Kilka niezgodności. 1. MGS PO nie jest do końca uznawany za kanoniczny i mimo, że niektórych fanów rajcuje, nie jest uznawany jako "początek" myśli BB o Outer Heaven(oficjalnie oczywiście). 2. W czasie zakończenia akcji MGS Peace Walker i w czasie Ground Zeros, organizacja Wielkiego Szefa nie nazywała się jeszcze Outer Heaven, a Militaries San Frontieres, podczas gdy samo OH, było tylko ideą, której manifestacją było właśnie MSF, a kontynuatorem będzie Diamond Dogs, które kiedyś się przerodzi w OH. 3. Nie wspomniano o Les Enfants Terribles z okolic 1972r. kiedy to sklonowano Big Bossa, co ma duże znaczenie dla jego porzucenia Patriotów i FOX oraz tego co zobaczymy w innych MGSach(w tym w piątce). Ogólnie raczej mało informacji które mogły by wprowadzić nowych graczy do uniwersum MGS, a także w samym The Phantom Pain.
@premium068903025, co do pierwszego punktu to się mylisz. MPO jest kanoniczne. Sam Kojima to przyznał. A dokładniej przyznał, że pewne wydarzenia są kanoniczne (główna linia fabularna), a pewne nie są (takie akcje jak werbowanie Ocelota, Evy itp.). Koji mówił o tym w jednym z wywiadów. Nawet Peace Walker uznaje wydarzenia z MPO (Kaz jakoś na początku gry, rzuca tekst o "zostawieniu sprawy z San Hieronymo za sobą" czy coś w tym guście). MPO za niekanoniczną uważają chyba sfrustowani fani, którzy nie przeszli gry przez dziadowskie sterowanie :P. Faktem jest, że główny wątek z MPO należy do kanonu. Podejrzewam, że Kojima rzadko się do niego odwołuje bo nie był jego bezpośrednim autorem, jednak jak sam twierdzi, uznaje go jako część wydarzeń z uniwersum.
Nie ma nic głupszego niż takie pokomplikowane przez ciągłe dodawanie kontynuacji lub prequeli fabuły.
Szanuję tę serie gier za jej gameplay i pewne pomysły, ale fabuła to niestety syf na miarę Mody na sukces. Najgorsze są te cliffhangery - Snake ginie, ale po 9 latach odżywa, albo Snake spada w przepaść, ale w ciągu tygodnia znów jest gotowy na misje. Strasznie tego nie lubię, zarówno w kinie jak i w grach.
Mam też pytanie: gdzie w tej fabule mieści się pierwszy MGS z MSXa i NES, a także MGS z PSX1?
Nie widziałem jeszcze telenoweli o żołnierzach, więc brawa dla Hideo, że potrafił stworzyć "Mode na Sukces" dla facetów, nam też się coś należy od życia.
Mastyl
MGS z MSXa i NES, a także MGS z PSX1?
Części MG, MG2, MGS, MGS2, MGS4 dzieją się po wydarzeniach z The Phantom Pain, więc jako wprowadzenie do tej części nie było to niezbędne. Oczywiście, że grając w późniejsze części będziemy wiedzieli więcej i skojarzymy jakieś odwołania.
Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że fabuła MGSów jest telenowelowa i zamieszana. Ona jest prosta. Trzeba tylko zapoznać się z każdą częścią.
@Mastyl
Metal Gear Solid 3 Snake Eater
Metal Gear Solid Portable Ops
Metal Gear Solid Peace Walker
Metal Gear Solid V Ground Zeroes
Metal Gear Solid V The Phantom Pain
Metal Gear
Metal Gear 2 Solid Snake
Metal Gear Solid
Metal Gear Solid 2 Sons of Liberty
Metal Gear Solid 4 Guns of the Patriots
Metal Gear Rising Revengeance
Dzięki za to skrócenie, bo fabuła Metal Gearów jest skomplikowana i trochę absurdalna, ale trzyma się kupy.
Fabuła jest świetna, ale żeby wszystko zrozumieć to trzeba trochę ruszyć mózgiem. Ludzie za bardzo się przyzwyczaili do prostych historii i bardziej złożonych już nie są w stanie zrozumieć.
Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że fabuła MGSów jest telenowelowa i zamieszana. Ona jest prosta. Trzeba tylko zapoznać się z każdą częścią.
@Mastyl
Metal Gear Solid 3 Snake Eater
Metal Gear Solid Portable Ops
Metal Gear Solid Peace Walker
Metal Gear Solid V Ground Zeroes
Metal Gear Solid V The Phantom Pain
Metal Gear
Metal Gear 2 Solid Snake
Metal Gear Solid
Metal Gear Solid 2 Sons of Liberty
Metal Gear Solid 4 Guns of the Patriots
Metal Gear Rising Revengeance
Spoko, to dobre.
Fabuła Mody na Sukces też jest prosta, trzeba tylko zapoznać się z wszystkimi odcinkami:
Moda na sukces odcinek 1
Moda na sukces odcinek 2
Moda na sukces odcinek 3
Moda na sukces odcinek 4
(...)
Moda na sukces odcinek 3567
Moda na sukces odcinek 3568
:)
Bez sensu, w takim razie każdą serię można podciągnąć pod telenowele.
Najlepsza fabuła na świecie. A ja nadal nie mogę się doczekać dostępności pudełkowej wersji gry na PC.
Nie każdą. Są serie, które w każdym odcinku mają nowych bohaterów i opowiadają całkowicie od początku do końca jedną historię. Np. Final Fantasy.
Dziwna jest fabuła tej serii, ale sama gra klimacik ma ;)
Szanuję tę serie gier za jej gameplay i pewne pomysły, ale fabuła to niestety syf na miarę Mody na sukces.
+1
MGS IV ocenilem na 9, ale na pewno nie ze względu na fabułę. Jest pełno gier ze znacznie lepszą fabułą ;)
Już wolę pod tym względem Splinter Cell'a tam przynajmniej jest jakiś realizm.
Mastyl
Ludzie pokochali Snake`a, w dwójce był inny bohater, nie sprawdziło się to za bardzo. MGS to Snake.
@Mastyl
No trudno żebyś bez znajomości gry poznał jej fabułę. Co to w ogóle za myślenie? Ja nie znam serii Call of Duty i jej fabuły, to też mam powiedzieć, że jest zamieszana? A i czy MGS ma 3000 części? Ma 11 kanonicznych. Uwaga! Przez 25 lat. Seria Assassin's Creed przez 8 lat ma tyle samo części co MGS.
Nie bardzo. Żeby zrozumieć tą część powinieneś ograć MGS3, Peacewalker, Ground Zeroes. Bez znajomości tych części trudno będzie ci się połapać w fabule MGSV.
Jak nie chce ci się przechodzić to zawsze możesz zapoznać się ze streszczeniem.
@VenomP23
Możesz. Jednak dla samego gameplayu. Fabułę może i polubisz, ale nie zrozumiesz większości smaczków.
>>>planeswalker [ 3 ] - Generał
Bez sensu, w takim razie każdą serię można podciągnąć pod telenowele.
Blad - kazda gre/serie, ktora wymaga od Ciebie 15minutowego filmiku, zeby poznac i zrozumiec fabule przed kolejna czescia mozna uznac za telenowele
Jeśli uważacie fabułę MGSa za skomplikowaną to chyba nie graliście w Legacy of Kain :P.
Przecież MGS ma fabułę rodem z opery mydlanej nie dlatego, że jest ona rozciągnięta na kilkanaście gier, a dlatego że Kojima bawi się w idiotyczne chwyty fabularne rodem z telewizyjnych tasiemców dla gospodyń domowych. A na domiar złego podlewa wszystko hektolitrami nieznośnego patosu. Strasznie to wszystko tanie. Nie pojmuję skąd ten kult Kojimy jako scenopisarza.
Amerykańskie komiksy też są pełne patosu i chwytów fabularnych rodem z telewizyjnych tasiemców i też są kultowe, do tego tez można i Thorgala podciągnąć. Jego rodzina i on też była i porywana, rozbijana, bohater schodził do samych piekieł aby ratować bliskich, dzieci mają cudowne moce, no czego tam już nie było i też jest kultowy. Może ludzie lubią patos a zwłaszcza Amerykanie i to może właśnie dlatego oni ratują pociągi przed terrorystami, a nie Europejczycy którzy zamykali się w przedziale nie patrząc co z pozostałymi ludźmi.
Czyli, reasumując serię w dużym skrócie: Snake, jaki Big Boss (co jest w moim mniemaniu rodzajem tytułu najlepszego żołnierza), zostaje zdradzony przez swój rząd/kraj i postanawia założyć własną bazę dla najemników? A w międzyczasie napada na niego koleś, który chce uzyskać dostęp do tej wielkiej gotówki, który dała mu jego była mentorka w trakcie śmierci. Baza zostaje zniszczona, BB ratuje Chicho jako jednego ze swoich "bliższych" żołnierzy i tu zaczyna się the TPP - szukamy gościa, który nas napadł, w międzyczasie odbudowując bazę?
A w poprzednich częściach odsłon, ale dalej w fabule, BB ponoć ginie - w jaki sposób?
O Legcy of kain to kolejny przykład syfu fabularnego. Prosta i fajna historia z jedynki, i w miarę jeszcze znośna z Soul Reavera, została pocięta jakimiś podróżami w przeszłość, przyszłość i innymi bzdurami, w których mało komu chce się łapać.
Nie każdy jest Davidem Lynchem albo Quentinem, żeby puzzlowanie fabuły wyszło mu lekko i zgrabnie. I potem wychodzą takie ociężałe telenowelowe klocki.
Zresztą zawsze ostrzegałem i ostrzegam wszystkich scenarzystów filmów, gier, czegokolwiek - na podróżach w czasie można się nieźle pośliznąć.
To graj w gry z prostą fabułą, bo ci jeszcze mózg wybuchnie.
Przesłuchałem ponad połowę i widzę że zainteresuje mnie w grze chyba tylko gameplay ... zapewne moja strata.
@premium068903025:
Szczerze wątpię żeby bardzo się skupiali na dzieciakach w V. Chyba że teoria odnośnie tego że Liquid to Eli sprawdzi się (albo że Quiet to Chico po zmianie płci!!!). Wgle chciałem jak najmniej mówić o MGS i Solidzie bo wtedy to już bym całkowicie zgubił nowych graczy. -_-' Robiąc ten materiał myślałem też po części o kolegach z redakcji - niektórzy strasznie zajawili się MGSV a nigdy nie grali z różnych przyczyn i nie wiedzą co począć. I faktycznie, nie da się załapać wszystkich smaczków bez grania we wspomniane gry, ale wystarczy tylko wiedzieć kto jest kim i szybko można się połapać. Sam najpierw grałem w GZ, a potem w PW i jakoś żyję, ale moim pierwszym MG był właśnie Solid na PSX i potem szło to chronologicznie.
Patrząc po tym jak gra się zapowiada i po tym jak ją marketing Konami chce sprzedać szczerze wątpię żeby zrobili taki przeje*any nostalgia trip z odniesieniami co 2 min jak w MGS IV (moja najmniej lubiana gra z serii) - dlatego myślę że po moim filmiku dacie radę. :D Pozdro
P.S Jak chce ktoś bawić się w walkę o bazy w MGS:V na PSN (pewnie odpalę w przyszły weekend) to możecie mnie dodać na PSN: YuuiElliot
Wiadomo, że w kilka minut nie da się wyjaśnić historii mgs, każdy kto nie zna jej miał wystarczająco dużo czasu na zapoznanie się jeśli chce zagrać w TPP bo w necie tego pełno i nie trzeba poświęcać kilku godzin. Smaczki i retrospekcje w grze będą dla fanów i znawców serii jak ja a nowym graczom i tak polecam, bo TPP to najbardziej przyswajalna częsc ze świetną mechaniką i oprawą audio-wideo a cut-scenki to moim zdaniem nieosiągalny poziom dla konkurencji. W końcu Kojima to niespełniony reżyser filmowy a jego ciało w 70% składa się z filmów :) no i zna te grube ryby z Hollywood jak J.J. Abrams, Del Toro i innych. Jordan, mam nadzieję, ze kolczyk w języku mi się przywidział o_O...
To oczywiste że fabuła MGS kuleje i jest przekombinowana no ale za to ma swój klimat. Trzeba też brać pod uwagę że ta seria się już trochę ciągnie, a przecież ciągle musieli coś wymyślać żeby trzymać człowieka w napięciu itd. Innymi słowy wydaje mi się że trzeba na to wszystko patrzeć trochę bardziej przychylnym okiem...
@Mastyl: to właśnie to całe zamieszanie przez podróże w czasie sprawia, że fabuła jest najmocniejszą stroną gry. Cała seria (poza drugą odsłoną Blood Omena, która jest fajną grą samą w sobie, ale niestety mocno kuleje fabularnie), mimo że jest mocno zakręcona jest dobrze przemyślana. Fakt, że aby dobrze ją zrozumieć trzeba było na spokojnie przysiąść i wszystko sobie rozpisać/przeanalizować, ale to ją właśnie wyróżniało od wielu "prostych" gier tego typu.
@sickrabbit:
Dlatego też bardzo się ekscytuję co Kojima będzie robił teraz (patrząc po tym że ostatnio wrzucał jakieś fotki z J.J-em). Kojima i Star Wars?! To by było epickie. :D Chociaż bardziej prawdopodobne jest MGS the movie (pytanie za ile Konami sprzeda prawa do filmu). Osobiście liczę na to że będzie to ostatni MGS. Chcę zobaczyć jak Kojima robi coś innego. Już pomijając P.T. (minuta ciszy T.T) mógłby wrócić do klimatów z Zone of the Enders czy Snatcher albo WRESZCIE się zabrać za filmy.
Panie, kolczyk to już 5 lat mam. Dziwie się że co jakiś czas ktoś na tvgry jeszcze zauważa po raz pierwszy. Nie wiem czego mam się wstydzić... płeć piękna na niego nie narzeka (wink wink). :D
Tak bardzo... Podeszliście do tego tak słabo i tak słabo to wytłumaczyliście...
Tak bardzo zjeb...liście
Sam właśnie przechodzę wszystkie części przed Phantom Painem i czekam na jedną z najlepszych gier roku :D Polecam tą serię każdemu
Materiał ciekawy, ale mimo wszystko oczekiwałem więcej informacji aniżeli tylko skróconej historii Big Bossa.
Ps. Bardzo chętnie zobaczyłbym taki materiał z serii Devil May Cry na przykład.
@YuiElliot No i o to mi chodziło z tongue piercing, tylko między kobiece uda :p
Sam się zastanawiałem przed przeczytaniem twojego postu, co z filmem o MGS i ewentualnym tytułem skoro... wiadomo- Konami.
Teraz, jak Hideo raczej na dobre zamknął serię pewnie będzie chciał poszerzyć horyzonty i w końcu spełnić się w tym, o czym od zawsze marzył. Może z Del Toro wezmą się za ekranizację, najlepiej pierwszej części z psx. Skoro chce tworzyć do końca życia, a w branży gier powinien czuć się spełniony, więc pora pójść o krok dalej a plecy w Hollywood to on ma. Marzy mi się zobaczyć w kinie operację Shadow Moses.
-> Matrius - a to nie bylo przypadkiem tak, ze ci Amerykanie w pociagu to byli zawodowi zolnierze, w przeciwienstwie do pozostalych pasazerow?
Material bardzo malo skupia sie na motywach, ktore graja pierwsze skrzypce. Np. The Boss, ktora idee o pokoju na swiecie zaszczepia w Snake'u (Big Bossie) poprzez swoje poswiecenie
Musiala zostac zabita, poniewaz Volgin uzyl nuklearki na jednej z baz wojskowych na terenie Zwiazku Radzieckiego dokladnie w tym samym momencie, kiedy USA uzylo samolotu w poblizu tego terenu do zrzucenia Snake'a w celu misji odbicia Sokolova, a sama The Boss udawala, ze przechodzi na czerwona strone zimnej wojny wkupiajac sie do szeregow Volgina wlasnie dwiema bombami nuklearnymi, ktore ukradla ze stanow. Chruszczow, tracac poparcie w wojsku, musial miec ja martwa jako dowod pokoju i wspolpracy z USA - inaczej wybuchlaby III Wojna Swiatowa
Major Zero (Cipher) i Big Boss stworzyli The Patriots w celu wlasnie (sic!) zaprowadzenia pokoju na swiecie poprzez wtracanie sie w swiatowe konflikty po cichu (stealth missions za hajs ze skradzionej czesci Philosophers legacy). Tutaj kluczowym momentem jest rozminiecie sie ideologii Big Bossa i Ciphera (Big Boss chcial, zeby zolnierze nie byli tylko marionetkami w rekach rzadow panstw, czyli, zeby walczyli za wlasne - sluszne i jasne cele, a Cipher chcial zza ukrycia kontrolowac caly swiat - stad z reszta Peace Walker).
Kiedy Big Boss (ktory byl potrzebny Cipherowi jako ikona dla zolnierzy, bez ktorej nie mialby wojska) odszedl od Patriotsow - Cipher wprowadzil w zycie operacje Les Enfants Terribles - sklonowal Big Bossa (Naked Snake'a), zeby miec swoich odpowiednikow Big Bossa. I tak powstal Liquid Snake (lepsze geny, antagonista), Solid Snake (gorsze geny, nasza glowna postac w MGS) i pozniej Solidus Snake (pozniejszy prezydent USA!).
I tak wlasnie ich drogi sie rozeszly. Big Boss kontynuowal swoja misje tworzac organizacje MSF, a Cipher uzywajac Paz, XOF jako organizacje przykrywke i hijackowane Metal Gear ZEKE (ktore bylo stworzone dla Big Bossa w jego bazie) chcial Big Bossa znow w swoich szeregach. Kiedy szantaz Paz sie nie udal - Cipher zniszczyl w Ground Zeroes jego baze MSF (chociaz o prawdziwych powodach zniszczenia MSF dowiemy sie pewnie w Phantom Pain).
Dla mnie tylko nie jest do konca jasne dlaczego Big Boss (pod wplywem i za namowami naukowcow - Huey i Strangelove) chcial miec bron nuklearna i Metal Geary (co z reszta bezposrednio doprowadzilo do kolejnych wydarzen z udzialem juz Solid Snake'a).
Kiedy w Outer Heaven (niezaleznej organizacji, ktorej tajnym szefem byl Big Boss) byl tworzony kolejny Metal Gear, sam Big Boss jako lider (jawny) rowniez FOXHOUNDu (przynaleznego do USA) wyslal Solid Snake'a (niedoswiadczonego gowniarza) tylko po to, zeby USA sie odczepilo od Outer Heaven, kiedy jego misja nie wypali (a jego misja bylo zniszczenie Metal Geara i uratowanie Grey Foxa).
W ogole to polecam stream chlopakow z uKnighted, ktorzy robia swietna robote streamujac kolejno wszystkie gry MGS na hardzie http://www.twitch.tv/uknighted
Ponadto juz wczesniej byly 4 odcinki o fabule w MGS (przed wyjsciem MGS4) przez Krzyska Gonciarza:
http://tvgry.pl/?ID=134
http://tvgry.pl/?ID=135
http://tvgry.pl/?ID=136
http://tvgry.pl/?ID=137
Polecam, pozdrawiam.
Acha i z przymrozeniem oka - srodkowy palec ignorantom, ktorzy mieli sile obejrzec Mode na Sukces i, nie grajac w MGS'y, wypowiadac sie na ich temat :P Gra w niespotykany sposob nagradza fanow serii :)
Salute to a Hideo Kojima games.
Ja z kolei nie miałem okazji grać nigdy w tę serię z przyczyn technicznych ( od zawsze gracz pecetowy ). Nie przeczę iż gry są zacne bo nie mam o tym pojęcia, mogę jednak powiedzieć że ten typ historii średnio mi się podoba. Jak słyszę o 2-gim podwójnym agencie i kolejnym potrójnym agencie oraz o ciągłych powrotach do życia to już widzę że historia jest nie dla mnie. Po prostu nie trawię takich zabiegów ale każdy w końcu lubi co innego. Kolejne bitwy w stylu czy "fajniejszy" jest kolor żółty czy zielony...
Mam jednak nadzieję iż najnowsza część będzie w stanie mnie przyciągnąć rozgrywką bo lubię zarówno skradanki jak i gry duże.
Jeżeli ktoś nie grał w poprzednie części i albo nie ma możliwości albo ochoty (bo np. mają za starą mechanikę - sam Kojima mówił kiedyś, żeby nowi gracze już sobie odpuścili z tego względu MGS1 i 2) sądzę, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest obejrzenie zmontowanych filmów na YT. Kojima zalecił kiedyś, by zamiast 1 i 2 przeczytać komiks, ale osobiście uważam, że jest beznadziejne zrobiony, więc nie polecam.
A filmik - jako przypomnienie jest całkiem niezły. Ale nowym graczom wiele to nie pomoże, bo fabuła "późniejszych" części (mgs1, 2), a przynajmniej pewne jej fragmenty też mają znaczenie dla fabuły PP. Poza tym pomijasz kluczowe postacie, które już teraz wiadomo, że na pewno w ten czy inny sposób wrócą w PP, ale rozumiem, że w tak krótkim czasie nie dało się powiedzieć więcej.
@TimiTim
Gdzie jest w PP to ci nie mogę powiedzieć, a w poprzednich częściach go nie ma, pojawia się dopiero jako główny bohater (i drugi klon jako główny czarny charakter) w MGS1.
@Alt3ir
Prawda, ale weź pod uwagę czas gry (choćby licząc tylko bierną, czyli głównie cutscenki), a czas przeciętnego filmu akcji (np. takiego Mission Impossible), nagromadzenie tych podwójnych agentów i powrotów do życia wcale nie jest aż takie gęste. Ograj koniecznie GZ, jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś. Myślę, że PP ci się spodoba, jedyna różnica jest taka, że fani będą przeżywali 100 razy więcej emocji przy niej, ale z recenzji wynika, że "da się" grać bez znajomości poprzednich części.
@koobun
Jeżeli nie grałeś "wtedy", rzeczywiście trudno zrozumieć. Kojima po prostu zawsze wyprzedzał swoją epokę i głównie tym budził zachwyt. Poza tym jeżeli ktoś zapoznaje się ze streszczeniami, brzmi to jak pełne patosu wielkie g* w "amerykańskim" stylu (piszę "amerykańskim", ale wiadomo o co chodzie - przecież Polacy też robili kiczowate i pełne patosu filmy). Mało kiedy mówi się o tym wszystkim, o czym MGSy opowiadają pod tą kiczowatą, celowo przerysowaną powierzchnią, a to już są tematy wałkowane wielokrotnie w publikacjach naukowych i wciąż (a może coraz bardziej) aktualne w dobie najnowszych mediów i rozwoju technologicznego. MGS nie są popularne tylko przez tę telenowelową (jako fan MGSów, zgadzam się, że to określenie można obronić odnośnie do serii) fabułę główną, ale przez idealne trafienie w swój czas i przez to, że każdy gracz może w nich znaleźć coś dla siebie.
@OsK[ar] - też prawda. Nigdy ( no dobra - są wyjątki jak widać na kilometr że coś jest kupą ^^ ) się o niczym negatywnie nie wypowiadam o ile tego sam nie spróbowałem. Może faktycznie ogram GZ i jeśli mechanika mi "wejdzie" to obejrzę jakieś obszerniejsze skróty fabularne przed TPP.
P.S. W sumie przez całe moje "growe życie" ( czyli przez 15-20 lat ) zazdrościłem konsolom właściwie tylko 3-ch serii gier, serii MGS ( bo tyle dobrego o niej słyszałem ), God of War oraz Uncharted :). Jednak dla 10 gier kupować konsoli nie ma dla mnie sensu - tym bardziej że są to różne konsole.
Najwiekszym problemem jest grafomanstwo Kojimy. Gra bylaby calkiem fajna, gdyby nie zwroty akcji co 5 sekund, zmartwychwstania, zmiany stron, zdrajcy, podwojni, potrojni agenci, ilez mozna. W dodatku to ciagle skakanie w czasie i mieszanie prequeli z sequelami, nie idzie tego sensownie ogarnac za 1 razem. A granie dzis w jedynke, dwojke czy Metal gear (zeby poznac fabule) to koszmar.
Sama rozgrywka w tej serii jest ok (nie licze najstarszych czesci), ale dupy nie urywa. Splinter cell czy Thief to duzo lepsze (mechanicznie) skradanki.
Jeszcze ci się nie znudziło?
No troche miejscami przynudza ten MGS, zwlaszcza ze godzinne idiotyczne filmiki, przerywajace gameplay.
Mam nadzieje ze w 5ce bedzie lepiej, a w 6ce to juz na pewno, w koncu dostaniemy normalny scenariusz.
Jest jeden godzinny filmik, który jest epilogiem do MGS4, więc następnym razem bardziej się przygotuj.
MGSV jest bardziej nastawiony na gameplay niż na fabułę. 6 części nie będzie, a nawet jakby powstała bez udziału Kojimy to wyszedłby z tego jakiś crap fabularny pokroju Splinter Cell.
Zapomniałeś Jordan tylko wspomnieć kim jest Ocelot i z kim współpracuje.
Material dobry, choc w ogole nie przygotowuje przed MGSV.
No i taka mala dygresja w kierunku Jordana. Kolczyk w jezyku wrecz masakrycznie znieksztalca twoja dykcje. Mowisz jabys mial w ustach gume do zucia... Bardzo czesto, przy dluzszej wypowiedzi, ewidentnie tracisz nad tym kontrole i wyrazy zlewaja sie w calosc, cos jak "dwatysiacepiensty" (2015). Okropnie sie tego slucha i utrudnia rzeczow odbior, bo trzeba sie skupiac nad poszczegolnymi wyrazami, ktore wymawiasz...
@Alt3ir
To będzie trochę offtop. MGS, God of War, Uncharted - u mnie doszło jeszcze FFXIII, Ni no kuni, Beyond i Heavy Rain - do tych gier wystarczy ci PS3. Od czasu jak odstawiłem PS1 też jestem zatwardziałym pecetowcem, ale jakiś czas temu specjalnie dla powyższych gier kupiłem PS3 (MGS i GoW mają remastery, więc Ps2 nie potrzeba), ograłem je w ciągu paru miesięcy i sprzedałem zestaw, czyli konsolę i gry, za jakieś 40-50 zł mniej niż mnie to wszystko wyniosło. Jakość tych serii każdy musi ocenić sam, mnie szczególnie zawiódł Uncharted, bo byłem już po nowym TR, ale sądzę że nawet jeżeli interesują Cię tylko te trzy serie, które wymieniłeś, ulokowanie kasy w konsoli na kilka miesięcy wcale nie jest złą inwestycją.
@Goozys[DEA]
Aaaaa.... To przez kolczyk! Teraz już rozumiem, właśnie podczas oglądania zastanawiałem się, czy gdyby Jordan puścił sobie ten filmik, sam by zrozumiał niektóre wyrazy. Też mnie szczególnie jakaś data uderzyła, która - mimo że znam serię - do tej pory nie wiem, czym była. Ciekawe, czy dałoby się to jakoś załatwiać na czas nagrywania, czy musialby zupełnie zrezygnować z kolczyka, żeby ludzie bez zgadywania wiedzieli, co mówi.
@Mwa Haha Ha ha
MGS bez Kojimy to nie MGS. Jak chcesz realistycznej skradanki to idź do Splinter Cella a nie katuj się serią, która ewidentnie nie jest dla ciebie.
OsK[ar]
Wydaje mi sie, ze to wlasnie przez kolczyk. Swojego czasu bylem nalogowcem u zuciu gumy i po pewnym czasie moja dykcja byla okropna. Poprawne wyslawianie sie z guma w ustach, a pozniej nawet bez niej, sprawialo mi problemy. A osoby zwaracaly mi uwage, ze czesto nie rozumialy o czym mowie. Potrzebne byly nawet wizyty u logopedy, aby znowu "nastroic" miesnie twarzy do poprawnego ich uzywania. Jakis czas pozniej poznalem osobe, ktora miala kolczyk w jezyku i cierpiala na ta sama przypadlosc gownianej dykcji. Zasugerowalem pozbycie sie kolczyka... I poskutkowalo. Rowniez musiala odwiedzac logopede, by na nowo nauczyc sie sprawnie operowac jezykiem.
Kolczyk w jezyku, to niby malo inwazyjny piercing, ale jednak jezyk jest nam potrzebny do wyslawiania sie, a jego ulomnosc doprowadza do takich a nie innych sytuacji.
Osobiscie nie nawidze gdy ktos ze mna rozmawia i zuje gume. Raz, ze gowno rozumiem, dwa uwazam to troche za brak szacunku do mojej osoby. Kolczyk, to inna sprawa, bo to indywidualna sprawa kazdego, ale kulejaca dykcja, to jednak juz grubsza sprawa. Szczegolnie, ze Jordan na chwile obecna jest osoba medialna i powinien nad soba popracowac.
@YuiElliot
Użytkownik Locke4 napisał wszystko co trzeba, więc nie będę się powtarzał. Sam mam straszne wątpliwości, czy powinienem grać w piątą odsłonę serii. Wszystkie je (licząc jeden i dwa jako jedność) łączy wątek La-li-lu-le-lo i możliwe, że MGS V popsuje niesamowitą spójność tegoż. MGS 4 to porażka, ale z genialnymi momentami jak np. zakończenie (w kontekście wspomnianych The Patriots). Szkoda też, że nie mówiłeś o tym, że MGS to przede wszystkim historia drugiego/trzeciego/czwartego planu - tego, co skrywają pod sobą; i chociaż wchodzimy tu (pisząc o głębokiej, ukrytej treści i La-li-lu-le-lo) na grząski teren teorii spiskowych, czy nawet głębszych (antyżydowskich i antyamerykańskich) poglądów Hideo, to nie można tego pominąć, a już na pewno nie, gdy mowa o trzeciej części.
Chwila, chwila... to jest ta legendarna seria PlayStation ? Przecież to fabularne dno pokroju Trudne Sprawy. Materiał skutecznie zniechęcił mnie do zakupu i podejścia do V
Gdzieś koło roku 99 albo 2000 na pierwszym plejaku grałem u kolegi w legandarnego MGS
Nie znałem wtedy okresleń takich jak estetyka kampowa, ale świetni wrogowie o tak pretensjonalnych, że aż śmiesznych ksywkach typu Revolver ocelot albo Psycho Mantis zrobili na mnie genialne wrażenie.
Niestety, co usłyszane raz wydaje się dobrym żartem, powtarzane dziesiątki razy w każdej kolejnej części robi się zupełnie nieśmieszne.
Mimo to jest w tej serii masa absurdalnego poczucia humoru, jak kartonowe pudełka czy przeglądanie Playboya w którejś tam części na PS2.
I to ratuje serię, bo rozwlekła historia o CIA, zdradach, żołnierzach, honorze, klonach itd jest niestety zabawna po japońsku, czyli wcale.