Na przestrzeni ostatnich 10 lat ceny gier AAA ma PC wzrosły u nas o 110%.
Pamiętam premiery hitów po 99,a w promocji po 89 czy 79 PLN i to całkiem niedawno!
Co takiego sie stało,ze smarują za byle gówno typu kopiuj-wklej, ceny rzędu 200 PLN?
DRAMAT!!!!!!
Szkoda że gra jest praktycznie tylko ONline.
Tak samo The Divison kupiłbym gdyby to nie było idiotyczne MMO.
Kolejna nudna gra Ubi, kto by się spodziewał!
Schematyczność zadań i zabawa w zbieranie zasobów aby awansować to chyba najgorsze wady, nuda przyszła już w becie a co dopiero ze wszystkimi prowincjami.
Ciekawe jak główny wątek wypadnie.
Tak to jest jak robi się grę nie z inspiracji tylko dla mamony. Pewnie niebawem rzucą jakąś paczkę misji dodatkowych za 20 ojro.
Kolejna nudna gra z ogromnym otwartym światem i masą powtarzalnych do bólu zadań. Nic nowego.
Kolejne "arcydzieło" od ubi... nic tylko grać
Nie ma drugiego takiego studia który tak szybko na przestrzeni lat został znienawidzony.
Cały czas tylko kopiuj, wklej. Każda gra od ubi wygląda identycznie, tylko inne klimaty.
Wyszło takie GTA Special Ops czyli mizeriada. Militarnego klimatu znów za grosz. I jeszcze ta cena...
deweloperzy mający niemałe doświadczenie a idą po najmniejszej linii oporu. Przykład? Jest zaimplementowany system noktowizji w grze do zadań nocnych...tylko gdzie są noktowizory? Branża skręca w niewłaściwą stronę, gdzie widocznie mniej pieniędzy przeznacza się na opracowanie gry, a coraz więcej na marketing.
Wystarczy zrobić wielki otwarty świat, a gimby już rozbijają skarbonki. Osobiście wolałbym mniejszy świat, ale dopracowaną mechanikę gry, fabułę i urozmaicone zadania. Advanced Warfighter oferował ciekawszą zabawę.
Trochę współczuję autorowi recenzji, że musi przejść jeszcze przez 15 prowincji wypełnionych po brzegi powtarzalną aktywnością. Sam grałem podczas bety, jedynie kilka godzin, ale od początku można dostrzec powtarzalność. Poza tym co to jest, że Duchy rozbijają się w biały dzień w pełnym rynsztunku niczym gangsta w GTA? Świat, choć ładny to sprawia wrażenie makiety.
Jak tak dalej będą szli to obawiam się przyszłości ubi mogą popaść w tarapaty bo jakość coraz słabsza i nastawienie tylko na wyrwanie kasy od gracza. A to się zemsci bo graczy będzie ubywac.
I jakas nowa moda ubisoftowa granie online.
Ja nie gram w to.
Czyli zrobili całkiem niezłą grę i zepsuli ją wpychając na siłę sandboxa. Gdyby tak powycinać z tej gigantycznej mapy tylko te fragmenty związane z linią fabularną i posklejać to w jeden ciąg misji, była by to ciekawa gra, w stylu Freedom Fighters, a może nawet Splinter Cella, czy tak? Ale przez te głupie kombinacje nie mam ochoty w to grać.
Jak tak dalej będą szli to obawiam się przyszłości ubi mogą popaść w tarapaty bo jakość coraz słabsza i nastawienie tylko na wyrwanie kasy od gracza. A to się zemsci bo graczy będzie ubywac.
Hahahahahaha :D
Wejdź sobie na PCGamer i poczytaj komentarze. Ktoś pisze, że czeka na tę grę, ktoś inny podaje logiczne argumenty, czemu gra jest słaba i zaczyna się: "Hurr durr, use imagination, go back to CoD, you are toxic and salty". Długo graczy nie ubędzie Ubisoftowi, w ogóle skoro ubisoftowe gry wychodzą, to znaczy, że jest na nie popyt i ktoś to kupuje. Mogłoby im ubyć trochę graczy jak w przypadku WD 2, ale Ubi ma szczęście i wysoką sprzedaż w przypadku nowych marek lub przerobienia starszych marek.
Pewnie będzie jak z The Division, które po kilku miesiącach do roku będzie puste, a potem Ubi zechce ratować grę i będą pojawiać się komentarze typu "ja tam bawiłem się świetnie i polecam". Dlatego pisanie o kłopotach finansowych Ubi to beka.
A tymczasem na Steamie, w dniu premiery, jak zwykle oceny "BARDZO POZYTYWNE". Zauważcie, jak to będzie wyglądało za kilka tygodni - zaczną się "MIESZANE", bo ludzie po dłuższym kontakcie z grą, stwierdzą że jednak nie ma co tam robić i że gra jest nudna. Swoją drogą jak słabe jest pisanie recenzji po przegraniu 2-3 godzin?
Piekny otwarty swiat,piekna muzyka,ogrom swiata mnostwo rzeczy do zrobienia ,wiem ze do horizon zero dawn nie ma staru ale uwielbiam te klimaty i wspolprace coop z ze znajomymi,oczywiscie bolaczka gry moze byc powtarzalnosc misji tyle ze nikt nam nie kaze ich robic w kolko,tzn tych samych ,bo to nie mmo,jak dla mnie napewno nie gra jakas wybitna jak to lansuje zawsze ubi w spotach i poszedl downgrade ale gra ma swoj klimat i jest u mnie na liscie gier do ogrania podobnie jak bylo z the division.
Osoby które gry nie widziały na żywo wystawiając ocenę 0.5 lub podobną pokazują swoje bezmózgowie. Kompletnie nie zgadzam się z minusami recenzenta.
1. Fabuła, tak dopracowanej "mafii" z podziałem na sekcję, z barwnymi bohaterami, z dobrze napisanymi liniami dialogowymi nie było nigdy.
2. Schemat gry dla mnie rewelacja, czy to z grupą czy samemu, po cichu czy na "jolo".
3. Misje poboczne są aby odblokować ulepszenia (różne rodzaje)
4. Bronie zdobywa się, podobnie z ulepszeniami odnajdując na mapie, a nie kupuje u vendora.
5. Zbieranie zasobów nie jest uciążliwe dostaje się je za wykonywanie misji głównych, bądz ataki na konwoje, więc nie trzeba ich zbierać po mapie jak się nie chce.
6. Model jazdy? Już nie ma czego się czepić. Przecież to nie wyścigi. Latanie helikopterem to przyjemność.
7. Postać automatycznie przykleja się do osłon...
8. Nie doświadczyłem żadnych baboli, blokowania postaci, żadnego znikania, zanikania obiektów.
Dla mnie gra w Wildlands jest niezwykle przyjemna. Piękna grafika, fabuła, gra ze znajomymi. Czego chcieć więcej.
Od dłuższego czasu można zauważyć tendecje Ubisoftu do wydawnia gier z powtarzającymi się zadaniami. Zgadzam się w pełni z recenzentem - Gdyby tak każda prowincja miała swoją historie, swojego bossa, i zadania z tym związane to gra przyciągałaby na dłużej a tak to jest to sandboks do chwilowego pobiegania i odstawienia na półkę.
Zdecydowanie polecam w coop-e
Jedyny duży minus to sterowanie autami
ocena po 14h grania
Po Rainbow Six Siege czy The Division Ubisoft pokazuje kto rządzi na polu AAA. GR Wildlands nie ma może takiej grafiki, AI i cover-systemu jak The Division - jest to gra o wiele prostsza i bardziej "casualowa", ale radość z grania w kooperacji niepowtarzalna. Czytajcie opinie zachodnich pism/graczy bo tutaj w kraju to macie samych ludzi od CS i LOL na integrch chyba, a ludzie narzekają na wymagania i cenę w kółko zamiast grać. Gorąco polecam, The Division to nigdy nie będzie, ale gra godna polecenia. A jeżeli chodzi o technologię - to świat/engine ARMY 3 właśnie został pokonany...
Nie wiem czy optymalizacja się poprawiła, ale w becie nie było mowy o 60 klatkach nawet na najniższych ustawionych detalach.
Co do samej gry cóż... ubisoft jak żadna inna firma znalazła sobie patent na tworzenie ogromnych gier, które trudno jest ukończyć. Niby fajnie, że dostajemy mnóstwo zawartości, przy no 10h innej gry, ale to było fajne za pierwszym drugim czy piątym razem. Kiedy kolejna gra oferuje to samo a takich gier wychodzi coraz więcej, nie ma się ani czasu i chęci na zrobienie jej na 100%, a ja jestem typem gracza, który raczej nie odstawi gry, dopóki jej nie wymaksuje. Producenci powinni znowu iść w stronę bardziej skondensowanych gier, niż powlekać schematy dodając do tego mnóstwo innych rzeczy. Takie są moje odczucia względem gier ubisoftowych, kiedy pierwsze assassiny albo inne otwarte piaskownice przechodziłem w całości z wypiekami na twarzy zgodnie z myślą "wow, jak dużo zawartości" teraz po prostu już człowiekowi to zbrzydło i nawet nie chce się przechodzić w całości takich gier, bo zaczynają nużyć.
Gra jest graficznie ładna ale pusta jak wielanocny,czekoladowy zając.
Dynamiczna naparzanka gdzie przyjmujemy na klatę tony ołowiu i jest dobrze...
Kompani nie mają żadnych statystyk jak choćby w Hidden Dangerous 2 i nigdy nie giną...
Podejrzewam,ze w obu amerykach nie ma tylu smiglowcow co w tej pustej gierce.
Mimo, że graficznie ładna, technicznie też nie mam problemu, wielki obszar do zaliczenia, misje mogą być... ale:
Twórcy poszli najgorszą drogą wzorem poprzednich, trudnych gier z tej serii, tych sprzed lat. Niezwykle długie odstępy między zapisem postępu w grze. Giniesz, zaczynasz od nowa i to o kilkaset metrów od "zgonu". Nawała przeciwników czasem bez końca. Policzyłem - w jednej z misji z moją drużyną idiotów /robią wszystko by zginąć a nie co im karzę/ strąciliśmy... 7 czy 8 śmigłowców i nie widać było końca. Strzelisz do bandziora... natychmiast zlatuje się ich 5000 i rób co chcesz. W nocy, w deszczu skradam się po chaszczach, nie można mnie zobaczyć a tu bęc, snajper mnie trafia bo widzi mnie z 500 metrów, czarną nocą kuźwa, alarm i dupa, 15 wrogów jak spod ziemi. Oczywiście misje "nie daj się wykryć" to moje "ulubione" + te na czas. Zacząłem grać na 3. poziomie trudności ale minęło 1/2 godziny, zażyłem nervosol i zjechałem na łatwy co nie wiele zmieniło. Pewnie są tacy co lubią takie "kwiatki" i katować się, ja nie. Oceniłem na 7 właśnie za to.
Jedyna pociecha, że gra staniała i nabyłem ją za 140 zł. a nie za ponad 200. Wypłakałem się tu i mi ulżyło. Dobranoc. :)
Ja mam mieszane uczucia z jednej strony ograłem bete solo i bawiłem się świetnie ( gra ma swoje momenty gdzie naprawdę można poczuć się jak w filmie akcji np udało mi się kiedyś wybić cały śpiący obóz czy wystrzelać ckmem kilkunastu zbiegających na mnie z góry żołnierzy UNIDAD ) może dlatego że mi się podobają zadania oparte na tym schemacie ( np w AC bardziej bawiło mnie uwalnianie Londynu z rąk konkurencji niż zadania wątku głównego ) z drugiej np ordynarne kopiuj-wklej zadań dla partyzantki lekko mnie wkurzyło. Grę kupię ale jak stanieje gdzieś do 40-50 zł bo 200 zł to dla mnie za dużo nawet jeśli gra byłaby świetna
Czyli kolejny nudny, powtarzalny sandbox od Ubi. Oni sie chyba nigdy nie naucza robic takich gier dobrze. Inna rzecz, ze niewielu to potrafi.
"Widząc na ekranie postaci całą listę dostępnego arsenału, szybko możemy upatrzyć sobie te szczególnie ciekawe sztuki – sęk jednak w tym, że mogą być one schowane w prowincji, do której zajrzymy na samym końcu, czyli po 30–40 godzinach gry!"
Zaraz, przecież w każdej chwili możemy iść gdzie chcemy, nie ma "kolejności" misji, możemy je wykonywać w dowolnej kolejności?
Jak będzie za 50 złotych to kiedyś pogram, MOŻE.
Ubisoft robi teraz gry pod multi a singiel jest zapchaj-dziurą lub samouczkiem. - The Division,For Honor oraz Ghost Recon.
Dziwi mnie, że w całej recenzji autor nie wspomniał o okropnym, totalnie u podstaw skopanym modelu lotu helikopterem. Nie mam zielonego pojęcia jak to się stało, że ktoś to tak zaprojektował a inne osoby to klepnęły i nikt nie stwierdził, że to jest nie do użytku. Przecież sami zdążyli zauważyć, że latanie jest okropne i nie ma najmniejszej możliwości precyzyjnego latania, bo nawet do uzbrojonych heli nie dali żadnego sposobu celowania (nie wiemy gdzie celujemy, nie wiemy gdzie będziemy strzelać), bo i tak celować by się nie dało i tylko jeszcze bardziej wkurzyliby gracza.
OK - ważna informacja dla niektórych
W przeciwieństwie do wersji beta, pełniak nie wymaga bycia online do grania - wtedy po prostu opcja coopu będzie niemożliwa
Do minusów jeszcze należy dodać:
- śladowe ilości rozkazów aż 4! Idź, stój, przegrupuj, ostrzał!
- AI, szczególnie rebeliantów którzy rozwalają kogo chcą i kiedy chcą, robimy po cichu misję, uwalniamy debili o oni robią rzeź i nasza przykrywka pada.
Wzywamy ich to strzelają do wrogów (tak jakby) ale często zdarza się ,że do nas czy cywili gg wp!
To taka era nastala teraz, gry z ogromnym swiatem i totalna swoboda w których trzeba sie odnalesc bo nikt tam nikogo za raczke nie prowadzi. Gracze sami tworza swoje historie. Ghost Recon ; Wildlands troche zalatuje No Man's Sky.
Heh niezle sie usmialem z tytulu recenzji ktory doskonale opisuje GRW. Gra jest strasznie monotonna, ale znalazlem sposob zeby czerpac przyjemnosc z gameplayu, poprostu powylaczalem wszystkie znaczniki a nieraz walaczam nawet minimape, do fabuly podchodze obojetnie i tak sobie grajac na najwyzszym poziomie trudnosci gra sprawia nieziemska frajde, bez znacznikow poruszamy sie duzo wolniej po terytorium wroga, musimy sami zapamietac polozenie przeciwnika no i odpowiednio zaplanowac eliminacje co nie jest takie proste. Grajac tak wyczyszczenie pierwszej mapy zajelo mi 5h. Tak apropo tych znacznikow, troche denerwujace jest to ze gdy wszystko wylaczymy nie mozemy wykonywac strzalu synchronicznego, a wystarczylo w opcjach interfejsu oddzielic strzal synch od wszelkiej masci znacznikow
Tylko strzał synchroniczny to ogromne ułatwienie - z nim można zlikwidować całą bazę po cichu, siedząc w kawiarni tylko, więc logiczne, że jak wyłączamy ułatwienia, to również i to najbardziej OP :)
RaphaelOne - no właśnie prowadzi, ale to nie wciąga. O wiele lepiej działa chyba patent, jak w coopie odgrywasz sobie akcje z Clear & Present Danger :)
btw
nie ma ktoś kodu na nagrody z bety do PC, a sam nie wykorzysta? :)
SZYBKIE PYTANKO
jest jakiś multiplayer pvp (oprócz coopa) ?????
.............pozdroo
Kolejny sześcio-dniowy kotlet po raz enty odgrzewany w mikrofalówce przez Ubiścierwo. Ładnie zareklamowany, wyperfumowany, wypromowany i w ogóle... byle tylko ludzie dali się nabrać.
PS: 200zł za wersje na PC BU HA HA :DxDxDddddddddddd
Krótko mówiąc Ubiscam śmierdzi ch*jem.
Graficznie przyjemnie dla oka jednak gra jest hmmm powiedzmy na kilka godzin i koniec.
Szkoda potencjał był ale nie został wykorzystany.
Jest to dla mnie niepojęte jak tak duże studio, przy takim budżecie jest w stanie wypuścić taki technologiczny koszmar. Z tej gry można spokojnie kręcić filmiki jak z Mafii 3.
O nieistniejącym AI, modelu jazdy czy fatalnej kolizji to już chyba wszyscy pisali. Ja dorzucę od siebie, że nasi wojacy radzą sobie lepiej ze wspinaczką górską niż konie w Skyrim. Zginąć spadając to można tylko jak się z samolotu wyskoczy bez spadochronu. Spadłem też ze śmiechu z krzesła jak przy prędkości 10 km/h uderzyłem w inny samochód. Tamten prawie się rozpadł na kawałki, a ja miałem dach wgnieciony i nawet tył rozwalony chociaż uderzyłem przodem. Noktowizor to kolejny majstersztyk. Działa nawet w samo południe, chociaż nasza postać nie ma go założonego... komedia.
Ale można za to mieć różowy karabin!
Jest to potworek okrutny, obecnie wart może 50 zł. Wątpię aby to wszystko dało się połatać. Przy największym nawet zacięciu i bardzo starając się grać cierpliwie czy taktycznie, to co chwilę gigantyczne bugi i ultradurne AI rozkładają resztki klimatu na łopatki. Najgorzej wydane pieniądze od dawna.
Lubię gierki w coopie, więc bardzo chętnie zagram i w tę. Wyprztykałem się ostatnio z kasy nieco na inne, więc poczekam.
Dopiero co kupilem bo sie wachalem. Kocham Division i chcialem cos w tym klimacie.. po jakichs 10 godzinach jestem na TAK.
Gra ma tragiczną optymalizację i wygląda mocno średnio. Tylko Ubi tak potrafi!
standard...usługi ubisoft są obecnie niedostępne. Spróbuj ponownie później. Uyuni-00052
0 info na tweeterze zero gdziekolwiek, klasyka ubi.
Oceny graczy słabiutkie. Recenzentów tylko 81/100 a w dzisiejszych czasach gdzie AAA dostają 85 na luzie jest to słaby wynik.
Po kilkudziesięciu godzinach wrażenia z gry o wiele bardziej pełne, tekst mocno się zmienił, więc zapraszam do ponownego przeczytania :)
Czyżby kolejna gra, na którą tak ostrzyłem sobie zęby, a która jest co najwyżej przeciętna? Dla samej cudnej grafiki nie wydam 200zł. Szkoda, zapowiadało się naprawdę dobrze.
Gra typu: "pochwalę się znajomym, jak u mnie to wygląda w 4k na ultra", czyli, że wtedy wygląda super, ale działa wtedy na granicy płynności (równe 30 klatek po oc na 2ghz). Gra nuży po 15 minutach. Na prawdę szokuje mnie, co ludzie widzą w sandboxach.
Flaki się wywracają na to ciągłe jęczenie tych wszystkich niedowartościowanych graczy.
Ostatnio przed premierą Tormenta każdy się jarał, że powrót legendy,klasyk, masa czytania,fabuła.etc. Dzień po premierze znowu,że za dużo czytania za mało gameplayu.
Przy każdym sandboksie jest rycie na forum o tej powtarzalności zadań pobocznych, gdzie ta powtarzalność jest praktycznie w każdej piaskownicy nawet w Wiedźminie, było idź po śladzie, zapachu, zanieś,dostarcz,zabij.Przecież na tym polega ten typ rozgrywki z otwartym światem. Owszem ciekawie jest zobaczyć coś nowego i tak w zasadzie się dzieje w każdym tytule, ale nie oczekujmy nie wiadomo jakich rewolucji z roku na rok.Większość graczy gra w 10% gier o których się wypowiada.
Przecież z tego co wyczytałem nowa Zelda po kilku godzinach gry staję się powtarzalna a jest chwalona pod niebiosa.
Najciekawsze są recenzję które systematycznie tytułują swój artykuł tekstami typu nie wyszło,a później podają same zalety tytułu od oprawy graficznej, klimat,wątek główny,i inne i nagle kończąc zdaniem że model jazdy ssie, jakby to miało jakieś wielkie znaczenie .....nie czaje.
The Division 2: Assassin's Cry: Splinter Cell open world MMO edition.
Won mi z tym studiem, są jak Crytek, fajne technologie, ale zero kreatywności i pomysłu. Niech robią assety dla innych, ale nic ponadto. Aha i przy okazji bety w oczy rzucił mi się kolejny potężny downgrade, ale chyba nikogo to już nie dziwi, skoro nigdzie o nim nawet nie napomknięto.
Kumpel pytał czy kupię GRW bo on chyba kupi i chce mieć kogoś do coopa. Odpowiedziałem mu, że od 28 luty mam dopiero 40% Horizona - tyle mam czasu na granie ;) i taki jeden gromoszczęk zajmuje mi około 5 do 10 minut by go zatłuc (jakoś mam pecha i jeszcze nigdy nie udało mi się dorwać jego działka, muszę naparzać łukiem i potykaczem), więc wolę włączyć Horizon niż wydać kasę na kolejną strzelaninę. Zresztą grałem w demo WD2 - jeśli model jazdy w GRW jest jak w WD2 to ja się trzymam od tego z daleka. Pisałem o Horizon bo jestem właśnie graczem eksploracji - chodzę, zwiedzam, poznaje świat - mam wszystkie żyrafy odkryte, gdy tylko 10 misji głównych w Horizon. Lubię odkrywać mapę nim zabiorę się za fabułę :) a jak mam niskopoziomową postacią tłuc się saniami po Boliwii to ja dziękuję... Pewnie zobaczę co i jak u kumpla, ale co jak co - Andromeda wkrótce wyjdzie, a w czerwcu Dirt4 - przy mojej szybkości przechodzenia gier spokojnie się obejdę bez średnio.
Ten i wszystkie kolejny gry Ubisoftu powinny być sprzedawane na premierę jako dodatki do gazet za 15zł.
Ci oszuści już chyba co kilka tygodni wydają jakiegoś gniota, którego przed premierą reklamują na maksa oszlifowanymi materiałami promocyjnymi.
Co do "noktowizorów", to fakt poszli po najmniejszej lini oporu (animację mogli wziąć z Blacklist, albo załatwić to jak w MGSV, pisałem do nich w tej sprawie) Jednak najbardziej posrana część to zdobywanie wyposarzenia (kto jest tak popierdolony, że do snajperki dodaje celownik który swoim działaniem przypomina kurwa kolimator) Muszę jebać się po mapie i szukać, lub zapłacić (Ubi$oft)
Przeszedłem lokacje z otwartej bety i doleciałem do Le Santary (po chustę z czaszką) ale tam już dałem sobie spokój, to jest przykład złego sandboxa
OLA BOGA, kupuje nowego kompa raz na 5 lat, akurat teraz jest ten moment i nvidia wciska mi ta gierke za free. Nawet teraz cd keya nie mozna sprzedac, co mam zrobic guys?
Wiem, że dla miłośników tak zwanych "dopieszczonych liniówek" to opinia, której nie potrafią zaakceptować, ale to gry z otwartym światem mają przyszłość. Liniówka to zabawa zamknięta w długim korytarzy, czyli struktura tak stara, jak gry na cartridge'ach jeszcze w latach 70-80. Ubisoft, tak przeze mnie znienawidzony za zepsucie własnej marki, postanowił zrobić coś, czego nie robił do tej pory i jakoś to wyszło. Gra pewnie nie jest szczególnie rewelacyjna. Sandboksy to nie żadna moda , to konieczność, w którą musi iść przemysł. Ludzie coraz częściej chcą kreować świat, a nie odgrywać co do joty to, co wymyślili programiści.
Kolejna sponsorowana recenzja gry z Ubi$hitu brawo GRYONLINE!