Teraz pozostaje poprawić fabułę, dialogi, NPC, .....
Problemem nowych fallautów nie jest zmiana perspektywy, problemem jest to, że Becia (bo obsydianowi się udało) nie rozumie o co chodzi w RPG do końca. Dla nich RPG = sandbox + mechanika, dla fanów pierwszych dwóch części to za mało. Oni po prostu pewnie sami nie mogą pojąc o co krytykom chodzi, co oni się dialogów czepiają, przecież są opcje dialogowe, nawet po 4 zawsze....
--->elathir - rozumie i to doskonale, tylko trzeba grę skończyć i ją poznać, a nie zrobić 8 questów i narzekać że gra jest mała :), a tak naprawdę jest gigantyczna, W3 w tym czasie skończyłem od A do Z z dodatkiem.
[3] A.l.e.X Jaki sens jest w zmuszaniu sie do dalszej gry, skoro juz po 8 questach odrzuca?
Ale co z tego, że jest wielka? Ja chcę jakości a nie ilości. Gdyby liczyła się ilość to moda na sukces byłaby serialem wszech czasów. Cała gra jest pisana pod nastolatków i jest to widać, maksymalne uproszczenia, byleby niechcący biedny gracz pomyśleć nie musiał.
Takie gry też są fajne, ale nie tego oczekują od Fallouta i w ogóle gatunku RPG, od tego typu rozgrywki mam Far Cry, a i bez loadingów i lepszej jakości strzelanie. Jak strzeli zrobić strzelankę to mogli zrobić ją po całości, na stworzonym do tego silniku. tak ni to RPG ni to gra akcji. wiem, że fanom gier Beci się spodoba, ale mi nie koniecznie.
A.l.e.X [3]
narzekać że gra jest mała :), a tak naprawdę jest gigantyczna
I chyba właśnie o tym pisał elathir - "przecież daliśmy wam gigantycznego sandboxa, więc nie rozumiemy krytyki ani o co wam chodzi". Jak widać ty też nie rozumiesz; ważne, że "gra jest gigantyczna i są mody".
w przypadku Bethesdy są questy nawet po epilogu
Dla mnie możliwość grania po zakończeniu głównego wątku fabularnego to jest jedna z wad gier Bethesdy.
--->elathir - wrzuć link do konta steam, lub na profil konsolowy chętnie zobaczę co ty widziałeś i ile w F4, bo najbardziej narzekają ci którzy praktycznie w tę grę nie grali, lub w ogóle nie grali. I tak strzelanie jest fajne, ale dużo fajniejsze jest przemierzanie mapy i odkrywanie sekretów.
--->Irek22 - jak można ocenić grę nie znając jej zawartości, może dla niektórych najważniejszy jest prolog aby grę ocenić, a nie epilog albo co po epilogu, w przypadku Bethesdy są questy nawet po epilogu.
[5] A.l.e.X Jesli komus sie podoba, to swietnie. Kazda gra ma swoj target :)
Moje pytanie dotyczylo twojego (wielokrotnie powtarzanego zreszta) stwierdzenia, ze gre trzeba przejsc, ze trzeba ja poznac itp. Z tego co piszesz, to mam sie zmusic i skonczyc gre, zeby moc napisac, ze mi sie nie podoba i co mi sie w niej nie podoba. Wedlug mnie, skoro juz sam poczatek ci nie podszedl, to nie grasz i masz takie samo prawo wyrazic swoja opinie jak ktos, kto przegral 100 godzin.
PS. Zanim zapytasz: moj licznik F4 to cos kolo 4-5 godzin i nie bylem w stanie grac dalej.
Ależ ja zawsze podkreślałem, że przegrałem jedynie kilka godzin. Po prostu po tym czasie gra już mi się znudziła. Nie widzę sensu by się z czymś męczyć tylko po to by.... No właśnie by co? Wypaść bardziej wiarygodnie w czyichś oczach?
A czy muszę znać 100% gry by ją ocenić? By dokonać pełnej dogłębnej analizy, tak, by opisać swoje wrażenie już nie.
Alex-To ile trzeba mieć w tej grze przegranych godzin by wreszcie przestała sprawiać wrażenia produkcji niedokończonej i pozbawionej jakiejkolwiek duszy? Oczywiście poza 80GB modów. Jestem na jakichś 15h i po prostu nie potrafię w to zagrać dłużej niż 30-45minut, wszechobecna nuda i pustka skutecznie to uniemożliwia.
Pudrowanie modami trupa nie sprawi że nagle zmieni się w modelkę...
Fajnie to wygląda... :) Spróbuję te modyfikację wprowadzić. Bo straciłem już chęć do gry w F4, może takie urozmaicenie mi ją przywróci. Chociaż i to nie jest pewne, bo jestem pochłonięty umieraniem w Scholar of the first Sin i Battlefrontem... ;)
rozumie i to doskonale
No właśnie nie rozumie. Dodatkowo dla Beci klimat Fallouta to czarna magia, nie wiedzą pojęcia jak przenieść magię Fallouta do ich gier. Obisidianowi się udało, ale Beci prawdopodobnie się nigdy nie uda.
tylko trzeba grę skończyć i ją poznać, a nie zrobić 8 questów i narzekać że gra jest mała :), a tak naprawdę jest gigantyczna, W3 w tym czasie skończyłem od A do Z z dodatkiem.
Tyle, że gra jest mała. Mapa jest przede wszystkim mała. Jak ktoś powiedział, jest wielkości osiedla w Krakowie. Po 50h grania w F4 zostały mi ze 4 zadania do końca. Po 50h grania w W3 nie byłem jeszcze na Skellige. W F4 jest 140 questów a w New Vegas było 284...
Zresztą, Alex, mam pytanie? Czy skończyłeś tą grę w wersji Vanilla? Taką jaka dostarczył ja wydawca, od początku do końca?
@elathir - nie skończył - skacze cały czas z radości jak przy każdej grze. Ot urodzony optymista :)
Bez obrazy Alex :)
elathir Tym pytaniem pozamiatałeś Alexa.
Alex mial grubo ponad 100 godzin gry po 10 dniach grania, sam sie tym chwalil.Ciekawe czy czasem wychodzi z piwnicy.
Andre Linoge [17]
Ciekawe czy czasem wychodzi z piwnicy.
Już mniejsza o te 100 h w 10 dni, ale czytając niektóre jego wypowiedzi odpowiedź nasuwa się tylko jedna.
I znów modzi prześcigają developerów. Przecież gdyby to Bethesda wprowadziła od początku, wypolerowali i dodali bajerów to byłaby dopiero nowość. Jeszcze urozmaicić system rozwoju postaci, perki, dialogi, pojazdy, dodać tereny pustynne gdzieś tam itp. I wówczas byłby hicior z którym każdy, nawet hardkorowy fan, musiałby się liczyć.
Tyle, że gra jest mała. Mapa jest przede wszystkim mała. Jak ktoś powiedział, jest wielkości osiedla w Krakowie. Po 50h grania w F4 zostały mi ze 4 zadania do końca. Po 50h grania w W3 nie byłem jeszcze na Skellige. W F4 jest 140 questów a w New Vegas było 284...
A ja po 50 godzinach nawet nie liznąłem głównej fabuły i kto w takim wypadku ma rację? Tak, F4 jeśli chodzi o zawartość jest ogromne, wiedźmina trzeciego skończyłem całego w około 120 godzin, tutaj mam 140 i jeszcze masa gry przede mną. Tylko, że takie gry trzeba lubić, a nie lecieć od zadania do zadania na piracie i jeszcze się tym chwalić na forach. F4 jest ewidentnie nastawione na eksploracje i poznawanie dokładnie każdej lokacji. Wiedźmin ten element gry miał dużo słabszy, wszystko było do siebie podobne.
New Vegas nie ma tylu questów, http://fallout.wikia.com/wiki/Fallout:_New_Vegas_quests gdzie ty to widzisz? Skończyłem wszystko co się w nim dało, każdą lokację, plus wszystkie dlc w 155 godzin. Te małe popierdółki co się nawet nie zaznaczają w pipboyu się nie liczą, F4 ma teoretycznie nieskończoność takich zadań. Tylko komu się to będzie chciało tak długo robić.
Jak wam się Fallouty nudzą po kilku godzinach to może lepiej zagrać w singla jakiegoś coda, albo uncharted. No albo wrócić do Wiedźmina trzeciego, skoro taki fajny :) ja tymczasem idę sobie odpalić Fallouta 4 i będę się świetnie bawił, bo mimo wad, które ta gra ewidentnie ma i wszyscy doskonale o tym wiedzą, mnie przyciąga jak magnes.
--->elathir - nie, bo od razu zabrałem się modowanie, poza tym mody pojawiają się codziennie i codziennie o coś uzupełniam F4.
--->Aen - 15 godzin to nawet się jeszcze gra nie rozkręciła, w sumie to zapewne doszedłeś do DC i to tyle tego było :)
--->kęsik - nie wiem skąd informacja o 140 questach, niemniej ja mam zrobionych 41, po 218 godzinach, czyli jeszcze dużo zabawy przede mną :)
Planetar [19]
Jeszcze urozmaicić system rozwoju postaci, perki, dialogi, pojazdy, dodać tereny pustynne gdzieś tam itp.
Ot, drobiazgi...
218 godzin? no takie gry to trzeba lubić ja mam 80 i już odczuwam znużenie materiałem, co innego wiedźmin 400h i ciągnie mnie dalej ;)
Bardzo miło słyszeć waszę przechwałki na temat czasu spędzonych w tych grach, liczone w setkach :) Zebrałem trochę pieniędzy i nie wiem co kupić wiedźmin 3, fallout 4 czy olać te gry i kupić just cause 3 i wieszać ludzi na sufitach :d
@A.l.e.X
W 15 godzin przeszedłem najlepszą grę w historii i jak to odnieść do doznania, jakie ma płynąć z F4, kiedy ten niby rozkręca się po 20-30?
Wydaje mi się, że tak jak mówi sama definicja doznania - czyli biorąc pod uwagę istnienie podmiotu i obiektu. Dlatego też nawet nie napisałem, iż ta najlepsza gra w historii, jest najlepsza moim zdaniem, bo każdy odbierze daną grę inaczej. I fajnie, że możemy sobie podyskutować o podmiocie (czyli graczu - przez co rozumiem swój gust, to co mnie się podobało), ale ustalmy wcześniej parę cech zależących wyłącznie od obiektu (obiektywnych - niezmiennych dla każdego odbiorcy). F4 ma powtarzalne zadania. F4 zawodzi w kreowaniu wartości estetycznej ekspresji (co wynika z przyjętych mechanik, a nie gustu odbiorcy) itd.
Reszta - to co leży po stronie odbioru dzieła - to np. głód na daną wartość estetyczną (sensacje, eksploracje itd.); dlatego też mówi się, że każde doznanie jest zaprojektowane w najmniejszym calu, ponieważ projektant nie ma wpływu na odbiór dzieła, a jedynie na obiekt (samo dzieło).
Phi, wielka sztuka. Jakby zrobił tak, żeby F1 i F2 wyglądały tak jak F4, to byłby kozak.
Co z tego, że w Falloucie jest masa rzeczy do roboty jak 90% zadań jest zrobione dosłownie na jedno kopyto:
1. Podchodzisz do NPC.
2. Dwa zdania.
3. Przebijasz się przez kilka pomieszczeń z wrogami.
4. Bierzesz przedmiot zadania/uwalniasz zakładnika/zabijasz lidera przeciwników.
5. Wracasz po kasę.
Absolutnie żadnej głębi i jakichś ciekawych rozwiązań. Ile razy można robić ciągle to samo zadanie? 10-20 razy?
A tu jeszcze gra rzyga w nas losowymi zadaniami z generatora, które nie mają absolutnie żadnego podłoża fabularnego. Nie będę wspominał, że gra wysłała mnie już 4 razy do fabryki Corvegi z różnymi zadaniami, które polegały na w/w schemacie.
W Wiedźminie 3 niemal każde pomniejsze zadanie jest lepsze niż fabuła w całym Falloucie 4. W ogóle to dyshonor porównywać F4 do W3, bo Wiedźmin to rasowe RPG, a Fallout to post-apokaliptyczna reinkarnacja Far Cry.
@Medico della Peste
Ktoś już próbował coś takiego robić tyle, że w New Vegas. Co prawda nie wyglądało to fenomenalnie ale jednak wspomnienia wróciły kiedy to zobaczyłem :)
Chyba dzięki temu modowi kupię część 4 to całe 3D w ogóle do fallouta nie pasuje
[29]
Niestety podrasowany w ten sposób tytuł jest zupełnie niegrywalny – pozwala jedynie podziwiać widoki. Wszystko działa tylko do momentu rozpoczęcia walki lub wejścia do zadaszonego pomieszczenia.
Słaba gra to słaba gra, tyle na temat, nie zmieni tego ilość śmieci w grze, nie zmieni tego 400 modów, jak ktoś po 10h ma dość to gra jest słaba.
Skoro gra jest dopiero fajna po wrzuceniu tony modyfikacji do niej, to chyba już coś o tym świadczy... :/
Jak to się mówi: z gówna bicza nie ukręcisz. :)
100 godzin, 200 godzin, 400 godzin!? O_0
Nie macie zycia prywatnego?
Ja mam tylko jedna gre, w ktorej dobijam do 200 godzin, ale premiera byla ponad pol roku temu...
--->Chris_17 - nie wiem jakim cudem jesteś 4 razy w jednym miejscu jak jest to miejsce oczyszczone ;)
równie dobrze można napisać (W3)
1. podchodzisz pod znak zapytania (ułatwienie dla głąbów, ale da się wyłączyć na szczęście HUD w tym też jego pojedyncze elementy)
2. 3-4 zdania
3. jeśli to quest na zabicie potwora to jeszcze się targujesz, włączasz zmysł wiedźminski, jeśli nie idziesz do następnego punktu zaznaczonego na radarze (o ile nie wyłączyłeś radaru z F16) - dzięki bogu też się da
4. zabijasz potwora, potwory
5. wracasz oddajesz quest
6. oglądasz czasem scenkę
schemat 99% procent questów w W3, jakie więc wnioski, bądź obiektywny. I teraz jak dodamy męczący wątek główny i w sumie na końcu okazuje się że był nijaki (w całej grze świetnych questów jest kilka, w tym rzucanie śnieżkami), to okazuje się że największa zaletą W3 to lore świata i kreacja postaci, oraz walka. W F4 masz lepszą walkę, lepszy świat, ale słabiej nakreślone postacie. Obie gry są świetne w tym co robią, ale nie dzieli ich żadna przepaść, dla mnie lepszy jest F4 za całość, W3 to także gra której dałbym 10/10 bo także się przy niej świetnie bawiłem.
Zestawiając dodatek do Wiedźmina III dopiero wychodzi jak słaby fabularnie był W3 jako podstawka, a w zestawieniu z W2 to ... chyba w ogóle się nie da bo jakościowo jeśli chodzi o linię fabularną oraz zależności i wybory W2 dosłownie rozwalcowuje W3. Oczywiście CDPR wykonał wielki krok na przód jeśli chodzi o całokształt, ale jeśli chodzi o questy to wychodzi że zrobił co najmniej kilka kroków w tył. Dodatek do dokładnie uwypukla. Pomijam już fakt że świat jest w większości pusty bez ciekawych miejsc do których idziemy aby poznać sekret. Na tym polu nawet seria Gothic deklasuje W3, pomijam już tutaj gry od Bethesdy.
Podzielcie sobie 220 godzin alexa przez 30 dni od premiery f4. Grubo!
Dla mnie F4 to trup New Vegas zjada na śniadanie to coś.Ratowanie gry za pomocą modów jest żałosne.
--->gothmok - NV jest lepszy na bazie questów i możliwości ich realizacji i dużo gorszy od F4 na bazie wszystkiego innego. Po skończeniu F4 zabiorę się za PB do NV może ta kampania będzie jeszcze lepsza.
Rozumiem że komuś dodatek może podobać się bardziej, ale jedyne co robi on lepiej od podstawki, to tempo akcji i skondensowanie historii, co nie powinno dziwić, bo jest proporcjonalnie krótszy...
Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że Fallout sprzedaje się świetnie na konsolach. Jakoś tamci zamiast narzekać, po prostu sobie grają. Todd Howard liczy kasę, i wkrótce zrobi jeszcze większą grę :)
Dodatek ma jeszcze ciekawsze questy, lepszych NPC i lepsze dialogi, więcej klimatu.......
W F:NV bez modów szło grać, tutaj grając na konsoli i nie mogąc zainstalować moda na obrażenia i zmniejszenie dropu amunicji i innych gratów w ogóle nie czuć się jak w świecie post apokaliptycznym, tylko jak w hipermarkecie pełnym pancernych (co nie znaczy trudnych) przeciwników.
A.le.X,
Też myślałem, że jak na mapie jest napisane "Oczyszczone" to tak jest, a gra po chamsku po kilku godzinach resetuje lokacje. Nie wierzysz to sprawdź kilka z pierwszych lokacji, które oczyściłeś.
Co do fabryki Corvegi to miałem takie zadania:
- wyeliminuj bandytów
- znajdź artefakt dla Bractwa Stali
- znajdź przedmiot i zwróć do właściciela
Za każdym razem wszyscy przeciwnicy byli znowu na swoich miejscach, ba nawet skrypty się włączały w dokładnie tych samych momentach (wypełzające Ghule w podziemiach czy pojawienie się grupy bandytów po podniesieniu się przedmiotu zadania).
Nie wiem ile grałeś, ale jak robisz wszystkie zadania to gra w końcu zacznie Cię wysyłać do oczyszczonych miejsc, bo zadania są generowane losowo.
Najlepszy motyw miałem w Sanktuarium jak murzyn mi dał misje obrony, standardowo rzucając cały czas tym samym tekstem "Znalazłem nową wioskę, która potrzebuje naszej pomocy, idź i sprawdź czy możemy im pomóc." Po czym otwieram mapę i znacznik kieruje mnie do... Sanktuarium.
Ta gra ma tak tanie sposoby na zadania poboczne, że szkoda słów.
Nie porównuj zadań z Wiedźmina 3 do Fallouta 4, bo tylko plujesz na cały trud scenarzystów CDP, którzy w głupie szukanie patelni potrafili wpleść ciekawą historię. W Fallout 4 dostajesz głównie bezpłciowe zadania od bezpłciowych NPC. Ciekawe zadania można policzyć na palcach jednej ręki (wątek detektywistyczny, Srebrnego Fantoma czy Kryptę 81).
W Wiedźmina przegrałem ponad 100h, w Falloucie zbliżam się do tej liczby i pod względem RPG to te gry dzieli przepaść. Pod względem gameplayu jest już wyrównana walka, bo z jednej strony mamy grę ze zręcznościowym trybem walki, wzorowanym trochę na serii Souls, a z drugiej typową strzelankę jak Far Cry.
--->Chris_17 - tzn. podałeś mi godziny bo ? To ja mogę tak samo napisać W3 - 241 godzin cała gra zaliczona od A do Z, oczywiście także sprawdzone jakie są różnice pod 3 różne zakończenia (konto steam w opisie), poziom trudności najwyższy, F4 - 220 godzin gra jeszcze nie skończona, zmodowana a owszem ale głowie aspekt A/V + dodatki do gameplaya jak HUD, zmiana zachowań przeciwników, zmniejszony loot, realne obrażenia itc. Jest dużo fajnych zadań w F4 tylko ty ich nie zrobiłeś i dlatego masz takie, a nie inne zdanie, co więcej daleki byłby od napisania że zadania są schematyczne, jeśli nie wiesz jakieś są powtarzalne to podpowiem te z kciukiem w górze, nie zawsze ale przeważnie. Czemu u Minutemanci wysyłają cię do wyczyszczenia przygarnięcia kolejnej osady, tylko dlatego bo celem jest odbudowa ich na terenie wspólnoty, ale hallo nie musisz robić dla nich żadnych zdań, nie musisz też robić żądnych zadań dla Bractwa Stali, ani dla Trasy, tak naprawdę jeśli chcesz możesz wybrać ścieżkę dla instytutu i skończyć grę w głównej linii fabularnej (stawiam w dwa wieczory), tylko że ominie cię jakieś 90% gry. I Hallo, taka zła gra a już 100 godzin na liczniku - co za czasy, ludzie się męczą ale grają dalej.
F4 to całkowicie równoważny partner do walki z W3, dla mnie z F4 wygrał i mówię to : a) jako patriota, b) osoba która uważa W3 za arcydzieło, c) osoba która zajęła się wspieraniem tej gry od początku - niemniej gameplayowo dla mnie wygrywa F4, bo ma w sobie taką magię, że jak widać grają w nią także ci którym się nie podoba i to ponad 100 godzin :)
Acha i co znaczy RPG bo widzę że niektórzy nadużywają tego słowa jeśli W3 jest rpg to czym jest PoE grand rpgiem ? :)
Godziny napisałem dlatego, żebyś mi nie wyskoczył z tekstem, że pewnie grałem 2h i zrobiłem 5 zadań.
Jeśli chodzi o ciekawe zadania to je wymieniłem, a zrobiłem też mnóstwo takich z własna animacją Vault-boya i te były równie słabe jak te generowane losowo.
Wczoraj znalazłem po drodze zadanie z:
spoiler start
Zamkniętym przez ponad 200 lat w lodówce dzieciakiem, gdzie ta lodówka znajduje się jakieś 500 metrów od jego domu i nikt przez 200 lat wędrówek po pustkowiach nie zdołał mu pomóc. Poczułem się jakby Bethesda walnęła mnie mokrą szmatą w twarz. Jeśli to mają być ciekawe zadania to ja podziękuję za takie głupoty fabularne.
spoiler stop
Kolejne świetne zadanie:
spoiler start
Diler narkotykowy każe nam iść przynieść jakiś nowy typ używki. Okazuje się, że to śmiertelny gaz powodujący halucynacje. Co robi nasz bohater z Charyzmą na 10lvl? Oddaje śmiertelną substancję bez mrugnięcia okiem i nawet nie próbuje przekonać dilera, że to nie jest dobry pomysł aby testować ten specyfik.
spoiler stop
I jeszcze jedno (właściwie to część jednego większego zadania):
spoiler start
Pomagamy facetowi się wydostać z wiezienia i jak przekonuje nasz heros strażnika, aby wypuścił skazańca? Mówi mu, że więzień to jego znajomy... a strażnik bez mrugnięcia oka przytłoczony argumentami, wypuszcza delikwenta.
spoiler stop
Na deser:
spoiler start
Chińska komunistyczna łódź podwodna z chińskim oficerem mówiącym płynnie po angielsku, gdzie przy pomaganiu mu odkrywamy, że załoga uwielbiała Nuka Colę i amerykańskie używki (czyt. leniom z Bethedy nawet nie chciało się zrobić paru nowych przedmiotów aby udekorować nimi wnętrze łodzi.)
spoiler stop
A nabiłem 100h bo lubię się szwendać po tym świecie, pomimo fabularnej miernoty jaką przygotowała nam Bethesda. A dla porównania z Wiedźminem to tam przez większość czasu wykonywałem zadania i rozmawiałem z NPC, podczas gdy w Falloucie przez większość czasu strzelałem i szukałem "chu** w śmietniku".
A nabiłem 100h bo lubię się szwendać po tym świecie, pomimo fabularnej miernoty jaką przygotowała nam Bethesda. A dla porównania z Wiedźminem to tam przez większość czasu wykonywałem zadania i rozmawiałem z NPC, podczas gdy w Falloucie przez większość czasu strzelałem i szukałem "chu** w śmietniku".
<---
Chris
nie wiem po co dyskutujesz z Alexem. Facet, pomimo szacunku do jego wiedzy i umiejętności, buja w kolorowych obłokach, gdzie gry nie mają wad, a F4 to objawienie.
Potwierdzam wszystko to co napisałeś, w fabryce Corvegi też byłem kilka razy. Najlepsze jest to, że jak już byłeś w danym miejscu to: a - czasami możesz powiedzieć, że miejsce jest już czyste, B - musisz wrócić i zabić 1-2 przeciwników. Od czego to jest uzależnione, to chyba tylko bethesda wie.
Ja grę odstawiłem na jakiś czas i teraz gram po 30 minut dziennie, bo więcej nie mogę. Tam z rpg nie ma dosłownie nic. Te zadania są biedne aż oczy bolą, rozmowy z NPC także. Można napisać esej o błędach i lenistwu Bethesdy. Misja z łodzią podwodną jest przykładem, wchodzimy na nią po 200 latach a facet proponuje nam kapsle za wykonanie misji.
Rozmowa z NPC jest tragiczną żenadą, praktycznie każdy wybór sprowadza się do tego samego rozwiązania. Możesz obrażać NPC lub chwalić go albo olewać. Na to samo wyjdzie. Nikt się nie obrazi, nie zacznie do ciebie strzelać NULL NADA.
Dodam do tego, że NPC potrafią sobie odchodzić w trakcie rozmowy co powoduje załączenie całości od początku. Tylko dlatego, że postać miała teraz zaprogramowane sadzenie kukurydzy.
Lepsze - z nudów włączyłem god mode i zabiłem całą bazę BOS łącznie ze sterowcem i przywódcą? Myślicie, że ktoś to zauważył? :D zero odniesienia do tego w grze.
Tak samo mam za zadanie uwolnić syntetyków z instytutu. W połowie zadania dochodzę do wniosku, że nie chcę tego i chcę donieść ojcu, że ma kreta w bazie. Nie da się, mogę zostawić biednego Liama, któy będzie tak stał jak ostatni pizda na środku instytutu i na mnie czekał, jednak nie mogę go wydać.
Kolejne - zabić jednego syntha i pod żadnym pozorem nie zostawić świadków. Wszedłem, wrzuciłem mu granat i wybiegłem na chama zostawiając miliard orbotów za mną. Ktoś w instytucie miał pretensje? W ŻYCIU.
Kolejne - tym razem w spoilerze
spoiler start
mam wejść do budynku z Mass Fusion i dostaję komunikat, że jeśli się tam teleportuję, to będę w złych stosunkach z BOS. Czemu do jasnej cholery miałoby to sprawić samo pojawienie się tam przez teleport do tej pory nie wiem.
spoiler stop
Ta gra to zwykły nieprzemyślany fabularnie shooter, który w zasadzie mechaniką i liczbą broni nie powala. Chociaż przyznaję bez bicia, że nie znalazłem do tej pory broni strzelającej złomem i gwoździami. Mam za sobą ponad 100 zadań.
Liczba ciekawych zadań zamyka się pewnie w 10. Taka jest niestety smutna prawda.
Nie wspominam już nawet o bugach, AI przeciwników, simsolandii
JEDYNE co na razie podobało mi się w zakresie osi fabularnej, to:
duży spoiler
spoiler start
paladyn robotem
dostanie się do instytutu dziurą zrobioną przez ogromnego robota rzucającego nukami.
spoiler stop
NewGravedigger [47]
Myślicie, że ktoś to zauważył? :D zero odniesienia do tego w grze.
Tego typu rzeczy były (a raczej - nie było) już w poprzednich grach Bethesdy, ze Skyrimem na czele - poza sytuacjami ściśle oskryptowanymi zero reakcji świata gry na nasze poczynania. I to nie w jakimś zadaniu pobocznym czy czymś, czego twórcy nie byli w stanie przewidzieć, lecz w wątku głównym, i to w zadaniu, w którym właściwie żadnego wyboru nie ma. Lenistwo Bethesdy i pełznięcie przez nią po linii najmniejszego oporu odbiera światom wykreowanym przez to studio jakąkolwiek wiarygodność - wszystko w ich grach jest tak grubymi nićmi szyte, że aż boli.
Zrobiłem przed chwilą test i z ciekawości poszedłem do BoS z Nickiem u boku. Czy ktokolwiek się przejął, że lata za mną syntek? Nikt, a z Maxonem ucięliśmy sobie pogawędkę i również nie miał nic przeciwko mojemu syntetycznemu koledze :)
Jak to się ma do takiego New Vegas, gdzie sam ubiór powodował reakcje NPC i ich nastawienie do nas w czasie rozmowy?
--->Chris_17 - akurat sam też to sprawdziłem i niestety to są małe potknięcia które z czasem zostaną naprawione, co nie zmienia nic w fakcie że w W3 także mogłeś radośnie wycinać co się da i nic się nie działo, różnica polega na tym że zastosowano mały trick overpower przeciwników w pewnych miejscach. Tutaj można było zrobić to samo i każdy byłby zadowolony. Jednakże to jest początek życia F4, a nie koniec i warto mieć to na uwadze. W3 za to dokona swojego żywota wraz z drugim DLC (mam nadzieję że się mylę). W 30 dni od premiery wiele osób skończyło F4 - liczba grających 120,200, W3 - liczba grających 10,273, oczywiście możesz napisać nowa gra i stara gra, ale większość osób po skończeniu W3 odkłada go czekając na nową kampanie, w F4 ludzie będą tak samo grać jak uwaga, uwaga : 32,221 osób w grze Skyrim - steam. Jak wygląda statystyka na konsolach nie wiem, ale jedno wiem na pewno ta gra z każdy tygodniem będzie lepsza. Po tym co sam w niej zmieniłem, mam obecnie jeden z najlepszych w jakie grałem survivali - a to kwestia dosłownie 3-4 modów. Brak dostępu do redkita całkowicie zabił rozwój W3, co więcej ten brak jest całkowicie nieuzasadniony, bo jak pokazuje życie mody swoją drogą i kampanie graczy, a swoją drogą prawowite dlc. Oczywiście jest modkit - dzięki CDP pomaluje sobie płotkę w kwiatki :]
I żeby nie było że narzeka, nic się nie zmieniło W3 to jedna z najlepszych gier jakie wyszły w tym roku, tylko dla mnie nie najlepsza.
I co z tego, że będą grali? Jak to się ma do naszej dyskusji? Kończę grę i wystawiam ocenę, a nie czekam dwa miesiące na lepsze teksturki trawy czy broni.
Tu zrobili taki trick, że moja postać jest overpower dla niemal każdego przeciwnika i niemal wszystko koszę jednym strzałem z ulepszonego "Dostarczyciela", pomimo grania na poziomie Survival. To też jest fajne w tej grze, największy poziom trudności, a ja mam tysiące sztuk amunicji, setki stimpacków i prawie 300 spinek (mam już perka, dzięki któremu spinki się nie łamią).
Nie będę czekał pół roku aż ktoś zbalansuje rozgrywkę, aby stanowiła jakiekolwiek wyzwanie, żeby potem znowu grać 100h z kiepskimi zadaniami w tle.
NV jest lepszy na bazie questów i możliwości ich realizacji i dużo gorszy od F4 na bazie wszystkiego innego.
Lol, lol. Ty to naprawdę odpłynąłeś. NV jest pod każdym względem lepszy niż F4. Fabuła, zadania, dialogi, postaci, świat, klimat, rozbudowanie... F4 nie dorasta NV do pięt, takie są fakty. Gra jest pusta, generowane losowo zadania poboczne to jakieś jaja. Jak coś takiego może być akceptowalne? Bractwo już 4 raz wysyła mnie na tą samą farmę. Może zamiast 10000 losowo generowanych zadań lepiej zrobić 50 ale z fabułą i ciekawych. Na 80 zadań, ciekawych i z jakąś fabułą było może z 10. Jeszcze żeby świat w F4 był duży i ciekawy. Ale nie jest. Jest mały, pusty, pozbawiony treści. Nie wiem, na 200 odkrytych lokacji może z 7 było ciekawych. Żałosne. Gadanie, że powinno się eksplorować świat szukając śmieci a nie robić zadania to jakaś słaba wymówka. Nie jestem fanem Skyrima, ale Skyrim jest dużo lepszą grą niż F4. A do W3 (czy nawet DA Inkwizycji) nie ma czego porównywać.
Alex - Bronisz gry tak naprawdę jednym argumentem - Ludzie będą grać bo wyjdą mody. Ja uważam jednak że to kolejny dowód na lenistwo Bethesdy. Kupuję produkt za niemałe pieniądze i mam czekać aż gracze poprawią to co spieprzyli twórcy? To jakiś absurd.
Sam nawiązałeś do Wiedźmina - gram w niego obecnie drugi raz, dostałem od żony dodatek na Mikołajki i jestem zachwycony. Wrócę na pewno nie raz. Fallout kurzy się na steamie, nie uruchomiony od jakichś 14 dni, bo nie ma nic do zaoferowania czego nie widziałem już (w lepszej formie) w NV czy nawet w F3 (wtedy to jarało, teraz śmieszy i smuci). NewGravedigger podsumował grę idealnie - Nędzna, brzydka, zrobiona na odwal się i monotonna jak cholera. Jeśli Ciebie cieszy przesmradzanie się między tekturami udającymi NPC przez zburzone domki i zbieranie butelek z colą czy spinaczy, proszę uprzejmie. Ale nie róbmy z szamba perfumerii.
Aen --> Ale mody nie naprawią tego, co w tej grze jest największym problemem. Brak sensownej fabuły, brak sensownych side-questów. Grafika to przecież najmniejszy problem ze wszystkich, jakie F4 ma.
--->Llordus - ty chyba tej gry nie skończyłeś, jeśli piszesz że nie ma w niej questów, czy sensownej fabuły, bo akurat gra jest całkowicie przemyślana. Wszystkie questy mniejsze, czy większe ładnie przedstawiają świat, a wątek główny ma naprawdę porządne zakończenia. Nie rozumiem ludzi którzy gry nie skończyli, a hejtują dla hejtowania. Poza tym masz 4 główne frakcje których cele nie są zbieżne i w pewnym momencie musisz wybrać stronę.
--->Aen - no widzisz, a jednak na steam opis gry jest jako bardzo pozytywne, tak samo zresztą jak opis przy W3.
Nie rozumiem też co znaczy stwierdzenie "bronisz gry" - ja niczego nie bronie, moim zdaniem gra jest świetna, niesamowicie grywalna i grywalnością przebijająca (dla mnie) wszystkie gry jakie skończyłem w tym roku, w sumie to nawet policzyłem było ich 76.
@A.le.X
Zbliżam się do końca i po poznaniu głównego "twista" utrzymuję zdanie, że fabuła tej gry była pisana na kolanie.
Powiedzonko o grach Bethesdy "szerokie jak ocean, płytkie jak kałuża" nadal jest aktualne, a przy Falloucie 4 to już w ogóle.
Podając oceny na steamie to sobie strzeliłeś w stopę, bo Fallout 4 do "Bardzo pozytywne" ledwo się doczłapał i ma 81%, a Wiedźmin 3 ma 94%. Zaraz po premierze Fallout 4 miał 74% czyli "W większości pozytywne", ale zaczęło powoli rosnąć.
Jak już zmęczę tę strzelankę to biorę się za New Vegas, bo muszę ukoić nerwy jakimś dobrym RPG :)
A.l.e.X -->
Po pierwsze niczego nie hejtuję, tylko wyrażam swoje zdanie.
Po drugie nie rozumiem ludzi, którzy tak bezkrytycznie zachwycają się tą prymitywną gierką (ma ona parę drobniejszych plusów, ale skala minusów ją przygniata).
Po trzecie - 100h i 75 questów (z czego połowa dla frakcji, a połowa fabularnych) w grze pozwala sobie wyrobić o niej zdanie. Sytuacja w której myśl o kontynuacji gry (nawet wątku głównego) napawa mnie obrzydzeniem raczej nie świadczy dobrze o grze. Z jakiegoś powodu takich "dylematów" nie miałem ani przy F:NV, ani przy Pillars of Eternity, ani przy wielu innych grach dla których zarywałem nocki.
Zresztą co ma mnie zachęcać? Jeśli wśród 10 otwartych questów mam jakieś całe 2 sugerujące wątki fabularne, a reszta to go/kill/back...
Po czwarte. Niech zgadnę. Wybór strony oznaczać będzie zapewne ni mniej ni więcej, tylko konieczność eksterminacji pozostałych frakcji. Czyli jeszcze więcej "go, kill, back" bo tak i już.
P.S.
Wszystkie questy mniejsze, czy większe ładnie przedstawiają świat
Masz na myśli to przedstawienie świata, w którym możesz mieć syntka za towarzysza i jednocześnie łazić z nim po bazach bractwa jak by nigdy nic?
Faktycznie genialne! Lol.To właśnie takie rzeczy m.in. zabijają totalnie poczucie immersji w tym nieszczęsnym fallout 4.
Alex - Wyżej masz wyraźnie podane przykłady na idiotyzm zadań, postaci i znikomy wpływ naszego bohatera na otaczający świat. Sam nie podajesz żadnych, tylko wałkujesz wciąż "nie rozumiem, nie skończyłeś - nie narzekaj". Kolejny durny argument - Gra dobra broni się sama. Tak bronił się F1, F2, FNV, nawet F3. To to jakaś kiepska kopia.
I to nie jest hejtowanie dla hejtowania. To poważne zarzuty dla drogiej gry, powstałej w szanowanym studiu (już niedługo raczej, widząc jak leniwie pracują nad swoimi tytułami) i mającej podobno zostać Grą Roku.
Powiedzonko o grach Bethesdy "szerokie jak ocean, płytkie jak kałuża" O to, to. Bardzo mi się podoba to porównanie.
Gdyby tylko 'zachodni' gracze czuli słowiański klimat Wieśka 3 to statystyki przegranych godzin, w porównaniu z F4, wyglądałyby inaczej. Ba wszystkie statystyki wyglądałby inaczej. Niestety klimat Wiedźmina, dialogi, żarty, postacie, teksty wyjęte z polskich komedii i odniesienia do polskiej rzeczywistości, nie mają szansy być w pełni zrozumiałe przez niepolskich graczy. Taka moja mała rozkmina, jaka mnie naszła przez te wszystkie porównania W3 - F4 ;). Obie gry jak dla mnie są świetne jednak Wiedźmin niszczy jak dla mnie (być może dlatego, że jestem Polakiem) :D.
--->Chris_17 - tak samo jak fabuła NV i W3, bo wybacz ani w jednej ani w drugiej grze nie miałem poczucia zwrotów akcji. Już bardziej myślałem na opowieściami w kryptach, a w przypadku F4 w sumie zastanawiałem się na koniec co wybrać. Obie gry mają te same określenie na steam, z tym że F4 ma więcej opinii i pozytywnych i negatywnych od W3. Oczywiście statystykę podałem tylko jako przykład, bo to mi ma się gra podobać, a nie inny (to akurat jest dla mnie całkowicie nieistotne), aby pokazać że ludzi którym F4 się podoba jest dużo, najwięcej hejtu wylewa się na F4 z Polski, ciekawe czemu, a czekaj wiem czemu bo Polacy to najwięksi miłośnicy gier cRPG.
--->Llordus - no o tym właśnie mówiłem, nie skończyłeś a krytykujesz fabułę, może jeszcze zacznij krytykować zakończenie :) Oczywiście że gra ma pewne bugi, do naprawy jak np. ten mocno rzucający się w oczy Bractwo - nasz towarzysz (Mutant, czy Synt), ale przy tak wielkiej grze na niektóre rzeczy można przymknąć oko. Prędzej czy później zostanie to naprawione.
--->Aen - wpływ na świat jest taki sam jak wpływ w W3, po zakończeniu. Grając w W3, czy PoE także świat się nie zmieniał wraz z naszymi wyborami. Jedyne wybory są podsumowane w filmiku kończącym, wróć w sumie w W3 można było jeszcze rozegrać epilog i odegnać niedźwiedzia ze stawu.
Najbardziej śmieszy mnie jednak to że akurat w tej grze czepiają się wszyscy wszystkiego, ale zapomnieli, że w każdy rpgu najczęściej schemat jest identyczny (quest -> walka -> oddanie quest). Tak naprawdę ostatnimi grami gdzie mieliśmy jakieś wybory to był W2 i Gra o Tron, i także pierwszym ME1, gdzie naprawdę ciężko było wybrać kogo poświęcimy. I pamiętajcie jeśli chcecie aby Ciri walczyła na szlaku to nie zapomnicie porzucać z nią śnieżką ;)
A.l.e.X --> Dobra fabuła broni się sama. Człowiek nie potrafi się oderwać od gry, żeby ją poznać i dowiedzieć się, co dalej.
W F4 "fabuła" (cudzysłów zamierzony) od siebie odrzuca. I tak - mogę ją krytykować. Dokładnie tak, jak robiłbym bym to w przypadku książki, do czytania której musiałbym się zmuszać. Bo taka książka też jest wtedy po prostu słaba.
Co do zakończenia się nie wypowiadam, bo nie widziałem. Ale wiedząc to co wiem o grze, raczej fajerwerków się nie spodziewam, wręcz przeciwnie.
Btw powiedz czy miałem rację. Jak już wybierzesz frakcję dla której chcesz działać do końca, to pozostałe masz po prostu wybić do nogi?
zapomnieli, że w każdy rpgu najczęściej schemat jest identyczny (quest -> walka -> oddanie quest)
To nie o schematy chodzi, a o fabularną otoczkę i uzasadnienie tego co się w grze dzieje. Są gry które robią to wyśmienicie (PoE, W3, czy nawet wspominany Mass Effect), są takie które leżą i kwiczą (właśnie F4). I tyle.
P.S.
I pamiętajcie jeśli chcecie aby Ciri walczyła na szlaku to nie zapomnicie porzucać z nią śnieżką ;)
Co Cię bawi w tym przypadku?
EDIT:
Chris__17-->
I o to chodzi. Dla niego to pewnie głupota, bo niby jaki to ma związek? A wystarczy trochę pomyśleć, że po prostu trzeba rozwijać i pielęgnować stosunki z Ciri aby uzyskać odpowiednie zakończenie.
Tu chodzi też o coś więcej. Ciri przechodziła kryzys, była na granicy swoich możliwości/wytrzymałości psychicznej. I de facto od tego właśnie jak pomogliśmy jej z tą kryzysową sytuacją zależało przecież, jak dalej przebiegać będzie jej szkolenie przez Avallacha. Kluczowe dla rezultatów tego, co robi Ciri w finale.
Taki drobiazg jak rzucanie śnieżkami tutaj służy jako katalizator do rozładowania negatywnych emocji i pokazanie Ciri, że oprócz całego skupieniu na walce z Gonem (jak docelowo również z Białym Zimnem) są też powody i ludzie, o których walczy. Coś co jest niesamowitym boostem dla psychiki.
Ale jak ktoś się uprze, to strywializuje to zagadnienie do "rzucania śnieżkami".
Pewnie tekstury nie były w 4k i stąd tak niskie notowania dla tej sceny :)
@A.l.e.X
Dobra fabuła nie musi mieć zwrotów akcji, a ten z F4 jest tak płytki i oczywisty jak brazylijskie telenowele. "Hejtują" nie tylko Polacy, wejdź na metacritic i sam sprawdź. I weź skończ pisać o hejterach, bo każdy tutaj podaje solidne argumenty i chce prowadzić dyskusje. To już prędzej Ciebie bym nazwał fanbojem, bo Twoja linia obrony to póki co "nie skończyłeś to się nie wypowiadaj" albo "ja grałem i miałem dużo fajnych zadań", a każdą najmniejsza krytyczną uwagę o F4 ripostujesz pisząc o hejterach.
A ten nieszczęsny syntek w Bractwie Stali to nie jest niedoróbka (wielki świat bla bla bla, naprawią to), tylko zwykłe niedbalstwo Bethesdy, która zrobiła grę i ma wywalone czy coś jest logiczne czy nie. I tak wygląda niemal wszystko w tej grze.
No i nieśmiertelny "schemat questów". No wybacz, ale ciężko po tylu latach i kilkudziesięciu grach RPG wymyślić coś nowego w tej materii. Szkopuł tkwi w tym jak ten schemat dany developer rozbuduje i oprawi w ciekawą fabułą, a Bethesda nie rozbudowała go wcale.
Polecam poczytać "hejterską" recenzję na portalu Gexe. Ośmielili się ordynarnie wytknąć błędy najnowszego dziecka geniuszy z Bethesdy.
@Llordus
Co Cię bawi w tym przypadku?
I o to chodzi. Dla niego to pewnie głupota, bo niby jaki to ma związek? A wystarczy trochę pomyśleć, że po prostu trzeba rozwijać i pielęgnować stosunki z Ciri aby uzyskać odpowiednie zakończenie.
--->Chris_17 - po co mam czytać jakieś recenzje, równie dobrze mogę powiedzieć poczytaj te z 10/10 lub nawet polska na ppe (ewentualnie zestawienie gexe F3 9/10 i F4 4/10 - mistrzowie), i co w związku ? Argumenty : hm, niech pomyślę, że bawię się o wiele lepiej w F4 niż w W3, bo w ogóle w F4 bawię się lepiej niż w każdą grę jaką skończyłem w 2015 (raczej wszystkie premierówki). To jest jeden i subiektywny argument ale F4 dla mnie wysoki poziom gameplaya że żadna inna gra w tym roku takiego nie miała. W3 (a przynajmniej podstawkę) na pewno nie zaliczył się do gier które kończyłem chodząc spać o 5 nad ranem, o dziwo bardziej niewyspany byłem przy premierze Dragon Age Inkwizycja.
Oczywiście nie zmienia to faktu że i W3 i F4 to gry które ode mnie dostały 10/10.
Warto też napisać że stosunki z Ciri to mógł mieć jakiś chłop w wiosce :) Relacja Ciri z Białym Wilkiem była znana i niezmienna (książki). Danie trzech zakończeń wynikających jakoby z jej niezdecydowania ja osobiście przemilczę.
A.l.e.X -->
Zadałem Ci poprzednio 2 pytania, na które chciałbym abyś mi odpowiedział :)
1. Btw powiedz czy miałem rację. Jak już wybierzesz frakcję dla której chcesz działać do końca, to pozostałe masz po prostu wybić do nogi?
2. I pamiętajcie jeśli chcecie aby Ciri walczyła na szlaku to nie zapomnicie porzucać z nią śnieżką ;)
Co Cię bawi w tym przypadku?
Odpowiedz proszę, jestem straszliwie ciekaw, co przeczytam w ramach odpowiedzi.
Dobra, ja wysiadam, bo argument "bawiłem się lepiej przy F4" jest nie do podważenia.
hehe nie chciałem się wtrącać do dysku ale ująłeś mnie tym chris że dopiero teraz odpadłeś;D Przecież widać że dl alexa żadne argumenty nie trafiają, a jedynie on podnosi "nie przeszedłeś gry nie masz prawa głosu" "coś jest źle to bethesda poprawi":D i tyle:) podziwiam was że wam się chce dyskutować z nim bo przecież widać że chłop zaślepiony i nic co napiszecie niema sensu;)
Chris_17 [55]
"szerokie jak ocean, płytkie jak kałuża"
Dobre, dobre. I prawdziwe (właśnie jestem w trakcie ogrywania "wielkiego" Skyrima).
Bucci [58]
Niestety klimat Wiedźmina, dialogi, żarty, postacie, teksty wyjęte z polskich komedii i odniesienia do polskiej rzeczywistości, nie mają szansy być w pełni zrozumiałe przez niepolskich graczy.
I pewnie dlatego Wiedźmin 3 zgarnął te wszystkie nagrody (w tym Nagrodę Publiczności w... Japonii).
To, że dany produkt się dobrze sprzedaje wcale nie świadczy o (wysokiej) jakości tego produktu.
Llordus [60]
To nie o schematy chodzi, a o fabularną otoczkę i uzasadnienie tego co się w grze dzieje.
Dokładnie.
Fanboje Bethesdy jednak tego nie pojmą, bo otoczka fabularna, w tym postacie i dialogi w grach tego studia leżały od początku - po prostu Bethesda tak ich sobie wychowała, więc trudno oczekiwać, że nagle otworzą im się oczy. Ważne, że mogą sobie pohasać po otwartym świecie i że "będą mody".
Chris_17 [61]
Dla niego to pewnie głupota, bo niby jaki to ma związek?
W takim razie zabawy w berka w Skyrimie pewnie uważa za debilizm totalny.