Nigdy nie zarwałem nocy. Raczej przez zmęczenie które górowało nad przyjemnościom z gry.
Nigdy nie zdarzyło mi się zarwać dnia :P Nie wiem co ze mną jest ale przed godziną 20.00 nie potrafię się wkręcić w gry. Pogram godzinę i zaraz mi się chcę spać. Ale jak już będzie 21.00 i będzie ciemno to napieprzam całą noc aż do świtu, tak 4-5 rano minimum :P Ostatnio mnie wzięło na Dark Soulsy. Z DS mam to samo co Jordan, a to wbiję aczika, a to zabije bossa, to dojde do ognisko, a to cos i godziny szyyybko leca.W Dark Soulsach mam już calaka, przeszedłem grę na NG++++ i narazie robię sobie przerwe. Teraz biorę się za Fallouta New Vegas, znów nie będę spał :F
Ja muszę przyznać że nocki zarywam regularne, niezależnie od gry. Bardziej z przyzwyczajenia. Pierwszą grę przy której noc zarwałem jednak pamiętam, i był to pierwszy Gothic.
Ostatnio zarwalem przy becie Destiny ;) wyborna gra!
A tak to wczesniej the Elder Scrolls Online, Diablo 3, GTA5, Killzone SF, rozne Zeldy, Demons Souls i wiele innych, jak gra mnie wciagnie to zapominam o Bozym swiecie.
Jeszcze nigdy nie 'zarwałem' nocki- ani na naukę, ani na czytanie, ani na granie, ani na oglądanie. Z kilku powodów- po pierwsze, wolę po prostu iść spać i grać/oglądać/cokolwiek robić od rana. Dwa- nie po to wydaję 100zł na grę by ją przejść w ciągu jednej czy dwóch nocy. Nawet jak mi się zdarzyło ukończyć tytuł w mniej niż 72h, to miałem dziwne poczucie, że niewiele pamiętam.
Choć mam znajomych, którzy 24h po premierze dark souls 2 mieli powyżej 12 godzin.
Jordan: Nie mam przyjaciół
Liczyłem na wyciemnienie tła, smutną muzyczkę w tle i komputerową, wielką łezkę z oczu Jordana :p
Gmod Zworld Afterlife albo darkrp jak grałem z znajomymi albo giedyś o ok.22 dzwoni znajomy i mówi że prowadzi sesje po dwóch godzinach wszyscy stwierdzili że to bez sensu bo łazilismy po królestwach i ok skończylismy a potem graliśmy w Hunter:Witch Finders
Jordan płakał jak montował, dlatego nie było wyciemnienia. :3 Gdzieś tam są, ale mają dziewczyny i/lub grają w Dotę. :/
Ja pamiętam jak graliśmy z kumplem pierwszy raz w coś przez LAN. Jego matka weszła do pokoju rano i pytała się czy już wstaliśmy, a my z czerwonymi oczami jak agrest, że taaak :D.
Nie potrafiłem się odciągnąć od obu części Dragon Age. Całymi dniami siedziałem też przez Skyrim. Pamiętam, ze każda godzina spędzona przy tej grze, coraz bardziej wciągała mnie w jej świat. Mógłbym wymienić tysiące gier, dla których zarywałem nocki, ale powyższe tytuły spędzały sen z moich powiek dniami, tygodniami.
Ja zarwałem noc przy Diablo II dla mnie to najlepszy H&S tak jak i pierwsza odsłona. Te czasy niestety nigdy do nas już nie powrócą.
Diablo II to był taki okres(2000 rok) gdzie w Polsce internet posiadali nieliczni (modemy) i tak się grało i grało w singla godziny leciały. Teraz trzeba czekać na takie gry latami dosłownie, bo mało kiedy jakaś gra nas wciągnie bynajmniej mnie. No a materiał spoko tylko od starych wyjadaczy liczyłem na jakieś bardziej klasyczne tytuły no Grzegorz nie zawiódł bo StarCraft to jednak mocna klasyka i gra którą też miło wspominam.
PS: Jordan się przyznał że nie ma przyjaciół :D wcale się nie dziwie hehehehe.
Nockę zarwałem dwa razy, razem z kumplem biłem diablo i baala czarodziejką i paladynem Sławkiem i raz grając w Half Life 2. Za to dosyć często potrafię zarwać dzień, gdy mam wolne potrafię łoić w jedną grę cały dzień, od bladego świtu aż do wieczora.
Regularnie zdarza mi się grać do późnych godzin nocnych ale z powodu gry nigdy nocki nie zarwałem. Jedyny raz kiedy mi się to zdarzyło to podczas gry w jakieś mmo, ponieważ grałem na serwerach amerykańskich i większe eventy zaczynały się w środku nocy.
W sumie każda zagrana grana zasługuje miano, ale najdłużej to przy Dungeon Siege,u.
Otóż znajomy z szkoly mi gadał że w grze są jakieś czołgi, helikopterki, roboty, miniguny i inne cudeńka, ja myślałem że zmyślał i go poprawiałem że takie rzeczy to w Arcanum a nie Dungeon Sige,u.
No i tak w czasie jednej nocki jestem na bagnach, i nagle faktycznie spotykam małe robociki, a za nimi winda do ich bazy.
I na koniec epicka walka z goblinem w gigantycznym mechu :).
Kiedyś całymi dniami grałem w Age of Empires III, jak się okazało później było złym pomysłem, bo całą noc śniło mi się że dalej gram, ciągle myślałem o tej grze, a rano byłem zmęczony jak nigdy. ;/
To ja chyba jakimś "słabym" no-life'm jestem bo przy grach więcej niż 1-1,5h spędzić pod rząd nie mogę. Po prostu już mnie nosi, muszę gdzieś wyjść, poruszać się czy cokolwiek - i to nie tak że 15 minut przerwy starczy, tylko parę godzin. I tak sobie muszę rozkładać gierki na raty :P. W sumie dzięki temu ciągle mam ich nadmiar mimo że cisnę tylko w single.
Szczerze mówiąc to nigdy nocki nie zarwałem jeśli grałem sam. Jasne, zdarzało się grać do późna, ale nie do rana. Jedynie zdarzały się nocki zarwane podczas LAN party. Od wieczora, do rana. Ale to było kiedyś, teraz się tego nie robi kiedy jest powszechny dostęp do internetu.
Ja pierrr .... czesc z Jordanem az trzeba przewijac bo z typen nie idze wytrzymac ... reszta ladnie, kontkretnie i na temat
Civilization 1-5 i HofM&M 3...
Gram tylko nocą :)
Pare lat temu...
Heroes 3 z kumplem 2vs 6 cpu (160 badz 200% trudnosci)
Zaczynalismy okolo 19 a konczylismy okolo 7 rano.
Dzisiaj to mi sie nie zdarza z drobnymi wyjatkami
prawie 72 godziny w Diablo2 (podstawka) - pozniej ponad 24h snu :) Worth it!
Zgadzam się, Jordan trochę przynudza. Fajne są materiały tego typu, ale wolałbym formę krótko i na temat. To co Jordan robi bardziej by się nadawało w formie pisanej.
Ogólnie to nocki nigdy nie zarwałem , ale jednak ma sie te 200 h przegranych w Skyrimie :D
Zgół te wąsy nad oczami. Pokazujesz się ludziom, wyglądaj jak człowiek..
Dawno temu zarywałem, z wiekiem zmądrzałem :)
A kiedyś to Diablo 2 BN, Shogun TW 1 (ruchy na mapie mi się potem śniły), HL2 ...
Wszyscy ładnie pieknie do rzeczy do tematu aaaaaaaaa
a Jordan najpierw tłumaczy jak głupim co to znaczy zarwanie nocki.
Potem opowiada ze ma znajomych i grał z nim.
Potem opowiada jak sie grało.
Potem zaczyna płakać.
I się tnie.
Boże człowieku jak chcesz sobie gadac o sobie to załóż bloga.
Pamiętam jak w WoWie, przed drugim dodatkiem miał miejsce event w świecie, dzięki któremu można było zarażać ludzi i NPCów wirusem zombi :D chyba do 4 w nocy wtedy siedziałem zarażając całe wioski i krainy z kumplem :p najfajniejsze, że można było potem zmusić ich do podążania za sobą, przez co całą chmarą atakowało się kolejny wioski :D szkoda że po kilku minutach się rozpadały, tak to dałoby się w nocy cały kontynent roznieść :)
Jeszcze nigdy nie zarwałam nocki z powodu gry.
Jedynie mogę powiedzieć, że grałam do baaardzo późna w Mass Effect 1 bo nie szło się od tego odciągnąć, ale tak to w nocy zawsze śpię/pracuję.
Zgadzam sie z niektórymi komentarzami dotyczącymi Jordana... gada i gada, a nie może powiedzieć o co mu chodzi.
Kiedyś się zdarzało oj pamiętam przy pierwszych Gothicach noc las wycie wilków trolle i te sprawy teraz już człowiek ma 40 na karku i już się tak nie chce ale kiedyś to nie była nocka tylko nieraz parę nocek :)
Można kogoś lubić lub nie, ale jakieś minimum szacunku do człowieka powinniście zachować.
Hehe ja praktycznie tylko gram w nocy więc dla mnie zarwanie nocy dla gier to jest norma. A to dlatego, że odkąd sam zamieszkałem ( choć jeszcze się wtedy uczyłem ) to mogłem sobie pozwolić na co tylko chciałem i z drugiej strony granie o 2:00 w nocy jest genialny klimat nie to co za dnia. A, że mi już walnęły 29lat i mam lajtową pracę to i dziś mogę sobie pozwolić na częste granie w nocy.
Ja grałem niedawno w Hitmana 2 gra tak mnie wciągnęła że grałem od 20 do 8 nad ranem serio niesamowita gra. Dziś już nie ma takich gier same proste i nudne :( stare gry są najlepsze :)
Wstyd się przyznać, ale ja pamiętam tylko jedną zarwaną nockę z którymś Need For Speedem - chyba Undergroundem 1, ale ręki sobie uciąć nie dam. Pamiętam, że potem spałem na lekcjach w LO. Teraz jak pracuję, to też czasem przeciągam, ale powiedzmy do granicy rozsądku.
Najgorsza nocka związana z grami to nocna premiera GTAV. Przed Ultimą na Chłodnej w Warszawie, klimat fajny, ale cwaniaki i ch*** jak wszędzie. Najpierw niby lista, a potem jednak według kolejki i godzina stania. Potem do domu, instalacja i wyszło że tylko na chwilę odpaliłem grę.
Taaa, po imprezie, gralem w Stara i dostalem halucynacji... i znów winne są gry :D Po kim jak po kim, ale po GOLu się tego nie spodziewałem :)
Dawno dawno temu, za czasów kawalerki my pilismy a kumpel potrafił całą noc katować CM 01-02 (dla młodszego pokolenia, pierwowzór dzisiejszego Football Managera). Jego rekord to około 24h nonstop grania w CMa.
Ja nocki zrywałem przy kilku grach ale najważniejsze byly Gothic 1 i 2, Diablo 1,2,3 oraz Wszystkie części Soulsów (Dark 1,2 i Deamon).
My ze znajomymi pod wpływem licznych super komentarzy o Diablo 3 złożyliśmy się i chcieliśmy pograć coopa na konsoli xbox360. Sterowanie super, gra na jednym ekranie na 4 osoby (my gramy na 3) itp. I jak dla nas totalny niewypał. Zbieramy bronie, nie czuć ich totalnie, bo i tak walisz jakimiś flarami, efektami, dzwonami. Przy trzech graczach na ekranie w większości czasu nie widać gdzie jest nasza postać po pojawia się tyle wybuchów, efektów itp, że cała gra traci sens. Idziemy więc, zabijamy stworki. Po jakimś czasie wskakuje nam nowy level i automatycznie pojawia się nowa umiejętność, która mało co daje. O znalazłem nową broń. Dostaję +20 większego ataku. Ale co z tego skoro nie czuć nowej broni. Gram mnichem. Znalazłem super miecz. Uderzam z ręki... Ogólnie gra nas bardzo zawiodła i nawet nie wiemy czy ją skończymy. Może to my się zrobiliśmy bardziej wymagający, ale po prostu to już nie to.
Skyrim, BF, Czasem CS:GO po aktualizacji jak poluję na nową skrzynkę bo chodzą po kilka euro :D
Nie dałem rady skończyć "Pamiętaj mnie". Już mi przeszło ale pół roku temu dostawałem ku...icy. No nie mogę pokonać tego "Quasimodo".
no Starcraft 1 = 10/10
Mass Effect 1
reszta z wymienionych gier to smietnik
Zgadzam się z pierwszym redaktorem:D
World of Warcraft i Diabllo:D Ale do tego dodałbym jeszcze Wiedźmina:P
Kuyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyywa, naucz się człowieku mówić, idź do logopedy, nie da się takich łedaktołów słuchać!
Trochę smutno mi się zrobiło jak usłyszałem że Jordan nie ma przyjaciół do grania. Nie słuchaj hejterów.
Ja tam nocki nie zarwałem, ale zdarzały się dzienne maratony po kilka(naście) godzin! ;)
Cale nocki to zarywalem chyba tylko na poczatku przygod z WoW'em - to byly czasy! Oczywiscie, zdarzaja sie produkcje z tzw syndromem jeszcze jednej tury/misji/questa, najczesciej sa to gry Blizzarda, ale ze wzgledu na obowiazki zwiazane z praca etc calych nocek juz przy grach nie przesiaduje.
Jak byłem młodszy to regularnie zarywałem nocki przez gry. Teraz też dużo gram ale tylko raz grałem aż do bodajże 3 nad ranem w Battlefield Bad Company 2 multi na polskim serwerze. Do momentu kiedy skończyłem grę cały serwer był pełen. Teraz regularnie od kilku miesięcy zarywam nocki przez oglądanie tv. Telewizor idzie całą noc i nawet jak się położę nie mogę zasnąć bo w tle słucham telewizora.
Skyrim i Fallout 3. Nieprzypadkowo obydwie gry od Bethesdy. Ale nocki zarwalem nie z powodu gry danej przez producenta tylko dzieki modom - co chwile probowalem czegos nowego, ze nie zauwazylem kiedy jasno za oknem sie zrobilo
Widzę że większość jednak nie zarywała nocek albo sporadycznie. Mnie niestety zdarzało się to dość często:
najwięcej nieprzespanych nocy Civilization IV Beyond
poza tym kiedyś: Simcity 3000, Settlers Pod tym względem dużo lepsze było Tropico - tam misje dawało się skończyć w kilka godzin przez co, gdy gra kończyła się ok 2 w nocy nie chciało się już wszystkiego zaczynać od nowa. Gorzej gdy o 18stej startowałem z Cywilizacją...
Osobiście nigdy nie grałem w żadną grę później niż do 2:30, ale pamiętam, że jako dzieciak zagrywałem się nocami (choć zbyt późno kłaść się spać nie mogłem, miałem z 9 lat, więc były jakieś zakazy i nakazy - tak więc było to może gdzieś do 0:30) w wersję demo Age of Empires: Rise of Rome. Gry nie ogarniałem, ale mnie niesamowicie wciągnęła (a była chyba tylko jedna misja - pamięta ktoś ją jeszcze?) :)
Ja tylko zarywam nocki, ale z moim serdecznym kolegom, którzy jak byliśmy mniejsi albo on do mnie, albo ja do niego przychodziliśmy i graliśmy na zmianę w takiego via www mmo o nazwie Runescape. Teraz wiadomo już nie ma kiedy, ani jak siedzieć po nocach, no ale kiedyś to tak, były ku temu okazje. :D