Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Punch Club spiracony ponad milion razy na pecetach – twórcy pokazują skalę piractwa

22.03.2016 12:52
3
14
odpowiedz
8 odpowiedzi
iro666
27
Legionista

Wcale się nie dziwie, że tak duża ilość osób w pierwszej kolejności sięga po pirata. Przy tak ogromnym zalewie marnych produkcji ludzie nie mają ochoty kolejny raz wyrzucać pieniędzy w błoto. Wiele razy zdarzyło mi się zakupić grę którą odstawiłem po jednej sesji. Przy zakupie kolejnych zastanawiam się 5x czy warto inwestować bez wcześniejszego wypróbowania. Szkoda że producenci nie dostrzegają tego problemu i całkowicie porzucili wersje demonstracyjne/trial.

22.03.2016 16:09
Trevor
22
10
odpowiedz
Trevor
61
Centurion

Śmieszne, że się tak oburzyli o piractwo podczas gdy sami złamali przynajmniej polskie prawo pobierając i wysyłając dane dot. użytkowników bez ich wiedzy i zgody.

Poza tym bądźmy poważni, oni to sobie wyliczyli w stosunku pirat twórca 1:1, ale w rzeczywistości gdyby piractwo NIE ISTNIAŁO to ilu z tych spiraconych kopii faktycznie zostałoby zakupionych?

22.03.2016 15:01
17
8
odpowiedz
2 odpowiedzi
AlienShooter
191
Generał

Kolejne indykowe płaczki. 300 tys to bardzo dobry wynik jak na taką popierdółkę, AC syndicate na steamie sprzedał się gorzej:
http://steamspy.com/app/368500

Co do androida jest jeszcze za wcześnie na ekspansje tego rynku bo dla wielu ludzi poza USA płacenie za grę "na komórkę" 50 zł jest nie do przyjęcia.

post wyedytowany przez AlienShooter 2016-03-22 15:08:14
22.03.2016 16:00
21
7
odpowiedz
pabloNR
113
Generał

No proszę, Niemiaszki piracą na potęgę, a podobno Polacy to złodzieje...

22.03.2016 12:45
1
6
zanonimizowany1029564
48
Centurion

Inna sprawa, że piracenie pomaga dzieciakom załapać bakcyla do gier, a gdy "dojrzeją" przynajmniej część z nich doceni prace twórców gier i zacznie kupować oryginały. Tak było w moim przypadku i mam nadzieję, że dotyczy to też innych osób. Absolutnie nie należy pochwalać piractwa, ale realia każdy zna - nie każdego w wieku nastu lat było stać na kupno premierowego pudełka. Więc podsumowując każdy kij ma dwa końce - z jednej strony "uciekająca" teraz twórcom gotówka, a z drugiej budowanie potencjalnej grupy klientów na przyszłość. Pytanie tylko czy to się bilansuje ;)

22.03.2016 14:30
14
5
odpowiedz
1 odpowiedź
gżehol
21
Chorąży

...występuje w Niemczech. Można więc śmiało powiedzieć, że to najdojrzalszy rynek pecetowy.
Brednie totalne. Nie najdojrzalszy tylko najbogatszy, mają hajs to kupują proste a nie żeby im klaskać że są dajrzali prawi o doskonali. U nich zarobki są na takim poziomie, że to tak jak u nas nowa gra zamiast 150zł kosztowałaby 50zł.

22.03.2016 20:30
26
5
odpowiedz
Bathory
2
Junior

Szkoda że nikt nie płacze nad użytkownikami robionymi w bambuko na masową skalę, 90% gier to kompletny szajs. Wiele razy się naciąłem, fajna okładka, ciekawe opisy, dobre recenzje... a po zakupieniu gra okazuje się kiczowatym gniotem w dodatku z interfejsem będącym **** portem z konsoli.

23.03.2016 02:08
yadin
36
5
odpowiedz
yadin
102
Legend

Witamy w świecie zachodniej kultury. Łatwiej nazwać oszustami i złodziejami posiadaczy lewych wersji, niż zwolennika aborcji mordercą, a homosia pedałem (tych dwóch ostatnich rzeczy już prawie nie wolno pod karą więzienia). Zmieniła nam się moralność z prywatnej na publiczną.

Ale do rzeczy. O ile wiem, skala piractwa w klasowych produkcjach nie jest tak duża. Chciałem kiedyś kupić lewe wersje kilku gier i... okazało się, że nikt ich nie robi. Za trudne, zbyt mało opłacalne. Zresztą kupuję 3-4 gry rocznie. Gdy się natnę, od razu wystawiam na Allegro.

Twórców gier jakoś mało obchodzi, że ludzie kupią i zobaczą, że kupi gówno w worku, a nie grę. Nie ma prawie w ogóle wersji demo, a kupować mamy ciemno.

Ponad 90 procent gier robionych tylko na konsole to zwykły chłam, o czym świadczy obecność tego portalu, który także żyje z promowania tych ton chłamu.

Kolejnym problemem jest rzecz niebywała w innych branżach, czyli jednakowa cena. Na tej samej półce w cenie 179-249 zł leżą obok siebie gry świetne i skandalicznie słabe. Gdyby producenci umieli się uderzyć w piersi i obniżyć cenę do 30 zł za wydany niedawno bubel, to nie byłoby problemu. Kiedyś nabrałem się na "Shadow of Mordor". Po odpaleniu rzygałem cały dzień aż wystawiłem na sprzedaż. Za jakąś ekskluzywną wersję tego chłamu zapłaciłem 249 zł. Odzyskałem tylko część tej ceny. Nie istnieje prawo, które resztą pozwoliłoby wyciągnąć od producenta.

Dodać należy powstające co rusz mikropłatności. Z tytułu kosztującego 250 zł robi nam się gra, za którą płacimy ostatecznie 400 zł. Kto tu jest piratem i złodziejem?

Dopóki więc cena gier będzie drastycznie wysoka, demo nieosiągalne, producenci będą obrażać graczy, to nie napiętnuję żadnego pirata.

post wyedytowany przez yadin 2016-03-23 02:12:10
22.03.2016 21:03
29
4
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany678969
52
Chorąży

Tylko nie wyliczyli jeszcze ile osób nie kupiłoby gry, gdyby nie było jej pirackiej wersji.
Teraz niektóre "duże" tytuły są tak słabe i żałosne, że nawet szkoda transferu na pobranie ich pirackiej wersji...

22.03.2016 22:00
LoboOstatniCzarnianin
30
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
LoboOstatniCzarnianin
27
Centurion

Znowu klikbajt z strasznymi piratami :) i znowu jakiś nieogar wyzywa ludzi siejąc swoje mongolskie teorie a admini śpią.

Nie chce mi się powtarzać od nowa tego co pisałem już wiele razy - spróbujmy więc coś dodać z innej strony:

1) statystyki 1mln ściągniętych vs. 300 tyś kupionych - z statystykami jest tak, że idąc z psem na spacer statystycznie każdy z nas ma 3 nogi :) to bardzo przydatne i potężne narzędzie o ile jest prawidłowo używane.

Skoro już bez pytania wrzucili uczciwym ludziom, którzy kupili ich produkt i jeszcze są z tego powodu dumni i się tym chwalą, to mogli by chociaż zrobić to sensownie i podzielić się np. łącznym czasem gry na tym całym okrutnym "piracie" co również dostarczyło by jakiś sensownych danych.

A tak to na chwilę obecną sprawa ta wygląda tak:

"Statystyki wg. wydawców" - o jezu TYLKO 300 tyś. osób kupiło naszą grę, za to aż milion pognało do zatoki, spiracili i będą grali teraz całą dekadę w naszą cudowną gre za darmo....

"Statystyki realnie ( prawdopodobnie)" - gra wyszła, spiraciło ją milion osób. Sto tysięcy z nich stwierdziło, że gra im się podoba i kupiło, dwieście tysięcy osób i tak kupiło w ciemno bo są ślepymi idiotami,którym nie chce się myśleć i szukać...albo po prostu wierzyli, że gra jest dobra :)
Pozostałe siedemset tysięcy po dłuższej chwili stwierdziło, że to uwno z drugiego tłoczenia i żałowali straconego czasu na ściągnięcie, zainstalowanie i odinstalowanie.
Nie twierdze, że akurat ta konkretnie gra jest tak bardzo ciulata, chociaż ja osobiście nic w niej ciekawego nie widzę - może kiedyś jak będę miał czas sprawdzę. Mimo wszystko jest to indyk.
Opisana sytuacja jest bardzo prawdopodobne, chociaż rozkład liczbowy może być trochę inny w zależności od gry itp.

Wydawcy i korpo jednak nie chcą tego dostrzegać bo tak wygodniej...

2) Co do argumentu o zwrocie gier.

Idziesz do ważywniaka po kilo kartofli, albo do sklepu po nowe buty..obojętnie.

Na wstępie stoi bezkarkowiec i kasuje od Ciebie pokaźną sumę powiedzmy 150 zł :) za co? za samą możliwość oglądania towaru,macania go i np. w przypadku butów przymierzania.
Jak Ci się niespodoba i nic nie kupisz to po wyjściu otrzymasz od bezkarkowca karteczkę. Udasz się z nią do administracji/księgowości i tam po chwili (bądź po tygodniu, bądź po roku) oddadzą Ci "kaucję" :) Czas zwrotu zależy od danego sklepu - akceptujesz jego regulamin więc właściciel decyduje kiedy Ci odda :) Jakby nie było straciłeś swój cenny czas na odzyskanie SWOICH pieniędzy, które musiałeś zostawić za nic...

Generalnie nie uznaję cyfrówek, jestem tradycjonalistą. Półki pełne pudełkowych i kolekcjonerskich wydań. Wynalazki typu steam itp. to dla mnie zło konieczne,ale nie o tym temat. Czytam, oglądam,sprawdzam i decyduję się na zakup czegoś czego jestem pewien,że chcę. Żonglowanie tytułami, sprawdzanie,cudowanie i płacenie ogromnej kasy za coś co nieistnieje (cyfrowe wydania)to nie dla mnie. Akcja z tzw. zwrotem kasy na steamie jak kogoś zadowala to spoko (mnie na pewno nie), ale przyrównywanie tego do sprawdzania wersji demo itp. do bardzo delikatnie mówiąc nadinterpretacja.

I na koniec znowu muszę się powtarzać - nie bronię piractwa. Sam chętnie bym za to publicznie batorzył albo skazywał na jakieś ciężkie roboty, albo cokolwiek innego (zwłaszcza cwaniaczków sprzedających za grosze dostęp do kont z grami, gdzie większość z nich zapewne jest kradziona/zhakowana a głupie małolaty dają im zarabiać kupując masowo bo to takie kuuul i oni tak walczą z wydawcami).
Tylko zanim zaczniemy publicznie pokazywać palcem, wyciągać kij i inne takie upewnijmy się, że zrobiliśmy WSZYSTKO, żeby zbić argumentacje piratów.
Bo w wielu przypadkach to też ludzie i jakkolwiek argumentacja typu np. "nie stać mnie więc piracę" średnio przekonuje (bo są sposoby również na cenę) to przynajmniej staram się ich zrozumieć a nie traktować z góry takiego delikwenta jak śmiecia...

Te zrobienie wszystkiego to m.in. udostępnianie prawdziwej wersji demo produktu, to uświadamianie/edukowanie (np. odnośnie tego co jest złego w kupowaniu dostępu do kont),ale w przystępny a nie propagandowy sposób....to przede wszystkim robienie dopracowanych produkcji a dopiero potem wymaganie zarobków nie odwrotnie, to realna polityka cenowa dostosowana do danego kraju...to sprzedawanie nabywcy produktu a nie uwnianej licencji na korzystanie z produktu w terminie i warunkach jakie odpowiadają wydawcy.
I przede wszystkim konsekwencja i ciągłość tego co się robi - co z tego, że np. w maju z wersji demo gry X skorzysta tylko 10 tyś? Czy to mało i dema są niepotrzebne? NIE! Ważne, że taka wersja demo była (i będzie kolejnym razem) Jak w czerwcu przyjdzie podsumować sprzedaż po premierze i okaże się, że spiraciło tą grę 200tyś. osób to z czystym sercem można ich batorzyć i cokolwiek chcą z nimi robić bo są kryci. Wersja testowa była udostępniona, więc kto spiracił ten przestępca i napewno w tej grupie nie było tych przypadkowych 10 tyś chcących sprawdzić produkt :)
Zróbmy wszystko, żeby usunąć z tego równania "przypadkowe" ofiary i pozostawić prawdziwych piratów - wtedy możecie robić z nimi co chcecie, bo nikt nie będzie płakał nad "prawdziwymi przestępcami".

Tylko, że to było by za piękne bo sprzedaż uwnianych produkcji też by spadła :) a wydawcy zamiast się wysilić wolą ciągnąć tylko hajs wydając pocięte gnioty i za drugie tyle dlc-eki jak z "cudownym" battlefrontem np. :D wciskając szpiegowski/zabezpieczający syfware albo robić uwniane porty z padzikowych złomów i nazywać to pełnoprawną grą :) Sami sobie zepsuli rynek i możliwość normalnego zarobku...

22.03.2016 13:18
lordpilot
😉
4
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
lordpilot
218
Legend

Inna sprawa, że piracenie pomaga dzieciakom załapać bakcyla do gier, a gdy "dojrzeją" przynajmniej część z nich doceni prace twórców gier i zacznie kupować oryginały

^^Szkoda, że przynajmniej część deweloperów nie doczeka tej radosnej chwili i będzie musiała przez piractwo "zwinąć interes" (jak to w przeszłości już bywało - patrz choćby studio Iron Lore).

Szkoda też, że przynajmniej część tych dzieciaków razem z "bakcylem do gier" złapie też "bakcyla do piractwa", z którego nie wyrośnie :/. Sam do dziś mam znajomych z liceum, którzy tak jak piracili w latach 90-tych (bo gry drogie, a kieszonkowe małe), tak piracą do dziś, choć są już "żonaci i dzieciaci", a zamiast kieszonkowego dostają od wielu lat pensję. W domach niezłe pecety, ale gry z sieci, bo "po co płacić za coś co na kompie można mieć za darmo".... Tak się nauczyli kiedyś i tak im już zostało - niestety nie każdy wyrasta z "grzechów młodości"...

post wyedytowany przez lordpilot 2016-03-22 13:19:57
22.03.2016 13:34
😁
7
3
odpowiedz
czader--master
7
Generał

Nikt nie każe piracić, nikt nie każe robić gier, każdy może się nawrócić jak coś nie pasuje.

22.03.2016 13:43
😍
9
3
odpowiedz
zanonimizowany1155454
2
Junior

Inna też sprawa, że tylko niewielki odsetek piratów, którzy nie zdołają ściągnąć gry kupi ją legalnie, czy to w wersji elektronicznej czy to pudełkowej.

post wyedytowany przez zanonimizowany1155454 2016-03-22 20:07:23
22.03.2016 14:10
13
3
odpowiedz
ronaldo1230
95
Pretorianin

@Samson1899
Skadze DRM-y w ogole nikomu nie przeszkadzaj szczegolnie przy tych grach ktore w dniu premiery nie dzialaly wlasnie przez te zabezpieczenia a pirackie wersje dzialaly w najlepsze, napewno wina piractwa nie jest tez to ze gry sa pociete niedopracowane i dlc ktore wychodza po premierze sa chamsko wyciete z gry, napewno nie jest wina tez to ze tworcy doja jedna marke z takimi samymi schematami przeklika kilka lat pod rzad. Ja co roku specjalnie sciagam AC z neta i nawet go nie uruchamiam bo doskonale wiem ze nic sie nie zmienilo, ot taki moj znak protestu kupuje tylko gry oryginalne i w ktore wiem ze bede sie przy nich dobrze bawil na reszte mam wyjebane.

22.03.2016 14:56
Matysiak G
16
3
odpowiedz
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Wtf is punch club?

22.03.2016 20:20
25
3
odpowiedz
Ghost_
132
Konsul

Gdyby nie piractwo to może by i sprzedał więcej kopii. Problem w tym, ile z tych osób by stwierdziło, że kupiło gówno w worku? To już twórców nigdy nie obchodzi.

22.03.2016 22:07
Vivian James
32
3
odpowiedz
Vivian James
1
Junior

Bardziej mnie interesuje kto dotrwał do rozwinięcia w fabule, bo gra która polega na pasywnym czekaniu mnie znudziła tak bardzo że ją zwróciłam.

22.03.2016 23:45
Rumcykcyk
👎
35
3
odpowiedz
Rumcykcyk
120
Głębinowiec

Jestem zwolennikiem kupowania wersji pudełkowych. Nie mam możliwości oddania zakupionej gry w biedronce albo innym markecie. Jak ktoś lubi wydawać kasę w ciemno to jego sprawa jego pieniądze. Jeśli chodzi o moją kasę to muszą się niestety postarać, nie kupuję gier z myślą oddania ich za godzinę.

22.03.2016 13:26
5
2
odpowiedz
LauChang
6
Legionista

@Barefootsauce: To niech łapią bakcyla kupując gry, argument o realiach do mnie nie trafia bo jeśli gówniarza stać na dobrego pcta to stać go również na to by kupić kilka gier rocznie na jakiejś wyprzedaży, nie musi ogrywać każdej nowości która wychodzi.

22.03.2016 13:58
.:Jj:.
12
1
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Pierwsze słyszę o tym tytule.

22.03.2016 21:02
😉
28
1
odpowiedz
standby
39
Cebula Electronics Corp

Cholerna Brazylia piraci! To przez nich!

@misuu
Gdyby użyli denuvo sprzedaliby 10 tysięcy sztuk ^^

post wyedytowany przez standby 2016-03-22 21:02:35
22.03.2016 22:04
31
1
odpowiedz
swiki
59
Pretorianin

Tylko 17 kopii kupionych wersji w Polsce? Czyli kilku youtuberów i ja xd?

22.03.2016 22:18
33
1
odpowiedz
zanonimizowany1164709
1
Junior

Tak patrze i mam mieszane uczucia co do jednych i drugich i jakby nie patrzeć każdy ma racje. Jeżeli nie stać nas na grę to powinniśmy się obejść smakiem a nie piracić. To tak jak z autem, jeżeli nas nie stać na takie jakie chcemy to nie kradniemy tego modelu. Aczkolwiek z drugiej strony, prawdą jest też, że producenci gier starają się nas oszukać np. pokazują gry w super hiper jakościach, a na końcu po kupieniu okazuje się, że gra zaliczyła downgrade, albo spora część została wycięta. W 2015 roku kupiłem 2 gry w preorderze i niestety z obu byłem rozczarowany. Pierwszym było GTA V, które nie obsługiwało radeonów w laptopach. Dopiero po 3 tygodniach amatorska aplikacja użytkownika to umożliwiła, a sam Rockstar naprawił błąd po chyba 3 miesiącach. Drugim preorderem był Fallout 4 (jestem wielkim fanem serii), gdzie liczyłem, że gra zmiażdży mnie fabułą i wniesie dużo nowych ciekawych rzeczy. Oprócz paru smaczków, znowu tak jak w trójce szukałem kogoś z rodziny... Nowości, też jakoś nie powaliły. Poczułem się nie jak szanowany gracz, a jako ktoś kto przedłuży życie Bethesdy za swoją kasę. Pozostaje jeszcze kwestia dem. Rozumiem, że są 2 godziny gratis na steam, ale weźmy pod uwagę takiego Skyrima. Niektórzy same tworzenie postaci mogą przerabiać godzinę, bo po to przecież ten edytor jest tak rozbudowany. Inni z kolei mogą grać np. na raty, bo co chwila jest coś do zrobienia np. wtedy kiedy masz małe dziecko :), dlatego demo ma tutaj przewagę. Także tłumaczenie graczy, że gry są totalnym crapem, mimo opinii, to minięcie się z prawdą. Można przecież zobaczyć gemplaye na youtube (od youtuberów, a nie od twórców). Może będziemy znali trochę fabuły, ale chyba lepiej znać te trochę fabuły niż stracić dajmy na to 150 zł na niesatysfakcjonującą nas produkcję. Zarobki to też osobna sprawa i tutaj mało co da się zrobić. Osobiście nie piracę, kupuje gry z allegro od zaufanych sprzedawców za o wiele mniejszą kwotę niż jest to na steam, a jeżeli kupuje coś droższego to oglądam gameplaye i zastanawiam się 5x czy na pewno chce to kupić. A piractwo było, jest i będzie, a twórcy nadal będą coraz wymyślniejsi jeśli chodzi o zdzieranie kasy z uczciwych graczy, by np. za grę dać 150 zł a za sesson pass prawie drugie tyle.

22.03.2016 23:13
Herr Pietrus
34
1
odpowiedz
Herr Pietrus
230
Ficyt

aope - niestety - pełna zgoda!

To już k..a nie są lata 90-te, a niektórzy nadal chyba o tym nie wiedzą.

Do tego liczba promocji w rok po premierze...

23.03.2016 09:16
39
1
odpowiedz
Baalnazzar
146
Generał

Jestem pewien, że zdecydowana większość piratów, która nie używa pirackiej gry jako demo, i tak by gry nie kupiła. To taka pusta statystyka jak dla mnie. Z tego co pamiętam w muzyce najwięcej zarabia się od piratów. Bo po prostu testują co im się podoba i ostatecznie wydają więcej na muzykę niż pozostali. I tak samo jest z grami. Dla wielu to demo. Bo na YT nie dowiesz się, czy na twoim kompie coś się gra nie krzaczy, mimo że niby nawet mocny. Jaki jest feeling kierowania postacią itd. To było dobre w demach. Oglądanie to nie to samo co ogranie samemu i zdarza się tak przejechać, że niby wygląda coś fajnie, a już samemu jak grać to jakoś tak po 10% gry się ją odstawia i do niej nie wraca.
Druga sprawa, że już dawno stwierdziłem, że gry nie są jak samochód czy inne dobro na które człowieka nie stać to zrezygnuje. Gry są dobrem dającym relaks i odstresowanie, i zaczynają być bardziej podobne do alkoholu. A wszyscy dobrze wiemy jak to jest zrobić go za drogim lub zabronić. Ludzie będą kombinować jak się da, byle się zabawić przy alkoholu. Tak w przypadku gier musiałoby chyba ich po prostu nie być wcale żeby problem zniknął. Gier AAA w domu nie da się pędzić :) Tak ja to postrzegam i w takich kategoriach sądzę, że trzeba myśleć obmyślając strategię rozwiązania problemu. Jak dla mnie to lepiej chyba zrezygnować z drogich DRMów i skupić się na tym, żeby gra była dobra, a lepiej się na tym wyjdzie. Kasa na DRM oszczędzona, a sprzedaż wątpię że będzie gorsza. Tymczasem pirackie wersje po prostu z góry brać pod uwagę, że będą, a część z nich nawet da zysk jeśli dla kogoś to będzie demo.
Nie popieram piractwa, ale rozumiem jego istnienie i sądzę że może zniknąć co najwyżej z całym rynkiem gier.

23.03.2016 09:26
40
1
odpowiedz
Makowsky
10
Legionista

"Jeśli chodzi o platformy, pecety odpowiadają za 31% nielegalnych egzemplarzy. Reszta, czyli 69% dotyczy urządzeń mobilnych."

Na drugim wykresie zostały zamienione kolory i według niego to na PC piractwo wynosi 69%.
No chyba, że to błąd samego wykresu.

23.03.2016 11:12
42
1
odpowiedz
Grave
64
Pretorianin

Z góry przepraszam za urażone uczucia i dumę tych, co chcą wszystko widzieć tylko jako czarne lub białe, ale może skupmy się jednak bardziej na rzeczywistości....
Nie piractwo ogólnie jest tu problemem, tylko perfidne piractwo w stylu "Co z tego że gra jest fajna i mam na to kasę! Jeśli mogę mieć coś za darmo, to bym musiał być naiwniakiem żeby za to płacić". Tylko ludzie z takim tokiem myślenia są realnym problemem i przynoszą realne straty, ale jak możemy ocenić ilu takich ludzi jest?
Pozostała część piractwa w dużej mierze pozytywny skutek bo oferuje wygodę, dobrą promocję i może posłużyć jako środek wyrównawczy i do protestu przeciw antykonsumenckim zagrywkom.
Fajnie że Steam oferuje zwroty, ale zastanówmy się czy to jest wygodniejsze niż ściągnięcie gierki z torrenta. Odpowiedź jest prosta - NIE. Pamiętajmy też, że niektórzy planują kupno pudełkowych wersji i tu chodzi również o to czy gra jest warta swojej ceny i czy w ogóle będzie warto zbierać na nią pieniądze (nie zadecydujesz o tym jeśli gra do samego testowania wymaga wydania pieniędzy których jeszcze nie masz)
Kolejna rzecz o której była już tutaj mowa to promocja. Piraci dużo piracą, ale też zazwyczaj więcej kupują - tak się dzieje ponieważ ich poziom zainteresowania przerasta środki którymi dysponują (ale to też w przyszłości może się zawsze zmienić i wtedy boom - nagle mega zakupy). Gdyby nie piractwo to nie tylko by było mniej graczy, ale też by było mniej specjalistów obsługujących różne programy komputerowe a nawet ludzi posiadających komputer. Gdyby ludzie musieli za wszystko zawsze płacić, to gwarantuję że by było o wiele mniej użytkowników komputerów - w szczególności w tak biednym kraju jak nasz... Dla naszego kraju pełna eliminacja piractwa by oznaczała mega zacofanie - dla naszego kraju piractwo w sporej mierze jest środkiem wyrównującym szanse w świecie narastających różnic społecznych.
Niektórzy powiedzą, że jak cie nie stać to nie graj ale jak już było też wspomniane nie każdemu jest tak łatwo zrezygnować z ulubionej rozrywki i potem jeszcze słuchać jak wszyscy wokół grają i się głośno zachwycają.
Mam wrażenie, że najgłośniej jest zawsze o piractwie wśród gier, kiedy jest o wiele więcej piratów systemu operacyjnego, filmów, muzyki itd. co jest trochę dziwne biorąc pod uwagę fakt że właśnie gracze mają największą świadomość jak bardzo ważne jest wspieranie finansowe twórców.
Pamiętajmy że producenci często mają chrapkę na zarobieniu żerując na ludzkich słabościach zamiast zwyczajnie robiąc solidny produkt. Piractwo jest tutaj hamulcem i mocno ogranicza skalę w jakiej da się na ludziach i ich słabościach żerować. Im bardziej gry będą się skupiać na solidności a nie na kombinowaniu i żerowaniu, tym lepiej dla przyszłości rozwoju gier.

24.03.2016 10:41
47
1
odpowiedz
kulik8989
12
Centurion

Piractwo jest przede wszystkim w krajach biednych. To proste. Sam kiedyś piracilem gry a kupowałem dopiero jak zaoszczędzilem trochę pieniędzy z pracy dorywczej na wakacjach. Tak że kupowałem tylko gry z najwyższej półki bo na resztę i tak nie miałem pieniędzy. Teraz teraz gdy mam pracę od paru lat to stać mnie na gry i z chęcią je kupuje, aby wspierać rynek z grami. Tak że rozumiem piratów. Nie kupią gier bo i tak nie mają z czego, a jak już kupią, to grę na którą warto wydać zaoszczędzone pieniądze. Tak że deweloperzy warto robić porządne gry i w wielu językach. Bo to się opłaca.

22.03.2016 13:39
NewGravedigger
8
odpowiedz
2 odpowiedzi
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

Czy ktoś mi wytłumaczy w jaki sposób oni zbierają te dane?

22.03.2016 13:54
😁
10
odpowiedz
1 odpowiedź
misuu
0
Konsul

a mogli użyć denuvo, ale wolą płakać jak pipki po forach.

22.03.2016 15:52
Xartor
20
odpowiedz
Xartor
141
Konsul

To Persson pewnie już samobójstwo prezes piratów dawno popełnił. Oh zaraz.

post wyedytowany przez Xartor 2016-03-22 15:54:05
22.03.2016 16:17
czekoladowyjoe
23
odpowiedz
czekoladowyjoe
77
Konsul

Może gra fajna ale nie moja bajka, nawet by mi się tego piracić nie chciało.

22.03.2016 16:30
24
odpowiedz
Chris4132
105
Pretorianin

1 000 000 spiraconych i 300 000 kupionych kopii? Nigdy nie widziałem podobnych tematycznie statystyk, ale dla mnie to świetny wynik.

22.03.2016 20:48
Planetar
27
odpowiedz
Planetar
67
Pretorianin

Do tych 17 kupionych w Polsce można chyba też zaliczyć tego Pana, który testował i napisał recenzję heh. A z danych wynika jasno im bogatszy kraj i jego obywatele tym bardziej skorzy kupować. I na odwrót im biedniejszy kraj i ludzie tym bardziej szukają innej formy dostępu do rozrywki bez konieczności płacenia. U mnie jest tak samo. Mam kasę kupuję, nie mam ... pozyskuję inaczej :)

23.03.2016 08:14
wickywoo
37
odpowiedz
wickywoo
86
Konsul

fajnie jeszcze jakby pokazali kilka wiecej statystyk:

1. jakie sa przedzialy wiekowe piratowe
2. jakie sa przedzialy zarobkowe

Przewiduje ze znaczna wiekszosc piratow to nieletni.
A najwiecej pewnie tez piraca najubozsi i ci co zasobniejsi.
Ci pierwsi, bo zwyczajnie nie maja pieniedzy, ci drudzy z racji gniotow wydawanych przez producentow.

Zreszta nie rozumiem tworcow - bol d?
Przeciez ani jedna sztuka spiracona nie oddalila ich o jedna sprzedana sztuke. To nie jest dobro materialne zeby kopia cos kosztowala, ani zeby zmusic do kupna pirata. Nigdy tego nie zrozumieja?

W moich oczach kazdy tworca ktory lamentuje na piractwo, z miejsca traci - bo widac na czym mu zalezy. Takie jest np. ubi i dlatego mam zasade, ze nie wydam na ich gry nawet zlotowki.

23.03.2016 12:24
43
odpowiedz
2 odpowiedzi
Demilisz
199
Generał

Aope
Zresztą na pececie owoce takie same, co premiera to jakieś f2p, sieciowy survival czy inne gówniane strzelanko-sieciowe-coś

A tymczasem Division, czyli dokładnie "gówniane strzelanko-sieciowe-coś", zostało okrzyknięte najlepiej sprzedajacą się nową marką i pewnie wiekszość osób kupiła je na konsolach.

24.03.2016 09:01
45
odpowiedz
zanonimizowany779578
88
Generał

GOG jest jebany w dupę przez swoich klijentów i o tym nie wie ludzie kupują grę na gogu i potem wrzucają ją na torrenty jak ktoś nie wieży to niech wpisze gog na jakim kolwiek torrencie i zobaczy ile tego tam jest najwięcej ludzi seedyje puch club.

24.03.2016 09:52
Michuu74
😉
46
odpowiedz
Michuu74
9
Konsul

Niech dodadzą do piratów wirusa który usuwa system32, maksymalna skuteczność.

23.03.2016 10:29
41
odpowiedz
ASHERIX
49
Centurion

@Trevor, o jakim prawie mówisz? Co złamali? Jeśli wydaje ci się, że Ustawę o Ochronie Danych Osobowych to nie, nie złamali, poza tym zdaje się, że developer nie jest z Polski, więc nie obowiązuje go nasze prawo. Europejskich dyrektyw też nie złamali, to tak nawiasem.

22.03.2016 13:29
6
odpowiedz
zanonimizowany1132929
12
Generał

Szkoda wałkować temat. Już zostało wyjaśnione po stokroć, że pirat zawsze znajdzie sobie wytłumaczenie:D

22.03.2016 15:08
Texas84
😜
18
odpowiedz
Texas84
156
Generał

,,ale realia każdy zna - nie każdego w wieku nastu lat było stać na kupno premierowego pudełka. ''
Idąc tym tokiem myślenia za własnego dzieciństwa mogłem ściągnąć kogoś z BMX-a jak mnie nie było stać a bardzo takiego pragnąłem. Był tak blisko a ja głupi to przespałem:D

22.03.2016 15:13
😁
19
odpowiedz
czader--master
7
Generał

To niech wpakują denuvo i nie rozpaczają.

Od razu ilość sprzedanych kopii wzrośnie o 10000%.

23.03.2016 08:46
38
odpowiedz
zanonimizowany425280
118
Legend

ja jestem w stanie zrozumiec piractwo, zwlaszcza kiedy w polsce jest to praktycznie bez karne

ale uzasadnianie tego i usprawiedliwianie sie jest strasznie zalosne xD

post wyedytowany przez zanonimizowany425280 2016-03-23 08:47:02
24.03.2016 00:59
BracoForOne
44
odpowiedz
BracoForOne
8
Konsul

Każdą grę od symulatora po wszystko inne pirace jak chuj

22.03.2016 13:56
aope
😱
11
odpowiedz
aope
198
Corporate Occult

Android, gdzie na jednego użytkownika legalnego, przypada aż 12 piratów

Wow, no to tłumaczy czemu na androbiedzie króluje f2p i fatalnej jakości porty wychodzące z opóźnieniem i od niechcenia, ale takiej skali się nie spodziewałem. I to na jakieś małej gierce o której pewnie mało kto słyszał. To co się dzieje przy większych... Nie dziwi więc rozdawanie gier za grosze w bundlach, skoro użytkownicy andlolida w takiej większości w ogóle gier nie kupują.

Zresztą na pececie owoce takie same, co premiera to jakieś f2p, sieciowy survival czy inne gówniane strzelanko-sieciowe-coś, świetnych gier singlowych jak na lekarstwo...

Gdyby nie konsole i znienawidzone Apple, gdzie ludzie jednak te gry kupują, mielibyśmy dla gracza lubującego się w produkcjach singlowych pustynię i popierdółkową biedę indie.

I nie pomaga nawet opcja błyskawicznego odzyskania kasy w sklepie google, nie pomaga błyskawiczne odzyskanie kasy na steam. Argumenty o braku dem i chęci sprawdzenia przed zakupem są w sytuacji tak prostego zwrotu gotówki wygłaszane chyba przez upośledzonych debili, bo innego wytłumaczenia nie widzę.

post wyedytowany przez aope 2016-03-22 14:03:08
22.03.2016 12:51
2
odpowiedz
8 odpowiedzi
zanonimizowany1132929
12
Generał

@up większych bredni nie czytałem. Na pewno twórcy też tak myślą i w sumie się cieszą, bo kiedyś tam zarobią. Kij z tym, że teraz ciężka praca i stracony czas poszła na marne.

post wyedytowany przez zanonimizowany1132929 2016-03-22 12:53:02
22.03.2016 14:35
15
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany812566
62
Generał

Dla tego większość portów na PC jest do dupy. Nie ma zysku. W 2015 na PC dobrze sprzedało się Grand Theft Auto V, Wiedźmin 3 Dziki Gon i Fallout 4. ŻADNA inna gra nie przekroczyła miliona sprzedanych egzemplarzy.
GTA V-8,6 miliona się sprzedało (rewelacyjny wynik)
Wiedźmin 3- 2,1 miliona (również świetny). Na PS4 sprzedał się w 4,9 miliona, a wersja na XONE w 2,8 miliona.
Fallout 4- 3 miliony (siła marki). Na PS4 5 milionów i na XONE 3 miliony.
Nie ma dem gier? Możesz zwrócić pieniądze. Nawet jakby dema były to nic by to nie zmieniło. Piractwo było, jest i będzie na PC.

Wiadomość Punch Club spiracony ponad milion razy na pecetach – twórcy pokazują skalę piractwa