Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14404012&N=1
ja mam poniedziałek i piątek jednocześnie
pogoda jest, więc misja zrobienia podłogi na tarasie
Będę nosił węgiel. Jak odeśpię ze trzy godzinki.
Dostaliśmy w germańskiej robocie maila od informatyków, że mamy wyczyścić pulpity na kompach naszych. Miałem z kilkadziesiąt ikonek. Wszystko trafiło na dolny pasek. Tego nie zabraniali.
Nie chce mi się.
Słońce świeci, jest ciepło (jak na październik).
A mnie się nie chce.
Ale muszem.
Spierdoliło się wszystko co mogło, przynajmniej serwisant dzisiaj, nie zamówił koparki na swoją budowę i może przyjedzie. W sumie mógłbym zacząć panikować, ale wiem, że spierdoli się jeszcze więcej, więc sobie odpuszczę. Nalot dywanowy mi się marzy.
Ale by było fajnie, przyszedłbym jutro do pracy a tu Santa Rosa....
https://www.youtube.com/watch?v=ItcrGFBn39A
Wiecie że u germańskich oprawców funkcjonuje Stowarzyszenia do spraw Rehabilitacji Prześladowanych za Negowanie Holokaustu ?
Najstarsi na świecie som polacy.
Byli od zawsze bo Adam był polakiem.
I wendrował sobie po raju ale mu się nie podobało to poprosił Pana Boga żeby mu wymyślił Żoliborz.
I stała się światłość.
Nawet o tym książki piszą...
http://strefatajemnic.onet.pl/teorie-spiskowe/imperium-lechitow-zakazana-historia-polski/90rwx8
Nawet nie wiedziałem, że moja ulubiona piosenka, doczekała się teledysku.
https://www.youtube.com/watch?v=ZRdVVn5M698
Krowa muczy, krowa buczy, krowie bardzo w brzuchu burczy, pewnie by coś zjadła.
Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata
10 tys. zadośćuczynienia żonie tragicznie zmarłego
http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/mysliwy-zastrzelil-czlowieka-jest-wyrok,12588726/
Zła linia obrony, mógł zeznać że strzelał do szybko poruszających się korników.
Dostałby rekompensatę za zużytą amunicję.
Mgliste joł!
Rzuciłem wczoraj w robocie hasłem, że pracują trzydziestego drugiego. Straszne oburzenie było i zapewnianie, że nie przyjdą nawet gdyby wypłacali po 200%. Dzisiaj dodam, że w Sylwestra trzeciego stycznia też będą robić.
Dałem się namówić w ramach łatania dziur na dwie nocki z rzędu, za to potem będę tu przesiadywał dodatkowy dzień :)
Idę skończyć walkę z piecem.
przekroczyłem połowę podłogi tarasowej i nawet mi się ręką nie chce ruszać by pograć w half life 2
Korzystając z łaskawości pogody jeździmy na rowerach.
Też mi się nie chce ruszać.
Dorzucam taką sobie prościznę, ale brzmi fajno: https://www.youtube.com/watch?v=gOsM-DYAEhY
Na zewnątrz mgła, wewnątrz mgła, w nosie katar.
Joł po nocce przed druga nocką.
https://www.youtube.com/watch?v=bINcxA29QEE
Cholerstwo parę dni świeciło, aż nie wierzyłem i zastanawiałem się, czy czegoś nie wziąłem. :D
https://www.youtube.com/watch?v=28r31CIPXpU
Lechu co to za wesołe nuty ? Nie poznaję kolegi. Czyżby słonko zaszkodziło ? :D
https://www.youtube.com/watch?v=KPluFfYGiqc
Lechu - bogów się bój :)
https://www.youtube.com/watch?v=0eXIOK2vOhM
Spać chyba po tych upojnych nockach.
Kanon - jak to obejrzałem miałem mało wiary, jak zobaczyłem trzecią potyczkę ... chyba powinienem dać sobie spokój :)
https://www.youtube.com/watch?v=8-JWgSpRvpw
Kanon ---> A jakoś na Śledziu mi wpadli w ucho, to se szczeliłem z chłopakami zdjątko. Koncerty, to koncerty, wtedy sie grupy poznaje naprawdę. ;)
BTW Jak oglądam te swoje zdjęcia, to patrzeć na swój pysk nie mogę. Już wcześniej tak miałem, ale teraz po tabletkach, to mi się przybrało trochę. :/
W styczniu wchodziłem w spodnie z czasów Szczecina....
BTW 2 Poznajecie? ;) ---->
Krzysiu J. Pierwsza płyta była w ubiegłym wieku całkiem dobra i nawet brzmieniowo jakoś się broni, z taka lekką nutką sympatycznego ramola ;)
Chyba dokonano cudu zmartwychwstania. Type O Negative? :P https://www.youtube.com/watch?v=cyQ5L5lM1kY
Szybka arena 0:3 z wszystkie trzy z tym samym dekiem Siłą, w cztery rundy i po mnie. Nawet nie pierdnąłem.
Kanon ---> Nie byłem przy kości nigdy, teraz to przesada, ale niedługo mam nadzieję odstawić to cholerstwo i trochę wrócić do normy. :P
https://www.youtube.com/watch?v=hIiXs3oXYm0
Miałem tak szybką arenę, że jak zobaczyłem przegraną 1:3 to nie bardzo wiedziałem kiedy to się stało. Później jeszcze trzy towarzyskie porażki...
Ratuję się piwem.
Arena Chaosu: 4-3
Było cztery zero zanim trzy razy zgarnąłem wpieprz. Komentator bezcenny - Idź już sobie, zaczynasz mnie nudzić! :D
https://www.youtube.com/watch?v=rdIJiG3Zjeg
sraniedziałek
tydzień fizycznej pracy zwieńczony pełnokrwistym tarasem zwanym na zachodzie porczem :)
ja się cieszę, że zmienili język na właściwy
https://www.youtube.com/watch?v=BcjKFjvYgC8
bambus jestem i rozumiem tylko ojczysty język, choć znam kilka
Owies jest dobrym paliwem do ogrzewania domów jednorodzinnych.
http://www.pelet.info.pl/x.php/1,455/Owies.html
Jakbym tak klimacił, to wystrzelałbym połowę miasta, drugą połowę bym utopił.
https://www.youtube.com/watch?v=xNN7iTA57jM
Niech z bólu ryczy ranny łoś, zwierz zdrów przemierza knieje, ktoś nie śpi by spać mógł ktoś to są normalne dzieje!
Dotąd myślałem ze wszechświat nie istnieje, teraz będę musiał to przemyśleć.
Może jednak istnieje fizycznie?
https://www.youtube.com/watch?v=g3GhDWMb_3E
No i we w końcu nabyłem DeLux Civ VI.
I fiut bolszy, potwierdziłem tylko swoje doświadczenia, to piątka z interfejsem dla debili.
Trzeba się przyzwyczaić, albo właściwie to odzwyczaić.
Po gównianym kosmosie teraz jest ni to straszno ni to śmieszno.
To chyba najlepsze: https://www.youtube.com/watch?v=eqJFVg05b8Q
Po kilku horrorach odpaliłem sobie Quake'a 4 na uspokojenie serducha. No sam miód. Normalne sejwy, zero jebanych checkpointów i durnych achievementów, czytsa niczym nie zmącona łupanka.
No i już wiem, na czym wzorowany był Doom 3. :)
To zaczekam z zakupem VI jak będzie po 10 ojro.
Huraganowa Ofelia zrobiła porządki w irlandzkim sadzie ----->
Cydr! Dużo cydru!
Złasiłem się bo dostałem 40 ojro zniżki, więc deluxe kosztował mnie drugie 40.
Na razie mnie strasznie wkurwia, ale podobno idzie się przyzwyczaić.
Po ponad 4k godzin w Civ V wnerwiają człowieka takie przestawienia, to co było na górze jest na dole, z lewej na prawą albo się inaczej nazywa. Zresztą uważam taki spaghetti westernowy styl graficzny za durnowato- gimbusiarski.
Też dostałem ten kupon, ale póki co ujeżdżam tylko jeden tytuł czyli karciankę skajrimową, bardzo ale to bardzo rzadko połażę po lesie w The Long Dark i wystarczy.
Takie durnowate misz-mnasze to niezmiennie przypominają mi MS Office'a, w którym do dzisiaj nie wiem, gdzie są niektóre rzeczy.
Nie można Cię za to winić, po prostu nikt nie wie, gdzie są niektóre rzeczy w MS Office.
Tęsknię https://www.youtube.com/watch?v=PI-bg3VnMWg
Eeeeee... tam.
Tyle już lat chodzę na te "szantowe" występy że mam wyrobioną opinię o ich krajowych wytwórcach.
Wolę coś zatem innego: https://www.youtube.com/watch?v=wjmm1Cra_xk
Połknąłem dwa pierwsze odcinki trzeciego sezonu. Wychodzi na to, że czekałem :)
https://www.youtube.com/watch?v=46byqBf0dVk
Jak dziwaczność jest po drodze to warto.
smaczki - (lektor do powieszenia)
https://www.youtube.com/watch?v=o-6E_2MaOQg
O dobór garderoby :) Pierwszy miał słabsza końcówkę, drugi sprowadzał na manowce ale wkręcał i miał słabszą końcówkę, a trzeci na razie wraca do pierwszego ale nie znam końcówki.
ale jak się ma dobrą ścieżkę dźwiękową...
https://www.youtube.com/watch?v=Heo4U1T7yKM
Wietrznie i deszczowo pożegnam, życząc miłej zabawy.
Idę się germanić aby potem sześć dni się odgermaniać ;)
To chyba Mir. :P
Przy okazji święta duchów i innych leechy (he he he) odkryłem sobie ja serialik Ghost Wars. Po dwóch odcinkach stwierdziłem, ze będę oglądał, aż go zepsują. :)
Zdradzieccy Germanie wbili mi włócznię w plecy, ledwie się ruszam.
Próbuję się naprawić
https://www.youtube.com/watch?v=pYt0Nwt_oNI
O suchej mordzie na wewsi. Nie masz sprawiedliwości.
(Wpakowałem to do innego wątku, człowiek się starzeje.
Głupi błąd jednak mnie rozweselił.)
Pieprzeni oszuści szło pięknie 8:0, tylko na końcu postawili pieprzonego Hulka i trzy razy mnie sklepał tak, że zapomniałem alfabetu. Skończyło się 8:3 i nagrody dali jak dzieciom w sierocińcu. Żal.
https://www.youtube.com/watch?v=bWXazVhlyxQ
27 listopada bedą 22 lata jak wydali bezsenność.
https://www.youtube.com/watch?v=P8JEm4d6Wu4
Co ten czas ?!
Narzekałem na germańskie włócznie, a to chyba jednak zwykłe, prawdziwie patriotyczne bakterie. Niedoleczony katarek przeszedł w usztywnienie kręgosłupa. Poruszam się równie gibko jak Jarosław na lodowisku.
Arenka z trzy zero zrobiła się trzy trzy. Bandyci.
Nieustająco piątek do piątku.
Dwadzieścia minut trwało zanim dotarłem do kompa. Kiepskiej jakości jest ten nowy metalowy szkielet. Podejmuję próby uelastycznienia.
https://www.youtube.com/watch?v=WIsGiqUsPWc
A co tu tak wiatr po kątach lata?
Wszyscy śnieg poszli oglądać? Już stopniał.
Jest lepiej z usztywnieniem. Liczę, że jutro będzie nawet dobrze.
kupiłem pierwszego wieśka i nie potrafię grać ... jak w tym cholerstwie się walczy?
zaskoczyłem o co chodzi z tym laniem się ... ale nie mogłem znaleźć medytacji. odpuszczam do jutra
Pograć kurde nie można bo grzebią przy serwerze. Plecy naparzają. Zło!!!
https://www.youtube.com/watch?v=-gnwrLGMxHI
No to popracowali :)
Wlazłem, wygrałem trójeczkę w rankingu :) No pięknie.
Mam wreszcie talię przyzwoitą, na kilkanaście potyczek chyba jedną przerypałem bo mi ewidentnie nie szło. Zrobiona na podobieństwo filmiku który wrzucałem, z krzykami i smoczyskiem oraz podróżą. Daje radę nawet jak mam 2 punkty życia. Jak ogarnę print skrina to wrzucę,
Brynjolfa muszę dokupić, ale to nie problem. Mam jeszcze agrro jedno niezłe ale ma trochę mniejszy procent. Tam jak łapa nie pójdzie to pozamiatane.Ten Twój wygląda zacnie :)
Z zielonych mam taki wkurzający deck z przenoszeniem ciągłym prawie. W sumie tez dużo nim wygrałem.
Od razu widać, że tylko herbata w tym czajniczku, bo nie porywa.
https://www.youtube.com/watch?v=a5xSxGhlHfc
Buły maślane z grilowanymi krewetkami wczoraj zrobiły robotę, pad thai też, ledwo się ruszaliśmy, niedobrze jak żarcie jest za dobre :D
Marian trafia do rosnącej grupy świadomych odbiorców.
Nareszcie koniec z lewacką pseudonauką.
Człowiek tyle lat żyje i dopiero się ogarnął, że wymowa liczebników w Sanskrycie daleko od wymowy polskiej nie leży. Same ciekawe rzeczy.
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/11/18/samskrta-sloveniska/
Jakoś dziś leci. Szkoda, że dalej sztywno.
Pijątek, prawdziwy.
Jedziem na imprezkę.
Nadmorze, szum falów, wyskoki.
Wewracam we w nidziele.
Bawcie się niegrzecznie !
Zostaję słomianym wdowcem na łykend, podłączam się do steama i odłączam w niedzielę.
A...zapomniałem, że jutro do roboty. Czyli będę miał przerwę.
Po robocie. Zawsze uważałem, że praca ma właściwości terapeutyczne. Trochę jestem mniej sztywny :P
Mieliśmy dzisiaj pracownika miesiąca. Właściwie, to powinniśmy mieć.
Wczoraj odbył szkolenia bhp, podpisał umowę, zapoznał się ze stanowiskiem.
Przylazłem sobie na 7.00, przeczytałem pocztę, wyszło, że od 6.00 miał być nowy kolega, który podobno się trochę starał o to stanowisko. Rozmowy kwalifikacyjne są upierdliwe. Przepytują i w ogóle ale później przekłada się to na dosyć wygodne miejsce siedzenia i wypłatę, która jednak trochę odstaje o tej produkcyjnej.
Godzina 7.00, nie ma go, 8.00 nie ma go. około 9.00 przyszedł kolega kierownik i się odrobinę zdziwił. Wykonał telefon do gościa, który tamten odebrał. Powiedział, że zaspał na 6.00, potem zaspał na 7.00 i może on dzisiaj nie przyjdzie. Zaproponował mu godzinę 10.00. Do mojego wyjścia wieczorem gość nie dał znaku życia :)
To się nazywa pierwszy dzień w pracy.
Do mojego wyjścia wieczorem gość nie dał znaku życia :)
Znaki życia są przereklamowane.
https://www.youtube.com/watch?v=OxKnO9GzgQM
Ile to nerwów kosztowało z tym oszustem AI. Teraz arena pvp i rankingowa.
https://www.youtube.com/watch?v=PxpPQZWwqq0
Ze smutkiem niezmiernym oświadczam, że chyba mnie dopada zdradziecki, acz nieunikniony SKS. Miałem chyba z 5 nocek w każdą sobotę po kolei, czyli ponad m-c i chodzę jakiś niedorobiony. :D
Jeszcze bardziej mi się nie chce, niż wcześniej, a myślałem, że już bardziej nie można. ;)
Nocki w sumie fajne. Mam stałą, kozacką ekipę i robimy sobie różne filmowe noce, takie jak np: Halloween, ale potem dojść do siebie nie mogę. :D
BTW Zdjątko przestawia fragment dekoracji. :)
Jest też młodsza ekipa, która łupie w gierki jakieś badziewne całą noc i mają radochę. Musze przyznać, że to już trzecie pokolenie i najlepsze z dotychczasowych. Spoko dzieciaki. :)
I coś z dwóch płyt. które dostałem od autorów :]
https://www.youtube.com/watch?v=qyhmjXOvnnY&t=221s
Z doświadczenia wiem, ze stała kozacka ekipa to podstawa. Dekoracja w pytę.
https://www.youtube.com/watch?v=TdBSoy9F9NA
Takiego cudaka testuję, poszło 1200 na Merrica ale jak szaleć to szaleć. Śmieszne rzeczy się dzieją.
Mała poprawka, dorzuciłem 3 nordów, żeby szarżować końcówki.