Witam w dwudziestej pierwszej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/145343/joseph/polka/929522/przeczytane/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Megera_ - http://lubimyczytac.pl/profil/161128/aen-ka/biblioteczka/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
NeroTFP. - http://lubimyczytac.pl/profil/375036/bartek/polka/2402444/przeczytane/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
wujo444 - http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
Xinjin - http://lubimyczytac.pl/profil/430314/xinjin/polka/2785518/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.ravelo.pl
http://www.selkar.pl
http://sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.swiatksiazki.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I-XX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13356349#
Xinjin proszony jest o poprawienie linku lub podanie nicku na LC.
Edit. Sam znalazłem. :D
Edit2. Wprowadziłem parę drobnych poprawek.
@raziel - Dzięki za poprawke linka. Reflektujesz na zdjęcie 3 tomów Archipelagu Gułag do wstępniaka. Bo mogę zrobić jak wróce do domu. Tylko powiedz czy Ci odpowiada?
Edit: widzę Paragraf dodany, może w następnej części?
No i w końcu przydałby się jakiś banerek...
Ja mam ew. takie coś do wykorzystania:
Edit: kurcze obrazek za duży i się nie zmieścił :-/
Spróbuję edytować:
Xinjin - No to w następnej części. ;)
No cóż. Abonamentu nie mam. Jakby był to bym dodał banner.
Najbardziej opłacalny jest ten na 1 miesiąc za 13,90zł - https://www.gry-online.pl/abonamenty.asp
Aczkolwiek najpierw warto byłoby taki banner zrobić, a później pomyśleć o abo.
[6] Xinjin - No to w następnej części. ;)
Trzymam za slowo.
No i sie pochwale, Archipelag w koncu skompletowany w calosci. Lykam to jak mlody pelikan :)
HUtH - Roczny jest zbędny.
Swoją drogą. Poszukuję fajnego cyklu. Za sobą mam:
- Wiedźmin
- Harry Potter
- Pan Lodowego Ogrodu
- Trylogia Husycka
- Lśnienie/Doktor Sen
- Wielka Wojna Diabłów
Wymagania? Cykl musi mieć koniec, więc Gra o Tron odpada.
Cykl musi mieć koniec, więc Gra o Tron odpada.
O Panie nie wiesz co tracisz. A cykl bedzie skonczony.....kiedys.
Stephen King mi się przejadł, więc Misery będzie ostatnią książką tego autora, którą przeczytam w tym roku.
Aktualnie planuję skupić się na Dicku. W międzyczasie zamierzam również powrócić na krótko (dokładniej na Wypychacz Zwierząt) do Grzędowicza. W dalszych planach nowi autorzy.
Kroniki Czarnej Kompanii Glena Cooka.
O Panie nie wiesz co tracisz. A cykl bedzie skonczony.....kiedys.
Pytanie pozostaje przez kogo :P Z obecnym zapłonem Martina cykl czeka ten sam los co Koło Czasu.
@ Raziel
'Ziemiomorze'?
a kojarząc z Potterem i tymi całymi diabłami... 'Mroczne materie'?
(powiem szczerze: sam zamierzam to przeczytać dopiero kiedyś, ale fragmenty mi się podobały :P)
A Czarną kompanię nie nazwałbym 'fajną'... to słowo mi nie pasuje do tego, tak jak do Malazańskiej... za mroczniaste i stylowo przegięte są te serie
Precz z "Czarną Kompanią!" :)
Poza tym Raziel chciał coś z dobrym zakończeniem, a z tego, co kojarzę, to nawet fani marudzą na końcowe tomy.
Eriksona też bym Razielowi na razie odpuścił. Nie dość, że dość skomplikowany, to jeszcze w jego tempie miałby lekturę na dekadę :D
Ktoś bardzo słusznie polecał "Amber". Chociaż z powyższym zestawem cykli jego lektura może być pewnym szokiem. Może "Pierwsze prawo" Abercrombiego? IMO jeden z lepszych finałów w fantasy. Z lżejszych i przyjemnych to Mag właśnie wznawia "Trylogię Skrytobójcy" Hobb. Fanem nigdy nie byłem, ale myślę, że Razielowi by się spodobało. A jak wessie, to są jeszcze 2 dodatkowe, powiązane trylogie. Albo "Trylogia Zimnego Ognia" Friedman. Ew. w klimaty steampunkowe i "Burton & Swineburne" Hoddera.
Większy problem mam z SF. Poleciłbym "Diunę", ale tam ciężko mówić o zakończeniu...
Od siebie mogę polecić serię Dziedzictwo - Christopher Paolini, dla fana HP lektura jak znalazł, lekka, łatwa, czyta się szybko, a jak ktoś lubi smoki to czyta się nawet bardzo szybko.
Nie jest tak źle, najlepiej napisany jest 2 i 3 tom, ale resztę też da się czytać i nawet czerpać przyjemność z samej opowiedzianej historii.
Zresztą Raziel jest młodym czytelnikiem, więc powinien spróbować wszystkiego, taki płodozmian jest dobry dla zdrowia ;)
A tak serio, jak czytałem pierwszy tom to byłem pod ogromnym wrażeniem, doświadczenia literackiego nie miałem wcale, poza obowiązkowymi lekturami czy władcą i kilkoma kingami :) Pierwszy tom przez to wspominam najcieplej, każdy kolejny już gorzej, chociaż jako lektura dla młodzieży jest ok, jako całość jest całkiem znośne, chociaż pisane na kolanie i z jednym z bardziej spieprzonych zakończeń jakie widziałem. Widać, że już mu się nie chciało, a rozbijanie ostatniej książki na dwa tomy to dojenie nastolatków z ich kieszonkowego.
Wracając jeszcze do poprzedniego wątku
@ Megera
Możesz wziąć przykład z biblioteki Gaimana... potrzebujesz tylko całe ściany 'zapółkować/zaregałować': https://photosynth.net/view.aspx?cid=aca43660-db9e-426e-9dd2-d8b3a5107b00
Własnie o czymś takim mówię, miałem sobie zrobić taką w zeszłym roku, ale wszystko się pozmieniało po przyjściu drugiego syna na świat. Ale jeszcze do tego wrócę, ciasno mi się robi.
Katane - tylko, że to nie trylogia, a cykl zaplanowany na bodajże 7 tomów. Na razie wyszły trzy, ale ponoć Lynch napisze kolejną w przyszłym roku.
Mutant, Enx-->każdy ma jakieś czytelnicze grzeszki z młodości, ale żeby tak się głośno do tego przyznawać? (Smoki - Dragon Lance!!!!11111oneoneone). :)
"Eragona" kupiłem zaraz po premierze chyba na lotnisku w Amsterdamie (leżał wszędzie :P). Gdyby nie to, że do Lizbony leci się długo, a nie miałem przy sobie nic innego, to bym nie skończył. Może polski tłumacz polepszył tekst, ale oryginalny był bardzo słabo napisany, z ubogim słownictwem a fabuła... no cóż, nawet fantasy nie należy do najbardziej kreatywnych gatunków, ale nawet na tym tle zęby bolały od banału.
Nie aktualizowałem zdjęć swojej kolekcji, teraz nie chce mi się pstrykać każdej półki osobno, to proszę tutaj film http://youtu.be/h30Lh2u0n3M (pająk nie był planowany)
Mam takie pytanie dotyczące księgarni Matras.pl. Czy u nich w księgarniach są takie same ceny jak na stronie internetowej? Czy jest tak jak w empiku? Że w salonie o wiele drożej :P
Różnie mają. Sporo książek jest 20-30% taniej od okładkowej, ale chyba nie cała oferta. Chociaż głowy nie dam.
kluha666 - Tak jak w Empiku. Nie licząc promocji, które i tak nie są lepsze od cen ze strony. Rzadko kiedy jeśli już.
Dziękuję za propozycje. Obadam je i dam znać.
EEeee to nie kupuje xd
Nie zna ktoś jakiejś księgarni z niskimi cenami w Krakowie, otwartej do 22? :D
Shadowmage ->
Sam Paoliniego czytałem parę lat temu, wtedy dopiero raczkowałem w czytelniczym półświatku ;P Lekturę wspominam dobrze, fajnie się przy niej bawiłem, potrafiłem wczuć się w bohaterów, a na takie detale jak styl czy język nie zwracałem uwagi. Książka miała rozbudzić wyobraźnię, co się jej udało.
Wiadomo z czasem człowiek szuka czegoś bardziej ambitnego, ale, chyba każdy z nas lubi obejrzeć jakiś amerykański blockbuster, przecież to ten sam poziom.
Z grzeszków młodości, kiedyś miałem ochotę przeczytać Zmierzch, ale na szczęście mi przeszło :)
IMO nietrafione porównanie, bo blockbuster może oznaczać wielką kupę typu "Transformers" 3 czy 4, ale też niezły film nastawiony na akcję.
de gustibus.... poziom blockbusterów jest bardzo różny, wszystko zależy od subiektywnej oceny widza. Według mnie porównanie trafione ze względu na bardzo duży rozrzut pojęcia blockbuster, może być kiszka, a może to być całkiem udany film do odstresowania i odpoczynku po ciężkim dniu pracy.
W podobny sposób oceniam Dziedzictwo, lekkie, łatwe i przyjemne w odbiorze.
Skoro mowa o filmach, ten trailer robi wrażenie, chętnie bym do kina poszedł https://www.youtube.com/watch?v=tmeOjFno6Do :)
Odpychająca facjata, nie wiem dlaczego poszli tym tropem, zasłaniają pół okładki i wkładają na nią ryja jakiegoś oblecha.
No cóż. Abonamentu nie mam. Jakby był to bym dodał banner.
Najbardziej opłacalny jest ten na 1 miesiąc za 13,90zł - https://www.gry-online.pl/abonamenty.asp
Aczkolwiek najpierw warto byłoby taki banner zrobić, a później pomyśleć o abo.
Nie wstyd ci?
---------------------
Kolejny raz przeczytałem Rzekę Tańczących Bogów. Nigdy mi sie nie znudzi.
Od czasu do czasu nachodzi mnie potrzeba odświeżenia starszych pozycji.
Pięć Lat Kacetu Grzesiuka obowiązkowo co pare m-cy. Podobnie z Poczwarkami Wyndham'a. Dalej losowego Pratchetta, Legendę Gemmell'a lub któregoś Watt-Evansa - najczęściej Jednym Zaklęciem.
Tyle ciekawych nowych pozycji a ja uparcie wracam do starego.
Macie podobnie?
Kiedyś wracałem do tego co już czytałem, później stwierdziłem, że szkoda na to czasu :(
Mutant, to jak z seksem. Inne panienki kuszą ale sprawdzona wierna żona najlepsza.
I nic z tego nie ma - po za przyjemnością.
Ja czytam dla przyjemności. Dla emocji, które temu towarzyszą.
kapciu - Na początku swojej przygody z literaturą czytałem prawie wszystko po dwa razy co najmniej. Teraz stwierdzam, że mam za mało na koncie przeczytanych książek, by tracić czas na powtórki. Jest kilka takich, do których bym chętnie wrócił, ale jeszcze więcej jest takich, które chętnie przeczytam po raz pierwszy :)
[42] Pięć Lat Kacetu Grzesiuka obowiązkowo co pare m-cy.
+100
High five, mam tak samo.
Dawno, dawno temu zdarzało mi się regularnie robić powtórki - no ale to były czasy, kiedy byłem ograniczony zawartością rodzinnego regału i kilkoma nowymi tytułami kupowanymi/wypożyczanymi miesięcznie. Są więc książki, które pewnie przeczytałem 5 czy 6 razy. Ostatnio mi się to zdarza rzadko, ale czasem sięgam po coś, co czytałem dobrych kilka lat temu. Czasem przez ciekawość, czasem by zweryfikować wspomnienia, a czasem bo to po prostu bardzo dobra książka i przeczytanie jej ponownie nie uważam za stratę czasu.
bardzo dobra książka i przeczytanie jej ponownie nie uważam za stratę czasu.
Mozna konkretniej? Ciekawi mnie przy Twoim przerobie jakie tytuly za takowe uwazasz, nuz moze wpadnie cos ciekawego do must read :)
Tak często się to nie zdarza, żebym tak sypał z pamięci. Ale tak było np. w wypadku "Cyklu barokowego" Stephensona.
W nawiązaniu do rekordów i prędkości czytania, to chyba pobiłem wczoraj swój. 170 stron na godzinę (wliczając w to przerwy), w efekcie niemal dwa tomy młodzieżowego postapo pękły w jeden wieczór. Na ten niewątpliwy sukces złożyła się czcionka wielkości fiata 126p, zdania proste lub - od święta - jednokrotnie złożone i fabuła będąca rozwinięciem konspektu punkt po punkcie.
A cóż to za wiekopomne dzieło było?
Przeczytałem ostatnio Gwiazdę Pandory - Hamiltona. Jest to moje pierwsze poważne podejście do tematyki space-opery, ale jakże udane! Od bardzo dawna nie wczułem się w żadną książkę, tak, aby analizować sytuację w niej przedstawioną po ukończeniu lektury, do tej pory zastanawiam się jak historia potoczy się dalej i w jaki sposób będzie można wygrać z najeźdźcą.
Teraz poluję w księgarniach/antykwariatach na Judasza ;)
Cykl "Zaginiona księga" Pauliny Hendel. Drugi tom jest nieco lepszy, na poziomie czytalności.
EnX, jeżeli po "Judaszu.." nie będziesz miał dość Hamiltona, to jeszcze dłuższą space-operą jest "Dysfunkcja rzeczywistości".
Ugh, albo mi się wspomnienia wykoślawiły, albo Watts przeszedł z wagi ciężkiej na superciężką XL+. Podobają mi się koncepty z Echopraksji, ale momentami mógłby przyhamować z nie tak prostym słownictwem.
[42] Pięć Lat Kacetu Grzesiuka obowiązkowo co pare m-cy.
+100
High five, mam tak samo.
Ja jeszcze robię combo z ostrogami. Pozdrawiam - muzułman.
Z wątku Uniwersum Metro.
Mrówańcza przeczytana, książka bardzo krótka, i po brzegi wypchana akcją. Czytałem opinie że jest to jedna z najlepszych powieści z Uniwersum Metro, jednakże ciężko się zgodzić z takim twierdzeniem, gdyż sama historia i jej zakończenie jest strasznie naiwne i naciągane, a przy tym tak kuriozalne że, aż śmieszne. Przy tym sam koncept jest ciekawy, ale mam wrażenie że autor poszedł po najmniejszej linii oporu, można było to zupełnie inaczej rozwinąć, chociaż sama końcówka jest "filmowa" :D
Bardzo mi się podobał motyw "inwazji" i związana z tym atmosfera grozy i ciągłego zagrożenia, tego właśnie brakowało mi w Dzielnicy Obiecanej, a u Mielnikowa jest tego pod dostatkiem.
Tak jak w wcześniejszym poście zaznaczyłem, jest trochę filozofii życiowej, ale głównie związanej z martyrologią głównego bohatera, trochę analizy współczesnego świata i oklepany slogan "zgoda buduje, niezgoda rujnuje" No i sama akcja, książka w 90% składa się z czystej akcji, trup ściele się gęsto, a same postacie giną częściej niż u Martina ;)
Czytało się dobrze, tyle i aż tyle
Guy N. Smith - Obóz - Klepał gośc tych opowiastek dziesiątki i to jedna z tych które chyba mu nie wyszły i chciał ją szybko zakończyć. Początek daje nadzieje na coś w klimacie postapokalipsy, niestety już drugi rozdział sprowadza czytelnika na ziemie. I choć sam pomysł nie jest taki ostatni, to jednak filmowe wręcz dziury w "scenariuszu" troche denerwują. Sama koncówka to już totalna lipa. Pisał se pisarz pisał, aż stwierdził że mu sie niechce i ciach.....koniec historyjki.
Z innej beczki, dlaczego kurczaczek nigdzie nie moge kupić trylogii Wattsa ( Wir, Rozgwiazda, Behemot)?
Bo wydawnictwo padło i wycofało nakład czy jakoś tak. Ostatnia szansa na kupienie książek była bodajże w połowie października. Ale nic straconego, bo ponoć mają trafić za małe pieniądze na tanią książkę.
Jeszcze można kupić ebooki (Woblink, Publio, Virtualo), ale tylko do dziś.
Pododawałem przeczytane wraz z opiniami na LC... dostałem plusy, mile łechcą moje ego, lol
To teraz ja się zwrócę o pomoc - polećcie jakąś książkę w klimatach "To nie jest kraj dla starych ludzi" - południe/zachód USA drugiej połowy XX wieku, dużo broni, pustynie, kowbojskie kapelusze, dolary, narkotyki i źli panowie walczący z tymi dobrymi panami.
Na pewno coś znacie:D Nie musi być takie poważne jak książka McCarthego
no dobra, to wiem:D A jacyś inni autorzy?
Chodzi mi o coś co skupi się na akcji i klimacie, nie potrzebuję egzystencjalnych rozważań i rozterek na temat przemijania.
Skończyłem czytać "Czarne oceany" - i prawdę mówiąc nie wiem co myśleć o tej książce. Sama wizja przyszłości intrygująca (szczególnie wojny gospodarcze), ale podczas czytania miałem wrażenie, że autor wcisnął do książki wszystko co wymyślił, tylko potem jakoś było tego za dużo i nie był w stanie wszystkiego dobrze wykorzystać.
Już po przeczytaniu przeglądając info o książce dowiedziałem się, że pierwotnie książka była znacznie dłuższa - co by wszystko tłumaczyło. Najwyraźniej (ale może było inaczej - wiadomo coś czy to jest skrót książki czy nowa książka?) autor poskracał tak bardzo, że nie wszystko zaczęło się trzymać kupy i nie na wszystko było dostatecznie dużo miejsca.
Nie mówię, że to zła książka, na pewno jest przynajmniej bardzo dobra. No i nie można autorowi odmówić wybitnej inteligencji, co widać. Na pewno sięgnę po jego inne książki.
Ale książka ma wady. Inna sprawa, że nie jestem miłośnikiem cyberpunku, wszechpotężnych korporacji, enklaw i tego typu klimatów, co pewnie miało swój wpływ. Za to postać Lucyfera chyba najlepsza w książce. Co w sumie nie świadczy dobrze o konstrukcji pozostałych postaci :)
Notabene wydanie z superNOWA jakoś chyba wybitnie budżetowe, od 287 strony książka rozkleiła się całkowicie. Jak mi się rozsypała w metrze to musiałem w domu składać kartka po kartce :)
Fuj, jak Dukaj to tylko Wydawnictwo Literackie :) Sam jestem w trakcie lektury, drobię po kilka stron dziennie, na razie mi się bardzo podoba. Jeżeli nie lubisz takich klimatów, to pozostaje ci chyba tylko Wroniec, Lód i Król bólu, bo reszta w mniejszym czy w większym stopniu jest właśnie w klimacie Czarnych oceanów.
E, nie. "CO" są w dużej mierze jedyne w swoim rodzaju. Jak wszystkie książki Dukaja. No i zawsze warto spróbować "Inne pieśni".
"Wydawnictwa Literackiego" nie mieli w antykwariacie, a ja minimalizuję cenę książek :) szkoda tylko, że się rozkleiło... Mam książki mające kilkadziesiąt lat i są w świetnym stanie, a to taki chłam...
Czyli teraz spróbuję "Inne pieśni". Swoją drogą ma Dukaj łeb do tytułów "Lód", "Inne pieśni", "Perfekcyjna niedoskonałość", "In partibus infidelium" po prostu świetnie brzmią.
Zamknęli mi antykwariat pod domem :(
[*]
A jak się ludzi pytają co chcieliby mieć pod domem, to przodują księgarnia i kawiarnia. No i mieli księgarnie i kawiarnie w jednym i nikt nie przychodził...
Bo oni chcą księgarni i kawiarni, żeby było cicho i spokojnie, a nie żeby tam chodzić.
Nie no, oczywiście wiem dlaczego ludzie odpowiadają tak, a nie inaczej - obok kwestii tego, że księgarnie nie hałasują, to trochę wstyd się przyznać przed ankieterem, że najchętniej to ja bym miał McDonalda i monopolowy :) A księgarnia i kawiarnia to brzmi jak marzenie intelektualisty, więc lepiej to powiedzieć.
Ale na poważnie to się wkurzyłem, wracałem sobie do domu z pracy i jak skończyłem książkę to kupowałem nową. A teraz będę musiał poszukać innego miejsca, w takiej lokalizacji nie znajdę...
Ktoś tu ostatnio marudził, że przesadzam z książkami. Potwierdzam niniejszym prezentując nowości z października.
I część trzecia. A nie ma tu audiobooków, bo mam je w wersji cyfrowej.
Szczegóły do poczytania na blogu: http://shadowmage.nast.pl/2014/11/pazdziernikowe-zdobycze-5/
założyłem sobie konto
http://lubimyczytac.pl/profil/266119/damiangrabarski
nie chce mi się jednak wklepywać wszystkich przeczytanych pozycji, dlatego są tam tylko ostatnie
Supernowa wprowadziła nowe wydania Wiedźmina pasujące designem do Sezonu Burz. Okładki są śliczne, więc prawdopodobnie sprzedam bordowe wydania na rzecz czarnych.
http://www.supernowa.pl/ksiazki.php?p=274
gdzieś już widziałem ten news... w wątku Martinowskim?
Nie polecałbym tych wydań ze względu na 'to coś' z czego jest wykonana okładka, łatwo się niszczy.
Poza tym współczuję zakupu wydania 'growego'
Okładki całkiem udane graficznie.
Btw. Czy to stare białe wydanie Wiedźmy z Supernowej jest jeszcze gdzieś dostępne oprócz allegro? Pytam bo chciałbym w końcu dozbierać całość.
Polećcie cos, proszę, co godnie zastąpi Martina i Abercrombiego, i co nie będzie Malazańską.
Czarną czytałam.
Shadow - co Ty robisz z tymi książkami jak już je przeczytasz?
Xinjin - W Empiku widziałem parę sztuk. Jednak zapewniam cię, że nie dasz rady skompletować tego wydania w całości bez używek.
Astrea-->jak smok, śpię na nich :D Znaczy tylko tych, które są włożone do kanapy. Reszta leży sobie grzecznie w moim pokoju u rodziny i czeka aż się dorobię wielkiego domu z bilioteczką :) W każdym razie zwykle się nie pozbywam.
A w temacie "nie mam co czytac" co polecisz z nowosci?
Albo staroci! Nvm, poprosze o polecenie czegos godnego w klimacie dark fantasy ;)
A propos cegieł - kolejne w kolejce
Shadow -> Jeśli masz za sobą nową Tokarczuk, to jestem ciekaw Twojej opinii. Warto?
Astrea - w dark fantasy wiele polecić się nie da, a zakładam, że znasz to, co Nick, więc sedno gatunku znasz.
PIL - zacząłem, wygląda smakowicie, ale na razie odłożyłem na rzecz czegoś lekkiego i przyjemnego, bo mam potrzebę :)
Dobra, to może cos innego, ale dobrego, dobrze napisanego. Lubię kryminały na ten przykład. Mogą być w klimacie dark fantasy :P Ale jak nie ma to trudno, SF też się zadowolę.
Poleciłbyś coś?
EnX - czytałam, niestety ;)
W zeszłym roku przeczytalem ponad 90 ksiazek, w tym bedzie to około 40 raptem :(
Jednak dałem szanse nowemu Kołodziejczakowi, szału nie ma ale czyta się świetnie. Nie jest to Dominium Solarne ale nie ma co za bardzo narzekać. Tomek pozostaje w gronie moich ulubionych polskich pisarzy.
Co do ilości książek ok 100- 120, zależy od książek i roku. W tym roku dużo czasu spędzam w pociągach co daje mi dodatkowy czas na czytanie. Z drugiej strony ciepła zima i jesień pozbawiły mnie czytania w komunikacji bo nadal dojeżdżam rowerem do pracy.
Garret Rendellson-->właśnie wyrównałem swój zeszłoroczny wynik, czyli 83 książki.
A skoro już piszę, to zalinkuję wpis o lekturach z października: http://shadowmage.nast.pl/2014/11/raport-czytelniczy-10-2014/
12 książek w 2012 roku
19 książek w 2013 roku
15 książek w 2014 roku, z czego do końca roku przeczytam co najmniej 2
kapciu - dzięki! :)
Czytam bardzo mało beletrystyki (3-4 książki rocznie), za to więcej kupuję i czytam książek tematycznych o żarciu, z zakresu psychologii (dzieci głownie) i ostatnio nawet o nałogach (rzucam palenie!).
Przeczytałem "Witajcie w Rosji" Glukhovskiego, bardzo ciekawa lektura, przy której można sobie poprawić humor.
Oczywiście jestem świadomy że to fikcja i do tego mocno przejaskrawiona, ale czytało się bardzo dobrze. Niektóre historie były tak abstrakcyjne, że mogłyby wydarzyć się tylko w Rosji.
Książka na nudne jesienne wieczory.
W tym roku dobiję do 35 przeczytanych książek.
Zobaczyłem dzisiaj w empiku tę książkę i właśnie wszedłem w wątek, żeby zapytać czy ktoś czytał. Dzięki EnX za odpowiedź jeszcze zanim zadałem pytanie :P
Wreszcie zbliżam się do końca "Czarnych Oceanów". Ciekawa wizja wymieszania rzeczywistości z rzeczywistością wirtualną, obsługiwanie różnorakich interfejsów, programów, wspomagaczy etc. z poziomu myśli, kupa przeróżnych pomysłów. Z początku spodziewałem się innego rozwinięcia sytuacji, niemniej i tak czyta mi się dobrze, chociaż będzie to dla mnie najsłabsza z książek Dukaja, chyba że końcówka mnie porwie. Nie znaczy to, że jest do kitu, po prostu jak na niego to jest tak sobie. Potem zabiorę się albo za nowego Kinga, o ile inpost w soboty rozwozi, albo za nowe metro, obie powinny mi pójść znacznie szybciej niż Dukaj, nie trzeba się tak skupiać.
Do liczenia wracając, "Czarne oceany" będą moją 32 książką w tym roku, obawiam się, że do 40 niestety nie dojdę.
Jestem w trakcie 46 książki w 2014 roku, czyli cel 52 w zasięgu, chociaż trochę rozczarowuje, bo w pierwszej połowie roku miałem chyba z miesiąc normy do przodu więc była szansa na spore przekroczenie założeń...
inpost to jednak jest dobra instytucja, do paczkomatu w weekend dostarczyli paczkę i mogę się cieszyć nowym kingiem :)
Witam serdecznie,
Ktoś mógłby mi polecić jakieś książki kryminalne/szpiegowskie/polityczne tylko takie, bym nie domyślił się końca już po 20 stronach? Czytałem trylogię bractwa Davida Morella i mimo wszystko wolałbym coś na wzór teraźniejszych czasów. No ale jeżeli nie ma to wezmę co polecicie :)
Splinter Cell odpada.
Dziękuję.
Mutant - Czytałem urywki i dość intrygujące jest to Przebudzenie.
Ja się zastanawiam nad Dickiem. Ubika biorę w ciemno. Chciałem dokupić Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha, ale na Arosie tego nie mają. Z tego też powodu zastanawiam się nad jedną z tych:
- Przez Ciemne Zwierciadło
- Człowiek z Wysokiego Zamku
- Doktor Bluthgeld
- Marsjański Poślizg w Czasie
- Czas Poza Czasem
^ Ja bym bral w takiej oto kolejnosci:
1) Człowiek z Wysokiego Zamku
2) Przez Ciemne Zwierciadło
3) Czas Poza Czasem
4) Marsjański Poślizg w Czasie
5) Doktor Bluthgeld
@raziel88ck - bedzie tekst o Ubiku na GP?
Skończyłem "Czarne oceany", końcówka niestety nie porwała, zatem moje ogólne wrażenie nie uległo zmianie. Dobra książka, ale najsłabsza z tych, które do tej pory przeczytałem tego autora.
Teraz zabiorę się za nowego Kinga, powinno to łatwiej iść :)
Xinjin - W sumie mogę napisać. Czemu nie?
Dziękuję wszystkim za odzew.
Miałem wziąć Wypychacz Zwierząt, ewentualnie Wściekłego Psa lub Trafny Wybór. Jednak po krótszym namyśle stwierdziłem, że mam ochotę na Dicka.
Wściekły pies, a nawet kilka, to mógłby być trafny wybór :P
U mnie "Zapiski nosorożca" Orbitowskiego, czyli osobiste refleksje z podróży po RPA przeplatane legendami z tego kraju poprzerabianymi przez autora. Fajne.
Pomyślałem sobie - warto przeczytać coś tak znanego pisarza grozy jak Masterton. Padło na Rooka.
Kilka posiedzeń w kiblu i ksiązka przeczytana - jake wnioski po jej przyswojeniu? Ksiązkę czyta się na kiblu i z pewnością na kiblu została napisana. Naprawdę nie rozumiem jak taki tworek może być tak znany... Może i czytało się bez ogromnego bólu, sam temat dość ciekawy, głowna postac też w sumie fajna. Ale na Boga w tej książce nie ma ŻADNEJ tajemnicy, nic, nie można poczuć żadnego dreszczu niepewności. Głowna "tajemnica" wyjaśnia się po kilkunastu stronach. Po Mastertona raczej więcej nie sięgnę, nie dlatego że jest bardzo zły - ale daltego, że sa setki lepszych książek w tym gatunku choćby w literaturze polskiej.
Czy istnieje jakis plan wydawniczy, gdzie mozna podejrzec czy dana ksiazka bedzie wydana w Polsce, a jezeli tak to kiedy? Troche mnie zdziwilo, ze premiery filmow znamy co do dnia, a o ksiazce nie umiem nic znalezc. Chodzi mi konkretnie o Kill Order czyli pierwszy prequel trylogii Wiezien Labiryntu.
Ja zazwyczaj wchodzę na strony wydawców. Między innymi na Albatrosa. Jednakże takiej ogólnej strony niestety nie znam.
Przeczytałem "Mrówańczę". Słabo. Linearna fabuła z deus ex machina na końcu, brak zaskoczeń, emocji niewiele. Niby sprawnie napisane, ale to za mało...
QrKo-->Bo wydawców jest wielu, a książek jeszcze więcej. W dodatku w większości przypadków polskie wydanie nie jest elementem światowej promocji. Do tego koszty i zmienne w przypadku książek są znacznie większe, więc i większa podatność na przesunięcia dat. Są portale tematyczne, które mają działy zapowiedzi, ale rzadko się zdarzają konkrety powyżej 3 miesięcy.
A Dashnera wydaje u nas Papierowy Księżyc, który dodatkowo słynie z przesunięć, niedotrzymywania terminów i wydawania w bardzo chaotyczny sposób. A ich strona jest nieaktualizowana chyba od dwóch lat.
W przypadku tej konkretnej książki z tego co wiem nie pojawiły się nawet informacje o planowanym wydaniu.
Szkoda, bo trylogia zacna. Polecam, szczegolnie jezeli komus spodobaly sie Igrzyska Smierci.
Shadow - A jak, w twojej opinii, wypada mrówańcza na tle reszty uniwersum?
Czytam tego nowego Kinga, jestem w okolicach setnej strony, jak na razie jest tak sobie, nie podoba mi się forma prowadzenia historii, zmienia się to później, czy cały czas mamy wspomnienia?
Czyli King zalicza kolejnego faila?
W Misery pojawiło się odniesienie do dozorcy oraz hotelu z Lśnienia. Samo Misery również tyłka nie urywa. Po tej książce prędko do Kinga nie powrócę.
Po tej książce prędko do Kinga nie powrócę.
Alleluja raziel88ck rzuca fochem w Kinga... btw kiedy cos o Ubiku na gp naskrobiesz?
Raziel - Misery tyłka nie urywa, Christine tyłek ci urywa, od dupy strony po prostu podchodzisz do Kinga. Tzn. podoba ci się to, co nie powinno :D
Ktoś już miał okazje przeczytać "Marsjanin" Weir Andy? Poleca ktoś. Już sama okładka przykuła mą uwage :)
O ile sie nie myle to Shadowmage zachwalal jakis czas temu chyba nawet tu na forum a jak nie to na pewno na katedrze. Moze akurat zobaczy i naskrobie pare zdan na temat tej pozycji bo tez jestem ciekawy :)
Mutant z Krainy OZ-->wiele nie czytałem, ale Majka podobał mi się bardziej, pierwszy Głuchowski też był ciekawiej zarysowany. Tutaj początek jest ok, ale schematyczność fabuły sprawia, że szybko się nudzi.
Valis-->Ano, chwaliłem. Mnie się podobało, taki Robinson Cruzoe w kosmosie, trzyma w napięciu i sporo humoru. Językowo przeciętne, ale ujdzie. W grudniowej Nowej Fantastyce (pewnie ukaże się w tym tygodniu) będzie mój dłuższy tekst.
Z drugiej strony na Katedrze pewnie lada dzień się ukaże recenzja kolegi, któremu nie podeszło :P
Jezusłodki, empik to jest przegówniana instytucja.
Właśnie wróciłam z łowów książkowych, wycieczka zamiast 10 minut zajęła mi godzinę. Tydzień temu wyhaczyłam, że mają "Bastion" /a chwilowo jestem przerzucona na kupowanie klasyczne a nie wirtualne/, oczywiście leżał gdzieś obok, zupełnie nie na Kingowskiej półce, dzisiaj podchodzę, pytam - larwa z obsługi w ogóle jakby spadła z Księżyca, szuka, nie widzi, zmuszam żeby sprawdziła w komputerze czy w ogóle mają w systemie.. Sprawdza "no jest jeden egzemplarz.. ale go nie ma, do widzenia". :|||
Dobrze że w mojej małomiasteczkowej galerii jest też Matras. "Bastion" leżał na swoim miejscu, czekał i uśmiechał się do mnie /a nawet jakby się nie uśmiechał, to przemiły pan na pewno pomógłby mi go odnaleźć/, z tej wesołości rozejrzałam się jeszcze po najniższych półkach i znalazłam pod "Ż" - Jakub Żulczyk, "Ślepnąc od świateł". Ja wiem, że wy tu w większości pogardzacie młodą polską literaturą ;P Ale może Shadow coś, gdzieś? :)
W każdym razie, łapię się za tego Żulczyka, wierzę w to nazwisko, poza tym sam tytuł wywołał we mnie jasne skojarzenia i od pół dnia nucę sobie ten oto wyśmienity kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=hSe95yskUoI
...i nadal wałkuję Dallas '63. Trochę mnie zmęczył w połowie, jak akcja spadła.. Za dużo jedzenia keksu /if U know what I mean/.
Żulczyka czytałem tylko "Instytut": http://shadowmage.nast.pl/2011/02/jakub-zulczyk-instytut-recenzja/
rany, nie można się odnieść inaczej do emocjonalnego podejścia kobiety do zakupów jak: yhyym.
Wyobraź sobie co by było, gdyby Raziel był kobietą, albo gdyby Megera miała Razielowe podejście do książek, przecież taka osoba jakby poszła kupować książkę na mikołajki to by wyszła ze sklepu na wielkanoc.
Bez obrazy oczywiście.
Czepiacie się zupełnie bezpodstawnie, znam całą grupę facetów, którzy do książek podchodzą ze czcią, a ich zakup to forma duchowego doznania. A bucowata i niewykwalifikowana obsługa wkurza mnie niezależnie od przedmiotu zakupu.
Nie czepiam, tylko żartuję, bo podejście Raziela jest już legendarne. Sam do książek podchodzę podobnie jak on, chociaż nie mam takiego ciśnienia na okładki.
Mutant z Krainy OZ-->Mnie się podobało umiarkowanie, im dalej, tym mniej. Ale wiesz jaki mój jest stosunek do kanonicznych dzieł Kinga.
http://shadowmage.nast.pl/2014/11/przebudzenie-stephen-king-recenzja/
Od początku te zabawy z prądem zapowiadały marny wątek fantastyczny, tylko potwierdzasz moje obawy. Myślałem, że standardowo szybko łyknę Kinga, a tutaj tak kapię po kilka stron.
Tak i powiem, że czyta się nawet lepiej niż część pierwszą. Widać, że Rowling oswoiła się już z tym klimatem
i wychodzi jej to całkiem nieźle. Nie jest to może szczytowe osiągnięcie kryminału, ale wyszło jej najważniejsze.
Fajnie wykreowała postać Cormorana, więc jak najbardziej polecam:)
Miałem wczoraj kupić, ale zdecydowałem się na kolejną część Endera "Dzieci umysłu".
Cormoran bardzo fajny gość, w ogóle wątek kryminalny w kukułce nie był może najwyższych lotów, ale całość wypadała bardzo przyjemnie, do pisania ma talent kobita.
Dokładnie, jeśli nawet sama intryga nie jest najlepsza (choć i tak wydaje mi się, że lepiej jej to wyszło niż w Wołaniu)
to ratuje to wszystko zgrabnym stylem i obyczajowymi wątkami, które nie są nudne, czy męczące ;)
Podobnie było w "Trafnym wyborze", gdzie w zasadzie nic się nie działo, a mimo to czytało się ten wynalazek przyjemnie. Dobrze, że zdecydowała się na zmianę targetu, marnowała się tym Potterem (chociaż jej konto bankowe nie narzekało :D).
Mnie się oba kryminały Rowling podobają, chociaż faktycznie "Jedwabnik" nieco lepszy. Takie nieco w starym stylu. Część obyczajowa faktycznie najlepsza. Więcej pisałem w recenzji: http://shadowmage.nast.pl/2014/10/robert-galbraith-jedwabnik-recenzja/
A tak poza tym, to czy się chwaliłem tym? --->
Gender!
I nawet charakter pisma w tym celu zmienia (a na spotkania przychodzi w męskim garniturze - oczywiście jeśli występuje jako Galbraith).
Nie miałem pojęcia, że Rowling napisała kryminał. Z pozycji fana gatunku i osoby, której Trafny wybór bardzo się podobał, czuję się zaintrygowany. Czeka mnie wycieczka do biblioteki. W międzyczasie czytam Diunę i jestem raczej zadowolony. Miło w końcu poznać i lepiej rozumieć tło fabularne gier, przy których spędziłem mnóstwo czasu.
A Misery i Miasteczko Salem dalej czekają na moje przełamanie niechęci do autora. Myślę, że przed końcem roku jedna z nich się w końcu doczeka (czekają już ze dwa, trzy miesiące chyba).
Stwierdziłem, że muszę przeczytać Kinga przed końcem miesiąca, a że wieczorem nie mogę czytać to odciąłem się od dzieci w ciągu dnia i jakoś poszła ta druga połowa.
Mam mieszane uczucia, bardzo marny wątek nadprzyrodzony, cała reszta niestety też do wybitnych nie należy. Główny bohater nie przypadł mi do gustu, co u Kinga mi się zdarza rzadko, w sumie nie pamiętam, który inny mi nie spasował. W efekcie te 200 stron mnie zmęczyło, gdyby nie pewny efekt uboczny ostatniego epizodu pana elektryka, to końcówka byłaby spierdzielona, chociaż trochę ją w ten sposób King uratował.
spoiler start
Chodzi mi o samobójstwa wcześniej uleczonych, brak hepiendu wreszcie.
spoiler stop
Albo King słabuje na stare lata, albo ja z niego wyrosłem (najwyższa pora, niedługo trzeci krzyżyk przecież :D), tak czy inaczej nie jestem w pełni usatysfakcjonowany tą pozycją, nie zapadnie mi w pamięć.
Ocena ponadprzeciętna, jakoś nie mogę się na piątkę zdecydować.
Hmmm, chyba dawno nikt tutaj nie wspominał o Kingu!
"Dallas '63" skończone.
Zaczynało się rewelacyjnie, część środkową skróciłabym o połowę, końcówka znów nabrała tempa, zakończenie bardzo gorzkie, trochę rozczarowujące tą nową wizją przyszłości, na szczęście obyło się bez cliche i "happily ever after". Świetny pomysł, w ogóle sam wątek, wokół którego toczy się fabuła, jest moim zdaniem świetnie dobrany. Zachwyt odbiera tylko ten wątek miłosny, który może rozczulać chyba tylko kury domowe i fanki telewizji śniadaniowej. Niemniej pomysł z tym swoistym efektem motyla sprawiał, że ciężko było się oderwać od lektury.
Suma sumarum, jest to dobra książka, niestety na podium mojej Wielkiej Trójcy się nie załapuje, ale póki co zachowuje solidne, 4 miejsce. :)
Przy okazji, panowie, podpowiedzcie mi, za co warto się łapać, jeśli chodzi o nowego Kinga? /nowego, mam na myśli od Joyland w górę/
Przy okazji 2, ktoś czytał "Historię Lisey"?
Jakos nikt o Kingu nie pisze.... Co ostatnio z Kinga czytaliscie? Co polecacie?
W sumie to nie wiem, dawno kinga nie czytałem, trzeba by pamięć odświeżyć, szok że w ogóle jeszcze tego autora się tu wymienia.
No sorry, widocznie jesteśmy zbyt bardzo mainstreamowi :(
OT Xin
Maila wysłałam, sprawdź proszę, bo ja mam generalnie nerwicę natręctw i zawsze mam wrażenie, że źle wpisuję adres, a moje wiadomości czyta potem ktoś zupełnie randomowy. ;)
Ja musze w koncu cos Kinga przeczytac, ale jako przeczuwam po tym co o Kingu slysze, ze nie przypadnie mi do gustu, wiec caly czas wybieram cos innego :)
ale w koncu trzeba bedzie sprobowac
Megera_ -->Mnie z nowych chyba właśnie "Joyland" podszedł najbardziej.
Łącząc tak wyklinanych przez HutHa autorów powiem, że o ile Rowling odejście od fantastyki na rzecz kryminału posłużyło, to Kingowi średnio... z drugiej strony przypuszczam, że niezależnie od konwencji jego wszystkie książki będą wyglądały tak samo, różnić się będą tylko sztafażem.
To ja wspomnę o "Przebudzeniu" Kinga, które zostało co prawda wydane całkiem niedawno, ale sama książka nie doczekała się jeszcze odpowiedniej uwagi w tym wątku :E
Przebudzenie jest reklamowane jako najbardziej "Elektryzujący" tytuł roku. I generalnie muszę przyznać temu rację. Od kiedy zacząłem jeździć z tą pozycją do roboty, drastycznie zwiększyła się liczba ładunków elektrostatycznych. które przeskakują z moich dłoni na urządzenia elektroniczne wszelkiej maści.
Co do samej książki to mam mieszane uczucia. Liczyłem w niej na coś co będzie w stanie mnie ciut przestraszyć. Po dobiciu do okolic 200 strony ( 1/3 książki ) nic takiego nie uświadczyłem. Ba, kilka razy książka wywołała u mnie banana na twarzy. Jeżeli jest więc coś strasznego w tej pozycji, to to że mi się ona na obecnym etapie czytania nawet podoba.
moja opinia w [142] dotyczy właśnie "Przebudzenia", tytuł mi umknął z postu :)
Vaerin - Absolutnie nic cię nie wystraszy niestety w tej powieści, są co najwyżej przykre momenty kiedy czytelnik się dowiaduje o śmierci pewnych dalekoplanowych postaci, ale strachu tutaj nie ma. Kulminacyjny moment jest słabiutki, czytając to miałem wrażenie, że to Masterton napisał tę historię, chociaż przeczytałem do tej pory tylko jedną książkę Mastertona więc nie wiem skąd te skojarzenie :P
OT od Kinga, Srsly?! :)
@Meg_ - sprawdz mejla :)
Btw. Jesli ktos jest w temacie i to go interesuje w co smiem szczerze watpic, to zabieram sie za rozdzial drugi moich wypocin ... (uzywac tylko zgodnie z instrukcja) ...
Dobra, skończcie czytać tego Kinga już, chciałam wam zaproponować przekocura.. :)
Jakub Żulczyk - Ślepnąc od świateł
To bardzo sprytnie rozkręcona historia, gdzie główny bohater jest w pewnym sensie drugoplanowy - tak naprawdę główną bohaterką jest Warszawa, i ta antropomorfizacja jest przeprowadzona naprawdę prześlicznie, subtelnie. W zbiorze utworów z motywem miasta, IMHO ta pozycja jest wybitna, swoiste urbi et orbi. Aż żałuję, że się zestarzałam, gdybym miała zdawać maturę, to na pewno bym motyw miasta poruszyła. ;)
Fabuła ciekawa, sensacja/akcja/gangsterka. Najbardziej jednak się rzuca w oczy miodnie wykreowany bohater historii i wszystkie jego przemiany, jakie przechodzi. Naprawdę ambitne studium ludzkiej psychologii.
No i warsztat. Żulczyk jest bipolarny narracyjnie, stosuje zdania proste/równoważniki po to, by za chwilę uderzyć w strumień świadomości. Stylistycznie - 11/10.
Finał historii to jak uderzenie w splot słoneczny, niewiele jest książek, które wywołały u mnie taki efekt /Rok 1984, Wielki marsz../. Pewnie będę do tej pozycji wracać, taką prozą człowiek się po prostu delektuje.
A jak ma się nowy Zulczyk do "Radia..."?
Chodzi mi, którą wyżej oceniasz, o ile czytałaś obie.
Ewentualnie do Wszystkich gier, będących slaba wg mnie ksiazka. I ten właśnie styl(z Gier) mocno mi przeszkadzał w czytaniu.
Niestety nie potrafię odpowiedzieć, "Radio..." dopiero przede mną, ale nie omieszkam wspomnieć w recenzji.
Natomiast jeśli chodzi o "wszystkie gry" - masz na myśli "Zrób mi jakąś krzywdę"? Cóż, ta książka jest u mnie 10/10. ;) "Ślepnąc..." różni się od niej na pewno o wiele sprawniejszą fabułą, tutaj po prostu mamy do czynienia z konkretną historią, podczas gdy "Zrób mi.." fabularnie było niemal o niczym, a całe clue stanowią "filozoficzne przemyślenia". Styl, imho, Żulczyk ma już wypracowany, jest on w pewien sposób niezmienny, rozpoznawalny. W "Ślepnąc.." jest na pewno mniej tego charakterystycznego strumienia świadomości.
Inspirowana świetnym moim zdaniem filmem "Przeznaczenie", przeczytałam dzisiaj opowiadanie Roberta Heinleina "Wszyscy wy zmartwychwstali" /choć tytuł oryginalny znacznie bardziej mi się podoba, "All you zombies"/.
Jeśli ktoś jakimś cudem pominął tę perełkę, to polecam koniecznie, tym bardziej, że przeczytanie zajmuje 10 minut :)
Niech dodatkową zachętą będzie fakt, że Heinlein przyjaźnił się z waszym ukochanym Dickiem. :)
Mam wrażenie, że chyba każdy tutaj(bo jakoś każdy tu czyta fantastykę) w jakiś sposób z Heinleinem obcował
Chociażby przez Starship Troopers :P
żołnierze kosmosu są na podstawie książki? bylem na tym filmie w kinie, kasjerka w krakowskim kinie kijów nie chciała sprzedac ojcu biletu bo uznała ze szkoda niszczyć takiego slodkiego dzieciaczka tym brutalnym filmem. ostatecznie sie udało, a sam film dla mnie jest jednym z ważniejszych jakie widziałem, młody wiek ma tu znaczeniew pewien sposób mnie ten obraz ukształtował :D
Słyszałem, że książka ma znacznie inny ton/wymowę niż film. Zabierałem się do jej przeczytania (i poprzedzającego tego jej zdobycia) od dłuższego czasu, ale tak się składa, że mam mało czasu i dwa tysiące innych tytułów, które chcę przeczytać.
Oczywiście, że ma inny wydźwięk niż film. Film to zwykły film akcji z elementami SF.
Z takich ciekawostek to pierwsze polskie tłumaczenie książki zostało okrojone przez tłumaczów.
Także jeśli ktoś chce się zapoznać polecam nowszą edycję http://solarisnet.pl/fantastyka/93178-zolnierze-kosmosu.html
O, czwarty tom pomnika, a gruby jak wszystkie wcześniejsze razem wzięte :P To już koniec, czy będzie jak z modą na sukces?
Za malazańską zabieram się od roku, nareszcie udało mi się dorwać początek, zobaczymy czy mi się spodoba. Pomnik przeczytam z czystej ciekawości, pierwszy tom był nawet fajny, a później to już równia pochyła w dół, część trzecia zakończyła się tak, a nie inaczej, może tom czwarty to już koniec?;p
Za to cieszę się że kolekcja ekhm.... Dicków ładnie mi rośnie ;)
Również zakupiłem sobie czwarty tom pomnika, przy okazji wziąłem dodatkowo z przeceny książkę Crichtona.
Chciałem nadmienić, że w Auchanie, przynajmniej tym w krakowskiej bonarce, jest albo wielka przecena, albo cena błędnie wprowadzona, bo achaja kosztuje tam 29,9, co przy okładkowej 49,9 jest ceną lekko dziwną :)
Zazwyczaj książki kupowałem tam o dychę taniej, dwie wydały mi się już podejrzane :)
Nie jest to zbytnio podejrzane, trzeba patrzeć na procent, a nie kwotę (choć i tak jest to max).
Poza tym: jaka książka, taki rabat :P
Któryś z tomów achaji też był tam "tylko" dychę tańszy :P Ale kurde, co ja tak marudzę?
Nie chce mi się sprawdzać, ale cała seria pomnika ma na okładce taką właśnie cenę. Czyli dwie stówy za te cztery tomy, he he he.
Dobrze że są promocje, a książkę można kupić sporo taniej niż cena okładkowa, 5(0) dyszek to ja mogę dać za nowego Wegnera w twardej okładce :D
Trzeba korzystać póki się da, jak lobby przepchnie ustawę, skończy się czytelnicze eldorado.
Edit; lól, alem się rąbnął ;p oczywiście chodziło o 5 dyszek.
Jak przepchną ustawę to księgarnie znikną i zaraz wróci wszystko do tego co było.
50 dyszek to 500 zł :P
U mnie już święta :)
Po pierwszych paru dniach korzystania z Kindle dochodzę do wniosku, że moja tradycyjna biblioteka nie będzie się już rozszerzać w tak kosmicznym tempie.
Policzyłam, ile książek przeczytałam w tym roku, i nie ma się czym chwalić.. no chyba, że potraktujemy tomiszcza Martina x2, a Bastion x3 normalne książki, to wtedy wynik już nie będzie tak żenujący :D
I trzecia.
Szczegóły jak zwykle u mnie na blogu: http://shadowmage.nast.pl/2014/11/listopadowe-zdobycze-4/
Shadowmage - Czytałeś już książki Nica Pizzolatto i Thomasa Ligotti'ego? Jakieś opinie, zwłaszcza odnośnie drugiego?
O "Galveston" pisałem trochę w czytelniczym podsumowaniu miesiąca: http://shadowmage.nast.pl/2014/12/raport-czytelniczy-12-2014/
Ogólnie średniawo. Klimat ok, fabułę przyjąłem bez zainteresowania.
Ligottiego przeczytałem na razie kilka opowiadań, interesujący autor, chociaż raczej nie dla typowego konsumenta horrorów. Bardziej w stylu klasyków, przetworzone inteligentnie na nowoczesną modłę.
Potwierdza się to z tym, co słyszałem o Pizzolatto przy tej całej aferze z oskarżeniem o plagiat prac Ligottiego i innych autorów w True Detective (zwłaszcza w odniesieniu do przez wszystkich ulubionej postaci Cohla, którego monologi jak i postać są mocno inspirowane, czasami słowo w słowo prozą Ligottiego). W zasadność oskarżeń nie będę wnikał, nie mam ochoty tracić czasu na szukanie granicy między plagiatem, inspiracją czy pastiszem. Na nowy rok za to zrobię sobie prezent i kupię coś od tego drugiego.
Też słyszałem o tej inspiracji (IMO nic złego) i jestem w stanie uwierzyć, że Pizzolatto w serialu czerpał z Ligottiego. Sporo tam takich pokręconych zdań.
Wielkiego wyboru nie masz, bo jest właśnie ten zbiór plus nowela wydrukowana w Wydaniu Specjalnym Fantastyki. No, chyba że masz na myśli oryginał.
Myślę o prezencie na święta, dla mnie i innych...
W sumie to stwierdziłem, że wyjątkowo nie chcę żadnej książki, bo sobie sam mogę kupić... No chyba, że znacie jakąś super-hiper wydaną zajebiście książkę, której sobie w życiu nie kupię, bo wolę książki z antykwariatu :P
Takie trudne pytanie-zagadka :) Jaką książkę byście dali niemal zdziadziałemu facetowi, który sobie w gruncie rzeczy popsuł życie, a horyzontem literackiego poznania Masterton? :D
Rok się kończy a na liczniku przeczytane tylko 29 książek. Co gorsza to do 28.12 siedzę z nosem w ustawach, więc będę miał mało czasu żeby przeczytać jeszcze jedną :p Chyba że sobie wybiorę jakiś cienki kryminał.
^ To wcale nie jest jakoś źle...
No, dzięki za wszystkie odpowiedzi, jak widzę temat was przerasta :D
byłem w galerii(sklepowej :)), no nie powiem, część książek jest super wydana, ale też niezłe ceny. Super wyglądają twarde oprawy Stasiuka 'Wschód' albo Karpowicza 'Sońka' i inne takie, ale największe wrażenie zrobiło na mnie nowe wydanie 'Ciemno, prawie noc', genialne rozłożenie waloru, efekt wzmocniony fakturą, na zdjęciu teog nie widać http://www.empik.com/ciemno-prawie-noc-bator-joanna,p1102031347,ksiazka-p
Jeeeee!!! Skończyłem. Po wielkich trudach udało mi się dobrnąć do końca Celu Snajpera. I przyznam szczerze, że jest to jedna z gorszych pozycji jakie czytałem.
Książkę można streścić w kilku słowach. Autor co rusz powtarza: jestem SEALsem, jestem lepszy niż przeciętny człowiek, 95% ludzi z którymi pracuje to twardziele, SEALsi to najwięksi twardziele, jestem twardzielem, lubię zabijać. Bohater, moim zdaniem, to egocentryczny redneck. Postawił ponad rodzinę propagandę którą mu wcisnęło wojsko w postaci patriotycznej postawy, i pojechał na jedną z najgłupszych wojen jakie do tej pory wybuchły. Jego sprawa, tylko wciskanie takiego kitu inteligentnym ludziom nie przystoi. Oczywiście nie bagatelizuje jego osiągnięć, jednakże powinien posypać głowę popiołem, ponieważ fartem nie zginął tam. Z drugiej jednak strony, można się dowiedzieć, że do pewnego momentu śmierć miał za nic.
Przedstawione przez niego fakty są mało ciekawe, wtórne i po prostu nudzą mnie jako czytelnika. Jeśli chodzi o biografie to moja trzecia, pierwsza jeśli chodzi o wojsko, i trochę mnie zniechęciła do sięgania po biografię z tematyką wojenną w tle, chociaż jest to moje zainteresowanie.
Jak dla mnie 4,5 na GOL i 5 na LC.
Skończyłem "Dzieci umysłu", podobało mi się, może nawet trochę bardziej niż wcześniejsza część. Polubiłem bohaterów, Endera już tutaj praktycznie się nie uświadczy, ale reszta jest dobrana bardzo fajnie, tym bardziej, że brak tutaj rozdziałów poświęconych komuś takiemu jak ta samokarająca się azjatka, która mnie tak wkurzała, że nie mogłem czytać stron z jej udziałem.
Mam pytanie, czy w historia po prostu tak się ucina, jak to ma miejsce na końcu tego tomu, czy potem jest ona kontynuowana? Saga cieni ma coś wspólnego z sagą endera poza wspólnym uniwersum?
Shadow <- Widziałem to... i kurczę jakoś stwierdziłem, że aż takim fantasy fanem nie jestem.
Jak dla mnie idealnie pasuje do określenia "super-hiper wydaną zajebiście książkę, której sobie w życiu nie kupię". Ja bym sobie nie kupił, ale dostałem i jestem zadowolony :)
[192] Polski tytuł "Znalezione niekradzione" ... I widziałem, że w 2015 roku ma być też "The Bazaar Of Bad Dreams".
Zacząłem czytać "Wschód" Stasiuka i po 30 stronach stwierdzam, że nie jest to łatwa lektura. Stasiuk pomiędzy akapitami skacze bez ostrzeżenia po historiach i opowieściach z różnych lat i różnych miejsc wszystko się dość mocno miesza i jak na razie przypomina raczej zapis strumienia świadomości niż poukładaną powieść. Mam nadzieję, że dalej wszystko się trochę bardziej poukłada, bo mam wrażenie, że łatwo się zgubić.
[194] to, że nie kupię się zgadza, ale czy jest aż tak super wydana, to nie wiem, różne gusta, ale mi nie chodzi o album, a o tekst bardziej :P
Poza tym nie widzę za bardzo sensu w kupowaniu czegoś takiego skoro Pieśń się jeszcze nie skończyła...
Wyjdzie, że strasznie reklamuję...
Mnie się wydanie podobało, trochę przypomina podręcznik do Forgotten Realms 3ed, mam duży sentyment. W każdym razie ładne połączenie tekstu i grafik.
A samego tekstu sporo, czyta się długie godziny, nabite informacjami. Zdewaluować też się nie powinno, bo wszystko opisane dzieje się przed wydarzeniami z "Pieśni...".
IMO bardzo ładny przewodnik historyczno-geograficzny.
A co do Kinga - oby mu kontynuacja wyszła lepiej niż "Pan Mercedes". W dodatku ma to być trylogia? Pff.
Przeczytałem najnowsze dzieło Ziemiańskiego pt: Pomnik Cesarzowej Achaj tom 4. Autor do perfekcji doprowadził lanie wody, pisanie i opowiadanie o niczym, a to wszystko okraszone monotonią. Akcja jak to w Pomniku bywa rusza dopiero na ostatnich 100 stronach, a przez wcześniejsze 600 stron jest typowe gadanie o niczym.
Historia coraz bardziej pokręcona, autor niebezpiecznie zbliża się do totalnego absurdu, a sam główny wątek gdzieś się zapodział.
Tak źle że aż dobrze :D
Czekam na V tom.
Zdewaluować też się nie powinno, bo wszystko opisane dzieje się przed wydarzeniami z "Pieśni..."
haha, to dobrze wiedzieć(serio nie wchodziłem w tekst) :) W takim razie w ogóle tego nie chcę... Jak Martin napisze coś pokroju Silmarilliona, to dopiero wtedy takie coś mogłoby powstać. Poza tym przeglądałem to i jakieś strasznie młodzieżowe mi się to wydało, właśnie takie Forgotten Realms... I to ma pasować to Pieśni? Pewnie nie rozumiem jakiejś współczesnej intermedialności do końca....
przypomni ktoś jak sie kończy pan mercedes, kto byl tym panem mercedesem i czy go zlapali? wylecialo calkiem z głowy.... :o
i ponawiam pytanie, czy po dzieciach umysłu scott kontynuuje historię o descoladores czy wątek sie zwyczajnie urywa?
Co myślicie o serii książek "Opowieści z meekhańskiego pogranicza" oraz o książkach Sandersona pt. "Droga Królów" oraz "Słowa Światłości" ? Zastanawiam się na zamówieniem tych 2 serii i nie wiem czy warto.
Wegner jest zajebisty, z niecierpliwością wyczekuję 4 tomu. Mi się on mocno kojarzy z Eriksonem.
U Sandersona jestem tak w 1/3 drugiego tomu. Pierwszy rozkręca się strasznie powoli (tak po 500-600 stronach robi się wciągający?) ale później już z górki, dzisiaj stałem 5 min z książką pod drzwiami do roboty, żeby skończyć rozdział. Także ten, polecam :)
Mam nieodpartą potrzebę na koniec roku ruszyć z legendą, której jeszcze nie dotykałam.
Co z Dukaja na początek? Lód? Król bólu? Jeszcze coś innego?
HUtH-->chyba się nie dogadamy :) Porównywałem tylko ze względu na sposób wydania, treść wcale mi się nie wydała infantylna. I nie podsuwaj pomysłów Martinowi, jak zacznie stukać swój "Sillmarilion",to już następnego tomu nie zobaczymy.
Megera-->Na początek lajcik jakiś, Xavras jest ok, najprzystępniejsze "Inne pieśni", krótko ale diagnostycznie dla niego w "Extensie", a "Lód" jeśli masz zamiłowanie do powieści XIX-wiecznych.
W każdym razie "IP" i "Lód" to moje dwie ulubione jego książki.
"Król Bólu" to taka przekrojówka, bo teksty z kilku(nastu) lat zebrane. Ale nie wszystkie wybitne moim zdaniem.
Inne Pieśni są przystępne? Imho to jest dosyć dziwaczne, sztywne, hermetyczne i wręcz grafomańskie i ja do dzisiaj nie wiem, co ludzie w tym widzą... za bardzo tchnie mi fantasy to widocznie...
Zdecydowanie Dukaja trzeba zacząć od starych zbiorów opowiadań(Xawras, W kraju niewiernych), jak się ktoś od tego odbije, to przynajmniej nie zrobi sobie krzywdy powieściami...
Ja najbardziej lubię u Dukaja wątki posthumano, wszystkiego co wirtualne, więc Extensa i wybrane opowiadania. Kiedyś się jarałem jeszcze wątkami religijno-alternatywnymi, ale to mi przeszło, choć Ziemia Chrystusa jest świetnym konceptualnie opowiadaniem, choć zupełnie bezsensu teologicznie tak właściwie...
Ja staram się czytać utwory autorów jak najbardziej chronologicznie, tak jest imho najlepiej. Druga opcja to czytać od najnowszej wstecz :P
Aha, no i Megero... W większości tego co napisał Dukaj, bohaterem jest super-facet-muskuły-w-głowie-without-emotions, więc... get ready
Przystępne, bo proste do ogarnięcia, nie trzeba siedzieć ze słownikiem wyrazów obcych w ręce jak przy innych Dukajach.
Hmmm, ja jakoś nie siedziałem... tzn. zdarzało się coś sprawdzić, szczególnie, kiedy byłem młodszy... choć może też moje zainteresowania wiele miały do rzeczy w tej kwestii... Ale w porównaniu ze Ślepowidzeniem, gdzie połowę czasu spędziłem na research "bo muszę wiedzieć, zanim pójdę dalej", to Dukaj nie jest aż takim hardkorem.
Mi Mikołaj przyniósł "Inne pieśni" - skończę kolejny raz czytać "Zbrodnie i karę" i będzie lektura na kolejne wolne dni :)
Przede wszystkim Inne pieśni dzieją się w alternatywnym świecie, podporządkowanym żywiołom a nie znanym nam zasadom fizyki. Powiedzenie, że dzieją się w rosji jest naciągane:P
Marvin Kaye, Parke Godwin "Władcy Samotności" - zupełnie rozminąłem się z tą ksiązką. Pewnie dlatego ,że oczekiwałem czegoś zupełnie innego a otrzymałem historię klimatem przypominajaca czasy króla Popiela. Miałem wrażenie obcowania z powieścią fantasy a nie s/f. Ja wiem, że w tle jest to co jest (nie będę zdradzał aby komuś nie popsuć przyjemności), ale liczyłem, że akcja przeniesie się "Tam" dużo wcześniej a nie w zasadzie na kilka stron przed końcem książki. Cóz, ja się rozczarowałem. Nie tym, że ksiązka była słaba, bo i nie była, ale po prostu nie tego oczekiwałem i nie o tym chciałem poczytać. Tak wiem, mogłem dokładniej poczytać o fabule, ale to takie troche spojlerowanie na własne zyczenie.
Tymczasem udało mi się złowić Wir i Behemota. Brakuje jeszcze Rozgwiazdy i trylogia będzie kompletna.
Czas na małe podsumowanie roku. Przeczytałem 31 książek. 2013 był lepszym rokiem szczególnie pod względem jakości czytanych książek ("Diuna", "Ojciec chrzestny" i "Brudnopis").
Moje TOP 10 przeczytanych książek w 2014:
1. "Elantris" - Brandon Sanderson
2. "I nie było już nikogo" - Agatha Christie
3. "Pan Lodowego Ogrodu - tom I" - Jarosław Grzędowicz
4. "Trylogia" - Henryk Sienkiewicz
5. "Restauracja na końcu wszechświata" - Douglas Adams
6. "Autostopem przez galaktykę" - Douglas Adams
7. "Bohaterowie umierają" - Matthew Woodring Stover
8. "Władca much" - William Golding
9. "W mrok" - Andriej Diakow
10. "Ziarna Ziemi" - Michael Cobley
Eee Panowie, ten Dukaj to chyba jakiś straszny mainstream. Miałam ostatnio "shopping spree", ale nic, kompletnie ZERO jakiejkolwiek twórczości Dukaja w Matrasie /w Empiku już nie kupuję, i to nie ze względów ideologicznych ;)/
Aczkolwiek "muskuły w głowie" tak mnie zaintrygowały, że nie poddam się bez walki.
Zawstydzona ilością pozycji czytelniczych w tym roku, nadrabiam ile mogę w tych ostatnich dniach, chociaż już się chyba nie uda dobić do 40tki :(
"Bastion" Kinga /nie wiem, czy znacie takiego autora/ - 10/10
Co mi się podobało najbardziej, to fakt, że książka miesza konwencje i NIE jest to drażniące. Najbardziej mnie wciągnął początkowy wątek post-apo, ale potem mamy przecież bardzo fajny motyw drogi. Fabularnie bez zarzutu, co do kreacji postaci odczucia mam mieszane - dość nierówno, ale chyba tak miało być..
spoiler start
Nie mogłam zdzierżyć tej rozhisteryzowanej, płytkiej Frannie. Za to Larry Underwood <3
spoiler stop
Z rozpędu obejrzałam sobie mini-serial, całkiem ok jak na lata 90 :)
Żeby trochę odsapnąć od poważnej, inteligenckiej literatury, oraz podciągnąć statystyki ilościowe przeczytanych książek ;), w święta oddaję się nieskomplikowanej literaturze.
Wyhaczyłam przekomiczną pozycję, "Lemingi - młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków", chociaż najbardziej komiczne w tej pozycji jest to, że wydała ją /uwaga/ Fronda. Ogółem czaję zarys - miał to być pastisz, karykatura etc, niestety wąż zjadł swój własny ogon i ten zbiorek felietonów spokojnie można było ukrócić o połowę, bo gdzieś tak od połowy zaczyna się powtarzalność i przestaje być śmiesznie, zaczyna być nudno i mdło. Aczkolwiek zdecydowanie poszerzyłam sobie zasób słownictwa i teraz już wiem, że jestem przygotowana na podjęcie pracy w dużym ośrodku - nosząc kubek ze Starbunia, jedząc kiełki sushi i popijając piwerko ze sprajtem. :)
5/10
Pozostając w tym samym tonie, łyknęłam w jeden wieczór "Pokolenie IKEA" i och, jaka to była fantastyczna literatura. Normalnie poczułam powiew klasy i lansu na swych zwojach mózgowych. Koleś, Piotr C, ma zdecydowanie talent narratorski, wydarzenia i świat przedstawiony wydają mi się kompletnie oderwane od rzeczywistości /no ale co ja tam wiem, nie pracuję w korpo w dużym ośrodku miejskim/, za to postaci przedstawione bardzo realistycznie - bo jestem przekonana, że jeśli ktoś nie jest TAKIM człowiekiem i nie prowadzi TAKIEGO życia, to pewnie i tak 90% społeczeństwa chciałoby takie życie mieć. Gdyby ich było stać, oczywiście.
Reasumując, duży szacun dla pana Piotra, to taki trochę Żulczyk dla mas. ;)))))
8/10
A póki co kończę "451 Fahrenheita", no bo wiadomo, że nie można się w święta upadlać samą tanią rozrywką.
@ Megera
Przed świętami zawsze tak jest z Dukajem, to są badania z kilku świąt przeprowadzone, bo zawsze chce coś Dukaja i zawsze jakieś problemy :)
A tak w ogóle to chcesz powiedzieć, że ty kupiłaś te dwie książki(lemingi i ikea)? Masz za dużo forsy? Przepraszam, ale chyba nie będę się już do ciebie odzywał w tym roku
@ jarekao
Fajny pomysł z taką listą, muszę też sobie zrobić... tylko że zamierzam jeszcze 6 książek przeczytać do Nowego Roku :P
Dukaj na święta znika z półek, bo jest tak kozacko wydany, że nawet jak ktoś książek nie czyta, to kupuje Dukaja na prezent i daje jako rekwizyt ozdobny.
E, no powiedzmy, że te lemingi to taki "średnio trafiony" prezent, który miał mnie chyba nawrócić na mentalne podkarpacie, ale nie wyszło ;)
Pokolenie Ikea kupione z pełną świadomością i jest to naprawdę dobra pozycja, poza tym musiałam zapełnić półkę wstydu między Coelho a światem według Clarksona.
Oh noez oh noez, w całym roku? :D A jak napiszę, że w ramach prezentu dostałam też "Braci Karamazow", to czy choć trochę się zrehabilituję? :D
czytal ktos moze te dwie pozycje i moglby sie wypowiedziec czy warto? -->
1) http://lubimyczytac.pl/ksiazka/76382/pacyfik-pieklo-bylo-za-oceanem
2) http://lubimyczytac.pl/ksiazka/22187/d-day-6-czerwca-1944
Dzieki
Oh noez oh noez, w całym roku? :D A jak napiszę, że w ramach prezentu dostałam też "Braci Karamazow", to czy choć trochę się zrehabilituję? :D
no dobra... ale:
poza tym musiałam zapełnić półkę wstydu między Coelho a światem według Clarksona.
Oddaj je do biblioteki... :P
Powiem wam tak. po egzaminie wróciłem do czytania
Nie polecam Kobiet Mafii by MASA - zapowiada się ciekawie, ale ile można czytać kto, kogo i gdzie dymnął.
MUZYKOLOGIA Śmigla czyta mi sie również strasznie ciężko. Do tego stopnia, że zostawiłem książkę u rodziców.
STUKOSTRACHY Kinga przerażają objętoscią. Czytam i czytam a fabuła nie idzie do przodu.
SYN Nesbo również na początku nie zachwyca.
Ogólnie mam tyle książek, że starczy mi na pół roku. Jednak na razie petardy brak.
Stukostrachy są długie i nudne, fajny pomysł na małe opowiadanie rozdmuchany do ceglastych rozmiarów.
Ja przeczytałem swoją 35 książkę w tym roku, do wyniku z roku poprzedniego nie ma startu :( Może jeszcze uda mi się Mrówańczę zaliczyć, ale to się zobaczy.
Pod piracką flagą, pośmiertnie wydana książka Crichtona, to fajna historia przygodowa. Zadziwiająco mi się podobała, z piratami jedyną styczność miałem w filmach z Johnnym Deppem, czytając odkrywałem nowe lądy. A że nie znam się na tym temacie, to nie byłem w stanie wykryć nieścisłości i baboli, o ile takie były, więc mogłem spokojnie cieszyć się pirackim planem Charlesa Huntera.
Książka jest krótka, dzięki czemu nie było momentów, kiedy bym się mógł nią nudzić. Trzyma poziom cały czas, nie jest to jakaś wygórowana literatura, ale czyta się przyjemnie, jest wiele akcji, są niespodzianki, jest nawet kraken :) Ogólnie dobra książka.
Lista tego, co w tym roku przeczytałem:
Robert M. Wegner - Opowieści z meekhańskiego pogranicza: Wschód - Zachód
Camilla Lackberg - Syrenka
Jacek Dukaj - Wroniec
Robert Galbraith (J.K. Rowling) - Wołanie kukułki
Jarosław Grzędowicz - Pan lodowego ogrodu tom 1
Philip K. Dick - Wbrew wskazówkom zegara
Julio Cortázar - Opowiadania zebrane: Tom 1
Jeffrey Archer - Pierwszy między równymi
Cormac McCarthy - Dziecię boże
Dan Brown - Kod Leonarda da Vinci
Mirka Jaworska - Syndrom czerwonej hulajnogi
Cormac McCarthy - To nie jest kraj dla starych ludzi
Umberto Eco - Tajemniczy płomień królowej Loany
Andrzej Ziemiański - Pomnik cesarzowej Achai: Tom 3
Joanna Jodełka - Kamyk
Orson Scott Card - Mówca umarłych
Joseph Citro - Nieznany
Agata Christie - Noc w bibliotece
Suren Cormudian - Dziedzictwo przodków
George R. R. Martin - Rycerz siedmiu królestw
Orson Scott Card - Ksenocyd
Jack London - Nowele
Bernard Minier - Bielszy odcień śmierci
Philip K. Dick - Marsjański poślizg w czasie
Sylwester Latkowski - Czarny styczeń
Jeffrey Archer - Krótko mówiąc
Stephen King - Pan Mercedes
George R.R. Martin - Światło się mroczy
Hugh C. Howey - Silos
Paweł Majka - Dzielnica obiecana
Vladimir Nabokov - Rozpacz
Jacek Dukaj - Czarne Oceany
Stephen King - Przebudzenie
Orson Scott Card - Dzeci umysłu
Michael Crichton - Pod piracką flagą
Xinjin --> "D-Day" jest naprawdę dobry, do kompletu przeczytaj "Obywateli w mundurach" i będziesz miał całkiem niezły wgląd na zachodni front ze strony USA. Stephen Ambrose to facet który napisał "Kompanie Braci" więc to samo w sobie jest argumentem za zakupem.
"Pacyfiku" nie czytałem autorem jest syn wyżej wspomnianego ale nie mam pojecie czy odziedziczył talent po ojcu.
Jeśli chodzi o II wojnę na Pacyfiku to polecam: Eugene B. Sledge j jego Piekło Pacyfiku (lub Ze starą wiarą na Peleliu i Okinawie - zależy od wydania).
Mutant <- no ładnie, sam też chciałbym przeczytać minimum 50 pozycji w roku, ale też wyjdzie coś w okolicach 30 niestety... Choć w poprzednim roku byłem zadowolony, bo choć ponać 30 pozycji to większość były cegłami :)
Cartoons <- kurcze, wypadałoby mieć to na półce... ja po przeczytaniu po polsku wypożyczyłem po angielsku i męczę to od ponad miesiąca... jest duża różnica między brytyjską a amerykańską literaturą, styl, zasób słów, często muszę porównywać z polską wersją, bo takie kosmiczne słowa...
Trzy lata temu zapisałem się na fejsowe 52 książki w roku, w 2012, kiedy się zapisywałem, było tego 40 parę książek, w 2013 było ich 92, teraz te 35, średnia roczna jest ponad 55 więc jakoś się tym pocieszam, ale i tak żałuję, że nie mogę wygospodarować więcej wolnego czasu na literaturę :(
W ogóle nam tutaj 2 lata stuknęło w listopadzie :)
2 lata ;) Kawałek czasu.
A ja szybko próbuje przeczytać 10 książkę w tym roku, bo w porównaniu z wami, to chyba w ogóle nie mam czasu :) Aż wstyd :(
Pytanie techniczne - odnośnie konta na lubimyczytać /Shadow na pewno będzie wiedział jak to działa :)/ - jak to jest z dodawaniem opinii swoich własnych? Dla nas samych są widoczne w górnym okienku "moja biblioteczka", a dopiero dla innych czytelników w "opiniach czytelników"?
Ta, tak to mniej więcej działa. Chociaż nie wiem czemu przy sortowaniu po dacie, nie można znaleźć swojej wypowiedzi.
Ja nie wiem, ja LC raczej nie ogarniam (w sensie - tylko sobie coś tam zaznaczam i wrzucam, ale nie śledzę intensywnie).
Ok, dzięki!
Właśnie o to mi chodziło, że nie widzę swojej opinii przy sortowaniu po dacie, już się bałam, że to jakiś error albo że moja opinia nie przeszła cenzury ;)
[230] Dibbler --> dzieki za odpowiedz. W taki razie D-day'a kupuje po nowym roku (w tym roku na cele ksiazkowe funduszy juz brak :P). Fajnie ze jeszcze napisales o "Obywatelach w mundurach" i "Piekle Pacyfiku" bo nigdy o tych pozycjach nie slyszalem, musze to obadac. Co do Kompanii Braci - to serial, ktory (imo jest epicki) oczywiscie ogladalem. Ale jak ma sie sprawa z ksiazka? Czy jest sens jej kupowania? Bo jesli serial jest jej wiernym odtworzeniem to chyba mija sie to troche z celem.
Xinjin ===> "Obywateli w mundurach" można traktować jako kontynuacje "D-Day". Jeśli chodzi o "Kompanie Braci" to w książce jest oczywiście więcej szczegółów i warto ja przeczytać ale jak widziałeś serial to nie będzie robiła aż tak wielkiego wrażenia.
BTW "Piekło Pacyfiku" robiło chyba jako materiał bazowy do serialu "Pacyfik".
A jeszcze jakbyś chciał poczytać o współczesnej wojnie to w kioskach i empikach do magazynu "Logo" dodają "Helikopter w ogniu" Bowdena za całe 15zł:) Warto.
Biała Reduta - Tomasz Kołodziejczak. Książkę mogę określić tylko jednym słowem - REWELACJA. Wcześniejsze powieści autora z tego uniwersum (Czarny Horyzont, Czerwona Mgła) można traktować jako epilog do wykreowanego przez autora świata i całkiem dobrą przystawkę przed daniem głównym, którym jest Biała Reduta. Historia jedyna w swoim rodzaju, wymieszanie fantasy z sf, a wszystko okraszone lekkim okultyzmem, czego chcieć więcej?
Jedyne co mi się nie spodobało to zakończenie, jak można w taki sposób potraktować czytelnika :| Jak można zakończyć książkę w takim miejscu i kazać czekać rok na kontynuację.....
Zarazem jest to moja 42 książka przeczytana w A.D 2014, wynik całkiem niezły, a biorąc pod uwagę średnią krajową, to chyba nawet bardzo dobry ;)
"Wcześniejsze powieści autora z tego uniwersum (Czarny Horyzont, Czerwona Mgła) można traktować jako epilog do wykreowanego przez autora świata"
Czyli można przeczytać 42 książki w rok i nie rozumieć znaczenia słowa epilog...
W tym roku 52 tytuły, czyli plan wykonany, nie przekroczony. No chyba że wsiąknę dzisiaj w "Nowy Patrol"... Jak kogoś obchodzi co, na górze jest link do LC gdzie mam osobną półeczkę na kończący się rok. Czas na kolejną.
Faktycznie lapsus, miało być prolog, tak to jest jak się nie czyta tego co się napisało :P
Dodałem do swojej biblioteczki Łowców głów Jo Nesbo. Za 10 zł w Biedrze, szkoda było nie kupić :)
Ależ ciężko mi się czyta "Inne pieśni" - nie wiem o co chodzi, ale męczę się kilka dni i ledwo zmusiłem się do przeczytania 39 stron...
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2015, niech Wasze regały uginają się od książek :)
[248] U Dukaja to normalne, że nie wiadomo o co chodzi, w IP i tak jest to lekkie, bo tam, jak na niego, szybko się klaruje główny wątek.
Rok miniony zakonczylem jednak z 36 książkami przeczytanymi, udało się zaliczyc Mrowancze na samym finiszu. Podobał mi się świeży, jak na te serię, pomysł na historię. jednak na tym w sumie koniec rewelacji, bo jest on prowadzony kulawo, rozwiązania w sytuacjach podbramkowych wyciągane z kapelusza. Ostateczna bitwa całkiem fajnie pomyslana, jednak kiepsko zrealizowana. główny bohater chory na umyśle,momentami mnie irytowal.
Nowy rok zacznę sobie od Dicka, mam jeszcze kilka dni wolnego to może się go uda przeczytać.
Graham Masterton "Sfinks" - wiele już książek tego autora czytałem (a i tę jakieś 20 lat temu) ale tak jest niewątpliwie jedną z najsłabszych. Zachowanie głównego bohatera w stosunku go spotykających go sytuacji jest po prostu bezsensowne. Jak w kiepskichfilmach gdzie bohaterowie sami lezą w paszczę lwa. Dobrze że to krótkie więc się człowiek długo nie męczy.
Jeszcze, rzutem na taśmę, w czasie wolnego przeczytałem szybko "Wyznania łgarza". I jestem zdziwiony, że książka bez żadnego motywu sf, bez twistu na koniec, o rodzinie z trudnymi relacjami, no o niczym w sumie, tak mi przypadła do gustu.
Nie jestem wymagający, podobał mi się Dick w takim wydaniu, podobała mi się wizja trójkąta małżeńskiego widziana z perspektywy tego psychola Isidora.
@ xanatos
Hehe, bo to jest literacko toporna książka. No cóż, ludziom się podoba....
@ Mutant
Wyznania dla mnie też były pewnym zaskoczeniem(w ogóle myślałem, że to sci-fi będzie :P). To jest właśnie ten Dick, który został przesłonięty przez Dicka sci-fi-freaka, czyli dziwaczna psychologiczna obyczajówa. I przedsmak Valisa.
Dziś po raz pierwszy zobaczyłem okładkę nowej części przygód Mordimera Madderdina.
Nie mogą się doczekać, aż dorwę nową część i po raz kolejny dowiem się, że "Wasz uniżony sługa ma czuły zmysł powonienia", przy okazji dobrze bawiąc się przy lekturze ^^
Niestety trzeba czekać do połowy lutego :/
Przy okazji wznowione zostaną 4 pierwsze części cyklu inkwizytorskiego, z nowymi okładkami i z dodanym "Ja, inkwizytor" w tytule.
Jak co roku robię zbiorcze zdjęcie mojej biblioteczki :) W 2014 przybyło przede wszystkim dużo artbooków ale udało mi się również zakupić "parę" powieści. A z ostatnich rzeczy, które czytałem, a które mogę polecić:
- D. Preston & L. Child "Biały Ogień" - bardzo fajny kryminał/thriller, można czytać nawet jak się nie zna poprzednich tomów z serii (tytuł sprawdza się spokojnie jako pojedyncza, niezależna powieść),
- Robert M. Wegner "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe" - długo szukałem czegoś co by mogło zbliżyć się poziomem do "Malazańskiej Księgi Poległych" Eriksona oraz "Czarnej Kompanii" Cooka i chyba w końcu udało mi się znaleźć taką pozycję. Na pewno w oczekiwaniu na nowe tomy Eriksona sięgnę po dalsze części z meekhańskiego pogranicza :)
Link do dużej wersji (jakby ktoś nie mógł rozszyfrować tytułów z foty):
http://www.lukaszliszko.com/ksiazki/ksiazki3k.jpg
Imo tak jak było to wydawane, więc zacznij od Sługi Bożego.
Ale generalnie po SB, można czytać co się chce. Raczej się nie pogubisz. To nie jest Pieśń lodu i ognia.
Polecam zwłaszcza Bicz Boży :E
Głód i Pragnienie raczej na koniec, bo to najgorsza część. Pozostawia niedosyt.
Edit. To i ja wrzucę swoją dużo skromniejszą biblioteczkę + Kermit w gratisie.
Mutant z Krainy OZ -->najlepiej w żadnej :P
Zresztą on tyle tego powydawał i tak namieszał w chronologii, że pewnie kolejność ukazywania się jest najwłaściwsza.
Nie ma jednej ciągłej historii rozumiem?
[256] Ładna kolekcja, ładne półeczki :)
Pierwsze 4 to w miarę ciągła historia, ale potem chyba nie miał pomysłu jak ją skończyć i brnął w coraz większe bzdury, więc zaczął tworzyć jakieś prequele i spinoffy, których już nie czytałem, więc nie wiem czy tam jest jakaś konkretna chronologia i powiązania.
Słyszałem o tym właśnie różne opinie, od zachwytów do mieszania z błotem. Całości raczej nie przeczytam, ale początek może kiedyś w końcu kupię. Czyli według daty napisania, nie sugerować się prequelami i innymi takimi.
Znaczy wiesz, ja nawet mam słabość do pisarstwa Piekary jeszcze od czasów Gamblera i nawet go osobiście całkiem lubię (świetnie się z nim pije tequilę :P), ale obiektywnie rzecz biorąc to popłuczyny pisane pod publiczkę z pieprzykiem mającym na celu podjarać gimbazę :) Doskonała lektura, pardon, na kibel. Ale stężenie głupoty, absurdu i ww cech w pewnym momencie sprawiły, że nie zdzierżyłem, tym bardziej, że nie było widać końca.
dla nowych w watku:
zadne Piekary, zadne Martiny, zadne ..., zadne..., w tym watku czyta sie KINGA.
Kinga i Dicka
Ok, muszę sobie zakodować, że to Sługa Boży jest tym pierwszym Piekarą.
Po co czytać Kinga skoro w ogromnej większości mozna go poogladać? ;)
Ja za to polecam drugą częśc Apokalipsy Z. Fajnie napisana i szybko sie przyswaja a historia jak za najlepszych czasów Romero. Do tego głowa rysuje lepsze efekty specjalne:). Z wielką chęcią sięgne po częśc trzecią.
Piekara zamiast zakończyć przygody Mordimera, to tworzy kolejny prequel? :| Kiedyś na jego profilu fb czytałem że pracuję nad Czarną Śmiercią, ale widocznie jest to człowiek wielu talentów i potrafi pisać kilka powieści jednocześnie.
Zapewne przeczytam Kościany Galeon, gdyż polubiłem głównego bohatera, jednakże męczące jest to że każda nowa książka to w 1/3 kopiuj-wklej z poprzednich.
Cykl Inkwizytorski można czytać w kolejności wydawniczej (Sługa, Młot, Miecz, Łowcy, i cykl Ja Inkwizytor), albo w chronologicznej czyli: Cyk Ja Inkwizytor (Wieże, Dotyk, Bicz, Głód, i dopiero Sługa, Młot, etc) Trzeba pamiętać że seria Ja Inkwizytor jest prequelem Sługi, Młota i tak dalej.....
Jest jeszcze Płomień i Krzyż, który to z kolei jest spin offem.
Pierwszą moją książką przeczytaną w 2015 roku jest Siewca Wiatru pióra Mai Lidii Kossakowskiej, jest to niezwykle udany początek mojego czytelniczego roku, myślałem że po Białej Reducie - Kołodziejczaka, ciężko będzie mi będzie znaleźć powieść tak niezwykle dobrą, ale jednak się udało :)
Przygody Daimona Freya są niezwykle ekscytujące, zabawne i co najważniejsze wciągające. Siewca jest książką od której ciężko było mi się oderwać, strona leciała za stroną, ot czysty flow :D
Mam nadzieje że Zbieracz Burz jest równie udanym dziełem.
Enx-->Żeby było zabawniej, a może po prostu prościej, stare tomy ("Sługa..." i dalsze) zostaną właśnie wznowione z przedrostkiem "Ja, inkwizytor".
"Płomień i krzyż" #2 też jest chyba planowany na ten rok. A co do braku zakończenia - nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka. Prościej dopisywać kolejne przygody przed ostatecznym zakończeniem niż po nim. A jeszcze w planach był "Rzeźnik z Nazaretu", pamiętasz?
Co do Kossakowskiej, to kiedyś duże wrażenie zrobił na mnie zbiór "Obrońcy królestwa", chociaż powrót do nich po latach już tak oszałamiający nie był. Czytałeś? Potem ukazało się w rozbudowanej wersji jako "Żarna niebios". "Siewca..." stanowi kontynuację, wtedy oceniałem ją jako znacznie mniej udaną, szczególnie w drugiej części. Kolejnej powieści z cyklu już nie czytałem, zresztą z tego co pamiętam, zbierała kiepskie recenzje.
Pierwsza książka przeczytana w tym roku to "Marsjanin" Andiego Weira. Naprawdę kawał świetnej rozrywkowej SF. Polecam serdecznie wszystkim którzy nadal w niebo patrzą z nadzieją a nie ze strachem.
Co do Piekary zgadzam się z Shadowem, fajny gość ale od ale zjada swój własny ogon. Osobiście cykl inkwizytorski czytam na bieżąco. Kiedyś chciałem sobie odświeżyć i przeczytałem chyba trzy tomy opowiadań pod rząd co skończyło się literacką zgagą, ale raz do roku bez zgrzytu sięgam po kolejną część.
Kossakowska kiedyś mi się bardzo podobała, jednak gust mi się z czasem zmienił i dziś "Siewca wiatru" jest dla mnie mocno przeciętnym czytadłem.
Plany na najbliższy czas: skończyć wreszcie "Powrót króla" Williama Dalrymple (jaka to jest świetna książka to się nadziwić nie mogę) i w między czasie na raty przeczytać Ligottiego. Planuje się z tym wyrobić w tydzień bo wtedy wychodzi ostatnia cześć Southen Reach Vandenmera.
Uch, ja powoli brnę w Kolor magii Pratchetta. Ale jakoś do piania z zachwytu jestem daleki :)
Shadowmage -> Z Piekarą jest ten problem, że ciągnie za dużo srok za ogon, chociażby wspomniany Rzeźnik z Nazaretu, który według mnie nigdy się nie pojawi, za dużo kontrowersji by wzbudziła ta książka. Dopisywanie kolejnych przygód Mordimera nie jest aż takie złe, tyle że ostatnio wygląda to strasznie biednie, dwa stosunkowo krótkie opowiadania = książka z ceną okładkową 39,90 zł. Jednocześnie nie da się ukryć że Pan Piekara wykorzystał niemal genialny pomysł, można dopisywać nowe opowiadania prawie w nieskończoność, nie ruszając przy tym rozgrzebanej historii z tomów późniejszych.
Co do Siewcy Wiatru i twórczości Pani Kossakowskiej, to przyznam że Siewca to mój pierwszy raz. Lubię tego typu lekkie historie, a jak już gdzieś pomiędzy przewijają się anioły i wielkie bitwy - to bez kozery powiem łykam wszystko.
W tej chwili szukam Zbieracza Burz, a jak przy okazji trafię gdzieś na Żarna to także bięrę.
Cartoons
O, to ja czekam na reckę jak skończysz, bo węszę , że będziemy mogli założyć pratchettowy Klub Zdystansowanych i Chłodnych Stoików ;) Ze "Świata Dysku" przeczytałam "Morta", bo mi go polecano w ramach zaprawy, nie zachwyciłam się i nie zrozumiałam, na czym polega fenomen. "Świat Dysku" i tak pewnie kiedyś nadrobię, ale póki co jestem raczej zniechęcona.
Dla mnie ten rok zaczął się hucznie książkowo, pobijam właśnie rekord w ilości jednoczesnego czytania - 6 książek na raz, mam nadzieję że je szybko opchnę, bo w kolejce już czeka Sanderson ze swoją "Drogą królów". Mam duże nadzieje, że osłodzi mi on czekanie na nowego Martina. ;)
Mort jest imho dość przeciętny, po książce o Śmierci spodziewałem się czegoś mocniejszego...
Ja powoli sobie czytam Pratchetta, bo to super książki do autobusu/poczekalni/ogólnego zabicia czasu. Zabawno-błyskotliwe, bez nadęcia i głupich siekanin. Kiedyś se wszystkie kupię :P Jestem dopiero po szóstej, więc słabo..
Ale żeby przez Kolor magii brnąć... No bez przesady :D
Wyprzedaż na Bonito :D
http://bonito.pl/wyprzedaz-2015
Jak ktoś coś znajdzie ciekawego to dajcie znać :)
Megera_ ,Cartoons-->Ja lubię "Świat Dysku", ale "KM" czy "Mort" to średniaki w serii. Zresztą z początkowego etapu twórczości, gdzie chodziło głównie o śmichy-chichy. IMO prawdziwa jazda zaczyna się od "Wiedźmikołaja".
Dibbler-->Ano, "Marsjanin" fajny jest. I nawet mi nie przeszkadza, że słabo napisany. Może przez to jest nawet bardziej "realistyczny" :)
EnX-->Nie wydaje mi się, żeby to był główny problem Piekary. To inteligentny koleś i pisze tak, żeby zarabiać - dotyczy to zarówno treści, jak i ilości. Jest przy tym dość bezwzględny - jeśli w pewnym momencie przestanie się seria sprzedawać, to pewnie bez mrugnięcia oka ją porzuci i może nawet nie napisze zakończenia (chyba, że już je ma i czeka na odpowiedni moment). Już w przeszłości bez skrupułów porzucał projekty i pomysły.
Kossakowska ma pozycje lepsze i gorsze. IMO najlepiej wychodzą jej opowiadania, powieści różnie. IMO słaby jest "Zakon Końca Świata", "Ruda sfora" niezła, "Takeshi" przyzwoity, ale to dopiero wstęp do większej całości. "Grillbar Galaktyka" tragiczny.
X@Vier455 -->30%? To żadna promocja biorąc pod uwagę, że zwykle mają po 25% upustu, a ich firma-córka Aros zwykle właśnie po 30%.
Przykład ---> http://bonito.pl/k-90373785-marsjanin Taniej nie kupisz. Odbiór jest w punkcie za friko :)
Jak jesteś z Poznania, to taniej kupisz na Czytam.pl :) Na aros.pl jest też standardowe 30%, chociaż tam faktycznie trzeba coś za przesyłkę dorzucić (chociaż ja robię tam zakupy hurtowe, więc i tak za przesyłkę nie płacę albo dochodzi kilkanaście gr do każdej pozycji). Nawet w sklepie wydawnictwa (a w zasadzie wydawnictwa-matki) jest za 28 zł.
Obstawiam, że można spokojnie też inne takie oferty znaleźć. W każdym razie chciałem tylko wskazać, że to marna promocja, bo realnie może można zaoszczęścić 1-2% i to przy zakupie jednej książki. Jeśli chcesz kupić więcej, to wychodzi jak zwykła oferta.
Shadowmage --> Ok zgadzam się z Tobą :) Niestety jestem z Warszawy, więc tej złotówki nie będzie mi już dane zaoszczędzić ;)
Ja też, więc też zdarza mi się z Bonito korzystać (albo z Księgarnia Warszawa - tam też bywa tanio, a poza tym mam już jakiś rabat wypracowany z dawnych czasów jak byli naprawdę konkurencyjni).
A ja czytam Wielki Marsz, Kinga, póki co, po połowie, bomba totalna.
Trzyma w napięciu niczym najlepszy film akcji, o ile nie bardziej nawet. Kto nie czytał, temu polecam.
Następnym razem chyba sobie odświeżę Cmętarz zwierząt.
Aros uber alles
Przeczytałem kilkadziesiąt stron "Wilka z wallstreet", póki co identycznie jak w filmie, jak dalej też tak jest, to wolf chyba najwierniej przeniesiona na ekran książką jest. A ksiazka póki co mi się podoba, film też mi się bardzo podobał.
Ray Bradbury - 451 Fahrenheita
Wiecie co.. rozczarowałam się trochę. Spodziewałam się totalnej torpedy, czegoś na skalę rozpieprzającą tak mocno, jak "Rok 1984". W połowie straciłam zapał i końcówkę, skądinąd w moim odczuciu bardzo płaską, musiałam sobie wmuszać. Nie zmienia to faktu, że fabuła jest przerażająco-intrygująco-wspaniała, ale sama narracja dość ciężka.
7/10
Terry Pratchett - Kot w stanie czystym
Taki tam zabijacz czasu na wolne dwie godzinki, niestety TOTALNE rozczarowanie. Ani to pomocne, ani to zabawne - ni pies, ni wydra /no jakże inaczej, przecież to kot właśnie/. Najbardziej mnie jednak mierził "humor" - toporny, sztywny, bez polotu. To się zresztą chyba nazywa klasyczny humor angielski, bo pamiętam, że równie mocno mnie irytowały swego czasu felietony Clarksona. Znowu się zraziłam i Pratchetta odkładam na dalszą nieokreśloną przyszłość.
Ale rysunki fajne, więc 2/10.
W międzyczasie powoli brnę w "Gwiazdozbiór Psa", ale baaardzo powoli, bo ta książka ma tak bezdennie smutną atmosferę, że po paru kartkach zaczynam mieć stany depresyjne. Nienawidzę cię, Mutant, że gdzieś tutaj o tej pozycji wspominałeś :P
W ramach odmóżdżaczy czytam jednocześnie "modne" cykle z kategorii "young adult", tzn. "Niezgodną" i "Więźnia labiryntu", ale eee... za stara na to jestem. :)
Gwiazdozbior to bardzo dobra książką, ale czytając ją miałem ciągle w głowie "Drogę" Cormaca, która imo nie ma sobie równych w depresyjnym postapo i w konfrontacji pies nie ma z nia szans. Mimo to ciągle ta pozycja do mnie wraca kiedy tylko zobaczę na niebie mały samolot albo akurat przejezdzam przez pustkowia. Smutna, dobra, ale cos jednak nie do końca zagrało, można bylo z tego więcej wycisnąć.
Wymęczyłem w końcu "Inne pieśni" i nie wiem, czy to ja jestem ignorantem, ale cały czas wyczekiwałem aż pojawi się obiecany na okładce "traktat filozoficzny" i go nie znalazłem :(
Mam duży problem z oceną tej książki, bo z jednej strony sama idea, świat przedstawiony etc. jest są naprawdę świetna. Ale sama historia, postacie, zdarzenia już nie. Znacznie wyżej stawiam "Czarne oceany", gdzie autor przedstawił bardzo ciekawe przemyślenia. A tutaj w sumie ponad świat nic ciekawego nie ma :(
A na marginesie dziwią mnie trochę recenzje czytelników w necie, że niby książkę trzeba czytać z jakimś słownikiem, że nie wiadomo o co chodzi. Moim zdaniem o niczym takim w książce nie ma mowy, wcale jakoś specjalnie trudna nie jest :)
Skończyłem Misery (przerwa w czytaniu) i powiem tak. Zakończenie fajne, środek nieco nudnawy, ale sama konwencja jak najbardziej trafiona. Dla mnie 6/10.
Zamówiłem za to kolejne książki, bo od Kinga zamierzam odpocząć.
- Philip K. Dick - Ubik
- Philip K. Dick - Człowiek z Wysokiego Zamku
- Jarosław Grzędowicz - Wypychacz Zwierząt
Zamierzałem kupić Trzy Stygmaty Palmera Eldritcha, ale niestety obecnie nie mają jej na Arosie.
Mam pytanie. Co sądzicie o Igrzyskach Śmierci? Czytałem urywek i narracja moim zdaniem mocno średniawa, ale może sama książka jest wciągająca?
[285] Zamówiłem za to kolejne książki, bo od Kinga zamierzam odpocząć.
- Philip K. Dick - Ubik
- Philip K. Dick - Człowiek z Wysokiego Zamku
- Jarosław Grzędowicz - Wypychacz Zwierząt
https://www.youtube.com/watch?v=wNFHo6EffGA
Jeszcze myślę nad Hobbitem, Władcą Pierścieni, Trafnym Wyborem, Siewcą Wiatru i Achają.
Od pierwszego tomu igrzysk śmierci nie da się oderwać, potem imo jest słabiej, ale jak najbardziej należy to przeczytać. Pytanie tylko czy widziałeś filmy, bo jak tak to wiele stracisz, napięcie, zaszczucie są istotne w książce a po seansie wszystkie karty masz odkryte, nic cię nie zaskoczy.
A właśnie Igrzyska są takie dołujące, przeczytałem za jednym zamachem całą trylogię, ale już "W Pierścieniu Ognia" zaczęła mnie męczyć główna bohaterka, i jej ciągłe martyrologiczne rozterki. IMO Lawrence jako Katniss wypadła lepiej niż pierwowzór książkowy.
/nadal kopiuję pomysły Mutanta ;)/
Hej, specjaliści, czy Dick z "Wyznań łgarza" jest reprezentatywny pod względem stylu/narracji? Łyknęłam to w jeden dzień, niesamowicie lekko i przyjemnie się czytało, jeśli to samo się pojawia w takim np. "Ubiku", to biorę w ciemno
@Meg_ -
Zaraz, zaraz to Ty "Ubika" jeszcze nie czytałaś?! Najpierw raziel zawieszający Kinga na kołku, teraz Ty... Z dnia na dzień co raz bardziej mnie ten wątek zaskakuje...
Na czele z "Diuną" ;)
Aaaaaa to boli, jak bardzo boli... nie wiem już co więcej napisać.
Do tematu: Zacząłem "Opowiadania kołymskie", pierwszy rozdział "Przez Śnieg", który ma nieco ponad pół strony opisuje jakim sposobem przedeptuje się drogę w śnieżnej caliźnie. Fajne, klimatyczne wprowadzenie do książki :)
@ Meyera
W wyznaniach prawie ze nie ma elementu fantastycznego, jest to jedna z tych pozycji, gdzie czuć jakiś ton autobiograficzny... W sumie wielokrotnie wspominałem przy omawianiu Dicka, ze facet jest świetny w wątkach obyczajowych, budowaniu bohaterów, relacji, refleksji, itp. a jak to się jakoś łączy z jego życiem, to w ogóle jest świetnie. Prawdziwa literatura piekna, no ale wiadomo jak zostal sklasyfikowany... Druga sprawa, to wątki sci-fi, ostro na kwasie, ale w kwestii konceptów sztucznej/wirtualnej rzeczywistości - mistrz. Zaś to co jest u niego kiepskie, to brak spójności, po prostu za dużo kwasu, a to co straszne, to wątki religijne i kosmiczne imho.
Jest jeszcze kwestia przedziwacznych pomysłów i fetyszu rakietowego(takie lata). To się albo lubi albo nie.
W każdym razie chyba w każdej pozycji jest mniej lub więcej takiej dickowej obyczajówy... Wybieraj sobie te pozycje, gdzie jest mniej fantastyki.
Z tego co czytałem będę wybierał.., np. prawie w pełni obyczajowa powieść, to 'Człowiek z wysokiego zamku', to jest w ogóle strasznie niedoceniona pozycja, dla mnie jest genialna.
'Dr Bluthgeld' - to jest post-apo, ale jest bardzo mocny nacisk na ludzi, sporo dziwaczności.
Tzw. Trylogia Valis... Bardzo autobiograficzne. Sam 'VALIS' to niezła jazda, dzieło wariata, śmieszne i powazne, facet pisze o sobie, ale sam jest dwoma osobami(literatura pozwala na wiele), przy czym jedna to zupełny świr od teorii o kosmitach i bogu. Luzacka Kalifornia, psychologizm, kwas, teorie spiskowe. Druga cześć 'Boża inwazja', to imho potworek... Tutaj niejako Dick przedstawia te fantazje religijno-kosmiczne w formie powieści sci-fi. Na siłę tworzy jakąś wizję przyszłości, żeby pewien ideologiczny pomysł w niej zawrzeć, którym jarać mogą się tylko podobni jemu świry na kwasie... Nie ma tu tez obyczajowy. Ale jest ta pozycja jakby niekoniecznym do poznania meta-tlem dla zakończenia trylogii: 'Transmigracji Timothy'ego Archera'... Tytuł przedziwny, ale sensowny. Powrót do "spalonej" i "skwaśniałej" Kalifornii, kobieca bohaterka, ponownie sama obyczajówa i psychologizm, wątki religijne wracają znów na miejsce wariactwa, które robi z ludzi świrów. Ściana tekstu, czasem trzeba się przemóc do wynurzeń bohaterki.
Co do Ubika, to jest pozycją ciekawą koncepcyjnie, ale ja niewiele więcej w tym widzę, oprócz zabawnych gadających przedmiotów na drobniaki i użalającym się na wszystko bohaterem. A sama fabuła i reszta bohaterów to zupełne dziwactwo :P
Ja po skończeniu trylogii Valisa stwierdziłem, że na długi czas mi dickowszczyzny wystarczy... :D
Tak, Dick wszędzie pisał jednako. Pomysły miał lepsze i gorsze, miał też lepszy i gorszy czas w swoim życiu co da się odczuć w książkach. Tak jak wspomniał Huth, nieraz miał problem by samemu skumac o co mu w ogóle chodziło i wtedy lubił chodzić na skróty w swoich historiach. Jednak zawsze pisał w swoim stylu, jak komuś on podpasuje (jak np. mi) to można czytać wszystko spod jego ręki i nie bedzie się za wiele narzekalo.
Xin, nie dramatyzuj, nie umieram jutro /chyba/, zdążę wszystko nadrobić. :P
Uff, dobrze, że nie grozisz mi nieodzywaniem się do końca roku xD
Ok, dzięki Panowie!
HUtH, tak, ja wiem, że to był nietypowy Dick, bo bez sci-fi, dlatego pytam, czy w jego "naturalnych" utworach narracja jest podobna - bo cała reszta pewnie się będzie różnić :) Styl urzekł mnie o tyle, że był doskonałym wypośrodkowaniem między dwoma skrajnościami, w których aktualnie się poruszam, czyli wyjątkowo trudnym jak dla mnie stylem Bradbury'ego i Hellera, a dziecinno-naiwnym stylem z młodzieżowych cykli Roth i Dashnera.
"Wyznania łgarza" faktycznie są jakby o niczym, ale nie mogłam się oderwać, IMHO psychologizm postaci oddany z prawdziwym kunsztem, nudne opisy zredukowane do absolutnego minimum, zostało samo konkretne jądro, właściwie wszystkie postaci przedstawione okazały się socjopatami budzącymi odrazę, no coś wspaniałego.
W tęsknocie za sprawną narracją wróciłam do Patroli Łukjanienki i OMG, jakie to jest magiczne i cudowne. :)