Jest już oficjalny, pełnoprawny trailer.
https://www.youtube.com/watch?v=cMKX2tE5Luk
Nieważne, co mówi Koobon, to będzie najlepszy film tego roku.
Baby Driver -> Zachwyty i wysokie oceny nie dla mnie.
Sredniak, nudnawy i z fabula praktycznie o niczym.
Anihilacja - właśnie wyszedł pierwszy zwiastun i według mnie film zapowiada się całkiem ciekawie. Oczywiście jak będzie naprawdę przekonamy się na początku następnego roku. https://youtu.be/ufaDurSCKOk
Marketingowa ekipa reklamująca Deadpoola wraca. Pierwszy teaser Deapoola 2 jest... Inny :D
https://www.youtube.com/watch?v=2-5Wv9UGkN8
Widzialem trailer Killing Gunther z Armoldem powiem tyle poziom ostatnich produkcji senseia wieloryba Seagala zostal osiagniety.
Tak jakoś wyszło, że wątek o zapowiedzi Obcego 5 (i jednak długo się nie doczekamy) przeciągnął nam się w dłuższą dyskusję na temat OBCYCH, kina SF i filmów w ogóle, a zatem nie widzę przeciwwskazań, aby kontynuować dalej ...
Witamy wszystkich "obcych" kinomaniaków i zachęcam do stosowania nowej, międzygalaktycznej skali ocen recenzowanych filmów !!!
Najnowszy system OCEN FILMÓW powstał po długotrwałych medytacjach z moim alter ego oraz Waszymi obcymi umysłami, burzliwych konsultacjach ze specjalistami od cywilizacji pozaziemskich, po wysłaniu niezliczonych sond kosmicznych, przerażających podróżach w czasie oraz przestrzeni, a ostatecznie przy akceptacji wszechpotężnego mózgu pozytronowego, a także samego Króla ! Aby nie komplikować zbytnio życia, proszę o korzystanie z narzędzia "twoja ocena", które udostępnił niedawno GOL !
10 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
9 – Bliski ideału (Świetne kino)
8-7 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
6-5 – Przyzwoity (Wart obejrzenia z kilku powodów)
4-3 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
2-0 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
Poprzednia część wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14319801&N=1
JUSTIFIED - Sezon 4 - Naprawdę dobry sezon ale trochę słabszy od poprzedniego, szczególnie ze względu na końcówkę ! Zaczynam S5 i naprawdę ciekaw jestem jak będzie jakościowo ?!
Alien Covenant - zbyt podobny do Prometeusza, mimo że nieco lepszy ale w kontekście oczekiwań i porównań do poprzednika jest oceniany nawet gorzej. Taka sytuacja. Z gowna bata nie ukręcisz, po co jechać po Ridley-u skoro dostaje chuyowe scenariusze. Może ma wyłożyć z własnej kieszeni aby zadowolić fanów?
Alien:Covenant - JA PIER DO LĘ ! Czytałem te wszystkie wasze opinie, więc nie miałem dużych oczekiwań. Nie mam pretensji za debilizmy i niedorzeczności do scenarzystów. Albo się ma talent, albo nie. Ale ktoś to do kurwy nędzy zaaprobował do produkcji !
I jeszcze baby alien robiący "hello" do Davida. Ludzie trzymajcie mnie !
A z każdym kolejnym filmem Alien wygląda gorzej. Już facet w gumowym kombinezonie robił większe wrażenie. Wstyd.
Nocturnal animals - ciekawy thriller/dramat i dobrze zagrany. Szczególnie kreacja Michaela Shannona zasługuje na pochwałę. Warto obejrzeć. Uprzedzam, początek filmu jest obrzydliwy wizualnie :p
The Guardians of the Galaxy 2 - nie będę fanem serii. Jedynka mi się nie podobała, dwójka tylko trochę. Ale genialnie zrobili młodego Russela.
Pełna rozmowa Pennywise'a z Georgie'm, nowe IT. Zwiastun przed Annabelle. Na własną odpowiedzialność (jak dla mnie petarda)
https://www.youtube.com/watch?v=crluLFOfMbU
Taka ciekawostka z Marvela, która w sumie wiele mówi o produkcji wielkich blockbusterów.
Od wczoraj wisi sobie informacja, że za scenariusz pierwszego solowego filmu o superbohaterce, o Kapitance Marvelce, zabiera się tym razem Geneva Robertson-Dworet. Nie wiecie kto to? Polecam sprawdzić jej dokonania w imdb:
http://www.imdb.com/name/nm4039044/
spoiler start
Przecież Geneva Robertson-Dworet już brzmi jak nazwa kancelarii prawniczej. Moja teoria [tinfoil hat on] jest taka, że ta osoba nie istnieje, a to po prostu firma produkująca scenariusze z gwarancją zwrotu i jakiegoś określonego zysku.
spoiler stop
A akcja filmu ma się podobno dziać przed pierwszym Iron Manem, Captain Marvel ma grać Brie Larson. Mam tylko nadzieję, że marvelowski think-tank ma na tyle rozumu, aby nie zacząć bawić się w podróże w czasie i paradoksy.
spoiler start
spoiler stop
GUARDIANS OF THE GALAXY VOL 2 -> Slabizna :(
1 byla spoko. 2 strasznie plytka, bardziej to przypominalo odcinek jakiegos serialu, wyprawa na jakas planete, jakies pogaduszki, walka na koniec i tyle (podobnie bylo z 3 czescia Star Treka).
Liczylem na jeszcze bardziej epicka przygode i ocalenie wszechswiata. Liczylem rowniez na Kurta Rassela ze dolaczy do ekipy i stworza wystrzalowy duet ojciec i syn. Natomiast dostalismy depresje, mialkosc i glupote z jakims bogiem :/
Kolejny film z cyklu obejrzec przy obiedzie na TVN i zapomniec.
What Happened to Monday
Bardzo dobry thriller sci-fi. Miła niespodzianka. Brawurowa rola Noomi Rapace i słaby występ Glenn Close. Szkoda, że budżet nie był większy. Polecam!
https://www.youtube.com/watch?v=hOiWSWLt-NA
Tu są najgorsi z najgorszych...
Uważają się, że oj!
Ale mają wiedzę...
Chcesz?
Edycja jest większa! Jej!
Są pierwsze informacje odnośnie trzeciego sezonu True Detective. Najważniejsze są dwie wiadomości. Raz, że serial wraca po trzech latach, o czym wspominam w nawiązaniu do drugiej serii, gdzie i HBO i sam Pizzolatto przyznali, że pod presją tylko dwunastomiesięcznej przerwy pisarz nie zdołał zachować poziomu fantastycznego pierwszego sezonu. Oraz dwa, że rolę reżyseria większości epizodów przyjmie Jeremy Saulnier, znany z Blue Ruin i Green Room, które są kapitalnymi filmami, gdzie zwłaszcza ten drugi zasługuje podług wątkowej skali na 9 lub 10, bo imho jest bliskim ideału, a może nawet perfekcyjnym filmem.
widzialem wczoraj Hitman's Bodyguard
powiem tak - dla mnie dobry, usmialem sie I nie bylem zazenowany
jasne jest to kino niskich lotow, ale w swojej kategorii swietny
Samuel L Jackson w odroznieniu od king konga mial idealna role, deadpool byl rownei dobry a salma hayek rewelacyjna
calosc jak dla mnie mocne 8 bo lepsze niz 90% filmow jakie widzialem ostatnimi czasy
Guardians of the Galaxy Vol. 2 - cukierkowate kino s-f, nie wiem jaka jest grupa docelowa, nie kumam fenomenu.
Jedynka była słaba, tu jest nieco lepiej, generalnie trochę humoru Batisty poprawia mi odbiór ale czy Disney to dobry wybór?
Pirates of the caribbean: dead men tell no tales-> odgrzewany ktolet to malo powiedziane, scenariusz tak kiepski ze poprostu brak slow, wszystko juz bylo w poprzednich czesciach, dodali tylko nowe F/X. Przy tym guanie ostatni szybcy i wsciekli to arcydzielo :P umarlem z nudow kilkakrotnie, gdybym nie przewijal drewnianych momentow to pewnie bym nie dotrwal do konca :P
Everly - https://www.youtube.com/watch?v=jCWXWgg5H9g - no poprstu świetne. Niczego się nie spodziewałem a dostałem kupe dobrej zabawy i Selme Hayek na dokładkę.
TO
"TO" jest moją ulubioną książką Kinga, tv series uważam za chłam i na ten film czekałem dekadę, odkąd przeczytałem powieść. Nie pamiętam bym kiedykolwiek w swoim trzydziestoletnim życiu szedł bardziej podjarany do kina, jarałem się bardziej niż czarnoskórzy w Black Spot (wink wink, nudge nudge!). Cenię Tima Curry'ego-aktora, ale jego Pennywise'a uważam za aberrację. Jako rozbrajający na łopatki klaun jest świetny, jako Bob Gray Tańczący Klaun znany z wyobraźni Kinga, już nie bardzo. Po wspaniałych trailerach liczyłem, że nowy Pennywise wypełni tę pustkę i będzie wierny pierwowzorowi. I jestem rozdarty, bo im dalej w las, tym było gorzej.
Acha, warto nadmienić - O ile klimat się zgadza, tak przedstawione wydarzenia już niekoniecznie. Film jest misz-maszem klasycznych scen znanych z kartek powieści, jak i zupełnie nowych pomysłów. W większości wydawały się ciekawe, do paru mam jednak zastrzeżenia. Na przykład
spoiler start
to Ben jest tutaj pasjonatem historii Derry zamiast Mike'a, i to on wtajemnicza grupę w klątwę Derry. Nie wiem jak z tego wybrną, zamiast czarnoskórego bohatera posadzą Bena jako strażnika wiedzy w bibliotece, ściągającego w czasie kryzysu resztę z powrotem do miasta? Bez sensu.
spoiler stop
Zacznę od plusów. Wspaniała wizualizacja Derry, wspaniałe zdjęcia, muzyka (!!!), wspaniałe..."barwy" filmu. Widać, że wizja była spójna i że za film odpowiadają profesjonaliści. Malutkie szczegóły dla fanów powieści (żółw z klocków lego, sporo "kosmicznych" odniesień) utwierdzają w przekonaniu, że znają i cenią pierwowzór. Młodzi aktorzy spisali się znakomicie, zwłaszcza Eddie, Bev, Georgie (wow...brawo mały, bardzo przekonująco), Bowers, no i Ritchie. Nie byłem co do niego przekonany, bo w Stranger Things ten mały chomik irytował mnie z grupy najbardziej, ale sypię głowę popiołem - Większość scen po prostu kradnie dla siebie. Pozwalają też na to świetne dialogi, często typowe przekomarzanki które pamiętamy z dzieciństwa i towarzystwa naszych przyjaciół z młodych lat. No właśnie - Czy nie za dużo w tym filmie comic relief? Czasami czuć dysonans, przed chwilą bohaterowie ujrzeli coś co powinno na zawsze przykuć ich do łóżka w sanitarium albo uzależnić od psychiatry, by po chwili beztrosko żartować o cipkach i fiutkach. Niezależnie od braku proporcji między komedią a horrorem, brak w grze młodzików sztuczności, nie ma tej maniery, przez którą nienawidzę gdy na ekranie filmów są dzieci. Jest naturalnie, jest między nimi chemia. Ogólnie wszystkie sceny z nimi (niekoniecznie te rodem z horroru, po prostu wzajemne relacje, przeżywanie dzieciństwa, kontakty z dorosłymi) są świetne.
Kolejnym plusem jest kategoria R. Jest krwisto i nieprzyjemnie. Scenarzyści nie pierdolą się w tańcu, widok
spoiler start
zgniłych dzieci, rozrywanych dzieci, bezgłowych dzieci czy macanych przez ojca-zboczeńca dzieci
spoiler stop
nie jest rzadkością. Nad filmem ogólnie unosi się niepokojąca, cuchnąca kanałami i zgnilizną nuta, którą pamięta się z lektury "Tego". Za to wielkie brawa...Ale z tym wiąże się też minus. Wiele scen z potencjałem jest zepsutych przez bardzo sztucznie wyglądające CGI. Na przykład znana z trailerów scena z projektorem. Zaczyna się wspaniale, świetny przerażający pomysł, tempo akcji serca narasta, i nagle...
spoiler start
jeb. sztuczny niczym piniata ogromny Pennywise wyrasta z ekranu i próbuje złapać dzieciaki. I całą scenę wraz z napięciem szlag trafia. Albo śmierć Georgie'go. Upiorna konwersacja, rewelacyjnie niedoświetlony Pennywise umiejętnie manipulujący głosem, wabiący dziecko, chłopiec wyciąga rączkę...i jeb, Pennywise zamienia się w skrzyżowanie potworka z Resident Evil z pizdokobrą znaną z Prometeusza, a komputerem aż bije po oczach.
spoiler stop
Można to było zrobić lepiej.
Kolejnym rozczarowaniem był właśnie Pennywise. Przykro mi, na chwilę obecną i świeżo po filmie, nie potrafię docenić przedstawienia mojego ukochanego antagonisty. Na ogólny zły obraz wpływa głównie to, co napisałem powyżej o CGI, bo kiedy klaun nie jest wspomagany cyfrowo, robi naprawdę korzystne wrażenie. Ale, do kurwy nędzy, takich scen jest tyle co kot napłakał. Mam nadzieję że w drugiej części reżyser skupi się na talencie tego aktora i pozwoli mu robić swoje, a nie na pompowaniu w niego komputerowych pierdoletów, które wybijają z rytmu i nie dają rady oszukać oka z powodu słabego wykonania oraz przesłaniają, jak dobrym Pennywise'm mógłby być Skarsgard. Ten portret naszego ukochanego klauna-kosmity pożerającego dzieci spodoba się ludziom którzy wolą "nową trylogię" SW, bo jest w niej dużo mieczy świetlnych. Wiecie więc, o co chodzi.
No i największe moim zdaniem rozczarowanie - końcowa konfrontacja z Pennywisem. Zaczęło się super, od
spoiler start
"pożegnania" Billa z braciszkiem, po czym przeszło w jakąś jebaną farsę, gdzie jedna z najpotężniejszych istot makrowersum, Pożeraczka Światów, skacze wokół dzieciaków niczym kitowiec z Power Rangers i daje się obijać metalowymi prętami, padając ryjem w ściek częściej niż Warwick Davis w Leprechaunie, by na koniec zawisnąć na krawędzi jamy, wyszeptać "Strach..." i spaść w dół (liczyłem na gandalfowe "uciekajcie, głupcy" albo pamiętne "Skaza, bracie, pomóż mi!". Tak, tak to wyglądało). Okej, ja rozumiem że Frajerów łączy wiara, moc, wewnętrzna siła, liczba siedem, żółw Maturin, Inny i tak dalej. No właśnie, ja to rozumiem bo znam pierwowzór gdzie było to wyraźnie nakreślone, czym Pennywise jest i czego się obawia. W filmie nie ma o tym słowa, mitologia nie istnieje, nie wiemy skąd istota się wzięła, czym jest i jak jest potężna, przez co widz może być całkowicie skołowany. Obok mnie w kinie siedziała kobita, która głośnym szeptem podsumowała końcówkę "ja pierdolę, ale go leją. I czego się tu bać?". No właśnie. Wyglądało to po prostu komicznie, zwłaszcza gdy Pennywise zamienił się w generała Grieviousa, wirując łapskami, zmieniając je w szpony, kleszcze czy wuj wie co. Cyrk (dosłownie!) na kółkach godny każdego klauna, ale nie tego (Tego? Tego). Jest jeszcze szansa na uratowanie sytuacji, w drugiej części istota powinna być przygotowana i pokazać swoją prawdziwą moc, niezaskoczona przez bohaterów. Liczę na Martwe Światła czy wzmiankę o makrowersum oraz nakreślenie pochodzenia Tego, bo na razie ktoś niezaznajomiony z materiałem źródłowym potraktuje Pennywise'a jako typowego straszaka z horroru w typie wspomnianego potworka z Resident Evil czy Kolejnego Skaczącego Po Ścianach I Drącego Mordę W Wysokiej Tonacji Demona. A na to ta postać zwyczajnie nie zasługuje.
spoiler stop
Jak wspomniałem na początku, jestem rozdarty. Kto wie, może sam się za mocno nakręcałem przez wszystkie lata (lata!) czekania na ten film, i dlatego na chwilę obecną nie potrafię się nim ucieszyć tak jakbym chciał, albo tak jak on na to zasługuje. Bo to naprawdę kawał dobrego, smakującego kina, ze scenami które pozostaną w pamięci. Ale jednak coś w tej potrawie nie smakuje, jest ten gorzki posmak goryczki, który psuje danie. Na pewno obejrzę sobie ten film powtórnie w domu, na spokojnie i bez podniety, bo chyba zwyczajnie sam sobie postawiłem niemożliwą do przeskoczenia poprzeczkę. Tak czy siak, czekam mimo wszystko na kolejną część. Liczę, że to dopiero preludium do potężnego uderzenia. Jest nieźle. Mogłoby być dużo, dużo lepiej.
https://www.youtube.com/watch?v=jUIXUrcduWg
nie wiem co ten operator, dronami lata czy co
korea wyrasta na mistrzów tego typu kina
Pirates of the Caribbean: Dead Men Tell No Tales : zabrakło dobrej historii, ale tragedii nie ma. Depp już tak nie szarżuje i widać zmęczenie materiału.
The Mummy - całkiem żwawo. Dobra historia, sprawnie zrealizowana, Tomek jak zwykle młody i piękny...
Wonder Woman - głupie, naiwne i nudne. Nie rozumiem też zachwytów nad aktorką.
J.J. Abrams reżyserem "Gwiezdnych wojen IX"
Więcej tutaj:
http://www.starwars.com/news/j-j-abrams-to-write-and-direct-star-wars-episode-ix?cmp=smc%7C1069686789
Tim Miller (reżyser Deadpoola) oficjalnie reżyserem Terminatora 6 !
Więcej tutaj:
https://naekranie.pl/aktualnosci/tim-miller-oficjalnie-rezyserem-nowego-terminatora-2350442
nowy Hellboy mega, choć osobiście szkoda mi Perlamana i Del Toro; co ciekawe dopóki nie zobaczyłem zestawienia ze starym i nowym, to wydawało mi się że identycznie wygląda
a tu zwiastun nowego filmu Del Toro, który równie dobrze mógłby być spin offem o Abe z Hellboya; jak dla mnie bardzo dobry zwiastun, świetna obsada
https://www.youtube.com/watch?v=368_ovPsJk8
Na zakończenie dnia dwa zwiastuny:
1. All the Money in the World aka Dobry film Ridleya Scotta?
https://www.youtube.com/watch?v=qEOP7qi7gOc
2. Red Sparrow aka Marvel przespał sprawę.
https://www.youtube.com/watch?v=J_sAY0gNyH8&feature=youtu.be
IT 8/10
tyle w temacie ;)
A tak serio bawiłem się doskonale, wszystkie sceny z dzieciakami zagrane doskonale i chyba każdy z dzieciaków w wieku w jakim powinien być bohater.
Niestety zabrakło trochę scen rodem z miniserialu, czyli długa scena w której gdzieś czai się clown, jak ta z prześcieradłem, tutaj wszystko jest szybsze... ale też bardziej w kategorii R (jest krwawo).
Clown jest świetny, niby za dużo CGI, ale zrobili z nim wszystko czego zrobić się w 1990 nie dało :) Pierwsze spotkanie majstersztyk.
Co do końcówki zastanawiałem się gdzie bohaterowie podziali
spoiler start
wiedzę o tym, że muszą mieć srebrną broń
spoiler stop
Ja bawiłem się świetnie, dodatkowo na seansie w kinie byłem na całej sali tylko z żoną i czasem gdzieś cienie biegały po sali :D creepy :)
Blade Runner: Black Out 2022 ma wyjsc 26.09 taki przednsmak lub podbice hypu :D zacna ekipa to robi wiec moze byc niezle :)
https://www.youtube.com/watch?v=pwjGlAa3-F4
http://roadto2049.bladerunnermovie.com/
IT - Zgrabnie nakrecony straszak w spielbergowskim stylu lat 80.
Troche potkniec jest i powtorzen tych samych sytuacji.
Ale ogolnie moze byc.
Terminator 6: Linda Hamilton powróci jako Sarah Connor - Ech, znowu narobią mi nadziei, że coś z tego sensownego będzie ?!
Więcej tutaj:
https://naekranie.pl/aktualnosci/terminator-6-linda-hamilton-powroci-jako-sarah-connor-2375932
Philip K. Dick's Electric Dreams: The Hood Maker -> podobalo mi sie, czekam na wiecej :) choc krecili to chyba na smietniku :)
nowy Terminator będzie bezpośrednią kontynuacją Dnia Sądu
może jeszcze coś fajnego z tego wyjść
Kilgur - Philip K. Dick's Electric Dreams - pierwszy odcinek wyszedł mi naprawdę znakomicie, czekam na więcej.
SANTA CLARITA DIET - Sezon 1 - Na serial wpadłem przypadkiem, przeglądając filmografię Timothy Olyphanta. A że miało być o zombie, to tym bardziej musiałem spróbować i ... już jestem po całym pierwszym sezonie.
Jest dobrze, choć mogłoby być lepiej. Na uwagę zasługuje szczególnie pierwszych parę odcinków, w których występuje gościnnie Nathan Fillion! Jednak siłą napędową serialu, o niesamowitym komediowym talencie, jest własnie TO.
Fanem Drew Barrymore, nawet w ET, nigdy nie byłem i tutaj też jakoś nie powala ale daje radę. Najsłabiej wypadają role młodzieżowe.
Wielkim plusem tego serialu jest śmieszny, często absurdalny humor sytuacyjny oraz spora ilość zombie-gore, która może zszokować nieprzygotowane na to osoby. Co ciekawe, dużo gagów wynika z dosyć częstego używania wulgaryzmów nawet nieszczególnie złagodzonych w polskiej wersji. A sceny rzygania nie powstydziłaby się żadna produkcja Monty Pythona :)
Pod koniec sezonu miodność serialu trochę siada i jestem ciekaw jaką jakość zaprezentuje drugi sezon, który jest zapowiedziany na rok 2018. Z ciekawostek dodam, że serial bardzo spodobał się mojej małżonce czym jestem niezwykle zdumiony ;) Fanom zombie oraz Timothy Olyphanta polecam !
Opis promo:
Bohaterką serialu jest Sheilia Hammond (Drew Barrymore), która zmienia się w zombie w nie do końca jasnych okolicznościach. Musi pracować z mężem, Joelem (Timothy Olyphant), by panować nad swoim apetytem na ludzkie mięso.
Obadam, bo Netflix właśnie zaoferował mi kolejnego darmowego triala. Tylko muszę jak najpóźniej odpalić, żeby załapać się na Stranger Things 2.
Amazon zamawia serial na podstawie RINGWORLD Larryiego Nivena. Oby nie zbezcześcili mojej ulubionej książki SF !
Więcej tutaj:
w ciagu tygodnia obejrzalem dwa filmy w kinie
Kingsmani i To
I w obu przypadkach niestety sie zawiodlem
pierwsza czesc Kingsman byla jakas taka swieza, tu niestety wszystkiego jest za duzo, za bardzo, nie wiem, cos nie pasuje
jak najbardziej da sie ogladac, nawet jest przyjemnie, ale to nie to samo niestety
a To - jestem zawiedziony
nie lubie horrorow, na filmie sie balem troche, ale ehh, czemu bohaterowie musza byc tacy glupi...
mam dosc sluchania - "musimy trzymac sie razem" by 3 sekundy pozniej po kolei wszyscy sie rozdzielali...
no I zeby tak:
spoiler start
nic a nic nie wyjasnic, skad i dlaczego klaun tam grasowal co 27 lat?
spoiler stop
el.kocyk ====> Niestety, po pierwszym, genialnym tomie, drugi jest faktycznie trochę słabszy ale później, z tomu na tom jest coraz słabiej.
The Shallows - https://www.youtube.com/watch?v=EgdxIlSuB70 - wielce udany filmik o rekinku. Choć na początku trochę głupotek nie nastrajało pozytywnie to dalej jest już lepiej. No i pięknie przede wszystkim. Widoczki pierwsza klasa. I gdyby tylko było trochę ostrzej w zakresie masakry. Ogólnie polecam jeśłi ktoś ma sentyment do Szczęk.
Aaaaa, oczywiście jeśłi ktoś zmierza to sobie oglądnąć to niech odpuści trailer.
American Gods - sezon 1. Skorzystałem z darmowego triala Amazon Prime i sobie obejrzałem. Nie czytałem książki, więc nie mam porównania, ale podobało mi się. Producentem jest facet od Hannibala i widać bardzo podobną symbolikę. McShane jak zwykle świetny. Dużo golizny (niestety w większości męskiej) i humoru, nieco mniej akcji, ale podejrzewam, że w sezonie drugim będzie jazda.
Southbound - trailer ---> https://www.youtube.com/watch?v=skNeUjtjD6Y
Antologia pięciu opowieści powiązanych ze sobą. Całkiem dobry niezależny horror tyle tylko, że czegoś mi w nim brakło. W sumie to mogę polecić tym co nie widzieli.
Nowy BladeRunner podobno masterpiece. Nawet recenzje twierdzace ze przerosl orginal i pomimo prawie 3 godzin jest to dzielo kompletne i skonczone.
Premiera juz w ten piatek.
https://www.youtube.com/watch?v=GDmTmOmJBiM
https://naekranie.pl/aktualnosci/producent-jasom-blum-o-pracy-todda-mcfarlanea-nad-spawnem-2421441
Ciekawe co z tego wyjdzie
Dark Tower bardzo mi się podobało :)
Wszytkom co wystawiają "1" bo Roland jest czarny, kij w oko :)
Siaro kochany, niestety, ale nowy "Blade Runner" to nie jest właśnie "dzieło kompletne i skończone".
2 pierwsze godziny - 10/10. Arcydziełko. A końcówka: słabiutko. Szkoda. :( Nawet nie wiem, jaką ocenę w związku z tym wystawić.
Resident Evil: The Final Chapter - -cienizna straszliwa niestety. Gdy sie zastanawiałem nad plusami to jakoś nie mogłem ich znaleźć niestety. Nawet efekty specjalne w większości raziły sztucznością. To już wolałem pooklejane psiaki z pierwszej częsci. Lepsze wrażenie robiły niż te komputerowe animacje. No i taki z tego "Final chapter" że spokojnie mogą to ciągną dalej jeśli tylko kasa sie będzie zgadzała. O tym że horroru to juz w tym nie było za grosz wspominać chyba nie muszę.
BLADE RUNNER 2049 - Powiem szczerze, że nie miałem wielkich oczekiwań, aczkolwiek liczyłem, że Denis Villeneuve nie zaserwuje czegoś poniżej przynajmniej przyzwoitego poziomu. I jestem trochę w szoku, bo dostałe, film, który ma rewelacyjny bladerunnerowy klimat, zarówno pod względem scenografii, kolorystyki, jak i muzyki, z całkiem fajnym scenariuszem i nadzwyczaj udanie dobraną obsadą. Gosling naprawdę daje rade jako nowy Blade Runner, Ana de Armas mnie zauoroczyła, a Mackenzie Davis niebezpiecznie przypominała Daryl Hannah. Do tego małe cameo Edwarda James Olmosa oraz, to czego bałem się chyba najbardziej - udział Harrisona Forda. Na szczęście, nie jest on na siłę eksponowany w całym filmie, a jego rola i miejsce ma sens i nadaje mocy BR2049! Jedyna rzecz, która dla mnie (a widzę powyżej, że nie tylko) jest najsłabszym elementem filmu, to zakończenie. Mam wrażenie, że albo zabrakło pomysłu albo wybrano jakiś bezpieczny wariant, który jest nie do końca dla mnie przekonywujący. Tak czy siak film jest świetny i na pewno chętnie do niego wrócę, jak wyjdzie na BR, a najlepiej w wersji reżyserskiej!
PS. Ciekaw jestem jak "Blade Runner 2049" poradzi sobie w jUeSeju?! Raczej nie jest to papka dla popkornożerców i chwała Villeneuve za to!
Już wiemy, że klapa. Czyli tak jak z jedynką. Za parę lat stanie się kultowy.
Pirates of the Caribbean: Dead Men Tell No Tales - seria wróciła na właściwe tory i to z przytupem. Naprawdę dla mnie trzyma poziom najlepszych części. Generalnie tylko "On Stranger Tides" nieco odstawało od reszty. Wycisnęli co się dało i nawet jack Sparrow nie przyćmił innych postaci, poza tym fajnie było zobaczyć 2 starych znajomych i oczywiście scena po napisach zwiastuje kolejną część pewnie za 5 lat a wiadomo kto się w niej pojawi, jedna z fajniej wykreowanych postaci. Nie spodziewałem sie wiele i bardzo miło się zaskoczyłem.
Obcy - Przymierze - Co to miało być? Niech już lepiej Scott przejdzie na emeryturę, niech nie zabiera się za kontynuację, bo gwałtów na marce było już za dużo. Po obejrzeniu Przymierza, to nawet Prometeusz jawi się niemal jak bardzo dobry film. Więcej klimatu obcego miało Life, niż to nieszczęsne Przymierze.
Baywatch - komedia w sam raz na poprawę nastroju w jesienne dni. Oglądałem wersję Unrated - mnóstwo siarczystych bluzgów i to mi się podoba. Poza tym są trzy powody, dla których warto obejrzeć:
Dark tower to bieda, i to straszna, dodatkowo wyglada ze z ksiazka ma niewiele wspolnego*, ogolny zarys fabuly i pare postaci.
* Nie wiem jak to wyglada wzgledem calosci ksiazki, ja wymieklem chyba po drugim tomie :)
BLADE RUNNER 2049 pierwszy film w tym roku , który nie sprawił mi zawodu.
Uczta dla oczu , uszu ..
Film wgniata wg. mnie. Widziałem parki wychodzące z seansu bo to jednak film nie dla wszystkich.
Ja osobiście byłem rozczarowany , że to już koniec filmu ... tak szybko mi zleciał seans a film raczej długi.
POLECAM.
War for the Planet of the Apes - naiwne. Granie na ckliwych nutach u mnie nie zadziałało. Dałbym niżej, gdyby nie Bad Ape.
I jeszcze z Cezara Mojżesza zrobili...
The Dark Tower...
Kto to w ogóle dopuścił do wyświetlania w kinach? Fatalny film.
Transformers 2 - fajnie sie to nawet oglądało przy piwku. Efekty specjalne na naprawdę dobrym poziomie nie licząc kliku "plastkiowych" momentów. Dwie i pół godziny zleciało jak z bicza strzelił i naewt sie kilka razy uśmiałem.
Jako weekendowy odstresowywacz sie sprawdził.
Co jest z tym Śniegiem nie tak, że wszyscy piszą, jaki to on nie jest fatalny? Gorszy od filmów ze Stevenem S.? Taki sam?
Bo poszedłbym na coś normalnego do kina ale od dawna niczego nie puszczają. Cała nadzieja w Orient Expresie... (tak, wiem, BR 2049, ale po tym jak zobaczyłem pierwszą część mi przeszło, chociaż z trailera wynika, że to jednak inny film... wiadomo, inna scenografia, zdjęcia, mam wrażenie, że klimat też... za to z opinii wynika że jednak taki sam... więc wciąż nie widziałem).
Herr, BR2049 to pewnie najlepsza rzecz, jaką w tym roku zobaczysz w polskim kinie. Co nie znaczy, że film pozbawiony jest wad. Jeśli jednak pierwszy BR zupełnie ci nie przypadł do gustu, to i drugi nie przypadnie.
A ja widziałem "Wojnę o planetę małp". Pierwsza połowa filmu - znakomita. Wręcz: WOW. Druga (po spotkaniu z czarnym charakterem) już taka sobie. A zatem w sumie wychodzi ocena - 7.
nie znam ksiazki ale dark tower mi sie wzglednie podobal... tak 5.5/10.
ot taki fantasy niewiadomo co, ale ladny i sie lekko i przyjemnie ogladalo.
zdecydowanie za krotki
Ja tam całą serię Dark Tower znam doskonale, a na filmie bawiłem się bardzo dobrze i czekam na kolejne części.
Mi cała książkowa seria Dark Tower (no może oprócz "Pieśni Susannah") bardzo się podobała ale po obejrzeniu zajawki filmu postanowiłem się nawet do niego nie zbliżać.
Gdyby HBO lub Netflix zrobiły z tego serial, to może byłaby jakaś nadzieja?!
Thor 3
Oczywiście nie dla tych, którym nie pasuje marvel i superbohaterowie.
Udało się wyjąć Thorowi kij z tyłka i wyszło mu to na dobre. Film jest bardzo lekki i bardzo zabawny (hurr-durr gimbo humor), jakaś tam drama jest ale jakoś szybko to przechodzi. Ogólnie wyszła lepsza drużyna i kosmiczna przygoda niż kiedykolwiek w Guardians of the Galaxy. Jest kolorowo, a do tego przygrywa fajna muzyka. Thor fajnie się rozwinął i mam nadzieję, że zobaczymy jeszcze jakiś film o teamie Hulk/Loki/Thor (poza Avengers 3).
Szkoda bardzo słabej Heli (granej przez Galadriel, nie-do-Poznania), która w sumie jest ważną postacią, ale mogłaby być lepiej rozwinięta. Znacznie lepszym czarnym charakterem jest Jeff Goldblum, choć również mógłby być o stopień bardziej podkręcony. Kilka postaci jest jakby zbędnych lub przesadzonych, np. raczej irytujący Korg, którego gra sam reżyser filmu, Tikitaki Wakatiti. Jego wcześniejsze dokonanie to "What we do in the shadows", mockumentary o wampirach w Austarlii, ale widać, że z dużym budżetem i dużym studiem też sobie dał radę.
BTW, sporo ciekawych twarzy się przez film przewija, np. Karl Urban (Dredd), Sam Neil, czy Matt Damon:)
Bardzo dobry rok Marvela: Gotg2, Spider-man, Thor3 to spokojnie jedne z najlepszych filmów w tym świecie. Podoba mi się ten lajtowy kierunek komedii-akcji z superbohaterami. Przyszły rok zapowiada się trochę bardziej dramatycznie - Pantera wygląda, jakby przejął kij w tyłku po Thorze, Avengers 3 z Thanosem musi być ciężki i przepakowany bohaterami, jedynie Ant-man 2 może być jako-tako lekkim filmem.
JUSTIFIED - Sezon 5 - Jeden z najlepszych sezonów serialu. Już żałuję, że przede mną ostatni, 6 sezon.
Obejrzałem Atomic Blonde.
Miałem wysokie oczekiwania. I się mocno zawiodłem. Świetni aktorzy, dobre zdjęcia, niesamowite sceny walki (jednoujęciowe) itp. Ale scenariusz - cienizna. Po 15 minutach filmu można przewidzieć rzekomy "twist". Wieje czasem nudą.
Szkoda. Bond to na pewno nie jest.
Get Out trailer ----> https://www.youtube.com/watch?v=DzfpyUB60YY
Obejrzałem z ciekawości, 99% na pomidorach to jest coś. Film czerpie z twórczości Cronenberga, co jest akurat niezłe bo lubie jego filmy. Trzyma całkliem w napięciu ale dla mnie jednak za mało horroru w horrorze.
obejrzalem 2 dni temu Blade Runner a wczoraj Blade runner 2049
musze przyznac ze pierwsza czesc strasznie sie postarzala, przynajmniej wg mnie
muzycznie, klimatycznie, calosciowo ogolnie
mi sie zle ogladalo, meczylem sie choc uwielbialem ten film kiedys
za to czesc druga bardzo mi sie podobala
ujecia, muzyka, nawet fabula nie byla taka zla, choc strasznie duzo rzeczy bylo oczywistych bardzo szybko
I o dziwo, chyba 5 tydzien w kinie a sala prawie plena, poszlismy w 4 osoby I nie znalezlismy ani jednego rzedu gdziemoglobysmy siedziec kolo siebie
Atomic Blonde - > Kurde slabe to bylo, trailery zapowiadaly wybuchowe ostre kino akcji, dostalismy nudny szpiegowski belkot. 4/10
stretch -> Facet ktory nienawidzi swojej pracy, zycia i ex, mowi w koncu jebac to i po zwariowanej nocy wygrywa. Fajne pozytywne/zakrecone kino z happy endingeim. 8/10
selfless -> Zamiana cial rayana raynlodsa na ben kingsley. Bez rewelacji ale w miare spoko sie oglada mimo paru glupot 6/10
Zwyciezca tego weekendu jest wiec Stretch, polecam.
[link]
obejrzalem wczoraj Thor Ragnarok
jak sie wylaczy mozg to takie mocne 8.5, posmiac sie mozna jak najbardziej, dobre krociutkie role dr strange czy tez Loki w przedstawieniu teatralnym jest swietny:)
jest to komedyjka w sumie, nic ambitnego ale w swojej kategorii daje rade
I nie czulem sie tak zazenowany jak na straznikach galaktyki 2 czy na valerianie
Valerian and the City of a Thousand Planets - przerost formy nad treścią. Zasłużona porażka finansowa. A para głównych bohaterów jest głównym faworytem do Złotych Malin w kategorii "Najgorszy duet ekranowy".
Dodatkowy punkt za show Rihanny :)
Luc Benson teraz takie crapy kreci ze glowa mala.
Premiera nowego sezony X-FILES już 3 stycznia 2018 roku!
A propos Deadpoola...
Reynolds jest uroczy, więc jestem w stanie więcej mu wybaczyć, ale te "jajca" w pierwszej części bywały mocno wysilone. Obawiam się, że sequel może być zbiorem męczących skeczów, a nie filmem.
Transformers: The Last Knight - coraz lepsze efekty, coraz głupsza historia - oglądało się świetnie. Głównie ze względu na totalny odlot Hopkinsa.
Ogladam sobie Marvels the punisher i podoba mi sie niesamowicie :) mam nadzieje ze bedze s2 :).
btw. znajomy powiedzial ze stranger things 2 to guano i ze spierdzielili kompletnie s2, ktos ogladal?
Atomic Blonde - lipa. Dwa punkty za świetny soundtrack. Melodie mojej młodości :)
Marvels the Punisher swietnie mi sie ogladalo, tak lepszy niz Luke Cage ktory byl moim top1
Obejrzalem polowe Iron Fist i gdzies w polowie Daredevil miałem dość tych jego "placzow" nad biednymi mordercami co to ich zabijaja ;p
Ale obejrzałem teraz Punishera i jakos mi tych wcześniejszych, mimo iż jest to jednak kontynuacja Daredevila, seriali nie brakowało szczególnie.
Chociaz te jego przyjmowanie kulek i nadprzyrodzona zdolność regeneracji trochę mnie wkurzaly. Co innego gdyby ta moc jednak miał posiadac ;)
Luke Cage wygląda na cos do obejrzenia i może się jeszcze skusze.
Thor: Ragnarok - Jak dla mnie chyba najlepszy film ze stajni Marvela, szczególnie w kategorii czysto rozrywkowej. I chyba wolę te filmy w wersji komediowej, niż silące się na pseudozgłębianie ludzkiej i nieludzkiej natury oraz zawiłości bycia innym, wyalienowanym i superduperskomplikowanym. Pewnie szanse na to, że kiedyś zobaczę film od Marvela w megamrocznym klimacie są bliskie zeru, więc wolę już w takim klimacie jak T:R. Do tego miałem trochę wrażenie, jakbym cofnął się do lat 80-90tych i oglądał współczesną wersję kosmicznej "Wielkiej draki w chińskiej dzielnicy". Do tego, truskawka na torcie czyli Jeff Goldblum ;)
A ja złamałem się i poszedłem na Justice League. Film jest tak zły, że aż śmieszny, ale w taki niezamierzony sposób. To, że można się pośmiać z głupoty jest w zasadzie jedynym plusem tego filmu. O dziwo, nawet efekty były kiepskie, a przecież już od kilki lat dobre CGI stało się standardem. Można się rozpisywać nad tym, co (i dlaczego) poszło nie tak, bo jest tego na prawdę mnóstwo.
Wyszedł film ciężki i łże-mroczny po Snyderowsku, który panel producentów na siłę próbuje pchnąć w stronę lekkiego i rozrywkowego stylu ostatnich Marveli, i który jeszcze starał się przerobić (a może uratować) po swojemu Wheedon. Plus tona drobnej głupoty.
Polecam tylko dla tych, którzy lubią czasem obejrzeć kiepski film. Ale to niekoniecznie w kinie.
https://www.youtube.com/watch?v=QjV9sNH0j6E
LIFE - Gdzieś przeczytałem, że to miks Obcego, Grawitacji i Odysei Kosmicznej. I w gruncie rzeczy nawet się zgodzę. Szkoda tylko, że nie potrafiono tego zestawu jakoś porządnie przyrządzić. Niby film ogląda się całkiem nieźle ale scenario słabe i przewidywalne, gra aktorska nie najwyższych lotów, a to co ratuje film to całkiem fajne widoczki, muzyka i podwyższające ocenę: mackowato-przedwieczny obcy oraz zaskakująco dobre zakończenie. I tak w kategorii horror sf nic lepszego chyba ostatnio nie ma, więc obejrzeć można ale dupska nie urywa.
The Invitation - https://www.youtube.com/watch?v=0-mp77SZ_0M
Na początku film miał w sobie pewną dozę tajemnicy, niestety jedynie przez pierwsze pół godziny. Potem wszystko się rozwodniło. Niejasne do końca motywy głównych bohaterów no i przede wszystkim nuda i przewidywalność. Kilka ładnych i ciekawych wizualnie obrazów a do tego ostatnia całkiem fajna scena nie mogą uwolnić tego filmu od średniactwa.
bylem wczoraj z kumplami na Justice League
I niestety ale ogolnie szalu nie ma, zgraja bohaterow do mnie nie przemawia, Flash jest serio zbyt wielkim przyglupem, Aquaman taki sobie, ten Cyborg czy jak on sie zwie tez nic ciekawego
najlepsza oczywiscie wonder woman
glowny wrog slabiutki, jego armia rownie zalosna, przypadkowa rosyjska rodzina wprowadzona kompletnie bez sensu, ogolnie cala masa idiotyzmow
ale z drugiej strony widzialem w tym roku gorsze filmy (Guardiani 2, Transformers 4 czy Valerian), wiec na plus:)
Nadrabiając wczoraj duże zaległości filmowe obejrzałem dwa zupełnie inne tytuły z tak zwanego gatunku Sajens Fikszyn.
Jeden to holiłudzki przepych z wybuchami i efektami firmowany pyskiem Toma Cruise'a i (zjawiskową w stylizacji na mangowego mini-mecha z mieczem większym od niej samej) Emily Blunt, szeroko reklamowany, z budżetem zbliżającym się do 200 milionów USD i ogólnie rzecz biorąc zamysł fabularny na pierwszy rzut oka wygląda jak "Dzień Świstaka" w wykonaniu Michaela Baya. "Edge of Tommorow" na zwiastunach wygląda widowiskowo, ale niczego się więcej po nim człowiek nie spodziewa.
Drugi to koreański indyk reżyserowany przez Joon- Ho Bonga, złote dziecko seulskiej kinematografii ukochane przez wielu znawców, produkowane przez drugiego koreańskiego Da Vinci celuloidu, Park Chan-Wooka, z listą płac zawierającą aktorów kojarzonych raczej z kinem spokojnym, stonowanym i bardziej lubianym przez krytyków - pomijając Kapitana Amerykę mamy tu przecież Johna Hurta, Tildę Swinton, Octavię Spencer, Eda Harrisa czy Billy'ego Elli... Jamiego Bella znaczy się. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują więc, że mamy tu do czynienia z produkcją ambitną, oryginalną i ogólnie och ach ojezu. "Snowpiercer" według niektórych to objawienie w SF.
Tymczasem tak chwalona alegoryczność rzeczonego "Snowpiercera" to jest metafora tak grubymi nićmi szyta, że nawet Karol Marks złapałby się za głowę, widząc, jak łopatologicznie potraktowano walkę klas. Widz jest dosłownie walony po głowie prostymi jak konstrukcja cepa stwierdzeniami, koniec filmu zna się już na jego początku, nielogiczności pojawiają się jedna po drugiej i są tak głupie, że nie da się o nich zapomnieć nawet będąc bardzo pobłażliwym fanem Sajens Fikszyn, a jedynym jasnym punktem całości są zdjęcia z wnętrza tytułowego pociągu (choćby zgrabne nawiązanie do słynnej walki w korytarzu znanej z "Old Boya"). Czarne charaktery są tak komicznie czarne, że człowiek zastanawia się czasem, czy nie ma do czynienia z parodią, a niedomyta hałastra rewolucjonistów jest tak stereotypowa, że aż musiałem sprawdzić, czy reżyserem filmu nie jest czasem Eisenstein.
Natomiast w "Edge of Tommorow" widowiskowość miesza się z doskonałym czarnym humorem, Tom Cruise przyciąga uwagę widza jak magnes, Emily Blunt perfekcyjnie prowadzi swój własny wątek, dwójka głównych bohaterów przeżywa faktyczny rozwój charakterów (mimo, że są zamknięci w krótkiej pętli czasu), wątki składają się w logiczną całość i jak na film o zabawach czasem scenariusz jest niezwykle spójny, mimo, że widzowi nie podano na tacy wszystkich mechanizmów rządzących skokami w przeszłość i trzeba je wywodzić z tego, co pokazano na ekranie. Właściwie jedyną wadą jest lekki Deus Ex Machina przy samym końcu, cała reszta to wizualna uczta i scenariuszowa zabawa konwencjami kina wojennego czy postapokaliptycznego. Jedna z lepszych rzeczy w tym gatunku, jakie ostatnio widziałem.
Także ten teges, tl;dr, bajka z morałem: Nie oceniaj książki po okładce.
NETFLIX zrobił serial na podstawie książki Richarda Morgana "Modyfikowany Węgiel" Zajawka wygląda obiecująco.
Więcej tutaj:
Na skraju jutra to swietny film, dla mnie na rowni z Pacific Rim czyli w skali ocen to bedzie 9 - Zajebisty :)
Za waszymi poleceniami zaczalem ogladac The Expanse, nie byl zly chociaz widac bylo ograniczony budzet, rozkrecal sie nawet, ale bodajze na 4 czy 5 odcinku 2 sezonu...
spoiler start
gdzie policjant wpadl na pomysl zniszczenie Erosa tym statkiem-arka ktory buduja sobie Mormoni,
spoiler stop
to zalamalem sie nad poziomem zenady tego pomyslu i od tego czasu nie moge sie zmusic zeby ruszyc dalej :(
Ja dotrwałem chyba do 4 odcinak pierwszego sezonu i wymiękłem. Expanse to nuda niestety. I podpisuję się pod tym, co napisał Piotrasq "Przy takim zalewie seriali i braku czasu, nie daję szans średniakom"
Quentin Tarantino and J.J. Abrams Team Up for 'Star Trek' Movie
Tarantino and Abrams have plans to bring together a writers room to develop a film at Star Trek studio Paramount. Tarantino has an eye to direct the potential project.
BEZ SPOILERÓW
Obudziłem się i niestety wczorajszy seans The Last Jedi nie okazal sie koszmarem.... Disney pokazał wszystkim fanom srodkowy palec. Zniszczyli wszystko co budowane bylo kilkadziesiat lat.
Jest gorzej niz mroczne widmo. heheszkow wincyj niz we wezystkich filmach marvela razem. brak logiki, brak konsekwencji, brak zaangazowania. Ostatni raz z kina chcialem wyjsc w trakcie Suicide Squad... Krwawi mi serce :P Wspominam chociazby Jeri Outcast z Kylem Katharnem i mysle.... dlaczego oni to zrobili :( Bardziej czulem sie jakbym ogladal Transformers nz SW...
Wprowadzanie na sile nowych bohaterów, brak wytlumaczenia rzeczy na ktorych odpowiedz ludzie czekakali pare lat, infantylny humor, 50 zbednych watkow, szczanie na elementarne filary SW, brak logiki i konsekwencji, czysta glupota...
Ja już się pogodziłem, że restart jest dla innego targetu i podchodzę do tych filmów jak do głupawek marvelowskich.
Pierwsza trylogia ma honorowe miejsce na mojej półce i wystarczy.
No i byłem.
BEZ SPOILERÓW
Najbardziej widowiskowa część "Gwiezdnych wojen". Scenariusz też chyba najciekawszy, co nie znaczy, że dobry. Zdecydowanie za dużo patosu. Humor znośny. Ogólnie rzecz ujmując, film przeznaczony zwłaszcza dla młodszej widowni. Nieco infantylny, ale to chyba normalne w przypadku tej serii.
Film lepszy od "Przebudzenia mocy" i od "Łotra 1". Oczywiście, w porównaniu z sensownymi filmami sci-fi wydaje się głupiutki jak niemowlaczek.
cos malo tych star warsowych recenzji. Myslalem ze rzuca sie jak szczerbaci na sledzie i bedzie wczoraj milion recenzji a tu na razie tylko 2. I jedna mowi ze gowno a druga ze spoko.
Jak jest?
widze ze juz kinowki sa nawet niezlej jakosci. Chyba walne se pare harnasi jutro i obejrze.
Disney kupil "dorobek" Foxa mniejmy nadzieje ze ogarna i wykopia Scotta ze stolka rezysera i wezma np Blomkamp'a do uniwersum obcego :) No i moze w koncu jakies fajne X-men powstanie :)
Za produkcje i scenariusz odpowiada P. Jackson, bazuje to na mlodzierzowej ksiazce post-apo Philip'a Reeve "Mortal Engines" w polskim tlumaczeniu "Zywe maszyny" ;) , wiec jakis rewelacji nie ma co oczekiwac, mad max to to nie bedzie :P
https://youtu.be/fupYIggOq38
Bright - głupie. Na poziomie "Underworld". Jak pomyślę, ile fajnych seriali mogłoby powstać za ten film...
Get Out - nie bardzo rozumiem zachwytów nad tym filmem. Jako horror jest miałki, a że niby mówi otwarcie o rasizmie ? O to wielkie halo ?
Star Wars: The Last Jedi
Bardzo mi się podobało TFA. Połechtało stare sentymenty, wprowadziło fajnych nowych bohaterów, była moc, tajemniczość, milion pytań bez odpowiedzi.
W The Last Jedi wątek Kylo/Rey/Luke jest w miarę OK, ale cała reszta powinna być jakimś animowanym przerywnikiem pokroju Clone Wars. Nawet nie ma na co czekać w kolejnej części.
Jednak Abrams + panel producentów Disneya > wizja randomowego scenarzysty/reżysera. Chyba ktoś na górze też zdał sobie z tego sprawę.
Blade Runner 2049 - genialny. Wiedziałem, że jak poniósł klapę w US, to wyjdzie coś dobrego.
Dark - niemiecki serial na Netflixie. Trochę Stranger Things, trochę X-Files, trochę Twin Peaks i gra gitara. Podobał mi się. Po 3 odcinku nawet do języka się przyzwyczaiłem :)
Tylko trzeba zaliczyć za jednym podejściem. Inaczej traci. Jak zwykle w Netflixowych serialach.
Idris Elba powraca do roli Luthera! Tylko czy wróci także ta sympatyczna pani?!
Więcej tutaj:
https://naekranie.pl/aktualnosci/idris-elba-powraca-do-roli-luthera-zobacz-wideo-z-planu-2798922
Geostorm - koszmar pod każdym względem. Wstyd dla niektórych niezłych aktorów, za udział w tym gniocie.
Shape of Water niby cały film nic się nie dzieje, a 2h mijają jak 30 minut :) polecam :)
Jigsaw - wtórne (ale czego innego się spodziewać? :D). Plot twist jak zwykle konfuduje, nawet trapy jakieś takie mało odkrywcze :P O dziwo ogląda się to trochę lepiej niż poprzednie części, dlatego dam pół punktu wyżej.
The Babysitter -> 10/10. Polecam!
LOGAN - Najlepszy, jak do tej pory, film o Wolverinie! Szkoda, że to już chyba ostatni z Hugh Jackman w roli rosomaka. Do tego sporym plusem jest Dafne Keen jako mała wolverinka. To dla mnie także najlepszy film o X-MENach, jaki do tej pory powstał.
Jim Caviezel to Play Jesus Again in Mel Gibson’s ‘Passion of the Christ’ Sequel
Fans floated sequel title ideas like “2 Passion 2 Christ” and “Passion of the Christ II: Forgive This”
Coś czuję, że szykuje się nam Bibleverse.
Star Wars: Last Jedi. - 3/10
Niestety zarzneli ta marke na amen. Bohaterowie strasznie denerwujacy i po cichu liczylem ze ktoregos w koncu ubija. O histori nie chce mi sie rozpisywac, bo w zasadzie jej nie ma i w zasadzie o co w tym chodzi? Magi Star warsow brak. Naprawde znalezc jakis plus, naprawde ciezko:(
Trzymam kciuki za szybkie pojawienie się kolejnych epizodów.
https://www.youtube.com/watch?v=1PoHQG38mes
Co o tym myślicie ?
Cloverfield Paradox wbrew wielu nie do końca pochlebnym opiniom, mi się bardzo podobało :)
7/10
Unseen mnie najbardziej śmieszą negatywne opinie co do Alterned Carbon, że za dużo seksu, wulgaryzmów, brutalności, a do tego jeszcze Ninja. A ja się pytam - to jaki ma być Cyber Punk ? z różowymi kotkami ?
mi sie serial podobal mimo wielu idiotyzmow
zachecony od razu przeczytalem ksiazke i musze przyznac wolalbym zeby serial byl bardziej wierny ksiazce
caly pomysl - nie czytac co nizej jak sie jest przed odcinkiem 7 -
spoiler start
siostry
spoiler stop
byl mega slaby
Zapraszam wszystkich kosmicznych przemytników do nowej części ;)
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14513220&N=1
Spiderman Homecoming - film dla 12latków, strasznie infantylny badziew. Zrobili z tego jakąś komedię bez jaj, miałem wrażenie jakbym deadpoola oglądał a nie spidermana. Shocker w tym filmie to jakaś pomyłka. Filmy Raimiego przynajmniej przypominały komiks, miały wyrazistych i dobrze odwzorowanych bossów i były mroczne a tu dostałem typowe marvelowskie gówno przeplatane postaciami z uniwersum ze starkiem na czele.
Altered Carbon. Po obejrzeniu trzech odcinkow nadal jestem (jeszcze) zdania, ze to najlepszy serial ostatnich lat. W kazdym badz razie tuz za pierwszym sezonem Detektywow , czy Expanse. Uwielbiam jednak sci-fi, ktore przedkladam ponad inne gatunki, wiec mam tu perspektywe nieco wypaczona. Jezeli jednak ktos stawia na piedestale Blade Runnera i lubi (pseudo)filizoficzne dygresje egzystencjalne, to jak ja, bedzie w 7 niebie.
Za to fani szybkiej akcji i strzelanin wiele tu nie znajda. Niiestety, z tego powodu raczej nie wroze wielu sezonow temu serialowi. Gdzies juz czytalem komentarze, ze serial strasznie nudny, przegadany, sztampowy itd. Moze hype po premierze gry od Redow tu cos zmieni. Co do akcji, to tempo w AC jest chyba podobne do tego z najnowszego BR. Co do scenariusza. Jest to chyba najlepszy, jak nie jedyny serial przedstawiajacy wizje ludzkiej niesmiertelnosci. Odnosze wrazenie, ze jest to motyw przewodni filmu, wokol ktorego wszystko sie kreci. Historia glownego bohatera, podobnie jak fabula na te trzy odcinki nie wydaje sie jakos specjalnie porywajaca. A moze po prostu nie ejst to najlepiej przedstawione. Wydaje mi sie, ze wszystko ze soba spina tu tylko konwencja kryminalu. Mam tz zastrzezenia do gry aktorskiej i doboru aktorow, ale dlugo by o tym pisac...
Wracajac do plusow. Perelka rowniez od strony wizualnej, o ile ktos lubi ten styl z BR. A scenografia AC to jej kalka. Gra swiatel, mrok, deszcz, futuryzm.. Nic odkrywczego, ale wyglada to jednak swietnie i widac duzy budzet na serial. Nie odbiega to jakos nawet od kinowych produkcji sci-fi. Koncze, bo moglbym o tym filmie pisac jeszcze dlugo, wiec jzu nie przynudzam i szczerze polecam samemu obejrzec.
Nic nie poradzisz. Niektorym bedzie przeszkadzac w komedii, ze za smieszna. Ja sie Ac wrecz delektuje. Najlepsze, ze o tym serialu wczesniej nic nie slyszalem.