Nikt jeszcze nie wrzucił obowiązkowego w takim temacie obrazka?
To mi przypomina, ze po raz dziesiaty w tym roku spróbuję wrócić do Eve po zmianach, ostatni raz szpilałem jeszcze za czasów wiecznego konfliktu BoB z GoonSwarmem, ale potem jakoś zabrakło czasu na dalsze eksploracje, a teraz pewnie przeżyłbym szok kulturowy.
Płacisz i trudność znika w tych grach jesteś zwycięzcą no i oczywiście bogaci się studjo
Margonem kiedyś było trudne, ale po zmianie silnika i wprowadzeniu dodatków ułatwiających grę obecnie jest znacznie prostsze.
Nie wiem dlaczego, ale "hardkorowe" MMORPG kojarzy mi się z grindem i pay to win ;-)
"Świat tego tytułu jest dwuwymiarowy i na pierwszy rzut oka przypomina nieco bardziej dopieszczoną (i baśniową) wersję Tibii"
Nie, na pierwszy rzut oka przypomina coś z RPG Makera a pewnie gdyby się temu przyjrzeć, to te elementy zostały zapewne wycięte z RPG Makera.
Oj w tibii bolało trwcenie zycia. W następnych mmo aż było trochę glupio że można było ginąć na okrągło i wracać bez żadnej straty.
Z Tibią mam masę wspomnień, społeczność tej gry była niemniej hardkorowa od samej gry... pamiętam jak znajomy, który swego czasu był w top trzy jakiegoś serwera, taszczył o pierwszej w nocy komputer do innego znajomego, bo mu internet padł, a robił jakiegoś chyba kilkugodzinnego questa...
A gdzie Gloria Victis ? Z 2 wilkami jest czasem problem, w PvP mogą nas ograbić po śmierci. Nikt za rączke nie prowadzi...
WoW mocno kontrastuje z resztą pozycji. Co jest w nim trudnego?
Albion najbardziej hardcorowa gra pod względem grindu. Pograłem kilka dni i usunąłem w cholerę, bo przecież nie będę jak idiota łupił skałki przez x godzin dziennie.
Walka jest tak drętwa, że już lepiej pograć w HoTSa. Przynajmniej brak grindu, a walczy się tak samo ujowo.
WoW <3 od pre-patcha zmienił się z legionu na Vanille :D
Trudny to był vanilla Aion. Masa grindu, gank za każdym rogiem, niewidzalni assasyni.
Mechwarrior Online. Może już trochę znerfili, ale poziom wejścia był kosmiczny. Później gra się dość ciężko, ale można coś ugrać.
Jak ktoś u góry napisał jeśli chcesz trudnego mmo to polecam wowa po ostatnim prepatchu.
Moze ktos strescic tego pre patcha do wowa? Nie chce mi sie tylu stron patch notesow czytac ;/
FOnline, nieprzerwanie. \
Nie ma to jak pójść do baru, komuś się nie spodobać i dostać serią w klatę.
Nie ma przebacz.
Kogoś poniosło z wowem gdzie mechaniki są wręcz dla dzieci. Tylko główny jeden rajd na najwyższym poziomie w każdym dodatku sprawia małe lub większe problemy graczom. Jeśli przez to gra została oceniona jako dla hardcorowców to ten ranking jest śmiesznym żartem. Redaktor powinien wiedzieć jaką cechą gry zamieci się szczycą, w branży gier jest nawet specjalne słowo na olewanie starych zawartości. Jeśli ogrom do opanowania to 4-5 dni expienia do max lvl+średni eq dla osoby totalnie nowej to ja nie wiem jak musi wyglądać gra softcore według tej definicji. W sumie to można sie doczepić do więcej: W albionie nie ma full dropu w pve i w wielu strefach pvp czego redaktor nie dodał. Ehh...
wszystkie te nowe mmo to są nic nie warte, głównym czynnikiem, który powodował że chciało się grać w stare mmo było to, że na początkowej lokacji zawsze było pełno graczy, noobków. wtedy to wkurzało, bo wszyscy sobie podkradali mobki, ale to właśnie to budowało cały klimat. a teraz rozpoczynasz gre, może 3 graczy spotkasz na początkowej lokacji, a i tak po 5 minutach ją opuszczasz bo już dostajesz questy gdzie indziej, z tych nowszych mmo to tylko guild wars 2 miało jeszcze ten klimacik, ale to i tak już nie było to samo, co kiedyś Kal Online czy Silkroad.
No przecież WoW to taki softcore, że Simsy są trudniejsze. To, że ma kilka wyzwań nie znaczy, że jest to gra hardocrowa. Zresztą wyzwań czasowych, bo przecież po jakimś czasie ten sam content nie stanowi wyzwania żadnego (aż dochodzi się do oneshotowania bossów). Ogrom contentu to też nie jest coś co można nazwać hardocorowym. No dużo można robić, ale zdecydowana większość z tego wszystkiego to łatwizna. To, że są trudne achivementy nie powoduje, że cała gra robi się w jakimkolwiek stopniu trudna. Dość powiedzieć, że mam w WoWie nie wiem ile, kilkaset godzin chyba (teraz nie sprawdzę) i dokładnie 7130 pkt achivementów (nie wiem czy to dużo czy mało sami oceńcie) czyli coś tam pograłem i ani razu nie byłem na żadnym rajdzie inaczej niż w duecie z żoną w starym contencie. Z drugiej strony połowy gry pewnie przez ten czas nie zobaczyłem - tyle jest tam aktywności.
W Tibii (malo grałem) czy w UO (tysiące godzin) nerwy czy nawet strach towarzyszyły mi cały czas. W każdym momencie mogła być kosa, mogłem zostać oszukany, mogłem zrobić zły deal, mogłem stracić dobytek wszystkich godzin grania w sekundę. W UO trzeba było dniami i nocami kopać głupią rudę, na privach miesiącami cisnęło się walenie po mordach pięściami, żeby móc napisać "STR UP". A potem się wychodziło w nowej pięknej szatce, spotykało się jakiegoś zakompleksionego barana i szata psu w d... : ) To był hardcor a nie jakieś WoWy (btw WoW świetna gra tylko czasu brak).
zabrakło Everquest 2 czyli drugiej części. pamiętam jak stałem przed dylematem co kupić jak Wow wychodził , i nie żałowałem ze Eq 2 kupiłem które jest znacznie trudniejsze od WoWa nawet vanila czy Clasic... Sam fakt nauki języków aby pewne rzeczy osiągnąć był niesamowity , a to jeden z przykładów :)
Bardzo słaba lista. Albion reklamuje się jako hardocore mmo a wcale taki nie jest. W 1 dzień od startu jak się ma oleju w głowie można osiągnąć bez grindu craftu oczywiście praktycznie end game. Wow pokazuje obecnie na wszelakich streamach z vanilli jaką łopatologiczną grą obecnie jest dla abonenciarzy, w vanilli niektórzy nie rozumieją czemu padają co parę minut XD
Age of Conan, wiele pracy trzeba było włożyć w opanowanie każdej z 12 postaci ale wysiłek zawsze się opłacał i satysfakcja ogromna. Tak naprawdę w tej grze nieliczni w pełni ogarniali swoją postać (ja akurat mogłem tylko zazdrościć pro i tylko się uczyć). Najtrudniejsza postać do ogarnięcia to oczywiście Templar, można z nim było często ginąć lub potrafić zawsze wychodzić cało z mega trudnych opresji.
Do tego oczywiście niesamowity klimat gry, sekwencje walk, kombosy ... ale to już oczywiście inny temat.
Jeżeli chodzi o Tibie to do gry doszło wiele nowych systemów. Można legalnie handlować postaciami, trenować skille postaci offline, mapa znacznie się powiększyła, był nawet graficzny update w 2018. Tibia nadal trzyma klimat, a liczba graczy rośnie. Wczoraj wieczorem grało ponad 20k osób jednocześnie.
BTW. Nie jest aż tak pay2play, gdyż konto premium można ze spokojem kupić za walutę w grze.
Jeżeli ktoś chce wrócić sobie do Tibii to może zrobić konto z mojego refa. Osoba korzystająca z niego dostanie wierzchowca (konia) na 7 dni ;-)
tibia.com/mmorpg/free-multiplayer-online-role-playing-game.php?taftoken=a9b0a47d-3272-4f11-bd4d-93b6ceefc846
Realm of the Mad God -> cholernie wciągająca i cholernie frustrująca gra jak zginie Ci postać... Gra jest super rozwijana w dalszym ciągu, to już nie to samo co na filmiku ;)
Hardkorowość tych gier ogranicza się tylko do konieczności poświęcenia większej ilości czasu (jeszcze więcej grindu) by odrobić doświadczenie / itemki. Permadeath to było by coś :) Realm of the Mad God nie liczę z uwagi na grafikę i małą imersję. Gracze z wysokimi levelami byli by naprawdę rzadkością i to było by fajnie, podejrzewam, że dawało by dużo satysfakcji posiadanie takiej postaci.
Kingdoms of Amalur
Fallout
The Elder Scrolls
To są najgorsze MMO, bo trzeba wytrzymać z brakiem innych graczy
W Tibi najgorsza śmierć była przez stracone połączenie z netem. Np w WoWie taka śmierć nie bolała wcale i można sobie padać po 100 razy co mi bardziej przypadło do gustu.
jak dla mnie Wow jest najbardziej hardkorowa gra z tego zestawienia ilość mechanik strategie na raidach, gdzie co kupić itp wszystko to ogarnąć zajmuje wiele godzin nawet bym powiedział dziesiątki albo setki :)
PS. WoW jest pay-to-win nie będąc jednak typowym free-to-play ... za pandarii to chyba nawet do 50 lvl za darmo grałeś ale teraz do standard chyba do 12 bez abonamentu.