Irek
Spojrzmy prawdzie w oczy. W pierwszym poscie wypiales dumnie piers myslac, ze jestes cool i oczekujac poklasku, ale jedyne, co Cie spotkalo, to zdziwienie i wzruszenie ramion, wiec ujmujac rzeczy po imieniu - zaliczyles faila. Przyjmij to jak mezczyzna, a nie wykrecasz sie tu jakims obrazaniem "nie po katolicku".
Wzglednie zaliczyles po prostu slabe prowo.
Nigdy nie rozumiałem publicznego obnoszenia się z deklaracjami wiary. To Twoja prywatna sprawa i rób z tym co chcesz.
------------------
EDIT - chciałbym też nadmienić, że jestem weganinem i lubię po całym dniu studiowania prawa pójść sobie na crossfit.
Irek walnales w tym wątku ponad 30 postów, dawno nie widziałem tak desperackiej próby zwrócenia na siebie uwagi :D
normalnych, prawdziwych katolików proszę o zrozumienie mojej decyzji (w tym afiszowania się z nią).
Dobry chwyt, za chwile sie okaze, ze ktos, kto nie rozumie afiszowania sie, nie jest prawdziwym katolikiem.
Atencyjny klaunie forumowy, łap poradnik i nie kompromituj się już dłużej --->
Brawo Ty!
*wręcz order Bojowego Ateisty*
Najlepsze ze praktycznie wszyscy zatwardziali ateisci jak leza na lozu smierci to nagle ida w slady Jaruzelskiego : )Przezyc cale zycie ze spietymy posladami i na koniec tadam jak trwoga to do boga kwintesencja hipokryzji :P
Ja ci pomogę.
Jeżeli od lat nie chodzisz na msze, nie wierzysz w Boga nie musisz dokonywać aktu apostazji bo do kościoła nie należysz i nie jesteś katolikiem.
Jedyne co cię łączy z kościołem jako instytucją to wpisy w księgach parafialnych. I tu się pojawia paradoks, jeżeli zażądasz ich usunięcia oficjalnie usankcjonujesz ich ważność i istnienie.
Jako prawdziwy "niewierzący" powinieneś całkowicie to lekceważyć.
Ja jestem wierzący i praktykujący i jestem z tego dumny.
A tak na marginesie, taka dygresja. Moja żona pracuje w szpitalu, takim prawdziwym gdzie ludzie umierają. I w zasadzie nie zdarza się aby ktoś kto jest świadomy, spodziewając się śmierci odmówił ostatniego namaszczenia. Tak to już jest, jak trwoga to do Boga.
Cieszę się więc że za ileś tam lat i tak trafisz do naszej wspólnoty.
Ja mam to w dupie, nie chciałoby mi się bawić w tą cała apostazję. Nie ma to dla mnie znaczenia że w teorii należę do Kościoła skoro w praktyce nie czuje się być jego członkiem. Swoją drogą uważam że głupotą jest chrzczenie dzieci i narzucanie im od małego danej wiary. To powinien być świadomy wybór dorosłego człowieka.
W Boga wierze, ale do kościoła nie chodzę, bo jest tam zbyt poważnie. Zero luzu. No i wkurzają mnie ludzie co najgłośniej w kościele śpiewają, a do wyśmiania, zadrwienia z drugiego człowieka to pierwsi. Zresztą ( nie obrażając wszystkich katolików, bo pewnie są normalni ) jakieś 90 % napotkanych prze zemnie katolików to idioci. Z kościoła się nie wypisuję, bo tam mi się nie chce nawet iść, na plebanie do księdza czy coś.
Wiecie co, teraz jeszcze bardziej cieszę się, że założyłem ten wątek - dzięki temu wiem, kogo powinienem wrzucić do "ignorowanych".
No trudno, co prawda motywacja chybiona (ani katolik będąc w Kościele nie "firmuje" swoją przynależnością doń czynów innych katolików, ani też czyny katolików nie definiują Kościoła - jest jasno powiedziane, że wszyscy, co do jednego, to grzesznicy, a Kościół pozostaje święty, bo jest czymś nomen omen o niebo większym, niż zbiorem katolików), ale bez wiary w Boga trudno wymagać prawidłowego spojrzenia na te sprawy. Znacznie trudniej też o wiarę tam, gdzie nie ma praktyki religijnej. W każdym razie Pan Bóg nie opuszcza i nie przekreśla, sprawa pozostaje otwarta, póki żyjesz, zatem - memento mori jak oraz extra Ecclesiam nulla salus.
Też dla jasności załączam mema w temacie.
Zabawne jest jak gówno kogoś obchodzi, że jakiś leszcz chce ostentacyjnie opuścić kościół katolicki. Nie wierzysz to nie chodź do kościoła i weź niepierdol.
Jak ja uwielbiam te wszystkie płacze na temat bogactwa kościoła i żeby wszystko było opodatkowane, a najlepiej zabrane. Kościół swe bogactwa zbierał przez wieki i miliony ludzi łożyło na to swoje prywatne dobra, przy czym wiele razy po drodze był okradany, również niedawno, za czasów komuny. Na opodatkowaniu kościoła się nie znam, pewnie coś płacą, choć nawet gdyby to było 0%, w co wątpię, to dlaczego mieliby płacić, skoro pieniądze są w większości przekazywane przez ludzi i już były po drodze opodatkowane wielokrotnie? Dzięki kościołowi istnieje wiele miejsc, gdzie zajmują się chorymi, zniedołężniałymi ludźmi, dziećmi z okropnymi wadami itp. Gdyby wszystkie te kościołowe majątki odebrać to one i tak by się rozeszły gdzieś pokątnie, powstałyby nowe biedronki i inne atrakcyjne placówki, ludzie stękający z zawiści i tak nic by nie zyskali oprócz wyższego podatku, bo wszystkie akcje kościelne przeprowadzane nieodpłatnie spoczęłyby na państwie, a na to trzeba pieniędzy i tysięcy pracowników pomocy społecznej.
Rydygier
Z tego:
Bóg jest istotą wszechmocną i wszechwiedzącą
Nie wynika to:
jakakolwiek zorganizowana religia jest sztuką dla sztuki
Wynika, twoja siła wiary jest Bogu znana nie musi cię widzieć co niedzielę w kosciele, twoje przewiny i dobre uczynki również, nie musisz mu opowiadac jak bardzo ci zal za grzechy on to Wie, twoje wybory zna zanim ich dokonasz, jak również każdą możliwą ich kombinacje i ich skutki... Sakrament małżeństwa... jest mu wiadome czy kochasz prawdziwie i czy wytrwasz. Sztuka dla sztuki.
Chyba ze mowimy o Bogu jako konstrukcie którego zadaniem bylo i jest uniemożliwienie relatywizacji moralności przyjętej w danej religii.
Ta kobitka, to ta sama, co od kukiełki Kaczyńskiego działająca w .N?
@Minas Morgul
Część ludzi już tak ma, muszą pokazać, nagłośnić ...
No nic, powodzenia, Allach czeka.
40% to około połowa 90% :)
A dokładniejsze dane zawdzięczamy sondażowniom, a nie kościołowi, bo on konsekwentnie nie podaje wyników liczenia wiernych.
Jak najbardziej podaje i to 40% właśnie wiesz z kościelnych statystyk.
Np. http://www.iskk.pl/kosciolnaswiecie/231-dominicantes-2014.html
albo tu
https://www.youtube.com/watch?v=z8LpUs7klLg&t=33s
Dość fajnie opisany proces apostazji z punktu widzenia osoby która tego dokonała. Ja wysłuchałem z przyjemnością jak to wygląda w praktyce. Niezaleznie od tego jak sam podchodze do sprawy, bo z tym uzewnetrzniac sie nie mam potrzeby.
Takie oswiadczenia to praktycznie to samo jak ruch LGBT, wszyscy wiedza ze sa homoseksualisci i zdecydowana wiekszosc spoleczenistwa maiala podejscie "who cares", ale ruch LGBT musi sie pchac sie "na afisz" wiec postawa zmiania sie w kierunku nienawisci. Tu widze podobnie wyrosl "meczennink" za sprawe niewierzacych i sie dziwi jeszcze ze ludzie w niego kamieniami rzucaja :P Moze chciales zablysnac na forum jako ultra hipster ?
Irek22: chlopie to wolny kraj i mozesz nawet sie powsiesic , nic nam do tego.To twoje zycie i twoje sprawy.Nikogo nie obchodzisz i szczerze mowiac mamy to w d... czy zlozysz akt apostazji czy nie.Ty sam jako niewierzacy powinienes miec w d... akt apostazji, a widac cos tam w Tobie siedzi że musisz zadreczac wszystkich jaki to jestes odwazny.
Idz i to zrob, i nie zdreczaj wszystkich dookola.
Kogo k... obchodzi czy ty jestes blondynem czy masz zielone czy niebieskie oczy.
nikogo.,
Wiec jak sam rozumiesz Twoje przokonania czy jest Bog czy nie nas tez nie interesuja.
Pozdrowiam
Sam planuję zrobić taki akt tylko mam lenia :P
„Człowiek się starzeje; odczuwa w sobie owe doznania słabości, apatii, niewygody, jakie towarzyszą posuwaniu się w latach; czując zaś to wszystko, sądzi że jest po prostu chory, i tłumi lęk przekonaniem, że ten przykry stan zrodziła jakaś szczególna przyczyna, z której, jak z choroby, ma nadzieje się wyleczyć.
DAREMNE ZŁUDZENIA !!
Ta choroba to STAROŚĆ; a jest to CHOROBA STRASZNA. Mówi się, że to lęk przed śmiercią i tym, co po niej nadejdzie, zwraca starzejących się ludzi ku religii. Jednakże na podstawie moich własnych doświadczeń nabrałem przekonania, że niezależnie od wszystkich takich lęków i wyobrażeń uczucia natury religijnej rozwijają się w nas z wiekiem same w sobie; rozwijają się, gdyż w chwili kiedy słabną namiętności, fantazja zaś i zmysły mniej są pobudzane i mniej skłonne do pobudzeń, umysł nasz napotyka w swej pracy mniej przeszkód, w mniejszym stopniu zamącają go obrazy, pragnienia i rozrywki, które dawniej go wciągały. I wówczas BÓG wynurza się niczym spoza chmury; dusza nasza czuje, widzi, zwraca się ku żródłu wszelkiego światła; zwraca się w sposób naturalny i NIEUCHRONNY.
Teraz bowiem, gdy wszystko to, co światu wrażeń przydawało życia i uroku, zaczyna nas opuszczać, gdy egzystencji zjawisk nie podtrzymują już wrażenia z zewnątrz lub z wewnątrz, odczuwamy potrzebę wsparcia na czymś trwałym, na czymś co nas nigdy nie zwiedzie - na rzeczywistości, prawdzie absolutnej i wiecznej. Tak, nieuchronnie zwracamy się ku BOGU; to bowiem uczucie religijne jest ze swej natury tak czyste, tak miłe dla doświadczającej go duszy, że wynagradza nam wszystkie inne straty.”
Piękny teraz jesteś irku :) Brawo
Na początku chciało mi się coś tam napisać, ale szkoda czasu więc dam tylko +1 dla [22]
Kościół katolicki poza dominikanami to ciężko mi jest z klasyfikować jak nie kolejną partię poza sejmem. Za nim PIS nie był u władzy to jakoś kazania były w miarę normalne teraz to w większości jak działalność przybudówki pis i powiem jako wierny że strasznie mi się to nie podoba. Kolejną kwestią są materiały w parafii np. "dziewczyno za nim wyjdziesz za muzułmanina" jakość tekstów jest na poziomie osób które zieją bezsensowną nienawiścią (takie coś to kojarzy mi się z brodatymi prorokami z afganistanu). Dla przeciwwagi warto dodać że tak chu**wy jest w dużej mierze kościół Polski, w innych krajach w wchodzisz do kościoła i czujesz że otacza cię ciepło. Ciekawe skąd w Polskim kościele tyle nienawiści ? i po prostu czasem nie jestem w stanie uwierzyć że niektórzy proboszcze czy biskupi są w ogóle osobami wierzącymi. Nasza wiara opiera się na miłości i przebaczeniu, oraz pomocy bezinteresownej. Może ktoś powiedzieć, naiwna ta wiara, ale taka jest dlatego jest piękna.
Soul
znowu wyjdzie, że czepiam się tylko i wyłącznie Ciebie
ale po raz kolejny mówisz, nie dość że rzeczy nieprawdziwe, to jeszcze nielogiczne.
Oczywiście, że wpis w aktach ma znaczenie i to, że irek nie czuje się katolikiem nie ma żadnego znaczenia dla statystyk i spraw z nimi związanych. Uczęszczający na mszę i biorący komunię mają znaczenie tylko i wyłącznie na poziomie diecezji. Od osób deklarujących wiarę liczą się sprawy m.in. państwowe i budżetowe.
A to z prostego powodu - nie da się powiązać statystyk C i D z statystyką ogólnej deklaracji, nie są one imienne.
Tak więc ogólny procent wiary mamy poniżej 90%, a faktyczny na poziomie dwa razy niższym. Gdyby każda osoba nie biorąca udziału różnego rodzaju zgromadzeniach i sektach faktycznie się z nich wypisała nagle okazałoby się, że mamy (a przynajmniej powinniśmy mieć_ państwo całkowicie laickie
damn
nie zauważyłem postu Sulika wcześniej
Ja kościół darzę ogromnym zaufaniem, wspieram katolickie organizacje i fundacje charytatywne i nie wstydzę się wiary w Boga ;)
Wojujący ateiści aż się czerwoni ze złości robili gdy podkreślałem swoją wiarę, nawet spotkałem się obelgami. Ale to specyfika pewnych ludzi, którzy na siłę chcą okazać jacy to nie są postępowi i oczytani, a tak naprawdę są zwykłymi chamami którym słoma z butów wystaje :)
Ostróda przeprasza za Irka.
Skąd się ludziom bierze to mieszanie Boga do religii nigdy nie zrozumiem...
LOL chyba rekord GOLa. Ponad 100 postow w 1 dzien. Nawet wiosla Stansona tyle nie mialy.
Zabawne.
Longwinter --> napisałeś zdanie które ma pokazać jak to jesteś nowoczesny i potrafisz kontaktować się z Bogiem bez pośrednictwa religii, ale wszyscy pozostali ludzie nazywają religią sposób kontaktowania się z Bogiem. Że tak powiem Bóg mieści się na szczycie czegoś co nazywamy religią.
Nope... Po prostu założeniem jest, że Bóg jest istotą wszechmocną i wszechwiedzącą chyba że coś się w tym temacie zmieniło... W związku z tym jakakolwiek zorganizowana religia jest sztuką dla sztuki, poza oczywiście pretekstem do stworzenia wyspecjalizowanej grupy zawodowej.
Irek22 - Ehh... Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia,nie oblekają tego faktu w słowa. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Z Panem Bogiem panie Irku. Udzielam Ci błogosławieństwa na dalszą drogę, więc teraz idź i nie zawracaj tu dupy
Akt apostazji uważam za normalny i logiczny jeśli ktoś jest niewierzący bądź jest innowiercą. Ludzie są chrzczeni w wieku (zazwyczaj) 0 - 3 lat. Czyli nie mają pojęcia co sie z nimi dzieje i dzieje sie to bez ich wiedzy i zgody. Potem KK twierdzi że katolików w Polsce jest 95%. Katolików w Polsce zaś - faktycznie wierzących i praktykujących - to jest tak z górą 60%, pewnie mniej. Większość ludzi jednak ma na to wyjebane ale aktu apostazji nie dokonują choć powinni.
konskwencje apstazji :
Przede wszystkim jest to kara ekskomuniki, którą odstępca zaciąga automatycznie. Za tym idzie niemożność przyjmowania sakramentów, zakaz sprawowania jakiejkolwiek posługi przy obrzędach związanych z kultem, zakaz wykonywania funkcji chrzestnego, świadka bierzmowania, świadka zawarcia małżeństwa, przynależności do publicznych stowarzyszeń, ruchów i organizacji kościelnych i katolickich, a także – co warto podkreślić – pozbawienie pogrzebu kościelnego.
Apostata nie może zawrzeć sakramentu małżeństwa w kanonicznej formie. Jeżeli strona katolicka chce zawrzeć małżeństwo z odstępcą, to musi wystąpić do biskupa o zgodę na tzw. małżeństwo mieszane – katolika z niekatolikiem.
Zpunktu widzenia katolikow apostata ma przygotowane gleboko miejsce w pikle :)) (No ale apostata tym sie raczej nie przejmuje )
Dlaczego bo po pierwsze był ochrzczony wiec już jest naznaczony "pieczecia " Pana Boga , w jeszcze gorszej sytuacji jest ktos kto byl bierzmowany , bo jest to grzech przeciw Duchowi Swietemu .
Z tym jest problem bo Jezus Chrystus wyraznie powiedzial w Biblii : kazdy grzech moze byc odpuszczony za wyjatkiem grzechu przeciw Duchowi Swietemu.Dlatego pisze sie że apostaci po birzmowaniu nie maja juz raczej wiekszych szans nawet po sakramencie pokuty powrocic na łono Koscioła i uzyskac przebaczenie za grzechy .
Czy da sie wrocic ;
Pewnie :
Jeżeli taka osoba pod wpływem łaski zrozumie swój błąd, powinna zgłosić się do swojego proboszcza. Po odpowiednim przygotowaniu i odbyciu pokuty, może być ponownie przyjęta do pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim. Zwykle proboszcz przedstawia sprawę biskupowi, gdyż tylko on może zdjąć ciążącą na odstępcy karę ekskomuniki. Powracający do Kościoła powinien złożyć wyznanie wiary katolickiej w obecności świadków..
to troche trwa i pokuta nei jesyt latwa .Ale sie da.
Problemem jest czy sie zdazy .
Pozdrawiam
Zabierzcie mu gwiazdke!
ja jestem apostatą. sprawa nie była zbyt skomplikowana i udało się ją zakończyć na 3 wizytach
[58] a także – co warto podkreślić – pozbawienie pogrzebu kościelnego
Myślę, że to dla ateisty dosyć dobry powód, żeby go - broń boże - nie pochowano pod krzyżykiem :)
Bukary : 2011 Nowy Targ - dalem 200 zl ( Jjak sie okazalo przegialem bo tyle podobno bierze ogranista).Sam pogrzeb zmiescil sie w 4 k niestety prace przy grobowcu pochlonely prawie 6k .Po otwarciu probnym grobowca szczeka mi opadla - 3 trumny plywaly niczym u-booty .widok byl niesamowity.
Kolega dwa lata pozniej 600 zl .Pytam ale kurna czemu skoro jestes bezrobotny i niewierzacy ?
Bo co ludzie beda gadac.
Nie mam pojecia co niby ludzie mieli gadac skoro nie chodzi do kosciola a ksiedza nigdy nie widzial.
Lepiej juz dac na msze za dusze niz ksiedzu za pogrzeb
Ktoś może twierdzić że to bez sensu. Ja jednak uważam że Kościół katolicki czy jakikolwiek związek wyznaniowy to pewnego rodzaju organizacja, stowarzyszenie. Niekoniecznie muszę mieć ochotę na członkostwo w tymże, choćby ze względu na własne sumienie bo przecież wiadomo że tkwienie w KK a nieuczestniczenie, niewierzenie i olewanie KK niby powinna wystarczyć. Rozumiem ludzi, którzy występują z KK. Sam jestem gorliwym agnostykiem wobec wszystkich religii niemonoteistycznych, w stosunku do monoteistów: ateistą. Dla "świętego spokoju" i przyjemności narzeczonej może skuszę się na ślub kościelny, ale pewnie wezmę i tak kościelny jednostronny. Jednak na wszelki wypadek do tego czasu apostazji nie dokonam. Potem już tak. Bierzmowania i tak nie mam.
nie mowiac juz o tym żeby jeszcze jakis klecha ateiscie w trumnie zawracal glowe msza za jego dusze, bo jak wiadomo duszy nie ma , nie bylo i nie bedzie :)
nie przesadzaj z tymi oplatami na ksiedza ,akurat w kosztach pogrzebu co laska to sa grosze.
Belert [28]
Nikogo nie obchodzisz i szczerze mowiac mamy to w d... czy zlozysz akt apostazji czy nie.
Twoje przokonania czy jest Bog czy nie nas tez nie interesuja.
No nie mów, że "nikogo nie obchodzę", że "mamy to w d..." lub że "nas nie interesują" - w końcu wszedłeś do tego wątku. Zwłaszcza, że kto jak kto z tego forum, ale akurat ty jesteś jednym z tych, którzy wiedzieli, czego się spodziewać widząc jego tytuł i nick autora.
nie zdreczaj wszystkich dookola
To nie ja kazałem tobie wejść do tego wątku. To "twoje my". :)
BTW
Wiedziałem, że nie będziesz mógł bez nas wytrzymać. :)
Sprawa jest prosta. Zakazać zbierania na tacę, wprowadzić obowiązkowy podatek dla deklarujących się jako katolicy.
Irek22 ---> to dobrze że wymyśliłeś dla nas Religie i Boga, oraz to że możemy odejść z Kościoła. Bez ciebie nikt by na ten temat nie rozmawiał.
Dziękujemy.
Longwinter [4]
Jedyne co cię łączy z kościołem jako instytucją to wpisy w księgach parafialnych. I tu się pojawia paradoks, jeżeli zażądasz ich usunięcia oficjalnie usankcjonujesz ich ważność i istnienie.
I co zmieni owo "usankcjonowanie"? Pytanie retoryczne, bo w sumie mam to gdzieś. Zresztą, i tak od ponad 30 lat Kościół Katolicki zalicza moją osobę do swoich statystyk - a ja tego właśnie nie chcę.
wyś [6]
Allach czeka.
Myślałem, że stać cię na coś więcej. :)
A manifestuję to, bo tak - bo mam do tego prawo i przede wszystkim: "Jeśli jest tu jakichś duchowny lub osoba, której sercu są bliskie sprawy Kościoła Rzymskokatolickiego, to niech wie (...)". I jak widać niektórych to jednak ubodło - bezpośrednią przyczynę podałem w ostatnim akapicie postu [1].
Super Kotlet [9]
Swoją drogą uważam że głupotą jest chrzczenie dzieci i narzucanie im od małego danej wiary. To powinien być świadomy wybór dorosłego człowieka.
Nic dodać, nic ująć.
Longwinter [5.1]
dla mnie śmieszne do łez, że ktoś kto publicznie przyznaje się do tego że nie należy do kościoła dba o to aby wszystko się temu kościołowi w księgach zgadzało
Patrz post [4.1] napisany przez Matysiak G.
Ale... chcesz powiedzieć, że teraz w wyliczeniach i statystykach Kościoła Rzymskokatolickiego "się nie zgadzam", natomiast po wypisaniu się z tegoż Kościoła w jego wyliczeniach i statystykach "będę się zgadzać"? Trochę to pokrętne rozumowanie...
Bądź prawdziwym ateistą i lekceważ istnienie instytucji kościoła na całego
Nie, nie będę lekceważyć istnienia Kościoła. Będę akceptować jego istnienie. Taki ze mnie "prawdziwy ateista".
Kościół Katolicki liczy wiernych według statystyk uczęszczania na msze a nie według starych wpisów w księgach parafialnych.
I dlatego co jakiś czas słyszymy o powoływaniu się na 80-90% "wierzących"? Dlatego słyszymy co i rusz, że "Polska to kraj katolicki"? 80-90% obywateli Polski chodzi co niedzielę do kościoła? Bez jaj, proszę...
Matysiak G [5.2]
Możesz natomiast domagać się usunięcia swoich danych na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych.
No i o to mi przede wszystkim chodzi. Nie chcę, aby kościelne szuje powoływały się na moją osobę i podpierały mną przy... czymkolwiek.
W Kościele są fantastyczni duchowni i fantastyczni wierzący, będący fantastycznymi ludźmi. Ale nie godzę się na to, by w polskiej filii Kościoła Rzymskokatolickiego prym wiedli tacy (rzekomo) katolicy, jak m.in. abp Jędraszewski, o. Rydzyk czy bp Dydycz. Nie godzę się na to, aby wysocy hierarchowie Kościoła obrażali mnie jako - choćby formalnie - członka tegoż Kościoła.
Wbrew temu, co niektórzy tutaj sugerują występując z Kościoła wcale nie zamierzam z owym Kościołem walczyć. Tym bardziej - jako ateista - nie zamierzam przechodzić na żadną inną religię.
Dlatego też - nie przyznając sobie prawa do decydowania, kto z tego wątku takim jest, niech każdy z nich rozstrzygnie to we własnym duchu - normalnych, prawdziwych katolików proszę o zrozumienie mojej decyzji (w tym afiszowania się z nią).
Longwinter [10.3]
Pewnie dlatego że inni mają w nosie twój dziecinny atak na religię.
Bądź tak miły i wskaż, w którym miejscu "atakuję religię" katolicką.
Kościół (zwłaszcza ten hierarchiczny) nie jest tożsamy z religią.
2/10
USSCheyenne [16.1]
Daj sobie spokój.
W sumie masz rację. Wykażę się iście katolicką postawą. :)
Aczkolwiek muszę przyznać, że cenię Longwintera - on przynajmniej próbował podjąć polemikę i zabrał głos bez, mimo wszystko, wyzwisk i obrażania.
Za to "minusowcy"... Cóż, nie żebym się tego nie spodziewał... :)
Chodzenie na jakieś polityczne demonstracje jest chyba równie durne co ten temat.
cholera, durne te solidarnosciuchy byly.
Paudyn [15]
za chwile sie okaze, ze ktos, kto nie rozumie afiszowania sie, nie jest prawdziwym katolikiem
Nie, wystarczy, że ktoś nie będzie obrażać z tego powodu. Bo chyba nie wątpisz, że nieobrażanie innych to stuprocentowo katolickie podejście, prawda?...
Matysiak G [16.3]
Tylko on to napisał już po twoim tekście o ataku.
Naprawdę nie warto kruszyć "o mnie" kopii. :)
Ten, kto chciał (choćby wchodząc do tego wątku; część użytkowników pewnie nawet ma odhaczoną "politykę i religię"), ten poznał moje zdanie i powody - niektórzy je zaakceptują, niektórzy nie*. I tyle.
W Boga nie wierzę, ale uważam, że zasady (przynajmniej te pierwotnie deklarowane, w Piśmie Świętym, zwłaszcza Nowym Testamencie; które traktuję jako "ludzki kodeks etyczny", a nie "boską księgę objawioną"), jakimi kieruje się religia katolicka/chrześcijańska są generalnie dobre i uniwersalne, wobec czego akceptuję zdanie także tych drugich.
*W niedzielę to oni będą się afiszować. Ale nic mi do tego.
Sorry, chłopaki (i dziewczyny?). Wiem, że tęskniliście, ale dopiero co wróciłem z antyPiSiorskiej demonstracji.
Muszę przyznać, że wątek przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - ok. 90 postów (moich nie liczę) w kilka godzin na temat, który ponoć "nikogo nie interesuje". Fiu, fiu... Co najmniej nieźle.
Wątek okazał się także bardzo odświeżający. Mianowicie pozwolił mi odsiać ziarno od plew wśród (części) użytkowników tego forum. :)
Demonstracja udana.
Pozdrawiam!
Irek a to ty nie wiesz, że prawdziwy Polak nawet jak nie chodzi do kościoła, kradnie, kłamie i bije żonę to z kościoła się nie wypisze bo od tysiącleci Polska jest katolicka?
Paudyn [22]
Napisałem, bo tak uważam i mam do tego prawo. Niektórzy się tym przejęli, niektórzy nie, a większość ma na to wyje*ane (choćby z tego względu, że nawet nie zajrzeli do tego wątku).
Zresztą, patrz ostatni akapit postu [19].
BTW
Znamienne, że w różny przedziwny sposób atakuje się tego, kto to obwieszcza i że to obwieszcza, a nie patrzy się na przyczyny, jego decyzji. Taki polski standardzik.
Podobnie jak inny polski standardzik skutecznie utrwalony przez PRL - w żadnym razie nie wychodzić przed szereg. Dostosować się! A tego, kto wychodzi przed szereg natychmiast siłą wcielić z powrotem do szeregu.
Dlaczego kościół nie przyznaje się do Starego Testamentu? Jest nie na rękę?
Jeśli jest tu jakichś duchowny lub osoba, której sercu są bliskie sprawy Kościoła Rzymskokatolickiego, to niech wie, że po mniejszych lub większych wahaniach (albo po prostu zwykłym lenistwie) ostatecznie zdecydowałem się na skorzystanie z procedury omówionej w tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=cu9IzyRwDMw .
I tak od lat nie uczęszczałem do kościoła, nie nazwę siebie nawet "wierzącym niepraktykującym", ponieważ w Boga nie wierzę. Ale nie zamierzam dłużej firmować swoim nazwiskiem tego szamba, jakim jest polska filia Kościoła Rzymskokatolickiego.
Jako "wspólnota" w szczególności podziękujcie za moją decyzję biskupowi Antoniemu Dydyczowi (---> na zdjęciu drugi od prawej; pierwszy od prawej to oczywiście mieszkający w stodole minister Szyszko). :)