Fallout zdecydowanie najlepszy. Zaraz potem Path Of Exile. Wiedźmin to akurat ma kiepski ten rozwój.
Oczywiście w każdym rankingu musicie umieścić polskie dobro narodowe, trzeba się dowartościować.
Z góry wiadomo jaką ocenę Wiedźmin 3 dostanie w waszej recenzji.
pomyślałem 'jak nie będzie Fallouta to zjade autora' ;) lubiłem kiedyś ten z JA2 i bardzo mi odpowiadała ilość PA tam ale Fallout idealnie obrazował całą postać
W SS2 do rozwoju postaci używa się nie nanitów (czyli waluty tak jak napisano), lecz cybermodułów (które służą wyłącznie do tego celu). Taki szczegół, jak się dawno grało to można nie pamiętać ;p
Można dodać, że w im wyższy poziom trudności tym koszta rozwoju postaci też są wyższe i jak na najniższym można rozwinąć na max prawie wszystko co potrzebne, tak na dwóch najwyższych trzeba już bardzo rozważnie wybierać inwestycje.
Oczywiście na miejscu pierwszym seria The Elder Scroll dla mnie :) Znakomite gry RPG. Na drugim dla mnie Baldurs Gate 2, a na trzecim Fallout. Jeszcze poza trójką jest dla mnie Wiedźmin 2.
faktycznie obecnosc TES jest tu niezbyt pozytywnym dla mnie zaskoczeniem. bardzo brakuje tu obecnosci niedocenianego The Dark Eye: Drakensang. rozwoj postaci z tego papierowego systemu RPG jest bardzo interesujacy i skomplikowany w jak najbardziej pozytywnym znaczeni tego slowa. *ROJO zgadzam sie z toba, mozliwe ze z powodu malej popularnosci u nas Kingdoms, ktore nie zostalo wydane w naszym jezyku. istnieje amatorskie spolszczenie do podstawki bez dlc. nie jest doskonale ale jest, wystarczy poszukac :)
Jeszcze Alpha Protocol.
wiedźmin 2 ma fatalny rozwój postaci. Drzewko Alchemii jest kompletnie bezużyteczne.
Zdziwiła mnie trochę obecność Wiedźmina. Uważam, że walka jest fajna, trzeba podejść taktycznie, stosować oleje, pułapki, ulepszenia do zbroi i do broni, system alchemii się sprawdza, ale sam rozwój postaci jest dosyć słaby i bardzo słabo zbalansowany. Drzewko alchemii jest praktycznie bezużyteczne, jak zainwestujemy w szermierza to gdzieś od połowy gry, gra się bardzo łatwo, drzewko ze znakami ujdzie, ale jest słabsze od drzewka szermierza.
Skyrim ze swoim brakiem PD i rozwijaniem postaci za pomocą wykonywania czynności jest świetne. Path of Exile daje multum możliwości i "utrudnia" granie wieloklasowe co hack'n'slashu się sprawdza bardzo dobrze. Gry na systemie Dungeons&Dragons mają solidną podstawą w postaci podręczników i dlatego rozwój postaci jest tam przyjemny. Gothic jest naturalny, są punkty i jest nauczyciel to było piękne, aż chce się grać. Rozwój w Wiedźminie 2, po prostu jest, czuć go w grze, ale najlepszy to on nie jest. Według mnie brakuje tutaj gry z koniecznym "przechowywaniem" punktów (patrz Mass Effect 3), by rozwinąć tam jedną z niewielu zdolności na wyższy poziom musieliśmy przeczekać jeszcze jeden awans i dopiero rozdać punkty. Nie jest to standardowa mechanika, dlatego powinna się w tym zestawieniu znaleźć.
Dla mnie systemy z Fallout i BG/ICW to absolutnie najlepsze systemy na implementacje w grach cRPG, za nimi jest ten z Gothica, a potem Wiedźmina II po modzie przebudowujący grę, bo oryginalny był totalnym niewypałem.
Jeszcze Alpha Protocol.
A co tam niby było ciekawego w rozwoju postaci? Ten element był akurat bardzo słabo rozbudowany, standardowe rozwijanie paru statystyk na krzyż.
Skyrim mi się specjalnie nie podobał jeśli chodzi o rozwój, tego typu "skillowanie" w grach jak dla mnie średnio się sprawdza - stary dobry exp dla mnie wciąż rządzi. Nudzą mnie też niepotrzebne nadmiary statystyk bo to często tylko kolejne cyferki których efekty są dość mocno ukryte ( mimo że w sumie wychowałem się na grach z tego typu rozwojem - ID, Fallout czy BG ). Generalnie niedobrze jak czegoś jest za dużo i jednocześnie jak jest za mało. Rozwój z Wiedźmina szczerze mówiąc bardzo mi przypasował. Kingdom of Amalur : Reckoning też był zacny w tej kwestii. Jakoś ostatnio lubię prostotę w grach, może dlatego że nie mam czasu by ślęczeć nad statystykami.
NVM
Żaden to rpg, ale podobał mi się rozwój w San Andreas. Jeśli dużo się biegało, to rozwijała się kondycja. Dużo strzelamy z pistoletu - rozwija się umiejętność strzelania z pistoletów. Bez żadnych punktów i doświadczenia.
Rozwijanie bohatera = oczywiscie morrowind, zadna gra nie dorowna temu tytulowi pod wzgledem rozwoju bohatera
Jestem ogromnym fanem Morrowinda ale też nie widzę nic ciekawego w rozwoju postaci w tej grze. Wybierasz sobie najważniejsze skille w grze i tyle - zero urozmaiceń, zero taktyki.
Już Skyrim miał większy potencjał, ale został wg mnie zmarnowany poprzez:
a) Brak statystyk bohatera,
b) Za dużo kompletnie nudnych opcji w drzewkach rozwoju - powinno być ich 5x mniej ale dawać rzeczywiście ciekawe efekty (np. nowe dodatkowe sekwencje ataków, elementy dodatkowe w czarach (np. czary ogniste wybuchają w kontakcie z przeciwnikiem i powodują obrażenia obszarowe)) zamiast po prostu ładować punkty w nudne węzły, np. 20% więcej obrażeń jednoręczną bronią.
I tutaj właśnie warto nawiązać do Wiedźmina, szczególnie jedynki - postać na początku gry znacznie różni się od tej na końcu, i to wskazuje na nieźle przemyślany system. Znaki mają coraz więcej dodatkowych efektów (np. stun, AoE), ataki mają coraz więcej sekwencji i nowe animacje, odblokowując nowe "medale" rozwoju czuje się progress postaci, bo każdy dodatkowy punkcik może zmienić/dodać nowy atak albo naprawdę fajny efekt (czy to bleed czy to stun).
Tak właśnie powinien wyglądać system rozwoju - z każdym poziomem postać rośnie w siłę i to WIDAĆ i CZUĆ.
No ale wiadomo że znajdą się malkontenci jak Saul którzy się przysrają bez powodu, nie mając za bardzo pojęcia o czym gadają.
Na liście brakuje mi Vampire the Masquerade: Bloodlines - każdą rasą wampirów gra się trochę inaczej, każde podejście do rozgrywki dawało różne metody do rozwiązania questa - albo styl rambo, albo stealth, albo dyplomata, każda z tych metod działa.
Deus Ex też miał całkiem fajne opcje modyfikacji postaci, no ale to nie RPG pełną gębą.
Do mnie najbardziej przemawiają takie systemy dzięki którym czuję, że umiejętności nie ulepszają się ot, tak sobie. Dlatego też nauka z książek oraz nauczyciele z serii Gothic to dla mnie najlepszy system rozwoju. Podoba mi się też system z TESów gdzie umiejętności rozwijamy korzystając z nich, choć oczywiście można także korzystać z usług nauczycieli. Nie mam jednak problemu z systemami rozwoju gdzie postać jest samoukiem: Arcania, Mass Effect, Wiedźmin i wiele, wiele innych o ile drzewka umiejętności są ciekawie zbudowane.
Ogólnie najważniejsze jest by rozwój postaci dawał sporą swobodę graczowi oraz był należycie zbalansowany, tak byśmy zbyt szybko nie stawali się zbyt potężni. To już zadanie twórców by tak skonstruować gameplay by wymuszał on korzystanie z różnych umiejętności a przez to zmuszał do ich rozwijania. Dobrze też jeśli gracz nie może stać się potężny w każdej dziedzinie i musi się na coś zdecydować.
Uważam, że walka jest fajna, trzeba podejść taktycznie, stosować oleje, pułapki, ulepszenia do zbroi i do broni
Przez całą grę nie użyłem ani jednej pułapki ani oleju. Ulepszenia broni i zbroi wystarczyły, a na początku gry trzeba trochę przewrót używać. Faktycznie, taktyka jak nic.
Wiedźmin mnie mocno dziwi, bo rozwój jest mierny, w ogóle nieoryginalny. Skyrim wiadomo no i Gothic z systemem nauczycieli. Brakuje Kingdoms of Amalur zdecydowanie.
bez Diablo 2 liste zrobic powodzenia ze nie umiecie w ta gre grac bo nie nauczyliscie sie dobrze rozwijac bohaterow i handlowac nie znaczy ze najlepszej gry ma tu nie byc.... wiedzmin i risen hahahahaha co za bzdury poprosze zeby osoby robiace takie listy podpisywaly sie bede weidzial z kim mam do czynienia i z kogo mam sie smiac...
Przez całą grę nie użyłem ani jednej pułapki ani oleju.
To trzeba było nie grać na łatwym/normalnym poziomie trudności.
To trzeba było nie grać na łatwym/normalnym poziomie trudności.
Moc proroków/mediów na gry-online nadal silna.
Psioczysz na Wiedźmina, a sam podajesz za przykład prościutkiego Amalura, w którym rzeczywiście rozwój postaci jest nawet ciekawy, ale i tak co nie wybierzesz to gra jest strasznie prosta.
A grałeś w Wiedźmina z modem Full Combat Rebalance czy bez? No i czy grałeś od razu po premierze czy po patchach?
Tyle, że system rozwoju postaci z Path of Exile nie jest innowacyjny, lecz wzięty z Final Fantasy X - i to on powinien zająć miejsce w tym rankingu.
Brak całej reszty wcześniejszych części Final Fantasy, również jest sporym faux pas.
Co do serii the Elder Scrolls - to o ile pod względem samej gry lubie wszystkie części (1.)Oblivion 2.)Skyrim 3.) Morrowind) - to tylko Skyrim miał system rozwoju godny wyróżnienia (zwłaszcza system perków - zainspirowany oczywiście Falloutami - świetnie pasuje do tej gry).
System rozwoju z Fallouta u mnie plasuje się na pierwszym miejscu.
Psioczysz na Wiedźmina
Psioczę głównie na mierny rozwój postaci, ale widzę, że na gry-online nic się nie zmienia i fanatycy Wiesia nadal są w sile. Ja po prostu twierdzę, że z Wiedźminie 2 jest tyle taktyki co w Skyrimie jak się smoka atakuje. Wcale nie napisałem, że Amalur jest arcytrudny - bo nie jest. Jednak rozwój postaci, sam gejmplej był o wiele fajniejszy niż w Wiesiu, którego również cenię, ale "bez przesady".
P.S. Nie wygrywałem modów - oceniam grę na podstawie tego, co stworzyli twórcy, a nie społeczność.
Brak całej reszty wcześniejszych części Final Fantasy, również jest sporym faux pas.
Które masz na myśli? Z ery (S)NES-a tylko 5 część się mocniej wyróżniała przez system jobów, reszta to praktycznie klepanie expa, lvl up i staty same rosną.
Tyle, że system rozwoju postaci z Path of Exile nie jest innowacyjny, lecz wzięty z Final Fantasy X - i to on powinien zająć miejsce w tym rankingu.
Tylko w FFX były dwie wersje siatki, ta dla początkujących była strasznie liniowa, przy drugiej już można było pokombinować. To co jest w PoE to w sumie coś pośredniego co dobrze sprawdza się w praktyce.
Ja bym zamiast Path of Exile dał Final Fantasy X, które miało taki sam system tylko znacznie wcześniej (chyba, że liczymy też ekwipunek) :) W sumie to przed FF też pewnie było coś takiego, ale tego już nie wiem.
To chyba raczej artykuł "Najlepsze systemy rozwoju w grach RPG w które akurat grał autor tekstu" (albo i jedyne ;) ). Brakuje sporo naprawdę ciekawych rozwiązań.
Obecność Wiedźmina to chyba tylko konieczność wciśnięcia polskiego akcentu, bo co jak co ale oba Wieśki system rozwoju mają beznadziejny i sztampowy do bólu.
Po pierwsze w FFach joby nie były tylko w 5, ale również w 3 (i z późniejszych też choćby w X-2). A joby to tylko jeden rodzaj świetnego rozwoju postaci jakie oferują nam "wczesne" FFy - kolejnym jest "różnorodność" w rozwoju postaci jaki oferuje na przykład FF6 - Strago (czy Enemy Skills, Blue Magic, Blue Bullet itd w zależności od części) - poprzez walkę z odpowiednimi przeciwnikami i naukę ich zdolności , czy też Gau - który "rzucając" się na przeciwników uczył się ich "stylu" - co dodawało dodatkową zabawę dla osób, lubiących wyzwania i pragnących zdobyć wszystkie umiejętności, z kolei aby zdobyć dodatkowe umiejętności Umaro trzeba było odkryć odpowiednie przedmioty ...itd (generalnie większość postaci z 6 miało ciekawe unikalne cechy i inny system rozwoju które były na rok wydania innowacyjne). Kolejnym ciekawym rozwiązaniem związanym z FF i ulepszaniem postaci były Limit Breaki. Jeszcze jednym były znane z FF7 - Source (czy innych tytułach - choćby Legend of Heroes, orbment) których "optymalizacja" też dawała sporo frajdy. W FF9 z kolei skillowało się poprzez noszenie odpowiedniego wyposażenia - jednak, każde wyposażenie różniło się właściwościami, więc aby dobrze rozwinąć postać trzeba się było naprawdę postarać - a aby pokonać taką Ozmę - bez odpowiednio rozwiniętych postaci ani rusz xP Co do Path of Exile/FFX - to, że były 2 siatki nie zmienia faktu, że to w niej (o ile wiem) ten system rozwoju pojawił się po raz pierwszy i to FFX powinien zająć miejsce Path of Exile w tym artykule xP
więc aby dobrze rozwinąć postać trzeba się było naprawdę postarać - a aby pokonać taką Ozmę - bez odpowiednio rozwiniętych postaci ani rusz xP Co do Path of Exile/FFX - to, że były 2 siatki nie zmienia faktu, że to w niej (o ile wiem) ten system rozwoju pojawił się po raz pierwszy i to FFX powinien zająć miejsce Path of Exile w tym artykule xP
"wiadomo, Geralt nie może być niczym innym niż człowiekiem wiedźminem"
GERALT NIE JEST CZŁOWIEKIEM!
Psioczę głównie na mierny rozwój postaci, ale widzę, że na gry-online nic się nie zmienia i fanatycy Wiesia nadal są w sile.
Nie jestem żadnym fanatykiem. Dla mnie Wiedźmin 2 był trudny. Grałem po premierze kiedy nie było samouczka i od razu wziąłem wysoki poziom trudności. Do walki z Kejranem podchodziłem wiele razy i musiałem się ostro nakombinować żeby go pokonać. Później, po patchach gra zostało nieco uproszczona plus doszedł samouczek. I tak zapamiętałem Wiedźmina, zapamiętałem go jako trudną grę. Zresztą wystarczy zobaczyć premierowe recki, padały minusy gry, że jest za trudno.
P.S. Nie wygrywałem modów - oceniam grę na podstawie tego, co stworzyli twórcy, a nie społeczność.
Tego moda stworzył ktoś z CD Projektu. No i dobrze, że go nie brałeś, bo jest beznadziejny i jeszcze bardziej ułatwia grę.
I tak, też uważam, że rozwój postaci jest słaby co już wyżej pisałem, ale sama gra jest trudna i trzeba podchodzić taktycznie do walk czyli wybierać odpowiednie eliksiry, odpowiednie ulepszenia, używać odpowiednich znaków na różne okazje. Gra taktyczna to nie musi być koniecznie coś w rodzaju Heroes'ów.
Osobiscie najbardziej odpowiada mi automatyczny system skillowania typu "jesli sie czyms zajmujesz to te ceche rozwijasz" - a wiec system jak w TES-ach czy nowych Falloutach. Natomiast nigdy nie przepadalem za rozdzielaniem exp wg uznania, bo czesto bylo to malo realne - Erudyta nie zostanie dobrym szermierzem jesli bedzie machal jezorem zamiast mieczem, a w tego typu grach (z recznym przydzialem exp) nieraz mozna bylo zostac mistrzem kuszy machajac caly czas mieczem. Fakt, ze a Skymimie po czasie zostanie sie mistrzem we wszystkim, bo swiat jest przeogromny a w dodatku respawn umozliwia farmienie i wymaxowanie skilli, ale sam system rozwoju przez praktyke jest wg najlepszy.
" Podoba mi się też system z TESów gdzie umiejętności rozwijamy korzystając z nich,"
System ma wady, typu zostaw postać w miejscu niech skacze godzinkę jak robisz obiad czy sobie czytasz i masz nabitą umiejętność ;)
Cyniczny Rewolwerowiec [ 8 ] - Generał
To chyba raczej artykuł "Najlepsze systemy rozwoju w grach RPG w które akurat grał autor tekstu" (albo i jedyne ;) ). Brakuje sporo naprawdę ciekawych rozwiązań.
Obecność Wiedźmina to chyba tylko konieczność wciśnięcia polskiego akcentu, bo co jak co ale oba Wieśki system rozwoju mają beznadziejny i sztampowy do bólu.
Brakuje ? Ale ich nie wymieniłeś więc może się podzielisz swoimi przemyśleniami i wzbogacisz wiedzę innych ? Zero sarkazmu, po prostu po takiej wypowiedzi należałoby przejść do argumentów ;)
Wiesiek - poziom trudności = wieśniak, Dark Soulsi - poziom trudności = hardcore
@Keppel - Geralt urodził się człowiekiem - to, że został zmutowany nie czyni go kimś innym - podobnie jak mieszkańcy okolic Czarnobyla po wybuchu nie przestali być ludźmi (porównanie hardcorowe, ale wiecie o co chodzi xP)
Final Fantasy V i VII też mieli bardzo udane systemy rozwoju, ale to tylko jRPG. ;)
Ale żarty żartami, ale już na Wieśka tak nie naskakujcie - cytując "nawet Wiedźmin dupa, kiedy wrogów kupa" - Wiedźmin jest dobrą grą, a to, że jest spora konkurencja, z której część jest lepsza, a część gorsza jest rzeczą normalną. Twórcy odwalili dobrą pracę, choć wielu błędów nie uniknęli - cóż - to normalny proces nauki i zdobywania doświadczenia - ważne, aby każda kolejna gra jaką będą tworzyli, była coraz lepsza. Wiesiek ma świetne dialogi i stylizacje postaci (choć to zasługa raczej Pana Sapkowskiego, niż chłopaków z CD Projekt), ale też niczego sobie rozwój postaci i sterowanie - choć jak na moje standardy, mógłby być trudniejszy (zawsze gram na najwyższym poziomie trudności, więc pewnie już przyzwyczajony jestem do tego typu zmagań).
czy nowych Falloutach.
Jakich Falloutach? W 3 i NV działa to tak samo jak w 1 i 2, po wbiciu poziomu dostajesz punkty to rozwoju zdolności.
Szkoda, że w tekście nie ma żadnego porządnego dungeon crawlera jak chociażby Wizardry 8. Zdolności rozwija się w dwa sposoby - korzystając z nich lub tradycyjnie po zdobyciu poziomu. Sporo klas, rasy, możliwość wybrania później drugiej klasy, świetny system magii (lepiej nie przesadzać z siłą zaklęć przy niskich zdolnościach, może one po prostu nie zadziałać lub odpalić i zranić drużynę).
Po pierwsze w FFach joby nie były tylko w 5
Ta były w 3 ale widać, że od razu nie pomyśleli jak to rozwinąć. Mała liczba plus rozwój polegający ewolucji w lepszą wersję (wojownik w rycerza czy biały mag w mędrca). W 5 było ich dużo więcej, dodano możliwości ich zmiany, nauka zdolności i ich mieszanie.
A ja odwołam się do Arcanum (nadal do gry wracam :P dzięki gog ze jesteś :D)
Tam też wiele statystyk miało odzwierciedlenie w rozgrywce: niska inteligencja-postacie zwracały się do ciebie jak do głupka, sylabowali itp.
Pamiętam też że raz stworzyłem okrutnie brzydką postać to również część postaci nie chciała ze mną rozmawiać :P
No i co poziom zastanawianie się w co wydać punkty - statystyki czy magię/technologię :D i jeszcze nauczyciele do polepszania skuteczności zdolności :)
Tekst ciekawy, ale... O ile patriotyzm w postaci kupowania rodzimego Wiedźmaka jest jak najbardziej na miejscu, to mam wrażenie, że autor trochę na siłę wcisnął tutaj Wieśka. System rozwoju w drugiej części był cholernie nieudany: toporny, bezsensowny, ograniczający i na siłę rozszerzony; jedynka znacznie lepiej wypadała na tym polu. O wiele bardziej na miejsce w zestawieniu zasługuje system znany ze znakomitego Deus Ex: Human Revolution. Ponadto nie mogę niestety nie stwierdzić, że pojawienie się w rankingu Baldur's Gate I i II to po prostu wolne żarty. Ten cały system wymagał mnóstwa fixów i tweaków, a i tak nawet boska interwencja go nie ratuje. I znów mam wrażenie, że to tak " z konieczności". Już prędzej pierwsze Mass Effect bym na miejscu Baldurów widział. Z resztą się zgadzam lub nie mam opinii. Erpegowych tekstów nigdy za wiele. :-)
Brakuje ? Ale ich nie wymieniłeś więc może się podzielisz swoimi przemyśleniami i wzbogacisz wiedzę innych ? Zero sarkazmu, po prostu po takiej wypowiedzi należałoby przejść do argumentów ;)
Po pierwsze należałoby uściślić o czym jest ten artykuł.
1. O najciekawszych systemach rozwoju postaci? To co tu robi D&D, Sacred 2 czy Wiedźmin 1/2? Każdy z nich sztampowy i oparty na prostej zasadzie EXP -> level -> +1 do statu X, Y, Z = +% umiejętności Y.
2. Czy też jest o najciekawszych systemach RPG? Tylko cóż wtedy tu robi Gothic z systemem prostym jak budowa cepa, Sacred 2 który ma zwykłe hack&slashowe koksowanie postaci (nieco bardziej skomplikowane niż reszta H&S, ale jednak), czy Wiedźmin, który nie dość że ma system prosty jak budowa cepa to jeszcze paskudnie zbalansowany (zwłaszcza część druga).
W każdym razie brakuje tutaj zdecydowanie: Final Fantasy 7 (materia), Final Fantasy X (grid), serii Wizardry, Might and Magic Trylogia Xeen i 6,7,8 (jest tylko wzmianka innego autora, stąd też moje przypuszczenie że to po prostu crpgi w które autor akurat grał), Vampire the Masquarade: Bloodlines (karygodne zaniedbanie, doskonała adaptacja jednego z najlepszych systemów RPG), Anachronox czy Arx Fatalis.
Jakbym sięgnął pamięcią głębiej to pewnie więcej bym znalazł. :)
Zwłaszcza wśród dungeon crawlerów.
Też mi zabrakło paru tytułów, w tym wymieniony w komentarzach Kingdoms Of Amalur: Reckoning(ze swoimi kartami), Titan Quest (z systemem pakowania w pkt mastery żeby można było inwestować w skille z konkretnego poziomu drzewka), Throne Of Darkness (gdzie istnieje zamiana itemów na pkty umiejętności, po odpowiedniej ilości "ofiarowanych" przedmiotów). Poza tym - Arcanum NIE jest jedyną grą która ma pasek magia/technologia. Chociażby Silverfall miało podobny pasek, natura/technologia, i również od niego zależało parę rzeczy, np. jakich towarzyszy możesz wziaść (poza oczywistym - skillami). Podzieliłbym jakoś artykuł na np. systemy Diablopodobne (wraz z Diablo na czele), systemy Fallouta, TES, Gothic itp, niektóre mogliście podzielić, a niektóre nie, dlaczego?
D&D to najgorszy, najbardziej nieczytelny i najmniej działający system rozwoju postaci w całym chyba RPG - a grałem sporo i w "prawdziwe" sesje jak i wszystkie chyba cRPG-i na tym systemie. Z bardziej kijowych to także seria Gothic, Risen itd. Lionheart. Najbardziej podobał mi się system w Finalu 8 (ale jRPGi ogólnie biją na głowę innowacyjnością "zwykłe" RPGi), Falloutach (system perków do wyboru i tych do zdobycia za zadania itp. genialna sprawa) , Path of Exile i Wizardry 8. Wieśka nie pamiętam, więc chyba jakiegoś szału nie było ani też totalnej porażki.
Edit : A jeszcze Masquerade: Bloodlines - bardzo fajny (i niedoceniony) zarówno RPG jak i system rozwoju postaci.
Ehe, Wiedźmin (zwłaszcza drugi), gdzie nie dało się podczas całego toku gry wymaksować nawet jednej gałęzi i 80% skilli pozostawało nieruszonych, a mutowanie genów w dwójce pojawiało się w 1/10 skilli i kija dawało. Wiedźmin miał świetne wszystko oprócz rozwoju właśnie. A gdzie jest teoretycznie nieograniczony Sphere Grid z FF X?
Ranking przyzwoity ale dodanie tutaj Wiedzmina troche przeszkadza brac go na serio. Problem jaki mieli tworcy wiedzmina byl taki ze jesli chcieli przyjac zalozenia swiata to Geralt na starcie musial byc juz niezlym kozakiem. To nie jest historia od zera do bohatera tylko historia bohatera ktory juz teoretycznie na poczatku 1 gry jest juz chodzaca legenda swego swiata. W takiej sytuacji ciezko cokolwiek wymyslic (vide gothic/Risen gdzie autorzy w kazdej czesci daja nowego bohatera lub poprzedni traci pamiec (w tym sile, zrecznosc i wszelkie umiejetnosci, hehehe) ) Geralt majacy problem z byle obwiesiem lub szczurem troche psulby klimat. Autorzy dali nam wiec juz silnego bohatera a rozwoj postaci jest po prostu dorzucony dla urozmaicenia i przez wymogi rynku. Dla zachodniego odbiorcy ciezko bylo zrozumiec dlaczego rozwoj jest tak ograniczony i dlaczego geralt nie moze walczyc toporem i tarcza? W Wiedzminie rozwoj to tylko dodatek, liczy sie walka i historia, tyle.
Co do rozwoju do innych to moje ulubione to M&M7 - (gralem bardzo dawno ale to chyba jeden z najlepszych jakie kojarze.) , fallout , arcanum Baldur's Gate, Deus Ex, i seria Gothic (malo skomplikoany ale dawal mnostwo frajdy i czuc bylo MOC po nabyciu kazdej umiejetnosci)
W sumie jak teraz na to patrzę, to jedna rzecz przyszła mi do głowy. Czemu nie ma wzmianki o Diablo II ? Przecież rozpowszechnienie systemu drzewek umiejętności to zasługa Diablo... Pasowałoby w sam raz za Wiedźmina, który z tego systemu po prostu korzystał. A tak w ogóle to powinna to być lista systemów i przykładów ich wykorzystania w grach, a nie samych gier. Wtedy nikt by się nie czepiał :)
Zawsze się uśmiecham jak widzę że ludzie jeszcze pamiętają o Might and Magic VI-VIII :-) Moja ulubiona seria cRPG, ale wydaje mi się niestety niedoceniona...
@Wasil91 -> Ja również grałem w Might and Magic VI-VIII, a również Ishar 1-3, Wizardry 7-8, Betrayal at Krondor, Eye of the Beholder 1-3 itd. ;)
Jeju, ile ukochanych gier w jednym miejscu. Nie mogę się napatrzeć, (prawie) każda z nich magiczna i wspaniała.
Kochajcie rpg-i, najlepiej te klasyczne.
A gdzie seria M&B?
Lepsze i gorsze.. Owszem jedne są lepsze, drugie są gorsze ale nie ze względu na łatwość w rozwijaniu własnej postaci powinno się je dzielić, tylko ze względu na użyteczność/bezużyteczność, tudzież praktyczność tych drzewek. Jedni lubią sami rozdawać punkty, a inni wolą by system sam to zrobił, by mogli cieszyć się samą rozgrywką zamiast siedzieć i główkować nad tym, która umiejętność jest lepsza. I jedne i drugie są dla mnie w porządku, o ile nie rozbijają się o bezsensowność. Rzecz w tym, że ci co lubią skomplikowane drzewka bez problemu odnajdą się w grach gdzie system automatycznie rozdaje punkty, gorzej z tymi, którzy tego nie lubią - oni już mniej przychylnie spojrzą na większe drzewka, które trzeba samemu rozwijać.. Ot co ;)
@Wasil91 - Grałem w M&M VIII, ale rozwoju postaci już nie pamiętam. Pamiętam jedynie, że każda klasa miała do wyboru bodajże 2 ścieżki rozwoju. Podobnie było w IX, ale jeśli chodzi o grę to już nie było to.
Nie oszukujmy się - najlepsze w RPG-ach jest level-owanie postaci i sprawdzanie jej nowe umiejętności - dlatego uwielbia to co kiedyś było normą a teraz występuje bardzo rzadko czyli dotarcie do jakiegoś przeciwnika czy sytuacji, której na obecnym poziomie nie dało się przejść i powrót później - jak mnie cieszyło np. w Dragon Age-u co poziom próba zabicia smoka :D
Co do większości się zgodzę. Niemniej jednak Wiedźmin tu nie bardzo pasuje. Ma zbyt prostą i ograniczoną mechanikę. Jeszcze gorzej jest z Gothickami/Risenami - uwielbiam te gry ale one mają wręcz banalną mechanikę. Najlepsze mechaniki mają gry wydane na AD&D i to w wersji 3,5, stare Fallouty oraz TES Morrowind (ta w Oblivionie jest już uproszczona, a o Skyrimie nie wspomnę, gdyż tutaj orżnęli ją ze wspaniałej mechaniki Morka całkowicie - brak głównych statystyk). W Morrowindzie rozwijały się te cechy, których rzeczywiście się używało. Stwierdzam, że ta gra ma najlepszy system rozwoju postaci z wszystkich TESów oraz że to jedna z najlepszych mechanik w grach cRPG ever.
O i przypomniało mi się: czemu w wymienionym spisie nie ma ŻADNEJ pozycji z serii Wizardry? Czyżby autorzy tego spisu byli za młodzi, by pamiętać te gry? To samo tyczy się serii Might&Magic.
Najlepsze mechaniki mają gry wydane na AD&D i to w wersji 3,5
Bitch please, (A)D&D to takie gówno, że nawet sami autorzy nie wiedzą co tam się dzieje.
czemu w wymienionym spisie nie ma ŻADNEJ pozycji z serii Wizardry? Czyżby autorzy tego spisu byli za młodzi, by pamiętać te gry? To samo tyczy się serii Might&Magic.
Toć mówię że to spis cRPGów w które akurat grał autor, a nie lista najlepszych systemów rozwoju. :)
Trochę kultury dziecko, chyba nie wiesz o czym mówisz ani z kim prowadzisz swoją pyskówkę.
Tytuł brzmi: "Najlepsze systemy rozwoju postaci w komputerowych grach RPG" więc? A potem: "Staraliśmy się wybrać najlepsze mechanizmy, które ustanowiły pewne standardy, i po dziś dzień są wspominane przez graczy lub po prostu z jakiegoś powodu okazały się wyjątkowo interesujące czy nietuzinkowe" no fajnie tylko jak ma się do tego mechanika Wiedźmina (której w zasadzie nie ma) czy Gothicków. Co jest innowacyjnego w mechanice Wiedźmina czy Gothica?
Co do dedeków nie masz racji i najprawdopodobnie w nie grałeś (albo grałeś w nowy Neverwinter MMO, który jest na spartolonej 4tej edycji). Mówisz ze gówno bo autorzy sami nie wiedzą co tam się dzieje? Fajnie, daj jakiś przykład a nie rzucasz mięchem na prawo i lewo. Konkrety a nie gimbusowskie pyskówki.
@szczypiorofixpw
Po pierwsze jeśli musisz sobie podnosić samoocenę rzucając "dziećmi" do przypadkowych osób w internecie to rób to gdzie indziej.
Po drugie nie wiem po co mi piszesz o "mechanice" Wiedźmina czy Gothica/Risena - sam pisałem wcześniej że nijak tu nie pasują.
Teraz co do D&D. Nie, nie pisze na podstawie Neverwinter MMO tylko z perspektywy mistrza gry i gracza papierowych edycji, w które gram od 15 lat. Dlaczego D&D ssie?
1. Zasady. Pierdyliard zasad. Pierdyliard zasad z których każda skutkuje rzutem kostkami. Chcesz się iść wysikać? RZUĆ KOSTKĄ. UWAGA: KIBEL WYKONAŁ UDANY RZUT OBRONNY! RZUĆ KOSTKĄ PONOWNIE BY SIŁĄ GO OTWORZYĆ! Mistrz gry chcący trzymać się zasad D&D ma tyle swobody co więzień w karcerze.
2. Sztywny system tworzenia postaci. Każdy fighter jest taki sam, każdy ranger jest taki sam. Gracz przy tworzeniu postaci ma całkowicie związane ręce przez ZASADY co eliminuje praktycznie jakąkolwiek kreatywność. Jeszcze gorzej jest przy rozwijaniu swojej postaci, to już jest praktycznie liniowa ścieżka a Wielkie D&D nie przewiduje indywidualnych potrzeb i decyzji. Do tego ta cała bzdura zwąca się alignment - chcesz zrobić Paladyna? MUSISZ BYĆ LAWFUL GOOD. Nie ma znaczenia że wymyśliłeś sobie historię WŁASNEJ postaci w której TWÓJ paladyn wcale nie zachowuje sie jak Lawful Good, albo w trakcie sesji w związku z wydarzeniami zmienia mu się podejście do świata. MASZ BYĆ LAWFUL GOOD., bo tak mówią ci ZASADY.
3. Cały system magii jest tak absurdalny, że wymyka się wszelkim próbom opisania. "Użyłem Magic Missile trzy razy. Teraz nie pamiętam jak to zrobić. Lepiej się prześpię i wtedy sobie przypomnę".
Do tego dochodzą potworki w stylu THAC0, "longword +3, +4, +pierdyliard". D&D okopał się w latach osiemdziesiątych i nie potrafi zrozumieć że inne systemy już dawno zrozumiały te wady i wprowadziły lepsze rozwiązania. A D&D nie dość że kisi się w tym samym sosie, to jeszcze z każda edycją dolewa nowego łajna.
Nie można tez zapomnieć o tej całej sekcie wyznawców D&D którzy uważają go za najlepszy system ever (czyt. "tylko w niego grałem") i każda próba rozmowy o wadach kończy się ich wrzaskiem.
15 lat grasz w D&D i taka nienawiść do tego systemu? Przestań się katować, szkoda nerwów.
Nie, 15 lat gram w p&p rpg. 15 lat grania w D&D bym raczej nie zniósł. :D
Generalnie w D&D przestajesz grać jak choć raz zagrasz w lepszy system... czyli praktycznie każdy.
Każdy fighter i każdy ranger jest taki sam... no proszę cie... Może w 2 edycji ale na pewno nie w 3 ani w 3,5. Wiedziałbyś to gdybyś rzeczywiście miał dłuższy kontakt z tym systemem. A jakiego inaczej paladyna sobie chcesz zrobić niż Lawful Good? Możesz a kto powiedział, że musisz? Możesz zostać upadłym paladynem np. w Neverwinter Nights 2. Co do starszych gier typu BG czy IWD nie masz takiej możliwości tutaj zmienia się jedynie reputacja. Kostki? Zasady? Kwestia tego co kto lubi i jakich ludzi masz na sesji. Kto powiedział, że masz za każdym razem rzucać kostką np. czy przelatujący nad głowami ptak cię obsra czy nie :P Najwidoczniej jako Mistrz Gry byłeś za mało elastyczny i twórczy. Pozdrawiam.
[10][11] z wymaksowanym drzewkiem alchemii i odpowiednimi miksturami smok albo ten strażnik w kapturze z 3 rozdziału padają na 2 strzały. Popatrzcie sobie na buildy pod alchemię na yt.
@szczypiorofixpw
Każdy fighter i każdy ranger jest taki sam... no proszę cie... Może w 2 edycji ale na pewno nie w 3 ani w 3,5.
W każdej. To że próbują podkolorować system i udawać że jest czym innym niż naprawdę nie zmienia faktu że progres postaci jest liniowy do bólu, a gracz ma niewielkie pole manewru.
A jakiego inaczej paladyna sobie chcesz zrobić niż Lawful Good? Możesz a kto powiedział, że musisz?
Zasady D&D mówią. Klase Paladyna może posiadac jedynie postać Lawful Good, sprawdź sobie.
Kostki? Zasady? Kwestia tego co kto lubi i jakich ludzi masz na sesji. Kto powiedział, że masz za każdym razem rzucać kostką
Widzisz, problem jest właśnie z tym - pewnie, można wyrzucić połowę zasad, zignorować kolejne, tylko wtedy nie grasz w D&D a jakieś patchworkowe dziwadło. Dlatego D&D ssie. Narzuca ci kupę reguł i zasad które ograniczają jakąkolwiek kreatywność i stawia pod ścianą - grasz w 100% według tego co ci podsuwają i jesteś w ciemnej dupie, albo wybierasz tylko to co ci pasuje i cała idea systemu idzie się paść.
Zagraj w inne, nowoczesne systemy. Serio. Zobaczysz jak powinna wyglądać mechanika która wyznacza jasne zasady, ale jednocześnie oferuje bardzo dużą elastyczność bez konieczności wywalania połowy systemu za okno.
D&D nie jest zły, tylko po prostu mało intuicyjnie i mocno ograniczony, co jest niepraktyczny dla "nowicjusze" i "miłośnicy tworzenie postaci poza tradycyjne klasy". D&D można pokochać albo znienawidzić. Ja nawet w tej chwili system D&D nadal mnie nie przeszkadza w granie (Baldur's Gate, Icewind Dale, NWN, Torment). ;)
Wiedźmin to pomyłka jeśli chodzi o rozwój postaci...
Brakuje na pewno Vampire the Masquerade: Bloodlines
@GimbusomNIE - ja też lubię levelowanie, dlatego Baldur's Gate mi nie leżało. Tam, żeby awansować na nowy poziom trzeba było się nieźle namęczyć ze zbieraniem punktów dowodzenia. Oczywiście nie mam zdobywać co 10 minut nowego poziomu, ale jeśli mam przegrać parę godzin czy więcej, to mnie to odrzuca. Tam to było aż przegięte.