Najmocniejsze strony serii Fallout to rzeczy, których nigdy nie ma w grach Bethesdy czyli klimat, fabuła, ciekawy świat, dobre questy i interesujące postaci.
Taa, pięknej, post-apo scenerii, na 4 letnim silniku graficznym, troszkę odświeżonym... Śmieszy mnie to, że wszyscy mają kisiel w majtkach bo wychodzi nowy Fallout i miast zbesztać Bethesde za to, że robią grę po kosztach, każdy jej przyklaskuje i pieje z zachwytu nad nowym zwiastunem. Co niby było takiego super w tym zwiastunie czego byśmy jeszcze nie widzieli? Nic...
Nie zrozumcie mnie źle, w pierwszych falloutach spędziłem masę czasu, New Vegas było dla mnie takie sobie, ale też pograłem całkiem sporo. Jak zobaczyłem po 120 godzinach gry w Wiedźmina ten zwiastun Fallout'a to się przeraziłem dlaczego to tak słabo wygląda. Przecież ten pies wyglądał jak wycięty z kartki papieru, o animacji już nawet nie wspomnę. I nie pieprzcie mi tutaj durnot, że grafika się nie liczy. Ja jako fana serii, mógłbym poczekać kolejne 5 lat na nowego Fallout'a, byle tylko dostać 10 na 10 grę, a nie jakieś popłuczyny na odgrzewanym silniku, który już na zwiastunie wygląda słabo, a co dopiero jak dostaniemy grę do rąk.
I jeszcze liczą sobie za tą grę 160 zł...
Fallout to seria na której się wychowałem... W wieku 6-7-miu lat zagrywałem się w fallouta 1, chwilę później w fallouta 2, a 3-4 lata później w Tacticsa. Cały czas wracam do tej serii, zarówno do klasycznych 1 i 2 jak i do 3 i New Vegas, które wg mnie odbiegają od normy tworząc atmosferę z TES, ale nadal trzymają poziom. Naprawdę pozytywnie zaskoczony byłem NV z powodu klimatu i nawiązań do poprzednich części oraz próby odwzorowania tego co było najważniejsze w Falloucie- pustkowi. Bo to właśnie one są najmocniejsza stroną fallotów, pustkowia pełne niesamowitych miast, przypadkowych spotkań, postaci z historią czasem śmieszną, a czasem ponurą, tak jak bywa to w życiu. Fallout 2 miał jedną rzecz, którą według mnie żadnej grze poza Deus Ex'em (1) nie udało się osiągnąć- pełną imersję w świecie gry. Czemu akurat te dwa tytuły? Między innymi z powodu braku swoistej cenzury, jak na przykład to, że można było się przespać z wieloma osobami, zabijać dzieci, produkować narkotyki, być terrorystą, sabotować rząd i co najważniejsze, dało się być człowiekiem, a nie papierowo wyznaczonym charakterem z 9 (PD,ND,CD,PN itp)
Przeszedłem Fallouta, Fallouta 2 (jakies 7-8 razy) Fallout Tactics ( z 3 razy) Fallouta NV, oraz wastelanda 2 i szczerze mowiac po pierwsze to fallout to caly klimat swiata wlacznie z jego brutalnoscia i wszystkim z jednej strony dosyc kolorowy jest ten swiat w porownianiu np do Metro czy stalkera ale z drugiej strony wcale taki kolorowy nie jest co do tego czy bethesda stworzyla klimatyczny swiat to sie zgodze w F3 gralem wiele godzin niestety nie ukonczylem ze wzgledów technicznych (format dysku, bugi znikanie save'a) ale kiedys przejde bo pomimo ze jest to najslabsza czesc swoj klimat ma i mysle ze fallout 4 tez bedzie solidna produkcja
Co jest najmocniejszą stroną serii Fallout?
Hmmmm.. RDZA!
A tak serio to życie w świecie po jego upadku, w świecie pozbawionym zasad gdzie wszystko jest dozwolone, a celem jest przetrwanie. To uczucie depresji, osamotnienia i zmagania się z otoczeniem. Jest w tym jakaś magia, która przyciąga różnych niedobitków ^^ Historie wszystkich ludzi zamieszkujących pustkowia, sekrety, eksploracja i ciągły rozwój.
Ten Fallout 4 to wyglada troche jak jakieś DLC do Fallout 3 z wgranym modem fanowskim na jakość grafiki i tyle w temacie. A jaka będzie fabuła, to już kwestia premiery i indywidualnego podejścia każdego kto w nią zagra. Chyba, że dowiemy się o jakiś rewelacjach do tej pory nie spotykanych w grach od Bethesdy.
Pusty przestrzenie z charakterystycznymi miejscami, małe ludzkie historie, odkrywanie świata i jego smaczków.
Do tego ta charakterystyczna muzyka lat 60-70(?) no i szpony śmierci ^^).
Najmocniejszą stroną trójwymiarowych Falloutów są piosenki, natomiast ogólnie są to bomby atomowe, czyli to, że wybuchły. Polecam film "Threads"
Wracam do 1 i 2 średnio raz na pół roku :P
Najmocniejsza strona - zdecydowanie klimat: szarość świata, narkotyki w każdym zaułku, prostytutki na każdej ulicy, wszechobecna przemoc, a do tego poczucie beznadziei. Żadna z kolejnych części nawet nie zbliżyła się do pod tym względem do swoich poprzedników i właśnie to (moim skromnym zdaniem) jest największą wadą kolejnych Falloutów.
Co do zapowiedzi i fali hejtu:
Prawda, że trailer nie wnosi jak na razie niczego nowego do świata, ale nie spisywałbym od razu gry na straty. Wiele osób jara się grą ze względu na sam tytuł, czy z sentymentu. Ja zapowiedź traktuje jako światełko w tunelu na powrót chwały Fallouta :)
A jeśli chodzi o grafikę. Fakt, w świetle obecnych technologi wygląda zwyczajnie słabo. Ale mam dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, jako że jest to pierwsza informacja na temat powstawania gry, zostawmy ewentualny margines poprawy. Po drugie - wolę od razu wiedzieć jak wygląda gra ( i ewentualnie mile się zaskoczyć), niż mieć mydlone oczy mega wypasioną grafiką (Watch Dogs, Dark Souls 2, Wiedźmin 3) po to, aby w finalnej wersji grafika była znacznie słabsza, żeby nie powiedzieć przeciętna.
Bethesda nie umie robić dobrych Falloutów, które przeca mają sporo różnic względem TES'ów. Moim zdaniem powinni zostawić serię Obsidianowi, który kuma cha-chę, a sami niech robią dalej piaskownice z miałką fabułą i zadaniami zapchajdziurami.
@WhiteWolfIron
...
A jeśli chodzi o grafikę. Fakt, w świetle obecnych technologi wygląda zwyczajnie słabo. Ale mam dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, jako że jest to pierwsza informacja na temat powstawania gry, zostawmy ewentualny margines poprawy. Po drugie - wolę od razu wiedzieć jak wygląda gra ( i ewentualnie mile się zaskoczyć), niż mieć mydlone oczy mega wypasioną grafiką (Watch Dogs, Dark Souls 2, Wiedźmin 3) po to, aby w finalnej wersji grafika była znacznie słabsza, żeby nie powiedzieć przeciętna.
Załóżmy, że Becia pójdzie za przykładem reszty producentów i gra będzie brzydsza niż na pierwszym zwiastunie, co wtedy otrzymamy za grafikę :>?
Jak dla mnie mocną stroną jest to ukazanie świata po zagładzie, mimo pełno zniszczeń masa pustkowi to ludzkość przetrwała i stara się obudować to co stracili, lecz jak w rzeczywistośći nie ma idealnego rządzenia.
Jedni mają dobre zamiary a ktoś tam jeszcze złe, a znajdzie się jeszcze ktoś kto mimo dobroci nie wychla sprawy w te sprawy i woli zachować swoją neutralność.
Mówiąc prościej Wojna Wojna się nigdy nie zmienia.
Tak jak Gambri, najbardziej cenię Fallouta 2. Od zawsze (poza fabułą i klimatem oczywiście) podobała mi się w nim totalna wolność. Na prawdę nie pamiętam drugiej takiej produkcji, w której moglibyśmy tak swobodnie prowadzić naszego bohatera (lub bohaterkę). W większości współczesnych cRPG niby możemy rozwiązywać problemy na różne sposoby, ale koniec końców bohater zawsze pozostaje w pewnych nieprzekraczalnych ramach, a efekt naszych działań nie za bardzo się nie różni w zależności od wybranej drogi.
Chcesz zrobić z Sheparda szpiega, płatnego zabójcę albo alfonsa? Zapomnij! Masz ochotę bawić się Geraltem w najemnego zbira, myśliwego albo ochroniarza? Nie da rady! A w Falloucie gracz mógł sobie zostać np. łowcą niewolników (za co był "przozdabiany" eleganckim tatuażem na czole, żeby wszyscy napotkani mieszkańcy świata Falloura, wiedzieli z kim mają do czynienia), bramkarzem w nocnym klubie, szeryfem, gliniarzem, łowcą nagród, sutenerem, bokserem, najemnikiem, ochroniarzem karawan, bimbrownikiem, złodziejem, sprzedawcą narkotyków, zabójcą dzieci... Co ważne, świat prawie zawsze adekwatnie reagował na nasze poczynania lub naszą "profesję" (ah ta karma!), przez co na prawdę było czuć, że jest się częścią tego świata, małym trybikiem a nie jego pępkiem.
Warto też wspomnieć o nieliniowości w wykonywaniu zadań (o czym wspomniał Gambri). Masę questów można było wykonać z użyciem różnych aspektów (hackowanie, włamywanie się, naprawianie, walka, rozmowa, skradanie się, sex, zastraszenie itd).
Pomyśleć, że od czasów F2 chyba nikomu nie udało się odtworzyć tej niesamowitej wolności, różnorodności i otwartości świata.
Klimat i grywalność. Po prostu nie ma drugiej gry z otwartym światem i z widokiem fpp/tpp. Jest tylko wasteland który jest turówką z widokiem z góry.
Dużo słyszałem o grze fallout, raz nawet kolega mi pokazywał, ale grafika mnie odrzucała.
W roku 2014 pierwszy raz miałem styczność z pierwszą częścią Fallouta, na 22calowym monitorze 16:9. Gra wyglądała słabo, ale od razu przykuła moją uwagę, genialną koncepcją, oraz oprawą audio która nadawała niesamowity klimat. Grę Fallout przeszedłem, moja ocena 10/10, jest to klasyk, arcydzieło. Fallout niestety nie jest idealny, skille np. pickpocket praktycznie nic nie dają, nie wiem czy ten skill, w ogóle działa. Sprawdzałem skill pickpocket 200% + 10AGL jest po prostu taka sama szansa przyłapania na pickpocket 50% i 5AGL. Ponadto skille takie jak lockpick są bezurzyteczne w całej grze, poza otwarciem jednych drzwi na końcu gry.
Grze trzeba poświęcić dużo czasu, jest to produkcja, w którą trzeba się zanurzyć, dużo rozmów prowadzić, szukać, itp. nie każdemu może się to spodobać. W Fallouta 2 grałem chwilę, bo miałem dość czytania dialogów (pod tym względem jestem leniwy, i jest to dla mnie męczące), ale dalej pozostaje na liście gier którą chce kiedyś przejść. Przeszedłem na Fallout: New Vegas i uważam że klimat i jakość fabuły jest na równym poziomie co stary Fallout 1. Wiele osób narzeka, że Fallout: New Vegas to nie to samo, ale ja uważam, że jest to bardzo wierna kontynuacja. Mówie to jako gracz który miał styczność, z falloutem 1 i falloutem: New Vegas w odstępie kilku dni, a nie jeko gracz króry grał w Fallouta 1 w dzieciństwie i ma sentymenty do poprzednich części. Następnie Fallout 3, jako gra jest dobra, ale fabularnie jest to słaba gra, powtarzane schematy, ogólnie nic nowego. Bethesda starało się wiernie odtworzyć klimat Fallouta, ale niestety nie jest to ten Fallout, którego znaliśmy. Fallout 3 nie jest złą grą, ale niestety odstaje od serii. Trzeba jednak pochwalić bethesde, że nie spiep...li do końca i starali się, w porównaniu do Blizzarda i jego Diablo 3. Mam nadzieję, że Bethesda zrozumiało błędy jakie popełniło, i stworzy dobrą grę, jestem jednak nastwawiony sceptycznie, jak będzie dowiemy się po premierze.
Persecuted [15]
Na prawdę nie pamiętam drugiej takiej produkcji, w której moglibyśmy tak swobodnie prowadzić naszego bohatera (lub bohaterkę).
A gó*no prawda, bo w Fallout 2 bez względu na wszystko trzeba zawsze walczyć przeciwko Horriganowi. Podczas gdy w "jedynce" można było "Gluta" zabić (albo przekonać go, by popełnił samobójstwo) albo się do niego przyłączyć.
Zdecydowanie najlepsze w serii fallout jest Fabuła/Klimat/Zadania
Fabuła jest wielowątkowa i nie mam tu namyśli że jest wiele rozgałęzień ale po prostu na lata 90 dostać dwa wątki fabularne to było coś, do tego były one naprawdę świetne. Już nie wspominam o samych WYBORACH jakie mieliśmy w grze, zadania poboczne można było wykonywać na kilka sposobów, oczywiście nie wszystkie ale te bardziej rozbudowane. Podobnie było w wątku fabularnym gdzie mieliśmy wybory i to całkiem niezłe rozwiązanie, to co zrobiliśmy podczas naszej wędrówki jak podchodziliśmy do zadań fabularnych to było coś naprawdę nowego i odkrywczego.
Tego żadna inna gra wtedy nie miała, no i sam klimat połączenie właśnie lat 40-50 z nowoczesną technologią wtopiło się wręcz w klimat Post-Apo.
Ja mam bardzo wielkie obawy co do Fallouta 4, bethesda po Falloucie 3 udowodniła że nie potrafili zrobić gry w tym klimacie. Bardziej spokojny bym byłbym gdyby Fallouta 4 tworzyli twórcy New Vegas czyli Obsidian. Aczkolwiek nie wykluczone że obawy by były, bo jest wiele sprzecznych rzeczy w tym zwiastunie który zaprezentowała Bethesda.
Trudno napisać coś, co już nie zostało powiedziane.
Druga połowa lat 90' faktycznie miała w sobie coś niezwykłego. Powstały wtedy dwa pierwsze Fallouty, najlepsza taktyczna turówka ever, czyli Jagged Alliance 2, oraz sławne Baldur's Gate.
Jako nastolatek nie byłem specjalnym fanem RPGów fantasy, oczywiście grałem w takie rzeczy jak Eye of the Beholder, albo Betrayal at Krondor, ale moją uwagę przykuwały głównie gry będące przedstawicielami różnych odmian science-fiction. Nie wiem czy wtedy rozkwitła moja miłość do klimatów postapokaliptycznych, ale gdy odpaliłem płytkę z pierwszym Falloutem (kupioną na bazarze u Ruskich) - oniemiałem z wrażenia:-)
To było (i nadal jest), niesamowicie udane połączenie "gwiezdno-odrzutowo-purytańskiego" stylu lat 50', nuklearnej katastrofy i wiążącego się z nią upadku ludzkości (wraz z nieodzowną hiper-przemocą, charakterystyczną dla kina klasy B z kategorią wiekową "M"). To niewiarygodne jak bardzo rozbudowany i zarazem spójny jest świat z "jedynki". Jedynym znanym mi postapokaliptycznym uniwersum, które robi to równie dobrze (choć już zdecydowanie mniej oryginalnie), jest polski, papierowy RPG - Neuroshima.
Mamy więc wielki świat w którym możemy robić to co chcemy. Już sama dowolność w kwestii wykonywania questów, nieliniowość, czy dobór ścieżek fabularnych, to dowody na geniusz twórców. Konstrukcja świata, jego styl graficzny, rozwój postaci, perki, czy PIP-BOY, jedynie tę tezę potwierdzają. W jakiej innej grze cRPG można zostać super inteligentną i wygadaną dziwką, będącą jednocześnie ćpunką i zabójczynią dzieci. W jakiej innej grze można zostać dopakowanym do granic możliwości koksem o inteligencji paproci zwyczajnej, którego pasją (prócz np. zabijania wszystkiego naokoło), jest rozkopywanie po nocach grobów i występowanie w filmach porno? Wybaczcie jeżeli pomieszałem elementy z "jedynki" i "dwójki", ale na pewno wiecie o co mi chodzi:-)
Minęło już pewnie z 15 lat, odkąd grałem w którąkolwiek z tych starych części. Legenda zrobiła swoje i teraz trudno wymienić jakieś główne wady pierwszych Falloutów. Sięgając pamięcią wstecz do wad z pewnością zaliczyć można: średnio udany system walki, grafikę (nie styl artystyczny), bugi (zdarzały się - musiały:-)), oraz dość dziwne rozwiązania z "dwójki". Nie zmienia to faktu, że obie te gry są co najmniej wybitne...
Dlatego żaden z nowych Falloutów nigdy nie doścignie swoich legendarnych protoplastów. Po pierwsze ze względu na siłę sentymentów (której nie da się przecenić), po drugie ze względu na grafikę 3D, której pełna dosłowność niewiele pozostawia dla wyobraźni. Kwestia technikaliów, grafiki, mechaniki, oraz rozwój postaci, są także bardzo istotne, ale chyba nie aż tak bardzo jak wyżej wspomniane czynniki.
Moim życzeniem i nadzieją co do nowego Fallouta, byłby fakt wyciągnięcia przez Bethesdę wniosków z błędów poczynionych przy tworzeniu F3. To było dość oczywiste, że nie uda do końca unieść im brzemiania legendy. Fallout 3 był sukcesem, ale połowicznym. Nie była to gra zła, ale New Vegas pokazał, że z wizji Bethesdy da się wyciągnąć o wiele więcej falloutowej esencji, niż zrobiono to dwa lata wcześniaj. Mam więc nadzieję, że doświadczenia Obsidianiu, oraz te wynikające ze Skyrima, poskutkują stworzeniem gry będącej świetną nie tylko w kwestii eksploracji...
Trailer F4 wywołał burzę, dobrze, że ludzie dyskutujący na forach nie muszą spotykać się później na ustawkach, polałaby się krew:-) Trudno jednak oceniać czym ta gra będzie. Tej pierwszej zajawce można zarzucić parę rzeczy, ale poczekajmy na coś więcej...
@Do Redakcji
Zrobicie jakiś materiał o Waszych oczekiwaniach co do nowej części Fallouta?
@standby
Rdza? Pod tym względem Neuroshima przebija Fallouta;-) Jest tam jeszcze stal, rtęć i chrom;-))
@Predi2222
Muzyka z oryginalnych folałtów jest z "epoki", zdaje się, że nie ma tam piosenek starszych niż te z lat 60'.
@metamatematyka
Threads z Falloutem nie mają za wiele wspólnego, prócz tego, że Nici pokazują koszmar wojny atomowej, oraz kawałek życia po zagładzie. Fakt, faktem, to świetny film, znacznie bardziej wstrząsający od The Day After.
Lemur80 [19]
Muzyka z oryginalnych folałtów jest z "epoki", zdaje się, że nie ma tam piosenek starszych niż te z lat 60'.
Uh, serio?
http://en.wikipedia.org/wiki/Maybe_(1935_song)
http://en.wikipedia.org/wiki/A_Kiss_to_Build_a_Dream_On
Chciałbym tylko uściślić, że to nie wysoka charyzma w fallout 1 i 2 sprawiała, że questy można było wykonać na inny sposób, tylko sam fakt grania kobieta. Im wyższa CHAR, tym więcej postaci można było dołączyć do drużyny I NIC POZA TYM. Charyzma nie wpływała na opcje dialogowe, a tym samym nie decydowała o "alternatywnych" (np. łóżkowych) rozwiązaniach questów. Dla unikania konfliktów istotna jest TYLKO I WYŁĄCZNIE INT (inteligencja), a nie CHAR, jak mogłoby się na logikę wydawać.
Persecuted - Chcesz zrobić z Sheparda szpiega, płatnego zabójcę albo alfonsa? Zapomnij! Masz ochotę bawić się Geraltem w najemnego zbira, myśliwego albo ochroniarza? Nie da rady!
Trochę nie najlepsze przykłady, bo Shepard i Geralt to postaci narzucone odgórnie, wiadomo więc, że będą jakieś ograniczenia.
@Veeteck
Bez wysokiej charyzmy nie mogłeś zostać gwiazdą porno ;) Wpływała też zdaje się na reakcję spotkanych osób na naszgo bohatera, ale teraz ręki sobie uciąć nie dam.
Dla mnie w Falloucie 1 i 2 przede wszystkim największe wrażenie robiła różnorodność stylu gry w zależności od postaci stworzonej przez nas na samym początku. Dwójkę przechodziłem kilka razy. Raz snajperem z wysokim szczęściem, który ładował krytykami i większość przeciwników ubijał jednym strzałem w oczy. Drugi raz kobietą z wysoką inteligencją i charyzmą, która potrafiła wygadać się z kłopotów i znaleźć alternatywne rozwiązania do siłowych. Raz bucem z niską inteligencją który walczył na pięści - bardzo trudna ale również bardzo ciekawa i śmieszna zarazem gra zwłaszcza dialogi, przykładowo w vault city można się zatrudnić do sprzątania vaulta i popsuć komputery :) Trójka mnie zraziła tym, że możemy różnymi postaciami zaczynać, ale pod koniec każda z nich wypada mniej więcej tak samo. Panowie z Bethesdy dajcie nam Van Burrena :)
Fallout uzależnia, czy 1,2 czy 3 i NV te gry są takie że chcesz tu i tam pochodziś, masz pelną swobodę, Levelowanie bardzo przyjemne, nie jak w Bordelans 2 gdzie na chama musisz się respaunować.
Trudno się odnieść do pytania w temacie, bo przecież seria dzieli się na dwa stosunkowo różne od siebie etapy. Na pewno:
a) muzyka
b) kreacja świata - postapo połączone z rozwiniętą robotyką
c) fajny sposób skonsumowania dorobku amerykańskiej kultury i popkultury
d) duża swoboda rozwoju i rozgrywki
Mi się podobał ten dreszcz podczas gry , kiedy zapominałeś, że to jest gra. Moment w którym zdawałeś sobie sprawę z obecności niewidzialnych ghuli, albo ta do bólu przerażająca misja z trójki-Tranquility Lane- kiedy lądowało się w przedwojennym miasteczku.
Poza tym strasznie podobało mi się to że wszystko co robisz odbija się na twoim wizerunku i na tym jak widzą cię mieszkańcy pustkowi.
Nie mam wiele do dodania, bo o dwóch najważniejszych aspektach wspomnieli Gambri- i Vermi- nus.
Jeśli chodzi o to, o czym mówił Gambri: do niesamowitej i rozbudowanej mechaniki gry, która pozwala radzić sobie na bardzo wiele sposobów w questach, a nawet zmienia linie dialogowe dla bohaterów np. o niskiej inteligencji, ludzie Bethesdy podeszli z szacunkiem - po raz pierwszy w grach tego studia zastosowano skill checki w dialogach, i zróżnicowano wybory w zależności od posiadanych perków.
Pamiętajmy - bo to bardzo ważne - że to właśnie Fallout 1 wynalazł i rozpropagował obowiązujący dziś we większości gier cRPG system drzewka dialogowego (choć wcześniej w podobnym kierunku ewoluowała np. seria Ultima).
Taki system dialogowy w grach serii Fallout jest niemal doskonały: np w końcówce New Vegas możemy - posiadając odpowiednio wysoki współczynnik Speech - przekonać głównego mąciciela, że nie ma racji, w efekcie czego odstępuje on od walki.
Rzadko która gra ma takie bogactwo wyborów jak seria Fallout, a tutaj dodatkowo te wybory wprzęgnięto w świetną mechanikę gry.
O drugiej wspaniałej właściwości tej serii, czyli bardzo trafionym settingu mówił Verminus.
Ja tylko dodam, od siebie, że w czasach pierwszego Fallouta wielkie wrażenie robiło na mnie intro, w którym żołnierze USA (we wczesnych wersjach Power Armor) przeprowadzali pacyfikację ruchu oporu w anektowanej Kanadzie. Nie grający nawet w ogóle na komputerze znajomi doceniali tę alternatywną, ale bardzo ciekawą wersję historii.
A wszystkie te drobne ale robiące wielkie wrażenie detale - dwugłowy niedźwiedź jako symbol NCR, design Power Armor czy samochodu Corvega. Tak świetne i pomysłowe post-apo, że chyba tylko seria filmowa Mad Max stanowi tu jakąś konkurencje.
W tym aspekcie Bethesda także starała się nic nie zmieniać i w zasadzie jej się to udaje.
BTW - ktoś wyżej poruszył temat oczekiwań wobec nowego tytułu. Ja nie mam wielkich, wiem, że Bethesda odwali kawał dobrej roboty - ich gry zawsze mi pasują. Grafika pokazana na trailerze nie jest wspaniała jak nowe tytuły na Unrealu 4 albo CryEngine, ale nie o to chodzi.
Natomiast fajnie by było zobaczyć pewne szczegóły - kompletny brak ekranów ładowania, nawet przy wchodzeniu do budynków, wielką otwarta mapę znacznie większą niż Skyrim - bo co to za pustkowia, które można przejść w 20 minut?
Ale żeby ta mapa była dobra, muszą zniknąć znane z F3 sztuczne ograniczenia - żadnych "you cannot go further that way" - twórcy New Vegas ograniczyli swoją mapę Mojave bardzo fajnymi naturalnymi barierami - zwykle górami.
Dobrze by także było, żeby w serii pojawiły się wreszcie sterowalne pojazdy - jak w Rage, Fuelu albo nadchodzącym Mad Maxie.
Za co kochać Fallouta? Oczywiście za świetny, oryginalny klimat oraz za niesamowite, wypełniony NPC-ami i przeróżnymi misjami świat... zresztą w Falloucie świetnie widać rozpad cywilizacji i jej starania do powrotu do stanu rzeczy jaki był przed wojną. W Falloucie 4 wreszcie widać jakieś większe postępy w tym kierunku: W miastach jest prąd, a nad nimi latają sterowce i inne machiny. Co prawda wciąż świat gry będzie zamieszkiwany przez różne potwory ( widoczne na zwiastunie ghule oraz szpon śmierci)więc będzie do czego strzelać... zapowiada się więc kolejna świetna część!
Fallout 3 jak i New Vegas mi się podobają bardzo, a ich najmocniejsza strona to fajna scenografia, fabuła.
Świetne uczucie jest jak pierwszy raz wychodzi się ze schronu i nie wie się gdzie iść.
Starsze części to też dobre gry, ale jak dla mnie zestarzały się. Dzisiaj te gry wydają mi się za trudne, trochę żmudne. Nie wiem czy ktoś nie wychowany na takich grach przez to przebrnie.
napoleon2000 jednej rzeczy nie potrafię zrozumieć- zbyt trudne. Gry Rpg, szczególnie papierowe, w założeniu miały być trudne, bo jeśli nie ma wyzwania, to po co w ogóle się starać.
tylko i wyłącznie klimat postapo, który potrafi nas przyśrubować do gry na długie godziny - reszta leży i kwiczy. (mam na myśli trójkę)
@Irek22
Serio?
To "uh, serio?", nie powinieneś raczej skierować do Predi2222?
@Ganglouder Wydaje mi się, że przez 'trudne' można rozumieć głównie dosyć toporną grafikę i interfejs, które nie ułatwiają odbioru całej gry. Ciężko się jest przemóc, nauczyć się co i jak się robi będąc wychowanym (jak w moim przypadku) już na nowszych produkcjach. W czasach gdy F2 był nówką i hitem, grało się też dlatego, że nie było zbyt wielu fajnych tytułów - więc człowiek siłą rzeczy nie miał wyjścia. A dziś, w dobie wiedźminów, new vegasów czy czegokolwiek jeszcze, podejście do tak archaicznej gry bez wcześniejszych z nią doświadczeń wymaga sporo samozaparcia ;)
Najmocniejszą stroną serii Fallout były od zawsze perki, z jeden strony skille pt.: +20% dmg, a z drugie skille, które całkowicie zmieniały rozgrywkę. Jak nie dadzą tutaj d*** tak jak w Fallout 3 (za dużo mogliśmy rozwinąć, przez co otrzymaliśmy postać wszechstronną, a to było nudne na dłuższą metę), to będzie spoko.
Ogólnie silnik Bethesdy zawsze miał problemy z efektami graficznymi i fizyką, próba poprawienie obu tych aspektów zawsze dążyła do "RAM overladed" i pulpit. W NV po aktywowaniu wszystkich DLC gra lubi sobie czasami się wysypać bo za dużo rzeczy musi ładować, jeśli w Falloucie 4 nie będzie takich problemów i gra nie będzie wyglądać gorzej niż Skyrim to spoko.
Skrótowo:
- retrofuturyzm
- S.P.E.C.I.A.L
- questy
- klimat
- perki !
- Pipboy
- bezdroża
- postapo
W skrócie - CAŁOŚĆ:
- świat (postacie, rasy, przeciwnicy, pustynia-postapokaliptyczna itd.) i unikalne lokacji (Krypta, Złomowo, Nekropolis, Bractwo Stali i wielu innych)
- wątek główny, poboczne questy i można rozwiązać na wiele sposoby (nawet można ukończyć grę BEZ WALKI!)
- klimat
- urozmaicony mechanik gry i interakcji z światem
- sporo przedmioty (nie tylko bronie i zbroje)
- mechanik rozwój bohatera - S.P.E.C.I.A.L (nawet punkty Inteligentność ma wpływ na dialogi - głupek gada jak małpa)
- sekrety
- wolność!
- trudność
- ... może ta turowa, ale FPP z Fallout 3 i F:NV też nie pogardzę. ;)
Te wszystkie wymienione cechy mają Fallout 1-2, a Fallout 3 jest dobry, ale coś brakuje i no, te pewne powtarzalne lokacji (np. metro lub opuszczony sklep).
Krótko mówiąc, nie oczekuję, by Fallout 4 będzie na równy poziomie F1-2 (nie jestem naiwny), a raczej może trochę lepszy od Fallout 3 z "alternatywny uniwersum" albo raczej dobra. To wszystko.
Cieszę się, że mogłem poznać Fallout 1-2 i zagrałem kilka razy. Chyba niedługo jeszcze wrócę do nich. :)
@Longwinter -> [39] Cytat: "Nic to że z tamtej gry nie zostało prawie nic." -> Tylko częściowo, a nie prawie nic. Grafika? Dla mnie, grafika F1-2 nie jest okropna i da się polubić. To kwestia gustu i oczekiwania. ;)
Oczekiwania.
Jak ktoś słyszy że to Fallout to od razu wydaje mu się że to będzie najlepsza gra na świecie. Głównie dlatego że w dzieciństwie Fallout była jego ulubioną grą. Nic to że z tamtej gry nie zostało prawie nic. Nie ma zanczenia że ludzie którzy robili pierwszego Fallouta dawno odeszli. Nic to że pierwszy fallout był prostą grą z okropną grafiką. Ważne że to Fallout.
fallout 4 technicznie na pewno nie będzie dobry,tak jak 3 i nv.Bedzie pewnie dobry klimat i fabuła.
Pierwsze dwa Fallouty to zupełnie inny gatunek niż to co zaproponowała Bethesda. Łączy te gry tylko uniwersum. O ile Fallout Tactics do oryginalnych Falloutów jeszcze jakoś nawiązywał, o tyle trójka de facto otwiera nową serię.
Ja nie znoszę gier FPP czy TPP, więc mój stosunek do nowych części jest oczywisty. O starych mogę powiedzieć tyle, że wciąż chętnie do nich wracam i wciąż mile przy tym spędzam czas (analogicznie jest z Baldursami).
Nie grałem w żadnego Fallouta, tylko w trojkę z 30min, ale nie podobało mi sieto że gra przypomina Obliviona.
Czwórka bedzie pewnie moja pierwszą grą z serii.
Mam pytanie... Nęci mnie Fallout 1 & 2, jestem fanem post-apo, i chciałbym poznać inne gatunki gier niż grałem dotychczas - a były to głownie FPS/TPS shootery sf. Z rzutem izometrycznym powoli się oswajam za sprawą różnych wynalazków, jak stary Alien Breed czy mniej stary Shadowgrounds Survivor. W gry rpg dotychczas nie grywałem, bowiem większość z nich jest w klimatach fantasy, która to estetyka mnie odrzuca. Lubiłem ja gdy miałem 12-16 lat - tak lubię Conana, a za największe arcydzieło w tej tematyce uważam opowiadanie R.E.Howarda "Saga o Njordzie pogromcy smoka"... Uwielbiam serie Mass Effect, ale z klasycznym rpg ma ona niewiele wspólnego. Do meritum. Czy Fallout 1,2 są dobrymi tyt. na początek? Czy to nie będzie dla mnie za trudne? Mam ograniczony czas na gry, i 40 na karku, ale ten klimat post-apo po prostu uwielbiam. Czy to wystarczy aby sprostać czemuś co jest legendą, jak Mad Max 1 & 2 wśród niektórych? Czy bez doświadczenia odbije się od tego tyt. jak teraz młodzież choćby od protoplasty Mad Maxa , czyli ksiązki i filmowi (książka lepsza) "Chłopiec i jego pies". Będę wdzięczny za rzeczowe wypowiedzi, i ocenę możliwości wzięcia F 1&2 na warsztat bez doświadczenia w gry rpg. Pozdrawiam.
@nordvargr
Krótko: z tego co widzę (np. z pozycji wiki Fallouta), demo pierwszej części jest do pobrania. Nic więc nie stoi na przeszkodzie byś najpierw je pobrał i sam zadecydował czy Ci się to podoba, czy nie.
Dłużej: Generalnie w tej grze ludziom młodym/bardzo młodym, może przeszkadzać wszystko (od grafiki, przez interfejs, tony tekstu do przeczytania, aż po system walki). Tymczasem sam napisałeś, że nie należysz do pokolenia wychowanego na wodotryskach graficznych, więc teoretycznie powinieneś znieść taki "powrót do przeszłości", lepiej niż młodsi gracze. Tyle teoria, nic tu więcej nie wymyślimy, tym bardziej, że jak sam napisałeś - nie masz doświadczenia w grach cRPG. Fallout nie jest nadzwyczaj skomplikowany, ale powrót do takiej technicznej ramolki może okazać się bolesny. Nie wiem czy na start nie byłby lepszy dla Ciebie jakiś RPG akcji, albo gra nieco bardziej nowoczesna. W każdym razie proponuję Ci ściągnąć demo i sprawdzić to wszystko samemu. Poza tym w sieci jest pierdyliard poradników i solucji (nie mówiąc już o czymś takim jak Biblia Fallouta). Zawsze jeżeli będziesz miał problem - albo nauczysz się, albo znajdziesz odpowiedź. Podejrzewam, że wszystkie możliwe pytania i odpowiedzi już padły. Wystarczy odrobina samozaparcia:-)
Pierwszy Fallout nie jest specjalnie długi (tym bardziej, że czasowo ograniczony ze względu na fabułę):
http://howlongtobeat.com/game.php?id=3338
...Choć oczywiście zajmie Ci ona o wiele więcej czasu niż jakikolwiek FPS. Jeżeli masz ograniczony czas na granie, to nic nie stoi na przeszkodzie byś sesje dozował wedle potrzeb. Po zagraniu w demko proponuję najpierw poczytać o tym świecie, sprawdzić jak tworzy się postać, do czego są perki, jak tą postać levelować itd. Jeżeli chodzi o treść, to słowo "dorosła" jest chyba najbardziej odpowiednie. Tym aspektem raczej nie powinieneś być zawiedziony...
@Lemur80
Dziękuję za naprawdę rzeczową wypowiedz! Po prawdzie to próbowałem raz w 1kę, mam jakis tam Play Extra 3/2008 i sa po polsku a to dla mnie podstawa. Ale czeste problemy z odpaleniem tez swoje robia. Wiem ze po pierwszej lokacji wchodzilem do miasta a tam czegos nie mialem bo nie zebralem z poprzedniej.. a szukalem wszystkiego heh.. balem sie ze to przeklamanie grafy czy cos, wrocilem, nieznalazlem.. Pobralem podrecznik.. i tam bylo ze to tam jest. Mysle, chyba bylem slepy :P Tak sie skonczyla moja pierwsza przygoda z F1 :) Ale wcale mnie to nie zniecheca, wiem z czym mam mniej wiecej do czynienia, stad było pytanie o trudność dla graczy z innych "bajek".
Bardzo Ci dziekuje za odpowiedz !! :)))
@nordvargr
Nie ma sprawy, trochę trudno o rzeczową wypowiedź, bo to w moim przypadku trochę tak, jakby doradzać komuś przesiadkę do samochodu którym samemu jeździło się po raz ostatni z 15 lat temu:-)
Jeżeli będziesz miał jakieś problemy z odpaleniem i z grafiką (kiedyś Fallout odpalał mi się z wyciętym kawałkiem interfejsu), to poszukaj fanowskich patchy. Być może także wersja steamowa jest lepiej przystosowana do nowszych systemów (ale nie dam sobie za to uciąć ręki). Specjalnie odpaliłem teraz steamowego F2 ("jedynki" nie mam) i widzę, że na Win 7 X64 nie powinno być żadnych problemów. Wnioskuję więc, że wersja steamowa części pierwszej powinna działać tak samo dobrze jak "dwójka". Być może Twoja wersja z płytki będzie się odznaczać podobną stabilnością, trudno mi powiedzieć...
No tak to jest, Fallout (podobnie jak i duża część innych starszych RPGów), to taka czasem klikanina, przegapisz coś, z jakiś powodów nie rozwiniesz opcji dialogowej i dupa, na pierwszy rzut oka nie wiadomo co robić:-) Cała magia leży w chłonięciu i odkrywaniu:-) Najważniejsze właśnie by się takimi rzeczami nie zrażać. Miałem długą przerwę od "czytanych" RPGów (ich renesans przyszedł stosunkowo niedawno), ale okazało się, że nie miałem najmniejszych problemów z wchłonięciem ton tekstów i opisów z Shadowrun Returns i Dragonfall. Mało tego, jeżeli efekt rozmowy mi nie odpowiadał, to robiłem load save'a i próbowałem różnych opcji dialogowych aż do skutku. Oczywiście Shadowrun to gra inna, przede wszystkim dużo mniejsza i nie tak skomplikowana jak Fallout, ale kwestia "czytanek" jest podobna. Przyzwyczaić się można do wszystkiego, do interfejsu z innej epoki, do pikselowatej grafiki i ogólnej siermiężności. Wszystko zależy od tego jak bardzo jest się zdeterminowanym by wsiąknąć w świat, poznać jego meandry, czy po prostu chłonąć opowieść. W tym wypadku chyba po prostu warto:-)
Życzę powodzenia!:-)
@Lemur80
Widze pewna analogie, moze dla Ciebie niestosowną? Był sobie kiedys taki band jak Hellhammer.. daaawno temu. Podlozyli podwaliny pod black metal, death metal, i co dla poniektorych doom metal. I teraz jak ktos nie szuka tego "brudnego" brzmienia, albo nie ma sentymentu, to raczej ma problemy z trawieniem tegoż.. A inni będą zawsze składać pokłony dla tego epokowego odkrycia w muzyce , ze mozna tak grac :PP Bardzzzzo dziekuje raz jeszcze, tak naprawde nie spodziewałem sie ze ktos rzeczoweo odpowie na moj post, stad pełen szacun! :)
@nordvargr
Hehe, jakbyśmy się kłócili, to pewnie bym powiedział, że taka analogia jest niestosowna:-D. No ale nie kłócimy się, więc powiem tak: każdy ma jakąś tam swoją ścieżkę, we wszystkim. Przykładowo ja, przez parę ładnych nie znosiłem ciężkiej, czy po prostu metalowej muzyki lat 80' Wyrosłem na Black Sabbath i Hendrixie, a tuż po tym dałem się ponieść rewolucji muzycznej i na "topie" były takie rzeczy jak Fear Factory, czy Ministry (albo Tool i RATM). Po jakimś czasie zdałem sobie sprawę, że "olanie" lat 80' to wielki błąd. Nie chodzi tylko o pierwszorzędne kapele thrashowe, ale także punk i hardcore, które wyrosły w tamtych latach i których do dzisiaj jestem fanem. Zresztą w szerszym spojrzeniu jest dokładnie tak jak mówisz, kapele takie jak Hellhammer, były protoplastami gatunków muzycznych, które narodziły się tak naprawdę parę lat później. Część ludzi tego nie/nie pamięta, a czasem warto trochę poszperać, czy cofnąć się w czasie by odkryć perełki i w pełni zrozumieć dlaczego ludzie nadal się jarają pewnymi rzeczami. Co prawda takie NWOBHM nigdy mi nie przypasiło (prócz Motorhead), ale lata 80' przestały być dla mnie w końcu muzyczną "czarną dziurą" (o popie z tamtych lat nie wspominam, bo to już inna dyskusja):-)
@Malkav Może faktycznie jest w tym trochę racji, dla wielu młodych użytkowników starsze części mogą wydać się zbyt toporne i bez przygotowania mogą oni mieć problem ze zderzeniem się z rzeczywistością, że gra wcale nie chce Ci pomóc jak to teraz bywa. Co do grafiki, szczerze uważam, że jest świetna, szczególnie w porównaniu do obecnych trendów, a prawdziwy RPG można umieścić praktycznie tylko w 2D by umiejętności nie zależały od gracza, tylko od rozwinięcia postaci.
Fallout 2 jest moja najlepsza gra RPG, ktora kiedykolwiek wyszla.
Fallout... wszechogarniający, złożony, zjawiskowy. Komentarz to za mało, żeby oddać magię tej serii.
specjalnie sprawdziłem, Fallout 2 - nazywany przez was ideałem - dostał u was 9.0, jak masa innych ch****** gier, które nawet stać obok tej gry nie powinny. system ocen to imho jedna wielka pomyłka w tym serwisie.
djmaciek [53]
dostał u was 9.0, jak masa innych ch****** gier, które nawet stać obok tej gry nie powinny
Tyle tylko, że nie wziąłeś pod uwagę, że Fallout 2 dostał 9/10 w czasach, gdy 9/10 oznaczało 9/10.
Najmocniejszą strona przynajmniej w 1 i 2 to jeden z najlepiej odanych mroczniejszych światów jakie powstały w grach.
W której seks, alkohol i drugi przeplatały się z przemocą, pokazaniem że ludzie najgorszym wrogiem ludzi ( np. cały projekt krypt - będącym jednym wielkim społecznym eksperymentem)..
Świat w którym mogłeś kraść, mordować, zostać aktorem porno, łapać niewolników..
Ba nawet po tytuł mistrza boksu mogłeś się ubiegać - oszukując lub nie ;)
Gdzie dziwki, ćpuni byli na porządku dziennym, a większość osób chciała cię zwykle wykorzystać do własnych celów..
Dodajmy charakterystyczną oprawę , połączenie technologi z lat 50 i s-f , mnóstwo smaczków i questów ..
Stimapcki, power fisty, bazar, power armory, 10 mm smg i pistol, jet ... to bronie i przedmioty których się raczej już nie zapomni..
F3 - leżała questami było ich mało i w sporej części były kiepskie, widoczki też nie powalały - lekko się zawiodłem na lokalizacjach w środku miasta..
Dodajmy że ugrzeczniono grę zniknęli ćpuni, dziwek była cała 1...
Decyzje głównego bohatera też były cholernie durne...
Za to przynajmniej mody ratowały tę grę ..
New Vegas - świetne questy ( i czasami smaczki z nimi), ale jeszcze bardziej ugrzeczniona niż 3 ( jedna gomora nie czyni cudu), ..
Ale zaginał klimat .. post apo ... ot taki western plus ciut klimatów crimes story ... nie czuło się tego ( cudem fabularnym i klimatu był prześwietny dlc w klimatach posta apo - Lonesome Road) ogarniającego smutku cześć 1 i 2 czy nawet ..3
irek22: racja, ale nie zmienia to faktu, że system ocen bywa denerwujący i nie każdy np. może wiedzieć, że wcześniej stawiano większe wymogi stąd taka, a nie inna ocena. oczywiście moja uwaga jest tylko na marginesie, bo to tylko ocena, istotna jest natomiast sama treść recenzji.
O grafikę na pewno się czepiać nie będe jednak,stary silnik trochę odświeżony to też słaba mechanika która psuje całą grę.Będzie masa bugów i gliczów jak w 3 i nv bo bethesda z tego słynie.
Dla mnie seria Fallout jest historią o świecie, nie o graczu. I to właśnie ten świat jest na tyle interesujący że chcemy go odkrywać, obserwować, być jego częścią.
Oby nie było tylko Falloutem z nazwy a wspólnym mianownikiem postapokaliptyczny klimat :/ Po Wieśku mam nadzieje że będzie rozbudowana fabularnie dialogowo i z rozwojem postaci nie dla idiotów...
Odkupiciel [60]
mam nadzieje że będzie rozbudowana fabularnie dialogowo
Gra wyprodukowana przez Bethesdę rozbudowana fabularnie i dialogowo? Radzę już teraz zejść na ziemię, by później nie było rozczarowań pod tym względem.
Gra wyprodukowana przez Bethesdę rozbudowana fabularnie i dialogowo? Radzę już teraz zejść na ziemię, by później nie było rozczarowań pod tym względem.
Trudno by od nich gra miała masy tekstu i była rozbudowana dialogowo, skoro ze starej szkoły maja tylko Morrowinda, do tego to już były kroki w stronę ułatwień.
Bethesda nie czuje zupełnie tego universum i stąd na F4 nie specjalnie czekam. Oni się dobrze czują w serii Elder Scrolls i przy tym powinni zostać, a Fallouty zostawić innym. F3 i FNV dzieli przepaść jeśli chodzi o jakość, wiarygodność czy złożoność wykreowanego świata. Jeśli znów za F4 odpowiedzialny jest ten dzieciak Howard to będzie to straszna kiszka i mody tego nie naprawią.
Jezeli chodzi o Fallout 3, podobaly mi sie motywy z przenoszeniem w przeszlosc, np dodatek Operation: Anchorage, albo quest w ktorym dzieki pewnej maszynie, moglismy choc na chwile zapomniec o wszechobecnych gruzach, pustkowiach, drzewach pozbawionych lisci, mutantach i ludzkich potworach i przeniesc sie w czasy ameryki z okresu zimnej wojny, wszystko z otoczką Sci-Fi czyli latajacymi robotami, samochodami napedzanymi energią atomową, calosc nie byla zbyt rozbudowana, mielismy waskie pole do popisu, a wszystko skonczylo sie dosc szybko, masakrą dokonana przez komunistów, czyli nic niezwykłego jak na te serie.
USSCheyenne@ trochę szacunku dzieciaku, gdybyś tyle osiągnął co on to bym się nie odzywał, a tak morda. Widzę, że zazdrość co po niektórych tutaj zżera bo ich ukochany Wiedźmin może dostać w dupkę. Fallout 4 na pewno będzie świetną gierką , już teraz to widać, a co do bugów, no to ilościowo pokonać to co się dzieje w Wiedźminie już raczej chyba się nie da, więc będzie ok :D Aż tak zbugowanych gier jakie dostarcza CD RED to Bethesda nigdy nie miała :) Wraca król i goty i tym się trzeba cieszyć, aż do czasu TES VI, wtedy się zamienią miejscami na tronie the best RPG :)
Jak sobie podczytuję posty wątku - to cały czas zastanawiam się nad jedną kwestią, uparcie podnoszoną przez część graczy. Skąd ten "rozziew" w ocenach serii, między Falloutem 1,2 a Falloutem 3 i New Vegas.
Dlaczego ja, gracz - było nie było, towarzyszący od początku, narodzinom "gier video", różnic między tymi grami (bo są, a jakże) nie uwzględniam w osobistej ocenie serii - jako minus,
i dlaczego nie mogę zgodzić się ze zdaniem - "Dlatego żaden z nowych Falloutów nigdy nie doścignie swoich legendarnych protoplastów" [Lemur80 - post19]
Przecież - klimat (to co najważniejsze) zniszczonego wojną nuklearną świata, wraz z jego elementami (postacie, bronie, gadgety) od Fallouta 1 - nadal jest obecny w całej serii.. Zmieniał się stopniowo, tylko sposób jego przedstawiania w grze - był dostosowywany do nowych możliwości systemowych i graficznych gier.
Przykładem może być już sam początek Fallouta 3 - osada Megatona, zbudowana wokół gotowej do wybuchu bomby atomowej ;) Czego brakuje w tej "odsłonie klimatu", wielbicielom Fllouta 1 i 2
?
Mają tutaj całą galerię typów ludzkich, "zboczeń" ;) mniejszych i większych, wraz z treściami ich żywota. Mało tego - mogą ten światek Megatony potraktować wedle swoich chęci, znacznie bardziej efektownie, niż było to możliwe w poprzednich Falloutach.
Nie wątpię że niektórzy wielbiciele 1 i 2 - skorzystali z okazji i zamienili Megatonę w nuklearny grzybek, ku chwale poprzednich części Fallouta, wrócili do tych części i siedzą tam do dzisiaj..
To godne podziwu ale osobiście (jak wyżej pisałem) nadal tego nie rozumiem.. ;)