U mnie standardowo, jak już się pokaże to się wymiauczy, wyłasi żeby sypnąć żarcia, a później bęben do góry i śpi.
Ludziom się fota spodobała, więc wrzucam Leona drapieżnika :D
Zaskakująco długo nie było żadnego sensownego wątku o kociastych, aż do wątku pt. "Czym zająć kota?"
Jak się okazało, całkiem liczne grono GOLowiczów ma na swoim wychowaniu mrucząco-miauczących i chyba warto, aby taki temat był tu kontynuowany cyklicznie.
Zapraszam, w takim razie wszystkich, którzy mają pytania, porady, chcę się podzielić swoimi doświadczeniami lub po prostu zaprezentować swoich kocich podopiecznych.
Zdecydowanie nie zapraszam kocich hejterów lub osoby o żenującym poziomie kultury.
Link do poprzedniej części:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14001592&N=1
Ja już nie mam kota :(. Jakiś zwyrodnialec mi kota skatował i się go nie udało uratować mimo prób.
Poniedziałek...
Bodaj w zeszły piątek pierwsza rocznica zaokrętowania na moim pokładzie znajdy spod krzaka.
Jam ci jest niepozornie malutki typ, więc i zapytanka moje są takie mikre jak sprawy co je podejmuję.
Co też ja mogę na myśli mieć?
Myślę, a myśl moja gmatwa się i plącze, że koty jakiś taki fluid mają, prosty on jest jak nie przymierzając chrześcijaństwo.
Niby można by w nim głębię odkopać sążnistą, a jednak zwykłe gmeranie za uszkiem (czy też inne kizianie wyuzdania nie przekraczające jednak) tworzy krótką ścieżkę od ręki do absolutu.
Bo ja wiem?
Czyż kot nie jest w takiej samej odległości od doskonałości (absolutem zwanej przez niektórych) jak i my?
No nie wiem?
I kot mój jest mój, i zatem piękny jest nad wyraz, a jak głębiej pomyśleć to i mądrzejszy niźli ja.
Nasza Lily (zbieżność imion, z takim ją wzięliśmy :p) w zeszłym tygodniu pierwszy raz nawiała przez ogródek. Na szczęście wróciła nad ranem, ale po historii velocirapera (współczuję! :'( ) raczej przestanę rozważać wypuszczanie kici na nocne melanże, których tęsknie wygląda...
Moja na tle nerwowym, po ciężkich przebojach wakacyjnych, dostała kryształów struwitowych, ale dwa tygodnie lekobrania ją wyprostowało i w tej chwili zdrowa jest jak marchewka.
Zapasy na zimę trzeba dla futrzaków mieć! ;)
Pirat ma ciągłe problemy z odpornością, co tylko odłożymy VetoMune albo Felissę to parę dni później zaczyna się herpes. Na zastrzykach byśmy się zrujnowali. Jakieś pomysły jak popracować na jego odpornością?
Jak tam psotniki? Moje oczywiście w kartonach
Mój dostał taki prezent pod choinkę i jestem naprawdę zaskoczonym tym, jak bardzo mu podpasował :)
Koty w korpo.
Micek na zawsze w sercu.
Życie jednak toczy się dalej i w domu od soboty broi kociak. Rozważałem schronisko, to był dobry pomysł, za który dziękuję (regularnie zresztą odwiedzam ten wątek i czytam, choć mało się tu udzielam). Ostatecznie jednak w domu mam kociaka od znajomej żony - wykociła jej się kotka (taka ironia - miała już ustalony termin sterylizacji u weterynarza, nie zdążyła ;-)), cztery kociaki, dzieciaki wybrały (ja niczego nie sugerowałem), są zresztą przeszczęśliwe, zwłaszcza córka, bo okazało się, że tym razem mam w domu dziewczynę ;-)
Jestem już po pierwszej wizycie u weta na odrobaczenie (i ustalenie terminu pierwszych szczepień) i czuję, że to będzie niezły ananas :). Micek z tym swoim wyczuwaniem i wypluwaniem tabletek to była jednak "siła spokoju", Pianka to był szybki atak na palce pani weterynarz zębami i pazurkami. A w domu i tak tą tabletkę zwymiotowała zaraz po przyjściu ;-).
Cóż mogę rzec - no urocza jest po prostu z tym "łażeniem" za domownikami, zwłaszcza za mną, przy czym oczy muszę mieć dookoła głowy i są chwile, że bywa to męczące - do kibelka "na posiedzenie" nie wpuszczam, to siedzi pod drzwiami i miauczy (mam nadzieje, że z tego akurat wyrośnie). To tyle - witam w rodzinie i źle mieć nie będzie :).
kali93 ====> Ja zazwyczaj używam Tigerino, czasami Golden Greya ale ostatnio jakby im się coś jakość pogorszyła i wziąłem na próbę tego Biokat'sa.
Kocie śmierdziałki wybieram, przynajmniej, raz dziennie dzięki temu "klimat" jest lepszy i kocisko czystsze, a całą kuwetę wymieniam podobnie jak u Ciebie, co 2-3 tygodnie.
Przysmaczek ?! Zawsze chętnie :)
Byłem wczoraj na Kedi.
Szedłem spodziewając się jakiejś ciekawej opowiastki o kotach, ale to co dostałem mnie zdziwiło. Opis na Filmwebie kompletnie nie oddaje, o czym jest film. To film, który próbuje wytłumaczyć na czym polega relacja człowieka z kotem. Poznacie fascynujące historie ludzi jak i kotów. Warto, warto i jeszcze raz warto. Solidne 9+/10.
kali93 ====> Mój kot mówi "dawaj ten przysmaczek albo nie ręczę za siebie" :)
Muszę, w takim razie, koniecznie obejrzeć KEDI !
A mi od dłuższego czasu brakuje kotów w domu. Kiedyś było ich zatrzęsienie i teraz, odkąd wyjechałam na studia, tak pusto jest i nic nie miauczy, nie kładzie się na laptopie.
kali93, niestety, ale teraz wynajmuję mieszkanie i właściciel nie życzy sobie żadnych sierściuchów.
Widzący, "normalność" to pojęcie względne. Co konkretnie masz na myśli?
Tak mi się przypomniało. Po roku używania rozpadł się drapak. Taki jakiś tani mieliśmy, z allegro za bodaj 300zł. Zamówiony już nowy, z innej firmy i w innych pieniądzach:
https://drapaki.pl/drapaki-dla-duzych-kotow/268-d-3c.html
Skurczybyk zapowiada się nieźle. Waga 65kg... No i czas realizacji 2 tygodnie. Na pewno wrzucimy foto, i powiemy jak daje radę przeciwko naszym urwisom
Widzący--> Bo ja wiem? Może napatrzyły się na nas i stwierdziły że wolą być normalne?
Sherry--> Przykra sprawa. Jedyne co zostało to się opiekować jakimiś dzikusami ;)
A jakoś tu gdzie teraz mieszkam kotów nie widać praktycznie wcale...
Niedawno byłam w Islandii, tam przez cały dzień jest pusto i cicho, dopiero około godziny 19.00 nagle pojawiają się koty pod prawie każdym domem. Zauważyłam, że prawie każdy kot tam nosi też dzwoneczki na obrożach... Islandczycy nie życzą sobie, żeby ich koty znosiły im myszy do domów.
Mi umarła dzisiaj moja jedyna przyjaciółka :(
Przyczyny niewiadome, a jeszcze rano przed pracą się z nią bawiłem :(
Prawdopodobnie upolowała mysz, która wcześniej najadła się trutki.
Jako że mieszkam na wsi, to latała sobie swobodnie bo duży ogród, sąsiedzi zabezpieczali budynki gospodarcze przeciw myszom i szczurom i skończyło się to marnie.
Taka piękna i mądra kotka, nawet roku nie miała.
Zawsze poprawiała humor po powrocie z pracy.
O rany, przykro mi. Też mieszkałam na wsi, moi sąsiedzi mieli bardzo agresywne psy, które zawsze toczyły wojnę z naszymi kotami. Wiadomo, jak się to zwykle kończyło... Za to ich ciężarne kotki zawsze kociły się w naszym garażu.
Mam na przechowaniu kotkę, właściciele wyjechali tydzień, wcześniej nasza była u nich przez tydzień. Kotki to rodzeństwo, wielkiej miłości nie ma między nimi, ale też specjalnie wrogo nie są do siebie nastawione. Nasza będąc rezydentką, stale obserwuje każdy krok gościa, wspólnie podjadają sobie jedzenie i korzystają naprzemiennie ze swoich kuwet. Niestety nasz koci gość, ponieważ ma tendencje nawet we własnym domu do podsikiwania w różnych miejscach, u nas codziennie sika na kanapę. Przygotowaliśmy się na to więc, poza narzutami, kanapa na razie nie przesiąknęła kocim moczem. Ale z niecierpliwością czekamy aż właściciele wrócą z wakacji :D
Winowajczyni, czyli Matylda ---->
Miłość do kotów jest ponad kocie szczyny.
Jednak wystrzelenie w kosmos telewizora za prawie sześć kafli potrafi zaboleć.
Lucek oszczał ekran, mocz przesączył się pod ramkę i napylone ścieżki trafił szlag.
U mnie na szczęście, na razie jedyne straty, to dziury w ubraniach po pazurach i jedna rozwalona kuweta ;) Ale akcja z TV może zaboleć !
A mój kot tajski wziął się ostatnio za ... Tai Chi ;)
Do 5 rano kota szukałem. Czarnucha w nocy nie widać :D Dachowiec jest bardziej dziki niż bengal...
U mnie bengal ma opanowane wysokości. Czarnuch czasem chce naśladować i śmiesznie wychodzi :D
Na ogrodzie mam taką wierzbę i tam urzędują, skaczą, wchodzą itp. Dachowiec daje radę. Płot obok mam sąsiada z psem. Bengal skacze na 3-4m bez problemu. Prosto do sąsiada. Czarnuch nie da rady i biega dookoła między płotami. Sąsiad jest tu redaktorem, czekam aż te moje kocizny przegoni ;)
Mój Axel teraz miejsce wylegiwania się zdecydowanie uzależnia od możliwości wygrzewania się na słońcu :)
1. Jedź do Brico Marche po baterię prysznicową.
2. Wyjdź z kotem.
3. ??????
4. PROFIT
Tolerują się od razu? Fionina Dachowiec i Leon Bengal potrzebowały chwili.
Pierwsze 20 minut było wąchaniem się z daleka i trzymaniem łapy na cios w łeb, do kolekcji jest jeszcze pies i 4 letni bąbel :D
Chyba się troszkę zdziwił :) Super :)
Ja mam zwykłego dachowca. Biały z czarnymi łatami i ogonem. Jak się na boku położy to żadnych plam nie widać tylko ten czarny ogon, a na drugim jak dalmatyńczyk. Ma juz 2 lata i się leniwy zaczął robić :D
Zdrowe i nażarte. Jaśnie szanowny pan kot woła żreć i spać. Dzisiaj mi się na krześle pod stołem schował, bo nie chciał na dwór iść. To kot wychodzący.
Jelen, jasne, po rozważeniu za (kocie szczęście) i przeciw (samochody, psy i wrony vs od kociaka domowy kot z przycinanymi pazurkami, choroby), lepiej domowego kota nie wypuszczać. Przy mieszkaniu z ogródkiem szansę ucieczki mimo wszystko ma i co mi pozostaje zrobić, to dorobić siatki nad ogrodzeniem (w jednym miejscu okazało się za niskie :) i zaczipować.
Cześć.
W piątek moja kotka będzie przechodziła zabieg sterylizacji. Ma być na czczo. To znaczy kiedy wcześniej zabrać jej żarcie, bo nie mamy jakiś godzin karmienia, tylko zawsze coś ma wsypane.
Na szczęście mój kot nie choruje. Żre wszystko od resztek po obiedzie po kocią karmę. Ale mimo, że myszy upoluje to zostawia je na wycieraczce i nie rusza. Obiad mi przynosi czy co?
Wydaje mi się że starszy kocur ma łupież. Warto iść z tym do weterynarza, czy pierwsze co to porządnie wyczesać?
A jak podajecie swoim kociakom leki? Kruszycie i mieszacie z jedzeniem? Czy może na siłę do pyszczka? Bo moja skubana wszystko wywącha co zmieszam z jedzeniem i pozostaje mi tylko wyrzucić wszystko do kosza
A jak podać np maść na odkłaczanie? Posmarować sierść? Zeby sama zlizała i zjadła?
Mam Maine Coony
ale najbardziej uwielbiam czarne dachowce
A wiecie, że mój sąsiad miał 5 letniego psa i podał mu trutke, aby się go pozbyć, bo wyjeżdżał za granicę i ten pies to zwymiotowal a mój 15 letni pies to po nim zjadł (tak psie rzygi) i zdechł? Ostatecznie swojego psa zakopanym a przyjąłem tego od sąsiada. Przecież mógł mnie się spytać o przygarniecie tego pieska. Tak czy siak sąsiad przepraszał, itp. Dziwne, głupie i smutne a zarazem prawdziwe.
Czesc, mam do was jedno pytanko jako do posiadaczy kotów róznych ras :D Sprawa ma się tak, że mam uczulenie na koty, jako że jestem zwolennikiem kota i chciałbym takowego kiedyś mieć, moje pytanie brzmi czy ktoś z was ma może doświadczenie z osobą uczuloną/bądź sam jest, a kota ma jak sobie z tym radzić oprócz odczulania ? Czytałem sporo, że np kot syberyjski nie uczula, aczkolwiek chciałbym zaczerpnąć więcej informacji a nóż ktoś z was już się spotkał z taką sprawa :) nie chce pochopnie brać zwierzaka bo to nie zabawka dlatego może w tym wątku ktoś mi rozjaśni moja sytuacje :)
Jak często można bezpiecznie odrobaczać wychodzące koty?
Staram się podawać tabletkę dokładnie raz na trzy miesiące, ale teraz zauważyłem, że tydzień przed terminem jednemu wypadają z tyłka robaki. Problem jest zwłaszcza z młodą kotką, która swoją dietę namiętnie uzupełnia schwytanymi gryzoniami i ptactwem. Stary kocur raczej nie przejawia skłonności/zdolności łowieckich i chyba też nie ma takiego problemu z robakami.
Jaki środek polecacie?
Taka sytuacja. Zamawiamy razem z moją dziewczyną żarcie dla naszych futrzaków głównie z zooplusa. Po pierwsze ceny, program lojalnościowy plus na prawdę dobre promocje. Zamówienie pierdyliard któreś tam, mieliśmy zamówić Felini Tauryna ale przez pomyłkę zamówiliśmy Complete które dla nas jest kompletnie bez użyteczne. Szybki telefon czy da radę coś z tym zrobić, stwierdziłem że będzie warto nawet zapłacić za przesyłkę. Będzie to Felini Tauryna trochę przepłacone, ale będzie. Tymczasem postawa zooplus'a mega mnie zdziwiła. Zaproponowano nam zwrot pieniędzy pod warunkiem oddania produktu na rzecz schroniska lub fundacji działającej na rzecz kotów.
Jestem mega pozytywnie zaskoczony. Takie sytuacje sprawiają że mam zaciesz na twarzy już do końca dnia. Od dzisiaj staję się bojówkarzem zooplus'a... :)
Ostatnio, jak miesiąc temu zamawiałem w zooplus, to się pomylili i przysłali mi 24 (4x6 szt.) zamiast 12 (2x6 szt.). Oczywiście policzyli sobie tak jak było w zamówieniu czyli za 12. Jako, że jestem z tych, którzy takich spraw nie zostawiają bez komentarza, to napisałem do nich wiadomość z powiadomieniem o zaistniałej pomyłce. Do dziś mi nic nie odpisali.
Śmiało możesz dać kotom, miałem podobną sytuację to po prostu powiedzieli żeby sobie zatrzymać.
Mój bazyliszek :)
Znaczy - Epka
post nr 1
Teraz Solo
Znaczy Mały
No to inwentarz koci załatwiony. Piesa się tutaj nie łapie :)
Witam.
Szukam porządnej kuwety dla mojego kota. Na tą chwilę szlag mnie trafia, gdy co chwilę muszę latać ze zmiatką - żwirek drewniany.
Przydało bo się coś co by minimalizowało roznoszenie żwirku po mieszkaniu.
Ktoś coś doradzi?
U nas jest umowa. Axel nie włazi na kuchnię i stół ... jak jesteśmy w domu :) A jak wracamy, to widać ślady kocich łap lub sierść ;)
U nas koty też mają zakaz chodzenia po stole czy blatach kuchennych.
Co ja mówiłem? Tia....
Moja kicia już parę razy jak wlazła mi na klawiaturę to wcisnęła jakąś kombinację że jak np "z" wcisnąłem to "y" wyskakiwało.I małpa futrzasta nie chciała tego cofnąć.Musiałem reset robić.
Od pewnego czasu nasze koty przestawiane są na mokre. Z młodszym kotem Piratem, poszło to bez najmniejszych problemów. Od pierwszych dni był zadowolony. Gorzej troszeczkę ze starszym kocurem. Mu mieszamy jeszcze trochę z chrupkami, żeby nie było to takie ekstremalne dla niego. Stopniowo zmniejszamy ilość suchego w stosunku do mokrego. No i w związku z tym przyszedł zapas-->
Ludzie nie lubią kotów bo Kaczyński ma kota.A mnie to zwisa.Lubię koty i kaczuszki też lubię.
Witam wlascicieli kotow.
Od kilku miesiecy mam mlodego kota samca ktory zostal przywieziony ze wsi.
Jest z nim pewien problem i nie wiem czy to jest normalne.
Kot ten od poczatku jest wypuszczany na zewnatrz. Na poczatku wystarczylo mu podworko a pozniej poszezal swoje terytorium o opuszczone dzialki za garazami na podworku.
Ostatnio mozna zauwazyc ze coraz mniej przesiaduje w domu. Wlasciwie przychodzi tylko sie na jesc, wyspac sie po czym po drzemce pokreci sie 10-15 minut po domu i znowu wypadl na dzialki.
Jak bylo cieplo to cala noc go nie bylo i wracal nad ranem zeby oczywiscie sie najesc i wyspac
Wlasciwie juz uznaje ze mam pol dzikiego kota dla ktorego nasz dom jest tylko miejscem wypoczynku i wyzerki.
Nie wiem. Moze juz nie chce z nami mieszkac i woli nature. Nawet dzieciom sie znudzil i nawet juz go nie chca glaskac.
Czy to jest normalne zachowanie kota? Jakos inni maja koty w domu ktore rzadko wychodza a z mojego zrobil sie taki wloczykij.
Nie straszne mu nawet ostanio zimne dni. Zamiast ciepla wybiera wyjscie na dwor i nie ma go po kilka godzin.
W domu sie go nie utrzyma bo bedzie ciagle mialczal i skakal na klamke. Tak go instynkt ciagnie na dwor.
Jesień/zima to ten fajny okres, gdzie człowieki stają się mobilnymi kaloryferami dla kotełów. Wasze koteły też stają się nad wyraz przytulaśne jak moje?:)
Mam takie pytanie: ile powinien jeść dorosły kot? Mamy takiego rocznego, dostaje 180g konkretnego mięsnego żarcia (ponad 80% mięsa) i nie dojada tego. Mało tego w nocy (tylko w nocy) zaczyna rzygać, nie co noc, ale zbyt często. Jak go macam po brzuchu to jest pełny.
Nie wiem czy to czas by iść do veta, na te chwilę zapytam was, może ktoś coś doradzi.
Jeżeli, co noc rzyga, to na pewno czas iść do weta! Czy karmisz go tylko surowym mięsem?
Milka^_^ to kwestia raczej indywidualna, zależy od wieku, stanu zdrowia i aktualnej wagi kota. Wydaje mi się, że zdecydowanie za dużo żarcia ma Twój kot. Pomijam fakt że, z uwagi na bardzo mały żołądek u kotów powinien jeść małe porcje kilka razy w ciągu dnia, bo pewnie o tym wiesz. Jeżeli zwraca to prawie pewne, że żarcia jest za dużo. To co prawda nie ma żadnego odniesienia do diety Twojego kota, ale moja kotka ma niecałe 3 lata, waży maksymalnie w porywach 5 kg, jest zdrowa, nie choruje, trzyma wagę i zjada 50g suchej karmy dziennie.
Conocne wymioty, szczególnie mocno przetrawionym jedzeniem, mogą świadczyć o rozmaitych problemach.
1. Zakłaczenie - czy kot robi kupki?
2. Wersja najgorsza - nowotwór jelit i tym podobne problemy.
3. Stan zapalny jelit/zespół jelita drażliwego. W tym wypadku pomaga podawanie "gluta" z siemienia lnianego (ale że takie coś upośledza wchłanienie pokarmów, to trzeba to podawać w określonych interwałach przed/po posiłkami. To wprawdzie nie leczy choroby ale zalecza ją na czas jakiś.
Tak czy siak warto iść do weta, zrobić usg i wyniki.
Mój kot tak miał, że od czasu do czasu porzygiwał nocą (przez 2-3-4 dni) mocno przetrawioną treścią pokarmową. Podawaliśmy karmę lecznicą "digestal" czy jakoś tak (to nie marka karmy, a jej rodzaj) i pomagało ale ostatnim razem jak już rzygał tydzien, czasem i 2x dziennie, to się wystraszyliśmy. Ale usg i wyniki w normie były. No to podawaliśmy gluta, 2x dziennie 5 cm3 strzykawką dopyszcznie przez miesiąc i po odstawieniu wszystko jest OK.
Czy jest na sali psycholog ?
Codziennie rano, kiedy żona z córką wychodzą do przedszkola moja kocica drze japę. OK - może tęskni.
Ale zaraz potem leci po swoją zabawkę (myszka na wędce) i ciągnie ją przez całe mieszkanie, żeby ułożyć ją na środku przedpokoju. Mniej więcej zawsze w tym samym miejscu. Ja jestem wtedy jeszcze w domu.
Co to może być za zachowanie ?
To wyjasnia wszystko.
Mojemu AXELowi stuknęły dzisiaj 4 lata czyli około 32 ludzkich :) Poważny gość już z niego ;) Ale prezenty obczajał jak kociak ;)
Do mnie przybłąkała się kotka, jakieś 1,5 roku temu. Dziś uderzył ją w głowę samochód, zakrwawiona, biedna walczyła i męczyła się, nawet miała przebłyski, że wyskoczyła z metrowego kartona. Weterynarz zadecydował, żeby uśpić.. niby nic wielkiego taki "pchlarz" pod nogami, ale jednak człowiek się przywiązuje. Chyba bym wolał, żeby gdzieś zaginęła, niż oglądać coś takiego. I dla mnie i dla niej, nie zasłużyła biedna na to.
A mój Mopik przeszedl ostre zapalenie trzustki. Dwa tygodnie codziennie jechalismy na kroplowke dozylna (z 1.5 h) plus 2-3 dosc bolesne zastrzyki, wenflon w lapie (zreszta wyciagal je sobie z zadziwiajaca wprawa, bo nawet kropelki krwi nie znalazlem nigdy).
W sumie ze 3 godziny z zycia, plus koszta z rodzaju "o ja pier***", bo srednio to stowka dziennie szla, a bywalo, ze 2x tyle, gdy dochodzily jakies badania, USG itd.
Pierwsze wyniki jakie zrobilismy byly przerazajace - gorna norma enzymow trzustkowych przekroczona jakies 20x - a i to tylko dlatego, ze na tescie skonczyla sie skala, wiec diabli wiedza ile mial naprawde. Wymioty, brak apetytu itd.
No i wczoraj ten sam test pokazal, ze... siedzimy w normie, na samym gornym zakresie ale jednak.
Co prawda apetyt nadal mizerny a dzis rano niespodziewanie wyrzygal cale sniadanie ale licze, ze to po prostu zwykly koci pawik, ktory mu sie czasem przydarza.
Dzis prawdopodobnie ostatnia kroplowka, potem juz tylko jakies kontrole i pewnie raz w tygodniu zastrzyk witaminy B12 przez miesiac-dwa, wiec w sumie luzik. Oby.
lifter-->Trzymamy razem z narzeczoną, Guzikiem i Piratem kciuki za Mopika:)
Moje koty mają się dobrze. Byliśmy na początku roku na "rutynowej" kontroli (raz w roku pakujemy koty w transporter i do weta. Czujne oko weta weta dojrzy może coś czego my nie dostrzegamy). Pirat największa boidupa na osiedlu w naszym domu tak się chyba dobrze czuje że spędza coraz więcej czasu na balkonie albo wyjdzie czasem nawet na klatkę co kiedyś było niemożliwe.
Możecie coś polecić przeciw kleszczą u kota? U mnie Smoluch codziennie jak przychodzi na jedzenie to znosi kilka sztuk ze sobią
Panowie, szybkie pytanie dotyczące kocicy, której od wielu lat mocno wypada sierść. Sterylizowana, po jakichś traumatycznych przejściach (chyba była bita), ale od kilku lat u życzliwej osoby, więc przestała się tak bardzo bać ludzi.
Jakieś sposoby na wypadanie sierści (poza częstym wyczesywaniem)? Coś konkretnego dodawać do jedzenia?
Problem jest taki, że całe mieszkanie (dosłownie) tonie w sierści.
Też bym proponował iść do innego Weta. Poza chorobą, najczęstsze powody wypadania sierści, to:
1) Wiosna
2) Stres
3) Brak jakiegoś składnika w diecie, na co trochę może pomóc to:
https://www.kuchniapupila.pl/pies/zdrowie/preparaty-doustne-dla-psow/preparaty-na-skore-dla-psow/scanvet-efa-olie-30ml--problemy-skorne,p987698787
Na kleszcze przede wszystkim obroża Bayer Foresto. Odkąd stosujemy koty są jakby niewidzialne dla tych owadów, dzięki czemu nie przynoszą ich do domu.
Z moim Mickiem byłem w zeszły piątek u weta (odrobaczanie i "przegląd") i się okazało, że ma zapalenie przyzębia. Efekt - 3 tabletki dziennie do środy, od środy już na szczęście tylko jedna, ale łącznie 12 dni kuracji.
Pobladłem strasznie, wspominając, że Micek jest bardzo ciężki jeśli chodzi o branie tabletek ;-). Jak sobie rozwalił pazur (krew się lała!) to antybiotyk wziął raz - w zastrzyku u weterynarza. W domu wyczuwał nawet sproszkowany i wymieszany ze swoim ulubionym rybnym przysmakiem w postaci płynnej ;-). Wtykany w kawałki kiełbasy obgryzał naokoło. Masakra po prostu, ale pani weterynarz pokazała gdzie chwycić i jak żeby otworzył paszczę, no i pochwaliła kocura, że taki grzeczny, nie gryzie i nie drapie.
W domu już nie było tak lekko i w sobotę ciężko było nakłonić go do otwarcia pyszczka, jestem w szoku jaką kot ma jednak siłę, żeby zacisnąć wargi. Córka mi podpowiedziała - "tata może daj mu przysmak jak połknie tabletkę" - nie wierzyłem, ale spróbowałem. I tak podpowiadam tylko - może nie u każdego kota, ale u Micka podziałało, dziś rano sam już pysk otworzył jak zobaczył tabletkę, ale też zaraz po połknięciu stał tam gdzie smakołyki :D. Kupa śmiechu, nie przypuszczałem, że tyle będzie jak go dzieciaki dwa lata temu znalazły, a nawet nie bardzo byłem za tym, żeby mieć kota ;-). 18 maja mu dwa lata stuknie, a w lipcu rocznica znalezienia, ani bym już go nie oddał nigdzie, ani krzywdy żadnej zrobić nie dał. A żona nawet mu wybaczyła podrapaną kanapę, gdzie do akcji musiał wkroczyć tapicer i tanio nie było :P.
Step aside mongrels
Niestety został wywieziony w inne sąsiedztwo bo wałęsał się ludziom po domach
A Mopikowi trzustka wrocila po tygodniu spokoju i 2 tygodniach kuracji.
prze***ne
tak słodko zasnął ale się przebudził jak podeszłam zrobić zdjęcie, Puszek ma jakiś radar na aparaty xD
Żonie wyszła alergia na kota - po ponad roku posiadania jednego.
Jak to minimalizować?
Oddanie nie wchodzi w grę.
No i po Micku :(. Wczoraj wieczorem jeszcze go wypuściłem na dwór - biegał, skakał... a dziś rano żona go znalazła martwego pod tarasem :(. Dzieciaki zaraz zapłakane, ja trzymałem fason, ale serce dosłownie pęka.
Nawet nie wiem co się stało - żadnych zadrapań, ran, nic. W poniedziałek miałem się z nim zgłosić na kontrolę, po leczeniu przyzębia i ustalić termin czyszczenia kamienia na zębach. Masakra :(. Liczyłem, że dożyje spokojnej starości, przyzwyczaiłem się, a dzieciaki go uwielbiały, uspokoić dziś córkę, to była przeprawa jak dla Niemców pod Stalingradem :(. Smutno strasznie....
Gdzie trzymacie koty w domu czy na zewnątrz...???
Ja na zewnątrz trzymam...
Witam, jaką kupujecie suchą karmę dla swojego kota? Przygarnąłem 1 raz w życiu małego kota (tak na oko ok. 10 tygodni) i jestem w tym całkowicie zielony, póki co kupowałem suchą karmę w najbliższym osiedlowym sklepie ale planuję zakupić większą ilość hurtem (cena). Potraficie coś polecić? :)
Ja staram się kupować ... różne. Unikam produktów "marketowych" i wybieram np. Applaws, Feringa, Concept for life, Taste of Wild, itp.
Unikam podawania jednej marki/rodzaju przez dłuższy okres czasu, żeby kocura nie "uzależnić" od jednego produktu. Jakiś czas temu kupiłem pudło do karmy, w którym mieszam dwa, trzy, różne produkty i taki mix sypie kotu do miski. Dzięki temu nie ma kręcenia nosem przy zmianie karmy.
Ja swojej kotce daję Power of Nature Natural Cat Fees Favorite. Szukaj generalnie karm bez zbożowych (karmy marketowe mają niestety bardzo dużo zboża w składzie). Polecaną karmą jest także Taste of the Wild, Purizon, Acana.
To jest Blues, nasz domownik nowy. Cudem uratowany. Ciągle go jeszcze do ładu doprowadzamy ale żyje i przeżyje.
Zdjęcie ma dwa tygodnie. Nie mieszka już za kratami (wymagało tego zarówno leczenie jak i oswajanie się z resztą domowników). Zęby już zawsze będzie miał takie. Jest pełen wad genetycznych... i jest prześliczny. Uczy się dotyku, zabawy i we wszystkim stara naśladować naszą dużo starszą "spsiałą" znajdę.
Taka ciekawostka. Pirat się "zejszczał" jak pierwszy raz puściliśmy Roombe. Teraz po którymś tam już sprzątaniu ma tak na nią wywalone że prawie w niego wjeżdża...
Zakupiłem nowy żwirek dla Axela. Jak na razie z mojego punktu widzenia jest obiecująco. Praktycznie nie pyli, prawie się nie roznosi z kuwety, dobrze wiąże kocie pozostałości, niezła cena. Kociasty nie miał problemu ze zmianą. Zobaczymy jeszcze jak się sprawdzi w dłuższym okresie.
Moj kocur strasznie rwie sie do grania.