Nie wiem jak z dostepnoscia pierwszych dwoch tonow, ale na arosie czy czytam.pl, z ich upustami, zaplacisz jakby za 2 biorac wszystkie 3 ksiazki na raz.
W cyklu Uniwersum Metro 2033 ukazało się w Polsce osiemnaście książek (stan na maj 2016):
Metro 2033 - Glukhovsky Dmitry
Metro 2034 - Glukhovsky Dmitry
Metro 2035 - Glukhovsky Dmitry
Piter - Wroczek Szymun
Do światła - Diakow Andriej
W mrok - Diakow Andriej
Za horyzont - Diakow Andriej
Korzenie niebios - Tullio Avoledo
Dziedzictwo przodków - Suren Cormudian
W blasku ognia - zbiór opowiadań napisanych przez polskich fanów
Dzielnica obiecana - Majka Paweł
Mrówańcza - Mielnikow Rusłan
Ciemne tunele - Antonow Siergiej
Szepty zgładzonych - drugi zbiór opowiadań polskich fanów
Otchłań - Szmidt Robert
Wieża - Szmidt Robert
Echo zgasłego świata - trzeci zbiór opowiadań polskich fanów
Prawo do użycia siły - Szabałow Denis
Strona poświęcona serii, na której można znaleźć próbki tekstów:
http://metro2033.pl/
Część pierwsza wątku: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11713770&N=1
Byłem dziś w empiku, ale nie było nowego Szmidta, i cóż wróciłem z niczym. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło.
Otchłań zakończyła się w ciekawy sposób, rozwinięcie tych kilku wątków może być ciekawe.
Czytam, wlasciwie koncze, "Prawo do uzycia sily" i mam mieszane odczucia. Taka malo metrowska ta ksiazka, to w zasadzie encyklopedia militarna, poradnik mlodego szturmowca osadzony w lagodnym post-apo, gdzie na powierzchni mozna przebywać w miare bez problemu, najwyzej sie lyknie tabsa na radiacje, niczym w falloucie :)
Autor popelnia wiele bledow, na jednej stronie glowny bohater rozkminia o swojej spluwie i super nabojach, mysli sobie ze w razie w taki naboj przebije kamizelke kuloodporna, a strone obok juz marudzi, co tu robic bo dowodca zakazal zabijania.
Albo raz w maskach musza do siebie krzyczec z kilku cm zeby sie uslyszec, ale na akcji juz slychac kazdy szelest spadajacego liscia czy trzask najchudszej galazki.
Denis wykorzystuje mase watkow by wcisnac swoja wiedze na temat broni, pojazdow pancenrycb, których tu nie brak, roznych taktyk etc.
I jeszcze ten podzial ksiazki na historie mlodego i starego Danily, wolalbym aby poerwsza czesc książki opowiadała o mlodym a druga o starym, ten przeplataniec rozdzialowy wybija z rytmu i klimatu.
Ogolnie jednak czyta sie niezle, chociaz to nie metro, bardziej "Ksiega ocalenia" :p
Mnie sie bardziej wlasnie podobaja watki z mlodosci Danily, ale przeszkadza mi forma przeplatanych rozdzialow. Wolalbym aby mlodosc w calosci byla na poczatku ksiazki a reszta pozniej. Czlowiek sie wczuwa w klimat a tu zmiana watku i wczuwaj sie od nowa.
Skonczylem "Prawo do uzycia sily", ostatecznie jestem zadowolony. W ksiazce jest sporo baboli, sporo watkow jest tylko po to, by autor mogl rozwinac swoje wywody na temat uzbrojenia, sam motyw podrozy przez 2000km (!!) jest lipny do potegi, ale podejrzewam ze w drugim tomie szybko sie okaze ze nigdzie nie dojda.
Troche to wszystko jest zbyt falloutowe, za duza swoboda na powierzchni, karawany handlowe, ktore kontynent przemierzyly wszerz i w zdluz, ale ogolnie, patrzac na dotychczas wydane u nas ksiazki z uniwersum, ta wydaje sie najbardziej spójna, chociaz logiki czasem tu prozno szukac. Chyba jako jedyna przedstawia wczesne lata, zaraz po katastrofie, to najlepsze rozdzialy moim zdaniem. Ocena wysoka, ale to chyba tylko w zakresie uniwersum taka, bo jest to czolowka, a inne ksiazki mam wysoko ocenione.
skończyłem czytać podstawówkę Glukhovskiego i mam zamiar w miarę czasu zabrać się do kolejnych wątków, możecie mi poradzić które dodatkowe książki są najlepsze i od których warto zacząć?
W sumie wszystko na podobnym poziomie jest, na minus odstaja tylko dwaj autorzy, Diakow i ten od Mrowanczy, ich ksiazki to jakby opis gry fps.
Ja teraz czytam "Wieze", naciagane te hitlerowskie kanaly w ciul :)
Prawo do życia za mną. Jest to kolejna książka z uniwersum, a zarazem kontynuacja Prawa do użycia siły.
Kontynuacja, tak samo jak pierwszy tom trylogii bardzo mi się podobał, historia jest wyważona, jest sporo akcji, ale jest także dużo spokojnych rozdziałów, w których tempo się uspokaja, a bohaterzy mają trochę oddechu od ciągłego naciskania spustu.
Zdecydowanie mniej jest aspektów stricte militarnych, oczywiście są opisy broni, ale są bardziej oszczędne i mniej inwazyjne niż w pierwszej części. Oczywiście bohaterzy są obładowani pukawkami od stóp do głów, ale m iej dyskutują na ich temat ;)
Tym razem także otrzymałem to za co kocham uniwersum, trochę akcji, trochę mutantów, trochę zjawisk nadprzyrodzonych, ciekawą choć mocno odtwórczą historię, a to wszystko w postapokaliptycznym świecie.
Jednakże w każdej beczce miodu znajdzie się łyżka, albo i dwie dziegciu.
Sama główna historia bazuje na oklepanych do granic możliwości schematach, ile można zbierać drużynę i wyruszać w drogę? ;)
Oprócz tego mam spore zastrzeżenia odnośnie niektórych zjawisk nadprzyrodzonych, czasami autor nie miał pomysłu jak coś wytłumaczyć lub rozwiązać to zastosował prosty trik, buch i już, sprawa rozwiązana.
Ogólnie warto przeczytać.
Nowe rodzime Metro już 9 grudnia.
http://katedra.nast.pl/nowosci/24280/Majka-powraca-do-Metra/
Katedra szybsza niż profil na fb wydawnictwa ;)
Zaczalem "Prawo do zycia", wiele na razie nie przeczytalem, ale pierwsze rozdzialy nie odrzucaja. Chociaz calosc zapowiada sie na typowa podroz z przygodami, w ktorej owszem bedzie klimat postnuklearny, ale przybijanie temu latki "metro" jest na sile.
Przeczytalem "Prawo do zycia", ksiazka lepsza od poprzedniczki, chociaz ocenie ja nizej bo za wysokie oceny zbieraja ode mnie takie ksiazki bez znaczenia :D
Niby na okladce jest logo serii metro 2033, ale jakby tam wsadzic logo fallouta to by bardziej pasowalo. Zywcem po prostu jest to ksiazkowy opis kampanii falloutowej, ze smaczkami w postaci retrospekcji, zakreconych lokacji ze zmiana percepcji rzeczywistosci, sa nawet nagrania na dyktafonie, cos na wzir holotasm z fallouta. Do tego rozne misje poboczne, tony broni, setki mutkow, finalowa bitwa itd.
Lepiej napisana rzecz niz "Prawo do uzycia sily", jednak jak sie nad tym zastanawiam, to wiem ze jak juz wyjdzie trzeci tom, to bede sie bardzo dlugo zastanawial co sie dzialo wczesniej, bo mimo ze czyta sie lekko, to tresci w tym nie ma, wartosci zadnej. Taki ksiazkowy odpowiednik filmowego blokbustera, kupa zabawy, ale jednorazowka i z glowy wychodzi tak szybko jak wchodzi. Ciekawy jestem czesci trzeciej, mimo wszystko ocenie bardziej surowo niz reszte ksiazek z serii, gdyby je rownac do tej, to bym tamtym musial sporo poodbierac, a nie chce mi sie z tym babrac i edytować :D
Człowiek Obiecany - Pawła Majki za mną. Lektura mocno zaskakująca, pamiętam że Dzielnica Obiecana była całkiem ok, ale czegoś mi w niej brakowało, chociaż sam nie wiem co tam źle zagrało.
Kontynuacja jest zdecydowanie lepsza, nie licząc zakończenia, które korzysta z schematu deus ex machina. Tym razem otrzymujemy dwie historie i kilku bohaterów, którzy dążą do tego samego celu.
Wątek Marcina i Halnego i reszty ekipy jest bardziej rozbudowany i dłuższy niż drugiej ekipy. Chociaż nie brakuje w nim typowego metrowskiego klimatu. Jednakże, bardziej do gustu przypadła mi historia mojej imienniczki ;) z tym że jest zdecydowanie mniej rozbudowana i gorzej poprowadzona.
Jedyne czego mogę się doczepić to zakończenie, nawet ta finałowa walka może być, ale to co się później wydarzyło przypomina wyjęcie królika z kapelusza na środku pustyni, ot głupie zakończenie pewnego wątku.
Ogólnie kawał solidnej opowieści z Uniwersum.
Mam wrażenie, że tylko my czytamy tutaj Uniwersum i wypowiadamy się na temat książek wchodzących w jego skład.
Jest to o tyle ciekawe, że tego co wiem, to Metro przynosi Insygnis spore zyski, a książki mają duży nakład.
Sa na forum ludzie czytajacy, ale pisac in sie nie chce, watek jest w zasadzie martwy, szarpiemy go jak jakies ghoule :D
Achromatopsja za mną. Tym razem akcja metra toczy się w warszawskich tunelach kolejki, jako że tuneli i stacji mało, to akcja w głównej mierze toczy się na powierzchni. Autor nie odkrywał ameryki na nowo, tak jak poprzednio, tak i tym razem, mamy do czynienia z różnymi frakcjami, z różnymi interesami, chociaż pod jedną egidą.
Sama książka jest podzielona na dwa tomy, i przyznam szczerze, że tom pierwszy jest świetny, autor w ciekawy sposób prowadzi historię, gdzieś tam majaczy jeszcze ciekawsza intryga, a gdy przekraczamy rubikon i akcja pędzi do przodu, autor zastosował jakże lubiany zabieg, uciął wszystko <ciach> i rozpoczął drugi tom. W drugiej części, już tak wesoło i fajnie nie jest, intryga się wyjaśnia, historia łata niektóre dziury, ale kończy się w to jakiś taki dziwny sposób. Wygląda na to, że początkowo historia miała być rozpisana na kilka części, ale jako że autor to nowicjusz, to chyba nikt nie chciał ryzykować wydawania wielotomowej historii. Dlatego też, zostało, to tak ciachnięte i pozamykane na siłę.
Historia ma nadal spory potencjał, z chęcią poczytałbym dalsze perypetie głównych bohaterów, ale wydaje mi się że kontynuacji nie będzie, chociaż, zakończenie daje takie możliwości.
Był Kraków, był Wrocław, teraz dostaliśmy Warszawę, tyle że, szkoda że tak mało tej Warszawy w Warszawie było.
Jako wielki fan Uniwersum, książkę oceniam dobrze/bardzo dobrze, byłoby świetnie, gdyby nie ten drugi tom.
Teraz czytam Czas Odkupienia Vladimira Wolffa, normalnie jest to książka z Uniwersum bez marki Uniwersum, po 1/4 książki jest świetnie. Post-apo pełną gębą.
Ja dopiero za "czlowieka obiecanego" sie wzialem. Mam mieszane uczucia, moze mi sie wreszcie forma uniwersum przejadla. Albo to ksiazka jest zwyczajnie slabsza. Ciekawe kiedy dogonimy kacapow ;)
Skonczylem "czlowieka obiecanego" i kompletnie mi nie podszedł. Masa postaci, kazda jedna gorsza od poprzedniej, jedynie Halny i Marcin mieli watki jako tako do przyjecia, cala reszta tylko mnie denerwowala. Logiki w postepowaniu i motywach nie ma przez cala historie, a finisz tak spieprzony, ze King takich nawet nie splodzil :P
Ja swoje metro zacząłem trzymać jak prawdziwą kolejkę w postapokaliptycznym świecie, jedno na drugim, zmieszanie z poplątaniem, byle wcisnąć w przestrzeń zarezerwowaną dla serii.
A to przecież tylko ułamek tego, co jest w oryginale wydane.
Skonczylem ksiazke zamykajaca trylogie Szabalowa. Zamkniecie takie, ktorego sie po poprzednich ksiazkach w ogole nie spodziewalem. Pierwotnie myslalem, ze na koncu znowu bedzie super bunkier, jak w prwie kazdej ksiazce uniwersum, a tu bunkier niby byl, ale taki bez znaczenia dla zakończenia.
Czesc najbardziej nastawiona na militaria, opisy dzialan zbrojnych, typowa wojna, dla ktorej postapo nuklearne jest tlem. Mutantow nie ma prawie wcale, co jest ok, co wiecej, pojawily sie po raz pierwszy mutki, ktore nie sa drapieznikami, wreszcie.
Ogolnie po calosci jestem z lektury zadowolony, widac ze dobrze sie bawil przy pisaniu tej ksiazki, opisywal swoj żywioł. Mozna by sie zastanowic czy to jeszcze metro, czy jakiekolwiek inne postapo, ale w sumie uniwersum daje wiele mozliwosci.
Jako tako nie ma szalu, ale tez nie ma bolaczek. Ksiazka ok, seria, ktora moze czytac kazdy, nie tylko fan uniwersum.
Teraz zostaly opowiadania "W ruinie" i nadchodzaca krucjata, i to chyba wszystko co do tej pory wyszlo?
Znalazłem dzisiaj w Biedronce dwupak książek, Wieża - Schmidt'a i Mrówańcza - Mielnikowa za 30zł. Wziąłem :)
Akurat miałem pytać Was co możecie polecić z uniwersum, jestem po przeczytaniu trylogii Glukhovsk'iego i w trakcie Dzielnicy Obiecanej, Majki.
Jeśli chodzi o trylogię to ma to swoje momenty gorsze i lepsze ale ogólnie jestem bardzo zadowolony ale, jeśli nie powstanie kolejna część, a właściwie kolejna cześć przygód Artema to Dmitry powinien dostać karnego kutonga za najgorsze zakończenie ever. Jeśli chodzi o Dzielnice Obiecaną to bardzo przyjemnie mi się to czyta, nie jest to aż tak fascynujące ale ciekawe i bardzo podoba mi się idea krótkich rozdziałów. Natomiast nie wiem kto albo czy w ogolę sprawdzał tą książkę przed wydaniem ale jest w niej dużo błędów ortograficznych, stylistycznych i literówek, aż wstyd. W którymś momencie natknąłem się w zdaniu na słowo "..seksowi" - to oczywiście chyba dopuszczalna forma ale jakże idiotyczna, można to było zastąpić kilkoma mniej idiotycznymi wyrazami :D
W planach zakup Człowieka Obiecanego - Majki i oczywiście Otchłań Shmidt'a, jako pierwsza część do Wieży. Więc może jednak zapytam, najbardziej polecane przez Was twory z uniwersum? Nie interesują mnie "zbiory opowiadań", tylko pełnoprawne opowieści.
Trylogia Szabałowa, warto przeczytać, do tego trylogia Diakowa.
Z innych podobało mi się także, Ciemne Tunele, Piter i Korzenie Niebios.
Mnie sie drugi tom Majki nie podobal, obok mrowanczy najslabsze metro dla mnie. Reszta trzyma mniej wiecej podobny poziom, jak podoba sie jedno, to mozna brac w ciemno reszte :)
Krucjata już u mnie na półce, czeka na swoją kolej. Jak skończę Orła Białego zabieram się za nowe Metro, zdam relację. Podobno trzyma poziom Korzeni Niebios.
No ja wlasnie jestem w polowie, pytam bo chciałem poznac opinie kogos obeznanego z uniwersum
Dla mnie jest lipa, za duzo cudow, magii czy jak to zwal. Motywy tez slabe, kupy sie to nie trzyma, nawet jak na na te serie :D
Problem z serią jest taki, że nie ma w niej za grosz spójności. Każdy autor wymyśla co mu się tylko podoba, często jest tak, że jedna książka neguję inną, dlatego też nauczyłem się traktować to tylko jako uniwersum świata po zagładzie, każdą historię traktuję jako zupełnie oddzielną całość.
Magii w uniwersum nie pamiętam, zjawiska paranormalne (które notabene uwielbiam - owszem), ale magii to chyba jeszcze nie było ;)
Brakuje jakichs regul rzadzacych tym postapo. Czarow jako tako nie ma, ale duchy, telepatia, siodme zmysly, itp sa i sa bez zadnej konsekwencji. Raz widza wszystko, na drugiej stronie juz nie :D
Są chyba tylko dwie reguły, linia czasowa, oraz to że wyłączność na Moskwę ma Glukhovsky :D Reszta? róbta co chceta, byle by się kasa zgadzała.
Niedługo sam się przekonam co i jak, mam pewne oczekiwania, zobaczymy czy się nie zawiodę ;)
Mimo że uwielbiam całe uniwersum, to ciężko mi wskazać w której książce z serii był dobry główny motyw. Wszystko mniej lub bardziej sztampowe i oklepane do bólu.
Niestety, im dalej tym gorzej, a final to w ogole istna kpina :( juz chyba nawet mrowancza lepsza :p
Przeklejone z innego wątku.
Przeczytałem Krucjatę Dzieci autorstwa Tulio Avoledo. Nie będę się jakoś szczególnie rozpisywał, ale na wstępie zaznaczę że jest gorzej niż w przypadku Korzeni Niebios.
Na plus należy zaznaczyć styl i język, czytało się bardzo dobrze, autor potrafi sprawnie posługiwać się słowem, i co najważniejsze nie leje wody w nieskończoność. Gorzej jest w przypadku samego głównego motywu, którego do teraz nie rozumiem, oś historii jest tak bardzo błaha? że autentycznie nie mam pojęcia co i po co się tam wydarzyło. Dziur w historii jest wiele, braku logiki także, tak jak już wcześniej napisał Mutant, w jednym miejscu zdolności magiczne u bohatera działają, a kilka stron dalej już nie. Mam wrażenie, że autor się trochę pogubił w trakcie pisania, a nikt tego nie wyłapał.
Sam motyw:
spoiler start
pierwszego ataku na miasto, kontrataku i zabójstwa dzieci, a potem zawarcia sojuszu
spoiler stop
jest dla mnie zupełnie niezrozumiały, jest to tak naiwne, jakby historię wymyślił 10-latek.
Ogólnie, czytałem książki gorsze książki z Uniwersum, a było ich kilka, dlatego też Krucjata na ich tle wypada całkiem znośnie, a jak się przymknie oko na w/w zgrzyty, to nawet nie jest źle.
Przeczytałem Wędrowca - Surena Cormudiana. Wtórne i powtarzalne do bólu, ale bardzo mi się podobało, ba, nawet polubiłem głównego bohatera, to taki spoko chłopak.
Po raz kolejny otrzymujemy moskiewskie metro, tym razem, tylko mały kawałeczek, kilka stacji, trochę powierzchni, ale historia na tym tylko zyskuje, mimo tego, że to już było w 21 książkach ;) Nie chcę za dużo pisać, bo wejdę w spoilery, gdyż książka jest objętościowo nikła, ale to w mojej opinii jedna z lepszych pozycji w uniwersum w ostatnim czasie. Można się przyczepić do wielu rzeczy, samo zakończenie też, takie "se" ale cała historia jest bardziej spójna i skondensowana niż w Krucjacie, no i to dziwnie zabrzmi, ale bardziej logiczna, o ile w tej serii jest cokolwiek logicznego :D
Nie ma juz embarga na moskiewskie metro? A jak ksiazka Glukhovskiego co byla w pakiecie z Wedrowcem?
Nowy "Piter" bedzie zarazem pierwsza ksiazka nowej serii: Uniwersum metro 2035. Wiaze sie to ze zmianą szaty graficznej. Ech.
Wedrowiec mnie totalnie rozczarowal, strasznie glupia historia, albo takie dno, albo mi sie w koncu uniwersum przejadlo.
Jeszcze kontynuacje Pitera przeczytam i sprawdze, co to sie porobilo.
Przeczytałem Pitera 2, zwanego u nas Piter Wojna. Jest to pierwsza książka z odświeżonego Uniwersum, był rok 2033, jest rok 2035. Zastanawiam się tylko, czy nie wydane dotychczas u nas powieści z 2033 pojawią się, czy wydawnictwo będzie lecieć już od nowego Uniwersum? Zobaczymy.
Wracając do Piter - Wojna, na wstępie powiem, wojny tu tyle co nic. Jeżeli powiem że głównym bohaterem jest
spoiler start
Uber
spoiler stop
to chyba zbyt mocno nie zaspoileruje, już w zapowiedziach czytałem, wokół kogo będzie się toczyć historia.
Wojna jest kontynuacją Pitera, jednakże, mimo że w metrze minęła tylko chwila, to w realnym świecie już zaszło duuużo zmian, w tym czasie wydano kilka książek o petersburskim metrze, Wroczek w pierwszej części naszkicował podziały, frakcje, etc, inni autorzy, w tym Diakow (Do światła, W mrok, Za horyzont) rozwinęli koncepcję, dlatego, zrobił się mały bałagan.
Przed zabraniem się za drugą część Pitera, przeczytałem jedynkę, no i to chyba nie był dobry pomysł, Piter z jedynki, a Piter z dwójki to dwa inne systemy, bynajmniej rozdźwięk nie jest ogromny, ale czuć, że w tunelach zaszło bardzo wiele zmian, które nijak nie pasują do osi czasowej. Można rzec, za krótko (w czasie), za dużo (zmian). Jednakże, abstrahując od powyższe, to otrzymujemy solidne czytadło, co prawda nie skończone, ale w zasadzie trzymające poziom pierwszej części.
Oczywiście, jak w każdej książce z Uniwersum, nie brakuje bzdur i absurdów, ale ich natężenie nie jest duże, jedynie do czego mogę się przyczepić, to do poniewierania głównego bohatera, który obrywa nieustannie, a zachowuje się jak wańka-wstańka ;) Zresztą, głównego bohatera nie sposób nie polubić, taki sympatyczny gość, wesoły, inteligenty, a że zbiera baty non-stop, to chyba tylko na plus.
Ciężko napisać coś więcej, bez spoilerowania, ale jest OK, oczywiście nic w niej odkrywczego, historia wtórna, ale czyta się przyjemnie.
Wychodzi RIESE w uniwersu. Sporo sobie obecuje po tej ksiązce bo te obiekty w Górach Sowich schodziłem wielkorotnie i bardzo lubie tamtejszą atmosferę. Ciekawe jak to sprzeda Schidt.