Za pisanie bzdur i pokrętną "rzetelność" wątkowi daję ignora.
Mam takie pytanie: znasz jakiegoś Ukraińca osobiście? Ja znam, z paroma rozmawiałem o Wołyniu i zdają się być tego świadomi. Na samej Ukrainie owszem, w samych kioskach nawet można znaleźć flagi banderowskie, ale Polacy też głośno nie mówią o wydarzeniach w Jedwabnem, a niektórzy politycy próbują to przeinaczać.
Rozumiem logikę, my jak idziemy do Anglii na robotę to wszystko jest ok, wszystko gra. Jak do nas przychodzą pracować to "siedzimy na bombie zegarowej". Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików i Polaków.
Ukraińcy - jak każdy słowiański naród z krótką historią niepodległej państwowości -mają problem z wzięciem na klatę faktu, że pradziadek niekoniecznie był postacią pozytywną. W niemieckich jednostkach wojskowych wiszą w izbach pamięci pośród wszystkich innych, zdjęcia dowodzących nimi niegdyś oficerów SS. Bo tak było, więc ukrywanie tego faktu byłoby fałszowaniem historii.
U nas minister dokonuje ekwilibrystyki prawnej, żeby zaprzeczyć, że Polacy spalili stodołę do której zagonili Żydów, choć są dokumenty, relacje świadków itd.
Szmalcownictwo to wymysł Michnika, bo przecież każdy Polak między 1939 a 1945 powinien mieć swoje drzewko w ogrodzie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
Łupaszka dorobił się państwowego pogrzebu, chociaż dowodzenie oddziałem pacyfikującym wioskę i mordującym bezbronnych cywilów nie zasługuje IMO na specjalny szacunek.
Gloryfikuje się bezrefleksyjnie Powstanie Warszawskie , którego dowództwo z punktu widzenia militarnego, humanitarnego i politycznego powinno odpowiedzieć przed sądem, ale każdy, kto ma odwagę powiedzieć to wprost, z automatu dostaje antypolską gębę, bo świadomość, że miasto zostało zmasakrowane po nic jest zbyt trudna dla ludzi, którzy myślą symbolami, zamiast po prostu myśleć.
Minister obrony likwiduje wystawę sprzętu z czasów Armii Ludowej na terenie warszawskiej Akademii Obrony Narodowej (samą akademię też), bo przecież polski żołnierz nigdy nie skalałby się używaniem radzieckich maszyn.
Itd. Itd.
Dlatego nie dziwi mnie, że naród, który jest teraz w czarnej dupie nie ma za bardzo ochoty na przyznanie, że jego przodkowie mają na koncie ponad 100-tysięczna rzeź. Zwłaszcza, że jeden z autorów tej rzezi jest jedną z niewielu postaci, które większość Ukraińców (a podział wschód-zachód jest tam silny) zgodnie uznaje za ojców założycieli (z braku lepszego określenia).
Nie zestawiając liczby ofiar przypominam, że powszechnie szanowany Marszałek w 1926 przejął władzę siłą i nie każdy z uczestników tamtych wydarzeń po ich zakończeniu wrócił żywy do domu.
Swoją drogą Polacy dłużni Ukraińcom nie pozostali, więc i z naszych akcji odwetowych (choć mniej licznych) dałoby się konkretny snuff movie zmontować.
Może skupmy się jednak na tu i teraz, pomyślmy co nas łączy, nauczmy się razem pracować, a swoje stare krzywdy zacznijmy wyjaśniać, kiedy poradzimy sobie z sąsiadem, który morduje teraz, a nie 70 lat temu?
I teraz czekam na ripostę jakiegoś prawdziwego Polaka, który wszystko co zrozumie z mojego posta, to że stawiam Piłsudskiego i Banderę w jednym rzędzie.
3 miliony - jasne
6 milionów nieoficjalnie - no to tak co 6-7 ludek w Polsce to Ukrainiec. Haha.
Kto ci tych bajek naopowiadał?
Wniosków w 2015 roku 763 tys. - wydawane na 6 miesięcy.
Yarpen z Morii
A cóż Rosjanie mają z konfliktu polsko-ukraińskiego
No i ta wypowiedź doskonale podsumowuje niewiedzę Polskiego społeczeństwa.
U nas w Danzigerze do Ukrainy daleko, szmat drogi, ale do Ukraińców blisko. Mieszkają nieboraki piętro niżej, coś ze cztery sztuki, grzecznie dygają do roboty i siedzą cicho jak myszy pod miotłą.
A ty drenz, gdzie na tym Podkarpaciu mieszkasz? W jakiej to frontowej miejscowości że okopy ryć zaczynasz, bunkrów ci u was dostatek więc jakiś sobie wyarenduj i po przysposobieniu gotów będziesz.
Wielka szkoda, że Ukraińcy tak się tego filmu przestraszyli :/ Szkoda bo mogła być po nim rzeczowa dyskusja, pewnie spory i... nawalanka (ale niekoniecznie tylko i wyłącznie)..., a będzie tylko to ostatnie...
A co do samego tematu - jak przeczytałem pierwszy post, to jakbym czytał jakiegoś "ruskiego trolla" na Onecie czy w innych zakamarkach sieci. Także żadnej polemiki się nie podejmuje, bo mi szkoda czasu :).
Humorystyczny tekścik na przywitanie o tym, jakoby Ukraińcy byli zagrożeniem dla pokoju, ładu i stabilności we wszechświecie. I te bajki o Przemyślu. Znam sporo Ukraińców, ale jeszcze nigdy od żadnego z nich nie usłyszałem, że chce rewizji granic. Wprost przeciwnie - marzy sobie jeden z drugim o integralności terytorialnej. Ukraińcy poczuli na własnej skórze, jak to jest ją utracić.
Ukarainskie firmy w Polsce? :0 no popatrz, to sie czegos nowego nauczylem. Sezon sie konczy to moze powiem Ukrainca co u mnie robia aby poszukali pracy w firmie u swojego ziomka na zime? ;)
Nie wiem, ile mamy Ukraincow w Polsce podczas sezonu, ale patrzac na lokalne zapotrzebowanie, przydaloby sie ze 2 razy tyle bo Polakom robic za 2 tysiace na miesiac w gospodarstwie sie nie oplaca :/.
Historię się pisze a nie zapisuje.
Zadawanie niewygodnych pytań trąci o Zdradę Narodową.
A są ich tysiące jak nie miliony.
Tutejsi forumowicze zrobili ze mnie ruskiego trolla i propagandzistę, gdy odważyłem się powiedzieć prawdę.
Ahaswer - nie wiem czy Ukraińcy są czy nie są zagrożeniem, nie lubię ich co jest subiektywnym uczuciem.
Pewnie się mylę, ale moje wybory oparte są o subiektywizmy.
wprawdzie cała Ukraina nie jest faszystowska, ale państwowa polityka historyczna opiera się na ludziach o wątpliwej moralności.
trudno się dziwić, że Polacy krzywo patrzą na Ukraińców, jeśli ci drudzy nie widzą nic złego w oddawaniu czci zbrodniarzom.
Ta wypowiedź podsumowuje ignorancję Yarpena z Morii. Wprost trudno uwierzyć, że ktoś trzeźwo myślący mógłby zadać tego rodzaju pytanie. Wypowiedź raczej charakterystyczna dla zakłamujących wszystko ruskich trolli, których na otwartych forach pełno.
Nigdy nie będzie "przyjaźni" między Polakiem a Ukraincem tak samo jak między Polakiem i Niemcem i Polakiem i Rosjaninem.
Kolejna kompromitująca wypowiedź.
Wszyscy jesteśmy ludźmi. Na Ukrainie, wbrew pozorom, też żyją ludzie, a nie tylko żądni pańskiej krwi demoniczni rezuni. Mają zwykłe ludzkie problemy, podobne do problemów Polaków. Podobnie się rozwijają, podobnie zakochują, podobnie chorują, podobnie marzą, wierzą, tęsknią i zazdroszczą.
Blisko milion Ukraińców żyje w Polsce. Znakomicie się tu asymilują i integrują. W opinii sporej części antropologów i socjologów Ukraińcy z zachodu Ukrainy są nam narodem kulturowo i mentalnie najbliższym. Nie ma mowy o kulturowej obcości czy egzotyce. Ci, mieszkający w Polsce, wtapiają się w polski krajobraz praktycznie bez zgrzytów. Nie przez przypadek...
W interesie Polski jest mieć dobre i jak najlepsze relacje ze wszystkimi naszymi sąsiadami. Szczególnie z tymi, którzy podzielają nasz zachodni system wartości, zachodni kurs, zachodni punkt widzenia, zachodnie aspiracje i zachodnie sojusze. I szczególnie z tymi, którzy szanują prawo międzynarodowe, nie prowadzą polityki konfrontacyjnej, agresywnej i ekspansywnej.
Bo w interesie Polski jest pokój i spokój u naszych granic. To lekcja historii, którą, mam nadzieję, odrobiliśmy.
Dlatego mądrzy ludzie, tacy jak Giedroyc, już tuż po wojnie zaczęli formułować i kształtować doktrynę pojednania z narodami dawnej Rzeczypospolitej, w imię bezpieczeństwa tej teraźniejszej i tej przyszłej.
Wołyń. Doszło tam do ludobójstwa i tak to należy nazywać w publikacjach naukowych. Ale warto dodać, że Ukraińcy sami muszą dojrzeć do rozliczenia się ze swojej przeszłości i nie ma co tego młodego narodu popędzać. Nawet my, naród znacznie dojrzalszy, o wielowiekowej tradycji państwowości, mamy niekiedy problemy z uczciwym rozliczeniem się z niektórych aspektów naszej własnej przeszłości.
Ponadto wysoce bałamutne jest twierdzenie, że obecny kult banderowców tożsamy jest z poparciem dla jakiejś odmiany faszyzmu. Ukraińcy zostają wkręcani w kłamliwe mity i z braku wiedzy nie są w stanie ich weryfikować. W opowieściach o OUN i banderowcach kładzie się nacisk na zupełnie inne elementy tamtej historii. Na obecnej Ukrainie nikt zdrowy na umyśle nie propagowałby świadomie faszyzmu, eksterminacji ludności czy innych czystek etnicznych. W propagandzie probanderowskiej banderowcy to nie faszyści i ludzie, którzy dopuścili się ludobójstwa, lecz mężni żołnierze wyklęci walczący dzielnie z niemieckim a przede wszystkim sowieckim najeźdźcą. O rzezi wołyńskiej niemal ani słowa, albo lakoniczna narracja przedstawia to wydarzenie jako bratobójczy konflikt, o bardzo złożonej genezie i niewyjaśnionym do końca przebiegu.
Władze Ukrainy szukają symboli, wokół których możnaby budować nową ukraińską tożsamość. Niefortunnie wybrały OUN i UPA, jako te organizacje, które rzeczywiście statutowo za największe zagrożenie dla Ukrainy uznawały Związek Radziecki, a ściślej rzecz biorąc: Moskali. Taki symbol teoretycznie pasuje do obecnych czasów, choć jednocześnie zawiera w sobie ukrytą historyczną pułapkę, z której większość Ukraińców nie zdaje sobie sprawy.
W propagandzie probanderowskiej banderowcy to nie faszyści i ludzie, którzy dopuścili się ludobójstwa, lecz mężni żołnierze wyklęci walczący dzielnie z niemieckim a przede wszystkim sowieckim najeźdźcą
Oni nie walczyli z Niemcami, tylko z nimi współpracowali (UON nawet jeszcze przed II WŚ) Sądzę, że nawet czegoś takiego nie ma w tej ich banderowskiej propagandzie. Ukraińcy podczas II WŚ byli najbardziej brutalnymi oprawcami, dlatego tak chętnie brano ich do Waffen SS, do milicji, do nadzorowania więźniów w obozach śmierci. Bardzo chętnie mordowali Polaków, Żydów, Rusinów, Słowaków. I rząd ukraiński jest dumny z tej historii przeinaczając dla własnych potrzeb udokumentowane zresztą zdarzenia.
Ale warto dodać, że Ukraińcy sami muszą dojrzeć do rozliczenia się ze swojej przeszłości i nie ma co tego młodego narodu popędzać. Nawet my, naród znacznie dojrzalszy, o wielowiekowej tradycji państwowości, mamy niekiedy problemy z uczciwym rozliczeniem się z niektórych aspektów naszej własnej przeszłości.
O czym wspomniałem wcześniej, że sami powinni spojrzeć na swoją historię z boku i rozliczyć przeszłość. Popędzać ich może nie trzeba, ale cały czas im przypominać.
Ukraińcy zostają wkręcani w kłamliwe mity i z braku wiedzy nie są w stanie ich weryfikować
Dlatego tak ważne jest, aby film "Wołyń" pokazywano na Ukrainie - skłoniłoby to co niektórych do głębszego zapoznania się z tematem. A tak zatrzaskują drzwi, bo mają swoją wizję historii, którą karmią swoich obywateli (zresztą tak samo jest w Rosji).
Na obecnej Ukrainie nikt zdrowy na umyśle nie propagowałby świadomie faszyzmu, eksterminacji ludności czy innych czystek etnicznych
W takim wypadku pewna część Ukraińców zdrowa nie jest:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/skandaliczna-impreza-w-kijowie/kxckn
http://pikio.pl/hanba-chory-bal-ukraincow-danie-miesne-rzez-wolynska-tort-z-porabanym-noworodkiem/
Filmik znaleziony na szybko z tej imprezy, gdzie krojono tort w kształcie noworodka z menu tzw." rzeź wołyńska. Oglądać od 4:33 do 5:50
https://www.youtube.com/watch?v=1ExKQUFqRz0
Tutaj na zdjęciu weterani UPA i 14 Dywizji SS
http://www.ivrozbiorpolski.pl/foto/faszyzm-ukrainski/weterani-upa.jpg
Sprawcy nie żyją. Ofiarom życia nic nie wróci.
Akurat jeszcze trochę sprawców żyje. A co do drugiego zdania zamknę ten wątek, w którym pojawiło się kilka ciekawych głosów, ale i durnych wpisów, cytatem Zaleskiego, który pojawia się zresztą na początku filmu "Wołyń":
Kresowian zabito dwukrotnie. Raz przez ciosy siekierą, drugi raz przez przemilczenie.
Longwinter
Wiesz, takie słowa-klucze zarówno postsolidarnościowej lewicy, która żyje przekonaniem, że dziejową powinnością Polski jest braterstwo z Ukrainą, jak i prawicy żyjącej w ciągłej fobii Rosji, zła tego świata, która już czeka żeby wjechać do Polski czołgami, od 20 lat, na mnie jakoś nie działają.
Rosja to dla mnie partner do rozmów, a nie straszak na małe dzieci. Realistycznie powinno byc - Rosja, długo długo nic , Ukraina.
Media to też władza, dlatego jest też Michnik, którego gazeta nierzadko opowiada się po stronie ukraińskiej Petru dodałem jako osobę, która nie różni się od wymienionych gamoni i choć nie dorwał jeszcze do władzy, to mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo zamiast 25 lat będzie 30. Dla mnie to ten sam poziom.
Ukraińcy to nasi przyjaciele, nastąpiło pojednanie. Tak piszą w GW, więc tak jest!
Wydarzenia z ostatnich lat a szczególnie z ostatnich dni wręcz potwierdziły z kim mamy do czynienia za wschodnią granicą. Film "Wołyń" najprawdopodobniej będzie na Ukrainie zakazany. Skoro już ukraiński MSZ zdejmuje projekcję, która miała być zamknięta i przeznaczona dla wąskiego grona osób (dziennikarzy, polityków, krytyków etc.) to tylko potwierdziło, o czym już zresztą większość Polaków wie od dawna, jaki jest ukraiński rząd. Na Ukrainie ostatnio wręcz nasilają się "imprezy" podczas których oddają cześć Banderze czy Szuchewyczowi. Zaraz ktoś się pewnie znajdzie, ze dla Ukraińców to bohaterowie, ze nie powinniśmy ich oceniać z naszej perspektywy. W takim wypadku, co byłoby gdyby rząd Niemiec ogłosił Adolfa Hitlera, Heinricha Himmlera oraz szeregowych członków NSDAP i SS niemieckimi bohaterami narodowymi, zaczął stawiać im pomniki, nazywać ich nazwiskami ulice? Czy wtedy traktowano by ich poważnie i utrzymywano z nimi dobre stosunki? Chyba 90% krajów je zerwało z takimi Niemcami. Tymczasem wiele krajów a szczególnie Polska czołgają się przed banderowską Ukrainą. Nasi rządzący od ponad 25 lat wchodzą im w zawszoną d... Czy to PiS, PO, SLD, PSL czy inne wynalazki tych starych durniów pokroju Macierewiczów, Tusków, Kaczyńskich, Michników, Petru, którym od dawien dawna trzeba postawić środkowy palec i wypierd*lić na śmietnik historii.
Społeczeństwo ukraińskie jest bardzo pod tym względem niedouczone, więc pewnej części tamtejszego społeczeństwa trzeba zarzucić niewiedzę i brak dostępu do obiektywnej literatury faktu traktującej o tamtym okresie. Szkoda, że dopiero w Polsce dowiadują się o ludobójstwie jakim ich przodkowie dokonali na mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej. Najczęściej wtedy wszystkiego się wyprzeczają i duża część z nich nadal ślepo wierzy w bohaterstwo śmieci pokroju Bandery (można sobie porównać do ludzi bezkrytycznie i ślepo wierzących Rydzykowi, Kaczyńskiemu czy Petru lub KODowcom). Film "Wołyń" mógł to choć odrobinę zmienić, ale jednak Ukraina nie dojrzała do tego i nadal mentalnie zatrzymała się na latach 30-stych czy 40-stych ubiegłego wieku. Niestety nawet za pewne relatywizacje winy Ukraińców odpowiada POLSKI reżyser - żaden ukraiński (choć słyszałem, że mają przedstawić zdarzenia na Wołyniu wg prawdziwych zdarzeń - czyt. ich), co też jest dziwne bo każdy kto obejrzał film Smarzowskiego wie jak to zostało pokazane. Nawet denerwuje to, że głębiej ukazana jest geneza gnębienia administracyjnego Ukraińców przez Polaków aniżeli spektrum ludobójstwa. Z drugiej strony tak samo było na Białorusi, ale tam jakoś naszym przodkom nie zafundowano bestialskiego ludobójstwa, w którym przede wszystkim uczestniczyli zwyczajni ludzie, sąsiedzi...
Film miał budować mosty. Krok ze strony polskiej został wykonany, ale ukraińska strona nawet nie podłożyła pod to fundamentów. Dzisiaj słyszę w radio ZET banialuki opowiadane przez ambasadora Ukrainy w Polsce, że czyt.: ""Wołyń" i sytuacja historyczna mogą doprowadzić do eskalacji”. A podobno ukraiński nacjonalizm to mniej niż 5% na Ukrainie a tymczasem okazuje się, że siły znacznie większe. Może 50%? Na wschodniej granicy niestety mamy do czynienia z niebezpieczną sytuacją. Niebezpieczną tym bardziej, że wg rozmowy z osobą zajmującą się obsługą cudzoziemców w Urzędzie Marszałkowskim oficjalnie i legalnie pracuje u nas blisko 3 mln Ukraińców a nielegalnie szacują, że dwa razy tyle. Są to całkiem możliwe dane, gdyż Ukrainiec do swojej firmy nie przyjmie Polaka czy kogoś innego np. Czeczena, tylko samych Ukraińców. W przypadku jakiegoś konfliktu (do którego mam nadzieję nie dojdzie) ze stroną ukraińską, siedzimy na bombie zegarowej.