Emocje Belercie, zawsze zakłócają widzenie procesów polityczno-historycznych ;) Państwo ukraińskie w swojej nowej formie (bo tylko nowa forma może gwarantować Ukrainie niepodległość w naszym zrozumieniu ;)) dopiero się staje..
To są dopiero pierwsze kroki Ukrainy na tej drodze, niełatwej niestety ;) Dopiero także formuje się ukraińska świadomość narodowa - przyciśnięta i zdominowana rosyjskimi wpływami różnorodnego rodzaju ;) ..
Flyby - Ukraińska tożsamość narodowa na zachodzie kraju powstała wcześniej. Można powiedzieć, że ukraińska tożsamość narodowa formuje się na wschodzie i południu, w regionach rosyjskojęzycznych. Nawet w Donbasie większość mieszkańców uważa się za Ukraińców, choć ukraińskość jest tam postrzegana inaczej niż na zachodzie i wiążą się z nią inne symbole i kody kulturowe.
Zaskoczyło mnie zwycięstwo Poroszenki już w pierwszej turze (o ile te dane się potwierdzą po przeliczeniu wszystkich głosów). To daje mu silny mandat do rządzenia, ale zgadzam się, że to dopiero początek długiej drogi ku stworzeniu normalnego państwa. Próba ta zakończy się niepowodzeniem jeżeli Zachód mocniej i konkretniej nie wesprze Ukraińców.
Moim zdaniem Moskale nadal będą destabilizować sytuację na Ukrainie a otwarta interwencja wojskowa wciąż jest prawdopodobna. Putin nie osiągnął żadnych celów strategicznych (odnośnie Ukrainy) i nie sądzę by tak łatwo z nich zrezygnował.
Oczywiście, Ahaswerze, masz rację jak chodzi powstawanie ukraińskiej tożsamości narodowej ;) Ja mam na myśli jej poszerzoną formę - nową formę tożsamości narodowej nieodłącznie związanej z państwem ukraińskim jako takim, oraz jego systemowych (politycznych) elementów. Właśnie w tej formie państwa, widzi Putin i Rosjanie swoją szansę - bo cały szereg elementów tego państwa ( związanych także z konstytucją) może zostać obwarowanych na korzyść Rosji ;)
Dlatego nie zazdroszczę nowemu prezydentowi Ukrainy, roli i odpowiedzialności za to co robi. Jest ta odpowiedzialność ogromna i będzie decydowała w ogóle o przyszłości Ukrainy.
Interwencja zbrojna jest już bardzo wątpliwa, a prawdopodobieństwo jej nastąpienia zmniejsza się (szczęśliwie) z dnia na dzień. Obawiam się jednak, że moskale zdecydowali się na ekonomiczne przyciskanie ukraińców, co będzie łatwiejsze w realizacji i zdecydowanie dla ruskich mniej kosztowne. Sądzę bowiem że liczą (lub nawet prowokują) na kolejną falę niezadowolenia w tym kraju spowodowaną tym razem nie kwestiami politycznymi a właśnie ekonomicznymi, bo portfele ukraińców w najbliższym czasie będą jeszcze bardziej puste niż przed rokiem. I to niestety może być dość poważny problem.
Co jednak mnie cieszy, to że Poroszenko swą pierwszą wizytę zagraniczną ma złożyć w Warszawie. Oczywiście wielu się tego spodziewało (ja również) ale dobrze że dziś można te przypuszczenia potwierdzić.
Dlatego nie zazdroszczę nowemu prezydentowi Ukrainy, roli i odpowiedzialności za to co robi
prezydent to jeszcze pół biedy. Szczerze współczuję przyszłemu premierowi.
"Szczerze współczuję przyszłemu premierowi" ;)
Niewykluczone że będzie to Jaceniuk - dasintra ;) O ile nie zmądrzał ;))
Poroszenko zapowiedział, że nie wymieni rządu. Prawdopodobnie aż do wyborów parlamentarnych, które przedterminowo miałyby się odbyć jeszcze w tym roku.
To tutaj ilustracja do wyjaśnienia kim są t.zw. "separatyści" donieccy - to rosyjscy terroryści, bandyci i porywacze -->
To nie pierwszy człowiek, którego porwali. Mają też na koncie tortury i morderstwa, podkładanie bomb w miejscach publicznych czy ostrzał budynków mieszkalnych z granatników i moździerzy. Cóż, kilka la temu tego rodzaju metody nazywane byłyby terrorystycznymi.
Było jasne, że Putin tak łatwo nie ustąpi, nie wycofa się. Ukraina ma ograniczone środki i jeśli Stany nie podejmą decyzji o konkretnym wsparciu Ukrainy, to sytuacja się pogorszy. Reakcja Zachodu być może powstrzymała Putina przed otwartą interwencją z użyciem ciężkiego sprzętu, ale to jednak za mało. Od strony Rosji jadą kolejne konwoje ciężarówek wypełnionych rosyjskimi żołnierzami oraz wyposażeniem wojskowym. Oczywiście Moskale zaraz oznajmią, że to lud Donbasu walczy o swoje prawa, a sprzęt kupiony został w sklepach survivalowych.
Przyznaję Ahaswer że przepływ rosyjskich ochotników na bandytów, przez źle uszczelnione ukraińskie granice, to jest problem.. Mam mało humanitarne pomysły jak chodzi o te granice, więc wolę o nich (o pomysłach) nie pisać ;))
Oto jak się kończy posiadanie granicy lądowej z Rosją:
https://www.youtube.com/watch?v=dodMqzF37ME&fmt=18
Tu nie ma co się przejmować humanitaryzmem Flyby, tylko zaminować cała granice w cholerę. Dobry rusek to martwy rusek.
Wczoraj wieczorem z Ukrainy wrócił mój kolega, który w czasie wyborów pełnił rolę obserwatora OBWE. "Stacjonował" w niewielkim mieście w obwodzie żytomierskim. Wybory przebiegły tam spokojnie, choć w samym Żytomierzu dwóch członków Prawego Sektora wdało się (ze sobą) w strzelaninę ;) Na drogach sporo checkpointów oraz kilka blokad organizowanych przez matki protestujące przeciwko wysyłaniu ich synów na wschód Ukrainy. Było to zjawisko raczej incydentalne. Przygniatająca większość mieszkańców za integralnością terytorialną Ukrainy, choć nie wszyscy z nich jednoznacznie proeuropejscy. Język rosyjski w tym obwodzie niemile słyszany. Dochodziło do zabawnych sytuacji, gdy jeden czy drugi Ukrainiec przepraszał, że nie będzie mówił po rosyjsku (z zagranicznym obserwatorem), bo nie chce by Putin przychodził mu z pomocą (reżim putinowski od jakiegoś czasu powtarza, że jest gotów bronić zbrojnie ludności mówiącej po rosyjsku).
W obwodzie żytomierskim, graniczącym z Białorusią, mieszka też trochę Rosjan, ale większość z nich woli żyć w niepodległej Ukrainie niż w jakimś postsowieckim tworze wymyślonym przez Putina.
"większość z nich woli żyć w niepodległej Ukrainie niż w jakimś postsowieckim tworze wymyślonym przez Putina"
O właśnie - nie mogę zrozumieć, dlaczego Rosjanom ma przeszkadzać przynależność Ukrainy do UE - przecież to dodatkowo otwiera im (tym co mają obywatelstwo Ukrainy) całkiem spory kawałek świata i nowych możliwości (w tym pracy ;)) Czołgi Putina nie zawiozą ich dalej - zawiozą ich, co najwyżej do piekła..
I tak doszliśmy powoli do jednej z najważniejszych wizyt w karierze prezydenta Obamy ..jego dzisiejszej wizyty w Warszawie ;) Ot, piszę to na wszelki wypadek bo pewne momenty historyczne przechodzą dla nas niezauważone ;)
Uczmy się je wyłapywać .. ;)
A to coś kupujemy? Samoloty? Rakiety? Rzeczywiście jakby nie wyłapałem, z jakiej okazji imperator nas nawiedza? Może skusił się na bigosik?
Pierwsze zdjęcie z lądowania AFO już jest.
od dawna twierdze że tak właśnie powinno się gości z usa przyjmować.
Kupować wszystko, czołgi, samoloty, rakiety, itd. Na wyprawy myśliwskie też wspólnie łazić. Szkoda że nikt nie pamięta o królestwie sardynii, które do końca pierwszej połowy XIX stulecie nie znaczyło nic, a decyzja o merdaniu ogonem przed Paryżem i udział w wyprawie na krym całkowicie ten obraz zmieniło. Ale to już opowieść na inną okazję.
Kiepskie z was polityki ;)) Wizyta Obamy w Warszawie (przed uroczystościami w Normandii, gdzie będzie Putin) to trochę tak jak pokazanie postsowieckiemu imperialiście "środkowego palca" ;) Propaganda rosyjska także powinna właściwie to odczytać - nigdy już nie wrócą czasy sowieckich rządów w Europie Wschodniej. Niech sobie to w końcu uświadomią sowieccy bohaterowie, obwieszeni medalami od głów do stóp ;))
Jak Tobie dasintra, taka wizyta kojarzy się z królestwem Sardynii - to ja Ci napiszę z czym mi się kojarzy, choć to dalekie skojarzenie .. ;) W 1946 jedna z okładek pierwszego "Przekroju", prezentowała fotografię marynarzy z Gdyni - zawijały tam jeszcze wtedy amerykańskie statki, wiozące pomoc UNRA ze Stanów.. W tej chwili prawie nikt z Was nie jest sobie w stanie wyobrazić jak wyglądały zrujnowane miasta po wojnie, w tym Gdynia i czym była (zwłaszcza dla dzieci ;)) owa pomoc - mleko w proszku, konserwy mięsne, słodycze ;) Już w latach późniejszych, patrzyłem na tą okładkę z sentymentem - mieliśmy wtedy szansę na "plan Marshalla" - pomoc gospodarczą która postawiła Niemcy i inne kraje "na nogi". Nam Rosja nie pozwoliła - razem z nią budowaliśmy komunizm.. Co znaczyło bycie w rosyjskiej strefie wpływów - z tego powinniście już zdawać sobie sprawę ;) Pozostałości z tego okresu tkwią w naszej mentalności (także w obyczajach) jak "słowiańska" zadra w dupie, na którą wciąż liczą Rosjanie w rodzaju Putina. Dlatego każda taka wizyta amerykańska jak ta dzisiejsza, to dla mnie jakby potwierdzenie że te czasy już nigdy nie wrócą..
Barack ledwo dopiął budżet a już rozdaje miliardy. Zjadłbym jagnięcinę wędzoną igłami modrzewia z kaszą gryczaną niepaloną i karmelizowaną maślanką, pieczony seler w trawie żubrowej, szparagi z młodym bobem i olejem bukowym, a na deser truskawki i czereśnie pachnące czarnym bzem.
Hm, od zawsze tłuszcza dziwowała się, co tam panowie na stołach mają... (to nie aluzja do ciebie, Kanon!, tylko taka ogólna :))
Nie mam nic przeciwko kaszy gryczanej z jagnięciną ale na truskawki jestem uczulony a przy stole drapać się nie wypada..
Eee tam, Herr Pietrus ..pany mają to na stołach dzięki tłuszczy ;) Tylko tłuszczy wyobraźni nie stać aby sobie żarcie tak wykwintnie garnirować ;))
Przypominam że w Polsce byli Nixon, Ford, Carter, a przed nimi nawet Bobby Kennedy i to w czasach daleko bardziej nieprzyjemnych. Nie sądzę by Chruszczow z Breżniewem darli sobie włosy z tego powodu (co prawda ten pierwszy był niemal łysy). Amerykańcy prezydenci latają po świecie to tu, to tam, niezmiennie śmieszy mnie bezrefleksyjne polskie uradowanie na miarę pielgrzymki papieża albo pobytu Michaela Jacksona. Właściwie to trzy takie wydarzenia jakie pamiętam, które zawsze powodowały wzruszenie na przemian z podekscytowaniem w wieczornych wiadomościach.
Kiedy napadnie nas niedźwiedź Hameryka nam pomoże, dokładnie na tyle na ile będzie chciała i na tyle ile oceni swój interes - o to akurat nie musimy specjalnie zabiegać, nie mamy na to wpływu i żadne klęczki ani zaklęcia nie pomogą. Wystarczy przypomnieć jak Amerykanie swoją tarczę w Polsce budowali.
Są natomiast ciekawsze obszary o które zabiegać warto. Jak to się dzieję, że Egipt dostaje za darmo amerykańskie śmigłowce bojowe, gdzie wiadomo że nikt Egiptu przez lata nie zaatakuje, ani Egipt nie będzie nikogo atakował, nawet gdyby coś Egiptowi zagrażało zewsząd i wokół ma amerykańskich zauszników. Dlaczego nie można liczyć na podobną szczodrość na przedmurzu strasznej Rosji, jeżeli rzekomo jest ona aż tak straszna (nagle).
W ubiegły łykend, zjadłem, wypiłem około 6kg truskawek, więc mogę je odpuścić. Ja się na tłuszczę nie obrażam, nie mam prawa, wszak nią jestem.
<zerka łakomie na pański stół>
Trochę jest teraz tak, secretservice że "tło" polityczne tej wizyty w Europie się zmieniło ;) Patrzenie na to przez pryzmat innych "teatrów politycznych", zapewne jest "przystające" ale nie "pouczające" ;)) Chyba że na poziomie sowieckiej propagandy - to samo odnosi się do porównywania wizyt amerykańskich z innych okresów..
..oczywiście obietnice owego miliarda - to piękna gruszka na drzewie Kongresu ;) Jednak może będzie z tego choćby ulęgałka ;)
Kanonie 6 kg truskawek?! Czuję jak puchnę.. Mam nadzieję że sam je zbierałeś ;)
Powiem tylko, że swego łakomstwa, wielcem żałował w poniedziałek :D
Czy ja je zbierałem ? Ja je sam zrobiłem i pomalowałem ;)
W kontekście "politycznego teatrum" to jak na razie, odgrzewany kotlet.
Kiedy napadnie nas niedźwiedź Hameryka nam pomoże, dokładnie na tyle na ile będzie chciała i na tyle ile oceni swój interes
jasne, jeno większe szanse na pomoc mamy odgrywając scenę z [218], biegając równocześnie amerykanami po bliskim wschodzie i tworząc wzajemne układy (gospodarcze przede wszystkim) z których będzie im ciężko zrezygnować. Spójrzmy też prawdzie w oczy, jeśli nie oni to na czyją pomoc mamy niby liczyć? Niemic? Francji? Całej EU? Przecież za 10-15 lat większość państw unii nie będzie posiadała de facto żadnego potencjału obronnego. Zwróć zresztą uwagę na reakcję takich Niemiec sprzed miesiąca czy dwóch, gdy padło pytanie o zwiększenie wydatków na zbrojenia. Kancerzrin wpadła w panikę i powiedziała że nie ma mowy. Holendrzy nie zgodzili się nawet by podjąć temat (sic!) przegrupowania sił nato na terytorium Polski.
Każda stolica likwiduje kolejne jednostki, pozostawiając coraz mniejsze minimum. O ile można to zrozumieć w przypadku Portugalii czy Irlandii, tak dla każdego innego państwa, im dalej na wschód tym bardziej robi się nieciekawie.
przepraszam ze zakłócam ciekawą dyskusje. na kresy.pl ukazały sie filmiki przedstawiające prawdziwe oblicze wojny.
szok
Oczywiście, wizyta prezydenta USA to pozytywne wydarzenie, ale też bym za bardzo go nie przeceniał. Zgodzę się z Secretservice, że niektóre kraje z okolic Bliskiego Wschodu i z samego Bliskiego Wschodu otrzymują od Stanów wsparcie bardziej wymierne, przede wszystkim Izrael, Turcja i Arabia Saudyjska. Jednocześnie takie zaangażowanie finansowe, logistyczne, militarne jest w tym regionie w pełni zrozumiałe.
Nie zgodzę się, że gwarancje USA nic nie znaczą. Jest to kompletna bzdura, zważywszy na położenie Polski i interesy strategiczne NATO i USA. Jednak, co zasugerował Obama, jeśli dany kraj-sojusznik Stanów sam nie dba o swoje bezpieczeństwo i zmniejsza wydatki na obronność, to gotowość USA by iść mu z pomocą w razie zagrożenia jest warunkowa, a nie bezwarunkowa.
Agresja Putina wymusiła na NATO zweryfikowanie planów strategicznych, również w kwestii relokacji wojsk NATO w Europie. To się już dzieje i tego procesu się nie zatrzyma. A przypominam, że raptem rok temu Obama był gotowy znacząco zredukować liczebność wojsk amerykańskich w Europie. Można śmiało powiedzieć, że Putin przekonał go by tego nie robić.
Prezydent Komorowski zadał dziś celne pytanie odnośnie zwiększania przez Rosję wydatków na zbrojenia. Dlaczego w ciągu ostatnich kilku lat te wydatki wzrastają tak gwałtownie? Jakie intencje przyświecają Putinowi? Czemu to ma służyć? Można, o czym już wcześniej mówiłem, przypuszczać, że putiniści założyli, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do dużego konfliktu zbrojnego. Innego wytłumaczenia nie znajduję. Niewiarygodnie dobra koniunktura na eksport rosyjskich surowców powoli się kończy. Rosyjski budżet z roku na rok będzie obciążony coraz większym deficytem. Być może Moskale świadomie obrali kurs na utrzymanie swojej "potęgi" metodami militarnymi i przygotowują się na przyszłą dużą konfrontację z sąsiadami.
Kolejnym elementem są czynniki dezintegrujące Unię Europejską. W tej chwili UE dryfuje ku częściowemu rozpadowi. Możliwe, że uda się ten proces powstrzymać, ale w tej chwili widać, że unia nie jest zdolna do prowadzenia spójnej polityki zagranicznej. Moskale w miarę swoich możliwości starają się tę wewnętrzną niespójność podsycać, zaś tuż poza granicami UE rozpętują chaos.
Tak czy owak kraje Europy Zachodniej (mam nadzieję, że wraz z Polską) prędzej czy później wypracują jakiś kompromis i nie zerwą ze sobą więzi. Rosja pogrążać się będzie w coraz większych strukturalnych problemach. Nastąpi tam zapaść gospodarcza. Nie będzie to czynnikiem korzystnym dla Europy, bo w ponownie spauperyzowanej Rosji postawy się zradykalizują i nastąpi wyraźny wzrost poparcia dla działań agresywnych i wojennych. Rosja, odwracając się od Europy i popełniając gigantyczny strategiczny błąd, stanie się podatna na "oddziaływanie chińskie". Kurs, który obrał Putin jest śmiertelnie niebezpieczny dla "porządku europejskiego", ale też zabójczy dla samej Rosji.
hmm, no właśnie w minioną środę stałem tradycyjnie w korku i słuchałem sobie radia. Akurat była rozmowa n/t chin i rosji. Wypowiadał się jakiś kolo w tej sprawie, ale zdanie miał jednak inne w tej sprawie.
znalazłem w archiwum na tokfm.pl. Światopodgląd z 28 maja, tytuł: Wojciech Konończuk o rosyjskiej polityce wobec Chin
Patrząc na kwestie doraźne można pomyśleć, że Chiny to największy przyjaciel skośnookiego Putina. Sęk w tym, że Chiny nigdy nie były, nie są i nigdy nie będą przyjacielem Rosji. Niektórzy, patrząc na kwestie doraźne, jakby o tym zapominają. Nie leży w interesie Chin potężna Rosja (ani potężne Indie, ani potężna Japonia, ani hipotetyczna potężna federacja państw Azji południowo-wschodniej), bo Chiny mają swoje plany i aspiracje w skali globalnej. Chińczycy są cierpliwi, patrzą perspektywicznie na konsekwencje długofalowe.
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. W przypadku chinoli stosowanie tej filozofii jest widoczne na całej rozciągłości.
"Teatry polityczne", tak, oczywiście ;))
Są tu tacy, co mówią że dobre sztuki w tych teatrach są wtedy, kiedy za ich kulisami kryje się solidny ..ee, "konkret" ;)
Na ogół mają rację ;) Popatrzmy na "teatr bliskowschodni" ( co za kulisami? Nafta ;) ) Od razu wyższa gaża dla aktorów, dekoracje solidne - tłumy statystów z własną filozofią ;) Sztuki idą niemal przy stale odsłoniętych kurtynach - na widowni nocują sobie aktywiści pokojowi i inni, dawno pchły piaskowe ich oblazły ;))
Teraz, nasz "teatrzyk europejski" - mały, stary ale z tradycjami. Potrafił wystawiać horrory co się całemu światu czkawką do tej pory niezdrowo odbijają - łącznie z Ameryką (mniej więcej, jak Kanonowi po truskawkach ;))
Za kulisami tego teatru, też były różne dobra, najczęściej śmierdzące ideologie. Dobra ale co mamy teraz? A mamy przede wszystkim ruski gaz reklamowany czołgami Putina, aha.. ;) Krymski gong, sztuka się zaczęła ;) Co tu ma Ukraina? A ma - jest zwornikiem tego gazu, specjalną sceną i dekoracją - znaczenie takiej sceny powolutku rośnie, znaczenie gazu też ;) Ruscy analitycy liczą także na wzrost cen tego gazu, dyktando cen i w ogóle..Rassijaaa wsjem
Wśród głównych aktorów, my (stałe kłopoty z gażą, nie mylić z gazem) i aktorzy nowi, debiutujący - Ukraina ..
No dalej panowie, ma sztuka szanse utrzymać się na afiszach, czy nie ?
W komentarzach forumowych pod artykułami informującymi Amerykanów o wizycie ich prezydenta w Polsce oraz jego deklaracjach dominuje klasyczny "polski" hejt. Najwięcej jest przekazu w rodzaju:
- olać Europę;
- niech Europa broni się sama;
- czy Europa współfinansuje ochronę granicy amerykańsko-meksykańskiej;
- czy Europa by pomogła gdyby Stany były w potrzebie;
- czemu mamy pomagać ludziom, którzy nas nienawidzą i nami gardzą?
- skoro EU ma pół miliarda mieszkańców, to czemu nie może poradzić sobie z krajem zamieszkiwanym zaledwie przez 150 mln?
Oczywiście mnóstwo obraźliwych tekstów pod adresem prezydenta Obamy.
Poziom tego typu "hejtów", Ahaswer - odpowiada poziomowi antyamerykańskich hejtów, jakich i tutaj nie brakuje (czyt. n.p. wątek Warda ;)) Zupełnie nimi się nie przejmuję bo to jarmarczne występy, towarzyszące co ważniejszej (głośniejszej) sztuce ;)
Hmm taaa od zawsze było wiadomo że Amerykańska opinia publiczna jest równie bystra i lotna co woda w klozecie. Tak z czystej ciekawości jaki biznes według owych geniuszy z USA miała by Europa w stawianiu kolejnych murków na granice z Meksykiem? Oczywiście zawsze można by tanio sprzedać betonowe murki czy tam drut.
Niech podpiszą w końcu umowę handlową z Europą to nawet Ukraina na początek może im produkować płoty na granicę meksykańską prawie za darmo..
"czy Europa by pomogła gdyby Stany były w potrzebie;"
Pewnie - po solidnej wojnie jądrowej, niewykluczone że to co pozostałoby po Europie, byłoby nową Ziemią Obiecaną dla tych mutantów co ocalałaby w Ameryce ;) Post apokaliptyczna współpraca, zrozumienie, pomoc ;))
Niewykluczone że nasze mutanty gaworzyłyby po rusku (z racji tamtejszych, solidniejszych Krypt) i wszystkie byłyby żółte i skośne po Chińczykach - ale co tam..
Wydaje mi się, że Chińczycy i Rosjanie działają długofalowo, planując na wiele lat naprzód i mając gotowe scenariusze na różne okazje (patrz: Krym). Łatwiej im to robić, bo władza praktycznie jest ta sama. Żyjąc blisko Rosji trochę huśtamy się między USA i Europą Zachodnią, która ma wszystko gdzieś. Niemcy, Rosja wolą robić biznes z Rosją niż twardo stanąć jej naprzeciw.
Teraz możecie mnie wyśmiać ..patrzę na warszawskie uroczystości, słucham przemówień i cieszę się że dożyłem tego dnia..
Ja się śmiać nie zamierzam, bo czas końca lat osiemdziesiątych jeszcze trochę pamiętam. A mój stosunek do amerykanów chyba już od pewnego czasu znasz.
Wszyscy których nienawidzi, są klepani po plecach i głaskani po głowach, przez prezydenta USA.
Wieść gminna niesie, że leży w szpitalu.
Teraz możecie mnie wyśmiać ..patrzę na warszawskie uroczystości, słucham przemówień i cieszę się że dożyłem tego dnia..
Teraz to Ty się możesz Flyby śmiać, ponieważ od wczoraj już cztery razy przemówienie Obamy wysłuchałem w całości. Niesamowite.
Nie ma z czego się śmiać, dasintra.. nie lubię przemówień, jestem na nie prawie uczulony, na demagogiczne nutki, fałszywy patos i takie tam.. Tym razem stwierdzam że przemówienie było świetnie, wręcz bezbłędnie napisane, zwłaszcza jeżeli chodzi o polską historię i Obama wygłosił je jak urodzony mówca - akcentując tonem i gestami, tam gdzie było trzeba - musiało zrobić wrażenie..
Przemówienie bardzo dobre. I tyle. Najważniejsza jest jednak Ukraina i żadne przemówienia jej tragicznej sytuacji nie poprawią. Dziękuję Amerykanom za pomoc, której Ukrainie udzielają i będą udzielać, ale nie wiem na ile wystarczy im determinacji i woli politycznej (uwzględniającej realizację amerykańskich interesów). Ukrainę jako państwo czeka strukturalna przebudowa. Eksperci UE i USA MUSZĄ w tym pomóc, szczególnie w zakresie pisania nowego prawa. Tu nie chodzi tylko o pieniądze, tu chodzi przede wszystkim o kwestie systemowe. Nieustannie powtarzam, że Ukraina sama sobie nie poradzi. Układ oligarchiczny a potem postoligarchiczny oraz destruktywny wpływ polityki rosyjskiej to są główne czynniki, które sprawią, że Ukraina jeszcze przez długie lata będzie balansować na krawędzi. Mam nadzieję, że Zachód wytrwa w konsekwentnym wspieraniu Ukraińców nie przez następne miesiące, ale właśnie przez owe długie lata.
Tak, Ahaswer - to o czym piszesz, już się dzieje na wielu płaszczyznach..Ruszyły pewne "mechanizmy polityczne" które mają tendencje do wzajemnego "napędzania się" - zwłaszcza w demokracjach.;) Piszę ogólnikami z konieczności bo zbyt wiele miejsca by zabrało wskazywanie nawet tych ważniejszych aktów "sprawczych". Tak się złożyło (;)) że jednym z tych aktów stało się nasze "dwudziestopięciolecie" - a przede wszystkim jego osiągnięcia gospodarcze. Taki przykład, który w "kontekście" ukraińskich przemian, nabrał szczególnego znaczenia. Myślę że nasi politycy ( z opozycji też ;)) zdają sobie sprawę z jego olbrzymiego "potencjału". Świat - Ameryka szybciej, Europa wolniej - już reaguje, bo sprawa Ukrainy, niejako "zdemaskowała" Putina i obnażyła rosyjskie zagrożenie dla dotychczasowego, międzynarodowego porządku i stabilizacji. Tak, tak - jak gdyby chcąc nie chcąc, znowu znaleźliśmy się na pierwszej linii zagrożenia..
Lecz tym razem, w nieco zmienionym położeniu (akcenty przemówienia Obamy ;)) i w jakimś sensie (także bytowym, przykładowym ;)) związani z Ukrainą.. Tutaj można by znowu wymieniać wiele współzależności, lecz damy sobie na razie spokój, znowu zbliżają się ważne wydarzenia ;)
lecz damy sobie na razie spokój, znowu zbliżają się ważne wydarzenia ;)
Rozumiem że masz na uwadze 70 rocznicę lądowania w Normandii? Heh, czas leci jak strzała. Pamiętam świętowanie równej 50-tej rocznicy. Telewizja Polska nadała wówczas sporo filmów poświęconych frontowi zachodniemu (wówczas jak pamiętacie jedyne źródła to telewizja i wypożyczalnia kaset), w tym koloryzowane dzieło filmowe poświęcone tej operacji, które zwie się 'The Longest Day'. Co ciekawe wersja ta (tj koloryzowana) nigdy chyba nie została wydana. Są dwa wydania DVD (jedno mam) i oczywiście oba czarno-białe. Dziwne.
To ja teraz nie o Putinie, dasintra a o Francuzach ;) Zwłaszcza że pamiętasz te rocznice.. Na ile pamiętasz o Francji Vichy i niechęci de Gaulla do tej rocznicy lądowania aliantów? Mam nadzieję że znasz dobrze tło historyczne.. Czy nie uważasz że po całej serii "niezręczności" historycznych (;)) Francja Hollande'a bynajmniej nie wyszła "na prostą"?
Że dalej odstawia "niezależną" (dwuznaczną) politykę, w tle której liczy się przede wszystkim, sprzedaż okrętów bojowych i broni, Rosji?
..
oj, znam dobrze tę specyfikę polityki prowadzonej przez Francję, sięgającą znacznie dalej niż czasy deGaulla czy Vichy. Jak sobie bowiem przypominasz, w latach 80' xix stulecia Francuzi z Moskalami się bratali. I nie byłoby w tym w zasadzie nic dziwnego (bo sojusz anty-kaiserowy) ale jak wyjaśnić alians pomiędzy zamordystycznym imperium rosyjskim a republikańskimi hasłami liberte, egalite, fraternite?
Francuskie niuanse ;) Być może sprawdzają się w "miłości" ale w polityce różnie z tym bywa ;) My zawsze możemy powzdychać za Napoleonem i kasztanami na placu Pigalle ;)
No nic, w tej chwili, te niuanse tworzą tło pod sprawę wolności i niezależności Ukrainy ..Jak to było?
"liberte, egalite, fraternite?" ..he, he
Syndrom sztokholmski. Wiesz że nazwa francuskich knajpek "bistro" wzięła się z rosyjskiego, kiedy moskale po klęsce Wielkiej Armii zdobyli Paryż i "bystro dawaj żarcie" było słychać nad Sekwaną?
Taaak ;) Rosjanie wtedy czuli się w Paryżu jak teraz czują się w Londynie ;) "Bystro, bystro Londyn wykupimy, najpierw z Unii" .. Cameron ręki Putinowi nie podał? Lepiej zadać pytanie.. czyja ręka w czyjej kieszeni? ;))
Zdecydowanie ciekawsze jest co innego. Obama z Hollandem wspominają na cmentarzu w Colleville-sur-Mer ofiary walczących z tyranią w Normandii czy Pacyfiku, a tymczasem Merkelowa i Putin ściskają sobie łapki kawałek dalej.
Stety albo niestety, dasintra ..musi nad nimi wujaszek Stalin szczerzy żółtego zęba spod wąsa ..radocha
Naprawdę ważną wiadomością jest ta ;) Zauważcie - wszystkie te państwa wzdłuż trasy rurociągu, wykazywały już od dawna, nadspodziewaną wstrzemięźliwość względem rosyjskiej polityki agresji - widocznie, łącznie ze swoimi politykami, przekładają nade wszystko, wagę rosyjskich rubelków.. Jakie to zrozumiałe, prawda?
Flyby-->No ładnie, ale to że UE działa jak jedno wielkie Lobby to wiadomo było od dawna, wątpię że EU przetrwa w takim stanie jak teraz, jesteśmy podzieleni i dbamy o swoje własne interesy.
Zrozumiałe, zrozumiałe, przykład Nord Stream wymierzony szczególnie w Polskę jest tak znany i lubiany, że nie warto go przytaczać nie popadając w banał. KE wtedy spała?
Jeżeli ktoś nie wiedział dlaczego UE "musi" się jednoczyć głębiej i mocniej to powinien przejrzeć na oczy. To nie żadna romantyczna miłość, ale twarde niemieckie porno. Gdy w grę wchodzą poważne, naprawdę poważne interesy i sumy pieniędzy, kończą się subtelności.
oglądacie relację z Normandii? Nie wiem czy któraś z naszych telewizji ma transmisję, ale znajdziecie w necie na TV5Monde.
W każdym razie dość ciekawe rozmieszczenie gości. Merkel siedzi w zasadzie obok Putina a Obama... dokładnie obok Bronka :)
Zdaje się Bart2233 że UE powstała po to aby działać jak jedno wielkie Lobby, zrzeszonych w niej państw. Tymczasem są państwa które (takie jak choćby Bułgaria i kilka innych, bez pokazywania palcem ;)) które uważają że owszem, żarcie z wspólnego żłoba UE im się należy ale jak dają im w rosyjskim żłobie (ze szkodą żłoba UE) to dlaczego im żreć nie wolno?! Zaraz się robią okrutnie narodowe, niezależne i dymają na zobowiązania które podpisywały. Jakby zapominając ile im dał ten wspólny żłób aby choćby mogły poznać smak czegoś lepszego.. Fee
A twoje nauczki secretservice, odnośnie Nord Stream - jakby pokazywały że Polak powinien być "i po szkodzie głupi", fundując sobie na odmianę "twarde rosyjskie porno" ;))
dasintra, owe rozmieszczenie gości z całą pewnością było dobrze przemyślane przez gospodarzy ;) Aczkolwiek nie wiem czy można się w takim układzie dopatrywać francuskiego esprit ..
Zauważam, że jeżeli Niemcom wolno, wolno też Bułgarom, choćby Komisja Niemiecka znaczy Europejska promowała równiejszych nad równymi. Tak właściwie Polsce jest obojętny South Stream, więc spokojnie popieram Bułgarów.
"Tak właściwie Polsce jest obojętny South Stream, więc spokojnie popieram Bułgarów."
Nie, secretservice, Polsce nie jest obojętny South Stream - z wielu powodów politycznych i gospodarczych ;) Jednym z najważniejszych powodów jest rosyjski "szantaż gazowy", w tej chwili uskuteczniany wręcz na zasadzie "nie lewym, to prawym" czyli rosyjskie dyktando także dla innych krajów Europy ;) Do czego to może doprowadzić? A do rozbicia UE ;)
Komu to przede wszystkim będzie służyć? Właśnie Rosji. "Dziel i rządź" - "dzielenie" właśnie się zaczęło ;)
Nord Stream, był przede wszystkim przez nas niemile widziany ..nie przez Niemców i resztę UE. Już wtedy Rosja wykorzystywała to na swój sposób, zwłaszcza jak chodzi o nas i inne kraje z jej byłej "stajni". Lecz nikt w Europie nie widział w Nord Streamie narzędzia, jakim się stał kiedy Putin wraz z Rosją wrócili na "imperialne ścieżki". Trzeba było jawnego aktu agresji przeciwko Ukrainie aby Europa zrozumiała to, czego myśmy mogli się tylko obawiać..
Budowanie drugiego takiego "narzędzia", już dzielącego na swój sposób kraje Unii, to ryzyko na które Bruksela nie powinna sobie tym razem pozwolić.
Imperialne ścieżki, ha dobre imperium to było Rzymskie albo Brytyjskie, jak chcesz się dowidzieć czegoś o Rosji to polecam: http://www.youtube.com/watch?v=HE6rSljTwdU, http://www.youtube.com/watch?v=EL_09mazZs8
Kraje UE dobrze wiedziały do czego zdolny jest Putin, tylko majdan zaskoczył, bo w wielkiej polityce na maluczkich nikt nie patrzy. Między innymi dlatego patrzono na nas tak krzywo podczas ciągnięcia Ukrainy w stronę zachodu, po prostu spodziewano się problemów jakie to wywoła, Rosjanie zawsze byli w tej kwestii bezwzględni.
Lecz nikt w Europie nie widział w Nord Streamie narzędzia Hahahahahahahaha
Artykuł z 2007 roku: http://www.dw.de/new-twists-and-turns-in-german-russian-gas-pipeline-saga/a-2679905
Hipokryzja KE oczywista. Cza po krakowsku powiedzieć iże niemiecko-radziecki North Stream nie wzbudzał protestów na Zachodzie. Protesty przeciwko radziecko-bułgarskiemu South Stream są w tym świetle żenujące. Pokazują obłudę i słabość Europy. Nadzieja w Stanach Zjednoczonych, opisywanych pogardliwie w prasie niemieckiej, francuskiej, hiszpańskiej, greckiej a nawet włoskiej oraz w tabloidach polskich.
O historii Rosji i jej intencjach nie muszę dowiadywać się z filmików na youtube ;) O hipokryzji Europy wiem też wystarczająco wiele ;) Rzecz w tym aby to wszystko wiedząc, myśleć o tym jak powstrzymać Rosję - lecząc przy okazji z obłudy Europę. Nie pomagają Europie jak widać, kolejne krwawe rocznice - efekty zaniechań w ramach polityki w imię interesów własnych.
Ahaswer stawia na Stany Zjednoczone i ma swoje racje - tylko one po każdej wojnie potrafiły korygować błędy i wychodzić po każdej z nich, silniejsze ;) Taka pozycja ma swoją cenę i wymaga konkretnych posunięć wyprzedzających. Niekoniecznie militarnych ;) Wygląda na to że amerykańscy politycy wiedzą że będą mogli osiągnąć więcej jak chodzi o Rosję ( w tym także o Europę) całym szeregiem powiązanych działań gospodarczych. Natomiast wcale nie jestem pewny, czy to im się uda.
Hipokryzja starożytnych polis greckich i Imperium Rzymskiego dobiegnie końca. Świat jaki znamy i jaki znali nasi szlachetni szlacheccy i mieszczańscy przodkowie odchodzi do lamusa. Człowiek w sensie tradycyjnym przestanie istnieć. Protesty przeciwko inżynierii genetycznej i cyber-ingerencji w organizm ludzki zostaną zagłuszone i zneutralizowane. Każdy będzie Pistoriusem choć może nie każdy będzie zabijał własną żonę. Każdy będzie miał wmontowane cheap chipy.
Skośnoocy Moskale? Cóż... Nie sądzę aby odgrywali decydującą rolę.
I stało się jutro.
Jasne jest, że teraz, w 1990 roku, "telefon" noszony w każdym miejscu przez niemal każdego obywatela greckiego polis, to jest śpiewka przyszłości, i to raczej dalekiej. Jest jasne, że internet jako sieć cywilna w 1990 roku to czyste sf, które będzie można zrealizować za nie mniej niż 50 lat. Z tym się każdy zgodzi. Ale modyfikacje genetyczne sprawiające, że człowiek przeskoczy kilka etapów ewolucji w ciągu stosunkowo krótkiego czasu, to jest coś na wyciągnięcie ręki, co się zacznie dziać tu i teraz, nie później niż do 2000 roku.
Skośnoocy Moskale mogą prowadzić politykę rodem z XIX wieku, ale tego rodzaju procesów społecznych i cywilizacyjnych nie powstrzymają.
Post z nocy..więc niewykluczone że Ahaswerowi jakiś zmęczony chip zaiskrzył w ramach tego jutra..
Nie wiem czy oglądał już na śniadanie, dość egzotyczną scenę zaprzysiężenia nowego prezydenta Ukrainy ;)
Mnie najbardziej spodobał się ukraiński chór..
Bart2233 - będę się upierał że zwłaszcza w r.2007, większości polityków europejskich (w tym także niemieckich) nie przyszło do głowy zweryfikować tego, jak Putin i grono jego towarzyszy, postrzega UE i byłe kraje spod sowieckiego władztwa ;) Gazociągi musiały być a Rosja mogła twierdzić że dobiera do ich budowy najsolidniejsze miejsca i partnerów ;) Brakowało "papierka lakmusowego" (czy też testu) intencji Putina i Rosji. Dopiero Ukraina i jej wysiłki na rzecz swojej przyszłości, objawiła prawdziwe twarze i zamiary Kremla..
Niestety, nie miałem okazji obejrzeć tej ceremonii, ale przeczytałem przemówienie Poroszenki. Uważam je za dobre, ale zaskakuje mnie odwaga z jaką prezydent Poroszenko je sformułował. Odwaga granicząca z marzycielstwem, naiwnością i brakiem rozwagi. Praktycznie każdy moskiewski postulat został odrzucony.
Język ukraiński pozostanie jedynym językiem państwowym. Ukraina pozostanie państwem unitarnym. Ukraina uważa Krym za terytorium krymskie, okupowane przez sąsiada. Co najważniejsze - uważa też tak tzw. społeczność międzynarodowa, co będzie miało ekonomiczne i społeczne skutki dla mieszkańców Krymu. Żadne towary zagraniczne i nierosyjskie nie będą mogły trafiać bezpośrednio na Krym, bo żaden zagraniczny i nierosyjski statek handlowy nie będzie mógł w Sewastopolu przejść odprawy celnej. Towary trzeba więc będzie sprowadzać z Rosji oraz z tych nielicznych państw, które uznały aneksję Krymu za "legalną". To wielokrotnie zwiększy koszta utrzymania półwyspu. Analogiczna sytuacja jest w Naddniestrzu, Abchazji i Osetii Południowej.
Ukraina uważa Krym za terytorium krymskie
Przepraszam za błąd. Oczywiście, miało być "Ukraina uważa Krym za terytorium ukraińskie".
Flyby - nie do końca się zgodzę, że dopiero tzw. kryzys ukraiński uzmysłowił Zachodowi jakie są plany Putina. W tym przypadku reakcja jest gwałtowna, bo Putin przekroczył pewne granice dotyczące relacji międzynarodowych. Pogwałcił prawo międzynarodowe, umowy międzynarodowe i zaburzył ład międzynarodowy. A Ukraina to nie Gruzja, tym bardziej, że Rosja formalnie nie zaanektowała Osetii Południowej i Abchazji. Jednak polityka Putina od lat niepokoiła niektóre środowiska na Zachodzie i w zasadzie nikt nie uważał Rosji za normalną demokrację. Od lat zwraca się uwagę na łamanie praw człowieka w Rosji i na ograniczanie wolności słowa.
Ahaswer, przemówienie powinno być dobrze odebrane przez naród, więc musiało być trochę w "bizantyńskim" stylu i takie było.. ;) Rosjanie odbiorą je oczywiście według potrzeb własnych, europejscy politycy także - każda strona naniesie poprawki własne a ..i w praktyce będzie trochę tak jak piszesz a trochę inaczej ;))
Wracając do Twojej poprawki odnośnie rosyjskich zagrożeń i ich postrzegania przez polityczne "środowiska" Zachodu, to oczywiście że się z nią zgodzę ;)
Polityczne postrzeganie jak oboje wiemy, ma swoje niuanse i uwarunkowania. W ramach tych niuansów kwitnie przyjaźń niemiecko-rosyjskich polityków (niemiecki kwiatek przy ruskim kożuchu niemal spod Stalingradu, wciąż mnie to bawi) wzajemne ustępstwa rosyjsko-amerykańskie (tak, tak ;)) i inne takie kosi, kosi - łapci, będzie pokój w Syrii ;)
Takie wzajemne tańce z deptaniem po nogach muszą się skończyć, kiedy ktoś, kto ma wieczne imperialne odciski i tak naprawdę nadaje się jedynie do tańczenia "kozaka", popełni "faux pas" ;))
Tylko, niestety - muszą to wyraźnie dostrzec "salony" (nie wyłączając królowej brytyjskiej) i tak właśnie się stało ;)
No tak, ale chodzi mi o zasadnicze kwestie poruszone w przemówieniu i wyrażone tam jasno, jednoznacznie i jakby bezkompromisowo. Ukraina pozostanie państwem unitarnym, z jednym wyjątkiem: autonomią krymską. Moskale gardłują, że Ukraina powinna być państwem federacyjnym, bo w ten sposób łatwiej by im przychodziło przejmowanie kontroli nad poszczególnymi autonomicznymi regionami. Nie ma też mowy o zrównaniu statusu rosyjskiego z ukraińskim. Te dwa podstawowe zagadnienia miały być przedmiotem negocjacji, tymczasem Poroszenko niejako temat uciął. Nie mówię, że to źle, jest to w jakiś sposób manifestacja niezależności i suwerenności, i pokazanie Moskalom, że nie mają prawa narzucać Ukrainie rozwiązań ustrojowych. Ale mimo wszystko jest dla mnie zaskakujące, że Poroszenko przyjął aż tak twarde stanowisko, nie zostawił w tych tematach uchylonej furtki.
Bardzo dobrze zrobił ;) Podjęcie tych kwestii (zwłaszcza z Rosją ;)) to w praktyce odroczenie w nieskończoność stowarzyszenia z UE oraz całego szeregu reform. Prawda jest taka że najważniejsze zmiany, Ukraina będzie musiała wprowadzać niejako "z marszu i w boju".. Czy da radę? Zobaczymy.
"Z marszu i w boju" - tutaj przypomniała mi się sławna taktyka kozackich pochodów - spięte łańcuchami wozy tak skuteczne wobec wszelakiej jazdy (nie tylko polskiej ;)) Może i tym razem Ukraińcy wymyślą coś równie skutecznego bo tradycja kozackiego kurenia czy siczy (Majdan) już się sprawdziła ;))
W ramach rozrywkowych:http://swiat.newsweek.pl/rosja-wolgograd-bedzie-znow-stalingradem-newsweek-pl,artykuly,341112,1.html
Czy Putin nie powinien zapuścić wąsów Stalina? Jakieś fotki?
nie do końca się zgodzę, że dopiero tzw. kryzys ukraiński uzmysłowił Zachodowi jakie są plany Putina. W tym przypadku reakcja jest gwałtowna, bo Putin przekroczył pewne granice dotyczące relacji międzynarodowych. Pogwałcił prawo międzynarodowe, umowy międzynarodowe i zaburzył ład międzynarodowy. A Ukraina to nie Gruzja, tym bardziej, że Rosja formalnie nie zaanektowała Osetii Południowej i Abchazji. Jednak polityka Putina od lat niepokoiła niektóre środowiska na Zachodzie i w zasadzie nikt nie uważał Rosji za normalną demokrację. Od lat zwraca się uwagę na łamanie praw człowieka w Rosji i na ograniczanie wolności słowa.
hmm... to dosc smiale stwierzdzenie .Z tego co widac w mediach na zachodzie panuje raczej rusofilia a takie postawy o ktorych mowisz sa marginalne.
A Sankt Petersburg przechrzczą na Leningrad a Moskwę na Putinogród zapewne.
"Z tego co widac w mediach na zachodzie panuje raczej rusofilia" [282]
To dlatego Belercie że Rosjanie zaczynają dbać o swój wizerunek: http://www.tvn24.pl/podziekowac-usmiechnac-sie-i-nie-zamawiac-cappuccino-po-obiedzie-savoir-vivre-dla-rosyjskich-turystow,437051,s.html
Rosyjscy "turyści" na wschodzie Ukrainy dodają do tych zachowań nawet estetyczne maseczki na twarzy.. ;)
I jeszcze, co będziemy Zachód męczyć ..u nas też są tacy co z miłości do Putina są gotowi wyzwolić nas spod amerykańskiej okupacji ;)
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16123235,Rosyjski_serwis__Polacy_nacjonalisci_wspieraja_Wschod.html#BoxSlotI3img
Martwi mnie, że w prasie i wśród niektórych polityków, zanika zdolność postrzegania konfliktu ukraińsko-rosyjskiego z szerszej perspektywy. Jedna czy dwie mniej agresywne wypowiedzi Kremla odczytywane są jako "znaczący" krok w dobrą stronę. Tak jak by coś się zasadniczo w polityce Rosji zmieniło.
To takie swoiste zaklinanie rzeczywistości, myślenie naiwne i życzeniowe. Rosja jest wrogiem, który prowadzi działania wojenne przeciwko suwerennemu, europejskiemu państwu. Europa nie chce rozszerzenia tej wojny, ale Europa nie może traktować Rosji jako przyjaznego partnera, z którym można iść na wszelkie kompromisy.
No niech będzie lepiej, no ja bardzo proszę. Tak? Ja przestrzegam, ja apeluję, ja bardzo proszę. Niech będzie lepiej.
Pisałem o tej ukraińskiej granicy gdzieś wyżej - pisałem.. Jeżeli Ukraińcy nie zrobią z tą granicą porządku, to dalej nie będzie mi się chciało pisać ..
Robią porządek ..tyle że zamiast z granicą, to robią porządek z ambasadą rosyjską
Teraz komputer ma przechlapane, jak nie będzie gadał to go czekiści wezmą w obroty, ale ma całą godzinę to może się jeszcze przyzna.
Zgadza się secretservice ;) Tyle że to nie wróży dobrze - nie tylko komputerowi ;( Już znacznie wcześniej rosyjskie media trąbiły o sabotażach.. Znając tradycje sowieckie, którym właśnie Rosjanie oddają hołd, teraz powinni oni powitać radośnie, małe "czystki" - na razie, tu i tam. Wszak w tle, czają się wrogowie ojczyzny - podstępne UE, faszyści, i od dawna zgniła Ameryka..
Gdyby kogoś jeszcze martwiły relacje, Polska i Ukraina - to już wiadomo:
..postanowione ;)
O, rzeczywiście ;) Jednak nie będę komentował - musiałbym zacząć od XV-XVI w, a zdaje się mamy XXI w. ;)
Dobra ..To wprawdzie jest bardzo "iluzoryczne" zwycięstwo, jednak dowodzi że Ukraina zaczyna rozumieć co trzeba robić aby być państwem prawdziwie niepodległym. Potencjał ma..
http://www.tvn24.pl/slowiansk-wziety-separatysci-uciekli-ze-stolicy-na-wschod,446569,s.html
Ktoś chce wspomóc ukraińskich faszystów, ups przepraszam patriotów?
hehe Można nawet podanie wysłać.
Jedziem na Ukrainę?
http://www.battalion-donbass.info/en/contacts/
Ktoś chce wspomóc rosyjskich patriotów ..ups, przepraszam, turystów?
http://wyborcza.pl/1,75477,16138752,Psy_wojny_w_sluzbie_Kremla__Jak_werbowano_ochotnikow.html
Nie będę pisał w jakich to "ramach" i czy trzeba wysyłać podanie ale samo uczestnictwo w zwycięskiej paradzie na Placu Czerwonym powinno być wystarczająco nagrodą ;)
"Jedziem na Ukrainę"?
Anymous - znalazłem w necie sympatyczny post. Z pozdrowieniami z Polski.
PUTIN TO NIEUDACZNIK: Rosja odpadła z mundialu, ruska rakieta nie poleciała, córki Putina uciekły na Zachód,unia podpisała porozumienie z Ukrainą, Gruzją i Mołdawią, ceny żywności skoczyły w Rosji nawet o 30%, PKB spadło do zera, Ukraina nie sprzedaje części do ruskiej broni, wielki kontrakt gazowy z Chinami nie przyniesie żadnych zysków, kapitał zachodni wycofuje się, kredyty dla Rosjii podrożały, bo ratingi poleciały w dół, a ruskie "separatystyczne" wojsko nie wie, gdzie uciekać.
Dziś mamy 71 rocznicę Krwawej niedzieli na Wołyniu.
Tamtego dnia Ukraińcy wymordowali wiele tysięcy Polaków, głownie podczas mszy.
Była to zmasowana, zaplanowana ludobójcza akcja. Uderzono w dziesiątki wsi naraz , rżnąc Polaków siekierami, widłami itp. Niejednokrotnie bestialsko torturując.
To był jeden z najczarniejszych dni w Polskiej historii ( o ile nie najczarniejszy ).
Ale próżno szukać wzmianki o tym na serwisach informacyjnych czy to w tv czy w internecie. Zamiast tego relacjonowane są postępy z ofensywy, ludzi sławiących morderców sprzed 71 lat, być może ich potomków.
Smutny dzień.
Żaden Ukrainiec, którego znam nie dokonał tych zbrodni.
Ciekawostką jest to, że Niemcy, którzy wymordowali 5-7 milionów Polaków w czasie ostatniej wojny (a więc znacznie więcej niż Ukraińcy) nie wzbudzają takiej niechęci. Również Moskale, którzy stoją za potwornymi zbrodniami XX wieku mogą liczyć na więcej wyrozumiałości. Pewna garstka bardzo dziwnych ludzi w Polsce, o bardzo niskiej wiedzy historycznej i bardzo niskim poziomie wykształcenia, skłonna jest wiecznie nienawidzić naszych sąsiadów, a w szczególności tych mniejszych, słabszych, Litwinów i Ukraińców. Ludzie ci zaburzają wszelkie proporcje w postrzeganiu kwestii historycznych a ich nienawiść często jest główną treścią ich smutnego życia. Mądrzy Polacy wyciągają rękę ku pojednaniu, chcą żyć w zgodzie, w pokoju. Tamci dziwni ludzie szukają wrogów i tylko stan wojny ich interesuje. W gruncie rzeczy można w tym wyłowić także nienawiść do Polski. Życzenie Polsce wojny i pielęgnowanie tego rodzaju resentymentów musi być chyba przejawem jakiejś nienawiści do mojej Ojczyzny.
Tymczasem wszyscy mamy coś na sumieniu, jeśli bierzemy pod uwagę odpowiedzialność narodów, społeczeństw, państw. Polacy w odniesieniu do Ukraińców i Litwinów na sumieniu mają wyjątkowo dużo. Zabawne jest to, że ani jedni, ani drudzy w XX wieku nie stanowili śmiertelnego zagrożenia dla Polski. W sensie podmiotowym to nie oni dybali na naszą niepodległość i suwerenność, to nie oni nam niepodległość i suwerenność odbierali. Czy my dybaliśmy na suwerenność i niepodległość Ukrainy i Litwy? Cóż, mądrzy Ukraińcy i Litwini z pewnością nam to wybaczają. Na szczęście od 1990 i 1991 roku nasza polityka w temacie wschodnim jest niemal wzorowa, zgodna z testamentem Jerzego Giedroycia.
Dziś wśród mądrych Polaków nie ma ani jednego, który chciałby żyć z Litwinami i Ukraińcami w wiecznej wojnie. Istnieje swoisty konsensus, który sprawia, że konflikty i animozje z Ukraińcami zanikają. Po prostu budujemy sobie lepsze, bezpieczniejsze sąsiedztwo i lepszą przyszłość.
A tamci ludzie, taplający się w swojej nienawiści? Którzy zawsze chcą pamiętać zbrodnie Ukraińców i Litwinów, ale w tym samym momencie gotowi są umniejszać znacznie większe zbrodnie Niemców i Moskali? Nie wiem jaką oni mają przyszłość.
[307] Z szacunku dla ofiar. Zmilczę Twój post.
[308] Z szacunku dla zdrowego rozsądku. Przepiję herbatką Twoje zdrowie, choć wygląda na to, że zupełnie nie ma takiej potrzeby.
Kanon, już wolę gdy próbujesz mnie obrażać. Jesteś wtedy zabawniejszy. Twoje pozytywne opinie przyjmuje z zażenowaniem. Nie jesteś typem zdroworozsądkowym, więc gdy zaczynasz coś mówić o zdrowym rozsądku, to mam ochotę wypić za Twoje zdrowie ;)
Ahaswer - bzdury piszesz
Widziałeś pomnik Adolfa czy szkołę jego imienia w Berlinie? NIE
A na ukrainie podobne rzeczy to normalka, tam się dzisiaj morderców czci.
Wkurza mnie ta niczym niezmącona miłość niektórych do ukraińców, którzy plują nam w twarz.
Ahaswer, chyba faktycznie wystrzeliłem przed szereg, z tym przepijaniem. Uważam za co najmniej małostkowe, posądzanie mnie o chęć obrażania tu kogokolwiek... poza gęstochową. Przyznaję, byłem pozytywnie zaskoczony lekturą Twojego postu, ponieważ piszesz dużo i namiętnie a ja dużo i namiętnie czytam, pomyślałem a co tam...dam owemu zaskoczeniu wyraz. Nie zdawałem sobie sprawy, że masz taki problem. Wezmę to pod uwagę.
Kanon, jesteś kompletnie niedorzecznym typem. Twoje wypowiedzi są pozbawione elementarnej logiki. Byłeś zaskoczony lekturą mojego postu, bo pisze dużo? To jest jakiś argument, czy może znowu się we wszystkim zapętliłeś i próbowałeś coś napisać/wyjaśnić, ale wyszło jak zwykle?
Najlepszą Twoją wypowiedzią była ta:
Ahaswer, ponieważ, znakomita większość Twoich analiz, to słowa prawie żywcem przejęte z lektur portali internetowych
i może lepiej do takiego stylu się ograniczaj, nie wychodź poza swoją rolę. Byłoby sympatycznie gdyby ludzie Twojego pokroju nigdy się ze mną w tematach światopoglądowych nie zgadzali. Gdy ktoś taki jak Ty próbuje mnie obrażać, deprecjonować moje opinie i poglądy, to mam przeświadczenie, że wszystko jest na swoim miejscu.
Widzę, że edytowałeś swojego posta i usunąłeś fragment, w którym napisałeś, że nie jestem dla Ciebie żadnym problemem. Słusznie, w poprzedniej wersji wyszło nieszczerze i niezręcznie. Resztę spuszczam w toalecie, gdzie jej miejsce.
Jesteś wybitny. Z góry przepraszam za uczucie zażenowania.
Życzę Ukrainie zwycięstwa.
Będzie wielka, będzie biedna, będzie zależna od swojego wroga.
Będzie jeszcze wiele zim przed wielką i wolną Ukrainą.
Będzie pełna terrorystów i będzie źródłem taniej siły roboczej.
Będzie wielkim rynkiem zbytu dla wszystkiego, od trotylu po pastę do zębów.
Będzie brała mnóstwo kredytów i będzie miała jeszcze więcej banków.
Będzie miała wolność, reformy gospodarcze, reformy społeczne.
Będzie miała demokratyczne demonstracje i demokratyczne władze, które będą te demonstracje rozpędzały.
Będzie kiedyś tam członkiem UE.
Za kilkadziesiąt lat będzie miała lepiej, albo gorzej.
Skąd my to znamy. Przynajmniej wytnie uśpioną piątą kolumnę, która prędzej czy później i zawsze byłaby uśpioną opcją zewnętrzną działającą na osłabienie państwa od wewnątrz. Wbrew pozorom za cenę Krymu i pewnych ofiar wojskowych (cóż, taki zawód), przecinając wrzód prosowiecki Ukraina może na tym wyjść długofalowo całkiem nieźle.
Kanon, i widzisz, wróciłeś do swojego stylu wypowiedzi. O wiele bardziej mi to w Twoim wykonaniu odpowiada. Tak trzymać! ;)
Ahaswer: Ciekawostką jest to, że Niemcy, którzy wymordowali 5-7 milionów Polaków w czasie ostatniej wojny (a więc znacznie więcej niż Ukraińcy) nie wzbudzają takiej niechęci. Również Moskale, którzy stoją za potwornymi zbrodniami XX wieku mogą liczyć na więcej wyrozumiałości. Pewna garstka bardzo dziwnych ludzi w Polsce, o bardzo niskiej wiedzy historycznej i bardzo niskim poziomie wykształcenia, skłonna jest wiecznie nienawidzić naszych sąsiadów, a w szczególności tych mniejszych, słabszych, Litwinów i Ukraińców. Ludzie ci zaburzają wszelkie proporcje w postrzeganiu kwestii historycznych a ich nienawiść często jest główną treścią ich smutnego życia.
Jezu co ty chlopie za brednie piszesz ????????????????
Akurat masz pecha bo moja i zony rodzina pochodzi z dawnej Ukrainy.
Tobie placa za pisanie takich pier...... czy po prostu od jezdzenia po swiecie zglupiales do reszty?
Ale skoro juz tak piszesz .
Wiesz jest roznica jak jest wojna i okupant morduje ludnosc a jak w nocy przychodza twoi sasiedzi i metodycznie morduja po koleji chalupe po chalupie wywlekajac kobiety i dzieci , wypruwaja dzieci z brzucha matek i stsujac najstraszniejsze sposoby zabijania jakie mozesz sobie wymyslec w swojej pustej pale, z wyciaganiem flakow przez rozeciety pepek itd.Paleniem zywcem etc etc.
Takiej pomyslowosci w zabijaniu bezbronnych kobiet ,dzieci i starcow nie miala w historii chyba zadna nacja.
Tamci dziwni ludzie szukają wrogów i tylko stan wojny ich interesuje. W gruncie rzeczy można w tym wyłowić także nienawiść do Polski. Życzenie Polsce wojny i pielęgnowanie tego rodzaju resentymentów musi być chyba przejawem jakiejś nienawiści do mojej Ojczyzny.- zdecydowanie zmien dilera , towar za bardzo ci odwala w lepetynie.
przyznam sie szczerze ze choc sie nie zgadzalismy to jednak uwazalem cie za dosc rozumnego faceta.Ale tymi swoimi wypowiedziami wszystko przekresliles.
Jak mozna byc takim nieczulym i p.... takie farmazony .
Ze skoro chcemy upamietnienia najwiekszego ludobójstwa w historii polski i przeprosin ze strony Ukrainy to znaczy ze jestesmy wrodzy Polsce.
k.... rece opadaja.
mozg ci k... wyzarlo
Ja p....
poj....
Wiesz jest roznica jak jest wojna i okupant morduje ludnosc a jak w nocy przychodza twoi sasiedzi i metodycznie morduja po koleji chalupe po chalupie wywlekajac kobiety i dzieci(...)
No różnica jest kolosalna. Aż szkoda, że martwych nie stać na refleksję, pewnie pomogliby ją określić. W końcu okupant jak morduje w czasie wojny, to prawie tak jakby się należało a jak sąsiad morduje to czyste zło.
Ciekawostką jest to, że Niemcy, którzy wymordowali 5-7 milionów Polaków w czasie ostatniej wojny (a więc znacznie więcej niż Ukraińcy) nie wzbudzają takiej niechęci.
tyle że nikt nie wpada na pomysł by niemców określać mianem odwiecznych przyjaciół naszej nacji. Tymczasem wodzowie narodu i centrum interpretacji historii w osobach dziennikarzy i politologów, wschodoznawców itp twierdzi że polacy i ukraińcy to przyjacielskie i w zasadzie bratnie narody.Było co prawda w XVI i XVII stuleciu kilka ruchawek, w '43 była nawet jakaś czystka etniczna a w '44 nawet pomogali w likwidowaniu powstania, ale co tam. Przecież współcześni ukraińcy to zupełnie inni ludzie. Noszą co prawda portety z banderą i przebierają się w brunatne mundurki (zapewne to tylko grupy rekonstrukcyjne), ale co tam.
Dasintra zapomniałeś jeszcze że biorą udział w pogrzebach weteranów, podczas których honorowe salwy oddaje młodzież ubrana w mundury SS
U nas też jest młodzież ubierająca się w mundury SS, wiesz? W ogóle czemu jeszcze Gęstochowa nie pojechałeś wspierać rosyjskich separatystów? Myślę, że tam jest teraz twoje miejsce na świecie, tam możesz zapisać się w annałach polskości, może dzięki tobie odzyskamy Lwów?
Belert -- A na cholerę nam teraz przeprosiny? To, że akurat jeden prezydent, bardziej skłonny, powie przepraszam, a naród dalej będzie myślał pod strzechami co chce? Po ci nam, Polakom, to do życia? Czy to nam w czymś przeszkadza? Czy mamy naprawdę tak mało problemów, żeby przejmować się tym, aby biedna jak mysz kościelna Ukraina nas za coś przepraszała? Litości...
Ciekawostką jest to, że Niemcy, którzy wymordowali 5-7 milionów Polaków w czasie ostatniej wojny (a więc znacznie więcej niż Ukraińcy) nie wzbudzają takiej niechęci.
Bo Niemcy wstydzą się tego, co zrobili i gdy słyszą o Hitlerze, to pochylają głowę (wiem to z osobistego doświadczenia). Nie paradują ze swastykami, nie budują pomników zbrodniarzom (a ich potępiają), nie nazywają lotnisk, szpitali, ulic imionami zbrodniarzy.
Zaś Ukraińcy to wszystko robią - dzicz, która nie myśli, nie ma sumienia i kręgosłupa moralnego. Moja prababcia, która mieszkała we Lwowie (i musiała się przeprowadzić do Wilna) mówiła: "Gorszych ludzi od Ukraińców nie ma. Nawet z Rosjanami spokojnie się żyło, ale Ukraińcy byli okropni, wszyscy bali się nawet do nich zbliżać, jedna wielka dzicz".
Wasze porównanie do Niemców jest totalnie z dupy, bo UPA walczyła przede wszystkim o niepodległość, a zbrodnie etniczne Niemców wynikały właściwie tylko z ideologii rasistowskiej.
Skala zbrodni inna, pobudki inne, nie rozumiem, czemu Ukraińcy mieliby się wstydzić i nie stawiać pomników ludziom, którzy poświęcili życia idei niepodległości. Sprawa czystek jest przy tym jakimś procentem, drobnym ułamkiem, dla nich pewnie nieistotnym. Ich działalność poskutkowała jednak głównie masowym wypędzeniem Polaków, a nie masowym mordem, jak masowo mordowano getta i obozy.
Żeby to pojąć, trzeba mieć trochę szersze horyzonty niż Gęstochowa, wiem, ale jego prześcignąć jest akurat łatwo.
Skala zbrodni inna, pobudki inne, nie rozumiem, czemu Ukraińcy mieliby się wstydzić i nie stawiać pomników ludziom, którzy poświęcili życia idei niepodległości.
Doprawdy nie wiem, jak możesz w ogóle mówić takie rzeczy. Czyli walcząc o niepodległość można mordować i torturować ciężarne kobiety, dzieci? Poczytaj sobie - ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=135metod
Przytoczę niektóre fragmenty:
Obcinanie kobietom piersi sierpem.
Przebijanie brzucha ciężarnej kobiecie bagnetem.
Rozpruwanie brzuszka dzieciom.
Powieszenie na drzewie kobiety do góry nogami i znęcanie się nad nią przez odcięcie piersi i języka, rozcięcie brzucha i wybranie oczu oraz odcinanie nożami kawałków ciała.
Rozcinanie brzucha kobiecie w zaawansowanej ciąży i w miejsce wyjętego płodu, wkładanie np. żywego kota i zaszywanie brzucha.
Wyrywanie żył od pachwiny, aż do stóp.
Ty się nadajesz do psychiatry koleś i lepiej, żebyś mnie nie spotkał na swojej drodze.
Unikam ludzi twojego pokroju, nie bój, możesz kiśić się w swojej głupocie do woli :)
Jestem głupi, bo nie usprawiedliwiam przebijania ciężarnych kobiet bagnetem.
No cóż.
Ja też nie usprawiedliwiam, to są zbrodnie, ale patrząc na ogół działalności UPA to przez 99% czasu walczyli oni z Niemcami o niepodległość, dlatego stawiają tym ludziom pomniki. Trzeba widzisz mieć dystans, bo on jest zdrowy, można ocenić różne rzeczy z różnych punktów widzenia i jednocześnie nie stawać po którejś ze stron.
Ja wychodzę z założenia, że nie potrzebuję żadnej łaski Ukraińców, przeprosin, upamiętniania, nic mi to w życiu nie zmieni, nikomu chleba więcej przez to nie przybędzie, więc po co to roztrząsać?
To są zbrodnie, a zbrodnie należy osądzić. Niewinni ludzie, kobiety, dzieci leżą poszatkowani w grobach (albo nie wiadomo gdzie), a my mamy powiedzieć "nic się nie stało"? Walka o niepodległość to wybijanie niebronionych wiosek? Poza tym UPA nie walczyło "przez 99% czasu" z Niemcami (LOL), a z nimi współpracowali.
Myślę, że ofiarom zbrodni UPA-OUN należy się coś więcej niż "mamy was w dupie".
Mi nie zależy, żeby te zbrodnie sprzed kilkudziesięciu lat osądzać, bo sądzić to można ludzi kiedy jest na to czas, teraz jest już na wszystko za późno. Nic to nie zmieni i nie wniesie, przecież ty dalej będziesz zły na cały naród Ukraińców, będziesz nimi gardził i patrzył jak na morderców, co nie?
UPA z Niemcami przede wszystkim walczyło, podobnie z innymi wojskami na terenie Ukrainy w tamtym czasie. Kolaboracja też była, oczywiście. Incydenty z Polakami to ułamek ich działalności, dlatego z ich prespektywy nie ma o czym gadać. Swoją drogą są na Ukrainie pomniki poświęcone polskim ofiarom, więc widzisz, nie każdy na Ukrainie myśli jak morderca Polaków z UPA.
Ofiarom zbrodni oczywiście możesz postawić sto pomników i nikt ci tego nie zabroni przecież, ja też tego nie robię, uważam, że należy o tym pamiętać, ale eksalowanie tego tematu na całą ich nację i nazywanie mordercami, jak czyni to prostak Gęstochowa, to jest jakieś nieporozumienie.
patrzył jak na morderców, co nie?
Dla mnie ci, którzy gloryfikują morderców, niczym się od nich nie różnią.
Swoją drogą są na Ukrainie pomniki poświęcone polskim ofiarom
Postawione przez Polaków za polskie pieniądze i regularnie demolowane przez ukraińskich nacjonalistów i regularnie odnawiane za polskie pieniądze. I ta kółko się zamyka.
Ofiarom zbrodni oczywiście możesz postawić sto pomników i nikt ci tego nie zabroni przecież, ja też tego nie robię, uważam, że należy o tym pamiętać, ale eksalowanie tego tematu na całą ich nację i nazywanie mordercami, jak czyni to prostak Gęstochowa, to jest jakieś nieporozumienie.
Nie mam żadnego szacunku dla tego narodu. Zachód to głównie irracjonalni nacjonaliści, a wschód do bezideowa masa, bez tożsamości. 2/3 Ukraińskich żołnierzy z Krymu wstąpiło do armii rosyjskiej, żałosne. Zaś Ci normalni są obciążeni ich obojętnością i tym, że nie potrafią, nie chce im się zrobić z tym całym bagnem porządku.
Tym optymistycznym akcentem, zamykam wątek i zapraszam do nowej części, gdzie będzie można, wieszać psy na dowolnej nacji, w oparciu o mniej, lub bardziej uzasadnione pretensje.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13327141&N=1