Miałem kłopoty, Kanon (wstyd przyznać ;)) ze skojarzeniem Twojego "siedemnaście razy" ;) Pierwsze, błędne i podświadome, było takie " http://pl.wikipedia.org/wiki/Siedemna%C5%9Bcie_mgnie%C5%84_wiosny "
Wtedy zdałem sobie sprawę, jak mocno na moim życiu odcisnął się okres rosyjskiej dominacji.. ;)
Garść faktów ;) Lubię fakty.
Od początku września rubel nieustannie się osłabia, bijąc kolejne rekordy spadków. Rosja ma problem, bo sankcje ze strony Unii Europejskiej i USA zaczęły odnosić skutek.
Wczoraj, by kupić jednego dolara trzeba było wydać 39 rubli. Jeszcze w styczniu wystarczały jedynie 31-32 ruble. Od tego czasu rosyjska waluta osłabiła się więc blisko o 30 proc. Obecnie jego wycena jest najgorsza od czasów denominacji w 1998 roku. Eksperci nie mają złudzeń, że to efekt zachodnich sankcji.
(...)
kapitał ucieka z Rosji, a wraz z nim osłabia się rubel. W dół idzie też giełda. Moskiewski indeks RTS spadł z 1266 pkt. do nieco ponad 1180 pkt.
Rosjanie chcąc ratować kulejącą gospodarkę oraz swoje firmy odcięte od finansowania (sankcje zakładają zakaz pożyczania przez banki na okres dłuższy niż 30 dni), sięgają po pieniądze z Narodowego Funduszu Bogactwa (NFB). Gromadzony jest tam kapitał ze sprzedaży surowców energetycznych. O 42 miliardy dolarów wystąpił Rosnieft.
Tylko w tym roku rosyjskie firmy będą musiały oddać dług w wysokości 100 mld dolarów. Zazwyczaj takie zobowiązania się roluje, czyli część oddaje, a część pożycza jeszcze raz w innym źródle. Ponieważ teraz od tego źródła odcięto naftowe koncerny, Rosja ma gigantyczny problem.
przygody Styrliza :)
Ahaswer : wybacz ale nie wierz we wszystko co pisze GW.Ona "lekko" koloryzuje.
To jak z urologiem do ktorego po USG poszedlem zaniepokojony ze mi piasek w nerkach wyszedl.
On na to :
Panie jakby te wszystkie wynik z ktorymi ludzie przychodza i byly prawdziwe to zamaist przychodni mielibysmy jedna wielka plaze niczym w copacabanie.Tyle tego piasku by bylo :)
1266 pkt. do nieco ponad 1180 pkt.
ojej jak duzo spadl... tyle to w ciagu paru dni w normalnym kraju moze spasc.... nie popadajmy w paranoje:)
W jakim "normalnym" kraju wartość narodowej waluty spada w ciągu pół roku o 25%? W Pakistanie?
Moskale oczywiście mogą uciec od mechanizmów wolnorynkowych, skoro im teraz tak szkodzą. Już to zresztą przez dziesięciolecia praktykowali :D
Ciekawe czy teraz, w obliczu krachu gospodarki rosyjskiej niektórzy ekonomiści rosyjscy nie roją sobie o ponownym wprowadzeniu gospodarki centralnie planowanej czy nakazowo-rozdzielczej, przynajmniej w jakimś tam stopniu i w niektórych sektorach...
Ahaswer--> a od kiedy indeks gieldowy to wartosc waluty narodowej?
Odniosłem się do całości i do ogólnej sytuacji ekonomicznej i finansowej państwa moskiewskiego. Daleko mu w tej chwili do "normalności".
Ahaswer : jestes uparty wierzysz w to co pisze ci GW jak fanatyczny muzlmanin z kalifatu w zbawienie z 30 dziewicami.
masz sam sprawdz jak sie zmienil kurs rubla.Jak czegos nie bedziesz wiedzial , jak sie to odczytuje to smialo pytaj :
http://www.money.pl/pieniadze/kurs/rub,201.html
Flyby, nie ma się czego wstydzić, łatwo w warunkach forum się pogubić o co komu tak naprawdę biega.
Tymczasem: http://media-w-rosji.blogspot.com/
Kanonu -> to strasznie uduchowiony portal, większość artykułów w stylu moralizatorskim, ustaliliśmy już że Putin jest zły a Moskale to samo zło. Powtarzanie tego w kółko to nic innego jak zaklinanie rzeczywistości.
Ciekawsze byłyby próby śledzenia co szykuje się w ciągu dalszym, który niewątpliwie nastąpi.
Nie wiem co ustaliliście, widzę jednak że uparłeś się wbić mnie w buty naiwnego idioty łykającego, bezkrytycznie każde zlinkowane tutaj źródło. Tak nie jest, wrzucam to tutaj, bo wątek jest zbiorem różnych stanowisk, obserwacji i źródeł wiedzy o tym konflikcie, grzecznie proszę daruj już sobie.
Dziękuję Kanon za linka ;) Przyda się..
Widzący, jeżeli już muszę korzystać ze stron oficjalnych rosyjskich gazet, to czytam tą: http://www.ng.ru/
Wiecie może czy do dużych dział nadal się wykorzystuje gwintowane lufy? Lub czy może oprócz broni ma to jakieś inne zastosowanie?
Znaczy, za jednym zamachem, generalissimus Putin po drodze do Berlina, załatwi Kijów i Warszawę? Kakoj maładiec ! ;)
Na litość..., podobno Barroso usłyszał od Poroszenki że temu Putin powiedział.., wstyd przytaczać, czyste Nebel des Krieges.
bisfhcrew - musiałbyś podać dokładniejszą specyfikację ;) Zresztą, w dobie wyrzutni rakietowych, na co komu gwintowane lufy? Żeby pocisk doleciał do Moskwy? Oprócz gwintu musiałaby być odpowiednio długa lufa ;)
..aaa, zapomniałem, wystaw na allegro
Widzący, a może Nacht und Nebel? ;))
Tzn. ja tego nie mam, tylko jest pewien transport pod białoruską granice, prawie ukraińską. Dlatego pytam czy to ma inne zastosowanie bo też mi się zdaję że teraz to głównie rakiet się używa.
Jeżeli te lufy, bisfhcrew, są z naszej strony granicy, nic się nie martw - już nasi dzielni celnicy, co niejeden hełm czy kamizelkę dla Ukraińców zatrzymali - to załatwią ;) Chyba że to są po prostu solidne rynny.. ;)
Widzący ->
Odpowiedzi na podstawowe pytanie: Co zrobi Putin? Nie ma i nie będzie, jest to przekaz na żywo, na który jeżeli mamy jakikolwiek wpływ to niewielki. Nadal wielu ludzi zachodu uważa że wojna w XXI wieku nikomu się nie opłaca, niestety to co na zachodzie jest uważane za pewnik, na wschodzie jest wyśmiane.
Kwestią drugorzędną jest fakt czy taka rozmowa miała miejsce, ważne jest tylko treść tej rzekomej rozmowy, przecież to zdanie przenosi nas wprost do lat 60/70, i ważne jest to że zachodnie media podejmują taką polemikę, gdyż zachód musi się oswoić z faktem że pokój w europie nie jest stanem danym raz na zawsze.
"niestety to co na zachodzie jest uważane za pewnik, na wschodzie jest wyśmiane" [423]
To akurat, rzuca się nie tylko w oczy ;) Ważne jest aby nie rzuciło się "na oczy" - tak na wschodzie jak na zachodzie ;) Putin (a wraz z nim t.zw. w Rosji, "siłownicy") uważają że Rosja (Soviet Union) "przegrała" (rozpad ZSRR) na "własne życzenie", tracąc (niepotrzebnie według Putina i siłowników) strefy posiadania (demoludy i inne) oraz wpływów. Jak to można cofnąć? Przecież nie przez t.zw. "demokrację" gdzie "wolną gospodarkę" steruje wykwit spekulacji, nieobliczalna giełda. Gdzie nie ma bata na złodziei, co nagle przestali być złodziejami i szpanują po świecie jak ongiś carska rodzina ;) Kto obroni przed nimi społeczeństwo, zapewni godne życie średnim klasom i pełną piwniczkę klasom najniższym? Tylko wielkie, silne państwo - jakim zawsze była Rosja. Jakie tradycje cementują społeczeństwo Rosji, jakie rosyjskie mity nim sterują? Nigdy nie rozliczali się w swoim społeczeństwie ze swoich podbojów (jak miało to miejsce w imperiach zachodu) najwyżej przestawiali "zwrotnice" w ramach ideologii, przestawiali je tak - aby to oni (Rosja) i ich wodzowie mieli rację, nawet przy wódce, z Marksem lub bez ;) W tradycji (poczynając od bajek) ostatnią nadzieją, był zawsze ten co państwo tworzył, car i władca - on mógł sprawić że "bliny" śmietaną doprawione, same do gęby leciały.. za wodzów rewolucji, za Stalina i za Putina ;) Z czym zatem musimy się pogodzić, o czym pamiętać? Że w takim społeczeństwie, realizowane właśnie u nas wartości wspólnych rynków, pokojowego kulturowego współżycia - także w ramach międzynarodowego prawa i dialogów - jest niczym lub czymś, co wykorzystać można - najprościej jak kiedyś - strachem, szantażem, siłą..
[424]Co nie jest i nie będzie łatwe, w kraju gdzie żyją wciąż ludzie uważający, że Lenin był najgenialniejszym przedstawicielem gatunku ludzkiego.
EnX - dokładnie tak. 70 lat pokoju w zachodniej części Europy plus rosnący komfort życia sprawiły, że tam ludziom się wydaje, że pokój został im dany raz na zawsze. I tak jak mówisz - na wschodzie ta percepcja czy wrażliwość jest zupełnie inna. Dla Putina oraz jego polityków nie jest problemem, ani moralnym, ani politycznym, ani cywilizacyjnym, ani kulturowym by zagrozić wojną. Wojna jest przewidziana w rosyjskiej doktrynie, a emanacją tej doktryny jest znaczący wzrost wydatków na zbrojenia. W tej chwili Rosja posiada drugą najsilniejszą armię świata. Potencjał nuklearny sprawia, że nikt nie ma w planach militarnego ataku na to państwo. Wzrost wydatków na zbrojenia związany jest więc z trzema czynnikami: modernizacja armii, ochrona Rosji przed próbą wewnętrznej destabilizacji oraz ekspansja.
Fakt, że gospodarka rosyjska się wali to nie jest okoliczność dla nas korzystna. Choć Rosja prowadzi politykę bandycką, okraszoną sięganiem po metody terrorystyczne, to nikt na Zachodzie nie chce rzucić Rosji na kolana, nikt nie chce Rosji poddać całkowitej izolacji. To nie jest tak, że Zachód nie chce umierać za Kijów, Rygę czy Warszawę. To nie jest tak, że Zachód nic nie robi i na każdej płaszczyźnie reaguje z opóźnieniem. To nie jest tak, że miękkie sankcje są dowodem słabości Zachodu. To jest gra, w której stawka jest tak wysoka, że wszyscy są świadomi możliwych konsekwencji w razie gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli. Dlatego się balansuje, delikatnie dawkuje sankcje i zachowuje w swoich reakcjach pewne proporcje.
Osobiście uważam, że Ukraina otrzymuje niewystarczającą pomoc, ale być może takie są zakulisowe ustalenia pomiędzy głównymi graczami, które (do czasu) gwarantują, że nadmierna eskalacja nie nastąpi. Być może ustalono pewne granice, choć trudno w tej chwili zorientować się gdzie one mogą przebiegać.
Ja obawiam się jednego: odcięcia Ukrainie dostępu do morza czyli scenariusza, w którym rosyjskie wojska zajmują obwody zaporoski, chersoński, mikołajowski i odeski, i tworzą bezpośrednie połączenie z Naddniestrzem. Wciąż realna jest też próba zajęcia wszystkich pozostałych obwodów lewobrzeżnej Ukrainy. Koszta wszelakie będą dla Rosji ogromne, ale co Rosja ma w tej chwili do stracenia? Na razie Moskwa zyskała niewiele, a straty gospodarcze i polityczne już w tej chwili są ogromne.
Patrzę jednak na mapę Ukrainy uwzględniającą kwestie językowo-etniczne. I widzę, że Rosja zabrała się za Krym oraz obwody doniecki i ługański, czyli tam gdzie było najłatwiej. A mimo to do tej pory tylko część (obwodów donieckiego i ługańskiego) została zajęta. Odsetek ludności deklarującej się jako rosyjska jest tam (pomijając Krym) najwyższy. W obu obwodach według niektórych danych jest to ponad 40% mieszkańców. Żaden inny obwód nie może się z tym równać. Już w sąsiednim obwodzie charkowskim ponad 70% mieszkańców deklaruje narodowość ukraińską. Podobnie w obwodzie zaporoskim. Im dalej na zachód tym dla Putina gorzej i tylko jeszcze obwód odeski jest ważnym skupiskiem ludności rosyjskiej, która stanowi tam około 30% mieszkańców. Ale po drodze są obwód chersoński (82% mieszkańców deklaruje narodowość ukraińską) i mikołajowski (podobnie). Okupacja tych terenów może być dla Moskali ogromnym wyzwaniem.
"że Lenin był najgenialniejszym przedstawicielem gatunku ludzkiego" [426]
Bo właśnie nim był, Kanon - dla Rosjan. Tu właśnie jest "pies pogrzebany" czyli "wielkość" Lenina ;)
Sprawił że imperializm rosyjski mógł ubrać maskę międzynarodowej ideologii, zamieniając wojnę zaborczą w "rewolucję", dla dobra wszystkich ludzi. To pozwalało bez skrupułów przekraczać granice, podbijać świat (w tym nas ;)) W pełni wykorzystał to dopiero Stalin. Doskonale zdawał sobie sprawę z potencjału ideologii i potrafił go wykorzystać - na chwałę Rosji. Umarł w samą porę - być może oszczędzając światu (mimo bojowych następców) paroksyzmów nuklearnej wojny. Ideologia "zbankrutowała" w rosyjskim wydaniu państwowym bo wciąż stawiała na to, na co stawiała już wielka Rosja za carów - na zaborczość i militaryzm - na własne, paskudne "ego" ..
Czy w jakimś stopniu doszło to do Putina i jego kamaryli? Do rosyjskiego społeczeństwa? To nie siła wojskowa i apetyty Zachodu, spowodowały rozpad ZSRR, to "kolaps" gospodarczy, spowodowany stałym naciskiem na wydatki wojskowe, wyścigi zbrojeń i daremne starania aby siłą i wewnętrznym terrorem utrzymać wszystko w garści.. Dlaczego nie przydarzyło się to Chinom? Bo miały lepszych przywódców czy lepsze tradycje? Dlaczego Rosjanie zamiast szukać dróg pokojowego rozwoju znowu fundują sobie i światu, militarny spektakl zagrażający wszystkim - renesans okaleczonego (bo bez ideologii) Soviet Union? Nie potrafią inaczej?
Flyby -> I oczywiste jest że Kreml o tym nie wie, to są tępe przygłupy i niczego nie rozumieją. Nie mają żadnych osiągnięć i są troglodytami a wszystko co osiągnęli to ukradli z zachodu lub z Chin.
Doradcy Putina to głąby, analitycy pracujący dla rosyjskiego rządu to całkowici idioci a armia jest papierowa.
To może lepiej pozwolić im samym upaść i się rozsypać? Potem tylko jeszcze hołd Putina we włosiennicy na krakowskim rynku i będzie OK.
Nie ma w moim poście, Widzący - niczego co mógłbyś tłumaczyć po swojemu - czyli o "tępych przygłupach" z Kremla, "troglodytach", lub tym bardziej "kradzieży" z "zachodu lub z Chin". Jak już chodzi o "zapożyczenia", (także ideologiczne ;)) to wszystkie twórczo przerobili - z niemałym zresztą sukcesem ;)
Przykład: http://pl.wikipedia.org/wiki/Car_bomba
Gdyby tak zechcieli się poświęcić w innych dziedzinach, mniej zagrażających stabilności dzisiejszego świata bez wątpienia nawet Ty, oszczędziłbyś im tych "przygłupów". ;) Być może winna jest owa rosyjska "hermetyczność" kulturowa, którą tak sobie cenią a której musi towarzyszyć nadmierne "ego" - nie wiem. ;) Wiem że przy obecnym "stole", nie licząc "starej Europy", rozdaje karty (także cywilizacyjne ;)) świat kultury anglosaskiej - z czym (z braku tłumaczenia ;)) muszę borykać się nawet przy grach. Jeżeli to przeszkadza Rosjanom i chcieliby aby wszyscy mówili po rosyjsku i używali "bukw" - to szanse na to mają obecnie minimalne ;)
..Cóż, jeżeli chcą, to mogą próbować "po swojemu" - wydawało mi się przez moment jakbyś miał na myśli to, że wiedzą co robią i w pełni zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw jakie niesie ze sobą światowy konflikt ..
Od bukw to już lepszy alfabet koreański. No bo chiński to jednak za skomplikowany... Moze, jeśli Chiny podbiją kiedyś świat, wymyślą dla podbitych ludów jakąś ichnią hiraganę...
Widzacy : nie pisz tak .
Rosjanie , ich dyplomaci, intelektualisci bija naszych na glowe od paru setek lat z przerwami co prawda ale jednak zawsze.
To my im jemy z reki i to na naszych garbach spoczywal rosyjski but.
NIe zapominaj o tym.
Fly -> Cóż, Rosjanie w swoim mniemaniu czują się osaczani, trudno się temu dziwić bo obiektywnie tak się dzieje.
Nie mają innego świata i jeżeli nie mogą być wielcy inaczej to niech ten "zachodni" świat się ich boi.
Równowaga strachu jest do dupy, ale jeżeli nie ma innej to nawet taka jest z ich punktu widzenia dobra.
Wiedzą dobrze że nie mogą wygrać światowego konfliktu i robią za "oblężoną twierdzę", to jest straszne dla nas i dla nich. Każdą zmianę statusu odbierają jako ukrytą agresję a lekceważenie wynikające z ogromnej przewagi ekonomicznej "zachodu" przyjmują jako potwarz dla ich niewątpliwie ogromnego i zasobnego kraju.
Nie jest rozsądne wkurwianie osiłka z sąsiedztwa, nawet jeżeli jest pijakiem, chamem, depcze wspólny trawnik, bija żonę czy też "dyscyplinuje" dzieci, wybite zęby oraz spalone mieszkanie nie są tego warte.
Od wielu pokoleń Rosjanie żyją w strachu, można by rzec że od zawsze a ludzie cały czas przestraszeni mają cieniutką linię dzielącą ich od szaleństwa. Jak się zastanowić to jedynymi okresami w historii kiedy się rozwijali, były okresy gdy się ich bano, jeżeli teraz uznają że nie ma innego sposobu to kilkanaście tysięcy głowic może być (według nich) dobrą odpowiedzią. Czy Ukraina jest tego warta? nie wiem.
W moim przekonaniu najlepszym rozwiązaniem było (i jeszcze może być) przehandlowanie tego wschodu Ukrainy wraz ze wszystkimi kłopotami i problemami ekonomicznymi za koncesje polityczne w odniesieniu do reszty Ukrainy (szybka jej integracja z UE i NATO) i bałtów. Zyskany czas można wykorzystać do realnego zwiększenia potencjału obronnego oraz dywersyfikacji energetycznej.
Tak, tak, wbijamy nóż w plecy Ukrainy ale z najmniejszą dla niej stratą, Piłsudski by się radował, w innym scenariuszu wszystkie sznurki do destabilizacji Ukrainy pozostają w Moskwie.
Oczywiście możemy próbować Rosję zagłodzić lub zazbroić na śmierć, nie jest to jednak droga którą rozsądni ludzie chcieliby iść.
Belert -> Wasze Wysokoprewoschoditielstwo! Toczno tak!
masz racje ,ale nikt na to nie pojdzie a na pewno nie ukraincy.
Polityk ktory by tak zrobil zaostalby przez tlum zlinczowany, bedzie sie to tak kisilo i to jest najlepsza opcja dla ukraincow.
"Nie jest rozsądne wkurwianie osiłka z sąsiedztwa, nawet jeżeli jest pijakiem, chamem, depcze wspólny trawnik, bija żonę czy też "dyscyplinuje" dzieci, wybite zęby oraz spalone mieszkanie nie są tego warte.." [433]
Mam nadzieję, Widzący, że zdajesz sobie sprawę z tego co napisałeś w tym zdaniu ;)
To premia dla chamstwa, pijaństwa, bicia żony i dzieci, demolki - czyli osiłek, prymityw a w końcu bandyta - będzie nami rządził.. Im bliżej to zdanie jest prawdy, tym gorzej dla nas wszystkich. Zwłaszcza że "osiłek" i tak nie zostawi nas w spokoju, jeżeli w końcu zda sobie sprawę ze swojego statusu.. On to wykorzysta. ;)
Na "osiłków" są sposoby - gdyby ich nie było, Widzący - nie moglibyśmy "żyć obok siebie", zarówno w społecznych, jak i państwowych (narodowych) układach..
Ukraina to swoisty test dla Rosji, z kiepską (jak na razie) "punktacją" dla Rosji. ;) Dlaczego? Bo w tym teście jest "osiłkiem" i tak właśnie się zachowuje. A przecież (wciąż tak myślę) stać byłoby ją na więcej..
Tak, zdaję sobie sprawę z tego co napisałem. Czasami trzeba poczekać aż osiłek się zestarzeje lub opuchnie z opilstwa. Dzięki takiej cierpliwości nie było wojny nuklearnej. Teraz też trzeba przeczekać synka albo może i wnuczka.
Jeżeli poprawia ci to samopoczucie to możesz wyzywać ich ile wlezie, możesz dawać im punkty karne a nawet ujemne, odradzam jednak próby zwiedzania Ermitażu.
Dawno temu, nauczyłem się jak chronić swoje samopoczucie, przed rosyjską propagandą, Widzący ;)
Na jakimś blogu znalazłem coś o Ermitażu i, jako że pisze go kobieta, ujął mnie jej "odbiór", jego wspaniałości:
http://krystynar.bloog.pl/id,333520070,title,Polskie-skarby-w-Ermitazu,index.html?
Zdaje się że Merkel też tam miała, przy otwarciu jakiejś wystawy, emocjonalne kłopoty z Putinem w tle ;)
Nie wiem jak gdzie indziej, ale w Krakowie, po wygranym meczu z Rosją, pół ulicy najpierw krzyczało "Polska, Polska.."a potem "Ukraina, Ukraina.." ;)) Wielce mnie to rozbawiło..
To Kanon, co zapodałeś, bulwersować nie powinno, bo już starożytni powiadali "pecunia non olet" - pieniądz nie śmierdzi.. Tylko że tak naprawdę to on wręcz cuchnie.. ;)
Po co nam jakieś ONZ- ety, Unie, Parlamenty i inne czcigodne instytucje - one rządzą tylko tymi co mają mniej pieniędzy lub w ogóle ich nie mają
Posadzić za wielkim stołem do rządzenia tych wszystkich "oligarchów biznesu", wraz z bankierami, pod hasłem, "kruk krukowi oka nie wykole" - pokój ustanowią, nowe granice i dobrobyt powszechny.. Będzie dobrze ;)
trzeba tylko z grona zasiadających do stołu wykluczyć szefów firm zbrojeniowych... chyba, że pomimo pokoju wprowadzą powszechny dostęp do broni...
W 2 dni pod Kaliningradem, czy jak to też było przeinacone "pod Warszawą", 2 tygodnie pod Kijowem. Zaraz 7 miesiąc pęknie kryzysu na Ukrainie a oni zaledwie część dwóch regionów zajęli na Ukrainie (poza Krymem).
Trudno się z tym nie zgodzić. Takie są fakty. Po pół roku konfliktu Rosja (która z palcem w nosie w dwa dni dotarłaby do Warszawy i Bukaresztu) zdobyła na Ukrainie Krym oraz część obwodów donieckiego i ługańskiego.
Jestem ciekaw jednego - kto odbuduje zniszczoną infrastrukturę na tych terenach zajętych przez separatystów. Nie sądzę, żeby Ukraina im choćby złamaną hrywnę dała... Rosja też raczej nie będzie się do tego palić - w końcu to formalnie nie jej teren, a i kasy w cholerę trzeba wydać.
No dobra.. na pociechę (tylko nie wiadomo komu):
http://www.tvn24.pl/ukraino-jestesmy-z-toba-i-rosja-bez-putina-protest-w-moskwie-przeciwko-wojnie-na-ukrainie,470283,s.html
W dymku: "Żeby zimna woda przekształciła się w gorącą, należy ją podgrzać!"
Na dole: "Kapitan Oczywistość na straży rozumu (umysłu)"
A z czego tu się cieszyć? W moim wieku już dawno nie ma się przyjemności z frazy "a nie mówiłem".
A tak naprawdę to sankcje będą trwały jeszcze długo, nawet jeżeli będą się nazywały "przyjaźń i współpraca".
Problem jak zwykle w braku zrozumienia, zachód nie rozumie Rosji a Rosja przecież to przyjacielski i romantyczny stwór, nawet jak kogo udusi w uścisku to z wielkiej przyjaźni.
Zachód (w tym i my) wraca zawsze do tego samego, myśli że jak misiu fika koziołki to nic tylko pękać ze śmiechu i zgarniać procent od występów, zawsze i nieodmiennie jest całkowicie zaskoczony że to nie jest żaden misiu tylko wielki pazurzasty niedźwiedź. Taki z krwawymi gałami, kłami i strasznym smrodem spod pachy.
Nawoływałem i będę nawoływał, że czas gdy misio fika koziołki i robi inne fiki-miki trzeba spożytkować na przygotowanie łańcucha, bata i dobrze nabitej strzelby. Ale wszystko cichutko, spokojniutko, z uśmiechem i małymi kawałeczkami tego co lubią puszyste misie. Nomen omen w każdym podręczniku survivalu znajdziesz radę żeby nie patrzeć misiowi w oczy bo poczyta to za agresję i strasznie się natychmiast wkurzy.
"Nawoływałem i będę nawoływał," [453]
No to Widzący, "nawoływałeś", nie tam gdzie trzeba było ;) Trzeba było "nawoływać" na Ukrainie aby Twój "podręcznik o strasznym misiu", stał się nagle "zrozumiały" dla Europy i świata ;) Chociaż jeszcze trochę to "zrozumienie" potrwa - to bardzo ogólnie rzecz biorąc, jestem dobrej myśli.. "Misiu" śmierdzi na potęgę. Na razie jest z efektu zadowolony i pociesza się że go "pchły sankcji" nie zeżrą ;) Co najwyżej, tu i ówdzie, wydrapie sobie kudły ;) Sam ;) Na własne życzenie..
Realne sankcje nie zostaną cofnięte. Kapitał nie zacznie walić do Rosji drzwiami i oknami, jak miało to miejsce w poprzedniej dekadzie. Zachód już nigdy nie powróci do takich relacji z Putinem jakie miał przed rokiem 2014. Można powiedzieć, że w roku 2014 rozpoczęła się nowa epoka historyczna ;)
Zrewidowane, zweryfikowane i przedefiniowane relacje z Rosją na niemal wszystkich płaszczyznach, to początek nowej ery. Tak jak mówiłem, perspektywy dla Rosji, z którą najlepiej rozwinięte państwa świata ograniczać będą wymianę handlową, zwyczajnie dobre być nie mogą. Pamiętajmy też o skutkach podpisania w przyszłym roku umowy handlowej pomiędzy USA i EU.
Pamiętajmy jakie konsekwencje dla rosyjskiego budżetu będą miały spadki cen ropy i gazu na giełdach surowcowych.
Zachód będzie się przyzwyczajał do nowej rzeczywistości. Zapewne bardzo powoli. Ale tak czy owak nastąpi trwałe poluzowanie więzi i zależności gospodarczych z putinowską Rosją. Widać to gołym okiem już teraz. Państwa do niedawna w 100% zależne od dostaw rosyjskiego gazu, teraz powoli te dostawy dywersyfikują. To potrwa lata, ale już nikt z tego kierunku nie zawróci.
Mnie bardziej ciekawi co się będzie działo w samej Rosji. Putin przestał był w świecie partnerem wiarygodnym i to będzie Rosję kosztować bardzo dużo. Moskale są jacy są, ale wciąż żyją tam ludzie mieniący się i chcący być "Europejczykami", ze wszystkimi tego konsekwencjami. 20 lat otwarcia na Zachód mimo wszystko musiało pozostawić jakiś ślad w mentalności jakiejś części tego narodu. Nie wydaje mi się możliwy w najbliższym czasie przewrót w Rosji, ale może sam reżim pod wpływem coraz poważniejszych problemów gospodarczych i częściowej izolacji politycznej wyewoluuje...
Ahaswer- poczatek nowej ery :))))))))))))))
jakie to mile i jakie naiwne.
ZAden poczatek nowej ery rosjanie zawsze sie dobrze dogadywali z zachodem i niczego nowego to nie zrobi , od w pewnym momencie jak juz osiagna swoje cele nagle zmienia przywodce , powiedza to my mile misie i UE z ulga zacznie pakowac pieniadze z powrotem do Rosji :)
Misiu śmierdzi jak jasna cholera ale "na salony" się pcha..
http://www.tvn24.pl/putin-znow-zagral-z-ue-bruksela-nie-wie-co-robic-bedzie-bojkot,471260,s.html
A pomyśleć, że rok temu wszyscy przyjmowali go z otwartymi ramionami. Teraz jego obecność na jakimkolwiek szczycie to "kłopot", "problem" i "niezręczna sytuacja".
Opowieści dziwnej treści ciąg dalszy:
Rosyjska waluta coraz bardziej traci na wartości i w piątek wieczorem po raz pierwszy w historii za 1 dolara trzeba było zapłacić ponad 39 rubli.
Jednym z powodów dewaluacji rubla mogły być dane o kiepskim stanie gospodarki Rosji. W piątek Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego ogłosiło, że PKB Rosji spadło w sierpniu do 0 proc. z 1 proc. w lipcu. A w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2014 r. wzrost gospodarczy Rosji wyniósł w sumie zaledwie 0,7 proc.
Coraz szybkiej kurczą się również inwestycje. W sierpniu zmalały one o 2,7 proc., licząc rok do roku. A od stycznia do końca sierpnia inwestycje w Rosji skurczyły się w sumie o 2,5 proc.