so much win
Hmm po części się z tobą zgadzam choć te minusy pare mogłeś połączyć w jeden np fatalna wersje pc ze sterowaniem razem ale to już jak chcesz :) Wymuszone eksploracji nie wydaję mi się ale to moje zdanie . Niedosyt chyba to było pewnę że dragon age nie skończy się na 3 części ^^ Co do ocen redakcji i recenzatów to jest 100% pewne nie tylko meta ale wszędzie nawet gry nie przeszli a już jakie recki bez sensu i oceny dawali . Dla fanów początek nikt bardziej odemnie dragon age początek chyba nie lubi a głównie histori wnim przedstawionej przez to parę razy dragon age 2 którą przeszedłem tylko dla fabuły ale jako gra jej nie uznaję . Masz tutaj namiastke tego o co im chodziło w nowym dragon age od części 2 na której sprawdzali stary silnik i wiedzieli ze inkwizycja na nim im nie wyjdzie . Po prostu kto nie ryzykuje ten nie ma ^^ Dopóki mają kasę niech się bawią aż wyjdzie im te ostateczne arcydzieło jeśli ostatnia część Dragon Age czyli jak dla mnie 5 im nie wyjdzie perfekcyjnie to uznam ich za dobrych a nie bardzo dobrych producentów classic rpg ale kiedy było BG 2 ile lat temu to też trzeba brać pod uwagę . Czyli jedyne żle co zrobili to porzucenie widoku izometrycznego !! na nim prosciej szybciej i lepiej robi się gry więc wniosek ? Powinni zacząć robić NOWE RPG specjalnie dla tych graczy którzy gustuja w grach z widokiem izometrycznym jak BG czy dragon age początek . Ale wiem jedno dragon age poszedł w innym kierunku i nie zmienią go spowrotem na taki jaki był początek więc będziemy widzieć mieszanke klasycznego rpg z rpg akcji + z jeszcze bardziej zabajerowanym systemem walki .
AngryJoe też to wytknął (mimo, że dał 9/10), że zdobywanie sojuszników i rozbudowa twierdzy tak naprawdę nic nie wnoszą bo nikt nigdy gracza nie zaatakuje.
Troszkę słabo jak dla mnie, jeśli nie ma zagrożenia, że cała "praca" gracza pójdzie na marne jeśli się nie przyłoży do rozbudowy ;)
Grę pewnie kupię jak może kiedyś pojawi się gdzieś indziej niż na origin....
@Diobeuek angryjoe tak jak ja lubi wszystkie gry np konsolowe rpg tak samo ten system walki itd
I tak samo mu jak i mi to nie przeszkadza to już zależy od gustu .
Rzucam jednak owym recenzentom rękawicę, bo Inkwizycji do ideału jest naprawdę daleko.
Wersja pecetowa Dragon Age: Inkwizycja woła o pomstę do nieba. Gracze od samego początku zmagają się z problemami ze stabilnością, optymalizacją, spadkami FPS-ów i licznymi błędami. Okropne sterowanie myszą i klawiaturą połączone z nędzną atrapą trybu taktycznego sprawia, że blaszakowa Inkwizycja to po prostu słaby, konsolowy port. Wygrywanie walk to czysta formalność i sprowadza się do mashowania klawiszy oraz spamu miksturami leczącymi (magia lecznicza wyparowała z Thedas). Na krytykę zasługuje także toporny interfejs, jak również okropne uproszczenie systemu rozwoju postaci, który znamy z Dragon Age: Początek.
No wybacz ale chyba gramy w dwie różne gry.
@5
Twierdzisz że jest inaczej? Mam skoki FPSów od 10-60 i to niezależnie od tego co robię. Mogę patrzeć z 2 metrów na drzwi i mieć 10 fps, a w walce z pierdyliardem efektów ciągnąć 60. Ustawienia graficzne równiez nie wpływają na liczbe klatek - tak samo wygląda to na low, medium i high. Co więcej gra działa w zależności od faz księżyca - za każdym uruchomieniem mam inne osiągi. Czy wspominałem że wyłączenie steama(!) dodaje 10-20 fps? Port pod względem technicznym jest koszmarny.
Tryb "taktyczny" jest kompletnie bezużyteczny, co więcej walki nie wymagają żadnej taktyki (gram na Hard, jakby co) - jest to zwyczajne napierdalanie i jedynie z przeciwnikami na dużo wyższym poziomie można przegrać (oczywiście tak miało być, bez skalowania poziomów).
Sterowanie m+k jest paskudne, po godzinie podłączyłem pada i od razu przyjemniej się grało.
Rozwoju postaci to tylko drzewka skilli aktywnych/pasywnych. Bądźmy szczerzy - Diablo (nawet 3) jest pod tym względem bardziej rozbudowane.
Więc w jaką ty gre grałeś? Może pomyliłeś z DA: Origins?
Inkwizycja jest przyjemną grą action-rpg do "popykania", jak Kingdoms of Amalur. RPGa godnego miana DA: Origins nigdzie tutaj nie ma.
@Bezi no właśnie :)
DAI to świetne RPG, najlepsza gra BW od lat, gra roku 2014. Nie jest oczywiście idealne ale jest świetne.
PS. DAII też był całkiem niezły :)
Ta recenzja zostala napisana na powaznie czy po to, zeby ponabijac sobie ilosc "wejsc"?
@9
Nie można traktować poważnie kogoś kto twierdzi że DA2 był "całkiem niezły".
Aaa... czekajcie, to kęsik - oczywiście.
@Blackthorn: na poważnie. Takie jest moje zdanie itd. itp.
@Bezi: jeśli o mnie chodzi (i pewnie większość graczy), to wiedziałem, że DA:I obiera inny kierunek, ale zdecydowanie oczekiwałem przyjazności pecetom i powrotu do części dobrych rozwiązań DA:O, albo chociaż kompletnego porzucenia tego horroru z DA2 i zastąpienia go czymś przystępnym. Tyle. ;-)
"minus : wymuszanie na graczu eksploracji świata"
To zdanie zmusza mnie do spojrzenia na inne "minusy" wymienione przez blogera bardzo ostroznie i z nieufnoscia.
Tekst zrobil zreszta na mnie (nie nie tylko jak czytam komentarze) wrazenie napisanego na zasadzie : wszyscy chwala to ja skrytykuje, bedzie kontrowersykjnie i od razu nabije sobie wejscia (np ja sie nabralem chociazby).
Przypominam tez ze zgodnie z najnowszymi trendami na GOL'u i w okolicach nie powinno sie zaliczac slabej strony technicznej do wad produkcji - a juz na pewno nie powinny te sprawy wplywac na jej ocene:)
@Meehov właśnie dragon age 2 mimo że jak dla mnie to nie gra miał dobrą fabułe tylko to choć oceny też takiej niskiej nie miał bo główna jego wada krótkie w ogóle nie rozbudowane powtarzające się lokacje itd jak to typowa produkcja robiona rok akurat inkwizycja to gra już zrobiona na maxa sporo czasu choć jeszcze rok by się przydał do arcydzieła do tego na innym silniku więc można rzec jest to dobrze zrobiona 2 część dragon age a nie 3 ^^ Zmarnowany potencjał niby gdzie ? heh do tego za szybko oceniłeś powinno się póżniej wstawiać ocenę eksperta więc podchodzi ten jeden wniosek do mnie ;) Co do gry robionej na 1/2 czyli 1/2 pc 1/2 konsole to widać i jedynie to razi większość graczy nic więcej mi to nie przeszkadza gram sporo na konsoli też . Ja jako ten który wystawił originowi 10 tu liczyć dałbym 9 ale z tego że jest lore i sporo z origin dałem 9,5 . Wiec to nie jest gra dla fanów origin ciekawe chyba za słabo się zabujałeś w nim .
Nie można traktować poważnie kogoś kto twierdzi że DA2 był "całkiem niezły".
No ale przecież był całkiem niezły. Nie był wcale dużo gorszy niż Początek był po prostu inny. Niektóre elementy były lepiej zrobione niż w Początku, inne były gorsze niż w DAO. Ale ogólnie to była całkiem dobra gra. Tym bardziej była to dobra gra jak na 1,5 roku produkcji.
DAI jest oczywiście zauważalnie lepsza od DAII i perfekcyjnie wykorzystuje swój olbrzymi potencjał. Rozmach tej gry jest niesamowity i zjada na śniadanie Mass Efekty, Wiedźminy czy Riseny. Tak zdarzają się problemy, gra lubi się sypać, optymalizacja mogłaby być lepsza, widok taktyczny w zasadzie nie jest potrzebny, bugi itd ale to nie zmienia faktu, że DAI jest świetną grą, wszystko co najważniejsze w grze RPG tu jest i zrobione jest co najmniej bardzo dobrze.
@poltar: takie zarzuty, jak Twoje, robią się już naprawdę męczące. Nie mam zamiaru ulegać obiegowej opinii, aby mój tekst został zaaprobowany przez Białych Rycerzy Internetów, którzy każdą krytykę nazywają hejtowaniem. Ukończyłem Inkwizycję, a w uniwersum siedzę od ponad 5 lat, więc wydaje mi się, że jednak wiem, co mówię. Tak czy inaczej, myślę że z tutejszą społecznością robi się coś niedobrego, skoro za inne niż obiegowe opinie padają zarzuty, że "nabijam sobie wejścia". Może jeszcze Ubisoft mnie zatrudnił, żebym produkty konkurencji błotem obrzucał? ;-)
Zacznijmy szanować fakt, że gracze mają gusta. Jeśli ktoś twierdzi, że skrytykowanie jakiegoś tytułu to hejtowanie albo próba "nabicia sobie wejść", to naprawdę musi trochę ochłonąć i przemyśleć swoje zachowanie. Niedługo recenzje jako takie w ogóle stracą sens, bo recenzenci będą się bali wystawiać grom mniejsze oceny niż, powiedzmy, 8/10. Już teraz czasem mam wrażenie, że słuszna skala zaczyna się od 8, a poniżej to już hejterstwo. 7 to całkiem wysoka ocena, w skali szkolnej byłby to chyba stopień dobry, przy czym 10 to celujący.
I wybacz, poltarze, ale twierdzenie, że techniczne wykonanie gry nie powinno wpływać na ocenę to herezja. Mogę wybaczyć potknięcia twórcom niezależnym, ale nie doświadczonemu studiu, za którym stoi gigant wydawniczy z legionem testerów i zawodowym działem kontroli jakości. No chyba, że sobie żartowałeś w tym miejscu, wtedy zwracam honor.
Tyle ode mnie w temacie hejtu, ocen i teorii spiskowych. Wrzućcie, proszę, deczko na luz. ;-)
@Meehov właśnie dragon age 2 mimo że jak dla mnie to nie gra miał dobrą fabułe tylko to choć oceny też takiej niskiej nie miał bo główna jego wada krótkie w ogóle nie rozbudowane powtarzające się lokacje itd jak to typowa produkcja robiona rok akurat inkwizycja to gra już zrobiona na maxa sporo czasu choć jeszcze rok by się przydał do arcydzieła do tego na innym silniku więc można rzec jest to dobrze zrobiona 2 część dragon age a nie 3 ^^ Zmarnowany potencjał niby gdzie ? heh do tego za szybko oceniłeś powinno się póżniej wstawiać ocenę eksperta więc podchodzi ten jeden wniosek do mnie ;) Co do gry robionej na 1/2 czyli 1/2 pc 1/2 konsole to widać i jedynie to razi większość graczy nic więcej mi to nie przeszkadza gram sporo na konsoli też . Ja jako ten który wystawił originowi 10 tu liczyć dałbym 9 ale z tego że jest lore i sporo z origin dałem 9,5 . Wiec to nie jest gra dla fanów origin ciekawe chyba za słabo się zabujałeś w nim .
WAAT?
Ja jestem wielkim fanem DA:Początek i DA:Inkwizycja bardzo, bardzo mi się podoba.
"błędy i fatalna wersja pecetowa,"
Gram w wersję PC, jestem już pod koniec gry i DA:I chodzi płynnie, bez żadnego błędu i wygląda bardzo dobrze. Kup sobie nowy komputer.
Nie przypuszczałem, że kiedyś to nastąpi, ale jestem zmuszony podpisać się pod postem kęsika obiema rękoma.
A ponieważ nie muszę zmagać się z trudną materią pecetowej optymalizacji, moja ocena produkcji Bioware jest w sumie jeszcze wyższa.
@[17]
Ma szlaban na znaki przestankowe.
Jestem fanem Początku, a Inkwizycja mi się strasznie podoba, także tego... Btw. czy na gameplay.pl pojawiają się wgl. pozytywne recenzje, odnośnie czegokolwiek..? Aż przestałem wasze artykuły czytać, bo na wszystko wylewacie czarę goryczy... Poszliście w skrajność i wszystko się wam tu widocznie nie podoba. Męczące jest czytanie nieustannego narzekania...
PS. Również muszę się w pełni zgodzić z kęsikiem, choć na ogół tego nie robię... :)
Meehovv -->
No dobrze, uniosłeś się honorem, bo obrażono twoje dobre imię felietonisty i obiektywnego (sic!) recenzenta.
Wszystko ładnie, ale nie raczyłeś się odnieść do zarzutu, od którego poltar wyszedł, czyli do minusa eksplorację.
Rozumiem, że taka formuła ci nie odpowiada, ale czynienie zarzutu grze, że została skonstruowana tak jak miała być skonstruowana jest cokolwiek idiotyczne. Nie zmuszam nikogo do tego, by lubił (quasi)sandboxy, ale równie dobrze można by się czepiać pierwszego Fallouta o to, że walka jest turowa, a nie w czasie rzeczywistym.
Przy okazji, gra wcale nie wymusza na graczu eksploracji. Punkty "Power" potrzebne do uruchamiania kolejnych etapów głównego questu, można na luzie (i z górką) skompletować zaliczając tylko główne subquesty w każdej z lokacji. Nie trzeba zbierać ziółek, flaszek, mozaik, etc., ani biegać na posyłki każdego wieśniaka, czy oberżysty. Swoją drogą, w chwalonej przez ciebie pierwszej części DA, zlecenia dla głównego bohatera były dużo bardziej idiotyczne i prozaiczne niż to co przygotowało Bioware w Inkwizycji.
@koobun: już śpieszę z wyjaśnieniami. Konstrukcja gry wymusza według mnie eksplorację świata na graczu (zdaję sobie sprawę, że eksploracja się wielu podoba, ale są też tacy, którzy są zwolennikami modelu z DA:O), bo np. ja robiłem subquesty, które pożerały punkty władzy, co potem sprawiało, że brakowało mi władzy do pchnięcia głównego wątku do przodu. I musiałem potem gonić po krainach, zamykać szczeliny i zakładać obozy. Nie wykluczam, że za drugim czy trzecim podejściem już bym inaczej nimi zarządzał, przez co mus nabijania pewnie bym jakoś ograniczył, ale jednak w obecnej formie, przy pierwszym podejściu jest on bezsprzecznie obecny. Stąd ten minus. Niektórzy nie są w stanie albo nie potrafią z różnych powodów poświęcić zbyt wielu godzin na grę. A z tym obiektywizmem, to przypisujesz mi słowa, których nie użyłem. Oczywiście, że recenzje są mniej lub bardziej subiektywne.
No dobrze, ale czy to zakładanie obozów i zamykanie Szczelin jest aż tak bardzo upierdliwe?
Bo zgodne z lorem jest na pewno. Trudno czepiać się jedynego gościa (lub gościówy) na świecie, która potrafi to zrobić, że poświęca czas na zamykanie portali, z których wysypują się demony. Zakładanie obozów też ma sens (i, przy okazji, jest użyteczne, bo punków szybkiej podróży nigdy dosyć).
Rozumiem, że wymaganie od głowy potężnej (z czasem) organizacji, by latała po lesie i zbierała ziółka jest cokolwiek naciągane i również mnie trochę gryzie i uwiera. Ale ponieważ gra nie wydaje mi się w tym aspekcie nadto irytująca, a wszystko inne bardzo mi się podoba, jestem gotów na zawieszenie zdrowego rozsądku.
Niektórzy nie są w stanie albo nie potrafią z różnych powodów poświęcić zbyt wielu godzin na grę.
Niektórzy nie są w stanie ogarnąć szachów, czy to powód do krytykowania ich poziomu trudności?
No tak, tego obiektywizmu przyczepiłem się na wyrost i złośliwie, za co przepraszam.
@koobun: Problem polega na tym, że z tych wszystkich czynności tak naprawdę fabularnie nic nie wynika. Można sobie olać zarządzanie twierdzą i Inkwizycją zupełnie, natomiast nabijania punktów wpływu, które zresztą zużywamy, już nie można, bo po prostu nie da się inaczej robić postępu w historii. Zamykanie szczelin jest sensowne, bo tylko Inkwizytor to może zrobić (szkoda, że ilość zamkniętych szczelin też nie wpływa na siłę wroga chociażby), ale rozbijanie malutkich obozów przez niego w nieco późniejszym etapie rozgrywki jest po prostu głupie. Wypadałoby potem je jakoś rozbudowywać, forty zakładać czy warowne budowle zajmować (to akurat było, ale jako wyjątek, a nie reguła), jakoś zarządzać tą siłą wojskową, o której wszyscy gadają, a w grze jej nigdy nie widzimy. Aż by się chciało wszędzie chodzić, robić inspekcje itp. Z upływem czasu powinniśmy mieć coraz lepsze środki i możliwości, a nie bieganie i zakładanie punktów szybkiej podróży i uzupełniania mikstur (magia lecząca zniknęła, sorry, taki mamy klimat). Można mnożyć takie przykłady, ale wierzę, że wiesz, o co mi chodzi.
Z tymi szachami to trochę poleciałeś. O poziomie trudności DA:I pisałem coś innego. Tutaj chodziło mi bardziej o to, że jedni nie mają czasu, bo obowiązki, a inni nawet jak mają czas, to nie potrafią przy nudnych, powtarzalnych czynnościach wysiedzieć, tylko oczekują akcji i niczym nie zakłócanej, wciągającej opowieści. Można było im to umożliwić bez problemu.
Jestem wielkim fanem Dragon Age Początek i uważam Inkwizycję za pieniądze wyrzucone w błoto. Chciałem "brudnej" opowieści o rycerzach i magii, a dostałem skrzaty robiące piruety w rajtuzach. Skopany system walki w grze na ponad 50h przekreśla ją dla mnie.
Rozumiem o co ci chodziło. Problem w tym, że grę (podobnie jak każdy inny wytwór), bierze się z jakimś tam dobrodziejstwem inwentarza. Nie masz czasu grać w rozbudowane gry fabularne to się za nie nie bierz. Poziom skomplikowania szachów cię przerasta, zostań przy makao. Może powinienem zastosować porównanie z tej samej branży. Zatem niech będzie GTAV, które jest sandboxem z długą i czasochłonną linią fabularną. Czy temu tytułowi też będziemy zarzucać to, że jest nieprzystępny dla ludzi nie mających mnóstwa czasu na zbyciu?
Rozumiem twoje zarzuty, grę na pewno można dopracować, tu przyciąć, tam rozbudować (z drugiej strony, zarządzanie armią i infrastrukturą jakkolwiek fajne by nam nam nie wydawało, też pewnie zebrało by baty od graczy, którym ten aspekt by się nie podobał), ale będę się upierał, że zarzut jej zbędnego rozbudowania jest naciągany.
Gra jest świetna, a pole do rozwoju i zagospodarowania w kolejnych częściach jest jeszcze spore, co tym bardziej cieszy.
Punkty władzy można też kupować u handlarza w Skyhold.
Gra ma mnóstwo wad i wiele rzeczy można, a nawet powinno się zmienić, ale mimo wszystko dobrze się bawiłem przy tej grze. Jedyne z czym się zgadzam to olanie wersji pecetowej która jest taka sama jak na konsolach.
@koobun: no i w porządku, takie jest Twoje zdanie, ja mam inne. Poziom DA:I mnie nie przerasta, bo w tej grze nie ma nic trudnego. Tak czy inaczej: skoro mogłem w 100% ograć DA:O czy ME3, to oczekiwałem, że ogram też w miarę porządnie DA:I w powiedzmy 30-40 godzin. Tymczasem prawda jest taka, że wątek główny z tymi grubszymi subquestami z mapy dałoby się zamknąć i w 20 godzinach, gdyby nie właśnie to nieszczęsne zdobywanie władzy czy łudzenie się, że ulepszanie twierdzy coś mi da. A przynajmniej takie odnoszę wrażenie. I wtedy mógłby człowiek być zadowolony, że co najważniejsze to widział, i jakby chciał, to by ogrywał po raz drugi z eksploracją, albo eksplorowałby po zakończeniu głównej linii fabularnej. ;-)
Pocieszające jest to, że Bioware wyciąga wnioski i nie upiera się przy wymyślonych przez siebie rozwiązaniach. Debilny pomysł, by ME3 nie dało się "wymaksować" bez ciułania punktów w multi (lub w aplikacji na iPhone'a) został dzięki bogu porzucony po fali (słusznej) krytyki, więc może i zarządzanie "powerem" zostanie w kolejnych częściach DA dopracowane lub całkiem zmienione.
Akurat zarządzanie Skyhold to mega niewykorzystany potencjał. Nie wiem czy pamiętacie Neverwinter Nigths 2 i Crossroad Keep, gdzie można było rekrutować żołnierzy, szkolić ich i dozbrajać, wysyłać na misje, które skutkowały zwiększaniem się dobrobytu regionu. Dodatkowym elementem było budowanie ulepszeń, które dawały realne korzyści. Z całej gry zapamiętałem jedynie tą twierdzę i przyjemność wynikającą z zarządzania nią:)
@DarkStar: dokładnie, wspominam zresztą to w tekście. NWN2 było strasznie pocięte przez terminy, a mimo to zarządzanie twierdzą było bardzo dobre. Różne eventy, szkolenie, rekrutacja personelu (z realną, namacalną funkcją), rozbudowywanie Warowni, podejmowanie decyzji dot. okolicznych ziem i to wszystko było widać jak się chodziło po niej. I co ważniejsze, miało to jakieś znaczenie dla fabuły i zakończenia.
Recenzja całkiem ok, chociaż znowu nie mogę się zgodzić z opinią na temat Dragon Age II. To, że gra była inna niż pierwsza część, nie oznacza, że jest gorsza, a w tekście padło nawet stwierdzenie "tragiczna".
Mimo tego zgadzam się z autorem w jednej kwestii: "Mnie nie zależy na tym, żeby wypadł mi z życiorysu miesiąc, ale żeby gra nie wypadła mi z pamięci przez lata." To zdanie powinno wpajać się do głowy wszystkim twórcom gier, zwłaszcza tym, którzy umieszczają w swoich produkcjach rzeczy nudne i niepotrzebne.
[9] DAI to świetne RPG, najlepsza gra BW od lat, gra roku 2014. Nie jest oczywiście idealne ale jest świetne.
PS. DAII też był całkiem niezły :)
LOL kęsik znawca. :P Chyba nie muszę pisać co mi odpisałeś pod jakimś materiałem z DA: I?
Mój post: Prezentuje się co najmniej dobrze, a przesunięcie premiery Pillars of Eternity i Wiedźmina 3 na 2015 rok sprawi, że Inkwizycja będzie miała spore szanse na tytuł erpega roku.
kęsik: Padłem. Inkwizycja nawet się na podium nie załapie.
Nie pamiętam twierdzy z NWN2; ale po DA: Awakening i zarządzaniu Normandią w ME2 ten cały Skyhold wygląda na dowcip.
ps. odnośnie propagandy: zwyroli można spławić i nie przyłączać do drużyny, prawda?
Mnie tak duży otwarty świat się podoba....ale i nie podoba i wkurza czasami, bo gdybym chciał Skyrima to bym w niego zagrał. Lubię zarówno Serie Mass Effect jak i Dragon Age, a Ikwizycja nie poszła w stronę Mass Effectowatości jak DA 2 (choć też nie do końca). Moim zdaniem, DA Origins była taka, akuratna. W Ikwizycji mamy pełno zadań zapychaczy, tak trochę jakby na siłę. Niby chodzisz i je zaliczasz, expisz postać itd, wszystko fajnie - ale przez to fabuła się rozmywa. Nie mówię, żeby to był Mass Effect którego skończysz w 15 godzin. Ale ten ogrom świata, potrafi po prostu znurzyć.
Słaba gra, zresztą żadna część DA mi się nie podobała, podobnie mam z Wiedźminem i innymi zachodnimi RPG'ami. Najbardziej cenie sobie pierwszą i drugą część Gothica i Scrollsy.
"I wybacz, poltarze, ale twierdzenie, że techniczne wykonanie gry nie powinno wpływać na ocenę to herezja. Mogę wybaczyć potknięcia twórcom niezależnym, ale nie doświadczonemu studiu, za którym stoi gigant wydawniczy z legionem testerów i zawodowym działem kontroli jakości. No chyba, że sobie żartowałeś w tym miejscu, wtedy zwracam honor."
A gdzie ja napisalem ze tak uwazam, he? :)
Jesli rownie uwaznie czytasz inne zdania to nie dziwie sie ze polowe zle interpretujesz.
Ulatwie - zworc uwage szczegolnie na slowa : "Przypominam tez ze zgodnie z najnowszymi trendami na GOL'u i w okolicach nie powinno sie zaliczac slabej strony technicznej do wad produkcji"
Coś świta? Wystarczy przejrzec kilka ostatnich recenzji GOL'a, daleko szukac nie trzeba. :)
Co do reszty - po prostu uwazam Twoj artykuł/wpis/felieton czy jak tam inaczej mozna nazwac teksty na gameplay za słaby i nic specjalnego poza kontrowersjami nie wnoszacy. Konkrety to sie pojawily w Twoich tekstach dopiero tu w komentarzach.
"Zacznijmy szanować fakt, że gracze mają gusta."
Zacznij wiec szanowac tych ktorym publikowane przez Ciebie teksty moga nie przypaść do gustu. Kazdy ma prawo do swojej opini, moje jest jaka jest. A to Ty wystawiesz sie na ocene publikujac swoja tworczosc. Uwazam zreszta ze tekst moglby byc calkiem solidny ale moze wymagaloby to zbyt duzo pracy nad nim - a jak sam przyznajesz nie masz go zbyt wiele, wiec akceptuje go takim jakim jest.
A co do niewykorzystanego potencjalu twierdzy - jeszcze tego by brakowalo by z calkiem niezlej marki rpg robic jakies quasi-strategiczne "coś". Dzieki najwyzszemu ze gra nie zmusza mnie do bawienia sie w jakies wielkie strategie, zarzadzanie "wojskiem" czy nie daj Bóg - ekonomia. Skutecznie obrzydziloby mi to gre.
Wreszcie jakaś dobra, szczera recenzja, która pokazuje, że DA:I to gra bardzo dobra, aczkolwiek nie pod względem taktycznego i klimatycznego cRPGa. Brawa dla Ciebie Meehow !
@poltar: przypominam, że ta wymiana zdań zaczęła się od Twojej bardzo wyraźnej sugestii, że moja krytyka gry wzięła się z chęci "nabicia sobie wejść", a nie z moich faktycznych odczuć z grania. Szanuję zdania wszystkich się tutaj wypowiadających, jeśli tylko zachowują pewne normy prowadzenia dyskusji czy wyrażania opinii. Ty troszkę przegiąłeś, bo wysunąłeś bezpodstawne zarzuty na zasadzie "jak on śmiał skrytykować taką świetną grę" albo "wymyśla bzdury, żeby mu ludzie klikali". Jedyną podstawą było to, że Tobie się widocznie gra podobała, więc stwierdziłeś, że recenzent, któremu się tak do końca nie podobało, na pewno jest częścią jakiegoś spisku. Trochę to bzdurne i niesprawiedliwe. A w ogóle 7 to dość wysoka ocena, więc nie wiem, o co części z Was chodzi.
Valzar
I ten jeden akapit najlepiej obrazuje jaką pomyłką jest DAI. Wszystko co można było spartolić zostało spartolone.
Komu się ta gra podoba? Ja wam powiem komu: tym do których jest skierowana - do konsolowych każuali.
DAI to po prostu "rpg" (nie napisze rpg bo to obraza dla tego gatunku) dla idiotów.
Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w 100%.
Pozostaje czekać na Pillars of Eternity czyli na prawdziwe RPG.
+1 :D
Zgadzam się z recenzentem. Sam mam na liczniku 60h, fabuły mi chyba więcej niż trochę jeszcze zostało, ale przestało mi się chcieć grać. Ostatni raz miałem tak przy DA2, w trzecim akcie odpuściłem.
Polityczna poprawność jest strasznie namolna. Rozgniotło mnie, że romansując z Josephine jako facet można się jej zapytać, czy spała z Lelianą. Cholera, gra nie daje ani jednej poszlaki, że któraś jest biseksualna. Oczywiście my, gracze, to wiemy, ale skąd ma to wiedzieć Inkwizytor?
Sam lubię Inkwizycję, ale bez przesady. Kiedy pojawiła się recenzja DAI na Golu to myślałem, że dostaniemy najlepszą grę Bioware od czasu ME2. Przejechałem się. Wystawił bym taką samą ocenę: mocne 7/10. Nie umywa się do Początku (nie mówiąc już o takich grach jak Deus Ex:Bunt Ludzkości czy Baldurs Gate II) . Czy BioWare się skończyło? Może nie do końca, ale z pewnością muszą zrobić coś z tym utartym szlakiem. Dlatego lubię Wiedźmina, nie jest to sztampa jak Dragon Age.
@pantictac fanboy nie zdziw się jak i on będzie sztampowy na dodatek ostatnia częśc bo 2 to porażka .
całkowicie się nie zgadzam, a mam za sobą DA:O skończone na 100%, 7 razy, ciężko mi podać ile godzin ale myślę, że coś ok. 300-400 mi to zajęło. DAII, niestety tylko raz kompletny i drugi coś do połowy, ale wszystkie DLC, oraz DA:I nie skończona jeszcze ok. 200 godzin. Oczywiście wszystkie książki Dragon Age także mam za sobą. Uważam że DA:I to nie tylko najlepsza część z całej trylogii, co i jedna z najlepszych gier od BioWare, i na myśli mi przychodzi seria BG (uwielbiam tą markę między innymi w BG1EE/2EE mam na steam 500+ godzin), oraz zrobiony przez Obsidian NVN2 z dodatkiem Maska Zdrajcy.
Nie chce się długo rozpisywać, ale co mnie kupiło, fantastyczne lore, fantastycznie stworzony świat z bardzo dużą ilością detali, sekretów i sekrecików, fanomenalna oprawa A/V - na pewno jedna z najładniejszych gier jakie powstały, że świetną ścieżką dźwiękową (jak ktoś ma na czym to docenić), oraz najlepiej wykonane walki i same smoki w grach ever, jedyny tak dobrze wykonany smok był tylko w LoTR: WoN. Ogólnie jestem grą porażony na tyle że od dwóch tygodni nie mogę się porządnie wyspać. Dla mnie obok Alien Izolacja najlepsza gra jaka wyszła w tym roku.
Walki na koszmarze wymagają dużego zaangażowania, przemyślenia i do tego zmienia się diametralnie podejście do gry, wykorzystujemy CC, wykorzystujemy umiejętności specjalnie i całe party musi być zgrane. Ogólnie aspekt rozwoju, doboru setów do walk, oraz buildy pod smoki coś wspaniałego. Od czasu WoWa tak naprawdę nie było tak dobrze wykonanych walk z potężnymi bossami gdzie trzeba poświęcić dużo czasu i wszystko przemyśleć żeby się udało.
Oczywiście gra zapewne wygląda zupełnie inaczej pod względem gameplaya na poziomach niższych, nie sprawdzałem więc ciężko jest mi się ustosunkować.
ME2 praktycznie otarł się o ideał, ale DA:I go przeskoczyła i zmierza po koronę. Wiedźmin III który dla mnie był faworytem przy tych samych założeniach, otarty świat, obszerna zawartość, ciekawe postacie ma naprawdę piekielnie trudne zadanie aby wyjść jako wygrany. Trzymaj jednak kciuki bo tak świetnych gier naprawdę jest bardzo, bardzo mało.
"(...) również okropne uproszczenie systemu rozwoju postaci"
Zawsze rozwala mnie taki tekst. A jeszcze bardziej rozwala mnie jak potem jako przykład podaje się np. Baldurs Gate II, gdzie... uwaga, werble... po osiągnięciu dodajemy 1 (słownie) jeden punkcik do jakiejś zdolności. Tada! Tak, tam rzeczywiście jest mega rozwój postaci! Wzór do naśladowania!
Nikt już nie pamięta jak wyglądało prawdziwe RPG.
@TobiAlex: a mnie zawsze rozwalają komenty, w których ich autorzy przypisują autorowi tekstu słowa i opinie, których nigdy nie wyraził. ;-) Natomiast rozwój postaci został mocno ograniczony, nawet bardziej niż w DA2. Niby profity Inkwizycji coś tam rekompensują, ale częstotliwość ich otrzymywania i spora część oferowanych przez nie bonusów sprawia, że tak naprawdę mamy najmniejszą kontrolę nad rozwojem postaci w historii serii. A przynajmniej takie jest moje zdanie.
@gothmok: definicja "prawdziwego RPG" jest dość płynna i zmieniała się w ciągu kolejnych dekad, nie sądzisz?
rpg - jak sama nazwa wskazuje to głównie odgrywanie postaci. Ja pamiętam jeszcze czasy papierowego rpg, warhammera, a wcześniej add i kryształów czasu, więc przeżyłem większość wzlotów i upadków rpg. BioWare po DA:I pokazało że nie tylko się nie skończyło, ale też przeskoczyło wszystko co wcześniej wyprodukowali.
@Valzar: z jednej strony zgadzam się z Tobą w kwestii tego, że teraz miano gier RPG noszą tytuły, które zasadniczo są produkcjami innych gatunków o znamionach produkcji RPG. Z drugiej strony, RPG to nie tylko statystyki. Wydaje mi się, że jest subtelna różnica między wcielaniem się w kogoś (co robimy w większości gier), a odgrywaniem jakiejś roli. W DA:I wcielamy się w postać, ale czy tak naprawdę odgrywamy? Prawdziwa odgrywka to jest np. cecha wspomnianego przez Ciebie Fallouta czy znakomitego Planescape: Torment, który moim zdaniem jest królem gatunku. W obu tytułach nasze statystyki (czyli tak naprawdę to, jaka jest nasza postać) realnie wpływają na nasze możliwości. Poza tym to nasze decyzje kształtowały to, kim nasza postać była. We współczesnych tytułach często dostajemy pewien kanon albo "preset", którego trzeba się trzymać, czy nam się to podoba, czy nie. I zawsze mnie bolało, że kompletny półgłówek w Baldur's Gate mógł wybierać odpowiedzi pasujące do intelektualisty, a odrażający brzydal mógł romansować ze wszystkimi. Tyle że Baldur pod względem takiego odgrywania, jak wspomniałem wyżej, był po prostu dość biedny.
Co do Inkwizycji zaś, to wydaje mi się, że może troszkę za daleko posunąłeś swoją diagnozę, ale zgadzam się z tym, że gra jest casualowa i konsolowa. I jest to action-RPG.
@misteriolalista
Co kto lubi, ale mówienie, że W2 to porażka to spore przegięcie.
@A.l.e.X
BW należy do EA, wniosek z tego taki, że skończy się wtedy, gdy szefostwo uzna to za stosowne.
Każdy ma swój gust i szanuję to, ale Twoje zachwyty wyglądają tak, jakbyś pomylił gry i odpalił Początek zamiast Inkwizycji.
Frytki z frytkami bez frytek i majonezu chamstwo xD Kto wie o co mi chodzi ?
"BioWare jest Sapkowskim gier cRPG –
nigdy nie było i nie jest żadną miarą
najlepsze w swojej dziedzinie, ale jest
najlepiej wypromowane."
A kto jest najlepszym, ale niewypromowanym, polskim tworca fantasy?
Nareszcie ktoś zauważył, że gry BioWare powinny mieć oznaczenia LGBT. Większość ludzi jest jednak normalna a po prostu ja jako gracz czuje się niesmacznie gdy jakiś facet nawet w grze dobiera mi się do tyłka. Twórcy z Bioware naprawdę mają sprane mózgi propagandą LGBT widać to w serii Dragon Age jak i Mass Effect, chociaż tutaj trochę mniej chyba tylko w 3 Cortez i Traynor tak rzucały się w oczy.