Strategia turowa to moj ulubiony gatunek a jesli jeszcze jest to gra w stylu slynnego Jagged Aliance (a ta chyba na taka wyglada) to czekam niecierpliwie na premiere :)
tak battletech z 4 dlc / oraz np. modem roguetech to kapitalna pozycja na setki godzin, dokładnym takim samym odbiciem tylko za sterami mechów jest MW5 obie gry w pakiecie to jak gwiazdka z nieba dla fanów tego uniwersum. Wcześniej oceniłem tę grę na 9/10 teraz kiedy jest po pierwszy sezonie z modami 10/10 należy się jak nic :)
zbyt duzo wody uplynelo od ostatneigo dobrego battletecha... z wielka nadzieja i niecierpliwoscia czekam na ten tytul :) zapowiada sie zacnie po fimach z gameplay
Premiera już całkiem niedługo i patrząc na filmiki jestem naprawdę dobrej myśli. To może się udać.
Ależ ta gra jest dobra i tak bliska wydaniu normalnemu. Dokonali jak dla mnie cudu przenosząc 1:1 całość.
swietna gra! czekalem na to tyle lat, az wkoncu ktos podejmie temat, i prosze, nie dosc ze stworzyli gre w uniwersum Battletecha to jeszcze tak dobra! poza jakimis problemami technicznymi ktore niektorzy miewaja (ja nie doswiadczylem, moze spadek klatek ze dwa razy na kilka sekund, to zadna przeszkoda) to gra daje niesamowite mozliwosci taktyczne :D do tego latwa nie jest, uzycie mozgu jest wymagane :)
ps. czekam na mody i na Marudera :D
omatkoicorko - moim zdaniem jest przeniesione idealnie, wiadomo że nie dało się wszystkiego ale to co jest i tak wygląda jak prawdziwa rozgrywka taktyczna w bitewniaka. Gra jest absolutnie fenomenalna dla fanów BT to pozycja wręcz obowiązkowa. Jako sama gra taktyczna sandbox z kampanią i tak zasługuje na min. 9/10 za to jak jest dopracowana w tej formie. Oczywiście ze względu na budżet zabrakło małych detali jak nagranie wszystkich rozmów + animacji postaci, ale to są tylko nieistotne detale biorąc pod uwagę co jest w tej grze najbardziej istotne.
mozna gdzies zmienic poziom trudnosci??
zbyt prosta ta gra jest
Poza frostpunkiem najciekawsza gra od kilku tyg...
Tylko na gry-online jakoś wszyscy wolą HBO-GO recenzować..
Bardzo udana jak dotąd, dalej pewnie będzie podobnie, jednak z oceną się wstrzymam, aż ukończę. Roboczo: 9/10.
Sporo zapożycza z XCOM, ale robi to z umiarem, twórczo i moim zdaniem używa tego lepiej. Od strony projektu unika wad w rodzaju zbyt dużego wpływu czynnika losowego na wynik gry, presji czasu czy ryzyka równi pochyłej. Czynnik losowy jest tu mądrze zbalansowany, "rozcieńczony" w czynniku decyzyjnym. Narracja jest bogatsza i bardziej wciągająca. Setting miodzio (uniwersum, mechy!, zarządzanie kompanią najemników). Możliwość modyfikacji i następnie weryfikacji w boju maszyn kroczących satysfakcjonuje, zaś sama walka posiada lubą głębię taktyczną i daje frajdę (zamiast frustrować, jak w XCOM). To nie dziwi, stanowi wszak adaptację sprawdzonej gry planszowej. Oprócz misji osi fabularnej gracz ma sporą swobodę podróży i szukania dynamicznych zleceń pobocznych, co służy budowaniu reputacji, gromadzeniu doświadczenia, kasy (czas to pieniądz) etc.
Oprawa audiowizualna buduje fajny klimat (zwłaszcza muzyka), tu jedynie drobne zastrzeżenia: system doboru facjaty estetycznie leży, te twarze... uch. Pomysł z obniżającą koszty stylizacją cut-scenek na bazie statycznych grafik działa nieźle, acz myślę, że pełnoprawne animacje budowałyby klimat lepiej. Tu, mimo dobrego rezultatu, chyba najmocniej czuć ograniczenia budżetu. Voice acting od średniawego do mogącego być, niezbyt go wiele. Możliwe, co się chwali, rozmowy z załogantami to czysty tekst i widok na niemą, acz skromnie animowaną postać. Pojawiające się co jakiś czas tekstowe zdarzenia losowe tez dorzucają coś miłego do koszyka.
EDIT: obserwuję, że z czasem zdają się narastać pewne problemy techniczne, a dokładnie - mulenie, zwłaszcza przy próbie ładowania zapisanego stanu gry. Coś podobnego widziałem bodaj w drugim Shadowrunie, może znów używają tych samych kiepskich patentów koderskich tutaj. Co najmniej pół oczka za to poleci, zależnie, jak z tym będzie dalej.
Gra jest spoko, co prawda dopiero zrobiłem kilka kontraktów dopiero ale gra się zacnie. Pytanie tylko czy na Gry Online pokaże się jakiś poradnik? Bo nie wszystko jeszcze do końca ogarniam. ;P
soulldelsol - broń ma oznaczenia S/M/L i w tych oznaczeniach najlepiej funkcjonuje więc jeśli chcemy trafić kogoś z PPC w odległości 5m to może być różnie, za to roll rakiet jak napisał T_bone - nie ma możliwości aby jakaś nie trafiła bo dla każdej liczony jest hit, przy dużych pakietach wejdzie zawsze spora ilość. Z bliska salwa z S może być maksymalnie destrukcyjna.
Jeśli chodzi o porównanie Battletech vs. Frostpunk to za bardzo nie ma co do czego porównywać. FP to demo gry, BT jest dopracowane całościowo. Szkoda że Polacy dali tak ... /szczególnie że trzymałem za nich kciuki jak za każdą polską grę.
Dziwne, że jest tak mało materiałów w polskim internecie.
Recenzja na GoL to takie wrażenia (jak zwykle) z brakiem opisu podstawowych mechanizmów. Trzeba się domyślać.
Znalazłem gameplay z recenzją na szczęście:
https://www.youtube.com/watch?v=tYXRjn9Cq48
Nie ma startu do Xcoma. Nuda, nuda, nuda. Dawno tak nie byłem rozczarowany. Oddawać moje piniendze! Z litości nie wystawiam oceny.
Nie doskwiera Wam mała ilość broni i sprzętu do wyposażenia mechów? Jestem po kilku godzinach gry i mam wrażenie niewielkiej ilości opcji taktycznych. Z tego co widzę to wydanie "papierowe" ma znacznie większe możliwości. Na plus dla gry mogę zaliczyć jednak zróżnicowanie terenu.
Gdy wypuszczono tę grę, miała tak wiele bugów, że normalna rozgrywka była praktycznie niemożliwa. Po wypuszczeniu critical patcha jest już w miarę spoko. Jeden bluescreen na tydzień.
Gdyby nie powyższe, polecałbym tę grę każdemu miłośnikowi RPG/strategii turowych. Grałem dość namiętnie we wszystkie Shadowruny ze studia Harebrained Schemes i bawiłem się dobrze, choć pierwsza część pozostawiała wiele do życzenia. Co do Battletecha, radzę zignorować narzekania fanatyków wersji figurkowej i zawiedzionych miłośników starszych odsłon ("to nie jest Mech Commander" itd.) i po prostu cieszyć się grą, bo jest niezła. Dodatki, patche i mody w przyszłości na pewno ją usprawnią i uatrakcyjnią.
Nie będę bawił się w opisywanie cech gry- zrobili to zarówno recenzenci, jak i koledzy komentatorzy.
Właśnie ukończyłem- jestem bardzo zadowolony. Na liczniku mam obecnie 60 godzin, a znaczy to, że stosunek ceny do czasu gry jest jak bardzo korzystny. Początek wspominam średnio- głównie ze względu na problemy optymalizacyjne,
dające o sobie znać nawet miesiąc po premierze. Dość długie czasy wczytywania zostały już wielokrotnie wspomniane.
Warstwa strategiczno-ekonomiczna podobała mi się- wygląda na to, że osiągnięto złoty środek. Konfiguracja maszyn wymaga odrobiny główkowania, i jednocześnie nie przytłacza ogromem dostępnych opcji. Mech-Bay jest bardzo intuicyjny i przez to przyjemny.
Pojawiające się co kilka dni "wydarzenia" nie uprzykrzają rozgrywki. Fakt, generują premie lub kary dla naszych podkomendnych, ale nie jest to coś, co wspominam ze szczególnym niesmakiem.
Bardzo podoba mi się warstwa taktyczna- odpowiednio skomplikowana i dająca sporo możliwości. Większość kontraktów można wypełnić dowolnie skonfigurowaną grupą maszyn- nie ma odgórnie narzuconych, sztywnych ram. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, aby usprawnić wyposażenie naszych mechwarriorów jeśli odczuwamy, że któryś filar kompanii jest zauważalnie słabszy.
Jeśli idzie o scenariusz- mieszanka polityki, militariów i science fiction bardzo przypadła mi do gustu.
Do czego mogę się przyczepić? Na pewno nie podobały mi się ograniczenia podróży spowodowane "kryzysem w regionie". Po ukończeniu głównego wątku cała mapa stoi otworem- terytoria ościenne czekają na odwiedzenie... tylko po co, skoro wygrałem a moja drużyna jest wystarczająco dobrze wyposażona?
Co jeszcze? Drażnił mnie zmieniający się regularnie poziom trudności dostępnych kontraktów. Chodzi o to, że na pewnym etapie zabawy nie miałem jeszcze dostatecznie mocnego sprzętu, a po każdej bitwie jakaś część pilotów leczyła się w szpitalu. Naprawy uderzają po kieszeni a pensje wypłacać muszę co 30 dni. Dawało to momentami bardzo mało czasu i powodowało frustrację, gdyż w systemie o poziomie trudności 3 dostawałem zlecenie ocenione na 4,5. Ciężko było podreperować budżet jeśli każde zadanie wiązało się z przestojami, a podróż od planety do planety to często 15 dni.
Jaka ocena? Od dawna czekałem i się nie zawiodłem- 9. Byłoby 10 gdyby nie kwestie techniczne, których niedomaganie dość szybko nauczyłem się znosić.
Kusi mnie ta gierka ale obecna cena to trochę dużo. Poczekam aż będzie ~30 zł w jakiejś wyprzedaży.
Czy byłby ktoś w stanie mi powiedzieć czy ta gra przypomina w jakimś stopniu kultową grę na psx Front Mission 3?
Widzę że gra na GOLu zapomniana, a od czasów Flashpoint wyszły już 2 duże dodatki! Ostatni - Heavy Metal raptem 5 dni temu. Nadal czekamy na polską wersję, osobiście pisałem do Paradoxu ostatnio dłuższy list na temat ich wydań gier, bo część dostaje nasz język a część nie, a przecież taką firmę stać na to by wesprzeć w całości swoich dozgonnych fanów. Polska jest jednym właśnie z tych największych myślę.
Jedna z najlepszych gier tego typu. Wciąga niesamowicie. Bardzo dobrze pomyślana sfera ekonomiczno-strategiczna, trzeba brać uwagę dosłownie wszystkie koszty, bo nie tylko piloci mechów mają miesięczne pensje, ale mech stojący w gotowości ma koszt utrzymania. Nie ma go po przesunięciu mecha do magazynu, ale wtedy pozbawiony jest całego wyposażenia, a przygotowanie go ponownie do walki zajmuje do kilku dni, co może stanowić problem jeśli nie mamy maszyn na zastępstwo po jakiejś misji. Także trochę kombinować trzeba. Fajnie, że można podróżować po różnych systemach gwiezdnych, ale szkoda, że w kampanii do wielu z nich nie można - za to odejmuję 0,5 punkta. Walka nie jest trudna, ale jeśli zignorujemy przeciwnika, może nas nieźle zaskoczyć, zwłaszcza, że gra lubi rzucać jeszcze na koniec misji jakąś lancę ciężkich mechów po tym, jak już dostaliśmy ciężki oklep i albo mamy uszkodzenia albo amunicji brak. Zrobiłem kampanię i teraz idę w career mode - zostałem pochłonięty
Gra jest średnia. Taka typowa turówka, nie widzę w niej nic nadzwyczajnego. Ale moja ocena wynika przede wszystkim z bardzo nieodpowiedniego podejścia twórców do fanów z Polski. Gra nie posiada języka polskiego. I byłoby to do zrozumienia, gdyby nie fakt, że tekstu jest dość sporo, a gra ma wielu fanów z Polski. Mimo założenia grupy na forum. wielu próśb kierowanych w ich stronę twórcy nie tylko nie dodali spolszczenia, ale nawet nie raczyli odpowiedzieć w jakikolwiek sposób od niemal 2 lat. Za olewanie fanów wystawiam negatywa i więcej nic nie kupię od tych developerów.
Cześć Wszystkim. Mam szybkie pytanie - w którym miejscu zaczynamy tą minikampanię z dodatku heavy metal? Mam to zainstalowane i niezależnie czy rozpoczynam kampanię czy tryb kariery, nie widzę jakiejś minikampanii
Gram nadal.. wciaga.. gra, ktora moglaby sie starac o ocene 10! Polecam :)
Lubie Xcom i mam w tej grze pewne podobne rozwiazania, ktore bardzo lubie.
Gra jest CUDOWNA, jak na to co teraz w wiekszosci produkuja. U mnie wygrala
z Frostpunk - rowniez b.dobrym :)
Ktos moze rowniez dalby temu mechowemu xcom wreszcie 10, co? :)
Gra jest przednia i dawno tak bardzo dobrej gry nie widzialem.
Gra jest ogólnie bardzo udana, acz niewyzbyta wad, z potencjałem na więcej/mocniej/lepiej.
Kierujemy kompanią najemnych mechawojowników dbając o wszelkie aspekty jej funkcjonowania. Od personalizacji własnego awatara, nazwy, barw i godła przez rekrutację pilotów, udoskonalenia statku (na późniejszym etapie), naprawy i modyfikacje wyposażenia mechów (jeden z miodniejszych elementów - samodzielnie zoptymalizować nowego mecha i wypróbować konfigurację w najbliższej rozwałce), aspekt morale, aspekt finansów, skoki od systemu do systemu w poszukiwaniu pożądanych podzespołów i zleceń aż po udział w zmaganiach stanowiących główny wątek fabularny w postaci serii "misji priorytetowych" okraszonych cut-scenkami i dialogami. Wszystko urozmaicają trafiające się czasem zdarzenia losowe, zależnie od wybranych opcji mogące dawać trwałe bądź czasowe skutki oraz opcjonalne gadki-szmatki z towarzyszami broni.
Ogólna struktura rozgrywki rzeczywiście przypomina tę z XCOM. Mamy bazę wypadową (statek), mamy kolejkę czynności na osi czasu i mamy misje taktyczne w postaci walk turowych. Przy tym Battletech unika wad XCOM w postaci zbytniego wpływu czynnika losowego na wynik gry (skutek specyfiki mechów - są odporne i mechaniki ich starć, o czym pisałem gdzieś wyżej), czy denerwujących limitów tur (poza uzasadnionymi, rzadkimi wyjątkami), trudniej też zapędzić się w ślepy zaułek, z którego nie dałoby się już wygrzebać. Wyjąwszy skończoną ilość misji wątku głównego, rozgrywka może trwać dowolnie długo - podaż proceduralnie generowanych zleceń pobocznych jest chyba nieograniczona, więc granicę będzie stanowić zależnie od gracza już to ukończenie wątku głównego, już to wymaksowanie wszystkiego, co jest do wymaksowania, już to proste znużenie.
Turowe bitwy mechów stanowią zasadnicze mięcho rozgrywki, a jest to mięcho soczyste i smakowite. Udana adaptacja planszowego Battletecha zapewnia adekwatną głębię taktyczną, okraszoną przyzwoitymi efektami audiowizualnymi, w tym wielce satysfakcjonującą prezentacją trafień krytycznych - odstrzeliwanych części mecha, animacjami ukazującymi reakcję na trafienie i stan maszyn, w tym bardzo istotny czynnik - ich temperaturę. Istnieje ograniczona liczba schematów misji pobocznych, koniec końców rozgrywka w każdej wygląda dość podobnie, ramy mechaniki bitew nie pozwalają na jakieś zaawansowane urozmaicenia. Zlokalizuj wrogie mechy i je zniszcz (uwaga na posiłki), zajmij wrogą bazę i zlikwiduj obrońców (uwaga na posiłki), broń budynków bazy itp. Morale stanowi pulę, z której płacimy za przydatne manewry/zdolności specjalne: strzał mierzony, stabilizacja. AI potrafi działać efektywnie, acz w pewnych specyficznych okolicznościach zachowuje się... dyskusyjnie. Ogólnie ujdzie, gdyby było maksymalnie efektywne i bezbłędne, rozgrywka stałaby się zbyt trudna. Dla przykładu, na szczęście, nie stosuje mojej ulubionej taktyki na późniejsze etapy: "sukcesywnie odstrzeliwujemy wrogom nogi alpha strike'ami". Bitwy przebiegają raczej niespiesznie, acz niecierpliwi mają pewne pole manewru w opcjach gry.
Grafika trzyma jakiś poziom, rewelacji nie ma, acz nie jest też źle. Przerywniki filmowe zrobione są techniką pseudoanimacji, tzn. złożone są z niezłych, jednak statycznych grafik wprawionych we wzajemny ruch. Efekt jest niezły, stylowe to nawet, acz pełnoprawne animacje z pewnością lepiej budowałyby imersję. Czuć tu ograniczenia budżetu. Muzyka stanowi dobre wzbogacenie klimatu. Większość dialogów to czysty tekst, voice actingu wiele nie ma, ten, co jest dzieli się na niezłe "gadki" pilotów podczas bitew, rozmowy przez interkom w tle i tak sobie zagrane dialogi głównej osi fabularnej.
Wątek główny to czysta sztampa o jakże złym wuju szwarc-tyranie, który zdradą odebrał tron prawowitej władczyni, bo uważał, że będzie lepiej rządzić. Rozchodzi się o to, by tę władzę odzyskać. Wszystko pływa w rozpolitykowanym sosie. Oryginalności za grosz, acz fabuła dobrze harmonizuje ze specyfiką uniwersum. Wszelakie rozmowy są wzbogacone wygodnie podanymi kęsami "lore" Battletecha w postaci wytłuszczonych pojęć - nazw własnych, imion itp. po najechaniu na które ujawnia się okno "encyklopedyczne" zawierające dane na ten temat. Obecnie wszystko wyłącznie po angielsku. Koniec końców nie porywa ani sama opowieść, ani sposób jej podania (narracja).
Gra cierpi też na szereg drobniejszych wad, w tym tych technicznych - wieku młodzieńczego. Tak z 4-5x za długie wczytywanie zapisów, zwiechy/lagi/długie pauzy przy pewnych czynnościach, miejscami jakby bałaganiarskie praktyki programistyczne. Np. fakt, że podczas wyświetlania menu ładowania zapisu w tle nadal trwa bitwa, co powoduje dodatkowe lagi, dyskusyjne i mętne przejście od swobodnego przemierzania mapy do sekwencyjnych ruchów podczas konfrontacji i tym podobne. Kiepska i często nieczytelna grafika terenu, takie sobie modele i tekstury mechów (acz to mi akurat nie wadzi zbytnio, tragedii nie ma), szpetne facjaty pilotów (też podczas bitew powinny być moim zdaniem animowane zależnie od tego, co się dzieje z maszyną, trochę a la Starcraft). Miejscami niedoszlifowany interfejs z brakującymi opcjami. Np. nie da się przenosić mechów z jednego slotu hangaru do innego, co z czasem powoduje bałagan na ekranie, przydałby się też bezpośredni dostęp do lokalnego sklepu w oknie wyposażania mecha. Pewne aspekty powinny być lepiej zbalansowane/pomyślane. Gromadzenie lub spadki morale - zbyt łatwo dobić do maksa, po czym dalsze bonusy się marnują. Wizualizacje podróży między systemami - nie służąca niczemu dziwna seria naprzemiennych animacji lotu i skoków międzysystemowych. Po co możliwość najęcia do 24 pilotów i wystawienia w gotowości kilkunastu mechów, skoro w bitwach, może poza jedną, biorą udział maksymalnie 4 mechy. Skromna pula zdarzeń - szybko zaczynają się powtarzać w koło Macieju... Słowem gra ma zadziory i dyndające tu i ówdzie luźne końce, niedoróbki, miejscowo trąci techniczno-projektowo-estetyczną siermięgą. W dłuższej perspektywie czasowej monotonnieje. Pewne kwestie potrzebują szlifu, inne bym wyciął, kolejne wzbogacił i rozbudował. Potencjał rozwoju i ulepszeń jest, co też ułatwia struktura gry. Przydałaby się dla przykładu opcja rekrutacji jakowychś unikatowych bohaterów, bogatszego i bardziej odróżniającego rozwoju pilotów (cechy indywidualne rzutujące na rozgrywkę), większa pula zdarzeń losowych i ich skutków, dodatkowe kampanie, konkurencyjne kompanie najemnicze, więcej wzmacniaczy imersji i tak dalej, pomysły można mnożyć.
Niestety każdy kto ma jakieś pojecie o tym czym jest świat battletech już wie ze ta gra wzorująca się na tym świecie jest politycznie poprawną papką .
https://i.imgur.com/9lVtVlV.png
Angielski wymagany.
Spora recenzja , która wam opisze jak bardzo uwalili tą grę zresztą się nie dziwie bo jeden z twórców to SJW, gender, trans maniak.