W poniedziałek opuściłem szanowne grono bezrobotnych!
zmieniłem swój status na stażysta w urzędzie, trochę nie pasuje mi wstawanie o 6 rano.
Ale co tam, fajnie że mam co do roboty.
Skończysz staż, na twoje miejsce przyjdzie kolejny stażysta i tak w kółko.Żadnego z was nie zatrudnią.
Ja się żegnam i witam z tym gronem co 2, 3 miesiące,ach te umowy.
Teraz znów jestem w tej fazie witania się
niektórzy o 6 rano już koncza prace i ida spac
uwielbiam te licytacje, kto wcześniej wstaje
Gratuluję.
A co do staży, to ostatnio widziałem coś takiego (staż oferowany przez NBP):
[link]
Jak na staż to bardzo dobre warunki:
Osobom zakwalifikowanym do programu, NBP w ramach stażu zaoferuje:
roczną umowę o pracę,
możliwość wszechstronnego rozwoju zawodowego w zakresie bankowości centralnej,
możliwość uczestniczenia w szkoleniach zawodowych,
konsultacje z ekspertami NBP,
zagraniczny wyjazd studyjny dla wyróżniającego się stażysty.
Gratulacje. Spróbuj jeszcze wkręcić brata w jakąś fucha to przynajmniej coś Wam zajmie czas i nie będziecie(bardziej On) pisać daremnych postów.
kubun -> Wiadomo, jak to wygląda, ale zawsze musi od czegoś zacząć - nie ma co go dołować na sam początek. Niech się cieszy i niech się stara.
Też mi coś wstawanie o 6. Wstawałem po 4, po 5 miałem autobus na 6.00 do pracy. Wcześniej na 7 w innym miejscu zatrudnienia. Lepszy pierwszy wariant, do 14.00 i do domu :)
Dziwne, że pod koniec roku jeszcze jakiś staż się dla Ciebie znalazł. U mnie już wszystko wymiecione.
Moldas -->
po pierwsze, nie znam sytuacji Gęstochowy, ale generalnie jest tak, że stażysta to taki półbezrobotny i to tylko tymczasowo; może jemu to pasuje, nie wnikam, ale pracą to ja bym tego nie nazwał
po drugie, pytanie kierowałem do mateuszacośtamcośtam, który raczy twierdzić, że NBP łaskawie pozwalając stażystom u siebie tyrać, zapewnia im bardzo dobre warunki
kubun -> Ja myślę pozytywnie, w kontekście "pierwszego kroku". Wiadomo, jak wyglądają różnorakie staże, ale jakoś trzeba zaczynać, jak Gęstochowa siedział w domu i nic nie robił, to jest to lepsze rozwiązanie. Potem będzie normalna praca i działanie - a o to przecież chodzi, a nie o przesiadywanie na forum internetowym całe życie. :D
Powodzenia jeszcze raz Gęstochowa! :P
Ludzie jęczą z tym wstawaniem rano do roboty. Ja w pracy jestem przed 6.50, mimo, że nie mam określonych sztywno godzin w jakich mam być. Z własnej, nie przymuszonej woli przychodzę przed 7, a równie dobrze, mogłaby to być 10. Wg mnie - zdecydowanie lepsze rozwiązanie, bo po pracy jeszcze jest czas na cokolwiek w świetle dziennym przez większą część roku. Wstawanie problemem się robi, gdy raz trzeba iść na jedną godzinę, raz na inną - ciężko się przyzwyczaić. A tak to sam się budzę nawet przed budzikiem bez problemu po ~6h snu i bez problemów idę do pracy.
Skończysz staż, na twoje miejsce przyjdzie kolejny stażysta i tak w kółko.Żadnego z was nie zatrudnią.
Racja ale trochę kasy przez pół roku dostanę.
Powodzenia jeszcze raz Gęstochowa! :P
Serdeczne dzięki!
i czym się zajmujesz jako stażysta? jak wyglądał twój pierwszy dzień? kazali coś robić od razu, czy zapoznawali z różnymi rzeczami i luz pełen? napisz co robisz konkretnie
Gratuluje kolego!
Byłem w identycznej sytuacji co ty. Po 6 miesiącach stażu otrzymałem umowę na 3 miesiące. Prawda jest taka że lepiej w taki sposób pracować niż siedzieć w domu.
iie - pierwszego dnia to luz był, aby koperty adresowałem, i pomagałem woźnej folie na klomby zakładać.
Teraz już więcej roboty mam, latam po całym urzędzie z papierami, kseruje, or
6 rano i jeszcze narzeka? Co za niewdzięcznik.
[21]
Święte słowa. Najgorsza jest robota na trzy zmiany, strasznie to rozstraja organizm. Sam kiepsko znosze nocki, nawet jak się wyśpię to potrafię wyglądać jak zombi w robocie.
ehhh gestochowa gestochowa, ty kreaturo ty, do urzedu poszedles pracowac?
to tak jakby piotr kupicha i mezo stwierdzili, ze musza polaczyc sily, bo ludzie nie nienawidza ich dostatecznie mocno
a no i dziś cały czas wydzwaniałem po ludziach , pytając się czy są zainteresowani budową przydomowej oczyszczalni....
Bullzeye_NEO - Jedyny użytkownik forum, który hejtuje wszystko i wszystkich dookoła, ale za to w jaki sposób to robi i jaki jest zabawny lubię go :)
Gęsty lepiej trafić nie mogłeś. Zawsze mogłeś iść na budowe wory z zaprawą tachać.
Co do trafienia na budowę to w każdej chwili mogę poprosić ojca niech mnie do swojej firmy przyjmie, ale nie widzi mi się tyranie przy pustakach.
Co do urzędu w którym jestem, ludzie spoko są w miarę,inni stażyści także.
Bullz, co byś powiedział do słuchawki, gdyby zadzwonił Gęstochowa z pytaniem czy jesteś zainteresowany budową przydomowej oczyszczalni?
Banda zasrańców, wszyscy wstają o do roboty o 3:30, ale w historii posty napieprzają jeszcze o 2.
Na tym foro to aż strach pisać, jak się żalisz to każdy ma gorzej, jak się chwalisz to każdy ma lepiej, tylko w tym temacie nie moge się zdecydować czy się wszyscy chwalicie, czy żalicie? Bo żeby w środku nocy wstawać to prawie zawsze trzeba być prawdziwym murzynem i wyrobnikiem.
[27]ee tam nocki sa zajebiste jak juz sie przyzwyczaisz, zdecydowanie bardziej wolałem je niż wstawanie o 5 nad ranem... (nie zasnę szybciej niż po północy)
Na tym forum to aż strach pisać, jak się żalisz to każdy ma gorzej, jak się chwalisz to każdy ma lepiej
Święte słowa, ale nie ma co się dziwić, w końcu tu jest Polska.
stażysta w urzędzie z ciekawości ile masz lat ponieważ sam bym poszedł na staż do urzędu
Od czegoś trzeba zacząć - powodzenia! Też miałem w karierze epizod takiego półrocznego stażu;)
[36]
Dwa lata i dalej się nie moge przyzwyczaić. Ostatnio biorę magnez to lepiej się wysypiam ale cały czas gorzej nie po pozostałych zmianach. Co kto woli, mi tam nie przeszkadza wstawanie rano lub wracanie z roboty wieczorem o ile moge spać w nocy. Jakoś lepiej funkcjonuję wstając o 4 rano.
No nie wiem czy ci gratulować czy współczuć :) Z jednej strony opuściłeś grono bezrobotnych ale z drugiej dołączyłeś do specyficznej grupy zawodowej znienawidzonej przez większość polaków. Mimo iż stażysta i tylko pół roku to smród się będzie ciągnął za tobą :)
Żartuję, nie przejmuj się :D Czasy takie że jak ktoś chce pracować żadną robotą nie pogardzi. Gratuluję!
A ja leżę do góry kranem i pracuję, kiedy mi wygodniej. To się nazywa luksus. Gardzę chodącymi rano do pracy.
panda94 - mam 22 lata.
Swoją drogą to dzisiaj odwaliłem kaszanę, miałem szzkolenie BHP, gość nawijał 3 godziny a ja w połowie usnąłem... zauwazył to ale tylko mnie szturchnął i się uśmiał, razem z resztą.
W tym samym urzędzie miałem swego czasu praktyki zawodowe i również było BHP. Gość nawijał nawet, że jak się robi kupę to trzeba położyć papier na wodę żeby ci woda nie pluskła do odbytu. Serio.
Gaśnice pokazywał i takie takie.
Gość nawijał nawet, że jak się robi kupę to trzeba położyć papier na wodę żeby ci woda nie pluskła do odbytu.
Tyle zapamiętałeś, tak?
Kurde, ja rozumiem, że w fabryce to jest jasne, bo może ci np. zmiażdżyć rękę, więc w sumie lepiej przypomnieć o tym jak jest wszystko zaprogramowane, itd., ale w biurze... 3 godziny...
Niejako powiększyłeś grono darmozjadów urzędniczych żerujących na uczciwie pracujących ludziach, rzadko pomocnych, na ogół rzucających ludziom kłody pod nogi. Wprawdzie to nie do końca ich wina, ale też nikt nikogo nie przymuszał do bycia granatowym policjantem. Gratuluję.
Wprawdzie to nie do końca ich wina, ale też nikt nikogo nie przymuszał do bycia granatowym policjantem.
Poza groźbą rozstrzelania właściwie nie:)
A co do stażu, że nie ma szans na zatrudnienie, to wcale nie jest powiedziane. Znam kilku stażystów bez odpowiedniego kodu genetycznego, którzy po stażu dostawali etaty. Wszystko zależy od tego co będziesz robił.
Tyle zapamiętałeś, tak?
To jakoś najbardziej wryło mi się w pamięć. Jeszcze jak ten behapowiec powiedział to z pokerową twarzą... :D Musiałem dusić śmiech jak kiedyś w kościele jak proboszcz ogłosił, że za tydzień przyjedzie do nas ksiądz Kadłubek. Ale to tak na marginesie.
Co do samego tematu: również starałem się o staż jako pomocnik stolarza jednak okazało się, że potrzebują kogoś do prawdziwej pracy nie do obijania się. Ogólnie chodziło o to, że nie mam mocnego doświadczenia w tym. Ciekawe też było, że w pośredniaku na ogłoszeniu pisało inaczej... no cóż, ale pośredniak może pochwalić się ile to staży rozdał. Inna sprawa, że tylko nieliczni przeszli przez etap rozmowy z bossem.
Nie wiem gdzie ten staż, ale jak byłem na przymusowych dwutygodniowych praktykach w sądzie to myślałem, że się powiesze. Serio, praca w urzędzie to jest jakaś masakra - 95% ludzi to takie typowe biurwy, ploteczki, ospałe pracowanie, narzekanie ile to mają pracy etc.
Serio, dziewczyna dostaje stosik pism - tak na oko do zrobienia w godzinę. A ona, że jej to zajmie cały dzień. Byłem w szoku, jakbym w pracy tak pracował to by mnie wywalili od razu. Od razu dostosowałem swoje tempo pracy do sądowego, coby się nie wybijać, ale męczyłem się te dwa tygodnie strasznie.
Na dodatek w pracy jestem przyzwyczajony do pewnego poziomu, a tutaj spowiadać się trzeba było z każdej kartki (bo budżet mały), warunki lokalowe masakryczne, komputery przedpotopowe, nawet na przerwie nie można było opuszczać budynku sądu, a przerwa to 15 minut. No i wszechogarniająca nuuuuuuda.
Nigdy więcej pracy w urzędzie :)
Tzn. oczywiście praca jak każda inna i w tych czasach trzeba się cieszyć, ale takie praktyki przekonały mnie do cięższej pracy, żeby nigdy do urzędu nie trafić :)
A przede mną zapewne jeszcze wiele lat bezrobocia dzięki czemu mam czas swoją twórczością na forach uprzykrzać życie innym.
W sumie to po tylu latach bycia bezrobotnym to już nawet dotałem z PUP kartę VIPa za wysługę lat i nawet nie wiem jak bym teraz znalazł czas na pracę. 8 godzin i do tego dojazdy - nie, to nie dla mnie.
koobun, wskaż proszę staż dla młodego człowieka, który oferuje umowę o pracę, solidne wynagrodzenie na start, daje perspektywy, nie wymaga doświadczenia zawodowego i oferuje wyjazdy zagraniczne, możliwość zatrudnienia po odbyciu stażu.
Moje linki są wycinane, więc wygugluj sobie i zerknij na całą ofertę na stronie NBP.
Sanchin - sama prawda.
Pracowałem miesiąc od 7 do 15 i było fajnie. Później musiałem chodzić na 2 zmiany czyli od 15 do 23 i tak ponad rok... i wrzucili na 3 zmianę, od 23 do 7 rano.
A później już było tak
1 tydzień - 1 zmiana 7-15
2 tygodnie - 2 zmiana 15-23
1 tydzień - 3 zmiana 23-7
I tak w kółko.... i się wyspać człowiek nie może... Nie ma to jak pierwsza zmiana non stop.
wlodzix--> a za co odpowiedzialny jest taki pomocnik stulejarza?
stulejarza nie wiem, ale pomocnik stolarza jest... pomocnikiem stolarza. Sam nie wiedziałem dokładnie co miałbym robić. Napisane było jedynie stanowisko pracy: montaż elementów meblowych.
A przede mną zapewne jeszcze wiele lat bezrobocia dzięki czemu mam czas swoją twórczością na forach uprzykrzać życie innym.
Poświęć ten czas na zaznajomienie się z wiedzą ogólną, by nie robić z siebie debila publicznie przez brak wiedzy o podstawach. :)
Dzisiaj pomagałem w bibliotece, jak dla mnie praca bibliotekarza to marzenie, szkoda ze mnie na stałe tam nie przydzielili...
[67] - trzeba było iść na bibliotekarstwo... szkoda tylko, że w tym wieku często trudno dobrze wybrać, niestety coś o tym wiem.
Urzędnik to w Polsce "zawód" z przyszłością. Ciągle ich przybywa. Życzę żeby staż pomógł później w znalezieniu normalnej pracy.