Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Gimnazjalista narzeka na edukację w Polsce

27.04.2014 13:03
dexapini9
1
dexapini9
116
veritas odium parit
27.04.2014 13:05
Bezi2598
2
odpowiedz
Bezi2598
147
Legend

W ameryce nadal pozostanie idiotą.

Ile on ma lat? Wygląda na 18 i egzamin gimnazjalny pisze...

27.04.2014 13:05
3
odpowiedz
Child of Pain
186
Legend

Ciekawe czy popiera Korwina.

27.04.2014 13:07
😁
4
odpowiedz
zanonimizowany771529
31
Generał

Chyba jednak działa ten system edukacji.

Jak widać odsuwa element społeczny na bok.

27.04.2014 13:08
dexapini9
5
odpowiedz
dexapini9
116
veritas odium parit

@Child of Pain

Byłoby to dziwne, bo Korwin głosi, że to biali powinni rządzić światem, a ten kolo jest jednak czarny

edit. W sumie, to nie dziwie się, że polski mu nie poszedł...

27.04.2014 13:13
6
odpowiedz
zanonimizowany959780
4
Pretorianin

[2] I tu się mylisz. W stanach w myśl poprawności nie ma uczniów słabich albo głupich. Niezależnie od oceny każdy dostaje informację zwrotną "Napisałeś dobrze, poprawnie" (w rozumieniu w stosunku do własnych możliwości). Dlatego oni, ich system wypuszcza w świat ludzi przekonanych o swojej wartości (ci ambitniejsi i tak będą chcieli w ramach własnej pracy wybić się ponad tę skalę), a my wypuszczamy zestresowane, zakompleksione i zastraszone popierdolonym systemem (vide praca domowa, jesteś głąbem, stres przy odpowiedzi przy tablicy przed całą klasą itp.) jednostki.

27.04.2014 13:14
7
odpowiedz
cooper270596
32
Konsul

nie umiał to narzeka

27.04.2014 13:15
siwy346
😁
8
odpowiedz
siwy346
106
addicted to music

Paczta jaki buntownik.

Taki cwaniaczek, a żali się jak ostatnia cipa "zestresowałem się". Hahaha

27.04.2014 13:39
Cookie™
😁
9
odpowiedz
Cookie™
40
Ciastek

hahaha, dobry koleś

27.04.2014 13:46
10
odpowiedz
zanonimizowany975555
1
Pretorianin

[6] dobrze napisane, zresztą widać po komentarzach tutaj jakie jednostki się wypowiadają.

27.04.2014 13:56
11
odpowiedz
zanonimizowany977014
4
Legionista

Mateusz899, ale co z tego, skoro gosc nie ma szans na dostanie sie do USA? USA juz odbija sie czkawka ten super system ksztalcenia, wiekszosc profesorow na najlepszych uczelniach, kandydatow do Nobla, to "importowani" naukowcy, ktorzy najpierw wyksztalcili sie w Azji i Europie, a potem zostali zrekrutowani/dostali stypendia na najlepszych uniwersytetach. Gdyby USA polegalo tylko i wylacznie na uczniach, ktorych ksztalci ich system, to juz dawno supremacja amerykanskich uniwersytetow by minela.

A gosc do Anglii moze ma szanse, do USA slabo, chyba ze rodzice pochodza stamtad.
Szanse w loterii wizowej sa male, a zeby dostac wize pracownicza to trzeba wykazac, ze jest sie geniuszem albo wybitnym specjalista.

27.04.2014 14:05
Fett
12
odpowiedz
Fett
240
Avatar

Przecież widać, że to prowokacja albo typ sobie jaja robi.
Wypowiada się z dużo lepszą składnią niż większość naszych eee yyy sportowców, eee osób wypowiadających się w yyy mediach albo chociażby obecnych w tym wątku forumowiczów.

A Polska edukacja jest gówniana i nie trzeba być ekspertem, żeby o tym wiedzieć.

27.04.2014 14:09
marcing805
13
odpowiedz
marcing805
193
PC MASTER RACE

Polak mudżin od ojca Pakistańczyka.

Do zawodówki na spawacza lub murarza, tynkarza, mechanika, cieśle szalunkowego, do tego nauka języka, potem wyjazd z kraju. Nie mam bladego pojęcia, skąd wzięło się to przekonanie, że każdy musi w tym kraju na studia iść.
Potem bidula Yoghurt piszę, że uczciwej, sumieniem ekipy do budowy domu nie może znaleźć.

27.04.2014 14:17
😁
14
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Chłopak sobie bekę zrobił, a wszyscy się obsrywają.
Mistrz trollingu.

27.04.2014 14:55
15
odpowiedz
b212
131
Generał

Przecież on nie narzeka na edukację w Polsce, tylko na edukację w ogóle, kiedyś było parcie na "czytanie ze zrozumieniem" a co z "oglądaniem ze zrozumieniem"? :P Jeśli to trolling to polega na tym, że odbiorcy sami by egzaminu gimnazjalnego nie zdali, wystarczy mała sugestia w tytule i już nikt nie wie o czym jest 50-sekundowy klip.

27.04.2014 15:03
Bukary
16
odpowiedz
Bukary
229
Legend

[12] Fetcie, zapytam z ciekawości: dlaczego nasza edukacja "jest gówniana"? :)

(Przypominam, że za najlepszą na świecie uchodzi edukacja fińska. Zresztą Finowie mają też najlepszy na świecie system opieki zdrowotnej. Zagadka: skąd te wszystkie "naj"?). ;)

27.04.2014 15:08
zielele
17
odpowiedz
zielele
149
Legend

tego samego dnia bylo zakonczenie roku maturzystow, moze dziennikarce sie pomylilo, a on skorzystal z okazji?

27.04.2014 15:11
Bukary
18
odpowiedz
Bukary
229
Legend

[17] Jeśli dobrze zrozumiałem, "gimnazjalista" z filmiku mówi o egzaminie z języka polskiego, który był w środę. Zakończenie roku maturzystów było przeważnie w piątek. Co jednak nie zmienia faktu, że mało "gimnazjalny" ten "gimnazjalista". ;)

27.04.2014 15:11
19
odpowiedz
mckk
28
Senator

Zakończenie roku maturzystów było w piątek a test z języka polskiego w środę.

27.04.2014 15:39
Fett
20
odpowiedz
Fett
240
Avatar

Bukary - trzeba prześledzić historię edukacji w Polsce. tak mniej więcej od czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego ;) Później skupić się na ostatnim 25-cio leci z silnym akcentem na reformę edukacji w 1999 r.
Jakie błędy popełniono, jak spartaczono robotę, jak polityka mieszała się w kształtowanie reformy, jacy ludzie brali udział, jak eksperci się wypowiadali w temacie a co zrobiono, jakie korzyści i jakie wady miała reforma, jakie skutki i jakie efekty. I przede wszystkim jakie w ogóle założenia były reformy a jak wyszło (jak zwykle). Jak reforma edukacji wpisywała się w zmiany społeczne, mentalnościowe i techniczne i wiele innych.
Domyślam się, że nie chce Ci się przekopywać przez stosy materiałów (których w istocie bardzo dużo nie ma) więc streszczę Ci to w paru słowach - zjebali to na całej linii :D A dlaczego - to jest cała masa powodów.

A te wszystkie "naj" biorą się chociażby z badań PISA (Programme for International Student Assessement)

27.04.2014 16:09
21
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Czarnuch mówi, że nie warto się uczyć. To by się zgadzało, natomiast z pantałyku zbiło mnie stwierdzenie, że należy się zabrać do pracy. Chyba nie mówił szczerze...

27.04.2014 16:24
zielele
22
odpowiedz
zielele
149
Legend

a, sprawdzilem date dodania filmiku, pardon.

27.04.2014 16:48
Bukary
23
odpowiedz
Bukary
229
Legend

[20] Fetcie, domyślam się, że masz negatywne zdanie na temat edukacji czy też kolejnych reform edukacji w Polsce, ale pytałem raczej o to, dlaczego uważasz, że system kształcenia "jest gówniany". Co konkretnie, twoim zdaniem, go dyskwalifikuje i wedle jakich kryteriów (utylitarnych? naukowych?) dokonujesz swojej oceny? :)

27.04.2014 16:49
nietoperztbg
24
odpowiedz
nietoperztbg
67
Pretorianin

[14] To nie on jest mistrzem trollingu, tylko ludzie mistrzami glupoty, ze tego nie widza...

27.04.2014 17:38
25
odpowiedz
zanonimizowany560811
101
Senator

Przecież to widać że on tak dla jaj mówi.
"-które pytania były najtrudniejsze?
-nie wiem, nie patrzyłem, nie czytałem nic, zaznaczałem coś tam..."

27.04.2014 17:46
Bezi2598
😜
26
odpowiedz
Bezi2598
147
Legend

Po prostu nie chciał odpowiedzieć: Wszystkie.

27.04.2014 17:59
Łyczek
27
odpowiedz
Łyczek
223
The Chosen One

Nastały takie czasy, że nie wiadomo czy ktoś jest trollem czy mówi tak na poważnie ...

27.04.2014 18:03
Minas Morgul
😊
28
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Z tego raportu wynika, że nie jest z nami aż tak źle:
http://www.oecd.org/pisa/keyfindings/pisa-2012-results-overview.pdf
Wiadomo, że gdzie indziej trawa jest zawsze bardziej zielona, ale pod wieloma względami nie mamy się specjalnie czego wstydzić.

Co do filmiku, to chłopiec wygląda dla mnie na mistrza trollingu. Jeszcze z kilka sekund i pewnie sam wybuchłby śmiechem :).

27.04.2014 18:15
Stra Moldas
😁
29
odpowiedz
Stra Moldas
98
Wujek Samo Stra

Naprawdę ktoś to potraktował na poważnie?

28.04.2014 13:31
30
odpowiedz
zanonimizowany977014
4
Legionista

Minas Morgul - Beczunia z tego raportu ;D Shanghai, Taipei, Korea, Hong Kong pierwsze? Kraje, gdzie uczniowie spedzaja caly dzien w szkole, nie majac czasu na jakiekolwiek rozrywki, bryluja w tych badaniach? Toz to jakas kpina.
Od dzieci chodzacych do szkol w tych rejonach Azji oczekuje sie jedynie wykucia materialu bez jakiegokolwiek jego zrozumienia. Potem mamy mlodziez, ktora bezkrytycznie podchodzi do wszystkiego, nie ma wlasnej opinii, a na jakiekolwiek pytanie odpowiada "bo tak jest w podreczniku napisane", a zapytani o poglady polityczne i uzasadnienie oddania glosu na polityka odpowiadaja "bo jest przystojny". W dodatku nauka jezykow obcych - codziennie po 3-4 godziny, a po 12 latach nauki ledwo potrafia sie przedstawic. Co z tego, ze maja wykute na pamiec (za co placa ogromna cene, bo swoim dziecinstwem) rozne daty, reakcje, jak nie maja pojecia co sie wokol nich dzieje? Zero w nich zainteresowania swiatem, ambicji by zrobic cos nowego, niesztampowego, zero oryginalnosci. Jedynymi ich zainteresowaniami sa za to ploteczki, co kolejny idol/idolka nastolatek zrobili nowego, albo co sie wydarzylo w ich ulubionej operze mydlanej.

Bez kitu, jak widze wyniki tych badan, to jedyne co moge stwierdzic, ze cale szczescie, ze nie jestesmy na ich szczycie, bo to oznacza ze mlodziez w Polsce ma jakies zainteresowania i patrzy na swiat przez pryzmat nie tylko tego, co im nauczyciele powiedzieli w szkole.

28.04.2014 13:39
Minas Morgul
31
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Przejrzałeś chociaż resztę tych tabelek? Może oni przodują w talencie do matmy, ale są na szarym końcu, jeśli idzie o zadowolenie z systemu nauczania i poczucie szczęścia jako takiego. Da się dodatkowo zauważyć wpływ "karnych" rodziców. To by się bynajmniej zgadzało, bo społeczeństwo jest pod względem perfekcjonizmu bardzo surowe. Nie widzę jednak nic zaskakującego w tym, że Azjaci są dobrzy w naukach ścisłych. Tu wręcz nie potrzeba raportów, bo nawet memy o tym w necie krążą.

Za to:
Zero w nich zainteresowania swiatem, ambicji by zrobic cos nowego, niesztampowego, zero oryginalnosci. Jedynymi ich zainteresowaniami sa za to ploteczki, co kolejny idol/idolka nastolatek zrobili nowego, albo co sie wydarzylo w ich ulubionej operze mydlanej.
To ciągle o Azjatach? Ilu ich poznałeś?
Szczerze to wielu reprezentantów różnych społeczności już miałem okazję spotkać i owa mielizna intelektualna nie jest zarezerwowana dla żadnej nacji.

A rzeczy, o których piszesz nie naprawi żaden system edukacji, jeśli nauczyciele nie będą mieli dobrego podejścia do tematu. Prawdziwy nauczyciel powinien uczyć, "jak myśleć", a nie "co myśleć" i ja miałem w szkole szczęście spotkania kilku takich.
Wkuwanie i wiedza encyklopedyczna, jakkolwiek absurdalna nie wydawałaby się z perspektywy ucznia, później wiele ułatwia w kontaktach towarzyskich. Nie wszystko mi z tej historii czy geografii wyparowało z głowy i jak tylko temat zejdzie właśnie poza ploteczki towarzyskie, nie muszę zatykać japy i patrzeć nerwowo w stół.
Nie zauważyłem też, żeby rozwiązywanie równań i problemów logicznych przychodziło mi trudniej, niż Amerykanom z roboty. Nie mam więc żadnych podstaw, by objeżdżać polską edukację i nie zauważyłem, by ktokolwiek ze znajomych Polaków odstawał jakoś w tym temacie.
Ba, w dodatku umiemy sobie sami kran naprawić i nie wołać elektryka do spalonej żarówki (autentyczny przykład z sąsiedztwa).

W sumie jedyny mój zarzut do polskiej edukacji to takie ciśnienie społeczeństwa na jakiekolwiek studia wyższe. Cieszyłbym się, gdyby szkoły zawodowe i technika miały większą renomę, gdyby było ich więcej i były spopularyzowane. Może wówczas po MakDolcach włóczyłoby się mniej magistrów socjologii.

28.04.2014 14:04
32
odpowiedz
zanonimizowany977014
4
Legionista

Tak, to ciagle o Azjatach. Mieszkam na Tajwanie od 4 lat, wiec poznalem ich parenascie tysiecy.

28.04.2014 14:31
Minas Morgul
33
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Wierzę, ale szczerze mówiąc to samo widziałem wśród niektórych niemieckich, angielskich i francuskich nastolatków (polskich zresztą też). Takie mamy społeczeństwo, że większości ludzi nie interesuje przestrzeń poza końcem ich własnego nosa. Nie dziwi mnie, że dzieciaki z tych krajów nie są inne. Nie jest też zaskoczeniem to, że system nauczania w krajach azjatyckich promuje karność, podporządkowanie i systematyczność, co później zapewne podlega ekstrapolacji w pracy. Niekoniecznie idzie to w parze ze "spełnieniem" takiego ucznia/pracownika.
Wiem tylko, że sytuacja zmienia się drastycznie w środowisku akademickim, wśród emigrantów z tych krajów. Mam tu 20 znajomych z różnych krajów Azji i różnice zacierają się kompletnie. Większość z tych osób to wesołkowate bystrzaki, o dość ciekawych poglądach na życie.

28.04.2014 14:41
😁
34
odpowiedz
zanonimizowany566741
69
Senator

nie wiem jaki trzeba mieć kij w dupie żeby to potraktować poważnie

28.04.2014 14:56
Fett
35
odpowiedz
Fett
240
Avatar

Bukary - Szkolnictwo jest niedofinansowane, kolejni ministrowie edukacji wprowadzają swoje pomysły, nie ma planu restrukturyzacji szkolnictwa, aktualne błędy i te powielane od lat nie są poprawiane, jeżeli jakieś błędy są niwelowane to na zasadzie niwelowania skutków a nie przyczyn, polityka miesza się w edukacje, encyklopedyzm zamiast kształtowania umiejętności, upośledzanie kreatywności wśród uczniów, nauczyciele są kiepscy...

Kuźwa edukacja leży i kwiczy od szkolnej woźnej po ministrów i decydentów. Ciężko w jednym poście wypisać gdzie leży problem. Tutaj trzeba byłoby zmienić cały system edukacji od podstaw. Od najmniejszych komórek

28.04.2014 15:55
36
odpowiedz
zanonimizowany631395
120
Legend

Co roku mam wrażenie, że szkolnictwo u nas to tylko kolejny biznes. Wystarczy, że co roku muszę kupować nowe podręczniki bo różnią się okładką.

28.04.2014 16:40
Stra Moldas
😜
37
odpowiedz
Stra Moldas
98
Wujek Samo Stra

SILENTALTAIR -> Komentarze w różnych częściach internetu pokazują, że większość tak właśnie zrobiła.

28.04.2014 17:50
MiniWm
😈
38
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker
Image

Fett ---> Nauczyciele sa kiepscy ? raczej to ------->

A system nauczania jest po prostu oblednie zepsuty i z tym sie zgodze :)

A teraz jako przyklad z zycia wlasnego:

7:00-15:00 Siedze w pracy ( w ktorej glownie spie na krzesle)
16:00 Obiad z ukochana
16:30 CZAS WOLNY (Ksiazka/Gry/Samoksztalcanie/Majsterkowanie)

Dwoma Slowami High Life (gdybym nie musial pracowac z idiotami ) matura + technik

8:00-15:30 2 polowka "uczy dzieci"
16:00 Obiad
16:30-17:00 Sjesta w ciszy po calym dniu harmidru
17:00-23:00 Sprawdzanie Prac / Przygotowywanie Lekcji / Dostosowywanie poziomu Klasy / Plakaty, Konkursy/ Dyskoteki szkolne / zajecia dodatkowe + wymysly dyrekcji jak indywidualne spotkania z rodzicami (poza czasem pracy) + przygotowywania do egzaminow / dodatkowe zajecia

Jednym slowem Tyra od rana do wieczora uczy Angielskiego/Hiszpanskiego 1 licencjat 1 magisterka

Ale i tak najlepszym przykladem jest kolega z "Liceum" Ktory ledwo czytal i ogolnie rzecz biorac smiano sie z niego ze slimak jest... bo tak wolno mysli... Dzis ma tytul Dr i uczy na uniwerku.......

A ile takich osob w pracy mam Pani MGR Manager, Pani MGR Public Relations, Pani MGR Zamowienia Publiczne, Pani MGR Ksiegowa ( Skonczeni idioci, wszyscy piekne slowa 0 konkretow)

I wszyscy z tej grupy nie potrafia samodzielnie MYSLEC/ANALIZOWAC FAKTOW/CZYTAC ZE ZROZUMIENIEM/ czy najzwyklej wyciagnac wnioski....

Szkoda ze szkolnictwo nie uczy Samodzielnego Myslenia :]

28.04.2014 18:22
39
odpowiedz
Raziel
136
Legend

traktowanie tego gościa na serio samo w sobie świadczy o głupocie. Nawet jeśli nie trollował to jednak był prosto po egzaminie który mu nie poszedł, jestem ciekaw jacy wy jesteście mądrzy np. prowadząc samochód albo gdy wasza drużyna przegra mecz - naprawdę nigdy nie zdarzyło wam się tak biadolić i szukać winnych wszystkiego? szczerze :)

28.04.2014 18:51
😉
40
odpowiedz
zanonimizowany748292
3
Legionista

Koleś sobie robi jaja a Janusze i polscy nacjonaliści już spinają dupska :/

28.04.2014 19:59
Fett
41
odpowiedz
Fett
240
Avatar

MiniWm - ale to nie zmienia faktu, że nauczyciele są kiepscy.

Większość nauczyciele to nie są ludzie z powołania albo z misją, a przypadkowi, którzy nie mieli innego pomysłu na siebie/na studia.
Większość nauczycieli nie dostała pracy przez swoje świetne wyniki czy kompetencje a przez znajomości.
Ludziom się nie chce tyrać za psi pieniądz. Teraz Twoja 2 połówka przygotowuje lekcje, za parę lat będzie korzystała ze swoich szablonów. Dyskoteki są parę razy w roku, tak samo jak wycieczki. Poza tym przypominam o dwumiesięcznych wakacjach, feriach itd. ;)
Zwłaszcza nauczyciele starszej daty, nie potrafiący się dostosować do zmian albo olali system i przeszli na wcześniejsze emerytury albo uczą po swojemu
Także nauczyciele "starszej daty" mieli fajną przeprawę jak po `89 nagle ich wszyscy znajomi zaczęli fajnie zarabiać a oni zostali z gównem. To nawet jak jakiś miał misję przekazywania edukacji to w konfrontacji z rosnącymi kosztami życia i rachunkami do zapłacenia olewał sprawę.
Mało czasu, źle wyposażone sale, encyklopedyzm i olewanie ucznia. Nawet Ci najwięksi pasjonaci w końcu mówią "ch... z tym"

Ale to nie znaczy oczywiście, że nie ma nauczycieli dobrych.

Nikt mnie tu nie przekona, że jest inaczej :P

28.04.2014 20:29
Herr Pietrus
42
odpowiedz
Herr Pietrus
229
Ficyt

Pewnie, ze kiepscy. Sam ten komiczny wpis o tyraniu jak wół bo "Sprawdzanie Prac / Przygotowywanie Lekcji" o tym śiwadczy. Co tydzień wypracowań nie zadaje, a skoro nie, to przecież języki są chyba jednym z mniej pracochłonnych przedmiotów. Wszystko podane na tacy, ćwiczenia, lekcje w podręcznikach, pytania, zadania... Chyba, ze naprawdę ona kseruje własne materiały, podaje fajne słówka itp itd, ale nie wierzę, nie w państwowej szkole.
A, no i hiszpański nie będzie nigdy w szkole państwowej na takim poziomie jak dłużej uczony, bo teraz wcześnie zaczynany, angielski.
plus to, co pisze Fett - wakacje, ferie itp.

A i pieniądz nie zawsze taki psi. Dorzućmy, jak ktoś chce, korepetycje na lewo...

Jedyny problem to konieczność użerania sie z gówniarzami ktorzy już za moich szkolnych czasów byli czasem... Oczywiście neiktórzy nauczyciele mieli wystarczającą charyzmę, i nie zawsze byli z tego powodu wrednymi ku.../sukami. Ale akurat nei uważam, ze kązdy powinien mieć wyjątkowo silną charyzmę i osobowość, ci z mniejszą mogliby też czasem fajnie uczyć, ale wtedy patologia nie pozwala. I dopiero tu jest coś na rzeczy gdy idzie o wrzucony obrazek i słabość szkoły. Z drugiej strony - ta słabość wynika nie tylko z burdelu, ciągłych reform, co obniża do zera prestiż w oczach rodziców; podobnie szacunku nie wzbudzają także nauczyciele spadochroniarze, nijacy i z musu. Każdy rodzic, który cokolwiek osiągnął w życiu, będzie takim gardził. I nie z powodu zarobków ani pracy w szkole.

Ale znajomy dr z braku chwilowo wakatu na uczelni dostał się do prywatnego liceum (cokolwiek o takich nie mówić) i na dzieciaki tak bardzo nie narzeka. Na straszliwą harówę po godzinach chyba też.

28.04.2014 20:59
MiniWm
😈
43
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

Herr Pietrus ---> No tak :] nie ma jak wzgarda szlachecka dla plebsu i nieudacznikow :] w koncu zadna praca nie hanbi :]

Tak wszystko na talerzu :] Myslicie ze to takie proste :D ? ze bieze sie podrecznik dla 6 klasy i sie go realizuje z kazda 6 klasa :P ? ze kartkowi i sprawdziany sa gotowe ;] w podrecznikach ? powiedzcie to mojej zajechanej laserowej drukarce...

Rozumiem ze przychodzicie na wyklad jest 30 uczniow i lecicie z tematem nawet jak polowa nie rozumie :] ? bo braki maja ? uwalacie pol klasy :] ?
Bo polowe lekcji tracicie na uspokajanie dzieci ?

Telefony/Tablety/ Okrucienstwo dzieci :] i totalna wy#%ka na wszystko :]

A Dyrekcja chce wynikow testow Gimnazjalnych bo szkoly zamykaja / bo musi byc duza zdawalnosc itp itp

Wyobrazmy sobie 6 klas po 30 dzieciakow (oczywiscie w polowie tych klas prowadzic lekcji sie nie da, patologia)
Wyobrazmy sobie rodzicow nazekajacy ze ich dziecko dawno przerobilo ten temat i klasa ciagnie go w dol / Teraz w druga strone ze dzieci nic nie umia bo Pani zle uczy.

Taaaaak mamy juz 05 :] a ja mam juz 3 dyskoteki 5 konkursow za soba :]

Dyskoteka sie konczy godzina 17:00 do 18:00 rodzice maja odebrac pociechy... a tu 19 wybija a ty stoisz z dwojka dzieci :] biezesz numer z dzienika do rodzica po czym Ojciec odbiera telefon i mowi ze on juz z ta kabieta nie jest on jest w warszawie zadnego kontaktu nie utrzymuje i ze ogolnie to ma w dupie sprawe........ a matka przyjezdza o 20:00 bo jej sie przysnelo....

Moglbym godzinami wymieniac caly syf i burdel ktorego niestety jestem zmuszony wysluchiwac w domu :/

ps Prosze wziac pod uwage ze Licealisci.... to juz raczej nie sa male okrutne bestie a "calkiem" logiczni

28.04.2014 22:37
Fett
😈
44
odpowiedz
Fett
240
Avatar

MiniWm - ja Ci mogę taki kwiatki z każdego zawodu wymieniać ;)

28.04.2014 22:52
Bukary
45
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Nauczyciele - podobnie jak przedstawiciele KAŻDEGO zawodu - są dobrzy lub źli. Dobrych, wbrew pozorom, jest wielu. Niestety, obecny system wynagrodzeń i zdobywania kolejnych szczebli rozwoju zawodowego dosyć szybko zniechęca ich do wkładania większego wysiłku w wykonywaną pracę. I nic dziwnego.

Fett się myli: nauczyciel to nie powinien być człowiek z "powołaniem" czy "misją". Nauczyciel to nie ksiądz, a studia pedagogiczne to nie seminarium. Pamiętajmy, że nauczyciele to osoby, które też mają swoje rodziny, problemy, zainteresowania. Swoje dzieci. Nikt nie ma prawa wymagać od nauczyciela, żeby szkoła była całym jego życiem, bo wówczas nasze dzieci będą nauczane albo przez zgorzkniałych kawalerów i złośliwe stare panny, albo przez nadopiekuńcze jednostki, które są całkowicie oderwane od rzeczywistości. Szkoła nie jest uniwersytetem. O ile faustyczny naukowiec może stać się przewodnikiem dorosłego człowieka po świecie nauki, o tyle zupełnie nie sprawdzi się w podstawówce, gimnazjum czy liceum.

Nauczyciel to powinien być:
A) człowiek przyzwoity, przychylny młodym ludziom (a nie traktujący ich z pogardą), o silnym poczuciu moralności i - jako naukowiec oraz pedagog - daleki od utylitaryzmu i racjonalizmu etycznego;
B) fachowiec w swojej dziedzinie, który dodatkowo posiada kilka istotnych umiejętności, m.in.:
x) umiejętność przekazywania wiedzy za pomocą środków dostosowanych do poziomu umysłowego uczniów;
y) doskonałą znajomość rzeczywistości, w której egzystują uczniowie (świat popkultury, mediów, internetu etc.);
z) wachlarz umiejętności perswazyjnych, które wynikają ze znajomości psychologii rozwojowej.

Mówiąc nieco ogólnikowo, problem polega na tym, że bardziej niż edukacja w szkołach gimnazjalnych czy ponadgimnazjalnych kuleje edukacja uniwersytecka. Uniwersytety nie kształcą pedagogów w zakresie umiejętności x, y czy z. Mało tego, nie kształcą nawet dobrze pedagogów w zakresie ich dziedziny nauki (B). Na studia łatwo się dostać i równie łatwo uczelnię opuścić ze stosownym papierkiem.

Za cud uważam to, że znaczna część nauczycieli staje się dobrymi pedagogami po dwóch-trzech latach pracy w szkole. I zawdzięczają to tylko i wyłącznie własnym umiejętnościom, ponieważ 5 lat studiów niczego ich nie nauczyło (w tym zakresie). Sytuacja nie ulegnie zmianie, póki osoby odpowiedzialne za system edukacji CAŁKOWICIE nie zmienią swojego myślenia o szkolnictwie.

Przypomnijmy Finlandię. Nauczyciel zarabia tam ok. 100 tys. dolarów rocznie. Polski nauczyciel - 13 tys. Nauczyciele mają tam asystentów i nie powinni mieć w klasie więcej niż 16 uczniów (tak więc 8 uczniów przypada na 1 nauczyciela). Polski nauczyciel nie ma asystentów i prowadzi zajęcia w klasach 36-osobowych. Fiński nauczyciel może pracować maksymalnie przez 6 godzin dziennie, przy czym 4 godziny ma przeznaczyć na zajęcia edukacyjne, a 2 - na samokształcenie, co daje łącznie maksimum 30 godzin tygodniowo. Polski nauczyciel ma przepracować minimum 40 godzin tygodniowo. Na studia pedagogiczne w Finlandii dostaje się ok. 10% chętnych. Na studia pedagogiczne w Polsce - pewnie większość. Nauczyciel w Finlandii jest osobą powszechnie szanowaną (jak lekarz). W Polsce - to "darmozjad i leń". Itd. Itp.

Wnioski z tego wszystkiego łatwo wyciągnąć. Recepta może być dosyć prosta: zindywidualizować nauczanie, zacieśnić kontakty nauczycieli z podopiecznymi, zmniejszyć czas pracy nauczyciela przy tablicy z całą klasą i zwiększyć jego czas pracy z poszczególnymi uczniami (np. w ramach indywidualnych konsultacji, co wymaga jednak zapewniania pedagogom prywatnych gabinetów w budynkach szkół), zwiększyć prestiż tego zawodu m.in. poprzez podniesienie zarobków (a co za tym idzie - doprowadzić do tego, że w szkołach pozostaną tylko najlepsi fachowcy), nakłonić nauczycieli do samokształcenia (np. poprzez różnicowanie zarobków), zwiększyć wymagania wobec kandydatów na pedagogów (w końcu to ludzie, którzy będą kształtować charaktery i mózgi naszych dzieci!). A co robią Polacy (i wy w tym wątku również)? Traktujecie nauczycieli i szkolnictwo jak zło konieczne. Kilka przykładów:

Kiedy w Polsce zaczął się niż demograficzny i pojawiła się szansa na to, żeby zmniejszyć liczebność klas, samorządy podjęły decyzję o zwalnianiu nauczycieli i utrzymywaniu (lub nawet zwiększaniu) liczebności uczniów w zespołach klasowych. Jest oszczędność? Jest. Genialne posunięcie.

Kiedy rozpoczęła się dyskusja o czasie pracy nauczycieli i przeprowadzone przez rząd badania wykazały, że nauczyciele niektórych przedmiotów (np. języka polskiego) pracują nawet więcej niż 40 godzin tygodniowo, społeczeństwo i tak się oburzyło: "40 godzin? Co to jest? 40 godzin to oni powinni pracować TYLKO przy tablicy, a samokształceniem, przygotowywaniem zajęć i poprawianiem sprawdzianów niech się zajmują w wolnym czasie! To się nie powinno wliczać do 40-godzinnego tygodnia pracy! Mają przecież wakacje! Darmozjady jedne!". (Dla zainteresowanych: sprawdzenie jednego wypracowania typu maturalnego zajmuje ok. 20-30 minut, a zatem sprawdzenie jednego sprawdzianu w klasie 36-osobowej zajmuje ok. 12 godzin). Jak więc zaoszczędzić na nauczycielach? Dowalić im roboty do tego stosu, który i tak już mają na biurkach. Na pewno jakość kształcenia się podniesie dzięki temu i dzieci skorzystają.

Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że praca w szkole zupełnie nie przypomina pracy w biurze: nauczyciel musi utrzymać najwyższy poziom aktywności intelektualnej przez 45 minut w klasie. Nie może sobie zrobić przerwy, wyjść na papierosa, wypić kawy czy chociażby popatrzeć przez 5 minut na zieleń za oknem. W czasie przerw międzylekcyjnych nauczyciel również dyżuruje na korytarzach i odpowiada prawnie za bezpieczeństwo uczniów. Odpowiedzialność, jaka na nim spoczywa w każdej minucie, jest ogromna. Co więcej, nauczyciel - w przeciwieństwie do swoich kolegów z innych krajów europejskich - nie ma do dyspozycji prywatnego gabinetu, w którym mógłby się zrelaksować lub chociażby w spokoju przyjmować uczniów na konsultacjach. Nie może sobie też zrobić przerwy obiadowej lub odgrzać zupki na lunch, bo najzwyczajniej nie ma na to czasu. To nie firma, to szkoła. Wydłużanie czasu pracy nauczyciela (który i tak w Polsce jest jednym z najdłuższych w Europie) to pomysły osób, które nie mają zielonego pojęcia o tym zawodzie.

Kiedy rozpoczęła się dyskusja o zarobkach nauczycieli, czy ktoś pomyślał o tym, żeby zróżnicować ich pensje (nie tylko wedle stażu pracy czy stopnia awansu zawodowego, ale też wedle rodzaju nauczanego przedmiotu i związanej z tym dodatkowej pracy)? Hmmm... Nie, nikt. Ale wszyscy pomyśleli o tym, żeby pensji nauczycieli przypadkiem nie podwyższać. A w ogóle najlepiej to pensje obniżyć. To dopiero motywacja dla pracowników! A kiedy międzynarodowe badania wykazały, że nasi nauczyciele są lepsi np. od angielskich, to czy pomyślano o ich nagrodzeniu? No cóż, odpowiedź znacie. Decydenci i samorządy w pierwszej kolejności dadzą nagrodę sobie. "Za dobrze zarządzanie kadrą nauczycielską w mieście/powiecie/gminie".

Kiedy rozpętała się dyskusja na temat liczebności klas, czy ktoś zaproponował ich zmniejszenie? Nie. Ale zaproponowano "asystenta" w przedszkolach. Tyle że ten "asystent" to ma być taki pod-nauczyciel (nie-do-kształcony i marnie zarabiający). Na pewno się przyda i będzie świetnym pracownikiem.

I tak dalej.

Dopóki zawód nauczyciela nie zacznie się cieszyć takim prestiżem, że trudno będzie się dostać na studia pedagogiczne, dopóki nie zmieni się cały system wynagrodzeń i pracy nauczycieli, dopóty znakomici fachowcy, którzy chcą i potrafią uczyć, będą w szkole walczyć o byt jako osoby fizycznie i psychicznie wyczerpane. Żeby zmienić ten stan rzeczy, trzeba w końcu wyrwać się z błędnego koła. "Nauczyciele są źli, nie szanujemy ich, to społeczni nieudacznicy, nękają nasze pociechy" - taką wizję pedagogów przekazują rodzice dzieciom. Póki nie zmieni się nasz sposób myślenia o nauczycielach i zawodzie, jaki wykonują, póki nie docenimy tego, co robią - nauczyciele będą sfrustrowani i pozbawienie motywacji od pracy. Społeczeństwo musi w końcu powiedzieć: "Nauczyciel to zawód, który powinien cieszyć się szacunkiem. A nauczyciele powinni być za swoją pracę, podobnie jak elektryk czy lekarz, odpowiednio wynagradzani". Póki społeczeństwo nie zrozumie, jak ogromne znaczenie dla życia ich dzieci ma szkoła, nic się nie zmieni. Póki społeczeństwo nie zacznie sobie uświadamiać, jak ważną rolę w społeczeństwie odgrywają nauczyciele (a nie tylko murarze i hydraulicy), nic się nie zmieni.

28.04.2014 23:06
MiniWm
😈
46
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

Bukary --> Wlasnie to chcialem powiedziec :] gdyby nie targaly mna emocje :) dorzuce jeszcze ze Rodzice powinni zrezygnowac z bezstresowego wychowania :) ze moj Macius nigdy by czegos takiego nie zrobil *cmok* *cmok* wszyscy winni tylko nie Ja i moj Macius ;]

I Przybijemy Writualna 5 ^^

28.04.2014 23:40
Herr Pietrus
47
odpowiedz
Herr Pietrus
229
Ficyt

Ależ z większością rzeczy wypada się tylko zgodzić, choć nie demonizowałbym tych 45 minut aktywności :)
No i fakt, gdy widzisz ile zarabia pustak od układania kafelków, to zapala się czerwona lampka.

Ale nie wszyscy rodzice to też rodzice Maciusia, a dla nich niestety, sprawiedliwie czy nie, tworzyć się może takie błędne koło. Bo sa i nauczyciele naprawdę słabi, a skoro słabi, to trudno by ktoś krzyknął "płaćmy im 2x więcej".

Swoja drogą, mam wrażenie, że w liceach są chyba najsłabsi - bo materiał trudniejszy niz w podstawówce, i tu już naprawde dobry anuczyciel to taki z pomysłem, umiejętnością przekazania wiedzy oraz pasją i rzeczywiście dobry se swojego przedmiotu. Ale ci naprawdę dobrzy... no tak, rzadko zostają nauczycielami.

29.04.2014 05:35
Belert
48
odpowiedz
Belert
182
Legend

nauczyciel nawet wypalony musi miec dwie podstawowe cechy.
1.Umiejetnosc w prosty sposob przekazywania wiedzy
2.musi umiec zapanowac nad klasa bez tanich sztuczek w stylu : las pal i gorozby czy tez wysmiewanie klasowych glupkow.
zNIe ma nic bardziej wkurzajacego jak dziewczyna onijakim wygladzie z obgryzionymi paznokciami ktora ma problemy ze samym soba i ktora na pytanie co chialaby robic odpowiada : uczyc dzieci.
Nic z tego dbrego nie wyniknie.
To pewne.

29.04.2014 08:36
MiniWm
😈
49
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

Herr Pietrus ---> chlopie otrzasnij sie :) Material w liceum trudniejszy.... 45min + dyzur na przerwie i naucz sie szacunku do pracy innych "Pustak od ukladania kafelkow"

Pamietam jak pracowalem jako "Pustak od ladowania kamieni na przyczepe" taka ludzka fadroma , i przechodzil niemiec i zapytal po niemiecku o droge (niestety nie znam niemieckiego) wiec zapytalem English ? Spanish ? Bash ? C ? tylko wzruszyl ramionami...

Belert ---> Prosze mi powiedziec JAK ma zapanowac :] skoro odebrano im wszelkie srodki do tego :]

Bo co ? nauczyciel nie ma prawa miec problemow z samym soba i paznkoci obryzac nie moze ? o nijakim wygladzie :) no tak cycki na wierzch, to sie odrazu skupia intelektualna uwage :)

Wszedzie piekne slowa a zero konkretow :]

29.04.2014 09:35
Fett
50
odpowiedz
Fett
240
Avatar

Jezu, Bukary nie dość że muszę to przeczytać, to jeszcze wypadałoby odpisać :P

Zgodzę się z Tobą i nie. Nauczyciel powinien mieć powołanie. Każdy, który nie lubi swojej pracy będzie ją wykonywał po łebkach. Z tym, że nie chodzi tutaj o powołanie jakie księża mają idąc do seminarium, a powołanie z misją nauczycielską.
Nauczyciele na całej ścieżce edukacyjnej mają ogromny wpływ na psychikę dzieci i młodzieży. Kształtują ich postrzeganie świata, wpływają w zasadzie na losy całego narodu. Każdy z nas wie, że nauczyciel potrafi sprawić, że uczeń przedmiot pokocha, ale równie dobrze może sprawić, że uczeń przedmiot znienawidzi. Nie wyobrażam sobie nauczyciela, który przychodzi do pracy bo musi.
W 100% zgadzam się, że nauczanie akademickie leży. Ale to jest kolejny problem, polskiej edukacji i nie wyklucza żadnego z tych, które wymieniłem wcześniej.

A teraz odpowiem na konkretny cytat:
Sytuacja nie ulegnie zmianie, póki osoby odpowiedzialne za system edukacji CAŁKOWICIE nie zmienią swojego myślenia o szkolnictwie.
Tak.

Odnośnie Finlandii. Wnioski łatwo wyciągnąć, recepta wcale prosta nie jest. Nie ma kasy i jej nie będzie. Nie dodrukujemy pieniędzy żeby ratować edukację a górnikom przecież nie zabierzemy ;__;
No i kolejna prawda. W momencie kiedy jest szansa na poprawienie stanu rzeczy, zamyka się szkoły żeby były pieniądze na górników :P
Dyskusja o edukacji trwa od 25 lat, ale jest jałowa. Każdy zrzuca odpowiedzialność na poprzedników albo następców, wszyscy umywają ręce, wszyscy mają wszystko w dupie a nikt nie ma pomysłu co z tym zrobić poza pomysłami typu "się zaszpachluje" albo "zatkaj gazetą to nie będzie ciekło"
No i coś za coś. Nauczyciel musi ostro zapierdzielać, ale jak pisałem wyżej. Ma później wakacje, ferie, święta i trzynastkę :P
Większość moich znajomych (Zwłaszcza tych na swoim) zapierdziela po 12-14 godzin dziennie i nie mogą sobie pozwolić na urlop, a co dopiero 2 miesięczne wakacje.
Zarobki nauczycieli są śmiesznie niskie i tutaj nic do dodania nie mam.
Kiedy zaczęła się dyskusja o liczebności kla... wyżej już pisałem, że nie ma pieniędzy i się ich nie dodrukuje. Szkoda, bo uważam że edukacja to jest ostatnia rzecz na której należy oszczędzać.

A i przy okazji. Studiowałem kierunek humanistyczny, na uczelni gdzie była również pedagogika. Powiem tak. Największa hołota jaką kiedykolwiek widziałem. Na szczęście większość z tych durnych bab skończy na bezrobociu albo w przedszkolach, więc chwała Bogu nie będą miały wpływu na kształtowanie moich dzieci.

Czego uczysz ? :P

29.04.2014 09:47
MiniWm
😈
51
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

Fett ---> Pamietaj tylko ze to z DOMU w pierwszej kolejnosci Dzieci wynosza wartosci :) jak rodzic nie nauczy szacunku dla 2 osoby :] to i nauczyciel nie pomoze

ps. A jak sie chce do czegos w zyciu dojsc to trzeba ZAPIERNICZAC ;) jak masz wlasna firme to nie pracujesz 12-14h tylko 24/7 a w nocy snia ci sie tylko terminy/podatki/place/dluznicy/przepisy prawne/itp

29.04.2014 10:31
Minas Morgul
👍
52
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Fett - Jako syn nauczycieli byłem naturalnie święcie przekonany, że zarobki polskich nauczycieli są uwłaczające i naturalnie trudno, żebym myślał inaczej ^^. Tym czasem ostatnio przekonałem się, że stoimy nie tak źle z zarobkami na tle nauczycieli europejskich ogólnie. Owszem, są one często mizerne, w porównaniu do wielu innych branż, ale szczerze mówiąc poza naszymi granicami trawa nie jest specjalnie bardziej zielona.
Ostatnio we Francji nauczyciele wywalczyli parę ojro podwyżki, ale ile im tu płacono? Z 1300 euro miesięcznie w Paryżu? :). Koszt małej klitki z rakotwórczym grzybem na ścianie rzadko wynosi mniej, niż 700-800 euro. Cena za normalne mieszkanie, gdzie dałoby się jakoś pomieścić rodzinę to już kwota czterocyfrowa :). Do tego dochodzi kosmiczny koszt życia. Większość tutejszych belfrów to klienci dolnej półki niemieckiego Lidla, ubierający się na wyprzedażach ulicznych i ciułający cent do centa, żeby raz w roku mieć na wyjazd na plażę.

Cóż, co do podejścia nauczycieli, to ja naprawdę miałem ogromne szczęście, ale inni takiego pewnie nie mieli. Gdy kończyłem studia, sytuacja przedstawiała się tak, że trzy osoby na roku chciało rękami i nogami pchać się w edukacje. Już na studiach organizowały jakieś warsztaty dla dzieciaków itd. Ostatecznie ta trójka poszła nauczać i ZAPEWNE będą z nich dobrzy nauczyciele.
Niestety naliczyłem sporo takich studentów, którzy swego kierunku nie tyle, że nie ogarniali, co w dodatku nienawidzili. Ostatecznie wielu z nich też poszło uczyć, z podejściem: "no bo co innego robić, panie premierze". Jeśli nie stanie się jakiś cud, to ta ostatnia grupa raczej nauką nikogo nie zafascynuje. Nie widzę większych szans na ogólnokrajową poprawę jakości kształcenia, jeśli prawdziwy oświaty kaganiec będą niosły jedynie jednostki, zaś reszta będzie traktować ten zawód jako ostatnią deskę ratunku.

-----

<---- Pamietaj tylko ze to z DOMU w pierwszej kolejnosci Dzieci wynosza wartosci :) jak rodzic nie nauczy szacunku dla 2 osoby :] to i nauczyciel nie pomoze

29.04.2014 11:09
Fett
😜
53
odpowiedz
Fett
240
Avatar

I tak polska edukacja ssie :P

Nie porównuję edukacji w Polsce bo innych krajów, bo tak samo jak u sąsiada trawa jest bardziej zielona, tak u innego może być ... mniej zielona ? Tak się, niestety, tłumaczy wiele problemów. U nas jest źle? Inni mają jeszcze gorzej, wiec nie narzekaj. Ale to do niczego nie prowadzi.
Nie wiem jakie problemy ma edukacja we Francji. Wiem jakie problemy są tutaj i na nich się skupiam. Wkurza mnie, że nikt nie próbuje ich naprawić.

A no i jasne, z domu powinno się wynosić najwięcej wartości. Ale nie zaprzeczycie, że nauczyciele mają ogromny wpływ na psychikę dziecka. Kolejne wytłumaczenie problemu.

29.04.2014 12:02
Minas Morgul
😜
54
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Też bym chciał, żeby Polska była międzynarodowym centrum nauki i nowoczesności. Tym czasem od ostatniej debaty odnośnie edukacji seksualnej oraz wieku szkolnego nikt nie tknął nawet patykiem tematu szkolnictwa :P
Nie mam klapek na oczach i też widzę, że tonę rzeczy można by w tym skostniałym systemie zmienić, ale cosik mi się wydaje, że brak nam jakiegokolwiek mechanizmu zapalnego, by cokolwiek zainicjować.

29.04.2014 12:07
MiniWm
😈
55
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

Fett ---> Czyzbysmy zapomnieli jak bylismy malym szkrabem :] z tego co pamietam to raczej "rowiesnicy" na nas mieli wplyw :] owszem nauczyciele rowniez jak wszystko na swiecie ;)

Owszem ssie :) sam zrezygnowalem z studiow na 2 roku, nie mialem juz sily uczyc sie dawno zapomnianych "technologi" wolalem ten czas poswieci na nauke "technologi" za ktora ktos mi zaplaci :]

Smutne ale prawdziwe

Minas ---> Tylko wielki wybuch na wiejskiej ;)

29.04.2014 12:10
56
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Mój kumpel ostatnio musiał skończyć zajęcia na uniwersytecie po ośmiu minutach, bo studenci stwierdzili, że Anna Walentynowicz przewodziła strajkowi w Lublinie. Na innych zajęciach okazało się, że w latach siedemdziesiątych obalono w Iranie podłego satrapę Saddama Husajna.
To tak odnośnie szerokich zainteresowań i wiedzy u naszej młodzieży. :)

29.04.2014 12:37
57
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
113
Senator

Abstrahując od problemów szkoły (które sa i które Bukary z MiniWm opisali), obecnie są gigantyczne problemy z rodzicami. Celowo ni pisze z dziećmi, bo to nie ich wina że mają takich a nie innych rodziców. Opowieści jakie przynosi mi żona ze szkoły jeżą włos na głowie, zwłaszcza w momencie kiedy człowiek sobie uświadomi że to przyszłe pokolenie rośnie.

W szkole mojej żony, pierwszaki potrafią siedzieć od 8 rano do 19 wieczorem CODZIENNIE przez CAŁY rok szkolny (w świetlicy) bo rodzice ich wcześniej nie odbierają. Zresztą czasem ciężko ich zmusić by nawet o tej 19 ruszyli dupę po dziecko i przez telefon tylko mówią że ich córeczka/synuś (lat 7-8) sam przecież wróci do domu, co z tego że ciemno i leje.

Za moich czasów szkolnych patologia stanowiła margines. Teraz normalne rodziny stanowią margines, niestety.

29.04.2014 13:14
MiniWm
58
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

Cyniczny Rewolwerowiec ---> Tak skad ja to znam :) sama wroci ich dorosla pociecha :] a jak cos sie jej stanie to wina nauczyciela i szkoly :]

29.04.2014 13:34
59
odpowiedz
zanonimizowany994534
1
Junior

Uczniowie bardzo często narzekają na edukację
w Polsce, najczęściej na fakt, że jest.

29.04.2014 14:02
Herr Pietrus
60
odpowiedz
Herr Pietrus
229
Ficyt

MiniWm - nie wiem o co ci chodzi, zwłaszcza,z e poparłem Bakarego.
Tak, trudniejszy i wymaga więcej tych umiejętności, o których pisaliśmy, niż uczenie w podstawówce dodawania na jabłkach i dzielenia na tortach.
A co do pustaka od kafelków - no ja też bym wolał ogarniętego fachowca, ale, skoro, jak już pisano, "szkoły zawodowe i technika upadły i ple ple" to właśnie pustaki zarabiają 2x więcej niż nauczyciel. Pustaki robiący byle jak, nie orientujący się w materiach, technikach, nie potrafiący rozmawiać z klientem, a przede wszystkim często niesumienni, nieodpowiedzialni itp. A mimo to zarabiajacy więcej niż nauczyciel, nawet jesli nauczyciel-miernota.

Co do przykładu innych krajów - pewnie, ze trzeba równać w górę, ale często pojawia się w takich dyskusjach narracja ze WSZĘDZIE jest lepiej, na całym bogatym zachodzie. Wiem, ze podawanie przykładów na to, ze nie wszędzie, raczej rozleniwia, ale jednak jest interesujące. Choć kawalerka za 800 ojro z grzybem to już kiepski argument, w Warszawie byle jaka klitka też nei kosztuje mniej "peelenow".

Co do zamykania szkół zamiast wreszcie zmniejszenia czy chociaż utrzymania (!) i tak zbyt dużej liczebności klas (przez zamknięcia często jeszcze wzrasta) pełna zgoda, to zbrodnia. Ale co zrobić, trza robić projekty unijne, wydawać kasę na infrastrukturę, bo inaczej z rady miasta i urzędu burmistrza wy...lą wyborcy. A szkołę się zamknie i gitara, porkzyczą, a potem nową droge pochwalą. Może. Rząd pewnie też z subwencją oświatowa nie rozpieszcza :)

29.04.2014 15:16
Minas Morgul
61
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

^ Właśnie mój sąsiad z Polski, którego większość nazwałaby Januszem od pustaków, zarabia tutaj 2000 ojro. Jego żona zarabia na sprzątaniu i nie mam pojęcia, jaka jest jej pensja. Trójka dzieciarni do wyżywienia. Małżeństwo i pali i podpija, więc na pewno im nieco kasy na te nałogi schodzi, ale jak się przedstawia ich sytuacja po 10 latach na emigracji: niczego nie są w stanie się dorobić, na nic zaoszczędzić, wszystko raczej z drugiej ręki, sprzęty od chinczyka zza rogu.
Co ciekawe, ich sytuacja materialna wciąż jest odrobinę lepsza od tego, co ma znajomy Francuz nauczyciel (zapomniałem wspomnieć, że oni nawet języka się nie nauczyli) :). Ten, nocami musi dorabiać jako kelner, bo 2k euro to on jeszcze na oczy nie widział. Pensja minimalna jak z podręcznika :). Czterdziecha na karku i pytania, co tam na horyzoncie panie bobrze. Ano gówno.

Dla kontrastu sam pochodzę z rodziny nauczycielskiej (dosłownie - rodzice, dziadkowie, ciotki, pociotki) i choć zwłaszcza w latach 90-tych było biednie, to i tak jakoś ci rodzice wybudowali dom, mieli na moje kształcenie, powoli, drobnymi kroczkami wszystkiego się dorobili i nie mogę powiedzieć, żebym w dzieciństwie biegał po podwórku w koszuli, bez majtek i boso :).
Owszem, psioczenia na zarobki w moim domu rodzinnym było dużo. Do tego naturalnie narzekanie na niski szacunek społeczeństwa do zawodu, nieudolność wychowawczą rodziców uczniów itd.
Jednak mama, po odwiedzeniu mnie i rozmowie z tym francuskim belfrem sama później stwierdziła, że ten Zachód to nie takie Eldorado. Zwłaszcza, że pochodzę z Podkarpacia, gdzie przecież regularnie dochodzi do aktów kanibalizmu, a gdy kura zniesie jajo, świętuje cała wieś.

Zarobki nauczycieli to zresztą kropla w morzu potrzeb. Byłoby miło, gdyby zawód ten przyciągał zdolniachów, ale to nie wszystko.
Gdy ja kończyłem szkołę, był jeden wielki burdel. Był to drugi rok funkcjonowania gimnazjów, gdzie de facto przeprowadzono reformy strukturalne, bez jakiegokolwiek pomyślunku nad reformami programowymi :P. Doszło do takich kwiatków, że trzy razy w szkole przerabiałem epokę żelaza i kamienia łupanego, a tylko raz, po łebkach, przed maturą, historię ostatnich 100 lat, która ukształtowała sytuację geopolityczną na świecie :P. Jeśli cokolwiek się w tym temacie zmieniło, z chęcią się dowiem.
I ja również się zgadzam, że trzeba równać w górę, ale nie lubię przesadzać i jedynie psioczyć. Nie uważam, żeby moi znajomi Polacy, na tym samym poziomie wykształcenia, odbiegali jakoś od reszty i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej :). Wszyscy ostatecznie kończyliśmy te same szkółki.

O ile sam sposób uczenia dzieci w szkole nie jest aż tak apokaliptyczny, to największym dramatem jest brak jakiegokolwiek głębszego odniesienia do zapotrzebowania rynku pracy. W owym kraju Franków chociażby, istnieją tzw. studia inżynierskie (nie mylić z polibudą), gdzie kształcisz się od początku pod konkretny zawód, np. technik laboratoryjny. W Polsce trzeba skończyć 5 lat studiów biotechnologicznych lub biologicznych. Tutaj zaś jesteś od razu uczony optymalizacji technik pracy (czyli tego, czym będziesz się de facto zajmował w swojej robocie). Takie studia są krótsze i zakończone papierkiem, który jest respektowany przez wszystkie instytuty komercyjne i państwowe. Takich przykładów jest znacznie więcej. Ostatecznie, u nas normą już jest, że wiele osób kończy studia po prostu dla własnej satysfakcji i chęci zaznajomienia się z jakimś wycinkiem wiedzy, a pracę znajdują w kompletnie innych branżach.

29.04.2014 17:30
Jedziemy do Gęstochowy
62
odpowiedz
Jedziemy do Gęstochowy
179
KENDO DROGA MIECZA

Podstawowa matura to poziom tak smieszny że szkoda gadac, a typ żali się na gimnazjalny....

gdzie takich sieją? powiedzcie mi? czy człowiek w procesie ewolucji traci mózg, zamiast go rozwijać?

30.04.2014 07:11
MiniWm
😈
63
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

Herr Pietrus ---> Coz :) to za ten brak szacunku dla "pustakow" :) a paparuchy sa w kazdym zawodzie :) Myslisz ze nie ma juz ogarnietych fachowcow :] bo zlikwidowano zawodowki/technika ? prosze cie :) (chodz bylo to wielkim bledem ich likwidacja )

Material w liceum :] Dla doroslego czlowieka ma byc trudniejszy :)? tak faktycznie ( chyba tylko matematka ) to tak jak moja Pani od Chemi uczyla Informatyki z ksiazki :] Pozatym licealisci juz pozwalaja prowadzic "lekcje" :) nie wymiotuja na lekcji, nie wkladaja olowka do oka kolezanki, sluchaja polecen itp itp :]

Zamykam watek :) i milego dnia

30.04.2014 07:53
Thrud
64
odpowiedz
Thrud
135
Generał

widać że jakiś ciemny typ z niego

30.04.2014 08:46
😐
65
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

Co tydzień wypracowań nie zadaje, a skoro nie, to przecież języki są chyba jednym z mniej pracochłonnych przedmiotów. Wszystko podane na tacy, ćwiczenia, lekcje w podręcznikach, pytania, zadania... Chyba, ze naprawdę ona kseruje własne materiały, podaje fajne słówka itp itd, ale nie wierzę, nie w państwowej szkole.

Fajnie jest tak pogadać o czymś o czym sie nie ma zielonego pojęcia nie?

Studiuje kierunek humanistyczny nauczycielski (nie, nie pedagogika). Wlasnie wczoraj skonczylem 60h praktyk w technikum. Uczyłem angielskiego. Ludzie myślą, ze nauczanie to jest banal, bierzesz książkę, nauczasz. Co w tym trudnego. Po 4-6h idziesz do domu, fajrant. Wakacje, ferie, wszystko płatne. Fajrant. Nie. nauczyciel swoją robotę zabiera do domu. Mając 2-3 klasy ZAWSZE jest cos do sprawdzenia. List oficjalny, kartkowka, sprawdzian, praca domowa na ocenę, test diagnostyczny. Wszystko razy 15-20. Idziesz do domu i zapierdalasz. W ferie, wakacje często tez trzeba zapierdalac bo spotkania, bo układanie planów, wypełnianie papierów. Oczywiscie ktos kto nie miał z tym styczności nie ma o tym zielonego pojęcia. I komentuje na forum. Nie wspominam juz o tym, ze to cholernie stresująca robota, uczniowie są bez kultury itd. Rodzice tez niepomagają. No i 1500 zł to super kasa.

30.04.2014 08:53
66
odpowiedz
mevico
62
Generał

MiniWm

bieze sie 2x
nazekajacy
kabieta (patrzę gdzie jest a a gdzie o i otwieram oczy ze zdumienia)
O formatowaniu tekstu na poziomie gimnazjum nie wspomnę.

A ile takich osob w pracy mam Pani MGR Manager, Pani MGR Public Relations, Pani MGR Zamowienia Publiczne, Pani MGR Ksiegowa ( Skonczeni idioci, wszyscy piekne slowa 0 konkretow)

Jak ja uwielbiam tych pieniaczy, którzy wszystkich dookoła nazywają idiotami a sami proste błędy popełniają. Wszyscy debile tylko ja mądry.
Aż chciałoby się przywołać sławne zdanie, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień.

30.04.2014 09:12
r_ADM
67
odpowiedz
r_ADM
255
Legend

Idziesz do domu i zapierdalasz.

Zapierdala to górnik na przodku, nie nauczyciel siedziacy w domu.

30.04.2014 12:25
MiniWm
😈
68
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

mevico ----> Ba zdaje sobie sprawe ze pisze jak potluczony gimnazjalista :) czasami tak sie spiesze ze nawet nie zdaze sprawdzic bledow

Bardzo milo ze oceniasz calego czlowieka po sposobie pisowni :) w koncu jako alfa & omega nie mam prawa sie mylic :]

Proste :) oceniam pracownikow przez pryzmat ich pracy :) nic wiecej nic mniej.

30.04.2014 13:17
Drackula
69
odpowiedz
Drackula
237
Bloody Rider

Czasem prowadze jakis modul na studiach w UK i jeszcze nigdy nie musialem brac pracy do domu bo tu nawet na ocenianie prac studentow mam wyodrebniony czas z tego przeznaczonego na nauczanie. jeden modul to zazwyczaj takie pol etatu, ale samych wykladow i cwiczen ze studentami nie ma zazwyczaj wiecej ni 8 godzin w tygodniu. Reszta to czas na samoszkolenie, przygotowywanie materialow, konsultacje itp.

W Polsce szkolnictwo wyzsze przezywa upadek juz od dobrych 20 lat. Wiekszosc "nowej" kadry to ludzie z przypadku i tacy co to innego zajecia nie mogli sobie znalezc wiec zostali na doktoracie itp. Ludzie bez wiekszego zainterowania nauka a nawet dzialem w ktorym niby powinni byc specjalistami. Z moich rocznikow na Polibudzie poza kilkoma wyjatkami zostali ludzie ktorzy zawsze byli w dole stawki jesli chodzi o wyniki. Tych lepszych praca na uczelni nie pociagala bo stawki glodowe i niewolnicza praca dla tak zwanych profesorow, bez jakiejkolwiek mozliwosci wlasnego rozwoju czy tez badan. Kilku z tych lepszych co znam i co zostalo na doktoratach w Polsce nawet ich tam nie skonczyli. Powod? Zalapali kontakty z uczelniami zagranicznymi i szybko sie tam przeniesli.
Owszem nie kazdy sie z tym zgodzi bo na dobra sprawe moje obserwacje dotycza tylko 2 politechnik i jednego uniwerku.

Jakis czas temu jeden z polskich uniwerkow przyslal na uniwerek gdzie pracuje delegacje. Owa delegacja miala za zadanie zapozanc sie z pewnymi aspektami systemu nauczania, budowania sieci badawczych (networking), demostracje sposobu wykorzystania funduszy fianansowych itp. Cel teoretycznie szczytny a w praktyce strata czasu mojego i kilku innych pracownikow ktorzy byli oddelegowani aby sie nimi zajac. Ekipa ktora nas odwiedzila to starzy wyjadacze, tacy ktorych ze stolka uniweryteckiego to i plugiem nie oderwiesz, setki publikacji (nic to ze 20 bylo o tym samym zagadnieniu ze zmienionym tytulem). Juz pomijam fakt ze nie mieli pojecia po co przyjechali (dobrze ze dostalem memo z programem i celem wizyty) to ich poziom agielskiego byl gorszy niz dzieci w gimnazjum. I wez im teraz wytlumacz zawilosci FP7 czy teraz Horizon2020 :/
Dodatkowo ekipa bylo bardziej zainteresowana zwiedzaniem UK niz celem pobytu w UK, z 2 tygodni widzialem ich az 4 dni na uniwerku.
Nie mozna bylo przyslac mlodych i zdolnych? Ludzi ktorzy jeszcze zyja checia zrobienia czegos? :/

30.04.2014 13:28
70
odpowiedz
mevico
62
Generał

MiniWm

Bardzo milo ze oceniasz calego czlowieka po sposobie pisowni :) w koncu jako alfa & omega nie mam prawa sie mylic

Nie wiem gdzieś Ty wyczytał, że oceniam całokształt, ale to pewnie pozostanie twoją słodką tajemnicą.
Masz rację, każdy ma prawo się mylić, ale komiczna jest sytuacja, w której ktoś nazywa innych idiotami a sam popełnia szkolne błędy. Swoją drogą skoro płacą Ci za siedzenia i spanie przed komputerem to może faktycznie pracują tam idioci zatrudniający idiotów.

30.04.2014 14:06
71
odpowiedz
Runnersan
218
Senator

Wiele rzeczy opiera się o kasę. Ja osobiście wcale się nie dziwię samorządom, że tak robią. Uszczęśliwiono ich odpowiedzialnością za edukację, a efekt jest taki, że często około 40% wszystkich wydatków gminy/miasta to właśnie dział edukacja. A przecież tu jeszcze trzeba utrzymać drogi, coś nowego mieszkańcom wybudować itp. Dla części samorządów to zbyt dużo. No i też zapewne niezbyt sprawiedliwym wydaje się im choćby wyrównywanie na koniec roku pensji nauczycielom, którzy mniej zarobili w roku ubiegłym.

30.04.2014 14:18
Minas Morgul
😊
72
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

I wez im teraz wytlumacz zawilosci FP7 czy teraz Horizon2020
Tak z ciekawości, ciebie też FP7 funduje? :)
Tak się składa, że "FP7 People" obecnie to moi "chlebodawcy" :).

A co do poziomu szkolnictwa wyższego w Polsce, to sytuacja jest strasznie skomplikowana i po prostu odniosę się do przykładów z własnego podwórka. Uważam, że na terenie kraju istnieją uczelnie dobre i uczelnie słabe. Na owych dobrych uczelniach można znaleźć wybitne grupy naukowe, jak i grupy żałośnie kiepskie, niedofinansowane (jak slumsy obok hoteli brazylijskich, przedzielone plątaniną drutu). Kończyłem sobie parę lat temu biotechnologię właśnie na Uniwerku Warszawskim i miałem szczęście pracować w chyba najbardziej dynamicznym i rozwojowym laboratorium. Gdy zaczynałem tam magisterkę, byliśmy wszyscy upchnięci w jednym małym, klaustrofobicznym pokoiku. Minął rok i praktycznie na wszystko było kasa, a szef rozpychał się kolanami i łokciami, żeby walczyć o przestrzeń i pieniądze unijne (z wielkim sukcesem). Obecnie jego grupa zatrudnia więcej ludzi i ma chyba nawet większą przepustowość, niż spory i dobry lab, w którym obecnie pracuję w Paryżu. Co ciekawe, na UW istnieją też grupy, gdzie studenci muszą myć plastiki jednorazowego użytku, oszczędzać na każdym skrawku bibuły filtracyjnej, gdzie ostatnia publikacja wylazła w latach 90-tych itd. Może częściowo problem polega na tym, że niektórym nieco starszym profesorkom, trudno się przestawić do zmian w pisaniu grantów po wejściu do Unii. Może są to ludzie starej daty i tak jak napisałeś "nieusuwalni". Możliwe, że nie potrafią też umiejętnie ocenić, czy ich projekt pasuje do danego "callu" na grant i mamy co mamy. Da się jednak zauważyć, że młodzi dość prężnie rozkręcają swoje grupy i takich przykładów znam coraz więcej.

Obecnie przebywam za granicą i na bank staż postdoktorancki też zrobię w jakiejś Szwecji lub innej Szwajcarii, ale szczerze mówiąc korci mnie odrobinę wizja powrotu i rozkręcenie własnej grupy, może we współpracy z kilkoma psorami znającymi się na rzeczy. Wiem, że na pewno będę to rozważał, bo ostatnio nawet uproszczono procedury przetargowe (nie trzeba czekać pół roku na serwer z przetargu i dokonywać zakupów pod sam koniec okresu rozliczeniowego :P).

30.04.2014 14:32
Drackula
73
odpowiedz
Drackula
237
Bloody Rider

Tak z ciekawości, ciebie też FP7 funduje?

teraz nie, ale w przeszlosci tak + badania.

Obecnie mysle o H2020 ale jak patrze na ta cala papierologie zwiazana z budowaniem i organizacja wlasnego konsorcjum to naprawde trace checi aby w to sie pchac :). Poki co buduje profil na portalu H2020 z nadzieja ze ktos mnie xaprosi to istniejacego konsorcjum lub jako niezaleznego eksperta, ale to takie pobozne zyczenia :).

30.04.2014 14:42
Minas Morgul
😊
74
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Trzeba próbować :).
Co ciekawe, miałem ostatnio wykład prowadzony przez ludzi z H2020. Nikt nawet nie próbował ukrywać, że najlepszą metodą tworzenia/uczestniczenia w konsorcjum jest spotkanie pomysłowych ludzi (lub ew. uczestników) w barze, na piwie :).
Tak się już ten świat kręci.

30.04.2014 15:47
MiniWm
😈
75
odpowiedz
MiniWm
237
PeaceMaker

mevico ---> Placa mi za wdrozenia i pomysly :) ktore generuja nie maly zysk, wiec moge sobie pozwolic na spanie w pracy na krzesle.

30.04.2014 16:14
76
odpowiedz
zanonimizowany992807
0
Pretorianin

Koleś nadawał by się na boxera.

Forum: Gimnazjalista narzeka na edukację w Polsce