Lubię wracać do gier z zeszłej dekady, lub z początku obecnej. Mam swoje lubiane tytuły z tamtych czasów, i czasem się do nich wraca. Tak raz do roku. Czasami częściej. Osobiście uważam też, że kiedyś gry były jakieś takie bogatsze w kontent. Nie było powszechnego dziś krojenia dla DLC, dodatkowych zawartości za mikro-przykro, czy tej pogoni za super grafiką, co odbija się potem na zawartości gry. Albo to tylko jakieś takie moje wrażenie :)
A teraz przypomnę pewnego pana z Sony, który stwierdził, że "nikt nie chce grać w stare gry"
Link - http://pclab.pl/news74436.html
Od siebie dodam, że wolę nadrabiać starsze gry, niż grać w te nowsze, jakoś lepiej mi się w nie gra.
Kto za 10-20 lat będzie wracał do gier które wychodzą obecnie? Nikt ponieważ obecne gry są bezpłciowe, nieciekawe, nudne i nie mają nic do zaoferowania, ponadto są robione tylko dla jak największego zysku (Ubisoft, EA itp.) śmieci które nawet nie warto ogrywać w dniu premiery.
Kultowy Superfrog (Amiga) - gra mojego dzieciństwa vs Superfrog "remstared" , gdzie wykastrowali go z oryginalnej ,pięknej ścieżki dźwiękowej oraz wszystkich dźwięków , nie wspominając o poziomie trudności , na poczet odcinania kuponów , porażka totalna
Ja właśnie ostatnio zakupiłem Legendy RPG i muszę powiedzieć że świetnie się przy nich bawię. Przeszedłem już Baldursy, Planescape, teraz ogrywam Icewind Dale (pierwszy raz),
Do "pegasusa" wprawdzie już bym nie wrócił, ale w takie klasyki jak Baldur's Gate, Planescape Torment, Rollercoaster Tycoon 2 czy też Warcraft 3, zagrywam się z wypiekami na twarzy po dziś dzień.
Generalnie stare gry można podzielić na dwie grupy - te na które patrzymy przez pryzmat czystej nostalgii, a powrót do nich jest dość bolesną weryfikacją wspomnień, oraz takie, które bardzo dobrze się zestarzały i mimo, iż siłą rzeczy odstają swoją oprawą wizualną od współczesnych gier, to jednak swoją niesamowitą grywalnością biją na głowę niejeden nowy tytuł.
Nie lubię kłótni retro vs współczesne gry, bo zarówno kiedyś jak i teraz, powstaje mnóstwo świetnych, jak i fatalnych gier. Zamiast się spierać o wyższość świąt Wielkiej Nocy nad Bożego Narodzenia, po prostu gram w dobre gry bez względu na datę premiery, wyszukuję klasycznych perełek, ale absolutnie nie gardzę nowinkami. To jest chyba najbardziej zdrowe podejście :)
Uwielbiam wracać do starszych produkcji z lat 2000-2012. Wiem, że w większości przypadków to po prostu nostalgia, ale są gry, które swoim poziomem miażdżą dzisiejsze wysokobudżetowe produkcje. Taką grą jest np. Mass Effect, a np. słabszą, ale dla mnie fajną (bo dużo zagrywałem się za dzieciaka), grą do której lubię wracać jest Two Worlds. O grach typu Gothic, którego defakto przechodzę przynajmniej raz do roku nie wspominam.
Wracają bo są lepsze, ale to moje zdanie.
Jako gracz głównie erpegowy bardzo często sięgam po starsze tytuły - lata 80' i 90' od dawna są zwane Złotą Erą RPG ;)
Ja również lubię wracać do klasyki na NES, Amiga, C64, DOS i takie tam. Mają w sobie niepowtarzalne pomysły i uroki, czego dzisiejsze gry nie mają. ;)
Ale też nie gardzę nowe gry, o ile nie będą słabe i powtarzalne. :D
Pegasus (NES), Amiga i PC DOS... Ile wspomnienie... Ach, to były czasy... :3
Do niektórych tytułów z chęcią wracam choć muszę przyznać, że nie wszystkie dają mi tyle radości co kiedyś. Za to są tez takie tytuły do których wole nie wracać by nie zepsuć sobie miłych wspomnień.
Ja jestem jednym z tych co sięga tez po starocie.
Nie wiem czemu ale raz w roku musze zagrać w Medal of Honor (1999), bo tak ciągnie mnie do tej gry.
Ja tam lubię czasem ograć sobie gry na PSXa jak MGS. Do starszych gier jakoś mnie nie ciągnie ale jest jeden wyjątek... a właściwie trzy: Might & Magic VI, VII i VIII, mimo tego że delikatnie mówiąc grafika jest wiekowa to jest coś magicznego w tej serii. Trzy tytuły spokojnie umieściłbym w top 10 RPGów w jakie grałem
Geniusze normalnie, odkryli że wraca się do lepszych gier wow
Prawda taka że dobrych gier z jakimś większym budżetem wychodzi bardzo mało
Czasem ludzie wracają do starszych produkcji bo są rozczarowani nowymi produkcjami.
Stare produkcje to zazwyczaj pierwsze części dzisiejszych. Twórcy mieli wtedy pasje do tworzenia gier. Nie robili tego dla pieniędzy. Potem jednak specjalnie zaczęli przedłużać serie zamiast tworzyć nowych, dlatego większość graczy chętnie wraca do starych produkcji.
Bo teraz dobre gry praktycznie nie wychodza. Sa to bezplociowe produkcje o ktorych szybko sie zapomina. Przez to glownie coraz bardziej trace pasje do grania
To prawda, ja ostatnio sobie odpaliłem OpenRA i pograłem w Red Alert 1 :D
Wtedy to robili strategie, niby wszystko proste jak budowa cepa ale wciąga mnie nawet dziś.
Co do 'rewizji wspomnień', to to też robi różnicę:
LCD (no, powiedzmy): https://www.youtube.com/watch?v=1FnPe6tinVs
CRT (bardzo dobry z użyciem RGB, a właściwie component): https://www.youtube.com/watch?v=XamkJPCevhg
Może zabrzmię jak hipster czy coś ale gry obecnie są robione pod pewne grupy odbiorców (do których chyba się nie zaliczam, za to dawniej było dla mnie więcej tytułów) wymagające grania w pewien ustalony sposób (który nie daje mi frajdy).
Tak jak w RPGach czy podobnych irytuje mnie progres w sprzęcie o +0,12% czy 0,09% szansy na efekt X gdzie w gruncie rzeczy czuję że mogę zostać ze sprzętem z tutoriala o wiele dłużej. Problem z tym jest taki, że jest tona gratów i żeby nie były one identyczne jak przedmioty znalezione wcześniej to daje się takie marginalne zmiany.
Ze zbieractwa wszystkiego co nie jest przybite do ściany zostałem dawno wyleczony...
Naprawde mozna sie oduzyc stara gra. Zagralem niedawno pierwszy raz w Sanitarium: https://www.gry-online.pl/gry/sanitarium/z9bb5#pc
Gra z 1998r a jak dla mnie to mistrzostwo swiata! Nie moge zrozumiec ewenementu np. Syberii ale gra z psychiatryka wciagnela mnie bez reszty. Moze dlatego, ze mam cos z glowa?... :p
A do Fallout 1&2 to moge wracac do usranej smierci.
Klimat, klimat i jeszcze raz klimat!
Problemem wydaje sie byc co raz to lepsza grafika. To tak jak kiedys kazdy facet marzyl o zarosnietym bobrze a teraz wszyscy wola wygolone ;) A tak naprawde liczy sie wnetrze(uczucie) ;) haha ale romantycznie zabrzmialo :D
Pzdr
Nawet przez mysl nie przechodzi mi powrocenie do starszych tytulow. Nie mam czasu na nowe, a co dopiero te ktore juz ogralem. Rozumiem ze taki powrot moze byc fajny, ale przy obecnych mozliwosciach i tempie zycia, te powroty uwazam za strate czasu
Ernest, planeswalker, new year 2018 ,- mlodziaki, konsolowcy, udaja, że nie sciagneli zadnego pirata, są za denuvo, nie znają starych dobrych gier, wola sandboxy od tunelowek. Gracze z Was marni :p
Swoją drogą, że chyba najczęściej to ludzie wracają do wspomnianych wyżej RPGów i strategii. Z tymi drugimi jest taki problem, że ten gatunek praktycznie upadł pod kątem porządnych RTSów. Obecnie robi się w jakiś 90% same turówki (ble), a z reszty i tak ciężko wyciągnąć coś dobrego. Kiedyś mieliśmy na pęczki takich strategi - Tzar, Warcraft, Stronghold, AoE, Settlers, C&C, różne Tycoony, Knights & Merchants, Locoland (to było ciekawe kierować walczącymi składami pociągów), Hostile Waters (no to jest właściwie pół strategia, ale chyba jedyne takie udane połączenie gatunków). I obecnie sporo nie pamiętam, ale można by sobie przypomnieć. I co najlepsze to właśnie RTSy zestarzały się najlepiej ze wszystkiego, zarówno mechanicznie jak i graficznie.
Stare gry są dobre... ale do wspominania. Niewiele jest takich, które wciąż są grywalne po takim czasie i nie wypalają wzroku. A najlepiej po prostu starocie zostawić w pamięci i tyle.
@LKD-Luke Tak, a potem się okazało, że procent ludzi w takowe grający jest niewielki. Bo facet miał rację. Przy tylu fantastycznych nowych tytułach szkoda już czasu na starocie.
hahaha jakieś lipne te badania. Ja nie grywam w starocie.
Za dużo nowych, dobrych gier żeby mi się chciało wracać do staroci.
Nie wracam do strych tytułów, bo są po prostu gorsze.