Nie mogę dać innej oceny. Hellblade to arcydzieło. Nie wiem, czy określenie "gra" jest właściwe, bo w czysto gameplayowych kategoriach to produkcja najwyżej niezła. Liniowa, statyczna, nieśpieszna, momentami monotonna (tyle że to zarzuty naciągane, bo tempo i ascetyczna rozgrywka są tu celowym zabiegiem, wynikającym z podporządkowania ich narracji). Złego słowa nie powiem o aspekcie technicznym. Wizualnie jest świetnie, zaś dzwięk to w ogóle mistrzostwo świata (słuchawki obowiązkowe). Tyle suchej analizy.
Majstersztykiem czyni Hellblade jego warstwa narracyjna. Ninja Theory zaserwowali historię, której nie dałoby się opowiedzieć za pośrednictwem innego medium. Gameplay , fabuła i oprawa łączą się w niej w sposób nierozerwany i idealnie wyważony. Ani książka, ani film, ani komiks nie mogłyby zapewnić nam takiej kombinacji bodźców i intensywności doznań.
Historia Senui była dla mnie emocjonalnym odpowiednikiem triathlonu. Już na wstępie chwyciła za gardło i nie tylko nie odpuściła do końca, ale wręcz sponiewierała i wypluła. Do tego stopnia, że żałuję, iż nie miałem czasu zaliczyć jej za jednym posiedzeniem. Nie wiem jak oni to zrobili, ale po wejściu w świat Senui (Jezusie, jak ona jest fenomenalnie zagrana) niemal fizycznie czułem to co ona. Wściekłość, rozpacz, przerażenie... A w finale po prostu płakałem. To nie jest tytuł, który odpala się dla rozrywki. Jeśli trafi w waszą wrażliwość, to wypali wam dziurę w duszy. Natomiast jeśli nastawiacie się na rozrywkę i akcję, to i tak spróbujcie, bo błędem będzie tego nie zrobić. Ale możecie się rozczarować, bo akcja tutaj to tylko dodatek.
Bez cienia przesady mogę napisać, że gry video będę od dziś dzielił na te przed i po Hellblade i odczuwam potworny smutek na myśl, że na doświadczenie o podobnej sile przyjdzie mi pewnie czekać całe lata.
Właśnie ukończyłem 9/10
Plusy:
- fabuła
- walka coś podobnego do DS
- bossowie
- animacja twarzy bohaterki i jej kompanów oraz poruszanie się Senui
- opowieści o mitycznych bogach oraz narrator super się słuchało
- klimat samej gry
Minusy:
- momentami słabe tekstury
- zagadki się powtarzały oraz ich schematyczność
Piękna, nietuzinkowa gra, poruszająca trudny temat psychozy i piętnowania ludzi nią obarczonych, a także temat miłości i utraty ważnej osoby. Opowieść o szaleństwie, determinacji, bólu, przezwyciężaniu swoich lęków i słabości.
Animacja postaci rewelacja, obserwacja każdego ruchu Senui była dla mnie przyjemnością, jaka szczegółowość i realistyczność, a gra aktorska Meliny Juergens robi wrażenie. Obowiązkowo na słuchawkach, wtedy udźwiękowienie gry dostarcza pełnię wrażeń. Rewelacyjny pomysł z głosami, które komentują wiele poczynań tytułowej wojowniczki, często są to głosy przyjazne, podpowiadające jej co zrobić albo ostrzegające przed atakiem w czasie walki, ale są też głosy oskarżające Senuę, śmiejące się z niej lub lękliwe, odwiedzające od zrobienia czegoś i potęgujące lęk. Brawo dla aktorek stojących za tymi głosami, zrobiły to z zaangażowaniem, rewelacyjnie. Dzięki grze pełniej zrozumiałam jak muszą cierpieć osoby, które słyszą takie głosy, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że pełnię tej grozy mogą zrozumieć tylko osoby, które psychoza dotknęła. Jestem ciekawa reakcji na grę osób które są lub były chore na psychozę.
Walki rewelacyjne, widowiskowe, być może z czasem trochę za łatwe, ale jak trzeba walczyć z kilkoma przeciwnikami na raz to wtedy już nie jest tak łatwo. Świetne walki z bossami, chociaż z Fenrirem mnie rozczarowała, zbyt krótka. Czekając na wydanie gry przede wszystkim czekałam na walki w niej i powiem, że do samego końca gry za każdym razem jak Senua wyciągała miecz podskakiwała mi adrealina i bawiłam się świetnie, czekałam na te momenty, a pod koniec rozpływałam się wręcz bo przeciwników było sporo i walka toczyła się przy akompaniamencie świetnej muzyki.
Mnie szukanie run nie znużyło, świeży, interesujący pomysł, tak samo iluzje, zmiany perspektywy, a po obejrzeniu materiału dokumentalnego to wszystko nabrało dodatkowego, głębszego znaczenia. Tylko przez kamerę ustawioną tak blisko postaci traciłam dosyć często orientację w otoczeniu i nie mogłam znaleźć czegoś co było tuż przed nosem, denerwująca sprawa, kamera jednak powinna być ciut dalej. Ciekawy był także pomysł prób, a podczas ich przechodzenia przyznam, bałam się, tych potworów i bestii czającej się w mroku, ale ja jestem dosyć strachliwa ;), raz nawet skończyłam grać bo za bardzo strach mnie obleciał.
Jest jednak niedosyt, jest wszystko czego oczekiwałam ale jest tego za mało, za mało rodzai przeciwników, za mało bossów. Także było za mało tego szaleństwa, za mało hardcorowo, krwawo, mrocznie, boleśnie i przerażająco. Spodziewałam się większej masakry na różnych poziomach, że gra mną bardziej wstrząśnie. Gra bez wątpienia wywołała u mnie spore emocje, zwłaszcza walki i historia Senui, strasznie biedna dziewczyna, szkoda mi jej było, co więcej po skończeniu gry potrzebowałam z dwie godziny aby wrócić do rzeczywistości, jednak niedosyt mimo wszystko pozostał. Historia zaczęła mnie wciągać dopiero jak zobaczyłam cutscenkę w której było pokazane, co wikingowie zrobili Dillionowi. Koniec jak ktoś napisał jest rzeczywiście epicki, czym bliżej końca tym jest mroczniej i fabuła bardziej wciąga, a gdyby większość gry była taka jak jej końcowa część, od momentu z tą mroczną krainą ciał, to pewnie dałabym 10.
Dodam jeszcze, że optymalizacja jest dobra, obawiałam się czy gra pójdzie mi na maks detalach i poszła bez problemu, fps zwykle w granicach 45 - 55 (gtx 980M).
Zastanawiałam się nad oceną i wyszło mocne 9, tak jak dałam w oczekiwaniach przed premierą. Widzę, że nie mogę teraz potwierdzić tej początkowej oceny i dać jej w komentarzu.
Co mogę jeszcze dodać to na pewno to, że do gry jeszcze wrócę, chociażby dla walk i oby sprzedało się dużo kopii bo gra na to zasługuje. Napracowali się.
O co chodzi z oczekiwaniami? Przecież gra z zamysłu i zapowiedzi szykuje się na genialną, a tu 6.5? Przecież już sama robota grafików obiecuje przyzwoitą rozgrywkę, a tu jest jeszcze taki potencjał fabularny. Co za pokolenie..
Gra jest absolutnie genialna. Nie grałem w nic bardziej poruszającego, i wzruszającego. Nigdy nie grałem postacią, na której losie tak by mi zależało. Historia biednej Senui to mieszanina nostalgicznej podróży w przeszłość, odwiedzenia najmroczniejszych zakamarków własnego umysłu oraz próby przeżycia w zniszczonym świecie po najeździe Wikingów. Fabuła, klimat, oprawa, bohaterowie, zagadki to najwyższa półka w branży gamingowej. Nigdy specjalnie nie grałem w indyki, i chyba dużo mnie ominęło. Nie mogę dać Hellblade mniej niż 10 (a chętnie dałbym więcej).
Z drugiej strony, gracze nastawieni na coś bliższego klasycznym grom, czegoś z eksploracją, questami, zdobywaniem doświadczenia, albo wszyscy przedkładający gameplay nad fabułę będą raczej rozczarowani. Nie żeby gameplay w Hellblade był słaby, po prostu jest wiele gier, w których jest lepszy.
Emocje jeszcze nigdy nie były przedstawione w grze tak doskonale. To twórcom wyszło.
Ale dla mnie to za mało. Niestety nie łykam tego, że ta gra to jakieś wielkie "doświadczenie". Nie dam sobie wmówić, że wałkowana w kółko jedna zagadka środowiskowa nagle staje się dobra, bo rzekomo obrazuje postrzeganie świata przez osoby chore. Słuchanie przez 6 godzin monotematycznych szeptów o ciemności też zbyt fascynujące nie jest. Gra tak krótka, a wydawała mi się nieprawdopodobnie rozwleczona. I zapewniam, że nie jest temu winna mała ilość akcji.
Nie mam nic do symulatorów chodzenia. Pamiętam, jak swego czasu oczarowało mnie Dear Esther. Jednocześnie jestem przekonany, że gdyby ta mała produkcja trwała 6h zamiast góra dwóch, zmęczyłaby mnie tak, jak zrobiło to Hellblade.
Zastanawiam się, jaki byłby odbiór tej gry, gdyby nie promowano jej głównie faktem wielkich konsultacji ze specjalistami od chorób psychicznych. Społeczność graczy bardzo chętnie przyjmuje "doświadczenia" z artystyczną łatką. Aż mi się Proteus przypomina.
Graficznie mocno średnio. Duża część świata przedstawionego wygląda praktycznie tak samo i niezbyt chciało mi się leźć przez kolejne korytarzowe lokacje. Nie podobał mi się również efekt ziarna. No i optymalizacja leży.
Pomysł na grę bardzo dobry, ale wykonanie męczące. Dla mnie to raczej idea na realizację filmu niż gry komputerowej.
Wreszcie gra bez zbednego zbieractwa, znajdziek, misji pobocznych itd. Tylko czysta rozgrywka w którą wsiąkamy i nie mamy zamiaru od niej odchodzić.
Gra skupiającą się tylko i wyłącznie na historii, co jedni uznają za plus inni nie. Tak jak różni są ludzie tak różne są gusta. Cieszę się, że twórcy podjęli odważną decyzję i obrali jedną drogę przeznaczoną do pewnej grupy osób. W grze nie ma żadnych udziwnień typu na siłę otwarty świat z pierdylionem nic nie wnoszących znajdziek. Zdziwiłem się jak bardzo dużo czasu poświęcili graficy Ninja Theory w procesie tworzenia postaci wojowniczki. Jej twarz i animację... cóż oglądając cutscenki miałem wrażenie, że były to wstawki z prawdziwymi aktorami. Ogólnie grafika w tej grze często przyprawiała o opad szczęki w niektórych lokacjach. Chociaż tekstury mogłyby być miejscami ostrzejsze. Pewnie cała moc obliczeniowa poszła na Senue. System walki jest taki jaki powinien być w grze skupiającej się na historii, prosty i przyjemny. No i zakończenie, które moim zdaniem jest epickie, pozdrawiam tych, którzy potem szukali soundtracku z ostatniej walki ;)
Hellblade jest grą... specyficzną. Jeśli gracie przede wszystkim dla gameplay'u to ta gra nie jest dla was. Owszem walki są dobrze zrobione (mi osobiście kojarzą się z tym co pokazywali na trailerach do najnowszego God of War), ale zagadki są proste, a znajdź runy są plagą do końca gry.
Dla wszystkich innych... Mój boże ta gra jest świetna, od spełniającej swoją funkcję grafiki poprzez artystyczny kunszt projektów lokacji po jedne z najlepszych udźwiękowień na rynku. W moim przypadku immersja była na tyle głęboka, że kilka razy rzuciłem w ekran "zamknijcie się" do głosów w głowie bohaterki którą kierowałem. Nie sądzę żeby ten aspekt był na tyle efektowny gdyby twórcy nie odrobili porządnie swojej lekcji. Swoją drogą już się nie dziwię ludziom którzy zabijają bo im głosy w głowie każą to robić. Jakby ktoś (lub kilka ktosiów) siedział mi w głowie 24/7 to nie sądzę żeby skończyło się to dobrze.
Swoją drogą Jim Sterling w swoim podcaście stwierdził że Hellblade staje się tym lepszy im bliżej końca i nie mógłbym się bardziej zgodzić. Początek jest klimatyczny ale też trochę meh. Rzeka trupów i ciemności w dalszej części są... wstrząsające, z braku lepszego słowa.
TL;DR Dobra gra ale nie dla wszystkich, dla mnie kandydat na grę roku, razem z Nier: Arutomata i Pyre.
Świetna Gra. Właśnie ją ukończyłem. Mroczna krwawa masakra. Świetny feeling walki. Fabuła świetna, ciekawie by było gdy by gra posiadała dwa - trzy zakończenia ale tak czy siak gra jest niesamowita i godna polecenia. Klimat - Miazga.
Skończyłem, gra naprawdę bardzo dobra, pomimo kilku błędów w grze i tak jest spoko, wierze że twórcy wydadzą jakąś łatkę by poprawić minusy gry, takie jak częste zamrażanie bohaterki gdy wchodzi w skupienie czy brak ustawienia szybkości myszki. :) ogólnie gra 8,5/10 dlatego że w końcu zagrałem w coś co jeszcze w grach nie było :)
wyobrażenia odnośnie aparycji celtyckiej tudzież nordyckiej czy germańskiej wojowniczki
Osoba użyczająca swojej aparycji bohaterce to rodowita Niemka więc z tą germańską wojowniczką to by pasowało :p
Poza tym urodą przypomina skandynawskie kobiety, animacje twarzy i mocap stoją na wysokim poziomie, poza tym jakie znowu słabe tekstury jak ta gra pokazuje moc UE4?
Czy ty w ogóle grałeś a może Twoja opinia to obejrzenie na yt bo te zarzuty nie pokrywają się ze stanem faktycznym?
Programiści, eksperci od słyszenia głosów których nie ma, wizji, psychoz i przede wszystkim sami cierpiący na psychozę. To między innymi oni tworzyli tę grę. Hellblade: Senua's Sacrifice to twór zupełnie z inny, mało podobny do gier. Po przejściu uważam to za wystarczający powód aby po ten tytuł sięgnąć.
Bez wątpienia słuchawki ulepszą odbiór gry.
Jako gra jest dobrze, choć troszkę mam wrażenie że ktoś tu uległ strachem przed trendem "dobra gra, ale za krótka". Hellblade ma nieco nudnych momentów, w których tylko łazimy i które spokojnie można by wywalić i skupić się by gracz zagrał jeszcze raz. Walki są atrakcyjne, choć zwykle zbyt proste "skupienie" zdecydowanie jest "over power". Zagadki są takie sobie, choć często miałem wrażenie zwykłego przełożenia gry logicznej 2D w trzy wymiary. Często też wszystko polegały na zwykłym połażeniu sobie a rozwiązanie niemal samo się pojawi. Gra ma tak potężny klimat audio-wizualny, że przeciętna jakość zagadek jak i nudniejsze sekwencje nie pozwoliły mi drugi raz od jakichś 10 lat zarwać cała nockę by ukończyć grę o 6:30. Warto też wiedzieć że tych słabszych elementów pod koniec jest mało. Może to specjalny zabieg by nadać grze pod koniec dynamikę i ukryć niski budżet gry i wcale nie aż tak bardzo bogatą historię?
Nocka minęła niestety z godzinnym problemem często poruszanym w dyskusjach "fatal error". Rozwiązań wiele, ale żadne nie zadziałało, poza ostatecznym - reinstalacja gry a i później raz się wysypała.
Trzymam kciuki, by druga część była jeszcze lepsza, bogatsza w tekstury i efekty. Hellblade śmiało można porównywać do gier z najwyższej półki, to jedna z najintensywniejszych gier jakie spotkałem.
Swoją drogą wyobrażenie sobie osoby z epoki Celtów czy WIkingów chorej na psychozę w świecie który rządzi się zabobonami i nikt, zupełnie nikt nie jest w stanie już nie pomóc, ale choćby częściowo zrozumieć ją.
Tylko czy tak wiele się od tamtych czasów zmieniło?
10 za przetarcie szlaku w fantastycznej audiowizualnej i narratorskiej formie.
-1 punkt za poważne problemy z grą
- 0,5 za nudnawe sekwencje
+ 1 za to że niebotycznie wciąga.
Tu jednak małe ale. Gdybym miał oceniać Hellblade wyłącznie pod względem rozgrywki odsuwając jej przesłanie i fabułę to wypadła by dobrze, ale nic więcej. Jak pisałem - jest atrakcyjnie ale łatwo, oraz zbyt wolno, więc zrobiłoby się z tego 8/10.
oczekiwana 5? naprawdę? mistyczne klimaty wizji zapowiadają się genialnie, oprawa dźwiękowa to majstersztyk, wygląda na mocno 'story driven' Jak dla mnie najciekawsze zapowiedź 2017 zaraz obok vampyr
Gra jest zajebista, wciaga gracza w fabule, uh i ta optimizacja silnik UE4, na kompie fx-8350 gtx 1060 , mialem ponad 100fps na najwyszych. Gra naprawde zadziwia dzwiekiem, powiem ze jak nowy "God of war" bedzie mial styl walki podobny do tego w tej grze to mamy gre roku bez problemu. Gra jest bardzo piekna wizualnie i dziwiekowo, a jak dasz tryb "Hard" to bosy sa cos jak z dark souls, obczajasz ich "Skillsy" i grasz taki tryb kontra attakowania po unikach sekuencji. Naprawde tyle sie nie bawilem z gra single player od czasu "Dark souls: Prepare to die edition". sry za polski lamany ale nie mam polskiego jezyka na pc. POLECAM KU*WA KUPUJCIE ZEBY BYLA DRUGA CZESC!
Genialna pod względem oprawy audio, zaś sama grafika prezentuje naprawdę wysoki poziom. Interesująca opowieść w schizofrenicznym tle. Wydaje się być bardzo porządnym tytułem, choć nie znam średniego czasu do ukończenia gry - jednak mimo to, wywiera pozytywne wrażenia.
[link]
Jak na razie jest całkiem niezłe, po przerwie od premier dostajemy udaną produkcję za dobrą cenę. Na dzień dzisiejszy grze daje 7/10. Za kilka dni napiszę więcej o grze,
r00t0@ Ja to mam często, ciekawe kiedy wyjdzie jakaś łatka na to i ustawienia czułości myszki.
Recenzja wideo: https://youtu.be/Zi283SNdjj8
Oryginalna i pod wieloma względami niesamowita, zaskakuje oprawą audiowizualną, zastosowaniem najnowszych technologii przy animowaniu postaci oraz nietuzinkową, a na dodatek dość trudną tematyką jaką są skutki psychicznych zaburzeń, tutaj schizofrenii.
Dobra ja już po zakończeniu gry i muszę przyznać że jest to naprawdę ciekawa produkcja z kilkoma minusami.
Na plusy zasługują: Klimat gry te odgłosy, coś pięknego dalej, Walka jedna z lepszych i co najważniejsze łatwa i przyjemna.Oprawa Audio oraz Grafika (choć gra ma też tekstury słabszej jakości i to w wielu miejscach) oraz zakończenie naprawdę dobre.
Co na minus? Zagadki/Łamigłówki zbyt dużo ich w tej grzej było i czasami dane na siłę. Wstęp, długi przegadany oraz liniowość gry.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że grę robiło niezależne studio to gra jest dobra może i nawet bardzo dobra, gra godna uwagi.
Fajne doświadczenie, ale gra taka sobie. Klimat i oprawa audio-wizualna na najwyższym poziomie. Problemem jest gameplay, a właściwie jego brak. Zagadki są wałkowane w kółko dokładnie tak samo, a walka jest prosta choć bardzo efektowna. Czas gry idealny ok 5-6h później bym chyba się znudził, a tak oceniam całe doświadczenie bardzo pozytywnie.
Mimo że wygląd bohaterki mnie odtrącał, taki typ denerwującej feministki to podchodziłem z dużymi nadziejami do tej gry. Z jednej strony z uwagi na treść jaką gra porusza a z drugiej że to produkcja zasłużonego dewelopera ale wydana własnymi siłami.
Tak czy inaczej na pewno mnie nie rozczarowała ale też nie powaliła. Wszystko w tej grze jest co najwyżej poprawne może oprócz drewnianej walki. Tutaj dwója. Ile to razy chciałem zaatakować któregoś przeciwnika ale gra usilnie nakierowywała mnie na innego. Jest jakaś mechanika doskakiwania do przeciwnika, która raz mi działa raz nie.
Co do historii to wydawała mi się interesująca ale gdzieś w połowie przestało mnie interesować to co było mówione, nawijanie jakiegoś bełkotu na uszy..
darkness, darkness, srarkness, ile można?
Głosy towarzyszące w grze świetnie zrobione choć parę razy mocno mnie wku.... gdy pięć raz mówią to samo, może już wystarczy ok?
Ninja Theory słynie z pokręconych lokacji i tutaj też takie są ale nic nie wywróciło mnie do góry nogami, większość mi się podobała oprócz finału. Most, arena, most, arena, most.
Biorąc pod uwagę budżet, zespół zrozumiały jest ograniczony rozmach w tej grze.
Generalnie po przejściu mam mieszane uczucia. Zdecydowanie nie uważam tej gry tak wysoko jak większość i bynajmniej nie przez niezrozumienie, niedocenienie, brak wrażliwości czy co tam jeszcze, jestem jak najbardziej otwarty na wszelką nieszablonowość. Po prostu jakoś mi szczególnie ta konkretna gra "nie siadła", miałem wrażenie że jest mocno przegadana.
Ale polecam zagrać, mimo że od pewnego momentu już chciałem aby się skończyła.
Nie wiem czy zebranie wszystkich kamiennych znaków coś zmienia, mi zabrakło dwóch. Ale nie zamierzam wracać by się przekonać, bo rzadko mogę powiedzieć że gra mnie zmęczyła i nie widzę siebie podchodzącego do niej drugi raz, zwłaszcza że w tej grze najwyraźniej nie można omijać cutcenek i jeśli miałbym wszystkiego wysłuchiwać drugi raz sam bym chyba zwariował jak bohaterka.
Po spędzeniu 55 godzin z grą Horizon Zero Dawn zabrałem się za Hellblade. Od razu spodobał mi się klimat, narracja, problemy protagonistki oraz historia, ale po godzinie miałem dość. Walka przypomina mi nieco starcia z TES: Blades, zagadki ciągle te same. Szybko mnie to zniechęciło. Dlatego też dałem sobie spokój. Gra ciekawa, ale nie dla każdego. Nie wystawię oceny, bo szybko porzuciłem.
Ciekawe doświadczenie, ale cholernie nudna gra. Początek to takie... uczucie niepokoju, zaciekawienia. Grafika piękna, klimat ciekawy i niepokojący. Jednak gameplay... ehh. "Chodź aż nie dojdziesz dalej" tak bym określił całą grę, czasem jakieś urozmaicenia, trochę walki, ale generalnie meh. Największym problemem gry jest optymalizacja, jak chodzi w 60fps, to jest nieźle, ale często spada poniżej tej wartości i do tego jakoś dziwnie spowalnia, a potem przyspiesza.
Powiedziałbym, że grą raczej warto zainteresować się, mając Xbox Gamepass lub na sporych promocjach.
Jedną z ambicji gier komputerowych jest umożliwienie wejścia w skórę innego człowieka, czyli zobaczenie świata jego oczami. Sztuka od czasów starożytnych zajmuje się m.in. właśnie tym - pokazywaniem punktu widzenia innego człowieka. Tak jest z poezją, teatrem, a bardziej współcześnie - z kinem. To co odróżnia gry wideo od innych wymienionych wyżej gałęzi kultury, to m.in. interakcja.
Interakcja sprawia, że podczas odbierania gry nie zapominamy o sobie. Nie zatracamy się w pełni - tak jak dzieje się to czasami podczas oglądania filmu - bo jesteśmy składnikiem gry. Interakcja więc, poprzez większe zaangażowanie gracza, paradoksalnie powoduje efekt obcości (Verfremdungseffekt, wykorzystywany przez Bertolta Brechta w teatrze).
Efekt obcości sprawia, że świadomie towarzyszymy bohaterce Hellblade: Senua's Sacrifice. To co Senua słyszy, to co widzi, co myśli, czy wspomina, doświadcza również gracz. To co wojowniczka odbiera nie jest przyjemne, bo Senua zmaga się ze stratą i chorobą psychiczną.
Duże wrażenie w grze robi warstwa dźwiękowa, a szczególnie "głosy w głowie" wojowniczki. Głosy krzyczące, szepczące, drwiące, wątpiące, dodające otuchy - cały przekrój nastrojów i nastawienia. Zastosowano tu technologię nagrywania binauralnego. Technika ta umożliwia słuchaczowi dokładną lokalizację źródła dźwięku. Czasami głos w głowie odzywa się z tyłu, czasami z boku, czasami nie ma lokalizacji, czasami jest wszędzie, a czasami zdaje się być w środku głowy gracza.
Warto też wspomnieć o samej głównej postaci, w którą sugestywnie i poruszająco wcieliła się Melina Juergens. Melina Juergens nie jest profesjonalną aktorką, a pracowniczką Ninja Theory odpowiedzialną za materiały filmowe. Ze względu na niski budżet gry zaangażowano ją "tymczasowo" do odgrywania scenek, ale tak się wszystkim spodobała jej ekspresja, że Melina stała się oficjalną Senuą.
Przy natłoku bodźców, które zapewnia gra, można poczuć z jakim ciężarem zmaga się wojowniczka. Hellblade: Senua's Sacrifice to trudna podróż. Sanua straciła wszystko, nawet siebie. Ta gra to wędrówka poprzez szaleństwo do jedynego celu jaki pozostał bohaterce - do jądra ciemności.
A mi się ta gierka mega spodobała, fajny ma klimat i grafika również niczego sobie, jak ktoś lubi takie gierki, żeby się wyczilować to śmiało brać bo nie oszukujmy się - dużo akcji nie znajdziemy. Dla mnie na plusik gierka i czekam oczywiście na drugą część.
Plusy:
-Genialny klimat i atmosfera
-Bardzo dobre udźwiękowienie
-Zapada w pamięć na długi czas
-Niezwykły obraz psychozy
Minusy:
-Obecność prawdziwych aktorów w przerywnikach filmowych
-Zagadki mogą wydawać się powtarzalne
Ocena: 9/10
Gra o dziewczynie, chorej na umyśle dziewczynie która chce przywrócić życie swojego ukochanego, to cała fabuła. Gra ma bardzo ładne lokacje i udźwiekowienie. A walka z wrogami naprawde daje satysfakcje. Jest dużo fajnych wstawek filmowych pokazujących postep choroby psychicznej, ogólnie gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Zadania w grze to głownie szukanie symboli aby odblokować sobie przejście przez następne "wrota". Ogólnie gra ciekawa bez dziwnych mechanik w stylu korytarzowym bez otwartego świata. Warto zagrać aby poznać historie Senui i różne inne opowieści z okresu kiedy rzadzili bogowie. Pozdrawiam!
Przez długi czas nie mogłem się zabrać do tej produkcji. Miałem jakieś opory, ponieważ ten system walki oraz całokształt produkcji nie był w moim stylu - tak myślałem przed podjęciem gry.
Już kilka chwil po rozpoczęciu rozgrywki wchłonąłem w świat przedstawiony bez opamiętania. Fabuła, sposób narracji, brutalność, naturalizm oraz oprawa audiowizualna połączyła w całość i już nie było odwrotu.
Nie chcę dzielić się wszystkimi szczegółami, które mi się podobały. Wolę zostawić to innym graczom do samodzielnego odkrycia.
Gra ode mnie dostaje 9, ale tylko i wyłącznie przez kilka wad, które zostały wymienione poniżej.
Zalety:
+ Przedstawienie choroby
+ Klimat
+ Fabuła
+ Sposób narracji
+ Główna bohaterka
+ Przeciwnicy
+ System walki prosty, lecz efektowny
+ Lokacje
+ Łamigłówki
+ Klimat (naturalizm, brutalność)
+ Animacje
+ W większości przypadków grafika
+ Świetne zakończenie
+ Cudowne audio (Sea Of Corpses Tonal oraz Passarella Death Squad - Just Like Sleep - moje ulubione kawałki z gry)
+ Idealna długość dostosowana do budżetu oraz historii
Wady:
- Problemy z pracą kamery
- System walki pod względem nieustannej walki 1 vs 1, gdy w kolejce stoi 5 przeciwników
- Czasami niska jakość tekstur
- Drobne glicze graficzne
- Powtarzalność przeciwników
Arcydzieło...10/10. Gra uczy walki ze słabościami i lękami (depresja itp. Zaburzenia). Żeby być silny i caly czas walczyć, a wiem coś o tym bo miałem depresje 4 lata po stracie w wypadku dwóch osób z rodziny. Ta gra dała mi dużo siły. Przeszedłem 3 razy, mam cyfrowo i kupiłem pudełko niedawno :).
Są gry świetne i gry niezapomniane. Hellblade bez wątpienia należy do tych drugich. Nie traktował bym jej też do końca jako grę - to bardziej interaktywne dzieło sztuki. Sam gameplay to tylko tło dla opowiadanej historii, przekazywanych emocji, zanurzone w niezwykle klimatycznym świecie.
Odnośnie grafiki miałem pewne obawy, odpalając grę 4 lata od premiery - jak bardzo się myliłem. O ile grafika otoczenia jest "tylko" dobra, o tyle Senua, a szczególnie jej twarz jest doskonała. Doskonała zarówno pod względem oddania najdrobniejszych szczegółów, jak i mimiki, której nie da się opisać słowami. Połączenie tych rzeczy sprawia, że pierwszy raz w grze miałem wrażenie, że patrzę na prawdziwego człowieka, nie jakieś udawane podobizny. Niestety reszta postaci, jak włosy, czy korpus są "tylko" dobre i nie są w stanie podtrzymać tej iluzji żywego człowieka, choć Ninja Theory i tak dała z siebie wszystko.
Nie pamiętam innej gry, w której tak silnie utożsamiłbym się z główną bohaterką - targające ją emocje są tak rzeczywiste, tak żywo przedstawione, że tę postać trzeba pokochać! Wizualizacja objawów psychozy, piekielnego światła, koszmarów na jawie niesamowicie oddziałują na widza, są z jednej strony straszne i brutalne, z drugiej wzbudzają zachwyt. Widząc Senuę popadającą w szaleństwo, krzyczącą z przerażenia, w mrocznej atmosferze i scenerii, ja popadałem w zachwyt, wręcz jakieś artystyczne uniesienie, nie mogąc wyjść z podziwu doskonałości tego spektaklu. Równocześnie czułem to co Senua, przerażenie, bezradność, rozpacz - ale chyba podziw był silniejszy niż strach :)
Fenomenalna jest oczywiście też oprawa dźwiękowa, ale to już każdy wie :) Dźwięk przestrzenny wspaniale uzupełnia (a może jest ważniejszy?) oprawę wizualną. Muzyka bardzo klimatyczna, choć chciałoby się słyszeć jej więcej.
Ale prawdziwą miazgą ta gra staje się dopiero w VR - staje się doświadczeniem kompletnym. Nie jesteś już tylko obserwatorem, stajesz się jednym z głosów w głowie Senui, stajesz się jej częścią. Cały ten piękny i brutalny świat staje się Twoim światem. Przeciętnie ludzie przechodzą Hellblade w 8h - ja grałem 12, z czego 4h rozglądałem się, chłonąłem cały ten świat. Prawie nie używałem biegania, szedłem powoli, delektując się każdą chwilą. Twarz Senui w VR sprawia, że uginają się przed nią kolana, po prostu widzę żywego człowieka w moim pokoju. Chce się ją dotknąć, przytulić, otrzeć łzy...
Podczas cutscenek, genialnie wyreżyserowanych, Senua wiele razy patrzy nam głęboko w oczy, krzyczy na nas, czuje przed nami przerażenie. Na początku odruchowo odwracałem się do tyłu, myśląc że ktoś za mną stoi, ktoś do kogo Senua adresuje swoje emocje. Po pewnym czasie zrozumiałem przekaz - to my, jako gracz jesteśmy tym głosem, to na nas faktycznie krzyczy Senua. To jest najbardziej spektakularne przełamanie czwartej ściany, takie metaforyczne i takie rzeczywiste.
Jeden z etapów gry był w VR autentycznie przerażający. Nie będę spojlerować, tego trzeba doświadczyć samemu. Za pierwszym razem byłem tak przerażony, że zacząłem krzyczeć. Po kilku próbach musiałem zrobić przerwę, bo bariera psychologiczna była tak silna, że nie byłem w stanie grać. Nie spotkałem czegoś tak silnego w żadnej grze, ani "desktopowej" ani VR.
Podsumowując, Hellblade to najbardziej emocjonalna, przejmująca i oryginalna gra, w jaką miałem przyjemność zagrać. Niestety, tak mocno gra oddziałuje tylko za pierwszym razem, drugi raz zapewne mało kto będzie w stanie ją przejść z przyjemnością. Gdyby tak dało się wymazać pamięć, przeżyć to jeszcze raz, na czysto...
Z niecierpliwością wyczekuję nowej wersji RTX, która powinna ukazać się niebawem oraz na drugą część, na którą niestety jeszcze poczekamy (ale jestem pewien, że czekać warto!).
Grę ukończyłem w 7h, zbierając wszystkie kamienie mądrości.
Właściwie, to nie wiem czy to jeszcze gra, czy już coś zdecydowanie ponad wszystko co znamy... to zdecydowanie prawdziwe doświadczenie.
Graficznie gra prezentuje się świetnie (grałem bez ray-tracingu) i nie ma na co tutaj narzekać. Bardzo podobały mi się sporadyczne efekty które nakładały się na obraz z gry.
Gra po prostu miażdży klimatem - tutaj nawet losowy, najmniejszy kamyk jest cholernie klimatyczny. Z ekranu na każdym kroku wylewa się klimat mitologii nordyckiej i celtyckiej - od historii z kamieni mądrości, przez ogólny projekt lokacji i ich szczegółów, po projekt przeciwników jakich spotkamy na swojej drodze.
Przede wszystkim jednak, uderza tutaj klimat "psychologiczny" bezpośrednio związany z psychozą głównej bohaterki. Dzieje się to przez efekty zarówno wizualne jak i udźwiękowienie gry.
No właśnie. Udźwiękowienie. Voice Acting to istne mistrzostwo świata - szczególnie w głosie Senu'i słychać autentyczność, a świetna mimika temu towarzysząca potęguje wrażenie. Na dodatek inne role głosowe są odegrane również na wysokim poziomie. Głosy które słyszymy przez całą grę są zrealizowane wyśmienicie - na słuchawkach efekt jest niesamowity i powoduje nie raz gęsią skórkę.
Tutaj pasuje też coś powiedzieć o narracji gry - bo moim zdaniem jest to główny atut gry, spinający wszystkie inne elementy. Reżyseria przerywników filmowych i praca kamery to istne arcydzieło.
Przez taki nacisk na narrację, spodziewałem się średniawej rozgrywki, ale byłem w błędzie. Walka w grze jest niesamowicie satysfakcjonująca i wciągająca. Animacje walki, uników, bloków i kontrataków wyglądają zjawiskowo. Gra stale wprowadza nowych przeciwników, a walki z bossami na długo pozostaną w pamięci.
Jedyny element rozgrywki do którego muszę się przyczepić, to zagadki - nie są one złe, jest to nawet fajna zabawa perspektywą, ale przez cały czas trwania, gra nie oferuje w tym temacie nic nowego. Szkoda bo miało to ogromy potencjał do rozwoju.
Gra nie jeden raz w ciekawy sposób "bawi" się konwencją - pojawia się coś, co z braku lepszego słowa mógłbym nazwać etapem skradankowym. Czasami pojawiają się emocjonujące etapy nastawione na bieg/ucieczkę. No po prostu dzieje się.
A fabuła gry... to jest kolejny wybitny element gry. Historia przedstawiona w Hellblade jest na niesamowicie wysokim poziomie (co oczywiście potęgują inne elementy - głownie narracja). Zakończenie zaskakuje i zwala z nóg. Naprawdę jest to coś co trzeba poznać.
Prawdę powiedziawszy mógłbym o tej grze pisać, pisać i dalej wychwalać poszczególne elementy, ale jestem pod takim wrażeniem, że dalej ciężko mi zebrać myśli.
Hellblade: Senua's Sacrifice potrafi zahipnotyzować.
Plusy:
-Świetna narracja opowieści.
-Dobrze wykreowana postać głównej bohaterki.
-Koncepcja inspirowana osobami chorymi na schizofrenię wypada przekonująco.
-Genialny oniryczny klimat i gęsta atmosfera.
-Piękna grafika i styl artystyczny.
-Przyjemna mechanika walki.
-Ścieżka dźwiękowa.
-Kaptalny level design. Lokacje surrealistyczne wyjęte niczym z koszmarów.
-Ciekawie przedstawiona mitologia nordycka.
-Zapada w pamięć.
Minusy:
-Krótki czas gry (7-8 godz. na Hard)
-Przesadna liniowość.
-Zbyt proste i powtarzalne zagadki środowiskowe.
Polecam grać na słuchawkach. Od czasu SIlent Hill 2 z 2001 nie było gry, gdzie dużo bardziej wolałem grać na słuchawkach.
W świecie gier komputerowych mało jest produkcji przedstawiające tak ciekawie objawy choroby psychicznej. Ninja Theory nie mają czego wstydzić się, bo niewiele odbiega ta koncepcja od tego co mamy w takich klasykach filmowych jak Trzy oblicza Ewy 1957, Psychoza 1960, Jak w zwierciadle 1961, Lot nad kukułczym gniazdem 1975, Trzy kobiety 1977, Lśnienie 1980, Milczenie owiec 1991, Fisher King 1991, Co gryzie Gilberta Grape'a 1993, Lęk pierwotny 1996, Lepiej być nie może 1997, Przerwana lekcja muzyki 1999, Podziemny krąg 1999, Piękny umysł 2001, K-PAX 2001, Godziny 2002, Donnie Darko 2001, Aviator 2004, Mechanik 2004, Control 2007, Wyspa tajemnic 2010, Czarny łabędź 2010, Poradnik pozytywnego myślenia 2012, Split 2016, Ja, Olga Hepnarova 2016, Lighthouse 2019 itd.
Rewelacyjna gra. Klimat i historia są najmocniejszymi stronami gry. Gra nie jest idealna pod względem rozgrywki, ale mimo wszystko oceniam ją najwyżej jak się da ze względu na odczuwalne wrażenia z gry. Po prostu wsiąknąłem. To jest tak jak z zespołem Nirvana, nie grają i nie śpiewają idealnie technicznie, a i tak jest genialnie i jesteś zachwycony. Ocena 10/10.
Hellblade to bardzo dobra, ale krótka gra. Przejście gry zajęło mi chyba jakoś 4h, może nawet mniej i wielka szkoda bo z chęcią pozostałbym dłużej w tym świecie. Przede wszystkim główną rolę odgrywa fabuła, która jest napisana w bardzo dobry sposób, intryga wokół samej protagonistki, oraz jej rodziny fajnie się klaruje, a z kolejnymi etapami coraz bardziej narasta. Moim zdaniem niesamowitą robotę zrobiły głosy w głowie naszej bohaterki. Idealnie się komponowały z historią i dodawały niesamowitego klimatu. Jeżeli osoby chore na schizofrenię chociaż w 10% doświadczają takich rzeczy, jak te ukazane w grze to naprawdę współczuję.
Grafika w grze jest przepiękna. Modele postaci są szczegółowe, tekstury otoczenia ostre, a oświetlenie zwłaszcza z ray tracingiem potrafi zaprzeć dech w piersi.
Gameplay'owo gra wypada po prostu dobrze. W mojej ocenie prosty, acz bardzo widowiskowy i genialnie animowany system walki jest dobrym rozwiązaniem do tak krótkiej gry. Oprócz walki w grze przyjdzie nam rozwiązywać proste zagadki środowiskowe.
Opowieści mitów podczas rozgrywki uznaje na duży plus. Co prawda dla mnie jako dużego fana mitologii nordyckiej nie trafiło się nic nowego, ot typowe main streamowe mity, o których najczęściej się słyszy to fajnie było je sobie odświeżyć.
Zakończenie gry mocno otwarte, kończące aktualną historię, ale pozostawiając dużą furtkę dla nadchodzącej na dniach dwójki.
Na minus na pewno mała różnorodność przeciwników i zbytnia hermetyczność świata, brak jakichkolwiek aktywności pobocznych, ale rozumiem z czego to wynika. Gierka ograna w dwa posiedzenia.
Wreszcie dobra gra, a nie kolejny nudny asasyn czy tysięczny erpeg. Czemu takich gier nie robią na PC ? :/
Zapowiada się ciekawie, dobrze że to nie RPG bo bo kaszanka była, ale tak to jestem zainteresowany ta grą.
Jako fan slasherów czekam. Pomysł na grę bardzo dobry, jest potencjał. Klimat konkretnego horroru :D
Czeka nas przepiękna i niepokojąca zarazem podróż przez udręczony traumą umysł celtyckiej wojowniczki... Moje ciało jest gotowe. Mój portfel trochę mniej :P
No niech mnie, ciekawie to wygląda. Jeżeli tego nie zepsują dorzucą kilka elementów to będzie konkretna gierka.
youtube.com/watch?v=uakR4OCpoGs
youtube.com/watch?v=cPq-7Ai3r_Q
youtube.com/watch?v=WB_XBPIKnt8
Długo każą na siebie czekać ale myślę że warto.
Czyżby odpowiedź na nowego God of War?
Wygląda ciekawi. Walka wygląda soczyście, a movement robi wrażenie, choć animacja wyciągnięcia tego długaśngo miecza Wiedźmińskim ruchem już może rozbawić. Klimat też wydaje się być ciężki i lepki, bardzo sugestywny.
Byle tylko gameplay był interesujący!
Przyznam szczerze, że z dnia na dzień tytuł staje się najbardziej oczekiwanym drugiej połowy roku. Czekam na niego bardziej niż na Metro i Wolfensteina razem wziętych, a dodam, że na obie gry też czekam z zapartym tchem :)
Z każdym nowym materiałem zapowiada się nowe goty. O ile np w Preyu od początku też tak mówiłem, ale backtracking zniszczył yę grę, o tyle od 15 lat nie przypominam sobie, by w ciągu tego czasu pojawił się choć jeden tytuł, który ma wszystkie istniejące dla mnie elementy gry idealnej. Bo w jakim tytule z ostatnich 15 lat znajdę jednocześnie grę, która posiada elementy: świat fantasy, pułapki (tego elementu poza popem i tomb raiderem to w ogóle nie spotykam), schizy jak po narkotykach (tego też poza FC3), zagadki, platformery, dynamiczną sieczkę, horror, bardzo wysokiej jakości grafikę i uwalniania ukochanej osoby (ten też bezsensownie rzadko występuje w grach). Bez kitu, zawsze choć jednego z tych rzeczy brakuje, a to jedyna istniejąca gra świata, która ma to wszystko. Jeśli ta gra będzie jednocześnie wciągać i będzie sensownej długości, zapowiada się na zniszczenie dotychczasowych moich liderów, jakimi były: Half Life 2, Tomb Raider 2 i Crysis 1. Coś czuję, że nie dość, że skończę tą grę, to jeszcze będzie to pierwsza gra od Crysisa 1, którą skończę więcej niż jeden raz. Zresztą to Ninja Theory, nie mają na koncie nawet jednego średniaka. Wszystkie ich gry, to arcydzieła. Np Enslave wszyscy moi znajomi uważają za geniusz i się z nimi zgadzam. Gra mega i na pewno do niej wrócę. A Hellblade na ten moment z góry ma u mnie 10 bez wahania. Ostatnia dyszka należała do.....Crysisa 1. Tu powinno być . Póki jednak nie zagram, pierwsze półrocze
wygrywa Little Nightmare, a dziś epizod Depth, który podobno jest kapitalny :)
Mam do was pytanie, wiadomo coś o poziomie trudności, będzie to gra souls-owa czy raczej będzie możliwość zamiany na łatwy poziom gdyby w którymś momencie nie dawało się rady ?
Czekam z niecierpliwością, jeszcze 9 dni, ech :) mam nadzieję, że gra mnie nie zawiedzie
Poprawnosc polityczna mnie nie obchodzi. Czy chlop czy baba bohaterem tez mnie nie obchodzi. Obchodzi mnie czy story bedzie ciekawe, strachy straszne, grafika wysokiej jakosci a combat dynamiczny i wciagajacy.
Jak na razie story i klimat zapowiadaja sie na plus, grafika tez, tylko walka wydaje sie byc nieco dretwa... Zobaczymy.
nie podoba mi się głos narratora.. jest taki nienaturalny (i nie chodzi mi o modyfikacje głosu)... a reszta wygląda całkiem solidnie zapowiada się ciekawie
móże wydzie wersja pl oby bo ciekawie się zapowiada jeżeli będzie to kupię :)
Dzień został potem, kusi mnie na zakup ale chyba poczekam. Bo liczę na jakas sieka ucinanie kończyn interakcje ze światem dobra rzeźnie z jajem bez pier.... o tym jak bardzo ta pani ma zle, może będzie coś ostrego chociaż jak nioh na sterydach. Liczę na
Czarna, grałaś już może ?
Gra była dla mnie fenomenalna, przeszedłem ją przy jednym posiedzeniu (około 7 godzin gry). Rzadko się zdarza że gra wciąga mnie tak bardzo. Grafika świetna, oglądając pierwsze gameplaye myślałem że walka będzie strasznie nudna i sztywna ale bardzo się myliłem.(walka z trzecim bossem :D) Dodatkowo elementy horroru bardzo uprzyjemniły mi grę. Czekam na kontynuację/dodatek. :D
Gierka na dysku zainstalowana.Lecz dopiero w piątek się za nią wezme bo ogrywam crysisa
Zgodze się z niektórymi, że gra moze i jest Piękna, ma ciekawą historie i tu na plus ale je pusta. Nie ma nic poza główną bohaterką żadnych postaci, a podobno poszła na misje żeby się zemścić, za śmierć ukochanego. Poszła walczyć z wikingami których tu nie ma. jak dla mnie to nawet 7. Po za świetna historią, piękną oprawą niema nic więcej.
opowiesc moze i ciekawa, ale zrecznosciowym trybem walki z autoaim`em (powtarzajaca sie sekwencja po prostej sekwencji logicznej) ocena u mnie bardzo zanizona. nie zacheca mnie to wcale do poznania dalszego ciagu opowiesci (historii), wrecz przeciwnie odpycha prymitywizmem rozwiazania i wdajaca sie monotonia.
Gra ma dla mnie jeden wielki minus za brak ustawienia szybkości myszki ;/
Witam, mam takie pytanko bo szukam i nie mogę znaleźć. Gdzie mogę kupić ta gre w wersji na PC na płycie?
Bardzo dobra produkcja . Na plus zasługuje grafika , klimat , fabuła , ciekawy system walki , lokacje , audio i walka z bosami . Na minus liniowość , krótka , brak wyposażenia . Generalnie gra godna uwagi . Polecam i zapraszam na gameplaya .
https://www.youtube.com/watch?v=tPLnjCD3r5Y&t=25s
Dobra fabuła (choć widziałem bardziej wciągające i angażujące), piękna grafika i odwzorowanie emocji, świetnie ukazane szaleństwo, ciekawa walka, choć prosta mechanicznie. Minusy to tylko te cholerne zagadki, za dużo ich było momentami.
Plusy
- bardzo ciekawa fabuła
- niezły system walki choć według mnie tej było w tej grze za mało
- rewelacyjny klimat
- muzyka i dźwięki na najwyższym poziomie
- bossowie jak i walki z nimi - mistrzostwo
- opowieści z mitologi nordyckiej wplecione w fabułę, dodatkowo pięknie opowiedziane
- mimika twarzy jakiej nie widziałem w żadnej innej grze
Minusy
- co najwyżej średnia grafika
- momentami za dużo oglądania a za mało grania
- jak dla mnie zbyt mało bossów
- poziom trudności bossów jeszcze w miarę ok ale tych regularnych przeciwników na niskim poziomie (grę ukończyłem na najwyższym poziomie trudności)
- bardzo fajnie że są zagadki ale powinny być bardziej urozmaicone.
Pomimo minusów o których napisałem gra bardzo dobra. Według mnie dobrze zrobiona, liniowa fabuła nie musi być mankamentem gry ale opowieść musi być na wysokim poziomie a Hellblade właśnie taką dostajemy. Nie jest to arcydzieło ale na pewno jedna z lepszych gier tego roku.
Mam mieszane uczucia po tej grze, z jednej strony historia bardzo dobra zaś gra jako taka sama w sobie raczej przeciętna. Gra to taki samograj na jeden raz, ale z drugiej strony historia biednej senui jest ciekawa. Można spróbować po jakiejś obniżce.
Spróbowałem tej gry i nie jest ona w moim guście za dużo psychologi i ciągłych jakichś urojeń, szeptów o niczym, itp. Jest to typowo moje odczucie którego zwyczajnie nie akceptuję w grach, filmach itp. które skreśliło tą grę po około 1 - 1.5h
Samo wykonanie świata jest przyzwoite, optymalizacja i dźwięk też są na +. Zagadkowość misji też dość pomysłowa i fajna, choć się nudzi po krótkiej chwili i czuje się rutynę że chwile temu robiłem to samo.
Gra to istny majstersztyk przyciągający do spędzenia czasu przed PC. Historia w niej opisywana wciąga, jest ciekawa i w żadnym momencie nie nudzi. Jest to jedna z nielicznych gier, którą gracz chce przezywać - ogromnie w tym pomocny jest soundtrack i narracje, które towarzyszą przez cały czas tworząc bardzo ciekawy klimat. Dobre słuchawki są obowiązkowe, pozwoli to pozostać uczestnikiem gry przez cały czas, skupiając się na każdym jej kolejnym etapie.
I o ile jest to zapewne gra, która przejdzie się jeden raz i nie rozpocznie się jej ponownie, o tyle satysfakcja po przygodzie z nią nie pozwolą myśleć, że były to źle wydane pieniądze. Wręcz przeciwnie.
Z niecierpliwością czekam na kolejne produkcje tej ekipy z ogromną nadzieją, że kolejne gry tworzone przez nich nie zmienia swego poziomu i będą podobnie wciągające jak w/w tytuł.
T.
Tworcy spartolili totalnie sterowanie Senu, wyobrazcie sobie ze zeby obrocic Senue w ktoras ze stron trzeba korzystac z klawiszy kierunkowych na klawiaturze ?!! myszka odpowiedzialna jest za ciosy tylko MIstrzowie nie dali rady wprowadzic systemu z najprostszych gie rbym na pc mogl korzystac z sterowania myszką !
Pojawiła się wersja VR gry (oczywiście od samych twórców, a nie emulacja, czy mod). Czuję zniecenie imersyjne wszystkiego, co widzialem do tej pory. A miałem już sprzedawać Rifta i czekać (na Gearze VR z Galaxy S9) na drugą generację, a tu proszę, jaki news miesiąca.
„Psychodela”
Kolejny Survival Horror za mną, ale czy aby na pewno „Horror”? Tu moje zdanie jest podzielone gdyż gra przeraziła mnie tylko raz, podczas próby miecza, Ci co grali na pewno skumają o jaką misję mi chodzi.
Co do samej gry gatunkowo to raczej dramat psychologiczny z elementami zręcznościowymi, chodzi tu w dużej mierze o walki z potworami, które z biegiem postępów gry stają się monotonne ale dają sporą satysfakcje z wygranej.
Historia jest bardzo złożona i na pewno nie każdy ją zrozumie, ale doświadczenia z rozgrywki bezcenne, gwarantuje.
Reasumując gra jest warta swojej ceny, a miłośników ekstremalnych wrażeń przyciągnie bez problemu na te 8h.
Gra ciekawa,z pomyslem ale nie dla mnie.Jest w niej coś cieżkiego,i dla mnie męczacego dlatego nie dokończylem.Niewiem moze ten obłed ,taki niespokojny klimat.?..lubie takie gry gdzie liczy sie sama fabula i doceniam prace tworcow ,ale jednak gra nie jest dla kazdego i kto pogra szybko sam to odkryje.Piekna grafika,lokacje,choc odnajdywanie symboli tez mnie zmeczylo po 3 h grania.Wstrzymuje sie z oceną,kazdy sam musi ją ocenic,bo gra jest specyficzna i z niezwyklym kimatem,ale ocenic jej nie potrafie.
Właśnie skończyłem w jakieś 8h na normalnej trudności walki z otrzymaniem wszystkich osiągnięć (znalazłem 44 runy i 7 twarzy matki, choć to drugie nie liczy się chyba do osiągnięć). Zginąłem raz i to nie w walce, a w etapie "pobagiennym", gdzie trzeba znaleźć 3 znaki uciekając przed ogniem. Sama walka i zagadki są całkiem przyjemne, ale całość jakoś dupy mi nie urwała. Wiem, że gra dostała jakieś nagrody, ale szczerze mówiąc mnie trochę wynudziła - przerywniki i to ciągłe ględzenie niekoniecznie budowało dla mnie klimat, a bardziej znużenie (głosy to i ja słyszę czasami ;)). Generalnie polecam, ale w przecenie, bo to jest gra na raz.
Gra ma niesamowity klimat, genialną muzykę, świetną narracje i grafikę. Jednak należy pamiętać, że to jednak gra i przez to ma swoje bolączki. Zagadki środowiskowe są pomysłowe i łączą sie z objawami choroby Senui, ale sa powtarzalne. Odczuwalna jest korytarzowość obaszarów i brak jakiejkolwiek eksploracji, która jeszcze bardziej wkręciła by gracza w świat. Może jest trochę, za krótka, ale ja np. musiałem robić sobie przerwy, bo klimat jest bardzo ciężki i intesywny. Polecam grać w słuchawkach. Myśle, że 7+/10 jest bardzo uczciwe dla tej gry.
Problem podobny jak przy Plague Tale Innocence. Pomysł świetny, fabuła świetna, gameplaowo tragedia.
Nie ma co się rozpisywać. To jest arcydzieło. No i wizualnie majstersztyk.
Szacun dla Ninja Theory za podjęcie tak ciężkiego tematu. Senua pozamiatała mną mocno, brak słów...
Dzielnie się trzymałem z Senuą i dotrzymywałem jej kroku, ale jak z tej bramy na moście wyskoczyła przemiła buzia Hel, to podziękowałem. Wracam do gry po 4-5 mocnych.
Takie pytanie, myślicie że
spoiler start
Senua przez ten cały czas faktycznie odbyła fizycznie jakąś podróż przez morze do ziemi wikingów, w końcu Druth dał jej dokładną lokalizację, gdzie się udać, czy może przez całą akcję gry siedziała pod wywieszonymi zwłokami Dilliona w zniszczonej wiosce przeżywając tę wizję?
spoiler stop
- Trochę krótka zagadki statyczne powtarzalne
+ ładna grafika walki z bosami
+Klimat grozy
+Fabuła
komentarz DRENZ 2 posty wyzej mowi wszystko, nie chce sie powtarzac
NIE JEST TO GRA AKCJI
to ze jest tutaj 35min akcji w 7 godzinnej grze nie znaczy ze to akcyjniak
gra ma kolosalny problem z utrzymaniem tempa
granie w koncowce to juz byla agonia, ciezko bylo przetrwac ten tytul
dla mnie to symulator chodzenia w wersji z duzo wyzszym budzetem niz standardowy
Być może grałem w inną produkcję niż cała reszta świata, bo "Hellblade: Senua's Sacrifice" ani trochę mnie nie zachwyciła. Owszem, doceniam wysiłki twórców w oddaniu objawów psychozy poprzez mechanizmy growe, ale nie wystarczają one w mojej opinii by podnieść mocno, jak uważam, przeciętną linię fabularną z męczącego mnie gatunku "mroczniej znaczy dojrzalej" na jakikolwiek piedestał. Co mi po po bardzo ładnym projekcie świata i przeciwników (desperacja walki), gdy osadzono je w nudnawej grze będącej przerostem formy nad treścią, i, jak ujął to niegdyś Edson, po prostu "grą o babie w łódce".
Kupilem wlasnie na GOGu za 26zł. Fanem przygodówek nie jestem więc powstrzymam się od oceniania, przynajmniej do czasu ukonczenia gry (o ile w ogole ja ukoncze) :)
Pierwsze co zauwazam to to, ze ogolnie fajnie by bylo gdyby gra byla zdubbingowana bo czytanie napisow za bardzo odwraca uwage od ciekawie oddajacej emocji narracji (umiem angielski, ale wiadomo ze alfa i omega nie jestem).
Wydaje mi sie, ze ciezko bedzie oddac klimat przekladajac na nasz jezyk ale od tego chyba do cholerki sa aktorzy i za to biora pieniazki :D
GRA MEGA !!! grafika przepiękna, na full detalachrobi wrażenie, gratulacje dla twórców
WOW!!!
niesamowite doswiadczenie!
polecam kazdemu kto szuka w grach czegosc wiecej niz tylko rozrywki i zabicia czasu.
Juz na samym intrze, jak Senua plynie w lodce, mialem gesia skorke i zastanawialem sie, czy uda im sie utrzymac taki klimat przez caly czas?! I udalo sie. Po prostu miazga!!!
Jestem bardzo wdzieczny NInja Theory, ze mieli na tyle odwagi, zeby stworzyc taka gre! W pewnym sensie dzielo sztuki. Mam nadzieje, ze i druga czesc im sie uda.
jedyne do czego moge sie przyczepic to slaba gra aktorska Drutha . Senua za to - doskonala!
Miałem zagrać, ale idioci w tym wątku zaspoilerowali całą grę.
Wątki w ogóle pod tym względem nie są moderowane.
Kompletnie mnie ta gra nie porwała i jakoś się "nie zgrałem" z główną bohaterką.
Zakończenie przewidywalne i w zasadzie nie dowiadujemy się niczego nowego czego byśmy już nie wiedzieli, ot pogodziła się ze śmiercią i ok, koniec gry.
Cały czas czekałem na jakieś smaczki, dodatkowe informacje, rzeczy, które pozwoliły wyłowić coś więcej na temat bohaterki, jakiejś drugiej warstwy, lecz w zasadzie nic takiego nie nastąpiło, prócz nachalnych prób wywołania określonych emocji.
Same zagadki i walki z czasem nużące, powodujące brak chęci do kontynuowania historii, która jest bardzo prosta od A do B, bez żadnych alternatyw, o czym była mowa na początku (np. z każdą przegraną walką coraz bardziej pogrąży się w ciemność).
Fajna obietnica, kilka ciekawych momentów, tylko tyle dla mnie 7/10.
Nie lubię grac kobietami ale gra dobra byla, momentami przyjemnie trudna, innymi irytujaca :)
Daję dyche.10/10. To co tu się wyprawia wykracza poza inne gry. To bardziej jak film niż gra, na plus oczywiście.
I love Senua. Dycha to za mało dla tej gry. 11 idzie.
To bardziej jak sztuka teatralna niż gra, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Trudno mi ocenić Senue, bo dla mnie to niejest gra. Raczej taki film w którym bierzemy udział. U mnie na półce z filmami to mam a nie grami. Jako film to arcydzieło na 10. Jako typowa gra do grania w dzień bez słuchawek czego nie polecam, żeby tylko pobić sobie mieczem i pochodzić po świecie to 8. Ta piosenka jest cudowna- [link]
Silent Hill 2 pod względem symboliki ,scenariusza , metafor (tyle że gramy kobietą) ,to nie jest żaden film tylko gra ,i pogódźcie się z tym ,żeby wszystko wychwycić i rozpracować tą grę od strony fabuły trzeba czytać między wierszami jak u Kafki albo Dostojewskiego ,najlepsza psychologicznie gra ostatniej dekady ,aż cud że ktoś w dzisiejszych czasach szarpnął się na taką opowieść ,bo dzisiaj tak ambitnych fabuł już się nie robi ,gra nie dla kretynów ,największym Twoim przeciwnikiem jesteś ty sam ,wiele odniesień i wspólnych mianowników do Silent Hilla jak już wspomniałem ,gra niemal wypełniona jedną wielką metaforą pogodzenia się z utratą kogoś bliskiego i radzenia sobie z tym jak to tylko możliwe ,tak naprawdę to jeden wielki rollercoaster mefafizyczny.
Wczoraj skończyłem. Gra jest bardzo nietypowa, ma to swoje wady i zalety:
Plusy:
- największy plus, upiorny klimat na który składa wygląd lokacji z tymi wszystkimi ciałami oraz udźwiękowienie, burze i szepty, warto grać w słuchawkach. Niby nic nie atakuje podczas eksploracji, a poczucie zaszczucia że się włos jeży
- ciekawa fabuła, gra się nieźle rozkręca i ostatnie godziny już mocno chłonąłem ale zakończenie jakoś mnie nie zachwyciło
- postać Senua'y, los tej cierpiącej dziewczyny sprawia że chciałoby się aby jej historia zakończyła się pozytywnie
- grafika jest bardzo ładna ale z bardzo bliska tekstury otoczenia się rozmazują
- prezentacja choroby psychicznej
- dość proste ale fajne zagadki środowiskowe, runy mnie nie nudziły do końca gry
Minusy:
- walka nie jest wybitna choć przy natłoku wrogów potrafi zaoferować jakieś wyzwanie, szkoda że nie dostarczono czegoś bardziej slasherowego
W sumie jest to bardziej filmowe niż growe doświadczenie ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Gra przecudowna, jedyna w swoim rodzaju, niesamowity klimat. Ale... minęło 5 lat od premiery, dlaczego nadal nie wypuszczono drugiej cześci mimo to tak dobrego przyjęcia przez graczy? Szkoda.
ŚWITNA GRA JAK KTOS LUBI TEGO TYPU KLIMAT Z WATKAMI PSYCHOLOGICZNYMI MROCZNY I CIEKAWY POLECAM .
Wszyscy piszą jaka gra nie jest dobra, więc czas napisać co jest w niej złego.
Pierwsze co to, że jest bardzo krótka. Przejście zajmuje poniżej 5h.
Drugie, po czasie zaczyna męczyć liniowość całej gry. Robimy ciągle to samo.
Mimo wszystko gra jest bardzo ciekawym projektem. Swego czasu bardzo ładna wizualnie plus do tego genialna oprawa dźwiękowa.
To symulator osoby chorej psychicznie. Nie wiem jak to ocenić. Jedyna gra/symulator której nie ocenie. Bo to nawet ciężko nazwać grą. Jako film w którym bierzemy udział to takie 8/10.
Całkiem dobrze się bawiłem przy tej grze, zaciekawiony trailerem 'Hellblade II', akurat niedługo potem udało się 'upolować' pierwszą część za niecałe 15 złotych. Warte ogrania, choć dla mnie to raczej gra na jeden raz, no ale za tak małą kasę nie ma na co narzekać. Na drugą Senuę raczej się jednak nie pokuszę, jeśli wymagania na PC będą takie jak do Alana Wake II, a widzę że raczej na PlayStation to nie wyjdzie. Prędzej znowu zaczekam 7 lat na promocję po premierze, może do tego czasu wyjdzie wersja na PS, może.
Bardzo dobra gra. Dość krótka co jest atutem bo przy wydłużeniu rozgrywki x2 to byłby zbyt monotonna. Za mało różnego rodzaju zagadek bo przez całą grę powtarzamy jedną czynność czyli szukanie run w środowisku i dopasowywanie ich pod względem wyglądu. Przy rozgrywce na 8h to się sprawdza i miło spędziłem czas. System walki mi pasował i dla mnie jest bardzo dobry. Uwielbiam taniec z mieczem, a tutaj tak to wyglądało. Do tego tworzenie różnego rodzaju combosów o których gra nawet nie wspomina. Sami się ich uczymy wykonując odpowiednie kombinacje. Grafika jest świetna, a po dodaniu RT równie dobrze to mogłoby wyjść dzisiaj i nikt nie kręciłby głową. Udźwiękowienie wybitne i tyle wystarczy. Granie na słuchawkach to granie non-stop z gęsią skórką bo ktoś szepcze do ucha. Raz z jednej, raz z drugiej strony. Fabularnie jest ok.
Ktoś wie dlaczego moja konsola nie widzi w Playstation Store gry Hellblade Senua Sacrafice?
Nie mogę jej znaleźć przez PS5. Jak wchodzę do PS Store przez Windows to wtedy gra jest widoczna
Gra ma w sobie kilka elemetnów bardzo dobrych i kilka gorszych. Po dwóch godzinach oderwałem się od niej na ponad rok. Niemniej jednak jest to dobre dzieło i warto je ukończyć.
Plusy:
+ Dźwięk przestrzenny, w szczególności pomysł z głosami w głowie. Świetny zabieg budujący wyjątkowość.
+ Ciekawa, dojrzała opowieść z przekazem.
+ Zwrócenie uwagi na osoby z zaburzeniami psychotycznymi.
+ Dobra grafika.
+ Długość gry- z uwagi na małe rozbudowanie gameplayu te 6-8 godzin jest optymalne.
Minusy:
- Chwilę potrzebowałem aby się wciągnąć w historię.
- Dość powtarzalne zagadki i walka. Choć tak jak wyżej- w krótkim wydaniu aż tak nie zdążą zmęczyć.
Paradoksalnie najgorzej wypada według mnie walka. I szczerze mówiąc jak tylko widziałem, że znowu trzeba będzie z kimś walczyć to zbierało mi się na wymioty. Nie jestem fanem soulsów, ani tych nowych god of warów, a tutaj walka jest praktycznie tak samo nudna i powtarzalna. Jeszcze dochodzi ta idiotyczna praca kamery podczas starć...
Cała reszta na plus. Może spodziewałem się trochę czegoś innego po fenomenalnym początku, ale i tak nie było źle. Bardzo ładna grafika, ciekawe zagadki (a właściwie szukanie tych znaków do otwarcia wrót), świetne audio, dialogi i monologi. Fajny klimacik całej gry i nie jest przesadnie długa.
oo widzę że model postaci zmieniony na ładniejszy, prawdziwie next genowy :D
O już rekord wymagania :O
MINIMALNE:
System operacyjny: Windows 7, 8, 10
Procesor: Intel i5 3570K / AMD FX-8350
Pamięć: 8 GB RAM
Karta graficzna: GTX 770 with 2GB VRAM / Radeon R9 280X 3GB
DirectX: Wersja 11
Miejsce na dysku: 30 GB dostępnej przestrzeni
Dodatkowe uwagi: Minimum spec screen resolution: 1280x720
nikt11 mam nadzieję że się jeszcze bardziej na wrócą i będzie ta gra po polsku
gdyby była po polsku było by 6.5
Pisze na tel. potem nieczytany tego co pisze, przeważnie nie zwracam uwagi na poprawność gramatyczną. Ty tez masz pare błędów ?? I pewnie masz na myśli 2 linijkę ??
Skoro tak Ci to dokucza to się poprawie. Z bólem idź do lekarza lub zagleboko trzymasz palec w nosie. I pierw jest wyrazem nieużywanym, gwarowymi, tępiony w szkole to użycie go przez kogoś, zwracającego uwagę na pisownię jest chyba niepoprawne. Pozatym to forum jest o grach.
Materiał wideo: https://www.youtube.com/watch?v=5tB-UCTEAKE
Audiowizualnie piękna. Opowieść o strudzonym umyśle kobiety, która w imię miłości udaje się do najmroczniejszego miejsca w nordyckiej mitologii. Bardzo, bardzo dobra gra. A animacja twarzy bohaterki powala, nie bez powodu poświęcone są jej dokumenty twórców.
Robota odwalona na medal, zwłaszcza w kwestii obrazowania psychologicznych trudów, przez które przechodzi nasza protagonistka. Coś wspaniałego!
Pograłem z 3 godziny i mam dość , schematyczność do bólu , walka prosta nie rozumiem porównań do mrocznych dusz bo to jakiś żart.
Nie polecam bo monotonia skuteczne odpycha od poznawania fabuły. Można dać jej szansę ale czy warto?
Też macie problem z postacią, przy kamieniu tam gdzie typek gada b.często postać zamraża i nie mozna się ruszyć, i trzeba grę od nowa włączyć? foto
U mnie pierwsze wrażenie niestety na minus. pograłam może 40 min - godzinę i co mi się rzadko po tak krótkim czasie zdarza wyłączyłam.
Oprawa graficzna bardzo ładna, klimatyczna itd, ale gra jest bardzo liniowa, praktycznie zero możliwości interakcji z otoczeniem i powtarzalny system walki. Niestety dodatkowo główna bohaterka jest moim zdaniem okropnie brzydka, a co chwilę mamy zbliżenie na jej twarz. Może w dalszej części gry tak nie będzie, ale póki co dość mocna mnie to zraża.
Jeszcze pomęczę tą grę, może zmienię zdanie
Mi gra niestety nie działa ;/ Uruchamia bardzo długo bo według steamowego licznika fps mam tylko 1 klatkę. Miałem nadzieję że ostatnia aktualizacja to naprawi jednak nic to nie dało.
Gra bardzo dobra i w wielu aspektach bardzo oryginalna. W grze znajdują się etapy, które są bardzo oryginalne na tle innych gier i pozwalają często dosłownie czuć to samo co główna bohaterka. Mam nadzieję, że nie będzie to wstyd, ale fabularnie gra wydała mi się dość zawiła.
spoiler start
moje podejrzenia są takie że duża część gry dzieje się tylko w głowie głównej bohaterki, która z pewnością ma jakiś problem natury psychicznej. Słyszy w swojej głowie głosy z którymi widać, że jest już zaznajomiona. W grze są momenty w których ciężko mi było stwierdzić czy dzieje się to naprawdę, czy tylko w głowie bohaterki. A może całość dzieje się w głowie bohaterki? Nie wiem. Jeśli jest na to oczywista odpowiedź a ja jej nie dostrzegłem, to nie krygujcie się powiedzieć mi o tym w komentarzu :D A same głosy w głowie... Doprowadzały czasem do szału co sprawiało, że jeszcze bardziej można się było wczuć w bohaterkę gry.
spoiler stop
Zawiła, ale ciekawa i zaskakująca. Sama gra często pozwala bardzo się wczuć w główną bohaterkę - być nią. Niewielu grom się to udaje.
Graficznie gra prezentuje bardzo wysoki poziom, ale jak to się mówi... "szału nie ma". Za to model głównej postaci bardzo udany tak jak animacje.
W grze nie ma żadnej bezsensownej mechaniki, która sztucznie poszerzałaby grę. Mamy jeden miecz i nie możemy go modyfikować, nie ma craftingu, znajdziek, otwarty świat itd. Super! Wiele gier wrzuca takie mechaniki na siłę i wychodzi to źle. Warstwa audio - wyśmienita. To chyba jedna z pierwszych gier, która wykorzystuje ten prawdziwy dźwięk 3D (dźwięk przestrzenny wynikający nie z tego, że z jednej słuchawki dźwięk leci głośniej a z drugiej ciszej, tylko polegający na opóźnieniu dźwięku w jednej słuchawce tak, by wydawało się że dźwięk dochodzi z którejś ze stron.)
Mechanika walki niesamowicie widowiskowa, dynamiczna i stawiająca na zręczność gracza. Wyśmienita! I tutaj powoli przejdę do minusów, które jak dla mnie ta gra ma. I tak... Mechanika walki jest wyborna, ale walki z pomniejszymi przeciwnikami potrafią ciągnąć się i ciągnąć. Pod koniec gry ledwo poruszałem małym palcem, gdyż blok trzeba było wciskać nader często. Bywało to trochę nudne. Przeciwnicy byli do bólu powtarzalni i było ich często zbyt dużo tym bardziej, że tak naprawdę walcząc z nimi nie padłem ani razu. Ginąłem jedynie podczas walk z późniejszymi bossami. Walki z bossami przypominały mi trochę Dark Souls, ale z tą różnicą, że tutaj wroga trzeba bardziej zasypywać ciosami były też po prostu dużo dużo łatwiejsze. Moim zdaniem powtarzalność w walce jest największą wadą tej gry, a przecież w grze jest mnóstwo etapów, które pokazują, że gra potrafi być bardzo oryginalna. największą, ale nie jest jakoś bardzo źle. Jest OK.
Kolejną małą wadą są nieco powtarzalne zagadki, które są w sumie bardzo fajne nawet za którymś razem. Zagadki również miały czasem tendencję do "ciągnięcia się".
Generalnie według mnie gra na granicy dobrej i bardzo dobrej. Jedni ją pokochają inni znienawidzą, a jeszcze inni - tak jak ja - po prostu polubią. I sądzę, że tak naprawdę nie da się jednoznacznie powiedzieć kto będzie miał rację, gdyż każdy od gry oczekuje czegoś innego, a Hellblade: Senua's Sacrifice jedne rzeczy serwuje w wysokiej jakości, inne w nieco gorszej a jeszcze innych nie serwuje wcale (mam tu na myśli otwarty świat, crafting itd :D)
Podsumowując:
Polecam jeśli lubicie gry nietuzinkowe i potraficie grze wybaczyć to, że momentami bywa powtarzalna.
Do gry przysiadłem czytając na jej temat niewiele, przyciągnęła mnie głównie informacja o próbie przedstawienia stanów psychotycznych. I gra wywarła na mnie duże wrażenie.
Moim zdaniem główną zaletą gry jest po prostu oprawa wizualna. Świetna z technicznego punktu widzenia, genialna pod względem realizmu postaci i przeciwników, godna podziwu z perspektywy zróżnicowanych oferowanych wrażeń wizualnych: kilka różnych stylistycznie rodzajów cutscenek, dynamiczne sceny walki, impresjonistyczne tła, zabawę jasnością i rozmyciem, czy płynne animacje środowiskowe. To potencjalnie najlepsza wizualnie gra w jaką grałem (choć nie twierdzę, że grałem we wszystkie gry przodujące pod względem grafiki, więc nie wykluczam, że są lepsze).
Oprawa audio jest także klimatyczna i dopracowana. Pewnie gdyby gra była dłuższa to mogłaby stać się monotonna, ale przy tej długości sprawdziła się świetnie.
Walka to temat kontrowersyjny. Im dalej w las, tym de facto lepiej się bawiłem, choć mimo wszystko uważam, że kilka rzeczy można by dopracować. Po pierwsze nie otrzymujemy żadnego wprowadzenia w system walki, więc przykładowo w moim przypadku jakieś 40-50% porażek nastąpiło w trakcie pierwszych 15-20% gry, podczas gdy dalej było z górki. Dopiero po przejściu gry przeczytałem o możliwym combo, czy też naładowaniu miecza.
Uważam, że swobodna kamera, taka jak w Wiedźminie, byłaby lepsza od na siłę skupionej na wybranym przeciwniku. To ograniczało widoczność, ocenę sytuacji i możliwości manewrowania, niepotrzebnie utrudniając rozgrywkę. Rozgrywkę można utrudniać na bardziej sensowne sposoby. Nie zaszkodziłoby także więcej klas przeciwników i generalnie większe zróżnicowanie walki. W tej grze wygląda ona generalnie tak samo od początku do końca, przeciwników jest kilka typów i zwiększa się jedynie ich liczebność. Choć jest przynajmniej tych kilkoro bossów.
Grałem w wersję 1.02 i zmiana czułości myszy niewątpliwie bardzo się przydała.
Czuję się trochę oszukany w kontekście
spoiler start
idei zgnilizny, która okazała się jednak nie mieć znaczenia, poza tym potrafiła awansować i resetować się w niekontrolowany sposób, co trochę ośmiesza całą ideę.
spoiler stop
Generalnie lubię gry, w których należy sklecić w całość fragmenty fabuły, więc to także mi się podobało.
Losy bohaterki nie były mi aż tak bliskie, jak bym się spodziewał być może dlatego, że typ fabuły jest prosty jak konstrukcja cepa, bez zwrotów akcji, zaskoczeń, czy jakiejś wielkiej tajemnicy do rozwiązania. Po prostu kroczymy w kierunku Helheimu, do drodze pokonując przeciwników i walcząc se swoimi słabościami, a na końcu drogi czeka nas rozstrzygnięcie fabuły. Niby 'psychoza' urozmaica grę, ale nie czyni drogi fabularnej bardziej 'krętą'.
Przeciętna długość, nieidealny system walki i fabuła bez zwrotów akcji to największe słabości gry, ale jak na małe studio indie jestem pod ogromnym wrażeniem.
Gra przypomina mi pod wieloma, mimo oczywistych różnic, grę Soma, która jest dla mnie trochę lepsza od Hellblade, głównie mniej oczywistą fabułą.
Gameplayowo przeciętniak. Jednak nadrabia wszystko znakomitą, klimatyczną i opowiedzianą w nietypowy sposób fabułą. Jedna z najbardziej interesujących produkcji roku.
https://www.youtube.com/watch?v=WNrdQPJuFr0
Zdecydowanie jedna z lepszych produkcji w jakie grałem ostatnimi czasy. Ambitny tytuł pod względem narracyjnym gra jest perfekcyjna i porusza bardzo skomplikowane aspekty ludzkiej psychiki. Graficznie gra jest po prostu piękna. Technicznie bardzo dobry system walki - Naprawdę czułem się jakbym grał w Bloodborne gdyż pojedynki są bardzo wymagające, presja jest spora (każda śmierć ma swoje konsekwencje), trzeba robić uniki, operować blokami, są różne ataki i często sporo przeciwników równocześnie. W grze są także zagadki - również ciekawe chociaż czasem irytujące. Świetnie jest dopracowane audio i granie na dobrych słuchawkach to bajka. Można się autentycznie przestraszyć. Piękna sprawa ta gra i fajnie, że nie jest za długa. Moim zdaniem taka w sam raz. Świetna pozycja. Aha i dodam, że bardzo dobrze zoptymalizowana - Na moim sprzęcie według specyfikacji powinna chodzić ledwo na minimalnych, a mi śmigała na bardzo wysokich ustawieniach z maksymalnymi spadkami do 25 klatek ale zazwyczaj było tak 35-40. Polecam każdemu!!
Hellblade urzeka swoim nowatorskim podejściem do gry jako takiej. Rozgrywka miesza się tutaj z kinem, wszystko podparte jest rzetelną fabułą, a na dodatek nieprawdopodobnie dobrym klimatem, za który odpowiada psychoza. Ninja Theory zwizualizowali możliwie najprecyzyjniej codzienność takiego chorego, przenosząc jego halucynacje w religijny świat wikingów, a właściwie to Piktamki, której plemię, a w tym ukochany, brutalnie doświadczyli najazdu wikingów na Orkady. Tak, rozgrywkę można traktować praktycznie dosłownie. Podczas tworzenia gry brali udział profesorowie z uniwersytetów oraz sami chorzy, którzy przez bardzo długi czas czuwali nad właściwym oddaniem emocji za pomocą obrazu. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że zrobili to wszystko własnymi nakładami, to ręce składają się do oklasków.
PS. Hellblade zostało nominowane do 5 nagród na odbywających się 22 lutego D.I.C.E Awards. Super!
To raczej coś innego niż w każdej innej grze, choć na krótką chwilę możemy się wczuć w rolę chorej osoby, wiem że brzmi to zbyt dramatycznie. Ale to właśnie na bazie chorych osób i lekarzy powstała ta gra, gdyby nie ludzie którzy chcieli się podzielić tym co przeżyli, myślę że gra nie była tak jaka jest, czyli wyróżniająca się. Bo właśnie to według mnie mocno ją wyróżnia, bez tego straciła by cały swój urok, była by zwykłym średniakiem.
A tak Ninja Theory postanowiło podjąć się dość trudnego tematu, przenieść to co siedziało w głowach chorych osób, na ekran i zrobić z tego grę. Moim zdaniem udało im się w pełni to osiągnąć, bo nawet zagadki są inne niż zawsze.
Gra mimo iż krótka to jest to zdecydowanie jej plus, aniżeli minus. Gra może nie jest jakimś super mega hitem, ale warto w nią zagrać.
https://www.youtube.com/watch?v=noH8OGz76Rg
9,5/10
genialna gra
końcówka mnie troche zawiodła, ale mimo że to nie jest mój typ gry to przez ani sekundę się nie nudziłem, wciągająca historia, genialne poprowadzenie historii, stylistyka audiowizualna to dosłownie 11/10, niczego takiego w swoim życiu nie doświadczyłem, dla samego tego warto przejść tę grę
nie wiem co jeszcze napisać, jeśli moi poprzednicy nie rozpisali sie dostatecznie, to nie wiem czego ludziom więcej potrzeba aby przekonać ich do zagrania w tę grę, to jest po prostu DOŚWIADCZENIE, którego nie można pominąć, bez dwóch zdań, jeśli się wahacie to przestańcie i po prostu w to zagrajcie
coś niesamowitego....
ostatnie słowo na koniec, ta gra dowodzi, że gry komputerowe to nie tylko sieczka i bezmyślne klikanie w klawiature/pada, ta gra to prawdziwa SZTUKA, która potrafi poruszyć serce i nikt nie jest w stanie zmienić mojego zdania, jeśli ktoś w grach komputerowych szuka odchylenia od reguły to nie znajdzie lepszego tytułu
Hellblade: Senua's Sacrifice to przede wszystkim emocjonalny triathlon przeznaczony dla dojrzałych odbiorców. Największą rolę odgrywa tu klimat i narracja, powolna ale mająca w sobie sporo głębi. Sama historia może na pierwszy rzut oka wydawać się banalna, ale po zagłębieniu się w nią nie będziesz potrafił się oderwać. Główna bohaterka jest zagrana rewelacyjnie, jeszcze w żadnej grze nie widziałem tak autentycznych emocji na twarzy, które niemal czuje się na własnej skórze.
Osobnym arcydziełem pozostaje ścieżka dźwiękowa, od której nie mogłem się oderwać jeszcze przez długi czas po ukończeniu tytułu.
Hellblade nie jest grą dla osób szukających dynamicznego gameplayu, czystek hord wrogów (mimo że walka występuje, i to całkiem przyjemna) czy bezmyślnej rozwałki. Hellblade jest dla osób, które swoje przeżyły i mają nieco w głowie bo tylko taki odbiorca będzie w stanie docenić wartość i przekaz tego tytułu.
Odejmuję pół punktu za kiepską optymalizację (Zdarzały się wielokrotne spadki klatek, co może być prawdopodobnie spowodowane tym, że grę ogrywałem przez Xbox Game Pass, a jak wiadomo aplikacje Xbox'owe dla PC nie są doskonałe) oraz za powtarzalne i nieco nużące zagadki.
Jeśli jeszcze się wahasz - nie ma co zwlekać. Jak jeden z poprzedników napisał, od teraz będę dzielił gry na przed i po Hellblade.
Dość przeciętna i w dłuższej mierze irytująca oraz mało dynamiczna. Początkowo zagadki ciekawily A im dalej tym bardziej nudzily bo były jedne i te same. Za mało akcji chociaż walki fajnie wykonane. Średnio.
Postac tak tragiczna ze prawdziwie ludzka. Chora kobieta ktorej wspolczuje. Rewelacyjny tytul.
I te urzekajace lokacje. Az mi przyjemnie zimno.
To jest po prostu arcydzieło. Moje oczekiwania, wrażenia z rozgrywki zostały w pełni spełnione.
Jeśli chodzi o gameplay to jest bardzo średnio czasem wręcz słabo. Dawno tak nie rzucałem mięsem przy graniu gdy musiałem kolejny raz przejść jakiś fragment przez zablokowanie się postaci. Ale jeśli chodzi o klimat, walkę, muzykę czy całościowe odczucie to jest to genialna gra. Polecam przeboleć wszystkie nudne i wkurzające fragmenty. Warto.
Mam mieszane uczucia.
Plusy:
+ Postać Senuy – zarówno pod względem charakterystyki i wykreowanej grafiki;
+ Graficznie jest przyzwoita, choć miejscami przesadzono z ziarnem;
+ Walka jest nawet ok, choć z drugiej strony gdyby gra była oparta wyłącznie na niej, to byłby to minus ze względu na małe urozmaicenie uderzeń, co szczególnie było widoczne w końcowej fazie, gdy walczymy z dziesiątkami wrogów;
+ Fragment rozrywki, gdy chodzimy w mroku – trzymało to w napięciu;
+ Audio to majstersztyk;
+ VNV Nation
Przeciętnie:
* Historia – gdyby gra była krótsza o godzinę lub dwie, to przeżycie byłoby bardziej intensywne a tak pod koniec schizy bohaterki zaczęły męczyć wraz z tekstowym wodolejstwem;
* Muzyka – w budżetowych symulatorach chodzenie spotkałem się z dużo lepszą a jeśli chodzi o klimaty nordyckie to też wypada przeciętnie;
Minusy:
- ubogi gameplay; faktycznie najbliżej tutaj do symulatora chodzenia niż przygodowej gry akcji;
- za długie intro, które przynudza;
- atak klonów przeciwników;
- banalne zagadki (w sumie jedna łamigłówka wałkowana przez całą grę) na jedno kopyto;
- choć gra nie jest długa (6 godzin), to jakoś mocno się dłużyła;
- niektóre animacje były groteskowe.
Wersja VR jest arcydziełem ! To co przeżywamy wraz z bohaterką jest wręcz nie do opisania !!! Walka z smokiem który ma z 6m wysokości, czy z 2m, 2.5m przeciwnikami sprawia że włosy jeżą się na rękach. Momenty gdzie przemierzamy korytarze kierując się za głosem, kiedy Senua trzyma naszą twarz, patrzy prosto w nasze oczy .... Niesamowite przeżycie VR. Czekam na część drugą ! Jak ktoś korzysta z VR to ta gra MUSI się znaleźć w jego bibliotece ! Gra nawet w zwykłej wersji jest b. dobra ale dopiero w VR rozwija skrzydła i staje się absolutem. Ubolewam że tak mało osób może to przeżyć, ale za parę lat będzie ich coraz więcej.
Hellblade należy do rzadkiego rodzaju gier, które od początku strasznie chciałem polubić, a udało się to średnio.
Z jednej strony pomysł na grę jest świetny: odkrywczy, odważny i świeży. Narracja, dźwięk, grafika i fabuła są naprawdę na wysokim poziomie. Z drugiej strony od strony gameplay'owej jest tyle niedociągnięć, męczącego backtrackingu, bezzensownego miotania się po levelach, czy prymitywnej i słabo zrealizowanej walki, że musiałem sobie Senuę dawkować, by chciało mi się do tej gry jeszcze kiedykolwiek wrócić.
Mam jedynie nadzieję, że po sukcesie pierwszej części sequel od strony narracyjnej będzie przedstawiał ten sam wysoki poziom. Natomiast rozgrywka będzie w końcu dorastać poziomem jakości do opowiadanej historii.
Mnie niestety ani historia nie porwała, choć sam klimat zacny, ani tym bardziej gameplay
Szczególnie gameplay to jest totalny usypiacz, walka nudna, zagadki nudne, tak z godzine mozna pograc, ale na dluzsza mete to strasznie męcząca gra
Projekt swiata i sam pomysł na bardzo duzy plus, sama oprawa audio-video tez
Grałem w to krótko po premierze i teraz chcialem sobie przypomniec, ale nie dałem rady
Totalnie mi się nie chce.
Golowicze chyba oszaleli z tymi 9tkami, gra ewidentnie ma spore braki gameplayowe i jest monotonna, nie ma takiej siły zeby dac 9/10, tym bardziej ze to gra z 2017, a nie cos z PS3 czy PS2
Powiem więcej, Alan Wake z 2010 ma lepszy gameplay od Hellblade, a tam tez narzekano na monotonnie
Potencjał jest spory, mam nadzieje, ze dwojka zrobi wszystko duzo lepiej
Mnie niestety ani historia nie porwała, ani tym bardziej gameplay
Szczególnie gameplay to jest totalny usypiacz, walka nudna, zagadki nudne, tak z godzine mozna pograc, ale na dłuższą mete to strasznie męcząca gra, skończyłem ale tylko dlatego ze sie zaparłem i grałem max 40 minut dziennie kto dał więcej jak 8 to ma coś z głową nie halo
jednym się podoba drugim mniej mi mniej choć graficznie, wizualnie jak na grę z 2017 roku nie mam nic do zarzucenia to szukanie kolejnych kluczy-znaków żeby otworzyć kolejne wrota trochę nudzi, walki bossowie super dużo lepiej niż cała reszta, głosy przypominają trochę Horizon: Zero Dawn choć Hellblade jest młodsza ale dopiero co ściągnąłem z torrent bo 0 ciekawych premier w grudniu a chciałem zagrać za względu komentarze i oceny lecz więcej niż 8 dać nie mogę oby 2 cześć była mniej monotonna.
Gra z mojej kupki wstydu. Po jej przejściu wiem już, że całkowicie niepotrzebnie. Rozumiem, że twórcy wzięli na swoje barki niesamowicie duży ciężar, chcąc jak najlepiej oddać stany psychotyczne czy schizofrenię - chwała im za to, bo to bardzo poważny i trudny temat. Nie potraktowali tego po macoszemu, konsultowali się z psychiatrami i osobami, które takich stanów doświadczyli. Bardzo ich za to szanuję. Niemnie... tutaj oceniam samą grę. Gdybym miał ocenić ich profesjonalizm czy potraktowanie sprawy z należytą powagę - bez wahania dałbym 10. Ale jeśli chodzi o samą grę i frajdę z jej przechodzenia - niestety już tak dobrze nie jest. W tej grze jest po prostu mało gry, a do tego jest męcząca przez swój psychodeliczny klimat. Dodajcie do tego brak możliwości przeklikiwania dialogów czy pomijania przydługich przerywników filmowych i robi się trochę nudno i irytująco. Tak jak pisałem na początku - bardzo szanuję twórców za ich podejście i starania. Jednak sama gra (mam na myśli rozgrywkę) wyszła im słabo.
Zalety
- Twórcy udźwignęli bardzo poważny temat chorób psychicznych
- Efektowna walka (dynamiczne animacje)
- Niezła grafika
- Mroczny, niepokojący klimat
- Modele przeciwników
- Nie za długa i robiona jako typowa gra solo - to dziś rzadkość
- Bardzo dobrze działa na Steam Deck
Wady
- Mało gry w grze - taki trochę symulator chodzenia
- Dużo dialogów i przerywników filmowych, których nie można przeklikać
- Wolne bieganie
- Mało wciągająca i angażująca rozgrywka - zawiewa nudą
- Zdecydowanie nie dla każdego
Największą bolączką GRY jest dość nieciekawa rozgrywka, która potrafi przynudzić. A jeśli gra jest nudna, to nie daje frajdy. A jak nie daje frajdy, to (przynajmniej dla mnie) nie może dostać dobrej oceny... Myślę, że dobrym podsumowaniem mojej opinii jest stwierdzenie, że Hellblade jest bardzo dobrą opowieścią, ale też dość słabą grę. Z bóle serca, ale jednak: 5,5/10.
Please don't go
I wan't you to stay
https://www.youtube.com/watch?v=b9hjH4FMi58&t=2s&ab_channel=OXGamers
Imo: Największym błędem popełnionym przez twórców Hellblade'a było poinformowanie gracza na samym początku gry, że nasza bohaterka cierpi na zaburzenia psychiczne.
Narzuca nam to od razu sposób w jaki powinniśmy interpretować wydarzenia rozgrywające się na ekranie, i cały czas dokucza nam z tyłu głowy świadomość że cała historia rozgrywa się w chorym umyśle Senuy.
A wielka szkoda, bo gra na pewno rozbudziłaby wyobraźnie wielu graczy, powstawałyby analizy i żywe dyskusje na temat fabuły.
Wolałbym żeby taka odpowiedź nie została udzielona, bądź udzielona w postaci twistu fabularnego w kluczowym momencie.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że jest to produkcja niezależnego studia to na prawdę gra daję radę. Nie będę się zbytnio rozpisywał gdyż zrobili to moi poprzednicy.
Plusy:
+Grafika
+Oprawa audio
+Klimat (psychotyczne odgłosy)
+Walka
Minusy:
-Liniowość gry
-Zakadki/Łamigłówki w grze polegają ciągle na tym samym
-Dość długi przegadany wstęp
https://www.youtube.com/watch?v=6-iM_jJcvlU&t=25s
Ludzie, którzy dali niskie noty za "przegadany wstęp" pozdro xDD idźcie pograć w slashera albo tetrisa skoro gry są dla was tylko bezmózgim klikaniem dla zabicia czasu
Odpadłem po 3 godzinach. Poczatek mnie zachwycił, mocno zaleciało god of warem. Ale jak zobaczyłem że ta gra polega - przynajmniej do tego momentu - głównie na rozwiązywaniu zagadek z puzzlami (bieganie po mapie, przechodzenie przez totemy żeby odblokować jakieś niewidoczne przejście i finalnie połăczenie puzzli w symbol) to po którymś razie powiedziałem dość. Raz czy dwa było spoko ale jak po raz czwarty czy piąty po przejściu do kolejnej lokacji gra mi każe robić to samo to nuży to niesamowicie, a jak coś jest w game passie to generalnie łatwiej jest tę gre olać.
Wiedziałem ze łażenie i pierdo... dobrze ze nie kupieniem. Grę zapowiadali ponad 2 lata temu. Ciekawe co oni robili kur... liczyłem ze będzie akcja walka, liczyłem na ta grę. Kur... niemotą wymieszać asasina left for ded nioh ni i bad company. I tak zawsze robią to samo
Spodziewałem się bardzo dużo liczyłem na hit krew zabijanie napierda?? A tu tak jak piszesz indyk i to przypalony. Wszyscy deweloperzy spuszczają się nad grafa i tworzą puste gry jak przysłowiowe blondynki. Czy cały nextgen idzie w stronę grafiki? czy interakcja złączyła się na tetrisie? Czy poto są gry żeby było "jak prawdziwe" czy neo musiał iść za kruliczkiem??????
ech... Zero gameplay'u. To w zasadzie interaktywny film, którego fabuła jest zepsuta przez wyjawienie informacji o chorobie psychicznej głównej bohaterki. Fajne efekty portali i design postaci ioraz miejsc.
Niestety , Postać jest strasznie powolna - gra jest krótka, więc aby to Zrewanżować, wszystkie ruchy sa 2x wolniejsze niż w innych grach. Otwieranie drzwi trwa 10 sekund. Świat jest bardzo ograniczony. Postać nie może wspiąc się na mur o wysokości kolan, potrzebuje do tego zwodzonego mostu i musi przejśc przez portal. Biega wolniej, niż Wiedźmin się czołga. walki sa proste i nawet na najtrudniejszym poziomie nikomu nie powinny sprawaić trudności.
Dobre demo technologiczne. Straszna gra.
Gra bardzo dobra prawie we wszystkich aspektach. Niestety dla mnie największy minus produkcji to nie: powtarzalne zagadki, słabe tekstury, schematyczność rozgrywki czy liniowość, a... postać bohaterki i głównie chodzi mi o wygląd zewnętrzny. Jak dla mnie bardzo nijaka taka i kompletnie bez wyrazu, ale wynika to pewnie z mojego całkiem innego, od autorów, wyobrażenia odnośnie aparycji celtyckiej tudzież nordyckiej czy germańskiej wojowniczki, taki wypłosz z pseudo dredami mi kompletnie nie pasuje do całej tej historii, ale to moja subiektywna ocena ;)
Bieda jak ..., nuda, nic się nie dzieję.Lokacje ciągle takie same, irytująca.Marketing i opinia recenzo-lizodupów zrobiła swoje.Jak będzie za dychę w Biedronce to można wziąć.
Kolejna gra której ocena jest kompletnie bezpodstawna,nie ma tu nic co by zasługiwało na ponad 9,owszem gra jest bardzo dobra ale w mojej ocenie 8 to jest max
Chyba pierwsza gra, gdzie widzę potencjał w Unreal Engine 4. W końcu coś ślicznego. Piękne lokacje, sporo detali. Co do gry to genialna narracja oraz mimika twarzy. Niestety jak dla mnie wyszedł średni gameplay. Sporo zagadek tego samego typu, gdzie trzeba łazić w te i wewte po ciasnych, labiryntowych lokacjach. Walka ma potencjał, jednak przeszkadzała mi ilość ciosów, aby powalić jednego przeciwnika. Przez co potyczki są wolne i monotonne. Brakuje jej dynamiki, czy większej taktyki co do zabicia wroga (a tak zazwyczaj każdy przeciwnik ma jeden typ na wyeliminowanie go - przeważnie szybki i silny cios na przemian).
+1 za VNV Nation "Illusion" na napisach końcowych. Jeden z moich ulubionych kawałków.
Niestety, nie działa poprawnie mechanizm zapisu stanu gry. Po około 3h grania, wyłączyłem, żeby wrócić do gry na drugi dzień. Jakież było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że utknąłem w punkcie bez wyjścia. Ot porostu pewne rzeczy, które był aktywne przed wyjściem z gry, po wczytaniu były już nieaktywne i nie dało się ich w żaden sposób aktywować. Jak dla mnie gra jest niesprawna i nie powinna trafić w takiej formie do dystrybucji. A szkoda, bo zapowiada się naprawdę nieźle, niesamowity klimat, świetna oprawa audiowizualna i wciągająca historia.
Jest juz pelny walkthrough.
Teraz juz wiadomo dlaczego gra taka tania. 5-6 godzin gry, z czego 3/4 to nudne chodzenie po takich sobie lokacjach.
Dziekuje poczekam na God of War ;)
Przebrnąć przez pierwsze 30 minut gry to już wielka sztuka. Szeptanie zamiast nadać klimatu po 10 minutach po prostu wkurza. A potem zaczyna się schematyczność do bólu. Niby graficzne i fabularnie jest spoko, walka też ale widać że gra zrobiona żeby ładnie wypadło na trailerze czy jakiś godzinnym gameplayu żeby ludzie kupili, a potem grajcie se w kóło w to samo skończyły się im pomysły i chęci. Daje 4 bo do tego cena 160 zł to totalna przesada jak by kosztowało tak z 60 zł to dał bym 5.
Ech... Z Hellblade mam ten sam problem co z grą Alan Wake. Powszechne zachwyty, założenia gry i opis, które również budzą moją ciekawość. Jednak gdy przychodzi do samodzielnego zapoznania się z tytułem to po jakimś czasie czar pryska, klimat pada w połączeniu z powtarzalnym gameplayem i przychodzi rozczarowanie produkcją, którą wyobrażałem sobie nieco inaczej.
Wcielamy się w Senuę, celtycką wojowniczkę cierpiącą na schizofrenię. Podczas wędrówki której jej celem jest ocalenie duszy ukochanego, bohaterka musi zmierzyć się głównie sama ze sobą, własnymi lękami i słabościami oraz chorobą, która ją trawi. Sposób narracji przypomina nieco monodram unurzany w onirycznych klimatach czerpiących z mitologii nordyckiej. Senuę cięgle nawiedzają jakieś głosy, wspomnienia z przeszłości. Obrana tematyka, jak i umieszczenie tego w nordyckich klimatach jest niewątpliwie oryginalnym pomysłem. Wstęp ma nas głównie wprowadzić w klimat i nastrój gry, więc więcej tutaj ekspozycji niż faktycznej rozgrywki. Sam początek gry może wydawać się nużący i nieco przegadany, jednak to nic w porównaniu z tym co czeka nas później. A później ciągle rozwiązujemy te same zagadki, walczymy z tymi samymi przeciwnikami co dość szybko może się przejeść. Jeśli chodzi o fabułę to gra niestety niczym nie nie zaskoczyła. Miałem nadzieję, iż pójdzie to w kierunku, który zaprezentował Rime.
spoiler start
A więc bohaterka okaże się zwykłą nastolatką żyjącą w naszym świecie, ukazane sytuacje będą miały przełożenie na jej życie, a ta cała nordycka otoczka okaże się fantastycznym światem stworzonym w jej głowie. Bo tego, iż to wszystko albo przynajmniej większość z tego co widzimy rozgrywa się głowie Senuy domyśliłem się już na samym początku gry, a gra zdawała się robić z tego jakąś zagadkę. Zakończenie jest zrobione tak jakby miał być jakiś sequel. Jeśli tak to chyba tylko w formie slashera.
spoiler stop
Produkcja Ninja Theory najbardziej kojarzy mi się z takimi grami narracyjnymi takimi jak już wspomniany Rime (nawet jeden z rodzajów zagadek jest podobny czy jest też podobny motyw ucieczki przed potężnym przeciwnikiem, tyle, że w Rime chowaliśmy się w cieniu, a w Hellblade musieliśmy uciekać w stronę światła) czy symulatorami chodzenia jak Firewatch czy Whait Remains of Edith Finch. Mimo, iż wszystkie te gry stawiają w głównej mierze na narrację to Rime czy Firewatch mnie nie nudziły, wręcz przeciwnie w przeciwieństwie do tytułu NT. Gameplayowo też nie były jakoś nadzwyczajne, ale potrafiły przykuć do ekranu. W Hellblade zdarzają się sytuacje w których snujemy się po korytarzowych lokacjach w poszukiwaniu run. Czasami zdarza się coś przeoczyć bądź nie pojawi się jakiś obiekt i przy akompaniamencie ciągłych szeptów tak sobie łazimy wte i wewte do znudzenia. Grę ogrywałem na krótkich posiedzeniach trwających od pół godziny do godzinki. Przy dłuższej rozgrywce gra mnie po prostu nużyła. Owszem podjęta tematyka ciekawa, tylko co z tego skoro gra niczym nie zaskakuje w rozgrywce?
System walki jest porządny, to taka uproszczona wersja z Soulsów, a za sprawą umieszczenia kamery blisko pleców bohaterki przypomina For Honor. I zarówno w Hellblade, jak i w For Honor dzięki temu walka ma o wiele większą moc i robi o wiele większe wrażenie niż w innych grach gdzie kamera w czasie walki ustawia się z pińset metrów nad bohaterem by gracz mógł objąć wzrokiem cały teren. W Hellblade widzimy na ciele przeciwnika każde cięcie zadane mieczem, a oni sami poruszają się z coraz większym trudem im więcej obrażeń doznają. Pomimo tego, że walka jest taka typowo action erpegowa to jest też niezwykle widowiskowa, zwłaszcza kiedy wychodzą nam te wszystkie uniki, kontry. System walki jest fajny, ale pod koniec już miałem dość walki i ustawiłem niski poziom trudności byleby szybciej przedzierać się przez przeciwników. Niekiedy walki wydają się niezbyt sprawiedliwe, zwłaszcza ostatnia walka z Fenrirem. Niby system walki wybacza dużo więcej niż w innych grach to niekiedy giniemy nagle, od dwóch przypadkowych ciosów. Wystarczyło, że Fenrir uderzył łapami o ziemię by Senua otrzymała śmiertelny cios albo wbiegł w nas znikąd, a my nie mieliśmy szansy by wykonać unik. Potem coraz częściej zdarzały się walki z dużą ilością przeciwników, tak jak ta na moście. Przy 5-6 przeciwnikach ledwo można ogarnąć co się dzieje. Przełączanie między przeciwnikami wprowadza dodatkowy chaos, więc lepiej nawalamy tych przeciwników, których automatycznie wskaże nam gra. Nie mówiąc już o poruszaniu myszą, bo tą trzeba przejechać po biurku odległość równą długości równika by kamera obróciła się o kilka centymetrów. Aha i jeśli chodzi o to znamię, które rzekomo się powiększa co rzekomo może przedwcześnie zakończyć naszą przygodę. Co prawda zostało to już zdementowane, ale już podczas gry zauważyłem, że to pic na wodę. To znamię powiększa się w miarę postępów fabularnych. Gdy zdarzyło mi się zginąć kilka razy nie zauważyłem by jakoś się powiększyło, a gdy na pewnym etapie znamię pokrywało już całą rękę do ramienia to po śmierci zmniejszyło się i sięgało do łokcia.
Oprawa graficzna jest bardzo ładna, jest to przede wszystkim zasługa użytych filtrów oraz dość mrocznej kolorystyki. Lokacje choć niewielkie to są bardzo ładne i często przystawałem by pobawić się w trybie fotograficznym i uchwycić jakieś ciekawe ujęcie. Udźwiękowienie jest dobre, zwłaszcza te szepty, więc warto grać na słuchawkach, choć jak już wspomniałem na dłuższą metę mogą męczyć, zwłaszcza, gdy gdzieś utkniemy na dłużej. Jeśli chodzi o optymalizację to jest dobra do etapu na plaży z tym drzewem wisielców. Później, aż do samego końca gra ma problem z utrzymaniem 30 klatek, a często było poniżej 20 kl./s i to niezależnie od tego czy grałem na ustawieniach niskich czy bardzo wysokich.
Mimo wszystko myślę, iż w dobie sandboksów z milionem znajdziek takie gry jak Hellblade są potrzebne. Mają one do opowiedzenia konkretną historię, a gameplay odchodzi na dalszy plan i ma służyć narracji, a nie na odwrót, jak w większości współczesnych produkcji. Twórcom z Ninja Theory należy się szacunek za podjęcie się tak trudnego tematu i ukazania psychozy w sposób niezwykle kompleksowy.
Graficznie i wizualnie super. Walka fajna - zręcznościowa.
Audio super ale bez lektora te ciągłe szepty trochę wkurzają i w zasadzie, żeby dobrze zrozumieć co fabuła chce nam przekazać w więcej niż 50% to trzeba włączyć napisy i przystanąć w czasie " dialogów/monologów ".
Problemem jest zbyt duża częstotliwość takich samych zagadek środowiskowych. Ktoś może napisać, że to gra bez "znajdziek" ale to właśnie tym są ciągle poszukiwane znaki graficzne ( są jeszcze kamienne posągi ). Do tego dochodzi trochę backtrackingu. Gra po 3-4 godzinach nie wciąga. Nie znalazłem w niej nic co zachęciłoby do dalszej gry. Po przegranej tracimy save'y - nawet przez myśl by mi nie przeszło, żeby szukać tych wszystkich znaczków drugi raz. Ocena jest subiektywna - gra musi trafić w swój typ gracza.
Nie podobała mi się także kamera. Postać zabiera za dużo ekranu moim zdaniem zwłaszcza przy szukaniu glifów.
A jeśli chodzi o wypowiedzi poprzedników to rzeczywiście brak ustawienia czułości myszy to spore niedopatrzenie. I jeszcze ktoś pisał, że bohaterka nie jest za ładna - rzeczywiście muszę się zgodzić bo pomyślałem o tym w czasie gry ;)
Dokładnie :) Liczę na coś lepszego niż Enslaved które i tak było spoko.
Nawet jeśli będzie bardzo liniowe i oskryptowane to i tak zapowiada się coś super klimatycznego i przyjemnego ;] Oby tylko nie skopali walki i sterowania a będzie dobrze :D