszony ogóreczek z cebulką i rydzowym olejem, kompot oraz dwie stopki Belugi.
Lubię takie tradycyjne momenty.
Kapuśniak dzisiaj dokończyłem. :P
Circle. Taki film. Polecam. Może się spodoba. :)
Chujniedziałek na 200%. Właśnie wstałem i wyszło na to, że napełniony jestem niechęcią, może nawet obrzydzeniem.
I to do wszystkiego.
Idę zjeść śniadanie, może to coś polepszy.
Nawet nie zajarzyłem za bardzo, że dziś poniedziałek. :D
Wszystkiego dobrego, Smokowate. ;)
Witam porankiem ponurym.
Nie mam niczego sensownego do powiedzenia.
Właściwie to niczego nie mam do powiedzenia.
No może: Miłego dnia.
O ile.
Z kociego podejścia do czasu, najcudowniejsze jest podejście do jedzenia, kiedy moja kotka przychodzi z najsmutniejszym wyrazem pyszczka na świecie i nawija:
spoiler start
- Hej człowieku, jestem w trudnej sytuacji, nic nie jadłam od 20 minut.
spoiler stop
Prawda czasu, prawda ekranu: http://www.bbc.com/culture/story/20180119-when-the-parthenon-had-dazzling-colours
Mechanik tłumaczył, że wybrał się autem na jazdę próbną.
Sąd był jednak innego zdania. Uznał, że przejechanie 3 tysięcy kilometrów autem klienta, było nieautoryzowanym użyciem pojazdu.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=5gZWna6RnCA
Wincej wungla.
Cała Polska pali węglem.
Niech nam żyje górniczy stan!
Niech żyje! Niech żyje! Niech żyje!
Niektóre lubią gorące węgielki. LOL :D
W każdym razie sisterka mówiła, że wjeżdżając do Polski od razu podobno czuć, że powietrze jest nie halo. Raczej nie ściemniała chyba.
Na BBCearth program o gościu, który walnął głową w glebę, podczas imprezy na basenie i po tym jak wyszedł ze szpitala oraz po przespaniu pięciu dni, obudził się i okazało się, że wymiata na fortepianie jak zwycięzca konkursu szopenowskiego (nabyty zespół sawanta) mimo że wcześniej nie odróżniał fortepianu od komody. A ja się dziś wyjebałem w pracy i napierdala mnie kolano.
Wczoraj przyjechał do mnie koleś z gazem i przy okazji wyciągnął awizo z drzwi. Daje mi i mówi, że jutro mogę odebrać. Pal licho to, że tłumaczył mi, jak działa awizo. :D Ja do niego: to w niedzielę jest czynna poczta? Spojrzał wymownie i uprzejmie poinformował, że dzisiaj środa.
Odbyło się to kole 14 i mnie na dodatek obudził.
Uroki zwolnienia 2-miesięcznego. :D
Policja zatrzymuje faceta w Maybachu, za znaczne przekroczenie prędkości. Policjant podchodzi do kierowcy i pyta:
- Dokąd się tak śpieszymy panie kierowco, do domu na obiad ?
A kierowca:
spoiler start
- Jestem bezdomny.
spoiler stop
No, ja nie jestem bezdomny, jestem tylko biedny.
Ale za to tam gdzie mieszkam nie mam niczego.
No dobra.
Uprawnienia SEP na E2 i E3 zdane (E1 już dawno mam). Mogę się bawić w ciepłownictwo i gazownictwo :P
Galaretkę ucałowałem i posłałem do Wiatrakowa na wypoczynek z wnuczką.
Mógłbym rozrabiać ale jutro na rano do Germanów :/
Teutoński metal z wąsem :D - https://www.youtube.com/watch?v=req-oDf2ZRc
Krajowy wyrób https://www.youtube.com/watch?v=GlNB3UwF8Jw
Ponad pół bańki zielonych już wpłynęło https://www.kickstarter.com/projects/phalanxgames/uboot-the-board-game?ref=66hvod
Wróciłem po przerwie krótkiej do karcianych Legend. Chyba mi na zdrowie wyszło bo trzy plus :)
Oj jak ja ich lubię :) Konsekwentnie w podróży - https://www.youtube.com/watch?v=OtB7_GpPwCQ
Jedyny kawałek tego zespołu jaki trawię. Film jeszcze bardziej.
https://www.youtube.com/watch?v=89g1P_J40JA
Popłakałem się po tych obrońcach polskości w różnych wątkach.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14495760&N=1
https://www.youtube.com/watch?v=7I1zjooKoNA
do pożaru było 400 metrów a temperatura otoczenia 21 stopni
nigdy takiego czegoś nie widziałem
przed domem miałem jasno jak w dzień
Wciągnęliśmy kilo krewetek w czosnku na obiadek.
Pycha, ale smród w całej chałupie upiorny.
I piwo.
Niezły ten pożar. Kurde, co mieli ci bliżej.
Mieszkam tylko koło rozlewni gazu i jak tam coś pierdyknie, to przynajmniej nie będę cierpiał. :D
Des coś dla Ciebie ;) Wkręciłem się :D
https://www.youtube.com/watch?v=yUi9T_vj8zA część 1
https://www.youtube.com/watch?v=xMHDC1tQMlY część 2
Witam w poniedziałek, obudziłem się.
Kanon - po tych filmikach mogę tylko stwierdzić, że brak mi skilla. Człowiek nie ćwiczy to ma efekty ;)
O ile idzie mi w rankingu, to na arenie już porażka po całości.
Dzisiaj raczej to - https://www.youtube.com/watch?v=R-MSfd2S7lo&list=RDR-MSfd2S7lo
A skąd tam, wcale nie niedziela. To inaczej działa. Wielka Polska, zbawiciel, mesjasz i takie tam drobne. Oni się znają.
Skajrim mnie wessał znowu, elf by tylko łaził i strzelał z łuku łachudra...
https://www.youtube.com/watch?v=r3rmcSzb6XE
Filharmonia? Wagner? Germanie?
Ja pierdziele.
No to mnie poszło.
https://www.youtube.com/watch?v=b80Jw8MuZxo
nikt nam nie zabrania się powtarzać?
https://www.youtube.com/watch?v=lNqo0kIR-TU
nigdy nie pogodzę się ze śmiercią tego kolesia
Do domu wróciłem
Nakarmiłem psa
Piwo otworzyłem
Teraz będzie gra
Nowy Al - https://www.youtube.com/watch?v=uJSrQQMbp2k
Pacholęciem będąc oglądałem z wypiekami na twarzy Wakacje z duchami albo inną Podróż za jeden uśmiech, a tutaj takie anglosaskie The End of a F***** World Przedstawia mi, że to było inaczej.
Żegnaj dzieciństwo.
https://www.youtube.com/watch?v=Oj9slbEsfdg
Ja rodzony gdańszczanin, znana, znana.
Jak większość katastrof, splot zaniedbań, błędów i nieudolności.
Na kogo wypadnie temu śmierć.
Jak dodam marchew razem z przecierem, to rzeczona marchew się ugotuje? :)
BTW Oglądam sobie serial Dark i parę utworków mi przypomnieli z młodych i głupich, ale jakże pięknych lat.
https://www.youtube.com/watch?v=Ye7FKc1JQe4
Z katastrof przypomniał mi się Heweliusz.
Marchew z przecierem ? WTF ?
Dark no lecą tam numery z pięknych czasów new romantic ;D
https://www.youtube.com/watch?v=dfrcZsKcVxU
Kanon ----> No normalnie, do fasolki. ;) Pyrczała sobie na wolnym, a nie miałem marchewki, to wrzuciłem później i żeby skrócić czas oczekiwania chciałem od razu dać przecier. W każdym razie nie zaryzykowałem i poczekałem, aż zmięknie. :D
https://www.youtube.com/watch?v=La4Dcd1aUcE
:)
Bosz...! :D
https://www.youtube.com/watch?v=OQIYEPe6DWY
:)
Aaa! Spotkałem dziś w sklepie kumpelę. Taką z byłej dawnej pracy. Rzadko się widujemy, jak już to przez przypadek gdzieś, czego szkoda trochu. W każdym razie widzi łapę w gipsie i standardowe pytanko: co się stało. No, się połamało. :) A ona - Bo trzeba żyć spokojniej. Mi od razu banan na ryj, a potem zaraz pewnie zburaczałem, gdyż dodała, że brakuje jej takiego kontaktu i uśmiechu. No cóż... dawno wpadła mi w oko, ale mężatka, więc nie ma opcji. Poza tym nie na moje nogi ta bajka. Ehhhh!
A gdzież to gnom spędził noc? A u Germanów ale robota bez drugiej połówki duetu słabo idzie. Musiałem latać do wszystkich telefonów.
Styrałem się.
https://www.youtube.com/watch?v=uQDEXqcGlNc
Bo fasolka jest tylko po Brytyjsku... albo Bretońsku... i obowiązkowo dwa piwa :)
ja wczoraj byłem na wegańskim żarciu i mnie lekko wkurzyli, starając się namówić na potrawę przypominającą cośtam z mięsa. ale było pysznie z tymi falfelami
Fasola dobra jest w każdej postaci.
Uwielbiam fasolkę szparagową (żółtą) marynowaną. Mnie słabo wychodzi, ale przyjaciółka robi przepyszną i zawsze dostaję kilka słoików.
Zresztą jak można nie lubić fasolki szparagowej?
Żółta, zielona, fioletowa, mamut i jaka tam jeszcze, pycha!
szabelka bym się najadł
jeszcze worek mrożonej na zupę jest ale wciągnął bym taką z bułką tartą
Obudziłem się :)
Czy Wam też na dole strony reklamę restauracji wyświetla? Owszem, pora zjeść śniadanie ale reklamy to najlepszy sposób aby mnie do czegoś zniechęcić. Chyba sobie piwo otworzę :P
Że niby do fasolki z przecierem pomidorowym, czyli po bretońsku, nie można dawać marchewki? Ciekawe! :D
Fasolka mamut? O mamutach to ja słyszałem, ale nie przypominają fasolki. :P
Co to jest szabelek?
Tygrys ---> Mnie takie trójkąty nie interesują. :P
W Szczecinie jak byłem w wakacje sobie polazłem nocą na obchód, jak starych czasów. I tam dostałem propozycję od jednej parki. Pochlebiło mi to, bo byli młodzi. :D
Nagotowałem rosołu, może zrobię fasolową na bulionie?
Z tego wszystkiego otworzyłem ostatni(!) słoik marynowanej fasolki.
I pożarłem.
Ja właściwie prawie wszystko robię na bulionie, więc czemu nie fasolową. :D
Zeżarłem gulasz, krupnik dostałem ale schowałem, piwo przyniosłem, wolne do weekendu, Glaretka wraca jak pójdę do roboty, no co ja będę robił? Spać już drugi raz spałem.
No dobra, wiem co będę robił. Pan Douglas Adams zapisał się w moim życiorysie tylko dobrze, to znaczy, że sobie zapalę, otworzę piwo i obejrzę
tadam - https://www.youtube.com/watch?v=2M0MzMA0ToY
Buziaki :*
Też nabrałem ochoty na fasolkę szparagową. Jak zeżrę bretońska, to zrobię sobie taką z bułką tartą i jakaś pierś do tego. Najlepiej dziewczęca. :D
Dziewczęca pierś to najwyżej na deser. Najlepsza jest w figowym syropie.
No wprost lizać!
Głodnemu pierś na myśli.
Podobno piątek.
Wróciłem z kultury filharmonicznej i postanowiłem leciutko się upodlić.
Sztumbras pod pasztet z dzika.
Matko jedyna, jaka ta wódka dobra.
Też się chyba napiję, coby frustrację zbić. Styxa 2 tak zryli ostatnią misją, że cały urok diabli wzięli. Może później mi przejdzie.
Co to za przycisk "Po czasie" na górze i na dole? Klikam i dalej mam Karczmę.
Widzący ---> Całkiem fajniusi ten filmik od Ciebie. :)
Pierwszy raz oglądałem film po rosyjsku z angielskimi napisami. Ciekawe doświadczenie. :D
Jest wiele dobrych rosyjskich filmów, najlepiej słuchać w wersji oryginalnej. Są znaczne różnice w mentalności i proste tłumaczenie gubi sens, o podtekstach nie wspominając.
Lubie kino rosyjskie. Coraz częściej do niego zaglądam :) Tak samo azjatyckie i nie tylko dzięki Azjatkom. :P
Przynajmniej nie słyszę co 5 min. I promise, family, protect i love you. I mają w dupie poprawność polityczną. Od tego wszystkiego rzygać się chce.
Szkoda, że kino europejskie coraz bardziej się poddaje tym zrytym manipulacjom.
Polecam również kino irańskie.
http://www.filmweb.pl/film/O+dziewczynie%2C+kt%C3%B3ra+wraca+noc%C4%85+sama+do+domu-2014-666433#
Z głębokim bólem zawiadamiamy, że dziś nad ranem (4.02.2018 r.) w wieku 83 lat odszedł nasz wielki przyjaciel, wybitny aktor pan Wojciech Pokora.
Składamy kondolencje i łączymy się w bólu ze wszystkimi widzami i wielbicielami talentu pana Wojciecha.