Właśnie brakuje mi tych odjechanych perków - chociażby ten aktywujący dziwne zjawiska w F:NV. Tutaj chyba tylko ten "Imprezowicz" wygląda jakby miał nieco urozmaicać gameplay... reszta to tylko jakieś 'procenty'.
Mam pytanie do redakcji, czemu w waszej encyklopedii gier GOL, Fallout 4 jest skatalogowany jako "klasyczne RPG" a nie jako "RPG akcji". Przecież ta gra nie ma nic wspólnego z klasycznymi RPGami.
Przecież to jest system rozwoju postaci ze Skyrima. Jeden punkt umiejętności/perk co level. Jedyna różnica że tu mamy bunkier a tam były konstelacje.
Szybkie pytanie i liczę na szybką odpowiedź ;)
Czy F4 da się przejść gadką szmatką, czy tylko giwera, seks i granaty?
Śmiech Gambriego zniszczył system. Co do nowego systemu rozwoju postaci to uważam go za krok w tył (a nawet dwa). Gdyby w tym nowym systemie np. zostawić skille, to cała gra zachowałaby, w mniejszym bądź większym stopniu, "erpegowość". O obrażeniach broni decydowała by zdolność postaci, a nie sama broń bądź perk, który nie robi wcale takiej różnicy (ahh ta eksplodująca w twarz broń energetyczna przy niskim skillu). Replayability byłoby większe ze względu na różne buildy pod różne rodzaje broni (energetyczne, ciężkie, itd). Brak retoryki zostawił niewypełnioną pustkę. Ba, samo dodanie traitów byłoby świetnym zagraniem które ratowałoby choć troszeczkę ten system. No cóż, dostaliśmy dobrą grę, wartą by w nią zagrać, ale nie tak ambitną jak Fallout powinien być.
Krytycznie o waszym playerze, kiedy będzie można obejrzeć ten materiał spokojnie na youtube?
Przypomniałem sobie system rozwoju postaci w F3. Był on... niezbalansowany. Grając pierwszy raz na 9 levelu równałem z ziemią wszystko jak leci.
@rosol92 - Równie dobrze mógłbyś zapytać czy da się przejść Call of Duty gadką szmatką. :) Odpowiadam: nie, nie da się. W F4 się tylko "szczela".
Dlaczego nie zrobiliście tego w ramach Side Questa, gdzie moglibyście się zastanowić nad tym ile erpega jest w F4? A tak w ogóle to jakiś remont macie, że tak przy samych drzwiach siedzicie? Do tej pory jakoś udawało wam się zmieścić trzy osoby w jednym kadrze, a tutaj jakaś niepotrzebna kombinatoryka się wkradła.
Jeśli chodzi o Wiedźmina 3 to prawda, dla mnie mechanika czy to ograniczeń levelowych, czy to rozwoju postaci, tam zastosowana też była zbytnio przekombinowana. O ograniczeniach levelowych ekwipunku, questów i tego samego gatunku potwora na różnych poziomach pisałem wielokrotnie. A rozwój postaci to dla mnie trochę taki anty-rozwój, gdzie mamy 12 slotów i musimy decydować, które umiejętności tam umieścimy. Geralt zapomina tego czego się nauczył, jeśli zdejmiemy daną zdolność ze slotu. Jak dla mnie bezsens. Same umiejętności też nie powalają. Mało jest zdolności aktywnych, a sporo pasywnych z +2% do obrażeń krytycznych czy czego tam jeszcze. Szkoda, że dzisiaj w wysokobudżetowych erpegach tak mało uwagi przywiązuje się do kwestii mechaniki. Cała para idzie na otwarte światy, rozmach produkcji, a zapomina się o fundamentach. Dla mnie jednym z motywów powrotu do jakiegokolwiek erpega jest chęć sprawdzenia jak gra wygląda, gdy podążę inną ścieżką rozwoju postaci. A tak jak chłopaki powiedzieli raczej rozgrywka wyglądałaby bardzo podobnie, zarówno w Wiedźminie 3, jak i Falloucie 4, nawet gdybyśmy podążyli skrajnymi drogami.
A jeszcze pomiędzy Samcem Alfa i Side Quest trzeba wcisnąć Gry z kosza.
bethesda nie tylko zepsuła Special ,także walkę fabułę , grafikę postacie ,
Nie rozumiem co tu się może nie podobać, system jest prawie identyczny jak ten w Skyrimie. Na Wiedźmina 3 nie odważyliście się narzekać, choć miał beznadziejny system perków, najgorszy jaki widziałem w swoim zyciu, ale na Fallouta można skoro jest taki hejt w komentach to damy sobie upust.
Nie rozumiem co tu się może nie podobać, system jest prawie identyczny jak ten w Skyrimie.
Fallout to nie Skyrim. Teraz to faktycznie Skyrim z bronia jak mowilo sie przy okazji F3.
Wspomnieli o systemie Wiedźmina w kontekście negatywnym. Różnica pomiędzy Wiedźminem, a Falloutem jest jednak taka, że Wiedźmin stoi fabułą, historią i postaciami,
więc da się jeszcze mu pewne niedociągnięcia wybaczyć, ale w przypadku Fallouta wady w mechanice nie są nam zrekompensowane w żaden inny sposób, niestety. ;)
sebogothic [9]
Dlaczego nie zrobiliście tego w ramach Side Questa, gdzie moglibyście się zastanowić nad tym ile erpega jest w F4?
Dlatego, że w Side Queście skupiają się na ogólnych zagadnieniach dotyczących RPGów, nie zaś na jednej, konkretnej grze.
A tak jak chłopaki powiedzieli raczej rozgrywka wyglądałaby bardzo podobnie, zarówno w Wiedźminie 3, jak i Falloucie 4, nawet gdybyśmy podążyli skrajnymi drogami.
Owszem. Zasadnicza różnica jednak jest taka, że w Wiedźminie 3 protagonistą jest z góry narzucony - zarówno z wyglądu, jak i z osobowości oraz profesji - Geralt, natomiast w Falloucie 4 protagonistą może być "każdy", w tym także kobieta.
Nikt poważny nie oczekuje od Geralta, że zacznie on popisywać się retoryką na 14. poziomie i tym samym wyperswaduje przeciwnikom walkę. Nikt poważny nie oczekuje również, że Geralt zmieni się w łotrzyka, któremu nie straszny żaden zamek czy to w drzwiach czy to w kufrze, a sakiewki przechodniów momentalnie zmienią właściciela, gdy Geralt znajdzie się w ich pobliżu. Geralt jest wojownikiem, który posługuje się przede wszystkim mieczem; reszta to tylko dodatki.
Z kolei Fallout od początku, w samych założeniach, był inny. Tu zawsze można było stworzyć postać "taką, jaką się chce", a nie "taką, jaką jest". I - przynajmniej z tego, co usłyszałem od Arasza i Gambriego - w tym tkwi problem Fallouta 4, jeśli chodzi o rozwój postaci - że "Fallout już nie jest Falloutem, a co najwyżej faloutem" (czyt. jego okrojoną/uproszczoną wersją*).
*Uproszczone "niefalloutowe" dialogi. Uproszczony "niefalloutowy" rozwój postaci. Co jeszcze skrywa Fallout 4?...
Zgadzam się, że ten system jest słabszy niż ten z F1 - FNV. Ale ten w klasycznych F też do końca mi się nie podobał.
Natomiast jest jeszcze jeden duży brak... chyba. Postać z niską inteligencją zdaje się nie ma w F4 tzw dialogów głąba, które były w F2 i FNV.
Są zalety, w Wiedźminie jak nie robisz fabuły bądź zadań pobocznych to gra ci się szybko znudzi, w Fallout 4 sama eksploracja zapewnia rozrywkę, idziesz gdzieś i wszystko rozprasza twoją uwagę od głównego wątku. Uważam, że system umiejętności w Wiedźminie był bardziej spieprzony od tego co dostaliśmy w Fallout 4.
Teraz to faktycznie Skyrim z bronia jak mowilo sie przy okazji F3.
Jak o F3 można było mówić Skyrim z bronią skoro F3 wyszedł wcześniej. Oblivion z bronią już prędzej. W Morku było najwięcej mozliwości, w F4 są jakieś pierdy. W ogóle nie czuje rozwoju postaci. Mam 12 level i gra mi się tak samo jak na 1. Perki z F3 i NV coś przynajmniej dawały.
W ogóle sam wygląd okienka perków (bunkier) to beznadziejny pomysł. To wszystko jest nieczytelne i chaotyczne, ciągle nie wiem co gdzie jest i w co zainwestować teraz.
W ogóle jeżeli chodzi o rozwój postaci to Beth się cofa z każdą grą.
Hahahha, a Hed sobie siedzi z mikrofonem przy ustach i nic nie mówi. Stwierdziłem, że zabawnie to wygląda. Również nie za bardzo mi podchodzi ten system rozwoju i zdecydowanie wolę poprzedni.
Jak o F3 można było mówić Skyrim z bronią skoro F3 wyszedł wcześniej.
Wiadomo o co chodzi.
A właśnie, jeszcze ktoś zwrócił uwagę na brak systemu karmy w F4. Być może jest jednak ukryta, tak jak w Skyrimie?
Od czasu do czasu pojawia sie informacja ze ktos cos pochwala albo potepia, ale gdzie co i jak tego pipboy nie pokazuje.
Zreszta sam w sobie jest uposledzony przez oparcie go na przewijanej w nieskonczonosc liscie.
No ten nowy system rozwoju postaci jest ... średni. Z jednej strony strasznie nieczytelny, ciężko ogarnąć co gdzie, jak i kiedy. Z drugiej strony można zamiast perków podnieść sobie statystyki, więc początkowy wybór ile dać punktów w siłę czy charyzmę nie ma większego znaczenia, wszystko można sobie "poprawić" w trakcie gry. Póki co ciężko jest mi go ocenić, zobaczę za następne x godzin.
Dla mnie - po początkowym zagubieniu, obrazkowy system umiejętności i perków, okazał się tym samym systemem co w poprzednich Falloutach. Po prostu, został inaczej ułożony, na kształt pasjansa co raz "wychodzi" a raz nie ;) Niczego mi nie brakuje, to ma być roszada, którą układamy zgodnie z wyborem specjalności postaci i drogi (ścieżki) podjętej na mapie questów. Jak nie dbamy o to aby system perków zgadzał się z wędrówką i decyzjami w grze, to ponosimy konsekwencje - to sprytne, wbrew pozorom..
Co do Wiedźmina to faktycznie jest słabo, ale w dużej mierze to wina tego, że po prostu gramy Geraltem... To jest gigantyczne ograniczenie i dlatego po prostu trzeba gierce to wybaczyć.
Jakby gra była o jakimś mega wyjątkowym wiedźminie, który jak chce to posługuje się dużo magią i potrafi magię własną łączyć i używać w kombinacjach ze znakami wiedźmińskimi i eliksirami, jakby miał wszystko gdzieś i miał potencjał do używania łuków, mieczy oburęcznych, mega ciężkich zbroi itp. rzeczy, to by było inaczej...
moim zdaniem gra bardzo fajna a system specjal wcale nie jest najgorszy po co poprostu powielac ta sama gre lepiej dodac cos nowego a nie w kolko drazyc to samo
To to małe piwo przy głównym wątku którego najlepiej ominąć choć co kto woli był zwrot akcji zdziwiłem się ale spodziewałem się przynajmniej czegoś przeciętnego jak w f3 a tu tu takie wiadro pomysłów wylane na chodnik płynące do kanalizacji...
@Irek22 - To, że gramy Geraltem nie jest wytłumaczeniem dla systemu rozwoju postaci. Można to było rozwiązać znacznie bardziej klasycznie - za pomocą drzewek, a nie jakichś dziwnych slotów ograniczonych do 12. Do tego powinno być znacznie więcej umiejętności aktywnych oparte na szkołach: Wilka, Żmii, Kota, Niedźwiedzia oraz Gryfa. Każda szkoła miałaby własny zestaw ciosów specjalnych, które pasowałyby do jej stylu. Szkoły Kota, Żmii stawiałaby na szybkie, lecz słabsze ciosy, kontrataki, lekkie pancerze. Szkoły Gryfa i Niedźwiedzia byłby już znacznie bardziej "dosadne" oparte na silnych ciosach, ciężkich pancerzach. Wilk byłby takim pośrednikiem. Można to porównać do KotROów, gdzie też graliśmy przecież Jedi - z góry narzuconą postacią o w miarę określonej profesji. Rycerz Jedi, tak jak i wiedźmin, walczy za pomocą miecza i korzystając z Mocy, lecz można było decydować o stylu rozwoju postaci i o tym czym i jak będzie walczyła.
W Wiedźminie 3 walka od początku do końca wygląda dość podobnie. To już w takim razie byłoby lepiej gdyby w ogóle nie było rozwoju postaci, a faktyczny rozwój odbywałby się poprzez ekwipunek. Co tak naprawdę ma miejsce w W3, nie tyle liczy się to jak rozwiniemy postać, a przede wszystkim ważne jest zdobycie odpowiedniego poziomu by móc założyć lepszy oręż i pancerz.
W Wieśku w ogóle w zasadzie nie ma swobody wyboru tego kim gramy - jeśli ktoś nie lubi Geralta, jego wyglądu, temperamentu, tembru głosu czy zwyczajów, to będzie miał słabo. Na szczęście Geralt da się lubić, zwłaszcza w części trzeciej.
Szczerze mówiąc, jak miał wyjść pierwszy Wiedźmin, to dochodziły pogłoski, że grac będziemy nie Geraltem, tylko innym wiedźminem. Miałem nadzieje, że będę mógł stworzyć Wiedźmina zupełnie innego niż ten książkowy, zaróno pod względem wyglądu jak i charakteru.
Gdy okazało się, że nie będę miał wyboru customizacji postaci, uważałem, że to ze strony CDP pójście na łatwiznę. I dlatego zawsze wolałem swoich unikalnych bohaterów w grach Bethesdy i Obsidianu - łatwiej mi się wczuć w taką postać, którą sam wymyślam.
bethesda nie tylko zepsuła Special ,także walkę fabułę , grafikę postacie ,
Ogólnie Bethesda mocno skopała samą markę Fallout. Zamiast wycisnąć to co sprawdzone i dobre, zrobiła grę.... eeehhhh szkoda tu naprawdę się rozpisywać.
Po prostu noooo Fallout 4 się scasualował na maxa. Ludzie piszą bo gry bethesdy nie wychodzą co 1 rok albo 1,5 a jakość ich gier które wychodzą co 4-5 lat faktycznie jest jakością jak w grze która wychodzi co 1-1,5 rok(optymalizacja,grafika itp:). Nie dość że są drastyczne zmiany to jeszcze takie że łohohohoh, im numerek więcej tym Fallout przestaje być Falloutem i ma tyle wspólnego z marką że jest tylko nazwa i charakterystyczny niebieski kostium+ PipBoy.
Już dziś mogę napisać ze nigdy nie zagram w Fallouta 4, z tego powodu że nie chce sobię psuć opinii na temat samej marki która po F3 i NV oraz tego co czytałem widziałem o F4 już i tak jest niska.
Fallout 4 nie jest dla ludzi grających w RPG, bo sama gra ma bardzo mało wspólnego z RPGiem, a jak już słyszę " Że pokiego mam myśleć w RPG bo gra polega na rozwijaniu postaci, zwiedzaniu świata, podejmowaniu decyzji" to mnie się płakać chce. Potem przez takie zabiegi jakie właśnie Bethesda nam serwuję w Falloucie 4 gracze myślą że to jest prawdziwy RPG.
Za 10 lat to nikt nie będzie pamiętał z młodziaków czym jest prawdziwe Klasyczne RPG, już dziś się gada że takie Klasyczne RPG to symulatory czytania. Wiec sami widzimy jak gracze stają się z dekadę na dekadę coraz to głupsi. Sorry ale taka prawda....
Ciekawe to co Arasz poruszyl- poczucie kary i straty jak sie czegos nie wybralo. Mnie to osobiscie zawsze w Falloucie wkurzalo. Lubie bron, ale niestety polowe dostepnych narzedzi mordu musialem odrzucic, bo nie bylem za dobry w tej czy innej kategorii.
Wybralem otwieranie sejfow, to juz glupi terminal byl dla mnie problemem, bo malo science. I to caly czas wiecznie mnie irytowalo. Ja wiem ze to rpg i niby specjalizacja powinna byc wskazana, bo nie mozna byc dobrym we wszystkim, ale jakos nigdy nie satysfakcjonowalo mnie to rozwiazanie z Fallouta, a i grac dwukrotnie nie zamierzalem, wiec troche zalowalem ze cos nie bedzie mi dane doswiadczyc.
W grach druzynowych widac to mniej, bo zawsze towarzyszowi mozna dac ceche, ktorej glowny bohater nie ma. A tu ze gramy samotnie to klops.
Takze rozwiazania z F4 mi sie bardziej podobaja.
Po drugie, wracajac do glownego watku- czy wiekszosci ludzi (nie mowie o hardkorach) te zmiany w Specialu przeszkadzaja albo ich obchodza? Szczerze watpie. Znajac statystyki grania w gry wiekszosc graczy przechodzi taka gre raz albo w ogole. A co wybiera? Odpowiadam- to co poleci jakis poradnik. Ilez to razy czytalem ze w Falloutach nalezy wybrac jedna szkole bojowa (bronie palne albo elektryki) i dwie kategorie typu repair/speech/science/lockpick i tam ladowac punkty, aby otwierac zamki/terminale i robic cos jeszcze (np. dobrze rozmawiac). A cala reszta cech jest zbedna i mozna sie obejsc bez nich.
Tak wyglada rzeczywistosc gier, kilka optymalnych buildow na ktorych graja tysiace graczy (bo sie na tym nie znaja i nie maja czasu ani checi probowac, wiec biora to co polecili inni). Wiec akurat nad tym bym nie plakal.
Tutaj nie trzeba sie zylowac jaka szkole broni wybierzemy- i fajnie. Kazdy sprobuje jak to sie strzela i z karabinu i z plazmy.
Nawet "glupi casual" tez ma prawo sie dobrze bawic, mimo ze wybierze kilka losowych i czasem bezsensownych cech. Gry to jednak nie wyscig zbrojen ani konkurencja olimpijska, tu nie liczy sie bycie najlepszym, tylko dobra zabawa.
Wiem ze niektorym hardkorom ciezko to przelknac, mi tez bylo jak mialem 20 lat. Ale teraz mam wiecej i rozumiem pewne kwestie inaczej.
Wiedzmina 3 z dodatkiem, każdy chyba kończył na 39 poziomie. Ja grająć drugi raz starałem się robić questy na wymaganym poziomie, by dostać pełny expa za wykonanie zadania, a i tak miałem ten sam poziom co reszta.
Przy okazji ciesze sie, ze nie tylko ja zauwazylem jak slabe jest i jakie reperkusje w grach rpg niesie granie narzucona z gory postacia, jak to mamy w Wiedzminie. Taka glupokowata decyzja sama z siebie zabiera polowe potencjalu gry rpg- potencjalu do stworzenia postaci jakiej chcemy i do roznicowania gameplaya.
Bo ja nie chce grac tym maminsynkiem nie-podejme-zadnej-decyzji-sam-Geraltem i uzywania od 3 gier tych samych badziewnych czarow i ruchow, ja chce grac bezlitosnym skrytobojca (stealth, niewidzialnosc, zatrute sztylety i te sprawy) ze Szkoly Kota, albo miesniakiem Rambo ze szkoly niedzwiedzia (jak Letho tylko szkola inna) i miec mozliwosc berserka albo spin-to-win toporem, ale nie moge, bo nie. Redzi tak skopali ten pomysl, ze az brak slow.
ARASH
Jak mozesz mówić,że wwieśku system nie był aż tak ograniczony? Wystaczyło zrobić zadanie o 6 poziomów wyżej niż nasza postać aby dostać ZERO doświadczenia i funkcjonuje to do dziś...(no dobra dali 5xp) Więc trochę racjonalnego spojrzenia zalecam.
P.S. Mówimy włączać a nie właczać bo w domu masz włączniki a nie włanczniki ;)
Smieszne jest te narzekanie fanboyów Failouta na system rozwoju postaci w Wiedźminie. Widźmin, który miał narzuconego z góry bohater w moim odczuciu dawał większą możliwość zróznicowaniu stylu rozgrywki w porównaniu z Failoutem. Np mix kot-walka-eliksyry róznił sie w stylu rozgrywki od niedźwiedź-walka-magia dość mocno. Ktoś tu narzeka na brak aktywów? Jakie aktywne skille mamy w Failoutcie? W wiedźminie rolę aktywów pełnią chociaż zanaki, które w W3 również rozbudowano dodając alternatywną postać. Mamy też całą masę eliksirów i wywarów. Zaś co do 12-sto slotowego ograniczenia skillów - bardzo dobrze! Przynajmniej warto było pomyśleć i się zastanowić na czym nam zależy najbardziej, a w późniejszym etapie mogliśmy podjemować decyzję co w danej chwili będzie dla nas najlepsze. W F4 moja postać nie rózni się prawie wcale (pomijając oczywsićie wygląd) od postaci mojego brata czy kolesia... wszyscy mamy przegrane prawie tyle samo godzin. To tylko uwidacznia słabość tej gry jeśli chodzi o kwestię bycia RPGiem. Problemem Failouta nie jest też sam uproszczony system S.P.E.C.I.A.L. ale słabo napisane questy. Nawet najlepszy system rozwoju postaci nie będzie błyszczeć, jeśli gra nie będzie z niego korzystać. Jakieś 85% gry polega na strzelaniu, więc darujmy sobie te gadanie o systemie rozwoju postaci.
Ja jestem przekonany, że CDP RED tworząc gre w nowym uniwersum jakim jest Cyberpunk i mając na plecach nie mały już bagaż doświadcznia da nam RPG o którym Bethesda będzie mogła tylko pomarzyć...
System rozwoju postaci w F4 jest bardzo słaby. 20 lvl i w zasadzie gra się tak samo jak na 1 lvl. Perki w zasadzie nic nie dają, nie odczuwam w ogóle abym był bardziej rozwinięty niż na początku gry. No i oczywiście system został strasznie spłycony w porównaniu do poprzednich odsłon, jak wiele innych rzeczy w tej grze.
sebogothic [29]
Można to było rozwiązać znacznie bardziej klasycznie - za pomocą drzewek
OK, nie przeczę, można by ten system rozwiązać inaczej. Również mi za bardzo nie przypadł do gustu rozwój Geralta w Wiedźminie 3.
Tyle tylko, że wcześniej nie o to mi chodziło, a jedynie odnosiłem się do tego, co napisałeś - że "rozgrywka wyglądałaby bardzo podobnie, nawet gdybyśmy podążyli skrajnymi drogami". Bo w przypadku Wiedźmina to prawda. Tak że nawet gdyby było tak, jak napisałeś w poście [29] - czy ciosami lekkimi, szybkimi, grupowymi, ciężkimi czy jeszcze jakimiś innymi opartymi na rozwijaniu drzewek, to i tak Geralt zawsze by rozwiązywał "problemy" za pomocą miecza, a nie np. perswazji bądź skradania. Tak było od samego początku tej serii (i inaczej być nie mogło) i w tym aspekcie w "trójce" nic się nie zmieniło. Ktoś, kto zasiada do gier z tej serii musi po prostu to zaakceptować i przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza.
Siła Fallouta natomiast od początku tkwiła m.in. w różnorodności umiejętności i statystyk oraz ich (widocznym) wpływie na poczynania postaci w świecie gry. Tymczasem w Falloucie 4 rozwój postaci został - jak wynika z powyższego materiału - okrojony i uproszczony względem poprzednich odsłon.
kretYnienko- cytujac klasyka, idz byc blaznem gdzie indziej
Wiedzmin i wieksza mozliwosc roznicowania rozgrywki lub wiecej aktywnych skilli- szkoda komentowac takie debilizmy.
P.S. Mówimy włączać a nie właczać bo w domu masz włączniki a nie włanczniki ;)
No tak ty pewnie mówisz cały czas poprawnie, każdy mówi tak jak chce i tak jak mu się podoba. Jak ci się nie podoba to nie baw się w polonistę, a zachowaj to dla siebie proste. Zresztą to mogło być zupełne przejęzyczenie, które zdarzają się każdemu.
Mastyl [30]
I dlatego zawsze wolałem swoich unikalnych bohaterów w grach Bethesdy i Obsidianu - łatwiej mi się wczuć w taką postać, którą sam wymyślam.
Ja z kolei mam diametralnie inne podejście: wolę, gdy protagonista jest narzucony przez twórców zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i - generalnie rzecz ujmując - osobowość, a także imię/nazwisko. Im więcej możliwości kreowania wyglądu bohatera, tym mniej się "wczuwam i identyfikuję" z daną postacią i tym słabszą więź z nią czuję, a tym samym mniej wsiąkam w klimat i świat gry oraz mniej się angażuję w jej fabułę.
No, ale jak to mawiają - de gustibus... :)
hahahahahahaha! ludzie czy Wy widzicie Heda?! to jest przykład człowieka zniszczonego grą! xD sam wiem jak to jest, Hed życzę Ci żeby ten "paskudny" Fallout dał Ci w końcu spokój i żebyś mógł odpocząć! :D
sam bym dusze F4 sprzedał ale na (nie-)szczęście mi nie pójdzie ;C
P.S. Arasz pewnie jedzie na batonach i cukierkach i lepiej się trzyma(zauważyłem za dużo nerwowych ruchów) :D
pozdrawiam ekpie tvgry! ^,^
ad. 25
Myślę skromnie, że nie masz racji Flyby, jeśli jest tym samym który był wcześniej to proszę czy w takim wypadku mógłbyś mi pokazać traitsy i system nagradzania nimi w F4?
Jeśli chodzi o system rozwoju z Wiedzmina to jest on ograniczony i idealnie nie jest, ale w ramach grania jednym Geraltem pozwala na dosc duza rozpietosc stylu rozgrywki. Nie zmienia to jednak faktu, ze zawsze walczymy mieczem, a alchemii i znakow uzywamy w roznym stopniu w zaleznosci od stylu gry. Nie mozna np. rozwinac postaci opierajac sie tylko na perswazji (ba, w trojce jest tylko jedna umiejetnosc zwiazana z 'perswazja'), ale to dlatego ze Gramy Geraltem, wiec ciezko zeby rozwijac postac na takie skrajnosci. I dlatego wlasnie system rozwoju taki w Wiesku nie zaliczam jako wady, bo ta gra stoi fabula, dialogami i postaciami, mechanika jest na drugim miejscu (wraz z eksploracja). Choc nie zmienia to faktu ze pod wzgledem mechaniki nie jest w wiesku idealnie. Za to plus jest taki ze taka mechanika pozwala na nieco lepszy balans gry.
Natomiast w Falloucie mechanika to niemal podstawa rozgrywki, a jesli F4 ogranicza pod tym wzgledem spektrum sciezki rozwojow, jakie mozemy obrac, to niestety zabija troche rozgrywke i (przede wszystkim) re-playability.
Fallouta NV ceniłem za to ze moglem dolaczzyc do prawie KAZDEJ frakcji w grze, moglem zabic kazdego NPCa, stworzyc postac skrajnie 'natankowana' na bron ciezka, walczaca w zwarciu albo w ogole postac ktora moze 'przegadac' wszystko i hakowac kazdy komputer. Taki rodzaj swobody powinien byc charakterystyczny dla rozgrywki w Falloucie.
Ciekaw jestem czemu gracze nie hejtowali GTA5, Wiedźmina 3, Tomb Raidera, Forzy i innych wartościowych tytułów, a nagle uwzięli się na Fallouta 4. Jeszcze 2 dni temu na wszystkich znaczących się portalach z grami przodowały negatywne opinie i nagle... 2 dni później wszyscy kochają Fallouta! Jak widać nie tylko głosy krytyków można kupić, ale również zainwestować w setki kont, które dadzą 10/10. Bethesda ewidentnie przeznaczyła większy budżet na marketing i krytyków niż na grę. Widać to w każdym pikselu tej marnej produkcji.
na grach to wy sie znacie jak swinia na kompasie szczególnie dwólicowy arasz który zdania swgo niema i pier..... jakies bzdury FU
Arasz wygląda jak połączenie Timothy'ego Daltona i Joela z The Last of Us.
Ja mam to samo co mówi Arasz - gram, zdobywam poziomy, niby awansuje, ale nie czuje bym cokolwiek stawał się lepszy, bardziej potężny
krakoos.xbox360
Odpowiedź jest prosta, bo te gry, pomimo wielu wad, miały sporo innych rzeczy do zaoferowania.
GTA V, daje nam kilka nowości jak trzech grywalnych bohaterów o różnych charakterach. Mnogość różnych możliwości jeśli chodzi o przemierzanie świata czy pare ciekawych dodatkowych aktywności. Nie wykastrowano tej gry tak jak Fallouta.
Wiedźmin 3, ma świetne postacie, historię, fabularyzowane questy poboczne, przyjemną dla oka grafikę i muzykę.
W resztę nie grałem, bo to nie mój świat.
Tymczasem przybywa taki Fallout 4, który głównie jedzie na marce, zamienia RPG w FPS i sypie licznymi uproszczeniami jak system dialogów, system levelowania i brak trybu HC.
Dodatkowo tło fabularne wypada blado, postacie są nie ciekawe, a za każdym krzakiem czai się kretoszczur, ghul lub bandyta. Wszystko ogranicza się do wybuchów i strzelania, tylko raz trafiłem na możliwość załatwienia konfliktu gadką, co w poprzednich Falloutach było na porządku dziennym.
Jedyne co mnie trzyma przy grze, to zarządzanie własną osadą i rozbudowany crafting, to im się udało. Ale wiele osób się w to nie bawi, więc nie ma się co dziwić że uważają F4 za porażkę, skoro gra poza tymi dwiema rzeczami nic nie oferuje. Albo inaczej, oferuje coś co jest zrobione nijako i na odwal.
Następnym razem poproszę żeby jednak schować dumę w kieszeń i dać zrobić grę obsidianowi. Bo Bethesda ewidentnie tego nie czuje...
Mi za to ten system w Wiedźminie się podobał bo jednak wiedźmin był bardziej "ubogi" w możliwości tych zdolności, albo walka, albo znaki, albo eliksiry, a tu: hakowanie, otwieranie zamków, relacja z kobietami, zabijanie przez sen, gość który zjawia się z nikąd i nam pomaga, itd...
Ja bym poszedł o krok dalej i zadał sobie pytanie: "Czy Bethesda zepsuła Fallout'a?"
Powiedzmy sobie szczerze - F4 to produkt skierowany do masowego odbiorcy, taki Justin Bieber elektronicznej rozrywki. Z RPGa zmieniono tę serię w grę eksploracyjną. Z tytułu w którym główną rolę odgrywały relacje z licznymi i ciekawymi npcami, gdzie zmuszeni byliśmy co krok podejmować wybory niosące za sobą daleko idące konsekwencje, zrobili bezmózgi szuter...
Najbardziej boli brak wpływu charyzmy na grę i brak możliwości rozwiązywania zadań perswazją, przekupstwem itd. Dla mnie to była podstawa w takim NV. Strzelania i tak zawsze było dużo więc fajnie było po prostu gadką załatwiać co się dało.
Dla mnie to ogromny minus, że nie można wielu rzeczy jak w wcześniejszych częściach rozwiązywać prostą gadką i przekonywaniem. To była bardzo fajna rzecz i żałuje, że tego teraz w takim stopniu albo w żadnym nie ma.
Zero wpływu na co przeznaczasz punkty też boli. Na chybił trafił a i tak ukończysz grę bez problemu.
@poYarenko
Napisales kompletna bzdure, co tu argumentowac. Widźmin, który miał narzuconego z góry bohater w moim odczuciu dawał większą możliwość zróznicowaniu stylu rozgrywki w porównaniu z Failoutem.
Ale okej, specjalnie dla ciebie wytlumacze.
Niezaleznie od wyboru sciezki walka w Wieśminie wyglada zawsze tak samo, za kazdym razem sie turlasz (najefektywniejsza oslona) i uzywasz 2 atakow mieczem, plus 5 znakow.
W zaleznosci od buildu bedziesz zadawal wieksze obrazenia mieczem, a mniejsze znakami (plus wolniejsza ich regeneracja), albo na odwrot- mniejszy dmg z miecza ale szybka regeneracja i silniejsza wersja znakow. Albo cos posrodku. Wzmocnienia alchemiczne robia w gruncie rzeczy to samo- wiekszy dmg albo szybsze poruszanie, ale dalej sie turlasz, dalej naparzasz mieczem i czasem rzucasz znak.
W kazdym przypadku, niezaleznie od buildu, walka wyglada identycznie. To juz nawet kiepskawy DAI pod tym wzgledem byl duzo lepszy, bo sie inaczej gralo wojownikiem a inaczej magiem czy lotrzykiem.
W Falloucie masz stealth, mozesz podejsc do kogos niezauwazony, mozesz tez byc snajperem i kasowac gosci z daleka, albo strzelac sie na srednim dystansie z karabinu, albo podbiec do kogos i przywalic mu z piesci jak rozwijasz walke wrecz- inna sciezka rozwoju zmienia sposob grania, czego zupelnie nie ma w wiedzminie. Zupelnie nie wiem jak mozna tego nie zauwazyc (choc sie domyslam, zwyczajnie w Fallouta nie grales), a juz naprawde nie wiem jak mozna tak perfidnie klamac, ze to wiedzmin ma wieksze roznicowanie stylu grania. Nawet fanbojstwo powinno miec jakies granice.
Jeszcze 2 dni temu na wszystkich znaczących się portalach z grami przodowały negatywne opinie i nagle... 2 dni później wszyscy kochają Fallouta! Jak widać nie tylko głosy krytyków można kupić, ale również zainwestować w setki kont, które dadzą 10/10. Bethesda ewidentnie przeznaczyła większy budżet na marketing i krytyków niż na grę. Widać to w każdym pikselu tej marnej produkcji.
Tak, Bethesda przekupila caly swiat. Dobre.
A moze gra po prostu jest bardzo dobra, ci co tak strasznie hejtowali to troche pograli i stwierdzili, ze grafika moze niedomaga, ale cala reszta jest swietna i hejt ustal? Moze sie im glupio teraz odezwac, bo gra wciaga? Ale nie, to niemozliwe, na pewno Bethesda ich oplacila. Ide sprawdzic swoje konto, pewnie juz przelali kase, lol.
@Mwa Haha Ha ha
A od kiedy to zróżnicowanie stylu rozgrywki polega tylko i wyłącznie na tym czy możemy wroga zabić z bliska czy z daleka? I dlaczego piszesz tylko o walce? W grach RPG walka jest tylko jednym ze sposobów rozwiązania jakiegoś problemu. Rozumiem, że w Falloucie 4 można przejść wiele questów w ogóle z nikim nie walcząc używając umiejętności retoryki albo charyzmy? W ogóle pomijam już fakt, że w Wiedźminie też możesz do kogoś się podkraść, też możesz strzelić ze średniego dystansu i też można uderzyć z bliska. Jedyne czego nie ma to strzelania z daleka, bo nie ma broni snajperskich, ale to akurat dość oczywiste. Wychodzi na to, że gra, w której masz snajperki daje wiele stylów rozgrywki, a jak snajperki nie ma to zróżnicowania nie ma. Ciekawe.
A co do różnicy w graniu magiem, łotrzykiem i wojownikiem w DA:I to wygląda to tak. Walka wojownikiem - odpalam skille od 1 do 0 na klawiaturze. Walka łotrzykiem - odpalam skille od 1 do 0 na klawiaturze. Walka magiem - odpalam skille od 1 do 0 na klawiaturze. Faktycznie, różnią się jak nie wiem.
Przepustowość waszego odtwarzacza jest KRYTYCZNA
Fallout 1, 2 , tactics tylko PC pełnoprawne RPG
Fallout 3, NV, 4 PC i konsole więcej strzelania niż RPG
przypadek ?
"Skille od strzelania są tak umieszczone, że można się pogubić...". Buahaha ktoś tu jest czepialskim hejterem, idiotą albo ma w życiu realnym ogromne problemy z percepcją. Niby uproszczone wszystko dla gimbusów a tu się okazuje, że chyba za mało. :D
W Skyrim zrobili podobnie, uprościli rozwój postaci względem poprzedniej odsłony. Idzie era każualizacji rpg i nie mamy na to wpływu. :(
Jak o F3 można było mówić Skyrim z bronią skoro F3 wyszedł wcześniej. Oblivion z bronią już prędzej.
"Oblivion with guns" to etykietka jaką dostał F3 w wielu recenzjach, komentarzach itd.
Fallout 1, 2 , tactics tylko PC pełnoprawne RPG
Fallout 3, NV, 4 PC i konsole więcej strzelania niż RPG
Przecież w Fallout Tactics jest więcej strzelania niż w F3/NV/F4.
W sumie z jednym nie trudno się nie zgodzić, że w F4 w rezultacie zmian, sposoby prowadzenia fabuły itd. uzyskujemy postać równie narzuconą co w Mass Effect a jeszcze bardziej niż w Wiedźminie, bo tam chociaż w dialogach mogliśmy charakter lekko zmodyfikować.
A system, jak na strzelankę jest ok. W końcu mamy tutaj Far Outa tak naprawdę :) W rezultacie bardziej denerwują mnie loadingi i kretyńskie AI niż to, że ta gra kuleje jako RPG, bo jako gra akcji sprawdza się po prostu lepiej. Myślę po prostu, że Beci zabrakło odwagi. Grę robili z myślą zrobienia strzelanki, miała wyjść dwa lata temu, gdy ten silnik i ta grafika naprawdę dawały radę, ale weszli spece od marketingu i uznali, że to zbyt drastyczna zmiana i na szybko kazali im przerobić to na ile się dało na RPG. Więc na szybko na kolanie to zrobili przez co nie do końca to wyszło. Przynajmniej gra sprawia takie wrażenie.
Mały ranking na Metacritic :) hehe oczywiście użytkowników, bo wiadomo recenzenci lubią być przekupywani :) ------>
Grafika poziom PS3. Tfuj! Dodatkowo panowie: Nazwę Bethesda wymawia się w następujący sposób - BE - TH(prawie polskie "F") - i(tu pada akcent) - ZDA.
A ja tam zawsze myślałem, że wymawia się ją Bugezda :D
Elessar90. Rzeczywiście teraz sprawdziłem. Dzxiwne, że moi kolesie tu w UK wymawiają w sposób jaki podałem... Jutro sie zapytam :P 10 lat w UK i się człek nadal uczy :P
Edit. Moż Twoja wersja to American English, a moja to British English lololo Jutro zapytam tak czy siak. Szkotów tu też pełno i pewnie też inaczej wymawiają. Język angielski jest kosmicznie pogmatwany w wymowie. Prawie żadnych zasad. :P
Akurat najbardziej bym podejrzewał Australijczyków o wymowę z czymś zbliżonym do /i/, ich akcent jest dość... specyficzny. :P
Odkupiciel -->
to i tak nie jest zle, gdy odpaliłem F4 w dniu premiery to na MC nie było w ogole opinii userow a gdy już można było je dodawać to gra miała ranking 4.6 *użytkowników, redakcji jak sam zauwazyleś mało się liczy (i dla mnie też). Obecnie widze w Twoim zrzucie ekranu jest 5.2 wiec wcale nie tak kiepsko. Znudzilem się grą w F4 po niespełna 20h i wrocilem do POE ale szczerze mowiać F4 nie zasluguje na tak niskie noty, (mowie o wersji PC nie widziałem na konsole) - gra przecietna ale mysle ze sprawiedlie powinna dostać 6.5 nawet 7 gdyż jest otwarta na mody i z czasem będzie myslę "ciekawszą rozrywka" wiec smiało do niej będzie można wrócić.
tr3mm0r -->
hej a gdy pytasz swoich kolegow z UK o "American English" i "British English" to czy nie odpowiadają Tobie, że angielski jest tylko jeden? :) pytam z ciekawości gdyż zauwazylem taka tendencję.
strelnikov [75]
gdyż jest otwarta na mody i z czasem będzie myslę "ciekawszą rozrywka"
To akurat nie powinno być brane pod uwagę przy ocenie. Można o tym wspomnieć w podsumowaniu, ale nie powinno rzutować na ogólną ocenę bądź opinię nt. danego tytułu.
Zgadzam się. Ocenia się grę taką, jaka wyszła, a nie taką, jaką potencjalnie może się stać dzięki modyfikacjom.
Koniec dyskusji o wymowie, nie ma tam żadnego I:
http://pl.forvo.com/word/bethesda/
A co do F4, nie jest tak, że system rozwoju jest uproszczony. On jest inny, chociaż niekoniecznie lepszy, no i ma mniejszy wpływ na samą grę.
Mnie za to bardziej wkurza, że nie ma systemu reputacji ani jakiegokolwiek widocznego wskaźnika moralności, który był nawet w Mass Effect.
Irek22 oraz Baalnazzar -->
cóż, trudno byłoby się nie zgodzić z Waszymi opiniami, faktycznie gra powinna być oceniana ze względu na istniejący (a nie potencjalny) content. Miałem na myśli jedynie fakt, iż otwartość F4 na mody dobrze rokuje przyszłości tej gry - czy raczej - rokuje wreszcie możliwą rozgrywkę dluższa jak kilkanaście godzin (przynajmniej w moim wypadku) bazując na grze wydanej w dniu premiery. Szczerze to jak gram w PoE to wlasnie widze jak można było zrobić fajnie F3, F4 czy nawet WL2 ... byloby RPG pierwsza klasa, a jak gram w F4 to coz, monotonny nieco a wcale nie tak ciekawy jakby się można było spodziewać swiat do exploracji postrzelania i ... już - nic wciagajacego, może jeszcze odkryje fabule ale nie sadze aby po TW3 czy na stan bieżący PoE (mam ok 100+ h dopiero) moglo mnie cos w F4 wzruszyć kiedy nie utożsamiam się z prowadzonym charakterem.
No niestety rynek gier to czysty biznes nie sztuka. Trzeba sprzedawac i docierac do jak najwiekszej rzeszy odbiorcow. Nie gralem od paru lat w nic wyjatkowego jak i nie obejrzalem wyjatkowego filmu. Takie czasy niestety. Co do gier najciekwasze produkcje to inide.
U mnie problem tego systemu rozwoju polega na tym, że nie zależy mi na zdobywaniu kolejnych poziomów. Złapałem się na tym, że robiłem sobie awans mając do wydania 3-4 punkty na pseudoperki gdy gra już nachalnie przypominała o awansie.
Mam jednocześnie grane New Vegas na PS3 i F4 na PS4 i świetnie widać wszystkie różnice w grach i jak bardzo widać, że w serii gier Fallout grafika jest sprawą drugorzędną.