Gdzie jest ten kolega co tu ostatnio mówił mi, że na żadną Personą i Yakuzę nie ma szans na PC hę? Pokaż się skurczybyku!
Obie marki kapitalne. Myślę, że osiągnęły by duży sukces na PC. Persona 5 to majstersztyk, a Yakuza ma tak dobrą i dorosłą fabułę, że chyba każdemu by się spodobała. MindFak na każdym zakręcie jeśli chodzi o Yakuze.
Taką kolekcje wszystkich odsłon Yakuzy na PC to z chęcią bym zobaczył. Specyficzne ale bardzo fajne gry
No niby fajnie, niby spoko - ale co z Condemned 2? :(
Pewnie Yakuze 7 wypuszczą na PC i XONE. bo będzie nowy bohater. Którejkolwiek z poprzednich części nie ma sensu zaczynać jak się nie grało od 1.
Co by nie mówić coś tam się zmieniło na pc, jakby ktoś lata temu powiedział, że tekken 7 wyjdzie na steamie na równo z konsolami to by go wyśmiali...
A teraz proszę.
To już sobie konsolę kupiłem.....
chyba jordan zobaczyl moj komentarz
Obie serie są prześwietne,jestem pewien że odniosłyby całkiem spory sukces na PC,mogli by jeszcze wydać Condemned 2 na PC :D
Po zobaczeniu recenzji Yakzuy 0 w wydaniu Wściekłego Joe, jestem jak najbardziej za wydaniem tej gry na PC. Z kolei zapowiedź wydania Persony na PC mnie w ogóle nie dziwi, bo ostatnio na tą platformę wychodzi dużo jrpgów.
Yakuza?
Czemu nie. Nowsze części są świetne a po ograniu Sleeping Dogs może to być dobry suplement na podobne tytuły...
Co za miła niespodzianka! :D
Awangarda sprawdziła przedpole. Porty się przyjęły i dobrze się przyjęły, mimo że nie były to te największe i najświeższe. Widocznie bardziej się opłaca nowe podejście od zostawienia exów w zapomnieniu.
W multiplatformowym świecie to nie jest aż tak zaskakujące. W przypadku Persony najpewniejszym kandydatem na port wydaje się "5". Jeśli idzie o Yakuzę, to stawiam na Zero (moja pierwsza Yakuza - właśnie ogrywam, jest świetna!) i Kiwami (remake pierwszej części). Raz - chronologia, dwa - port z PS4, ze względu na architekturę powinien być możliwy do przeniesienia. Szczerze wątpię, żeby Sedze chciało się bawić w porty ze starożytnego PS2 czy nietypowego i trudnego do okiełznania PS3. Jeśli by tak było, to z automatu oznaczałoby też wersję na PS4, co nie byłoby złe :). Niemniej sądzę, że to właśnie dzięki Zero i Kiwami Sega wyciśnie trochę kaski z pececiarzy :D. Co samo w sobie nie jest złe, a wręcz godne pochwały! Exy mają dziś rację bytu tylko jeśli idzie o "first party" deweloperów w innym wypadku kiszenie takich dóbr kultury jak gry na jednym sprzęcie nie ma sensu.
My penis just got hard.
Tak naprawdę to nie, nie interesują mnie te marki
Exclusiv - rak branży!!!
"Zastanówmy się, co to nam – graczom – tak naprawdę daje? Moim zdaniem tytuł na wyłączność to jedynie kłopot, bo jeśli chcę w niego zagrać, a nie mam konkretnego sprzętu, muszę go kupić. A miejsce koło szafki telewizyjnej i portfel nie są przecież z gumy. Jakimś sposobem właścicielom platform udało się nam wmówić, że to dobra rzecz. Może i dobra – dla nich, choć i tu nic pewnego – podobno przecież sprzedają oni konsole po kosztach produkcji, w nadziei zarobienia na grach. W rzeczywistości więc widzę wiele minusów „ekskluzywności”.
Mniejszy budżet na gry
Tak! Gra przewidywana na konkretną platformę ma mniejszą przewidywaną sprzedaż, a więc i mniejszy budżet na produkcję. Mniejszy budżet może się przekładać na gorszą jakość, krótszą kampanię, więcej treści zależnych od DLC. Gra multiplatformowa może zaś sprzedać się w większej liczbie egzemplarzy, bo więcej jest potencjalnych urządzeń, na których grę można uruchomić.
Uwiązanie twórców do platformy
Za grami stoją ich twórcy – scenarzyści, artyści, programiści. Myślicie, że twórcy lubią być związanymi z konkretną platformą? Posłuchajcie szczęśliwych opowieści Prince’a o tym, jak cieszył się z kontraktu płytowego lub Stephena Kinga zadowolonego ze sprzedaży praw do swoich książek pisanych pod pseudonimem. Nie słyszeliście ich? Ach, po prostu dlatego, że dla artysty związanie z konkretnym sklepem, platformą czy producentem nie musi być korzystne.
Gdy pójdzie coś źle, nie pograsz
Jeśli właściciel praw do danego tytułu zrezygnuje z jego rozwijania, równocześnie odmawiając sprzedaży praw, mamy sytuację, w której nikt – nawet oryginalni twórcy, nie mogą stworzyć kolejnej gry w danej serii. Przykładów takich mieliśmy dużo – zdarzało się już, że twórcy zbierali na Kickstarterze pieniądze na „duchowego spadkobiercę” swojej własnej gry.
Wolicie grać w prawdziwą kontynuację, czy „duchowego spadkobiercę”?
Nie dam innym pograć?
Czy jako gracze nie powinniśmy odczuwać pewnej wspólnoty z innymi? Czy naprawdę cieszyć ma nas to, że „inni nie pograją”? Właściciele marek do tego na przyzwyczaili. Źródła koncepcji „tytułów na wyłączność” należy doszukiwać się w latach „wojny konsol”. To właśnie wtedy, w czasach rywalizacji pomiędzy markami SEGA a Nintendo, rodziły się zarówno dobre, jak i złe zjawiska do dziś panoszące się w świecie gier wideo.
Jaki sens ma dziś napędzanie sprzedaży konsol? W czasach, w których się mówi, że firmy na konsolach nie zarabiają – a zarabiają na sprzedanych grach. Czy nie lepiej więc sprzedać więcej gier, na więcej platform, skoro koszt produkcji i promocji „obcej” platformy wziął na siebie ktoś inny?
Pomyślcie o tym następnym razem, gdy usłyszycie, że powinniście cieszyć się z kolejnego „ekskluziwa” – bo to najbardziej destrukcyjna siła działająca teraz w branży gier." spidersweb.
Piraci coś zaatakowali sege. Wszystkie ich gry scrackowali mimo micnych zabezpieczen.
Przy problemach z zabezpieczeniem gier sega może się rozmyslec z przeniesieniem marek na PC bo nie będzie tak łatwo zarabiać jak na konsoli konkurent będzie czychal.
Exy to rak branży. Piractwo to rak PC.
Wystarczy zdrowa konkurencja platform - kazda gra na wszystkich platformach i gracze będą mieli lepiej niż kiedykolwiek bo platformy konkurujac ze sobą miały by coraz lepsza jakość. Teraz jak ktoś zainwestuje w mase konsol to też pogra w efekt walki o klienta exy. Ale efekt ubiczny do reszty trzeba PC chyba ze ktoś sie zadowoli byle jaka jakością i płynnością gdyz cała kasa idzie w exy.
Ja sie dostosowalem exy ja konsoli reszta na PC.
Ale najbardziej mnie drażni to ze muszę miec 2 konsole bo sklep windows i gry to patologia a gearsy halo quantum break i inne też mi się podobaja więc zagrać trzeba.
Czyżby zmiany w Sony. Mniej chęci na trzymanie gier na wyłączność. Za duże koszty czy zmiany pozytywne.
Naiwazniejsze ze racze tylko skorzystają na tym.
Persona spoko. Yakuza to jedno z moich niewielu growych rozczarowan, jest mi ta seria zupelnie obojetna.
Nic nie mam do portowania ale jak te gry miał swój początek na konsolach to niech tam pozostaną...chyba że poprzednie odsłony doczekają się portu tak jak to było z Way of the samurai 3.
Brakuje Uncharted, Horizona i The Last of Us :p O ile pozycje 1 i 3 są niemożliwe, to druga jak najbardziej.