Oooo... moja kupka wstydu jest ogromna... Nie wspomne juz o tym, ze z powodu braku czasu, chcac sprobowac kolejnych wrazen, "sprawdzic" cos z tej kupki, zaczynam kolejne gry, nie majac specjalnie czasu ich ukonczyc.. W tej chwili mam bodaj z 16 rozpoczetych gier - zainstalowanych na PC, i raczej ich przybywa a nie ubywa :/ Moze to tez dlatego ze w swoim czasie, kiedy bylem bardzo mlody, nie mialem dostepu do komputera/konsol i jakby jestem glodny i starszych i nowych gier. Zreszta, jaki powod by nie byl, kupka wstydu rosnie, a skonczone gry ksztaltuja sie na poziomie max 10-20 rocznie, zalezy od roku .. Pomine juz to o czym mowicie, ze nalezy sie ograniczac, ze jest to wskazane, bo akurat omijam wszelkie scigalki, gry sportowe itd., skupiajac sie na moich faworytach.
Tak btw bardzo dobry i wnikliwy material.
Oj tak sterta rośnie... Divinity original sin, pillars of ethernity, dragon age inkwizycja, napalony byłem i dalej jestem na te tytuły jak szczerbaty na suchary, niestety czasu na ukończenie brak a jeśli już uda się wyrwać chwilę na granie to i tak zasiadam do Wiedzmina którego ogrywam od dnia premiery... Do tego deus ex, max payne 3, mass effect 3, splinter cell blacklist i cholera wie co jeszcze zalegające na steam, origin, uplay itd. Ach te cholerne wyprzedaże...
Ja staram się grać we wszystko, ale tylko nieliczne gry są w stanie przykuć mnie na dłużej. W ten sposób w pewien sposób selekcjonuję gry w które mogę poświęcić więcej czasu.
A Jordan ma zaplanowane 3 wypłaty do przodu a nie wziął pod uwagę że może zostać zwolniony:D
Szczerze powiedziawszy ja się czuję z tym fatalnie, że już nawet nie potrafię czerpać przyjemności z gry.. Przechodzę gry, żeby je przejść. Wmawiam sobie, że przecież wrócę kiedyś do tych gier, które mi się spodobały, ale mam takie zaległości, że wątpię że to się uda. Oczywiście omijam ścigałki, sportowe, mmo'sy i skupiam się na przechodzeniu dla fabuły i.. możliwości powiedzenia, że ukończyłem ten tytuł. Kiedyś przeszkadzało mi, że gra jest krótka, obecnie gdy gra ma ponad 10 godzin jest zbyt długa dla mnie.
Cóż, ja przestałem już kupować gry ... biblioteka już jest nie do ogrania. Mnóstwo klasyków do nadrobienia. Nowe gry są raczej irytujące, wkurzają mnie ciągłe aktualizacje updejty itp. np. Wiedźmin 3, co tydzień jakieś pierdoły, DLC itp. Ja chce zagrać w grę skończoną, nie mam czasu na wracanie do tych samych gier po czasie, szczególnie tak rozbudowanych. Nawet jak mnie gra strasznie jara to i tak czekam na pełną wersję z wszystkimi DLC, rok czy dwa dla mnie nie robią różnicy, multiplayer mnie nie interesuje.
@anti.dot
mam podobnie, coraz żadziej gry mnie po prostu wciągają bez opamiętania (ostatnio dark souls i mass efect trylogia).
Ja na szczęście kończę wszystkie gry, które zaczynam, ale zauważam, że mam coraz większe zaległości. Mimo tego nie narzekam, bo w końcu w życiu są ważniejsze rzeczy niż gry komputerowe, więc obecnie mogę pograć od czasu do czasu, ale nie wciąga mnie to tak bardzo, jak kiedyś.
Gambri nie grał w Dishonored :O hehe nie no. Bardzo dobry materiał powiem szczerze, że czekałem na taki. Nie wspomnieliście o jednym ważnym problemie. O wieku gracza. Co roku wychodzi cała masa nowych tytułów i im młodszy gracz tym ma więcej do nadrobienia. Jeszcze moje pokolenie 1993r. no ja se jakoś radzę jestem na bieżąco i znam się na większości gier ale bardzo ciężko będzie nadrobić te wszystkie klasyki graczom co teraz mają po powiedzmy 10 lat i dopiero zaczynają przygodę z grami, oni mają ogromną ilość tytułów do nadrobienia.
Dobrym przykładem do tego co mówiliście ,,Gry jako usługi" może być Europa Universalis IV. Goście z Paradoxu dobrze wiedzą, że nie opłaca im się dziś wypuszczać nowej Europki lepiej jest rozwijać udaną IV i zwiększać jej sprzedaż. Europka IV sama w sobie jest na wieleset godzin a dochodzą do tego jeszcze aktualizacje i dlc.
Co do bycia dobrym tylko w 1 tytule to ja np. lubię grać w Civilization V mam już sporo godzin, gra mi się nie znudziła i mam ochotę dalej w to grać, ćwiczyć, kombinować, odkrywać nowe możliwości no i multik z kumplami.
Co do parcia na nowe gry to w ogóle nigdy nie idę za modą. Nigdy nie grałem w Csa, Lola czy Minecrafta. Co z tego, że wszyscy grają, mnie do tych gier nie ciągnie.
Moja kupka wstydu? (pominę gry konsolowe bo nigdy nie miałem żadnej konsoli) Cóż: Heroes III (gra legenda a po prostu nie było kiedy w to zagrać), Mass Effect seria (nie mam parcia na tę grę ale pograłbym nie powiem), Dark Souls chciałbym nadrobić (jedynkę mam ale... eh jest dla mnie za trudna, chociaż nie powiem trochę zniechęca mnie Games for Windows Live.) i sam nie wiem co jeszcze dodać, pisałem już bardzo dużo grałem w życiu i tych zaległości, że nie grałem a bardzo bym chciał nie mam aż tak dużo.
Pozdrawiam wszystkich :D
Dla mnie sprawa jest bardzo prosta. Tak w okolicach 2009-2013 roku grałem we wszystko co mi wpadło w łapy, zaliczając rocznie około 30 tytułów, czasem nadrabiając starsze gry. Jednak po kilku latach, sięgając po entego fpsa, kolejną strzelaninę TPP i setnego RPGa w otwartym świecie zwyczajnie mi się przejadło. Na dodatek teraz gry robi się w bardzo prosty, monotonny i schematyczny sposób. Do gier na siłę wrzuca się ogromne, pustawe i bezsensownie rozciągnięte krainy, w których umieszcza się tysiące przeciwników, znajdziek i powtarzalnych czynności (AC: Unity - skrzynie, kokardy, herby, Inkwizycja - odłamki, szczeliny, obozy, Far Cry 4 - posterunki, wieże widokowe, pytajniki). Zwyczajnie szkoda mi na to czasu, a nawet gdybym go znalazł, to w kolejnej grze napakowanej debilnie męczącym contentem odczuwam natychmiastowe znużenie i niechęć do ukończenia tytułu. Kiedyś było mniej, ale o wiele ciekawiej, gatunków więcej, a te co były jeszcze mi się nie znudziły. Teraz co drugi tytuł to rąbanina mieczem, albo strzelanina. Ile można zabijać? Dlatego teraz gram o wiele rzadziej i krócej. Wiedźmin 3, Batman AK i ewentualnie Fallout 4 zupełnie mi wystarczą na ten rok.
Jak dla mnie to powód jest bardzo prosty: rynek gier się rozwija, powstaje więcej twórców i co miesiąc wychodzi coraz więcej gier. W sandboksie można przejść tylko wątek główny a w call of duty nie grać w multi i ograniczyć w ten sposób czas gry, ale jeżeli takich gier wyjdzie 5 w miesiącu to nic na to nie poradzimy. Ja w multi gram tylko w BF i Armored Warfare, ale gram tylko gdy inne gry już mam ukończone, w ramach oczekiwania na Kolejną Wielką Premierę. Ale boję się, że za 5 lat już nie będę miał czasu na wszystko i przeraża mnie to :( A co do dlc: polecam kupić grę raz, przejść ją, a za dwa lata do niej wrócić kupując goty na wyprzedaży steam. W ten sposób oszczędzimy czas i pieniądze. A jak ktoś robi 100% w jednej grze to jego problem. Mi się rzygać chciało jak w takim batmanie, wiedźminie czy assassinie chciałem zbierać każdą pierdółkę podczas gdy każde miejsce wyglądało tak samo a zebranie wszystkich znajdziek zajmowało kilkadziesiąt godzin. Śmiem twierdzić, że można do tego podpiąć piractwo: większość ludzi w listopadzie kupi jedną oryginalną grę, ale kupić wszystkie typu asasyn, call of duty czy co tam ma wyjść i za każdą płacić 170zł to by wyszło chyba z 1000zł miesięcznie za same gry. Niech ceny wrócą do 100zł to pogadamy.
Nie da się i nawet bym nie chciał. Przechodzę maksymalnie 5-10 gier rocznie? Czasem jest to zaledwie kilka rocznie, więc większość informacji o grach czerpię z newsów, recenzji i filmików.
Genialny materiał i na czasie już tłumaczę dlaczego. na wtępie Gambri musisz mi pogratulować bo właśnie ja jestem byłem i chyba będę fanem Gothica 3 pisałem już kiedyś w poście w G3 grałem nałogowo od 2oo6 r do 2o13 autentycznie grałem cały czas było tak że też w inne produkcje grałem ale G3 musiałbyć w każdym miesiącu i tu jest tak jak mówiłeś ja z tej gry czerpałem wszystko co się dało Bankowo z żadnej gry tak wiele wiele nie czerpałem przeszedłem ją z 77x i ten tytuł znam jak własną kieszeń gra wydaje mi się super dopracowana
i nawet więcej mi daje niż tytuły z 2o15 r. teraz co do tego problemu ja miałem tak samo do roku 2o15 autentycznie grałem w kupę produkcji bo podobały mi się i chciałem je przejść dopiero jak zorientowałem się
że to za dużo kasy bierze i czasu tak że nie kończyłem gier to postanowiłem sobie coś..
od marca jakoś tak już nie chce grać we wszystko wyszczególniam sobie Konkretne produkcje i w nie tylko wiem że będę grać przykładowo chciałem grać w the last of us i beyond two souls ale jako że nie lubie konsol nie będę kupować ich tylko dla gier obejde się smakiem chciałem grać w inne gry ale odrzuciłem najsłabsze tytuły i gram tylko w te które najbardziej do mnie przemawiają niestety fakt nie da się grać we wszystko gdyby życie miało 7oo lat a doba 3oo godzin owszem ale tak przy pracy innych sprawach to niestety zdecydowałem wole przejść Wiedźmina na 100 % i stracić możliwość zagrania w inną grę niż wiesia zobaczyć w połowie i tą inną produkcję.
reasumując będę grał w mało produkcji ale w najciekawsze dla mnie i na 100 % jeśli wydzie tak że w 2o16 będą to tylko 3 produkcje ? trudno najważniejsze że będę się w tych produkcjach dobrze bawić.
ps w Gothica 3 w tym roku w marcu też grałem :D
większość gier jest za długa dla normalnego człowieka. sytuacji nie poprawia idiotyczny trend upychania otwartych światów w każdym tytule. cierpi na tym sposób opowiadania fabuły i wkradają się do gry ogromne dłużyzny. otwarte światy pasują może do kilku tytułów ale na pewno nie wszędzie. nie pomaga też irracjonalne ocenianie gry na podstawie długości im dłuższa tym niby lepsza. początkowo może był jakiś zachwyt ogromnymi otwartymi światami np. seria elder scrolls, ale teraz owarty świat w grze to już zaczyna być czynnik odstraszający i będzie odstraszać jeszcze bardziej bo gry się ciągle rozrastają. gra powinna dawać się skończyć w 1 WEEKEND czyli około 16h. to powinien być złoty środek. to powinny być gry dla normalnych ludzi, a ci którzy chcą spędzać w grach całe życie niech sobie siedzą tych swoich mmo czy multiplayerach
Ja kupuję tylko to na co najbardziej i z niecierpliwością czekam, w tym roku napewno się skupie na nowym Falloucie. Mało kupuję nowości, a więcej zaległych gier, na które nie starczyło czasu i pieniędzy. Gorzej zaś z przechodzeniem tego, ale jakoś idzie :d
@MichałPolak
Myślisz, że 10-cio letnie dzieciaki będą się zapatrywały na "dinozaury" w postaci dzisiejszych gier? (nie wspominając o wcześniejszych) Tak za 8 lat, to nawet nie będą i nich pamiętać. Dlaczego 8 lat? ano dlatego, że wtedy akurat osiągną pełnoletniość by zagrać w niektóre tytuły które obecnie mają takie właśnie ograniczenia wiekowe (chyba, że "odpowiedzialni" rodzice pozwolą swoim małym latoroślom w takie gry grać)
Tak więc za 8 lat będą inne gry, a obecna młodzież raczej będzie zapatrywać się na nowości, niż starocie z archaiczną mechaniką i grafiką (no może jakiś promil się zainteresuje - tak jak obecnie)
edit:
@418
"gra powinna dawać się skończyć w 1 WEEKEND czyli około 16h"
Zależy o jakiej grze mówimy, jeśli ma to być "ścigałka" bądź FPS lub TPP, to się zgadza. Taka długość jest optymalna. Jednak jeśli chodzi o gry cRPG (bądź takie pretendujące do tego miana ;p) to myślę, że jeden weekend to stanowczo za mało. Jeśli wziąć pod uwagę, że miesiąc może mieć 4 weekendy, to taka ilość wydaje mi się, że jest już optymalna (mowa o przejściu gry z wątkami pobocznymi, a nie o przejściu gry w 100% - typu znajdźki itp.)
=========
Jednak co do tematu, to ja swoich zaległości bym nie nazwał kupką wstydu (aczkolwiek rozumiem to sformułowanie) Ot mam listę gier w które bym zagrał, ale póki co to nie czuję - tak jak kiedyś - wielkiego ciśnienia by w dany tytuł, bądź kontynuację zagrać. No może poza niektórymi seriami które są moimi ulubionymi i tutaj akurat bym zrobił wyjątek (m.in. seria Mass Effect, Half-Life, KotOR)
Reszta gier jest mi bardziej, lub mniej obojętna. Zwłaszcza, że potrafiłem grać po kilka razy (i przechodzić) w stare tytuły jak np. wspomniane Mass Effect lub Jedi Academy/Jedi Outcast. I to bynajmniej nie dlatego, że mój komp jest słaby (chociaż jest ;p) Po prostu lubię wracać do tych "staroci", jako że nowe mnie też tak nie bawią - nie wspominając o braku czasu na zagłębianie się w dane uniwersa.
Są tyle interesujących gier do ogranie, że ... nie starczy mi czasu na wszystko, a czas leci zdecydowanie za szybko. Nie podam liczby tytułów, bo wolę to nie napisać. ;P
jak sie było gówniarzem łatwiej było grać we wszystko, dlatego bo się po prostu chciało, dziś to mi się nie chce gier nawet zaczynać, a co dopiero kończyć.
Nawet nie chodzi tu o czas, którego i tak się mnóstwo marnuje na tv chociażby, po prostu gier jest dużo, a ich jakość nie przyciąga już tak jak kiedyś, teraz to głównie w głośne i sprawdzone tytuły się gra (Far Cry, GTA, Wiedźmin w moim przypadku)
W tym wszystkim mnie najbardziej śmieszą dlc, ilu ludzi podstawki nie zalicz, a wciskają nam jeszcze te dlc, które robią jeszcze wrażenie wyciętych z podstawki, co jeszcze bardziej zniechęca.
Ja mam odwrotny problem, nie mam w co grać. Na PC wszystko co chciałem to przeszedłem, na resztę na pewno znalazł bym czas, ale w ogóle nie chcę brać się za gry, które zwyczajnie mi nie pochodzą. Tak, że moja kupka wstydu jest mała, bo jest to kilka tytułów z PS3/PS4 w które chciał bym zagrać, ale szkoda mi na nie kasy:
God of War 3
Heavy Rain
The Last of Us
Bloodborne
Helldivers (do ogrania z kolegą)
Demon's Souls
Jak wyjdzie jeszcze parę exów na PS4 to kupię, bo z tych gier które wymieniłem tylko w Heavy Rain i Demon's Souls nie pogram.
Mógłby mi wytłumaczyć co to jest kupka wstydu i dlaczego tak głupia nazwa?
Znam inny powód. Rozwój internetu spowodował, że mamy dostęp do wielu innych form rozrywki. Gry nie są już jedyną rzeczą jaką można się zajmować przez większość czasu. Mamy łatwy dostęp do muzyki, filmów, seriali, książek, artykułów, różnych materiałów rozrywkowych, informacji... Przestaliśmy poprostu poświęcać grom tyle samo czasu co kiedyś.
ja jestem troche universalnym graczem - gram w co chce i tyle.
@Jedlikk
To jest wtedy, gdy idziesz do ubikacji w miejscu publicznym, puszczasz głośne bąki, zaczyna nieciekawie pachnieć, a kiedy wychodzisz ludzie kierują złośliwe uśmieszki w Twoją stronę. Mam nadzieję, że pomogłem :)
@not2pun nie lubie okreslenia gówniarzem - brzmi ono tak jakby bycie młodszym to było cos złego.
@12dura - mam podobnie, nie mam w co grac. ;(
Wszystko zaliczone z gier ktore mnie interesowaly, lacznie z wieloma grami indie. Sportowe, symulacyjne, artystyczne, japonskie, logiczne, przygodowe czy cos tego pokroju w ogole mnie nie interesuje.
Szkoda ze tak malo RTSow wychodzi, to moj ulubiony gatunek. Na horyzoncie widac tylko nowe Anno, a tak to nic pomijajac dodatek do SC2.
Klasyczne RPG w stylu F2, czy ostatnio wydanego PoE tez brakuje.
[16]
jak sie było gówniarzem łatwiej było grać we wszystko, dlatego bo się po prostu chciało, dziś to mi się nie chce gier nawet zaczynać, a co dopiero kończyć.
Nawet nie chodzi tu o czas, którego i tak się mnóstwo marnuje na tv chociażby, po prostu gier jest dużo, a ich jakość nie przyciąga już tak jak kiedyś, teraz to głównie w głośne i sprawdzone tytuły się gra (Far Cry, GTA, Wiedźmin w moim przypadku)
Tak bardzo to. Wraz z pójściem do regularnej pracy, nawet jak mam kilka godzin wolnego, to przeszła mi ochota nawet na odpalanie gier. Po co, skoro w te 2-3 godziny ledwo liznę grę? Za gówniaka jak się grało po 6-8 godzin dziennie to miało sens.
[24] Wtedy do akcji wkraczają krótkie gry. Długość gry = wada to również zaleta. I odwrotnie.
Ja ciekawy jestem jak ludziom chce sie tłuc bezsensownie w jedno i to samo - Cs, lol, dota czy inny multikowy szit zamiast w pare h jakiegoś ciekawego singla przejśc. W czasie tylu godzin nawalania w jedno lolopodobne gówno poznałby pare tytułów z jakąś fabułą i zróżnicowaniem. Teraz paradoksalnie na długość kampani w Codach nie będziemy chyba narzekać, a krótkie indie będą miały idealny czas gry
Nigdy nie grałem we wszystko i nigdy nie będę grał we wszystko, każdy szanujący się gracz gra w to co lubi najbardziej. A nie napierdziela we wszystko jak mu leci i byle jak (byle aby przejść). Dziś bardzo trudno o dobre tytuły, stąd na mojej liście wciąż zalegają gry starsze, nowych jest o tyle mało że nie jest to problemem zwłaszcza że z tych nowych to tylko garstka gier do przejścia.
Bez sensu jest przechodzić CODa 18 czy Assassins Creeda 28, te gry to jedno i to samo w innej otoczce z jakimiś tam nowymi rozwiązaniami. Właśnie na takie gry najbardziej szkoda czasu według mnie, dziś developerom brakuję pomysłu na gry, i większą kreatywnością popisują się niezależni twórcy niż wielcy wydawcy.
Dziś utrzymanie tego tępa jest zdecydowanie łatwiejsze, gier nie wychodzi już tak wiele jeżeli chodzi o AAA w ciągu roku. Zwłąszcza że tak jak pisałem wcześniej, jakbyśmy mieli grać tylko w to co jest czymś nowym nie WYTNIJ/KOPIUJ to przyszło by nam zagrać raptem w 4-6 tytułów w ciągu roku. U mnie w 2004 roku Half-Life 2 postawił tak wysoką poprzeczkę w grach FPS że mało która dała mi potem tyle frajdy.
W tym roku raptem godnego zagrania według mnie jest Wiedźmin 3,Dying Light, Batman:Arkham Knight,Wolfenstein: The Old Blood,Mortal Kombat X,MGS V,Carmageddon: Reincarnation,Fallout 4,Rise of Tomb Raider,FOrza 6,Just Cause 3,Dirt:Rally,
I to jest dosłownie tyle ciekawych dla mnie tytułów. Z czego połowa z nich miała już premierę. Czy to jest dużo na cały rok 2015 ?? według mnie nie.
Od początku tego roku co było godnego zagrania ?? tak naprawdę bardzo mało tytułów, a teraz jest jeszcze sezon ogórkowy to tym bardziej lepiej jest nadrobić to co starsze. Najgłupsze jest to że dzisiaj gracze mają tak idiotyczną mentalność (szczególnie ci młodsi) że jak nie grasz w nowe gry to grasz w starocie. A kiedyś tych gier było więcej znacznie więcej.
Tacy gracze zazwyczaj w między czasie własnie nadrabiają zaległości nim wyjdzie coś nowego. Bo przecież nie ma sensu dziś grać w te średniaki czy te "niby dobre gry" pokroju tasiemców jak AC,COD itp:.
Drugi punt Jordana jest trochę bez sensu, dlaczego ?? gdyż to co kiedyś dostawało się w grze dziś właśnie jest nam serwowane jako DLC, taki Resident Evil 2 jego Content to istny majstersztyk to samo Metal Gear Solid + VR misions itp: no ryło dyńkę. Jak wychodziły DLC to tylko w pudełkach i to były długie DLC(8-10H). Dziś karmi się graczy tą papką marketingową i potem taki Jasiu myśli że tak właśnie musi być, że to faktycznie CONTENT zrobiony dla niego (dla graczy) a nie zdaje sobie sprawy że to to kupuję za 20zł-30zł jest już w grze i pobiera tylko plik który ma zaledwie kilka kilobajtów który aktywuję tą zawartość, która tak naprawdę ma na płytce z grą którą kupił.
Tak dziś umiejętnie mami się graczy i wciska się im kit. Ale faktycznie ten kto gra jeszcze w Multiplayer ma ciężej nadrabiać zaległości, niż gracz singlowy.
Ile razy jeszcze będzie poruszany ten temat? Jak komuś rośnie kupka wstydu to niech nie dokupuje ciągle nowych gier tylko gra w to co ma. Niektórzy gracze zachowują się jak zakupoholicy i łapią się na wędkę Gabe'a niczym dorodne sandacze. Wystarczy spojrzeć na kolekcje gier liczące kilka tysięcy z czego 99,9% produkcji nie była odpalana ani razu.
Jest też inny sposób: grajmy w to co sami chcemy zagrać i co nam sprawia frajdę (choćbyśmy przechodzili tą samą grę po kilka razy), a nie w to co TRZEBA zagrać by być Prawdziwym Graczem (TM). Ja ostatnio rzadko kupuję gry (a premiery tym bardziej, jedyną grą jaką zakupiłem w dniu premiery był Risen 2), lecz gdy już je kupuję to przechodzę i się świetnie przy nich bawię. Czasu na granie mam mało, więc trzeba spędzać go dobrze a nie zmuszając się do zagrania w jakiś tytuł, bo "inni grają to ja też muszę :/". A pewnie wielu zdarza się często tak jak mi, siadają do kompa coś tam sprawdzają na necie, zobaczą jakiś ciekawy materiał i już mija godzina czy dwie, zamiast uruchomić grę trzeba już odejść peceta.
Sam tak kiedyś miałem, że robiłem sobie listy gier, ale teraz odpuściłem. Nadal oczywiście staram się zapisywać na liście produkcje w które może tam kiedyś zagram, zwłaszcza jakieś erpegi, nie mam jednak parcia by je koniecznie ukończyć. Jeśli najdzie mnie ochota na daną grę to wtedy po nią sięgam. Obecnie mam też ograniczenie w postaci peceta, który nie spełnia wymagań aktualnie wydawanych gier. Wbrew pozorom cieszę się z tego, bo te gry nie zaprzątają mi głowy i na razie będę grać w starsze tytuły w które nie miałem jeszcze okazji zagrać.
Seria CoD kompletnie mnie nie interesuje: ukończyłem "jedynkę", "dwójkę" i "czwórkę", resztę olewam ciepłym moczem. Do starych Tomb Raiderów też raczej nie będę wracał, choć kiedyś planowałem. Z serii Assassin's Creed zagrałem tylko w pierwszą część, może kiedyś ukończę część drugą uważaną przez wielu za najlepszą. Patrząc jednak na tempo wydawania kolejnych części nawet nie zamierzam nadrabiać tej taśmowej serii. Ale za to Hitmany nadrobiłem i zostało mi tylko Rozgrzeszenie. Trylogię ME ukończyłem, ale w kolejne części Mass Effectów grać nie będę, bo za bardzo jadą Inkwizycją, czyli single player MMO. Jakoś nie lubię multi w grach, które często jest upychane na siłę, MMO mnie nudzi. Wg mnie to jest klucz, trzeba wybrać sobie kilka serii na których się skupimy, nie ma sensu próbować grać we wszystko. Sam skupiam się raczej na erpegach i trybie single. Wolę osobiste przeżycie w którym mogę się zgłębiać w fabułę, historię danego uniwersum, niż ganianie za wylatującymi z mobków ikspekami. Oczywiście dla urozmaicenia i ochrony przed zmęczeniem materiału zawsze warto od czasu do czasu zagrać w coś innego. To nie szkoła, gdzie trzeba nadrabiać lektury, bo inaczej nie zdamy.
>>> 12Dura
Heavy Rain wychodzi jako remaster na PS4, wiec zostaje tylko Demon's Souls, ale to nie problem. Bedzie Dark Souls 3 albo Bloodborne 2 ;)
W przygniatającą większość gier, które mam na Steamie nie grałem w ogóle, albo ledwo zacząłem i z braku czasu/zapału odłożyłem na półkę.
Z biegiem lat gram coraz mniej i skupiam się na coraz mniejszej ilości gatunków. Już nie zaglądam w świat wyścigówek, nie bawię się w platformówki, gry logiczne, coraz mniej mam do czynienia z grami sportowymi (choć tutaj, poprzez młodzież w rodzinie, jeszcze się w jakąś rywalizację na konsoli wdam), bardzo zawężam swoje zainteresowania wśród gier c-rpg, nawet w stosunku do strategii stałem się mocno wybredny. Może jedynie turówki taktyczne biorę w ciemno, ale jest ich tak mało...
Jakoś mało interesuję branżą nowych gier, po prostu czekam cierpliwie gdy stanieją, zajrzę na parę filmików z rozgrywki czy inne materiały jak spełni moje oczekiwania to kupię.
Owszem fajnie mieć taką wypas figurkę z kolekcjonerki czy inne bonusy z pre-orderka, ale to nie dla mnie, tu nie chodzi o brakujące miejsca w domu na trzymania tego wszystkiego, ale o kasę.
Obecnie gry to zdzieranie z kasy głównie przez wydawania DLCków, Pamiętam te czasy kiedy prawdziwe dodatki były do kupowania odzielnie jako expasion pack jako osobna płytka, a teraz DLC DLC DLC
Nie chce mi tego wszystkiego pobierać, stąd czekam na wydanie zbiorcze.
Kumam koszta tworzenia obecnie gier, ale na takich płytowych expasion packach też się zarobi kupę kasy tylko taki expasion pack musi naprawdę obfity a nie jakaś mało znacząca zbroja dla konia, miksturki na zmianę rasy pieska, itd
Jesłi chodzi na przedłuząnie gry, to mam powroty do Fallouta 2 i Morrowinda, nie spędzam nad nimi jakoś dużo czasu, ale lubię wspominać i szukać niekiedy nowych sposóbów na ich przejśćie, Raz kogoś rozwalę aby rozwiązać problem a innym razem załatwię to pokojowo, i to mnie nie nudzi.
Ale mam takiego kumpla co gra niemal non stop w MMORPGa Allods Online, nie wiem co w niej widzi, nawet gada mi że gra mu się nudzi a mimo to gra nadal, zapewne domyślam o co mu chodzi
Otóż jest wielkim koksem i ma przywództwo w jakiejś gidli(Która uważa się najstarszą polską gildie w tej grze), i on nie chce nikomu przekazywać przywództwa innej osobie aby nie zepsuła tradycji jaką on to ustanowił.
Bo tak raz mi wspominał, nie grał z tydzień, a po powrocie a masa do niego ludzi napisywała czy zamierza dalej prowadzić tą gildię bo zaczyna coś się sypać i ludzie zaczynali się rozchodzić do innych.
Akurat chętnie bym mu pomógł napłynąc paru ludzi na pokład, ale musi pamiętać że to będą świerzaki i nie mają pojęcia jakie są zasady i zwyczaje a tak u nas pozostaną i rozumieją że zostaną na dłużej i będą walczyć pod naszym sztandarem.
I jeszcze gry typu Cod, Asasyn, NFS nie powinny wychodzic co roku, ale minimum co 2,5 lata i więcej. Bo każda następna odsłona nie będzie sie zbyt wiele różniła, a jeśli będzie rzadziej wychodzić to będzie więcej czasu na dopracowanie i sensowne zaplanowanie misji (teoretycznie), a sama gra będzie bardziej oczekiwana i pożądana. Idealny odstęp między odsłonami utrzymuje R*, chociaż oczekiwanie na takiego RDR 2 dłuży się niemiłosiernie, więc zagrać będzie trzeba
@LordSettlers przepraszam za określenie, fakt nie jest za ładne :)
@Grooby_BCN - no długie gry mają te zaletę ze na długo starczają, gorzej jak się znudzą szybciej jak sie je skończy
Wiedźmina mecze od dnia premiery i jeszcze nie zaliczyłem głównego wątku
ale dzięki takiemu dawkowaniu grania, w ciągu roku zaliczam z 2-3 gry oszczędzam nie tylko kasę.
Jednak najgorsze jest to że ledwo odpalę grę, powiedzmy po 2-3 miesiącach nie grania, a żona no ty znowu grasz
jest susza na rynku gier, fps zw na krótkie kampanie można jeszcze dać parę $ i zaliczyć.
Ale Assasyny, RPG czyli miecze i pozostałe gry strzelanie i strzelanie nudne to jest.
Tylko miecze i spluwy.
Da rade we wszystko grać przykład Chen Rong-yu 23 godzinny dziennie.Wzór do naśladowania.Pozdrawiam wariatów.
@Piotrek.K
Dzięki za info, bacznie śledzę branżę, ale jakoś mi to umknęło :)
No to trzeba szykować powoli kasiore na PS4, na premiere Horizona pasuje już mieć obcykane sterowanie tym drewnianym padem.
No ja niestety ( bo czasami za duży kosz mnie wynosi w miesiącu :) prawie wszystkie gatunki grywam poza planszówkami i niektórymi turówkami. Co prawda we wszystkie gry jakie posiadam na steamie nie grałem, bo nie ma takiej możliwości jak jest ich ponad 1000, choć prawie 1/3 jest obalona. Średnio tygodniowo ok.60h spędzam więc uzależnienie jakieś jest, choć z drugiej strony gram ponad ćwierć wieku i już tak gry mnie nie oszałamiają jak kiedyś, ale mimo to cholernie lubię tę zabawę. Nigdy nie lubiłem/lubię gier wyłącznie dla Multi liczy się tylko solo tak samo słabe mam nastawienie do jakiś DLC czy na większą skalę dodatków pełnoprawnych (choć znajdzie się ich kilka ) Więc u mnie tak to wygląda, a sam materiał świetny no i Pozdrawiam.
Dobrze, że temat poruszony. Jest mi trochę mniej głupio, że robię głupio - bo tylu innych też robi głupio :-). Rzucam się na wyprzedaże i potrafię na jednej sesji zakupić okazji >> -75% za 200 / 300 PLN. W czerwcu były mega promocje i na PS4 i na PC i na XBOXa. Jak sobie podliczyłem kartę debetową, która mam dedykowaną do zakupów online - to przyszła gorzka refleksja..., że to chyba początki zakupoholizmu. W sumie przez 1,5 roku okazyjnie kupionych tytułów uzbierało się koło 150 na 3 platformach, z czego 110 na Steamie - więc ten Steam jest dla mnie najgroźniejszy i jego w pierwszej kolejności muszę ograniczyć. Bez żadnej obniżki kupiłem tylko GTA 5 na PC, GTA 5 na PS4, Wieśka, AC Unity, AC Rouge - i te skończyłem lub na pewno skończę. Wniosek - jak za cos zapłacę 100% to jest to przemyślany zakup i staram się to skończyć. Jak kupię "okazyjnie" (15-40 PLN) to odpalam na godzinę, dwie i kasuję lokalnie. Tylko "okazyjnie" razy 150 to już kupa kasy i mnie na tych okazjach posuwają za moją zgodą.
co to zagierka/trailer: w ktorej typ z wytatuowanym krzyzem i czaszka na glowie zaklada kapelusz innemu gosciowi?
W myśl powiedzenie "Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego". Pozdrawiam.
U mnie wygląda to tak, że jest wiele gier, w które chętnie bym zagrał, jednak nie mam na nie czasu, wiem o tym więc ich nie kupuję. Także nie mam w domu kupki wstydu, jest tylko taka na sklepowej półce :)
F**k ale żeście gorzki temat poruszyli... Ja nawet nie wspominam o swojej kupce wstydu bo żal dupę ściska na samą myśl. Mam już 17 pozycji na liście gier, w które muszę koniecznie zagrać na ps4, ale co z tego skoro nawet nie mam jeszcze ps4 i nie zamierzam kupić w najbliższym czasie bo lista gier na ps3 nie jest jeszcze odhaczona nawet w 80% :/ ma to jeden plus - zanim się zabiorę za gry na ps4 konsola stanieje, gry stanieją i będzie git, ale mentalny przytłaczający ciężar ilości tytułów mnie dobija. Kiedyś robiłem gry na 100% a ulubione tytuły przechodziłem po kilka razy. Teraz muszę godzić się z tym, że ominie mnie jakaś część contetnu, bo przechodzę tylko wątek fabularny i koniec! Byle odhaczyć. Nie ma nawet mowy o multi czy znajdźkach, achiv-ach itd. Chciałem kiedyś bardzo zagrać w Skyryma, ale za każdym razem kiedy była jakaś okazja/przecena odpuszczałem. Okazało się, że ja praktycznie boję się tej gry, tej ilości godzin, którą musiałbym poświęcić na nią, tym bardziej, że jeśli już wydam na coś pieniądze to MUSZĘ to skończyć, mam taki wewnętrzny przymus! Dlatego pogodziłem się z myślą, że są gry, w które po prostu nigdy nie zagram i nie odkryję ich fenomenu... Na szczęście mimo wszystko nadal nie straciłem tego co najważniejsze czyli fun-u z grania, to by chyba oznaczało moje wypalenie i śmierć duszy gamera. Po co się gra?? Dla frajdy ;) Niestety rosnąca kupka wstydu nie pomaga w cieszeniu się grami tak jak kiedyś...
w pewnym momencie przychodzi zrozumienie, nie ma czegoś takiego jak kupka wstydu.
Są tylko dobre i złe gry (subiektywnie)
Brawo! Bardzo ciekawy materiał. Troszeczkę jest to przesłanie dla troszkę starszych graczy, którzy mogą porównać rynek gier z dawnymi latami. Mnie przeraża jak rynek gier się rozwinął, człowiek w miarę upływu lat ma mniej czasu na życie rozrywkowe w postaci grania, a gry są coraz dłuższe, coraz bardziej wymagające, ale jak dla mnie coraz bardziej nudne....Mam tyle gier, topowych, których nie przeszedłem...mnie też imponuje to, że jeden gracz potrafi grać w 1 grę....w dzisiejszych czasach, rzadko spotykane. Ja mam dużo gier i nie mam w co grać:(
Gram w gry które mnie interesują, a nie w gry które są super. Przez ostanie 10 lat zagrałem w ok.50 gier. Tak samo robię z książkami, filmami i serialami. Polecam.
Gracze którzy we krwi mają "przechodzenie" gier na 100% nigdy nie mieli łatwo, ale przez ostatnie kilka lat problem znacznie się nasilił, a głównym tego determinantem jest nie jakaś zatrważająca ilości gier wydawanych w bardzo małym odstępie czasu a ich zawartość. Nawet jeśli jakaś współczesna gra nie posiada dużego otwartego świata (co coraz częściej stanowi wyjątek) to i tak znajdzie się w niej mnóstwo wszelkiego rodzaju znajdziek czy też innych mniej lub bardziej ciekawych aktywności pobocznych stanowiących około 60% zawartości całej gry, a które są konieczne do uzyskania tych magicznych 100%.
[46] 17 pozycji na PS4 ? To chyba wszystko co wyszło. Na tej konsoli naprawę nie ma aż tak dużo dobrych tytułów.
@up oczywiście masz rację... cały sekret polega na tym, że na mojej liście nie ograniczam się do gier, które już wyszły... po samych tegorocznych targach moja lista zyskała 3 nowe pozycje ;)
Bardzo dobry materiał.
Ja jestem graczem,który przede wszystkim gra w gry fabularne.Oczywiście staram się
przechodzić tytuły,które są co najmniej dobre(choć zdarzały się wyjątki).
Najgorszym wrogiem dla mnie jest brak czasu oraz powtarzające się elementy w wielu grach ,które nużą i trochę zniechęcają do dalszej gry(mimo wszystko i tak przechodzę dla samej historii).
Takie gry jak mass effect czy Deus Ex Human Revolution to idealne tytuły dla których poświęcam swój czas
i zaliczam je w niemal 100%(zaznaczam iż nie jestem maniakiem znajdziek,ale za to fanem zaliczenia wszystkich misji pobocznych,albo ich większości).Dla gier bez fabuły też znajdę czas,ale poświęcam im minimalną ilość czasu głównie dla gameplayu.
Czasu dla gier średnich i słabych nie mam,bo po prostu za dużo jest lepszych tytułów,które trzeba przejść,bo ciągle napływają nowe tytuły jak Wiedźmin 3.
Dopiero teraz miałem okazję nadrobić ten materiał :) Naprawdę świetny filmik. Bardzo cieszy mnie kierunek w jakim idzie tvgry (czyli zdecydowanie więcej publicystyki). Bardzo podoba mi się tematyka samych materiałów. Tak trzymać chłopaki ! :)
Ps. Może trochę offtop, ale Panowie, może chociaż teraz przez wakacje, proszę o więcej Nintendo :D (starsze gierki głównie)
nie zgodze sie osoba majaca 10.000 na steamie nie ma gustu i to jest jej problem
z iloscia dobrych gier przesadziliscie poniewaz rocznie mamy i tu podam przyklad z 2014 roku dragon age inkwizycja , farcry 4 , assasins creed unity , wolfenstein new order , middle-earth shadow of mordor , watch_dogs
czyli caly rok to 6 gier w tym ominolem dragon agea z racji ze nie moj klimat malo mroczna gra nie lubie serii do tego dochodzi nie lubie sterowac kilkoma postaciami poza rtsem i watch _ dogs ktor uwazam z gre na 7,90/10 bylo by wyzej jak by poprawili mechanike prowadzenia pojazdow to bylo by nawet 8,00/10 co nam daje no niech bedzie dla mnie 5 dla innych 6 gier duzych gier do tego rok 2013 tez pokaze przyklad:
batman arkham origins Battlefield 4 , Splinter cell blacklist , metro last light , Path Of Exile , Assasins creed 4: black flag , Tomb raider , Bioshock infinite , 8 gier w tym jedna darmowa moze byc jedyny nie glupi inndyk czyli the stanley parable to niech bedzie 9+ 1 free
no i rok 2015:
gta v , wiedzmin 3 , Fallout 4 , doom 4 , Project cars , Starwars battlefront3 , mad max , metal gear solid 5 , motral kombat x , just cease 3 , dying light , need for speed 20 , rainbow six siege , total war warhammer , assaisn creed syndicate , routine
16 gire ale trzeba pamietac ze czesc z tego nie bedzie dobrymi grami zawsze tak jest najwieksze obawy mam o starwars battlefront 3 , rainbow six siege , assasins creed syndicate i batman ktory sie skiepscil
10-12 w tym roku lacznie dobrych
To może Was trochę pocieszę:
Bioshock, Bioshock 2,
Mass effect: 1,2,3,
Assassin's Creed: Revelations, Liberation HD, 3, IV Black Flag, Rouge, Unity
Call Of Duty Black Ops II, Advanced Warfare, Ghosts,
South Park: Kijek prawdy
Batman Arkham Origins, Arkham Knight
Dirt 1,2,3
Wiedźmin 1,2,3
L.A. Noire
GTA Episodes from Liberty City, V
Risen 1,2,3
+ masa gier z czasopism, ktore też chciałem obczaić...no i kiedy panie, kiedy? A za miesiąc ślub...pewnie za rok dziecko....więc nie marudzić tylko grajcie póki macie czas, a ja już się z tym pogodziłem, że mi czasu nie starczy na wszystko co mnie interesuje:P
Trzeba po prostu być coraz bardziej wybrednym... To jest bardzo dobry czas, żeby przestać zwracać uwagę na exclusivy i omijać produkcje związane z antykonsumenckimi praktykami i olewaniem graczy...
No ja mam sporo gier do ogrania na mojej kupce, ale to dobrze - bo zawsze gdy trafiają się gorsze okresy mogę sobie spokojnie ograć zaległości.
W tym roku wyjdzie jeszcze sporo dobrze zapowiadających się gier, dopiero co był świetny Batman i bardzo dobry Yoshi (świetna platformówka) a wcześniej Codename STEAM, Bloodborne i Wiesiek (a to bardzo długie gry). Przed nami jeszcze Until Dawn, Fire Emblem Fates (najlepiej zapowiadający się tactics), Persona 5, Fatal Frame (najlepszy horror tego roku), Forza 6, Halo 5, kolekcja Uncharted, Xenoblade Chronicles, Metal Gear Solid 5, Mad Max, Fallout 4, Rise of the Tomb Raider i wiele innych. Cała masa gier do ogrania :) Dlatego teraz póki nic wiekszego nie wychodzi, będę nadrabiał eksy z poprzedniej generacji oraz masę świetnych gier na handheldy.
A wiosna 2016 to już w ogóle będzie genialna i pełna świetnych gier, zarówno multiplatformowych jak i wielu ekskluzywów.
Hah. Dobry temat. Czasem zastanawiałem się jak to jest, że kiedyś były sezony ogórkowe, pomimo że należę do grupy graczy uniwersalnych. Lubię różne gatunki. Sezony ogórkowe miały tą zaletę, że można było sobie odświeżyć coś starszego. Stare gry ogrywało się po kilka razy. I wcale przy tym człowiek nie siedział non stop w domu. Teraz dobrych gier jest po prostu dużo, dużo więcej. Multi, achievmenty, przechodzenie gry na 100%, znajdźki itp. kompletnie mnie nie obchodzą, co znacząco skraca czas spędzony przy grach. Wolę mniej, a bardziej intensywnie. A jednak stos zaległości mimo to rośnie. W nadrabianiu zaległości nie pomaga na pewno pojawianie się wielu mniejszych tytułów, co kiedyś praktycznie nie miało miejsca. Teraz jest wielu mniejszych developerów robiących ciekawe rzeczy.
Tak więc stos rośnie, ale od pewnego czasu nie traktuję tego jak zaległość, ale jako szeroki wybór. Mogę zagrać dokładnie w to, na co mam w danym momencie ochotę. Ponura jesień na zewnątrz i klimat na coś ponurego - znajdzie się, chcę postrzelać - jest wybór, chcę rpg - proszę bardzo, h&s - nie ma problemu. Czasem zagra się w nowość, czasem w staroć. Tylko z rtsami i skradankami wybór jest niewielki pomimo ogólnego zasypu gier.
"Kupka wstydu" - co za durnowate okreslenie.
Z mojej biblioteki na Steam pewnie nie gralem nawet w polowe, ale wiadomo, ze pelno tam pozycji z bundli, ktore mnie po prostu nie interesuja etc. Sa tez jednak duze gry, na ktore braknie czasu i nadal sa na liscie do nadrobienia. Tez mialem okres w swoim zyciu, w ktorym chcialem zagrac we wszystko, ale obecnie majac prace, prowadzac firme, majac inne roznego rodzaju obowiazki, po prostu sie nie da wiec juz pewnie od z 10 lat w dniu premiery kupuje tylko te gry, na ktore wiem, ze bede mial czas. Choc i tak czasami nie wychodzi i leza nietkniete :). Z takich gatunkow jak wyscigi, gry sportowe etc juz kompletnie zrezygnowalem. Strzelanke kupie raz na ruski rok. Mam podobnie jak w materiale - wole jednej grze poswiecic wiecej czasu niz grac w 5 pozycji naraz.
Ja już dawno zdałem sobie sprawę, że nie zagram we wszystko co chciałbym i trzeba wybrać tylko te najbardziej interesujące nas tytuły. Po za tym doba ma tylko 24h, a trzeba jeszcze normalnie żyć.
Dobry materiał, obecnie gram już co raz mniej więc lista gier, które bym chciał ograć rośnie. Faktycznie trzeba się wyspecjalizować, moje ulubione gatunki to strategie,rpg i sandboxy. Zdaję sobie sprawę, że nie zagram we wszystko co mam więc wybieram te najciekawsze :) Stałem się bardziej wybredny i co raz mniej kupuje, zwłaszcza że obecne gry na premierę lubią być niedopracowane.
Obecnie ogrywam Borderlands, nigdy nie grałem a gra się fajnie. W planach jeszcze seria Bioshock i Fallout. Jako, że lubię przechodzić na 100% często zajmuje to o wiele więcej czasu niż przejście po łebkach do przodu.
Nie ma szans być na bieżąco... U mnie główny problem na ten moment to zbyt słaby sprzęt, co uniemożliwia mi granie w najnowsze produkcje. Natomiast gdybym już miał dobrego PC, to problemem byłby pewnie brak odpowiedniej ilości czasu oraz ograniczone środki na zakup najnowszych hitów.