Pada deszczyk, pada
a ja nie muszę podlewać! :P
Pracowity, dzielny mrówek targa złe, podłe i wredne muszysko ---->
Ja się Ci przyznam Lechu.
Jak ja jadam bób.
Ja bób jadam z rzadka.
Ale!
Jutro będzie jedzony.
On zaprasza a potem będzie zadawał dziwne pytania. Jak jadacie bób ? Czy blendujecie cebulę ? Ja nie wiem czy to bezpieczne. Z całą pewnością ryzykowne.
Dobranoc :)
Bo to z lasu człowiek jest.
A oni dzicy są.
Jedzą jakieś dary natury.
Nawet podejrzewani są o picie wody.
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14319842
Bardzo lubię tę płytę, często słucham do snu. Julia Messenger obok WIEKIEJ Lisy i mniejszej Christy tam popiskuje. Uwielbiam.
https://www.youtube.com/watch?v=E4cIFwBly1s
https://www.youtube.com/watch?v=kfSt8UM4fHI
ja wolę ojczysty język ... może dlatego, że słabo znam inne niż ojczysty. ale język polski gniecie inne
notabene kiedyś miałem okazję fotografować jej taki maleńki koncert i mnie sparaliżowało. na żywo brzmi jak miód na serce
To jest forma modlitwy a właściwie metoda osiągania poczucia jedności z Bogiem.
A to subtelne połączenie starego z nowym: https://www.youtube.com/watch?v=FQtgb8tF0oY
Zapomniałem się wpisać przez ten łykend. No i przez granie w Wieśka, i przez Gwintowanie... i tyle, jutro do oprawców.
Lubię środę, właściwie lubię wszystkie dni.
Zaraz po oczywistych oczywistościach, które kocham, są smoki. Te zaś kocam z dużą czułością.
Następne są dni, pośród nich jest i środa.
A to dzisiaj.
No tak...za wcześnie było, nie ogarnąłem.
U nas deszcze niespokojne, przyjemnie chłodno dziś.
U nas upał.
Jak na północ kraju.
W końcu mamy jakieś zobowiązania wobec turystów spragnionych, deszczu, chłodu i wiatru.
Jakbym naszą krakowiankę widział, wypisz, wymaluj.
Ruda laska.
Inny motorcykiel i ubranko.
Jaka jest różnica pomiędzy Ślązaczką a Warszawianką?
Jak powiesz "odpierdol się", to Warszawianka się obrazi.
spoiler start
A Ślązaczka wystroi.
spoiler stop
Żeście napaćkali przez ten tydzień...
Kanon ---> Też zrobiłem. Jak zeżarłem zblenderowane truskawki, to 5 dni dochodziłem do siebie. Sponiewierały mnie okrutnie.
Nalewka, na szczęście ocalała i czeka na słodsze czasy. :)
Burza is coming i ofc wtedy, kiedy skończę robotę i będę na Gutku doginał do chatki, abym czasem nie dojechał suchy. A na deser dostanę brak prondu od cudnej Energy, cobym czasem nie zasiadł do wymysłu szatana i nie łupał do północy w jakąś gierkę, jak np: Wieśmin 3, czy inne Metro, jeno czytał świente ksiengi przy świecach! :/
U nas po burzy ale sądząc po niebie będzie następna.
Wiesiek czy Falałt,? Oto jest pytanie
Kanonu - na pytanie o Wieśka odpowiadam, że numer jeden.
Tak swoją drogą, dostałem już trzeciego Wieśka jeden i mogę oddać jak ktoś ma konto na gogu.
Padało ale jak już do chaty dotarłem i zdążyłem obiad zamówić. Teraz się zastanawiam co dalej robić oprócz lecenia na pysk.
A dzisiaj pada deszcz.
Niebo płacze nad narodem wybranym do rzeczy wielkich.
Do tak wielkich, że nawet kałuże pokazują wielkość przyszłości.
Albowiem nie ma komu zająć się wyrównaniem chodnika.
U nas wszystko co wczoraj spadło z nieba zaczyna parować, słonko się rozkręca więc mamy Amazonię.
kostki lodu do drinków z nieba
Deseru chętnie przygarnę tego Wieśka ;)
1. https://www.gry-online.pl/gry/the-witcher-3-wild-hunt/z83579
2. https://www.gry-online.pl/gry/fallout-4/zf424e
3. https://www.gry-online.pl/gry/dying-light/z43746
Co byście wybrali ?
Kanonu - potrzebuję maila, żeby wysłać :)
Ja bym wybrał Darkest Dungeon ale jak nie ma to pozycję pierwszą.
Wysłałem Ci maila na Dark67
Ja coraz bardziej skłaniam się ku Dying Light :D
Kanonu - gift poszedł na Twoje konto. Mam nadzieję, że wszystko będzie działać :)
Kanon ---> Ciężko wybrać w sumie. F4 jednak na szarym końcu.
Wybrałbym Wieśminka, jeśli masz poprzednie za sobą. Połupałem już troszku i jest miodzio. Wynieśli jakieś widocznie wnioski z W2.
DL dało mi kupę radości, mimo iż ominąłem prawie całkiem parkour oraz wyzwań i multi w ogóle nie tykałem, jak zwykle. Questy są boskie! :D
Wkurwiają oczywiście checkpointy...
Co byś nie wybrał, nie stracisz. :)
Wieśka pierwszego skończyłem bardzo mi się podobał, drugi mnie zmęczył, moja maszyna ma najlepsze lata za sobą, pograłem u kumpla trochę w W3 zaraz po premierze i nie rzucił mnie na kolana ani fabularnie ani grywalnością. U mnie F4 też na końcu. Słabość do zombiaków robi swoje :D
Jak nie masz sprzętu na Wieśmina, to tym bardziej. :)
A zombiaczki w DL są kochane po prostu. Często mi się zdarzało je prowokować tylko po to, żeby łacha drzeć i się po prostu z nimi bawić. :D
Mam kod z CDA do Dynasty Warriors: Unleashed na Androida. Ważny do jutra. Wy macie pierwszeństwo, ale wiadomo. :)
Teraz jestem targany sprzecznymi uczuciami muzycznymi.
No nie wiem co zapodać?
Czy to?
https://www.youtube.com/watch?v=jEwkcrp1-KQ
Czy tamto?
https://www.youtube.com/watch?v=tF9GJnBdXN4&t=1055s
Cieszę się, że gra nie poszła na zmarnowanie :)
Pora mi się zbierać do roboty... do poranka zleci.
Jakby nie patrzeć mamy początek łykendu.
Jakby nie patrzeć, za które okno nie patrzeć, wszystko wskazuje ze nacisk będzie na łyk.
Ciekawy artykuł, polecam.
http://www.bbc.com/future/story/20170418-how-western-civilisation-could-collapse
“Western nations are not going to collapse, but the smooth operation and friendly nature of Western society will disappear, because inequity is going to explode,” Randers argues. “Democratic, liberal society will fail, while stronger governments like China will be the winners.”
Jarosław, Jarosław....
A tu wykład dlaczego w Afryce nie ma tych problemów ;)
https://www.youtube.com/watch?v=9ZkE3xB8o8A&index=5&list=LLYrHa-oMqAy4CEZq7ippkYg
Dying Light spełnia wszystkie moje oczekiwania. Po L4D, brakowało jakieś fajnego tytułu zombiakowego w bibliotece. Zostałem słomianym wdowcem, więc dziś się nie będę oszczędzał. Tylko koty, zombiaki i ja.
Pożeram Darkest Dungeon... jeszcze jedna tura, a jakie piękne choroby, a ilu pijaków, a zboczeńców, a prawych i sprawiedliwych... no miód.
https://www.youtube.com/watch?v=LtJgtacKG-M
Wracam grać :)
Kurde, połupałby człek jeszcze, ale trza iśc sopać. :)
Good night, good luck! ;)
No halo! Pijąjątek się skończył, sobota nadeszła! Nie spać, zwiedzać, cieszyć się deszczykiem, używać i nadużywać! :)
http://debrzno.salezjanie.pl/boze-cialo/
Nie pada, nie śpię, skosiłem ogród, nie nadużywam bo skończył się fundusz rozrywkowy, tak właściwie to skończył się jakikolwiek fundusz :) Jutro poniedziałek w robocie.
Siedzę w mrocznych lochach :P
Zły, kurfać, na siebie jestem. Przegapiłem:
http://zlotnadwda.pl/en/home/
Niedaleko + zlot motocyklowy + KSU + miss zamrożonego podkoszulka
Coś, co muszę i lepiej, źeby to było u Was. :x
--->
Generalnie wymiękam, ale teksty są... śmieszne czasem i mi chodzi o refren - tutaj wg mnie jest nieźle! :x
Tylko i wyłącznie refren...
https://www.youtube.com/watch?v=4Bmyn9Lr_ec
Chyba mogę Wam pisać takie tam?
I drugi.
Nie wiem, czy ważniejszy, ale na bank lepszy:
--->
I też pasuje...
https://www.youtube.com/watch?v=SDFdzLJBH7g
Napiszę tak:
że cała ta zjebana sytuacja prawie mnie najęła, żeby ściąć włosy -
Wasza reakcja, jeśli jakakolwiek by była:
Kanon - na bank wyśmieje i zapuści utwór o jakichś o włosach, czyli dredach
Widzący - zleje i napisze coś fajnego przy okazji
Des - nawiąże do roboty, a na koniec i tak będzie trzymał mą stronę, jakkolwiek to brzmi
Tygrys - jeśli to nie będzie poniedziałek, to może coś konstruktuwnego (coś nie tak...) wymodzi typu, że woli środę
...
innych już nie ma, ale
jak by inni zareagowali?
Mam pewne pomysły. ;)
Dackula, czy jak mu tam zarzucił tym linkiem:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12778358
Pomijając jego intencje i obecność Czarnej Dziury nie da sie ukryć, że jakoś inaczej wtedy pisałem, prawda?
Generalnie, to chyba wszyscy inaczej jakoś pisali. Bardziej szczęśliwi, oprócz Widzącego i Desa :P
Kurde, czasami jednak warto się cofnąć w czasie. ;)
czy mi się wydaje czy marudzisz?
jutro poniedziałek
ale na razie muszę wam powiedzieć, że wódki dużo wypiłem i czuję się mniej korzystnie a szczęśliwiej
Wydaje Ci się! :P
3Kawek nie widzę od dawna tutaj, niestety. :(
Podbic mogę, ale co zrobimy, jak wygram?> :P
tygrysku, nie podbiję bom biedny.
Zresztą fotkam wycieczki nasze jakimś badziewiem zupełnym. Przecież chodzi tylko o przypomnienie tego co w głowie.
Pięknych fotek nie robiłem nigdy a na słabe szkoda czasu.
Wódki nie piłem dzisiaj niestety, a tak łatwo byłoby wytłumaczyć czemu mi żal tych co zarzucili pisanie. Jakaś część jeszcze czyta, ale już nic nie mówi, widać taki nasz los.
Zwaliłbym na pocieszycielkę naszą, przeczystą, ale nie nic z tego.
Bardzo często jest tak, że powiesz już wszystko co miałeś do powiedzenia, zostaje zmęczenie i pustka. Bywa że odczuwasz niemoc, niechęć czy znudzenie, szczególnie trudno jest wracać po jakiejś przerwie. Tylu ilu milczących tyle historii, każda pewnie inna, niestety dla nas wszystkie są nieme.
ja tam powoli zapominam, że tu kiedyś tłoczno było. drogą eliminacji zostawiłem najlepszy zestaw w umyśle
Zaraz wpadnie Kanon i nas opierdoli i zarzuci jakąś fajną, "optymistyczną" muzą. ;)
ja pierdole
czy nie masz odpowiednio pełno w wątku o wódce?
tego miejsca to zaleta a nie wada
Tygrys, nie, ja teraz pierdolę! O co chodzi? Czego mam tam pełno? Może kurwa wszyscy skumacie się z Piotrasq i zaczniecie po mnie jechać!? Co?
Ofc, że to miejsce, ten wątek, ta karczma jest wyjątkowa! A przynajmniej lubię tak myśleć! I cholernie się cieszę, że kiedyś, lata temu mnie przyjęliście, niczym sierotę.
A propo Pioreasq i jednocześnie chcąc załagodzić klimat, choć wolę ten burzowy. ;)
Piotrasq ----> Od dawna mam D3! :D I jest nudny! :x
I tak tego pewnie nie przeczyta. ;)
Czyta czyta - tylko jest zajęty patriotycznymi pieśniami...
https://www.youtube.com/watch?v=0shcNU_Ji4Y
kurwa na czasie
Bogowie, Piotr! :(
Byłem na ich koncercie i jej... nvm
Co tam z D3? Lubisz?
Może się dodajmy do znajomych, tak tylko, dla zasady?
BTW Pamiętam, jak mi pomogłeś z D2.
Nie lubie D3. Nie treaktuj mnie jakbysmy spotkali sie na chwile w grze. Przejebaliśmy setki godzin w d2 i gw1 - nagle przypomniałeś sobie przeszłość ?
Bogowie... nie miałem nic złego na myśli, ani tym bardziej to, co sugerujesz...
Właściwie nie wiem, co sugerujesz, ale ton mi się zdecydowanie nie podobuje. :(
Zagadałem do Cię tylko, Piotrasq! Kurde, no!
Tak, przypomniałem sobie przeszłość, coś znowu nie tak?
Piotrasq ---> Wiesz, że bywałem w Wawie i cholernie chciałem za każdym razem jakoś Ci dać znać. Że może piwko, że może cokolwiek. NIe śmiałem! \Chciałem i jednocześnie czułem, że Ty nie chcesz.
Może to głupie, ale tak czuje do teraz. :x
No dobra -może za agresywnie, ale jestem najebany i pamietam towoje powrotne najabanre wątki i nie podobają mi się. Wiesz jak kocham teczasyb spędzone w gw....
Olej moje powrotne wątki. Są jakie są.
Jeśli chodzi o GW, to normalnie tęsknię za tamtymi czasami. Serio!
I to będxzie wredne, ale muszę - cieszy mnie, że fanowi Diablo nie podoba sie D3! Też serio.
Piotr, nie masz pojęcia, kogo wychowałeś w D2.
Moc we w głębi skupiona, nie i raz, usiłuje się ze piersi wyszarpnąć.
Jak ósmy Nostromo pasażer.
Zatem powiadam Wam, wódka to genialny wynalazek a wraz z wielokrotną rektyfikacją tworzy yin i yang duszy.
Cierpiętniczym trudem przewożona na galerze wrażliwości jest jej ukojeniem, dręczycielem będąc jednocześnie.
mieliśmy kiedyś ósmego :)
ale jak to Lechu postanowił przewidzieć
SRANIEDZIAŁEK!
Widzę minął mnie czas, rzewnych reminescencji, wielką zaletą miniętego łykendu był fakt, że nikt nie zawracał mi dupy. Było przecudownie. Z przeszłością jest tak, że w razie potrzeby lubimy pałować się jej niemiłymi epizodami a kiedy indziej masować atrakcyjnym wątkami. A z teraźniejszości mamy poniedziałek. Do roboty. Widzący do Civilizacji.
Piękny łykend :D
https://www.youtube.com/watch?v=1zx3puwpDTs
Piękny poniedziałek.
Deszczu nie ma, słońca nie ma... ale będzie padać. Jeszcze chwila i jesień.
https://www.youtube.com/watch?v=QczxCxFRUf0
Witam
Jakieś dziwne zmęczenie mnie ogarnęło, pogoda nijaka, raz leje, raz grzeje, nie w kij ni w oko.
Chyba poświęcę się symulacji przyjmowania uchodźców.
W Civ nazywają ich (nie wiedzieć czemu?) barbarzyńcami, zresztą dają premię za ich skuteczną asymilację.
Może to i moralnie naganne, ale.
Joł :)
Obudziłem się... ale czy na pewno?
Tymczasem to - https://www.youtube.com/watch?v=kd1pYDowSeE w sumie... trochę uchodźcze. Podobuje mi się nienagannie.
jeszcze kilka dni i dwa tygodniu urlopu
pięknie
ja będę grał w grę "budowanie tarasu" z drewna
Ja już pół roku gram w "remont pokoju". Jestem na trzecim etapie - malowanie ścian. Niestety musiałem odłożyć bo pojawiły się nowości i poczekam na sezon jesienny. Naprawdę długa gra i niezły scenariusz, a i zwroty akcji są.
Urlop, urlop.
A w nidziele, w nidziele, poszło dziewcze po ziele...
Najsampierw wycieczka po bałtyckich stolicach z Leningradem na czele, Ermitaż matko jedyna w planie.
Potem tydzień w Nowym Sączu, w galicyjskim miasteczku, takie muzeum co przyjmuje gości.
I koniec.
https://www.youtube.com/watch?v=oDc54kufzfs
Nic z robotami dzisiaj nie mam wspólnego :)
Był witbier ale jakoś bez nadmiernych ilości bo byłem mrocznie zajęty w ciemnym lochu.
Wczoraj na nocce poszło siedem odcinków... miodek - https://www.youtube.com/watch?v=PdtNPZZxWX8
Niektórzy to mają dobrze.
Do roboty sobie chodzą,
A ty człowieku tylko odpoczywaj i odpoczywaj.
https://www.youtube.com/watch?v=UnXx-5tp-oc
Postanowiliśmy z Zarazą, że najlepsze miejsce na ewakuację urlopową to Bieszczady i w piątek bladym świtem, ruszamy. Innymi słowy pojutrze urlop.
Osiemnastowieczny bal:
- Przepraszam, czy ta kobieta tam, to naprawdę kuzynka Bacha?
- Oczywiście!
- A czy mógłby mnie pan z nią zapoznać?
Pewnie!
spoiler start
Bacha chodź tutaj !
spoiler stop
Co ja Wam tam będę gadał.
Przyszłość Narodu potrzebna jest, jak powietrze, jak woda.
No kurna.
ale że przyszłość czy picie? a może przyszłość w piciu? :)
jeszcze dwa dni i dwa tygodnie pracy w obejściu
Dobrze, że mnie nie dotyczy. Mogę sobie spokojnie wnuczkę bujać i się opijać piwskiem ;)
edi - tak się tylko zastanawiam. Wnuczka gada po obcemu, a przynajmniej jak chce mnie zwyzywać :) Ślubu to oni nie mają jeno związek partnerski kobiety i faceta... no kuźwa, czy to koń szabelka i butelka czy uchodźcy? A urodzeni tutaj, na tej ziemi przejazdów różnych. Zagadka.
3 na 4 jest obce co i tak się zmieniło bo było 4 na 4 :) Mój najstarszy zmienia kraj na piąty właśnie i kolejne studia robi. Nie mogłem tak... patrioci nie zrozumią.
Te wszystkie filmy gdzie pokazują jak to walczyć trzeba z Obcymi ogniem i mieczem, to pic.
Obcych to trzeba podstępem, zdradą i niezłomnością.
Uśmiechasz się, poddajesz, karmisz, dogadzasz.
A w karmie trutka.
I do końca powtarzasz "To nie moja ręka".
Alien jeden dobry jest, ale już drugie, wiele Alienów, to porażka tego rządu :)
Cześć Smokate, wywołana do tablicy powiem, że tak, czytam, tylko z pisaniem gorzej, bo ani śmiechu, ani wkurwu, tylko smutek u mnie od dłuższego czasu, a co tak będę wywlekać publicznie. No i w słuchanie muzyki, to ja tak nie za bardzo...
TPO, czy w tym odcinku co Lechu od Drakuli podesłał to na to spotkanie się umawialiśmy, co tylko ja w końcu pojechałam? Troszkę zaskoczona byłam, nie powiem, ale nadal miło wspominam.
Witaj Smutku.
Taka parafraza.
Głęboka i długotrwała depresja wymaga czegoś zrobienia.
Upicie się pomaga niestety na króciutko.
A szkoda bo byłbym wiecznie pijany.
Kanon ---> Przytyk do mnie musiał być, co? :/
Megh ---> Po pierwsze i najważniejsze, praszam bardzo za me... no wiesz sama. :<
Po następne - nie pamiętam czemu nie pojechałem, ale coś mi świta jakoś, że nikt nie miał wtedy pojechać, że się rozsypało.
Tygrys ---> Sprzedałeś toto?
Jedziesz do Kraka?
Podniesiony na duchu wizytą Donalda u Kaczora i tchnięty otuchą w moc obronną wyłaniającą się z Mgły Smoleńskiej, nalałem sobie szklaneczkę.
Co ciekawe, w kwestii szklaneczki, są tacy, to nie żart, co mają mnie za alkoholika.
Ciekawe co mają na myśli?
Mnie też mają, choć bardzo rzadko piję częściej, niż raz w tygodniu. ;)
Czasem jakieś piwo do obiadu. :P
Zdarza się, że i parę tygodni mija, choć to zdecydowanie nie ten okres.
Przez osiem lat Polcy i Polaki mieli ciepłe lato, a teraz? Komu to przeszkadzało?... a nie, to nie ta płyta.
Germanie podarowali mi dzisiaj plik banknotów. Duży. Dziwne, liczyłem, że będą miecze, a tu nagroda... no ja już nic nie rozumiem.
Ale zalegalizować to się zgadzam :)
Wiedziałem, że poradzicie :)
"Podobno Pan Adrian spytał Pana Donalda, co tymi wizami można zrobić. Pan Donald odpowiedział, że oni też wolą nam pomagać na miejscu".
Tak się zastanowiłem.
Zastanowieniem ogólnym.
Narodowym.
Żeby nie rzec państwowotwórczym.
Otóż -> Jestem za polityką ciepłego lata.
Suweren żąda ciepłego lata.
O!
siedem godzin do dwóch tygodni
Lechu, sprzedałem i nie jadę bo Cię tam nie będzie. to po chuj?
Się zmówili normalnie.
A jedźcie sobie, sam tu będę siedział.
Pójdę sobie później i będę dręczył tych co wrócą :P
Sorry, ale dziś też wypad robię. O 18! Ha! Z ludziskami spęd mam inszy, niż ten w Kraku. Do niedzieli będzie oj!
Tygrys ---> Jakby co, to za rok spróbujemy, co? Jak będziemy pamiętać i takie tam, ofc. :D
Trzymajcie się jadziemy w jedynie słusznym kierunku, co wie dobrze Tigre, czyli w Bieszczady. Do zobaczenia za tydzień!
No dobra, nikogo nie ma to sobie mogę :P
Panie, panowie... Kylesa - https://www.youtube.com/watch?v=Si1jHQbU8r0
Wróciłem po niezłym spędzie. Ufff... Miło było zobaczyć stare pyski. :)
Dziewuchy się trzymają świetnie, ale do tego trzeba mieć klasę i po prostu chcieć! Widziałem dużo młodsze, dla których "najważniejsze, to dobrze się czuć"... i na tym poprzestańmy marnować klawiaturę. :D
Co to jest gorączka podróżna? Chce jechać, czy tez wariuje tuż przed podróżą? ;)
Skoro jest łikent to chyba można te kilka piw (+5 do odzysku) wykonać.
Też nie wiem co to jest gorączka podróżna, znam tylko gorączkę roboczą.
tia, wiem.. podoba mi się bardzo - https://www.youtube.com/watch?v=4-nk_HMvdgQ
Kanon by pewnie wiedział. Ja nie wiem ale mniemam, że pewnie się da.
edi - cebula z blendera robi się gorzka. Tyle w necie znalazłem na szybko.
O_o Dziwna sprawa...
BTW Byle do poniedziałku, do popołudnia. Już nie wyrabiam pomału. :D
Wszystko można zblenderować, jeśli się jest wystarczająco odważnym. Blenderowanie cebuli, wymaga wiele odwagi ;)
Powróciliśmy z końca świata, było przecudniebieszczadzko, żarcie urywa dupę, swieży bundz, świeże oscypki, świeża żętyca, świeże wędzone pstrągi, grzyby, jagody kurwa wszystko takie pyszne, że zapłakałem jak poszedłem zrobić dziś zakupy po przyjeździe. Ale nic to, prędzej czy później skończę w Bieszczadach. Pogodę mieliśmy w punkt, jak trzeba było to paliło słońce, jak łaziliśmy przyjemnie chłodno, nawet myślałem że to jakaś ukryta kamera ale nie, normalnie trafiona pogoda. Fakt, że kawał drogi ale wart każdej godziny podróży. Kot odzyskany po tygodniowym pobycie u siostrzenicy, chodzi i nie chce się odkleić, normalnie stęskniony.
https://www.youtube.com/watch?v=t1-ZicnIpw8
Fajnie i miło. :) Aż pewnie szkoda, że tylko tydzień, co?
A w stęsknionego kota nie wierzę. :P
Odwagi mam aż nadto na cebulę, ale wszystkiego bym nie blenderował. ;)
Ło bogowie, to już zleciało?
Świeże wędzone pstrągi... o tak :)
Nowy NiN za mną chodzi - https://www.youtube.com/watch?v=gDV-dOvqKzQ&feature=youtu.be
Popijam piwo, mogę później bredzić o ile nie wsiąknę całkiem w nagrywanie.
edzia - Lechu - uwierz w stęsknionego kota tak samo jak w zazdrosnego kota i kota gadułę, który każdego ranka ma z tobą po szóstej do omówienia wiele ważnych spraw, a na dodatek robi "siad" bardzo sprawnie.
Nasza to też straszna gaduła, wystarczył tydzień rozłąki i mamy kociego rzepa.
Dobranoc
https://www.youtube.com/watch?v=HchiXDh21T0
półmetek urlopu za mną
a tarasu zaledwie trzydzieści procent
trudna misja budować takie wielkie obiekty
ale dam rady
ja u siebie Kanonu mam same świeże sklepy i jada się tylko to co w sezonie, ale faktycznie takie jedzenie może dooobrze brzuszek zaskoczyć
Duża partia kotletów mielonych gotowa, teraz tylko ugotować fasolkę, ziemniaki i mogę iść wiadomo gdzie.
Od jutra ponownie dwa dni łikenda. Potem jeszcze dwa dni i sześc dni łikenda. Potem może z tydzień i chyba jakiś urlop trzeba będzie brać bo każą :)
Ot leci...
Oj tak! Artefaktyczny swą artefaktycznością artefaktycznie. :)
Nie chciałem spamować po kolei, to teraz zdjątko drugie. Tyle, że truskawy niezbyt dobre są, więc pewnie nie będzie już taki artefaktyczny potion, :(
Widzę, że w słoju z prawej strony truskawy już popiły i poszły na dno. Jak to prawica :D Lewackie truskawy pną się w górę jak należy ;P
https://www.youtube.com/watch?v=wAmep4Omvj8
A właśnie Kanoniasty! Znalazłem książkę, którą mi jakieś wieki temu pożyczyłeś. I to znalazłem z parę lat temu... :x
Wysłać? Cy cóś?
Rebiataaaaaa!!!
Ja Was pazdrawlaju.
Właśnie byłem powróciłem.
Mam Beluge i magnes na lodówkę o treści "W Piterze pić".
https://www.youtube.com/watch?v=1ugivNRYfjc
Lechu oddasz mi jak Cię odwiedzę. A co Ci pożyczyłem ?
Witamy wracających Litwinów ! Ale że w Julii Piterze !?
https://www.youtube.com/watch?v=6SiBS2kqgYM
Magnes... to jest pomysł :) Zrobię sobie magnes z napisem "dobra zmiana - weź banana"
Do śpiewu:
Co za czasy
Trudno spotkać kogoś z zasadami
Świat się zmienia
Anarchiści stają się komunistami
Wszystko na głowie
Komuniści stają się liberałami
O co tu chodzi
Liberałowie narodowcami
Co za czasy
Tylko popatrz, co tu się porobiło
Świat się zmienia
Tym pomogło, tamtym zaszkodziło
Czarne jest białe
A białe zmienia się w czarne
Wtedy kłamcy mogą
Czuć się zupełnie bezkarnie
Co za czasy
Trudno spotkać kogoś z zasadami
Świat się zmienia
Trudno nadążyć za zmianami
To, co wczoraj
Było jasne, dziś jest rozmyte
To, co dziś w zasięgu ręki
Jutro będzie nieuchwytne
Ref.
Relatywizm moralny, ja tego nie rozumiem
Źli stają się dobrzy, a dobrzy giną w tłumie
Smród, nie powietrze spowija gęsto ziemię
A truciznę reklamuje się jak zdrowe jedzenie
A w ogóle to mam URLOP! Yes!!! :D
Kanoniasty ---> I że niby kiedy Ty mnie chcesz odwiedzić? Hę?
W tej dziesięciolatce? Czy w innym życiu? :P
Żeby olać czarne dziury to może to:
https://www.youtube.com/watch?v=NTNcxGVgn9I
Jestem po spotkaniu po iluś latach z ludźmi, z którymi studiowałem tylko jeden rok... I ciągle jestem pod wrażeniem, pozytywnym. I może dlatego coś na przekór i też trochę prawdziwe. :)
O właśnie dach... Jak dobrze pójdzie, to w tym roku też zmienię, ale nie na działce. :D Wczoraj już wstępne rozmowy przeprowadziłem. I wyszły nadspodziewanie dobrze. :)
Swoją drogą fajnie mieć całą działkę pod dachem. :)
Połowa dachu nad działka zmieniona, przy okazji potwierdziła się stara prawda, że ze wszystkich grilowanych warzyw, najlepszy jest boczek. Odzyskałem też końcówkę do konewki.
Nie bardzo rozumiem zdjątko, ale zrzucę to na ... siebie.
Kanon ----> A jak jadacie bób?
Jak zwykle, ja się pytam poważnie, a otrzymuję to, co otrzymuję!
Płakać, czy machać!? :P
Jak przyjdzie ten dzień i ta godzina, to ja myślę, że zgadacie się leszcze moje kochane i razem tu traficie. Spływ niezłą rzeką zagwarantowany!
Zaplanowany mamy spływ niezłą rzeką Wdą w sierpniu miesiącu.
Jak corok zresztą.
Spływ odbywa się pontonami w pięknych okolicznościach matki.
Tematycznie spływ kręci się wokół zagadnień analitycznych.
Analizujemy albowiem produkty przemiany materii pewnej bardzo ciekawej rodziny grzybów.
Pośród produktów na ważnym (jednak nie na dominującym) miejscu, jest ciasto drożdżowe.
Pozostałe poddane analizie produkty pominę milczeniem przez wzgląd na miłosierdzie.
Nie wykluczam zatem iż nadejdzie ten dzień i ta godzina.
Liczę jednak że będzie to godzina właściwa i nie będzie ona tą ostatnią.
Zamień tylko jedno słowo, Wda i Brda.
Generalnie, czemu Wda, a nie Brda?
Zapraszam! Powaga!
Zwierzeta pija wodę, Des, nie wódę! Mała, ale znacząca róznica! prawda?
Czy ja jestem zwierze? Czy ja pije wodę? Nie wódę?
Strasznie zagmatwałeś...
Gdybym miał wybór między papieżem a klimatyzacją: wybrałbym klimatyzację.
Dres---> Zerknij wyżej, co o mnie złe ludzie napisali. że czosnek, że wodę (nie wódę) piję, że cebula i takie tam! :(
Bujaj się! :D
Przekopiowuje, choć i tak tam zaglądacie, a przynajmniej jeden taki leszczyk! ;)
Wspominki... :(
https://www.youtube.com/watch?v=o1UXBC7whrQ
Zapuście cosik, bo chyba wpadam w dól muzyczny, a to mi na kij potrzebne. :x
https://www.youtube.com/watch?v=CSvFpBOe8eY
Gdzieś będą grać lub zagrali, no ale nie dam kurfać rady na wszystkich koncertach być! W tym roku wybrałem Depesze i Jaskiniowca, czego w sumie troszku żałuję.
Jeśli odwołają koncert w Wawie, to jadę na SoaD!
Z dedykacją, dla Kanoniastego:
https://www.youtube.com/watch?v=W8zqJwPOMoA
Jebać słonecznik, ale dalej nie wiem, jak jadacie boba!
Zamówiłem pizze... przynajmniej cos zjem dzisiaj!
Szkoda, że macie ten soudtrack w dupie! :(
https://www.youtube.com/watch?v=dXF9I6OykBc
Chyba się zakochałem w swojej prawniczce...
Jak jej nie polubić po takim tekściorze? :
"okrutnie zapomniuałam" Cudne!
https://www.youtube.com/watch?v=pNt0iVG2VOA
Pełen cytat:
Panie Krystianie, całkowicie okrutnie zapomniałam do Pana zatelefonować.]
Cudne! :D
https://www.youtube.com/watch?v=rGk9fWB8VS4&index=1&list=PL3DE347D93CF6501E
Dalej nie wyjaśnił gorączki podróżnej!
https://www.youtube.com/watch?v=-8OUg4VPiBo&list=PL3DE347D93CF6501E&index=63
Kanoniasty ---> Jestem upity, ale mam kurwa problem niezwiązany z niczym, o czym Ci wcześniej nie chrzaniłem i szukam zwykłej ludzkiej porady. Mogę?
Kanon ---> Dzisiaj już raczej jestem trzeźwy i chcę tylko zaznaczyć, że problem nie był z dupy lunatyczki wymyślony. Pijany, czy trzeźwy, czy tez najebany napiszę to samo: mam problem pewien. Chciałem się Ciebie poradzić, ale cóż. Radę jak najbardziej sobie do serca wziąłem.
A gdybym tak jebnął w bar z główki? Gnomy sobie z tym radzą... trzeba sprzątać, spadnie coś... walić to, szkoda wschodu.
https://www.youtube.com/watch?v=mv52vH-VKGc
Lechu tak naprawdę ja nie czuję się kompetentny w dawaniu komukolwiek rad, może za wyjątkiem niezdrowego żywienia i fotografii. Deser ja raz jebnąłem w bar z główki i mnie bolała potem okrutnie. Bar nic sobie z tego nie zrobił i jeszcze się ze mnie śmiał.