Nie wyobrażam sobie grać w Gothica, Dragon Age Origins, czy Wiedźmina w innym języku niż polski.
Nie ma się co oszukiwać - dobrze zdubbingowane gry możemy policzyć na palcach maksymalnie dwóch rąk. Mimo wszystko dobrze, jak gry mają polski dubbing - mamy wtedy możliwość wyboru i gramy jak chcemy! :)
Sony akurat jest znane z tego, że robi kaszane a nie dobre dubbingi. Czasami udaje im się dobrać dobrze głosy jak np w The Last of Us - Krzysztof Banaszyk to klasa sama w sobie. U Cenegi jest to różnie, ale zazwyczaj tworzy dobre lokalizację. Tomb Raider to najlepszy przykład. Z niecierpliwością czekam na zagranie w drugą część i posłuchanie po raz kolejny Karoliny Gorczycy :3
A jaka będzie przyszłość polskiego dubbingu? Cóż moja rada jest tak, żeby nie wrzucać wszystkich aktorów z bajek do gier, bo czasami wyjdzie taki Killzone i będzie można płakać. Trzeba inwestować w studio nagrać, żeby zamiast kartki z tekstem był też monitor z odgrywaną sceną. Wtedy jakość podskoczy o wiele lepiej. Chodź nadal jestem pod wrażeniem dubbingu do pierwszego Mass Effecta i drugiego. Powinny być zawsze pełne lokalizację gier, tak samo jak to jest na zachodzie a nie ciągle tylko polskie napisy, które sa tak małe, że na monitorach FullHD można sobie je wsadzić w dupę. Do tego to psuję klimat. Szkoda, że w materiale nie wspomniano o Dragon Age: Początek. To gra, która wyniosła polski dubbing jeszcze wyżej i pokazała, że wielkie projekty dla nas są nie tylko wyzwaniem, ale faktem, że dajemy radę :) Największa polska lokalizacja i do tego na bardzo wysokim poziomie.
Najdziwniejszy dubbing wg mnie jest w grze Zeus: Pan Olimpu. Ogólnie wszystko jest w porządku, mityczne stworzenia mają odpowiednie efekty nałożone na głos, ale jest kilka postaci, których głosy są ewidentnie nagrane przez jakiegoś "Pana Janusza". Polecam sprawdzić bo brzmi to bardzo śmiesznie ;)
Tak swoją drogą, to jakie gry z polskim dubbingiem polecacie? Przeszedłem wszystkie Wiedźminy i bardzo chętnie pograłbym znomu w coś dobrego. Nie koniecznie nowe tytuły.
A czasami pierwszą zdubbingowana grą zza granicy nie był "Woodruff i Sznible Profesora Azymuta" z 1994 roku? Polska wersja wyszła w 1995 roku na 2 lata przed "Podwójnymi Przygodami Buda Tackera". Tak więc wkradł się dość istotny błąd w materiale :)
Co do gier video, to dla mnie najlepiej zdubbingowane gry to Gothic, Wiedźmin, Singularity, Baldury, Icewind Dale (wstęp jest po prostu przepiękny). Z drugiej strony nie wyobrażam sobie aby zagrać w Kroniki Riddicka z dubbingiem, bowiem jest to jedna z tych gier gdzie rozmów słucha się z niekłamaną przyjemnością...
Zapomnieliście dodać, że były też gry z amatorskim dubbingiem robionych chyba przez Rosjan/Ukraińców dostępne oczywiście tylko w wersji pirackiej.
A gdzie DIABLO II ???
Moim zdaniem powinno się tworzyć jak najwięcej polskich dubbingów do gier. Jest jednak jeden warunek, a jest nim wybór czy dubbingPL czy napisyPL. Jeśli będziemy olewać dubbingi, to nie liczmy, że gdy się już jakiś pojawi, to będzie stał na wysokim poziomie. To tak jakby oczekiwać, że ktoś kto nie potrafi jeździć na rowerze, od razu wystartuje w "tour de Pologne" i wygra ten wyścig.
W materiale zabrakło mi kilku przykładów dubbingu. Są to m.in. Larry7 z genialnym Jerzym Stuhrem, bez którego nie wyobrażam sobie "mówionego" Larrego (ostatni remake bez polskiego dubbingu był jakiś dziwny tj. Larry1 Reloaded) Kolejny dobry dubbing to Dragon Age Origins, a zaraz za nim pierwszy Mass Effect (jakkolwiek odbierać modyfikację w postaci Wrex'a, mnie osobiście bardzo się taki zabieg podobał)
Można jeszcze wymienić np. Stalkera, chociaż tam akurat pojawił się lektor (co imo było znakomitym posunięciem)
Odnosząc się natomiast do jakości dubbingów, to chyba oryginału nigdy nie doścignie. Z jednego podstawowego względu - grupy lokalizujące grę nie mają dostępu do tych samych narzędzi (np. filtrów) co producenci danej produkcji. Stąd zawsze pojawia się dziwna różnica w odsłuchu pomiędzy dubbingiem, a oryginalną ścieżką. Nie jest to bynajmniej wina języka polskiego, jako tego "niepasującego" do danych realiów, tylko właśnie m.in. owych filtrów.Mimo to, niektóre głosy w dubbingu przebijają te z oryginału.
Tak więc słowem podsumowania. Najlepiej jest aby powstawały pełne polskie wersje językowe i fajnie jeśli przy okazji pojawia się wybór (czy to w samej grze, czy to poprzez pobranie "łatki")
Inwestycja w aktorów stricte dubbingowych także by się przydało. Mielibyśmy wtedy większy wybór, przez co odpadnie efekt, że słysząc danego aktora z produkcji X, widzimy jego rolę w grze Y. Dobry aktor co prawda potrafi sobie z tym poradzić poprzez odpowiednią grę aktorską i modulację głosu, ale wprawne ucho i tak wychwyci znajomy głos.
Jeśli chodzi o dubbing filmów animowanych, to owszem jest wysoki poziom, jednak w przypadku gier już nie jest tak różowo, mało jest gier, które mają świetnie zdubbingowane postaci, ale mi to nie przeszkadza, bo i tak jestem nastawiony na polskie napisy, do tego gram głównie w gry akcji, a tam fabuła jest tylko pretekstem do tego co robią na ekranie, więc dubbing nie pomoże i również nie zaszkodzi w odbiorze gry. Jedna to co mnie najbardziej irytuje, wkurza nieziemsko to dubbingowania filmów z aktorami, nie dość, że głosy nie pasują do postaci, to jeszcze nie ma synchronizacji ruchów warg z tekstem mówionym, a do tego intonacja jest fatalna. Innymi słowy tego nie da się oglądać.
Gwiazdy mogą podkładać głos, jednak niech te gwiazdy mają jakiegoś skilla. Boberek czy Fronczewski to mistrzowie ale jak ostatnio usłyszałem Jabłczyńską to padłem ze śmiechu. Moim zdaniem najlepsi są aktorzy teatralni bo mają umiejętności a w dodatku nie są tak znani z tv. W momencie kiedy się ich słucha to człowiek się wczuwa w grę. Jednak jak słyszę w grze Czarka Pazure to widzę tylko "13 posterunek" więc jak mam się wczuć w grę ??
@drenz
Owszem, Woodruff to gra starsza od Teenagenta, ale została zdubbingowana dopiero w 2001 roku, kiedy pojawiła się na łamach Komputer Świat Gry:)
Pamiętam jak chwalono dubbing do Wieśka 2, gdzie podobno nawet za granicą wybierano wersję Polską jako język świata gry ;)
A gdzie ten niby zenek z bazarowych wersji gier? :P
PS Jestem ciekaw czy jeszcze on żyje :D.
O materiał o Killzone wziąłeś od SargeThePlayer. Mój ulubiony youtuber :) Co do materiału to weźmy za przykład The Last of Us. Według mnie polski dubbing przebija ten angielski. Angielska Ellie to jeszcze spoko ale angielski Joel to jakaś porażka :) Polski głos Joela o wiele lepszy.
Ostatnia duża spolonizowana gra w jaką grałem to Mass Effect 2 który niestety spartolił postać Wrexa po tym jak świetnie został zrobiony w pierwszej części, był dużo lepszy od oryginału.
Zgadzam się co do Henryka Talara. Jego narracja w pierwszym Icewindzie jest rewelacyjna. W Baldurze 2 wziąłem Yoshimo do drużyny tylko po to żeby słuchać jego głosu... i bardzo byłem rozczarowany, że nie można było tej postaci dociągnąć do końca. Facet był zdecydowanie za mało wykorzystywany w dubbingowaniu gier. Jego głos był po prostu GENIALNY.
Z innych rzeczy, świetny był dubbing do Strongholdu/Twierdzy, bardzo dobrze oddawał humorkowaty klimat gry. Nawet nie kojarzę nazwisk aktorów, którzy to robili. W kategorii w pełni spolonizowanych strategii to jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza pozycja.
Ja lubiłem głos podłożony w Dungeon Keeper 2. No po prostu wychodził genialnie i pasował do klimatu gry :)
Świetny materiał Arasz.
Polski dubbing w grze gdzie jest zwłaszcza dużo dialogów bardzo ułatwia grę i wprowadza miejscami klimat.W takim np. Gorky17 polski dubbing wprowadzał swojską atmosferę.Do najlepszych polskich dubbingów zaliczyłbym gothik 1 i 2, tomb raider , mass effect 1 i 2 , skyrim , wiedźmin trylogia .
@Arasz Faktycznie,mój błąd. W 1995 roku wyszła z napisami a dubbing był później. Przepraszam,zwracam honor ;)
Wystrzegam się dubbingu jak ognia. Wprowadza ogromną sztuczność. Stare przygodówki mocno nie cierpia na tym (genialny dubbing był w Wacki, lepszego nie słyszałem), w RPG nie grywam więc się nie wypowiem. Natomiast jeśli chodzi o FPP/TPP czy wyścigi dubbing wprowadza sztuczność. Najgorszym przykładem jest Test Drive Unlimited 2 w którym podstawiono cholernie irytujący głos dziewczyny gadającej przed każdym startem. Wolę żeby głosy były oryginalne i ewentualnie do tego polskie napisy. Brak spolszczenia też mi nie przeszkadza bo znam angielski.
Jeżeli jakaś gra została zdubbingowana na polski, to na pewno zagram z polskim dubbingiem, chyba, że ten polski dubbing nie będzie trzymał się kupy i nie będzie w nim słychać uczuć.
O ile zazwyczaj trzymam się z daleko polskich wersji - zarówno jeśli chodzi i dźwięk oraz napisy ( chwiejna jakość, często kompletnie niepasujące tony i po prostu angielski brzmi i pasuje lepiej ), tak to co robi Rozenek jako Geralt to jest mistrzostwo świata. Jeszcze nigdy w grze nie słyszałem tak idealnie pasującego do danej postaci głosu.
Polacy są lepsi w dubbingu, niż niektórym mogłoby się wydawać. Jasne, jest wiele spapranych wersji (jak w każdym kraju), ale i mnóstwo animacji/gier, których wielu z nas nie wyobraża sobie bez rodzimego dubbingu.
W sumie dużo zależy od klimatu samej rozgrywki. Nie wyobrażam sobie Wieśka, Gothica czy Baldurów w wersji innej niż PL, ale jak gram w grę ewidentnie osadzoną np. w USA, to języka Angielski jakoś mi leży bardziej. Podobnie miałem z Mass effectami, niby dubbing nie był zły, nawet dobry, ale jakoś do wymowy gry mi bardziej angielski pasował.
Najlepszy dubbing polskiej gry - w ogóle seria wiedźmin
Najlepszy dubbing zagranicznej gry - ogólnie gry D&D z przełomu wieków, oba Baldury, IceWind Dale I i II, Torment itd.
Pytanie jaki jest waszym zdaniem najgorszy dubbing z jakim mieliście do czynienia?
Mi w sumie ciężko sobie coś przypomnieć. Sporo z nich wyłączam nie dla tego, że są złe, ale dlatego, że wolę oryginał. Ma ktoś jakieś pomysły?
Odkąd mam komputer, to jest od 1995 r., zawsze wybieram angielską wersję językową (także napisy). Ostatnią grą, w którą grałem po polsku, był wspomniany "Teenagent". Gdybym jednak grał w gry z serii "Wiedźmin", to na pewno wybrałbym polską wersję. Jedyny wyjątek. Być może ominął mnie świetny dubbing Talara, Kolbergera, Fronczewskiego i innych, ale nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo gry komputerowe pomogły mi w nauce języka angielskiego. A jednak nauka nie jest zakończona. Po ponad 20 latach nauki angielskiego gram teraz w "Alice: Madness Returns" (2011) i wciąż napotykam na rzadkie słowa, lecz tutaj zrobili to chyba celowo. Cała lista: "insidious", "vorpal", "munificent", "pusillanimous", "vexatious", "parsimonious" itd.
Przy intro z icewind dale mialem takie ciary ze nie moglem sie od kompa oderwac przez kilka nastepnych dni.
Wydaje mi się, że jest błąd i Boberek występował już wcześniej w Atlantis: The Lost Tales (i to w roli głównej).
Z ciekawostek dotyczących polskiego dubbingu - osoba którą niektórzy nazywają "Arasz" ma do czynienia z ogromną ilością polskich dubbingów gier :)
Jak znajdę chwilę i moc, chętnie wyjaśnię kilka kwestii które tu poruszyliście, a które mają bezpośredni związek z jakością polskich dubbingów.
No ale, najpierw obejrzę materiał ;)
Ostatnie lata sa slabe jezeli chodzi o polski dubbing w grach - a wlasciwie jego brak. Wszystkie wieksze produkcje RPG ostatnich lat maja tylko polskie napisy... (celowo pominalem W3)
Duzo latwiej dubbingowac gry akcji, gdzie glos w zasadzie podklada sie tylko glownemu bohaterowi - jest to proste i szybkie (malo tekstu mowionego w porownaniu do typowych gier RPG)
Obejrzane :) Nie da się w tak krótkim materiale omówić wszystkiego, ale przekrój jest :)
[3] Uwierz mi, że ciężko o nagrywanie w lepszych studiach niż te które realizują dubbingi gier. Granie kwestii z gry (ingame) nie wygląda tak jak opisałeś nawet w przypadku angielskich głosów. Kwestie techniczne i kwestie bezpieczeństwa - oraz etap na którym realizowane są nagrania źródłowe - nie pozwalają na to. Za to renderowane cutscenki to już inna bajka. Tu zazwyczaj aktor ma możliwość zobaczenia sceny - ale nie jest to norma - i wina tu nie leży po naszej stronie a producentów gier.
Również w kwestii obsady u nas sytuacja nie odbiega od angielskojęzycznej normy. Tam też grają aktorzy znani z kreskówek czy dubbingów dużych filmów. Wystarczy poklikać po nazwiskach na imdb :)
[9] Nie mam pojęcia o jakich narzędziach mówisz, o jakich filtrach, ale zapewniam Cię, że to nie jest problemem - w Polsce mamy dokładnie te same narzędzia co studia w USA. Może jednak zdarzyć się tak, że na polski głos jest nakładany filtr z dokładnie tymi samymi ustawieniami co na angielski - a to w wielu przypadkach po prostu nie działa. Nasz język jest dźwiękowo inny i trzeba do niego podejść inaczej. Ale nie jest to problem z którym nie można sobie poradzić, z którym nie poradzą sobie ludzie pracujący w studiach nagraniowych.
[11] Teatralność głosów to raczej minus. W zasadzie nie tyle chodzi o głosy, co o manierę mówienia - teatralną właśnie. Arasz o tym mówi w materiale. Czasem, niestety, postacie mówią w sposób teatralny i ultrapoprawny - a to jest zwyczajnie złe. Niestety, nie zawsze zależy od od ludzi odpowiedzialnych za polską lokalizację.
To nie jest tak, że tylko polskie dubbingi są słabe. Również angielskie, oryginalne, bywają skopane w dokładnie tych samych kwestiach co nasze. Niezgrywające się kwestie w DA:I bardzo mnie kłuły w uszy.
Polskie dubbingi gier mogą być lepsze, ale wydawcy nie mogą żałować pieniędzy na testy i poprawki. A tego niestety zabrakło nawet w Wiedźminie, który zlokalizowany jest naprawdę fajnie. Aktorzy w 99% przypadków nie grają dialogów razem, grają je osobno - w wielu przypadkach kwestie się zgrywają, ale bywa, że do siebie nie pasują. Podczas testów to słychać, ale niestety, poprawka kwestii którą większość graczy usłyszy prawdopodobnie jeden raz, jest zwyczajnie nieopłacalna (chociaż polski dubbing do drogich nie należy).
Oprócz testów potrzeba też czasu oraz dobrych reżyserów. Bardzo przydają się też ludzie, którzy grę znają, którzy potrafią na sali rozwiać wątpliwości, skierować aktora w odpowiednią stronę. To niestety również jest kosztowne i ze względu na proces produkcyjny, nie zawsze jest możliwe.
Niemniej, trzeba próbować, nagrywać, słuchać krytyki, wyciągać wnioski i robić swoje jeszcze lepiej :)
Arasz jak mogłeś pominąć tak wspaniały dubbing i jedną z pierwszych gier z pełną polską lokalizacją jak przygody Larrego 7: Miłość na fali z 1997. :) Jerzy Stuhr wypada po prostu idealnie. Jest zabawny, sprawnie operuje głosem, traktuje swoją postać z przymrużeniem oka, jak dla mnie mistrzostwo. No lepszego aktora to tej postaci nie mogli dobrać. :)
Polecam obejrzeć tylko tą próbkę dialogów od 4:37 https://www.youtube.com/watch?v=GmZ0v3LzOqo no normalnie super! :D I jak tu nie kochać tej gry? :D
Moglibyście dla odmiany ruszyć d.... z fotela i zrobić jakiś porządny reportaż, iść np. do jakiegoś studia i porozmawiać o dubbingowaniu, pokazać to na żywo, wykorzystać swoje wpływy jako największa strona o grach w Polsce. Jesteście telewizją o grach, niby dziennikarze a ograniczacie sie do siedzenia w studio, brak wam finezji?
Dobrze, że to nie było o dubbingu w filmach, bo bym chyba kompa przez okno wyrzucił.
Nie znoszę jak robicie materiał na dany temat i nie pokazujecie tego o czym jest mowa.
Arasz, podałeś tyle fajnych tytułów, wymieniałeś tylu znanych dubbingowców, ale nie dałeś w zasadzie żadnych przykładów oprócz trzech czy czterech.
Strasznie słabo takie coś wychodzi. Zwykły zlepek filmików z YT i tyle.
Nie twierdzę że materiał jest zły, bo nie jest i fajnie się tego słucha, ale nie ogląda.
Całkowicie się zgadzam z tym, że z dubbingiem bywa bardzo różnie. Są produkcje, gdzie Polski dubbing przebija oryginalny. Są też takie, gdzie uszy skręca. Na filmwebie jest krotki wywiad z Jackiem Kopczyńskim na temat dubbingu (przy okazji premiery Risen 2) i wspomina tam, że znani aktorzy niekoniecznie potrafią operować głosem. W końcu cały proces odgrywania wygląda zupełnie inaczej.
Co do aktorów teatralnych, to myślę że w większości dobrze się sprawdzają i nie koniecznie mówią hiperpoprawnie. W teatrze nie zawsze jest patos i super poprawność językowa.
Jak dla mnie ulubione gry po polsku to właśnie złota era polskiego dubbingu: Baldur's Gate, Planescape: Torment oraz Gothic. W te tytuły nie wyobrażam sobie grać inaczej, niż po polsku. Są natomiast gry, których oryginalny dubbing jest po prostu nie do przebicia. Chyba najlepszym przykładem jest seria Legacy of Kain - genialny Simon Templeman, Michael Bell, czy legendarny Tony Jay.
Jeżeli chodzi o przykład fatalnego dubbingu po polsku, to zapadła mi w pamięci gra Submarine Titans.
Arasz, gratuluje świetnego ratio łapek w góre/łapek w dół :D 301/4, imponujące, ale nie ma się co dziwić bo materiał naprawdę dobry i ciekawy.
Mimo, ze z polskiego dubbingu nie korzystam to nie moge nie zauwazyc ogromnego postepu jaki zrobiono na przestrzeni ostatniej dekady(?). Problem w tym, ze ten postep odbyl sie glownie w apekcie technicznym procesu. W tej chwili slychac, ze polscy producenci maja te same narzedzia co ci w od wersji oryginalnej.
Problem w tym, ze za postepem w technice nie poszedl postep w rezyserii tego dubbingu. Nie watpie, ze Polscy aktorzy potrafia pracowac glosem tak samo jak ich anglosascy odpowiednicy, ale ktos im musi powiedziec jak maja grac, jaki jest kontekst sytuacji i co sie dzieje wokol. A z tym jest nadal problem.
Duza czesc aktorow nie ma pojecia do czego podklada glos i efekt bywa oplakany bo aktorzy wracaja do default mode'u "wieczorynka". Trup sciele sie gesto, umierajacy ludzie wokol a glos to opisujacy rodem ze smerfow.
Ja na polski dubbing nigdy nie narzekałem , może przez to, że gram w mało gier. Gothic, Wiedźmin, Dragon Age świetnie nagrane. Pamiętam swego czasu była fala hejtu na dubbing w BF3 a moim zdaniem nie był on wcale taki zły.
Wiedzmin bajka, Gothic bardzo dobry, reszty nie tykam
Szkoda że tak strasznie mało wychodzi dubingów, dobrze że przynajmniej większość gier ma napisy pl. O najlepszy dubing napewno stara się zawsze Sony - Uncharted, Last of Us i dubingowcy Wiedźmina. Nawet takiej Forzy Horizon wyszło na dobre zaimplementowanie polskiej mowy.
nie wymieniłeś 2 gier których studio cd-project spolścić Postal 2 i Larry 7: Miłość na fali dawno temu były własnie z gazetom i został spolszczony dubbing dla lepszej sprzedaży
[33] @yasiu
Odnośnie narzędzi, to chodzi mi o m.in. programy, lub sprzęt których używają w studiach nagraniowych (aczkolwiek jak zauważył r_ADM [41] jest znaczna poprawa) ale także o bliskiej współpracy producenta z aktorami - nasi rodzimi mogą o tym tylko pomarzyć (zresztą o ile się nie mylę, to aktorzy podkładający głosy w Mass Effect 2 w materiałach dot. dubbingu wypowiadali się jak to wygląda) Są również wywiady z aktorami którzy zetknęli się z dubbingiem i wyrażali oni swoją ocenę odnośnie różnic w "jakości" pracy nad dubbingiem. Bywa, że i osoba odpowiedzialna za reżyserię dubbingu nie jest kompetentna i nie do końca potrafi pomóc aktorowi (który z kolei także może być słaby)
Co do filtrów, to chodzi mi głównie o różne efekty, które w naszym rodzimym języku brzmią sztuczniej niż w oryginale. Przykład pierwszy z brzegu, zobacz sobie zwiastuny "Star Wars: Przebudzenie Mocy" z polskim dubbingiem i oryginalną ścieżką. Doskonale to widać (słychać) przy wypowiedzi Kylo Ren'a (zwracającego się do - maski - Vadera) Jest to co prawda film, ale właśnie o te efekty dźwiękowe się rozchodzi, bo taka sama "jakość" jest w przypadku dubbingu gier - nie ma tej takiej spójności dźwięk-obraz. To słychać, że dźwięki pochodzą ze studia nagraniowego. Jest to o tyle dziwne, że przy niektórych postaciach bardziej to słychać, a przy innych w ogóle. Tak więc nie wiem czy to kwestia umiejętności dźwiękowca, czy brak odpowiednich narzędzi i dostępu do oryginalnych filtrów nakładanych na głos aktorów.
"Niemniej, trzeba próbować, nagrywać, słuchać krytyki, wyciągać wnioski i robić swoje jeszcze lepiej :)"
Co do tego, to w 100% się zgadzam i popieram. Robić, robić i jeszcze raz robić. Wszak trening czyni mistrza. ;)
[44] @FanGta
O właśnie! Sony chyba jako jedyne nie zraża się krytyką dubbingu i kroczy wytyczoną ścieżką. Za taką postawę i chęci w dalszym tworzeniu dubbingów, zyskują bardzo wiele w moich oczach (a jak sądzę, zapewne nie tylko w moich) Jedynie czego mi szkoda, to tego, że w przypadku wersji PC nie ma takiej tendencji - np. EA PL po jakimś czasie z tego zrezygnowało, aczkolwiek nawet teraz do Inkwizycji można pobrać angielskie dialogi, więc nie widzę przeszkód na dubbing kolejnych produkcji (może ME: Andromeda ?)
W Mass Effect 2 nie mogłem słuchać Łukasza Nowickiego, a w Hitmanie Małaszyńskiego.
Polskich napisów, a tym bardziej dubbingu wystrzegam się jak ognia (wiedźmin wyjątkiem), ponieważ w latach 90-tych tłumaczeń nie było i tak mi się "gry=angielski" utrwaliło. Poza tym tłumaczenie zawsze w stopniu większym lub mniejszym przekłamuje znaczenie oryginału i jest tylko protezą. W zasadzie wszystkie polskie tłumaczenia są fatalne, robione bez znajomości kontekstu i często "na kolanie". Niech sobie to tłumaczenie nawet będzie, ale ważne, żeby był wybór. Najgorsze, kiedy wydawca blokuje wybór angielskiego, np. EA we wszystkich grach, Activision w Call of duty, ostatnio Sherlock Holmes Crimes Punishments ma zablokowany wybór angielskiego, a polskie tłumaczenie jest oczywiście fatalne, przez co musiałem prosić o usunięcie gry z biblioteki steam i kupować ją ponownie. Żenada.
Ja nie dałem rady grać w Tomb Raidera z polskim dubbingiem. Może i nie jest najgorszy, ale po prostu nie cierpię jak anglojęzyczne postacie mówią po polsku. Np. amerykański wojskowy czy brytyjska archeolog. Wolę słyszeć oryginalne. W przypadku gier fantasy, w których niemożliwe jest określenie pochodzenia postaci - zalezy od jakości dubbingu, choć wciąż z przewagą oryginału.
Są jednak gry, których nie wyobrażam sobie grac po angielsku. Baldury, Wiedźmin, Icewind Dale, wspomniany w materiale Ace Ventura itd.
Do największych wpadek dubbingowych ja zaliczam World in Conflict. Nie wiem kto zrobił ten dubbing i kto go zatwierdził - koszmar!
Jak można było nie wspomnieć o Warcraft 3. Najlepszy dubbing jaki kiedykolwiek słyszałem.
A ja uważam że polski dubbing aż tak wysoko nie stoi, głownie przez to co Arasz pod koniec materiału zaznaczył. Trąci on jak dla mnie niemal zawsze sztucznością właśnie dlatego, że niemal wszyscy aktorzy grają tam z taką teatralną przesadą. Ta poprawna wymowa, idealne akcentowania i tak dalej powoduje że czuje się jakbym był w teatrze, ale to samo powoduje potem ze w grach czy filmie głos nie przystoi czy wydaje się sztucznym an tle obrazu.
W zasadzie wszystkie polskie tłumaczenia są fatalne, robione bez znajomości kontekstu i często "na kolanie".
Uśmiałem się :D
[46] @xsas Filtry, sprzęt i możliwości mamy takie same jak na zachodzie. U nich też dubbing pochodzi ze studia nagraniowego :D Ale faktycznie, brak współpracy na linii producent->studio utrudnia zrobienie dobrego dubbingu. Tak samo jak brak współpracy na linii producent->ekipa lokalizująca utrudnia zrobienie dobrej lokalizacji. Niestety, dla producentów dubbing nadal bywa złem koniecznym i nie zawsze pozwalają na swobodę potrzebną do dobrego udźwiękowienia gry.
[49] @Veeteck
Tak zapytam z ciekawości, czy wszystkie produkcje preferujesz z oryginalnym dźwiękiem/językiem? tj. np. produkcje z Rosji bądź Azji, tudzież innych egzotycznych języków?
To, że wiele produkcji zawiera j. angielski, niekoniecznie oznacza, że to ich język domyślny, bo on też może być przekładem z ojczystego języka danego producenta. Wtedy już takie przełożenie na ang. nie przekłamuje oryginału i nie jest protezą?
[53] @yasiu
No domyślam się, że u nas dubbing nie jest wykonywany w szałasie, tylko również w profesjonalnym studiu nagraniowym. ;)
Wracając jeszcze do tych filtrów, to trudno mi uwierzyć, że jest dostęp do oryginalnych filtrów*. Jak już wcześniej pisałem, takim przykładem jest zwiastun "Przebudzenia Mocy" i głos Kylo Ren:
1. POL - https://www.youtube.com/watch?v=37Ri2hw18zo (od 0:43)
2. ENG - https://www.youtube.com/watch?v=P8248pLA9d8 (od 0:43)
*No chyba, że brak umiejętności na ich wykorzystanie/wkomponowanie.
Nie wyobrażam sobie gry w te tytuły bez polskiego dubbingu:
Black&White
Diablo 2
Earth 2150
Giants: Obywatel Kabuto
Worms World Party
Inne dubbingi warte wspomnienia to: Dungeon Kepper 2, Sacrifice. Szkoda że w materiałach o dubbingach nigdy o tych grach się nie mówi. Zamiast tego zawsze jest dobrze znane i obgadane do bólu kombo starych RPG.
Tu jest film Niezapominajki. Kurde, nawet na Gry-online jest już sławna.
Dla mnie mistrzostwem świata był dubbing sekwencji filmowych w Diablo 2. Film po trzecim akcie w którym trójka piekielnych demonów z mefistem na czele otwierała wrota do piekła pod względem polskiego dubbingu to po prostu mistrzostwo świata. Do dziś mam ciary na plecach, gdy przypomnę sobie słowa mefista do Diablo - "ruszaj mój bracie, diablo, niech Twa groza powróci!"
Najbardziej pamiętam Gothica, Wacrafta 3 (wg mnie lepszy niż oryginał), Larry'ego 7 czy The Bard's Tale (Szyca nie lubię, ale tu wraz z Fronczewskim tworzy genialny duet) i bazarowe tłumaczenia. Pamiętacie takie GTA 2 czy Red Alerta? Ubaw po pachy.
Ale bądź co bądź, mam takie wrażenie, że Polski jest bardzo uniwersalnym językiem, zdecydowanie bardziej niż taki niemiecki, który jest wsadzany wszędzie. Kiedyś grałem w jakiegoś Warhammera i Warcrafta 3 po niemiecku i nie brzmiało to dobrze.
No nic nie przebije BG i IWD - mistrzostwo świata. Zawsze gram w gry w oryginalnym języku ang, ale BG i IWD to wyjątek.