Ani chybi chodzi tu o styczność ze zgniłym zachodem, wymuszonym poprzez znajomość obcego języka. Porządny prawdziwy Polak, który po angielsku umie tylko "coca cola" oraz "made in china", a po niemiecku jedynie "teresa orlowski" i "heil hitler", nie musi się bać, ze przesiąknie lewacką ideologią, bo jest ona prezentowana w jakimś dziwnym narzeczu, które znają wyłącznie pedalskie wykształciuchy.
Bo znajomość obcego języka rozszerza horyzonty i zwiększa perspektywę o nie tylko polską.
Proste.
Jee, I don't know...
Może uczenie się obcego języka wymaga poznawania innej kultury, a to otwiera w mózgu klapki, które sprawiają, że plemienny światopogląd przestaje działać?
Albo temat to zwykłe trollowanie?
Większe wykształcenie =/= lepsze wykształcenie
wykształcenie =/= inteligencja
inteligencja =/= mądrość
Nigdy nie poznałem poglądów politycznych przytłaczającej większości moich nauczycieli. Byli na tyle mądrzy, by nie epatować nimi uczniów. Skupiali się na przekazywaniu wiedzy, kształtowaniu umiejętności i uczeniu myślenia. Za taki wstrzemięźliwy trud mają mój szacunek i wdzięczność.
Mysle, ze dziala tu niejako mechanizm branzowosci. Ta sama zasada, dla ktorej nauczycielka biologii gada ciagle o zdrowym odzywianiu, nauczycielka geografii podrozuje najwiecej z calej rady pedagogicznej, a nauczycielka chemii ma problem z alkoholem. Utozsamiaja sie ze swoja praca, a przez to sa bardziej otwarte na kulture zachodnia.
Podejrzewam, ze w czasach PRL-u nauczycielki rosyjskiego tez z reguly nie byly az tak bardzo krytyczne wobec ZSRR co inne...
Inna sprawa, ze nauczycielki jezykow, przynajmniej za moich czasow, nie grzeszyly intelektem. To byl raczej plankton w radach pedagogicznych i studentki po prywatnych szkolach na zasadzie "umiem powiedziec cos tam po angielsku, wiec bede anglistka". Dopiero w liceum mialem dwie sensowne nauczycielki jezykow.
Ich pogladow nie znalem, ale mielismy podejrzenia, ze pani od niemieckiego probuje wskrzesic Hitlera po pracy. Jak umarl Jan Paweł II i rada pedagogiczna podjela uchwale, ze w celach uduchowienia nas przez caly tydzien nie pytaja i nie robia kartkowek, to ona dwa razy w tym tygodniu odpytala na ocene wszystkich w klasie, choc zwykle pytala tylko 1 osobe (grupa od niemieckiego miala tylko 12 osob).
No popatrz Lutz zna języki mieszka na wyspach - a jakby się nie ruszył ze swojego podkarpackiego zaścianka.
i wlasnie o tym pisalem.
"zascianek", "cebulak", "wiesniak".
Zeby przypadkiem nie bylo podejrzenia o przynaleznosc do powyzszych trzeba pokazac "europejskosc", wtedy z definicji nalezy sie do mlodych, inteligentnych z duzych miast. Nie trzeba znac nie tylko obcych, ale nawet ojczystego jezyka, ale najwazniejsze, ze nalezy sie do grupy ktora mo pozwolic sobie na samopoczucie bycia lepszym od calej tej "plebejskiej" reszty.
a jak wszyscy wiemy samopoczucie to najwazniejsza sprawa, a kiedy jeszcze taki tłuk dostanie dostęp do internetu...
Polityczna poprawność to teraz pro-pis, prawicowanie i zgrywanie wielkich patriotów.
co to w ogóle znaczy "na lewo"? Gay-friendly, a może zadeklarowany marksistowski beton? I czy to na pewno źle?
może warto zacząć myśleć - i zamiast szufladkować ludzi podług prostackich kategorii, lepiej na spokoje przeanalizować ich poglądy.
patrzę na tych wszystkich "żołnierzy wyklętych", którzy gówno wiedzą o życiu i o historii - i widzę beneficjentów obecnego systemu, posłuszne kundle, które jadłyby pisowcom z ręki. Z drugiej strony - równie bezrefleksyjni (acz bardziej oczytani) zwolennicy Krytyki Politycznej. A normalni ludzie muszą się pałętać pomiędzy ekstremami.
Muszę Cię zaskoczyć, ale na wszelkich uczelniach i kierunkach u zatrważającej większości pracowników nie znajdziesz miłośników PiSu. Dlaczego, to już można się domyślać.
Ludzie, nie żebym był pro PiS czy coś, ale uważam że nauczyciele powinni zostawić to dla siebie w kogo wierzą czy na kogo głosują. Serio. Nie zgadzam się z tym, że wyjazd za granicę jakoś ubogaca i otwiera klapki w mózgu. Byłem kilkanaście razy za granicą i nie tylko w Europie i serio - przez te 10 lat odkąd wyjeżdżałem i wracałem nic się u mnie nie zmieniło. No chyba że ubogaceniem kulturowym tak samo można nazwać agresję ZSRR na Polskę, co nie? Dostaliśmy lekcje kultury od komunistów. Tak samo ciapaci na zachodzie też ubogacają Europę.
Jedni czuja sie lepiej klasyfikujac czesc rodakow jako zascianek i cebulandie, inni - ubekistan i kodemitow.
Mysle, ze generalnie kobiety w Polsce kwalifikowane sa przez zwolennikow PIS bardziej na lewo. Nawet taka pani prezydentowa.
A jak przedstawia się proporcja w przypadku nauczycieli pozostałych przedmiotów?
Na lewo jak na lewo ale często to ładne laski - tzn. przynajmniej tak trafiłem podczas procesu własnej edukacji - z geografii czy z chemii nigdy nie trafiłem ładnej czy nawet fajnej osoby :) tak dla porównania - poglądy polityczne raczej nie mają znaczenia (może poza panią ogórek :)
Siema :D Właśnie wczoraj tak sobie myślałem, że w zasadzie prawie wszyscy nauczyciele czy to angielskiego czy niemieckiego (którzy mnie uczyli) wyznawali raczej lewicowy światopogląd, typu: gay is ok, multi kulti też, oraz I <3 UE. Z tego co pamiętam spośród 9 nauczycieli z którymi się zetknąłem przez całą moją historię edukacji, tylko 1 nauczycielka była raczej neutralna politycznie, lecz była matematyczką, która postanowiła z pasji zrobić sobie inny kierunek (germanistykę) i uczyć również języka niemieckiego. U was też tak jest? Ostatnio na mojej Polibudzie spotkałem się z babką, która mówiła że nie może Szydło słuchać i rzucała dowcipami na jej temat. No niektórzy jej przytakiwali, inni byli zniesmaczeni. Czy to tak na studiach językowych piorą mózgi by być politycznie poprawnym/poprawną, czy tylko ja mam takie szczęście?
Na pierwszy rzut oka jak przeczytałem tytuł to zobaczyłem dlaczego nauczycielki j. obcego dają na lewo i prawo sobie dopowiedziałem...
Jedno mnie zastanawia. Czy prawiczkowych nigdy nie zastanawiało, że lwia część naukowców, artystów i ogólnie ludzi wykształconych na poglądy centrowe do lewicowych? Jak rozumiem, tłumaczą to sobie spiskiem żydo-komuny która opanowała elity krajów rozwiniętych.
Bo u nas lewica i liberałowie są "out of the touch" (jak się okazuje szefowie w CD Projekt również) oderwani od rzeczywistości. Z jednej strony lewicowi, wspólczujący, troskliwi z drugiej strony gardzący biedniejszą częścią społeczeństwa. Czyli ich lewicowość sprowadza się tylko głównie do ich środowiska. No chyba, że zachód nagle nad czymś się pochyli to i oni nagle sobie przypominają o swojej lewicowości.
Bo nauczyciele dostaję wiele przywilejów i lewicowa władza i poglądy są im na rękę ale nie powinni wygłaszać swoich poglądów przy uczniach.