Witam w szesnastej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Bezi2598 - http://lubimyczytac.pl/profil/226454/bezi2598/polka/1449541/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/145343/joseph/polka/929522/przeczytane/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
X@Vier455 - http://lubimyczytac.pl/profil/263648/xavier455/polka/1684701/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.fabryka.pl
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.selkar.pl
http://sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.weltbild.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12440369#
TOM II - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12494673#
TOM III - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12515611#
TOM IV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12550516#
TOM V - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12603557#
TOM VI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12657515#
TOM VII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12710048#
TOM VIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12756404#
TOM IX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12796590#
TOM X - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12822365#
TOM XI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12857536#
TOM XII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12892014#
TOM XIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12942356#
TOM XIV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12983445#
TOM XV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13050218#
Co do Dicka, to już się parę razy wypowiadałem w poprzednich częściach. Raziel, możesz sobie poszukać :)
Przy okazji wrzucę link do mojego ilościowego, czytelniczego podsumowania zeszłego roku: http://shadowmage.nast.pl/2014/02/podsumowanie-czytelnicze-2013-cz-1/
Bluthgeld jest spoko, jest to całe dickowe dziwactwo i pokręceni bohaterowie, ale ogólnie "zniośle".
Shadow - skąd takie fajne wykresy i diagramy masz?
Dzisiaj w Auchan w mieście Sosnowiec za 16 zł nabyłem dwa tomy Wielkiej Ksiegi Potworów - http://lubimyczytac.pl/ksiazka/59453/wielka-ksiega-potworow-t-1 - ogólnie ogromne kartony z książkami były wystawione. Nie wiem czy to ogólnopolska akcja, czasu też nie miałem aby się zagłębić i grzebać konkretniej. Pozycji w każdym razie było wiele.
w oszołomie co chwilę rzucają tanią książkę do wyboru, niestety im później się przegląda takie kosze, tym ciężej znaleźć coś ciekawego i w ogóle cokolwiek w dobrym stanie :P
Te antologie z FS to raczej przeciętne są, zresztą zalegają na taniej książce regularnie.
A teraz trochę spamu, czyli prośba o żebrolajka na FB: https://www.facebook.com/notes/film-roku/2013-opinia-2/799340783413200
Troszkę mi jeszcze brakuje, żeby wygrać zestaw płyt i książek, a czas głosowania do północy.
[6][7] Dodam jeszcze do tej listy Carefour, gdzie co jakiś czas dają kosze z książkami za 4,7 i 10 zł bez grosza :)
Czytał ktoś z Was wszystkie książki o Davidzie Hunterze ? Przeczytałem "Chemię śmierci" i mi się spodobała i jestem ciekaw czy reszta książek jest równie ciekawa: "Zapisane w kościach", "Szepty zmarłych" i "Wołanie grobu" :)
Valis-->warto, dobre SF. Stanowi komplet z "Zagładą Hyperiona". A jak ci będzie mało, to są jeszcze nieco słabsze, ale powiązane, dwa tomy Endymiona.
40% przeceny na ebooki serii metro 2033: http://virtualo.pl/?pt=uniwersum%20metro%202033&abpid=11&abpcid=12
Wybrałem sobie kolejną pozycję z literatury żony, bardzo mi to zachwalała od dawna :)
Kilka opowiadań bardzo dobrych, dwa lub trzy porzuciłem po kilku stronach, bo mnie zwyczajnie odepchnęły swoją formą, ogólne wrażenie dobre, za bogaty język i świetny styl ocena w górę. Ale nie jestem raczej targetem takiej literatury.
Łyczek- Czytałem wszystkie ;) Według mnie najlepsza jest pierwsza i trzecia część :) Warto :)
Gdyby ktoś się martwił, że przeczytał całą Kingowczyznę, to proszę bardzo, oto nius dla takiej osoby: http://hatak.pl/artykuly/stephen-king-zapowiada-kolejna-powiesc
Zabrałem się za 2gi tom opowiadań Wegnera, bardzo smakowite, zapowiada się nawet lepiej, niż 1. Czuję się chwilami jakbym czytał coś nowego od Eriksona, nie wiem w sumie dlaczego :)
Katane-->w trzecim tomie są fragmenty, w których Erikson jak żyw stawał mi przed oczami.
Chociażby cała ta akcja z pościgiem jest tak Eriksonowa, że aż nudna...
musiałem :P
No dokładnie o tym opowiadaniu myślałem :D
Chyba, że mówisz o 3cim tomie Huth, a nie o "Najlepsze, jakie można kupić".
Właśnie o to opowiadanie mi chodziło. Mnie ono nieco śmieszyło, bo takie niesamowite akcje to wymyślałem jak byłem mały podczas zabawy jakimiś ludzikami :P
Z drugiej strony dobry "rozluźniacz".
Horyzont Zdarzeń za mną. Historia bardzo typowa dla tego autora, trochę schematyczna, trochę wtórna, momentami przewidywalna, ale wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Tym razem Wolff uderza z działa bardzo dużego kalibru, i trafia niezwykle celnie, co skutkuje największym konfliktem w historii jego powieści. Dotychczas opisywane konflikty miały charakter bardziej regionalny i subtelny, chociaż zdarzały widowiskowe akcje. Jednakże tym razem otrzymujemy wojnę z ogromnym przytupem, a smaku dodaje fakt że główny wróg, niekoniecznie jest tym złym.
Jak zwykle w historiach politycznej fikcji otrzymujemy szpiegów, agentów, piękne kobiety, bad assów którzy są tylko pionkami, a w tle rozgrywa się bezpardonowa walka mocarstw o wpływy i realną władzę. Książka została napisana sprawnie, brak tutaj jakiejś większej głębi, ale czyta się to bardzo szybko i fajnie, a każda następna strona jest wstępem do kolejnych działań zbrojnych. Gdzie indziej można przeczytać o szarży polskich abramsów? lub pacyfikacji kaliningradu? To tylko Vladimir Wolff.
Ps: Historia opisana w Horyzoncie Zdarzeń jest tylko wstępem do czegoś większego, być może w następnej części rozgrywany konflikt będzie wojną na skalę światową.
Dojechały do mnie książki z ostatniej promocji Znaku.
Zestawik ze zdjęcia za nieco ponad 100zł :)
Ja w końcu też kupiłem coś na tej promocji, ale pokrywa nam się tylko Rowling. Poza tym wziąłem:
Paul Auster, "Sunset Park"
Eric-Emmanuel Schmitt, "Kiedy byłem dziełem sztuki" i "Księga o niewidzialnym"
Jeffrey Eugenides, "Intryga małżeńska"
Ryszard Kapuściński, "Autoportret reportera"
Mario Vargas Llosa, "Pochwała macochy"
Największy minus jest taki, że teraz czeka mnie kupno nowego regału, bo obecne już w żaden sposób tego nie pomieszczą;)
Powinniśmy zamówić hurtem w jakiejś fabryce coby taniej wyszło, większość z nas jest przecież na kupnie ciągle :D
http://www.fantastyka.pl/4,56843967.html
Jest jakiś konkurs literacki w Nowej Fantastyce, podobno praca tak dobra, że odradza się jedzenie i picie podczas czytania.
Czytałem to, uśmiałem się do łez. Konkurs jest na najbardziej grafomański tekst, co niektórym komentującym (np. na FB) umyka.
[37] no i przez to muszę czyścić monitor. Oczywiście za śliny, wy zbereźnicy. Wyplutej z ust na skutek prychnięcia spowodowanego nagłym rozbawieniem, a nie, że go lizałem z podniecenia, wy krypto-bi-wampiro-łaki...
lol, w jednym komentarzu nawet ktoś "błędy" poprawiał, rozwaliło mnie uwaga, żeby w nawiasach pisać, że Edward to wampir, bo czytelnik może się poczuć zagubiony i pomyśli, że chodziło o Gierka :P
Czy książka o politykach może być ciekawa? Pierwszy między równymi pokazuje, że może jak najbardziej :) Historia czterech mężczyzn mających poważne polityczne ambicje, czy któryś z nich zostanie premierem Wielkiej Brytanii? Archer sam był politykiem, z doświadczenia wie co się dzieje w parlamencie a do tego fajnie pisze, co łączy się wszystko w ciekawie napisaną historię. Lubię jego sposób przedstawiania bohaterów, mimo że w każdej jego powieści są oni do siebie bardzo podobni. Tutaj, jak zazwyczaj u niego, śledzimy ich losy od młodzieńczych lat, pełną drogę od zera do premiera. Historię kariery politycznej przeplata z wydarzeniami z życia prywatnego, a tutaj też dzieje się nie mało, przez co całość jest wciągająca.
Mutant <- zazdroszczem, ta seria z WL wygląda bardzo ładnie, choć i tak nie pobije wydań angielskich z Picadora http://www.picador.com/books/blood-meridian
Raziel no niestety, ale nic na to nie poradzę, nie ma innego wydania.
HUtH - imo im mniej tekstu na okładce tym okładka lepsza, a ciepłe rysunki z WL są bardzo klimatyczne, piękne :)
To chyba kwestia gustu, ilustracje są bardzo fajne, ale bardziej mi się podoba taka forma, że klimat treści wyraża się w samym doborze czcionki, koloru i jakichś dodatkowych efektów, nie trzeba żadnych obrazków, no i jakby podkreślenie siły samego tekstu :)
Tak, od razu widać z czym się ma do czynienia, ale jakoś bardziej do mnie przemawia forma graficzna :P
Zastanawiam się co następnie przeczytać. Blade Runner: Czy androidy marzą o elektrycznych owcach, czy Popiół i Kurz: Opowieści ze świata Pomiędzy?
Bierz Blade Runner'a bo się zastawiam czy czytać to mi napiszesz szybką reckę :D
Z resztą to Klasyk ^^
Też krótki, ale tego nie czytałem w przeciwieństwie do "Czy androidy..." które idą raz-dwa.
Podobnie jak Dziecię boże McCarthego. Króciutkie, zwięzłe i bardzo dobre. Z jednej strony co chwilę parskałem śmiechem czytając co ten świr wyprawia i jak reaguje na przytrafiające mu się zdarzenia, z drugiej dostajemy bardzo mroczną i momentami mocno brutalną i obrzydliwą historię. Cormac w wyśmienitej formie, polecam gorąco.
Już prawie skończyłem Zgrozę w Dunwich. Pewnie dziś zacznę czytać Assassins Creed: Renesans żeby Xinjin nie musiał długo czekać :D
Zgroza w Dunwich
Od razu mogę powiedzieć, że to najlepszy zbiór horrorów jaki czytałem do tej pory. Mimo naprawdę znaczących wad, nie można odmówić tytułowi najważniejszego - klimatu. Opowiadań jest 15, każde przedstawia inną historię, niemniej część z nich jest ze sobą minimalnie powiązana, to co może razić osoby, które nie wkręcą się w klimat, to schemat każdej opowieści. Napisane są niemal tak samo - mamy bohatera badacza/naukowca, który przypadkiem lub specjalnie wpada na trop ogromnej tajemnicy i opowiada/rozmyśla/zapisuje w dzienniku o tym co mu się przydarzyło, dlatego więc w żadnej z historii nie występują dialogi (!). Jednego natomiast Lovecraftowi nie można odmówić, pomysły to on miał niesamowite kosmici, porwania umysłów, pradawne cywilizacje itp. gdy się wkręcimy w poszczególne opowiadania to nie można się oderwać. Mimo powielania tych samych schematów, każda z kolei historia zasługuje na oklaski. Nie zwracając uwagi na wady, oczarowany Lovecraftem nie mogę dać mniej jak 10!
Każdemu kto się jeszcze nie zaznajomił z twórczością Lovecrafta, polecam ten zbiór. Założe się, że będziecie mieć podobne odczucia :D
Mam również „Zgrozę w Dunwich" i trochę popsuło mi smak to, że miałem też inny zbiór opowiadań, w którym powielały się tytuły :x
PS. jak ocenicie „Sny o terrorze i śmierci"?
Wciąż czekam na paczkę i mam nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji jak opisywałem wcześniej.
X@Vier455 - Wpierw Lux Perpetuę muszę ukończyć. :D
Niemniej zdecydowałem. Blade Runner.
W końcu udało mi się zebrać całą kolekcję WH40k na naszym rodzimym rynku, z tych przetłumaczonych.
Tak w ogóle to następca Copernicusa (Fabryka Słów?) coś zrobił w tym kierunku?
Na drugim zdjęciu wyróżnia się za mocno książka Komisarz ale cóż zrobić, pojawił się i równie szybko zniknął.
No i półki mi się skończyły, bywa.
Skończyłem czytać Żegnaj Laleczko od Chandlera, lepsze od Kłopoty to moja specjalność tylko nie wiem, czy to ze względu na formę (kilka krótkich opowiadań kontra jedna powieść) czy to taka jakość.
ibuki, fuj/
Gdzie jest Pecet007 gdy jest potrzebny??
Ubik za mną, historia zdecydowanie cięższa od tej zaserwowanej w Blade Runnerze, ale jednocześnie lepsza, bardziej dojrzała, chociaż może to być niewłaściwe słowo.
Tak jak w przypadku Blade Runnera, czyta się bardzo szybko i przyjemnie, jednakże nie raz musiałem przystosować i powoli i dogłębnie przeczytać dany fragment, aby chociaż po części go zrozumieć. Jak to u Dicka bywa, stawia pytania na które nie ma odpowiedzi, przez co zmusza czytelnika do refleksji nad otaczającym nas światem. Przyznać także trzeba że Dick był wizjonerem, opłaty za korzystanie z różnej maści sprzętu będącego na wyposażeniu mieszkania, jeszcze tego nie uświadczymy, ale kto wie co będzie za 10 lat? Może tak jak u Dicka, bez wrzucenia 5 centów/ 50 groszy nie wyjdziemy z mieszkania? a drzwi jeszcze nas postraszą administratorem?
Najbardziej spodobał mi się końcowy zwrot akcji, jak już wszystko zostało ładnie wytłumaczone, to otrzymujemy ostatni rozdział, który zniszczył całą wypracowaną koncepcję. Mam wrażenie że u Dicka to chleb powszedni.
Dick często na końcu serwuje kilka zdań, które całkowicie zmieniają postać rzeczy.
Czytał ktoś Silos i Łabędzi śpiew?
Nie czytałem, ale słyszałem o Silosie niepochlebne opinie, jakoby autor niczego nie potrafił w książce wytłumaczyć. Ktoś potwierdzi?
Mutant --->
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13038931&N=1 [69] Małe co-nie-co o Silosie i Łabędzim śpiewie.
Heh, zapomniałem o tym wątku, odkąd piszę tutaj przestałem tam zaglądać. Kilka osób się tam na temat wypowiedziało, czuję się przekonany i następna paczka książek, jaka przyjdzie do mnie z arosa to będzie paczka postapo, silos, dwa łabędzie i nowe uniwersum metro, byle do marca :)))
A tak mnie urządził Amazon! :D
EDIT:
Niestety opcję dochodzenia swoich praw do zachowania dobrego imienia kolekcji drogą sądową już odrzuciłem.. Chyba, że Raziel na adwokata ;)
Odciąć parę centymetrów tej wyrodnej trójce i będzie pasowało jak ulał :)
ciekawe rzeczy ludzie na allegro wyprawiają, najpierw wystawiłem stiega larssona za 13,50 z opcją kup teraz, to nikt się nie skusił, po skończeniu aukcji wystawiłem ponownie, licytacja od złotówki bcm i skończyło się na 20,50. Dreszczyk emocji przy licytacji jest chyba ważniejszy niż sam zakup
Mam zamiar zacząć czytać książki Agaty Christie. Najpierw przeczytam 2-3 żeby zobaczyć czy mi podejdzie. Czy kolejność czytania jest ważna czy są one powiązane ze sobą?
Nie są, ale ponoć może się zdarzyć, że w treści późniejszych książek jest zdradzone kto zabił w którejś poprzedniej, np. podczas rozmowy ktoś nawiązuje do poprzednich sukcesów detektywa Poirota chwaląc go za rozgryzienie tego czy owego.
Kupiłem sobie wreszcie regał, dzięki czemu pierdoły żony znalazły nowe miejsce a ja mogłem jakoś sensowniej porozmieszczać książki :)
Na ścianie dalej bałagan na górnej półce, ale z tym nie chce mi się walczyć, przynajmniej na środku większy spokój.
Nowość w mojej biblioteczce, wygrana w Radiu Koszalin ;) Ahh jak ja lubię te świetne książki na podstawie gier :D
Żeby ktoś nie pomyślał, że oddajemy tylko świetne książki na podstawie gier
http://www.radio.koszalin.pl/pl/artykul/tydzien-z-ksiazka.5295.html
A propos zdjęć...
Te Zmory to warto przeczytać? Słyszałem, że to taka antysystemowa i kontrowersyjna książka, ale czy nie trąci myszką?
Pytam, bo dzisiaj zrobiłem mały rajd biblioteczny i widziałem akurat to...
Wreszcie mam jakieś (mam nadzieję) porządne sci-fi - Kosik(bo mi się spodobał), Cetnarowski, Zbierzchowski :) Mimo, że szedłem z zamiarem zaopatrzenia się w starsze polskie sci-fi i Twardocha...
W ogóle kto to jest jakiś Norton? W każdej bibliotece, choćby nie wiem jak mało fantastyki mieli, to tego Nortona cała półka jak nie więcej :|
Zmory mi się podobały, chociaż potraktowałem to bardziej jako lekturę szkolną. Imo książka się nie zestarzała, Zegadłowicz napisał ją w fajnym stylu i bogatym słownictwem, tak w skrócie, bo w pamięci wiele mi nie zostało, poza ogólnym zarysem o czym jest.
No to jak już przejdę przez fazę sci-fi i nastąpi faza 'ambitna', to przeczytam, tak właściwie to bardzo mało polskich autorów czytałem(niefantastastów), głównie lektury(ale i tak bez wielu), coś z tym trzeba zrobić :)
Czy u was też LC jest zablokowana jako strona dokonująca ataków?
Sprawa wyjaśniona: http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/3556/informacja
Dwa lata temu czytałem "Anioły i demony", wtedy mi się podobały, chociaż po czasie bardziej w pamięci został mi film niż książka, to jednak wrażenie po lekturze miałem pozytywne.
Tym razem, po przeczytaniu kodu leonarda, jestem zniesmaczony stekiem bzdur jakie serwuje Brown. Nie jestem ekspertem tematu, ale wszystko pachnie mi spiskiem i fanatykami na miarę tych oszołomów z gola, co to w niebocentryzm wierzą. Co z tego, że konstrukcja fajna, szybko się czyta, skoro treść denerwuje. Ciężko mi uwierzyć, że jest taka rzesza ludzi święcie przekonanych, że ta książka to objawienie.
Gorzej być nie może, dlatego piątka.
Gorzej być nie może, dlatego piątka.
No to chyba może być gorzej bo zostały ci jeszcze 4, 3, 2, 1, 0 :)
Kod nie jest reportażem tylko fikcją literacką. Na bazie spisków zbudowana jest cała treść książki więc nie rozumiem czego oczekiwałeś. To tak jakbyś się przypierdalał do Kinga, że w Dallas 63 można się przenosić w czasie, a przecież to bzdura :)
Mutant ---> "W oczekiwaniu na dziecko" ; "Pierwszy rok życia dziecka". Też mam na półce. Świetne pozycje ;)
Mutant -> Nie jesteś "ekspertem tematu", a jednak masz odwagę pisać o "steku bzdur".
Bardzo interesujące.
davis - Co do określenia oceny, odsyłam tutaj https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13114680&N=1
Natomiast co do mojego podejścia do treści, nie jestem profesorem jak bohater książki, nie wiem tyle co jej autor, ale jestem katolikiem i w konfrontacji z tym co mi wpajano, są to bzdury. Rozumiem, że to tylko książka i fikcja, ale nie podoba mi się serwowanie tego w taki sposób.
Dla katolików faktycznie ta książką może być irytująca.
Przy okazji tej dyskusji przypomniały mi się dwie rewelacyjne pozycje, "Bóg wie" Josepha Hellera i "Listy z Ziemi" Marka Twaina (chociaż ta ostatnia to taka nowelka, a nie powieść) - obie rewelacyjne i jeśli ktoś jest niewierzący bądź ma duży dystans do religii ubawi się przy nich setnie.
Nie jestem też zaślepionym wojującym katolem, moje podejście jest powiedzmy umiarkowane, a i tak nie podoba mi się forma książki. I znowuż poza tym co mi się nie podoba, to jest dobrze napisana historia, gdyby była na inny temat ocena byłaby wyższa.
Mutant - w konfrontacji z tym co mi wpajano, są to bzdury
Obawiam się, że historia Chrześcijaństwa ma kilka takich momentów,
które mogą się wydawać bzdurami w kontekście tego "co nam wpajano".
Niestety.
Ale to temat do innego wątku w innej kategorii :D
Sam kiedyś planowałem zabrać za Browna, ale jakoś tak schodziło, więc obejrzałem filmy, i to mi zupełności wystarczy, jakoś nie przekonuje mnie hype wokół jego książek.
Czytam Ślepowidzenie i chociaż nie rozumiem połowy przedstawionych tam terminów, to nadal zapowiada się na solidną lekturę.
@97
Filmy są dużo gorsze od książek.
Mi osobiście książki się podobały wszystkie przeczytałem, ale co kto lubi :)
Czy zna ktoś księgarnię w W-wie, gdzie dostanę Rakietowe Szlaki tom 1 ? (OD ręki? )
Bo łaziłem po matrasach i empikach, ale nigdzie jej nie ma ;/
Mutant <-
Oczywiście, że cała fabuła Kodu Leonarda jest wyssana z palca, ale jest to bardzo umiejętnie i nawet ciekawie złożone razem i sama powieść nie jest zła imho. Powiem więcej - film też mi się nawet podobał :D
W sumie nie dziwię ci się, ja ostatnio nie potrafiłem łyknąć Stephensonowskich teorii o Sumerach w 'Zamieci', dalej myślę, że to słaby pomysł :P
Może nie polecam tak od razu po przeczytaniu tej książki, bo to byłby szok (:P), ale Wahadło Foucaulta jest nazywane Kodem Leonarda dla inteligentnych :P
Ostatnio znalazłam "Szyfr Szekspira" i jest utrzymany w podobnym stylu co "Kod..." i całkiem się to dobrze czyta
Nie wiem co mnie zamroczyło, ale jakimś cudem kupiłem kiedyś ksenocyda zamiast mówcy umarłych, zacząłem dziś czytać i po kilkunastu stronach łapię się na tym, ze nie wiem co to jest. Dopiero po czasie się zorientowałem, że to trzeci a nie drugi tom serii. Do dupy, psuje mi to harmonię i harmonogram.
Ziecik - A nie pisali o rozmiarach? Na Arosie zawsze sprawdzam wymiary książek, roczniki, wydania, okładki. Zresztą nie tylko na Arosie tak robię.
Mutant z Krainy OZ - Nie tylko na allegro tak jest. Tak jest wszędzie. Pamiętam jak dziś. Sprzedawałem wówczas zasilacz ze starego kompa (IBOX 350W - kiepski bardzo, nówka 80zł mnie kosztowała). Wyceniłem go wpierw 30zł, nikt nie zadzwonił. Potem 20zł, to samo. Potem 10zł, to samo. Potem gratis do obudowy - nikt nie chciał. W końcu wystawiłem za 40zł i poszedł raz dwa bez targowania. :D
Kupiłeś sobie regał, a na zrzutę dla mnie na półkę nie dałeś, ani grosza! Swoją drogą ładny regalik, jak i zacna kolekcja. Czy mi się zdaje, czy wysokości Dicków są różne?
Mutant - Uff, to dobrze.
Lux Perpetua ukończona. Trylogia Husycka za mną. Dobry tom, choć bez tego humoru, co wcześniej. Zakończenie też takie hm, dosyć mało satysfakcjonujące. No i niektóre wątki potraktowano po macoszemu. Autor nagle zaczął przeskakiwać o kilka lat do przodu, co średnio przypadło mi do gustu. Odnosiłem wówczas wrażenie, że Sapkowski nagle stwierdził, że pora kończyć. I to szybko. Szkoda, ale cóż zrobić? W efekcie po dłuższym zastanowieniu, uważam że mój ranking prezentuje się następująco. Wiem, wiem. Zmieniłem zdanie na temat 1 i 2 tomu, choć nieznacznie.
Narrenturm - 9
Boży Bojownicy - 8
Lux Perpetua - 7
Obecnie czytam Blade Runnera. Pierwsze wrażenia? Dosyć dziwne, bo jeszcze nie wkręciłem się ten świat. W ogóle muszę się przyzwyczaić do stylu Dicka.
Coraz bardziej wkręcam się w Dickoszczyznę. Podczas lektury zaś odkładam obwolutę na bok, aby nie ściorać sobie sreberek z napisów, tak jak to uczynił był Mutant z Krainy OZ. Wiejki i Wsaniały.
Potem wezmę się za wielce odwlekane Lśnienie.
Po zakończeniu "Chemii śmierci" Simona Becketta sięgnąłem po kolejną część z antropologiem sądowym doktorem Hunterem. "Zapisane w kościach", bo o tej powieści mowa jest dla mnie lepsza od pierwszej części :) Następnym zakupem z pewnością będzie trzecia część serii "Szepty zmarłych".
Mutant - O dziwo, ale nie. Znam tylko urywki.
Za to Łowcę Androidów oglądałem parę razy, ale pamiętam ten film jak przez mgłę.
Skończyłem "Mroczną wieżę". Była to dość długa przygoda, jako, że przeplatałem jej czytanie innymi powieściami. Jedne tomy czytało się lepiej, inne gorzej.
Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne, historia Rolanda mnie urzekła, nawiązania i postaci z innych książek kinga wprowadziły bardzo fajny klimacik.
Lecz nie wszystkie zabiegi mi się podobały
spoiler start
Czy tylko ja byłem zawiedziony potraktowaniem po macoszemu wątku Waltera? Wydawało mi się zawsze, że RF zasługuje na więcej.
Sam Mordred, jako postać wprowadzana mozolnie przez cały jeden tom odegrał dość marginalną rolę na końcu, po całym tym 'build-upie' oczekiwałem
czegoś więcej i myślałem, że to on będzie najgroźniejszym przeciwnikiem Rewolwerowca.
Następnie, sama walka z Karmazynowym królem była dla mnie dość dużym zawodem, choć nie spodziewałem się jakichś wielkich fajerwerków, ale hmmm mam mieszane uczucia ;)
spoiler stop
I na końcu jak wam się podobało (lub nie) samo zakończenie i wyjaśnienie historii Rolanda?
Randal Flagg najważniejszą swoją rolę odgrywa w Bastionie, to co pokazuje w mrocznej wieży jest tylko namiastką.
Wiadomo, tylko, że to on towarzyszy Rolandowi na początku na pustyni, to o nim słyszymy i to on w pierwszych tomach jest głównym antagonistą
spoiler start
i po prostu wkurza mnie, że zginął w tak beznadziejny sposób. Na początku był przedstawiany na kogoś sprytniejszego, z dużymi umiejętnościami, a dał się tak podejść młodemu jeszcze Mordredowi
spoiler stop
Blade Runner przypadł mi do gustu. Czyta mi się go wybornie, a Ricka polubiłem od pierwszych stron książki.
[112] Randall Flagg zawsze był ciotą :P Potrafił kilka sztuczek, ale w zasadzie umiał omamić tylko ciemny lud. Wystarczyło by ktoś miał trochę oleju w głowie i dobre serce i Walter nie miał czego szukać. Jeżeli dobrze pamiętam, to w "Oczach smoka" siał postrach a pokonał go młody chłopak.
Tę książkę kupiłem żonie na porodówkę (może się to wydawać dziwne, ale sama chciała :) a sam też po nią chętnie sięgnąłem.
Książka o smutnej chorobie, napisana w bardzo pozytywny sposób. Kobieta napisała wszystko bardzo lekko, umiejętnie dawkuje emocje, przeplata historię syna z wydarzeniami ze swojej młodości, bo okazuje się, że Michał to nie pierwszy jej kontakt z tą przypadłością, towarzyszy jej ona od początku życia. Michał mimo choroby ma bogate życie, zawdzięcza to swojej matce, która postawiła wszystko na syna i ciągle próbuje go przystosować do życia w społeczeństwie, które takie osoby, w najlepszym wypadku, spycha na margines. W książce opisane jest kilkanaście lat z życia chłopaka, pokazane jest jak on widzi świat, jak świat widzi jego, zmusza do zastanowienia się nad własnym podejściem do tematu. Dla każdego rodzica taka książka będzie interesująca.
Jakie s promocje w sklepach internetowych? Empik podobno ostatnio wyprzedawał niektóre książki 2za1.
Hmm... wziąłem się za czytanie Gry o Tron. Aktualnie jestem po pierwszym tomie i przymierzam się do kolejnego.
Słyszałem opinie, że z tomu na tom seria staje się coraz mniej ciekawa. Jakie jest Wasze zdanie ?
Imo spadek formy zaliczony tylko w tomie czwartym, piąty jest okej, chociaż najlepsze są trzy pierwsze, z naciskiem na Starcie królów :)
Piąty jest na poziomie czwartego, czyli sporo słabszy od pierwszych trzech - a wśród nich tendencja jest wzrastająca, chociaż dużej różnicy między "Starciem..." a "Nawałnicą..." nie ma.
Zmartwiliście mnie...
pierwszą część pochłonąłem dosyć szybko, więc obawiam się, że pewne obowiązki będę musiał odstawić, żeby przeczytać jeszcze szybciej :).
Dzięki.
Tylko Uczta dla Wron momentami może wydawać się nudna, reszta tomów jest świetna.
Masz za sobą dopiero pierwszy tom, a przed tobą jeszcze 2 najlepsze tomy czyli Starcie Królów i Nawałnica Mieczy.
Blade Runner: Czy androidy marzą o elektrycznych owcach - przeczytany. Wciągająca historia o androidach i łowcach. A dokładniej o jednym łowcy, Ricku Dickardzie. Te emocjonujące przygody czytało się wybornie i szybko. I tak naprawdę ciężko jest mi się tutaj do czego przyczepić, bo i początek, pomysł na fabułę i postaci, a także na zakończenie narzekać nie można. Wszystko jest tutaj dopięte na ostatni guzik. I co ważniejsze, ani przez chwilę się tutaj nie nudziłem. Zastrzeżenia mogę mieć jedynie do ostatniej potyczki z androidami, która przy tak narastającym pojęciu, potraktowana na chybcika. Spodziewałem się tutaj większej pompy.
Niestety Martin po pierwszej i drugiej (dobre) i trzeciej części (bardzo dobrej) zalicza niezwykle ostry zjazd w dół. Części czwarta i piąta są w większości po prostu niezwykle nudne. Już w 1, 2 i 3 są nudne momenty, ale to co się wyprawia w 4 i 5 to już ostre przegięcie :)
Przeczytałem tylko dlatego, żeby się dowiedzieć co będzie dalej bo już 3 części przeczytane. Skończę całość (jak Martin napisze) tylko, żeby dowiedzieć się jak się kończy, bo jak już zacząłem to wypada skończyć...
Niestety w końcu dla mnie ta seria z ciekawego czytadła stała nudnym (a momentami - bardzo nudnym) czytadłem, bez żadnych wartości.
Mutant --->
Miałeś już okazje zapoznać się z Silosem/Łabędzim Śpiewem?
To łap teraz Dicka za ubika.
:D
Mutant - No powiem ci, że na Dicka nieźle się nakręciłem i z pewnością zakupię kolejne dwie jego książki. Zastanawiam się pomiędzy tą czwórką:
- Człowiek z Wysokiego Zamku
- Doktor Bluthgeld
- Płyńcie łzy moje, rzekł policjant
- Ubik
Człowiek z Wysokiego Zamku kusi mnie ładną okładką, bo alternatywna rzeczywistość związana z WWII jakoś mało mnie na dzień dzisiejszy interesuje. Z kolei Doktor Buthgeld jak najbardziej mi się widzi, skoro poświęcony jest inteligentyn, wręcz uczłowieczonym zwierzaczkom (Planeta Małp, Wyspa Doktora Moreau). A ja bardzo lubię takie tematy. Ubik też kusi tematyką, podobnie jak Płyńcie łzy moje, rzekł policjant.
Jednak trudno mi się do końca zdecydować.
EnX - Najszybciej dopiero w marcu się z nimi zapoznam :)
Raziel - Bierz Ubika i Policjanta.
[123] Narodziny nowego fanboja :)
[130] Wspomnisz moje słowa :) No chyba, że inne pozycje nie podejdą w co raczej wątpie.
Zaraz poczytam wasze opinie o Blade Runner z poprzednich części i porównam je ze swoimi odczuciami.
Xinjin - Kto wie? Chciałbym, aby tak było. Kinga lubię, Sapkowskiego też, więc i Dicka chciałbym polubić tak bardzo.
Jeżeli śniące androidy tak wysoko oceniłeś to reszta też powinna ci się podobać.
Mutant --->
Jeżeli zapoznasz się z wymienionymi wcześniej pozycjami to mam nadzieję że skrobniesz ze dwa zdania na ich temat.
Wracając do Dicka, to Ubik jest zdecydowanie bardziej ciężko strawny niż elektryczne owce, dlatego trzeba do niego podejść trochę inaczej :)
Raziel-->ale wiesz, że to nie jest książka o walce między łowcą a androidami? To tylko pretekst fabularny :)
Co co polecanek z listy, bardzo miło wspominam "Płyńcie łzy moje...". "Doktora..." nie czytałem.
xanat0s-->tak źle to nie jest, ale 4 i 5 wymagają odchudzenia mniej więcej o połowę. Zasadnicza różnica jest taka, że o ile wcześniej Martin opisywał wybrane wydarzenia, to później wszystko. Stąd nawet zwykle świetne rozdziały o Tyrionie zaczynały się ciągnąć: imo np. z 5 czy 6 rozdziałów dziejących się na rzecze w "TzS" bez straty można było zrobić dwa.
EnX-->Ja czytałem. "Silos" zaskakująco fajny, McCammon też niezły, chociaż wątek "fantasy" mnie nieco rozczarował.
Mutant - A ty na ile owce oceniłeś?
EnX - Inaczej? Czyli jak? :D
Shadowmage - Ano wiem. Chodzi o psychikę, uczucia, religię, panujące czasy itp.
Psychikę i uczucia to można by podciągnąć pod właściwie każdą powieść wydaną kiedykolwiek ;)
Ostatnio mniej czasu na czytanie, lecę dalej z Wegnerem, tym razem 3cim tomem. Jakość nie spada, więc czyta się znakomicie. Ktoś kojarzy, kiedy mniej więcej wydany zostanie tom 4?
Raziel-->strzelaj dalej :) A na poważnie to trochę racji masz, ale nie do końca. Poczytaj więcej Dicka, a będziesz miał jasne co u niego jest najważniejsze.
Katane-->Miał być na koniec marca, ale zanotowali opóźnienie. Jakbym miał strzelać, to bym obstawiał koniec sierpnia, bo po Pyrkonie to Polcon jest drugą najważniejszą imprezą na której można zrobić premierę. Chyba, że są zaawansowani, to może na jakieś targi w maju.
Niech się z czwartym tomem nie śpieszą bo jeszcze trzeciego nie przeczytałem :)
EnX - Napiszę coś jak zawsze, tylko ja i Raziel piszemy tutaj o każdej jednej przeczytanej książce :P
Shadow - Możesz coś delikatnie zaspojlerować o tym elemencie fantasy? To coś w rodzaju co zaserwował King w Bastionie, czy jest to większa ingerencja w realność całego przedstawionego świata? Cały wątek bazuje na tym czy jest tylko irytującym dodatkiem?
Raziel - Na "bardzo dobry", tylko dwie książki Dicka mam wyżej ocenione, ale jak patrzę w biblioteczce na wystawione stopnie to wiele bym z biegiem czasu pozmieniał. Oceny to oceny, bardzo trudno jest stosować jedną skalę do wszystkiego.
Ja powiem prosto i dosadnie. Jeśli Raziel przeczyta w końcu tego Ubika i oceni go niżej niż powiedzmy 8,5 to znaczy, że się za przeproszeniem g**no zna na książkach. A o fantastyce nie wspominając :D Żartuje oczywiście, ale naprawdę Ubik na mniej nie zasługuje.
Moje oceny wybranych Dicków:
- "Trzy Stygmaty..." - 9/10
- "A teraz zaczekaj na zeszły rok" - 8/10
- "Ubik" - 10/10 - dałbym więcej ale się nie da.
- "Blade Runner" - 9/10
Ja przez durny system ocen na LC traktuje je po macoszemu, najchętniej bym na lc nie oceniał, ale jakoś mi wtedy to biednie wygląda. Stąd rozrzut, raz oceniam zgodnie z opisem, np. 7 jako bardzo dobry, a czasem 8 jako też bardzo dobry nie sugerując się podpisem pod oceną. Bardziej wymierne są oceny wystawione przeze mnie na biblionetce.
Mutant-->Jest dość istotny, wpleciony w naturę świata, ma znaczenie ontologiczne, że tak mądrze powiem. Z czasem nabiera na znaczeniu, a finał się na nim opiera. Jeśli go kupisz, to powinieneś być z niego zadowolony do końca. Jeśli jednak gryzie cię połączenie postapo i mistycyzmu/fantasy, to przez całość nie pozbędziesz się uczucia irytacji.
Będę się musiał nad tym zastanowić, w Bastionie było tego bardzo mało i nie przeszkadzało mi to, w metrze też jest tego trochę, ale to tylko tło, które również nie przeszkadza. Pewnie kupię tak czy inaczej, najwyżej na pierwszym tomie poprzestanę.
W Silosie, rozumiem, nie ma nadprzyrodzonych wątków?
Shadowmage --->
Dobrze wiedzieć, sam mam zamiar w bliżej nieokreślonej przyszłości zapoznać się z Silosem i Łabędzim Śpiewem.
raziel --->
Ubik nie jest łatwą lekturą, podczas czytania warto być maksymalnie skupionym, gdyż łatwo można się pogubić i przestać ogarniać całość, a nawet mimo to w pewnym momencie przestaniesz orientować się o co w tym wszystkim chodzi.
Według mnie Ubik jest bardzo dobrą książką, która daje sporo do myślenia, chociaż elektryczne owce bardziej wbiły mi się w psychikę.
Mutant --->
Pisz pisz, ale nie zapominaj o innych "recenzentach" <a teraz podnosi rączkę do góry i podskakuje, wołając: I ja, i ja, i ja!>
W końcu wydano "To nie jest kraj..." w takiej wersji w jakiej powinno być wydane od razu, kolekcja Cormaca tym samym jest skompletowana.
Książka w innej formie niż pozostałe tego autora, w większości opiera się na dialogach, co w innych książkach nie ma miejsca. Są one co prawda równie skąpe w słowa co zawsze, ale mimo wszystko jest ich od groma, i potrafią się ciągnąć przez kilka stron, gdzie w zasadzie jedna tak długa rozmowa wystarczyłaby na wszystkie dialogi z niejednej jego powieści. Kto oglądał film ten wie o czym jest historia, ja niestety też oglądałem i cały czas miałem przed oczami plejadę twarzy, których nie mogłem przypisać do postaci i ciągle mi się mieszały w wyobraźni. Historia jest twarda, brutalna, antagonista Chigurh jest bezwzględnym mordercą, zabić patrząc ofierze w oczy to dla niego jak splunięcie.
Sama fabuła mnie do końca nie porwała, Bell i Moss to fajni bohaterowie, Chigurh to kawał gnoja, wszyscy nakreśleni idealnie ale jakoś historia mnie nie zachwyciła. Może to przez wcześniejsze zapoznanie się z filmem. Niemniej jest to dobra książka, po prostu w kontraście z innymi Cormaca, w moim mniemaniu, jest średnia.
Ślepowidzenie za mną. Jest to jedna z pierwszych książek hard s-f które dane było mi przeczytać, i wiem jedno, chce więcej!
Nie jest to książka łatwa, gdyż łączy ona sprytnie naukę i fikcje, przez co początkowo może być ciężka w odbiorze. Sam przyznam że nie zrozumiałem wielu zjawisk opisanych na kartach powieści, mimo tego że autor starał się je przedstawić w sposób zrozumiały dla czytelnika, który nie jest fizykiem, biologiem, psychologiem, czy inżynierem nasa. Momentami miałem wrażenie że czytam repetytorium na temat budowy i funkcjonowania świadomości, które nota bene jest tematem przewodnim historii.
Pytania stawiane przez autora nie są łatwe, na niektóre w tej chwili nie można nawet odpowiedzieć, gdyż sami wiemy za mało, a to się prędko nie zmieni. Zresztą, niektóre pytania są tak złożone, że odpowiedź na nie jest niemal niemożliwa, a próby jej definiowania mogą tylko negatywnie wpłynąć na postrzegany przez nas świat, dlatego też czasami nie warto znać odpowiedzi.
Rys fabularny chociaż oklepany do granic możliwości jest bardzo dobrze poprowadzony i ukazany z zupełnie innej strony, nie spotkamy tutaj bitew i obcych szturmujących ziemię, tym razem obcy nie musi pochodzić z kosmosu, a siedzieć w nas. Wiele znanych schematów z innych powieści s-f próbuje tłumaczyć ewentualną inwazję obcych na nasza planetę, w Ślepowidzeniu obcy jest obcy, nie potrzebuje naszych zasobów, a jego istnienie wykracza poza ludzkie zrozumienie.
Podsumowując, lektura ciężka, ale satysfakcjonująca, dobrze opisana i dobrze zakończona, czego chcieć więcej?
Bezi2598 polecam zapoznać się ze stroną Świat Czytników i zacząć oswajać się z możliwością kupna ebooków za kilkanaście złotych. A jaki to czytnik jeśli można wiedzieć? Pewnie Kindle.
Wiem, wiem, przeglądałem tę stronę jak szukałem informacji o czytnikach i ebookach. Zamówiłem Kindle 5, zastanawiałem się nad Paperwhite, ale uznałem, że zapłaciłbym 2 razy tyle za funkcje lampki.
Fokus25
Wiem, wiem, na pewno nie będę kupował ebookow w cenie papierowej książki. Ulubione serie i tak tradycyjnie kupie w papierowej wersji.
Bez przesady z tymi cenami e-booków.
Większość książek które mam na czytniku, to kupiłem za 9 zł i to niektóre w dniu premiery :p
Wystarczy się czaić na promocje, bo ich jest dużo :)
Przymierzam się do Dwóch Wież Tolkiena i mam pytanie co do tłumaczenia Frąców. Czym się różni tak mniej więcej od Skibniewskiej? Da się czytać czy może zalatuje "Bagoszem" Łozińskiego?
Nie, Frącowie nie silili się na wymyślanie swoich nazw, przetłumaczyli wiernie, ale w zasadzie to tłumaczenie niepotrzebne jest skoro już Skibniewska swoje zrobiła :P
Mutant z Krainy OZ-->pamiętam dyskusję z linku z Newsweeka o tłumaczeniach, która odpowie na twoją tezę "w zasadzie to tłumaczenie niepotrzebne jest skoro już Skibniewska swoje zrobiła":
http://www.newsweek.pl/w-kolko-to-tlumacza-,48829,1,1.html
Przyczyna może być też bardziej prozaiczna, czyli prawa do tłumaczenia kupiły inne wydawnictwa, więc jeśli nowe też chciało wydawać Tolkiena, to musiało sobie nowy przekład sprawić.
To był żart, stąd emotikona na końcu :) Każdy z nas ma masę książek, których tłumaczenie jest już którymś z kolei, nawet się o tym nie wie i to nie przeszkadza.
A widzę. Ze 3 minuty się gapiłem na tę książkę, nawet przeczytałem obydwie strony, dopiero teraz się skapnąłem.
Jeszcze nie miałem nigdy takiej sytuacji.
Ha, na czytniku ci się tak nie zrobi.
Normalka, nawet do kilku procent nakładu potrafi mieć takie błędy. Zapewne dalej masz powtórzenie któryś stron, bo maszyna wzięła dwa razy to samo. Jak masz paragon to idź wymieniać do księgarni. Jak nie, to uderzaj do wydawcy.
Ja miałem w Panu Lodowego Ogrodu IV podobnie. Podobnie, bo numery stron były ok, ale akcja o kilka stron do przodu. Gdy to przeczytałem pojawiło się kilka stron opowiadających to, co wcześniej miało być.
Spotkałem się z błędami drukarskimi, gdzie linijki tekstu nachodził na siebie albo były zdublowane, ale żeby tylu stron brakło to jeszcze nie widziałem :)
Też się lekko zdziwiłem jak przeskoczyłem ze strony 64 na 81 :) Dopiero po chwili się zorientowałem że brakuje prawie 20 stron.
Książka kupiona pod koniec stycznia w Arosie, wysłałem do nich wiadomość z opisem sytuacji, zobaczymy czy zareagują.
Powinni zareagować. Siostrzeniec zareklamował Eragona, bo miał zagięty rożek okładki i wymienili bez słowa na ich koszt.
Takie błędy nie zdarzają się na szczęście zbyt często, pracuje w księgarni ( nawet jednej z tych które są polecane w pierwszym temacie ;) i takich zwrotów i reklamacji mamy 1-2 na miesiąc. Brakujące strony mogą być źle wszyte, albo inny egzemplarz dostał dwa razy to co zabrakło w Twoim.
Moja bardzo skromna kolekcja książek, które przeczytałem mniej więcej od września ubiegłego roku nie wliczając w to dziś nabytych: Metro 2034 oraz Dwóch Wież + Powrót Króla.
A tak chciałem się po prostu pochwalić, ponieważ nigdy do czytania mnie nie ciągnęło. Jedyne co przeczytałem z własnej, nieprzymuszonej woli to 6 części Harry'ego Pottera i to bardzo dawno, przez długi okres czasu. Lektur w szkołach też raczej nie czytałem. Omijałem w moim życiu kwestię czytania książek bardzo szerokim łukiem, lecz postanowiłem się przemóc i niesamowicie mnie to wciągnęło. Jak nie mam czegoś do czytania to chodzę podminowany całymi dniami. Komputer odszedł na bok. Lektura wciąga lepiej niż dobra gra. Oczywiście zacząłem od znanych i lubianych klasyków, które niekiedy mogły się co poniektórym już przejść, ale od czegoś zacząć trzeba. Na razie się nie zawiodłem na żadnym z nich :)
Plany na najbliższy czas to dokończyć Władcę Pierścieni. Potem jak nie znudzi mi się Tolkien to postaram się przebrnąć przez Silmarillion i Dzieci Hurina. Potem Metro 2034 (jeśli się powstrzymam i nie zacznę czytać razem z WP). Potem Uniwersum i na koniec dokończenie Wieśka.
Jeżeli przez całe życie miałeś awersję do czytania i dopiero co pierwsze kroki stawiasz, to nie polecam póki co brać ci się za Silmarillion, odbijesz się od tego jak piłka od ściany. W konstrukcji nie ma to nic wspólnego z Władcą, więcej tam dat i imion, całe drzewa genealogiczne, niż zwykłego tekstu. :)
Ja jutro kończę Uczennicę Maga Trudi Canavan, na moim, zdobytym we wtorek Kindle 5. Później albo wezmę się za kolejne części, albo przeczytam kilka krótszych książek, a w tym czasie oglądać 2 sezony Gry o Tron, żeby przypomnąć co się działo i po długiej przerwie kontynuować czytanie Pieśni.
Zakupiłem dzisiaj "Zgrozę w Dunwich i inne przerażające opowieści" H. P. Lovecrafta, oczywiście wersję ebookową za 20zł, na Legimi.com
Polaco - Skąd dorwałeś najstarsze wydania zbiorów wiedźmińskich?
Po Lśnieniu zabieram się za Wiedźmina: Sezon Burz. Po nim z kolei postanawiam sobie zrobić długą przerwę od Sapkowskiego. Do niego za sprawą Żmii powrócę, gdy zacznę czytać Mroczną Wieżę Kinga. Czyli nieprędko.
razeil88ck - Pożyczone od kumpla, zakupione lata temu przez jego ojca.
Taniec ze smokami, część 2
Uch... PLiO ukończone. Ostatnia książka szła mi jak krew z nosa, chyba dlatego, że materiał się przemęczył. W każdym bądź razie autor nadal jest na dobrych torach i prowadzi dość składnie swoje dzieło. Akcja na nowo się zazębiła, kilku bohaterów dokonało swojego żywota,
spoiler start
w tym Jon Snow, jak on mógł go uśmiercić! To jest dopiero skandal. Był moim cichym faworytem do pokonania wszystkich, ponieważ nie był zainteresowany tronem.
spoiler stop
No i końcówka zachęca wręcz do sięgnięcia po kolejny tom gdy ten się pojawi (
spoiler start
powrót Varysa o którym nie było mowy od czasów ucieczki Tyriona z Westeros (chyba, że gdzieś mi umknęła jego obecność w Złotej Kompanii?) i zabicie Kevana Lannistera na pewno wprowadzi ciekawy bieg wydarzeń :)
spoiler stop
)
8,5 w skali GOLa.
8 w skali LC.
Czas się wziąć za zaległości ;)
Cartoons
Taka ciekawostka w sprawie
spoiler start
Jona Snow. Tam pod koniec w opisie jego umierania był takie określenie, coś w rodzaju: dym z rany, nie wiem, nie pamiętam dokładnie przeczytaj jeszcze raz dokładnie ten fragment, ale od razu mi się skojarzyło z R'hllorem i ich religią. Mi się wydaję, że to Jon Snow może być tym Azorem Ahai, a nie Stanis. Może wcale nie umarł. Jak mówiłem, przeczytaj jeszcze raz ten fragment.
spoiler stop
Taniec ze smokami to jak głęboki wdech powietrza dla tonącego, ale
spoiler start
sam czekałem na śmierć, a przynajmniej jakiś upadek czy inną znaczną zmianę w postaci Snowa już wcześniej, bo zdecydowanie za dobrze mu wszystko wychodziło biorąc pod uwagę okoliczności :P
No a poza tym to jakby nie było Stark. Ale tak do końca nie wiadomo czy umarł.
spoiler stop
Imo żyje. Nie pamiętam dokładnie co tam było napisane, ale odebrałem to tak, że przeżyje, za dużo imo było na nim skupione akcji, nie ma kto po nim ciągnąć tamtego wątku.
Też mam nadzieje że żyje, przynajmniej tak zrozumiałem, szkoda by było takiego bohatera.
Obejrzałem przed chwilą Łowcę Androidów. Kiedyś, dawno temu oglądałem ten film, ale słabo go pamiętałem. A po książce postanowiłem odświeżyć pamięć. I zawiodłem się.
IMO niesłusznie, bo to bardzo dobry film. A że inaczej rozłożone akcenty niż w książce? Prawo adaptatora.
Nie tylko akcenty. Film jest bardzo luźną adaptacją. Znacznie gorszą, niż książka. Tak uważam. Najgorsze jest to, że z Ricka Scott zrobił...
spoiler start
...androida.
spoiler stop
A sam film w sobie, też jakiś rewelacyjny nie jest. Doceniam grę aktorską, doceniam muzykę, klimat oraz efekty. Jednak fabuła była dla mnie mało przekonująca.
[173]
Ciekawa interpretacja :)
spoiler start
"Jon osunął się na kolana. Sięgnął po rękojeść sztyletu i wyszarpnął go. Rada dymiła na zimnym nocnym powietrzu."
Dla mnie to raczej różnica temperatur. Wiadomo, jest zima, krew jest ciepła więc różnica temperatur tworzy parę :) To tak jakby sikać w zimę :P Dalej jest
"Nie poczuł czwartego noża. Tylko zimno...".
Tak jakby śmierć już po niego przyszła. Ale to nie wyklucza, że Melisandre go wskrzesi lub stanie się nieumarłym podobnym do tego, który spotkał się z Branem, Hodorem i Reedami za murem.
spoiler stop
O właśnie o te fragmenty mi chodziło. Ale Martin lubi zaskakiwać i wątpię, że stanie się coś co można przewidzieć, to nie w jego stylu.
Lśnienie czytało mi się zaskakująco dobrze, niemal cały czas miałem ciary na plecach i ani przez moment się nie nudziłem.
Jednego znudzi, drugiemu się podoba, zależy kto co lubi :)
http://woblink.com/e-book,czarne-oceany-jacek-dukaj,6208?utm_source=swiatczytnikow.pl&utm_medium=art&utm_campaign=promo ciekawa promocja.
"Czarne oceany" Jacek Dukaj 10 zł; na lc średnia 7.43 (669 ocen) zastanawiam się czy kupić. Jeszcze nie czytałem książek tego autora i nie wiem czego się spodziewać.
Co wy chcecie, Lśnienie to wg. mnie jedna z najlepszych powieści Kinga. Czytałem to już dwa razy.
Klimat jest, książka moim zdaniem dużo lepsza od filmu.I to poza tym jedna z niewielu książek Kinga przy której naprawdę się bałem.
BTW. Czytał ktoś już tego Doktora Sen? powieść o synu Jacka?
Ja mam ten problem, że książkowe horrory w ogóle mnie nie straszą, więc jeśli coś w nich doceniam, to wątki obyczajowe. A tych w "Lśnieniu" jest stosunkowo mało.
Co do "Doktora..." to z "Lśnieniem" ma bardzo niewiele wspólnego. W sumie to typowa dla ostatniej twórczości Kinga powieść - sporo obyczajówki (chociaż lepiej mu to wyszło np. w "Joylandzie"), wątek fantastyczny/horrorowy obecny, ale dość pretekstowy, końcówka raczej thrillerowa. Z wcześniejszą powieścią łączy bohater, kilka drobnych wątków i miejsce finałowej rozgrywki.
jarekao -->nie wiem czy to najlepsza powieść do rozpoczynania przygody z Dukajem, ale za taką cenę można się skusić.
Filmowe lśnienie od książki odstaje in minus, a sama książka jak na Kinga przeciętna, stąd mój brak zrozumienia do
uwielbienia filmu :)
jarekao <- to jest ciężki mroczny cyberpunk(post-cyberpunk?), w stylu "wczesnego" Dukaja, czyli wykreowany niesamowity świat na różnych teoriach, bohater to obrotny superinteligent, przez większość książki nie wiadomo ciągle o co chodzi i do tego wiele rozbudowanych hard-sci-fi opisów pełnych trudnych słów :P Dla mnie bomba :P
Dobre dla kogoś kto już lubi mroczne i hard s-f klimaty, poza tym raczej nieprzystępne, a do poznania Dukaja lepsze są jego pierwsze opowiadania.
^ haha :)
pewnie już to pytanie było, ale jest jakieś info, kiedy może wyjść kolejny tom?
A tego Łowcy to ponoć są dwie wersje, co się chyba właśnie tyczy Deckarda, ja sam nie wiem jaką oglądałem :P W każdym razie jeden z najbardziej miażdżących atmosferą i wizją świata filmów ever.
pewnie już to pytanie było, ale jest jakieś info, kiedy może wyjść kolejny tom?
Kiedy słońce wzejdzie na zachodzie i zajdzie na wschodzie ; Kiedy wyschną morza, a wiatr będzie przenosił góry jak liście. Kiedy twoje łono znowu się poruszy i urodzisz żywe dziecko. Dopiero wtedy wyjdzie kolejny tom.
Widzieliscie debilizmy, które szykuje Polska Izba Książki?
http://www.ekundelek.pl/2014/02/polska-izba-ksiazki-przedstawia-kolejny.html
Mam nadzieje że projekt tej ustawy przepadnie z otchłani głupich przepisów....
Najzabawniejsze jest to że wydawcy z uporem maniaka próbują przeforsować zmianę przepisów, które mają zapewnić im lepszy zysk, a de facto podniosą ceny książek, a ludzie już zupełnie przestaną czytać :D
„Jednolita cena książek jest stosowana w wielu krajach UE (...) Rozwiązanie to wspiera interesy wszystkich podmiotów związanych z rynkiem książki – autorów, księgarzy, bibliotekarzy i wydawców. Ale głównym beneficjentem są czytelnicy, którzy dzięki niemu mają dostęp do większej i lepszej jakościowo oferty wydawniczej”
Co za bzdury.
A tutaj macie odpowiedź Kuryłowicza: http://hatak.pl/artykuly/koniec-z-rabatami-na-ksiazki-list-wlasciciela-wydawnictwa-albatros
Pomijając emocjonalny ton wypowiedzi kluczowe jest to, że PIK zrzesza z dwieście podmiotów na kilkanaście tysięcy, więc - wbrew temu co próbuje wmówić - projekt ustawy nie stanowi propozycji środowiska.
Ten pomysł pojawiał się w tym wątku już kilkukrotnie. Według mnie na pomyśle sie skończy i nikt nawet nie będzie próbował go wcielać w życie. Nawet jeśli, to nie wierzę, że może to przejść.
A nawet jeśli... cóż, mam czytnik, mnie to nie dotyczy ]:->
Edit:
Teraz mi przyszło na myśl, że skoro polskie czytelnictwo zdycha od lat ( i ostatecznie zdechnąć nie może) to PIK zdecydował się na taki Coup de grace :D
Myślałem, że to ostatecznie zostało porzucone a tutaj przygotowują kolejne wersje tych bzdur. Co za debil to wymyślił, to jest tak głupie, jak przykładowo"litr benzyny za dychę i ani grosza mniej czy więcej, ludzie wtedy będą jeździli i tankowali więcej"
Sprawa z [157] załatwiona pozytywnie!
Muszę pochwalić sklep Aros, szybki i bezproblemowy kontakt meilowy i telefoniczny, szybka wysyłka nowego egzemplarza książki i odbiór wybrakowanego. Tak powinno się traktować klientów :)
Eh, jestem na siebie zły - z uwagi na konieczność pisania magisterki obiecałem sobie, że nie kupię żadnej "normalnej" książki, która zje mi czas, który powinienem poświęcić na pisanie.
Ale przechodziłem w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego koło stoiska z książkami, mój wzrok przykuł "Nowy wspaniały świat" i się poddałem :(
Bezi--> Zdaje mi się że zwrócą do producenta, a producent wymieni na kompletny egzemplarz albo odda pieniądze.
Ze lśnieniem wypada się zapoznać bo to klaska Kinga, nie tylko śmietaną człowiek żyje :P
Ktoś miał stycznośc z książkami z uniwersum STALKERa? np: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/194818/slepa-plama
Warto tego dotykać?
Podpinam się do powyższego pytania.
Ja nie kupuję książek, mam pod samym nosem, bibliotekę publiczną.
Ostatnio wziąłem się za Tolkiena, przeczytałem już 2 pierwsze części Lotra, teraz czytam Powrót Króla, na zmianę z Silmarillionem. Potem wezmę się za Hobbita.
Oczywiście wszystko w przekładzie Skibniewskiej.
Co do Stalkera itp. to nie wiem jak was ale mnie jakoś nie ciągnie do książek na podstawie gier czy dokładniej mówiąc, osadzonych w uniwersum danej gry....
Lepiej sobie Metro przeczytaj, o ile jeszcze tego nie zrobiłeś. Zaczynam czytać Metro 2034.
Jedyną książką opartą na uniwersum gry jaką bym przeczytał, byłoby Legacy of Kain.
Jedyną książką opartą na uniwersum gry jaką bym przeczytał, byłoby Legacy of Kain.
Tylko, że to gra jest oparta na uniwersum książki jeśli chodzi o Metro?
Zresztą właśnie czytam Ślepowidzenie Peter'a Watts'a. Na razie jestem w połowie więc nie mogę jeszcze wiele powiedzieć ale facet ma niezły mózg i rzeczywiście jest hybrydą pisarza i naukowca. Ostatnio zauważyłem, że był także konsultantem przy chyba drugim Crysisie i napisze nawet książkę Crysis: Legion ^^
Ja jestem już w ponad połowie Metra 2034 i jak na razie 1/4 to akcja, 3/4 to smęty i różne pierdy bohaterów. Nie tego się spodziewałem. 2033 miało lepiej zachowane proporcje.
No, też jak na razie uważam, że sporo słabiej niż 2033, ale podobno inne książki w tym uniwersum są lepsze, więc jak skończę to się zabieram za kolejną część.
Dla mnie 2034 jest o wiele dojrzalsza, a to dzięki ujętym w ciekawy sposób pierdom. W przeciwieństwie do 33 gdzie nastolatek staje się Rambo.
Jeżeli wymagacie akcji, to czytajcie pierwszą książkę z trylogii diakowa, co prawda imo najsłabsza ze wszystkich przetłumaczonych na nasz język z serii metro, ale akcji tyle, że w niejednym fpsie nie oddajecie tylu strzałów co bohaterowie książki.
http://www.legimi.com/pl/cennik/
Jak to działa? czy za 32 zł miesięcznie dostaję dostęp do tych wszystkich ebooków bez ograniczeń?
Kilka dni temu skończyłem pierwszą przygodę z Umberto Eco, zacząłem od podobno jednej z gorszych jego książek, mnie się nawet podobała. Założenie na historie dobre, ale ja jako człowiek mało obyty z kulturą, a co dopiero z popkulturą włoską z przełomu lat 30 i 40 ubiegłego wieku niewiele z tego wyniosłem. Stylowo fajne, ładnie napisane, ale trzeba mieć w głowie coś więcej w tym temacie by traktować to inaczej niż bibliografię autora.
Metro 2034 zakończone. Moja ogólna ocena poniżej :)
Za co teraz wziąć się z serii Uniwersum? Piter?
Piter, potem trylogia Diakowa, korzenie niebios i to najnowsze, co niedawno wyszło, dziedzictwo przodków, które ponoć jest najlepsze z dotychczas wydanych książek uniwersum, ale sam jeszcze nie czytałem to się nie wypowiem na ten temat.
Jeżeli chodzi o Universum Metro to czytałem tylko 2033 i 2034. Opłaca się czytać inne pozycję? Zachowany jest klimat?
imho są gorsze i lepsze momenty w pozostałych książkach, ale ogólnie warto, bo jako rozrywkowe książki są całkiem przyjemne.
A właśnie czytał ktoś te polskie opowiadania? Bo ja kiedyś miałem problem z dodaniem ich do koszyka, w którejś księgarni i zapomiałem o tym.
Nie czytałem jeszcze, jest za darmo więc pewnie będzie to mój pierwszy przeczytany ebook :P
Ja na razie się wziąłem za "Całą prawdę o planecie Ksi" Zajdla. Muszę przyznać, że przy całej ilości fantastyki jaką przeczytałem jakoś ominął mnie kontakt z Zajdlem i to był błąd, bo sposób pisania i same historie wydają się naprawdę warte uwagi. Cieszę się, że udało mi się w końcu na tę twórczość trafić.
A ja oglądam na hbo2 przypomnienie gry o tron przed startem czwartego sezonu. Serial mnie odpychał, kiedy oglądałem świeżo po lekturze, przeszkadzały mi uproszczenia i ogólne zmiany względem tego co na papierze. Teraz zaś bawię się świetnie, nie pamiętam już w szczegółach historii, chociaż przeczytałem ją kilka razy:P i patrzę na to jak na serial po prostu. Chociaż wciąż jestem zdania, że kto nie czytał, ten może się pogubić w tym co się dzieje, kto z kim i dlaczego.
Też zabrałem się za serialową Grę o Tron, a że książki czytałem z 7-8 miesięcy temu, więc wiele szczegółów i postaci z pamięci już uleciało, ale mimo wyłapuje zmiany/uproszczenia względem oryginału. Ogólnie mam podobne odczucia jak Mutant.
Przeczytałem pierwszy Tom Achaji? (czy jak się to odmienia) Trochę dziwna konwencja, ciężko zakwalifikować do danej epoki, z jednej strony mam wrażenie że to starożytna grecja, później cesarstwo rzymskie, a kiedy indziej jakieś s-f. Sam autor zadania nie ułatwia, gdyż nagle potrafi wyskoczyć z bronią palną :)
Bardzo fajne czytadło, nie raz rozbawiło mnie do łez i ogólnie poprawiło humor.
Jak się ma Achaja do Pomnika Cesarzowej? To jakaś kontynuacja? (Tylko poproszę bez spojlerów)
Lśnienie tak się wlecze, że spokojnie mogłoby być o połowę krótsze. Póki co czyta mi się tę klasykę, bestsellera najgorzej ze wszystkich powieści Kinga. Czytanie idzie mi opornie i mam dość tych opisów jak to Jack siedzi w piwnicy i przegląda zżółknięte papiery... Co miał King w głowie, aby tak straszyć nudą czytelnika?
EnX - Achai.
Ciekawy jestem co powiesz po drugim i trzecim tomie :) Imo własnie to jest dobre, że ciężko umiejscowić Achaję w którejś z nam znanych epok, taki miszmasz jest do przyjęcia, chociaż z naszego punktu widzenia nielogiczny.
Pomnik cesarzowej ma się tak do Achai, że dzieje się w tym samym świecie, tyle że 1000 lat po wydarzeniach z pierwszej trylogii. Mniej humoru, ale wciąż dobre, tym bardziej, że dochodzi do spotkania kultur o totalnie różnym rozwoju cywilizacyjnym więc nie dostajemy powtórki z rozrywki. Mnie się to fajnie czyta, jestem właśnie na początku trzeciego tomu.
Ciężko napisać coś więcej zachęcającego bez najmniejszego spojleru :)
Raziel - Taki klimat, musiałbyś się wczuć w sytuację, wyobrazić sobie że jesteś odcięty od świata a jednemu z członków rodziny, z którym jesteś uwięziony, zaczyna bić palma. King pokazuje pomału zmiany w psychice Jacka Torrance. I sam hotel też jest straszny, kiedy sobie wyobrazić, że się musi w nim siedzieć, bo nie ma innego wyjścia.
Z tym, że faktycznie jest to zbyt rozwleczone.
No właśnie. Zbyt rozwleczone. Ja rozumiem budowanie klimatu, ale tutaj King przesadził tak jak Grzędowicz w przypadku Pana Lodowego Ogrodu.
Bonito.pl obchodzi 8 urodziny, i z tej okazji przygotowało specjalny rabat 8% po wpisaniu kodu "uro8dziny" przy składaniu zamówienia.
Achaja bardzo mi się podoba, na próbę kupiłem pierwsze dwa tomy, ale wiem że zakupie trzeci, a niewykluczone że wezmę także Pomnik.
W drugim tomie, czarodziej Meredith miał wizję:
spoiler start
Widział Achaję za 1000 lat, która została ożywiona
spoiler stop
ma to jakiś związek z wydarzeniami z Pomnika?
Zastanawiam się także czy tytuł Pomnika nie spojleruje czasem wydarzeń z trzeciego tomu Achai?
Tom drugi i trzeci mocno odstają jakością od pierwszego imo, nawet humor nie ten. A z tytułem o co chodzi, o Cesarzowanie? :)
Wracając do seriali, oglądam też pod kopułą, ale tutaj w ogóle nie mam żadnych problemów ze zgodnością z książkową wersją, bo tej nie ma w ogóle poza imionami i miejscem akcji. Serial bardzo nierówny, epizody całkiem fajne przeplatają się z totalnym gównem. Ale i tak obejrzę do końca :P
Jestę hipsterę i o treści książek z fantastyki będę pisać w wątku Shadowmage'a(https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13038931&N=1#ostatni) :P A nie, zaśmiecać tu wątek i zalewać go tymi Kingami(no dobra, Raziel może :P), Martinami i innymi takimi ciągle :)
W każdym razie jak polecam Vertical i Kameleona Rafała Kosika, tym bardziej dla fanów Zajdla czy Huberatha.
No i bardziej do tematu - fajnie wydaje książki Powergraf, coś dla Raziela, bo chyba większość jak nie wszystkie okładki robi jeden człowiek(Kosik) i są dość oryginalne. Sam nie lubię czarnych książek(grzbietów), bo to jak biblie czy śpiewniki w kościele...
Raziel z pewnością skreśli książki Powergraphu, bo kiedyś wydawali w miękkich, a teraz twardych, przez co mu na półce pasować nie będzie :P
http://www.czarnaowca.pl/tania_ksiazka
Rabat -80% na książki z "lekkim" uszkodzeniem okładek.
Ciekawe ile to jest "lekkie".
jak sie zwie to nowe dzielo w uniwersum metro?
[240] Szkoda. W zasadzie wątków o książkach jest sporo, king, metro, fantastyka mają swoje wątki, tutaj w sumie w takim układzie nie ma o czym pisać.
Jak to o czym? Że okładki książek nie pasują do siebie. Albo można się polansować nowymi nabytkami, co niniejszym zresztą czynię: http://shadowmage.nast.pl/2014/03/lutowe-zdobycze-5/
[240] hmm, ja nie widzę tych osobnych wątków o kingu czy metrze, no znów takie rozdrabnianie to przesada... Zresztą każdy może pisać, gdzie chce. Tylko że moim zdaniem, źle by było, gdyby tutaj trafił zalew fantastyki(bo w sumie chyba najwięcej tego ludzie czytają, przed kryminałami), a wątek 'martinowski' wymierał. I tak wątek 'co ostatnio przeczytaliście' umarł dawno i to teraz jest taka ogólna karczma literacka, więc ja nie widzę żadnego zagrożenia nudą dla tego wątku, Mutancie :)
Wątek kingowski zdechł a o metro nigdy nie byl popularny. Mnie pisanie tu o fantasy nie przeszkadza, to normalne tez ze cyklicznie wraca temat gry o tron czy kinga wlasnie, w koncu to bardzo popularna literatura. Bez cciebie w tym wątku bedzie bieda, poza shadowem który nie ma konkurencji jesteś najbardziej oczytany i mozna dziek tobie i shadowowi mozna wiele nowych książek poznac. Shadow tu prawie nie zaglada i bez ciebie bedzie tylko wiater hulal. Bez obrazy dla całej reszty ekipy.
Pise Z komórki, wybaczcie byki
E tam, ja tu zaglądam regularnie. Tylko nie zawsze chce mi się pisać po raz piąty to samo, bo w sumie przewija się w wypowiedziach kilka tych samych rzeczy (Dick, King, Sapkowski, Metro).
Mutant <- nie no, wątek będę czytał i coś napiszę, ale tu nie będę zaczynał dyskusji czy opisywał szerzej wrażeń dotyczących fantastyki. Forum GOLa jest nieco specyficzne, z jednej strony - niemal pełna swoboda wypowiedzi, offtopu, zakładania kolejnych wątków o tym samym(co ma dobre strony: zawsze nowe odpowiedzi, niespodziewane dyskusje), z drugiej strony stali userzy łączą się w grupy zainteresowań i skupiają się na jednym/kilku sprawdzonych wątkach, ze względu na pewność, że ktoś odpowie, no i prozaiczny brak czasu na przejrzenie innych wątków, które zresztą spadają w odmęty, bo wygrywają te o bardziej popularnych treściach.
No ile w np. takiej Bezsenności rozmów o muzyce, filmie, które mogłoby się znaleźć w innych tematycznych wątkach?
To nic złego, że tak jest, po prostu plusy i minusy w zależności od punktu widzenia, mi jakoś bardziej pasuje wątek martinowski do rozmów o fantastyce, zato np. chwalenie się, że przeczytałem jakiegoś Pilcha, pasuje mi do tego wątku, z braku innego lepszego :)
Ło jeruchu, alem się rozpisoł...
Każdy ma swoje miejsce ulubione, ja się przyzwyczaiłem do tego, w wątku martinowskim czuję się jak pierwszoroczniak w gronie magistrów profesorów :P Ostatnio tutaj i tak jest posucha, nie chciałbym zostać tutaj sam, jak kiedyś pewien użytkownik w wątku "co ostatnio przeczytaliście", tam w zasadzie pisał sam ze sobą.
Mutant [239] --->
Tak chodzi o Cesarzowanie :)
W wątku "Pod Martinem" nie wypada rozmawiać o wszystkim, za to tutaj można nawet porozmawiać o twórczości Pani Meyer :D
Może wrzucę zdjęcie nowych nabytków żeby rozruszać jeszcze bardziej ten wątek:F i żeby sie pochwalić.( jak wiadomo - książki, które nie są sfotografowane i wrzucone do tego wątku - nie istnieją)
Część używana, część nowa. Trochę fantastyki, trochę historycznego gówna i Makarty.
No wiadomo :F
Niby po co kupowac książki - to nie treść elegancko prezentuje sie na półce:F
Chociaż boję się trochę, że kolorystycznie grzbiety tych książek nie współgrają ze sobą, przez co burzy się moja koncepcja estetyki półki, na której staną.
Niestety będę przez to musiał wybierać - albo poukładać kolorami, albo rozmiarem. Bardzo niedobrze :/
a tam, wpadlem juz na rozwiązanie mojego(i nie tylko mojego) problemu! Po prostu przytnę niektóre książki do odpowiedniej wysokości i bedzie git!
A idąc o krok dalej - wyrywając ze środka/doklejając kolejne kartki mozna także sterować grubościa tomów!
Ile nerwow nam to oszczędzi - koniec problemów z różnymi rozmiarami książek!
A tak w zasadzie to po co ci zawartość w tych okładkach? Kup taki ładny zestaw atrap :) I można w nich coś praktyczniejszego chować, jakieś butelki na przykład :)
No do niektórych cegieł, to naprawdę powinni dawać gratis pół litra, chociażby taki Lód, a już nie mówię o jakichś Ulissesach i Czarodziejskich Górach...
Po pół litra się litery przestawiają, i z takiego lodu to dopiero by wyszły bałwany.
to i ja się pochwalę książkami, które czekają na swoją kolej...
aktualnie czytam ten Szyfr Szekspira, potem Pomnik Achai
U, Pielgrzym Coelho, co też cię natchnęło do kupna tej realistyczno-magicznej moralizatorsko-pseudofilozoficznej powieści drogi?
^ Aaa... w sumie to bym się zastanawiał czy wziąć tę książkę czy jedno z wielu fajnych piw, które w żabkach mają :P
Panowie jak się nazywają te podpórki na książki w kształcie litery L? Wyleciało mi to z głowy, a potrzebuję kupić :)
Które piwa z żabki są fajne? Pytam poważnie, bo eksperymentów mam już dosyć, poza miodową łomżą nic na dłuższą metę nie smakuje. Zostaje tyskie.
Przecież Łomża Miodowa jest okropna.
Nie wiem jakie piwa są w Żabce, ale polecę kilkanaście fajnych piwek.
- Ciechan Miodowy
- Ciechan Wyborne
- Amber Piwo Żywe
- Amber Koźlak
- Belhaven Scottish Ale
- Fortuna Miodowa, ciemna
- Piwo Twierdzowe
- Lwówek Ratuszowy
- Kiper Extra Strong Miodowy
- Okocim Premium Pils
- Okocim Pszeniczne
- Okocim Porter
- Okocim Radler limonka
- Cornelius Honig Weizen pszeniczno-miodowy
- Warka Strong dwusłodowa
- Warka Radler cytryna i jabłko
- Lubuskie Miodowe
- Maćkowe Piwo Miodowe
- Książęce Złote Pszeniczne
- Rebel Vienna Lager
- Rebel Lager Miodowy
- Trybunał Miodowe
Sorry Raciel, ale jak ktoś otwiera listę piw ciechanem midowym, który do łomży miodowej nie ma startu, to reszty nie czytam :D
z miodowych to polecam "piwo na miodzie gryczanym" - smakuje podobnie do zwyklego miodowego ale jednak tak jakby bylo na miodzie gryczanym.
Tyle że zazwyczaj jest drogie
Raziel, ale wiesz, na twojej liście niewiele jest.... nazwijmy to klasycznego piwa :P Aż się prosisz, żeby trollować :P
A tak już na marginesie, to z polskich najlepsze miodowe wymienił szarzasty.
Wracając do tematu, to wrzucam link do omówienia lektur z zeszłego miesiąca: http://shadowmage.nast.pl/2014/03/raport-czytelniczy-022014/
co do piw...
Mutant <- No trochę trudno mi uwierzyć, Mutancie, że w żabce nie znalazłbyś jakiegoś dobrego droższego piwa, oczywiście to zależy od właściciela sklepu, ale zawsze widzę tam jakieś niemieckie, a nawet angielskie ale'e pod dychę podchodzące(o takie mi chodziło przy uwadze o książce). Piszesz, że nie chcesz eksperymentować... no trudno mi się odnieść do tego i powiedzieć, które są dobre, skoro nie wiem jakie piłeś i np. taki Miłosław Pilzner ci nie podszedł :P Poza tym nie pamiętam jakie dokładnie są piwa w Żabie, to się wszystko miesza... ale w jednej ostatnio były naprawdę ciekawe i całkiem dobre piwa: Ciechan Lagerowe, piwa z Lwówka, Bojan Toporek, coś tam jeszcze...
Aha, jeśli chcesz naprawdę dobre piwo miodowe, to najlepsze jest Piwo na miodzie gryczanym z Manufaktury. W ogóle dziwi mnie, że ludziom smakuje ta miodowa oranżada z Łomży :P
Z takich ogólno-dostępnych to można polecić piwa z Manufaktury Piwnej oraz z Jabłonowa(choć są wpadki np. Belfast pseudo-stout...), też Kormoran oraz Fortuna czy niektóre Ciechany. No i portery, w PL większości wychodzą dobrze.. Oczywiście wszystkie te browary mają też droższe piwa dostępne w sklepach piwnych, oczywiście nie tyle co te wszystkie Pinty, Artezany, Alebrowary...
W ogóle to niedawno pojawiły się na BrowarBiz wyniki głosowania na najlepsze piwa, możesz sobie obadać.
Raziel <- No wiesz co, żeby wrzucać do listy niby dobrych piw Okocim Premium Pils(zwykły cienki lager), Stronga(słodkie i zalegające) i wszystkie miodowe, które zwykle prezentują aromat sztucznego miodu jak Ciechan(czy Łomża imho :P), a na dokładkę te lurowate radlery... no trochę pojechałeś
btw, co do ciechana, to kurczę dość dobre są te piwa(choć imho niewiele wyżej koncerniaków, przereklamowane jeśli chodzi o te z niższej półki), ale ja NIGDY nie miałem na żadnym piany, nie wiem, pech jakiś?
Ale offtop :D
Ale, żeby nie było całkiem, to w Sennych zwycięzcach Oramusa jest gadające piwo, bardzo fajny motyw, chciałbym coś takiego :)
W mojej żabie najdroższe są jakieś piwa ze śliwką i tym podobne, w cenie w okolicy sześciu złotych. Ja mam zwyczajnie schamiałe podniebienie, albo jest to spowodowane tym, że po prostu jeszcze nic dobrego tak naprawdę nie piłem, bo ta miodowa łomża mi smakuje, chociaż nie na tyle, bym wypił tego więcej niż góra dwie na raz.
Najdroższym piwem jakie piłem był chyba grolsch butelkowany, w smaku imo super, ale te prawie sześć złotych za 450ml to trochę za dużo. Chciałbym tak sobie czasem kupić coś dobrego, ale boję się, że wydam te kilka złotych na coś niby z wyższej półki (bo drogiego) a tutaj okaże się, że to jakiś badziew w mniemaniu mojego podniebienia.
Corneliusa swego czasu kupowałem żonie, bananowego, ale to w zasadzie nie piwo przy takim woltażu, a cenowo też koszmar żeby się tym raczyć częściej, chociaż nie powiem, w smaku rewelacja, jednak już wolałbym kupić sobie sok bananowy :P
Prawdopodobnie nie wiem co to jest smak piwa i tyle, skoro mogę się raczyć tyskim czy żubrem, chciałbym to zmienić, ale musiałbym mieć pewniaka, żeby po prostu wiedzieć - to jest prawdziwe, dobre piwo, jak ci nie smakuje to nie lubisz piwa tylko sikacze. O. :)
Wiesz, to trochę jak z egzotycznym jedzeniem, winem (albo pierwszym piwem - z ręką na sercu kto nie myślał przy pierwszym razie, że to gorzkie i niesmaczne?). Kiedyś u nas sporo ludzi piło słodkie siki, a na wytrawne krzywili się i mówi, że kwaśne. Stopniowo próbując i oswajając się z nowymi smakami wyrabiasz sobie własne preferencje i rozeznanie. Nikt ci nie zagwarantuje, że piwo za 15 zeta będzie ci smakować, chociaż sam uważa je za super. Składa się na to wiele czynników, wśród których rodzaj piwa to tylko jedna ze zmiennych. Mnie na przykład zupełnie nie wchodzą IPY i nie wiem jakby znajomi nie chwalili, albo ile by nie kosztowała, to i tak się krzywię po spróbowaniu.
W żabce z tymi fajniejszymi piwami jest różnie, częściej rzucają je chyba do siostrzanego Fresh Market. Dośc dużo fajnego piwa jest w Carrefourze, np. rewelacyjne Wells Banana Bread Beer. Od siebie z "wyższej półki" mogę polecić wszystkie piwka La Trappe - ale jeśli ktoś preferuje typowe lagery, to mogę nie podejść.
Uff, Ogniem i Mieczem przeczytane. Teraz nie wiem czy iść za ciosem i brać się za Potop czy 3 raz przeczytać Diunę.
<-- spojrzałem na powyższe posty i pomyślałem że pomyliłem wątki ;p
Mutant <- hmm... no wiesz, zależy jaki styl, na necie znaleźć można opisy, jak co ma smakować, choć czasem piwo odbiega od stylu, ale i tak można uznać, że jest dobre. Generalnie aromat takiego jasnego lagera czy pilsa(z nazwy) powinien być bardziej chmielowy(taki kwiatowo-korzenno-ziołowo-trawiasty) niż słodowy i przede wszystkim bez owoców i gotowanych warzyw, a smak może się różnić od orzeźwiającego i dość wytrawnego, do bardziej słodowego i zawsze z dobrze zbalansowaną goryczką chmielową, żadnych owoców. Zapewne gdy otwierasz kolejne koncernowe piwo, to aromat to leciutki słód ze ścierką i/lub warzywami, a smak to przesadnie rozwodniona gorzkawa i mniej lub bardziej słodowa woda :P
Grolscha kiedyś tam piłem, już nie pamiętam jakie było :P
Jak żona lubi piwa "bananowe", to oprócz takich aromatyzowanych, to piwa pszeniczne mają taki aromat(nie każde rzecz jasna). Takie owocowe aromaty mają też IPA, szczególnie American IPA, bo te chmiele amerykańskie mają takie egzotyczno-cytrusowe aromaty, np. piwo Rowing Jack powinno się imho nazywać Mango Jack :P
Ze mnie żaden specjalista, staram się sprawdzać przede wszystkim polskie piwa około-lagerowe, a najdroższe to chyba było Val-Dieu, już nie wiem jaki styl(faza na belgijskie), więc nic specjalnego. W każdym razie ja nigdy nie żałuję wydanej kasy na Pintę, itp. czy wspomniane piwa Wells, tylko że ja jestem "entuzjastą", ale paradoksalnie nie lubię pić dużo :P
nie, już kolejny raz tyle nie zaofftopuję, obiecuję :)
Shadowmage - Mutant nie pisał, że szuka klasycznego piwa. Zresztą i tych podałem z parę. Niech bierze Żywe, zdrowe piwko. Lwówka, albo Twierdzowe.
HUtH - Uważam, że Okocim jak na koncernówkę jest całkiem dobre. Mnie tam pasuje. Stronga też lubię ot co.
Mutant - Grolsch jest przereklamowany.
Jak Fortuna to tylko czarna wiśniówka lub śliwka. Niedługo bede miał okazję spóbować nowej Mirabelki. Już się boję. Jednak takie same obawy miałem przy Śliwce. :)
Dzięki Panowie za uznanie :)
Z koncernowych też jak już to tylko Okocim zielony lub Perła, choć i tam już da się wyczuć wodnistość. :P
Żeby nie było offtopa to drugi tom Trylogii Czarnego Maga "Nowicjuszkę" Czytałem dwa miesiące... 600 stron... Teraz zacząłem Wielkiego Mistrza, zappwiada się ciekawie ;)
Kończę Lśnienie. Jest lepiej, ale dupska nie urywa. Więcej jak 6 z pewnością ode mnie nie dostanie.
Następnie powrót do Sapkowskiego i... Geralta! :D Sezon Burz nareszcie zawita przed mymi oczyma.
Raziel <- też mam jakąś sympatię do okocimia, bo mają jedynego taniego pijalnego pszeniczniaka i ogólnie nie jest źle, choć ta ich seria piw sezonowych, stylizowanych na jakieś rzemieślnicze piwa, to straszna lipa i robienie sobie jaj z klienta.
Dzięki za wywody, trzeba być odważniejszym i nie ściskać tak mocno portfela następnym razem :D A co do offtopowania - przynajmniej w temacie coś się dzieje, bez przesady, nie podpisaliśmy żadnego regulaminu by gadać tylko i wyłącznie na jeden temat, czasem można sobie zboczyć.
jarekao - czytaj Potop, jedna z lepszych ksiazek przygodowych jakie czytalem. sztampowe, naciagane i w gruncie rzeczy banalne. ale jak sie to czyta! :)
Co powiecie o Slepowidzeniu? Mam zamiar kupic na bonito.pl dwie ksiazki - wlasnie Slepowidzenie i Osierocone Swiaty... Slepowidzenie bo widzialem w necie ze SF dobre, mocne, ambitne - mam ochote na cos takiego, ale pisalo tez ze ksiazka jest trez "naukowa" ...? W jakim sensie? Takim ze tezy sa w jakims stopniu mozliwe w rzeczywistosci, czy w takim ze bede czytal o cytoplazmie, neutrinach itd? Nie kryje ze druga opcja mnie przeraza :P
A Osierocone Swiaty kupie bo kupilem Ziarna Ziemi, chociaz troche mnie rozczarowalo... Na poczatku strasznie podjarany bylem, mnostwo ras i cywilizacji, a im dalej w ksiazke to czytam o zyjacym lesie i jakiejs partyzantce, a wszystkie obce rasy sa opisane w stylu "ten gatunek cechuje sie 4 rekoma i srednim intelektem" i ogolnie wszystko wydaje sie bardzo uproszczone :/ Ale dam jeszcze szanse i kupie ten drugi tom...
[287] Ja pożyczam, to jest świetna sprawa, kiedy TWOJA książka ląduje w inne ręce z twojej dobrej woli i jak on ją czyta, to tak jakbyś TY się dzielił z nim czymś fajnym czy nawet ważnym, trochę jak coś zrobisz do jedzenia i komuś smakuje :P No i przy oddawaniu można sobie o książce pogadać. Oczywiście, że straciłem tak książki, ale chyba dwie tylko, nie pamiętałem o nich po pewnym czasie.
W związku z tym postanowiłem nie pożyczać książek znajomym, rodzinie, nawet tej najbliższej, przyjaciołom, czy nawet swojej dziewczynie.
Haha, podczas kłótni, będzie wiedziała jak cię zaszantażować :D
Pożyczam, na szczęście zawsze wracają, przynajmniej do tej pory tak było :) Teraz od prawie czterech miesięcy mam dwie książki na wypożyczeniu i zaczynam myśleć, coby się nie zgłosić po odbiór. Nie widzę przeszkód w pożyczaniu, jeżeli ktoś by mi książkę poważnie sponiewierał, a nie byłoby to efektem przypadku/wypadku to więcej bym mu nie pożyczył i tyle.
pasciak --> Jest to raczej "druga" opcja, ale nie zrażaj się, bo niezrozumienie kilku terminów nie wpływa na ogólny odbiór książki. A odbiór jest, przynajmniej u mnie, taki, że od 2 lat nie przeczytałem niczego lepszego :)
Lśnienie przeczytane. Jak na horror wszechczasów, aka jednego z największych bestsellerów, to przygody rodziny Torrance'ów okazały się mało straszne i równie mało przekonujące. Wiele opisów nudziło niemiłosiernie. Głównie ze względu na brak tej "magii", której tutaj w ogóle nie odczuwałem, a także z powodu powtarzających się przez cały utwór sekwencji. Bohaterów polubiłem. Klimat niezły, ale brakowało mi uczucia niepewności (te pojawiły się tylko 3 razy. W dodatku na krótko).
Fabuła przewidywalna i mało wciągająca. Lektura przez długi czas mi się dłużyła i podobało mi się w niej tylko parę momentów. Może się narażę, ale wiele wydarzeń występujących tutaj wydało mi się głupkowatych, naiwnych. Zakończenie też takie sobie. Znaczy samo w sobie jest dobre, ale ten nadchodzący finał jakiś taki bez wyrazu. Spodziewałem się czegoś lepszego, a przecież filmu nie oglądałem.
Niemniej jednak czekam na Doktor Sen. Znaczy po Wiedźminie: Sezon Burz, chyba po niego sięgnę. Warto panowie? Bo początek mocno nawiązuje do wydarzeń z Lśnienia.
PS. Twarz postaci na okładce Doktora Sen przywodzi mi na myśl Jacka Torrance'a z Lśnienia.
Raziel - mnie się "DS" podobało bardziej niż "L", chociaż wady też były. Pisałem w recenzji: http://shadowmage.nast.pl/2013/11/doktor-sen-stephen-king-recenzja/
Ale ogólnie punktów wspólnych zbyt wiele nie ma; a przynajmniej nie mają one dużego znaczenia.
Może się narażę, ale wiele wydarzeń występujących tutaj wydało mi się głupkowatych, naiwnych.
Napisz o które chodzi :)
Akurat jak Lśnienie to tylko film. Zgadzacie się?
film też jest przereklamowany.
[296] film też jest przereklamowany.
W jakim sensie przereklamowany? Bo dla mnie np. pod względem klimatu to jeden ze najstraszniejszych filmów jakie w życiu widziałem. Arcydzieło horroru.
Mutant - Przykładowo, że wszyscy są tacy pomocni. Z kolei Danny sprawiał miejscami wrażenie starszego, niż jest. Że wszystko tak ładnie się układało. Troszkę za dużo takich zabiegów tutaj dostrzegłem.
Poza tym Lśnienie zamiast straszyć, częściej śmieszyło. Jak sobie wyobraziłem niektóre sceny, to mi się śmiać chciało. Walka Dicka z lwem, akcja z Wendy i Jackiem. Jacka i Danny'ego. Hotel taki niby przebiegły, a na końcu zachowywał się jak mały dzieciak z zaburzeniem osobowości.
Christine, to była bezlitosna maszyna, a jej właściciel szczwanym lisem.
Zresztą King jak na tak wielbionego autora grozy, bardzo rzadko straszy. W niektórych powieściach straszy co najwyżej monotonią. :P
Mutancie, oglądałeś film Christine?
Klimatu w filmie nie ma, bo jak może być, kiedy żona torrenca to najgorsza kobieca rola w historii kinematografii.
Serio, poza sceną, kiedy Nicholson przebija się siekierą do kibla nie ma w tym filmie nic dobrego, nie rozumiem dlaczego stał się tak kultowy.
Raziel - nie oglądałem.