Wyszły tylko 3 częsci Fallouta:
- Fallout 1
- Fallout 2
- Fallout New Vegas
reszta to kompletny szrot. Bethesda trójką pokazała, jak marną jest firmą. Jak żenujących mają scenarzystów i programistów. Szok, co Obsidian był w stanie wyciągnąć z gówna, jakim jest silnik Bethesdy.
Czwarta część to natomiast produkt dla tępych konsolowców. Szkoda sobie strzępić język na ten tytuł.
Jeżeli chodzi o Fallouty to mój subiektywny ranking wygląda tak.
1. Fallout 2 - gra po prostu genialna, można się rozpisywać, ale kto grał i jest fanem serii wie jaki ta gra ma potencjał i klimat.
2. Fallout 1 - to samo co w przypadku 2, ale zarazem trochę mniej. Mimo, że gra troszkę słabsza od 2 to nadal świetna.
3. Fallout: New Vegas - tutaj świetny przykład, że pomimo zmian jakie zaszły w serii na przestrzeni lat. Głównie gdzie zmieniono rzut izometryczny na FPP/TPP i walkę turową na rzeczywistą pokazuje to, że zmiany nie zawsze są złe jak są dobrze przemyślane i rozważnie wprowadzane. Ale Obsidian to nie Behdesda.
4. Fallout Tactics: Brotherhood of Steel - gra dobra, z ciekawym spojrzeniem na serię. Głównie nastawiona na akcję, ale przyjemnie mi się w nią grało.
5. Fallout 3 - twór spod szyldu Bethesdy, nie jest zły, ale brakuje mu sporo by móc się mierzyć z New Vegas.
6. Fallout 4 - Gniot, który pokazuje, że można spieprzyć nawet najlepszą markę. Mimo to amerykanom się podoba, sam już nie wiem co gorsze...
Nie wiem jak Szanowni Państwo,ale ja uważam,że z czwórką to była maniana straszna.
Do dzisiaj nawet nie wiem czemu było tak słabo,questy jakieś nijakie,za dynamiczna starała się być,ba nawet już nie wiem o co chodziło wątku głównym...
Dla mnie Fallout 1 był tym naj, Nie był tak bardzo przekombinowany i rozwinięty jak F2 (tez bardzo dobry!!!) Trzecie miejsce New Vegas. Fallout 4 na tej liście... eh. Trochę smutne, że ta gra została rpg roku i tak dobrze się sprzedała,. bo wydawca bedzie właśnie w F4 celował przy następnych odsłonach TES i Fallout
Najlepszy Fallout to dla mnie New Vegas. Jedna z najlepszych gier RPG.
Te 20 lat to też dobry przykład jak uwsteczniają się gry. Pierwsze Fallouty ograniczały możliwości techniczne, za to fabularnie były wypełnione znakomicie, tam naprawdę wszystko miało swoją historię i tło. W dodatku w dwóch pierwszych częsciach można było być naprawdę tym złym (childkiller).
Jak wygląda sytuacja w 3? W 4? Wszystko okrojone, proste, liniowe, bez głębi, a dialogi na poziomie smsów. No ale widoki są, można popatrzeć, więc jest progres ;)
New Vegas to imo jedyny fallout 3d, który autentycznie wykorzystuje potencjał. Questy co prawda nie są w warstwie formalnej jakieś szczególne , ale ich otoczka już tak, dużo lepsza od smęcenia nad syntykami z 4. Radio czarna góra, kult religijnych ghouli, historia krypt 11 i 22, kanibalizm w szeregach jednej z elit vegas, historia miłosna pewnej pary ze stripu, zniszczone Nitpon. Dużo by wymieniać. DLC to nie jakieś bzdety i małe, kosmetyczne dodatki, ale autonomiczne historie z prawdziwego zdarzenia, które rozbudowują jeszcze mocniej lore. Think tank i Sierra madre to jedne z fajniejszych motywów na przełomie całej serii.
Frakcję z głównego wątku też niezmiernie ciekawe. Chociaż z pozoru mogą wydawać się oparte na prostych schematach, to w rzeczywistości daleko im do kompletnej czarno- białości. Wiem, że to mało prawdopodobne patrząc na hegemonię Bethsedy, która łatwo marki nie odda, ale chciałoby się doczekać New Vegas 2 na 25 lecie serii.
Fallout 1 imo najlepsza część.
-mroczna atmosfera
-odpowiednia długość gry (nie ciągneła się jak dwójka)
-mistrz (najciekawsza postać w grze)
-dobre zakończenie
-solidna mechanika crpg (ale też nie pozbawiona wad)
- Klimatyczny The Glow
Fallouty od Bethesdy to kiepska mieszanka Sandboxa , Szutera i Crpg.
No Ale konsolowe masy kupują okrojone i niesamowicie płytkie gry dla nikogo.
Moja przygoda z falloutem zaczela się w czasach gdy gralo się w to co było na torrentach.org i tak gdy pierwszy raz zobaczyłem „ludka” ubranego w dziwny helm(mowie o fallout 3) okladka bardziej mnie odrzucila niż przyciagnela. Troche poczytałem o czym jest gra, wyszlo na to ze będę gral jako człowiek w postapokaliptycznym swiecie, to również mnie nie przekonalo, toteż w Fallout 3 zagralem dopiero rok po premierze, gdy z braku gier zaczynałem szukac w zakładce „rpg” czegos ciekawego. Wciagnelo mnie i to mocno, cala gre ukonczylem w kilka dni, bawiłem się niesamowicie, muzyka, klimat, system rozwoju postaci, satysfakcjonujaca walka to wszystko zrobillo na mnie duże wrazenie, poczytałem o wcześniejszych wersjach, momentalnie zabrałem się za fallout 2, po pierwszych godzinach mnie odrzucilo, toporny interfejs, dolujaca grafika, która jakby specjalnie ukrywa npc, po przejściu kilku mapek, rzuciłem okiem na solucje i okazało się ze przeoczyłem wiele postaci, nienawidzę tego i nie mowie o nienawiści w stylu „nienawidzę wstawac rano” jeżeli ktoś rzeczyiwscie nienawidziłby wstawac rano, nie moglby myslec o niczym innym jak tylko o tym co trzeba zrobić/zmienić w zyciu żeby nie wstawac rano, tak na marginesie to oburzające jak ludzie często naduzywaja tego słowa, nie rozumiejąc natury prawdziwej nienawiści, rozstałem się z falloutem 2 zwlaszcza ze zaczelem wtedy pykać w pierwsza odslone king’s bounty, zwłaszcza ze gralem na wysokim poziomie trudność który bywa mocno angazujacy. Nastepnie był new vegas, na który mocno czekałem, szok! Bawilem się lepiej niż przy 3, o której do dzisiaj mam dobre zdanie, standarwowo najpierw stworzyłem osilka na wielkie giwery by poznieiej po zostawienie za sobą kilku nieotworzonych zamkow i kilkeu dialogow w których zbrakło mi retoryki, stworzyć nowa postac, chyba nigdy nie ukonczylem zadnej gry rasowym tępym wojownikiem, ale wracając do new vegas, w bardzo przyjemny sposób wczułem się realia i klimat, może dzięki temu trybowi w którym trzeba było pic wode i takie tam, grając w new vegas poczułem prawdziwy klimat pustkowi, tak przynajmniej myslalem, niedługo potem pracowałem 3 dni w restauracji jako kelner, z nowo poznanymi ludzmi gadałem jak to zywkle bywa o wszystkim i niczym, i nie pamiętam już jak ale zeszlo na temat fallouta i jeden z kelnerow powiedział ze w 2 da rade przrejsc gre idiota, który ma taka mala inteligencje ze nawet nie potrafi nic powiedizec, strasznie pobudzilo mi to wyobraznie, wrocilem do fallout 2 i wtedy zrozumialem co to znaczy prawidzy klimat tej seri, puentując 2 to zupełnie inna gra niżeli 3 czy new vegas, a sama 3 i new vegas to inne gry niż 4, z każdej z tych gier czerpałem przyjemność, ale jeśli mialbym pokusić się o ranking, wygladalby nastepujaco:
1. Fallout 2 -> glownie za postacie, hisotrie. Klimat ,możliwości kombinowania i te wszystkie smaczki
2. Fallout New Vegas -> hisoria, postacie, system rozmoju oraz klimat
3. Fallout 4 -> grając ma się swiadoscmo ze to nie już jakby nie fallout ale wciąż gra sprawia wiele radości
4. Fallout 3 -> ostatni na liscie, ale uważam ze to wciąż dobra gra!
W jedynke nie gralem, nie do końca lubie jak musze zrobić cos w określonym czasie, chodzenie do szkoły na 8.00, zrobienie prawka zaraz po 18stce, picie szampana dopiero po 24.00 w sylwestra, nigdy nie byłem dobry w takie rzeczy?
No, to z okazji 20-lecia czas ukończyć główne gry z tej serii. Życzcie mi powodzenia.
Po Oblivionie i Falloucie 3 nie miałem ochoty na nowego Fallouta od Beci. Jednak dzięki Bogu Atomu dostałem New Vegas, jedną z najlepszych gier ostatniej dekady.
Jakże ucieszył mnie ten artykuł :) Doskonale napisany przypomniał mi wszystkie falloutowe fascynacje. Coś czuję że będę jeszcze do artykułu wracał..
I był "rodzynek", co mnie zaskoczył - owe fanowskie teorie łączące m.in. światy Skyrima i Fallouta 4. Teraz już mnie dziwi skąd pancerz "Merta" (Skyrim) znalazł się w modach F4 :)
Coś czuję że w tym niesamowitym falloutowskim świecie, przyjdzie mi zostać do końca mojego żywota gracza. Bardzo mnie to cieszy.
Hasło dla dwugłowych krów?
"Pijcie mleko, krowa zaszczeko"
Szczekanie z dwóch głów to będzie coś. A Ochłap zawyje..
Najbardziej podoba mi się Fallout 2 mimo że nie grałem w niego w momencie kiedy wychodził a kilkanaście lat później to najbardziej mi się spodobał. 3 i 4 czwartej części nie ukończyłem mimo że uważam je za dosyć dobre gry ale niestety nie wciągnęły na tyle by je przejść, Vegas było fajne ale wole izometryczne gry rpg dlatego F2 najlepszy. W sumie Obisidian mógłbym zrobić Fallouta na styl 2 części... w końcu po PoE i Tyranny widać że umieją robić naprawdę fajne klasyczne rpg :)
Pani i panowie, na steamie chyba z powodu 20lecia jest do końca chyba dnia Fallout 1 za darmo :)
Najlepsza seria (3 i 4 nie powinny nosić nazwy Fallout) ever.
Chryste co ja bym dał za Fallouta z grafika 4, walka z Dark Souls i klimatem 1 lub 2.
Bethesda podała co zamaierza robić prze najbliższe 10 lat gier nowych ma być dwie a reszta to wydawnie kolejnych remasterów falluta i skyrima.
Dla mnie Fallout 1 to najlepszy jaki kiedykolwiek powstał, dlaczego? Już kiedyś w innym wątku o tym pisałem że chodzi o kameralność, autentyczne wyludnienie i poczucie totalnej beznadziei w okrutnym świecie.
Druga część również jest bardzo dobra, ale na dość krótki czas dziejący się między pierwszą, a drugą częścią nagle to wszystko stało się zbyt rozbuchane, nie czuło się wyludnienia i w ogóle dużo tam wszystkiego było. Oczywiście to nie zarzut, ale gdyby dwójka była Falloutem którego pierwszy raz zagrałem, to wiem że nie zrobiłaby na mnie takiego wrażenia. To bardzo mocny i solidny tytuł, ale brakowało mi tego czegoś z jedynki. No i nie będę ukrywał też średnio podobał mi się motyw z plemiennym, nigdy za takimi klimatami nie przepadałem i trochę mnie to nawet na początku irytowało że jestem jakimś dzikusem.
Do trzeciej części podchodzę wielokrotnie, ale nie mogę zdzierżyć walki w tej grze, która mnie dobija i to jest chyba największa przeszkoda. Druga rzecz to, że gra jest za grzeczna, ale gry Bethesdy zawsze takie były. Choćby Morrowind i Gothic, gdzie w tym pierwszym wszyscy są mili i przyjaźni zaś w drugim każdy chce ryja graczowi obijać i oskubać do cna. To samo stało się z Falloutem za grzeczny w porównaniu do 1 i 2, gdzie mogłeś być najprawdziwszym czarnym charakterem. Na każdym kroku choroby, prostytucja, używki i zepsucie moralne. W trójce mam wrażenie czasem jakbym wszedł do wesołego miasteczka. Ale może kiedyś się przełamie do tej części i ją w końcu skończę, bo eksploracja w niej sprawia mi dużo frajdy, zresztą to zawsze był atut Bethesdy.
New Vegas pod pewnymi względami był dużo lepszy, ale to nadal ten sam silnik i ten sam skopany schemat walki i też ciężko mi w to grać.
Czwórkę za krótko grałem u znajomego na PS4, ale nawet jakbym sam grał to wątpię by mnie porwało. Problem ten sam co w trójce i NV.
Podsumowując seria jest wspaniała, klimat postapo piękny, ale szkoda że Bethesda nie poszła krokiem Van Burena. Pamiętam jak ogrywałem ten urywek gry, aż mi się smutno zrobiło, że dalej się to nie rozwinęło, może kiedyś?
Jakiś czas temu FFG ogłosiło że robi planszówkę Fallouta. Wziąłem się wtedy za jedynkę, potem dwójkę. Teraz lecę trójkę, tactica ominąłem, jakoś nie podchodzi mi ten typ rozrywki, mimo że xcom gry lubię czy inne taktyczne lub podobne, ale fallout tactics jest zbyt ociężały. Aż tak tragiczna trójka nie jest, ale do dwójki czy jedynki jej daleko, to na pewno. Pewno NV znowu padnę z wrażenia jak przy dwójce (ngidy nie grałem jeszcze w NV, F3 nie ukończyłem nigdy, poprzednie daaawno temu). F4 się boję tylko, że popsuje całe wrażenie.. Bo jednak czwórka w porównaniu do 3 to szrot z tego co czytam i słucham. Ot taka gra jak każda inna. Bez klimatu fallouta w ogóle. Ale na pewno sprawdzę na własnej skórze przed oceną
Fallout 1 i 2, rzut izometryczny, walka turowa, elementy RPG (nie tylko w temacie tworzenia postaci, ale też w temacie drużyny, co jest nieodłącznym składnikiem prawdziwych role-playów).
Fallout Tactics to z kolei turówka taktyczna, niezła, niedoceniana przez współczesnych, doceniona dopiero po śmierci, niczym Norwid. ;)
Te nowe gierki mnie zupełnie odrzuciły samą swoją koncepcją. Fallout bez widoku z góry to nie Fallout. Można było łaskawie tych nowych gierek FPP, TPP czy NFZ nie nazywać w ten sposób i nie podpinać się do kultowej serii.
A tak przy okazji to Fallout 1 jest dostępny za darmo na steamie, ale chyba w ocenzurowanej wersji.
Z tych w które grałem to na pierwszym miejscu stawiam fanowskiego Fallout 1.5, na drugim jedynkę, a na trzecim dwójkę.
jak ten copywriter nie pije mleka to jest weganinem nie wegetarianinem :D
Gdyby Fallout 3 i 4 nie nosili numerki 3 i 4, lecz traktowane jako alternatywne gry Fallout w postaci "spin-off" podobnie jak Fallout Tactics, to nie byłoby fala hejtu. To wielkie nieporozumienie.
Fallout 4 to zupełnie inna sprawa, bo jest słabo zrobiona jako RPG i jako FPS. Nie bez powodu dostał niskie noty.
Dla mnie, Fallout 1 jest najlepszy cześć z całej serii.
FNV #1 - Joshua Graham i całe DLC z Zionem <3
Zgadzam się co do zestarzenia 1 i 2, ale tylko pod względem mechaniczno-interfejsowym.
Niemniej jednak pozostaje przy stanowisku, że F4 jest naprawdę świetną pozycją.
Wyniki tej sondy mnie załamują... zakładam że jeśli ktoś za najlepszego uważa 4 to zapewne jest młody tzn. poniżej 18 lat i raczej nie grał w 1 i 2 ze względu na aspekty techniczno-wizualne, czemu się nie dziwię (sam grałem w 1 jak miałem lat ok 15 i już był to stary tytuł) bo z tych samych powodów ja nie sięgam po np. pierwszy Wasteland, ale nie śmiem nawet porównywać go z jego sequelem.
A tak w ogóle to moim faworytem jest jedynka ze względu na najgęstszy klimat post apokalipsy pełen rdzy i promieniowania.
Fallout 2 jak dla mnie najlepszy, najwiecej czasu gralem w ta czesc i przeszedlem chyba z 7 razy :D fallout 1 tez byl swietny aczkolwiek obie dosyc technicznie sie zestarzaly i nie bardzo mi sie udalo grac komfortowo na nowszych systemach.
Fallout tactics takze byl swietny ale to troche inna gra, potem new vegas ktore klimat i fabule mialo swietna aczkolwiek nie moglem drugi raz jakos wrocic do gry. Trojka byla spoko ale bardziej exploracyjna a 4 to nie wiem co to jest ale nie nazwal bym tego nawet gownem bramina a co dopiero falloutem
ilez jadu polecialo :) ale zgadzam sie z tym ze Fallout 2 i 1 sa najlepsze, potem NV - zdecydowanie pokazalo ze to nie rzut izometryczny czyni fallouta ale glebia swiata oraz to jak bardzo mozesz ingerowac w ten swiat i ile ma sie mozliwosci zyjac w nim.
niestety Fallout 3 nazwalbym concept provem, zas Fallout 4 nigdy bym nie nazwal Falloutem. jest to dobry post apo shooter z ciekawymi bajerami jak modyfikowanie uzbrojenia czy budowanie osiedla (chociaz ten element i tak spieprzyli, nijak mozna to porownac z tym co bylo w modach w skyrimie... tundra defence i chyba pocket empire). ale na tym F4 sie konczy, historia nudna jak flaki z olejem, do tego misje poboczne to tragedia, nie mowiac juz o powtarzalnosci jaka ciagle serwuja. kolejne DLC to kolejne pomylki, jak mam byc szczery to Fallout Shelter jest ciekawszy niz F4... niestety.
W ankiecie F4 wyżej niż F3. Doprawdy? No ja rozumiem że F3 ideałem nie był ale i tak to był jednak RPG w porównaniu ze strzelanką jaką jest F4.
wspomnienia owsze sa, ale nie nazwie ich wspanialymi..
Fallout 4 to najlepszy Fallout, jaki został wydany przez Bethesdę. Nie oceniam przez pryzmat starych części, bo szczerze - nie grałem, odpycha mnie grafika i mechanika gry, która zdążyła się mocno zestarzeć. A te wszystkie komentarze typu "3 i 4 to w ogóle nie Fallouty" są śmieszne, bo najczęściej wypowiadają je "TRUE GAMERZY", co do dzisiaj nie mogą znieść, że rynek nie potrzebuje już gier w rzucie izometrycznym.
Czy można grać w rozmaite tytuły i ani minutę nie zagrać w "Fallout"? Można. Ja nawet nie wiem, jak wygląda ten gameplay. Okazuje się, że da się przeżyć nie grając w to coś. Dla mnie żaden kultowy tytuł, ale zapchane dziwadłami postapo.
Fallout 4 powinien być całkowicie usunięty z tego rankingu :D bo to jakaś kupa udająca gre w świecie fallouta.
Fallout od najlepszego do najgorszego 2>1>3>Tactics>Vegas ..... kamien ... kupa... gnój....błoto... potem żwirek do kuwety i dopiero fallout4
Fallout 1 i 2 zestarzaly sie okrutnie. Chcialem w to zagrac niedawno, ale nie dalem rady (za to w Baldura dalej sobie czasami pogrywam, to duzo lepszy rpg i duzo lepsza gra ogolem). Denerwuje mnie grafika, a z modem na rozdzielczosc wszystko jest maciupenkie i trzeba grac z lupa. Wkurzaja mnie debilni kompani wiecznie blokujacy sie w drzwiach. Wkurza mnie beznadziejny ekwipunek, zeby wymienic sie przedmiotem to trzeba sie naklikac jak osiol.
FNV to kopalnia bugow i wywalek do pulpitu, szanuje Obsidian za fabuly w grach, ale technicznie to tu polegli. W zasadzie najfajniej mi sie gralo w te "najgorsze" czesci, czyli 3 i 4. Fabularnie tak sobie, ale swietna eksploracja i rozgrywka, jak to zwykle u Bethesdy.
Generalnie uwazam ze kolejnosc jest taka:
Najlepszy 4>3>NV>2>1>T Najgorszy
Obsidian zrobil swietne PoE i jeszcze lepsze Tyranny, w sumie mogliby sie wziasc za Fallouta izometrycznego. Oni albo Larian.
Wasteland 2 to byla padaka, postapo zasluguje na dobra gre w tym stylu.
Kapitalna seria gier. 4 chyba najlepsza. Nasz kochany wiedźmin miał trochę pecha ze wychodził w tym samym okresie.