"Każdy zgon ma być dla gracza nauczką i okazją do wyciągnięcia wniosków na przyszłość, bardziej uważnego grania i traktowania realistycznego środowiska gry serio."
oraz
"Nie ma też co liczyć na zbalansowaną rozgrywkę PvP. Tak jak w Day Z nowi gracze bez ekwipunku trafiali na tych dobrze uzbrojonych, tak i tutaj wszystko ma być tak realistyczne jak w życiu. Czasem da się przejść całą misję, niemal się nudząc, czasem co 5 minut będziemy zmuszeni sięgać po broń, a gracz z lepszym karabinem i kuloodporną kamizelką zyska nad nami sporą przewagę."
Jaka płynie z tego nauczka? Nie kupować przesadnie ambitnych gier, których twórcy oderwani są od rzeczywistości?
Jak dla mnie absolutny must have w tym (?) roku. Po streamie z wersji alfa obawiam się jednak o optymalizację, a przy okazji mam nadzieję, że gra pojawi się w jakiejś ładnej i efektownej edycji pudełkowej w rozsądnej (heloł, to nowa marka, poproszę to za 120 zł) cenie ;)
Zeby tylko nadmierny realizm nie zaszkodził grze - niektóe aspekty moga sie wydawać dość uciązliwe do takiej gry. Znajdz kluczyk do skrzyneczki (którą mozna oczywiście uderzeniem kolby rozwalić), otwórz ją, wyciagnij naboje po czym załaduj do magazynka itd. Trochę to nudne, to samo z przeszukiwaniem każdej rzeczy z osobna - plecak, kamizelka, ciało itd.
Producent odcina sobie po prostu ludzi którzy dali sobie rękę uciąć ze to będzie średniak.. Na 10 postów już 2 osoby tak sobie planują.
Widać wyraźnie jaki jest target dla twórców gry. Jeżeli na tym etapie uważacie ze to będzie średniak, gra niszowa (wnioskujecie po stopniu realizmu?) i że będzie idiotyczna (ze względu na realizm i full drop po śmierci) to gra nie jest dla was.
Ludzie zainteresowani grami o wysokim stopniu realizmu (a skoro jest takie zainteresowanie EFT, tzn. że jest ich dużo) nie udzielają się w wątkach dot. gier LEGO, objeżdżając kolorową grafikę..
Jedna z nielicznych gier które kupię bo takie cuda są warte swojej ceny.
Realistycznych gier w ostatnim czasie ze świecą szukać, więc możliwe, że EfT zyska sobie spore grono fanów. Jako wielki fan uniwersum Metro i STALKER-a czekam z niecierpliwością :)
Full drop po smierci czyli nastepna niszowa gra dla wybrancow :P powodzenia juz widze tych wszystkich casuali co graja pare godzin tygodniowo szczesliwych ze ktos ich zabil i stacili wszystko na co grali tygodnie czasu rzeczywistego. Nie jest wazne ze mieli 0 szans, bo przeciwnik byl nolifem z wymaksowanym sprzetem realizm FTW :P Widze ze bedzie to samo co w Division jak ci sie nudzi idz i farm casuali w DZ bo to najlepsza zabawa :)
btw. Zadziwiajace jak producent sam odcina sobie, zapewne bardzo duza czesc, potencialnych nabywcow wprowadzajac takie "realne" idiotyzmy, a wystarczylo wprowadzic to jako opcjonalny tryb rozgrywki, cos jak HC w diablo3 :P
Napaliłem się na ta grę ale dam sobie spokój, chętnie przeszedłbym kilka misji w kooperacji albo soli ale jak to ma tak wyglądać to ja dziękuje wysiadam.
Dam sobie reke uciac, ze to bedzie sredniak. Wielki hajp, a potem banka peknie. Gra okaze sie nudna, niezbalansowana i zabugowana. Chcialbym sie mylic, ale zazwyczaj tak ogromne i ambitne projekty malych nieznanych zespolow marnie koncza.
Jestem ciekaw finalnego produktu i rozgrywki, bo jakoś tak nie jestem w stanie stworzyć swojej opinii w oparciu o przedstawiony powyższy materiał. Jakoś tak nie widzę całego obrazu, lecz powiem, że ta gra jest na mojej liście "must have", więc tylko czekać na premierę.
Tez nie do końca jestem przekonany co do kierunku jaki obrali twórcy ale o wiele bardziej smucą mnie komentarze powyżej.
Wy wszyscy chcecie aby to był KOLEJNY GENERYCZNY SHOOTER.
Który zniknie z rynku jeszcze szybciej niż innowacyjny tytuł.
I gra gitara.
Raczej nie dla mnie. Nie lubię PvP ani multi w ogóle. Brak sztucznego balansu liczę na plus, utrata ekwipunku według takich reguł wielu, w tym mnie, może frustrować i odstraszać. Z drugiej strony zapewne faktycznie nada to rozgrywce (postępowaniu graczy) fajnego, realistycznego kolorytu. Jak zwykle, gdy śmierć w grze drogo kosztuje. Sam wolałbym, żeby to poszło w nieco inne strony, trochę mi szkoda potencjału, ale i tak muszę pochwalić twórców za obrany kurs. To dzięki tego rodzaju "pionierom" filozofia gier nie tkwi w martwym punkcie, choć nie wszystkim udaje się przetrzeć nowe szlaki - pionierstwo jest ryzykowne i eksplorując terra incognita można się zapędzić w niszę, gdzie nikt nie czeka. Lub prozaicznie skopać koncepcję z potencjałem chybionymi rozwiązaniami lub felerną realizacją. Ale nawet wówczas bywa, że ambitna porażka zainspiruje czymś kolejnych.
Jest też pewna rynkowa roztropność w ucieczce od przepełnionego zachowawczą, wtórną pulpą mainstreamu. Strzelanek dla "casuali" jest multum. Po co im kolejny klon tego samego? Być może roztropniej jest zdobyć się na odwagę i zagospodarować jakąś niedocenianą niszę.
Czy znajdą się chętni grać na takich zasadach? A czy znaleźli się chętni grać w DayZ? Są ludzie, którzy z dziupli takiej właśnie rozgrywki czerpią swój miód. I myślę, że będzie ich dość, by tytuł, jeśli dobrze zrobiony, przyniósł godziwy zysk. Choć sfrustrowani casuale pewnie pociągną oceny w dół, jak to bywało np. z Armą.
Ja tam bym uważał z deklaracjami odcinania sobie kończyn. A nuż przyjdzie co do czego i ktoś przytrzyma za słowo.
Twórcy nie odcinają sobie żadnej bazy graczy - robią grę jaką chcą, zgodnie ze swoją wizją dla specyficznej grupy ludzi i jak najbardziej są tego świadomi. Sami potwierdzają, że ich grze nie ma zabawy, rozrywki, radosnego fragowania jak w CoDach i BFach
Na oficjalnym forum można wręcz znaleźć nabjianie się z "casuali" których odstrasza realizm i konsekwencje straty życia podczas misji wraz z ekwipunkiem, przez tych co czekają na taką grę - po prostu doradza im się zapomnieć, że taka gra wychodzi, że będą ułatwiające rozgrywkę zmiany - zawsze mają swoje team deathamatche w szeregu istniejących i nadchodzących tytułów.
@Persecuted
Tylko powiedz mi na co Ty faktycznie teraz narzekasz? Gry typu Rust, DayZ czy właśnie Escape from Tarkov nie mają być łatwe i zbalansowane. Na tym polega cały urok tych gier, że nikt nie poda Ci wszystkiego na srebrnej tacy. Musisz sam zebrać sprzęt, musisz uważać cały czas, bo każda chwila nieuwagi może skończyć się Twoją śmiercią i utratą wszystkiego. Ile to razy trafiałem w DayZ czy Ruscie na lepiej wyposażony i liczniejszy zespół wrogo nastawionych graczy... Czasami udało się ich załatwić (szczęście, skill) i zebrać świetny sprzęt a innym razem mnie zabili. Czy płakałem wtedy o brak balansu? Nie. Bo te gry nie mają być pod takim względem.
To nie jest jakiś casualowy CoD, BF tylko doświadczenie dla graczy którym nie przesadza raz po raz tracenie wszystkiego i zaczynanie od zera.
Osoby które tu narzekają na EFT najwyraźniej nie rozumieją, że twórcy swojej gry nie kierują do nich. Tak jak Bohemia nie kieruje ARMA 3 do fanów CoD, Paradox Europy Universalis 4 do fanów Total Wara, twórcy Squad nie kierują swojej gry do fanów BF3 tak Battlestate Games nie kieruje EFT do fanów casualowych strzelanek. Jest zapotrzebowanie na trudne gry, są podobne gry do EFT które odniosły sukces i EFT sukces też może odnieść (bo zapowiada się bardzo dobrze).
@DM
Mimo wszystko ostatnie zachowanie devów na streamie nie napawa optymizmem.
@kubas246
Tylko powiedz mi na co Ty faktycznie teraz narzekasz?
Wskaż mi proszę, w którym miejscu ja na coś narzekam.
Na tym polega cały urok tych gier, że nikt nie poda Ci wszystkiego na srebrnej tacy
A gdzie napisałem, że tego oczekuję?
Musisz sam zebrać sprzęt, musisz uważać cały czas, bo każda chwila nieuwagi może skończyć się Twoją śmiercią i utratą wszystkiego
Jeżeli to jest kwestia MOJEJ NIEUWAGI to spoko, rozumiem. Jeżeli natomiast zginąłem, bo dołączyłem do gry 10 minut temu, a kilku kolesi z endgame'owym sprzętem uznało, że "zabawnie" będzie mnie ukatrupić i ograbić, to nie, nie jest fajnie.
Tak wiem, "takie jest życie", ale bez przesady... To ma być gra (czyli dobra zabawa, rozrywka, odskocznia od rzeczywistości) czy symulator wpier**lu? To może niech wprowadzą jeszcze perma-death, gdzie w razie śmierci musisz dokupić kolejny klucz na Steam, bo ten pierwszy wygasa... No co? Przecież to realizm w najczystszej postaci, w prawdziwym życiu nie ma respawna. Przesada? To ma być w końcu ten realizm czy nie?
Osoby które tu narzekają na EFT najwyraźniej nie rozumieją, że twórcy swojej gry nie kierują do nich.
Powtórzę po raz kolejny: JA NIGDZIE NIE NARZEKAM NA EFT! Jednie uzewnętrzniam swoje przeczucia, zgodnie z którymi, gra będzie PRZESADNIE AMBITNYM ALE W GRUNCIE RZECZY NADMIERNIE SKOMPLIKOWANYM I NUDNYM NIEWYPAŁEM. I wcale nie dlatego, że jest trudna. Po prostu moim zdaniem, większość jej innowacyjnych rozwiązań nie ma prawa zadziałać. Jak dla mnie są to dziwactwa, które będą bawić przez godzinę lub dwie, ale przez kolejne dziesięć czy dwadzieścia, będą po prostu frustrować, irytować, nudzić i męczyć.
Dla mnie jest to typowy casus "gry indie od zapalenców", którzy nie odróżniają rozwiązań dobrych od tych, które prezentują się dobrze jedynie na papierze.
Zdaje się ze sporo osób nie doczytało pewnych podstawowych założeń gry:
1. Nie ma permanentnej śmierci.
2. po zgonie masz mieć jakiś sprzęt podstawowy plus to co ubezpieczyłeś/trzymasz w skrzyni.
Poziom realizmu jednocześnie raczej wyklucza, że oponent zabije Cię jednym strzałem a sam wytrzyma 10 trafień w ryja. Każdy, nawet wypasiony przeciwnik musi zejść od trafienia w papę nieosłoniętą żadną osłoną balistyczną. Czyli jak zostaniesz zmasakrowany przez typa z modowanym AK to on musi się liczyć z tym ze wrócisz i załatwisz go z TT kiedy będzie przeszukiwał czyjeś zwłoki.
Jak w każdym PVP zawsze znajdą się durnie psujący innym rozrywkę, ale też znajdą się ludzie łączący się w grupy aby ich eliminować.
Wszystko jest kwestią gustu. EFT ma u mnie ogromnego plusa za wygląd, podejście do tematu i brak paska postępu przy przeszukiwaniu zwłok. ARMA i Squad (przykładowo) pokazują, że duża grupa ludzi chce realizmu w grach.
Czyli jak zostaniesz zmasakrowany przez typa z modowanym AK to on musi się liczyć z tym ze wrócisz i załatwisz go z TT kiedy będzie przeszukiwał czyjeś zwłoki.
Nie. Nigdzie nie wrocisz. Na ten sam serwer, do tej samej misji wracasz tylko jak grasz jako scav, czyli bez swojego sprzętu. Jeśli przechodzisz normalnie misje jako PMC i zginiesz to koniec. Możesz ją jedynie zacząć jeszcze raz raid, ponownie logując się na jakiś serwer do innych ludzi.
Po zgonie zostaje ci tylko to, co NIE wziąłeś ze sobą na misje, zostało "w domu"
Na początku się napaliłem, ale jestem prawie pewien, że to będzie zabugowany niewypał. Wszyscy się teraz podniecają "kultowym" Stalkerem, ale chyba niewielu pamięta, że ta gra po premierze była wielkim zawodem. Prezentowała jedynie ułamek z zapowiadanego kontentu, nie mówiąc o tym, że była wręcz potwornie zabugowana, jak większość gier ze wschodu. Strzelam, że tutaj będzie podobnie. Jak zwykle jak ktoś się porywa na rewolucję, to kończy na śmietniku historii.
Ps. Czy ktoś w ogóle jest w stanie wymienić chociaż jedną grę tego typu która byłaby dopracowana i odpowiadała początkowym zamierzeniom twórców?
Za duży hardcore. Giniesz i tracisz wszystkie ulepszenia, sprzęt i kicha. W to będą grać chyba tylko najwytrwalsi, a ci, którzy zginą w grze po wielu godzinach gromadzenia zasobów i ulepszania postaci, będą popełniać samobójstwo.
Gra marzeń ? Chyba tak. Klimat wylewa się :D Chyba to powód up'u kompa jak nic :D Nie mogę się doczekać. Na bank zamówię tą grę jak nic :D
Jeśli będzie można zrobić coś tak bezsensownie głupiego, jak zamontowanie tłumika do rewolweru, to 110% ralizm potwierdzony.
Zawsze kiedy czytam zapowiedzi zbyt ambitnych gier do zrealizowania, generalnie połowa tych pomysłów nigdy nie ujrzała światła dziennego i myślę, że tym razem będzie podobnie.
Gra bedzie dla ludzi ktorzy lubia survivale typu dayz, h1z1 lub rust, dla tych ktorym sie nie podoba system przeszukiwania - idzccie grac w coda :p ja juz mam preorder i czekam na to :)
Po tym co tutaj usłyszałem mogę z całą stanowczością stwierdzić, że gra będzie niegrywalna. Chyba, że deweloperzy ostatecznie zdecydują się na uproszczenie rozgrywki, co na pewno zwiększy grywalność i wyjdzie grze na dobre. Jeżeli nie, to Escape from Tarkov pozostanie grą z ogromnym, acz niestety zmarnowanym potencjałem przez ludzi, którzy nie pojęli podstawowych prawideł, jak choćby tego, że gra powinna symulować rzeczywistość, a nie ją odwzorowywać. Przy czym zawsze należy stawiać grywalność na pierwszym miejscu.
Escape from Tarkov jest na najlepszej drodze do tego, by skończyć jak Trespasser, w którym forma zdecydowanie przerosłą treść.
Leczenie
Osobny pasek zdrowia dla każdej części ciała. To pewnie oznacza jakieś konsekwencje z ponoszenia obrażeń, oraz konieczność żmudnego łatania się po każdej walce ręcznie. Dodatkowo wymagać to będzie odpowiednich zasobów w rodzaju bandaży i medykamentów. Zapewne ten element również będzie nad wyraz skomplikowany, więc bez bandaży nie zatrzymamy krwawienia, a bez środków odkażających nie unikniemy zakażenia.
Przeszukiwanie
Ktoś, kto to projektował wykazał się kompletną głupotą. Oczywistym jest, że samo przeszukiwanie powinno zajmować chwilę czasu, ale nic nie stoi na preszkodzie, by to o wiele bardziej uprościć, uzależniając szybkość przeszukiwania od posiadanej przez postać umiejętności. W takim wypadku wystarczyłoby raz przeszukać ciało, by uzyskać dostęp do całego loot'u. A tak czeka nas żmudne przenoszenie wszystkiego po kolei i przeszukiwanie każdego elementu z osobna. Brak słów...
Ładowanie amunicji
Kolejna aberracja. To już nie łaska zrobić animację otwieranej przez postać skrzynki z której potem wyjmuje amunicję, tylko trzeba zmuszać gracza do ręcznej zabawy w inventory w przenoszenie obiektów na obiekt i przekładanie itemów z jednego miejsca w drugie, oraz ręczne uruchamianie opcji z podmenu? Co to ma być?! FPS czy symulator bagażowego na Okęciu?
Zanikanie umiejętności
Serio? Szkoda, że nie wprowadzili wskaźnika masy mięśniowej czy refleksu i obowiązkowych ćwiczeń, które by niwelowały efekt zanikania. Chociaż kto ie, może tego też się doczekamy, i trzeba będzie od czasu do czasu poświęcić na przykład godzinę na klikanie LMB w siłowni, jak w GTA: San Andreas.
Modyfikacja broni
Póki co, to jedyny element, który może się podobać, choć informacja o konieczności dbania o nią jest niepokojąca. To znaczy zapewne tyle, że trzeba będzie co jakiś czas ręcznie broń wyczyścić czy naprawić za pomocą odpowiednich narzędzi, co wiąże się z kolejnym żmudnym klikaniem, a wcześniej ze znalezieniem odpowiednich przedmiotów.
Oby tylko samo modyfikowanie nie okazało się grą w grze - kolejnym symulatorem dla rusznikarzy i wojskowych...
"Na oficjalnym forum można wręcz znaleźć nabjianie się z "casuali" których odstrasza realizm i konsekwencje straty życia."
Co świadczy tylko o tym, że gra jest robiona przez idiotów dla idiotów.
Tylko patrzeć, aż twórcom przyjdzie do głowy umieścić w grze konieczność korzystania z toalety, bo inaczej postać obsra się w trakcie misji, co ją spowolni czy będzie miało jakieś inne negatywne konsekwencje. Po wydaleniu oczywiście obowiązkowe podcieranie, najlepiej systemem z Trespassera, ewentualnie Heavy Rain, żeby nie było casualowo, to zamiast prostego kliknięcia treba będzie ręcznie wybrać papier z inventory i jeszcze trafić w rowek. Mycie rączek po wydaleniu również jest koniecznością, bo inaczej grozi nam choróbsko. Ale żeby to mycie nie było takie bezsensownie nierealistyczne, to zróbmy z tego minigrę, żeby trzeba było ręcznie wybrać manierkę z inventory, ręcznie ją odkręcić, ręcznie nalać wody na dłonie i pocierać jedną rączką o drugą przez ileś tam czasu. Realizm pełną gębą!
Pewnie znajdą się amatorzy i takiego grania. Tak samo, jak mnóstwo osób grało w niezmodowango Skyrima, gdzie inventory i system udźwigu projektował szympans z zespołem aspergera dla ludzi ze zbyt dużą ilością wolnego czasu i piątej klepki. Ja osobiście wywalam z gry elementy, które do samej gry nie wnoszą absolutnie nic, poza sztucznym przedłużaniem rozgrywki i irytowaniem gracza, co przekłada się na stratę czasu i nerwów.