Zamówić roczną prenumeratę czegoś co może zniknąć za miesiąc. Sprawa SS od początku śmierdziała, to tylko potwierdza wątpliwości.
PS Co z tymi którzy zapłacili za kilka numerów SS, może ich nie interesuje pismo o nazwie Pixel?
Na temat tego, co z osobami, które miały dostać kilka numerów do przodu, w rzeczonej wiadomości powiedziano tak:
Niezależnie od decyzji właściciela „Secret Service” o dalszym jego losie, pragniemy poinformować Wspierających projekt na PolakPotrafi.pl, że otrzymacie kolejne numery wydawanego przez nas czasopisma, niezależnie od tego, czy „Secret Service” będzie się ukazywał nadal, czy nie. Wszyscy którzy wsparli akcję choć złotówką, otrzymają kody umożliwiające darmowy dostęp do najbliższego wydania (Web, Google Play, AppStore). Wszyscy, którzy zdecydowali się w czasie akcji na nagrody z drukowaną wersją magazynu (niezależnie od wybranej ilości wydań), otrzymają bezpłatnie nowy numer naszego magazynu w wersji papierowej, wraz z przesyłką na terytorium Polski. Osoby, które miały otrzymać sześć kolejnych wydań, również otrzymają najbliższe wydanie „gratis” - czyli jeszcze w sumie pięć numerów, zamiast czterech. W ten sposób pozwolimy Wam ocenić, czy nadal warto być z nami.
Szkoda, że nie Bajtek. Dwa numery i można by później dać nazwę Reset, a następnie Gambler. W ten sposób "marka" zgarnęłaby czytelników z różnych klimatów. Koniecznie przy każdej zmianie trzeba by też wyprodukować t-shirty "Wskrzesiłem NAZWA".
Draugnimir [ 18 ] ->
Problem tylko w tym czy ci ludzie zapłaciliby góry za pismo pod tytułem Pixel? Przecież cała akcja bazowała na sentymencie do marki SS, a nie na potrzebie zaistnienia na rynku nowego pisma o grach.
Soplic - Ja tylko przytaczam informacje ze źródła dla pełniejszego przekazu ;)
Ale rozumiem, o czym mówisz. Mnie samemu jest żal, że taka fajna reaktywacja (abstrahując od jakości samego pisma) skończyła się już po dwóch numerach, i żadnego Piksela kupował raczej nie będę... Choć to może bardziej kwestia tego, że wydawanie 14,50 zł co dwa miesiące wydawało mi się jeszcze dopuszczalne, ale co miesiąc już nie ;]
@up -> Czyli niedotrzymanie część umowy.
Wygląda na to, że goście od początku zaplanowali przekręt skoro nie zadbali o prawa do marki. Chcieli stworzyć pismo, na nową markę nikt by kasy nie wyłożył więc załatwili sobie prawa tylko po to by rozkręcić biznes i zdobyć kasę, a później się zobaczy.
No niestety sprawa była do przewidzenia.
Ciekawe, ile ten Pixel pociągnie. Bo że cały rok to jakoś śmiem wątpić :).
Cześć, piszę pracę magisterską nt. Secret Service. Proszę Was bardzo o wzięcie udziału w ankiecie - jest to dla mnie szalenie istotne zwłaszcza w związku z zamknięciem czasopisma.
docs.google.com/forms/d/1pLCalft5xTqu2BYEuD-8jYkHAAIQ5KTAP7-uwJd1jZs/viewform
Z góry dziękuję za okazaną pomoc!
Az musialem sprawdzic kalendarz, czy to przypadkiem nie pierwszy kwietnia. BWAHAHAHA
Zrobili ludzi w wała. Była zbiórka na reaktywację SS a nie stworzenie nowego pisma za zyski z dwóch numerów (słabych jak cholera) SS. Nowe pisemko upadnie za 2 m-c.
Sku*wielstwo zarezerwowane dotąd wyłącznie dla polityków.
To jakaś kpina , jeba... skur... najpierw pojechali na popularności SS aby uzbierać/wyłudzić kase na reanimacje magazynu a teraz bezczelnie zmieniają nazwe.
Zapewne gdyby chcieli startować od zera bez wsparcia Secret Service to ten ich jeb... pixel w ogóle nie miał by racji bytu !!! Niech spierda...ą . Mam nadzieję że szybko pójdą z torbami i zdechnie ten "pixel". Tego im życze i jeszcze pośle zaraz kilka "ciepłych" słówek na m@ile,tak pod te święta i nowy rok!! Jeba...skurw...!!!!
A tymczasem info odnośnie domeny www.pixel-magazine.com (dzięki za czujność, Marcin). Okazuje się, że została ona wykupiona... 2 miesiące temu, jeszcze PRZED "odejściem" Pegaza. Co jest praktycznie dowodem, że ludzie zostali koncertowo zrobieni w wała, a całość była zaplanowana od początku.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=807971455931304&set=p.807971455931304&type=1
PS.W stanach już by był gotowy pozew,może i u nas zbierzemy siędo qpy ?!
Czyli to co pisali o pegazie w ss ng było prawdą - gościu ma prawo do marki, zebrał hajs, pomógł wystartować, poszedł sobie, i ma wyje..ane na frajerów :)
Po pierwszym numerze było widać, że to skok na kasę, artykuły o genezie tylko to potwierdzały (same zdjęcia też coś mówią o nim, wtedy uznałem że intuicja przesadza, kuźwa jednak działa dobrze :P) , a samo to, że uciekali od pełnej identyfikacji ze starym SS też o czymś świaczyło. Choćby okładka... Ale jednak była w tym też bardzo delikatna nutka uczciwości, że się różniła i odcinała od starych.
Z resztą może im się uda, ludzie szybko zapominają, to tylko gry ;)
News w stylu "człowiek, który umarł i stał się zombie, znowu umarł". Beka. Aż przykro się robi jak się pomyśli o ludziach, którzy ich wsparli wierząc, że może się udać...
btw. jakie tam pozwy, stwórzcie pegazoski profil na fb odpowiednio i tyle :P z miejsca macie pare k lajków.
Po co jeszcze znowu Pixel tak samo jak SS do dno. Tylko Najlepszy na świecie CD-A i tyle! Bo jakoś kupiłem od SS i dziwne czuje się do kitu :/
Przecież to sie powinno skończyć sądem.
Goście dobrze wiedzieli że kończą im się prawa autorskie, wiec wydarli od ludzi kase z premedytacją na coś co wiedzieli że bedzie za chwile zamykane.
Szczyt skurwysynstwa. Goście nie powinni mieć życia publicznego.
Mimo iż SS bardzo miło wspominam i wciąż na strychu mam większość numerów tego czasopisma, tak akcji crowdfundingowej nie wsparłem. Chciałem kupić czasopismo w formie elektronicznej, ale na oficjalnej stronie nie było żadnych informacji o takim wydaniu, więc sobie odpuściłem.
Teraz się bardzo cieszę, że nie wziąłem udziału w tej farsie. Czas SS i innych czasopism minął już dawno. Tak samo jak sama idea recenzowania gier mija się z celem. Zdecydowanie wolę polegać na opiniach ludzi nawet tu na forum niż na jakichkolwiek recenzjach.
Szkoda, że to wszystko tak się skończyło...
Za nostalgię się płaci.
Szkoda, że redaktorzy, którzy dekadę temu dla wielu byli autorytetami, zniżyli się do takiego skurwysyństwa.
Szkoda ale myślałem właśnie że tak to może się skończyć. Jawna kpina z ludzi którzy wpłacili pieniądze.
Może czytelników dali pieniędzy całkiem dobrowolnie, ale nie zmienia to faktu, że nie usprawiedliwia to redakcja SS za ukrywanie faktów. Kłamstwo to w końcu kłamstwo, a za takie grzechy trzeba ukarać.
Na szczęście nie wszyscy w Kickstarter są tacy sami. Twórcy Divinity, Wasteland 2, Quest for Infamy, Shovel Knight i tak dalej, przynajmniej dotrzymali słowa i dali świetne gry, co chcieliśmy. Oby projekt Pillars of Eternity, Torment, Kingdom Come nie będzie rozczarowany.
To się nazywa wyjebongo... No cóż miałem ogromny sentyment do tego pisma, ale 30 lat na karku i kilka doświadczeń życiowych skutecznie mnie zniechęciło do wspierania takich inicjatyw. Szkoda innych co się dało zrobić w balona.
https://www.youtube.com/watch?v=JtWW05z3m5w
Wał jakich mało i tyle... podpisuję się pod słowami tego ziomka.
Hahah... Znalezli frajerow, zebrali kase na NOWE pismo (bo nikt mi nie udowodni, ze mieli prawa na wiecej niz jeden/dwa numery), a jak 'hajs sie zaczal zgadzac' to sie okazalo, ze zwijaja interes. Slusznie pewnie podejrzewali, ze im ludzie na nowe pismo kasy nie dadza - a przeciez taki pewnie byl plan od poczatku. Nie chodziloo reaktywacje SS, chodzilo o Pixel. Mam nadzieje, ze zbankrutuja rownie szybko.
http://www.wykop.pl/link/2284898/secret-service-wyszly-2-numery-i-koniec/#comment-25039522 - a to juz zakrawa na kpine
fotka z fb nie dziala ale nie trudno sprawdzic co trzeba
https://who.is/whois/www.pixel-magazine.com
szczegolna uwage przykuwa linia
"Creation Date: 2014-10-13T18:31:46.0Z"
a jakby chcial sie ktos poskarzyc osobiscie
Registrant Name: Robert Lapinski
Registrant Organization: IDEA AHEAD ROBERT LAPINSKI
Registrant Phone: +48.668280363
Ja sie na tym nie przejechalem (SS w przeszlosci kupowalem wyrywkowo raczej, choc nie przecze zacne to pismo było). Niemniej placac teraz w tej akcji za kilka numerow wprzod czulbym sie lekko wydymany.
Wychodzi na to, że Nowak to jedna z niewielu osób na świecie, której udało się dwa razy położyć ten sam tytuł.
Wstałem rano i jak sobie o tym przypomniałem, od razu poprawił mi się humor. SS jeszcze za pierwszego żywota był kiepski. Niech ginie.
@U.V. Impaler - [+1]
Hi hi hi, no to macie swoje Secret Service. :D To jak to jest, przed startem tej całej kampanii nie upewnili się czy posiadają w ogóle prawa i czy umowa nie wygaśnie? Pewnie od początku było takie założenie by pod płaszczykiem powrotu SS, zdobyć fundusze na rozkręcenie nowej marki, bo nie wierzę, by przez jakieś "niedopatrzenie" stracili prawa. Ludzie płacili za powrót SS a nie za jakiegoś Pixela. Polak potrafi!
Nie mówiąc już o tym, że zawartość pisma póki co jest cienka jak siki nietoperza. Recenzje pisane przez ludzi nie mających z grami nic wspólnego od kilkunastu lat to z pewnością coś co chce się czytać. :P
Jak ktoś chce pokazać środkowy palec "reaktywatorom" SS niech nie kupuje tego żałosnego Pixela. Niech zdychają!
I tak się właśnie zabija crowdfunding. Każdy kogo wciągnęli w to retrospekcyjno-nostalgiczne szaleństwo nie da już pewnie grosza na podobny projekt.
Czort z tym SS bo był na prawdę przeciętny ale czy oni ludzi maja za idiotów? Przecież nikt przy zdrowych zmysłach Pixela nie kupi.
Fool me once shame on you, fool me twice - fuck off.
Nie rozumiem jednego, może ktoś mi wyjaśni.
Dlaczego wszyscy wieszają psy na "redakcji", podczas gdy prawa do marki ma najwyraźniej Pegaz Ass? Jeśli ją wycofał, to dla mnie on jest tu winnym, niezależnie jak bardzo by się pokłócił z resztą ekipy i w jaki sposób prawnie byłaby umocowana licencja.
Moim zdaniem jeśli marka została wniesiona jako część kapitału akcji crowdfundingowej, to ten kto odpowiada za jej wycofanie wyrządza krzywdę crowdfunderom.
Redakcję nazwałbym co najwyżej naiwną i nieodpowiedzialną, bo chyba żadnej korzyści z sytuacji nie odniesie.
PS. Historia o "zbieraniu kasy na nowe pismo" nie trzyma się kupy (problemem biznesowym nie jest 300 tysięcy tylko zbudowanie pisma, które zarobi na siebie długoterminowo).
Prawa mieli, bo posiada je Nowak, problem pojawił się gdy ten starszy pan postanowił opuścić okręt.
No to można powiedzieć, że wszystkich wydymał Nowak. :D Ciekawe jak się czuje po wydymaniu kilku tysięcy fundatorów i redakcji na dokładkę.
>>> moneo
Komunikat na stronie FB wskazuje, ze 'kontrakt WYGASL'. Ja tam sie nie znam, ale dla mnie to nie jest rozwiazanie kontraktu, bo Nowak kogos wykiwal, ale to, ze ta umowa juz na starcie miala termin, ktory nie wystarczylby na 3 numery, a co dopiero 6, ktore mieli zagwarantowac ludziom.
Ja się złożyłem na 6 numerów, ale nie wpadam w histerię i nie chce mi się wylewać łez, mam ciekawsze rzeczy do roboty. Uwielbiałem SS, chciałem poczytać nowe numery - nie udało się to trudno, poczytam Pixela. Nie wyzywam redakcję od złodziei, bo myślę, że sami się czują oszukani zagrywką Pegaza i inaczej sobie to wyobrażali i zaplanowali...
zobaczymy czy Pixel wyjdzie. jak narazie to redakcja nie nalezy do wiarygodnych. chociarz nie do konca wiadomo kto tu kreci to ja juz napewno nie wezme udzialu zadnej zbiorce funduszy na cokolwiek
Od samego początku ta cała kurwa zbiórka mi śmierdziała, co to za amatorzy kurwa, którzy nie zadbali o prawa autorskie? Jakies ciotki-klotki. Żenua.
To o czym wielu mówiło stało się faktem ;) Nie żebym miał jakąś wielką satysfakcję z tego, że byłem wśród tych wieszczących rychły upadek SS ale pierwszy numer Pixela zakupię ot tak, żeby mieć pamiątkę wspaniałego wydymania naiwniaków. Pozdrawiam.
A, no i mam nadzieję że to będzie zarówno ostatni numer tegoż pisma, bo cwaniactwa nienawidzę bardziej niż naiwniactwa.
W dupe sobie wsadźcie tego PIXELA :D
Żadni frajerzy. Po prostu wszystko dobrze przemyśleli. Potrzebowali funduszu na start nowego czasopisma komputerowego. Wiedzieli, że na nowy tytuł nikt by nie wyłożył wystarczającej ilości pieniędzy dlatego spróbowali użyć znanej nazwy by przyciągnąć stare jak i nowe pokolenie. Musieli tylko dogadać się z osobą, która posiadała prawa autorskie. I zapewne podpisali jakiś pół roczny kontrakt. Teraz wygasa ,a twórcy nadali czasopismu nową nazwę. Ci którzy zamówili np. roczną prenumeratę otrzymają PIXEL. Tylko nazwa ulega zmianie. Treść itp. pozostają, więc wydawcy nic niezgodnego z prawem nie robią. Subskrybenci na pewno przy zatwierdzaniu prenumeraty na pewno mieli jakiś kruczek prawny przy umowie informujący o tym fakcie.
DSLMarvel
Nie miałem na myśli twórców pisma pisząc "frajerzy", a raczej tę drugą stronę :D
Pamietam jak się spisgaliscie jak okladke dostaliscie inna niz miala byc, macie chuje w dupska hahaha
Czy będzie akcja zbierania pieniędzy na dwa pierwsze numery, czy po prostu każdy ma kupić roczną prenumeratę?
nie wiem jakim trzeba było byc bałwanem żeby zamówic prenumerate
DSLMarvel ---> Dobrze przemyśleli? Czyli wróżysz im świetlaną przyszłość?
Teorie spiskowe w tej aferze tworzą chyba ludzie, którzy nigdy z biznesem nie mieli do czynienia.
Profil Secret Service na FB usunięty, szybko działają :D
BTW, domena Pixel magazine była założona już 13 października, więc już 2 miesiące temu wiedzieli co się święci :D
Dowód: https://who.is/whois/https://www.pixel-magazine.com
Tytuł jak tytuł, liczy sie zawartość, zwłaszcza że ostatni numer SS był bardzo dobry więc na pewno Pixela kupie :) Nazwy troche szkoda bo też wsparłem projekt, ale bardziej z myślą o ciekawych tekstach retro :) Trzymam kciuki za Pixela.
Jakie ma znaczenia nazwa czasopisma? SS był popularny nie dlatego, że się tak właśnie nazywał tylko, że miał taką a nie inną zawartość i redaktorów. Co za różnica więc jak się teraz to będzie nazywać?
Tego co zrobili nie można oczywiście pochwalić bo faktycznie wszystko wskazuje na to, że było to z góry zaplanowane. Z tymże jak wyżej napisałem, kompletnie nie rozumiem przywiązania do nomenklatury?
Jeśli zrobiliby zbiórkę na nowy tytuł i napisali, że będą go tworzyć ludzie w dużym stopniu odpowiedzialni za SS'a to wg mnie też by zebrali ile chcieli i uniknęliby teraz wszelkich oskarżeń o manipulację.
USSCheyenne - Właśnie nazwa ma znaczenie, dzięki nazwie "Secret Servis" znalazły się osoby wpłacające pieniądze na projekt. Myślę, że od początku zbierano na Pixela tylko nie mieli kasę, więc zrobili jaja z "Secret Servis" żeby ktokolwiek chciał oddać swoje pieniądze na gazetkę. Bo szczerze, kto by płacił na "Pixela"?
Nie rozumiem tego hejtu na SS ? A już na pewno nie rozumiem tekstów np. UV-ała, że "SS jeszcze za pierwszego żywota był kiepski. Niech ginie." . Jeżeli poziom recenzji, opisów itd. był tam kiepski (szczególnie w pierwszych powiedzmy 50 numerach) to recenzje w GOL-u trzymają poziom gazetki szkolnej, w której ktoś "redaguje" kolumienkę "gry". Oczywiście można im było zarzucić czasami stronniczość w SS np. w stosunku do gier Polskich (tak jak np. super wysoki noty Teenagent-a itp. ), ale takie przypadki można było liczyć na placach a u was można "ocenę redakcji" olać na wstępie (patrz chociażby cały poprzedni miesiąc ograniczając się tylko do gier Ubisoftu). Dziwi mnie też, że reszta waszej "załogi" to jakieś 20-latki w porywach dla których pierwszą grą w życiu był Unreal Tournamnet itd. a właśnie UV wydawał się być sensowną alternatywą, bo chociażby pamięta czasy SS - ale widzę, że też przez to ma jakiś uraz osobisty do samego pisma albo ludzi, którzy je tworzyli i tworzą obecnie.
Zamiast wydać nowe pismo to bawią się w stare nazwy i loga na których jak zwykle ktoś chce zarobić pomimo ,że jest to nic nie warte.Czekam aż w końcu redakcja NEOGO ożyje i wyda coś nowego na poziomie.
problemem biznesowym nie jest 300 tysięcy tylko zbudowanie pisma, które zarobi na siebie długoterminowo
Skoro zbierali te 300 000 to znaczy że zdobycie ich było problemem, to chyba oczywiste?
GimbusomNIE ---> Chłopie, jeśli Ty twierdzisz, że w złotej erze pism komputerowych pisało się lepiej, jesteś w błędzie i to jest obiektywne stwierdzenie, a nie moja prywatna opinia. Znane dziś formy, jak np. recenzje, dopiero się kształtowały, poziom tekstów był ogólnie rzecz biorąc kiepski przez długie lata. Wtedy to w zupełności wystarczało, jakbyś dziś przeczytał coś takiego w nowym czasopiśmie, wyśmiałbyś takie artykuły. Dziś jak patrzę na swój pierwszy tekst w CD-Action z 1997 roku to też mi się chce śmiać. Taki był wówczas akceptowalny poziom. KIEPSKI.
Nie mam urazu żadnego. SS-a kupowałem dzielnie mniej więcej do 50 numeru, czara goryczy zaczęła się przelewać gdzieś pomiędzy 25, a 30 numerem, kiedy redakcja SS doszła do wniosku, że jest tak zajebista, że cała reszta może im nogi całować. Poziom tekstów w Gamblerze zabijał SS-a, zwłaszcza po rewolucjach, które w tym czasopiśmie dokonał Uchański. Dziś powiedzielibyśmy, że SS to pismo skierowane do gimbazy, taki tam był wówczas target i poziom komunikacji z czytelnikiem.
SS-a po restarcie kupiłem w kiosku, nie wspierałem akcji na PP, bo uważałem, że to kiepski pomysł. Po przejrzeniu numeru utwierdziłem się w tym przekonaniu. Jak nasza gazetka szkolna pisze o retro, to przynajmniej zagląda do źródeł, a nie pisze takie pierdoły, jak choćby w artykule SS o Wolfensteinie. Możesz oddać życie za to barachło, ale w życiu mnie nie przekonasz, że to było dobre. Nie było. Niech ginie.
Wszystkie gazety papierowe zdychają, a takie wałki tylko przyspieszą ten proces. Żenująca afera.
GimbusomNIE --> SS byl w miare ok wlasnie przez jakies pierwsze 40 numerow, pozniej zrobil sie niestety strasznie daremny. Proby reanimowania starego truchla nie mialy zadnego sensu, i skonczyly sie tak, jak musialy sie skonczyc. Szkoda mi ludzi, ktorzy sie na to nabrali, dla mnie bylo jasne od poczatku, ze to "taka akcja, zebys dal piataka".
PO CO TO KUPOAC SKORO W NECIE MACIE MASE INFO ZA DARMO + FILMIKI ITD. Po co komu prasa w tych czasach, marnbownaie pieniędzy i szkodzenie środowisku, szkoda drzew.
swiki
To tylko kiepsko świadczy o ludziach, którzy to wsparli wyłącznie ze względu na nazwę. Wychodzi na to, że i zapłaciliby też jakimś zupełnie anonimowym ludkom, które jakimś cudem zdobyłyby prawo do nazwy SS i chcieli wydać nową gazetkę nie mając o tym zielonego pojęcia.
To jak kupowanie samochodu ze znaczkiem BMW kiedy się wie, że faktycznie został wyprodukowany przez Trabanta no ale co znaczek to znaczek.
Każdy kto wspiera prase w tych czasach ma nierówno pod sufitem i jest nieswiadomy co robi, a takie wały jak SS to juz w ogole trzeba być jakimś lemingiem pieprzonym :/
No i teraz nie powinni ludzie kupować tego Pixela, bo najwyraźniej ludzie, którzy reaktywowali SS i teraz chcą robić nowe pismo to zwykli oszuści, kanciarze i kombinatorzy. Dobrze wiedzieli, że prawa do tytułu niedługo wygasną, a zbierając fundusze na reaktywację nikogo nie poinformowali o takiej możliwości.
Za czasów "świetnośći" gazet o grach uważałem, że TS jest najlepszy, potem SS, Gambler, Swiat Gier Komputerowych i reszta. CD-A z początku moim zdaniem było kiepskie, dopiero potem nabrało rozpędu. Każdy ma swoje zdanie, i swoje ulubione periodyki, ale ten wał i bezczeszczenie kultowego pisma to skandal! To jak szarganie dobrego imienia zmarłego! Co było, nie wróci. Zostawić to trzeba w przeszłości. Ale taki mega-wałek, gdzie praktycznie wszystko to było zaplanowane od początku, to zwykłe oszustwo! Choć cisną mi się na usta gorsze słowa...
Shway, a dlaczego każdy kto wspiera prasę ma nierówno pod sufitem? O jakiej prasie mówisz? Bo jeśli o brukowcach czy magazynach plotkarskich to się zgadzam. Natomiast czasopisma tematyczne, naukowe czy hobbystyczne to inna bajka.
Shway - gówniarski komentarz na śmietnikowym poziomie. Mam nierówno pod sufitem, ponieważ kupuję na przykład niektóre tytuły prasy muzycznej? A może w przeciwieństwie do ciebie mam lat 30+ i czytanie magazynów, kolekcjonowanie ich i wspieranie ludzi, którzy je tworzą jest dla mnie ważne, bo robię to od 20 lat i sprawia mi to radochę? Może w magazynach nie muszę czytać właśnie takich komentarzy, plujących na innych, nie mających żadnej wartości merytorycznej... Skoro nie czytasz, to twoja sprawa, nie kupujesz, twoja sprawa, ale bądź łaskawy na tyle, by się odstosunkować od tych, którzy to robią bo lubią.
(49)
The plot thickens
@UV
Zerknij na maila
Soplic [ 87 ] - Generał
Skoro zbierali te 300 000 to znaczy że zdobycie ich było problemem, to chyba oczywiste?
Moglo tez byc tak, ze oni te 300tysiecy maja, ale po co maja wydawac wlasna kase na cos w co SAMI nawet nie wierza, skoro mozna wmowic ludziom, ze robi sie SSa, kiedy tak naprawde robi sie za ich plecami cos innego.
Przynajmniej wiem już, czemu na stoisku SS na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier pełno było ulotek PIXEL Heaven
Nie obchodzą mnie gazety odkąd mam internet :)
Teraz tylko czekać aż TVN24 się tym zajmie, pan P będzie gościem programu Uwaga itp.
[70] zabiłeś kiedyś muchę internetem?
Shway ma rację...wałek był do przewidzenia i był to WAŁEK, a nie pechowe zrządzenie losu.
[U.V. Impaler], [57] -> Poziom SS rzeczywiście wspominam jako kiepski, CD-Action nigdy nie miało dobrych tekstów, od zawsze chodziło o gry dodawane na CD, a gazeta to taki dodatek.
Za to Świat Gier Kmputerowych, czy nawet Gambler to poziom który przez długie lata próżno było szukać w (polskim) internecie. Teraz kiedy wybór jest większy znajdą się i odpowiednie źródła tekstów na tym lub nawet wyższym poziomie. Ale nie można powiedzieć, że wszędzie było kiepsko.
W ŚGK cykl felietonów "Między nami graczami" to szczyt tamtego okresu dziennikarstwa branżowego.
Soplic [ 87 ] - Generał
Skoro zbierali te 300 000 to znaczy że zdobycie ich było problemem, to chyba oczywiste?
I tak i nie. Jeśli masz koncepcję produktu, która ma konkretną szansę sukcesu, to sposobów pozyskania środków jest wiele. Cała sztuka w tym, jak udowodnisz, że ta szansa sukcesu istnieje. Akcja crowdfunding dla takiego przedsięwzięcia to z jednej strony sposób finansowania, ale przede wszystkim pośredni dowód na to, że produkt będzie sukcesem rynkowym.
Podejrzewam, że 300k to budżet na jakieś pół roku i pewnie większość jest już wydana. Teraz są dwie opcje:
- albo pozostała kasa gdzieś zniknie i firma się zawinie = będzie afera,
- albo jak zapowiada redakcja, pójdzie na stworzenie nowego pisma (zauważcie: nowa marka, layout, koncepcja magazynu), które wejdzie z zerową marką i złym PRem = nie zazdroszczę.
podobnie jak uvi uwazam, ze gambler znacznie przewyzszal ss, do tej pory mam gdzies ich numer z recka discworld noir
Teraz łatwiej zrozumieć słowa Waldka Nowaka że z TYM projektem nie miał nigdy nic wspólnego...
Każdy od kogo by kupiono prawa do tytułu na dwa miechy na próbę, pod pozorem reaktywacji tytułu, a potem dowiedział się że tego tytułu już nie potrzebujemy bo chodziło nam o inne pismo, by się wkurzył.
Lukxxx ---> Między nami graczami pisał (chyba, nie jestem pewny) Jacek Piekara, więc nic dziwnego. Potem i tak wylądował w Gamblerze.
Wspieranie prasy w tych czasach to oznaka debilizmu...
Lubiłem stary Secret Service, cieszyłem się, że wskrzeszają pismo, aczkolwiek do zbiórki kasy się nie dorzuciłem. Potem jak zobaczyłem pierwszy numer na półce... zgroza. Nie tylko okładka, ale wewnątrz pisma po prostu nieład i nic ciekawego (może na tych prawie 100 stronach coś ciekawego było, ale jakiś tam procencik to trochę mało - przeglądałem je kilka minut, a nie kilka sekund). Nie kupiłem, czekałem do drugiego numeru reaktywowanego pisma i... nie kupiłem, bo taka sama lipa, a teraz widać, że lipa jest jeszcze większa.
Moja teoria jest następująca.
Nikt normalny nie chciałby wydawać nowego pisma mając do dyspozycji nazwę Secret Service. Czyli wydawca niewątpliwie stracił wbrew swojej woli prawa do marki.
Natomiast stracił je nie bez powodu - tak sądzę. Czyli obiecano coś Waldemarowi Pegazowi: kasę, udziały, nie wiem, z czego ostatecznie się nie wywiązano. Facet powiedział, że w takim razie on to pitoli, a oni zaczęli szukać drogi wyjścia i w październiku zarejestrowali domenę Pixel.
PS. Natomiast niezależnie od tego oczywiście beka z 40-letnich trzynastolatków i ich wojenek. Trafiłem wczoraj na jakiś wywiad z 2001 roku, gdzie Waldemar Pegaz płacze na zalew niemieckiego kapitału na rynku prasy o grach i że nieprenumerowanie SS jest antypolskie :)) No typowa polska prawica :)
"Wspieranie prasy w tych czasach to oznaka debilizmu..."
Oznaka debilizmu, i to w skrajnej odmianie, jest narzucanie innym swojej oceny rzeczywistosci na podstawie znanego sobie malego jej skrawka i wlasnej jego subiektywnej interpretacji.
Byli juz tacy ktorzy palili ksiazki na wiecach.
Sam projektu jak juz wspominalem nie wsparlem. Jednoczesnie posiadajac staly dostep do internetu prenumeruje 7 tytulow a nieregularnie kupuje (w zaleznosci od zawartosci) kilka kolejnych. I wcale nie uwazam tych dwustu-kilkunastu zl miesiecznie za wydane na darmo.
Niestety po lekturze twoich tu wypowiedzi obawiam sie ze wytlumaczenie sensu tego akurat tobie przekracza moje sily :) To cos jakby slepemu probowac wytlumaczyc czym sa kolory.
Nawet mi ich nie żal.
Żal mi natomiast wszystkich, którzy wsparli ich projekt. Reaktywatorzy SS wykazali się skrajnym nieprofesjonalizmem.
@poltar wspólczuje marnowania pieniedzy
@Shway - Współczuję, że nie masz innego życia poza trollerką. :D
Ciekawa sprawa...
Znak towarowy "Pixel" jest zarejestrowany na jakąś firmę z Osielska:
http://regservtd.uprp.pl/register/application?number=Z.327297
Chyba nie ma ona związku z wydawaniem prasy komputerowej, ale czcionka i grafika wyglądają na identyczne.
mohenjodaro
moje zdanie jest bardzo podobne. sądze, że cała akcja nie była zaplanowana, ale w pewnym momencie panowie się pokłócili (albo ktoś kogoś oszukał) i wszystko się rozleciało.
imo sam fakt, że domena została zarejestrowana przed deklaracją pegaza nie świadczy o tym, że wszystko było zaplanowane. Po prostu zanim wszystko "wybuchnęło" to atmosfera musiała być nienajlepsza i w redakcji prawdopodobnie już było wiadomo, że taki będzie efekt końcowy. Przecież pegaz nie podjął tej decyzji w ciągu sekundy.
ktoś raczej kogoś oszukał, ktoś może ma psychikę dziecka - od zawsze uważałem, że pegaz jest bucem więc stawiam, że to on wszystko rozwalił ale mogę się również mylić. Może to jego oszukano.
nie wierzę również w "skok na kasę".. no bo co to za kasa? Jakieś grosze, niecałe 300k na 20 osób z czego jeszcze trzeba opłacić te marne nagrody czy zapłacić za druk pisma.
|62| - jeśli chodzi o dziennikarstwo branżowe (gry, muzyka), to papierowe wydawnictwa swoim poziomem zazwyczaj biją na głowę Internet.
Micz:
Pytacie, co się stało w SS, dlaczego po dwóch numerach pismo znika? Choć pierwotnie nie chciałem tego robić, muszę powiedzieć parę zdań, widząc jak Robert Łapiński – mój przyjaciel, super szef, człowiek porządny, skromny i uczciwy – znalazł się pod obstrzałem ludzi nie mających bladego pojęcia jak naprawdę wyglądała historia reaktywacji Secreta, a mimo to komentujących w najlepsze.
Nie wiem jak wyglądała umowa pomiędzy Idea Ahead a Bronwaldem, wiem natomiast jak wyglądały sprawy redakcyjne. W skrócie mówiąc, zaczęliśmy z pełnym entuzjazmem, a pierwsze problemy pojawiły się na etapie przygotowywania layoutu. Wówczas okazało się, że z Waldkiem w pewnych kwestiach trudno się jest dogadać. Na targi w Kolonii jechałem z wizytówką ze starym logo SS, bo nowe ciągle nie było gotowe. Dwójka grafików zrezygnowała z robienia pisma. Przygotowana przez jeszcze innego grafika okładka nie została przez Waldka zaakceptowana i zaczął on robić swoją wersję. Jednocześnie trwał spór, jakie są jego kompetencje w kwestii wydawniczej.
Numer wydaliśmy, zaczęliśmy pracę nad drugim. Sprawy zaczęły się psuć pod koniec października, jakieś pół roku po reaktywacji, a w listopadzie stało się jasne, że nie da się ciągnąć pisma dalej w takim układzie. Skąd data 10 grudnia na ogłoszenie wieści? Z tego, że dzień wcześniej wygasła umowa, którą Łapusz próbował wcześniej zmieniać i cywilizować, ale jak widać nie udało mu się. Decyzja o robieniu nowego pisma zapadła w listopadzie. Wydawca posiadał w swoim portfolio kilka różnych domen, spośród których część była kupiona jeszcze w 2013 roku. Wybraliśmy akurat Pixela.
Nie mówię nic o niczyjej winie. Ten układ po prostu okazał się niezdolny do funkcjonowania, co wyszło na jaw po circa 7 miesiącach od jego zawarcia. Można go było na siłę pchać dalej, ale potem konsekwencje przerwania go mogłoby być poważniejsze niż teraz. Prawa do marki Secret Service posiada firma w której Waldek ma udziały i ani Robert, ani ja nie wiemy, jakie będą dalsze jej losy. My bierzemy odpowiedzialność za Pixela. Poza tym wszystko, co napisał Robert w swoim oświadczeniu pozostaje aktualne.
Muszą napisać, że będą dalej coś tam wydawali.
Jak by teraz napisali "sorry to koniec - nie ma już nic" to by były jeszcze bardziej ostre jazdy - zebrali pieniądze i nie wywiązali się.
A tak to wydadzą jakiegoś Pixela - a jak znowu wyjdą 2 numery i koniec - to już będzie łagodniej niż zaprzestać na SS po 2 numerze.
Jak przeczytałem nagłówek to do razu przypomniały mi się te ochy i achy na to całe wskrzeszenie SC, i te komentarze o prawdziwym piśmie dla graczy 30+, nikt złego słowa nie mógł napisać na temat samego magazynu czy tez jego wskrzeszenia bo zaraz został zbesztany w komentarzach
Wiedziałem, że tak będzie. Jakim trzeba było być idiotą, żeby wierzyć, że wskrzeszanie trupa dobrze się skończy?
O ile się nie mylę to "Między nami graczami" pisał sam naczelny, Piotr Pieńkowski.
Bardzo ciekawa i pouczająca historia. Pięknie pokazuje dlaczego nam, w sensie Polakom, udaje się tak mało wielkich rzeczy: fajni ludzie zaczynają realizować świetny pomysł, robią wokół tego szum, jest zainteresowanie, zainteresowanie rośnie, zwykły projekt staje się bardzo obiecujący, za czym nie idzie adekwatna formalizacja, co nie byłoby problemem, gdyby ktoś nie okazał się trudny we współpracy, ale się okazał, zaczyna się poszukiwanie alternatyw, projekt cały czas rośnie, opinia publiczna o niczym nie wie, dowiaduje się TROSZECZKĘ już po ostatecznym zerwaniu współpracy, natychmiast pojawiają się najcięższe podejrzenia i wielkie morze hejtu przewalające się nad maleńkimi wyspkami racjonalnych komentarzy.
Warto popatrzeć na to też z innej strony. To jest największy projekt finansowania społecznościowego w Polsce. Jeśli ktoś słyszał o crowdfundingu, to najpewniej dzięki tej kampanii. Oczy wszystkich skierowane na ekipę z wielkimi osiągnięciami, którzy znów chcieli zrobić coś fajnego. Zdobyli zaufanie ludzi. A potem najwyraźniej się poróżnili…
Historia jakich wiele, gdyby nie to że dotyczy najbardziej newralgicznej branży dla polskiej przedsiębiorczości, innowacyjności, kultury i dobroczynności.
Crowdfunding to najlepsza rzecz, jaka pojawiła się w ciągu ostatnich lat. Ogromna szansa - na realizację szalonych pomysłów, na wdrażanie innowacyjnych produktów, na to że powstaną firmy, w których się będzie chciało pracować.
I właśnie teraz ta szansa może przepaść. Finansowanie społecznościowe zaraz może mieć taką opinię jak New Connect. Ludzie z inicjatywą nie będą mieli innego wyjścia niż dalej walić głową w ścianę lub wiać do jukeja.
Z drugiej strony każdy kryzys ta także szansa. Mam prywatną teorię, że, paradoksalnie, nic tak nie buduje zaufania, jak porządne naprawienie poważnego błędu. I na to właśnie liczę.
Nawet jeśli mieli takie dobre zamiary itp. itd. to zastanawia mnie, co mieli na myśli pisząc, że sprawy formalno prawne są zapięte na ostatni guzik, żeby nie powtórzyła się sytuacja z przeszłości? Bo chyba szybko im się te guziki pourywały. Jak się niby zabezpieczyli i jaką umowę podpisali, skoro później gość zabiera zabawki i idzie do swojej piaskownicy, a oni zostają na lodzie? Kolejna sprawa, jak zamierzają rozwiązać kwestie osób, które wpłaciły wsparcie i miały za to otrzymać określone korzyści? Bo jeśli tego nie pozałatwiają, to chcąc nie chcąc zostaną oszustami i pewnie mało będzie ludzi interesowało, czy z wyrachowania, czy nieudolności. Zresztą przekonywanie o dopięciu wszystkiego, przy świadomości że tak nie jest, było już jakimś wyrachowaniem.
Największy problem to wąsata Dupa. Gościu, który poprzednio też zniszczył pismo. Podstawowym błędem było pakowanie się w biznesy z Dupą, bo wiadomo było, że Dupa ich wydyma.
Witam wszystkich.
Wiele się toczy w sieci dyskusji w kontekście mojej osoby. Niech więc się one opierają przynajmniej o fakty. Tak pokrótce wygląda kalendarium powstania Secret Service i jego upadku oraz powstania Pixela.
1. 30.05.2014 zawarta zostaje BEZTERMINOWA umowa licencyjna
2. Stronami Umowy są firmy: Bronwald i Idea Ahead - Robert Łapiński
3. 28.08.2014 kończy się zbiórka na reaktywację Secret Service
4. Zebrane pieniądze wpłynęły na konto firmy Idea Ahead
5. 5.09.2014 następuje WYPOWIEDZENIE umowy licencyjnej przez Roberta Łapińskiego
6. 9-12.09.2014 numer został ukończony i zesłany do drukarni w terminie
7. 30.09.2014 wchodzi do sprzedaży numer 97
8. 13.10.2014 zarejestrowana została domena pixel-magazine.com
9. 25.10.2014 informuję czytelników o stanie faktycznym dotyczącym mojej osoby - wydawnictwo nie jest zainteresowane współpracą ze mną
10. 28.11.2014 Robert informuje ustnie o definitywnym zaprzestaniu dalszego wydawania przez niego Secreta, zapytany o ewentualną chęć kupna tytułu nie wyraża zainteresowania
11. 2.12.2014 wchodzi do sprzedaży numer 98, który powstał bez mojego udziału
12. 5.12.2014 wygasa umowa licencyjna z firmą Bronwald
13. 10.12.2014 zostaje ogłoszona informacja o nowym magazynie Pixel
Waldemar (Pegaz) Nowak
A Łapusz na to:
Przykro mi, że to trwa w ten sposób, nie chciałem wchodzić publicznie w te sprawy, ale trudno. Postaram się dokładnie. Umowa formalnie, technicznie była wypowiedziana przez Idea Ahead, ale to była tylko i wyłącznie droga formalna to tego, żeby ją po prostu poprawić. Wiedzą o tym DOKŁADNIE Państwo Nowak. Wspólnie z Waldkiem Nowakiem uznaliśmy że umowa wymaga doprecyzowania i istotnych poprawek, dopasowania ich do aktualnych realiów wydawniczych, które na początku naszej współpracy nie były (bo nie mogły jeszcze być) dokładnie znane. Ten zakres zmian został przez nas uzgodniony i następnie sprawa po stronie firmy Bronwald została przekazana do Pani Bronisławy Nowak, która niestety nie uznała wcześniej wspólnie uzgodnionych spraw przeze mnie i Waldka. Co wymagało zmian? Nie chodziło o warunki finansowe ? te zostały ustalone na początku i nie podlegały kwestii. Chodziło o zapisy, które w rzeczywistości, kiedy mamy wydawać pismo stały się szkodliwe i po prostu to uniemożliwiały, a które w okresie wiosennym nie były wzięte pod uwagę (nie mogły być, bo nie znaliśmy żadnych szczegółów co do częstotliwości, formy itp. - a na zawarcie umowy w maju naciskał koniecznie Waldek Nowak ? więc ją podpisałem wówczas w dobrej wierze). Nie chodziło o kwestie finansowe, ale o zapisy ?techniczne?, które właśnie miały ZAPEWNIĆ SYTUACJĘ ?BEZPIECZEŃSTWA? I GWARANCJI DLA UKAZYWANIA SIĘ TYTUŁU SECRET SERVICE (słusznie już wielokrotnie to podnoszone zresztą). Niestety ? ku mojemu zaskoczeniu Pani Bronisława Nowak w imieniu firmy Bronwald nie przystała na to. Nie podała też przyczyny takiego stanu rzeczy. Do samego końca nie było ze strony Bronwaldu zgody, a Waldek Nowak się od sprawy nagle odciął, mówiąc, że on nie ma z tym nic wspólnego i nie jest ?decyzyjny? (wcześniej przez długie miesiące, cały czas jako jedyny występował w imieniu firmy Bronwald). Do samego końca wypowiedzenia nie było zmiany postawy Bronwaldu w tej kwestii, pojawiła się natomiast forma nacisku na mnie ? w stylu ?a co Pan teraz zrobi ze wspierającymi??... Odnosząc się jeszcze do pojawiających się zarzutów, że ?taki był plan?. Nie, nie było. To byłby plan bez sensu. Jakby był ? czy pojawiłaby się na PolakPotrafi
nagroda z 6 kolejnymi numerami? Dodam ? te numery, mimo zaistniałej sytuacji dostarczymy (albo zwrócimy proporcjonalnie wpłaty tym, którzy sobie już tego nie życzą). Przykro mi, że to musicie czytać...
Drama, more drama than Shakespeare :D
Pan Lapusz powinien zaczac byc bardziej precyzyjny, bo na razie te jego wypowiedzi czyta sie jak slabe bajki o welnie nakreconej na uszy.
Czyli mają te 300 tys. zł nie byli w stanie wziąć prawnika, który napisałby im umowę licencyjną...
Zgadzam się, że oryginalny SS był fajny do któregoś numeru. Ja zacząłem kupować gdzieś w okolicy 25, a byłem pewnie gdzieś w połowie podstawówki. I wtedy było to moje ulubione pismo o grach.
Po jakichś dwóch latach okazało się, że sporo rzeczy mi przeszkadza, m.in.:
- recenzje gier jeszcze nie wydanych (czasem na kilka miesięcy przed zachodnią premierą)
- bardzo słaby poziom wielu tekstów
- publikowanie poradników do gier, które w rzeczywistości okazywały się klawiszologią lub instrukcją, tak jakby redakcja zatrzymała się w pierwszej połowie lat 90'
- duża rotacja autorów, jakieś nieznane pseudonimy
- oceny gier z kosmosu
W którymś momencie stwierdziłem, że ktoś mnie robi w balona i generalnie ma mnie w dupie.
W tym czasie zmienił się naczelny Gamblera, dzięki czemu pismo zarządziło jeśli chodzi o teksty. Żółte strony i kąciki stanowiły namiastkę późniejszych for internetowych. W piśmie pojawiały się kontrowersyjne, odmienne i autorskie opinie o grach, z klasycznymi już Final Fantasy VII, Starcraft czy Baldur's Gate na czele. Gambler miał kilku stałych, bardzo ciekawie piszących autorów, którzy nadawali klimat i byli autorytetami. Nigdy nie byłem fanem shooterów FPP, a teksty Zooltara uwielbiałem czytać. Jacek Piekara na lata zaszczepił mi miłość do cRPG. Tego wszystkiego brakowało mi w Secret Service, które w pewnym momencie albo gdzieś się pogubiło, albo rzeczywiście od zawsze było skierowane do odpowiedników dzisiejszej gimbazy. Najbardziej bym się chyba jednak skłaniał ku opinii, że zatrzymało się w rozwoju, nie poszło z duchem czasu i zostało rozjechane przez konkurencję, przy okazji dobijając się jakimiś wewnętrznymi rozgrywkami. Co nie zmienia faktu, że pozostało dla mnie kultowe i strasznie było mi go szkoda po upadku.
Z tą reaktywacją SS od początku były niezłe jaja. W pierwszej chwili chciałem nawet wpłacić kasę, ale odstraszyły mnie dwie rzeczy:
1. Reaktywacja bez kultowych, starych autorów (również z konkurencyjnych pism) oczywiście nie miałaby sensu. Tyle że większość tych gwiazd w grach już od dawna nie siedzi, a "młode wilczki" były mi kompletnie nieznane (nie można było ściągnąć kogoś z Neo Plus czy PSX Extreme?). Coś mi tu śmierdziało i generalnie zapowiadało brak profesjonalizmu w samym piśmie.
2. Nachalne, momentami wręcz bezczelne wpisy na Facebooku, a czarę goryczy przepełniło kasowanie niewygodnych opinii.
Całe to wskrzeszenie pachniało mi więc nieuczciwą zagrywką i żerowaniem na sentymentach. Ktoś chciał sprzedać produkt i zaczął to robić w nachalny, bezczelny i amatorski sposób. Rodem z lat 90'. Zastanawiam się, czy to przypadkiem nie jest tak, że na nowego SS wpłacały głównie osoby ponad trzydziestoletnie i niewiele lub wręcz w ogóle dzisiaj nie grające, nie interesujące się specjalnie tym rynkiem, czyli podatne na taką manipulację. Tak to wygląda wśród moich znajomych, ale trudno po samych znajomych uogólniać. Natomiast moim zdaniem cała ta akcja od początku była robiona z premedytacją. Wyciągnąć ile tylko się da ze znanej marki i zaraz potem się zwinąć. Ewentualnie panowie pokłócili się o kilka numerów za wcześnie, bo na starcie wpadło 100-200k więcej niż sobie założyli.
Lukxxx, [74] --> ŚGK zastąpiło mi swego czasu Gamblera. Dla mnie był to numer 2 na rynku. Niestety bardzo późno zacząłem ŚGK czytać. A poziom tekstów w CDA rzeczywiście był (nadal jest?) koszmarny. Miałem problem z doczytaniem do końca jakiejkolwiek recenzji. Były po prostu tak nudne.
Do niedawna miałem jeszcze jakieś pojedyncze numery tych starych pism i wciąż fajnie czytało się ŚGK oraz Gamblera. SS i Reset były już niestety ciężkostrawne. Zwłaszcza ten drugi, którego kultowości nigdy nie potrafiłem zrozumieć :)
"Umowa formalnie, technicznie była wypowiedziana przez Idea Ahead, ale to była tylko i wyłącznie droga formalna to tego, żeby ją po prostu poprawić."
Tylko Micz mógł to wymyślić. ;-)
Ale podobno prawnie jest wszystko w porządku bo regulamin PolakPotrafi.pl pozwala na przekształcenie projektu w coś innego. I wszyscy hejterzy ;-) mogą im skoczyć.
Daliście kase? To i tak tanio za lekcję życia i biznesu ;-)
Jak tak czytam te teksty, które tu cytujecie... fajny redaktor naczelny, który hobbystycznie jest też analfabetą...
Generalnie poszło po prostu o kasę, procenty podziału się komuś nie zgadzały, cała reszta to dorabianie ideologii.
Jedna lub druga (lub obie) strony uznały że sam dostaje za mało albo że wspólnik za dużo. Skutek będzie wiadomy a obrazują go przysłowia:
-
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta i
Mądry Polak po szkodzie.
Polak rzeczywiście potrafi (czy Nowak czy Łapiński czy jeszcze ktoś inny) - spieprzyć sprawę.
Kupiłem jeden numer, drugiego nie zamierzałem i nie zamierzam a tym bardziej Pixela. Daswidanija panowie, pozamiataliście sobie sami.
To wszystko przez prawa do znaku towarowego. Polecam poczytać, dlaczego SS po raz kolejny upadł na blogu: [link]