Cześć. Mam taki problem, że jestem diabelnie zazdrosny o moją dziewczynę. Ona co prawda nie daje mi prawdziwych powodów do tego, no ale samo lajkowanie przez nią zdjęć jakiś kolegów na fejsie, czy pisanie z kolegami jakoś mnie denerwuje. Wiem, że to nie jest do końca normalne, ale chcę się tego pozbyć, bo to rodzi niepotrzebne nieporozumienia. Jeśli nawet o tym wspomnę że to mnie denerwuje to kłótnia wisi w powietrzu. Co radzicie, drodzy GOLowicze? :)
Nie daj sobie wmówić, że to złe. Lepiej chuchać na zimne.
Nie mieć dziewczyny. Wtedy zazdrość cię nie dopadnie!
więcej pewności siebie.
chociaż każda moja była dziewczyna, która miała jednego wybranego "kumpla", z którym dużo pisała i zarzekała się, że to tylko "kumpel" po zakończeniu naszego związku, w przeciągu miesiąca, zmieniała jego status z "kumpel" na "najlepszy chłopak na świecie". możliwe, że ja miałem pecha, nie mówię, że tak jest zawsze. chyba bezpieczniej jest jak ma więcej kolegów niż tego jednego.
heh no tak naprawdę to mam koleżanki i też piszę z nimi ale czarę goryczy przelało to, jak jeden typek jej wysłał zapro na jakąś imprezę, miałaby tam iść w postaci osoby towarzyszącej tego kolegi i wysłała mi akurat zdjęcie z czatu. Ja się wściekłem i była kłótnia xD potem przepraszałem, ale wiadomo, foch.
Zacznij się przejmować statusem swojego związku jak skończysz 25 lat, wcześniej, uważam, że jest o bezcelowe. Ludzie mają medialną sieczkę w głowach zamiast życiowego podejścia do związków.
A, i szukaj dziewczyny bez fejsa...
Zaufanie powinno byc miedzy wami. To nic zlego, ze chcesz wiedziec co u niej. Jesli bedziesz widzial, ze cos kreci, ze nie ma ciagle czasu czy cos - to masz jasny sygnal. Ale nie mozesz tez jej ograniczac. Rozmowa z innym facetem to jeszcze nie zdrada, jak bedziesz non stop o nia zazdrosny to jej sie to w koncu znudzi
Zrobiles jej awanture bo jakis typek zaprosil ją na bibe na fejsiku? <ok> To cos jak kamieniowanie zgwałconych kobiet w krajach arabskich.
ile wy macie lat? 16?
Po ile macie lat? I jak to, niby Twoja dziewczyna niby chce łazić po imprezach z innym kumplem, zamiast z Tobą? (bo rozumiem, że ona chce, bo skąd by była ta zazdrość?)
Może po prostu trafiłeś na taką, która po prostu musi mieć chłopaka, bro.
Jak nie być zazdrosnym o dziewczynę?
Dorosnąć i walczyć z własną niepewnością. Nie ma innej rady.
Ohoho znalazło się grono dorosłych, doświadczonych przez życie samców alfa :D Albo nie pamiętacie jak sami mieliście takie problemy, albo byliście na tyle ciepłymi parówami, że po prostu takie problemy Was nie dotyczyły :D
dexapini9 - to zależy od kontekstu. Jeśli dziewczyna pokazała Ci to ale na imprezę się nie wybiera to bym się lekko wkurwił. Ale nie na nią, a na tego typa co się bierze za cudze baby. Natomiast jeśli Ci to pokazała, pytając jednocześnie o zgodę czy może iść to bym się wkurwił mocno. I albo byłaby awantura, albo bym ją posłał w piździec. No i teraz tak... Zazdrosny będziesz cały czas, dopóki ten fagas kręci się koło Twojej dziewczyny... albo dopóki Twoja dziewczyna kręci się koło fagasa. I laska albo się ogarnie i zerwie z nim kontakt albo zerwie z Tobą. Kwestia co Ty masz zamiar zrobić. W każdym razie... Z mojego punktu widzenia na pewno jej nie przepraszaj. Jeżeli każde nawet napomknięcie kończy się kłótnią to znaczy, że ona nie widzi w tym nic złego. Jak ją przeprosisz to samemu przyznasz się do winy, przyznasz jej racje i stawiasz się w pozycji zdominowanego - czyli jesteś w dupie :P Nie chce żeby to zabrzmiało seksistowsko, ale babę se musisz wychować. Tak jak ona wychowuje Ciebie robiąc Ci awantury o to, że jesteś zazdrosny;) W ten sposób sygnalizuje Ci, że oczekuję tego że będziesz jej na wszystko przyzwalał i na wszystko przymykał oko. Ale to jest normalne. Na początku związku zawsze dwie osoby się docierają. Jak nie zareagujesz stanowczo to z czasem skończy się to tak, że ona będzie robiła co chciała, gdzie chciała i z kim chciała a Ty będziesz pokornie siedział sam w domu i udawał, że wszystko jest w porządku, do czasu aż laska oznajmi Ci, że ją nudzisz i się z Tobą rozstanie. Szkoda Twoich nerwów i Twojego czasu. I im szybciej sobie to uświadomisz tym lepiej dla Ciebie, bo widzę że na chwilę obecną masz klapki na oczach i świata poza nią nie widzisz ;)
Generalnie to ja nie widzę opcji, że jestem w związku i moja dziewczyna zostaje w domu a ja z inną dziewczyną rozbijam się albo umawiam na mieście :|
Fett --> ale on a z nikim się nie umawia ani nie spotyka, jedynie "lajkuje na fejsie".
wysiak - no ale w poście [7] napisał, że jakiś typek jej wysłał zaproszenie na imprezę. A skoro zdjęcie z chatu to domyślam się, że to zaproszenie poszło prywatnie a nie jako masowe zaproszenie na 'wydarzenie na fb'
Kiedyś były takie czasy, przynajmniej wśród pewnych grup społecznych, że jeżeli dostawiałeś się do cudzej kobiety, to ryzykowałeś, że będziesz musiał zmierzyć się z jej partnerem na pistolety. I nie wiadomo wcale, czy będziesz szybszy. Teraz jest taka moda na świecie, że dowolne sk....syństwo jest ok, ponieważ jeżeli odbije się komuś dziewczynę, to znaczy, że się jest "mucho", "zaradnym" i to tak naprawdę wina jej partnera, skoro jej nie zadowalał. A nawet w mordę nie można nikomu dać, bo zaraz sądy i policja.
Co do samej zazdrości: problem jest bardzo bardzo złożony, potrzeba się trochę rozpisać aby go rozsupłać:
1. Do każdej atrakcyjnej dziewczyny (chłopaka też) będą dostawiać się inni chętni, chcący spróbować szczęścia. Ci głupsi będą próbowali zrobić to otwarcie i frontalnie. Ci sprytniejsi i wyrachowani, będą bardzo cierpliwi i będą chcieli zostać "przyjaciółmi". Szerzej o przyjaciołach będzie w pkt 2. To zjawisko normalne, tak samo jak to, ze obydwie strony w związku mają znajomych. Kluczową sprawą jest to, czy potrafimy określać jasne granice innym. Sednem sprawy jest to, jak ona na te podrywy reaguje. Czy daje gościom jednoznacznie do zrozumienia: sorry Zenek, mam chłopaka możemy pogadać o samochodach, filmach, muzyce, ale nie spotkam się z Tobą na piwku, nie pójdziemy na romantyczny spacer i nie pójdziemy razem na imprezę, nie nie będę Twoją partnerką na weselu Twojej kuzynki - no to wtedy masz do czynienia ze zdrową psychicznie kobietą, która nie próbuje ciągnąc 5 srok za ogon, tylko ma jasno zdefiniowany system wartości i potrafi oddzielać od siebie różne sprawy, w szczególności te, które przynależą do strefy prywatnej związki od tych które mogą być jeszcze w zakresie koleżeństwa. I z taką kobietą możesz coś zbudować, a jak się Wam poszczęści - to nawet wziąć ślub. Jeżeli jednak to jest kobieta, która z każdym flirtuje i uważa, ze to jest ok "no co nie ufasz mi..? my tylko idziemy na impreze potanczyc nie rob scen" to powiem krotko: od razu szukaj innej i uciekaj od niej jak najdalej. Wręcz od razu kopnij ją w dupe i szukaj kobiety o lepszej jakości.
2. Przyjaciele: o wiele groźniejsi od typków na chacie są przyjaciele. Słowo przyjaciel jest słowem o tak rozmytym znaczeniu, jak w polityce prawica czy lewica. Wiele osób preferuje strategię trzymania kogoś na haku i posiadania kilka alternatyw. Polega to na tym, że taka osoba utrzymuje bliski kontakt z kilkoma koleżankami/kolegami, oczywiscie z jej punktu widzenia atrakcyjnymi. Pomimo ze to g... obchodzi taka osobe, to regularnie dzwoni, dopytuje co slychac i w ogole, itp itd, czasem jakies spotkanie, rozmowa przez tel, esmeski, na face itp id. Partnera mozna blyskawicznie odpalantować: "no co zabraniesz mi miec przyjaciol????? mam prawo!". W razie konfliktu, wszyscy znajomi stana po stronie przyjaciela i partnerki "co z Ciebie za zazdrosnik, oni sie przyjaznia, znaja sie tak dlugo....". Genialne. Wiele dziewczyn ma to opanowane do perfekcji. A potem w każdej chwili taka panna może wskoczyć w ciepłe buty i nikt złego słowa nie powie. W koncu skoro to zrobila... to widać TY byłeś nie taki jak trzeba :D
3. Zazdrość. Zazdrość jest uczuciem na który składa się: doświadczenie (złe lub dobre), wiedza o mechanizmach rządzących ludźmi, zdolność do obserwacji, pewność siebie i własna emocjonalność a także to, jak mocno kochasz swoją partnerkę. Zazdrość uważam za dobre uczucie. Związek i miłość nie są czymś danym raz na zawsze, nie są też niezniszczalne. Trzeba bacznie obserwować i uważać. I jak widzisz, że partnerka ma skłonności do bycia latawicą - lepiej podziękować od razu niż zmarnować pare lat. Zazdrość należy trzymać w rozsądnych granicach. To nie może być tak, że jesteś dla kobiety policjantem, że ją śledzisz, sprawdzasz na każdym kroku. Nie. Ty masz znaleźć TAKĄ kobietę, która ma taki kręgosłup moralny, że sama siebie potrafi kontrolować i sama wyznaczać innym granice. Tylko z taką zbudujesz coś trwałego. I wierz mi, znalezienie takiej kobiety jest trudne, ale gra jest warta świeczki.
Osoba, którą kiedyś weźmiesz za żonę, nie ma być prostytutką cielesną czy emocjonalną dla wszystkich swoich kumpli i przyjaciół. Ona ma być Twoją drugą połówką, Twoją. A Ty jej. I aby tak było, to obydwoje musicie mieć odpowiednio ułożone w głowie, odpowiednie cechy. Odpowiednio ukształtowaną moralność. I dojrzałość.
P.S
Taki mały edit: Przypatrz się kiedyś jak np zachowuję się kobiety w pracy, jak są podrywane przez kumpli czy szefów. Żenada. Ale aby nie było zbyt pesymistycznie: w pewnej firmie w której pracowała moja znajoma, był taki cwaniaczek "przyjaciel każdej ładnej dziewczyny", informatyk. No i trafił na moją znajomą, próbując tej samej metody. Gdy stała przy ksero, on chciał przejść. Podszedł do niej blisko, złapał za biodra - niby takie tam dla żartu - i chciał ją odsunąć by wziąc jakąś kartkę "-przesuń się trochę kochana". A ona odwróciła się oburzona i dała mu po prostu w twarz. Kumpel wtedy stwierdził: idealna kobieta na żonę. Nie mylił się.
Hmmmm, od siebie to Ci mogę doradzić moją metodę - więcej się spotykaj ze znajomymi :).
Zawsze jak mnie wkurza moja, to jadę na kawę do znajomych. Większość przyjaciół to już małżeństwa, a żony kolegów czasem potrafią podpowiedzieć coś mądrego. Bez żadnych podtekstów ;).
Vader ---> Do tej listy dodałbym jeszcze większych cwaniaczków. Są to przyjaciele wszystkich. Ze wszystkimi szukają bliskiego kontaktu (łapią za rękę, za ramię, obejmują cię niby przyjacielsko podczas spaceru po biurze i rozmowy) i notorycznie naruszają przestrzeń osobistą. Wysyłają w świat komunikat - "Jestem otwarty na wszystkich, ze wszystkimi lubię utrzymywać bardzo bliski (taki ojcowski, braterski) kontakt."
Takim osobom jest się trudniej oprzeć, bo przecież oni są tacy sami dla każdego, nie tylko dla osób przeciwnej płci.
Zgadza się. Zwykle są to osoby o dużej charyźmie, mają już ugruntowaną pozycję w biurze i doskonale potrafią to wykorzystać. Kobiety jak zwykle nie widzą w tym nic złego "bo on tylko próbuje być miły, on taki juz jest".
Tak jak pisałem, ze świecą szukać ludzi którzy nie sprzedali swej godności.
Kopnij ja w dupe, teraz moze to byc ciezkie, ale szkoda na nia czasu, im dluzej to pociagniesz, tym bardziej cie rozwali i stracisz czas.
W sumie nie rozumiem tego typu zachowań jak przeglądanie i baczne obserwowanie dziewczyny co robi w internecie, jakie pisze komentarze, co lajkuje itp. Nie dawaj jej tego poczucia ze jesteś zazdrosny bo wtedy to ona ma nad Tobą przewagę i może robić z Tobą co chce.
Mój przyjaciel potrafił nawet siedząc u mnie w domu, zalogować się na fejsa i zobaczyć co jego dziewczyna za komentarze pisze i jakie daje lajki, kto normalny tak robi ?
Musisz zmienić swój stan bo może być tylko gorzej :)
Matysiak,
W życiu bywało tak, że to raz ja byłem stroną poszkodowaną, a innym razem ja byłem sprawcą, tą złą stroną. Nie zawsze byłem w porządku, nie zawsze ktoś był w porządku wobec mnie i tak dalej i tak dalej. To się nazywa po prostu doświadczenie życiowe. Trzeba wyciągać z tego wnioski, uczyć się na błędach swoich i innych ludzi.
Zapewne zaraz zaczniesz wylewać na mnie pomyje, albo próbować dokopać jakimś kretyńskim tekścikiem, jakie Ty to jesteś mucho, a ja skrzywdzona owieczka. W zasadzie wisi mi to, napisałem koledze dexapini swoje przemyślenia. Dzisiaj mam fantastyczną partnerkę, mamy do siebie zaufanie i wiem jedno - nie byłbym w stanie tak dobrze wybrać, gdyby nie pewna wiedza, która nie jest objawiona - ale nabyta. :-)
A teraz powazniej. Dupy nie upilnujesz za chiny. Zyj z nia chwila in tyle. Jak daje to wiesz ze jest wierna. Tyle w temacie :D
Vader -> Porady płynące z życiowego doświadczenia skierowane do kogoś, kto tak zwaną życiową partnerkę to moze i znajdzie, ale za parę lat, a teraz nawet nie szuka i ściany tekstu nie przeczyta, to jest sztuka dla sztuki. Podobnie jak i ogólnie piękne, górnolotne stwierdzenia, które idą w próżnię i zabrzmią dla autora wątku jak jakieś wynurzenia starego dziada, który spisał swój strumień świadomości jako absolut i wyznacznik wszystkich ludzkich zachowań, podczas gdy sam zainteresowany się przejmuje, że mu siksa na fejsa wchodzi i flirtuje z jakimiś typami z równoległej klasy. No ja cię proszę.
Yoghurt --> Nie szkodzi, miałem luźne 15 minut przy kawie, a wątek wydał mi się ciekawy, bo ostatnio w grupie znajomych ten temat był na tapecie. Czy do autora dotrze, czy nie dotrze - jeśli mu się to przyda, to fajnie, jeśli nie to trudno.
Można było też gościa jakoś zbesztać, spuścić po brzytwie jakimś głupim tekstem, ale akurat wybrałem dzisiaj inną formę :-) Wierz mi bądź nie, ale nie zamierzam grać tu mędrca. Ot, może nietypowo, że tak na forum, ale napisałem co myślę :-)
Yoghurt ---> Wątki na forum nie są czytane tylko przez autorów. Czytają je wszyscy, którzy są zainteresowani tematem. Nie raz i nie tysiąc razy było tak, że dany wątek rozwijał się i wychodziła z tego interesująca dyskusja i wielu innych użytkowników mogło wynieść z niej ciekawe doświadczenia.
No jasne, ze czytają, ale zazwyczaj sprokurowane przez Vadera opinie (tudzież truzimy, to już zależy od punktu widzenia) przetworzą w głowie tak naprawdę tylko ci, którzy i tak mają już wyrobione zdanie na ten temat.
Oczywiście, jesteśmy na forum poniekąd dyskusyjnym i wszystko fajnie i ładnie nam tu Vader opowiedział z własnego punktu widzenia i można się oczywiście do tego odnieść w taki czy inny sposób, tyle że mnie osobiście nieco mierzi bardzo osobiste podejście i wynurzenia natury jako tako prywatnej (bo sporo można się wbrew pozorom o człowieku dowiedzieć, o ile oczywiście zakładamy, że pisze co myśli, a nie kreuje osobowość) na forum internetowym. Może i Vader miał taką potrzebę i w porządku, a nuż się autor albo ktoś inny z jego poglądem zgodzi, ale mnie po prostu od czegoś takiego zęby bolą (może z tego względu, że ja zawsze stawiam na kreację, a nie prawdę, bo ta w Internecie nie ma racji bytu :P).
Paradoks Yoghurta:
Mierzi Cię osobiste podejście i wynurzenia natury jako tako prywatnej?
Daj temu wyraz, w szczerym osobistym poście, natury jako tako prywatnej.
Yoghurt --> Wydaje mi się, że temat wątku ma naturę osobistą. Raz, że kategoria uczucia, zatem jak się tu wchodzi, to można się spodziewać tego typu wypowiedzi, dwa: sam autor wyszedł z takim dosyć osobistym problemem to trudno by temat po 1 poście zszedł zaraz na Wiedźmina, chociaż...
Ogólnie to strasznie mnie dziwi to, czemu masz z tym problem. Ale Twoje prawo.
A że opowiedziałem z własnego punktu widzenia - cóż, a z czyjego miało być :-)? Przecież jak się nie zgadzasz, możesz napisać jak wygląda to z Twojego punktu widzenia, a jeśli nie z Twojego to zapewne posiadasz źródło jakiejś większej prawdy - tym bardziej chętnie poczytam(y?).
Czy jest to prawda czy nie, raczej niełatwo będzie komukolwiek to zweryfikować. W świecie pełnym kłamstwa i iluzji, zdaje się, że chyba własny zdrowy rozsądek pozostaje jakimś sensownym kryterium prawdy.
Co się z tobą stało, Yoghurciku? I cóż to za kreacja "mam wywalone na GOLa, i będę o tym pisać regularnie, że mam wywalone, by wszyscy wiedzieli, że mam wywalone!"? :)
@ Vader
Mądrego to aż miło poczytać, tyle że.. no właśnie, bez własnego bagażu doświadczenia to polemika jak ze ślepym o kolorach.
Może autor niewiele z tego wyciśnie /ewidentnie widać że to nie ta skala/, nie zmienia faktu, że jest to ładnie napisana mądrość życiowa w pigułce i trzeba być strasznym cynikiem, by się denerwować, że ktoś zechciał napisać coś po prostu serio :P To tak jak z twierdzeniem, że smutne dramaty psychologiczne są bez sensu, bo kino ma służyć rozrywce, a więc tylko pościgi i wybuchy.
Vader
A czemu miałbym ci dokopywać? Ja po prostu raczej ufam ludziom. Mam wrażenie, że wy raczej nie. Stąd współczucie. Jeśli się mylę to mój błąd. Choć twoje założenie na temat mojego sposobu myślenia też trochę o tym świadczy.
Nazgrel
Wystarczająco, żeby odróżnić kobiety od dużych dziewczynek i nie zadawać się z tymi drugimi. Choć faktycznie teraz jakby mniej, bo od 11 lat głównie z jedną.
Megera
Doświadczenie uczy, że mądre rady na temat związku są zazwyczaj doceniane z opóźniemiem. Bo kiedy padają, to delikwent akurat sam wie lepiej.
Kanon -> Wic polega na tym, czy to co gdziekolwiek kiedykolwiek napisano w sieci to kreacja, czy osobiste wynurzenia! :P
I dzie mie z tą Gabą Kulką!
Mart -> Ależ gdzie tam, ja mam tylko wywalone na kategorię uczucia, bo jak już ktoś tu pisze, to masz większe bagno niż w polityce, pełne mizoginów śmierdzących stereotypem z kilometra z jednej strony, a ekipą SJW i miętkimi fajami z drugiej, zaś gdzieś pośrodku stoją sobie dziadki, które dywagują nad dawno rozstrzygniętymi kwestiami i poklepują się po pleckach przyznając sobie rację. ;)
Vader -> Do samej treści, jak już napisałem, zastrzeżeń większych nie mam - parę by się znalazło, ale wtedy musielibyśmy wejść w analizę swoich związków zaszłych i niezaszłych a większość wątpliwości mam podobnej natury jak Matysiak.
@dexapini9 Przeanalizuj dokładnie post nr 20.
Dzięki za odpowiedzi :) Dziewczyna, którą mam obecnie ma ten kręgosłup moralny, ale też chce być miła dla wszystkich i jest mało asertywna i to mnie najbardziej martwi. Bo przy tej sytuacji, którą opisał Vader, o tym jak ten koleś złapał za biodra dziewczynę i dajmy na to to była moja dziewczyna to nie wiem czy odważyłaby się dać w twarz, pewnie powiedziałaby żeby ją zostawił, ale to jeszcze pogarsza sytuację, bo koleś pewny siebie będzie naciskał i nie wiadomo jak by to się potoczyło. W każdym razie, ja ją przestrzegam i dzisiaj rozmawialiśmy szczerze o tym co mi się nie podoba itd, powiedziała że i tak by z nim nie poszła i sobie wszystko wyjaśniliśmy, no ale byłem i tak wkurzony, bo myślała, że to potraktuje jako żart, a mi do śmiechu wcale nie było
Matysiak G - no to jeszcze sie nauczysz braku zaufania , poczekaj :)
dexapini9 - to pulapka :) ja stawiam na to, ze za chwile znowu bedziesz miec taka sytuacje
Matysiak G - to nie nastawienie, a zyciowe doswiadczenie :) Moze masz inaczej, ale do czasu :)
@dexapini9 Daj jej parę restauracji, parę filmów w kinie itp, bo też powodem do jej zachowań może być nuda z tobą. Niby czuje dla ciebie miętę ale jak nie zapraszasz jej na żadne disco, restauracje, kina itp. to po prostu ona może cię naprawdę kochać ale jest jej nudno z tobą i przez to czepia się facebooka, itp???
Pomyśl nad tym co napisałem...
Ty masz znaleźć TAKĄ kobietę, która ma taki kręgosłup moralny, że sama siebie potrafi kontrolować i sama wyznaczać innym granice. Tylko z taką zbudujesz coś trwałego. I wierz mi, znalezienie takiej kobiety jest trudne, ale gra jest warta świeczki
ogniu krocz za mną
wyobraź sobie ile facetów musi być zazdrosnych jak ich dziewczyny dostawają lajki na FB,a tak nie jest bo to tylko głupi lajk a nie romans
uwaga, wykopki
[52] toś poedzioł, mój znajomy też miał wysoką samoocenę, ale małżonka różki przyprawiała mu jeszcze wyższe.
zaśpiewaj hymn prosiaczkowej społeczności
DoKąd prosie zmierza powiedz mi Janusz powiedz mi Janusz.
Rusza swe raciczki jak zwiewne trzewiczki i pomyka tu i pomyka tu.
Ryjek swój różowy wtyka w ziemie tak wtyka w ziemie tak.
Bo to trzoda chlewna zwinna niczym zebra lubi truflów smak lubi truflów smak.
Na chwałe wielkiej kury i wielkiej krowy które spłodziły człowieka
Każdy ma prawo do zazdrości. Ja sama potrafię siew niej pławić, ale to jest kompletnie bez sensu.
Jak będziesz jej zwracał o to uwagę to niczego nie wniesiesz. Dziewczyny irytuje takie zachowanie, bo nie widzą niczego złego w okazywaniu drobnej uwagi innemu chłopakowi. Nie wypominaj jej tego ciągle - ważne, żeby po prostu wiedziała, w czym rzecz. Przynajmniej później będziesz miał argument.
Nie próbuj się zemścić. To jest chyba najgorsze, co można zrobić. Tym też wyprowadzisz ją z równowagi.
Szczerze? Jak ona nie umie rozmawiać z tobą jak człowiek o twoich problemach to co to za dziewczyna? Własna dupa ją tylko obchodzi? <bez obrazy>
Zazdrośni ludzie nie dojrzeli do prawdziwego związku. Ten ma polegać na zaufaniu. Jest zazdrość - nie ma zaufania ;) Z zazdrościć ciesz się, że tylu kolesi pisze z Twoją połówką. Oznacza to, że masz bardzo fajną dziewczynę, której właśnie Ci kolesie mogą Ci zazdrościć ;) Ja jestem z związku ponad 7 lat z jedną kobietą i jak by ona była tka jak Ty nie wytrwalibyśmy nawet roku, bo w moich kręgach 70% to kobiety, a z większością gadam (przynajmniej tak twierdzi moja dziewczyna) w formie flirtującej, bo nie umiem inaczej ;)