"W nowym systemie, emerytury muszą być niższe, bo to był jeden z celów reformy. (...) Oczywiście w momencie wprowadzania reformy nikt o tym bardzo głośno nie mówił. Ale przecież po to ta reforma była przeprowadzana."
http://zus.pox.pl/zus/nowa-emerytura-jest-o-40-nizsza-niz-przed-reforma.htm
Za 30 lat będzie kompletnie rozjebany system emerytalny. Nie będzie istniał w takim sensie, jak dzisiaj istnieje. I wszyscy będziemy otrzymywać emeryturę 700 zł, 900, 1200, czyli taką, żeby przeżyć(...)
P.W
Oszczędzają bogaci i nam się opłaci. A jak Wy się przygotowujecie, do miękkiego lądowania na emeryturze ?
Tak sie przygotowywuję, że nie robię 10h dziennie za 1200 miesięcznie, oszczędzam pieniążki i uciekam z tego kraju jak najszybciej. Innym polecam to samo.
Z myślą o kokosach czekających na przyszłych emerytów, wybrałem pracę, którą będę mógł wykonywać do grobowej deski. Ba, im bliżej mi będzie do zejścia tym bardziej ryzykownych zadań będę mógł się podejmować. Byle tylko ręka była w stanie podpis złożyć ;>
Oszczędzają bogaci i nam się opłaci. A jak Wy się przygotowujecie, do miękkiego lądowania na emeryturze ?
sądzisz że dociągniesz do emerytury?
Edit:
widzę że Predi podobnego zdania :)
Styropianowa mądrość, Buzek, który wprowadził ten zbrodniczy system siedzi zadowolony w Brukseli. Cała reforma pokazuje wyraźnie, że nie opłaca się długo pracować, bo i tak dostanie się taką samą emeryturę jak ten kto nigdy nie pracował i państwo mu zafunduje rentę socjalną tej samej wysokości.
Gierek, który walczył o podwyższenie emerytur poprzez likwidację starego portfela ze śmiechu w grobie się przewraca. Taki los narodowi zgotowali obalacze komuny.
sądzisz że dociągniesz do emerytury?
Zważywszy na okoliczności, lepiej byłoby tego nie robić.
Wiem że będę pracował do śmierci, ale że niewiele potrafię to i pracuję niewiele, potrzeby też mam niewielkie.
Z dóbr materialnych nie posiadam niczego, właściwie to nic mi nie jest potrzebne, mieszkam nie u siebie, samochód nie mój, ubierają i karmią mnie dobrego serca kobiety.
Opiekę mam dobrą, nie mogę narzekać, nawet wypoczynek też mi się trafia w krajach ciepłych.
W kolejkach do lekarzy nie czekam, mamy kilku zaprzyjaźnionych i kilku w rodzinie co powoduje że jakoś opędzamy medyczne potrzeby.
Skrajem wsi stoi domek skromny na nadjeziornej działeczce, drzewa, krzewy i widoki.
Na choj mi zatem emerytura?
Wracając zatem do meritum, nie, nie przygotowuję się jakoś specjalnie do emerytury.
http://www.youtube.com/watch?v=jiOU7AwS-s4
Banda złodziei - nie ma co liczyć na emeryturę.
Inwestować i wychowywać dzieci, odkładać coś na czarną godzinę i jakoś to będzie :)
[10] Ewentualnie wychowywac te dzieci i jednoczesnie w nie inwestujac. Jak dobrze pojdzie to na starosc z domu nie wyrzuca :)
A jak Wy się przygotowujecie, do miękkiego lądowania na emeryturze ?
W przyjaznym miejscu daleko stad, gdzie jestem w stanie sobie na nia odlozyc.
[11] --> Dokładnie w tym sensie mi chodziło oczywiście - aby inwestować w dzieci :)
[9] No właśnie, Widzący Ty już zdaje się, witasz się z gąską. Jak zbędna Ci emerytura, znajdę kogoś w potrzebie.
W tym syfiastym kraju emerytura jest możliwością nie gwarancją
Ja mam taki zamysl; obecnie sporo kasy chcac niechcac laduje w dom. W miedzyczasie zamierzam tez cos malego na swoim w Polsce wybudowac i jak juz ten czas emerytury nadejdzie to sie poprostu z UK wyprowadze do Polski lub Afryki i bede sie utrzymywal z kasy jaka dostane po sprzedazy domu w UK.
Oczywiscie jakas tam emerytura za te lata pracy w UK bedzie ale tu mowimy o twardym ladowaniu bez zdanej lub z marna kasa po zakonczeniu okresu zatrudnienia :)
nic nowego... przeciez zalozeniem tego systemu bylo, ze ile odlozysz tyle dostaniesz. Gorzej jesli czesc zusowska zwirtualizuja i nie beda patrzyli ile odlozyc, a czesc prywatna znacjonalizuja i wrzuca do wielkiego worka.
jak ktos chce to niech odklada lub plodzi dizeci i wychowuje je na dobrych ludzi ktorzy na starosc pomoga lub oddadza do domu starcow
W tym syfiastym kraju emerytura jest możliwością nie gwarancją
Nie jest ani możliwością ani gwarancją.
Słowo "Możliwość" zakłada że możesz skorzystać lub nie. Tymczasem musisz odkładać do ZUS. Chcesz sam inwestować, nie mieć państwowej emerytury? To spierdalaj. Emerytura w naszym kraju jest przymusem.
Dopiero zaczynam studiować, więc do czasu mojego przejścia na emeryture ZUS pierdolnie i to ze dwa razy.
A już niedługo dług publiczny dotrze do poziomu sprzed transferu z ofe. he he
I tak mało kto do tej emerytury dożyje. Dziś byłem na cmentarzu i większość ludzi tam leżących była po 40 i 50. Do 60 znikoma liczba, a jeśli już te 60 było to góra do 65. Tych co się załapali na 67 wzwyż jest tyle co i nic.
pierwszy raz na cmentarzu byles?
patrz na srednia wieku a nie do kiedy widziales groby na cmentarzu.
mimo epidemii raka (a raczej wykrywalnosci) i tak zyjemy coraz dluzej...
Coraz bardziej jasne się staje po co forsuje się odwróconą hipotekę. Obrabować ze wszystkiego.
[19] W 2012 roku w Polsce mężczyźni żyli przeciętnie 72,7 lat, natomiast kobiety 81,0 (Tabl. 1). W stosunku do 1990 roku mężczyźni żyją dłużej o 6,5 lat, natomiast kobiety o 5,8, zaś w porównaniu do 2000 r. – 3 lata dłużej bez względu na płeć.
http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/LUD_trwanie_zycia_2012.pdf
raziel88ck, musiałeś być na afrykańskim cmentarzu, bo 49 lat to mniej więcej, średnia długości życia na czarnym lądzie. Według gusu mamy jeszcze szansę, na ok 5 lat szaleństwa, od momentu przejścia na emeryturę.
Trzeba mieć taki zawód żeby móc długo pracować - moja babcia mimo 78 lat ciągle jest aktywna zawodowo, jest biegłym rewidentem. Na emeryturze (i to nie małej) mogłaby być już od wielu lat - jednak nie chce.
Dobrze, że kraj nasz obfituje w ekspertów i doradców. Psychiatra ma co z nimi robić, do stu lat albo dalej.
"Podwyższenie wieku emerytalnego do 67 roku życia nie oznacza, że tak już zostanie. Żyjemy coraz dłużej, rodzi się coraz mniej dzieci i stajemy się krajem ludzi w podeszłym wieku. - Trzeba zapomnieć o emeryturze w wieku 67 lat - mówi Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.
Nie ma więc możliwości, byśmy w przyszłości nie pracowali przez połowę swojego życia, gdyż groziłoby to katastrofą systemu emerytalnego" - mówi IAR dr Robert Gwiazdowski. Ekspert dodaje, że premier Szwecji ogłosił niedawno, że jego zdaniem wiek emerytalny powinien wynosić 75 lat.
Nie ma żadnego uzasadnienia, by w Polsce mogło być inaczej" - uważa Gwiazdowski. Podkreśla, że dzisiaj statystycznie żyjemy 80 lat, a będziemy żyć 90. Ci zaś, którzy rodzą się teraz mogą dożywać nawet setki."
Nie można tego wykluczyć, zwłaszcza jak przyjdą ciężkie czasy i braki w systemie osiągną poziom dotychczas niespotykany. Nietrudno sobie wyobrazić spoty reklamowe, zachęcające do aktywności zawodowej 90+
Ustawę eutanazją się uchwali i problem rozwiąże, umowa o pracę będzie miała zapis o eutanazji i utylizacji. Dzięki temu umowa zostanie podpisana dobrowolnie bez jakiegokolwiek przymusu. A dla reszty jak wiadomo, kto nie pracował temu nie będzie miał emerytury. Dożyje naturalnego końca.
Ja inwestuję w dzieci, swoją wiedzę i projekty rozłożona na lata. Emerytury spodziewam się 500 zł/miesiąc.
Anonymus - szczerze ? w d..ie mam tą emeryturę, ludzie młodzi którzy już pracują na siebie powinni uczyć się oszczędzać, i nie ma żadnej pewności, że za rok lu dwa nie podwyższą nam wieku emerytalnego do 90tki
O, temat Kanona. Dopiszę się, bo go lubię.
Soulcatcher : gdy ma sie bardzo dobre zarobki czlowiekowi sie wydaje ze bedzie tak zawsze i bedzie coraz lepiej i coraz lepiej i w koncu gdzies na koncu bedzie zarabiscie.
Przykro mi ale zycie to dosc zlozona sprawa .
I na ogol tak nie jest.
Tak czy siak powodzenia.
Nie licz na emeryturę. Spróbuj odłożyć 100 tys i z tego będziesz zyl na stare lata jak będzie mało zapomogi od państwa.
Belert ---> "gdy ma sie bardzo dobre zarobki czlowiekowi sie wydaje ze bedzie tak zawsze i bedzie coraz lepiej i coraz lepiej i w koncu gdzies na koncu bedzie zarabiscie."
Wyjątkowo naiwne podejście do życia.
Dlatego napisałem że inwestuję w dzieci bo jak będę zniedołężniałym dziadem bez grosza to mam nadzieję że mi pomogą, a może przynajmniej nie pozwolą umrzeć z głodu.
Uczę się cały czas nowych rzeczy abym mógł pracować najdłużej jak to będzie możliwe, bo wtedy jest szansa ze będziesz miał jakieś pieniądze co miesiąc.
Angażuję się w projekty które mają szansę działać za 10, 20 lat i może przyniosą mi co miesiąc jakieś dodatkowe pieniądze.
I tak jak napisałem nie spodziewam się emerytury większej niż 500 złotych miesięcznie i wam też radzę tak założyć.
Moja zusowa ocena emerytalna to 780 judaszy na miesiąc, mniej niż zimowy rachunek za ogrzewanie.
Biorąc pod uwagę upływ czasu i rozpoznawalne trendy, wasze oczekiwanie że znajdziecie jakiś sposób na przechowanie środków do osiągnięcia wieku emerytalnego, jest naiwne. Średni koszt pobytu w domu opieki to około 3000/miesiąc, wystarczy zadać sobie pytanie jaki procent emerytów w ciągu najbliższych 20 lat przekroczy taką kwotę?
Będziecie tak samo zależni od państwa jak poprzednie pokolenia a może nawet bardziej, bo coraz trudniej liczyć chociażby na dzieci. Cała reszta jest grą wielu z bardzo szerokiej puli przypadków.
Nie znam pewnej metody na godne zapewnienie sobie przetrwania na starość, gdybym znał sam bym ją zastosował.
Nikt nie jest w stanie wykluczyć wojny, kryzysu ekonomicznego, kryzysu demograficznego, utraty zdrowia, utraty pamięci i tysiąca innych przypadków. To wszystko przed wami i nie jest to w sumie najważniejsze, najgorszy jest i będzie, narastający strach przed tym co nieuniknione. Starość czeka wszystkich a rzadko kiedy ma oblicze wesołego staruszka.
Moja propozycja to nie przejmować się przyszłością, lać na to sikiem złocistym, starać się żyć przyzwoicie a reszta jakoś będzie. Władza nie da rady zmarginalizować 60% społeczeństwa, a jeżeli da, to utylizacja będzie losem milionów a nie boleśnie jednostkowym. Bieda zupka wydawana z garkuchni tak samo wygląda w misce byłej pielęgniarki i upadłego inwestora giełdowych spółek.
Soulcatcher i tak prezentuje niezły optymizm bo wygląda na to, że obecny system i tak padnie za jakieś góra 10 lat więc jeszcze posłuchamy o wielu "reformach".
Mi się podobało jak najpierw podwyższyli wiek emerytalny, a potem dali kilka złotych więcej na emerytury i ogłosili to jako "państwo da więcej na emerytury". Platforma to bez wątpienia partia spod budki z piwem, ale dobrych pomysłów pijarowych nie można im odmówic:P
Władza nie da rady zmarginalizować 60% społeczeństwa.
Oczywiście, że dała. Właśnie tyle nie bierze udziału w wyborach. Wmówiono nam, że wolność to wolność państwa od obywatela, bynajmniej obywatela od państwa. Państwo ciągnie nas za cycki i jest to akt seksualny jednostronny.
Ale fajnie, że na ćwierćwiecze komuny bis niemal wszyscy mówią ludzkim głosem, że ta wielka przewałka była ustalona dla tych, którzy te ćwierćwiecze mieli jeszcze pożyć - reszta jako zbiorowość od tego momentu już tylko tonie. Szalupy już odpłynęły, orkiestra jeszcze gra, teraz każdy ratuje się na własną rękę. Wiwat wolność i demokracja!
dalej nie rozumiecie, ze to bylo zalozeniem tej reformy... odejscie od finansowania emerytur z budzetu, a z wlasnych odlozonych pieniedzy. Ile odlozysz tyle teoretycznie dostaniesz.
juz na poczatku mowiono, ze bedzie trzeba samemu sobie zapewnic emeryture, bo ta ma jedynie dawac podstawe do emerytury... reszta we wlasnym zakresie.
czyli albo dzieci, albo odkladanie przez cale zycie lub inwestowanie (np w mieszkanie dodatkowe)
Moja propozycja to nie przejmować się przyszłością, lać na to sikiem złocistym, starać się żyć przyzwoicie a reszta jakoś będzie.
@Widzący: Gratuluję durnego myślenia, tylko za 50 lat jak nie będziesz miał na chleb z masłem, to nie płacz jakie to państwo jest be, bo Ci nie zagwarantowało dobrej emerytury, skoro już teraz wiadomo, że trzeba liczyć na siebie.
Godzić się na to wszystko i spodziewać się emerytury maks. 500zł + chwalić obecny rząd = brak mi słów.
Pozdrawiam Mazia serdecznie, którego lubię niezmiernie również.
------------------------------------------------------------------------------
Kasy nie ma i nie będzie, są zapisy, umowy, zobowiązania państwa. Ktoś nad nami czuwa, niestety jest to rząd. Jak głosi pieśń pokoleniowa "wszystko się może zdarzyć", niestety, na to że zusowskie konta zaleje niespodziewana gotówka, nie ma raczej co liczyć. Dlatego należy zaplanować efektowne zejście albo odkładać środki na tzw. "jesień życia". Można inwestować w dzieci, ale z dziećmi to też różnie bywa. Można się modlić, albo zapolować na bogatą/bogatego partnera i dokończyć dni w blasku jego kapitału. Przy braku tego ostatniego rozwiązania, bezapelacyjnie konieczne wydaje się, pozostać aktywnym zawodowo, aż do chwili kiedy w pracy zaczną nas mylić z dziadkiem mrozem albo wiedźmą ple-ple a nawet jeśli, nie poddawać się i przychodzić tam, do chwili kiedy przestaną płacić. Warto też zakupić wiklinowe kosze.
Dzisiaj tysiące ludzi, emerytów, wegetuje na skraju życia i śmierci, zastanawiając się czy 5 złotych wydać na ziemniaki czy na kaszę, po tym jak ich "potencjał finansowy" został pożarty przez czynsz, koszty lekarstw i zakupy w biedronce. Pogodna "jesień życia" często oznacza, że stać nas na pasztetową. Na szczęście na starość wymagania maleją, apetyt też a najważniejsze staje się to, żeby było do kogo gębę otworzyć. Taka przyszłośc/teraźniejszość...
Kanonu, taki na to dajmy demon92 planuje przyszłość na 50 lat do przodu. Sprawdźmy sobie jak to było w roku 1964? No faktycznie można było sobie zaplanować udziały w funduszach inwestycyjnych, upadek komuny i różne takie. Młodzi idioci myślą że są nieśmiertelni i siłaczami będą też na starość, przenikliwie spoglądają w półwiekową przyszłość widząc ją wyraźnie, sami wezmą w swoje ręce los swój i bliskich.
Wezmą go na śmieciowej umowie i w kredytowej niewoli. Tacy są zdolni w tej projekcji przyszłości że nic a nic nie widzą tego że już teraz są przeznaczeni na śmietnik.
Nawet mi ich nie żal, najęli się za psy to i szczekanie wraz z lizaniem pańskiej ręki należy do ich obowiązków.
Taki Soul to przy nich finansowy krezus i niedościgły wzór przyszłościowego myślenia.
Jak emerytura to tylko w przyslowiowej skarpecie :) umiesz liczyc licz na siebie... nie na innych nie na rzad :)
najwazniejsze zeby nie zachorowac na parkinsona... ciezko bedzie sie w fpsy gralo w wieku 70+ ;)
Grzesiek ---> dzidziuś, a co ma rząd do emerytury? Emerytura to pieniądze które odkładasz przez całe życie, twoje pieniądze, a to co ty mówisz to jest zapomoga.
Na przełomie września i października TNS Polska zapytał 500 osób odpowiedzialnych za rekrutację, jaką pensję przyznałyby absolwentowi studiów przyjętemu do pracy biurowej. Blisko połowa (46 proc.) pracodawców zaoferowałaby kwotę w przedziale 1,8-2,4 tys. zł brutto. To około 1,6 tys. zł na rękę. Co dziesiąty (11 proc.) podbiłby stawkę do 2,7 tys. zł brutto. Powyżej 3 tys. zł brutto, czyli 2150 zł na rękę, gotowych było zapłacić zaledwie 9 proc. pracodawców.
http://wyborcza.pl/1,132486,16904419,Mlode_pokolenie_pracuje_za_2_tys__brutto.html#ixzz3I0c2R37l
nie wiem czy piejesz do mnie...
Grzesiek [ 75 ] - Legend
Godzić się na to wszystko i spodziewać się emerytury maks. 500zł + chwalić obecny rząd = brak mi słów.
nie wiem ile zarabiasz, ale 500zl to troche pesymistycznie do swoich zdolnosci podchodzisz...
ogolnie, po to teraz sie mowi, ze emerytury nie beda juz na sztywno np 80% pensji, tylko ile odlozysz tyle dostaniesz, zeby pozniej placzu nie bylo...
musza byc ludzie swiadomi, ze nie dostana wiecej niz odloza. A ot ile kto odlozy to ich sprawa.
zawsze moga zrobic 20% skladki emerytalnej ludziom, wtedy moze by bardziej zadowoleni by byli, ze beda mieli wyzsza emeryture... gorzej ze znalezieniem pracy co prawda, ale co tam.
Kanon--> trzeba byc idiota pracodawca, zeby zatrudnic przecietnego studenta za wiecej niz 3000... mialem pod soba rzesze studentow i naprawde nie sa to jednostki pracowite.
sa oczywiscie wyjatki, ale przecietny student to leser.
gorzej jak tacy nigdy nie pracowali i po studiach od razu oczekuja 4k na reke... bez zadnego doswiadczenia
Dessloch ---> przez całe życie świadomie uciekam od ZUS, nie ma szans abym dostał więcej niż minimalną. Jak będę przechodził to minimalne będą pewnie 500.
Deslloch, nie odkryjemy tu żadnej nowej prawdy, o zaangażowaniu studentów w tzw: pierwszą posadę. W swojej karierze, zazwyczaj kierowałem osobami, w trakcie albo zaraz po studiach. Co do oczekiwań, też nie ma sensu się rozpisywać, bo to kwestia indywidualna i niektórzy nie mają w ogóle świadomości rynku pracy a inni wręcz walą po oczach niską samooceną. Smutne jest to, że ten przedział ---> (1,8-2,4 tys) to nie jest przedział, w którym poruszają się wyłącznie studenci, jak mogłoby się wydawać z lektury artykułu. To przedział, w którym funkcjonuje spora część społeczeństwa. Oczywiście przyczyną takiego stanu rzeczy, jest wiele zmiennych, koszty pracodawcy, wrodzona niechęć ekip rządzących do uregulowania obszaru fiskalnego itd. itp. każdy średnio oczytany wie i zna te przyczyny.
Mój znajomy właśnie przeszedł na emeryturę (49l) z MSW i dostaje 114000 rocznie - funkcja komendant sp. do tego przeszedł od razu do pracy na prezesa do firmy państwowej. Więc nie ma po równo, jak się pościelesz tak się wyśpisz, pracujesz na to całe życie. Można iść po emerytury mundurowe, można odkładać nikt nikomu nie broni. Kwestia wieku 67 dla ogółu no cóż większość musi tyle lat pracować na emeryturę, ja większość woli być plebsem, to co na to poradzić ? Ludzie zawsze mogą się skrzyknąć i wywalczyć swoje, szczególnie że emerytury od '89 jednych nagradzają, a innych karzą.
To przedział, w którym funkcjonuje spora część społeczeństwa.
dobrze że mi przypomniałeś. W ubiegłym miesiącu był dosyć interesujący artykuł w tej sprawie. Jak każdy dobrze wie, w telewizorach słychać jeno jak rośnie w Polsce średnie wynagrodzenie. A jakże. Obecnie to chyba 3 900 (brutto). Bardzo ślicznie chociaż pozostałe dane statystyczne są już nieco słabsze. Mediana wynagrodzenia za rok 2012 to 3 115 (brutto) a dominanta to około 2 200 (!).
Zaskoczę was (mam nadzieję) również informacją, że w kraju naszym mamy de facto liniowy podatek dochodowy. Do drugiej strefy zalicza się aż..... 2,2% podatników.
To wszystko jest całkowitym zaprzeczeniem solidaryzmu społecznego.
I dobrze wam tak.
Jak zgraja debili wierzycie w akcje, fundusze, konta i tym podobne bzdety, mierzycie w przyszłość za lat 40 czy 50 stosując dzisiejszą miarę i okoliczności. Dowolny podręcznik historii wyprowadzi was z błędu, w takim okresie były dwie światowe wojny, kryzysy oraz zniknął parytet złota, Polska powstała z martwych i zmieniła dwa razy numerek.
Na babcinym strychu była stara walizka, taka tekturowa, cała wewnątrz wyklejona banknotami, bezwartościowe akcje tartaku służyły do zabawy w sklep a dziadkowy ukraiński majątek dotąd można wspominać. Z walizką tą spierdalali z dobrobytu przed siebie żeby uratować życie.
A wy wierzycie że można coś odłożyć i że to coś będzie miało jakąś sensowną wartość za pół wieku, najgłupsze ze wszystkiego jest przekonanie że to będzie "sprawiedliwe".
Będziecie mieli to na co zasłużycie, czyli bardzo niewiele albo zgoła nic.
A to wszystko, to dopiero początek "darwinizmu społecznego", przed wami jeszcze demontaż resztek służby zdrowia, edukacji i tak dalej.
Już jesteście ludźmi w matni banków i pozornego dobrobytu, za jakiś czas staniecie się zwykłymi niewolnikami. Żeby tam zwykłymi, nawet gorzej, właściciel musiał dbać o swoich niewolników bo byli kosztowni, dzisiejszy niewolas jest tak tani że łatwo go zastąpić drugim. Po co się nim zatem zajmować, musi zadbać sam o siebie. Pan daje mu tylko tyle żeby nie zdechł plus nawiązkę żeby się nadmiernie nie buntował.
Widzący ---> ja napisałem że inwestuję w dzieci :)
Widzący ---> przestań. Teraz jest Unia Europejska więc żadnej wojny nie będzie. Cóż z tego, że twoje podręczniki twierdzą inaczej. Emeryturami też nie strasz, bo może Salomon z pustego nie naleje, ale UE tak!
ja napisałem że inwestuję w dzieci :)
to jest inwestycja obdarzona dość sporym ryzykiem, chociaż i tak wydaje się pewniejsza niż państwowe 'gwarancje'.
ja napisałem że inwestuję w dzieci :)
Na wszelki wypadek, warto jeszcze mieć kilka srebrników, dukatów czy innych świecidełek. Na takie dobra, jak historia od tysięcy lat pokazuje, zawsze znajdą się chętni.
Longwinter [ 16 ] - Generał
Dessloch ---> przez całe życie świadomie uciekam od ZUS, nie ma szans abym dostał więcej niż minimalną. Jak będę przechodził to minimalne będą pewnie 500.
dlatego napisalem, ze albo albo.
sam nie place zus od 7 lat (3 lata za granica wiec sie nie liczy w sumie) i jestem swiadom, ze duzo z emerytury nie bede mial.
Ale powiedzmy, ze wiekszosc spoleczenstwa jest zmuszona placic ZUS.
A.l.e.X [ 69 ] - Alekde
Mój znajomy właśnie przeszedł na emeryturę (49l) z MSW i dostaje 114000 rocznie - funkcja komendant sp. do tego przeszedł od razu do pracy na prezesa do firmy państwowej. Więc nie ma po równo, jak się pościelesz tak się wyśpisz, pracujesz na to całe życie. Można iść po emerytury mundurowe, można odkładać nikt nikomu nie broni. Kwestia wieku 67 dla ogółu no cóż większość musi tyle lat pracować na emeryturę, ja większość woli być plebsem, to co na to poradzić ? Ludzie zawsze mogą się skrzyknąć i wywalczyć swoje, szczególnie że emerytury od '89 jednych nagradzają, a innych karzą.
akurat przyklad z MSW czy innych panstwowych posad nie jest dobry jesli chodzi o emeryture.
podrzedny UBek ktory palowal ludzi ma teraz emerytury rzedu 6 tysiecy zlotych.
Wiec akurat z porownan wykluczylbym ludzi z aparatu wladzy czy tez nawet policjantow sprzed reformy. Znam policjanta ktory zaczal sluzbe w nowej Polsce i juz jest na calkiem fajnej emeryturce, tez rzedu 6k...
teraz juz chyba w policji nie jest tak rozowo, ale mysle ze dalej maja przewage nad reszta spoleczenstwa (sluszna czy nie, to odrebna kwestia)
Widzacy-> ta wizje ktora przedstawiasz zadne Twoje dzialanie nie zapobiegnie.
jedynym ratunkiem byloby trzymac w 4 zakatkach swiata swoje majatki i modlic sie, ze caly swiat sie nie posypie.
trzeba realnie patrzec na swiat, a nie pod katem najgorszych katastrof, wojen czy rabunkowego panstwa.
rownie dobrze, za 30 lat mozemy juz wszyscy nie zyc.
. Na takie dobra, jak historia od tysięcy lat pokazuje, zawsze znajdą się chętni.
to, ze zawsze byli chetni, nie oznacza ze zawsze beda. moga wrecz stac sie bezwartosciowe.
Bo takiemu jaskoniwcowi co bylo po zlocie, skoro wieksza wartosc mialo futro i jedzenie?
Widzący mądrze gada. A cóż to za inwestycja w dzieci? Mogą zostać żołnierzami albo w drodze do ojca spotkają TIR-a i już inwestycji nie ma. Bańki mydlane wymyślane dla własnego uspokojenia.
Dessloich-> I właśnie dlatego żadnymi działaniami nie staram się im zapobiec. Pić pierd.... nie żałować, bieda musi pofolgować. Dobrze zainwestowana kasa, to kasa przeputana, co widziałem to moje, co przepiłem też moje
Dzieci to piękna idea, ale w naszym przypadku się nie sprawdziła, dobrze że dziadkowie wierzyli w takie bzdety bo ich troska umili nam starość.
Zdywersyfikowaliśmy stan posiadania, trochę tu, trochę tam, trochę pod Alpami, część w różnej gotówce, część w kruszcu, ale to na wszelki wypadek a nie na "emeryturę". Po to żeby można było chociaż jakiś czas "spierdalać z walizką".
Zresztą temat dzieci to osobna sprawa, wielu się zdziwi jak dostaną nakazy płatnicze od gmin za rodziców umieszczonych w domach opieki. To się nazywa "obowiązek alimentacyjny", wtedy dopiero rozwiniecie skrzydła, praca na śmieciówce, kredyt, dzieci i gmina z tytułem płatniczym. Tak będzie w wersji optymistycznej, bez katastrof i wojen, w wariancie rozwijającego się dobrobytu i "darwinizmu" społecznego.
**ja** [ 3 ] - Pretorianin
Widzący mądrze gada. A cóż to za inwestycja w dzieci? Mogą zostać żołnierzami albo w drodze do ojca spotkają TIR-a i już inwestycji nie ma. Bańki mydlane wymyślane dla własnego uspokojenia.
po to sie dzieci ubezpiecza na zycie :) zawsze mozna jedno ekstra zrobic i je poswiecic dla lepszego bytu
--->Dessloch - jakby ludzie chcieli zmian to by zmiany były, a że ludzie tylko narzekają, a tak naprawdę zmian nie chcą to ich nie ma. W sumie podziwiam takie poddaństwo, ale z drugiej strony mamy UK i królową, więc ludzie zawsze byli w większości ograniczeni. Był sobie król i mógł powiedzieć -->zabić tego i jeden worek mięsa z wodą, mógł decydować o innym takim samym worku. Obecnie nic się nie zmieniło. 1% ludzi żyje jak królowie, a 99% jak poddani, i co ciekawe te 99% tylko sobie jęczy i nic nie robi. To jest właśnie ciekawe. Od dziecka wpaja się poddaństwo i wiele osób cieszy się że ma w ogóle pracę, (jak można się cieszyć z przymusu pracy ?), ale tak uczono od dziecka że praca jest zaszczytem, sama w sobie, a nie za ile. Praca tak naprawdę jest tylko pracą sprzedawanie swojego czasu za pieniądze. Jak ktoś to wycenia na grosze to niech się na starość nie dziwi że będzie liczył na dzieci. Trzeba samemu zaplanować swoje życie założyć np. odłożenie 50-100k, lub więcej rocznie i tak co roku konsekwentnie i o emeryturę możecie się nie martwić.
żeby to było takie proste - uciec od ZUS. Mi pobierają co miesiąc i nie mam nic do gadania więc wcale mnie to nie cieszy, że nic z tego potem nie dostanę.
Moje rozmowy kwalifikacyjne o prace w pigulce --->
A.l.e.X ---> 50-100k to raczej nie realny wyczyn dla kowalskiego z kredytem i 2 dzieci :)
I najwazniejsze ? co robicie golasy codziennie po pracy ? odpoczynek/obowiazki/przyjemnosci ?
Po pracy trzeba dalej sie doksztalcac... dzien bez nowej wiedzy = dzien stracony :)
Raziel ---> Potraktuj PRZYMUSOWE placenie ZUSu jako swego rodzaju Nowoczesny przymusowy Patriotyzm ;)
Dlaczego Niemcy nie zajęli Szwajcarii? Nie okrada się banku z własnymi pieniędzmi. To tak w temacie bezpieczeństwa absolutnego odnośnie lokat, świecidełek, kruszców i innych depozytów.
Zapewne większość ludzi nie dałaby na przechowanie obcemu na ulicy 10 złotych, tym bardziej dziwne że powierzają całe majątki zupełnie nieznajomym osobom i co gorsze - nigdy nie sprawdzonym w sytuacji kryzysowej instytucjom. Rząd to w ogóle trzeba pomijać, sondaże pokazały że politycy są grupą zawodową najmniejszego zaufania.
