Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13278770&N=1
Hej Des, wiem że dzwoniłeś, nie wiem który Twój numer jest aktualny. Te które posiadam nie działają.
Kanon - dodzwoniłeś się ale nie mogłem odebrać, drugie zmiany, a telefon leżał w szafce. Jutro do 13.00 jestem do złapania. Dam zresztą znać :)
Popowrócony z pondonów na Wdzie zadaję Wam takiego oto utwora od Woodkid przywołanych przez Kanona: https://www.youtube.com/watch?v=RWMMdX6KYGM
Na pociechę mogę jedynie rzec że z kolejności wynika nieuniknione przybycie pijątku.
Przedjesienny smoczy oblot okolicy wykonany, o suchym pysku przyjdzie zimę spędzić.
Dziewice do pożarcia stwierdzono w znikomej ilości a i to jakieś takie chude i mikre co to jedynie na skwarki a czipsy się nadają.
Znów przyjdzie zimę przy konserwach i wędzonkach przespać, okowity trzeba nastawić na pędzenie bo inaczej sama żałość i nędza.
wieczór bez kobiety bo będzie ta nie jedna ściągać gacie przez głowę na justinie
piwko? bimber? konopki?
pomalować wędzarnie? kupić nowy topór i zrobić kuksę?
Ostrzyć żelazo? Mając wiek swój zacny i doświadczenie niemałe, zamierzam się najwyżej o piec czochrać, żreć, pić, spać i ociupinkę pochędożyć.
Żelazo niech se ostrzą młodziaki co im włócznia stercząca zamiast rozumu drogowskazem.
Kiedyś nawet wyszukałem pracę magisterską bodajże, na temat kąta zaostrzenia noża a siłą potrzebną do krojenia warzyw. Tak mnie ten temat zainteresował swego czasu. Zaskakujące były wnioski wynikające z przeprowadzonych pomiarów, jasno z nich wynikało że powszechnie wskazywane 15o jest najgorszym kątem zaostrzenia, optymalny kąt to około 20o, przy którym siła potrzebna do krojenia marchewki jest niewiele większa niż przy 10o a odporność na tępienie jest kilkukrotnie większa.
To tak ku chwale czochrania i dobrej kuchni.
Jestem fanem indukcji i nawet na wewsi mamy kuchnię indukcyjną, z lubością oglądam miny gości patrzących jak smażę wątróbki lub ryby poprzez rozłożone na płycie stare gazety.
Podobno farba drukarska do zdrowych nie należy ;)
Jak zacząć przygodę z ostrzeniem, wersja perwersyjna --> https://www.youtube.com/watch?v=erseerRFKLA&list=UU4KWkDM4vFKnQyBObytr09A
Czytamy, czytamy, a tam pisze "poprzez" a nie "na".
Edit: Jak sobie kupię nożyk za 1200$ to osełka o ziarnie nr 6000 nie będzie problemem.
Późno już, nie wymagaj z dużo...
Zdecydowanie wolę ogień, ale potrafię zrozumieć fascynację indukcją. Ale najbardziej lubię gotować, w terenie ;)
sam sobie ostrzałki musiałem zrobić, bo zakup to jakiś dziwnie wysoki koszt. 1000, 2000, 2500 i skóra i można się golić takim ostrzem
i padło na wędzarnię, bo nie mogłem się na żaden nowy topór zdecydować
ale już tylko pomalować, ustawić, zrobić palenisko i można dymić
Zajęcie z ostrzeniem zacnie poprawia samopoczucie i podnosi samoocenę, zarzuciłem już dawno temu. Teraz ostrzę na oko, zwyczajnie z ręki na jednym kamieniu, brzytwa raczej średnio sprawdza się w praktyce.
jako, że to mora którą naprawdę lubię to poświęcam jej co kilka dni pieszczenia aż do skóry
odwdzięcza się łatwością w rzeźbieniu
Zabieg ostrzenia, współmieszkańcom moim dostarcza zazwyczaj obrażeń, dlatego zacząłem ostrzegać, że sprzęt został odświeżony. Muszę przyznać, że sprawnie pracujące ostrze, podnosi mi dobre samopoczucie. Tępe noże zaś skutecznie je obniżają.
[EDIT] Pikna wędzarka ! Boczuś, słoninka....eh...
Wrastamy w gospodarkę naturalną jak widzę, ja nie mogę się zdecydować, jedną nogą w mieście i jedną na wsi.
dupa jeszcze troszkę w mieście, ale obiema girami i łapami jestem na wsi. myślę, że to jeszcze chwila bo przestają już mi przeszkadzać owady, czy trociny w gumowych obciachowych butach
W tym roku już nie zdążę ale mam w planie na wiosnę. Niestety jestem na wewsi z doskoku a to zdecydowanie za mało.
Widzący już się zestarzał, jeszcze troszkę a kraina swobodnych lotów, pełna dziewic do schrupania, stanie przede mną otworem.
Ale póki jest teraz trzeba żyć tą pełnią jaką mamy w dyspozycji.
Hola Smokate :)
Dla mnie ten poniedziałek był jeszcze bardziej poniedziałkowy niż zwykle - poprzednie dwa mogłam zignorować, więc teraz trzeba odpracować z nawiązką. Bardzo twarde zderzenie z rzeczywistością...
Wakacje spędzałam pod prąd, więc unikałam słońca, a łaziłam po kopalniach, zamkach i drugowojennych umocnieniach. Ale fajnie było, nie narzekam.
Meg zapomniałaś o podstawowej, najważniejszej zasadzie:
spoiler start
NIGDY ale to NIGDY nie wracaj z urlopu.
spoiler stop
Ja też zapomniałem i nie wiem czy nienawidzę bardziej siebie, czy swojej pracy ?
Skarga turysty na wakacjach, skierowana do Tatrzańskiego Parku Narodowego via fejsbuk.
"UWAGA! Niebezpieczeństwo - dziś w rejonie Doliny Kondratowej grasowały na wolności dzikie niedźwiedzie (3 niedźwiedzie w towarzystwie jednego wielkiego) Taka "niespodzianka" potrafi popsuć wycieczkę i nastrój na cały dzień! Ktoś powinien zadbać o bezpieczeństwo turystów..."
Kanonu, dopiero teraz mówisz o tej zasadzie?! A ja gupia nie wiedziałam i nie zastosowałam...
Co do turysty Bartka, to ręce opadają, w trolling na takim poziomie mistrzowskim ciężko uwierzyć, w głupotę łatwiej.
Moja wina, następną razą, nie dam plamy ;)
W Tatrach nic mnie już nie zdziwi, w zasadzie brak jakiejś niuni w szpilkach, albo hirołsa w sandałach to już zaskoczenie. Ale pretensje o misie, to mistrzostwo świata!
Bo miś to jest Uszatek albo ta pierdoła, Coralgol, a o bezpieczeństwo "turystóf" dba przecież miś Yogi. Cała reszta to farbowane lisy.
To kurwa były czasy -> https://www.youtube.com/watch?v=Bld_-7gzJ-o
Całe życie było przede mną, powoli budziła się myśl cóż robić w życiu, nikt nie wołał, pochody miały jeszcze w sobie jakąś moc ale powolutku przebijały się przez nią nieopacznie pokazywane w gomułkowskiej telewizji hipisowskie idee. Najpierw lekka dekadencja Beatlesów a potem z roku na rok coraz więcej obrazoburczej wolności gierkowskiego otwarcia. Towarzysze słabli a nasz mocz nabierał mocy, nawet na posiadanie dragów nie było jeszcze paragrafu a aptekarki łykały każdą bajkę.
To były czasy, stare już zdychało a nowe jeszcze nie wydało z siebie zakazów, nakazów, rozkazów i było pięknie, pięknie aż do siedemdziesiątego szóstego.
Edit: i jeszcze to https://www.youtube.com/watch?v=POaaw_x7gvQ https://www.youtube.com/watch?v=Vl89g2SwMh4
O, Val Kilmer w ostatnim ;P
Zaraz tam fajnie ;) - https://www.youtube.com/watch?v=SomQX54qhz0
Nie mogłem sobie darować - https://www.youtube.com/watch?v=8XhQRFO4M7A
Co Wy mie tu Valem Kilerem....
https://www.youtube.com/watch?v=6c3Tarobmyo
https://www.youtube.com/watch?v=pml_Ljw98d4
ręce opadają i człowiek traci resztkę nadziei na zrozumienie kobiet
a prawie w równą dziesiątkę czyli za miesiąc zmieniam stan skupienia 1, rue de Talleyrand,75343 Paris
tylko to wielka tajemnica więc cii
Zrozumienie kobiet, jest jak Yeti, wszyscy wiedzą, że jest, ale nikomu nie było dane.
Oj przesadzacie, da się. W dodatku nie trzeba wszystkich cuzamen, wystarczy wybrać jedną/kilka.
Żeby nie było, to działa też w drugą stronę.
Meg z całym szacunkiem, ale stopień skomplikowania obsługi męskiego umysłu jest równy temu, jaki wymagany jest przy pracy z maczugą.
Różnice są a i owszem, większość facetów potrafi wejść w stan "niemyślenia" praktycznie nieznany kobietom. Stąd sławetne pytania "O czym myślisz?", "O niczym" i wybuch szału, kobieta nie zna czegoś takiego i myśli że łżesz jak pies, lekceważysz, pogardzasz i takie tam.
Gdyby nie kilka szczegółów budowy anatomicznej, instynkt i spora dawka chemii to bylibyśmy dwoma gatunkami w stanie permanentnej wojny.
I tak w rzeczy samej przecież jest, okresy pokoju i płynące z tego korzyści, skutecznie przeważają szalę sprawiając, że jeszcze się nie wytłukliśmy nawzajem. Pomijając milczeniem fakt, że przejście ze stanu wojny do pokoju (i odwrotnie...) bywa procesem tak dynamicznym iż niejedna i niejeden nie nadążają.
https://www.youtube.com/watch?v=zTvYAE-MkGI - tekst, a jakże, o związkach :)
Odzywa się do nich Czesław Niemen. - Wrócił z Paryża, z ciuchami, nutami i głową pełną pomysłów. Otaczała go niezwykła aura. W życiu czegoś takiego nie widzieliśmy - wspomina Brodowski.
Niemen proponuje: - Zmontujmy zespół.
Butowtt na to: - Mam już zespół.
Niemen: - Nie chcę dołączyć do Chochołów, tylko zrobić coś swojego.
Butowtt: - No to zmieńmy nazwę.
Tak powstały Akwarele, a Chochoły zakończyły swoją rockandrollową karierę.
Widzący, tego 'pudełka nicości'* bardzo Wam zazdroszczę, jakbym nie próbowała - nie potrafię. Widać to fizyczne różnice w budowie. Aczkolwiek ja mam ogólnie na opak w życiu, bo to mnie spotykały fochy z niezrozumienia, najczęściej po dwóch-trzech próbach wmówienia mi, że jestem zła na coś faktycznie się stawałam, na wmawiacza.
Ale życie teraz się odwdzięcza, z obecnym TŻ jakoś potrafimy rozmawiać. Wiem, wiem, to nie tak długo razem, ale rokowania dobre :)
* https://www.youtube.com/watch?v=aZBhyPiyeOs
Stare ale jare ;)
Coś ode mnie ---> https://www.youtube.com/watch?v=C8eliNEtfQw&list=PL60FFC64E36C9A523
Ale Luja i do roboty jutro... i przez kolejne sześć poniedziałkowych łikendów.
https://www.youtube.com/watch?v=b6SctVJSlnU
Uprzejmie donaszam, że "Męskie Granie 2014" we Wrocławiu, to była kompletna kicha i dmuchanie w bambus.
Jedynym jasnym fragmentem była wypowiedź frontmana Illusion, który rzekł: "zabronili nam grać tę piosenkę, bo są w niej przekleństwa, a na koncercie są dzieci. Przecież wiadomo, że <<Męskie Granie>> jest dla dzieci. Więc nie możemy ... w sumie możemy, ale mamy w dupie kłótnie z nimi i chcemy zarobić".
Poza kijowym składem wykonawczym, Nosowską puszczaną z empetrójki - typowy piknik korporacyjny, laski w szpilkach, nie wiedzące po co tam są oraz ludzie piwem Żywiec 0,4 l za jedyne 7 zł. Obowiązkowy plastik do Żywca za 2 zł. Kijnia i chujnia z grzybnią. Wyszedłem w połowie.
Spacerek z piesą wczoraj po lesie zaowocował kilkoma grzybkami, które radośnie suszą się już do sosu. Urok nocnych zmian sprawia, że pewnie dniami częściej w lesie będę.
https://www.youtube.com/watch?v=d2ALBZ9bnIk
myślę, że wiosną możemy zacząć jak troszkę ogarnę temat
ale powiem wam, że naprawdę trudna to rzecz. miotanie dwukilogramowym młotkiem z precyzją połowy milimetra jest wysoką sztuką kontroli rzeczywistości
takie żelazo to na wielkich imprezach raczej się wytapia. to proces wielu godzin
Uwielbiam oglądać Trollskiego, uspokaja mnie :D i taka robota budzi mój podziw i szacunek zawsze.
Co to taki mały nożyk na takiego wielkiego chłopa. A zadowolony jakby wykuł katanę ]:->
Nauka jako boski wynalazek spycha nas nieodwołalnie do roli kreatorów. Czy zatem świadomy człowiek uzyskany z komórki macierzystej z zaaplikowanym obcym DNA będzie miał duszę? A jeżeli to DNA będzie GMO to czy wynikiem będzie szatański pomiot wykluczony w szlaku zbawienia?
Antynataliści zacierają ręce, już nie muszą nic robić, na podryw nie muszą chadzać, wydymali bożka naturę.
Obawiam się że sami zostali wydymani, szczęśliwie nie dożyję wszystkich przewidywanych możliwości.
Myślę że pięknie już było, teraz trochę wspominek, bimber, żarełko, okoliczności natury i jak będę miał szczęście grupka przyjaciół.
Potem mogą wskrzeszać Hitlera i Stalina, może nawet Attylę albo Timura, choj im w bok
Prędzej szlag to wszystko trafi, bo jakiś zapaleniec będzie niepocieszony, że reszta nie wierzy w to co on.
DzieŃdobry :)
Dzisiaj miałby 71, ale potrzebny był do wielkiego jamsession, gdzie indziej...
https://www.youtube.com/watch?v=mmmJ9ltyWjQ
W naszej ojczyźnie prekursor, zasłuchiwałem sie w swoim czasie, potem odkryłem że to słabiutki bluesman był, muzyczka cienka i głosik cienki, ale i tak był wielki.
Czapki z głów.
A kto to jest ten troll, tak właściwie? Bo ostatnio wygląda na to, że to ktoś kto ma poglądy odmienne od miłościwie nam panujących.
Dobre pytanie. Bohater ? Wyrzutek ? Oświecony ? Potępiony ? Przebiegły ? Idiota ?
To dobre pytanie w kontekście naszej sąsiadki, tej co to się źle prowadziła i teraz sutenerzy piorą się po gębach o dolę z jej nierządu.
A teraz drugie pytanie bo nie wolno tracić go z pola widzenia, czy nasi egzegeci jej małopokalanego dziewictwa i cudownie demokratycznego poczęcia, to trolle, zwykli idioci czy też nierozerwalne połączenie jednego z drugim.
makabryczny tydzień, że nawet tutaj zerknąć czasu nie miałem
dobre te dzieła trollskiego
właśnie zamówiłem dwa kawałki czarnego dębu i będę oprawiał ostrze
ale zrobiłem w tym tygodniu sobie mocny stół do obróbki drewna, bo praca na biurku z osb mijała się z celem. jedynie brak imadeł, drewnianego czołowego (muszę zaprojektować i wybudować) oraz stalowego (bo poprzednie tak katowałem młotkiem, że pękło na pół)
zaczyna mnie otaczać pewna duma, której nigdy nie odczułem pracując w korporacji i produkując wszystko, ale nic namacalne
Chętnie bym poczytał więcej o tych badaniach.
Przy okazji, polecam serdecznie studio, mojego przyjaciela Damiana.
Od Ciebie Tigre się dowiedziałem, o jego istnieniu, dzięki !
http://www.domidrewno.pl/artykul/kompendium-wiedzy-o-drewnie-czarny-dab-txt/
--------------------------------------------
https://www.youtube.com/watch?v=6BdY6sKQLHo
tani nie jest w zakupie. jak nic nie zepsuję to będzie na cztery noże. jako przekładkę zastosuję zgrublinę brzozową gdzie jest bardzo dużo słojów
Ahoj!
tigre -> około 3000,-PLN za kubik, to nie jest jakoś specjalnie drogo, osobiście polecam bardzo ciekawe drewno z kanału Panamskiego:
http://www.skladydrzewne.pl/Drewno_z_Panamy.html
A żeby podręczyć Desera (właściwie nie wiem czemu, chyba dlatego że i tak ma przechlapane) to skromna dedykacja: https://www.youtube.com/watch?v=kZuYff81-Fc
Dla Kanonu zaś romantycznie: https://www.youtube.com/watch?v=GclKDei5hHU
A takie coś to się poprawiam i deseruję Deserowi https://www.youtube.com/watch?v=l0XdDKwFe3k
Edit: a tak wyglądałoby wspólne czytanie prasy w Karczmie "Pod Poetyckim Smokiem" -> https://www.youtube.com/watch?v=1u37-MmecQE
muszą już zacząć ćwiczyć reporterzy :)
... przychodzi kres na kres ... qrwa, co za tępaki
Wieczorek minął był ze szklaneczką (szklanką?) irolskiej odmiany wyciągu z pluskiew. Rozkwitłe karczmiane dyskursy mają szansę na rozwinięcie, zatem pozdrawiam idących ...
Ja wieczór spędziłem w czołgu. Miałem go spędzić w plenerze, ale kiedy o poranku wyjechałem w teren, z planem zrobienia wielkiej pętli wrocławskiej, po trzech godzinach włączyli niebieskie pompy i wracałem w ścianie wody a potem już lało całą niedzielę.
To jest informacja warta uwagi, może wiele rzeczy zmienić;-) http://www.nature.com/nchembio/journal/vaop/ncurrent/full/nchembio.1613.html
Kanonu, Włodzimierz Wysocki zmarł w 1980 roku, jak widać osobista ocena na tle przekonań politycznych może dawać zwodnicze rezultaty.
Samo życie :)
Ach, miły Wania - po Paryżu sobie łażę
i z całej masy paryskich wrażeń
notuję tyle, ile zanotować zdążę -
na stare lata napiszę książkę
O tym, że Wania, Wania, Wania, Wania, obaj do Zachodu,
tak pasujemy, jak pieprz do miodu!
Spotkałem trochę naszej emigracji,
wszystko rodzone tutaj, już we Francji,
ogólnie biorąc, śmieszna dość kompania,
i ty byś, Wania, był dla nich Vanja"
A tak w ogóle, Wania, Wania, Wania, to my do Zachodu
tak pasujemy, jak pieprz do miodu!
Zaprzyjaźniłem się tu z Jacąuesem oraz z Jeanem,
z jedną Francuzką kręcę od trzech dni
i z wieży Eifela pluję Paryżanom
na te ich kapitalistyczne łby!
Walcząc o nowy układ na planecie
zadaliśmy już nawet pierwszy cios;
w paryskiej męskiej toalecie
rosyjskie słowo nagryzmolił ktoś!
Lecz prawdę mówiąc, Wania, to my do Zachodu
tak pasujemy, jak pieprz do miodu.
W.W
Kanonu, dałeś się wmanewrować w złego moskala i dobrego banderowca a niestety obydwaj to straszne skurwysyny i nie wiadomo który gorszy.
Z żalem patrzę na brak sensu w tym co się dzieje, miesiące temu była szansa na załatwienie sprawy szybko i mało boleśnie z rzeczywistą korzyścią dla Ukrainy, teraz są już tysiące ofiar, zniszczenia i przeklęte lata przed nimi. Będą musieli się ułożyć a wiele wskazuje że Ukraina będzie to robić z klęczek, mieli zachować twarz a zostaną zmuszeni do rokowań z separatystami lub do poddania się.
Wielce prawdopodobny staje się scenariusz iż Kijów zostanie zmuszony do zwrócenia się z prośbą o wprowadzenie "mirotworców" z Moskwy, nikt z zachodu nie kiwnie palcem.
Żeby nie było tak smutno -> hero > http://www.bbc.com/news/world-asia-29006188
A teraz jeszcze ciekawsze jaja z natury, kwantowe splątanie w fotografii, czyli (prawie) podglądanie kota Schrodingera.
Edit: oczywiście splątanie zapomniało sznurka -> http://www.nature.com/nature/journal/v512/n7515/full/nature13586.html
Nie zgubi go, przykładacie złą miarkę do Rosji, cóż, to jest notoryczny problem Europy. Teraz Putin daje narodowi dumę, będą żreć kartoszkę z sałom i chwalić ruskiego ducha narodowego. Według Rosjan przebrała się miarka w upokarzaniu mateczki Rosji, tym bardziej że zrobili to zdradliwi Ukraińcy, zwyczajni faszyści i banderowcy a nie jacyś tam demokraci. Na garnuszku mateczki żyli cały czas, a jak się odpłacili, zdradą i kurewstwem. Rosja ma siłę i moc by bronić swoich przed faszystami.
Tak sobie myślą ruscy ludzie, tak to czują i dlatego Putin ma poparcie jak nigdy a oni mogą się ogrzać w blasku bijącym od jego męskiej postaci.
Rosja też się zmienia. A gdy skończy się słoninka do ziemniaczków, to i duch w końcu nieco upadnie. Nie polemizuję tu z nikim. Nie staję po żadnej ze stron. Może i jest tak, ja napisał Ziemkiewicz - że w zasadzie ten konflikt, z wielu względów zresztą, jest nam na rękę. Rzecz wielowymiarowa jest, a ja nie jestem alfą i gametą (:-P). Mam tylko nadzieję, że eskalacja działań nie wymknie się z rąk prowodyrom. Ale na razie nie sądzę. To taka pełzająca wojna, ze ściśle wyliczonymi celami, rachunkiem strat i zysków oraz dobrze napisanym, wcześniej założonym scenariuszem.
Sam przebieg tej wojenki jest miarą zmian w Rosji, nie ma frontalnych ataków pod rozwiniętymi sztandarami i rozpoznania bojem, jest medialna wojna na kłamstwa i oszustwa. Uczą się pilnie od samej Ameryki.
Wszyscy kłamią i niczego nie nazywają po imieniu, najnowszy wynalazek przez który oplułem ze śmiechu monitor to "działania humanitarno-bojowe" co to wyzwoliły lotnisko pod Ługańskiem.
Ależ oczywista oczywistość. Sama eskalacja działań od "patriotycznego zrywu", poprzez zielone ludziki, niezidentyfikowaną pomoc, stopniowe wprowadzanie ciężkiego sprzętu, od trzech czołgów, aż do zorganizowanych jednostek... no jak rany , widzę to od miesięcy. Z jedną rzeczą się nie zgodzę ... to Ameryka powinna się uczyć od nich. I to od lat 30-tych zeszłego stulecia. Propaganda ukraińska też mnie śmieszy, co ja zrobię ...
Deszczyk pada
idzie zagłada... joł :)
Z krajowego podwórka. Jest sympatycznie - https://www.youtube.com/watch?v=B7Z0zJUEFKw
Kanonu, dałeś się wmanewrować w złego moskala i dobrego banderowca a niestety obydwaj to straszne skurwysyny i nie wiadomo który gorszy.
Złudzenie apteczne, Widzący.
Niech będzie.
Będzie co będzie, zobaczymy, cynicznie mówiąc dzieje się zgodnie z moimi przewidywaniami i skończy się też raczej z nimi.
Żeby było jasne. Myślę dokładnie to samo:
Teraz Putin daje narodowi dumę, będą żreć kartoszkę z sałom i chwalić ruskiego ducha narodowego. Według Rosjan przebrała się miarka w upokarzaniu mateczki Rosji, tym bardziej że zrobili to zdradliwi Ukraińcy, zwyczajni faszyści i banderowcy a nie jacyś tam demokraci. Na garnuszku mateczki żyli cały czas, a jak się odpłacili, zdradą i kurewstwem. Rosja ma siłę i moc by bronić swoich przed faszystami.
Różni nas jedynie to, że ja nie mam pojęcia jak to się skończy.
Gdyby TVN24 zapytała mnie o stosunek NATO i USA do Ukrainy to mógłbym to pokazać, ale by tego nie puścili. Ruchy frykcyjne i zbliżenia anusa nie leżą w profilu tego kombinatu informacyjnego.
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,4614,Dziewczyny-z-Powstania
Widziałem wczoraj wywiad, z autorką i jedną z bohaterek. Uczestniczka wydarzeń z okresu powstania, opowiadała jak jej mąż zostawił ją z kilkudniowym dzieckiem i poszedł walczyć z Niemcami. Ledwo dawała radę sama przetrwać, a co dopiero utrzymać niemowlę przy życiu. Dostała liścik od męża, że mają bojowe i dobre nastroje, a ona sama walczyła o przetrwanie w piwnicy bombardowanego domu. Dwie różne optyki, walczącego powstańca i matki próbującej utrzymać siebie i dziecko przy życiu. Podobnie zresztą było kiedy nadeszła decyzja o poddaniu się, powstańcy byli rozczarowani, że miesiące bili się na darmo a matki z dziećmi w końcu odetchnęły z ulgą. Co człowiek to inna historia.
Już to kiedyś mówiłem, poznałem we wsi Przyjaźń (nomen omen) dwóch braci, odznaczonych za jedną bitwę, pod Monte Cassino. Oczywiście po dwóch różnych stronach.
Z zupełnie innej beczki.
Podczas dyskusji na temat sprzedaży Mistrali na francuskiej stronie nawinął mi się pracownik firmy DCNS, która te Mistrale produkuje, a poza tym stara się sprzedać łodzie podwodne polskiej marynarce. To, co napisał, świadczy o stosunku przemysłu francuskiego do Polski. Pisze:
"Polska jest rynkiem o małym znaczeniu. Mamy do zawarcia trzy, może 4 kontrakty, zresztą tylko na Scorpène (nawet nie na Barracuda; takim nowicjuszom upchniemy zwyczajne łodzie podwodne ofensywne, chyba tylko z napędem Diesla, czyli przestarzały model w stosunku do naszej nowej serii), podczas gdy naprawdę poważna sprawa to Mark 3 dla Arabii Saudyjskiej – w tej sprawie nie pozwolimy sobie na niezrealizowanie dostawy.
Lepiej mieć chłodne stosunki z Polską, ale nadal sprzedawać reszcie Świata czyli do Malezji, Egiptu, Maroka itd.
Zresztą nie wyobrażam sobie, żeby jakaś tam Polska mogła sobie pozwolić na bojkotowanie jednego z dwóch największych mocarstw w Unii Europejskiej. Jeśli jacyś „intelektualiści” są sfrustrowani, to tym niech im będzie, ale to nie oni wydają pieniądze.
Mówię tylko we własnym imieniu."
-------------------------------------------------------------------------------------------
https://www.youtube.com/watch?v=rkRIbUT6u7Q
To się nazywa realpolitik, chociaż akurat Francja ma z nią kłopoty. Blokada dostaw części z powodów politycznych w swoim czasie znacznie zaszkodziła francuskim producentom.
No nie wiem, wypowiedź wydaje mi się dość lekkomyślna, żeby nie rzecz: niepoważna. Zabawne jest to, że pan Galland już wie co (ewentualnie) sprzedadzą Polsce skoro założenia dotyczące tych jednostek nie zostały jeszcze u nas sformułowane. Wątpliwa wydaje mi się także rezygnacja z napędu niezależnego od powietrza atmosferycznego. Nie mam też zielonego pojęcia, dlaczego polskie zamówienia miałyby stać w opozycji do kontraktów saudyjskich, malezyjskich czy egipskich. Przy okazji - tamte zamówienia dotyczą serii fregat i okrętów patrolowych (nawiasem <jak widać> mówiąc mówi się też o uczestnictwie DCNS w projektach Miecznik/Czapla, a to już daje więcej jednostek niż te o których szanowny pan raczył wspomnieć)
Dalej - DCNS jest częścią Grupy Thales, a ta (całkiem pomyslnie) współpracuje z polskimi zakładami elektronicznymi, a, co więcej ma udziały w konsorcjum Eurosam, produkującym system MBDA Aster, który bierze udział w polskim przetargu na "Wisłę". A to też całkiem lukratywny kontrakt.
Biorąc pod uwagę, że jest osobą na kierowniczym stanowisku, "lekkomyślna" to lekko powiedziane.
[EDIT] Post pana kierownika, został usunięty :D
Witam, witam!
Owszem są w Polsce do zarobienia pieniądze, no ale żeby robić z tego jakieś "partnerstwo" albo inne większe hallo to przesada. Będzie dużo więcej kasy to znajdą się "przyjaciele", ja bym się o to akurat nie martwił. Zawsze są chętni żeby przytulić naszą frajerską kaskę. Zresztą co tu gadać, każdy obszczybiuraj może dosłużyć się u nas generalskich szlifów, jacy generałowie takie kontrakty zbrojeniowe.
Edytka dopisowa (raczej jednak nie do PiSu): Ukraina kombinuje że za nich walczyć z Rosją ma NATO i UE, rozgłaszają o "otwartej agresji" a wojny jak nie było tak nie ma. No to jak to jest? Jest wojna czy jej nie ma?
Rosja w ramach "ćwiczeń" rozśrodkuje dywizję rakiet strategicznych, tak "na wszelki przypadek" i wzmocni zdecydowanie obronę powietrzną w obszarze jej dyslokacji. Myślę że należy się solidny podstolikowy kop Poroszence żeby żwawiej ruszył do podpisania aktu kapitulacji, znaczy kwitów rozejmowych.
Mówisz i masz.
- W drodze rozmowy telefonicznej z Prezydentem Rosji zawarłem porozumienie o stałym zawieszeniu broni w Donbasie. Chwała Ukrainie – napisał na Twitterze Petro Poroszenko.
Skoro nie ma posta, postu? Czy jak to tam w tej mitologii szło to można wcinać mięcho? :)
https://www.youtube.com/watch?v=TuAX65lYHBs :)
Oglądałem, fajnie zrobione i sympatycznie :)
Powiedz grubasom z pierścieniami, w sukienkach, że mają odpuścić mięso... ;)
W ramach przygotowań dokonałem otwarcia konserwy o zawartości "Kaszanka Staropolska" i powiadam wam, jest pyszna. Dwie do tego bułeczki pszenne na drożdżach (nie dmuchane) i kubeczek solidny mocnej herbaty, zaprawdę mniej straszno się zrobiło.
Z otuchą mogę patrzeć na rozwijające skrzydła gołąbki pokoju.
Ja dziś zapragnąłem fasolki i słoik takiej spałaszowałem, ze świeżym pieczywem, aż mi się uszy trzęsły.
Sława Bretanii !!
Dobrej nocki !
We wczoraj nagotowałem gar zupy z ciecierzycy (którą uwielbiam), pożarli wszystko, nic mi na dzisiaj nie zostało.
Nie dobranocuję albowiem muszę zapracywać po nocy.
Nie pada bo mam dzisiaj wolne... taka historia. Z tej dzikiej radości zostawiłem wczoraj w robocie klucze. Od domu, od szafki i takie tam. Siedzę przez to w lepiance i czekam aż mi po 22 ktoś podrzuci no bo jak ja jutro wejdę do ukochanego zakładu karne... znaczy do pracy. No i nie mogę iść po grzyby ale w sumie... czuwanie przy piwie też być może.
https://www.youtube.com/watch?v=M6EqoGxzVSA
Po upojnym wieczorku w Ossie wracam zmęczony do domu, a tu już w sieni pachnie listami z prokuratury.
Edit: Ehhhh... jak zwykle sznurek: https://www.youtube.com/watch?v=yNYh0WKk3qA
A tutaj perełka, ilustracja tego co nas czeka jak komuś przyjdzie do głowy odpuścić wybory. Zamiast Kalifatu Klechistan.
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=kraj&idNewsComp=&filename=&idnews=178546&data=&status=biezace&_CheckSum=-1085250603
Przecież mamy Klechistan. Papierowa autonomia, koniec kropka. Zweryfikujmy wyznaniową większość i opodatkujmy jak każdy inny podmiot w kraju.
[edit]literowy
A Widzący już po fachowcu, przyjechał zrobił fotki obtłuczonego sztrucla i odjechał, teraz jestem wolny, czyli do roboty.
Urlop. Ładnie brzmi, ja mam dzisiaj wolną niedzielę... znaczy w niedzielę mam poniedziałek albo jakoś tak :)
Światowy pokój to nie twoja sprawa
Nie możesz manipulować porozumieniami
Pracuj ciężko i słodko płać swoje podatki
Nigdy nie pytając po co
Och, ty biedny mały głupku - och, ty głupcze
Światowy pokój to nie twoja sprawa
Policja oszołomi cię ich paralizatorami
Lub obezwładnią cię taserami
Po to jest rząd
Och, ty biedny mały głupku - och, ty głupcze
Światowy pokój to nie twoja sprawa
Więc łaskawie nie wtrącaj nosa w nie swoje sprawy
Bogaci muszą zarabiać i się bogacić
A biedni muszą pozostać biednymi
Och, ty biedny mały głupku - och, ty głupcze
Za każdym razem, gdy głosujesz wspierasz ten proces
Za każdym razem, gdy głosujesz wspierasz ten proces
Za każdym razem, gdy głosujesz wspierasz ten proces
Brazylio i Bahrajnie
Och, Egipcie, Ukraino
Tak wielu ludzi cierpi
Nigdy więcej, ty biedny mały głupcze
Nigdy więcej, ty głupcze
Pan Morrissey we własnej osobie... koszmarna piosenka tylko tekst mnie bawi :)
https://www.youtube.com/watch?v=uEbve574h7c
Fachowiec był, zrobił swoje, wypił kawę, pośmierdział i poszedł.
Zaczynam mini niedzielę.
To zajebiście krzywe coś to "fachowa robota"?
Jeszcze trochę i przejdę we wkurwizm co poskutkuje w gorącym wyznaniu antynatalizmu dla "fachowców".
Ciekawe zresztą komu przeszkadza Natalia?
Czwartek, to jakby zapowiedź sobotniej popijawy, że też człowiek już tak słabo pije...
żeby mieć dwa tygodnie urlopu to mnie firma pod kiltem przeciągnęła ... a już za tydzień resublimuję ze stanu lotnego na stały. a ambasadzie polskiej w paryżu
skończy się coś :)
Cześć smokaci.
Jesień złota, w ramach walki z kacem pochodziłem po lesie i mam nieodparte wrażenie iż gdzieś daleko widziałem mnóstwo indian zbierających intensywnie chrust.
Obym się mylił, bo jak wiadomo nie lubię zimy.
Luknąłem, szczęśliwie nie jest upośledzony w stopniu, skazującym go na wyalienowanie. Do tego ma wsparcie rodziny i dostęp do sprzętu. Można powiedzieć, szczęściarz. Fotograficznie, nie zobaczyłem niczego wyjątkowego.
Dzień dobry :)
Nie ma to jak obudzić się po nocce i stwierdzić, że jeszcze tylko trzy zostały :P
Najnowsza płyta Solstafir urywa dupę, a fragmenty całkiem starego filmu Valhalla Rising dopełniają całości. I płytę i film polecam... w odpowiednim stanie :)
https://www.youtube.com/watch?v=uZhf98IydQ0
Prawda jest taka, że jak obsadzą kogoś innego zamiast Madsa, w roli Wieśka, to ziemia stanie w miejscu, stanie się koniec i nie będzie niczego.
Możliwe. Ze swej strony chciałbym natomiast zaprostestować przeciwko ustawicznym remontom mieszkań w moim bloku. 10 tydzień stukania, łomotania, wiercenia, wibromłocenia i innych tego typu odgłosów dochodzących z lokali piętro wyżej i piętro niżej, powoduje, że ustawicznie towarzyszą mi natrętne myśli o mordzie ze szczególnym okrucieństwem. Gdy tylko takową uzyskam, obdarzę nią te mechaniczne dzięcioły.
Z szaleństwem w oczach pozdrawiam.
Dzisiaj dzień jak co dzień, depresja rozwija się bujnie, chujnia z grzybnią i kupa wyschniętych wodorostów.
Szkocja wybija się na niepodległość, gdzieś tam dobrzy banderowcy rżną złych moskali, synowie proroka ustanawiają kalifat a potomek niewolników zrzuca im na głowy miliony.
A Widzący nie dostał na śniadanko świeżych bułeczek.
Nie zna współczesność sprawiedliwości ani miary w okrucieństwie.
Skoro o bułeczkach mowa, jeden z lepszych dokumentów, jakie przyszło mi oglądać.
reż. Sergei Dvortsevoy
https://www.youtube.com/watch?v=O9EaK5rFVNA&feature=player_detailpage#t=0
https://www.youtube.com/watch?v=RLIdnVuRkHo&feature=player_detailpage#t=0
To było 16 lat temu, w Rosji epoka, ale wnioski można wyciągnąć różne. To świetna ilustracja tego że spokojnie poradzą sobie z powrotem do tego samego rytmu. Ilustracja że Rosji rozumem nie ogarniesz a walonki i kufajka mogą ujarzmić tajniki niezwykle zaawansowanej aerodynamiki.
Ustaliliśmy tylko moralne implikacje komplikacji, o głupocie nie było ani mru mru.
Ale niech Ci.
Świeża mapka, w mojej ocenie jedna z najlepszych: http://ic.pics.livejournal.com/dragon_first_1/72271520/3315/3315_original.jpg
Się obudzić, się szykować iść do pracy na noc...
Się cieszyć jak w poniedziałek siatkarze zleją germańskich oprawców... lub się nie cieszyć jak będzie inaczej. Jakoś tak i grzyby do obiadu :)
Joł :)
Sześć nocek z głowy, a teraz jeno szaleństwo. Siateczka, piwo w ilościach przekraczających granice zdrowego rozsądku oraz partyjka w Shadowrun Returns, które mię moje dziecię starsze w prezencie przysłało :)
Joł :)
Jesień, napierdziela deszczem, wieje i ogólnie do dupy. Lubię to :)
Shadowrun mnie oczarował swoją staroszkolnością, klimacikiem i kompletnie mi nie przeszkadza, że jest właśnie taki. Akcja się toczy, punkciki lecą na umiejętności, walka całkiem ładnie turowa, a że nie ma otwartego świata? Walić otwarty świat, dobre opowiadanie mi wystarczy. A różne dodatkowe scenariusze czekają :)
"nic nie mam zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem"
zwariowałem :P - https://www.youtube.com/watch?v=4nXIYk7IEg8
Rzeczywiście, tak jak księżyc...
W piątek kładłem się spać zdrowy, obudziłem się w sobotę rano pakietem atrakcji w układzie oddechowym. Ciągnie się za mną i nie odpuszcza, ale musiałem dziś wrócić na służbę. Tak się czułem, dziś rano ---->
To było ledwie siedem litrów wódki na naszą szóstkę, dziwki miały książeczki zdrowia a marihuana było prosto z coffe shopu i na fakturę. To zwykły pech.
Ale jednak...
Młodość mija niepostrzeżenie a my zostajemy na scenie, pokonani...
Odzyskałem dostęp do sieci po 11 godzinach awarii, bohatersko pokonanej przez personel techniczny.
Alleluja !
Nie mam limitu co do ilości spożytego czosnku. Ommmommommm... :D
dziękuję
powrót po dwóch tygodniach urlopu do pracy to jakieś kurewstwo
może czas zająć się hodowlą trzody? w sumie to tu i tu pracuje się ze świniami
Kolejna ofiara, złamania żelaznej zasady....
spoiler start
NIGDY NIE WRACAJ Z URLOPU!
spoiler stop
Czy jak sobie dzisiaj wolne od pracy zrobiłem wypisując dzień urlopu to złamałem zasadę czy też nie :) Bo jutro to mam wolne z grafika ;)
Ja to taki zarobiony jestem że nie mam czasu na pracę. Urlopu ni mam to i wrócić z niego nie mogę. No zarobiony jestem.
Des, nie wracając z urlopu, wykorzystując wolne z grafiku, nie łamiesz zasady. Choć wciąż istnieją wątpliwości, czy powinieneś wracać z wolnego w ramach grafiku, bo niby po jaki chuj (?), to jednak takie wolne nie jest traktowane jak urlop i jako takie nie ma zastosowania w ramach zasady o urlopie.
Zarobieni, podlegają jedynie zasadzie o obligatoryjnym, niekontrolowanym, spontanicznym wzroście garba. Garba musi i ma rosnąć.
Dzisiaj środa pierwsza miesiąca, Chór Wujów śpiewać szanty będzie. W różnym wieku z Zawiszy.
Miałeś całe wakacje na zbieranie szaleju i cykuty, powinieneś być przygotowany.
Może ten łykend poświęcić zdrowemu odżywianiu się?
Tylko czy moje biedne, stare i chore wnętrze to wytrzyma?
Tymi myślami bijący się w samotności rozpocznę łykend już dzisiaj.
Jeśli bić się z myślami, to tylko w samotności. Rozpoczęcie łykendu w czwartek...ciężko w ogóle, odnieść się do tak genialnego pomysłu. Brawo!
Tak więc jadę na wieś, zostawiam wam ścieranie się z koniecznościami będącymi według dialektyki świadomymi wyborami.
Zetrę się, zetrę z wyborem świadomym (tylko nie moim) pracy w sobotę... znaczy w poniedziałek pomimo tego, że opieprzam się już drugi tydzień bo nie ma co robić. Za dużo nowych nam przyjęli aby starczyło dla każdego :) Ale podobno będzie lepiej, jak to przystało na XIX wieczny kapitalizm.
szyna i schab w peklosoli :)
a w ten weekend pierwsze wędzenie rybki i kiełby a za tydzień mięcho!
tygrysek ---> Ten post ([250]) jest wrogi dla wegetarian ! Pomyślałeś o nich ? :)
spoiler start
Pychota :)
spoiler stop
Tofu i te sprawy nie są dla mnie :) Choć przynajmniej wegetarianie mogą pić mleko, gorsza ich odmiana zwana weganami już nie. Dobrze że rodząc się nie wybieramy kim chcemy być, bo niemowlę-wegan nie pijące mleka matki nie najlepiej by na tym wyszło :)
spoiler start
Uciekam, bo jakieś bzdury u Was piszę ...
spoiler stop
jebać wegan opadniętymi bananami! ;)
--
http://youtu.be/lZCHYl0iKjc
kurde. muzyka dla dojrzałych brudasów? nie mogę się doczekać. chyba Laibach musi poczekać
weganie mogą jeść przecież opadnięte owoce przecież ... to z takiego murzyńskiego cycocha mleko mogą już pić?
O, Dezerter :) Czyżby świadomy powrót do muzycznej przeszłości panowie wykonali? Tekstowo troszkę zbyt bezpośrednio ale podstawowa część kawałka jak nic przypomina mi czasy "Spytaj milicjanta" z tą różnicą, że Skandal był jednak bardziej charyzmatycznym wokalistą. Chętnie posłucham jak już cała płytka wyjdzie.
https://www.youtube.com/watch?v=ny-2tbyJL3E
Nie wiem czemu, co ?
Źle że fotografia, źle że otworki czy źle że panie ? Bo mi, wszystko się układa w całość.
Perwergrafia? :)
Tricky wydał nowa płytę. Zacna jest!
Czuć Szatanem i zdrowym trybem życia, tak jak lubię :)
https://www.youtube.com/watch?v=PJ2DVq5EOC0
Fotografii lepiej żeby nie było.
Wszelki duch !
------------------------------------------
Tricky dźwięki fajowe wydał, podoba się.
Zagraniczne :)
Znany z wokalnych popisów Radiohead Thom Yorke wydał swój drugi album solo... i umieścił go na torrentach. Jego prawo :)
https://www.youtube.com/watch?v=-BijuEGNfHU
Coś mnie dopadło, surrealizm albo bareizm, nie jestem pewien. W każdym razie - dostałem pismo ze spółdzielni mieszkaniowej i byłem zmuszony odpowiedzieć:
Spółdzielnia Mieszkaniowa „Cichy Kącik”
Osiedle Bolkowsko-Kruszwickie
Inowrocławska 63/65
53-648 Wrocław
W odpowiedzi na pismo OB.-K/3620/JB/2014, wzywające mnie do cytuję: „niezwłocznego usunięcia nieprawidłowości stwierdzonych podczas kontroli przewodów wentylacyjnych, to jest zdemontowania wentylacji mechanicznej w łazience”, zmuszony jestem stanowczo odmówić, z powodu braku takowej. Wentylacja pomieszczeń w moim mieszkaniu od początku, to jest zasiedlenia, do chwili obecnej odbywa się w sposób naturalny (grawitacyjny), zarówno w łazience jak i w kuchni. Usunięcie zatem rzeczonego wyciągu mechanicznego zmuszałoby mnie do wcześniejszego jego montażu, a jest to sprzeczne z przepisami Prawa Budowlanego zawartymi w § 141 ust.3, § 147 ust.1 i § 148 ust.2 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12.04.2002 r „Warunki techniczne jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie” (Dz.U. z 2002 r Nr 75, poz 690).
Prywatnie zaś sugeruję nadawcy pisma zasięgnięcie specjalistycznej porady lekarskiej, ponieważ wzywanie do usunięcia nieistniejących przedmiotów czy urządzeń może być symptomem poważnych dolegliwości zdrowotnych.
Z szerokim uśmiechem
imię i nazwisko
Bądź czujny, bo znając życie, podczas następnej kontroli, majster będzie Cię zagadywał w kuchni a w tak zwanym międzyczasiu, pomocnik chyłkiem zainstaluje mechaniczną wentylację.
Pismo jest niepełne, należało wezwać Spółdzielnię do wskazania sposobów usunięcia wskazanych nieprawidłowości. Należało również poinformować Spółdzielnię iż zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa poprzez poświadczenie nieprawdy w dokumentach z uwagi na faktyczny brak przeprowadzonej kontroli. Podkreślić powinno się, że nasunęło to podejrzenie o współpracy nieznanych osób zatrudnionych w Spółdzielni z firmą pobierającą wynagrodzenie za niewykonane czynności kontrolne.
Tak duży zbieg okoliczności uczynił koniecznym zawiadomienie o tych niepokojących faktach CBA (jako wyspecjalizowanej służby antykorupcyjnej).
Pismo takie w (sporządzone w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach) należy skierować poprzez dziennik korespondencji Spółdzielni na ręce jej Prezesa.
Czas na zmiany drugie... albo długie.
Prawie cały poniedziałek wczoraj spędziłem z Shadowrun Returns... z piwem jest wyborny :)
U mnie czołgi na tapecie i wystarczy... aż do uzyskania czołgowstrętu.
Poza tym, tradycyjna grzybnia z wujnią.
Hmmmmm...
W mieście Perm dnia 11-09-2014 roku urodził się ni mniej ni więcej tylko Lucyfer Konstantynowicz Mienszikow.
Co to może znaczyć? Czyżby znaki?
We wsi Waliły woj. podlaskie, według relacji gospodarza (nazwisko do wiadomości redakcji) kury zaczęły nieść kwadratowe jaja. Wiadomość nie do końca potwierdzona, z uwagi półpłynny stan źródła informacji.
Będąc człowiekiem doświadczonym przez różnej maści niedowiarków i innych bałamutów, gromadzę dostępne dane aby dać odpór onym ciemność mającym i wskazać wiedzy ścieżkę co zawsze powinna ich prowadzić poprzez odmęty niewiary.
I nastał pijątek. I będzie całołykendowe zbiorowe grzybów szukanie. I więcej grzechów nie pamiętam.
Grzybów ci u nas dostatek...
Pogoda dopisała, grzyby jako tako, wódki moc, sił niedostatek.
To już nie na moje lata, trzeba będzie prowadzić się porządniej.
Proponuję zielarstwo, brak konsekwencji dla wątroby. I nie trzeba martwić się latami.
Grzyby, jak ktoś chce to zawsze znajdzie. ;)
Wyszukałem ilość odpowiednią. Na rosoły starczy!
OK, zioła, pomidory, ogórki nawet... też zbieram... :P
Hej Smokate!
Dalej nawet nie wiem, co napisać...
Może: pa! do za znów ze 2 lata?
:(
Prawie zapomniałem:
https://www.youtube.com/watch?v=FxdQmoKa288
Ftorek, zmuszony przeglądam zdjątka z nowego body, baba se kupiła D7100, teraz mam przechlapane. Jeden pożytek, będzie se musiała nowy kompik kupić bo stary się dławi rozmiarem zdjęć.
Szkła ma ze starego, ale wiesz jak to jest, teraz mało co robi innego tylko cyka i obrabia.
To podtrzymam egzystencjalnie...
https://www.youtube.com/watch?v=ZVguWNI7RPs
i pociągnę dalej: https://www.youtube.com/watch?v=Nlcy6BLUbQI
https://www.youtube.com/watch?v=hkuBWCxhPy0
Very egzystencjalna. Po kiego wuja wstawałem o 4.40 aby urlop wypisać to sam nie wiem. Czekam sobie na obiecaną zmianę stanowiska, kasy i innych takich, już mniej lubieżnych. Idę spać, ot co :)
Dawno nie wrzucałem, nową płytę wydali ale kawałek stary, nowej jeszcze nie mam - https://www.youtube.com/watch?v=IAov0TOK4DQ
Chciałem przejść na Mroczną Stronę Mocy, okazało się że mam za słabą wątrobę.
Teraz będę testował Umiarkowanie Zacienioną Stronę Mocy, w ostateczności zawsze zostaje mi Jasność.
Zgadłeś. Będę wychodził w ciemności, wracał w ciemności... i tak po dwanaście godzin :)
I stał się czwartek!
Nabrzmiewał już w środowy wieczór, pęczniał z razu powoli, spokojnie. Ale nie rozszedł sie po kościach jak to czasem bywa z niechcianymi dniami. Co to to nie, wytrwale natężał ciałko swe mikre, nieustannie grubaśniał i napuchał.
O 00:00 stało się, wyrok na środzie wykonał brutalnie i bez choćby cienia empatii, trup przyzwoitej ,swojskiej środy, rozpłynął się w okamgnieniu.
Środo, och środo!
Piątek pomści Cię niebawem.
Czwartek niechciany ? Dobrze, że nie miałem świadomości.
Aneta dawała i daje czadu :)
http://www.thecoolhunter.net/article/detail/2280/new-artworks-by-cj-hendry--pen-on-paper
Znowu pijątek, chociaż nie, masz rację piątek. Jest liści grabienie na wewsi, nie ma picie, jest porządnienie charakterologiczne.
Wszelki duch, napuchnięty, nabrzmiały trzeźwy piątek...?
Koniec świata.
Aż mię dreszcz przeszedł.
No sam widzisz! Dojszłem do wieku we w którem wódka szkodzić mi zaczyna, straszny to i niepokojący prognostyk, przyjdzie umierać. Żeby tam umierać to biedy pół, ale w suchym zakonie zejść to ci bieda cała dopiero.
Zwyczajne mirmiłowanie a taki zaraz z grubej rury "Dramatyzujesz...", serca nie masz.
Całkiem podobny, tylko Widzący nie jest taki łysy.
Chyba będę musiał wyszukać swoje stare bongo, jest to jakiś pomysł.
Mirmiłowanie ? Przez Was powinienem, już dawno się obwiesić, na szczęście ja nie chowam bongo ;D
https://www.youtube.com/watch?v=WeYsTmIzjkw
W zasadzie powinny istnieć, oddziały piekielne, gdzie zamiast ognia, stosuje się krioterapię.
Lechu Ty ciągle z tej samej beczki, więc nie musisz uprzedzać.
https://www.youtube.com/watch?v=xwQ8-aeAKV4
Nacieszmy się, zanim przyjdzie Widzący, Kawczak albo Lechu.
https://www.youtube.com/watch?v=QYEC4TZsy-Y