Będzie co ma być. Martwienie się, prowadzi tylko do zmartwień.
Tigre kolega po pasji --> https://www.youtube.com/watch?v=7_bJfR-qRQ4
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14301705
jak pokonać wkurwionego woja?
jabłkiem
sobie prawie girę złamałem
ale w turnieju na zdradę zwyciężyłem
słowianie jak się leją to potrafią się poślizgnąć na jabłku
takim zwykłym jabłku
star king bodajże
Myślałem, że takim jabłkiem z kolana. Walisz gościa z kolana w pysk i już! :P
Tygrys --> Jakieś zdjątka?
I się powtórzę, bo jak zwykle nikt mnie nie czyta. ;)
Interesowałyby Cię dyskietki 3,5"? Z kilka i 5,25" by się znalazło.
Mam tego z zamierzchłych czasów trochę. Na większości nawet nie wiem, co jest.
czytałem ale tak się zafrasowałem zakładaniem nowej, że zapomniałem odpowiedzieć
a odpowiedź brzmi: tak
a co do zdjęć to nie mam
ostatnie co znalazłem to z zeszłego roku z wolina film na którym widzę siebie :)
https://www.youtube.com/watch?v=gfMpLJtLkTE
szukaj jasnej przeszywki i wielkiego topora duńskiego :)
jak to oglądam to mam gęsią skórkę ... i adrenalina sama napływa do mózgu i serca
Tam co drugi lata z toporkiem lub włócznią. ;)
A chęć zabijania i ja mam. Pusty łeb przy samej murzyńskiej dupie upier...lić. Aż człowiek żałuje, że to nie średniowiecze lub islam jakiś. :D
Muszę kumpla podpytać o ten Wolin. Czas najwyższy zacząć gdzieś jeździć od czasu do czasu, a nie tylko długi spłacać, jak ostatnimi czasy.
Miły środkowy dzień tygodnia.
Co do tygryskowej chęci zabijania.
Mam jednak całkowicie inne podejście.
Dla czasów wojów i toporków Widzący siedziałby na wieży.
Z tej wieży miotałby machiną katapultową beczki płonącej smoły na co większe kupy wojów.
No uwielbiam zapach smoły o poranku.
Chciałem zmienić robotę, ale tak mnie naszło - a czy mi źle w obecnej?
Było to wprawdzie w planach na ten rok, ale nikomu już nic nie muszę udowadniać, a tym bardziej sobie, więc zostaje jak jest. :)
Prawie papiery złożyłem. :>
Lepiej na premiera niż na prezesa.
Mam w domu mistrzynię zmieniania roboty :)
Ja za to idę do swoich germańskich oprawców za chwilę i spędzę upojną nockę, a tymczasem mżyć zaczyna.
Otwarta beta Gwinta ruszyła. Beczki z kartami za udział dotychczasowy odebrałem i jakieś tam popierdółki dodatkowe. Zagrałem kilka treningowych co by odkryć nowości ale zmieniło się dokładnie wszystko więc ogarniać muszę od nowa... bo to w sumie prawie nowa gra. Poćwiczę jutro.
Wolałbym stróżem zostać, niż prezesem, czy premierem. :P
Spokój w nocy, łupać można. :)
Kanon ---> Miałeś jakiekolwiek problemy w Mad Maksie z checkpointami?
I ogólnie: jak gra?
Żadnych problemów. Grę polecam gorąco, dużo frajdy, demolka pełną gębą no i V8. Nic tylko grać.
Suchar na dziś:
Co nosi giermek rycerza - informatyka?
spoiler start
Kopię zapasową.
spoiler stop
Mnie Lechu wpakował w Fallout Shelter i teraz na zmianę z Defiance pykam.
Kobita się nie zgodziła.
Powiedziała.
Nie powiem co powiedziała.
Dalej się będziemy męczyć.
"Małżeństwo jest jak grzyby, zbyt późno zwracamy uwagę, czy są dobre czy złe"
W.A.
Suchar na poranek.
Jaki jest najbardziej ateistyczny znak zakazu?
spoiler start
Zakaz nawracania.
spoiler stop
Byłem dzisiaj u Mamuśki, no wiadomo, i się lekko załamałem.
Przypomniała i wypomniała w sumie (poniekąd słusznie), że nie poznała lunatyczki. To ja Jej jeszcze raz, dlaczego dobrze wyszło, jak wyszło. A Ona wtedy, że chce poznać następną i to zaraz po poznaniu, nawet jak będzie jeszcze głupsza od tej ostatniej. No i na deser, że cholernie źle wybieram babki. I że Ana była najlepsiejsza. :D W końcu uciekłem! No bo co ja z nią będę! :D Wszystko odbyło się spokojnie na szczęście. ;)
Ale coś mi tu nie halo z tą chęcią poznania. Się zmartwiłem. Jakby chciała przed końcem wiedzieć, że jednak mam kogoś. :(
Głupie, nie?
Ja tam się jej nie dziwię, ładnych kilka lat się bujaliście a ona jej nie poznała. Widać nie chciałeś, żeby poznała nie znajduję innego wytłumaczenia.
https://www.youtube.com/watch?v=HfYOkW6Wk_o
Nie o to chodzi. Chodzi o to, że martwię się o nią, jakby miała nie zdążyć. No nie chcę tego wprost napisać, sam nie wiem czemu.
A to, że nie poznała, to trochę skomplikowane i Mamuśka kuma. I nie chodziło o lunatyczkę.
I po imprezie.
29 stopni w najcieniejszym cieniu.
Siedzę w przeciągu i czuję się odrobinę przeciągnięty.
Rano ratowaliśmy się wódeczką przeczystą.
Przed śniadaniem to nawet wskazane.
Teraz jednak trzeźwieję.
Nie wiem po co, zresztą.
Ale mam chwilowy wódkowstręt.
Suchar na dziś:
- Doktorze, mam przewlekły kaszel. Próbowałem już wszystkich lekarstw, ale kaszel nadal nie mija.
- A ziół Pan próbował?
spoiler start
- Próbowałem. Kaszlę i się śmieję.
spoiler stop
Dzisiaj odpoczywam.
Wczorajsze odpoczywanie tak mnie zmęczyło, że muszę odpocząć.
Czego i Wam życzę.
Wymieniają mi klamki w oknach w biurze. Zamiast białych prostych, będę miał teraz złote stylowe. Dobra zmiana do mnie dotarła.
[EDIT] Po starych klamkach zostało tylko wspomnienie. Złota epoka, możecie już zazdrościć.
Obudziłem się... jakiś czas temu. Zachodzę w głowę czemu mi klamek nie wymienili na złote. Zaraz, czy ja mam klamki?
Tak zupełnie obok... trafiło mi się posłuchać troszkę płyty Adasia z Johnem. Do jednego i drugiego nic nie mam ale są pewne tematy które im nie wychodzą, mimo, że bardzo by chcieli.
https://www.youtube.com/watch?v=Rw0hfb6630Q
Kilka dni pograłem w nowego Gwinta i jestem na tak. Całkiem sensowne te zmiany ale meta już się zrobiła. Jak trafię Scoia co mi w pierwszej turze walną za 35 to mogę sobie darować. Tak z zupełnie innej beczki to pooglądałem troszkę jutuba i już widzę, ze wszyscy grają tym co nadawcy (starałem się nie pisać jutuberzy). Jest jeden, zresztą bodaj wicemistrz zamkniętej bety (turniej na marne 100000) i on naprawdę kombinuje.
Ta talia i jego narracja to dobra zabawa - https://www.youtube.com/watch?v=otymHTGLDEM
Nikt nie gra tymi kartami.... bo to badziew
Witam
We ftorek dzisiejszy Widzący wraca do domku.
Trzeba przygotować się na imprezkę wyjazdową.
Już we w pijątek od trzynastej, jak nakazuje tradycja.
Są jeszcze resztki dobra na tym świecie.
Na mnie wypadł akurat większy kawałek.
Dobrze jest żyć.
"Jeleniogórscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież motoroweru. Jechał nim w kasku zrobionym z doniczki"
Tak to sobie zostawię.
Dzień dobry :)
A tak w ogóle armagiedon za oknem, burza za sprawą której w 10 minut spadło tyle wody ile przez ostatnie pół roku.
Jestem już w domku.
W Danzigerze słonecznie, ciepło i miło.
Piję piwo.
Uważam że trzeba tyle wypić ile się da, balangować i odpoczywać.
Nim ten świat się skończy.
To jest dekadencka postawa.
Ona mi odpowiada.
Ta postawa.
Kocam Was.
Dzisiaj mój dzień.
Dzień Dziecka.
Wczoraj łódka poszła na wodę.
Jutro imprezka wycieczkowa.
Wskaż cztery powody żeby przestać pić wódkę?
Zainstalowałem Gwinta, nigdy wcześniej nie miałem okazji, nie oglądałem nawet pół gejmpleja. Odpaliłem... i nic, zero, pustka. W mojej opinii, większą grywalność, ma rzucanie papierami do kosza na śmieci. Tyle po 30 minutach sam na sam z gwintem, wyniosłem z zabawy. O jakichś dziwnych problemach ze zrywaniem połączenia, przez litość nie wspomnę ;) A ponieważ każdy zasługuje na drugą szansę, kto wie...?
Ale to jest jeden powód.
Wyobraziłem sobie nasz ogórek upalonych staruchów.
Ale byłyby jaja.
https://www.youtube.com/watch?v=Fm2KbpMhulo
Jedyny powód, chciałeś napisać. Można powody połączyć, ale wtedy śmierć jest natychmiastowa.
Joł :)
Nie zaskoczyłeś mnie Kanonu. Miałem taką samą reakcję jak zaczynałem te kilka miesięcy temu, O co tu kurde chodzi. Chodzi o to aby wygrać dwie rundy z trzech, a metodologia może być dowolna. Ja zwykle staram się dać przeciwnikowi wypstrykać się z najmocniejszych, a potem go powolutku dobić :)
Jedno mnie tylko zaskoczyło. Nie miałem i nie mam żadnych problemów z połączeniem, a na kilkaset gier tylko raz wywaliło mi przeciwnika.
Idę pograć przed robotą bo wchodzę w fazę rankingową :)
Wszystkiego dobrego z okazji! :)
Wszak wszyscy jesteśmy dzieciorami. ;)
Nic wprawdzie nie dostałem tym razem, ale to i lepiej. A ponieważ szczawik wyrósł młody i dorodny, to se zupkę sprawiłem, że oj. Myślałem, że w tym roku nie dy rydy, ale obawy były płonne zupełnie, a to dobry znak. Fakt, że nie miałem pomocy w zbieraniu owego zielska nie przeszkadzał mi cieszyć się, że przynajmniej dobry szczaw zbieram. :D
Witam.
Jadziemy oglądać jakieś ogrody w zachodniopomorskiem.
Nie przeszkadza to mi ani trochę.
Wódka przeczysta tak samo smakuje i tam i tutaj.
No i nie zdążyłem na paputki.
Po robocie, po spaniu, po skoszeniu połowy ogrodu, można piwo otworzyć i pograć... do poniedziałkowego wieczora wolne. Ech, ci Germanie.
A propo łupania Settlers II 10 latek z CDA nabyte mnie wciągnęło jak cholera. Stare dobre czasy. ;)
The Elder Scrolls: Legends - to mi śmierdzi Heartstone. Potwornie śmierdzi :) Nie rusza mnie tak jak wspomniany. To już wolę Spellweaver, że o fajnym Duel of Champions nie wspomnę, bo go wykończyli.
A do mnie wczoraj wpadła kumpela na Skype'a. Ta z tych ładnych i tych dobrych kumpelek. I co ciekawe, poznaną przez lunatyczkę. No i od słowa do słowa skończyło się na flaszeczce z mojej strony i kilku drinach z jej. Miło było! ;)
Fajnie że spędziłeś miło wieczór, ale zastanawiam się po kiego grzyba nam informacja, że Twoja ex zna osobę, z którą ten wieczór miło spędziłeś ?
https://www.youtube.com/watch?v=SDIozqWwtyY
Napisałeś: I co ciekawe a nie Żeby było ciekawiej, tak gwoli ścisłości. Nie wiem co w tym ciekawego ? Wyjaśnisz ?
Byli dziś u nas znajomi na obiedzie, co ciekawe znają innych naszych znajomych. Nażarliśmy się jak niedźwiedzie przed zimą. A potem poszliśmy na spacer. Miło było !
Dobry wywiad http://rozrywka.dziennik.pl/telewizja/artykuly/551159,wywiad-janusz-plonski-scenarzysta-serialu-alternatywy-4.html
No i co się wyzłośliwia? :P Przecież nie napisałem, że nie wytłumaczę.
Chodzi o to, że pomimo z dupy murzyńskiej opowieści dziwnej treści lunatyczki o mnie są osoby, które wiedzą, że to kłamstwa i wymysły.
I uprzedzę od razu Twe następne pisanie, ponieważ mam wrażenie, nie, jestem pewien, że będziesz się dalej czepiał, a w najlepszym razie złośliwiał i ironizował, co nawet lubię. :P
Przez jakiś czas będę o tej lunatyczce pisał takie posty i pewnie masz ich dość, ale prośba jest taka do wszystkich Smokowatych, cobyście wytrzymali. Nie ma to rady. Musi mi przejść, a to wymaga czasu. I możesz mi Kanon wierzyć, że i tak jest już lepiej. Praktycznie każdy post mógłby nawiązywać do niej. Wstrzymuję się, ale czasem muszę maznąć jakąś pierdołę. I zapewniam, że cholernie mi zależy, żeby trwało to jak najkrócej.
Pomału, ale do przodu, nie będzie to trwało pół roku. A przynajmniej mam taką nadzieję. :)
I prośba - nie odpisuj dzisiaj. Zaraz zasiadam do łupanka i chciałbym ewentualną odpowiedź jednak jutro przeczytać. :)
Chyba, że to ważne, to zadzwoń, jeszcze jestem jak ta świnia. ;)
Wycieczka udaną była wielce.
Kac nie ma postaci powalajacej.
Ogrody Hortulus piękne dość.
Żarcie w Wichłaczu świetne a wódka zmrożona zacnie i przeczysta.
Na wskroś krystaliczna wchodziła jak szpada, malutkie skaleczenie a rana głęboka.
Czyli wycieczka była kulturalno konsumpcyjna :)
Co tam do piątku, jutro śpię, nocą sobie popracuję, a potem łikend.
O, skosiłem drugie pół trawnika, a dzisiaj oglądałem jak pada w przerwach kiedy nie gwintowałem.
Witam
Muszę się szybko regenerować, we w środę do Krakauera.
Ciężkie jest życie starego człowieka.
sraniedziałek
potem zaległości a teraz można poumierać w pracy
cztery dni picia i lania się i mam naprawdę dosyć
Cóż za piękny poniedziałek. Żadnych kaców, deszczów i innych problemów estetyczno etycznych.
Nic tylko iść do roboty :)
Witam
W ramach aktywizacji ruchowej postanowiłem zadbać o zmiany.
Niby nie ciężko, a jednak ciężko.
Jak to tak?
Odwracać się od portretów przodków?
No cóż, decyzja podjęta, trzeba się będzie zmierzyć z odpowiedzialnością moralną, z duchową pustką i nicością nihilizmu.
gest wieżyczki – polegający na złączeniu opuszków palców jednej ręki z opuszkami drugiej. Wieżyczka nadaje jej właścicielowi wygląd intelektualisty, osoby skoncentrowanej na tym co mówi, eksperta
https://www.youtube.com/watch?v=Qpd9i2RqVCE
Widzący ma pozycję "manneken pis".
Za to posiadacze kredytów powinni wnikliwie przeczytać i posłuchać.
Najlepiej ze zrozumieniem.
http://tvn24bis.pl/pieniadze,79/banki-musza-przygotowac-klientow-na-wyzsze-stopy-procentowe-ekf,746664.html
Jadę na łykend pojeździć po lesie. Niewiele rzeczy można z tym porównać. Fakt że dupa potem boli, zwłaszcza jak się jeździ nieczęsto, ale przeżycie rekompensuje wszystko. No i okolica też.
My brykamy dzisiaj do Krakauera, moja ma jakiś zjazd a ja do towarzystwa.
Wybieramy się w trakcie do naszej ukochanej Lanckorony i do Narodowego na Damę z czymś tam.
Oraz oczywiści do pijalni wódki.
Żona zwraca się do męża:
- Cholera jasna! Piszą, że woda podrożała.
spoiler start
No i dobrze! Wreszcie się i abstynentom do dupy dobrali.
spoiler stop
Śniło mi się, że mam wolne. Obudziłem się i okazało się, że to prawda za dwa dni.
Zajrzałem do linka Widzącego. Tylko potwierdzone zostały me obawy. :/
Z rzeczy radośniejszych. Wsiadłem na rower w końcu, choć pogoda to do bani w sumie jest. Gutek przeszedł gruntowny tuning i miodzio się dogina, choć początek, jak Kanon pisał, kiepski. Dupsko boli. :D
A w sobotę jadę we miasto duże na Percivala. Będą też jakieś pokazy mordobicia też. Powinno być fajnie, nie? :D
https://www.youtube.com/watch?v=W8zqJwPOMoA
Ot, Lechu skłonił mnie do podzielenia się co do koncertów, których kurna nie zobaczę, a ślinotok jest
http://malta-festival.pl/pl/festival/news/laibach-slowenscy-prekursorzy-industrialu-z-orkiestra-na
https://www.youtube.com/watch?v=FSIq3iWYMYk
Przygrzało dzisiaj, co? Się cieszyta. ;)
Des ---> A to: https://www.livenation.pl/show/930278/nick-cave-and-the-bad-seeds/warsaw/2017-10-24/pl
Ja jadę, choćby się paliło i waliło.
Lechu - Nicka na żywo widziałem więc i ból trochę mniejszy.
Grzeje, dobrze, że mam na noc do roboty.
O, już wiem kiedy się nie wybierać - "6 lipca wrocławianie powinni przygotować się na komunikacyjny paraliż. Tego dnia we Wrocławiu odbędzie się Forum Państw Trójmorza, którego gościem, być może, będzie prezydent USA Donald Trump. Choć jego wizyta nie jest jeszcze pewna, Biuro Ochrony Rządu już wystąpiło do magistratu o zamknięcie dla ruchu niemal całego centrum miasta"
Pozazdrościć! :)
Jest jeszcze to na co mam ogromna ochotę: https://www.livenation.pl/artist/system-of-a-down-tickets
Cholera wie, czy w ogóle będą kiedyś w Polsce jeszcze. :/
https://www.youtube.com/watch?v=LoheCz4t2xc
Pogodę to już całkiem popieprzyło. Wyłaziłem po 18.00 wczoraj, to grzało jak w okolicach równika, wracałem rano po 7.00, leje, gwizda wiatrem... dobrze, że zabrałem coś cieplejszego.
Jak zawsze panowie w formie - https://www.youtube.com/watch?v=wRAmSfUjBl0
Aleś Des zapodał! :D
A ja sobie byłem wróciłem z Percivala.
Dziewuchy ładniejsze, niż na teledyskach, a i powiedzmy, "kameralność" tylko pomogła. Dostałem, to com chciał, a nawet więcej. Było percivaliście! Po prostu miodzio!
Jak dostałeś coś chciał to dobrze :)
Ja dostałem właśnie w dupę w karty ale w sumie większość wygrane. Jutro wolne więc się chmieluję ale kończę bo za dużo już, a i ściana pomalowana.
"Policja wyniosła Władysława Frasyniuka" - nie wiem kiedy ale w czasie się przeniosłem, szkoda, że stary jestem.
Nie lubię, ale nie wstrzymałem. Póki jestem naładowany pozytywnie, bo na bank mi jutro pewnie przejdzie. :D
Jakie ładne zdjątka :)
O, Body Count wróciło i kąsa. Przyzwoite - https://www.youtube.com/watch?v=a_0xYamFYYI
Zdjątka? Chyba dziewuchy! ;)
Mordobicia za dużo nie było, jeno takie, ale i tak przyzwoite. :)
Kurde, cały dzień mam banana na ryju!
Normalnie nie pamiętam dnia ostatniego, kiedy mi się to zdarzyło!
No dobra, pamiętam, ale nie miałem o tym za dużo pisać, więc nie pamiętam! :D
Ehh, zarzucę zbyt późno, ale jednak:
https://www.youtube.com/watch?v=VJTjsVSzQ1Q
Puszczałem jej to wtedy, kiedy już mnie zdradzała!
Olać! :D
<---
Jaskiniowca nie powinienem chyba jednak słuchać...
Wzięło mnie :(
https://www.youtube.com/watch?v=QzmMB8dTwGs
Piękne! :D
Mi tylko lekko szkoda, że tylko to co zapuściłem, tylko Des odebrał! :D
Des, pewnie to puszczałem już, ale choć zerknij, ok? :P
https://www.youtube.com/watch?v=7-AE50otuVA
Kocham ich!
lechu - wypyliśmy morze wódy przez te kilkanście lat wspólnie na tym forum i w GW 1, ale co ty odpierdalasz z tymi gówniarzami w wódcxzany wątku to mnie wkurwia.
Nier jesteś już małolatem. I pochuj się na takiego kreujesz ?
Jaka jest różnica w moim pisaniu tutaj i gdziekolwiek indziej?
Poważnie!
Nie kumam, Piotr!
Wrócony jestem z Krakauera.
Ciężko było.
Jakiś jestem niezbyt, za długo w pijalni wódki i piwa się nam zasiedziało.
Dama z Łasicem niezła parka.
Powróciłem z kosmosu. Jak wrócę do domu, to posłucham co tu nawrzucaliście.
I dlaczego Lechu wkurwiasz Piotrasq ? Co tam z gówniarzami odjaniepawłujesz ? Ja już nie czytam tego, bo ręce mi opadały i wisiały.
Właśnie o to chodzi, że nic. Zwykłe pierdoły. I nie kumam o co biega Piotrowi. Dla mnie to wyssane z palca jakieś nadinterpretacje.
Nigdzie się nie odmładzam. Bez jaj. Musiał coś źle zrozumieć i zwykłe nieporozumienie wyszło.
Widzący ---> Zdjątko kopii zrobiliście? :)
Fotanie mi już przeszło.
Codziennie powstaje pewnie z kilka miliardów fotek.
Z tego pewnie ze sto tysięcy dobrych a ze sto genialnych.
Nie ma dość czasu nawet na te genialne.
Fotam oczmi.
nie mogę się opanować, żeby zrobić dubla propozycji
https://www.youtube.com/watch?v=S3fTw_D3l10
na łopatki mnie rozwala ten utwór
i ten
https://www.youtube.com/watch?v=XDepIDGKC2U
i wiele innych
Też nie mogę się opanować, robię dubla.
https://www.youtube.com/watch?v=ifilTM9LFHw
Przez różnych skurwysynów bliżej nam do tego niż do sielanki.
Środa.
Środa to ważny dzień, dzień przesilenia dla wytchnienia.
Jutro hyc nad jeziorko, impra trzydniowa.
Ciężka sprawa takie wypoczywanie.
Ciężka i ważna.
A Widzący usmażył warzywka, usmażył kurzane cycki, wymieszał to razem z przyprawami i będzie obiadek.
Do tego piwo jasne, piwo jabłkowe i owoce na deser.
Gdzie Skyrim kosztuje 15 zeta? Kupuję! :P
Musiałem zrobić zdjęcie do dowodu. Normalnie bez charakteryzacji w horrorze. :D Choć mogło być jeszcze gorzej. :>
Zaiste, Wieśmin prześliczną grą jest na fullce.
Oprócz Ciri. :(
Hej! Smokowate!
Od zeszłego tygodnia mam banana na ryju! Pewnie dzięki pewnej Kasi (Kanon - kumasz), ale piszę Wam, łobuzy, że od daaawna nie miałem takiej radości głupiej, tudzież jakiejkolwiek.
I wybaczcie mi proszę, bardzo, ale nawet olałem wszystko, co złe z Martą. Skupiłem się na czymś innym i poważnie do niej łapkę ze zgodą wyciągnąłem. I nawet mi zależy, żeby tę farsę, tę cała szopkę zakończyć. Jej!
A zmienił wszystko jeden koncert, jedno przebranie i jedno... przytulenie! :D
Jej! :D
Jakby jeszcze dojechali pewni ludzie z Wrocka... kiedyś... to już orgazmus maximus! :D
Lekkie ustępstwa od kaca.
Dobrze jest.
Pogrążałem się w dekadenckiej rozrzutności.
Teksty na golu potwierdziły mój upadek.
Wyobraźcie sobie że musiałem pić wódkę i żreć ośmiorniczki.
Źle się z tym czuję, ale z drugiej strony uszczupliłem stan posiadania kapitalistów.
Co mi tam,
Niech to będzie forma kontrybucji.
Natchnąłeś mnie na dzisiejszy wieczór, od godziny słucham Laboratorium Pieśni.
https://www.youtube.com/watch?v=dGOYcmHB3Xo
Mam przepiękne cudowne dziewuchy w pracy! Wszystkie dały mi jutro wolne!
BTW banan ciągle na ryju! :D
Trochę szkoda, bardzo szkoda, że Marta nie wierzy jednak w mą chęć zakończenia naszych szopek! A jest to naprawdę szczere! :)
W sumie jej się nie dziwię po moich "akcjach"...
https://www.youtube.com/watch?v=ixv_jRI6VqY
Piwo właśnie otworzyłem, tylko niestety nie sumeryjskie, a zwykłą masówkę.
Do tego zdążyłem święte miasto Trzebnica odwiedzić, gdzie miłośnicy jedynie słusznej partii gospodarują, obsadzając rodzinę i znajomych po wszystkich urzędach. Ku chwale!
W Chinach są miejsca, gdzie nie ma niczego.
Niedopuszczalne jest stosowanie nazw wyrobów mlecznych (jak mleko, śmietanka, masło czy ser) w przypadku produktów roślinnych – uznał Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Koniec z takimi nazwami jak mleko sojowe, migdałowa śmietanka czy masło z tofu.
Szach mat wegetarianie.
Szach mat zajebisty!
A tak BTW Kanoniasty. Miałem Cię od dawna o to spytać i ciągle mi umykało.
Gdzie i kiedy dorobiłeś się gwiazdki?
Nie mylić z Martą! ;) :P
Za zasługi dostał.
I się mu należało jako psowi buda.
Było to za poprzedniego jeszcze reżimu.
Słoneczna środa, ma być niezbyt upalna i dość znośna.
Zapowiada się przyjemnie.
Zresztą chyba wszystkie dni lata zapowiadają się przyjemnymi.
https://www.youtube.com/watch?v=dEXU9JIKsMs
We Wro od rana Kalifornia, podobno jadą do nas temperatury wprost znad Hiszpanii i w ciągu najbliższych tygodni każdego dnia słupek w górę. Będzie piec.
http://www.weatheronline.pl/Europa.htm
Jak Kalifornia to nie może zabraknąć
https://www.youtube.com/watch?v=fG8UuZ0NZGY
Jestem gubernatorem Jerry’m Brown’em
Moja aura uśmiecha się i nigdy nie krzywi.
Niedługo zostanę Prezydentem
Władza Cartera niedługo się skończy
Pewnego dnia będę Fuhrerem
Będę wami rozkazywał
Wasze dzieci będą medytować w szkole
Wasze dzieci będą medytować w szkole
Kalifornia ponad wszystko
Kalifornia ponad wszystko
Ponad wszystko - Kalifornia
Ponad wszystko - Kalifornia
Faszyści Zen będą kontrolowali was w stu procentach naturalnie.
Będziesz zasuwać dla rasy panów
I będziesz zawsze uśmiechnięty
Zamknij oczy, to się tu nie zdarzy
Wielki Brat na białym koniu jest już blisko,
Hipisi nie wrócą, mówisz
Dojrzej, albo zapłacisz,
Dojrzej, albo zapłacisz.
Kalifornia ponad wszystko
Kalifornia ponad wszystko
Ponad wszystko - Kalifornia
Ponad wszystko - Kalifornia
Teraz mamy rok 1984
Ktoś puka do twych frontowych drzwi.
To zamszowo-drelichowa tajna policja
Przyszli po twoją sztywną siostrzenicę
Wchodząc cicho do obozu,
Wyglądałbyś ładnie jako abażur na stojącą lampę
Nie martw się, to tylko prysznic
To ładny kwiat na Twoje ubrania
Giń od organicznego, trującego gazu
Jaja węża już się wykluły
Wykitujesz, ty mały błaźnie
Jeśli zadrzesz z prezydentem Braun’em
Jeśli zadrzesz z prezydentem Braun’em
Kalifornia ponad wszystko
Kalifornia ponad wszystko
Ponad wszystko - Kalifornia
Ponad wszystko - Kalifornia
Dzieje się...kot biegał luzem.
Z oxfordzkiego badania wynika, że 33% wiadomości wysłanych za pośrednictwem Twittera w Polsce wyszła z fikcyjnych kont.
Przyjaciele moi, czwartkowy poranek pozdrawia was słoneczkiem i bliską perspektywą łykendu.
W ramach walki z kulturą Widzący (w waszym również imieniu, oczywiście) nawiedził teatr.
Oddałem się oglądaniu sztuki a właściwie Sztuki.
Mówię wam jaki czad.
Chciałbym mieć dostęp do tego zioła co je palił reżyser, albo chociaż do tego co palił zespół sztukmistrzów.
No, powtarzam, zioło musi mieć moc że ja cie pierdziu.
Co tam, to musi być Moc.
Można się poczuć wyzwolonym przez samo obcowanie.
Nomen omen, sztuka zwała się "Wyzwolenie".
Tak że uprzedzam, idźcie na to najlepiej lekutko upaleni, będzie ekstra.
Zalecenie przyjęte.
Co tam weekend, właśnie wróciłem od oprawców i zaczynam łyk end.
Z tej okazji primadonna - https://www.youtube.com/watch?v=wMykYSQaG_c
Dzisiaj nie jestem romantyczny, niestety nie jestem też upalony.
https://www.youtube.com/watch?v=UkXeOMSwdZQ
Nie wierzę, że to czytam...
http://olawa24.pl/pl/article/28328/Medyczna-marihuana-legalna--Dorota-Gudaniec-w-sejmie
Czuję że zapadam na zdrowiu, chyba na jakąś chorobę wymagającą okadzania jointem.
Mam nawet instrukcję jak prawidłowo przygotować lekarstwo.
https://www.youtube.com/watch?v=LDvCJywosJU
Dzieńdobrybardzo Państwu.
Dzionek wstał raczej depresyjny, mam jechać na wewieś ale jakoś mi się nie.
Jak będzie padać, a ma padać, to cóż ja zrobię?
Pił będę pewnie z lekkim nieumiarkowaniem.
A to niedobrze bardzo jest.
I cóż mi czynić biednemu?
U nas padało, co flora przyjęła domyślam się ze sporym entuzjazmem. Temperatura spadła z wczorajszych 30 do 22 stopni i nie powiem, może tak zostać. Za oknem prace remontowe w pełni, więc w atmosferze ubijarkopiaskarkodepresyjnej oddawać się będę zajęciom służbowym. O ile nie zasnę. Biednemu czynić tylko jedno, trwać. Byle do dzionka mniej depresyjnego.
Entuzjazm flory jest wprost proporcjonalny do jej wzrostu.
Wzrost flory jest bezpośrednio związany z koniecznością koszenia trawy.
Koszenie trawy necesse est, vivere non est necesse.
O! I tyle powiem!
No i klasyk :D
https://www.youtube.com/watch?v=Ak9bewXj_IQ
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Węgierskie powiedzenie: jedno piwo, to nie piwo. Dwa piwa to pół piwa. Cztery piwa to jedno piwo. Ale - jedno piwo to nie piwo...
No i klasyk też mnie naszedł... cholera, jakoś w połowie lat osiemdziesiątych tak dobrze ostatnio pisali :)
https://www.youtube.com/watch?v=Q2clBv7gPPs
Na wewsi sobie siedzę przy rozwartym na oścież okienku.
Myślę nawet nad definicją biedy, ale bardziej myślę że pora już połączyć wódkę przeczystą ze szwepsem i lodem.
Co też uczynię.
https://www.youtube.com/watch?v=iMMFFi9FlN0
Ja czynić będę klopsy w sosie... no dobra, chmielowy muszę sobie podarować ale coś wymyślę. Mycie podłóg w toku. Taki jestem kurna pracowity.
Ale co będzie z Polską? - https://www.youtube.com/watch?v=lbDrJO5fQxo
Też czekam. W kartonie trzymam tych kilka zeszytów Valeriana, które kiedyś wyszły po naszemu. Żabojadowe również mam :)
pamiętam jak trzynaście lat temu pytałem tutaj rothonu ile kosztuje utrzymanie kota. byliśmy strasznie biedni, zaczynaliśmy dopiero wspólne życie. teraz własny dom, własne miejsce na ziemi. tych kotów przybyło, że się święta trójca zrobiła
faktycznie rothon miał rację, że utrzymanie to kilkadziesiąt złotych miesięcznie, ale do tego dochodzi firanka z włoch, cały komplet słomkowych bombek za wuchtę kasy, kilka kurtek teściowej, obrusów, wazonów, kwiatków niejadalnych ... nie do policzenia to wszystko. ale te kwoty nie mają się nic do ilości ciepła i miłości jaką dostaliśmy
ten trzeci >, będący pierwszym korzysta z innego świata. niech dobrze będzie Benkowi tam gdzie jest
W pracy to było miło... i klimatycznie.
Upał dał się we znaki podczas powrotu do domu.
Teraz jest dobrze... i zimne piwo.
"Piwo Wrocławskie", swój unikalny smak zawdzięcza temu że gnomy do kadzi szczają.
Bo na wewsi też ma internety.
I był zapomniał loginów i passów do gola.
Więc założył nowe konto.
Ale go zbanowali za podszywanie się.
Więc sobie przypomniał pass i login.
I go odbanowali.
Więc z wewsi występuje jako dwojga imion.
Co mu się zechce, albo jako miastowy, albo jako wsiowy.