Arasz, biedactwo, otrząsnąłeś się już po przegranej Bronka w wyborach prezydenckich???
14:29 pirackie RPG byłoby zajebiste a to ze risen 2 sie nie sprzedał nic znaczy - była to na swoj sposob swietna gra. klimat piracki i stylgothicowy polaczyly sie swietnie. gdyby to rozbudowac lepiej to dostalibysmy arcydzieło.
Ehh a wy wciąż macie problem z dźwiękiem, ledwo was słysze, a dźwięk z skype rozwala mi bębenki...
Podobnie jak Gambri wyczekuję dobrego RPG w Śródziemiu. Zastanawiające jest to, że gry tego rodzaju w tym uniwersum nie powstają co chwila. Gdyby komukolwiek udało się w takim tytule utworzyć klimat filmu Drużyny Pierścienia prawdopodobnie nie byłbym w stanie odejść od komputera. Gdyby można jeszcze było wybierać między graniem po stronie dobra lub zła byłaby bajka :D. Dodatkowym atutem jest ogromny świat, można by odwiedzać miejsca znane lub stworzyć ciekawą nową historię nie ingerując zbyt w to co znamy z książek i filmów.
Oprócz tego marzy mi się RPG, gdzie nie ma magii a króluje alchemia. Coś na wzór mangi Full Metal Alchemist. Świat w którym alchemicy nie są zbyt lubiani, gdyż są chodzącą bronią, gdzie istnieje możliwość eksperymentowania na ludziach, a nieograniczoną moc można zdobyć poświęcając tysiące istnień. Szeroki wachlarz umiejętności, specjalizowanie się w określonych rodzajach alchemii, z których każda mogłaby być unikalna. No i oczywiście chciałbym mieć wybór po której stronie gram :).
Najbardziej chciałbym zobaczyć RPG akcji osadzone w świecie serii książek "Pan Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza. Dla niezaznajomionych książka opowiada o człowieku wysłanym na planetę będącą na poziomie rozwoju naszego średniowiecza w celu odnalezienia zaginionej ekipy naukowców. Bohater na potrzeby misji został wyszkolony oraz wyposażony w specjalny implant ułatwiający zadanie i ekwipunek dzięki któremu może udawać tubylca. Co do samej gry fakt posiadania implantu oraz występującej w książce magii daje ogromne możliwości rozwoju postaci, natomiast zarysowany nam przez autora świat jest ciekawy i zostawia jeszcze masę możliwości dalszego rozwinięcia. (Ciężko się rozpisać nie spojlerując książki, którą swoją drogą wszystkim serdecznie polecam)
Co do materiału wydaje mi się że odpowiednio dobrze zrobiony RPG w pirackich klimatach mógłby się sprzedać, ja bym grał.
A jeszcze częściowo poza klimatem chciałbym zobaczyć przygodówkę point'n'click w świecie "Kronik Jakuba Wędrowycza" Pilipiuka, taka gierka zrobiłaby dzień wielu osobą
Mnie się marzy RPG w czasach II wojny światowej.
Linia fabularna mogłaby być oparta np. na kierowaniu oddziałem specjalnym (walka jak w silent storm), którego zadaniami byłoby werbowanie pod koniec wojny na niemieckich naukowców, szukanie planów technologii, zagrabionych skarbów etc.
Już strasznie dawno nie było dobrego RPG w uniwersum wampirów. Najlepiej, żeby czas akcji gry był rozpostarty od czasów średniowiecznych po współczesne. Z rozbudowanym światem, niebanalnym systemem klanowym (hierarchą klanową, między klanowymi układami) i rozgrywką umożliwiającą nam wpływ na to co się dzieję na przestrzeni wieków. Ewentualnie dobry erpeg akcji ala Mass Effect ale z bardzo dobrą fabułą i dającą satysfakcje rozgrywką kosztem "wolnej ręki" ale nadal w uniwersum wampirów. Bloodlines nie dostało żadnego godnego następcy. A w Skyrim wątek wampirów jest wątkiem pobocznym wpływający na rozgrywkę w bardzo małym stopniu.
Jak dla mnie to mogli by stworzyć eRPeGa w świecie Lego Bionicle. Bionicle mają świat pełen legend, tajemnic itp. Sam kreator postaci mógłby wyglądać jak budowanie z części różnych Bionicli. Mogło by to wyjść świetnie bo przez ten rozległy świat twórcy mieliby szerokie pole do popisu. A świat mógłby być też ogromny składając się z wielu części np. Mata Nui bądź Woja Nui. Do tego chyba każdy ma z tą serią sentyment bo kto Bionicli nie zbierał? Jak dla mnie to mogło by być świetne i dobrze się sprzedać. Ale mogli by to utrzymać w klimacie tych starych Bionicli a nie nowych bo te jakoś do mnie nie przemawiąją tak jak pewnie do większości. (Tyle Bionicli w tekście bo nie wiedziałem czym by je tu zastąpić.
Gra RPG w świecie Mad Max'a.Mad Max to świetna seria,która idealnie nadaje się na RPG'a.Mnóstwo misji pobocznych w stylu przeszukaj zniszczone samochody,przeszukaj pustynie,podążaj za czyimiś śladami na piasku, które mogą się rozmazać.Misje typu uratuj ścigany samochód,areny i wyzwania.Coś pięknego.
Według mnie ciekawym uniwersum na powstanie gry RPG jest Władca Pierścieni. Czytałem dużo różnych książek o Śródziemiu i chętnie zobaczyłbym więcej dobrych gier na ich podstawie. Myślę, że nie muszę nikomu tłumaczyć, jak rozbudowana jest historia tego świata, i jakie wielkie cuda można wzorując się na nim stworzyć. Swego czasu mocno czekałem na Shadow of Mordor, która jednak nie do końca sprostała moim oczekiwaniom. Zawsze marzyłem o wcieleniu się w kogoś z Drużyny Pierścienia, bądź zupełnie nową, stworzoną przeze mnie postać, która pomagałaby zniszczyć Jedyny Pierścień. System walki mógłby być podobny do tego we wspomnianej już wcześniej produkcji. Należałoby jednak dodać elementy RPG, np. zdobywanie nowego uzbrojenia i jego ulepszanie, podstawowy crafting byłby też mile widziany (np. coś podobnego do tego w Skyrimie). Jednak najmocniejszą stroną takiej gry byłby otwarty świat Śródziemia. Bogactwo tej krainy spokojnie wystarczyłoby na długie godziny zwiedzania. Przeróżne jaskinie, pasma górskie na północy, zatoki i plaże na południu, a pustynie na wschodzie! To byłoby wspaniałe! Do tego tylko brak skalowania poziomu potworów, a eksploracja takiej mapy byłaby samą przyjemnością. Gdyby jeszcze dodać to tego dobrze przemyślany system rozwoju postaci, ciekawe questy i dialogi, to wyszedłby naprawdę fantastyczny RPG! Mam nadzieję, że kiedyś moja wizja się spełni.
Chętnie zobaczył bym grę RPG osadzoną w uniwersum feudalnej Japonii. Postacią grywalną mógł by być zwykły samuraj kierujący się kodeksem i honorem. Gra łączyła by elementy walki jak i możliwość zarządzania własną wioską. Główna oś fabularna skupiała by się na walce samurajów z nowym cesarzem który stara się doprowadzić do upadku kraju. Będziemy musieli opowiedzieć się za jednym z klanów który stara się pokonać cesarza i posadzić na tronie własnego przedstawiciela. Będziemy mieli możliwość wpływania na kształt świata poprzez zawieranie sojuszy lub wypowiadanie wojen innym klanom. W grze będziemy mogli zetknąć się z kulturą, wierzeniami oraz legendami Japonii. Gra była by odskocznią od typowych RPG gdzie walczymy ze smokami, potworami, paramy się magią i tajemniczymi mocami. Dla niektórych było by to odrzucające ale inni z pewnością docenili by zawartość jaką oferowała by ta gra.
Gra RPG w jakich klimatach była by najbardziej zaskakująca? Zważając na różnorodność miejsc akcji jakimi byliśmy zasypywani w ostatnich latach moim zdaniem zaskakującą, a nawet dość odważną propozycją była by gra w uniwersum Diuny. Dodając do tego mechanikę z serii Mass Effect z wyborami podobnymi z gier studia Telltale Games to można się pokusić o naprawdę ciekawą serię, która by mogła stworzyć nowy cykl o zarówno głębokiej warstwie fabularnej, jak i akcji. Zwłaszcza, że gra mieszała by klimaty fantastyczne z science fiction. To zaś by zaowocowało zarówno dość interesującą architekturą i budową pomieszczeń, jak i systemu walki i jego rozbudowy. Dodając do wszystkiego ponadwymiarowe podróże kosmiczne fani uniwersum Diuny i nie tylko byli by spełnieni. No cóż stworzenie takiej gry kosztowało by krocie, a sam czas stworzenia tak obszernego przedsięwzięcia zajął by naprawdę dość dużo czasu, ale była by to perełka, która by wyróżniała się na tle innych tytułów.
Ja zaproponowałbym RPGa w świecie "Kronik Amberu" Rogera Żelaznego. Po pierwszego dlatego, że świat wykreowany przez Żelaznego jest właściwie niczym nieskrępowany. Książęta Amberu za pomocą swojej woli mogą dowolnie kreować otaczający ich świat i znajdować/generować sobie taki, który najbardziej im odpowiada (gdzie np. prawa fizyki są kompletnie odmienne od tych znanych z ich ulubionego "cienia", "Ziemi" jak w przypadku Martina, albo gdzie traktowani są jak bogowie). Po drugie, postacie pojawiające się w książkach, w tym pierwszoplanowe czyli Corwin i Merlin są postaciami nietuzinkowymi, muszącymi podejmować ciężkie wybory. Na plus przemawia jeszcze fakt, że najprawdopodobniej nikt nie podejmował jeszcze tematyki tego świata, ani w grze ani w filmie, także jest to teren całkowicie dziewiczy i dający szerokie pole do podpisu.
Po napisaniu tego komentarza naszła mnie jeszcze refleksja, że być może pomysł stworzenia gry, gdzie świat tworzony jest "zaledwie" za pomocą myśli głównego bohatera jest zbyt ambitny i może to jest powodem niepodjęcia przez jakiekolwiek studio tego tematu. Kimże jednak byśmy byli gdybyśmy nie stawiali sobie wyzwań!
P.S. Nawiązując do waszych wypowiedzi przypomniałem sobie jeszcze, że w pierwszym tomie Kronik Corwin budzi się w szpitalu...
Mi marzy się action cRPG w uniwersum Warhammera 40000. Ogromny arsenał broni, od białej po palną i rodzajów zbroi. Z dużą ilością rodzai broni może iść także rozbudowany system rozwoju postaci np marine specjalizujący się w toporach energetycznych albo ciężkich bolterach albo psionice. Albo ograniczyć nieco rozwój postaci stwarzając rózne klasy postaci jak, marine wsparcia, taktyczny marine, szturmowy marine, technik, psionik. Świat, zdaje mi się, półotwarty byłby najlepszy, planety podzielone na sekcje, podróże między planetami na swoim statku (którego moglibyśmy ulepszać). Mógłby być to RPG drużynowy, pojedynczy oddział space marines, mogła być zamieszczona opcja podtrzymywania morale marinsów, coś a la rozmowy z mass effecta, dzięki którym nasz oddział nie rozpadnie się z powodu spaczonych przez chaos członków drużyny. A propos chaosu, mógłby być to sposób na "system moralny" albo, co zdaje mi się atrakcyjniejsze, nasze decyzje mogłyby poskutkować zatraceniem się naszego marina w chaosie (z nowym drzewkiem umiejętności chaosu może?) wraz z bardziej zdegenerowaną częścią oddziału. W uniwersum futurystycznego młotka jest mnóstwo materiału na dobrą historię, byleby nie była to inwazja orków która potem okazuje się intrygą chaosu. Dialogi mają mocny potencjał, nasz marine może być fanatycznym wyznawcą Imperatora (Chwała Mu!), zagorzałym zwolennikiem Codexu albo marinem bardziej pragmatycznym ale dalej lojalnym.
Osobiście chętnie zobaczyłbym grę RPG osadzoną w uniwersum Metro 2033. Nie przypominam sobie żadnej dobrej wydanej ostatnio gry RPG w klimatach post-apo. Myślę, że to uniwersum idealnie nadaje się do stworzenia erpega w tym klimacie. Taki tytuł powinien zawierać otwarty (lub chociaż częściowo otwarty) świat, rozsądny system rozwoju postaci, nastawiony raczej na zdobywanie coraz lepszego ekwipunku niż zwiększanie statystyk postaci oraz dobrze poprowadzoną fabułę ze znaczną ilością aktywności pobocznych. Nie może również zabraknąć charyzmatycznych postaci, nie tylko tych najważniejszych, możliwości eksploracji zarówno metra jak i powierzchni. W grze mogłyby się pojawić także postacie z książek i system craftingu, jednakże powinien stanowić on tylko dodatek, a nie rdzeń rozrywki. Uważam, że dzięki temu mogłaby powstać całkiem udana gra nie tylko dla fanów RPG.
Magic: The Gathering.
Strategia/taktyczna/RPG z multikolorowym wieloświatem :). Mogła by powstać choćby dlatego że by się sprzedała :).
A tak na poważnie Magic posiada naprawdę barwną historię która mogła by być głownym silnikiem napędowym przygody. A możliwość walki w całych kraina i przywoływania kreatur armii itp. mogła by dać ciekawe możliwości studiu które chciało by stworzyć naprawdę oryginalny game play łączący RPG/akcje/strategie (nie ma to jak przewodzić stadu taranujących wszelkie życie bestii, poprzez skropione krwią poległych pola walki, ciskając z ich grzbietów zabójczymi kulami ognia i sztormami zagłady :D )
W roli dowódcy gracz mógłby dowodzić wojskami lub jako król planu/krainy uczestniczyć w intrygach i spiskach. magia z kolei będąca główną bronią Planeswalkerów była by w stanie wpływać na całe królestwa
Chciałbym mieć coś takiego :)
Gra rpg w uniwersum Eragona bylaby swietna pozycja, sama ksiazka i sposob jej opowiadania nadaje sie idealnie do przelozenia na gre rpg, jedyna gra ktora wyszla w tym uniwersum to jakis tam pseudo slasher na podstawie slabego filmu a szkoda bo uniwersum rownie ciekawe co wiele innych fantasy, no i watek smokow w tym swiecie jest inny niz w wiekszosci gier i ksiazek gdzie sie na nie zazwyczaj poluje.
Jak dla mnie, uniwersum, które chciałbym zobaczyć w formie gry RPG, to świat znany z komiksów z serii Thorgal. Jakie to by było świetne. Przede wszystkim chodzi ten nordycki klimat i wątki nadprzyrodzone. Bogowie, kosmici i w ogóle wszystko inne. Czego chcieć więcej? Szczerze, dla mnie gra mogłaby być podobna do Wiedźmina. Jakiś ciekawy wątek główny i nieliniowe zadania, i mechanika wiedźminowa idealnie by pasowała do Thorgala.
Jak dla mnie jednym z lepszych uniwersów w jakim mogłaby powstać gra RPG jest świat Sword Art Online. Gdyż ten pięknie przedstawiony kawałek wirtualnego świata sam jest grą, a możliwość eksploracji kolejnych pięter podniebnego zamku może być bardzo ciekawe. Tak wiec jak dla mnie RPG w świecie SAO brzmi cudownie.
Jak dla mnie to Władca Pierścieni z otwartym światem tylko świat jeszcze większy od Skyrim i wszystkie miejscami jakie było w Władcy pierścieni i Hobbicie oczywiście postacie muszą być tak fajnie napisane jak w Wiedźminie 3, lina fabularna z wielkimi bitwami misje składankowe i oczywiście świat ciekawy nawet najprostsze questy nie nudziły i zachęcały do zwiedzania i odwiedzania każdego zadupia na mapie.
Moim zdaniem najlepszym uniwersum do stworzenia gry RPG byłoby uniwersum z książek Jacka Piekary o Inkwizytorze. Dominuje tam słowiański klimat jak w wiedźminie a i sama konstrukcja powieści w której dominują wątki detektywistyczne wspaniale nadawała by się do gry RPG w której głównym bohaterem byłby inkwizytor wykonujący różne zadania swoich zwierzchników. Otwarty świat z wieloma miastami pełnymi zadań pobocznych pasuje tutaj idealnie.
Osobiście zagrał bym w RPG na podstawie Cyklu demonicznego autora Petera V. Bretta . Gra w świecie spustoszonym przez demony wychodzące z pustki na które jedyną skuteczną obrona są runy . Dziedzictwo minionych dziejów zapomniane i zatarte przez wieki dobrobytu. Bohater mógł by odkrywać zapomniane miasta czy ruiny które są jedynie echem minionego imperium . Walka z różnymi formami demonów np. skalny , zmiennokształtny. W serii książek Petera V. Bretta demony mają nadawane nazwy zazwyczaj od żywiołów lecz są też tam śnieżne czy chociaż by gliniane demony . Takie uniwersum gry RPG bardzo by mnie wciągnęło ponieważ kto by nie chciał odesłać do pustki kilku demonów :D
Tyr/Tiwaz to co piszesz masz w seri dawn of war II z dodatkami. tak że sobie obczaj.
Proponuje drużynowego RPG-a z widokiem izometrycznym osadzonego w Świecie Dysku Terrego Pratcheta. Jest to ogromne uniwersum czerpiące z różnych kanonów literatury i popkultury, grze osadzonej w tym świece twórcy mieli by ogromne pole do popisu. Krótko mówiąc idealna satyra RPG.
Stargate.
Dla czego?
1. To universum multiwymiarowe - każda opcja jest możliwa...
2. Masa możliwych zdarzeń ( np. Kiedyś ktoś ( nie chce spoilerować ) przeszedł przez stargate i wylądował 4 000 lat w przyszłości... Zdarzało się też, że lądowali kilka lat wstecz... ).
3. Najbardziej podobałoby mi się RPG na destiny - Miliardy lat świetlnych od ziemi, z ograniczonymi zasobami i sporą ilością możliwych wyborów. Destiny zatrzymywało się co jakiś czas na zdatnej do życia planecie, co daje gigantyczny i zróżnicowany teren ( wiele planet! ).
4. Głód fanów - Po stargate universe które nie dokońca wypaliło nie ma żadnych planów co do kolejnego serialu. Od 3 lat fani mogą co najwyżej oglądać w kółko te 370 odcinków.
5. Oryginalność - Gier w universum stargate jeszcze nie było, a samo universum jest dość specyficzne i rozległe.
Uniwersum, które ma wielki potencjał rpgowy, a o którym nikt nie pamięta, jest... antyk. Dokładniej zaś świat mitów grecko-rzymskich.
Tematyka to nie najpopularniejsza w cyfrowej rozrywce, nie eksploatowana przesadnie, w związku z tym świeża, a przy tym nie odrzucająca zbytnią egzotycznością. Pół świata kojarzy przecież Troję, bogów olimpijskich, Heraklesów i innych Odyseuszy, nie mówiąc nawet o tym, że od lat tłuczemy w grach przeróżne cerbery czy inne harpie – bestariusz jak najbardziej mitologiczny. Mamy więc coś co wydaje nam się dobrze znane (a przy tym nie miało okazji się przejeść), a tak naprawdę wiemy o tym bardzo niewiele - ilu potrafi opisać chociaż w przybliżeniu dzieje wojny trojańskiej? A wyprawy siedmiu przeciw Tebom? A to już dwa wielkie konflikty, w ramach których można by osadzić masę dobrych scenariuszy. Przy tym nie jesteśmy ograniczeni w kwestiach fabularnych jak np. twórcy Wiedźmina - większość mitów ma parę wersji, opowieści mieszały się, zyskiwały nowe wątki czy bohaterów. Nie trzeba tworzyć zupełnie nowej, "niekanonicznej" fabuły (jak w Apotheonie).
Do tego liczba charyzmatycznych postaci (ludzkich, boskich; wiele silnych postaci kobiecych - redaktorzy Polygona nie będą mieli się do czego przyczepić), zróżnicowanie świata i, przede wszystkim, mnogość wydarzeń, w których można brać udział. Świat fantasy rozwijany przez tysiące lat, Tolkien może się schować ze swoim Śródziemiem.
I ile tu możliwości stworzenia rpg-a! Otwarty świat? Proszę bardzo, możemy zrobić system Wiedźminowy, wielkie zamknięte lokacje, oddzielone od siebie opcją szybkiej podróży; możemy też postawić na kameralność i wzorem Skyrima ukazać niewielki wycinek świata – powiedzmy Grecja właściwa. A może wolimy zamknięte fabuły? Do zrobienia, wybieramy jeden mit i hop, uciekamy z płonącej Troi z Eneaszem (bądź Eneaszem), zakładamy Rzym z Romulusem, zabijamy Minotaura Tezeuszem itd. itp.
RPG akcji? Proszę Was, jaki inne tło jest dla niego lepsze niż zmagania herosów?
Wybory moralne? Staniemy po stronie Palamedesa i zyskamy wroga w Odyseuszu, przekonamy Orestesa do matkobójstwa czy zataimy prawdę przed Edypem.
Crafting? Alchemia z Medeą, kowalstwo z Hefajstosem.
Podsumowując: nie ma innego tak niewykorzystanego uniwersum przy takim potencjale jak świat mitologii grecko-rzymskiej. Gry ciągle z niego czerpią, jednak mało kto podejmuje się osadzenia w nim całości rozgrywki. A to przecież ideał, ogromny i zróżnicowany, pełen gotowych historii, które każdy chętnie pozna. Bo kto z nas nie słuchał z wypiekami w dzieciństwie opowieści o Gorgonie zamieniającej się w kamień od swojego własnego spojrzenia czy bajki o wilczycy, która przygarnęła Remusa i Romulusa?
PS: końcowy argument dla wydawców: kto nie kupi DLC "12 prac Herkulesa" czy "Wyprawa po złote runo"?
Moim zdaniem uniwersum w jakim świetnie sprawdziłaby się gra RPG, jest świat stworzony przez Terrego Goodkinda w cyklu powieści Miecz Prawdy. Seria choć niektórym mało znana, jest bardzo lubiana za granicą i posiada naprawdę rozbudowany i dobrze opisany świat w który graczowi było by się bardzo łatwo wczuć. Gra mogłaby być spin offem serii książkowej rozwijając któryś z wielu wątków fabuły lub być grą od zera do bohatera przedstawiającą historie Richarda czyli głównego bohatera.
Według mnie dobrą propozycją na świat w jakim mógłby być osadzony RPG byłby przełom XIX i XX wieku, odrobinę zmodyfikowany do potrzeb rozgrywki, w którym stan, majątek i prawo rządziło by twardymi prawami. W takim rpg ograniczyłbym praktycznie do minimum walkę, gdyż w rzeczywistości do tego się ona sprowadzała, a całość raczej skoncentrowałbym na utrzymaniu się, decydowaniu o swojej przyszłości w świecie, gdzie nauka, wiara i spokojne wiejskie życie oddzielały się murami od siebie. Zaproponowałbym zaczynanie jako służący/pomocnik jakiegoś wynalazcy np. Hiriama Maxima, a później odbił na tematy życia w tamtych czasach. Całość wzbogaciłbym o kilkanaście postaci historycznych i literackich żyjących w tamtych czasach. Podobnym settingiem cechuje się polska gra fabularna Wolsung, oczywiście zawierając dużo komedii i fantastyki, ale rozwiązania mechaniczne pozwalają na bardzo sprawne i nietypowe rozwiązania sytuacji.
A ja bym zagrał w RPG w klimatach filmów szpiegowskich. Jakiś remiks uniwersów "Mission: Impossible", "Bourne’a", "Bonda", "Świętego", "Salt", "Nikita" i tym podobnych. Uważam że ciekawie by było umieścić RPG w czasach zbliżonych do współczesnych, bo była by to moim zdaniem miła odmiana po światach Science fiction i Fantasy. Klimaty szpiegowskie dają całkiem szerokie pole do stworzenia ciekawej fabuły dla gry RPG. W misjach mogli byśmy wcielić się w rolę szpiega i wykradać poufne informacje, w jakiegoś zabójcę i likwidować na zlecenie, tajnego agenta i wykonywać misje specjalne. Mogli byśmy zagrać też zbuntowanym agentem i walczyć przeciwko wykorzystującym nas do tej pory mocodawcom lub w niesłusznie uznanym za zbuntowanego i próbować oczyścić się z zarzutów. Oczywiście nic nie stało by na przeszkodzie by stanąć też po drugiej stronie barykady opowiadając się po stronie tych "złych" i walczyć przeciwko władzy lub agencjom rządowym. Jest masa teorii spiskowych z których można by czerpać inspiracje do tego typu uniwersum a i samemu można sporo powymyślać.
ktoz z nas 30-latkow nie zaczytywal sie w komiksach z dwoch serii:
1) thorgal
2) kajko i kokosz
obie swietne na swoj sposob.
thorgal to cale bardzo roznorodne gotowe scenariusze i lokacje, ciekawy klimat, postaci i cala historia. duzy potencjal!
kajko i kokosz to temat trudniejszy, ale bardziej otwarty i bardziej slowianski. chyba nie udaloby sie zrobic gry innej niz rubasznie jajcarska, ale to wlasnie bardzo dobrze. choc raz bez pompy, patosu i epickosci do szescianu. przy odpowiednim poziomie daloby sie osiagnac manewr ze shreka - gra rpg od lat 10 do 110.
gralbym z mila checia w obie, nawet gdyby byly - jak pierwsze "kajki" czarno-biale.
Moim zdaniem świetnym pomysłem było by było by stworzenie sandboxowego RPG w stylu serii TES osadzonego w klimatach westernu, z klasowym systemem rozwoju postaci, możliwości stworzenia swego bohatera, i wypełniania różnych zadań przyłączania się do frakcji.
Mogli byście zrobić materiał o relacjach międzyludzkich w grach RPG?
Na pewno można się dziwić dlaczego świat wykreowany przez Terry'ego Goodkinda nie doczekał się jeszcze żadnej gry. Naprawdę porządnie opisany i rozbudowany świat w klimatach dark fantasy. Podobnie rzecz się ma ze światem wykreowanym w powieściach Robin Hobb. Nawet nie chodziłoby o kontynuację historii przedstawionych w książkach ale o jakiś spin-off z gdzieniegdzie pojawiającymi się postaciami z książek i napomkniętymi wydarzeniami, w formie mrugnięcia okiem dla zaznajomionych z książkami.
Chętnie również zobaczyłbym grę w realiach z książek Jacka Piekary (a chłopak miał już styczność z branżą gier - "Książę i Tchórz") z Mordimerem w roli głównej. Choć gdyby zrobili z tego RPG, zapewne wyszłoby coś bardzo podobnego do obecnego Wiedźmina.
Z bardzo nietypowych i niespotykanych klimatów, świat wykreowany przez Maję Lidię Kossakowską w powieściach "anielskich" byłby prawdziwym powiewem świeżości na rynku. Wyraźnie zarysowane i zapadające w pamięć postacie, protagonista równie charyzmatyczny jak Geralt z Rivii i realia oparte na motywach anielsko-biblijnych. To byłoby coś.
Jedno marzenie takiej gry na podstawie innych dzieł już się spełniło - Wiedźmin :). Po niesamowicie rewelacyjnej trójeczce pozostaje mi marzyć o innym uniwersum.
Jest nim Tolkienowski świat Pierścieni, nic oryginalnego ale to uniwersum ma naprawdę olbrzymi potencjał na kawał porządnego RPGa a nikt tego jakoś nie chce wykorzystać. Zawsze można mieć nadzieję.
Moim marzeniem jest RPG w świecie ''Pana Lodowego Ogrodu'', który działałby na podobnej zasadzie co gra ''Gra o Tron'', czyli mielibyśmy dwójkę bohaterów. Pierwszy zaczynałby swoją przygodę na pustyni, a drugi mniej więcej w tym samym miejscu co główny bohater książki. Oboje pochodziliby z ziemi, ale zostaliby wysłani w różne regiony znanego świata w celach ekspedycyjnych. Co jakiś czas w wyniku wykonywania głównych questów przełączalibyśmy się między nimi, aż do momentu spotkania, od którego otrzymalibyśmy dostęp do otwartego świata. Jak nasz bohater w książce ''Pan Lodowego Ogrodu'' powoli odkrywalibyśmy nasze możliwości czerpania mocy z ''uroczysk'' i ogólnie byłaby to historia w stylu książki, ale zupełnie alternatywnie. Jako dodatek dałbym pewien rodzaj prequela pokazujący dzieje ludzi którzy zostali tam wysłani jeszcze przed nami.
Bardzo chętnie zobaczył bym też cRPGa-przygodowego osadzonego w klimacie renesansowej Wenecji. Oprawa gry powinna cechować się barwnym światem, z mrocznym klimatem pełnym odniesień do rzeczywistych zabytków, dzieł, postaci czy zdarzeń oraz stosowną dla danego okresu ścieżką dźwiękową. Wzbogaconym szermierką, ukrytą pośród elit/sekt magią, motywami okultystycznymi/wampiryzmu jak i przejawami wynalazczości w stylu dzieł Leonarda da Vinci.
Teatrem zdarzeń byłoby jedno miasto, podzielone na kilka dzielnic, pełne zabytków, charakterystycznej zabudowy, wąskich uliczek, kanałów, mostów i ukrytych pomieszczeń jak i wydarzeń w postaci karnawału, turniejów, balów czy pokazów pirotechnicznych.
Wszystko to okraszone genialną fabułą, pełną niespodzianek, zwrotów akcji, zdrad, niespodziewanych sytuacji oraz sporadycznym humorem.
Specjalnie, założyłem konto na waszym portalu aby napisać ten komentarz. Arasz, w słowie Isle - s jest nieme.
Za dobry developer i za dobry z Ciebie znawca rpg'ów , aby popełniać takie proste błędy. Pozdrawiam i czekam na kolejne dobre materiały
Wilkołak: Apokalipsa
Wspaniały mroczny świat. Wilkołaki przedstawione jako rozumne potężne istoty. Walka ze Żmijem. Bliskość natury, świat duchów. Uniwersum ma po nieograniczone możliwości do tworzenia gier - do dzisiaj pamiętam papierowe sesje rozgrywane przed kilkunastoma laty. Wilkołaki to strasznie zaniedbany temat w świecie gier, zwykle ustępują wampirom, jeśli pojawiają się w grach to zwykle jako bezrozumne istoty, albo przekleństwo (Skyrim). Obecnie gram w świetne (ale czuć, ze ma już "parę" lat na karku) Vampire The Masquerade: Bloodlines i aż srach pomysleć, co zrobiła by Trojka mając do dyspozycji dzisiejsze technologie (Apokalipsa Bugów ;). Otwarty Świat Mroku (byle nie MMO), różnorodne misje (walki, skradanie, negocjacje, sojusze). Grałbym w to (rozmarzyłem się :).
Bardzo chętnie zagrałbym w RPG oparte na cyklu książkowym "Koło czasu" Roberta Jordana. Widziałbym to jako jedną historię zmierzającą do "wspólnego końca" przedstawioną z 3 różnych punktów widzenia (Rand al'Thor, Matrim Couthon, Perrin Aybara). Cykl ten zawiera multum postaci, "frakcji" (rozumianych jako nacje, stronnictwa - nie chcę zdradzać historii) oraz bardzo interesujący świat, który mógłby stać się podstawą do stworzenia naprawdę mocnej gry rpg. Obawiam się jednak, że nikt się za to nie zabierze.
Podoba mi się również propozycja q51. Nie wiem jakby to mogło wyglądać ale słowo "Thorgal" wystarczy, żeby wzbudzić moje zainteresowanie.
Mnie z anulowanych gier najbardziej żal KotOR'a 3, w końcu Obsidian zrobił część drugą zakładając, że będą mogli zająć się trzecią częścią. A co do konkursu - osobiście chciałbym zagrać w produkcję osadzoną w bardzo mało znanym w uniwersum a mianowicie... (dramatyczna muzyka budująca napięcie) Konfluencji. Jest to świat wymyślony i opisany przez Paula J. McAuley'go. Konfluencja jest bardzo dziwnym światem, pełnym bardzo zaawansowanej technologii, a zarazem pod wieloma względami zacofanym, czym trochę przypomina Dziewiąty Świat oraz (trochę mniej) Planescape'a. Przykładowo istnieją tam potężne pistolety energetyczne, ale większość mieszkańców Konfluencji wciąż walczy na miecze, tak więc dysproporcja jest ogromna. W kwestii mieszkańców - uniwersum jest pełne najróżniejszych ras i maszyn. Bardzo podoba mi się również stan tego świata - znajduje się on na skraju upadku i boryka się z licznymi problemami.
Terry Pratchett. Świat Dysku. Były już przygodówki w tym świecie - w tym jedna w klimatach noir – nic nie stoi na przeszkodzie by zrobić RPGa. Bogactwo tego świata pozwala by ulepić grę niemal w dowolnym klimacie czy temacie przewodnim. Drużynowy rpg o ratowaniu świata i boskim przeznaczeniu? Proszę bardzo. Polityczna intryga o straży miejskiej i jej działaniu w wielkim mieście? Nie ma problemu. Ilość postaci czy ciekawych miejscówek zostawia daleko w tyle nawet takie tytuły jak Wiedźmin czy Władca Pierścieni.
RPG oparty o "Silmalirion". Wiele osób marzy o kolejnej grze z serii Władca Pierścieni, ale ten motyw został już oklepany. Silmalirion to świat o którym większość osób słyszała ale niewielu się w niego zagłębiało. To niemal jak stworzenie RPG'a na podstawie biblii :D. Daje to twórcom niemal nieograniczone możliwości, bo Tolkien w książce posługiwał się tylko ogólnikami. Historia obejmuje 4 ery śródziemia od stworzenia świata do zniszczenia pierścienia, dzięki czemu możemy kontynuować losy naszego bohatera, gdy gramy elfem lub historię rodu ludzi lub krasnoludów. Mamy możliwość opowiedzenia się po każdej ze stron, choć i tak większość preferuje stać po stronie dobra, jednak mimo wszystko tn świat nie jest tak czarno-biały jak we władcy pierścieni. Wiele postaci podejmowało opłakane w skutkach decyzje kierujac się własnym dobrem. Daje nam to też ogrom monstrów jakie stworzył Morgoth i z którymi będziemy mogli się zmierzyć jak Smoki czy balrogi, a co za tym idzie ogromne bitwy pokroju wojny o śródziemie i zniszczenie Morgotha, a także piękny ogromy świat gdzie musisz się ukrywać przed sługami zła. Co ciekawe w tym świecie nie musimy się martwić o granice mapy, bo o dziwo świat jest płaski. Chętnie odwiedziłbym też miejsca których nie widziałem w innych produkcjach z tego uniwersum, a które później zostały zniszczone. Co do systemu walki to też mamy niesamowity potencjał. Zażywszy na to że historia dzieje się w latach kiedy inteligentne istoty dopiero wszystkiego się uczą, to w pierwszych momentach postać nie będzie wiedziała nawet którą stroną trzymać kij, a co dopiero jak walczyć mieczem. Tylko od ciebie będzie zależało czy poświęcisz się rozwijaniu technologii czy postawisz na nieustanną wojaczkę.
Pamiętacie film Braveheart - Walecne Serce? Chciałbym RPG akcji w podobnym klimacie, jednoczęściową opowieść, która kończy się mocnym uderzeniem i która daje do myślenia. Chodzi mi o poważną grę TPP o ciemnych kolorach z naciskiem na zieleń, wydaje mi się, że osadzenie jej w XIII wiecznej Szkocji objętej wojną z Anglikami mogłoby się tutaj sprawdzić. Kolory mogłyby się zmieniać, początek gry widzę w kolorach i klimacie Shire, z postępem fabuły (rozgrywającej się na tle historycznym) niech dojdzie więcej deszczu i kolory mogłyby stać się ciemniejsze i bardziej stonowane. Bohater mógłby być np. Szkockim/Angielskim szpiegiem lub wojakiem, gra mogłaby odpuścić sobie elementy fantasy, no może oprócz wspomnienia króla Artura i Merlina. :D
Moim marzeniem jest RPG o mafii np. "Ojciec Chrzestny". Byłaby to historia Michaela Corleone. Drużynowy RPG z otwartym światem z questami od Dona, widok izomeryczny. Dodałbym system Nemesis jak Middle-earth: Shadow of Mordor obrazujący hierarchie w danej rodzinnie. Możliwe będzie rekrutowanie postaci ze świata gry np. poznany bokser będzie mógł pracować dla nas itp. Każda decyzja będzie miała konsekwencje np. ocalimy kogoś to może on później nam pomóc lub przeszkodzić. Będą oczywiście strefy wpływów oraz mała ekonomia np. robiąc z kimś interesy blokujemy inne (choć mafia ma swoje sposoby na tych co nie chcą robić z nimi interesów :P). Rozwój postaci obrazuje Szacunek. Możemy np. pójść do restauracji i zabić jakiegoś mafioso tak bez powodu, ale obniży to nas Szacunek i nie będziemy się rozwijać (będzie trzeba się dogadać żeby nas nie zabijali). No i jak to teraz modne nie będzie prostego wyboru miedzy złem, a dobrem. Świat będzie żyć i działać beż naszej ingerencji, ale nasze działania będą na niego wpływać. Marzy mi się mafijny klimat, oj marzy.
Świat który chętnie zobaczyłbym w postaci gry RPG to świat stworzony przez Stevena Eriksona w Malazańskiej Księdze Poległych. Świat ten posiada wszystko do stworzenia genialnego, wciągającego RPG, wręcz jest stworzony do tego typu "ekranizacji", a przy tym jest na tyle kompleksowy i ciekawy, że scenarzyści mogliby wprowadzić wątki które nie były jeszcze widziane w grach RPG. Co sprawia że to uniwersum jest tak niesamowitym materiałem na RPG? Są 3 czynniki które wybijają się na pierwszy plan. Niesamowicie ciekawie rozwiązana kwestia magii, opierająca się na grotach będących osobnymi światami, świat wykreowany z historią mającą setki tysięcy lat, a także fabularne podwaliny pod ciekawą i nietuzinkową fabułę, jak na przykład aspekt ascendencji, do której dostęp mają nawet śmiertelnicy. Osobiście widziałbym wątek fabularny obracający się wokół wcześniej wspomnianej ascendencji, podążania bohatera do osiągnięcia boskości i zwiększania własnej mocy dla jakiś cnych bądź nie celów. To jakie wybory podejmowalibyśmy w grze mogłoby definiować aspekt naszej boskości, to jakiego rodzaju wyznawców skupialibyśmy wokół siebie i jakie społeczności przyjęły by nas jako swoich bogów. Byłoby to też o tyle ciekawe że w tym uniwersum nie istnieje pojęcie dobra i zła, świat jest bardzo brutalny, a niektórzy ludzie potrafią przyjmować bardzo skrajne pozycje w stosunku do świata, co pozwoliłoby na bardzo mroczną i moralnie niejasną i czasami ciężką grę. Uważam, że świat Malazańskiej Księgi Poległych jest idealny do stworzenia gry RPG, szczerze powiedziawszy nie przychodzi mi na myśl lepszy świat do tego typu ekranizacji i nie rozumiem czemu jeszcze nie pojawiła się ani jedna pozycja w tym świecie.
Myślę że dobry byłby RPG w świecie Pieśni lodu i ognia, coś na modłę Wiedźmina 3 z otwartym światem.
Na pewno gra byłaby wtedy wypakowana wyborami moralnymi, co w świecie Martin jest na porządku dziennym. To uniwersum wydaje się być idealne, a jeszcze można upchnąć falloutową dowolność sposobu wykonania zadań co jest na pewno możliwe. Dało by to RPGa idealnego.
Moim zdaniem sukces takich produkcji jak Deus Ex Human Revolution i jego wcześniejsze odsłony sprawia, że widziałbym realne miejsce na rynku i na mojej półce na grę osadzoną w świecie Blade Runnera. Moglibyśmy wcielać się łowcę/detektywa (niekoniecznie filmowego), który stanowiłby mocnego głównego protagonistę - trochę jak Shepard czy może bardziej Geralt, w przypadku, gdyby to jedak miał być Deckard - dostalibyśmy do dyspozycji postać, która ma już swoje tło i swoje backstory. Fabuła takiej gry mogłaby poruszać dojrzałe tematy jak HR mieszając je z chandlerowskim noir - jak dla mnie przepis na sukces.
RPG w klimatach krain mrozu, Nordyckie klimaty, Mity. W klimacie serialu Vikingowie ale jednak inny.
Może zamiast rycerzy, zamków, magii i czarodziejów oraz znanych nam klimatów coś innego?
Nieznana nam Skandynawia. Nordyckie mity, bogowie, bestie oraz wierzenia ludów północy. Ciekawa historia(niżej), okraszona mrozem, śniegiem i zawiejami otaczającymi nas z każdej strony. Brody, skóry i topory. Niejednoznaczne relacje, historia pełna wyborów moralnych wpływających na przebieg rozgrywki. Poznaj swoją przeszłość i napisz przyszłość w świecie gdzie życie nie trwa długo w rękach bogów. Spraw by twoje wybory coś znaczyły gdy jesteś tylko pionkiem w grze bogów.
Historia? Młody wiking mieszkający z żoną i synkiem, gdzieś na północy. Szczęśliwa sielanka, dorosły mężczyzna który nie pamięta przeszłości. Jego pamięć sięga jedynie momentu kiedy w wieku 20 lat kiedy jego obecna zona znalazła go rannego i uratowała. Osiadł z nią, i mimo że czasami myślał kim jest, zdecydował się by wieść spokojne życie na odludziu przy rzece. Jednak przeszłość nigdy nie zostaje za nami całkowicie. Pewnego dnia sielanka zostaje przerwana. Kiedy nasz wiking poluje jego chata zostaje spalona, zona zamordowana a dziecko porwane. Przeszukując zgliszcza znajduje on stary list, w którym ma tylko wioskę i imię do kontaktu. Kiedy tam dociera, okazuje się że jest półbogiem z mocą która może rozstrzygnąć losy wojny Ragnarök w której Loki chce pokonać bogów. By odzyskać syna z rąk Lokiego, który porwał go by zmusić Bohatera do stanięcia po jego stronie, musi zwiedzić całą Skandynawię wykonując zadania zlecone przez złego Lokiego. Wykonując je pozna swoją przeszłość, zjednoczy swoich dawnych kompanów wojennych z pomocą których stanie do walki. Tylko z kim. Czy poznając swoją przeszłość naznaczoną negatywnym i pozytywnym wpływem zarówno Lokiego jak i bogów z którymi on walczy postanowi przyłączyć się do niego, czy go zgładzić.
Dlaczego półbóg wiódł spokojne życie nad rzeką?
Dlaczego nie pamięta nić z swojej przeszłości?
Którym bogom wierzyć? Czy są jacyś dobrzy?
Wybory, historia i walka.
To wszystko w świecie mitologii tak nieznanej nam oddalonym jedynie paręset km od wybrzeży Skandynawii.
Dwa pomysły na adaptacje:
1. Pełnoprawny, dorosły RPG w uniwersum Sanktuarium tj. Diablo. Świat przestawiony aż prosi się o dojrzalszą, ciekawszą, głębszą fabułę. Zaś filmiki Blizzarda, to klasa sama w sobie.
2. Nosgoth, lecz nie z całkowicie nowym scenariuszem, a raczej reaktywacja historii opowiedzianych w już znanych Legacy of Kain. Wielu nowych graczy nie zna i z powodu nieładnego zestarzenia się gry nie pozna historii Kaina i Raziela. Tu dla odmiany widziałbym mechanikę, sposób opowiadania historii z mieszanką tej znanej z Game of Thrones RPG.
PS
Jeden z przyszłych odcinków Side Quest mógłby traktować o RPGach, które z jakichś względów zostały znacznie obdarte z zawartości np. Anachronox, KotOR 2, a także mówić o najbardziej znaczących tytułach, gdzie udało się odrestaurować treść.
Pytanie, które trzeba sobie zadać, brzmi - co właściwie wyróżnia grę RPG? Są chyba dwa takie kryteria:
- rozwój postaci
- dobra historia
Tak naprawę oba te punkty powinny się przenikać. Rozwój postaci to przecież nie tylko drzewko umiejętności, to też rozwój jej charakteru, obserwowany przez nas rozwój jej roli w świecie.
Moim zdaniem idealnym miejscem, żeby dwa takie aspekty gry fantastycznie wydobyć to belle epoque. Koniec XIX wieku, być może do I Wojny Światowej. I nie chodzi o prosty steampunk, który jest karykaturalnie przerysowany, przez to niewiarygodny i od gier w klimacie sf w gruncie rzeczy różni się tylko detalami i wizją grafików. Jest cała masa motywów związanych z przełomem stuleci, które nie są wyeksploatowane (jak jest epoka wiktoriańska), a są jednocześnie bardzo ciekawe - jest wiele powieści przygodowych utrzymanych w tej stylistyce, a także popkulturowych wariacji na ich temat, wśród których najbardziej reprezentatywna jest chyba Liga Niezwykłych Dżentelmenów. Kolonizacja Afryki, starcie europejskich mocarstw, wiek wielkich wynalazków i niezachwianej wiary w postęp naukowy i społeczny, wspaniały wykwit sztuki, tajemnicze katastrofy przemysłowe i naturalne, rozwój wielkich, porywających ideologii (komunizm, zaczątki faszyzmu w przełomie antypozytywistycznym, rozkwitające nacjonalizmy), ogromne napięcia społeczne, gigantyczne zainteresowanie okultyzmem. Wszystkie te motywy (i nie tylko te), pozwalają na z jednej strony zbudowanie gry wpisanej w dynamiczne realia historyczne (wielka szpiegowska intryga w XIX wiecznej Europie związana z wyścigiem kolonizacyjnym w Afryce, a w tle Wielka Wojna i nasz protagonista rozstrzygający o losach świata, zgodnie z wybraną przez siebie ścieżką rozwoju ludzkości), a z drugiej strony gry otwartej na różne rozwiązania fikcyjne, które cenne są w grze ze względu na jej klimat/fabułę/grywalność (tajemnicze wynalazki rodem z powieści Verne'a, półmitów o Tesli, ale też specyficzna magia okultystyczna, także egzotyczna).
Mnie się marzy RPG w świecie Stargate
Nie ograniczone możliwości kreowania świata i ras oraz przygód. Brak ograniczeń podróży w czasie i miedzy wymiarami. Prawie nie wyczerpane źródło pomysłów.
Ps. Dołączam się do togo co napisał -"kochamPCty" -
Matrix, walka na płaszczyźnie dwóch światów.
Sterowanie statkiem i dbanie o ludzi którzy przebywają w Matrixie na wzór FTL.
W Matrixie walka bardzo różnorodna od walki wręcz po broń białą przez bronie palne, włamy do serwerów po umiejętności, otwarty świat (Oczywiście butki telefoniczne to checkpoint i teleporter).
Fabuła: Początki matrixa, jesteśmy jednym z pierwszych co wzięli czerwoną pigułkę, werbujemy znane postacie z filmu (Morfeusz, Trinity, Ghosta).
Dla mnie było by miodzio :*
Rpg w czasach II wojny światowej , w której nasz protagonista jest szpiegiem ukrytym w służbach SS .Gra łączyła elementy akcji , skradanki
Czarownice i heretycy, zabobony i zawiść ludzka, świat w którym Chrystus nie umarł na krzyżu tylko zszedł z niego i wyrżnął swoich oprawców ognistym mieczem, świat w którym aniołowie są narzędziem kary, gdyż wszyscy jesteśmy winni w oczach Pana, kwestią pozostaje jedynie wymiar kary.
Świat stworzony przez Jacka Piekarę jest równie mroczny i cyniczny co świat Sapkowskiego, i przygody Mordimera Madderdina w grze RPG sprawdziły by się świetnie, tropienie kultów i odsiewanie ziaren od plew fałszywych oskarżeń, szukanie ukrytych motywów i walka z głupotą i zazdrością bliźnich wobec siebie.
Innym świetnym uniwersum byłaby Rzeczpospolita szlachecka, jak kreślona w książkach Jacka Komudy czy wspomnianego wyżej Piekary. Zaczerpnąć do tego z papierowego RPG Dzikie Pola, i mamy świat wiecznych waśni sąsiedzkich i afektów dozgonnych, wojny wielkie i podjazdowe, bitki w karczmach i we dworach i nie trzeba by nawet dodawać magii by otrzymać grę dynamiczną, z interesującym rozwojem postaci i ciekawą fabułą pełną przygód z nieoczekiwanymi zwrotami akcji.
Mordimer może podążyć drogą przetartą przez Geralta, natomiast Kingdom Come: Deliverance pokaże mam nadzieję rozwiązania ciekawej walki i ogólnie rozgrywki bez magii i interesujący świat bez elfów i przetrze pole dla tych Dzikich popularyzując klimaty historyczne bądź para-historyczne.
Zróbcie temat o graniu bohaterem gotowym ( gothic itp ) a bohaterem tworzonym od podstaw ( the elder scrolls itp )
Dragon Ball jako pełnokrwiste rpg (xennowerse ostatnie odpada).
Nie wiem czy ktoś o tym pisał, ale uniwersum to ma ogromny potencjał. Moc bohaterów, zdarzeń, światów. Patrzę na to dwojako:
- Zupełnie nowy bohater(rasa, klasa, umiejscowienie w świecie), którego sobie tworzymy i rozwijamy zdobywając nowe umiejętności i potęgując już posiadane.
- Historia Son Goku.
Mapa w Dragon Ball rpg game mogłaby być ogromna, a możliwość szybkiej podróży mogłaby dodatkowo rozszerzyć eksplorację o inne planety. Poza tym twórca wcale nie musiałby się ograniczać do miejsc znanych z serialu, ale czemu nie dodać by nowych?
Możliwość spotkania (i zmierzenia się) z kluczowymi postaciami też wydaje się być niezła.
Handel, aktywności poboczne, multum pojazdów (w kapsułkach oczywiście), przedmiotów, ubrań, broni białej, palnej, energetycznej, system wyborów, dialogów. Kurcze. No dziwię się, że nikt się jeszcze za to nie zabrał i na rynku mamy jedynie same bijatyki, albo gry skupiające się tylko i wyłącznie na bijatykach. A uniwersum Dragon Ball to wbrew pozorom nie tylko nawalanka.
Mój typ - Dragon Ball The RPG game. :D
A znacie Jakuba Wędrowycza? Co bardziej nadaje się na grę RPG niż przygody amatora bimbrownictwa, egzorcysty,
i to jeszcze w Wojsławicach. Drużyna złożona z Jakuba, Semena i Józefa i możliwość kierowania nimi w ich najdziwniejszych przygodach :D Polowanie na Hitlera, niszczenie żydowskiego golema, wyprawa do Egiptu, śledztwo w sprawie młotkowca itp. Nie skończony potencjał przygód Jakuba mógłby sprawić że kolejna ultra "słowiańska" gra podbiła by świat
Battlestar Galactica skupiał by się głównie na fabule i dialogach a trudne wybory były by co krok, fani akcji też by mieli co robić abordaże na statki, lot bojowy myśliwcem czy pogoń za domniemanym cylonem, żyć nie umierać :)
Rpg, w świecie lovecrafta, śledztwa i wontek detektywistyczny w otwartym świecie, z klimatem znanym z blair witch project i dark corner of earth, osadzone w pierwszej połowie XX wieku, było by miejsce na śledztwa nie tylko paranormalne, ale także znalezienie się w środku wioski szturmowanej przez armię zomie
Ja najbardziej żałuje, że nie wyszedł Witcher: rise of the white wolf
RPG osadzone w świecie najlepszej strategi czasu rzeczywistego mianowicie starcraft'a. Gra rozpoczynała by się wstępem do świata historia mogła by zahaczać o fabułę starcraft'a. Rozpoczynało by się jako marines u terran lub wojownik u protossów zergowie byli by przeciwnikami. rozwój postaci prowadzony by był na początku u terran na planecie, którą zasiedlają a u protossów na Auir planecie, z której pochodzą. Mogło by to otworzyć furtkę do
stworzenia kilku naprawdę fajnych klas mianowicie u terran mogły by być to klasy Marines- wojownik z dużo ilością obrażeń mający duża wytrzymałość w walce oraz posiadający umiejętności takie jak stimpack, który podności znacznie szybkość strzelania co pozwala zadać większe obrażenia . Medic-postać, która nie ma zbyt dużych obrażeń, ale posiada duże umiejętności lecznicze oraz potrafi stawiać dodatkowe pomoce w postaci na przykład dronów wysyłanych do walki. Ghost-postać do cichego likwidowania wrogów mająca 2 tryby ataku mianowicie atak w ręcz oraz na dalsze odległości atak ze snajperki jego umiejętności to niewidzialność oraz tarcza blokująca ataki przeciwnika na krótki okres czasu.U protossów był by to wojownik-jego umiejętnością była by szarża, która pozawala w niesamowitym tempie dobiec do przeciwnika i zadając mu duże obrażenia postać miała by dużo życia oraz szereg umiejętności bitewnch takich jak szał bitewny zwiększający atak. Kolejną postacią u protossów był by templar- mag, który dzięki swej mocy może przywołać kilka starożytnych stworów do walki i posiada także umiejętności lecznicze oraz potrafi stworzyć burzę piorunów dzięki której może zadać duże obrażenia jest mało wytrzymały i ma słaby atak w ręcz podobnie do medica u terran. ostatnią klasą u protossa był by dark templar- postać skierowana podobnie jak ghost tylko bez umiejętności strzelania na skradanie postać również posiada niewidzialność, ale w przeciwieństwie do ghosta posiada o wiele lepszą walkę w ręcz jak i umiejętność teleportacji kilka metrów do przodu tak zwane błyśnięcie. fabuła toczyła by się o walke z zergami, którzy poszukują legendarnego artefaktu rozrzuconego w kilku częściach na planecie terran, protossów i zergów dlatego jako protoss czy jako terran odwiedzalibyśmy wszystkie 3 światy, ale gdy jako terran przylatywalibyśmy na planetę protossów pojawiało by się tam mnóstwo zergów alnalogicznie jako protoss na planetę terran. Planetę zergów odwiedzalibyśmy jako ostatnią i tam fabułą pokazywała by największy pazur
Mi marzy się porządna gra RPG w uniwersum mangi Berserk wykreowanym przez Miurę. W świecie, gdzie jak sam główny bohater twierdzi nie opłaca się być dobrym, bo to prowadzi do zguby. Rzecz dzieje się w mrocznych czasach zbliżonych do Europejskiego średniowiecza. Guts, którego losy śledzimy, stawia czoła wszelkiej maści demonom, jak i ludzkim tyranom stających mu na drodze do zemsty. Ów zemsta jest wymierzona w byłego przyjaciela, który to w pogoni za potęgą złożył demonom w ofierze swój oddział. Ludzi, którzy byli mu wiernymi żołnierzami i wydawało się przyjaciółmi. Z tej rzezi uratować zdołał się tylko Guts i jego ukochana. Niestety, zdarzenie to odcisnęło olbrzymie piętno na jej psychice. Ponadto oboje naznaczeni przez demonów przyciągają wszelkie kreatury do siebie, co nie pozwala nawet spokojnie zasnąć. A i ich dusze są im zaprzedane po śmierci. Sam rytuał obudził też wiele złych sił będących w ukryciu, do i tak brudnego i pozbawionego skrupułów świata. Chciałbym właśnie przetrzeć szlaki w świecie, gdzie groza czeka na każdym kroku, z odwróconymi proporcjami dobra-zła. Tu bowiem bycie dobrym znacznie utrudnia sprawę, a troszczenie się o wszytko i wszystkich byłoby niemożliwe...
Ja chciał cRPG w uniwersum historyczno-legendarnym, tutaj na naszym polskim podwórku, w Polsce. Chodzi mi mianowicie o czasy wielkich przemian z politeistycznych Słowian w chrześcijan, w czasie panowania Mieszka II, gdzie gralibyśmy synem, którego ojcem byłby członek Drużyny Mieszka II, który dla niego walczył i plądrował. Jako, że mielibyśmy dobre relacje z władcą, pozwoliłby się nam wychowywać wspólnie ze swoimi dziećmi i tutaj byłby Kazimierz, zwany później Odnowicielem oraz nieco starszy Bolesław, legendarny władca zwany Zapomnianym. Póki oboje byli młodsi, a nasz bohater w ich wieku, razem by się wychowywali jako przyjaciele. Jednak z czasem relacja między braćmi a nami zaczęłaby się psuć, gdyż Mieszko II powoli musi myśleć nad tym, kto byłby jego następcą i tutaj na początku wybrałby Bolesława, a Kazimierza odesłał do klasztoru. My jesteśmy tego obserwatorami i już tutaj zaczynają się nasze wybory z kim żyło nam się lepiej. Jednak po czasie umiera Mieszko II, wtedy bracia i nasz bohater są już dorośli, a my będziemy członkiem Drużyny królewskiej. Wtedy zaczynają się intrygi na dworze gdzie część możnych, część społeczeństwa będąca już chrześcijanami i całe duchowieństwo popiera Kazimierza i stosuje różne sztuczki, by wygrał Kazimierz, który byłby osobą religijną, natomiast za Bolesławe, który widział za młodu krzywdy jakie doznawali ci ludzie co trwali w pogaństwie, stoją ci możni, którzy chcieliby starego porządku oraz jeszcze pogańskie społeczeństwo oraz duchowni pogańscy. I tutaj by od nas zależało kogo my jako członkowie Drużyny chcemy uznać za swego władcę i tutaj będziemy wykonywać zadania dla określonej grupy. Można prawie całą grę na ten temat poświęcić, intryg na dworze królewskim i poza nim, czyli zabójstwa, przekupstwa, dyplomacja, odpowiedni ożenek, by tylko naszemu wybrańcowi pomóc, działając na szkodę drugiego i przy czym musimy się liczyć, że tamci będą knuć przeciwko nam. Koniec końców wygrywa tą batalię Bolesław i Kazimierz musi uciekać zagranicę, tutaj byśmy znowu zostali za tym za kim staliśmy, jednak moglibyśmy zmienić wtedy decyzję, bo bardziej poznaliśmy się na pretendentach, kto nam bardziej odpowiada. Jeśli zostalibyśmy ze zwycięskim Bolesławem to mielibyśmy zadania wspierania ludności pogańskiej, niszczenia świątyń chrześcijańskich i zabijania zwolenników Kazimierza, bitwy itp. To samo Kazimierz, jak poszlibyśmy za nim, tam na dworze u obcych też byśmy dalej intrygowali, próbowali dogadać się z władcą, który go przyjął o wsparcie wojskowe na tron, rozprawiali się ze szpiegami Bolesława, chronili Kazimierza przed skrytobójcami itp. Na końcu i tak wygrałby Kazimierz, który postanawia wymazać Bolesława i tutaj pokazane zostałyby dwa filmiki co się z nami wtedy stało w zależności od tego za kim staliśmy.
Oglądam ostatnio serial Wikingowie (polecam!) i chętnie widział bym RPG osadzone w świecie wikingów. Temat prawie w ogóle nie ruszony w grach (poza Lost Vikings;-)) a przecież uniwersum bardzo nośne. Walka pomiędzy klanami, walka pretendenta do zostania jarlem z jarlem o władzę, wyprawy morskie na zachód... Realia historyczne powinny być możliwie wiernie zachowane, choć można by to przyprawić odrobiną mistycyzmu wykorzystując bardzo ciekawą mitologia nordycka - można by zabiegać o przychylność bogów, co dawało by określone profity, może po śmierci odwiedzić Walhallę. No i klimat surowej Norwegii z jej fiordami zasnutymi mgłą... Gra byłaby odpowiednio brutalna, jak tamte realia, skierowana do dorosłego gracza. Seks z ochoczymi mieszkankami Skandynawii również mile widziany:-)
RPG w klimatach pirackich w kosmosie. Ot co. Żaglowce, działa, słoneczny wiatr. Mieszanina "Piratów z Karaibów" z Mass Effect. Jeśli oglądaliście animację Disneya "Planeta Skarbów" to byłoby to dokładnie to, tylko w mniej infantylnym wydaniu.
Dlaczego to mogłoby wypalić? Kto nie kocha piratów i kosmosu. Oficerowie na statku to drużyna, zarządzanie załogą i statkiem to drobny element strategiczny. Oprócz tego cyborgi z przepaską na oko, dziwaczne rasy kosmitów, saturiański rum i mocno pokręcona fabuła. Ja bym grał:D
Hah żal mi was żebyście wiedzieli ile osób czeka na gry o klimatach pirackich xD Takie gry jak np : Age of Pirates , Age of Pirates 2 , Piraci z karaibów wersja podobna do age of pirates , Sea Dogs . A ile osób gra w mmo o piratach no nic ja czekam i mam nadzieję że się doczekam wyjścia gry o piratach . To nie moja winna jak studia nie umieja robić gier o piratach i wychodzi taki badziew jak risen 2 czy raven'cry . Co do firmy akella to oni sie specjalizuja w grach o piratach . Chcecie przykładu macie Assassin's Creed IV Black Flag ? Macie główna rzecz która przyciągneła fanów gier pirackich wiadomo choć to nie jest 100% gra o piratach ale assassin ale pewnie ktoś kiedyś zrobi tak dużą grę typowo o piratach .
@goorni ja nie lubie kosmosu jedyna gra którą z nim lubie to mass effect ale głównie dla fabuły a gra o piratach ma całkiem inną fabułę i jest o czym innym niż taki mass effect :)
Bardzo chciałbym zagrać w RPG osadzone w świecie kreskówki Pora Na Przygodę (Andventure Time). Dzieło to posiada przebogaty świat w którym swoje miejsce znajdują zaawansowane technologie, w tym inteligentne komputery, jak i wszelkiego pokroju rodzaje magii oraz zjawisk paranormalnych. Świat w którym miałaby dziać się akcja jest nad wyraz rozległy, dający ogromne pole do popisu scenarzystom. Większa część akcji serialu dzieje się na postapokaliptycznej Ziemi, na której tysiąc lat wcześniej odbyła się wojna nuklearna, w wyniku czego spotykamy najbardziej wymyślne kreatury, od gadających zwierząt przez żywe słodycze, wampiry, magów, istoty powiązane z żywiołami i zjawiskami atmosferycznymi, aż po demony, stwory piekielne i wszechmocnych władców zaświatów. W skład w uniwersum wchodzą min. takie lokacje jak kraina umarłych, kolejne kegi piekieł, wymiary astralne, planety takie jak Mars, alternatywne rzeczywistości, królestwa żywiołów. Protagonistą mógłby być zarówno główny bohater serialu, czyli jedyny na Ziemi człowiek Finn i towarzyszący mu gadający pies Jake, jak i bohater wykreowany przez gracza. Świat ten płodny jest w kreatury wszelakiego sortu od postaci bajkowych po te z najgorszych koszmarów, dając możliwość wykreowania postaci wszelkiej maści. Każda z przedstawionych postaci ma swoje uwarunkowane cechy osobowości, każda jest wyraźnie zarysowana i łamiąca stereotypy. Przez co dialogi między postaciami są kolejną mocną stroną tego dzieła, co można by bez problemu przenieść do świata gry. Serial jest kultowy w większości wśród dorosłych widzów, i sądzę, że znalezienie odbiorców nie byłoby problemem. Mimo swojej bajkowej otoczki, bardzo spójnie splata w sobie światy postapo i fantsy, oraz podejmuje bardzo dojrzałe tematy. Gdyby tego uniwersum podjęło by się studia które miałoby na tę grę pomysł to bez problemu gra osiągnęłaby sukces równy ostatniemu south park: the stick of truth. Jasnym jest ze byłaby to inwestycja ryzykowna, której nie wyobrażam sobie bez twórcy serialu i ojca tego ujmującego świata Pendletona Warda. Chociaż ostatnio marka została wykorzystana w kilku nie najgorszych grach mobilnych, oraz zapowiedziano już kolejne, więc może moje ciche marzenia mają cień szansy na jakąś realizcję w przyszłości. Ta marka ta zasługuje na to jak mało która.
#FanBoyFrytek
Oczywiście, fabularnie to byłaby bardziej gra piracka, aczkolwiek w dużo bardziej ekscentrycznej scenerii ;) Taki kosmos do pokochania nie tylko dla miłośników s-f. Polecam zerknąć na kadry z Planety Skarbów, żeby wyczuć co mam na myśli ;)
Pierwsze co mi na myśl przyszło, to Star Wars, ale to już było i to dobrze wykonane - Kotor.
Drugie, Matrix, ale to też już było - Matrix Online. Słabe wykonanie.
Kolejnie RPG w uniwersum Marvela, gdzie tworzymy własną postać, ale jest już Marvel Heroes i konkurencyjne DC:UO. Być może coś w rodzaju X-Men RPG byłoby najbardziej realną opcją na dobrego RPG w tym świecie, ale single-player.
Czego więc nie było w jakimś popularnym uniwersum ? RPG w świecie J.K. Rowling.
Nie liczmy tutaj słabych filmowych adaptacji Harry'ego Pottera i tym podobnych.
Akcja naszej gry będzie toczyła się kilka lat po książkach, podobnie jak Wiedźmin. Kontynuacja z współpracą Rowling przyciągnęła by jeszcze więcej fanów, może nawet zrodziłaby nowych graczy.
Dlaczego akurat Harry Potter ? Ogromny fanbase, wiele osób czytając książki marzyło, aby móc przeżyć swoją własną przygodę w tym świecie, co widać po niezliczonych pisanych fan-fiction, czy też przeglądarkowych grach tekstowych tego uniwersum.
Jak by to miało wyglądać ? Tworzymy wygląd dorosłej postaci, wybieramy pochodzenie (czystość krwi) itp.
Gra na podstawie zaplanowanego wyglądu postaci tworzy nam dziecko, którym zaczynamy rozgrywkę. Hogwart nie będzię główną częścią rozgrywki, lecz pewnego rodzaju długim, przyjemnym wstępem / tutorialem. Przeżywamy najbardziej pamiętne chwile młodego czarodzieja sami - odbiór listu z Hogwartu, zakup różdżki, przyznanie domu na podstawie subtelnego testu osobowości wykonanego podczas rozgrywki. Sama nauka w Hogwarcie odbywa się bez szaleńczych przygód w stylu Pottera. Rozwijamy skrzydła dopiero po ukończeniu szkoły, gdzie będziemy mogli zostać Aurorem, lecz wielokrotnie będzie przed nami stawał wybór pójścia w ślady czarnej magii. Staje przed nami otworem mugolskie miasto, gdzie możemy się bawić, psocić, lub nawet mordować. Taki dojrzalszy setting daje spory potencjał.
Ja chętnie bym zobaczył grę cRPG w uniwersum Underworld, najchętniej w czasach 3 części bunt Lykanów. Powód jest prozaiczny, walka między wilkołakami a wampirami jako główna oś fabuły.
Idealnym uniwersum byłby świat z znanego anime Atak tytanów! Co prawda nie byłoby możliwości wyboru postaci pomiędzy magiem, kapłanem, łucznikiem czy miecznikiem, ale w wiedźminie tego też nie ma a jest to przecież znakomita gra! Gra wcielałbym się w rolę głównego bohatera z anime i wraz z postępami gry i walką z tytanami zdobywałby coraz to kolejne levele. To jak potoczyłaby się fabuła zależałoby też od tego do której frakcji przyłączylibyśmy się po odbyciu szkolenia. Świat jest ogromny, pomysł walki bardzo oryginalny dzięki użyciu steampunkowego sprzętu, a przemierzenie pustkowi ogarniętych przez tytanów byłoby nie lata wyzwaniem!
Ze swojej strony dorzuciłbym Knights of the Old Republic III, czyli Kotorka III. Kiedyś gdzieś w internecie mignęła mi informacja, że gra ta była już w produkcji, lecz ją anulowano, co dla Mnie było sporym zawodem, gdyż Kotor II: The Sith Lords jest dla Mnie do dzisiaj jedną z tych gier RPG, które mają fabułę i klimat na szóstkę z plusem. Wspaniale napisane postacie Krei, Attona czy też stawiane wybory moralne, podczas których dowiadujemy się, że nie ma tylko dobra i zła, lecz jest mnóstwo odcieni szarości. I to jest właśnie uniwersum, z którego chciałbym kiedyś ponownie zobaczyć RPG na sklepowym regale. Ja wiem, że z powodu wyjścia T"The Old Republic" wielu powie, iż w sumie mam co chcę, bo każda postać ma tam własną historię, ale to jest jednak tylko MMORPG, a nie prawdziwe singlowe RPG z krwi i kości.
Tak więc mój głos oddaję na Gwiezdne Wojny za czasów Starej Republiki :)
RPG w uniwersum Autostopem przez Galaktykę (The Hitchhiker's Guide to the Galaxy) pełnym ko(s)micznych absurdów z "poradnikiem autostopowicza" pełniącym rolę PipBoy'a (r) oraz Infinite Improbability Drive jako fast travel. Poza tym w edycji kolekcjonerskiej: ręcznik z napisem "Don't panic", figurka Marvina odtwarzająca motywujące powiedzenia ("life? loathe it or ignore it, you can't like it") oraz wielki plakat "42". Pozdrawiam.
Świat który chciałbym zobaczyć w grze RPG to Świat Dysku, a jego głównym miejscem wydarzeń byłoby Ankh-Morpok( albo samo miasto jako świat gry ). W grze moglibyśmy stworzyć swoją postać, a dopiero potem przyłączyć się do jednej z grup w mieście istniejących jak np. szkoły magów, skrytobójców czy straży miejskiej. Wyobrażałbym sobie tą grę jako coś w pełni oddającą kunszt i klimat dzieł Pratcheta, gdzie moglibyśmy na każdym kroku zobaczyć i czuć się tak jakbyśmy byli w tymże uniwersum.
Głównym miejscem gry byłoby wspomniane już przeze mnie miasto Ankh-Morpok, które zdawało by się jak żywe. Wypełnione byłoby postaciami które sterowane byłyby przez dobrze zaplanowaną sztuczną inteligencję, na skutek czego świat nie wydawałby się nam martwy lecz żywy i prawdziwy, co chwilę nas zaskakujący czymś nowym. Fabuła byłaby jedna dla wszystkich klas tudzież grup aczkolwiek pewne partie znacząco by się różniły. Opowiadała by o pewnych wydarzeniach ważnych z punktu widzenia tego uniwersum.
Gracz w zależności od wybranej klasy otrzymywałby różną mechanikę rozgrywki. I tak skrytobójcą skradałbym się po dachach, aczkolwiek nie tak jak w serii Assasin Creed gdzie wszystko następowało automatycznie po naciśnięciu przycisku, lecz trochę bardziej jak w grze Dishonored, gdzie mogliśmy najwyżej skakać i się teleportować. Dostał by więc do dyspozcji hak z linką, kuszę, zatrute strzałki, specjalistyczne noże do rzucania, kapłany oraz inne potrzebne rzeczy do tego fachu. Przed każdą misją musiałby wykonać rekonesans, dowiedzieć się jak najwięcej o swojej ofierze, dużo samemu odkryć i zaplanować całą misję.
Jako mag gracz głównie przebywałby w jej szkole, odkrywał, tworzył nowe czary, eliksiry, brał udział w misjach poszukując różnorakich artefaktów w starożytnych ruinach oraz brał udział w spiskach i intrygach szkoły, a gdyby to on nią rządził, mógłby ją rozbudowywać, zarządzać itd, itp
W przypadku strażnika miejskiego gracz otrzymywałby coś w rodzaju zabawy w detektywa, szukałby śladów, motywów zbrodni, rozwiązywał kryminalne zagadki, starał się dowiedzieć kto za tym stoi oraz ścigał by przestępców nawet wtedy jeżeli byłyby to między "narodowe" intrygi. Ta klasa byłaby raczej typowym wojownikiem, stawiającym na walkę i siłę w trakcie walk z przestępcami.
Boże... RPG z otwartym światem w uniwersum Star Wars i potem mogę umrzeć :D posiadanie własnego statku i zwiedzanie planet jako jedi np, to było by coś... Niby jest SWTOR ale to nie to samo w MMO... Był KotOR ale to było wieki temu a poza tym było to rpg starego typu. Mi przychodzi na myśl coś połączenie Mass Effect ze Skyrim :) W to bym grał!
Nie wiem czy ktoś rzucił już ten pomysł, ale świetną podstawą na RPG jest świat "Pana Lodowego ogrodu" Grzędowicza. "Magia", potwory, różne rasy. Do tego logiczne wytłumaczenie zdolności bohatera (termowizja, itp.) i jego rozwój. Niektórzy pewnie powiedzieli, że zbyt duże podobieństwo do Wiedźmina, ale innym pewnie by nie przeszkadzało.
Ja z chęcią bym pograł w rpga osadzonego w uniwersum ,,Trylogii Czarnego Maga" Trudi Canavan. Świat ten ma potencjał na coś takiego, a system magii i alchemii, aż mnie roznosi, gdy sobie pomyślę jaki on ma potencjał na grę. Kamienie magiczne nakierowane na konkretne cele, eliksiry, wynalazki, kontrola magii, różne jej rodzaje. I najlepsze, wszyscy niemal mogą mieć to samo, co skutkuje tym, że bardzo trudno jest być hiperkoksem, a jednak trzeba będzie prawdopodobnie nim stać przez rozkminienie tego wszystkiego i połączenie odpowiednich rzeczy i wyspecjalizowanie się. Chociaż... wciąż istnieje czarna/wyższa magia. xD
Następny odcinek moglibyście zrobić na temat ekwipunku: co możemy nosić, co nie; jak to się przekłada na postać; trudność zdobycia rzeczy; rozmieszczanie go na mapie świata; dropy; systemy noszenia(waga, ciężar, brak ograniczeń); systemy przechowywania go w razie czego, czyli tworzenie swojej kryjówki wypadowej, gdzie ukrywamy swoje cenne rzeczy i czy mogą one nam zniknąć, itp. itd.
Mi się marzy RPG w świecie sagi inkwizytorskiej Jacka Piekary. Chociaż fabularnie bardziej w stylu opowiadań z cyklu "Ja Inkwizytor". Centralnym punktem na którym można by było osadzić to uniwersum w systemie gry RPG jest fakt że bardzo wyrazisty główny bohater - Mordimer Madderdin który w toku fabuły dziejącej się w książkach pnie się do góry w inkwizytorskiej hierarchii (co daję pretekst do systemu rozwoju postaci) prowadząc różne śledztwa (co z kolei daje podstawę pod zróżnicowane questy).
Świat wykreowany przez Jacka Piekarę jest na tyle szczegółowo opisany że spokojnie można by było pójść z tym uniwersum w podobnym kierunku co z Wiedźminem. Pasowałby tutaj podobny system dialogów i wyborów moralnych w rozstrzygnięciach kolejnych śledztw które mogłyby mieć wpływ na główną oś fabularną. Jednak nie jest to uniwersum przystosowane do otwartego świata, lepiej pasowałyby poszczególne miejscowości - huby, w których protagonista mógłby badać sprawy dla świętego oficjum.
Niestety tematyka około-religijna, mimo że przedstawiona w alternatywny sposób, jest zbyt hardcorowa żeby powstała taka gra, a książki Piekary mimo wszystko nie obrosły takim kultem jak dzieła Sapkowskiego. Mimo to nadal mam nadzieję że kiedyś powstanie porządny tytuł w klimatach dark fantasy oparty właśnie na tym uniwersum, w którym walka byłaby tylko dodatkiem a fabuła i chłonięcie świata grałyby pierwsze skrzypce.
Może troszeczkę oklepany temat, ale jednak uważam, że ma w sobie potencjał. A dokładnie gra na podstawie "Pana Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza. Dla tych co nie czytali, jest to historia opisana w przyszłości. Ziemianie odnaleźli nową planetę, na której nasze prawa fizyki działają troszeczkę inaczej. Odnaleźli również nową cywilizację. 4 naukowców, którzy zostali wysłani na badania nie daje znaku życia. Vuko zostaje wysłany żeby zbadać co się tam stało.
I tutaj historia nie musi być opisana, jak w książce, czyli chodzi mi o dokładne przygody Drakkainena. Może to być po prostu historia osadzona w tamtym uniwersum. Mamy tam cywilizację usytuowaną w cieplejszych klimatach, (można wywnioskować, że troszeczkę zbudowana na podobieństwo Japonii), zimne klimaty (Skandynawia), góry, lasy, dosłownie wszystko. Cały świat żyje, ale Pieśń Bogów ogranicza wszystko. Za złamanie tego przykazania, na ludzkość spada śnieg, który wymazuje ludziom pamięć. Dla tych którzy czytali na pewno byłaby to gratka, dla innych na pewno świetna gra.
Wydaje mnie się że najlepsze rpg to te około książkowe za którymi stoi rozbudowany lore dlatego jak dla mnie wybrałbym zrobienie gry w mrocznym świecie The Wheel of Time - Roberta Jordana. Zaczynamy grać Randem prostym młodym farmerem na którego zaczynają polować potworne troloki i tutaj zaczyna się akcja tak jak to zostało opisane w książce. Myślę że w tym świecie można by zrobić dobrą mroczną narrację i ciekawy rozwój postaci, choć byłby on z początku nieco liniowy (zaczynamy bądź co bądź grać Randem), to jednak z czasem nasz bohater dowiaduje się, że istnieje ważny powód dla którego polują na niego "siły ciemności". Nie byłoby mowy o nudzie. Wraz z wędrówką Rand napotykał mnóstwo przyjaciół i był częścią różnych drużyn, drużyn które dynamicznie się zmieniały, osiągając różne cele i zadania. I tutaj widzę ogromne pole do popisu, bo można byłoby kierować innymi postaciami, rozwijać i sobie konfigurować. Wszechobecna groza, ucieczki, ciągłe podstępy i zagrożenie ze strony sił ciemności nadawałyby fabularnie tej grze właściwy smak, dynamikę i niespodziewane zwroty akcji. Gra mogłaby być podzielona na co najmniej 10 obszernych aktów pełnych rosnących wyzwań, zmiennego otoczenia i różnych przeciwników z którymi Rand i spółka mogliby się mierzyć zbliżając się powoli do eh "Władcy Ciemności". Wątpię czy jest możliwe opisanie tej całej historii w jednej części więc widziałbym tutaj grę rozpisaną na 3 części przygód Randa. W książce Rand wielokrotnie myślał, że walczy z samym Władcą Ciemności, ale jak się okazywało był to tylko jeden z jego przekabaconych sług w przebraniu. I tutaj też można by ten zabieg wykorzystać by zakończyć część pierwszą i rozpocząć część drugą. Także chętnie zobaczyłbym takiego crpg hardcora w tym świecie.
Najlepszą opcją byłoby zrobić cRPG-a w klimatach filmu "Equilibrium" świetnie nadawałby się na ta grę.Świat opanowany przez lek co sprawia po zażyciu eliminuje zdolność odczuwania wszystkich naszych cech jak np miłość,gniew,zazdrość itp Kto się przeciwstawi i nie będzie przyjmował leku ten zginie.Fabuła toczyłaby się od pojawienia kleryka który chce to zmienić i zniszczyć ten cały proces by pojawiły się nasze zmysły które oddałyby nam społeczeństwo takie jakie było przedtem żeby każdy z nas żył po swojemu.Skille, zadania, cechy moralne z taka fabula i światem dałoby perełkę wśród gier c-RPG ... Pozdrawiam
Bardzo prosty wybór. Świat Mroku. Jest to uniwersum olbrzymie, dające producentowi gier wielki zakres możliwości. Można zrobić w nim grę w czasach średniowiecza, ale również i współczesności, starożytności lub bardzo pasującego dla gry o wampirach, okresu wiktoriańskiego. Wcale też nie musi być narzucone granie krwiopijcą. Tak jak powiedziała Therese z Santa Monica (Bloodlines), że istnieją wilkołaki, mumie, duchy, demony i dziesiątki innych, mitycznych stworzeń. Moglibyśmy grać dowolną istotą. To również pozwala na obranie dowolnego miejsca akcji i dodanie do niego stworów z mitologii danego regionu... chociaż ja najmilej bym przytulił grę z wampirem jako protagonistą i wielkim, współczesnym, otwartym miastem, przez który podróżowalibyśmy taksówką (szybka podróż), z lokacjami wiejskimi (świat jak w GTA), trybem pierwszoosobowym, z rozbudowanym systemem klanowym, będący kontynuacją Bloodline'a, w którym poruszony zostałby problem zbliżającej się Gehenny... No, ale to tylko moje marzenie, a możliwości jest wiele.
Ostatnia Rzeczpospolita - Tomasza Kołodziejczaka.
"Podobno świat się zmienia, wszystko płynie, a entropia pożera rzeczywistość. Jednak są miejsca i byty, które wyłamują się z tych reguł."
"Na soggotha najlepszy jest miedziany hak. Długi i wąski, taki, żeby wszedł w głąb ciała, przebił jednocześnie oba serca i mózg. Koniecznie poświęcony, żeby soggoth nie mógł się obronić. Najlepiej „Made in Poland”. Tam, na wschodzie, za wielką rzeką, robią najlepsze haki. Wszystko tam robią najlepsze."
cytaty pochodzą z opowiadania "Piękna i Graf" autorstwa Tomasza Kołodziejczaka (dłuższe fragmenty do wygooglania)
Startujemy jako młody Geograf w służbie Hetmana Wielkiego Koronnego El-Galada.
Ruszamy na zachodnie kresy Rzeczpospolitej, gdzie zdobywamy doświadczenie tropiąc sługi czarnych i ich emanacje. Za pomocą magii kadabrowej elfów, przystosowanej do planu Ziemi, oraz przeczarowanej broni, walczymy z najeźdźcami. Wraz z postępami przenosimy się dalej na zachód, aż do ostatniej stanicy Korniejewo. Tutaj pomagamy regularnemu wojsku, niedobitkom bawarskiej partyzantki, oraz geomatom stabilizować naszą rzeczywistość (np. odszukujemy zarażone drzewa i zwierzęta, eskortujemy transporty menhirów, bierzemy udział w wypadach do zony.
Potem, wraz ze wzrostem doświadczenia udajemy się w zonę, w świat pływającej geografii, gdzie swoimi mocami stabilizujemy plan Ziemi, odgradzając go od innych, obcych planów. Znajdujemy miejsca przebić do innych planów, penetrujemy je, szukamy niedobitków ludzi, którzy przeżyli ofensywę czarnych, a nawet zapuszczamy się pod granice Marchii. Walczymy z jegrami, infiltrujemy skupiska niewolników, pomagamy w akcjach zaczepnych i zwiadowczych innym Geografom, oznaczamy cele dla często samobójczych ataków kawalerii powietrznej.
Ja natomiast chciałbym RPG-a w świecie podobnym do tego wykreowanego w cyklu Kroniki Żelaznego Druida Kevina Hearne. Ogólnie założenia są takie że istnieją wszyscy bogowie, każdy panteon Nordycki, Grecki, Rzymski dodatkowo takie stworzenia jak wilkołaki, wampiry czy Yeti. I teraz bohaterem jest druid który jest połączony z ziemią, może korzystać z jej mocy, przemieniać się w cztery zwierzęta lądowe, morskie, latające i coś ala walczące np. niedźwiedź. Druidzi z racji tego że są spleceni z ziemią mogę również podróżować jako jedynki to wybranych "Światów" czyli nie przeszkadza im np. odwiedzenie Jezusa w Niebie czy pogadanie z Thorem.e nie o tym chodzi mi o właśnie taki świat w którym każdy nowy gracz będzie takim nowym druidem, może sobie wybrać panteon który będzie nim kierował na początku następnie może podróżować pomiędzy światami, panteonami i tak dalej no standardowo jak w RPG-u. A no i na koniec polecam przeczytać serie.
czytam te komentarze i nigdzie nie widzę żeby ktoś wspomniał o WARHAMMERZE!!!!!!!!!!! przecież to oczywista sprawa że powinna być gra rpg umieszczona w tym uniwersum! Były dwie edycje papierowego rpg, a nawet trzecia (choć ona to taka trochę planszówka). Świat jest gigantyczny, zróżnicowanie gigantyczne, klimat extra!
Risen 2 nie sprzedał się źle, ma więcej posiadaczy na steam niż 3 i 1 razem wzięte.
Mój wybór będzie banalnie prosty. Warhammera 40k(nie mylić z fantasy battle) idealnie nadaje się do stworzenie dojrzałego i brutalnego RPG z krwi i kości w ogromnym uniwersum rozprzestrzeniającym się na wiele konstelacji gwiezdnych, bogatym w różnorodność ras, cywilizacji i planet, obszernym w lore świata przedstawionego, tworzonym przez legendarne Games Workshop od dekad. Kiedy wspomina się o Warhammerze 40k na pierwszą myśl przychodzą nam genialne strategie czasu rzeczywistego z podtytułem Dawn of War. Idealnie przedstawiony jest tam odwieczny konflikt Imperium z obcymi cywilizacjami w schyłkowych latach dominacji ludzkości na czele z upadającym Imperatorem, "Bogiem wśród żywych". Świat jest niezwykle bogaty i daje multum możliwości do stworzenia świetnego RPGa. Różnorodność ras, planet i stron konfliktu otwiera się na gry z gatunku MMORPG. Kombinacja futurystyki w postaci broni laserowej i unikalnych wynalazków takich jak czołgi z napędem antygrawitacyjnym po statki kosmiczne niszczące całe kolonie na planetach za pomocą swoich potężnych dział jonowych, na prymitywnych toporach orków czy mieczach Space Marines z piłą mechaniczną ala ekipa z Gears of War kończąc naprawdę pobudza wyobraźnię i pozwala zagłębić się w prawdziwą naturę człowieczeństwa. Uniwersum to idealnie obrazuje nam "przyszłościowe ciemne wieki" pełne zdrady, brutalności, prymitywności, intryg i niekończącej się wojny o przetrwanie. Uważam, że świat ten jest traktowany po macoszemu wśród wirtualnej rozgrywki i nie jest mu przywiązywana odpowiednia uwaga, co moim zdaniem jest błędem. W czasach gdzie popularnością cieszą się show jak Gra o Tron czy filmy pokroju Mad Maxa, Warhammer 40k miałby wiele do powiedzenia, tylko należy dać mu szansę i zaprządz do tego odpowiednią ekipę, chociażby takie "skromne" Obsidian Entertainment, które już kiedyś stworzyło genialnego RPGa w uniwersum Gwiezdnych Wojen, świecie dość podobnym do tego ze stajni Games Workshop pod względem kombinacji walki wręcz, jak w średniowieczu z dodatkiem futurystyki w postaci broni laserowej i statków kosmicznych. Pomysłów na stworzenie gry RPG w tym uniwersum może być masa, MMORPG wydał mi się najbardziej logiczną opcją ze względu na skalę świata, ale gier typu Mass Effect czy KoTOR również byłoby można stworzyć tu co niemiara, wystarczy tylko dać się ponieść kreatywności.
Pisał perfecto i do usłyszenia
taki joke xD
Jako, że obecnie nie ma mody, możliwości na granie typowo czarnym charakterem w grach RPG dążącym do zagłady świata mój typ pada na serial Supernatural.
Przyznaje - od kilku sezonów ten serial jest strasznie słaby, to jednak ma potencjał, uniwersum na dobrą grę.
Pomysł głównego bohatera będącym odzwierciedleniem Sama w którym płynie krew demona a w 9 sezonie w młodszym Winchesterze znajduję się trochę anielskiej łaski.
Jest to myślę sposób by dzięki dokonanym wyborom, podjętym decyzjom stać się aniołem/demonem.
Pomysł twórców serialu odnośnie tabliczek zamykających wrota piekielna i będące zagładą aniołów, nieba Boga, może być konsekwencją wyboru kim się stajemy i jak ostatecznie kończymy grę: zabijając króla Piekieł i zamykając wrota piekieł czy anioły i może samego Boga.
Ponadto twórcy serialu zdążyli wymyślić wiele demonów, potworów na czele z tradycyjnymi wilkołakami czy wampirami, czy lewiatany anioły, jeźdźcy apokalipsy czy sama śmierć, więc na różnorodność przeciwników w tej grze nie narzekalibyśmy.
Wiedźmin 3 posiada bestiariusz a w tej grze można wykorzystać słynny dziennik ojca Sama czy samą bibliotekę ludzi pisma.
Pomysł na główną fabułę może na sam początek nie powala, ale w świetle obecnych typowych RPG z magią, krasnoludami, elfami i smokami taka gra mogłaby być czymś świeżym a na pewno tematyka aniołów i demonów ma potencjał i ma zwolenników.
Ja jestem zawiedziony tym, że praktycznie nie powstały żadne porządne produkcje o gladiatorach. Starożytny Rzym i walki na arenie to idealny motyw dla dojrzałego, brutalnego rpg. Można wymyślić naprawdę mnóstwo pomysłów na realizacje takiego dzieła, ale przede wszystkim powinno się w nim pojawić: tworzenie własnego bohatera (wygląd i cechy), długa, dramatyczna i wciągająca fabuła; różne coraz to większe areny, pięcie się w hierarchii gladiatorów, duża liczba broni i zbroi do zakupu i zdobycia, oraz oczywiście rewelacyjny system walki. To wszystko dać na Frostbicie, albo Cry Engine i mamy produkcję najwyższej klasy :) Pozdrawiam!
Myślę że świat szeroko pojęty Shoguna Total War byłby dobrym miejscem dobrym uniwersum na świetnego RPG ludzie w Europie zasmakowali by troszkę innej kultury innego RPG bo mało w sumie tego tutaj w tych klimatach historia jest budowanie questów na bazie dajmy znanej historii dodać do tego trochę fantazji bogatą i urozmaiconą naturę świat myślę że było by spoko ;) Czerpiąc trochę z Wiedźmina przyszli twórcy mogli by coś ukierunkować ...
Może RPG w uniwersum Malazańskiej Księgi Poległych. Otwarty świat, interesujący system magii, polityczne zawirowania i niezwykle zróżnicowanie tereny. Wątków i zadań można byłoby oprzeć na tym świecie naprawdę sporo. Wybór klas takich jak żołnierz, skrytobójca, mag, kapłan przy mnogości państw, ras, gildii dałoby niezwykle zróżnicowany wybór postaci. Do tego można byłoby dodać błogosławieństwa od bogów których jest tutaj sporo. Magię opartą na grotach, po których będzie można również podróżować. Fabuła cyklu roi się od wydarzeń które mogłyby stać się pomysłem na grę.
Ja osobiście chciałbym zagrać w erpega osadzonego w uniwersum książek Clive Cussler'a. W grze wcielalibyśmy się w specjalnego agenta należącego do agencji NUMA i wykonywalibyśmy różne zadania. Postać rozwijała by umiejetnosci takie jak skradanie, ciche zabójsta, rzucanie nożami, strzelanie, prowadzenie pojazdów, głownie tych wodnych itp, do tego możliwość rozbudowy ekwipunku po wykonanej misji za zarobione środki. (kto czytał ten wie że jest to agencja do badań morskich i podwodnych, ale bohater zawsze był uwikłany w jakiś konkretny bajzel i musiał nieraz ratować świat) Dlaczego? Jest to bardzo popularny pisarz, który ma na całym świecie miliony fanów a wiele z jego książek jest bestsellerami, no i nie przypominam sobie zadnej gry w uniwersum jego ksiazek.
metamatematyka [99]
Zaraz twórcy klasyków zaczną umierać
A co, planujesz ich pozabijać?
Zaskoczyła mnie spora liczba komentarzy. Ach... tak, konkurs. Jeśli o mnie chodzi to nie mam jakichś wymarzonych światów, które chciałbym zobaczyć w grze RPG. Moją ulubioną stylistyką jest fantasy, a takich gier powstaje dużo. Jest jednak kilka kontynuacji, których z utęsknieniem wyczekuję. Chciałbym kolejnego erpega od Piranha Bytes w świecie Gothica. Stęskniłem się do starego, dobrego Bezimiennego i jego kompanii z Diegiem na czele. Najlepsza byłaby kontynuacja historii po G2:NK. W "trójce" fabuła była kulawa, więc nie byłaby to żadna strata gdyby G3 wypadł z kanonu. Bardzo spodobał mi się Alpha Protocol i życzyłbym sobie i innym więcej erpegów w tym stylu. Zamiast czerwonych potionów, szkocka - wstrząśnięta nie zmieszana, zamiast mieczy i pancerzy - beretta i garnitur, zamiast orków - Rosjanie. :P KotOR III także jest na liście gier, które wyczekuję, bo KotORy wciągają bez popitki Mass Effecty. Kolejną produkcją w którą chciałbym zagrać byłby TES, w którym miejscem akcji byłaby Puszcza Valen. Pamiętam jak w Morrowind czytałem "Taniec w ogniu" i była tam opisana Puszcza, kraina leśnych elfów i ogromne, ruchome miasta-drzewa. Ciekawie byłby zobaczyć coś takiego w grze.
A gdybym miał puścić wodze fantazji to chciałbym ujrzeć Harrego Pottera jako action RPG. Trzy pierwsze gry miały fajny klimat i nadal od czasu do czasu do nich powracam. Wyobrażam to sobie jako połączenie erpega i takich platformówkowo-zręcznościowych etapów jakie się pojawiły w tamtych grach. Można byłoby bardziej rozbudować historię, bo w grach z serii HP była strasznie spłycona, a same produkcje dość krótkie więc pozostawiały pewien niedosyt. Wadą oczywiście byłoby to, że fabułę znamy z książek. Lecz zawsze można byłoby wymyślić jakąś inną historię a my wcielalibyśmy się w stworzonego przez siebie bohatera. Oczywiście miałoby wpływ na rozgrywkę to czy pochodzimy z rodziny mugoli, mieszanej czy jesteśmy czystej krwi czarodziejem. Rozwiązywalibyśmy test i wybierali współczynniki osobowości co miałoby wpływ na to do jakiego domu przydzieli nas Tiara. Byłyby lekcje, na których moglibyśmy rozwijać własne zdolności. Świat stanowiłby naturalnie Hogwart, jego okolice i Hogsmeade + kilka innych lokacji. Dość dobrze Hogwart został odwzorowany w Zakonie Feniksa.
Witam. Ja bym się cieszył gdyby jakieś studio osadziło swoją produkcje w uniwersum wymyślonym przez Roberta E. Howarda, szerzej znane jako uniwersum Conana Barbarzyńcy. Myślę że to uniwersum ma potencja czy to w rpg drużynowym ( jak wiadomo conan z drużyną podróżował) jak w sytuacji gdzie będzie tylko jeden bohater, świat klasycznego fantasy gotowy do obsadzenia różnych historii. Dzięki i pozdrawiam.
Dowolny okres z historii powszechnej Europy i Bliskiego Wschodu to studnia bez dna jeśli chodzi o uniwersum.
Dużo myślałem nad tym zadaniem i przyszło mi do głowy jedno. Jakiś czas temu dyskutowałem z koleżanką na temat historii i uniwersum StarCrafta. Co jakiś czas namawiałem ją do poznania wydarzeń i bohaterów z gry. Lecz (jak sama twierdzi) "nigdy w nią nie zagra". Dlaczego? Bo to strategia, a ona nie przepada za tego typu gatunkiem w grach. To nasunęło mi myśl. Jest MMO w świecie WarCrafta, ale czemu ogrom świata StarCrafta odszedł Blizzardowi z zapomnienie pod tym względem? RPG osadzony w tym uniwersum moim skromnym zdaniem mógł by być niezłą pozycją. Tysiące światów, wątków, rozbudowane frakcje i historia to idealne podłoże do dobrego (jak nie bardzo dobrego) "erpega". Kruchy sojusz między Terranami a Protosami i do tego Zergi wciąż walczące i podbijające kolejne światy dla siebie. Plus wydarzenia z drugiej części gry, zwiastujące coś niedobrego. Dawno, dawno temu miał być StarCraft Ghost opowiadający historię Novy lecz była to gra akcji osadzonej w tym świecie. Już samo uniwersum StarCrafta daje sporo możliwości w osadzeniu dodatkowych wydarzeń i bohaterów. Sam jestem wielkim fanem Space Simów jak i gier osadzonych daleko w przyszłości gdzie ludzkość opanowała podróże międzygwiezdne, i już dawno chciałbym zgłębić od tej strony kosmiczny świat :)
Nie mam jakiegoś świata w którym gra mogła się toczyć, ale taki RPG gdzie wszystko jest oparte na korzystaniu z magi i innych czarów.
Do tego zapożyczone elementy z persony, no wiecie social linki, spędzanie czasu itd, też mogło wpływać jak nasz czarodziej/czarodziejka uczy się nowych magicznych zdolności, mając grono oddanych przyjaciół dostajemy też przywilej to utworzenia własnej gildi aby wyzywać na pojedynki inne gildi z naszej szkoły.
Czy też z innych szkół o podobnym profilu co nasza, dzięki czemu byśmi mieli stałych zaciekłych wrogów poza tymi z wątku głownego.
Ja chętnie bym ujrzał grę RPG na podstawie 'mitologii Lovecraft'a' (mitologii Cthulhu). Lovecraft według mnie stworzył idealne uniwersum do stworzenia ciężkiego i mrocznego RPG. Nie chodzi mi, by zrobić grę na podstawie konkretnego opowiadania, gdyż myślę, że spokojnie można byłoby stworzyć własną opowieść w tym uniwersum dzięki czemu można by lepiej wykorzystać mechanizmy gier RPG. Często w komentarzach pod Wiedźminem widziałem wypowiedzi dotyczące zbyt kolorowego przedstawienia świata. Gra na podstawie prozy Lovecraft'a posiadłaby bardzo 'ciężki', mroczny wręcz przytłaczający klimat. Można byłoby wprowadzić system strachu bohatera, który malałby wraz z doświadczeniem (wiadomo pierwsze spotkanie z czymś potwornym jest przerażające, a po pewnym czasie staję się czymś bardziej na porządku dziennym). Jak widzę taką grę? W 3D po względem wizualnym przypominałaby coś na kształt "Bloodborne", a pod względem mechaniki gry coś na kształt "Wiedźmina" (sporo dialogów i wyborów od których zależałby świat gry). Myślę także, że spokojnie dałaby radę w rzucie izometrycznym (coś na kształt "Pillars of Eternity"). Dziwi mnie, iż gier w tym uniwersum jest tak mało... Jednak w rożnego typu grach występują nawiązania do tego uniwersum np. w rodzimym Wiedźminie gdzie w pierwszej części zabijaliśmy Dagona;)
Ja najbardziej chciałbym zagrać w RPGa osadzonego w świecie Neuroshimy. Klimat postapo, wszędzie smród, bród i ropa naftowa, ludzie walczący z przeróżnymi zagrożeniami począwszy od mutantów przez roboty Molocha na bandach bandytów skończywszy. Szaleństwo, trochę absurdu i przypominające trochę to z Warhammera poczucie bezsilności ludzi wobec potęgi maszyn. To jest brutalny i przesiąknięty mrocznym klimatem świat, w którym nie ma miejsca dla bohaterów. Mieszkańcy potrzebują jedynie powodów aby nie popełnić samobójstwa. To mógłby być Wiedźmin pomieszany z Warhammerem w klimatach postapo i z domieszką Molocha - czysta epickość.
Cokolwiek co naprawiło by zjebane wspomnienia po "Gothic 4"
Rok 1984. Czemu? Bo RPG oczywiście najlepiej odnajduje się w świecie fantasy, ale taka antyutopia byłaby świetnym miejscem na umiejscowienie rozbudowanego sandboxa. Fabuła mogłaby nawiązywać do książki Orwella i jej bohaterów, ale równie dobrze moglibyśmy tworzyć bohatera jednego z trzech państw. RPG z ogromnym nawiązaniem do "skradanek" i wszelkich gier w których główną zabawą jest kombinowanie. System moralny, gdzie możemy być podporządkowanym obywatelem, który będzie się pną w szczeblach ustroju lub stanie na czele rebelii, która obali ten porządek. Widziałbym tę grę jako bardzo wymagającą, która pozwoli nam na wiele, jednak Wielki Brat nie śpi i każda nasza nieuwaga może zakończyć naszą rozgrywkę. "Hardcore-owa" rozgrywka i próby zrobienia zadania na różne sposoby, aby uzyskać oczekiwany rezultat. Myślę, że świat byłby wyzwaniem dla developerów, ale mógłby okazać się ogromnym sukcesem.
RPG w świecie wykreowanym przez Stevena Eriksona w cyklu Malazańska Księga Poległych jest tam zawarte tyle motywów i możliwości: skakanie między grotami(alternatywne światy), panteon bogów, mitologia świata, mnóstwo opisanych lokacji całe kontynenty wręcz. Duże konflikty jak i mniejsze starcia. Niesamowitość tego świata jak i jego różnorodność, historię jednostek w szeregach armii które muszą ratować świat jak i pojedyncze postaci, które samodzielnie decydują o przyszłości ludzkości.
Mi się marzy cRPG w uniwersum naszej polskiej Neuroshimy. Kto grał w RPG-a ten wie, że byłaby to szansa na naszego polskiego Fallouta - tyle, że w bardziej mrocznej i niepokojącej konwencji. Taki miks Terminatora (bunt maszyn), Fallouta oraz Wastelanda (postapokaliptyczny klimat, mutanty). W klasycznym RPGu profesji nie brakuje (m.in. kurier, najemnik, gladiator, wojownik klanu, kaznodzieja nowej ery, łowca mutantów, szczur, szaman, treser bestii, zabójca maszyn i wiele innych). Do tego pochodzenie, cechy (dla każdej profesji inne). Uważam, że ten erpegowy system byłby doskonały do przełożenia na komputerowy grunt. Ba, nawet balans historia/walka (znany choćby z Wiedźmina 3) można by przełożyć na Neuroshimowe ''cztery kolory'' (cztery wizje świata, jego ''odcienie'', które wpływają na klimat i sposób gry) tj. Stal (walka, odbudowa, odwaga), Rdza (rezygnacja, rozkład, zniszczenie), Rtęć (strach, tajemnica, survival), Chrom (wolność, brawura, kompletna negacja poprzednich odcieni). Dla klimatu gry twórcy mogliby kolorami oznaczyć poziomy trudności, byłby to ciekawy zabieg przywołujący ducha swojego pierwowzoru. Odcienie mogłyby teoretycznie stanowić wybór mrocznej/mniej mrocznej wizji świata gry, ale to chyba jednak za duże wyzwanie dla twórców :). P.S. Zauważyłem, że kolega wyżej już mnie uprzedził :) niemniej zdania nie zmieniam - Neuro byłoby świetne jako cRPG.
Myślę że ciekawego RPGa z prawdziwego zdarzenia można by stworzyć w uniwersum Metro 2033. Świat wykreowany przez Glukhovskyego jest niesamowicie klimatyczny i daję całkiem spore pole do popisu, dla scenarzystów, w zakresie wykreowania historii, której główną osią mógłby być np. konflikt między różnymi frakcjami funkcjonującymi w obrębie metra. W samą rozgrywkę z łatwością dałoby się wkomponować także elementy survivalu.
Kiedy oglądałem jeden z ostatnich filmów na TVGry dotyczący jednego z moich ulubionych bohaterów a mianowicie Riddicka pomyślałem że bardzo chętnie zobaczył bym grę RPG dziejącą się w tym uniwersum. Wydaje mi się że nie muszę tłumaczyć nikomu kto choć raz spotkał się z tą postacią że jest to bohater charyzmatyczny o ciekawej osobowości który doskonale odnalazł by się w panteonie takich bohaterów jak komandor Sheppard czy nasz polski Geralt. Do dyspozycji mamy ogromny świat i niezliczoną ilość planet (oraz więzień znajdujących się na tych planetach :) ) po których mogli byśmy podróżować kradnąc statki co rusz to nowym łowcom głów. A co do łowców głów, ten klimat zaszczucia, uczucie że zawsze mamy kogoś na karku, a rzeczeni łowcy próbowali by nas schwytać kiedy tylko Riddick wszedł by w zasięg ich wzroku. System rozwoju postaci wzorem tego z Deus Ex gdzie dana nam była możliwość czy chcemy przejść grę po cichu czy po prostu wystrzelać każdą przeszkodę na naszej drodze. Broń biała i palna, skradanie się i różne tryby widzenia, możliwość zastraszania rozmówcy poprzez dialogi jak w rasowym RPG. W zależności od wielkości świata w grze i ilości lokacji świetnym pomysłem był by też system reputacji dzięki któremu zyskiwali byśmy szacunek, strach współwięźniów bądź rozrabiając w okolicznych wioskach nakładali na swoją głowę coraz większą nagrodę wzbudzając tym zainteresowanie miejscowych jak i ogólnogalaktycznych władz co przełożyło by się na ilość i jakość ścigających nas najemników. Gra przypominająca troszkę klimatem Mars War Logs gdzie również grało się skazańcem. Myślę że taka gra była by genialnym pomysłem nie tylko dla każdego fana Riddicka.
Moim zdaniem dobrą bazą do gry RPG, byłby świat opisany w seriach książek Andrzeja Ziemiańskiego ''Achaja'' oraz ''Pomnik cesarzowej Achai''. Gry osadzone w pierwszej serii mogły by być klasycznymi RPG-ami z racji występowania w utworze magów, templariuszy, wojowników czy strzelców z muszkietami. Świat jest praktycznie opisany, tzn. mamy już krainy geograficzne, nacje i spory między nimi uwzględnione. Głównym antagonistą był by ktoś wysoko postawiony w Zakonie- czyli organizacji rządzącej światem. Z drugiej strony w ''Pomniku cesarzowej Achai'' sytuacja przedstawia się doskonale do stworzenia gry typu RPG-akcji. W skrócie w świecie opisanym powyżej pojawiają się Polacy na lotniskowcach :). Gra mogła by śledzić losy polskiego oficera po inwazji. Do gry dochodzą PM i karabiny z zamkiem ryglowanym, tak więc rozgrywka w stylu Mass Effect była by świetnym rozwiązaniem. Miłym aspektem dla gracza było by słyszenie od NPC-tów o równolegle dziejących się wydarzeniach z utworu literackiego. Chciałbym również pozdrowić ludzi odpowiedzialnych za ten wspaniały program:)
Podróż po średniowiecznej Europie. Wcielilibyśmy się w młodego wieśniaka, który UWAGA: nie traci rodziny, domu i nie przeżywa żadnej masakry, a zwyczajnie pragnie zostać "rycerzem". Zaczynalibyśmy nastoletnim bohaterem, a sam początek rozgrywki w naszych rodzimych terenach (stawiam tutaj na Anglię) byłby swego rodzaju samouczkiem. Poznalibyśmy tam nasz autorytet - podstarzałego obieżyświata, który przeżywszy kilkadziesiąt lat podróżując po całym świecie powraca w rodzinne strony - oczywiście cała okolica z niego szydzi, nikogo nie obchodzą jego przygody, a jedynym oczywistym faktem jest to, że u kresu swego życia został sam. Tu wkraczamy my! Nasz bohater poznaje "herosa" i chcę również poznać świat, a nie spędzić resztki życia jako rolnik. Zaczyna się nasz trening bojowy przeplatany rozmowami z naszym mentorem i tu już w zależności jak bardzo będziemy chcieli poznać jego przygody, tyle dowiemy się o uniwersum w które wyruszymy (dociekliwi gracze będą wyciągać masę informacji, pozostali pominą, wyszkolą się i ruszą w świat szeroki). Nasz bohater wyruszyłby w świat w momencie, gdy rodzina potępiłaby jego wybór, ten pakując swój miecz i tylko to, ruszyłby w stronę przygody. Pierwsza część gry w rejonach Brytanii skupiłaby się na pozyskaniu przez niego doświadczenia bojowego, pozyskaniu nowego sprzętu, wierzchowca zrobieniu kilkunastu zleceń i wyruszeniu w dalszą część Europy. Teraz o samym świecie - oczywiście nie byłby to sandbox i świat podzielony byłby na rejony, które kończyłyby akty fabularne naszego bohatera - 7 rejonów, 7 aktów, kilkanaście lat życia naszego bohatera. Na pewno na tej liście znalazłaby się Anglia, Francja, Włochy, Germania, Skandynawia, Europa Środkowa (Polska dla przykładu) oraz Rosja. Oczywiście, żeby nie przesadzić ze światem w każdym rejonie jakieś większe miasto (tu w żadne stolicę bym się nie bawił, bo wiadomo, że to trudne do realizacji) + kilka okolicznych wiosek lub kawałek terenu. Tak zaprojektowane aby oddawały klimat rejonu i kulturę oraz ludzi tam żyjących. Zanim przejdę do tego co mielibyśmy tam robić o systemie walki słów kilka. Oczywiście odrzuciłbym wszelką magię, nasz bohater walczyłby bronią białą + jakieś łuki lub kuszę i to wszystko. Walka z perspektywy 1 osoby. Dlaczego brak zdolności magicznych? Nie ma co się oszukiwać w każdej grze RPG są one po prosty przekoksane! Jednak uniwersum gry nie byłoby jej pozbawione! Otóż w każdej części świata do której trafilibyśmy istniałyby istoty/potwory z historii danego rejonu - magiczne. Dla przykładu - leśne nimfy, wiedźmy, wilkołaki, potwór z Loch Ness (a czemu by nie :D). Polowalibyśmy i zabijali maszkary (poznając przy tym kulturę i wierzenia ludów Europy), walczyli z bandytami, przyjmowali zlecenia od lokalnych lordów, czy po prostu atakowali wsie i je plądrowali. Fajne byłoby dorzucenie systemu moralności, który wpływałby na to jak będziemy postrzegani w kolejnych aktach - po pewnym czasie nasza sława zaczęłaby nas wyprzedzać, więc to jakie zlecenia otrzymamy i jak będzie wyglądałby kolejny akt wynikałoby z decyzji podjętych wcześniej. Podsumowując otwarta przygoda w świecie średniowiecznej Europy w celu przeżycia przygody na wzór naszego autorytetu z dzieciństwa. Prosty system walki oparty na sporym arsenale broni białej i rozwijanie postaci tylko pod tym względem ekwipunku i umiejętności jego wykorzystania byłoby czymś nowym i ciekawym.
Z tych (action)RPGów, które zostały anulowane chyba najbardziej żałuję Elveonu, głównie z uwagi na względnie oryginalne uniwersum.
Skoro w ogłoszeniu konkursu padło "jakie gry" więc jak mniemam można podać kilka typów(?)
Tak więc od takich które chciałbym najbardziej zobaczyć i zagrać, moje TOP3:
1. Stargate SG-1 (Gwiezdne Wrota) - propozycja już wcześniej padła bodaj dwukrotnie. Dodam od siebie, że uniwersum Gwiezdnych Wrót ma spory potencjał w postaci różnorodnych ras, technologii i terenów do eksploracji. Serial w postaci SG-1, SGA, SGU dobitnie pokazuje, że to uniwersum można w różny sposób zagospodarować. Dziwi mnie, że nie powstała jeszcze żadna gra AAA poważnie traktująca świat Stargate - a w niczym on nie ustępuje np. Mass Effectowi, Deus Ex, Star Wars itp. Można powiedzieć, że wszystko jest już gotowe, nic tylko brać i korzystać. Nie trzeba również trzymać się ram serialowych - serial bowiem ma otwarte zakończenie (tak jak pozostałe spin-offy) Nic zatem nie stoi na przeszkodzie by nawet zmodyfikować uniwersum (dodać rasy, technologię itp.)
2. Back to The Future (Powrót do przyszłości) - zawsze marzyła mi się gra cRPG gdzie mamy zawirowania czasowe tj. można podróżować i zmieniać coś w dalszej przygodzie. Podróże do przeszłości lub przyszłości i wynikające z tego konsekwencje, bądź pojawiające się w dalszej rozgrywce? to jest to! Oczywiście musi być to rozsądnie zrobione, by nie można było już na początku gry skoczyć do jej końca. ;)
Co prawda nie nie musi się pojawić kultowy Delorean jako wehikuł czasu, ale było by miło. Nie musimy też grać jako Marty McFly - chodzi o wykorzystanie uniwersum, oczywiście można wpleść wątki i postacie z filmowego BTTF. Potencjał wg mnie jest ogromny i znowu żałuję, że nikt się za to nie zabrał.
3. Terminator - Nie wiem czy powstała jakaś gra cRPG w świecie Terminatora, ale i tutaj mamy wiele możliwości. Możemy stanąć po stronie terminatorów (różne typy) i grać jako ten zły. Można również stanąć jako obrońca ludzkiego bastionu walczącego z maszynami. Serial "Kroniki Sary Connor" pokazały, że terminatory nie są znowu takie czarno-białe jak można uświadczyć w filmowych prezentacjach (niechlubny wyjątek to "Arni") Daje to możliwość stworzenia mieszanej drużyny gdzie mamy towarzysza terminatora, bądź nawet sami nim jesteśmy (idealny plot twist a'la jedna z gier RPG w świecie Star Wars ;))
Powyższe przykłady w moim odczuciu pokazują, że jest z czego czerpać, są to już gotowe uniwersa z olbrzymim potencjałem, którego nikt nie chce wykorzystać. Oczywiście jeśli zabierze się za to ekipa bez większego doświadczenia w produkcji gier AAA, to może nie dać rady. Wystarczy popatrzeć na sukces jaki w grach osiągnęło uniwersum Star Wars, a te trzy wymienione przeze mnie, nie są w niczym gorsze...
xsas [117]
W tym Terminatorze to rzeczywiście kryje się megapotencjał. Gdyby taka gra była jeszcze dopracowana i zrobiona na dużą skalę, to mógłby być megahit.
I piszę to jako osoba, która nie jest wielkim fanem klimatów postapo czy cyberpunk, a uniwersum Terminatora zna wyłącznie z filmów z Arnie'em oraz tej wydmuszki z dwoma Drewniakami.
"Pirackie" cRPG to świetny pomysł. Imho Piraci z Karaibów (gra z 2003 roku) to była jedna z lepszych, czy bardziej oryginalnych gier cRPG w które miałem okazję grać, pomimo tego, że odcinała kupony od filmowej produkcji.
Problem "pirackiego" Risena, a jednocześnie to czego mi osobiście w nim brakowało, to brak aspektu "morskiego" w grze. Klimat klimatem, ale niewykorzystanie tego potencjału sprawiło, że miałem wrażenie otrzymania niedopieczonego kotleta.
Gdyby do tego dołożyć możliwość prowadzenia bitw morskich, prowadzenia abordażu i ulepszania swojego statku, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.
Jakiś czas temu opublikowaliście materiał o cywilach w grach wojennych, który bardzo pobudził moją wyobraźnię. Dodajmy, że jakoś wtedy grałem w Pillars of Eternity więc wyobraziłem sobie klasycznego RPGa w stylu gier Infinity Engine toczącego się w trakcie którejś z Wojen Światowych. Historia mogłaby być bardzo osobista dla członków drużyny, zawierać mnóstwo wyborów moralnych, a jednocześnie bez problemu dało by się poprowadzić jakiś główny, wciągający wątek. Ciekawych lokacji też mamy mnóstwo: obozy koncentracyjne, getta, pola bitwy, ale także trochę spokojniejsze wsie czy trakty między miastami. System walki można by połączyć ze skradankowym systemem serii Commandos i stworzyć taktycznego rpga z ukrywaniem się za osłonami, sprytnym wykorzystywaniem granatów, itp.
We wspomnianym materiale napomknęliście o tym, że nie zawsze w armii niemieckiej służyli Niemcy. Można by z tego ułożyć świetną mechanikę losowości starć: Jeśli część żołnierzy była by generowana losowo można by na przykład dogadać się z żołnierzem, który okazał się być Polakiem.
Przy okazji jak już o tym piszę: od razu gdy o tym pomyślałem to jedyne co znalazłem to dość już stary RPG "Another War" (polski zresztą), który z tego co czytałem nie jest najgorszy, ale nie jest też najlepszy. Czemu wydawcy jeszcze na taki pomysł nie wpadli?
Najbardziej widzi mi się, ponowna możliwość wcielenia się w wampira (może nie tylko) w uniwersum Vampire the Masquerade. Drugą wirtualną część (bloodline) ogrywałam i wciąż ogrywam kilka razy do roku i mimo licznych bugów gra wciąż żyje - liczne patche przygotowane przez fanów tego uniwersum. To samo w sobie ukazuje jak wielki potencjał drzemie w tej odsłonie i tym uniwersum. Grając w VTMB nie mogłam nie odnieść wrażenia, że świat wampirów jest o wiele większy niż mogłoby się wstępnie wydawać,że po za LA też się coś dzieje. W takim wypadku jak mogłaby przypuszczalnie wyglądać kolejna odsłona w tym uniwersum? Duży otwarty świat, nie tylko suchy podział na sektory, większa możliwość interakcji z npc'ami i możliwość doświadczenia niekiedy na własnej skórze zderzenia technologii z owianymi tajemnica wampirami - czyż w dobie smartphonów i internetu totalnego (dostęp prawie, że wszędzie) nie byłoby niebezpieczniej? To otwiera kolejne możliwości dla nosferatu... Rozwinięcie historii klanów, większa dowolność przy tworzeniu postaci. Ale też stylizacja, która nie powinna ulegać większym zmianom - ciężki klimat, którego brakowało VTMR powinien pozostać bez zmian.. Nawiązania do popkultury - wykorzystanie, wielkiego BOOM na wampiry (nie chodzi o kwestie czysto komercyjne i reklamacyjne tytułu ale o wykorzystanie tego faktu w fabule samego tytułu), czy też jego dużego spadku na takie coś - całość, tego co nas otacza to co sie dzieje i działo jest świetnym materiałem na ciekawe questy,z których mimo wszystko słynął VTMB. Punkty maskarady, które po za ciekawym utrudnieniem, ale też nakazywały w swej wampirzej postaci pozostać na miarę swoich możliwości ludzkim, ale i wewnętrzna bestia, którą trzeba było okiełznać - to są właśnie elementy, w których drzemie olbrzymi potencjał... Nie opisuje w końcu prawie, że niczego nowego bo w końcu większość z tego co opisałam było, już w Vampire The Masquerade Bloodline, ale właśnie na taki tytuł mam chrapkę - a VTMB bez wątpienia jest jedyny w swoim rodzaju, nie pozbawiony błędów ale na pewno wielki, uniwersum natomiast bez wątpienia zasługuję na kolejny tak dobry tytuł, który będzie w sobie łączył to co najlepsze w VTMB i wiele więcej.
Uważam że przydałby się dobry otwarty action RPG w uniwersum Pieśni Lodu i Ognia. Gra z 2012 roku była mocno średnia i nie spełniła moich oczekiwań. Wyobraźcie sobie ogromny żyjący świat siedmiu królestw w którym tylko od nas zależałoby jaką drogą podążymy. Czy dołączymy do któregoś z rodów w ich walce o dominację. Czy może zdecydujemy się oddać swe życie służbie na murze. A może wyruszymy do Cytadeli i zostaniemy maesterem. Tylko od nas zależałoby jak wyglądała by nasza rozgrywka. Opowiadamy się za jednym z rodów, ok, naszym zadaniem jest doporowadzenie ich przeciwników do upadku. Zostajemy czarnym bratem, na naszej głowie są dzicy i Inni. Chcemy zostać maestrem, naszym zadaniem jest zrozumienie starej przepowiedni i odnalezienie wybrańca. Oczywiście wyborów było by o wiele więcej. W każdej z opcji wspinalibyśmy się po szczeblach reputacji co umożliwiło by nam dostęp do bardziej elitarnego sprzętu i umiejętności. A gdybyśmy się stali przywódcą rodu, królem siedmiu królestw czy lordem dowódcą Nocnej Straży musielibyśmy odpowiednio zarządzać tym nad czym trzymamy pieczę i często podejmować niejednoznaczne moralnie decyzje dla dobra rodu, Straży itd. Świat wykreowany przez Martina ma nie lada potencjał jeśli chodzi o trudne moralnie decyzje. Dalekosiężne konsekwencje, znane chociażby z Wiedźmina tutaj odbywały by się na większą skalę. Kto z nas nie chciał by odwiedzić takich miejsc z książek Martina jak chociażby Riverrun, Orle Gniazdo czy w końcu słynny Mur. A już sam fakt wejścia w posiadanie miecza z valyriańskiej stali u każdego wywołał by uśmiech na twarzy. Świat poprzez swoją strukturę i tło historyczne miałby w ramach gry RPG wiele do zaoferowania. Gra mogłaby spokojnie rozszerzać wątki znane z książek i serialu. Jakże sympatyczne były by rozmowy ze znajomymi na temat ścieżki jaką obraliśmy np. „Jak aktualnie wyprawiam się za Mur”,” ja tymczasem biorę udział w wyprawie wojennej przeciwko Lannisterom”. Taka gra mogłaby się stać idealnym przykładem gry do której warto wracać kilkukrotnie , wręcz jest to wskazane. Podsumowując, uniwersum wykreowane przez Martina nie tyle powinno zostać ukazane w postaci dobrej gry RPG, co wręcz się tego domaga.
Hmm... najlepsze uniwersum na grę rpg jakie przychodzi mi na myśl a które nigdzie chyba nie zostało wykorzystane to świat wykreowany w serii Mroczna Wieża Stephena Kinga. Opowieść o ostatnim rewolwerowcu przemierzającym "świat który poszedł naprzód". Nawet jeśli twórcy gry nie opowiedzieliby historii z książek (która to byłaby doskonałą historią) to gra z otwartym światem na wzór skyrim'a w uniwersum stworzonym przez Kinga - pełnym tajemnic, niewiadomych i nieopowiedzianych historii - byłaby zarówno eksploracyjnym jak i fabularnym rajem :) ... ale to taka luźna moja myśl...
Ciekawym rozwiązaniem byłoby RPG czy też action RPG osadzone w realiach II Wojny Światowej. Było już dużo strzelanin czy strategii ale dobrego RPG nikt nie zrobił. Bardzo chciałbym aby taka gra posiadała otwarty świat, wiele wyborów moralnych o realnych konsekwencjach i możliwość opowiedzenia się po którejś ze stron np. okupanta lub ruchu oporu. Ważną częścią gry mogłyby być sekwencje skradankowe przy kradzieżach zaopatrzenia, elementy survivalu czy składanie własnego wyposażenia. Rozwój postaci, co w RPG jest podstawą, mógłby opierać się na prostych umiejętnościach takich jak ciche zabójstwo czy jakiegoś typu wspomaganie podczas strzelania. Nie wiem czy taka gra miałaby jakieś szanse na rynku ale chętnie bym ją kupił.
RPGowy potencjał tkwiący w popkulturze jest gigantyczny. Wymienię parę uniwersów które idealnie pasowałyby do zrobienia naprawdę porządnego cRPGa:
- Diuna: połączenie wizji Jodorowskiego i Lyncha? Czemu nie, byłaby to wizualna pychota, zaś sama rozgrywka mogłaby by być skrzyżowaniem KOTORa i Mass Effecta. Gracz mógłby wcielić się w Paula Atrydę, Fremena, lub tajnego agenta Imperatora Szaddama. Każda z planet w tym uniwersum mogłaby być oddzielnym otwartym światem z własną, niepowtarzalną florą i fauną, przeciwnikami, oraz unikalnymi zależnościami. W tym świecie o skomplikowany spisek o olbrzymim zasięgu nie trudno, więc fabularnie byłyby szanse na coś naprawdę dobrego. CDProjekt zrozumiał świat Wiedźmina, więc może jest tam gdzieś ekipa która rozumie i "czuje" klimat Diuny.
- Uniwersum Metra 2033: Bardzo udana seria ukraińskich fpsów pokazała jak duży potencjał kryje się w uniwersum wykreowanym przez Głuchowskiego. Otwarty świat mógłby w tym przypadku zdać egzamin, ale zdaje się, że równie dobrze sprawdziłyby się dopracowane i zamknięte lokacje (i np. widok izometryczny). Teren moskiewskiego metra jest wystarczająco duży, zróżnicowany i obfitujący (w tym uniwersum), w tak ciekawe frakcje i zależności, że nie byłoby problemem stworzenie fabuły dorównującej tym z Falloutów, lub Wastelanda (zresztą "wystarczyłoby" zatrudnić któregoś z autorów poprzednich książek). Rozgrywka nie musiałaby się ograniczać do moskiewskiego, czy petersburskiego metra (oczywiście część z przygód mogłaby się rozgrywać na powierzchni). Mielibyśmy więc interakcje z wrogimi frakcjami (np. nazistami i komunistami), oraz skomplikowane relacje między mniej lub bardziej zwykłymi mieszkańcami metra (i nie tylko). Tajemniczych wydarzeń, quasi-mitycznych miejsc, postaci i urządzeń w tym świecie nie brakuje, więc Metro 2033 jest w pewnym sensie samograjem jeżeli chodzi wybór ścieżki fabularnej, czy kwestie wykonywania zadań. Tutaj nawet zadania fedexewe mogłyby się przeradzać w zdarzenia dużo bardziej interesujące i emocjonujące, niż mogłoby się to początkowo wydawać. Stworów, mutantów, wydarzeń nadprzyrodzonych, czy tajnych schronów w świecie metrze nie brakuje, więc także pod względem eksploracji, klimatu i walki byłby to projekt nad wyraz obiecujący.
- Neuroshima: Tak, to pierwszorzędny polski postapokaliptyczny papierowy RPG, który aż prosi się o przeniesienie do świata elektronicznej rozgrywki. Doświadczenia niektórych firm (Afterfall), pokazują, że zbyt ambitne, lub nieumiejętne podejście mogą zniszczyć nawet najlepiej zapowiadający się projekt. Tutaj egzamin zdałaby "minimalistyczna" strategia zastosowana przez Harebrained Shemes (Shadowrun). W każdym innym przypadku stworzenie tak gigantycznego cRPGa mogłoby się podjąć tylko duże i doświadczenie studio pokroju CD Projekt RED. Zadanie nieco ułatwiałby fakt, że mechanika jest gotowa, wszystko co potrzebne jest opisane w podręczniku i dodatkach. Śmiem twierdzić, że to świat tak samo bogaty jak ten falloutowski. Każde większe miasto w ex-USA zostało bardzo dokładnie opisane (wraz ze wszystkim jego charakterystykami i niebezpieczeństwami, rodzaju dzieciotworów z brudnej Filadelfii). Jakby tego było mało każdy region po nuklernej zagładzie dysponuje unikalnymi właściwościami i frakcjami takimi jak: Federacja Appalachów, Południowa Hegemonia, czy gangerzy z Detroit. Wrogów też by nie brakowało, bo prócz rosnącej w szybkim tempie Neodżungli, Molocha (będącego czymś w rodzaju super Skynetu), do czynienia moglibyśmy mieć z potężnymi mutantami i na wpół mistycznymi stworami dorównującymi brutalnością znanym wszystkim Deathclawom. Zresztą ten świat nie jest czarno-biały, pewne znane nam problemy jak rasizm i ksenofobia są nadal obecne i mogłyby być elementem umiejętnie i naturalistycznie podkreślającym tę paskudną wizję przyszłości. Polska ma już Wiedźmina, czemu by nie stworzyć polskiego odpowiednika Fallouta?
- Cykl Takeshiego Kovacsa: pierwsza książka z trylogii autorstwa Richarda Morgana nadawałaby się raczej do stworzenia gry przygodowej, ale dwie następne pokazują, że z tego uniwersum dałoby się także wysmażyć bardzo solidnego, drużynowego RPGa. Dystopijny, czarny jak smoła cyberpunk-noir? Czemu nie? Bandy zbirów pracujących dla skorumpowanego i finansowanego przez cyniczne korporacje rządu? Setki tysięcy ludzi cierpią i giną wskutek manipulacji, wojen, zdrad i spisków będących wypadkową wielkiej polityki i biznesu? Przerabialiśmy to nie raz, z drugiej strony chyba jeszcze nigdy w tak mrocznym wydaniu. Postacie są tam naprawdę dobrze opisane (jak na ten rodzaj literatury można nawet powiedzieć o pewnej głębi psychologicznej). Zresztą całe uniwersum w jakim Takeshi Kovacs próbuje utrzymać się na powierzchni jest dość szczegółowo nakreślone (począwszy od broni ręcznej, inteligentnych nanobotów, po przestrzeń wirtualną i zmianę ludzkiej powłoki na inną, na przykład bardziej zręczną - typowo bojową). Cyberwszczepy i modyfikacje ciała mające na celu jego usprawnienie byłyby w takiej grze chlebem powszednim (oczywiście każdy rodzaj i model pochodzi od konkretnej firmy wyspecjalizowanej w danym zagadnieniu). Cykl obfituje w wiele wątków, więc twórcy mogliby się skupić na stworzenie fabuły krążącej wokół wojennej rebelii na Sanction IV, marsjańskich artefaktów (!), morderstwie wysoko postawionego dygnitarza;-), lub tajemnicy zachowania zgłupiałej nanobroni mordującej wszystko naokoło. Mroczniejszy, drużynowy i bardziej erpegowy Deus Ex? Tak!
Moim zdaniem ciekawym RPG był by w uniwersum książki Ani słowa prawdy Jacka Piekary,gdzie jako 50 letni najemnik zostaje początkującym magiem.
Mogło,by to ukazać,że nawet w dość późnym wieku można się nauczyć arkanów tej sztuki mając otwarty umysł.
Decyzje też miały by nie lada wpływ zważywszy,że główny bohater musiał wymyślać wiele ubarwione w odpowiednie słowa wytłumaczenia.
Samo uniwersum zawierało też zagadki,gdzie trzeba było rozwiązać problem za pomocą inteligencji i sprytu nie zawsze oczywiste odpowiedzi na pytanie jak choć by zagadki z potężnym demonem,gdzie cena jest twoje życie.Bohater też opowieści mimo skojarzenia,że taki najemnik jest typem raczej prostym do zrozumienia to był raczej skomplikowany w danych sytuacjach.Znajdowało się tam też tam wiele wiele wydarzeń politycznych itp wpływających w jakimś stopniu na świat.Więc uważam,że rpg w takim uniwersum pokazujący,że nawet najemnik w takim wieku może stać się potężnym magiem i wpłynąć znacząco na świat swoimi decyzjami był by ciekawy.
Kolejny świetny odcinek Side Questa! Rzeczywiście, niektóre z wymienionych gier miały ogromny potencjał i wielka szkoda, że ostatecznie się nie ukazały...
Uważam, ze wspaniałym materiałem na świetne cRPG byłoby uniwersum, stworzone przez Jacka Piekarę w cyklu o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie.
Pozwólcie, że krótko nakreślę realia. Jest to świat bliźniaczo przypominający nasze późne średniowiecze (XIV-XVw), z tą małą różnicą, że ukrzyżowany Jezus nie umarł na krzyżu, lecz "zszedł z niego w ogniu i chwale", po czym " mieczem i modlitwą" nawrócił Jerozolimę na "naszą świętą Wiarę". Kościół, jako wszechmocna instytucja postępuje w sposób niemal identyczny jak w naszym świecie, przy czym w uniwersum książki jest to "usprawiedliwione" krwawą historią Jezusa i paramilitarnym charakterem organizacji Kościoła. Tu warto wspomnieć o "tytułowej" Inkwizycji. Jest to świecka organizacja rywalizująca z kościołem o wpływy i bogactwo, ale jednak reprezentująca ten bardziej postępowy, racjonalny i naukowy punkt widzenia. Funkcjonariusze "świętego officium" są elitą wśród elit. Dysponują nieograniczoną władzą nad zwykłymi ludźmi, mogąc każdego jednoosobowo i na miejscu skazać na tortury i stos. Podniesienie ręki na inkwizytora, bądź odmowa mu pomocy jest najgorsza zbrodnią, karaną z największą surowością. Wystarczy powiedziec, że tam gdzie zaginął inkwizytor nie raz płonęły cale miasta.
Taka władza demoralizuje. Bardzo demoralizuje. Część inkwizytorów to cynicznie wykorzystujące swoją pozycje jednostki, niektórzy to fanatycy, ale są też dobrzy, oddani sprawie ludzie naprawdę tropiacy demonologow, czarownikow, demony itp. Tych niestety jak na lekarstwo. Zazwyczaj pozorne działania "sił nieczystych" to zwykla ludzka chciwość, zazdrość, nienawiść czy inna ludzka podłośc.
Warto jeszcze wspomnieć o inkwizytorach "wewnętrznego kręgu" - sekrety, intrygi, kłamstwa w klamstwach, walka o władze itp.
Temat rzeka na grę. Młody inkwizytor, który począwszy od akademii, pnie się coraz wyżej w hierarchii, poznając coraz to mroczniejsze sekrety "świętego officium", rozwiązuje coraz to trudniejsze sprawy, demaskuje spiski sekt itp. Charakter organizacji usprawiedliwia różne podejścia do tematu. Można spróbować dojść do prawdy i skazać winnych, można cynicznie skorzystać, zarabiając bądź poznając starożytne sekrety magii, można znowu być socjopatą, który ma frajde z torturowania i palenia niewinnych
Uff. Ale się rozpisalem... Generalnie bardzo polecam książki. Nie jest to może literatura najwyższych lotów, niemniej czyta się naprawdę świetnie, przy czym nie raz skłania do refleksji.
Temat na gre co najmniej kontrowersyjny, ale żyjemy w takich czasach, że to tylko darmowa reklama.
To tyle ode mnie. Pozdrawiam forumowiczow i redakcję.
Uniwersum stworzone przez Christophera Paoliniego, autora cyklu Dziedzictwo. Świat tam przedstawiony jest łatwy do zaadoptowania go przez gre. Na ogol wszystko wyglada klasycznie, elfy, krasnoludy, ludzi i urgale (mysle ze najtrafniej mozna je opisac jako "qunari" przedstawione w grach Dragon Age) oraz kilka pomniejszych ras. Świat jest już w tym momencie bardzo bogaty historycznie i politycznie, a samo zakończenie cyklu daje ciekawe możliwości fabularne.
Dla tych ktorzy nie wiedza nic o tym swiecie i jego histori odsyłam do książek, ale postaram się streścić chodźby ogólnikowo zakończenie. Eragon, główny bohater po obaleniu złego króla Galbatorixa postanawia opuścić wraz z jego smoczyca znany mu świat aby założyć coś na kształt "szkoły smoków". Motyw jeźdźców smoków jest niezwykle ciekawy i świetnie odnalazłby sie w grze RPG, ponieważ smok nie jest tylko wierzchowcem ale prawdziwym kompanem. Jeźdźca i smoka łączy silna wieź która raz utworzona trwa do końca, najczęściej śmierci w boju, gdyż musimy wiedzieć że jeźdźcy są długo wieczni. W owej więź widzę niecodzienny mechanizm, mogący powiekszać naszą immersje ze światem.
Magia pojawiająca się w tym świecie jest czymś więcej niż tylko bawiącym oczy pokazem fajerwerek. Jest czymś o wiele bardziej subtelnym. Magia jest rozumiana jako dusza świata, którą możemy używać poprzeż znajomość Pradawnej Mowy.
Początek naszej przygody można zacząć w momencie zakończenia historii napisanej przez Christophera Paoliniego. Nowy smoczy jeźdźiec, inteligentny wierzchowiec pod postacią smoka, otwarty świat dający niesamowite doznania możliwe tylko z grzbietu naszego łuskowatego towarzysza.
sebogothic nie zgodzę się z Tobą co do Gothica. Fabuła w trójce nie była słaba, poza tym zakończenie było najlepsze jakie można wymyślić. To gracz decyduje jak historia się kończy i gracz ma możliwość interpretacji teoretycznie niedokończonych wątków. Można się przyczepić do wielu aspektów tej serii jednak jeżeli chodzi o zakończenia to zawsze były świetne.
Konkurs: Fajnie jest gdy jakiś tytuł czy świat filmowy lub książkowy ma swój dalszy ciąg w grach, jednak uważam, że czasami twórcy stwierdzą: O! To jest pomysł na kasę! Fani i tak to kupią nawet gdy gra będzie beznadziejna. Prosty przykład: Gra Ojciec Chrzestny. Gry powinny być prekursorem to na ich podstawie powinno się pisać książki czy kręcić filmy. Tworzenie jakiegoś nowego uniwersum to jest to "Coś". Najlepsze są te nowe bo w tym wypadku im więcej tym lepiej prawda? Fabuła Dragon Age po prostu miażdży. (Uwaga spoiler) Moment gdy w drugiej części na głębokich ścieżkach nie możemy zapobiec śmierci Bethany zapada w pamięć, lub w DA:I wybór między Hawke a Alistairem. Podsumowując: Możliwość podejmowania trudnych decyzji to fundament dobrego tytułu. Nie ważne jakie uniwersum, Władca pierścieni czy Gwiezdne wojny. Ważne jest to jakie mamy w nim możliwości. Nie lubię gdy ktoś decyduje za mnie, dlatego wolę gry od książek i filmów.
Mam jeszcze taki pomysł, choć pomysł z tym zrobieniem na RPGa byłby trudny, ale znów :P zapożyczając elementy z Persony na pewno by coś dało jaki efekt.
Chciałbym takiego RPGa w świecie mangi/anime Death Note
Sama gra mogła się toczyć po śmierci Light,a, i gracz jako nowy uczeń staje się nowym posiadaczem notesu śmierci.
Co niesie naszej postaci same kłopoty bo nagle doszło do fali zabójstw i innych spraw gdzie ktoś zginą w tajemniczych okolicznościach, kiedy to nasza postać nie jest w stanie pamiętać że korzystał z notesu.
Mimo że w notesie ofiary zostały zabite pismem naszego bohatera, i tutaj social linki z Persony maja swoje zastosowanie.
Osoby które nas lubią są w stanie mam pomoc co za tym prą grę ku dobremu zakończeniu
I na odwrót, ci co do nas nie mają jakiegoś zaufania będą nam uprzykrzać, i jeśli będziemy mieli za dużo takich osób gra zakończy się z złym zakończeniem.
A jak mamy równowagę między przyjaciółmi a wrogami mamy unikatowe zakończenie.
Ale tak mówiąc o końcu rozgrywki, jak by sama rozgrywka mogła wyglądać?
Kolejne zastosowanie z persony to że gra była by podzielona na 6 rodziałów, Jeden rozdział to jeden miesiąc czasu gry.
W grze nie występuje notoryczna walka jak to w RPGach występuje, po prostu gra była by taką jakby przygodówką, zbieranie przedmiotów używanie ich gdzie trzeba, czy łączenie.
Przez co gra prze do przodu a my dostajemy punkty na przeznaczenie osobowości naszej postaci
Ano mamy 5 wykresy co za zdobyte punkty można zwiększyć.
1.Stan Fizyczny
Im większy ten pasek to nasza postać może wykonać więcej czynośći w ciągu jednego dnia przed pójściem spać.
2.Emocje
Taki odpowiednik Retoryki Nasza postać łatwiej zyskuje na zyskiwaniu przyjaciół.
3.Szczęćie
Jak w życiu :P raz się ma to raz nie, im więcej szczęcia to mamy szansę na uniknięcia niezbyt dobrych dla naszego bohatera spotkań losowych lub do innych pomniejszych akcji.
4.Wiedza
Nasza postać w trakcie zajęć w szkole będzie przypytywana albo musiała wykonać jakie polecenie nauczyciela, dzięki temu zadania w szkole będą prostsze
5.Kłamanie
Coś jak emocje, tyle że im większy pasek tego owocuje że nasza postać częściej kłamie a skutek powodzenia bywa losowy.
Myślę że to byłby całkiem niezły pomysł tylko trudniej z wykonaniem.
Ja chętnie bym zagrał w grę RPG umiejscowioną w świecie nuklearnej zimy. Osobiście nie znam żadnej książki, czy filmu podejmującego ową tematykę, może dlatego że pozornie niezbyt różni się od standardowej wizji post-apokaliptycznego świata. Ale tylko pozornie. Świat skąpany w wiecznej ciemności. Miejsce, w którym przebywanie przez dłuższy czas poza schronem grozi czymś więcej niż odmrożeniem palców u stóp. Moim zdaniem to wizja, która świetnie nadaje się na RPG z elementami survivalu jak chociażby kontrolowanie temperatury poprzez futurystyczne skafandry (lub jakieś "biedniejsze" wersje wyposażenia), dbanie o sprawność broni, która przecież w temperaturze -60 stopni Celsjusza może być zawodna, no i oczywiście rywalizacja o pożywienie, wszak w takich warunkach wyhodowanie czegokolwiek jest niemożliwe. Jeśli chodzi o fabułę i szczegóły świata, to twórcy mają sporą dozę swobody. Określony mamy jedynie ogólny zarys, a reszta zależy od scenarzystów.
Ziemiomorze ^^ ja bym popływał po tych wysepkach a różnorodność świata jest ogromna
Moim zdaniem najlepszym uniwersum do powstania gry rpg byłoby to przedstawione w trylogii "Anioł Nocy" autorstwa Bernta Weeksa. Jest tam zawarte wszystko, zręczni siepacze korzystający z "talentu", wielcy wojownicy i mistrzowie miecza, potężni magowie zdolni kontrolować równie wszechmocne artefakty oraz władcy i kwestie polityczne. Magia mogłaby się skupiać wokół trzech elementów: Talentu, Viru używanego przez meisterów oraz magii żywiołów. Start w grze mógłby być różnorodny gdyż w tym uniwersum znajduje się wiele państw i przykładowo gdybyśmy wybrali jako naszą postać wojownika to zaczynalibyśmy w Ceurze gdzie wychowali się najwięksi wojownicy i mistrzowie miecza, dla siepacza najlepszym miejscem początkowym byłaby Cenaria, gdyż jest to miasto zepsute, kontrolowane przez Sa'kage i można liczyć tam na wiele kontraktów związanych z zabójstwami itd. Fabuła powinna się toczyć wokół Ka'kari czyli kamieni posiadających magicznie potężne właściwości stworzonych przez potężnych magów Jorsina Alkestesa oraz Ezrę Szalonego. Jeżeli taka gra by powstała to wydałbym wszystkie swoje pieniądze byleby ją kupić. :)
A ja tu tak sobie rozmyślam...
Minął dziesiąty odcinek Side Quest. Zostało omówionych wiele tematów odnośnie gier RPG, ale jeden chyba został przeoczony. Chłopaki, dlaczego do tej pory nie ma Side Quest o...Magii. Magia, mana- generalnie te sprawy. Być może mój (nazwijmy to) staż w grach jest krótki, ale wydaje mi się, że różnice między magicznymi przedmiotami, zaklęciami, zwojami w różnych grach RPG są ogromne. Moglibyście nad tym pomyśleć? Byłabym wdzięczna jakby ten temat został wzięty pod uwagę.
Jedna rzecz w kwestii konkursu.
Przypominam o konieczności wyrażania zgody na przetwarzanie danych osobowych (w swoim profilu rzecz jasna)! Bez tego nie będziecie brani pod uwagę podczas wyłaniania zwycięzcy. Szanse są nikłe, ale ja już swój profil zaktualizowałem.
Sporo tu fajnych pomysłów i tekstów i szkoda, by ten najlepszy "zmarnował się" przez taką pierdołę.
Życzę powodzenia!:-)
Bezapelacyjnie Śródziemie. Mam nawet pomysł na tło historyczne, coś oryginalnego (niekoniecznie główna fabuła Władcy Pierścieni ale dodatki), wyobraźcie sobie Królestwo Gondoru podczas wojny domowej, moglibyśmy mieć wybór czy wspierać wygnanego i obalonego króla Eldacara czy uzurpatora Castamira. Całe królestwo Gondoru (wraz z przyległościami jak dzikie tereny Rhovanion, Bliskiego Haradu czy tereny Mordoru na których stacjonowały wojska Gondoru) w otwartym świecie do zwiedzania, mnóstwo miast i to całkiem sporych, do tego wiele mniejszych osad, wiosek, wielka liczba NPC-ów i zadań pobocznych, takie elementy jak alchemia, skradanie się, porządny system walki (jedyna trudność to magia). Do tego wciągająca fabuła, polityka, bezwzględna walka o władzę, rasizm Numenorejczyków wobec 'poślednich' ludzi (i w gruncie rzeczy główny powód wojny ponieważ Eldacar był tylko półkrwi numenorejczykiem), okrucieństwa wojny (hehe coś dla miłośników tych moralnych odcieni szarości tak dziś popularnych).
A jeśli nie Gondor to może północne królestwo Arnoru podczas wojny z Angmarem (bardzo podobał mi się dodatek to Battle for Middle Earth II, Rise of the Witch-king, coś podobnego w rpgowych klimatach i bardziej rozwinięte). Po prostu marzy mi się gra zrobiona w świecie Władcy/Hobbita zrobiona z równie wielką pieczołowitością jak Wiedźmin 3.
Nie wiem czy to też się zalicza do tematu, ale ja bardzo chciałabym zobaczyć grę z serii "The Legend of Zelda" w steampunkowym albo cyberpunkowym klimacie :3