Oj nie, wątpię, że to się uda. Brzmi to jak kolejny z milionow młodych thrashowych zespołów powstałych w ostatnich latach i naśladujących lata 80... Metalika kopiuje tutaj swoich własnych naśladowców... Jakaś metalikocepcja czy coś...
Sporo info z frontu:
1. W sieci pojawił się filmik z kulisów nagrań nowego utworu. Moim zdaniem niezły, pokazuje dobrą kondycję kapeli, szczególnie Jamesa.
https://www.youtube.com/watch?v=k8xipvEWQjc
2. Okładka Crowbar, którą wrzucił Lemur80 przypomniała się też kilku innym osobom. Metallica teraz musi mierzyć się z oskarżeniami o plagiat.
http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/Okladka-nowej-plyty-Metalliki-to-plagiat_.html
3. Przy okazji niebawem, tj. 13 września, premiera książki o Metallice. Tym razem nie będzie to kolejna biografia, ale książka poświęcona powstawaniu płyty "Master Of Puppets" i wczesnym dziejom Mety. Generalnie coś na kształt pomniku dla Cliffa. Zasłużonego. Książkę reklamuje m.in. Ray Burton, ojciec Cliffa. Zajebiście to wygląda.
https://www.youtube.com/watch?v=mUZ-JppUg-M
4. Jest też live do nowego utworu. Dobrze to brzmi.
https://www.youtube.com/watch?v=HZan1NsiAYs
Dopiero teraz przesluchalem utwór i mi się podoba nawet. Szału nie ma, ale utwór w stylu matalliki. Co by już nie zrobili i tak nigdy zdania nie zmienia że plyta Reload jest i będzie boska ale myślę że spokojnie dają radę i szacunek za tyle lat grania. Dla mnie Metallica jest kultowym zespołem i jakby nie było nie ma drugiego o takim stylu, to są po prostu oni i tyle
Ej mirki, wiem że niezwiązane z nowym albumem, ale słuchajcie jaki coverek "My Friend Of Misery" podrzucił mi dżutub. Fenomenalne wykonanie.
https://www.youtube.com/watch?v=-wm5xU5HR00
Wpisując różne hasła nawiązujące do okładki, plagiatu, itp. w tym przypadku jakoś nie znalazłem wzmianki o kradzieży pomysłu http://chordstabslyrics.com/images/album/de/Destruction-All_Hell_Breaks_Loose-Frontal.jpg
A każdy chyba przyzna, że podobieństwo jest znacznie większe niż w przypadku hardwired.
Swoją drogą dziś jest rocznica śmierci Cliffa.
Orion dla wszystkich!!!
https://www.youtube.com/watch?v=-qYqi-EMErU
Jest też utwór. Jak dla mnie wyjątkowy szrot. Brzmi jak odpad z Death Magnetic. Czym zapewne jest.
Album ukaże się 18 listopada TEGO ROKU (czyli koniec żartów) i będzie dostępny jako podwójne CD, winyl, wersja cyfrowa, a także edycja deluxe z 3. dyskiem zawierającym riffy, z których zrodziły się nowe utwory. Łącznie ponad 70 minut nowej muzyki!
Tracklista:
Disc One
Hardwired
Atlas, Rise!
Now That We’re Dead
Moth Into Flame
Am I Savage?
Halo On Fire
Disc Two
Confusion
Dream No More
ManUNkind
Here Comes Revenge
Murder One
Spit Out The Bone
"Prościutki" ten utworek. Sztampa.
Ulrich też nadal gra to samo. Ależ ten gość już od dawna stoi w miejscu, a kto się nie rozwija ten ... Ciekawe czy na żywo będą jajca z tymi fragmentami na dwie centrale.
Meta skończyła się po nagraniu Hit the Lights;-P
Po pierwszym przesłuchaniu tego kawałka... sam nie wiem:-) Galopadka jest, nawiązania do starych czasów są, tempo więc solidne, no ale kurka, nowe Battery to nie jest.
---
Czy Hardwired jest odtwórcze, nudnawe (!) i sztampowe? Może i jest, ale słucham tego kawałka już trzeci raz i kurczę no, da się przeżyć. Nie jest on sztucznie przeciągnięty jak spora część tracków z Death Magnetic i nie ma głupawego refrenu jak np. Frantic z St. Anger.
Ciężkość nie ma dla mnie w ich przypadku większego znaczenia, jeżeli znaleźliby w sobie melodyjność z czasów Load, to spoko, taki "potencjał radiowy" mi nie przeszkadza. Jeżeli chcą jednak grać podobnie jak w latach '80, to same nawiązania nie wystarczą. Na "wykurw" też trzeba mieć pomysł, bo hasło: "Ej, napieprzamy, to ma być ciężki album!", może okazać puste, pozbawione sensu, skoro nikomu w sumie się nie chce (tak, przyjąłem taką wielce krzywdzącą tezę) ;-))
Z drugiej strony od Mety, która bądź co bądź ma dorobek solidny, wypadałoby wymagać od pierwszego singla nieco więcej "charakterności". Kop niby jest, ale to nie to samo. Ot, kawałek jakich wiele. Zarówno Anthrax, jak i Megadeth mimo wszystko w ostatnich latach radziły sobie lepiej...
Sam już nie wiem czy oni od 20 lat (niektórzy twierdzą, że od 25, albo i więcej) nie nagrali niczego dobrego, czy oczekiwania zawsze już będą wykraczały daleko poza choćby najlepszą formę Hetfielda & Spółki i nigdy nie będzie "wystarczająco dobrze".
Jeżeli nowe LP będzie na poziomie "miodności" Load (tak, wiem, to rockowa płyta), to będzie zajebiście. Jeżeli na poziomie Death Magnetic, to będzie co najwyżej średnio, czyli w moim przypadku na dwa przesłuchania i do zapomnienia.
James nie ma siły już śpiewać. Perkusja chyba jest przyspieszona, Lars by nie wyrobił. Potraktuję to jako intro do oby lepszych kawałków.
Skoczne.
Eh, no nie wiem, niby brzmi garażowo-thrashowo, ale jakoś nie ma to ognia. Tzn gitary super, perki nie oceniam, bo nie lubię gry Ulricha i dla mnie zawsze brzmi najgorzej, ale wokal taki, jakby nie mógł.
Chryste Panie jakie to jest dźwiękowo płaskie. Mastering z dupy tragicznie, zero mięsa w mięsie.
Tragedia dźwiękowa, a utwór jak utwór, mały galop, może być.
Jak dla mnie metalika skończyła się na blak albumie. Cała reszta to odcinanie kuponów.
Ja uważam że najlepszy album metalliki to album Reload. Według mnie lepszego nie mieli i tam każdy utwór wymiata, zresztą wychowałem się na tym albumie siedząc jako kilku letni gówniarz na schodach o 3 w nocy;)
Może być, mogłoby być lepiej zmasterowane, ale ujdzie. A okładka może być, nie wiem o co chodzi niektórym że niby do metalowego zespołu nie pasuje. Co niby metalowy zespół musi mieć na okładce? Ale cóż. Z wielkiej czwórki to tylko Anthrax i Megadeth dają radę dziś, reszta tak średnio.
Będzie jeszcze CD3 w wersji Deluxe z jakimiś dziwolągami ;)
CD3 (Deluxe Edition Only):
1. Lords Of Summer
2. Riff Charge (Riff Origins)
3. N.W.O.B.H.M. A.T.M. (Riff Origins)
4. Tin Shot (Riff Origins)
5. Plow (Riff Origins)
6. Sawblade (Riff Origins)
7. RIP (Riff Origins)
8. Lima (Riff Origins)
9. 91 (Riff Origins)
10. MTO (Riff Origins)
11. RL72 (Riff Origins)
12. Frankenstein (Riff Origins)
13. CHI (Riff Origins)
14. X Dust (Riff Origins)
Mi się wydaje, że Metallica nie musi już dorabiać. Jednym się spodoba to co zrobią, innym nie. Jak w życiu. Ja szczęśliwie należę do pierwszej grupy :) Nie mogę się doczekać reszty materiału.
monotonny strasznie kawałek... jak taka płyta ma być, to nie warto było czekać 8 lat. Powinni dać sobie spokój już z nagrywaniem nowego materiału i tak jak rolling stones robić tylko mega objazdówki, bo chyba do niczego już innego się nie nadają...
Mnie się podoba.
Chętnie przesłucham całość. Death Magnetic też lubie choć słucha sie tego ciężk bo brzmi koszmarnie. Muzycznie jednak mi sie to podobało i jeśli nowy materiał będzie na tym poziomie muzycznym i zdecydowanie lepszym brzmie iowo to będę zadowolony.
Na stronie Mety zostały udostępnione wszystkie edycje albumu jakie będą dostępne:
https://metallica.com/store/featured
Taka refleksja - płyty się trzymają, winyle wracają, kasety umarły, a ich miejsce zajęły digitale. A ja wciąż mam taśmy z Reload i S&M.
"Taka refleksja - płyty się trzymają, winyle wracają, kasety umarły, a ich miejsce zajęły digitale. A ja wciąż mam taśmy z Reload i S&M."
Niekoniecznie, kasety podobno przeżywają renesans wśród sam nie wiem... hipsterów? Kaset mam nadal okołu stu, ale już wszystkie w piwnicy:-)
A tak z kasetami radzi sobie część millenialsów:
https://www.youtube.com/watch?v=7fK7N3QPIAc
Co do okładki z tymi kolorowymi mordami z Hardwired… tak nie byłoby prościej (okładka Odd Fellows Rest - piąta płyta Crowbara z roku '98) ? ---->
Splinter, wspomniałeś Helmeta i płytę pt. Betty. Pamiętam, że mnie śmieszyła i wypełniłem tej pasterce oczy korektorem, a uśmiech dorobiłem jak od Aphex Twina;-) Mimo to okładka się ostała, po latach nie wyobrażam sobie innej do tej płyty.
@Paudyn
Oni od co najmniej 25 lat mogą spać na górach koksu i pieprzyć dziwki kiedy tylko chcą. Oni już nic nie muszą, tym bardziej wydawać jakiejkolwiek płyty.
@Splinter the Rat
2. Okładka Crowbar, którą wrzucił Lemur80 przypomniała się też kilku innym osobom. Metallica teraz musi mierzyć się z oskarżeniami o plagiat.
http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/Okladka-nowej-plyty-Metalliki-to-plagiat_.html
Wątpię:-) Adwokaci musieliby się popisać w tym wypadku wybitną ekwilibrystyką w temacie;-) Wszak artysta odpowiedzialny za Hardwired, to ten sam gość który połączył mordy na Crowbara na Odd Fellows... Innymi słowy koleś mógł splagiatować samego siebie;-)
Trochę to zabawne i chyba nikt nie będzie robił z tego afery. Wokal/git z Crowbara - Kirk W. vel Krasnolud Bojowy - ma z tego bekę. No chyba, że krawiaciarze na 26 piętrze zwietrzą na tym poważną mamonę.
Tajemnica szumu wokół Crowbara chyba rozwiązana. Kapela w tym roku wydaje swój album - przyda im się rozgłos :)
W sumie to momentami przypomina mi ten utwór nowsze płyty Overkilla.
Oto Hardwired w wersjach, że o-ja-pierdolę:
https://www.youtube.com/watch?v=yE2rgWFAO2A
Najbardziej podoba mi się chyba ta z Mastera.
https://www.youtube.com/watch?v=yE2rgWFAO2A
Kwestia brzmienia
[ed] a, już było. genialnie się udzieliłem. pierwszy post po paru latach i repost.
czekam na ten album z niecierpliwością już tyle lat, ale się boje z drugiej strony :(
Ja sobie ostatnio przesłuchuję całą dyskografię Mety. Przy okazji odkrywam utwory, których jakoś nigdy specjalnie nie doceniałem, m.in. "Trapped Under Ice". Kapitalny.
Freezing! Can't move at all
Screaming! Can't hear my call
https://www.youtube.com/watch?v=455-CIgc7co
Całkiem całkiem gdyby nie wszystko ;P Momentami mi się podoba, fajne rify i ma coś ten kawalek ze starej metallicy... ale kur... :D Cała reszta mi nie pasuje. Chyba najbardziej mi przeszkadza ten wymuszony wokal. No i teledysk to już w ogóle przemilcze :D
O ludzie, ja nie wiem czy slyszelismy ten sam kawalek... o ile hardwired byl po prostu daremny to ten nowy... przeciez to nawet metal nie jest:F zero jaja, zero kopa, zero mocy, gdzie tu jakis srogi riff? - brzmi to jak jakies daremne lipali(moje pierwsze skojarzenie, to chyba nie rokuje dobrze) z nieudanym wokalem
Może być, ale perkusistę to by mogli zmienić.
Najbardziej w tych nowych albumach nie pasuje mi głos Hetfilda. Smutne to jest ale niestety czas robi swoje. To już nie to co kiedyś :(
Fajny numer. Dobre, soczyste brzmienie, a poza tym dość nieoczywista struktura. Gitarowo rewelacja, drapieżnie i pomiędzy heavy a thrashem, na perkusji Lars też daje radę. Solówka Kirka może w finałowych fragmentach trochę za bardzo rockowa, ale wchodzi na dobrym zadziorze. Podoba mi się! Apetyt jeszcze bardziej podkręcony.
No faktycznie, Ulrich psuje numer mocno... A sam kawałek przeciętny. Lepszy niż poprzedni, ale dalej bez szału.
Przesłuchałem resztę materiałów i chociaż za eksperta uważać się nie mogę to śmiało stwierdzam, że nowa płyta mety kopie po dupsku. Nie sądziłem, że mnie panowie jeszcze czymś zaskoczą bo tak szczerze mówiąc to od st. anger średnio mi leżała ich twórczość. A tu prosze! taka niespodzianka!
https://www.youtube.com/watch?v=MS5JzP-gC7w
https://www.youtube.com/watch?v=WbxH5S9_A3M
https://www.youtube.com/watch?v=QlF4rhAbwyc
spoiler start
ale teledysków to oni się już nigdy nie nauczą robić
spoiler stop
Mój egzemplarz już w drodze. Jutro powinienem mieć.
Na razie zasłuchuję się w nowym krążku Testament. Trudno będzie Metallice do tego podskoczyć... mają pecha, że w tym samym czasie wyszedł taki jebucki materiał, jak braterstwo węża, ale kto wie?
dupy nie urywa ale solidne łojenie :) jest ok, choć moim zdaniem gdyby go skrócili 10-15 min to płyta nie straciłaby na niczym. Niektóre kawałki są na siłę wydłużone, mogą znużyć
Jestem świeżo po odsłuchu wszystkich kawałków i powiem, że cały krążek zdecydowanie na plus, na pewno odsłucham go jeszcze parę razy w porównaniu do DM, które po 2 razach miałem dosyć. Lecz nie obraziłbym się, jakby wywalili Hardwired i Now That We’re Dead, Lords też jakoś rewelacyjne nie jest, ale jeszcze daje radę. Ale za to Dream no more, Moth into flame i jak dla mnie najlepszy kawałek - Confusion to już miód dla uszu, już dla tej trójki mógłbym kupić ten album.
Teraz biorę się za Brotherhood of Snake, praktycznie same peany widzę na jego temat. Nie ma co, dobra końcówka roku dla fanów metalu.
Może być, ale nie porywa, poza paroma utworami. Jest za długo i za nudno.
Jedno pytanie - po co?
Po co mam słuchać albumu, w którym Metallica prezentuje gorszą wersję samych siebie? To już wolę jeszcze raz puścić te starsze.
Oj tak, nowy Testament wymiata. :)
A nowa Metallica... Źle nie jest, ale strasznie wymęczona jest. Za dużo kawałków, wiele z nich za długie i tylko w kilku numerach mamy ten szumnie zapowiadany "powrót do thrashu", czyli w 1, 4 i może ostatni.
Wracam do nowego Death Angel i Testament, wydali bądź co bądź, lepsze albumy.
Kurwa, do mnie dziś nie doszła nowa Meta, empik jebany, cóż, będę katował Testament, który jest fenomenalny. Tak jak Ziomaletto wspomina z tych thrashowych napierdalaczy świetny też jest nowy Death Angel, w sumie Megadeth i Anthrax też dają radę, ale to nie ten poziom pierdolnięcia, co Testament i Death Angel.
Chodzi mi ten rok. Dystopia i For All Kings są niezłe, ale materiały Testament i Death Angel jak dla mnie poza konkurencją. Niemniej tak jak mówisz - kwestia gustu. Nie każdy musi być dobry :)
Przypomniałem sobie album Load, który kiedyś nie trawiłem i jest o niebo lepszy
No więc, nowy album jest... no niby ok. Muzyka napisana poprawnie i nawet jest kilka ciekawszych riffów, ale po połowie wszystko robi się powtarzalne. Prawie wszystkie numery są prawie takie same. Wokal męczy, perkusja nie imponuje, solówki nie rozwalają a riffy nie zapadają w pamięć. Mimo to, da się posłuchać, i może się podobać, ale nie jestem chętny do ponownego odsłuchania. Po za tym, czuć, że to stare dziady. Brakuje tu tej młodzieńczej, szalonej wyobraźni. Niestety, niektórzy z wiekiem to tracą.
Nabyłem, posluchałem, słucham i pewnie jeszcze nie raz posłucham. Mi leży a co ważniejsze brzmi to dobrze. Tylko po kiego grzyba wydali to na dwóch CD?
@kuba1711
A kto bogatemu zabroni?:-) Ja widzę to tak, że ich ostatni naprawdę dobry album był rockowy, nie metalowy, a było to 20 lat temu...
@Splinter the Rat
Nie no, pewnie że jaj robić sobie nie można, a jak już Enter Sandman w nowej wersji, to tylko z albinosami tłukącymi w jaja szatana (oczywiście wszystko na modłę grindcore'ową).
@elemeledudek
Wersja deluxe jest na 3 płytach:-))
---
W końcu przesłuchałem Hardwired i wniosek jest taki, że fragmentami ten album zlewa mi się w jedną, niezbyt przejrzystą dźwiękową masę. Z drugiej strony to album lepszy od Death Magnetic, z paroma całkiem fajnymi utworami. Główny zarzut mam taki, że ten longplej jest wymęczony, ma się chwilami wrażenie, że ci goście zaraz poprzewracają się o gitary, a Ulrich zaplącze się o własne łapy. A przecież chociażby Testament udowodnił, że można ziać ogniem i po pięćdziesiątce. Dobrze, że Hardwired nie jest aż tak sztucznie przedłużony jak DM, chociaż większość utworów i tak mogłaby być krótsza o minutę, może nawet dwie. Przynajmniej nie pitolą ballad... Album zasługuje na następne przesłuchania, wtedy wyrobię sobie o nim mocniejsze zdanie.
No dobra, posłuchałem troszkę więcej, i cóż: jest średnio. DM idealny nie był, ale IMO był solidniejszy (oprócz produkcji). Zamiast iść w kierunku tamtym, tylko nie przedłużać utworów, to zrobiła Meta co? Ano zrobiła album gdzie dwa-cztery utwory dają radę, reszta jest nudnym klocem zalatującym Load&Reload. Po co? Czemu w ogóle takie to długie? Czy oni myślą że jak zrobią długi utwór to będzie to muzyka progresywna? Ten sam problem mam z nowszymi albumami Iron Maiden. Po co aż takie to długie?
Jeden kawałek mi został po przesłuchaniu, do gotowania. Ale nie wiem jaki, bo łapy miałem w soku z pomidorów.
Drugi raz szkoda mi czasu. Monotonna strasznie ta płyta.
Album jest solidny.
Emocje z wolna opadają. Jak dla mnie album jest naprawdę niezły. Spokojne 7.5-8/10. Zresztą podobne recenzje dostaje w rozlicznych mediach. Zdarzają się wyjątki w stylu 10/10 (och! ach! nowy master!) albo napierdalanka w stylu 1/10 (co za gówno!), ale rzeczywistość pokazuje, że Metallica jeszcze się nie skończyła.
Miałem w końcu czas, by przesłuchać kilka razy całość i album się broni. Co prawda poza dwoma, może trzema utworami to bardziej hardrockowe numery niźli thrash, ale ma to swój klimat. Myślę, że dobrze się przy tym będzie grillować ze znajomymi.
Ale te teledyski?! Chryste, Meta nigdy nie słynęła z dobrych obrazków (może poza One), ale te kupy, które oni nazywają teledyskami, wołają o pomstę do nieba. Kto to w ogóle zatwierdził? Prostackie środki wyrazu i ten przekaz, niczym balsam na duszę zbuntowanych nastolatków. Troszkę jestem tym zażenowany.
Trudno mi ocenić ten album, z jednej strony nóżka co jakiś czas chodzi, kilka utworów jest naprawdę fajnie poskładanych, a z drugiej znaczne rozwleczenie, powtarzalność i często napchanie riffów bez ładu i składu, byleby utwór był bardziej skomplikowany. Problemem tej płyty są, moim zdaniem, trzy czynniki które trawią ten zespół od lat - Bardzo nieprzejrzyste brzmienie, słaby Ulrich oraz słaby Hammett. Perkusja tutaj często brzmi jak sklejona we fruity loopsie, stopa-werbel, stopa-werbel. Hammett podobnie, wirtuozem nigdy nie był jednak jego solówki potrafiły świetnie podkreślić utwór i wydobyć z niego to co najlepsze. Solówki na Hardwired...brzmią jak generowane komputerowo, albo jakby miał jedno podejście i zagrał wprawkę, byle w miarę pasowała pod podkład.
Osłuchałem album dopiero 2 razy więc to wczesna opinia. Nie jest ogółem źle, ale mogło być dużo, dużo lepiej. Wspomniany Testament zamiata nimi podłogę jeśli mowa o powrocie legendy. I pisze to osoba która jeszcze 15 lat temu potrafiła za Metallicą przejechać tysiące kilometrów.
Widzieliście występ Metalliki z Gagą na Grammy? Jaka żenada :)
A kapela planuje tę współpracę rozwijać...
Niezły tyłek:-)
Ja mam na to wywalone:-) Niech sobie robią co chcą i z kim chcą, byleby tylko wydawali dobre albumy. Poza tym nie od dzisiaj wiadomo, że świat popu i metalu przenikają się nawzajem. Kwestia różnic w aranżacji;-)
Hm, to znaczy rozumiem łypanie na takie kolaboracje krzywym okiem, ale jeszcze nie spotkało to kapeli którą naprawdę lubię, więc...whatever;-) A tak to po prostu nie słucham, nie oglądam i mam święty spokój:-)
Najsłabsza w tym wszystkim wydaje się okładka, ale jak dla mnie kawałek jest świetny, drapieżny, zagrany z pazurem, wykończony niezłym solo, no i dobry na singla (video rewelacja). W sumie dobra zapowiedź nowego krążka, wzbudza apetyt. Zajebiście, że wracają.
To tylko okładka. Była zdaje się taka kapela Helmet, co na okładkę wrzuciła jakąś pasterkę. No, ale Metallica chyba dotąd nie miała słabszej okładki, a o to akurat zawsze dbała.
Cipki są fajne :)
W tym wieku wiekszosc nagrywa, zeby dorobic na dziwki i koks, wiec nie spodziewam sie niczego, co by urywalo dupe.
Metallica skończyła się w latach 80-tych. Po tym czasie to już tylko kapela pop.