Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Valve znów pozwane w związku z warunkami umowy Steam

18.12.2015 14:07
1
Bibel
160
Konsul

moim zdaniem to oszusci.

dlaczego mam zakaz sprzedazy gry, ktora legalnie kupilem a ktorej juz nie potrzebuje? bez sens.

KASA KASA KASA VALVE!

18.12.2015 14:13
2
odpowiedz
zanonimizowany1132929
12
Generał

No sorry, ale trzeba czytać regulamin przed zaakceptowaniem. Jak nie pasuje, to zmienić platformę do gier. Jakie szczęście, że na konsolach nie mam tego problemu:D

18.12.2015 14:24
maviozo
3
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

Problem polega na właściwym zrozumieniu problemu i zrozumieniu, że nie można porównywać gry do innego produktu.
To trochę tak, jakby po wyjściu z kina sprzedać bilet komuś innemu, bo Ty już obejrzałeś film. Dlaczego w kinie wszystkim pasuje, że nie można zwrócić biletu, nie można go odsprzedać? Dla mnie to bardzo dobra analogia. Kiedy raz przejdziesz daną grę, traci ona dla Ciebie część wartości (albo nawet całą). Płacąc za grę, nie płacisz tylko za nośnik, płacisz głównie za usługi, za pracę programistów, marketingowców itp.

Żeby przybliżyć jeszcze inną analogię, którą swego czasu przerabiałem :)
Film ze studniówki. Każdy płaci określoną kwotę w przedziale nie wiem, 50-100zł. Jest takich ludzi 100. Czy teraz film, który dostają, jest warty 50-100zł, czy 5000-10000? Czy jeżeli nagle jeden klient kupi film za 50zł, potem sprzeda za 49, kolejna za 48 zł itd. a film nie zużywa się, mało tego, każdy może sobie go skopiować.
Dlatego usługa/umowa jest zbiorcza, i jest możliwa gdy wszyscy już zapłacą "z góry".
Z grami jest nieco podobnie, producent oblicza ile jest w stanie zarobić, żeby przynajmniej nie dołożyć do interesu. Dlatego steam będzie się bronił i ja to w sumie całkiem rozumiem.

18.12.2015 14:29
SULIK
4
odpowiedz
SULIK
257
olewam zasady

Samson1899 - to sprzedaj jakąś gre np. z XBOX One która była zakupiona w dystrybucji cyfrowej w MS shopie ;)

maviozo - dokładnie.
jedyny problem jest taki, że gry w dystrybucji cyfrowej powinny być znacznie tańsze niż w dystrybucji fizycznej, z tego powodu iż użytkownik końcowy i tak ponosi dodatkowe koszta (prąd, internet, czas etc.). A sam dystrybutor też ma niższe koszty dystrybucji.

18.12.2015 14:30
5
odpowiedz
zanonimizowany1132929
12
Generał

maviozo pełna racja, ale i tak pewnie zaraz się zbierze ekipa z Sir Xan na czele ze swoimi śmiesznymi argumentami. Jak ich to producenci oszukują:D
SULIK miałem na myśli wersje pudełkowe, a jak wiemy na pc pudełka też zawierają klucz steam.

18.12.2015 14:43
6
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

@maviozo
Zawsze mnie śmieszy "argument" jakoby gry były jakimś magicznym dziełem wyjętym spod ogólnie przyjętych norm i wymagającym osobnego prawa. Otóż nie. Gry to taki sam towar jak każdy inny, a to że stojące za nimi korporacje lobbują prawo które im sprzyja to juz zupełnie inna kwestia. Dziwią tylko ludzie którzy jeszcze ich bronią gdy są strzyżeni jak owieczki.

Twoje porównanie natomiast jest błędne. Grę która się kupiło należy porównywać do kupionego DVD z filmem bądź książki w księgarni. W obu tych przypadkach (film/książka) możne je pożyczyć, odsprzedać lub podetrzeć się nimi w kiblu. W przypadku 90% gier wymagających steama - nie.

18.12.2015 14:52
maviozo
7
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

I tak i nie.
Wydanie DVD/BR filmu to tylko dodatek. Film zarabia nie tylko w ten sposób. Na film idą ludzie do kina, oglądają w telewizji itd. Dopiero jak film się wystrzela z pierwszej fali, jest wydawany na fizycznych nośnikach.
Książkę natomiast, kiedy sprzedasz, to jej nie masz. Jest ona zdecydowanie bardziej "fizyczna" od gier czy filmu.

Gry nie mają innego wyboru. Gry nie mają "premiery w kinach".
Producent jakoś musi zarabiać, to się musi jakoś opłacać. Gdyby to wszystko tak funkcjonowało, to podejrzewam, że już dawno by zupełnie padło na ryj.

A gdy się tak stanie, jedyne gry to będą te na automatach, gdzie płacisz za czas grania co do minuty. Albo na różnych płatnych expo, tylko dla wybranych i za gruby hajs. I to by była wtedy analogia do premiery w kinie.

18.12.2015 15:03
8
odpowiedz
Gerr
63
Generał

Porównywanie gry do filmu oglądanego w kinie jest totalnie chybione... samo kino, to nie tylko film, ale i sala, miejsce siedzące no i oczywiście projektor, który sam film wyświetla... mierząc to analogią gier, to płacąc za grę, wydawca powinien dostarczyć nam prócz nośnika, całą oprawę, od PC, poprzez miejsce w którym tego PC sobie postawimy, a kończąc na prądzie, który ten PC będzie potrzebował... a po skończeniu gry, powinien nam to zabrać.
Pamiętajmy że ten sam film można sobie również kupić na DVD i odsprzedać po obejrzeniu...
Film ze studniówki to jeszcze inna rzecz, ma on wartość jedynie dla ludzi którzy w tej studniówce uczestniczyli, dla przeciętnego Kowalskiego, który nawet nie zna tych osób, będzie to coś bezużytecznego. Gra natomiast jest dobrem, które ma wartość dla każdego gracza, lubującego się w danym gatunku, tak więc, nawet jeśli po jej skończeniu, straci ona dla kogoś wartość, to nadal będzie ona miała wartość dla innej osoby, tak jak książka film, ale i buty, czy nawet dywan... oczywiście wartość ta będzie odpowiedni niższa z racji że była ona używana/.

18.12.2015 15:04
kaszanka9
9
odpowiedz
kaszanka9
109
Bulbulator

Samson1899 [2]

Regulamin nie stoi nad prawem, myślisz czemu zmienili to na wypożyczalnię, bo produkty cyfrowe można odsprzedawać bez dwóch zdań, ale jak zrobili wypożyczalnię to obeszli prawo.

maviozo [3]

Co za brednie, tą samą analogią mogę stwierdzić, że nie powinienem mieć prawa odsprzedawać niczego związanego z usługami np. mebli.

Płacę też za materiały, ale większość to usługi, w końcu ktoś ten mebel musiał wykonać, złożyć, ktoś musiał go obić, jakiś tapicer, ktoś musiał go zaprojektować, zareklamować, to wszystko usługi, no jak mogę być tak bezczelny i odsprzedać komuś swój mebel, przecież za tyle usług nie zapłaci nikt ponownie.

Nie wspominając o tym, że na konsoli dokładanie tak to działa, kupujesz grę, sprzedajesz grę. Po za oczywiście ich sklepami online co też jest skandaliczne.

Blokują tylko dlatego, że mogą to obejść, sytuacja jest tak bezczelna, że nawet fizyczne kopie są zablokowane steam.

I tak valve posmaruje albo wymyśli coś innego, nie ma szans, żeby ten pozew wygrał, bo nikt tam nie umie się za nich zabrać, gdzie oczywistym jest uchylanie się od prawa zasłaniając się wypożyczalnią, gdzie wcale to tak nie działa.

Niestety nie będzie normalności.

18.12.2015 15:11
10
odpowiedz
zanonimizowany30338
137
Legend

Dlatego poszedlem kilka lat temu po rozum do glowy i nie kupuje wszystkich gier jak leci. Skrupulatnie wyszukuje i selekcjonuje tytuly, ktore mnie interesuja i w ktore na pewno bede gral wiecej niz jeden raz. Odpsrzedaz mnie w ogole nie interesuje.

Teraz jeszcze gdy doszla mozliwosc otrzymania zwrotu pieniedzy oraz usuniecia gry z biblioteki, mam pelna kontrole nad tym, co posiadam.

18.12.2015 15:12
11
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

@maviozo
Kiedy sprzedasz grę to też jej nie masz.

Producent jakoś musi zarabiać, to się musi jakoś opłacać. Gdyby to wszystko tak funkcjonowało, to podejrzewam, że już dawno by zupełnie padło na ryj.
No ba. Ja się zastanawiam jakim cudem branża motoryzacyjna jeszcze nie padła na ryj. Przecież tam kradn... wróć, odsprzedają na potęgę! Jak ten biedny Ford ma zarabiać, nie dość że ludzie potrafią kupić jedno auto na kilka osób to jeszcze potem je pożyczą a na koniec sprzedadzą! Zgroza!
A takie AGD? Na własne oczy widziałem jak 4 osoby korzystały z jednej lodówki za którą oczywiście zapłaciły tylko raz! Barbarzyństwo!

I zapominasz o jednym - wymiana i odsprzedaż gier jest obecna na konsolach OD ZAWSZE. I jakoś nie upadły, niesamowite.

18.12.2015 15:16
12
odpowiedz
zanonimizowany939625
53
Generał

Jestem stricte pctowym graczem ale steamu naprawdę nie znoszę. Jakiś czas temu postanowiłem, że będę korzystał z niego wyłącznie w ostateczności, jeśli interesujący mnie tytuł będzie tylko tam dostępny. Na szczęście jest ich bardzo niewiele. Dość mam tego zamordyzmu i mam nadzieję, że ktoś w końcu im się do dupy dobierze.

18.12.2015 15:16
maviozo
13
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

kaszanka - ale mebel zrobiony nawet na zamówienie, będzie nadal mieć wartość użytkową dla kogoś innego. No i oczywiście, że na tym stracisz.
kaszanka, cyniczny - Tylko że nie możesz się nasiedzieć na zamówionym fotelu na zapas. Sprzedajesz - nie posiedzisz. Z grą jest inaczej, ona traci dla Ciebie wartość po przejściu, tak samo jak film po obejrzeniu.
Z samochodem jest tak samo. Jak go sprzedasz - to już nim nie pojeździsz.

Gerr- ale "sala, kino, projektor" to jest wiesz wliczone w marżę kin, a nie w produkt "film". Oczywiście każda analogia będzie zawierać logiczne błędy, dlatego, że każda sytuacja jest inna. Zdaję sobie sprawę, że 100 osób w kinie nie zagra jednocześnie w grę na jednym ekranie:)

Tylko nie rozumiem, dlaczego nie rozumiecie, że skoro nie można porównać sprzedaży biletu w kinie do sprzedaży gry, a z drugiej strony wymagacie takiego samego prawa sprzedania mebla do sprzedania gry?

18.12.2015 15:20
14
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

Tylko nie rozumiem, dlaczego nie rozumiecie, że skoro nie można porównać sprzedaży biletu w kinie do sprzedaży gry, a z drugiej strony wymagacie takiego samego prawa sprzedania mebla do sprzedania gry?
Ponieważ gra/film na dvd/książka/płyta z muzyką to taki sam towar jak ten mebel. Natomiast seans w kinie, sztuka w teatrze, koncert albo przedstawienie cyrkowe nie.

Tylko że nie możesz się nasiedzieć na zamówionym fotelu na zapas. Sprzedajesz - nie posiedzisz. Z grą jest inaczej, ona traci dla Ciebie wartość po przejściu, tak samo jak film po obejrzeniu.
Z samochodem jest tak samo. Jak go sprzedasz - to już nim nie pojeździsz.

Cos ci się argumenty plączą. Jeśli sprzedaje samochód to znaczy że już stracił dla mnie wartość. Jeśli sprzedaje grę, to znaczy że juz straciła dla mnie wartość. W obu przypadkach już z danego towaru korzystać nie będę.

18.12.2015 15:26
15
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

@maviozo - ale takie porównania są bezcelowe. Niemal do wszystkiego jesteś w stanie podciągnąć jakiś problem - to tak nie działa. Czy kiedyś miałeś problem z odsprzedażą używanej gry na PC?

Valve powinien stworzyć jakąś namiastkę - np. możność sprzedaży gry używanej i przeniesienia licencji tylko w przypadku kupna fizycznego, bądź bezpośrednio na Steam (lub jakiś inny pomysł). Nagłe wprowadzenie odsprzedaży gier - gdzie dużą dozę biblioteki użytkowników stanowią zestawy z Bundli - mija się z celem.

18.12.2015 15:27
16
odpowiedz
zanonimizowany441223
80
Pretorianin

Gdyby można by było "oddać" steamowi grę za powiedzmy ~60% ceny kupionej/bądź bieżącej (po tych 2+ godzinach grania), ale pewnie nigdy tego nie wprowadzą

18.12.2015 15:31
17
odpowiedz
Gerr
63
Generał

Ale grę kupujesz nie bezpośrednio od firmy, tylko od wydawcy, więc jest identycznie. A to że nie zagrasz na jednym ekranie, to już nie mój problem, tylko właśnie tego wydawcy.

Nie mebla, tylko każdego innego produktu. Gra to produkt, nie usługa. Produkt który może się znudzić, zepsuć, etc. dlaczego mogę sprzedać np. PC, a samej gry już nie? PC również można rozpatrzyć w taki sam sposób, jakaś firma go wyprodukowała, jakiś sklep go sprzedał, przez jakiś czas go używałem, po jakimś czasie mi się znudził i postanowiłem kupić konsolę...

Dalej, wartość, jak pisałem, produkt zawsze ma "wartość", jeśli ktoś go chce kupować, niezależnie czy dla osoby która go posiada jest już bezwartościowy... kupuję łódź, bo chcę przepłynąć rzekę, po przepłynięciu jadę dalej, łudź sprzedaję, bo straciła dla mnie wartość, ale ktoś chcę tą rzekę przepłynąć po drógiej stronie, przecież nie napływam się na zapas... twoim tokiem rozumowania, tej łodzi odsprzedać nie powonieniem, bo jest dla mnie bezwartościowa, gdyż już się nią posłużyłem i więcej nie będę...

18.12.2015 15:36
maviozo
18
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

Ponieważ gra/film na dvd/książka/płyta z muzyką to taki sam towar jak ten mebel.
To Twoje zdanie.
Kto o tym decyduje, czy to jest taki sam towar?
Moim zdaniem to NIE JEST taki sam towar.

Jeśli sprzedaje samochód to znaczy że już stracił dla mnie wartość. Jeśli sprzedaje grę, to znaczy że juz straciła dla mnie wartość.
ja pierdziulę. No i wytłumacz takiemu. Nie chodzi o wartość jaką ma dla Ciebie tylko jaka jest wartość użytkowa. Gra przed włączeniem i po skończeniu nie jest już taka sama dla Ciebie. Samochód ma natomiast określoną wartość użytkową, która jest stała, tak samo jak fotel, lodówka czy pralka. Zasadniczo nie możesz ich "zużyć", bo ciągle pełnią taką samą funkcję. Gra, którą przeszedłeś, tak naprawdę "zużyłeś".
Płacisz nie za towar, że możesz sobie płytkę potrzymać na półce, tylko za czas, doświadczenie, przeżycia (tak górnolotnie mówiąc), które Ci zapewniła i których sprzedając płytkę z grą, nie masz możliwości sprzedać.
Bo gra się nie "zużywa", jak części samochodowe, nie ma licznika czasu - no chyba, że by miała, tzn. im dłużej grasz, tym taniej sprzedajesz komuś innemu. To by wtedy było analogiczne do samochodów, pralek itp. :)

Czy kiedyś miałeś problem z odsprzedażą używanej gry na PC?
No właśnie nie, bo ich nie odsprzedaję, a kupowanie gier traktuję jak ryzyko - albo kupię coś, co mi się spodoba i będę grał, albo jestem frajer i kupiłem szajs. Dlatego mało kupuję i kupuję gry, których jestem raczej pewien, że będą dla mnie dobre, często na promocjach itd.

I jak dla mnie to gra właśnie jest usługą. Tak samo film jest usługą. Płytki to tylko nośnik, zasadniczo bez wartości.
Bo nie kupujesz płytki jako płytki, tylko godziny programistów, godziny aktorów, godziny speców od efektów itd.
Tylko zrozumienie tego, jest trudne dla prostych ludzi, którzy nie mają pojęcia, jak to funkcjonuje.

Dalej, cyfrowa platforma też nie wzięła się znikąd. To są serwery, łącza, oprogramowanie, które też nie wzięło się z kosmosu.

BTW. skoro film czy gra jest tyle samo warta przed i po przejściu, to skąd tyle hejtów o spoilery?? :D

18.12.2015 15:50
19
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

@maviozo - chodzi o czasy sprzed Steama i cyfrowej dystrybucji. Kupowałeś grę w pudełku i miałeś możliwość późniejszej odsprzedaży - bez względu na to, czy była to produkcja konsolowa, czy PCtowa. I można powiedzieć, że "kiedyś gry były droższe", ale czy na pewno? Wystarczy spojrzeć na ceny premierowe gier na komputery osobiste - nawet te w wersji digital osiągają na platformach dystrybucyjnych zawrotne i nieuzasadnione ceny. Nie mówiąc o tym że dla nas, kwoty na Steam, to totalny absurd i olanie sprawy - nawet na promocjach wcale nie jest różowo. Valve wszystko ma gdzieś - odsprzedaż używek nie, kupno gier zza wschodniej granicy (Rosji) - nie. Staliśmy się niewolnikami tej platformy.

Osobiście, skoro już piszesz o gniotach, to albo kupowałem takowe za maksymalnie 20zł - kilka lat po premierze, albo wcale. Właściwie nie stać mnie na zabawy premierówkami. M. in. bo nie ma handlu używkami, Steam nie włącza nas do żadnej sensownej strefy, dopasowującej ceny, a do tego blokuje kupno gier z innych terenów - u nas gra na promocji na Steam kosztuje 140zł, w Rosji nieco ponad 60zł - rzeczywiście sensowne i sprawiedliwe.

18.12.2015 15:55
maviozo
20
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

No ale ja nigdzie nie twierdzę, że Valve jest cudowne, ceny ma doskonałe i tak dalej. Valve bez promocji jest bardzo drogą platformą, dlatego jak pisałem wyżej, czekam na promocje, albo nie gram.
Proszę czytać ze zrozumieniem.

Generalnie człowiekowi zaczyna się zmieniać światopogląd, jak idzie do pracy, zaczyna pracować, zarabiać, no i przede wszystkim mieć na gry. Z jednej strony docenia sam fakt pracy, z drugiej po prostu "nie żal kieszonkowego, nie kupię bo rodzice nie pozwolą".
Ostatecznie główny problem polega na tym, że gry jest tak łatwo ukraść, stąd uważa się, że powinny być tanie i są za drogie, a to tak naprawdę jakby nie patrzeć nie jest chleb, czy towar pierwszej potrzeby. To jest towar luksusowy i nic i nikt nikogo nie obliguje do potrzeby posiadania.

18.12.2015 15:58
21
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Co do tego ma czytanie ze zrozumieniem? Pokazuję, że to nie tylko kwestia sprzedaży gier używanych. Ba, nie muszą nawet zmieniać regulaminu - niech będzie tak jak jest, ale może czas w końcu dopasować ceny do rejonów lub zrezygnować z ograniczeń regionalnych - nie koniecznie dla wszystkich, ale w krajach, w których jest to uzasadnione. Problem można rozwiązać na wiele sposób, ale Valve oczywiście ma to gdzieś - jeden z najgorszych hegemonów growego przemysłu. A mówi się, że to EA jest jakimś totalnym złem.

18.12.2015 16:09
22
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

@maviozo
Kto o tym decyduje, czy to jest taki sam towar?
Moim zdaniem to NIE JEST taki sam towar.

Moim zdaniem hipopotam to ptak.

Samochód ma natomiast określoną wartość użytkową, która jest stała, tak samo jak fotel, lodówka czy pralka. Zasadniczo nie możesz ich "zużyć", bo ciągle pełnią taką samą funkcję. Gra, którą przeszedłeś, tak naprawdę "zużyłeś".
No jak, kupiłem auto bo musiałem dojeżdżać do pracy. Zmieniłem prace i już nie muszę. Samochód sie dla mnie zużył i stracił wartość więc go sprzedaję.

kupowanie gier traktuję jak ryzyko - albo kupię coś, co mi się spodoba i będę grał, albo jestem frajer i kupiłem szajs.
Ciekawe, kupno samochodów też tak traktujesz? A jeśli nie to dlaczego?

I jak dla mnie to gra właśnie jest usługą. Tak samo film jest usługą.
Bzdura. Gra, film (na dvd), książka, obraz, płyta z muzyką - to są wszystko towary. Usługą to jest fryzjer.

Bo nie kupujesz płytki jako płytki, tylko godziny programistów, godziny aktorów, godziny speców od efektów itd.
Tylko zrozumienie tego, jest trudne dla prostych ludzi, którzy nie mają pojęcia, jak to funkcjonuje.

A ten samochód to tak z czarodziejskiej różdżki powstaje, nie? Nikt go nie musi projektować, produkować, transportować ani sprzedawać.

Notabene trafiłes kulą w płot bo ja właśnie jestem tym "specem od efektów".

Dalej, cyfrowa platforma też nie wzięła się znikąd. To są serwery, łącza, oprogramowanie, które też nie wzięło się z kosmosu.
Konsolowe gry na półkach tez nie biorą się z kosmosu a jakos można je odsprzedawać i pożyczać...

18.12.2015 16:12
😁
23
odpowiedz
Aurelius
71
Weteran

Dokładnie jak napisał maviozo:
"Problem polega na właściwym zrozumieniu problemu i zrozumieniu, że nie można porównywać gry do innego produktu."

Co za tym idzie, nie możemy porównać piracenia do np. kradzieży samochodu czy batonika w sklepie.

18.12.2015 16:20
maviozo
24
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

Ciekawe, kupno samochodów też tak traktujesz? A jeśli nie to dlaczego?
Oczywiście że tak, zasadniczo wszystko tak traktuję.
Zawsze jest możliwość, że "wtopię", że sprzedawca mnie oszukał, były ukryte wady itd.

I teraz żeby od razu rozwinąć tę "analogię".
Nie podoba mi się samochód, chcę oddać. Nie zużyłem go, moja godzina jazdy w towarze nic nie zmieniła.
Chcę oddać grę po przejściu? No ale towar jest już przeze mnie użyty.
Jedyne co można porównać, to oddanie towaru, jeżeli np. działa niesprawnie na mojej konfiguracji.
Ale nie po jej przejściu :)

Wszystko rozbija się o uczciwość, jedni po prostu nie cwaniakują, inni kombinują ile wlezie.
A ten samochód to tak z czarodziejskiej różdżki powstaje, nie? Nikt go nie musi projektować, produkować, transportować ani sprzedawać.
Oczywiście że nie, ale proszę Cię, nie porównuj towaru za dziesiątki tysięcy złotych, do gry za 200, ok?
W którym koszt nośnika/transportu to pewnie jakiś śmieszny procent całego kosztu, podczas gdy te proporcje w samochodach są zgoła inne.
No i samochód w dalszym ciągu możesz sprzedać nawet na części, sprzedając po oponie i każdej części ze skrzyni. A gry na części nie sprzedasz, bo jak?

No i tak w koło macieju.

TO NIE SĄ TAKIE SAME TOWARY i dlatego nie powinny obowiązywać takie same prawa przy kupnie/sprzedaży/itd

Czemu to tak ciężko pojąć?

18.12.2015 16:32
25
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

@maviozo
Wszystko rozbija się o uczciwość, jedni po prostu nie cwaniakują, inni kombinują ile wlezie.
Znaczy te wszystkie gamestopy, amazony i inne które oferują (od)sprzedaż używanych gier (konsolowych) to z tych co kombinują ile wlezie? Taki... gorszy sort ludzi?
Czekaj czekaj czekaj... czy aby kupowanie gier na promocjach to też nie jest cwaniakowanie ile wlezie? No bo w końcu za te "godziny programistów, godziny aktorów, godziny speców od efektów itd." płacisz jakis ułamek należnej im kwoty...

TO NIE SĄ TAKIE SAME TOWARY i dlatego nie powinny obowiązywać takie same prawa przy kupnie/sprzedaży/itd
Czemu to tak ciężko pojąć?

Bo to jest piramidalna bzdura.

18.12.2015 16:41
maviozo
👍
26
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

No widzisz, jaki prosty jest Twój świat.
Ty tak chcesz i tak ma być.

Ale w sumie poodbijajmy piłeczkę. Postaraj się potrzegać świat w pozytywnych barwach.
Znaczy te wszystkie gamestopy, amazony i inne które oferują (od)sprzedaż używanych gier (konsolowych) to z tych co kombinują ile wlezie? Taki... gorszy sort ludzi?
No a może po prostu to są ci lepsi? Korzystaj z ich usług, skoro są lepsze, jest wolny rynek o który tak bardzo się walczy. Bądź lepszym człowiekiem, wspieraj lepsze inicjatywy a wg definicji rynku "dziadostwo" samo zniknie.

Czekaj czekaj czekaj... czy aby kupowanie gier na promocjach to też nie jest cwaniakowanie ile wlezie? No bo w końcu za te "godziny programistów, godziny aktorów, godziny speców od efektów itd." płacisz jakis ułamek należnej im kwoty...
A może on jest właśnie warty ten ułamek, tylko w dniu premiery płaci się tzw "podatek od nowości"?
Nie wiesz, że coś jest warte tyle, ile ludzie są skłonni za to zapłacić?
"Promocja" to hasło dla naiwnych. Coś jest w promocji nie z powodu promocji, tylko głównie dlatego, że straciło wartość :) Zobacz, gry blizzarda prawie nie bywają w promocjach, ciągle trzymają ceny.
A często "cena w promocji" to cena roku czekania, czy nawet dalej. Cena bez "faktora wow", cena za zaspoilerowaną przez ten rok zawartością, nie ucieszysz się, że coś odkryłeś, bo już dawno jest 100 gemplejów z niej.

Chciałbym jedną rzecz powiedzieć. Nie bronię tu samej firmy Valve.
Z drugiej strony uważam, że ta opcja 2 godzin gry z możliwością zwrotu kasy to jest wielka łacha z ich strony i to powinno naprawdę uciąć wszelkie dyskusje. Przecież to załatwia wszystkie Twoje problemy i jednocześnie w pewnym stopniu zaspokaja moją "krucjatę" o "zużywanie gier" :)

18.12.2015 16:50
27
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

No widzisz, jaki prosty jest Twój świat.
Świat jest prosty. To ludzie go niepotrzebnie komplikują.

Reszta posta to już totalny bełkot, zupełnie pogubiłes się kompletnie w swoich wywodach.
Wymień mi proszę 3 powody dla których gra jest innym towarem i powinna być objęta innymi prawami niż książka.

18.12.2015 17:00
28
odpowiedz
raidero
3
Junior

Zakładam że sprzedaż używanych gier może być dla producenta pewną stratą, ale sam nie jestem co do tego przekonany. Moim zdaniem są osoby, które nie zdecydowały by się na kupno danego tytułu na konsole w dniu premiery, gdyby wiedziały, że później nie będą mogły go komuś odsprzedać. Ponadto gra dzięki temu, czy nawet sam wydawca, może zyskać na popularności i osoba, która być może nie była zdecydowana na zakup za pełną cenę, następną część czy inną grę tego wydawcy kupi już w sklepie. Ja osobiście gier nie odsprzedaję, ponieważ lubię do nich wracać by choćby zacząć wszystko od nowa i przejść grę jeszcze raz, ale żeby nie dawać takiej możliwości graczom to jednak zwykła niesprawiedliwość i jak dla mnie nóż wbity we własne plecy.

18.12.2015 17:08
SULIK
29
odpowiedz
SULIK
257
olewam zasady

Cyniczny Rewolwerowiec
jeżeli chcesz grę porównywać do książki to porównuj tak:
gra planszowa -- książka
gra komputerowa/konsolowa w wydaniu elektronicznym -- e-book

a przede wszystkim chodzi o to:
sprzedając książkę w wersji papierowej nosi ona znamiona używania i chcąc nie chcąc należy ją sprzedać za cenę niższą

elektroniczna wersja gry, czy też wersja gry pudełkowej która była raz w nośniku, a potem grana z dysku, lub dysk był czytany tylko w celu uruchomienia gry - po przejściu nie traci żadnych walorów użytkowych, a tym samym powinna być sprzedawana w tej samej cenie co nowa; sprzedając ją taniej robi się konkurencję wydawcy ;)

18.12.2015 18:39
kaszanka9
30
odpowiedz
kaszanka9
109
Bulbulator

maviozo [13] https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13901242&N=1#post0-13901338

będzie nadal mieć wartość użytkową dla kogoś innego

To tak jak gra dla nowego nabywcy, zresztą teraz nagle zmieniasz meritum na produkt, a co usługami o których pisałeś? Co z tymi ludźmi którzy już ich nie wykonają?

Sprzedajesz - nie posiedzisz. Z grą jest inaczej, ona traci dla Ciebie wartość po przejściu

Gry też już nie posiadam, po za tym skąd wiesz, że nie sprzedam w połowie, bo syf, po za tym znowu zmiana meritum, a co to kogo sprawa czy dla mnie gra coś traci czy nie, tylko i wyłącznie moja sprawa, ważne, że jest coś warta dla nowego nabywcy, mebel sprzedam też go nie ma i już dla mnie nie nie znaczy, a usługi nie zostaną ponownie wykonane.

Po prostu napisałeś bzdury i tyle, produkt jak każdy inny. Z kinem jest inaczej, bo dosłownie to co dostałeś to możliwość obejrzenia filmu, a nie film na płycie, który jest droższy niż obejrzenie przypominam. Obejrzenia nie da się sprzedać prawda.

To się dzieje wszędzie, legalnie, książkę mogę odsprzedać (mogę nawet skserować, co za bezprawie!), płytę z muzyką też, grę na konsolę bez problemu.

Ale jak przychodzi ta sama treść tylko drogą cyfrową to nagle jest BLOKADA, to jest żałosne, bezpodstawne, a w PC poszli o krok dalej, nie ma wersji bez DRM przeważnie, nawet jak kupisz pudło.

Możesz jedynie zakładać konto osobne tak i sprzedawać, jedyna możliwość walki z takim bezprawiem.

Już od dawna się zastanawiam kto i ile posmarował, że cyfrowe produkty są wyłączone z takich samych oczywistych praw jak te fizyczne, ktoś musi zapewniać płatną protekcję takim korpo, bo inaczej już dawno byśmy mieli z tym porządek.

I nie wylatuj znowu z bzdurami, na konsoli gry możesz odsprzedać i UWAGA, nadal robią promocje, nikt nie krzyczy.

To valve tak naprawdę udaje, że mają spoko ceny, tylko i wyłącznie na nie za częstych promocjach, bo to największe, najdroższe gry nie mają ciągle jakichś promocji, a tak to przez cały czas, nawet stare już gry mają drogo.

COD:AW nadal po 60 eur.

Steam to ściema i oszuści.

18.12.2015 18:48
31
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

fajnie, że są ludzie którzy bronią faktu, że cyfrowa dystrybucja zamieniła produkt na usługę jednocześnie zapominając o obniżce cen.
Ja mam inny przykład, też trafny jak ten maviozo z kinem: cieszę się, że jak jadę taksówką nie muszę płacić pełnej kwoty za auto którym jadę. Nigdy by mnie nie było stać by zapłacić 30k złotych za nawet 100km jazdy.

18.12.2015 18:48
kaszanka9
32
odpowiedz
kaszanka9
109
Bulbulator

SULIK [29]

sprzedając ją taniej robi się konkurencję wydawcy ;)

A kogo to obchodzi? Mój produkt, moja sprawa za ile sprzedam, ale jak ktoś kupuje grę za 200 na premierę, to po tygodniu nie chce jej sprzedać za 50 zeta.

A że jakiś % sobie odsprzeda to już wielki problem, bo firmy są zachłannymi hienami na hajs, może jeszcze mam płacić licencje dodatkowe, bo w chacie zagram nie tylko ja, aha

18.12.2015 18:49
😐
33
odpowiedz
zanonimizowany740676
69
Legend

Gdyby mi ktoś powiedział 10 lat temu ze rok po premierze dostane grę AAA za 3 euro to bym go wyśmiał. CUD wyprzedaży jaki daje nam steam jest fenomenalną sprawą. Naprawdę chcielibyście to rozmienić na drobne w postaci sprzedawania gier w ktore już zagraliście?

18.12.2015 19:01
34
odpowiedz
BvFGefHJR
46
Generał

[33] Nie ma takich promocji, nawet na Steamie chyba, że inną definicję AAA. A w Euro są tylko droższe...

18.12.2015 19:05
Martius_GW
35
odpowiedz
Martius_GW
61
Generał

@up
Za taką cenę to obstawiam według stawek rosyjskich.

18.12.2015 19:16
maviozo
36
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

fajnie, że są ludzie którzy bronią faktu, że cyfrowa dystrybucja zamieniła produkt na usługę jednocześnie zapominając o obniżce cen.
Tak po prawdzie, to skąd pewność, że utrzymanie iluś serwerów, łącz, oprogramowania jest tańsza od plastikowych pudełek i płytek tłoczonych z kukurydzy?
Masz swoje serwery i dysponujesz konkretnymi kwotami?
Dlaczego z góry zakładasz, że MUSI być taniej. Może wcale nie jest dużo taniej?
Tego Twojego przykładu ni w ząb nie rozumiem, co ma piernik do wiatraka?

Valve dokłada swoje marże i producenci przecież wcale nie muszą decydować się na dystrybucję za ich pomocą. Tak samo Ty nie musisz z niego korzystać.

Oni oferują konkretne usługi i narzucają konkretne zasady. Idąc jeszcze dalej to tak naprawdę Steam przecież gier nie tworzy, Steam to tylko platforma i zasadniczo jeśli kupiłeś "syf", to nie jest to problem Steam, tylko Twój i wydawcy.
Sprzedawca w sklepie też nie będzie zadowolony, że zawracasz mu dupę, że przychodzisz i zwracasz towar, marnując jego czas (nie z jego winy). Zauważ, że zwrócisz tylko nienaruszony sprzęt, ale noszonej bielizny już nie, czy podpasek czy pieluszek. Kupiłeś, zużyłeś.

dosłownie to co dostałeś to możliwość obejrzenia filmu, a nie film na płycie, który jest droższy niż obejrzenie przypominam. Obejrzenia nie da się sprzedać prawda.
W przypadku zakupu gry dosłownie to co dostałeś to możliwość zagrania w grę, a nie grę na płycie, która jest droższa niż zagranie przypominam. Zagrania nie da się sprzedać prawda.

po za tym skąd wiesz, że nie sprzedam w połowie, bo syf,
No i właśnie tu jest szkopuł. Po pierwsze masz 2 godziny na stwierdzenie że syf, czyż nie tak?
Po drugie właśnie z tego powodu, że nie można stwierdzić, ile rzeczywiście grałeś, nie można określić, na ile "zużyłeś grę" i tu leży problem całej istoty, o której cały czas mówię. Jak sam zauważyłeś "obejrzenia nie sprzedasz drugi raz" - widzisz, gdzieś dzwoni ale jeszcze nie wiesz gdzie.

A i żeby była jasność, dla mnie kupowanie gry, żeby ją szybko przejść i szybko sprzedać, to jest "cebulakowanie" a nie typowe zachowanie gracza, który kupuje grę, np. żeby wesprzeć ekipę, która ją tworzy (bo np. jest ich fanem), bo chce mieć fajną kolekcję, bo chce zagrać w ciekawą grę i cieszyć się nią.
I wcale się nie dziwię, że producenci chcą się przed tym zabezpieczać, bo oczywiście tracą na tym pieniądze.
Zupełnie byś zmienił zdanie, gdybyś to Ty był takim producentem a jakiś tam Kazek kupił grę i oprzedał po całym osiedlu psując Ci biznes :)

18.12.2015 20:22
37
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

@maviozo
W przypadku zakupu gry dosłownie to co dostałeś to możliwość zagrania w grę, a nie grę na płycie
A kupując książkę dostaje książkę czy możliwość przeczytania tekstu zapisanego na papierowym nośniku?

A i żeby była jasność, dla mnie kupowanie gry, żeby ją szybko przejść i szybko sprzedać, to jest "cebulakowanie" a nie typowe zachowanie gracza
LOL.

Jeszcze raz bo ty chyba nie rozumiesz zasadniczej kwestii. Gry na konsole można odsprzedawać i pożyczać do woli OD ZAWSZE. Powstały całe sieci które w tym pośredniczą jak Gamestop - idziesz, oddajesz grę która skończyłeś w rozliczeniu i kupujesz inną. Rozumiem że wszyscy korzystający z tego to "cebulacy"?

I wcale się nie dziwię, że producenci chcą się przed tym zabezpieczać, bo oczywiście tracą na tym pieniądze.
Jak wyżej, jak bardzo "tracą pieniądze" na konsolowych grach?

18.12.2015 20:47
maviozo
38
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

Wyżej SULIK napisał i zgadzam się z jego porównaniem.
Chcesz tylko sam tekst? Kup e-booka. Chcesz poczuć papier, idź do księgarni, albo kup książkę.

Ależ Ty się uparłeś nad tymi konsolami. Twój świat jest prosty. Idź kup konsolę. Nie korzystaj ze steama.
Problem rozwiązany.

Z czegoś ten steam się utrzymuje, jak widać są ludzie, którzy lubią być "dymani" i to jest ich święte prawo. Tak jak Twoje kupowanie/sprzedawanie gier.

Jak ja coś kupuję, to chcę to mieć, a nie żeby zaraz sprzedać. Jeżeli natomiast ktoś sprzedaje swój produkt z możliwością odsprzedaży, czy "wypożyczenia" i bierze za to pieniądze, to też okej, przecież ja nikomu nic nie bronię. Sam zresztą nieraz wynajmowałem sprzęt, którego sam bym nie kupił, jak również nieraz sam byłem ze swoim wynajmowany na podobnej zasadzie.
Ale w takim razie nazywaj to pożyczaniem, a nie kupowaniem z prawem odsprzedaży.

Bawi mnie tylko takie buntowanie się, płakanie nad losem itp. Nie ma przymusu posiadania Steam. Nie ma przymusu korzystania z niego.
Ja też korzystam z niego sporadycznie i szukam okazji, ale jeżeli już się decyduję na skorzystanie ze steama, to nie płaczę jak jakaś życiowa niedojda, że nie mogę sprzedać gry, którą kupiłem za 50zł.

18.12.2015 21:10
nagytow
39
odpowiedz
nagytow
146
Firestarter

Ta dyskusja nie ma sensu. Jak porownujecie pudelkowe gry konsolowe to tylko z pudelkowymi pecetowymi bez drm. Jak cyfrowe ze Steama to tylko z cyfrowymi z PSN/Xbox Live.

18.12.2015 21:14
40
odpowiedz
Tworzymy Gre
19
Pretorianin
Wideo

maviozo ma problem, że ktoś chciałby mu dać więcej praw odnośnie jego towaru...
Po prostu brak mi słów.

https://www.youtube.com/watch?v=V1FFVWEQnSM

18.12.2015 21:16
Martius_GW
41
odpowiedz
Martius_GW
61
Generał

Dlaczego z góry zakładasz, że MUSI być taniej. Może wcale nie jest dużo taniej?
Obstawiam, że jest znacznie taniej skoro EA i Ubi mają własne platformy cyfrowe.

Eh, pamiętam jak wszyscy twierdzili, że dystrybucja cyfrowa doprowadzi do spadku cen. Są różne wyprzedaże i obecna opcja zwrotu na steamie jest krokiem w dobrą stronę. Mam nadzieję, że valve na tym się nie zatrzyma bo osobiście nie widzę dużego sensu w kupowaniu większości gier cyfrowo (przeważnie drożej niż same pudełko a miało być taniej) po jednej "wpadce".

18.12.2015 21:21
maviozo
42
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

Ależ ja nie mam żadnego rpoblemu, a swoje interesy (towary) zabezpieczam odpowiednimi umowami.
Co i tak ludzie potrafią mieć w d..pie, bo ludzie to tylko ludzie. Na ten moment mam już dłużników na 8 tys. no i co zrobisz, nic nie zrobisz.

Obstawiam, że jest znacznie taniej skoro EA i Ubi mają własne platformy cyfrowe.
no właśnie, obstawiasz. No i pewnie tak jest, tak podpowiada rozum, ale na pewno wiedzieć nie można.
Z drugiej strony pudełka też jeszcze muszą się opłacać, skoro je robią.

18.12.2015 21:26
43
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

@Samson1899 -> Cytat: "ale i tak pewnie zaraz się zbierze ekipa z Sir Xan na czele ze swoimi śmiesznymi argumentami." -> Daj się spokój i przestań mnie czepiać. Nie mam zamiaru napisać cokolwieku tutaj. Mam ważniejsze sprawy niż to. Bez odbioru.

Jak zawsze pyszny i bezczelny z Twojej strony.

18.12.2015 21:29
Martius_GW
44
odpowiedz
Martius_GW
61
Generał

No tak, bo te dwie firmy pewnie działają charytatywnie zamiast kombinować jak zarabiać coraz większe sumy pieniędzy. Przy sprzedaży na steamie odpada marża dla sklepu, koszty produkcji pudełka, płyt, dowóz, zwroty niesprzedanego towaru itd. Pozostaje tylko działka dla samego steama, w przypadku ich własnych platform cały zysk trafia bezpośrednio do ich kieszeni. Nawet w ostatnich raportach finasowych wspomnieli, że udział dystrybucji cyfrowej cały czas rośnie. Pudełka oczywiście opłaca się produkować, to zawsze dodatkowa okazja do zarobienia na dlc gdzie odpadają wszystkie koszta o których wspomniałem.

18.12.2015 21:37
😁
45
odpowiedz
zanonimizowany561661
45
Senator

Jeszcze lepszy temat niż narzekanie na Fallout 4 czy nowe Gwiezdne Wojny.

STEAM obyś upadł i abyśmy znowu mogli kupować piraty na bazarze.

18.12.2015 21:41
46
odpowiedz
Gerr
63
Generał

"Chcesz tylko sam tekst? Kup e-booka. Chcesz poczuć papier, idź do księgarni, albo kup książkę."

Dlatego kupuję pudełko... a w pudełku... kod do Steama :P świetne.

18.12.2015 21:47
47
odpowiedz
Tworzymy Gre
19
Pretorianin

No widzisz maviozo, sam pokazujesz, że nie masz głowy do interesów (8k u dłużników, lol, nie wiesz jak takie sprawy egzekwować? ), więc może grzecznie siedź cicho, jak ktoś chce ci w tym pomóc, hm?

18.12.2015 21:56
maviozo
48
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

Spokojnie, to tylko "opóźnienia w płatności", ludzi znam i będzie pan zadowolony. W sumie to tylko jedno zlecenie wisi, więc nie bój żaby.

"więc może grzecznie siedź cicho, jak ktoś chce ci w tym pomóc, hm?"?

Możesz mi to przetłumaczyć na nasze?

18.12.2015 22:05
49
odpowiedz
Tworzymy Gre
19
Pretorianin

Eh myślałem, że taki intelektualista się połapie.
Może jak wypunktuję to będzie łatwiej.
- nie radzisz sobie z dłużnikami
- nie wiesz jak robić interesy
- nie wiesz jak sprzedawać
- nie ogarniasz, że towar jest twój
- UFC-Que chce ci pomóc przypominając, że to co kupiłeś jest twoje
- ty się mimo wszystko oburzasz

Obawiam się, że się nie dogadamy, bo żyjesz w jakimś matrixie.

18.12.2015 22:23
SULIK
50
odpowiedz
SULIK
257
olewam zasady

kaszanka9 - jeżeli np. sprzedawałbyś efekty swojej pracy intelektualnej jak np. szkolenia w jakiejś dziedzinie i następnie Pan X po szkoleniu u Ciebie, wyszkoliłby z tego samego tematu kolejne 10 osób, ale już za 50% Twojej ceny - to nie chciałbyś walczyć o swoje prawa ?

ps. cały czas wypowiadając się na temat odsprzedaży gier, piszę o odsprzedaży gier w wersji elektronicznej. I sądzę, że tutaj najwięcej osób boli polityka nieodsprzedawania, ale oczywiście bronią się argumentami o wersjach pudełkowych ;)
Inna sprawa, że Ci co kupują grę z zamiarem:
- przejść jak najszybciej singla
- sprzedać
i tak wiążą te gry z osobnym kontem które sprzedają wraz z grą i nie ma dla nich znaczenia czy gra jest pudełkowa czy też w wersji elektronicznej i to jest właśnie nie do końca uczciwa konkurencja.

18.12.2015 22:23
maviozo
😁
51
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć

Ubawiłeś mnie, tyle w temacie.
Przede wszystkim to ja nawet prawie wcale nie kupuję gier, więc nie mam problemu, a jak kupuję, to tanio i nie na steamie (albo tanio w promocji na steamie) :D

18.12.2015 22:59
52
odpowiedz
zanonimizowany939625
53
Generał

Przede wszystkim to ja nawet prawie wcale nie kupuję gier, więc nie mam problemu, a jak kupuję, to tanio i nie na steamie (albo tanio w promocji na steamie) :D

A to możesz w takim razie wytłumaczyć po co się najgłośniej udzielasz w tym wątku?

18.12.2015 23:14
maviozo
53
odpowiedz
maviozo
233
autor zdjęć
Image

Generalnie dlatego, że dałem się sprowokować :)
Chociaż nie wiem, skąd to zaskoczenie, przecież pisałem to kilka razy przynajmniej.

18.12.2015 23:18
54
odpowiedz
szaka24
33
Konsul

longwinter - inteligencja to nie jest twoja mocna strona co?

Steam obys upadl i zebysmy mogli znow sprzedac, pozyczyc, wymienic sie legalnie zakupionym produktem za ktory zaplacilismy pelna cene.

Brzmi trafniej co? Wytlumacze na wszelki wypadek: to nie chodzi o pirat vs legal tylko o legal z pelnia praw konsumenckich i legal z ograniczonymi prawami konsumenta.

19.12.2015 13:08
55
odpowiedz
zanonimizowany878136
27
Konsul

ciekawy jestem jak valve po piętnastu latach by padło - zlikwidowało serwery - wtedy gracz budzi się z ręką w nocniku. Ale valve jest cwane bo nabyliśmy jedynie subskrypcje. Ciekawe dlaczego?

19.12.2015 14:10
kapciu
56
odpowiedz
kapciu
190
kapciem

Cieszcie sie, że Valve jeszcze nie wprowadził co miesięcznego abonamentu na SWOJE wypożyczone gry.
Wprowadzą taki zapis do umowy, ktorą kazdy bedzie musiał zaakceptować przy logowaniu lub po prostu nie skorzysta z wypożyczonych "tymczasowo" gier.
Bo zdajecie sobie sprawę, iz w kazdej chwili Valve może wycofać sie z umowy?

Małe porównanie - potrzebujecie rower. Możecie go kupić lub wypożyczyć.
Jaka opcje wybierzecie?

19.12.2015 17:47
😍
57
odpowiedz
zanonimizowany307509
99
Legend

@kapciu -> Tylko tego mi brakowało! :/

Ale wątpię, żeby odważyli to zrobić. Inaczej to będzie upadek Valve, a triumf GOG.com i inne konkurencji. Gracze mogą to pozwać do sądu za "manipulowanie" umowy. ;P

Wiadomość Valve znów pozwane w związku z warunkami umowy Steam