Chyba nie chodzi tylko o zmarnowany czas, tylko o to że musi mieć jakieś wyrzuty sumienia, że tak to się potoczyło i chciała cie jakoś udobruchać. W ogóle jak można zostać przyjaciółmi po 6 latach związku i bez obustronnej zgody tylko zdradzie przez tą Megere czy tam Nutke
Lechu, żadnych rad nie zamierzam Ci udzielać, bo właściwie każda jedna będzie o kant dupy potłuc, o ile sam czegoś wewnętrznie nie przełamiesz.
Od siebie mogę dodać tylko temat do przemyśleń, u mnie całkiem skutecznie działa, od lat i od osób ;) Jeżeli pozwolisz, żeby ten kijowy związek położył się cieniem na dalszym życiu, to ona będzie podwójnie wygrana - raz spieprzeniem Ci wstecz dobrych czasów, dwa pogorszeniem perspektyw na przyszłe dobre czasy.
Ja sobie kiedyś powiedziałam, że niezależnie od tego, jak się związek skończył, nie pozwolę się ograbić ani z dobrych wspomnień, ani z fajnej przyszłości z kimś innym. W którymś momencie daje się odseparować fajne wspomnienie od tego, kim okazała się być towarzysząca w tym osoba, w każdym razie mnie się udaje, i o te miłe wspomnienia jestem bogatsza.
Aha, to że kilka osób z jej znajomych się do Ciebie odezwało najlepiej świadczy, że jej historyjki wcale nie są tak prawdopodobne i wiarygodne, jak się jej wydaje.
Ściskam dodając otuchy.
Jak z powodu jednej ściery straciłeś zaufanie do wszystkich kobiet, to raczej problem jest z Tobą.
Cóż, sam się już nauczyłem nie tworzenia związków przez internet, bo się grubo na tym przejechałem. Choć w twoim przypadku to trochę inna sprawa, ale jednak są podobne cechy względem tego co ja miałem.
Tak po męsku, c..j do góry. Trafiłeś na szlauche i tyle. Zdarza się, ale są też i naprawcze porządne dziewczyny :)
Mimo wszystko jeżeli to wszystko jest prawdą to napisanie tego wątku tutaj to raczej kiepska rzecz. Równie dobrze możesz prosić o radę na 4chanie.
Najważniejsze to zdać sobie sprawę, że skoro przeżyłeś bez niej tyle lat wstecz, to i wprzód spokojnie dasz radę, i że znakomicie sobie poradzisz z nowymi możliwościami i znajomościami jakie czekają za rogiem. A potem już z górki.
Czas + alkohol!
Zdecydowanie sam czas. Nie warte to wywalania kasy na zjadliwe alko, a byle czym nie ma się co traktować.
Resztę napisał Sulik. W zaistniałej sytuacji żadnego "zostańmy przyjaciółmi". Co do znajomych, to ci, którzy znają lepiej was oboje, na pewno nie łykną wszystkiego ot tak i wezmą poprawkę na zaistniałą sytuację, a na zdanie randomów człowiek powinien mieć z definicji wyje***.
Najważniejsze Lechu, że nie dojebała się do Fallouta.
Raczej nie ma co od tego całkowitej pewności :D
Byłem sobie ja z kobietką, którą kochałem bezwarunkowo i ufałem bezgranicznie
Tu przestałem czytać. Sam sobie jesteś winny. I nie chodzi mi tu o to, że trzeba partnerów szpiegować, ale właśnie ta Twoja bezwarunkowość zmarnowała Ci 6 lat życia z kimś takim. Jakby Ci żeńskie narządy rodne nie przesłoniły oczu, to byś dawno przejrzał laskę i uciekł gdzie pieprz rośnie.
Masz nauczkę na przyszłość.
A co ci mamy napisać? Że to głupia baba była? Wiele jest takich, jest też wiele wartościowych więc nie można wrzucać wszystkich do jednego wora.
Założe się, że ty tez nie byles w 100% okej, ale to jej nie usprawiedliwia.
Poczekaj, ochłoń, za jakis dluzszy czas znajdziesz lepszą, na razie ciesz sie wolnością i postaraj sie zapomnieć(tak wiem, łatwo powiedzieć, ale sie staraj:) ).
Przykra sprawa Lechu, straconego czasu nikt Ci nie wroci, ale jak tak to babka rozgrywa to na dłuższa mete nie masz czego załowac.
Trzymaj sie!
Byłem kiedyś w podobnej sytuacji. Pozostaje tylko żyć swoim życiem. Zacząć robić wszytko to, czego nie mogłeś/nie chciałeś przez czas w związku. Odkrywać się na nowo i czekać na kolejną, może teraz prawdziwą miłość.
W kwestii wstrętu czy braku zaufania to jeszcze się odwróci, bo hormony nie pozwolą, u mnie wymagało to 2 lat oczekiwania i poznania odpowiedniej kobiety. Powiem tak, szkoda strzępić nerwów w poszukiwaniu na siłę czegoś/czy kogoś kto Cię nawróci. Samo prawdopodobnie Cie to uderzy i przyjdzie pod same drzwi, o ile rzecz jasna nie zamkniesz się na ludzi.
A co do zerwania i jego stylu to tak naprawdę, raczej nie to akurat wywołuje ten ból wspomniany bo skoro znasz prawdę to nie ma co się stresować. Co może boleć, że osoba którą się niby znało okazuje się inna i to, że to jednak kawał życia w dupę, ale z takim doświadczeniem chyba wiesz co robić.
Przyjm tę dobrą radę od kogoś, kto też się niecały rok temu rozstał po kilku latach związku - "You are doing it wrong". I mówię to z doświadczenia wynikającego z podobnych błędów.
Racje ma tutaj Paudyn, który napisał, że jak będziesz to ciągnął to już przegrałeś. Ten wątek jest drogą donikąd, bo kończy się tak, że upijasz się na smutno i piszesz farmazony w stylu "Odpisz, wiem, że to czytasz".
Z tego co napisałeś, dziewczyna ma coś nie tak z głową, niech ktoś inny się z nią męczy, a Ty teraz masz czas na inne rzeczy. Zerwij kontakt - skasuj numer, usuń ze znajomych na FB, nie rozmawiaj o niej ze znajomymi. Nie warto tracić czasu na małych ludzi. Chyba, że mówimy o konkursie rzucania karłem na odległość. To nie jest marnowanie czasu.
wątek jest żałosny bo skamlesz jak baba przed okresem, robisz szopkę z czegoś co powinno się zakończyć przy pierwszym Twoim poście.
Dodać do tego równolegle prowadzony przez Ciebie wątek o piciu i mamy podręcznikowy przykład jak robić z siebie błazna w internetach... a byłem przekonany że jesteś dorosły facet.
Jeśli byłeś tak irytujący w związku jak tu na forum to nic dziwnego, że Cie zostawiła i jeszcze dupe obrobiła
Czas + alkohol! Sie wyleczysz, a to glupia dupa byla, za przeproszeniem oczywiscie :)
Gaming man znowu dochodze do wniosku, ze wybierasz wers z posta i do niego sie odnosisz nie czytajac calosci.
pierwsza zasada: nie nie zostaniemy przyjaciółmi, a nawet znajomymi po rozstaniu
druga zasada: co mnie obchodzą jej znajomi, jak z nimi nie mam kontaktu ? mogą o mnie nawet myśleć, że jestem psycholem z arkham asylum, waliłoby mnie to
jak bym np. od jakiegoś znajomego usłyszał, takie bajki o jakich piszesz (kąpanie się w zimnej wodzie, mycie na kolanach) to jeszcze bym to ubarwił i dodał kilka szczegółów od siebie, niech idzie w świat, niech ludzie się boją :)
trolli się nie karmi, a takim trollem jak widać jest twoja była kobita (o ile to prawda :D), więc najlepszy jest na to wszystko ciepły mocz
Nie rozumiem dlaczego doszukujesz sie logiki w postępowaniu swojej byłej. Kobiety tak nie działają. Im szybciej to sobie uświadomisz tym szybciej sie z nimi dogadasz.
Ale jest tu pewien wątek, który zawarłeś między wierszami.
Koleżanka mojej żony ma podobnego faceta jak ty. Jest z nim 7 lat i wiesz co, oboje z żoną uważamy, że głupia jest strasznie.
Powodem to własnie te 7 lat, gdzie nie ma żadnych dzieci, bez małżeństwa, ona mieszka u rodziców (30 letnia dziewczyna) on do niej dojeżdzą co weekend by sie zabawić. Co to za związek. Z twojej historii wynika, że u was było podobnie. To po prostu zwiała od ciebie a później sobie (i innym) obrzydziła by nie mieć wyrzutów sumienia.
Poczytalem historie twoich postow na forum. Zdaje sobie sprawe, ze to niewiele mowi o czlowieku i jest totalnie niemiarodajne, ale podstawowe pytanie czy ona byla z toba szczesliwa? Moze chciala czegos wiecej od zycia?
Niestety ludzie tak maja ze pamietaja tylko to co bylo zle.
W skrocie: wymienila cie na lepszy/ciekawszy/lepiej rokujacy model i chyba troche zaluje zmarnowanego czasu.
Lechiander
Bo wlasnie planujesz stracic jeszcze wiecej czasu i energii na babranie sie w czyms, z czego wlasnie udalo Ci sie wydostac, dajac tym samym satysfakcje drugiej stronie. Uwierz mi - chlodna obojetnosc to jedna z gorszych kar dla plci przeciwnej :)
Dziekuj losowi i idz przed siebie. Nikomu nieczego nie musisz udowadniac, o czym swiadcza wasi wspolni znajomi, ktorzy nie lykneli lzawej historyjki Twojej bylej, ale zrobisz rzecz jasna, co zechcesz.
A ja się dziwiłem co się stało, że Lechu po latach odezwał się na Golu. Jakoś przeoczyłem ten wątek...
Lechu siema :)
Miałem podobnie, byłem z laską prawie 2 lata, dużo poświęcenia i starań, a tu nagle zdrada i koniec pieśni.
Też czułem podobnie, byłem zły na każde baby, teraz 5 lat mi swędzi tam na dole. Z czego może 2-3 lata zajęło mi na ponowne hmm zaufanie do kobiet. Teraz patrzę na to inaczej, dało mi do myślenia, nawet dobrze, że tak się stało z perspektywy czasu tak uważam. Minie :)
Aha i pamiętaj :
spoiler start
Baby to chuje :)
spoiler stop
Od razu zaznaczam, że pytanie jest jak najbardziej poważne.
I nie jest mym zamiarem się żalić, cy cóś. Chciałbym jeno otrzymać poważne i rzetelne porady, jeśli takie w ogóle istnieją, ofc!
Hejterki niech sp...adają.
I już tłumaczę, o co mnie biega.
Byłem sobie ja z kobietką, którą kochałem bezwarunkowo i ufałem bezgranicznie, ale shit happens i poznała jakiegoś tam kolesia. Bywa, prawda?
I spoko historia, jakich, kurwa wiele, ale...
Tu najlepsze:
Okazała się niezłą hipokrytką: mi mówi/pisze - teraz cytaty: zostańmy przyjaciółmi, nie nienawidź mnie, wybacz mi!
A za plecami dupę mi obrabiała, że aż do teraz mnie szyja boli!
Mało jej było.
Wzięła na tapetę moją rodzinę, moje brudy z rozwodu, nawet mojego psiaka, który był sobie zszedł na prawie jej kurwa kolanach! Po prostu pojechała ze mną, jak po ruskiej kobyle i z dupy jej szerokiej wymyślała historie do tego wszystkiego!
Nigdy jej nie skrzywdziłem, nigdy złego słowa o niej nie powiedziałem, ale słuchajcie:
Kazałem się jej myć/kąpać w zimnej wodzie;
Kazałem jej zamiatać na kolanach, bo normalnie nie potrafiła
Jestem Kaszubem alkoholikiem (co mnie w sumie bawi, bo taki ze mnie Kaszub, jak z dupy trąbka :D ), wrogiem! (to jest niezłe)!; burakiem (tu akurat bym się z nią zgodził!)
Okłamywała mnie przez 4 m-ce, zanim zdecydowała się skończyć nasz 6-letni związek. Była gotowa i czekała na jedno. Az jej wybranek się zgodzi. Wtedy ze mną zerwała. Różnica - 1 dzień.
Mało jej było. Wyszydziła chyba wszystko, co mnie dotyczy, wszystko Panowie i Panie. Co sobie pomyślicie, to ona wyszydziła, wykłamała i oszukała.
Swoim przyjaciółkom przedstawiła mnie tak, że wyszedłem na: teraz cytaty: downa, psychola, patola, a swojemu kolesiowi, który był po mnie to jechała, jak naprawdę po ruskiej kobyle!
6 lat w dupie z lunatyczką! Litości!
Jeśli ktoś ma naprawdę radę, to bardzo proszę. Głupie żarty sobie odpuśćmy, ok?
Mógłbym o niej napisać elaborat o podłości ludzkiej!
Mała ciekawostka na koniec - ona jest tutaj userem.
Długie to, ale liczę na naprawdę zrozumienie i wiem, że mi trza czasu.
Czas leczy wszystko!
Ale może poza czasem jest coś innego,
Stąd ten wątek...
Liczę...
A jaki ma nick twoja kobitka na forum? Moze nutkaa a moze megera???
Jak czytam takie posty, to mi się zapala lampka, że koleś/laska która je pisze ma grubo za uszami, ale szuka u randowów rozgrzeszenia i potwierdzenia swojej krzywdy. Z doświadczenia wiem, że po rozpadzie związków (o ile nie przebiegło pokojowo), zawsze ta druga strona jest nieślubnym dzieckiem Pol-Pota i Kuby Rozpruwacza.
Get your shit together man. Baby nie ma, życie toczy się dalej. Co ci da grzebanie w przeszłości?
czuję się jakbym po trochu czytał moją historię, tyle, że 3 lata poszły jak psu w rzyć
potem jak taki podły guwniak zdradzil, to musi się jakoś wybielić, albo oczernić drugą stronę, żeby sie poczuć lepiej, a ile już nagada głupot, to juz indywidualnie każda ma inaczej, zależy od jej polotu i finezji :D przeciez zadna nie powie o sobie, że 'jestem jebaną ścierą i oszukiwałam byłego cztery miesiące, już łajdacząc się z nowym'.
zawsze, w kazdym zwiazku sa kalkulacje, kazdy rozpad ma wine po obu stronach, kazdy kij ma dwa konce, a post Yogha mnie rozjebał ;d naucz sie na pamięć postu Sulika i żyli dali, co tu poradzić. w koncu nikt Ci nie bedzie pierdolił, że tylko koledzy i koledzy, możesz korzystać ile wlezie. ;)
Lutz ----> Nie biorę. Uważam każdą uwagę sensowną za wartościową. Nie bardzo kumam z tym dzieciakiem, ale może dlatego, że masz rację. ;) I nie bardzo widzę owo sugerowanie loona.
Mutant ---> A co złego jest w słowie kobietka? Nie pisałem tego w negatywnym sensie, a wręcz przeciwnie.
Hioziv ---> Trochę racji masz, może nawet dużo, ale jakoś me przekonanie idzie w kierunku, iż związek powinien opierać się na własnym zaufaniu, między innymi. Poza tym nie tylko chodzi o żeńskie narządy, bez jaj. ;) :D
Poza tym mam wrażenie, że większości umknął sens tego topica. :)
Nie chodzi o tę "lampucerę", z niej się wyleczyłem, jak pisałem. W pierwszym poście opisałem dokładniej sytuację, bo uważałem, że tak trzeba, żeby wiadomo było, skąd mi się to wzięło.
Wstaw jakieś porno z waszej relacji , dobijesz ją tym. Chociaż może jeszcze byś z niej zrobił gwiazdę porno i byś się bardziej zdołował :D
Aż mi się przypomniała Paris Hilton i jej sex taśma.
A jakie ma znaczenie, ile mam lat? :P
Chodzi o podłość, z którą nie mogę się pogodzić, zrozumieć i jednocześnie zostawić w spokoju. Wg mnie trzeba coś z tym zrobić.
Przyznaję, że poprzedni post nie wyszedł zbyt fajny i wręcz do bani. :> Niestety, nie miałem już edycji, żeby toto poprawić. No cóż, pozostaje ponieść jego konsekwencje. :))
crono ---> Dziękować! Daję radę, póki co. ;)
Lechiander --> To była ta laska, którą jechaliśmy na dwa baty na pikniku? Mówiłem przeca, że życia sobie z nią nie ułożysz...
Lechiander ---> Dobrze Cię chapło. Z drugiej strony pomyśl, że stansona kiedyś też rzuciła kobieta i po tym wydarzeniu przeszedł przemianę stając się seksualnym predatorem. Pomyśl więc ile dymania jeszcze przed Tobą, a później na końcu i tak trafisz na żonę, która będzie napalona czekać z ciepłą pizzą u progu, śmiejąc się z Twoich mandatów.
hmm nie kojarze ksywki, chyba nie byla zbyt aktywna na GOLu. Ale wiedzialem, ze martusia okaze sie w porzadku! :D
chcialbym cos doradzic ale z tego co czytam to jeszcze nie jest etap, w ktorym Lechiander przyjmuje rady - a najwazniejsza juz padla - nie idz na noze. Nie w sytuacji gdy masz juz jeden w sercu i drugi w dumie bo po prostu przegrasz. Powodzenia i szybkiej regeneracji Ci zycze.
Zostanmy przyjaciółmi = szkoda czasu na ten przypadek czas na nowe znajomości bez wymowek. Po prostu brać się za następne i oczywiście bez sexu nie masz czasu na pierdoly.
W sumie tyle czas działać nie stać w miejscu sa lepsze ladniejsze madrzejsze młodsze itp itd. Pytanie tylko co Ty sobą reprezentujesz bo dostaniesz takie kobiety jaka wartość ty posiadasz nie lepsze.
Tu faktycznie nie chodzi o tę lunatyczkę. O niej mógłbym stworzyć osobny wątek i całe elaboraty pisać podając przykłady o tym, jak wszystko poprzekręcała, ubarwiła historiami z tej swojej murzyńskiej dupy, że zachowała się jak zwykła gówniara (którą zresztą jest) itd. itp.
gnoll dobrze zauważył, że problem jest ze mną. Nie potrafię zaufać teraz żadnej dziewuszce i to nawet na stopie koleżeńskiej.
Nie mogę pojąć tej całej podłości i hipokryzji. Wystarczyło powiedzieć, że poznałam kogoś i musimy się rozstać i tyle. Po kiego ta cała szopka? Pobolałoby i to mocno i długo zapewne, ale byłoby jakieś normalne, ludzkie, a nie kurewskie.
Nie zgadzam się z tym, że powinienem to olać. Jej znajomych polubiłem w jakimś stopniu i zależy mi na tym, żeby nie uważali mnie za takiego psychola, jak to coś opisuje. Mało tego, skąd ja to wszystko wiem? Ponieważ trzy osoby się ogarnęły i same do mnie napisały z pytaniem, co jest grane. Dwie, to jej przyjaciółki, a jedna została anonimowa, choć się domyślam, kto to jest. Zresztą, ona ma coś nie halo pod sufitem, bo okazało się, że nie tylko mi dupę obrabia, ale dwóm kumplom także się dostało, nie wspominając o osobach, których nie znam. Wymyśla właściwie historie z dupy co i rusz.
Jednym z ostatnich jej wymysłów jest to, że się włamałem na jej fb, co akurat rozumiem dobrze. Wszak ma od razu wytłumaczenie, skąd to wszystko wiem i jaki to ja zły jestem, a ona w porządku.
Ale dość. Chodzi mi o to, że jak nie mogłem tego monstrum poznać i zauważyć przez 6 lat?! Faktem jest, że jak się dowiedziałem, to się wyleczyłem w kilkanaście sekund z tej ... powiedzmy miłości. Pomogło mi też ładne i młodsze od niej pewne dziewczę, które właśnie mi uzmysłowiło moją blokadę, co do płci przeciwnej. Skończyło się już, niestety. :(
I dajcie spokój z tym alkoholem. :D Wiadomo, ze za kołnierz nie wylewam, ale od czasu zerwania nie piłem prawie wcale, aż do momentu oświecenia. :P Pomagał, i owszem, ale na krótką metę, ale potem było jeszcze gorzej.
Zapewniam także, ze to prawda wszystko jest. W przeciwieństwie do niej, ja opisuję same fakty, bez przeinaczania. Mam zapodawać cytaty? :P
I jasnym jest, że swoje za uszami mam w tym związku, czy co to tam było. Wcale tego nie ukrywam, ale na bogów, brakuje tylko w jej oszczerstwach gwałtu i bicia chyba tylko.
Nie jest to także żadna z podanych ksywek. ;)
Nie ma znaczenia zresztą.
Jakby dojebała się do Fallouta lub Half-Life'a, to nie byłoby 6 lat, tylko 6 dni. :D Nawet kupiła sobie headcraba.
Problem leży w tym, że mieliśmy wspólne zainteresowania we wszystkim. Muza, filmy, książki, gry, no wszystko, kurwać. I dlatego pewnie było też gorzej.
Edytka:
I wiem, że potrzeba czasu, aby w ogóle była szansa na odzyskanie tego zaufania, ale mam chyba uzasadnione obawy, iż to może w ogóle nie nastąpić. Pisząc dość infantylnie, mogę "przegapić" po prostu porządną kobietę, z którą bym mógł dożyć swego zejścia.
Smells like troll...
Ale niech będzie...
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi... Boisz się zaufać kobiecie po swoich przejściach? Dziewczyny z RedTube czekają. Chcesz mieć w życiu kogoś więcej niż Renię Rączkowską? Trzeba będzie w pewnym momencie zaryzykować i się odsłonić, pytanie czy jeszcze ci coś z jaj zostało do tego.
Co do tego co też ona powiedziała, ona (zakładam) zdradzała cię przez 4 miesiące. Koniec dyskusji.
czas + szczypta używek
jak strasznie boli to na tydzień w bieszczady, wtedy sercowy przeradza się w jeden wielki fizyczny zakwas
https://www.youtube.com/watch?v=LYBud4hXJI8
Szukaj dalej i nie zawracaj sobie nią głowy. Nieprzyjemne doświadczenia związane z kobietami uczą jakich unikać na przyszłość.
Poza tym musisz się wziąć za siebie. Żadna normalna nie zechce alkoholika.
Poczytałem, pomyślałem... I tutaj co niektórzy mogliby mieć rację! Np: Sulik. :P
W sumie już pojąłem pewne kroki tu temu,
Podłości, oszustwa, kłamstwa, hipokryzji, fałszu i zwykłego ścierwa zdzierżyć niestety nie mogę tak po prostu, jak mi wszyscy zalecają... "Lechu, uspokój się!" Nie!!!
Idę na wojnę.
Totalną.
Czemu? Bo nie można takim "osobom" bezkarnie pozwolić na takie ściemnianie. Jakim prawem? O co biega?
I mogę przegrać. Koło kija mi lata. Ważne, że zaznaczę!
Będzie się działo....
Ale ale, sam straciłem wątek :D
Odzyskanie zaufania, to kiepska sprawa. Czas...
Jasne, jak najbardziej, tylko jedno - dajcie mi czas!
I wtedy spoko luz i takie tam. :)
Edziunia?
Idę na wojnę.
Totalną.
Czemu? Bo nie można takim "osobom" bezkarnie pozwolić na takie ściemnianie. Jakim prawem? O co biega?
I mogę przegrać
Czytajac powyzsze, to juz przegrales.
Nie ma to jak gadanie o kobiecych problemach na forum komputerowym i w ogóle mieć problem tego typu co autor w dzisiejszych czasach, a tylko dlatego, že wspomniana wyżej "kobietka" ma konto Golu. Daj jej namiary, to Ci powiem kto z Was jest winny :p
Mam sumienie czyste i dlatego ten wątek podrzucam!
Każdy, ale absolutnie każdy ma coś na sumieniu w związku i ja też!
Ale wg mnie trzeba zachować jakąś klasę. Zrobić to, czyli się rozstać jakoś... właśnie z klasą, a nie się w sposób wręcz prymitywny tłumaczyć!
Tego jej, czyli Czarnej Dziury nie wybaczę!
Wystarczyło napisać, powiedzieć i wg mnie byłoby ok...]
Źle trafiła....
Kobietom zbytnio nie ufać, traktować jako dodatek do życia, a nie jego uzupełnienie.
Kobietą kierują emocje, przez co nigdy nie wiadomo co zrobi. Jak spotka lepszą opcję, to bez większego sentymentu większość się z wami pożegna.
Zresztą! Wszystkim bardzo dziękuję!
Właściwie każde zdanie wziąłem pod uwagę! Poważnie!
Belert --> Poważnie?
i tak masz farta jak cholera ze to ona z Tobna zerwala bo jakbys ja uprzedzil to wtedy ....lepiej zebys nie wiedzial.
Teraz wg mnie pojerhałeś...
Belert ---> Ten temat został założony powaznie...
I poważnie traktuję wpisy tutaj
Chcesz po mnie jeżdżdzic? Dam Ci Jej adres, dogadacie się!
Nie odpuszczę, póki mogę. NIe dam jej spokoju, tego ona chce. Mało, nie potrafię odpuścić! NIe można tak z kimkolwiek! Musi się czegoś nauczyć!
Cały pic polega na tym Lutz, że ja napisałem samą prawdę. Gdyby miała odwagę, a ona jej nie ma, potwierdziłaby. Tak, jak nie chce ze mną gadać. Dlaczemu? Bo wie, co zrobiła.
BTW Za idiotę dziękuję. Poważnie.
Inna rzecz, Marto!, twoje żałosne rysunki Lema, są tylko i wyłącznie plagiatem! I mam zamiar to udowodnić! Kwestia czasu! Niech tylko znajdę żródło... A uwierz, szukam!
Na początku myślałem że to zabawny wątek. Teraz jest żałosny.
Jeżeli to nie prowo, to wyhoduj sobie gościu jaja, a nie płaczesz po forach o grach o miłości, zdradzie i generalnie robisz tu trudne sprawy.
spoiler start
Jeżeli jednak prowo, to może się zbliżysz nawet do wioseł Stansona
spoiler stop
No cóz, za dobre słowo dziekuję, za złe w sumie tez...
Nie popisałem się wczoraj, całkowita prawda...
Przyznam, ze sledze te drame jak starsza pani mode na sukces... czyli ogladam co drugi odcinek i staram sie nadazyc za wszystkimi wątkami ale ciezko jest. Juz sie pogubilem kto z kim sie zna. :(
co mi szkodzi, nie boje sie spoilerow wiec zapytam wprost jeszcze przed finalem sezonu - Martusia to na serio o Ciebie sie rozchodzi (nie oceniam, w szczegoly nie wnikam)? :D
ee, trzeba bylo wczesniej mowic, teraz to dupa zbita, nic sie nie postalkuje
no ale nie kojarze dziewczyny
Usunęła? No i dobrze. Parę rzeczy to wyjaśnia. Choć i tak wielkiego znaczenia to nie ma.
Siedzę u mego babsztyla kochanego, obiadki gotuję, zmywam, sprzątam i takie tam, kiedy dziewczynisko łazi do roboty. I wiecie co? Odpowiada mi to! :D
Jestem stworzony do nicnierobienia.
piekne
Wino + śpiewanie pod oknem.
2 wina + śpiewanie pod oknem.
3 wina + śpiewanie ...itd itd
Nazywasz kobiety kobietkami, jesteś rozwiedziony, wybrałeś sobie za nastepną partnerkę jakąś lancpucere, sorry, ale sam sobie winny jesteś.
Mi nie daje spokoju jedna rzecz, ile ty masz lat?
Ahh, kumam, trza cię karmić, trollu, wtedy odpowiesz. Zawsze musi być twoje na wierzchu. I kto tu jest skromny? Ty!?
Gówno wiesz o pewnych sprawach, ale jednak wypowiadasz się, jakbyś zjadł wszystkie rozumu. A jednocześnie nie kumasz prostej interpunkcji! :D
Pisz dalej! Bardzo proszę! Mi pasuje! :P
kobietek
gówniara
dziewuszce
A może problemem jest wiek? Z używanych określeń wynika, że interesują cię albo panie bardzo niskie albo bardzo młode (trochę trudno ustalić w tym bełkocie).
Może jak się przeorientujesz na >25 to będzie ci szło lepiej, a i prokurator zacznie patrzeć łaskawszym okiem?
A może nie, ale niestety ten wątek jest troszkę żenujący. Jeśli też macie to uczucie zażenowania jak czytacie kolejne posty założyciela, to dawajcie suby i łapki w górę!
Lechalnder : to normalne niektore kobiety tak maja , tzn kazda ma tego az w nadmiarze ale niektore maja tego bardzo duzo .Takie dramy ploty obsmarowywanie d... to normnalne.
Dlatego na ogol jak sie zrywa a raczej jak to one zrywaja to zrywasz kontakt z wspolnymi znajomymi , najlepiej wyprowadz sie do innego miasta i zmien numer telefonu .
Olej to .
Z kobietami jak z deszczem pada i tyle , jedne sa troche lepsze a inne troche gorsze ale pi razy oko sa podobne.
Zaufanie ? no nie przesadzaj , pewnie ze sie ma zaufanie ale tez normalane jest ze ktos go naduzywa.
Bywa .
Co do nastepnych kobiet odsapnij sobie troche ale nei za dlugo i nie rzucaj sie na szyje kazdej nastepnej troche dystansu sie przyda .
i tak masz farta jak cholera ze to ona z Tobna zerwala bo jakbys ja uprzedzil to wtedy ....lepiej zebys nie wiedzial.
uwierz mi ze nie , wtedy by Ci jaja wybrala na serio narazie od niechcenia klepie cie po ryjku.
Wolalaby zebys plakal i wydzwanial zeby wrocila , cos robisz nie tak jak sie spodziewala i dlatego Ci d... obrabia..
No coz popamietalbys ja na dlugo.
A nie doczytalem .
Haha nalezysz do grona frajerow ktorzy lubia sie kopac z koniem.
Otoz moj drogi moj Tatus udzieli mi keidys rady.
Synku powiedzial , zawsze staraj sie zeby to kobieta zerwala , rob co chesz ale pamietaj zebys Ty nie zerwal.To raz a drugie jak juz w koncu z Toba zerwala , spieprzaj co kon wyskoczy i zerwij wszelkie kontakty z nia i jej znajomymi.
Nigdy nie idz na udry bo marnie skonczysz.NIe ma nic bardziej groznego na swiecie od porzuconej kobiety , moze zrobic absolutnie wszystko .
Co Ci i polecam.Sp.... i nie zaczepiaj jej bo oberwiesz ze naprawde zaboli.
Pozdrawiam
Uuu Problem z alkoholem? Moze przez to miala cie dosyc?
To taki watek o tym jak odroznic faceta od dzieciaka. I nie pisze tego zlosliwie a raczej nauczony swoimi historiami, bo znam podobna sytuacje z autopsji.
Warto sie cofnac, spojrzec na siebie bardziej krytycznie niz zazwyczaj, jezeli zauwazysz problem u siebie to dasz pewnie rade.
Od siebie, widze odrobine za duzo infantylizmu by udalo sie zalapac cos powyzej pewnego poziomu (jak sugerowal loon) ale to internet i wylacznie pare postow wiec nie traktuj zbyt osobiscie